• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.09.23, R. 19[!], nr 110

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.09.23, R. 19[!], nr 110"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena nvmerv 10 Opłacono gołówkg x góry

PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW

Nr 11O czwartek dnia 23 września 1937 Rok 19

Rozwój ogródków

działkowych

XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

W ystąpienie prasy (jidariskiej przeciw Polsce

W d n iu 2 7 -y m b m . p rzecią g n ie u lica m i sto licy o ry g in a ln y p o ch ó d . N a k ilk u d z ie­

sięciu w o za ch sp o czy w a ć b ęd ą ja rzy n y i o - w o ce, k w ia ty i n a rzęd zia o g ro d n icze. W o ­ zo m ty m to w a rzy szy ć b ęd zie k ilk a ty sięcy lu d zi, k tó rzy p o su g iw a li się ty m i n a rzę­

d zia m i, b y te ja rzy n y , o w o c e i k w ia ty w y ­ p ro d u k o w a ć. N ie b ęd ą to jed n a k a n i z ie­

m ia n ie, a n i r o ln ic y . B ęd ą w śró d n ich w y łą ­ czn ie m ieszk a ń cy m ia st i m ia steczek : sto ­ la rz, k o n d u k to r tra m w a jo w y , w o źn y i sk le­

p ik arz, ro b o tn ik fa b ry czn y i listo n o sz.

S k ą d że u n ich m o tyk a czy g ra b ie, k o n e­

w k a d o p o lew a n ia c z y n ó ż d o ścin a n ia k w ia - k ó w ?

S ą to „ d z ia łk o w c y 44. J est ich ju ż w P o l­

sce p rzeszło 5 0 .0 0 0 . M o żn a b y ć listo n o szem czy c z ela d n ik iem rzem ieśln iczym , a ró w ­ n o c z eśn ie h o d o w a ć k w ia ty , p ro d u k o w a ć k a la rep ę lu b b u ra k i, zry w a ć o w o c e z w ła­

sn ej ja b ło n i czy g ru szy . N ie n a w si, a w m ieście sa m y m , ściślej — n a p ery feria ch m ia sta . I to w c a le n ie p rzery w ają c p ra cy za w o d o w ej. N ie z a le żn ie o d tej p ra cy ...

W d n ia ch 2 6 i 2 7 b m zja d ą się n a sw ó j

„ k o n g r e s44. N a w sz ec h p o lsk i zja zd T o w a­

rzy stw a O g ró d k ó w D z ia łk o w y c h . J est ju ż w P o lsc e 3 5 0 reg io n a ln y ch filii teg o to w a ­ rzy stw a .

J e st to o rg a n iza cja sto su n k o w o św ieżej!

d a ty , o rg a n iza cja zu p ełn ie „ p o w o jen n a " . K ied y ś b y ł m a ły zw iązek ta k ie j a k cji w y -' łą czn ie n a za ch o d n ich p o ła c ia c h P o lsk i — I a le p rzy szła w o jn a i rzecz w za p o m n ien ie i p o szła w o b ec w a żn iejszy ch i p iln ie jsz y ch za g a d n ień . D o p rero w ro k u 1937 pow stał!

w^ P oznaniu Z w iązek T ow arzystw O gród-B M arszalek Śm igły-R ydz w tow arzystw ie szefów sztabów generalnych E stonii, ków D ziałkow ych i stopniow o i k on se-S j Ł otw y ńa okrętach p olsk iej m arynarki

kw entnie rozszerza się ta piękna in icja-||

tyw a niem al w e w szystkich częściach k ra-||

ju. Jeszcze przed pięciu laty — w roku 1932 — było zaledw ie około 12.000 „d ział­

k ow ców44, k tórzy upraw iali 582 hektary.

D ziś jest niem al pięć razy tyle.... N a Ślą­

sku ponad 11.000, w P oznańskim 10.000, na P om orzu 3.438. A le w w ojew ództw ie w arszaw skim tylk o 2.525, lubelskim 1.696, lw ow skim 1.799, w ołyńskim 1.707, w ileń­

skim 1.063.

W idzim y zatem , że nasilenie akcji o- gródków działkow ych jest bardzo n ierów ­ nom ierne. Ż e im dalej na w schód, tym m niejsze zrozum ienia dla tej tak bardzo p ożyteczn ej i p ięk n ej akcji.

Jest to objaw , który pow iniem ulec zm ia nie. C zyżby m ałom ieszczanin w Św ięcia- nach lub P iń sku , robotnik czy rzem ieślnik w Siedlcach czy G ródku Jagiellońskim nie w yczuw ał n ależycie tych korzyści m ate­

rialnych i m oralnych, jakie daje ogródek działkow y.

T ego oczyw iście przypuszczać nie na­

leży. R aczej słabszy zasięg akcji przypisać należy brakow i inicjatyw y i przedsiębior­

czości ze strony lokalnych czynników sa­

m orządu i zrzeszeń społecznych. B o m am y tu do czynienia nie z inicjatyw ą jednostko­

w ą, a typow o zbiorow ą. T rzeba pom yśleć o w ynalezieniu niew yzyskanego terenu pod m iejskiego, leżącego odłogiem lub też uży­

w anego na pastw isko lub po prostu m iej­

sce zw ózki śm ieci z m iasta. T rzeba pom óc proletariatow i m iejskiem u i ludziom pra­

cy w „zorganizow aniu teren u44, przezna­

czonego na ogródki działkow e, w uprząt­

nięciu, w yrów naniu gruntu, w ogrodzeniu ogródków itd. A w tedy ta pionerska robo­

ta w ładz sam orządow ych i zrzeszeń społe cznych daje z m iejsca niespodziew ane re­

zultaty. L i d zie garną się do ogródków , do działek, w ynoszących od 300 do 600 m tr.

kw adr. — pośw ięcają im każdą w olną ch w i­

— i otrzym ują w zm ian olbrzym ią ulgę

W zw iązku z ostatnim i w ypadkam i n ie-, sięw zięcia takich środków w obec G d ań sk a,' niu zarządzeń w ładz gdańskich i polem izo- legalnego przytrzym ania przez w ładze i by raz na zaw sze ukrócić jego sw aw olę i w aniu z prasą polską, w czoraj pozw oliła gdańskie listonoszów polskich i dokonyw a- przeciąć pasm o ciągłych szykan ludności 1

nie w' ich torbach bezpraw nych rew izyj, polskiej w G dańsku.

cała opinia polska w ypow iedziała się ostro i Słusznym oburzeniem polskiej opinii pu przeciw ko podobnym m etodom prow oko-1 blicznej zajęła się oczyw iście prasa gdań- w ania w ładz polskich w G dańsku i jedno-1 ska, która o ile początkow o trzym ała się m yślnie zażądała od R ządu P olsk iego przed, pew nych granic przyzw oitości w tłum acze-

sobie na ton graniczący w prost z pospoli­

tym cham stw em i naszpilkow any d otych ­ czas nie notow aną m egalom anią.

„D er D anziger / orp osten 44 z dnia 17 bm . po w stępnym kłam liw ym przedstaw ie­

niu ostatn iego zatargu w spraw ie liston o­

szów p olsk ich i napaści na polski U rząd P ocztow y, którem u im putuje się saboto­

w anie zarządzeń w ładz gdańskich, uderza w ton w yb itn ie obraźliw y R zeczpospolitę P olską.

O rgan w ojującej niem czyzny w G dań­

sku p on iesion y niczym niepoham ow aną w ściekłością i zdenerw ow aniem , pozw ała so bie na tak ie stw ierdzenie:

„D la w ładz gdańskich jest rzeczą nie do zn iesien ia, że w ich państw ie, wr którym są jedynym legalnym przed staw icielem suw erenności, otw iera się drugie państw o, w tym w ypadku poczta polska i — sabotuje legalne zarządzenia suw erennego państw a.

W G dańsku

P olsce tak m ało m ają zrozum ienia dla obrony w łasnych praw , k tóre W olne M iasto prow adzi w ram ach sw ej su­

w eren n ości.

W G dańsku snują przypuszczenia że W arszaw a w yk orzystu je tem at gdański, aby w ew nętrzne trudności zatuszow ać i w ataku na G dańsk skon cen trow ać naród polski na jednym p u n k cie. Spodziew ać się należy że pro w okacyjny ton P olski będzie ograni­

czony do polem iki prasow ej i że k o­

nieczna rzeczow a w spółpraca co do w ielk ich problem ów n ie zostanie przyćm iona przez dziką h ecę praso­

w ą44.

Z ośw iadczenia p ow yższego, hędace- T O K IO . K oła japońskie sądzą, że znisz-i form ow ane obliczają straty na 25 sam oio- j n^czyin innym jak ciężką obrazą P olsk i, czen ie N ankinu skróci czas trw ania d zia-jtów . W przyszłości bom bard w ania d ok o-' nil,8*m y w reszcie w yciągnąć należyte kon- łań w ojennych, dem oralizując w ojska chiń . nyw ane będą z zim ną krw ią po skrupu- sekw encje i nareszcie uderzyć pięścią w sk ie, staw iające opór pod Szanghajem . Z da i latnym przygotow aniu. O koło 100 sam o- ’ p ętaclw o gdańskie przyw ołać do po- niem tych kół, pierw sze bom bardow anie lotów now ego typu, poprzedzanych dosta- rz9dku. P olska m ocarstw ow ość nie m oże N ankinu w dniu 14 i 15 w rześnia, n ie m ia teczną liczbą aparatów m yśliw skich, zarzu PrzeJŚć do porządku dziennego nad podob- określonych celów i było ściśle ,charak- ci N ankin bom bam i zapalaj * ym i. Z a zni-

teru uczuciow ego44, poniew aż japoński o- szczeniem N ankinu pójdzie praw dopodob- k ręt adm iralski „Id żm ao 44 znajdow ał się w nie zniszczenie H ang-C zeu i dw óch linii ko- n iebezpieczeń stw ie. B rak przygotow ania lejow ych, w iodących do Szanghaju, co li­

do nalotów , pociągnął sobą duże strati, trudni zaopatryw anie w ojsk chińskich i O ficjalnie podano, że 8 sam olotów zostało przyspieszy całkow itą dem oralizację i ka- zniszczonych. N atom iast koła dobrze poin- pitulację rządu nankińskiego.

F inlau*

Japonia - grozi

Nankin będzie zrównany z ziemią

rządku. P olsk a m ocarstw ow ość nie m oże

teru uczuciow ego44,

i nym w ystąpieniem oficjaln ego organu par- tii rządzącej w G dańsku, bo w yraża on jej poglądy i pisze to, co partia rozkazuje i sobie życzy.

Lbomba^dloujuny

SZ A JX G C H A J aO japońskich sam olo- ' dom iona z M acao o zbliżaniu się sam olo- tów m im o dobrze przeprow adzonej obro­

ny p rzeciw lotn iczej, zbom bardow ało w czo­

raj K anton. Straty spow odow ane bom bar­

dow aniem , nie są jeszcze ustalone, w każ­

dym bądź razie nie ulega w ątpliw ości, że było to najsilniejsze dotąd bom bardow anie K antonu.

O brona p rzeciw lotn icza została zaw ia-

tów japońskich, a z chw ilą ukazania się aparatów nieprzyjacielskich, chińska arty­

leria przeciw lotnicza rozpoczęła gw ałtow ­ ny ogień Jednocześnie w ystartow ały esk a­

dry chińskie, naw iązując w alkę p ow ietrz­

ną.

W edług inform acji ze źródeł chińskich, strącone zostały dw a sam oloty japońskie.

w kosztach w yżyw ienia. B o że m ożna na takiej działce w yprodukow ać tyle jarzyn i ow oców , ile przeciętna rodzina ich spo- trzebow uje jest rzeczą stw ierdzoną.

K to zw iedza kraje zachodnie, w idzi w szy­

stk ie m iasta opasane gęstym pierścieniem ogródków działkow ych, żyw iących setki tysięcy m ieszkańców m iast i w pływ ających bardzo dodatnio na p od n iesienie stop y ży­

ciow ej św iata pracy.

Śmiertelne runięcie

z wieży Jasnogórskiej

C Z Ę ST O C H O W A . W dniu d zisiej­

szym na Jasn ej G órze rozegrał się w strzą­

sający w ypadek.

O koło godziny 11,30 rano jakiś m ęż­

czyzna stosu nk ow o jeszcze m łod y, w szedł na szczyt w ieży jasnogórskiej i p rzech yli­

w szy się n ieostrożn ie przez balustradę, spad! z w ysok ości blisko 100 m . na dach klasztoru. C iało spadającego uderzyło tak siln ie, że p rzeb iło dach i zn alezion e zosla- Iło na strych u . Śm ierć nastąpiła natychm iast już u nas dobre zadatki na tę akcję.K T ragicznie zm arły okazał się 35-lctn i Sta- T rzeba jednak, aby z „P olsk i A44, gdzie u H fislaw K oniarski, zam ieszkały w Ł odzi, czyniła ona znaczne p ostęp y, p rzen ik nęłaB p rzyb yły do C zęstochow y z pielgrzym ką rów nież i do „P olsk i B44 i „P olsk i C 44. B og^ d zk ą.

tam jest m oże najbardziej potrzebna. T a m .l gdzie stopa życiow a p roletariatu m iejskie-

go znajduje się jeszcze na bardzo n isk im i 1 x •

poziom ie. Ubroiiti przcciwlotniB/R

Ijest kwestią życia Na.odu "

(2)

„ G t. O S •* N r 1 1 0

W grodzie Sambora I

Tczew bastion polski u wrót Gdańska

Na szczęście natrafi ten, kto odnajdzie furtkę, która do niego prowadzi.

D zisiejsz a n a z w a teg o m iasta p o ja w ia ta rz a m i b a ro k o w y m i i re n e sa n so w y m i ró -

.-ir p o raz p ierw szy w d o k u m en c ie z ro k u ż n y ch e p o k . G o ty c k i ró w n ie ż k o śc ió ł p o -

Furtką,

1 2 2 o , k ied y T c ze w b y ł g ro d z isk ie m , a z a­

ra ze m sie d zib ą P a k o sław a, w y ższ eg o u rz ę­

d n ik a k sięc ia p o m o rsk ieg o w G d a ń sk u . D zisie jsz e m iasto z a cz ą ł b u d o w a ć o k o ­ ło ro k u 1 2 5 2 k siąż ę S a m b o r. P ie rw sz e to m ia sto n a P ó łn o c n y m P o m o rz u n ie m ia ło p o c z ą tk o w o ż a d n y c h w aro w n y c h m u ró w a n i b a sz t. D o p ie ro z n a c zn ie p ó ź n iej w y -

d p m in ik a ń sk i h a le ż y o d p o ło w y X IX w ie­

k u tło ew a n g ie lik ó w . W ry n k u z n a jd u ją się je sz cz e s ta re d o m y . P o d a w n y m z a m k u k siąż ąt p o m o rsk ich n ie p o z o sta ło a n i sia­

d u , o c alały je d y n ie d ro b n e resz tk i m li ró w o c h ro n n y c h .

prowadzącą do szczęścia w grze na loterii klasowTej,

n a o k o ło m ia sta d re w n ia n y ra u r o b a r p ry m ity w n e j k o n stru k cji. K o śc ió ł ju ż

v, y k re slo iio ty lk o u lice i p o d z ie lo n o o b sz ar n a m a łe d z ia łk i, n a k tó ry c h o - sa d z o n o , ja k o o sa d n ik ó w N ie m có w . L u d ­ n o ść tu b y lcz a p o lsk a , p o z o sta ła ta m , g u z ie b y ła w c h a tac h p o d m iaste m n a d W isłą,!

d z o

sta ł,

Rzemiosło toruńskie

nawiązuje do tradycji

D z ię k i in ic jaty w ie T o w . R ze m ie śln ik ó w p o z b aw io n a w sze lk ic h p ra w o b y w a te lsk ie h . | S a in o d z ielo y c łi w T o ru n iu p rz y p o p a rciu

1 a k w ięc ic ze w sta l się p ierw sz y m m iaste m n iem ie ck im n a P o m o rz u , d o c z e­

g o p rzy c z y n ił się n ie o p atrz n ie k siąż ę S a m ­ b o r. N a z am k u , k tó ry p ó ź n ie j w y b u d o w a­

n o , p rz eb y w a ł w ro k u 1 2 9 S k ró l Ł o k ie te k . W ro k u 1 3 0 8 T czew z aję li K rz y ż a c y , p rzy ­ s tę p u jąc d o ro zb u d o w y m iasta i o ta cz a jąc je g ru b y m m u re m , k tó reg o resz tk i z a ch o ­ w a ły się d o d ziś d n ia .

Iz b y R z em ieśln icz e j p o w sta ł w o statn ie ! d n iac h p ie rw szy n a P o m o rzu ..D o m R ze m ieśln ic z y "

C e le m i z ad a n ie m ..D an iu R z em ieśln i­

c z eg o 4*, to p ra ca n a d p o d n iesie n ie m rz r-

m io -ła p o d w zg lęd e m te ch n ic zn y m , g o sp o ­ d a rcz y m , o rg an iza c y jn y m i k u ltu raln y m . S łu ży ć te n d o m m a n ie ty lk o m istrz o m , a le ró w n ie ż c z ela d n ik o m i u c z n io m . Ja k — w ięc w id zim y , z ak re s d z iała n ia ..D o m u R ze m ie ­ śln ic ze g o " jest b a rd z o o b sz e rn y .

Polskie grzyby i raki zdobywają rynki zagraniczne

W sierp n iu w y w iez io n o z W ile ń szc z y - zn y 1 7 ty się c y k g . g rzy b ó w św ie ż y ch g łó ­ w n ie d o N iem iec . E k sp o rt g rz y b ó w su sz o ­ n y c h w y n ió sł w ty m m iesią c u 1 .7 0 0 k g i k ie ro w a n y b y ł g łó w n ie d o F ra n cji, N ie m ie c i S z w a jc a rii. P ró cz te g o w y w ie z io n o 5 ,3 0 0 i k g . k o n se rw g rzy b o w y c h . E k sp o rt rak ó w k ieró w a n y b y ł n a d a l w y łą cz n ie d o N iem iec , d o k ą d z W ileń sz c zy z n y w y w ie zio n o icli o -

p o d T c ze w e m , n a d jez io ra m i lu b isz e w sk im i o d b y ła się b itw a k ró la S t. B a to re g o z G d ań sz cz an a m i. W d n iu 3 0 c z e rw c a 1 6 2 >

b a w ił ta m k ró l Z y g m u n t. P o d ty m m ia ­ stem te ż z o sta ł u g o d z o n y w sz y ję

k u lą G u staw A d o lf. T a m też S z w e d z i p o - ty u staw m o to ry z a cy jn y c h , b ili G d a ń sz c z a n n a m o c za ra ch o k o lic z n y c h .

Z d a lsz y c h w aż n ie jsz y ch m o m e n tó w d z ie ­ jo w y c h T cz ew a , w y m ie n ić n a leż y d z ień 2 3 lu te g o ro k 1 8 0 7 , k ie d y to L e g io n y D ąb ro ­ w sk ie g o sz tu rm e m z d o b y ły m iasto .

P o d c z as z ac ię te j w a lk i z P ru sa k a m i p rz y B ra m ie M ły ń sk iej z o sta ł ran n y s a m ! D ąb ro w sk i, a je g o d z ie ln e m u sy n k o w i, sio w i p ę k a ją cy g ra n at strza sk a ł ło k ieć

Z e sta ry c h z a b y tk ó w m ia sta n a u w ag ę! ją c sn o p y z p o d d asz a , n a g le stra c ił ró w - z a słu g u je g o ty c k i k o śc ió ł p a ra fia ln y , z o ł-in o w ag ę ru n ął ze z n a c z n ej w y so k o ści

VIH 0 ni w Polsis

W śró d rz ąd o w y c h p ro je k tó w ' u s ta w .! w a n y m n a sa m o c h o d y , k tó ry z n ac zn ie o ży -, | ja k ie w e jd ą p o d o b rad y n a d ch o d z ąc ej s e -jw i sp rz e d aż rataln ą sa m o c h o d ó w , d ru g i p o lsk ą j sji se jm u , z n a jd ą się ró w n ież d w a p ro je k - p ro je k t d o ty c z y n o w e liz a cji u staw y o za-

_ . v ' ro b k o w y m p rze w o zie o só b . M a o n w p ro w a-

P ierw sz y z n ic h to sz c ze g ó ło w o o p ra c o -, d z ić u ła tw ien ia w u z y sk a n iu k o n c e sji n a w an y p ro jek t u staw y o z a sta w ie re je str© -* ta k só w k i.

N ieszczęśliw y w y p ad ek p rzy m łó cen iu

O S IE C Z N A . W y d a rz y ł się tu n iesz cz ę liw y w y p a d e k , k tó re g o o fia rą p a d ł n ie j

Ja - 2 3 -letn i P o tu lsk i. W y ż e j w sp o m ia n y P o tu !- p rzy to m n o ści.

| sk i z aję ty b y ł p rz y m łó ce n iu z b o ż a : p o d a -

k le p isk o , ła m ią c so b ie k rę g o słu p . P rz e w ie­ z io n y d o sz p ita la z m a rł, n ie o d z y sk aw sz y

Koszty szacowania szkód klęsk żywiołowych ponosi Skarb Państwa

M in iste rstw o S k a rb u w y jaśn iło o s ’a t-

z ą rzą d y g m in n e d la o sz a co w an ia sz k ó d z p o w o d u k lę sk ż y w io ło w y ch , p o n o si sk a rb p a ń stw a, ja k ró w n ież k o sz ty k o m isy j, p o ­ w o ły w a n y c h w ty m sa m y m c e lu p rze z u rz ę-

Śmierć dwóch chłopców pod pociągiem torpeda

L W Ó W . W P o d h o rc a c h to rp ed a n a je ­ c h a ła n a d w ó c h c h ło p c ó w , k tó rz y z a b a w ia - W y p a d ek p o w y ż sz y n iec h b ę d z ie p rz e- j li się n a lo rz e k a m y c z k a m i. C h ło p cy p o n ie- stro g ą d la in n y c h , p rz y o b e c n y ch m łó ck a c h 1 śli śm ie rć n a m ie jsc u . C iała icli z o stały z m a

n a jesien n y c h . 1 sa k ro w a n e.

ES

BR0HISŁAWSKI

> i

il Powieść sensacyjna na tle stosunków amerykańskich H

C Z Ę Ś Ć I.

W śró d d ziew iczy ch p u szcz A m ery’k i P o łu dn io w ej, nad b rzeg iem jed n eg o z liczn y ch d o p ły w ó w p o tężn ej A m azoinki, p rzepły w ającej p u stk o w ia d alek i yj M ou- tan ji. stał n iew ielki doiinek, zb u d o w an y z cio san y ch b ierw io n , o to czo n y K aw ał­

k iem o g ro d u i p alisad ą z o stro k o łu . S k ro m n a i p ierw o tn a to była sad y b a czło w iek a, ale n a p ierw szy rzu t o k a św iad czy ła, że tw ó rcą jej m u siał być czło w iek b iały i cy w ilizo w an y . D om bo­

w iem , jak k o lw iek p o d o b n y dio sied zib ,.k alb o k li“, jak n azy w ają m ieszk ań có w lasó w A m erv k i P o łu d n io w ej, był u trzy­ m an y czy sto i sch lu d n ie, a sp o re o k n a z p raw dziw em i szk lan em i szy b am i w y ­ raźn ie m ó w iły , że w łaściciel d o m u m iał zw y czaje i p o trzeb y czło w iek a k u ltu ­ raln eg o . W k ącie p alisad y stał szałas z liści p alm o w y ch , ch ro n iący od d esz­

czu i sło ń ca k ilk an aście sztu k n arzęd zi o g ro d n aczy cli, jak ło p aty , g rab ie, k o­

p aczk i lu Ę m o ty k i, o raz p rzy b o ry d o ry lso łó w stw a i łap k i n a zw ierzęta*.

N a calem o b ejó eh t zn ać b v ło p ew ien s; 'd cm i zam iło w an ie d o p o rząd k u , cze­

go n ie b y w a w d o m o stw ach tu b ylców , h .rd zo rzad k o zresztą zam ieszk u jący ch część k raju .

( z'o'w iek, k tó ry w y b u d o w ał d o m ek n ad rzek ą, n ie b y ł ro ln ik iem , b o pod u p raw ę w y b rał ty lk o m ały k aw ałek zie­

m i d o k o ła d o m u i co ro czn ie zasad zał to n o g ró d ek jarzy n am i, k tó re o b o k ry b i u p o lo w an ej zw ierzy n y , stan o w iły g łó w n a część j<ego p o ży w ien ia.

B y ł to m ężczy zn a w sile w iek u , lal m o że czterd zieści k ilk a liczący, o p o ­ w ażn ej. w y razistej tw arzy , szary ch o- czaeh . k tó re łag od n ie i sm u tn o p atrzały n a św iat, i cicm n o -b lo .n d w ło sach , p rzy - p ró . zo n y ch ju ż g ęsto szro n em siw izn y .

’P rzy b y ł n a to m iejsce p rzed k ilk u ­ n astu laty w ozem , zap rzężo n y m » w d w o siln e m u ły i po brzegi n .d ad o w an w n

n arzęd ziam i, ży w n o ścią, k ilk o m a n ic- zb ęd n em i sp rzętam i d o m o w em i i p acz­

k ą n asio n o^grodm iczych. N aty ch m iast p o p rzy b y ciu zab rał się d o b u d o w y dto-*

m u i sam jed en , bez n iczy jej p o m o cy, ścin ał elrzcw a. cio sał b ierw io n a i p rzy ­ g o to w y w ał m aterjał d o budow y. Z ja­

w ien ie się teg o d ziw n eg o o sad n ik a w y ­ p atrzy ło k ilk u w łó częg ów k ab o k li, k ló - b o cie, ale p rzy by sz, n ie m ogąc ro zm ó - rzy o fiaro w ali m u sw ą p o m o c p rzy ro ­ w ie się z nim i ich języ k iem , na m ig i d ał im do zro zu m ien ia, że nic ży czy so b ie ich p o m ocy i p rag n ie, żeby go n ie n ach o d zili.

W p rzeciąg u k ilk u ty g o d n i p o w stały ścian y d w ó ch izd eb ek , p o k ry ł je d a­

ch o m , p o w staw ia! p rzv w i vdone z sobą, o k n a ze szk łem i w k ró tce u rząd ził się m o żliw ie n ajw yg o d n iej N .o w iele tam b y ło m eb li w ty ch d w ó ch izdeb k ach . W jed n ej, stan o w iącej k u ch n ię w raz z jad aln ią, srbał p ro sty stó ł z g ru b o ob ­ ro b ion eg o d rzew a, p rzy n im law a i b a r­

dzo p ry m ity w n ie sk leco n e k rzesło z p o ­ ręczą, a w ro g u był p iec, zb u d o w an y z rzeczn y ch kam icnii i zao p atrzo n y w b lach ę o k ilk u o tw o rach , p rzy w iezio n ą z d alek ieg o jakiego ś m iasta. O bok p ieca w ro g u stały zw y k łe p ó łk i, a na n ich rzęd am i p o u staw ian e n aczy n ia k u ch en ­ ne. jak g arn k i, p ateln ia, ro n d el ki, k ilk a 'alerzy , .szklanki i m ały k o szy czek z n o ­ żam i. ły żk am i i w id elcam i. M ocne, o k u ­ te d rzw i i o k n o , b y ły zao p atrzon e cie­

n iu tk ą m etalo w ą siatką n ie d o p u szcza­

jącą m u ch i in n y ch d o k u czliw y ch o w a- d ów .

O ile w u sn ęło w an in k u ch n i n ie b y ło zn ać tro sk i o zew n ętrzn y w y g ląd , a ty l­

ko o m cc i trw a ło ś' rzecze, o !vle w i­

d ać b y ło , że w łaściciel d o m k u siara! się u rząd zić jak n ajlad rń cj d ru g ą izd eb k ę, k tó ra b y ła sy p ialn ią i zarazem p o k o - I i- i i m ieszk aln y m . O b y d w a o k n a sv- I p m ln i b y ły p rzy sło n ię!0 czy stem i fir

n o czk am i, a z zew nątrz zao p atrzo n e w m o cn e o k icn m cc. N a śro d k u stał o k rąg ­ ły stół, k u n sztow n ie w y ro b io n y z jed ­ n eg o p n ia jakiego ś eg zoty czn eg o ' d rze­

w a o p rzep y szn y m sło ju , p rzy k ry ty w zo rzy stą serw etą.

W ro g u izd eb k i zn ajdo w ało się p ro ste, ale w y g o d n e żelazn e łóżko, p o k ry te k a­

pą, p o d łog ę zaś p rzed n iem zaścielała sk ó ra n ied źw ied zia, w łasn o ręczn ie u p o ­ lo w an eg o w p o b lisk ich g ó rach p rzez w łaściciela d o m k u . P o d ścian ą m ied zy o k n am i stała etażerk a m istern ie zd o b io­

n a z fan tasty czn ie p o w y gin an ych g a­

łęzi. zaiw łn io n a ksią-żkncii.

N ajio zd o b n iejsza bv!a śeiono. p rz y k 'ó rej stało łóbko. N a zaw ieszan ej n a n iej

■ m k ^cie w islały d w ie sk vzyżow a.ne

’ 'rzełb y m y śliw sk ie i p as z ład u n k am i.

N ad n iem i w id n iał sk ro m n y k rzy ż i cb razek w o k rąg ły ch ram k ach , a p o d i 'm m i g o d łam i relig ji, n a p o d k ład ce z nie- I i lesk ieg o ak sam itu w iriały d w ie foto- I g rafie, z k tó ry ch jed n a p rzed staw iała

| m ło dą i p ięk n ą koA ie-ę w ślub n y m w ian k u i w elo n ie, d ru g a zaś m ałe (’ziew czątk o o ro zk o szn ie u śm iech n ię ­ tej buzi i zw ich rz cn y ch jasn y ch w ło­

sach .

D ziw n e ży cie p ro w ad ził sam o tn y ów czło w iek w p u steh iiczy m d o m k u . C zas sw ó i d zielił n a u p raw ę o g ró d k a, p o ło - w aid o . ry b o łó w stw o i d łu g ie w ęd rów k i p o o k o liczn y ch g ó rach , gdzie n ieraz p rzeb y w ał po k ilk a d n i z rzęd u . W ta­

k ich razach zab ierał z d o m u zap asy ży w n o ści, m ały n am io cik p łó cien n y , im ocną ło p atę, sito d ru cian e i o stry sta­

lo w y o sk ard do ro zb ijan ia sk al. T ak zao p atrzo n y u d aw ał się w co raz to n o w e o k o lice, p rzew ażn ie n ad b rzeg i stru m ien i, i tom szu kał czeg o ś, n iezm o r- d o w an ie k o p iąc w śró d sk ał, p rzep łu k u­

jąc p iasek sitru m y k ó w i ro zb ijając g ła­

zy o sk ard em . A p o tak ich w y cieczk ach w racał czasem do d o m u , n io sąc w w io- reczku k ilk a ró źm o b arw n y ch k am y k ó w , k tó re czy ścił i m ył w ielo k ro tn ie. B y­

w ały w śród ty ch k am y k ó w o k azy o p ięk n ej żó łtej b arw ie i siln y m b lask u , to zn ó w zielo n e, szafiro w e, a czasem zd arzały się i czerw o n e, k o lo ru i b la­

sk u ru b in ó w .

K am y k ó w tak ich u zb ierał p rzez k ilk a­

n aście lat sp o ro . A za k ażd y m p o w ro­

tem do d o m k u , gdy zd o b y ł ch o ćb y je­

den n o w y o k az, staw ał p rzed fo to g rafia­

m i , w iszącem i n ad łó żk iem , w y jm o w ał zd o b y cz i trzy m ając k am y k i n a dłoń*

m ó w ił d o d zieck a n a zd jęciu :

T o d la cieb ie, H an eczk o ... N a p o ­ sag d la c ó ru d in y m o jej k o ch an ej... O d n ieszczęśliw eg o tw eg o tatu sia...

S ło w a te w y p o w iad ał g ło sem n a ­ b rzm iały m łzam i. A p o tem d łu g o w p a­

try w ał się w w y b lak łe fo to g rafje, k tó re o stro żn ie zd ejm o w ał ze ścian y i jak św ięto ść d o u st d rżący ch p rzy cisk ał.

T w arzy teg o d ziw n eg o człow ieka n i­

gdy n ie ro zjaśn ił u śm iech . B ól jak iś n iezm iern y n ad ał ry so m jeg o w y raz k am ien n ej p o w ag i i su ro w o ści, k tó re jed n ak łag od ziło p o czciw e sp o jrzen ie dołm ycłi, siw y ch o czu .

L u d zi w id y w ał b ard zo rzad k o . N aj­

b liższa o sad a zn ajdo w ała się w o d leg ło ­ ści setek m il, a jedynte.m i ludzikiem i istotam i, k tó re czasem n ap o ty k ał, b y li n ap ó ł d zicy k ab o k le. U n ik ał sp o tk an ia z n im i, a gdy k ilk akro tn ie zauw aży ł, że starają się y lk rad ać p o d jeg o sied zib ę, o to czy ł dom i o g ró d p alisad ą. N ap ad li go ra*z i d ru g i ale k T k a d an y ch w p o ­ w ietrze strza’ow , o d p ędziło n ap astn i­

k ó w . P o n ieu d ały ch p ró b ach n ajścia go n iesp o d ziew anie, kaibokle p o zo sta­

w ili go w sp o k o ju .

N ad szed ł jed n ak czas, że sam o tn o ść jeg o zo stała p rzerw an a. P ev.m ej n o cy , jak d zień jasnej od księżyco^yego św a- iła, g d y zab ierał się ju ż do sp o czy n k u , p o sły szał k ilk a strzałó w , h ałas jiakiś i w o łan ie o ratu nek . Z erw ał się, w y b ieg ł p rzed ch atę i p o czął n asłu ch iw ać. A le w szy stk o u cich ło , ty lk o zd ała d o szed ł jeg o u szu tęten t k o n i czy m u łó w i ja k ­ b y tu rk o t jad ąccg o w ozu.

Ju ż m iał w ró cić do d o m u i zap o m n ieć o n iezw y k lem w y d arzen iu , g d y g ło s ja­

k iś w ew n ętrzn y n ak azał m u zb ad ać p rzy czy n ę n o cn ego h ałasu . S zy b ko u - b ra ł się. zarzu cił n a ram ię strzelb ę i ci­

ch aczem w y su n ął się p rzez lu k ę p a­

lisad y . W o ln o i o stro żn ie szed ł w stro ­ n ę, sk ąd , jak p rzy p u szczał, d o sły szał strzały , i po k ilk u n astu m inu tach S ta­

n ął n a b rzeg u n iew ielk iej p o lan ki. G łu ­ ch a cisza p an o w ała d o k o ła. A w lej ci­

szy ro zleg ł się słab y, led w ie d o sły szaln y jęk czło w iek a.

''C iąg d alszy w n ast. n u m erze.)

(3)

Nr 110 G Ł O S “ Str. 3

( Wiadomości ciekawe z bliska i daleka

ja^gaem4<Wftg^m^;ii^ uliniMmm wijmi i -:

X ^omo^zcr

Śmierć w studni

Zamordowanie 2 policjantów

WVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

W A R S Z A V i A . E le m e n ty w y w ro to w e I p o d K o p c e m K o śc iu sz k i. T u d o sz ło d o w y -

S T A R O G A R D . W M o d ro w ie p o d S k a rjb ] sz e w a m i k o p a n o stu d n ię . W y k o p a n o ju ż Iju d o g łę b o k o śc i 2 2 m ., k ie d y je d e n z ro b o - d<

tn ik ó w B ro n isła w B ło c h , sp u sz c z o n y n a d n o stu d n i, n a g le k rz y k n ą ł i z a m ilk ł. Ń a ra tu n e k p o sp ie sz y ł m u m a jste r stu d z ie n n y Ig n a c y K u c h c iń sk i, a le i te n p a d ł n a d n ie n ie p rz y to m n y . W e z w an o stra ż o g n io w ą ze S k a rsz e w i d o stu d n i sp u sz c z o n o stra ż a k a ' F lisik o w sk ie g o w m a sc e g a z o w e j, lecz i te n p o c h w ili d a ł sy g n a ł, ab y g o w y c ią g n ię to . W y d o b y to g o n a w ie rzc h n ie p rz y to m n e g o i z d o łan o o c u c ić . P o z o sta ły c h d w ó c h w v d o -

t1 d o p iero p o d w u g o d zin n y c łi w y siłk a ch , ż n ie ż y ją c y c h . Z a tru li się o n i g a z e m , w y )b v w a jąc y m się z g łęb i z ie m i.

Wspólny ślub

S T A R O G A R D . R o d z in a P a w e łk ó w w S taro g a rd z ie o b c h o d z iła rz a d k ą u ro c z y ­ sto ść . O to w je d n y m d n iu b ra t A lo jz y i (hs ie je g o sio stry Z o fia i L id ia z a w a rły z w ią z e k m a łż e ń sk i. Ś lu b u w sz y stk im trz e m ró w n o c z e śn ie u d z ie li! je d e n i te n sam k a ­ p ła n .

Likwidacja, niebezpiecznych bandytów

Je sz cz e św ie ż e są w sz y stk im w p a m ię c i ' w y p a d k i n o c n e n a p o c z ą tk u b ie ż ą c e g o m ie­

siąc a , k ie d y to d o k o n a n o o h y d n y c h n a p a - d ó w b a n d y c k ic h n a d o m w d o w y G ie rsze w ­ sk iej w* Ś p ie re w n ik u (p o w . c h o jn ic k i) i n a m ie sz k a n ie F a u lo w e j w N ie m . O k o n in a c h (p o w . tu c h o lsk i). B a n d y c i p o d g ro ź b ą re ­ w o lw e ró w o b ra b o w a li o b ie k o b ie ty , p o n a d to je d e n z b a n d y tó w w Ś p iere w n ik u z n ie­

w o lił w o c z a c h m a tk i 1 2 -le tn ią c ó rk ę (G ier­

sz e w sk ie j a w O k o n in ac h w sz y sc y c z te re j h a n d y c i z n ie w o lili k o le jn o F a u lo w ą.

W y d z ia ł śle d c z y w szc z ą ł e n e rg ic z n e d o ­ c h o d z e n ia , w w y n ik u k tó re g o w k ró tk im c z a sie a re sz to w a n o d w ó c h o p ry sz k ó w Ja n a G ra d o w sk ie g o i A lfo n sa K o w a lsk ie g o , k tó ­ ry c h o sa d z o n o W ’ w ię z ie n iu . R e sz ta b a n d y z d o ła ła się u k ry ć .

D a lsze p o sz u k iw a n ia za n im i u w ie ń c z o ­ n e z o stały d o b ry m w y n ik ie m . W y w ia d o w cy śled c z y w p a d li o n e g d a j n a śla d u k ry w a ją ­ c y c h się Ja n a C z a rto w sk ie g o i M a k sy m ilia­

n a N ie m cz y k a , k tó rz y o sta tn io u k ry li się n a stry c h u d o m u n ie ja k ie g o B ro n isła w a K rz e sk i w K w ie k a c h p o d C z e rsk ie m . P o li­

c ja n ie sp o d z ia w n ie w k ro c z y ła d o te g o d o ­ m u i z a sk o c z o n y c h b a n d y tó w a re szto w a ła.

W te n sp o só b z lik w id o w a n a z o sta ła c a ­ ła sz a jk a . O p ry sz k o w ie p o c h o d z ą z R y tła w zg l. C z e rsk a . S ą to lu d z ie m ło d z i w w ie­

k u 2 0 3 5 la t. H e rszte m b a n d y b y ł A l.

K o w a lsk i, k tó ry sta le o p e ro w a ł re w o lw e­

re m . O n te ż zn iew m lił n ie sz c z ę śliw ą c ó rk ę G ie rsz e w sk ie j.

B a n d y c i c z ę śc io w o p rz y z n a li się w śled ź tw ie d o n a p a d ó w o ra z 5 in n y c h k ra d z ież y .

Hieny cmentarne

W E JH E R O W O . N o c y d z isie jsz ej d z ię­

k i c z u jn o śc i i e n e rg ii p o lic ji p o w ia tu m o r­

sk ieg o z o sta ła p rz y c h w y c o n a b a n d a g ra b ią­

ca c m e n ta rz e z n a g ro b k ó w '. N o c y te j sk ra­

d z io n o k a m ie n n y n a g ro b e k w ra z z p ły tą g ro b o w ą i k rz y ż e m . G ro b o w ie c te n p rz y ­ g o to w a n y b y ł ju ż p o z a c m e n tarz e m d o w y w ie z ien ia . Z a rz ą d z o n y p o śc ig d o p ro w a ­ d z ił d o p rz y trz y m an ia p rz e stę p có w w n ie ­ sp e łn a g o d z in ę p o w y p a d k u . »

i p rz e stę p c z e sto su ją o b e c n ie n o w ą ta k ty ­ k ę w sto su n k u d o p o lic ji. T a k ty k ę c z y n -1 n eg o o p o ru w c z a sie o b ła w y . Z n o w u trz e - j b a z a n o to w a ć d w a tra g ic z n e w y p a d k i:!

w K ra k o w ie i w Ł u c k u .

W so b o tę w g o d z in a c h ra n n y c h d o u rz ę ; d u śle d c ze g o p rz y u l. S ie m ira d z k ie g o w K ra k o w ie p ro w a d z o n o , c e le m stw ie rd ź ;-j n ia to ż sa m o śc i p ew n e g o o so b n ik a , p o d a ją - | ceg o się za R y sz a rd a B rc n n e ra , h a n d la rz a b y d ła .

W p o b liż u u rz ę d u p o lic y jn eg o rz e k o m y B re n n e r d o b y ł b ły sk aw ic z n y m ru c h e m re w o lw e ru , k tó re g o w y strza łem z a b ił k o n w i-;

ju jąc e g o g o p o ste e rlin k o w e g o K o p a c z y ń - sk ie g o S tan isła w a o ra z c ięż k o z ra n ił p o ste ­ ru n k o w e g o H a łd ę L u d w ik a , p o c z y m o strze łiw u ją c się p rze d m o m e n ta ln ie z a rz ą d z o ­ n y m p o śc ig en i p rz e b ie g ł k ilk a u lic , k ie ru ­ ją c się n a B ło n ia K ra k o w sk ie .

W c z a sie p o śc ig u rz e k o m y B re n n er w sk o czy ł n a p rz e je ż d ż a ją c y w ó z z m ię se m , z k tó re g o d a ł k ilk a strz a łó w d o śc ig a ją c e­

g o g o n a m o to c y k lu p o ste ru n k o w e g o D e n - k o w sk ie g o . ra n ią c g o w rę k ę . Ś c ig a n e m u u d a ło sic d o trz e ć d o la sk u n a S ik o rn ik u

ln ia n y lic z n y c h strz a łó w m ię d zy b a n d y tą a o sa c z a ją cy m i g o p o lic ja n ta m i. W c z a sie strz e la n in y b a n d y ta z o sta ł z a b ity .

P o licja o trz y m a ła k o n fid e n cjo n a ln a w ia d o m o śc i, że w p o w . łu c k im w e w si S k u rc z m ia ła się o d b y ć k o n fe ren c ja p rz e - w ó d có w k o m u n isty c z n y c h . Z a rz ą d z o n o n a ­ ty c h m ia st o b ła w ę i o b sta w io n o p o lic ją p o ­ d e jrz a n ą c h a łu p ę .

G d y p o lic ja n c i p o d k o m e n d ą p o d k o m i­

sa rz a C h e łm iń sk ie g o w k ro c z y li d o c h a ty , p o w ita ła ic h sa lw a re w o lw e ro w a . R o z p o c z ę la się o g ó ln a strz e la n in a , w c z a sie k tó re j u g o d z o n y z o sta ł k u lą w g ło w ę p o d k o m i­

sa rz C h e łm iń sk i. N a ty c h m ia st p rz e w ie z io­

n o g o d o k lin ik i c h iru g c zn e j w Ł u c k u , j g d z ie z a sto so w a n o p ie rw szą p o m o c , n a stęp ­ n ie p rz e w ie z io n o sa m o lo te m d o sz p ita la M a rsz a łk a P iłsu d sk ie g o w W a rsz a w ie . N ie­

stety , w sz e lk i ra tu n e k b y ł sp ó ź n io n y i k o ­ m isa rz C h e łm iń sk i z m a rł. Z m a rły o siero c ił ż o n ę i tro je d z ie ci.

P o licja u ję ła c z te re ch u c z e stn ik ó w k o n fe re n cji, w ty m d w ie k o b ie ty . Je d n a k że sp ra w c a o h y d n e j z b ro d n i z d o ła ł n a ra z ić

u jść .

imieri przy kopania kartofli

S U C H A . 8 0 -le tn ia S o b ie c h o w sk a p o - I k ą . K u sw o je m u n a jw y ż sz e m u p rz e ra ż e n iu szła n a p o le sy n a w y b ie ra ć z ie m n ia k i. — | z n a le ź li ją m a rtw ą le ż ą cą n a b ru z d a ch z K ie d y w ' d o m u sp o strz e ż o n o je j d łu g ą n ie -i z ie m n ia k a m i. T u n a p o lu w p o c ie c z o ła z o b e c n o ść , c z ło n k o w ie ro d z in y p o sz li n a ’ u m iło w a n ie m p ra c o w a ła i z n a laz ła k re s p o le , b y z o b a c z y ć co się d z ie je ze sta ru sz -1 sw e j w ę d ró w k i ż y c io w e j.

ManrasmaRKaKauKEaBseTTicisRSsaEoaasrai

Oszustwo matrimonialne

Niemiec zastrzelił Polaka

S W A R C E N O W O . W c z w a rte k , d n ia 1 9 h m ., w g o d z in a c h ra n n y c h , z o sta ł p o strz e ­ lo n y p rz e z n ie m ie c k ą stra ż g ra n ic zn ą n a je z io rz e sz w a rc e n o w sk o -tru p e lsk im sy n ro i n ik a , S ta n d a rsk i, k tó ry n a je z io rz e ty m z ż a k ó w w y b ie ra ł ry b y . S ta n d a rsk i z n a jd u jąc się w ło d z i o trz y m ał je d e n p o strz a ł w ra m ię d ru g i w b rz u c h . C ię żk o ra n n e g o z a b rała

n ie m ie c k a straż g ra n ic z n a i o d staw iła d o sz p ita la w N ie m c z e c h , g d z ie p o ty g o d n iu z m a rł.

W sp ra w ie te j to c z ą się m ięd z y w ła d z a ­ m i p o lsk im i a n ie m ie ck im i d o c h o d z e n ia , p rz e d e w sz y stk ie m c e le m stw ie rd z e n ia , czy S ta n d a rsk i ry b y ło w ił ju ż n a te re n ie n ie ­ m iec k im czy te ż p o lsk im .

B E R L IN . P e w ie n p . H . o g ło sił w g a ­ z e c ie , ż e p ra g n ą łb y p o ślu b ić k o b ie tę , m a­

ją c ą 5 0 0 m k . P o k ilk u d n ia c h z g ło siły się 3 p a n ie n k i, p ra g n ą c e stan ą ć n a ślu b n y m k o b ie rc u . H . o b iec a ł w szy stk ie 3 p a n n y p o ślu b ić , a b y w te n sp o só b w y łu d z ić o d n ic h p ie n ią d ze . In te re s isto tn ie się u d a ł.

L e c z k ie d y sp ra w a w y sz ła n a ja w n ie d o sz ­ ły m a łż o n e k sta n ą ł p rz e d są d e m , g d z ie p rz y z n ał się d o w in y i o św ia d c z y ł, że z w ró ­ ci p ie n ią d z e . Je d n a z p a n ie n e k o św ia d c z y­

ła, ż e g o to w a je st m im o to p o ślu b ić

sz c z ę śliw e g o a m a n ta . Ś lu b n ie n a stą p i ta k ry c h ło , g d y ż są d sk a z a ł H . n a 1 0 m ie się c y c d ę z ie n ia .

Brat Hitlera—restauratorem

A lo jz y H itle r, p rz y ro d n i b ra t k a n c le­

rz a p a ń stw a N ie m ie c k ie g o , o tw o rz y ł o n e ­ g d a j re sta u ra c ję w z a c h o d n ie j d z ie ln ic y B e i­

lin a , p o d n a z w ą „A lo is'* . W sz y stk ie sto lik i w d n iu o tw a rc ia b y ły z a ję te d o o sta tn ie g e

GNIEZNO. P o d c z a s b u rz y n a d w io sk ą T u ro sto w ic e u d e rz y ł p io ru n w z a g ro d ę ro ln ik a K a sp rz a k a . W m ie sz k a n iu p io ru n sp a lił z e g a r śc ie n n y , n a stę p n ie p rz e b ił p o ­ d ło g ę i w k u rn ik u z a b ił 2 k u rc z ę ta , sp o ­ c z y w a ją c e p o d sk rz y d ła m i k u ry , n ie w y ­ rz ą d z a ją c je j sa m e j ż a d n e j sz k o d y .

P O Z N A N . J a k d o n o sz ą p ism a p o z n a ń - , sk ie , n a p la n ta c h m ie jsk ic h w M o g iln ie ' p o ja w iły się lic z n e c h ra b ą sz c z e . K ilk a c h ra b ą sz c z y z n a le zio n o ró w n ież w p a rk u m ie j­

sk im w P o z n a n iu . L u d n o ść m iejsc o w a u- w a ż a to za z a p o w ie d ź le k k ie j z im y .

Płk. GnoińsM dyr. Funduszu Pracy

WARSZAWA. Do W a rsz a w y p rz y - j G n o iń sk i m ia n o w a n y z o sta ł d y re k to re m je c h a ł z K ra k o w a p u łk o w n ik G n o iń sk i I F u n d u sz u P ra c y , u rz ę d o w a n ie o b ją ł o g o - b y ly k o je w o d a k ra k o w sk i. P u łk o w n ik i d ż in ie 1 2 -te j.

Na wieść o samobójstwie narzeczonego rzuciła się

W B o ry sła w iu p o p e łn ił sa m o b ó jstw o p rz ez p o w ie sz e n ie się n a p a sk u n a g ru sz y p rz e d sw o im d o m e m B o le sła w D u b is, o ra z n a lo rz e k o le jo w y m w D ro h o b y c z u z n a le­

z io n o z w ło k i m ło d e j k o b ie ty ,p rz e je c h a n e j p rz ez p o c ią g .

D o c h o d z e n ia w y k a z a ły , ż e o b a w y p a d k i m a ją ze so b ą łą c z n o ść . M ia n o w ic ie d n ia 1 3 h m ., n a d ra n e m p o p e łn ił sa m o b ó jstw o w B o ry sław iu B o le sła w D u b is, H e le n a W ó j- c ik ó w n a , d o w ie d z a ła się o je g o sa m o b ó j­

stw ie , z n ik ła n a g le z d o m u , a w sz elk ie p o ­ sz u k iw a n ia za n ią o k a z a ły się b e z k u tec z n y - m i. D o p ie ro d n ia 1 4 b m ., sp ra w a z o sta ła w y ja śn io n a .

O k a z u je się , ż e H e len a W ó jc ik ó w n a ta k b a rd zo p rz e ję ła się sa m o b ó jstw e m n a

pod pociąg

: rz e c zo n e g o , że ró w n ież p o sta n o w iła o d e- ib ra ć so b ie ż y c ie . W ty m c e lu w y je c h a ła p o - jC iąg em z B o ry sła w ia d o D ro h o b y c z a , g d zie w a łęsa ła się p rz e z k ilk a g o d z in w p o b liż u 1 to ru k o le jo w e g o i o g o d z in ie 1 0 .3 0 rz u c iła się p o d p o c ią g , z d ą ż a ją c y z e L w o w a d o B o ­ ry sła w ia , p o n o sz ą c śm ierć . G ło w a i n o g i zo ­ sta ły o d c ię te o d tu ło w a . Z w ło k i z o sta ły ro z p o z n a n e p rz e z b ra ta W ó jc ik ó w n y . W strz ą ­ sa jąc a tra g e d ia p a ry n a rz e cz e ń e k ie j w y w o ­ ła ła w B o ry sław iu p rz y g n ę b ia ją c e w ra że ­ n ie .

Gaz truje

L. O. P. P. chroni

n ie -m ie jsc a .

P rz y w ita n ie N a c ze ln e g o W o d z a n a te re n iem a n ed ró w A rm ii P o lsk ie j.

Nieboszczyk przy kierownicy

W W e rsa lu w y d a rz y ł się n ie d a w n o m a­

k a b ry c z n y w y p a d e k . P e w ie n m o to c y k li­

sta tk n ięty p a ra liż em se rc a , je sz c z e k ilk a se k u n d p o śm ie rc i z d o ła ł u je c h a ć o k o ło 2 0 0 m e tró w , w k o ń c u u p a d ! n a tro tu - a r. O p o d o b n y m w y p a d k u d o n o sz ą z N ie ­ m ie c . N a je d n e j z a u to stra d w z a c h o d n ic h N ie m c z e c h z a u w a ż o n o sa m o c h ó d , p ę d z ą c y

z n a d z w y c z a jn ą sz y b k o śc ią . W p e w n e j c h w ili d ro g a sk rę c a ła n ie c o w lew o . S a m o ­ c h ó d , k tó ry p ę d z ił w lin ii p ro ste j ro z b ił się o p rz y d ro ż n e d rz e w o . L e k a rz , k tó ry z b a d a ł z w ło k i k ie ro w c y sa m o ch o d u , stw ie rd z ił, że śm ie rć n a stąp iła 5 m in u t p rz e d k a ta stro fą . Ju ż p o śm ie rc i k ie ro w c a sa m o c h o d u p rz e ­ b y ł o k o ło 6 k ilo m e tró w .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gśowa państwa Estonii w Finlandii Do stolicy Finlandii Helsinki przybył z kilkudniową wizytą prezydent państwa estońskiego Paels~. Na zdjęciu: Paets

Wczorajszej nocy o godzinie roku 1918 powołano go na stanowisko pierw wykształcenie średnie, a 4,15 zmarł honorowy prezydent Czecho- pierwszego prezydenta Czechosłowacji, szedł

A gdy i oblężenie Wrocławia również nie powiodło się, zdecydował się cesarz na odwrót, który zamienił się w klęskę. Woj ­ ska jego nieustannie atakowane

Na stadionie olimpijskim w' Berlinie rozegrane zostały w niedzielę zaprzeszłą międzynarodowe zawody lekkoatletyczne z udziałem zawodniczek i zawodników 10 państw. Rozegrany

bliższym czasie w zm oże się nasz eksport m ięsny za ocean W tej chw ili eksporterzy polscy znaleźli się w pew nych kłopotach,. spow odow anych znaczną zw yżką

żądanych a łatwo mogących zaistnieć o- koliczności, organizacje rolnicze zwróciły się do miarodajnych czynników o szybkie uruchomienie zakupów bydła i trzody przez

(Termin otwarcia linii

Śląska pojaw iły się w tych dniach tablice z napisem w języku niem ieckim : Zarezerw ow ane dla „Stiirm era&#34; począw szy od 15 lipca 1937 roku.44. Jak w iadom o jest to