• Nie Znaleziono Wyników

Widok Akty mowy czy/i akty migania? Języki i  kultury w  kontakcie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Akty mowy czy/i akty migania? Języki i  kultury w  kontakcie"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

MAŁGORZATA JANUSZEWICZ, MARCIN JURA, JUSTYNA KOWAL

Uniwersytet Wrocławski

Akty mowy czy/i akty migania?

Języki i kultury w kontakcie

Wstęp

Niniejsza praca jest próbą spojrzenia na polski język migowy (PJM) oraz kulturę głuchych z perspektywy teorii aktów i gatunków mowy(Austin 1962;

Wierzbicka 1999). Punkt wyjścia rozważań stanowi specyficzna sytuacja, w ja- kiej współistnieją PJM oraz język polski, który dla wielu głuchych jest językiem obcym/drugim (znaczenie tych terminów za: Lipińska 2003, s. 19–20; Lipińska 2006, s. 77–78). Na przykładzie wybranych gatunków mowy pokazane zostanie, w jaki sposób głusi realizują je w języku polskim, a w jaki sposób w języku ro- dzimym, czyli PJM. Innymi słowy, chodzi o rozwinięcie Austinowskiego „how to do things with words”, by sprawdzić, co i jak głusi czynią w swoim rodzi- mym języku, czyli PJM, a co i jak czynią lub muszą czynić w języku polskim.

Na wstępie wyjaśnienia wymaga termin „akt migania”, który nasuwa się w kontekście miganych aktów mowy, czyli aktów realizowanych w PJM. Oczy- wiście akty mowy dotyczą działań językowych, a nie mownych (por. określenia

„werbalna interakcja ludzi”, „forma wypowiedzi”, „skodyfikowana forma dzia- łania”) (Wierzbicka 1983, s. 126–127), lecz warto tym terminem zwrócić uwagę na to, że językoznawstwo, co widać właśnie w terminologii, nie uwzględnia ist- nienia sporej grupy języków niefonicznych o modalności wizualno-przestrzennej (zob. definicja języka: Polański 1999, s. 292). Odrzucając fonocentryczną ter- minologię, działania głuchych w języku migowym należałoby nazwać właśnie aktami migania. Naszym celem jest pokazanie, że istota problemu tkwi głębiej niż tylko na poziomie terminologii, ponieważ w PJM i kulturze głuchych pew- nych aktów mowy nie ma, a głusi realizują je w języku polskim, czyli języku obcym.

(2)

Podstawowe informacje o językach migowych

O językach migowych wiemy coraz więcej, ponieważ od wydania pierw- szego opisu gramatycznego języka w modalności wizualno-przestrzennej (Stokoe 1960) wzrosło zainteresowanie nimi, a przez to dostrzeganie języków migowych w językoznawstwie. Pierwszy opis dotyczył wyłącznie amerykańskiego języka migowego (ASL). Po 32 latach od tej publikacji encyklopedie odnotowały li- stę 72 języków migowych (np. Perlmutter 1992, s. 436–438). Spis bibliotekarzy Uniwersytetu Gallaudeta z grudnia 2009 roku (zawierający dane ze 126 państw) mówi o 138 językach, 83 dialektach oraz 9 językach wymarłych wśród języków migowych świata (Hamrick, Harrington 2009).

Rozpoczęcie badań nad językami migowymi pozwoliło na uznanie ich statusu jako języków, które, choć nie posiadają prymarnie dźwiękowej ani wtórnie pisanej formy, są językami naturalnymi (por. Polański 1999, s. 269;

Perlmutter 1992, s. 436). Badania te zapoczątkowały nową dziedzinę języ- koznawstwa, dzięki czemu dziś mówimy o lingwistyce ogólnej i lingwistyce migowej. Spór wokół możliwości wykorzystania i przystawalności tradycyj- nych narzędzi językoznawczych do opisu języków w modalności wizualno- -przestrzennej (w odróżnieniu od języków fonicznych w modalności audytyw- no-werbalnej) zwrócił uwagę na to, że metody wykorzystywane dotychczas w lingwistyce są niewystarczające, jeżeli nie przystają do wszystkich języków ludzkich (w tym migowych). Odkryto, że ze względu na ograniczenia tych narzędzi w językoznawstwie tradycyjnym również pomija się opisy wielu cech języków fonicznych, należy zatem dokonać rewizji metodologii badań w językoznawstwie w ogóle (Slobin 2008, s. 114). Co więcej: w konfrontacji języków o obu modalnościach pod znakiem zapytania stają uznawane dotych- czas uniwersalia i ich zależność od modalności. Lingwistyka migowa staje się więc przyczynkiem do zmian w obrębie językoznawstwa ogólnego (Evans, Levinson 2009, s. 429–448).

Języki migowe to zatem języki naturalne (zróżnicowane geograficznie i spo- łecznie) o modalności wizualno-przestrzennej, nieposiadające pisma1 i wszędzie na świecie rozwijające się w otoczeniu dominujących języków fonicznych — w kontakcie z nimi.

Szacuje się, że osoby niesłyszące stanowią średnio 2% każdej populacji, a w Polsce liczbę posługujących się polskim językiem migowym (PJM) określa się na 50–100 tys. Pierwsza praca na temat PJM powstała w 1994 roku (Farris 1994).

1 Istnieją natomiast notacje migowe (służące do zapisu w celach badawczych, odpowiadające fonologii tych języków), a także aspirujący do roli pisma migowego sign writing (SW), który jednak nie jest powszechny w edukacji niesłyszących (Długołęcka 2004).

(3)

Kultura głuchych

Poza językiem migowym istnieje kilka elementów, które są bardzo charakte- rystyczne dla kultury głuchych. Jest to na przykład nadawanie imion w języku mi- gowym. Głuchy Polak jest obywatelem Polski, ma polskie obywatelstwo i polskie imię. Jednak imiona nie mają swoich odpowiedników w PJM — nie wytworzono po jednym znaku na imię z polskiego kalendarza. Jeżeli zachodzi potrzeba przed- stawienia się imieniem czy nazwiskiem, głusi posługują się alfabetem palcowym.

Za pomocą daktylogramów (miganych odpowiedników polskich liter) literują imię i nazwisko. Ponieważ sam alfabet daktylograficzny nie jest elementem na- turalnego języka migowego, a jego stosowanie wydłuża komunikat2, głusi nadają członkom swojej społeczności imiona właśnie w naturalnym języku migowym.

Imieniem jest jeden znak migowy, który w jakiś sposób opisuje daną osobę — może on się odnosić to wyglądu zewnętrznego, cechy charakteru czy pełnionej funkcji. Takie imię może otrzymać też osoba słysząca, która jest w jakimś stopniu związana z kulturą głuchych.

Ponieważ język migowy opiera się na modalności przestrzennej, proksemika odgrywa w kulturze głuchych często inną rolę niż w społecznościach słyszących, odległość rozmówców ma inne znaczenie. Dystans fizyczny nie jest tak istotny jak u użytkowników języków fonicznych — głuchym łatwiej przekroczyć tę ba- rierę. Dlatego często witają się oni przez kontakt fizyczny. Oczywiście takie za- chowanie nie jest obce społecznościom słyszącym, ale w tych przywitanie przez przytulenie jest zarezerwowane dla bliskich osób — przyjaciół czy członków ro- dziny (Moroń 2008, s. 111–117). Z tego samego powodu w społeczności głuchych dozwolone jest poklepanie po ramieniu lub machanie ręką w celu przywołania uwagi rozmówcy (Bielak et al. 2007).

Ciekawym zjawiskiem jest ochrona języka migowego. Jak wspomniano, głusi potrzebują podkreślenia swojej tożsamości — odrębności kultury głuchych (Podgórska-Jachnik 2007, s. 17–20). Skoro najistotniejszym wyróżnikiem tej kul- tury jest język, to należy go chronić. Dlatego często następuje przełączanie kodów komunikacyjnych w rozmowach z obcymi, czyli słyszącymi. Między sobą głusi mogą porozumiewać się czystym językiem migowym, natomiast kiedy w pobliżu znajdzie się ktoś spoza ich kultury, miganie zaczyna się zbliżać do miganej wer- sji języka polskiego, czyli systemu językowo-migowego (SJM). Dzieje się tak również dlatego, że słyszący, którzy migają, zwykle nie znają naturalnego języka migowego. Ze względu na nich głusi przechodzą na SJM — w takiej sytuacji dba- łość o czystość językową ustępuje dążeniu do komunikatywności.

2 Nie neguje się tu sensowności i potrzeby istnienia alfabetu palcowego. Zaznacza się jedynie, że nie jest on stałą częścią naturalnych języków migowych, lecz jedynie ułatwia tłumaczenia z języ- ków migowych na foniczne języki narodowe i odwrotnie.

(4)

Języki i kultury w kontakcie

Głusi wiele aktów mowy realizują w języku polskim, czyli dla nich obcym

— choć wcale nie jest to takie jednoznaczne (Kowal 2007). Na świecie przyjmuje się, że głusi stanowią w każdym kraju mniejszość językową, ponieważ w kontak- tach z innymi członkami tej kultury posługują się swoim naturalnym językiem.

Społeczność niesłyszących odczuwa coraz większą potrzebę tożsamości kulturo- wej, poczucia wspólnoty (Podgórska-Jachnik 2007, s. 11–21). Zaczęto podkreślać silną odrębność kulturową niesłyszących i postrzegać język migowy jako wy- znacznik tej kultury (Tomaszewski et al. 2002).

Specyficzny jest sposób tworzenia się tej odrębności językowej (a więc i kul- turowej). Otóż język migowy od początku swego istnienia rozwijał się w ścisłym kontakcie z polszczyzną. Głusi są obywatelami Polski (choć wielu twierdzi, że czuje się Głuchymi, a nie Polakami). Sam język i (budząca się obecnie) świado- mość odrębności kulturowej rodziły się na terenie Polski i w ścisłych kontaktach z językiem polskim. Głusi zatem żyją w warunkach dwujęzycznych. Bilingwizm bimodalny (gdy jeden język jest wizualno-przestrzenny, a drugi foniczny) jest trudny do osiągnięcia dla osób, które nie mają do obu języków swobodnego do- stępu percepcyjnego.

Ponadto warto zaznaczyć, że różny jest sposób nabywania języka migowe- go przez niesłyszące dzieci. Dla dziecka wychowującego się w głuchej rodzinie, w której głuchota jest wielopokoleniowa, język migowy będzie pierwszym języ- kiem danym przez rodziców. Jeśli jednak głuche dziecko ma rodziców słyszą- cych, w żaden sposób niezwiązanych z kulturą głuchych, to pierwszy kontakt z językiem migowym będzie miało dopiero w szkole dla dzieci niesłyszących.

Przez długi czas w polskich szkołach dla dzieci niesłyszących dominowało po- dejście oralne. Metoda oralna polegała na posługiwaniu się w pracy edukacyjnej z niesłyszącymi jedynie językiem fonicznym, a wyrazem tego było karanie dzieci głuchych za używanie języka migowego — nawet poza lekcjami, w kontaktach z rówieśnikami. Tym samym pozbawiono je naturalnego sposobu porozumiewa- nia się, narzucając system językowo-migowy (SJM), język manualny o strukturze gramatycznej polszczyzny. Język migowy miał w przekonaniu oralistów ograni- czać umiejętność posługiwania się językiem fonicznym, zatem zaczęto „uzdra- wiać” niepełnosprawne dziecko, „kształtując je na obraz dziecka słyszącego”

(Szczepankowski 1999, s. 174) i tym samym próbując wyrównać jego szanse na bycie pełnoprawnym członkiem społeczeństwa. W latach osiemdziesiątych wpro- wadzono do szkół system językowo-migowy, który umożliwiał miganie, ale był to język polski przekazywany jedynie za pomocą znaków manualnych (kodem wizualnym).

To posługiwanie się miganą odmianą polszczyzny spowodowało wymiesza- nie kodów i brak kontroli nad jasnym rozgraniczeniem między tym, co należy do PJM, co jest polszczyzną, a tym, co jest tylko kalką z języka polskiego lub

(5)

migowego. W polu komunikacyjnym niesłyszących zaczęły funkcjonować jed- nocześnie zachodzące na siebie dwa języki z dwiema modalnościami oraz jedna forma pośrednia (hybrydowa): polski język migowy, system językowo-migowy mieszający gramatykę fleksyjną z leksyką (i systemem pojęciowym) właściwą językom migowym oraz polszczyzna (niesłyszana; percypowana wyłącznie po- przez pismo, pozakomunikacyjnie). Zasadniczo zatem głusi mają kontakt z dwo- ma językami, tj. PJM i polszczyzną, a w takiej sytuacji jednak bardzo trudne jest czerpanie niezaburzonych wzorców obu języków.

W edukacji szkolnej dziecko głuche jest zmuszone do posługiwania się języ- kiem polskim — zarówno w odmianie pisanej, jak i w postaci systemu językowo- -migowego. Po pewnym czasie struktury gramatyczne zaczynają się łączyć i na- stępuje odchylenie od norm języka polskiego i PJM (Tomaszewski, Rosik 2002, s. 153–154). Powstaje kod komunikacyjny czerpiący z dwóch języków i zawiera- jący uproszczone formy, które nie są obecne w żadnym języku źródłowym — jest to swoisty pidżyn z tendencjami do kreolizacji. W efekcie mamy do czynienia z dwujęzycznością, ale bez wyraźnego określenia, po pierwsze, hierarchiczności języków, a po drugie nawet ich rozgraniczenia. Prowadzi to do językowego cha- osu i dezorientacji, zarówno językowej, jak i kulturowej. Dla głuchego dziecka

— zwłaszcza wychowującego się w słyszącej rodzinie — przynależność kultu- rowa (do świata słyszących lub głuchych) wcale nie będzie taka jednoznaczna (Gałkowski et al. 1989).

Owo rozchwianie nie może trwać wiecznie i przychodzi w rozwoju osoby nie- słyszącej moment, w którym musi ona zdecydować, który język wybiera i, co za tym idzie, z którą kulturą bardziej się identyfikuje. Zwykle jako podstawowy wybie- rany jest PJM, gdyż jest on właściwszy ze względu na kanał przekazu i możliwości percepcyjne głuchych: „Wielu uczniów, którzy przeszli przez doświadczenia szkoły masowej, przyznaje, że dopiero w szkole dla głuchych poczuli się na swoim miej- scu, są tacy sami jak pozostali” (Czajkowska-Kisil, Klimczewska 2007).

Akty mowy w PJM

Pozajęzykowe czynniki wpływają na to, że głusi nie wykształcili pisemnej odmiany języka migowego. Przede wszystkim otaczająca ich rzeczywistość jest polskojęzyczna zarówno pod względem kodu językowego, jak i struktur instytu- cji państwowych: w tym sensie w języku migowym niewiele można by zdziałać nawet wtedy, gdyby miał on swoją odmianę pisemną3.

3 Polska należy do niewielu krajów europejskich, w których język migowy wciąż nie został uznany przez prawo w żadnym aspekcie funkcjonowania państwa (nawet edukacji) poza prawem do tłumaczenia w sprawach sądowych. W ten sposób kwestionuje się prawo głuchych do własnego języka.

(6)

Wewnętrzne zróżnicowanie języków migowych podlega również ogranicze- niom zewnętrznym: jeżeli nie można wytworzyć własnych instytucji państwo- wych, naukowych czy religijnych, nie wytwarzają się odpowiednie style języ- ka4. Naukowe środowisko głuchych w Polsce zaczyna się dopiero tworzyć5. Aby funkcjonować w polskiej rzeczywistości, głusi uczą się posługiwać polszczyzną nie tylko migową, ale i foniczną (choćby w piśmie). Zewnętrzne wpływy języ- ków fonicznych (tu: języka polskiego — naukowego, urzędowego) powodują, że wzorce sformalizowanych stylów przenoszone są do języka migowego. Jest to zjawisko charakterystyczne dla mniejszości językowych (Boyer 2007, s. 84–85).

W tym ujęciu spojrzenie przez pryzmat bachtinowskiego podziału na gatun- ki pierwotne (akty mówione) i gatunki wtórne (skonwencjonalizowane, głównie pisemne) (Bachtin 1986, s. 359–401) pozwala w ogólnym zarysie skategoryzo- wać akty mowy/migania (Austin za: Grzegorczykowa 2007, s. 66) w następujący sposób: im bardziej wtórny akt, tym bliższy nie tylko modalności, ale i stylom językowym polszczyzny fonicznej. Dla przykładu: język zebrań czy podejmowa- nie uchwał na posiedzeniach Polskiego Związku Głuchych, informacje na temat katastrofy smoleńskiej w telewizji głuchych: www.onsi.tv — im bardziej donio- słe tematy i akty, tym styl migania bliższy polszczyźnie nie tylko pod względem gramatycznym i leksykalnym, ale także poniekąd od strony fonicznej, to znaczy migający używali głosu (fonacji), wypowiadając nazwy własne (nazwy miejsc, nazwiska), skonwencjonalizowane frazeologizmy dotyczące żalu, tragedii, po- chówku i prostsze fonicznie wyrazy.

Stąd też wniosek: niezależnie od mocy języków migowych6 ich niska spraw- czość w dominujących społecznościach wpływa na to, jak mogą się rozwijać.

Dlatego na przykład wywołanie zmian, nowych stanów i kreowanie rzeczywisto- ści (deklaratywy) w języku migowym kończy się tam, gdzie dochodzi do miano- wania i odwoływania, nadawania godności, udzielenia ślubu, orzeczenia rozwo- du czy nabycia spadku: wypowiedziane/zamigane w języku migowym nie mają mocy sprawczej w środowisku polskojęzycznym, a w otoczeniu migowym nie odbywają się w ogóle ze względu na brak odpowiednich instytucji (bądź — tak

4 Porównaj: czynniki językowe i pozajęzykowe wewnętrzne i zewnętrzne tworzenia się odmian i stylów (Bartmiński 2001, s. 18).

5 Środowisko to gromadzi się wokół dra Piotra Tomaszewskiego, jedynego głuchego pracu- jącego w instytucjach naukowych (Uniwersytet Warszawski, PWSPS Warszawa). Obecnie kilku głuchych native signers skupia nowo powstała na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskie- go Pracownia Lingwistyki Migowej. Inicjatywy tych osób i instytucji, a także działania Instytutu Polskiego Języka Migowego w Warszawie stwarzają warunki do dyskusji naukowych w polskim języku migowym i jego rozwoju w tym kierunku.

6 Moc ich polega na tym, że mimo wielowiecznej dyskryminacji i nieformalnych warunków rozwoju — istnieją, rozwijają się i wzrasta nasza wiedza o ich istnieniu. Rosnące społeczne przy- zwolenie na istnienie języków migowych powoduje również, że coraz większa liczba osób posłu- guje się nimi.

(7)

jak np. nadanie tytułu — odbywają się w języku polskim lub wizualizowanej mi- gowo polszczyźnie, czyli nie w PJM).

Pozdrowienia i życzenia w PJM

Wszelkie wypowiedzi głuchych w piśmie (z racji wizualno-przestrzennej modalności języków migowych i braku odmiany pisanej) to wypowiedzi w ję- zyku polskim7, dlatego analizowanie takich wypowiedzi to w istocie analizowa- nie kompetencji głuchych w języku obcym8. Naszym postulatem jest w związku z tym badanie właściwych aktów mowy PJM i kultury głuchych, czyli — używa- jąc zaproponowanego wyżej terminu — „aktów migania”.

Jako przykład realizacji pewnych aktów mowy przez głuchych w języku ob- cym posłużą akty mowy pozdrowienia oraz życzenia. Specyficzną cechą pozdro- wień jest to, że raczej nie zachodzą one w sytuacji bezpośredniego kontaktu. Nie kieruje się pozdrowień do kogoś, z kim właśnie prowadzona jest rozmowa, ale do kogoś, kogo w tej chwili z rozmówcą nie ma. Pozdrowienia mogą być przekazy- wane za pośrednictwem innej osoby9 lub w formie pisanej, w postaci kartki pocz- towej lub SMS-a10. W dalszej części rozważań akt mowy pozdrowienia oznaczać będzie pisany tekst użytkowy adresowany do kogoś, kto przebywa w innym miej- scu niż nadawca pozdrowień11.

7 Należy jednak wspomnieć o częstej sytuacji, gdy głusi, pisząc teksty w języku polskim, korzystają z polskiej grafii i leksyki, ale tworzą komunikaty o składni PJM. Powstaje tym samym polszczyzna pisana o strukturze PJM. Jest to akt nieświadomy i świadczący o nieznajomości pol- szczyzny.

8 Warto dodać, że problem języka polskiego jako obcego dla głuchych to w tej chwili inten- sywnie rozwijający się nurt współczesnego językoznawstwa, a zwłaszcza współczesnej glottody- daktyki, która w pewnym sensie dopiero zaczyna dostrzegać głuchych. Pierwszą polską publikacją podejmującą tę problematykę jest praca doktorska Justyny Kowal (2011).

9 Na przykład Marcinie, pozdrów Justynę!

10 Oczywiście można wyobrazić sobie sytuację, w której podczas bezpośredniego kontaktu jeden rozmówca mówi do drugiego Pozdrawiam cię, nie są to jednak sytuacje częste. Podobnie pod- czas powitania lub pożegnania trudno byłoby usłyszeć dialog typu: — Dzień dobry pani! — Dzień dobry, pozdrawiam panią serdecznie! lub: Do widzenia panu! — Do widzenia, pozdrawiam pana!

Natomiast użytkownicy polszczyzny potwierdzają, że w rozmowach telefonicznych zdarza im się użyć słowa pozdrawiam w akcie zakończenia rozmowy. Wskazane powyżej sytuacje dotyczą jednak innego aktu mowy, bliższego pierwotnemu znaczeniu pozdrowienia, czyli Bądź zdrów! Dokładna analiza aktu/aktów mowy pozdrowienie/pozdrowienia wykracza jednak poza ramy niniejszej pracy.

11 Warto odnotować, że pozdrowienia jako pisany tekst użytkowy pojawiają się w nauczaniu języka polskiego jako obcego już na poziomie A1 (Małolepsza, Szymkiewicz 2006, s. 113), a także są wskazane w standardach wymagań certyfikatowych z języka polskiego jako obcego na poziomie podstawowym B1 jako jeden z rodzajów tekstów wymaganych w obrębie sprawności pisania (zob.

Standardy wymagań dla poszczególnych certyfikatowych poziomów zaawansowania znajomości języka polskiego jako obcego: http://www.buwiwm.edu.pl/certyfikacja/standardynowe.html).

(8)

W sytuacji, gdy głuche osoby chcą wysłać do siebie pozdrowienia, nie mogą tego zrobić w swoim języku preferowanym, czyli w PJM. Przyczyną jest inna mo- dalność i brak pisanej odmiany PJM, a także fakt, że korzystanie ze współczesnej techniki, przykładowo wysyłanie nagrań filmowych z miganymi komunikatami, nie jest jeszcze wśród głuchych powszechne. Pozostaje zatem pismo, czyli język polski, a tym samym język obcy. Prowadzi to do wniosku, że skoro głusi nie rea- lizują pozdrowień w PJM, to w tym języku takiego aktu mowy (jeszcze) nie ma.

W związku z tym, jeśli głusi realizują akt mowy pozdrowienia, to jedynie w języ- ku obcym, dlatego w ich realizacjach pojawiają się błędy wynikające z niewystar- czającej znajomości języka polskiego — języka w różnym stopniu dla głuchych obcego, a na pewno niepreferowanego (por. PJM jako język preferowany przez głuchych: Długołęcka 2006, s. 9). Poniższy tekst to przykład pozdrowień zreda- gowanych w języku polskim przez głuchego12:

Drogi Ciocio! Serdeczne pozdrowienie z pięknego i zimnego Wrocławia. Tu- taj bez zmiany miasta. Ale często remontuje drogi. Bez zmiany mojego życia.

A Święta było wspaniałe dni i szczęścia. Też sylwestra byłiśmy w Korbielo- wie. Było super.

Powyższy problem, czyli język polski jako obcy dla głuchych, stanowi wy- zwanie dla współczesnej glottodydaktyki. Z perspektywy kulturowej natomiast, czyli przez pryzmat teorii aktów i gatunków mowy, ciekawym zjawiskiem jest przenoszenie wzorca gatunkowego z języka polskiego na język migowy, co widać na przykładzie aktu mowy życzenia świąteczne.

W przeciwieństwie do pozdrowień życzenia mogą być realizowane zarów- no w kontakcie pośrednim (pisane), jak i bezpośrednim (mówione lub migane).

Głusi realizują życzenia w PJM, czyli języku rodzimym, ale korzystają przy tym z wzorca gatunkowego życzeń w języku polskim. Przejawia się to między innymi przenoszeniem do wypowiedzi w PJM gotowych struktur języka polskiego typu:

„z okazji”, „w imieniu”, obcych PJM13. Takie życzenia, migane w PJM, ale za- wierające kalki strukturalne z polszczyzny, pojawiają się na lektoratach PJM (jako języka obcego dla słyszących) w formie nagrań wideo przygotowanych przez lek- torów i mających być teoretycznie wzorcem gatunku w PJM (w istocie pokazuje to nie to, jak głusi faktycznie migają życzenia w PJM, ale to, jakiego wzorca

12 Powyższe pozdrowienia zostały napisane przez uczestnika kursu języka polskiego jako ob- cego dla głuchych, prowadzonego w Szkole Języka Polskiego i Kultury dla Cudzoziemców Uniwer- sytetu Wrocławskiego. Kursy dla głuchych prowadzone są na UWr od października 2009 roku i jest to pionierskie przedsięwzięcie na skalę Polski.

13 Zamiganie wyrażenia „z okazji” za pomocą litery „z” i znaku PJM „okazja” nie jest komu- nikatem naturalnego języka migowego, lecz wypowiedzią w systemie językowo-migowym (SJM), czyli polszczyzny przekazywanej kanałem wizualno-przestrzennym (por. Tomaszewski 2007, s. 7).

(9)

powinni według nich uczyć się słyszący — wzorzec ten czerpie z polszczyzny)14. Kolejnym przykładem mogą być życzenia bożonarodzeniowe zamieszczone na jednym z portali internetowych dla głuchych (www.onsi.tv). Życzenia zaczynają się od migania typowych konstrukcji w języku polskim, lecz stopniowo coraz bar- dziej oddalają się od tego schematu i nabierają cech składniowych PJM, to znaczy zdania stają się dłuższe, pojawiają się typowe dla składni PJM powtórzenia, tema- tyzacja, a do migania zostaje włączona mimika, nieodłączny element gramatyki PJM. Ponadto warto dodać, że życzenia te trwają około dwóch i pół minuty, moż- na zatem zaryzykować twierdzenie, że komunikat, w porównaniu z życzeniami świątecznymi realizowanymi w języku polskim, jest wyjątkowo długi (szczegól- nie jako wzorzec). Długość komunikatu to oczywiście kwestia względna, niewąt- pliwie jednak typowe życzenia w języku polskim są zdecydowanie krótsze.

Wniosek, do którego prowadzą powyższe rozważania, jest następujący: po- nieważ w PJM nie ma jeszcze wykształconego gatunku mowy życzenia15, głusi realizują ten gatunek, korzystając z jedynego znanego im wzorca zaczerpniętego z języka polskiego, języka o niewątpliwie wyższym statusie społecznym niż PJM (Tomaszewski 2007, s. 30).

Protesty społeczności głuchych

Obserwacje środowiskowe skłaniają do postawienia wstępnych wniosków dotyczących pewnych zmian gatunkowych w PJM, choć dostępny materiał do porównań jest szczątkowy. Przykładem tego mogą być dwa protesty społeczno- ści głuchych — tylko te dwa (poza petycjami pisemnymi) odbyły się pośrednio w PJM w ciągu ostatnich 30 lat.

Pierwszy z nich był odzewem na wyemitowanie w telewizji TVN reportażu pt. „Niemy protest” (19 marca 2008 roku, red. K. Kijowska), w którym słyszący nauczyciele wnioskowali o obniżenie poziomu matur dla niesłyszących i w spo- sób negatywny wyrażali się o PJM. Pierwsze reakcje głuchych — w języku pol- skim — pojawiły się na forum www.deaf.pl dopiero po zamieszczeniu tam przez słyszącą osobę transkrypcji filmu. W wyniku padających tam pomysłów po raz

14 Ponieważ uczący się PJM byli jednocześnie lektorami języka polskiego jako obcego, ob- serwowali przenoszenie wzorców: po zajęciach z języka polskiego, na których uczono życzeń, po- jawiały się nagrania migowe mające być wzorcami dla uczących się PJM, a czerpiące bezpośrednio z przerabianych wcześniej wzorców polskich.

15 Można przypuszczać, że wraz z upowszechnianiem się przesyłania wiadomości w PJM w postaci krótkich nagrań filmowych gatunek mowy życzenia wykształci się. Na lektoracie PJM jako języka obcego dla słyszących (Akademia Inspiracji przy UWr, semestr zimowy 2010, poziom A2) lektorka prezentowała grupie życzenia bożonarodzeniowe niebędące kalkami struk- tur języka polskiego, realizowane w naturalnym PJM. Można jednak przypuszczać, że zostały one nagrane specjalnie na potrzeby lektoratu, a wysyłanie takich nagrań z okazji świąt nie jest wśród głuchych (jeszcze) powszechne, co potwierdzają rozmowy z głuchymi użytkownikami PJM.

(10)

pierwszy w Polsce głusi rozpoczęli protest w języku migowym — nagrywali swoje wypowiedzi na temat reportażu i poruszanych w nim problemów, po czym umieszczali je na portalu www.youtube.pl — bez napisów (dzięki którym protest mógłby być zrozumiany przez osoby słyszące). W większości z około 70 nagrań protestacyjnych pojawiły się wypowiedzi hasłowe: Bzdura! To nieprawda! Nie jesteśmy matołami! Nie zgadzam się! Wykrzyknienia miały charakter krytycznego komentarza do materiału filmowego. Około 50% wypowiedzi zawierało pojedyn- cze argumenty wskazujące dyskryminacyjny charakter postulatów wyrażonych w materiale, ponad 90% wzywało do protestu. W wielu (około 20% nagrań) za- uważono, że materiał filmowy urywał wypowiedzi osób głuchych, migających16, a tekst czytany przez reportera przedstawiał inne treści niż te zamigane. Protest zakończył się wysłaniem pisemnej jego formy (w języku polskim) do przedsta- wicieli TVN17.

Drugi protest na podobną skalę miał miejsce przed siedzibą TVP w Warsza- wie (14 maja 2010) w związku z kolejną redukcją materiałów telewizyjnych do- stępnych z napisami dla niesłyszących18. Nie miał on tak spontanicznej formy jak pierwszy i nie polegał na indywidualnych wypowiedziach, lecz na zespoło- wych działaniach. Uczestnicy mieli przygotowane plakaty, transparenty z hasła- mi w języku polskim, opatrzonymi wymownymi komiksami19. Kolejno przed zgromadzony tłum wychodziły jedna–dwie osoby i migały to, co mają do po- wiedzenia w tej sprawie. Wśród haseł protestu były: Mamy prawo do informacji!

Żądamy napisów! Brak napisów = brak informacji dla Głuchych! Pomóżcie nam zrozumieć świat — potrzebujemy napisów! BBC = 100% , TVP = 2% napisów.

Skandal! Wypowiedzi protestujących były rozbudowane w formie (w porównaniu z poprzednim protestem), nie opierały się na jednowyrazowych komentarzach, nie zawierały inwektyw, często nawiązywały sposobem ujęcia tematu do przynie- sionych własnych transparentów. Wystąpienia zawierały różnorodne argumenty i postulaty: ok. 30% uzasadniało wagę napisów dla niesłyszących, ok. 20% po- równywało sytuację głuchych w Polsce i na świecie, ok. 80% nawoływało do pro- testu, przebudzenia się, ok. 30% powoływało się na prawa człowieka i wzywało do walki o swoje prawa, ok. 20% wzywało do walki z dyskryminacją (wyrażoną według protestujących m.in. pozbawieniem osób niesłyszących dostępu do infor- macji). Pojawiły się też (ok. 5%) wypowiedzi wyrażające bunt przeciwko dyskry- minacji „biednych głuchych” przez „bogatą słyszącą telewizję”. Zarówno hasła,

16 W bezsensownych miejscach, co czyniło wypowiedzi tych osób kakofonicznymi.

17 Materiały filmowe z protestu nadal dostępne na www.youtube.pl pod hasłem „Niemy pro- test”. Tekst pisemnej formy protestu znajduje się pod adresem: http://www.wiadomosci24.pl/arty- kul/niemy_protest_osob_nieslyszacych_61685.html.

18 Materiał filmowy z tego protestu znajduje się pod adresem: http://www.onsi.tv/watch,3752.

html.

19 Co wymagało uprzednich działań w kilkuosobowych grupach.

(11)

jak i wypowiedzi miały charakter protestu, ale i przedstawiania swoich racji, od- woływania się do praw człowieka i sytuacji innych osób głuchych w Europie.

Na koniec na ręce przedstawiciela TVP, który wyszedł przed budynek, złożo- no pismo protestacyjne. Człowiek ten odbył rozmowę ustną (4 minuty) z niedo- słyszącą przedstawicielką protestujących. Przebieg rozmowy był przekazywany pozostałym uczestnikom poprzez tłumaczy języka migowego. Przekazanie pisma odbyło się zatem (w przeciwieństwie do poprzedniego protestu) w akcie bezpo- średniego spotkania z władzami TVP. W kontekście językowym natomiast protest ten miał dwie fazy i dwie formy. Przygotowanie protestu (organizowanie się spo- łeczności) oraz wystąpienia przed budynkiem TVP odbywały się w języku migo- wym. Natomiast zarówno wyraz protestu (transparenty z napisami), przekazane pismo protestacyjne, jak i rozmowa z przedstawicielem TVP odbyły się w języku polskim.

Powyższe przykłady skłaniają do pytania, czy obecnie ma miejsce ewolucja protestu jako gatunku mowy/migania — trudno wnioskować o przekształceniach gatunkowych na podstawie pojedynczych realizacji. Z pewnością merytoryczny, a przede wszystkim socjologiczny kontekst obu protestów był różny — różna była też ich forma językowa. Kolejne protesty, jeśli takie nastąpią, pokażą, w ja- kim kierunku i czy istotnie akt ten ewoluuje. Jednak przykład tych dwu wyda- rzeń unaocznia, że aby nabrać mocy sprawczej — dany akt musi odbyć się (osta- tecznie) w języku polskim20. Znamienne jest również z socjologicznego punktu widzenia to, że protesty takie nie odbyły się21 wewnątrz środowiska głuchych i dlatego nie można ocenić stopnia (braku) sprawczości języka migowego w tym kontekście. Działania odbywające się w ramach instytucji prowadzonych przez głuchych również zawsze znajdują swoją (ostateczną) formę w polszczyźnie pisa- nej — języku polskich instytucji państwowych.

Wnioski

Na przykładzie PJM i języka polskiego można obserwować specyficzną sy- tuację współistnienia dwóch języków: języka migowego społeczności głuchych żyjących w danym kraju i języka fonicznego (narodowego) danego kraju. Sytua- cja ta rodzi pewne istotne konsekwencje dla funkcjonowania języka i kultury mniejszości, czyli PJM i kultury głuchych. Przede wszystkim głusi stoją wobec konieczności funkcjonowania w warunkach dwujęzyczności, ponadto status spo- łeczny wymienionych języków jest różny, a inna modalność wpływa na to, że

20 Z pragmatycznego punktu widzenia; natomiast w kwestii sprawczej języka warto dodać, że oba protesty, zarówno migane po polsku, mówione po polsku, jak i pisane po polsku, przyniosły ten sam skutek: żaden.

21 Według wiedzy autorów.

(12)

PJM nie wykształcił (jeszcze) odmiany pisanej. Konsekwencje kulturowe to mię- dzy innymi, co zostało pokazane na przykładzie protestu, niemożność realizacji w PJM pewnych aktów mowy, ponieważ nie miałyby one mocy sprawczej. Po- nadto pewnych aktów i gatunków mowy (np. pozdrowień) w PJM nie ma, a głusi realizują je w języku obcym, czyli w języku polskim. Można też obserwować istnienie pewnych gatunków mowy w PJM, lecz realizują one wzorce zaczerpnię- te z języka polskiego, co zostało pokazane na przykładzie życzeń świątecznych.

Najciekawszym natomiast aspektem powyższego problemu oraz obszarem przy- szłych badań są akty mowy/migania właściwe PJM i kulturze głuchych. Mamy nadzieję, że badania takie pozwolą na zebranie obszerniejszego materiału i przy- jęcie ścisłych założeń metodologicznych umożliwiających wyciąganie bardziej precyzyjnych wniosków.

Bibliografia

Austin J.L. (1962), How to Do Things with Words, Oxford.

Bachtin M. (1986), Problem gatunków mowy, [w:] idem, Estetyka twórczości słownej, Warszawa.

Bartmiński J. (2001), Język w kontekście kultury, [w:] idem (red.), Współczesny język polski, Lublin.

Bielak M., Bielak M., Hummel A. (2007), Savoir-vivre w Kulturze Głuchych, referat wygłoszony podczas konferencji „Milczący cudzoziemcy? Głusi — Język — Kultura”, Uniwersytet Wroc- ławski, Wrocław.

Boyer H. (2007), Konflikt zwyczajów, konflikt obrazów, [w:] I. Kurcz (red.), Psychologiczne aspekty dwujęzyczności, Gdańsk.

Czajkowska-Kisil M., Klimczewska A. (2007), Rola języka migowego w kształtowaniu tożsamości Głuchych w Polsce, [w:] E. Woźnicka (red.), Tożsamość społeczno-kulturowa Głuchych, Łódź.

Długołęcka L. (2004), SignWritting — pismo migowe, które zachwyca głuchych na całym świecie,

„Świat Ciszy”, nr 9.

Długołęcka L. (2006), Niesłyszący i niedosłyszący w Polsce, „Studia nad Językiem Migowym”, nr 1.

Evans N., Levinson S. (2009), The myth of language universals: Language diversity and its impor- tance for cognitive science, „Behavioral and Brain Sciences”, nr 32.

Farris M. (1994), Sign Language Research and Polish Sign Language, „Lingua Posnaniensis”, t. 36.

Gałkowski T., Kaiser-Grodecka J., Smoleńska J. (1989), Psychologia dziecka głuchego, Warszawa.

Grzegorczykowa R. (2007), Wstęp do językoznawstwa, Warszawa.

Hamrick S., Harrington T. (2009), Sign Languages of the World by Country, Gallaudet University Website, FAQ, http://library.gallaudet.edu/Library/Deaf_Research_Help/Frequently_Asked_

Questions_(FAQs)/Sign_Language/Sign_Languages_of_the_World_by_Country.html.

Kowal J. (2007), Nowe spojrzenia — język polski jako obcy w kulturze i edukacji Głuchych — Głusi i ich języki obce, [w:] E. Woźnicka (red.), Tożsamość społeczno-kulturowa Głuchych, Łódź 2007.

Kowal J. (2011), Język polski jako obcy w nauczaniu ‘milczących cudzoziemców’. Analiza możliwo- ści zastosowania metod nauczania języka polskiego jako obcego w edukacji osób niesłyszą- cych, rozprawa doktorska w przygotowaniu.

Lipińska E. (2003), Język ojczysty, język obcy, język drugi, Kraków.

Lipińska E. (2006), Przyswajanie języka pierwszego a uczenie się języka obcego/drugiego, [w:]

E. Lipińska, A. Seretny (red.), Z zagadnień dydaktyki języka polskiego jako obcego, Kraków.

(13)

Małolepsza M., Szymkiewicz A. (2006), Hurra!!! Po polsku 1, Kraków.

Moroń E. (2008), Grzeczność językowa w PJM, [w:] E. Twardowska (red.), Stan badań nad polskim językiem migowym, Łódź.

Perlmutter D. (1992), Sign language. An overview, [w:] W. Bright (red.), The International Encyclo- pedia of Linguistics, Oxford.

Podgórska-Jachnik D. (2007), Głusi wśród słyszących — głusi wśród Głuchych. Problemy integracji społecznej osób z uszkodzonym słuchem w aspekcie tożsamościowym, [w:] E. Woźnicka (red.), Tożsamość społeczno-kulturowa Głuchych, Łódź.

Polański K. (1999), Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, Wrocław.

Slobin D.I., (2008), Breaking the Molds: Signet Languages and the Nature of Human Language,

„Sign Language Studies” 8, http://muse jhu.edu/jurnals/sign_language_studies/toc/sls8.2.html [15.02.2010].

Stokoe W. (1960), Sign language structure: An outline of the Visual Communication Systems of the American Deaf, „Journal of Deaf Studies and Deaf Education” 10, nr 1.

Szczepankowski B. (1999), Niesłyszący — głusi — głuchoniemi, Warszawa.

Tomaszewski P. (2007), Podstawowe dane lingwistyczne i socjolingwistyczne na temat naturalnego języka migowego, „Studia nad Językiem Migowym”, nr 1.

Tomaszewski P., Gałkowski T., Rosik P. (2002), Nauczanie polskiego języka migowego jako obcego języka: Czy osoby słyszące mogą przyswoić język wizualny? „Czasopismo Psychologiczne”, nr 8 (1).

Tomaszewski P., Rosik P. (2002), Czy polski język migowy jest prawdziwym językiem?, [w:] Z. Tar- kowski, G. Jastrzębowska (red.), Człowiek wobec ograniczeń: niepełnosprawność, komuniko- wanie, diagnoza, terapia, Lublin.

Wierzbicka A. (1983), Genry mowy, [w:] T. Dobrzyńska, E. Janus (red.), Tekst i zdanie, Wrocław.

Wierzbicka A. (1999), Akty i gatunki mowy w różnych językach i kulturach, [w:] J. Bartmiński (red.), Język — umysł — kultura. Wybór pism, Warszawa.

Speech acts or sign acts?

Languages and cultures in contact

Summary

The article investigates the Polish Sign Language (polski język migowy, PJM) and Deaf Culture from the speech acts perspective. The specific situation of sign languages users is shown and following issues are studied in particular: the coexistence of sign and spoken languages and spoken (national) languages as foreign/second languages to the Deaf. The emphasis is put on selected speech acts per- formed by the Deaf in Polish and in PJM. In other words, Austin’s question “how to do things with words” is transformed into “how to do things with signs.”

Cytaty

Powiązane dokumenty

The five causal factors, listed by their level of influence from high to low, are the inability to handle complexity, a lack of proven EA methodology, lack of EA knowledge, lack

Zhang, Molecular model for the charge carrier density dependence of conductivity of polyaniline as chemical sensing materials, Sensors and Actuators B: Chemical, 177

Erika Steinbach stała się obiektem szczególnego zainteresowania polskiej opi- nii publicznej w 2000 roku, kiedy to Związek Wypędzonych stworzył Fundację „Centrum

W kulturze chrześcijańskiej dwie sceny aktu kreacji świata — Ducha Bożego unoszącego się nad wodami oraz tchnięcia życia w noz- drza człowieka — stanowią podstawę

bicka: Kategoria semantyczna ramy modalnej, ibid., s. Szymura: Między językoznawstwem generatywnym a filozofią języka potocznego.. Illokucyjne akty mowy a typy wypowiedzi dziecięcych

Odnosząc się do lektury pism histo- rycznych przez Emila, stwierdził: „Jeżeli chociaż raz przy tych porównaniach zdarzy się, że będzie wolał być kimś innym niż

W ogrodzie przy warsztatach Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w Żbiko- wie (st.Pruszków) odbędzie się jutro wielka zabawa na rzecz miejscowej szkoły handlowej tow.. IV zabawie