• Nie Znaleziono Wyników

Ś.P. ksiądz profesor Szczepan Ślaga : wspomnienie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ś.P. ksiądz profesor Szczepan Ślaga : wspomnienie"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

M. L.

Ś.P. ksiądz profesor Szczepan Ślaga :

wspomnienie

Studia Philosophiae Christianae 32/1, 259-260

(2)

Mając to wszystko w żywej pamięci, pragniem y wyrazić naszą nadzieję wraz z modlitwą pełną wiary i ufności w wielkie miłosierdzie Boże, że nasz Przyjaciel, Kolega, Profesor - ju ż spotkał Źródło Życia, do którego dążył, tru d n ą i naznaczoną cierpieniem drogą, przez całe swoje życie. D rogi Szczepanie pozostań w śród nas w duchu i stylu swojej pracy oraz będąc u P ana wstawiaj się za naszą społecznością akademicką. Boże Ojcze N asz, Źródło wszelkiego życia, przyjmij naszego Brata do swego Królestwa, przez C hrystusa P ana naszego. Amen.

JÓ Z E F M . D OŁĘGA

P O ŻE G N A N IE

W imieniu wszystkich uczniów ks. prof, d r hab. Szczepana W itolda Ślagi chciałbym przede wszystkim podziękować Bogu za d ar Jego życia, dany nam. Żajm ując się badaniami nad problem em istoty życia, różnymi aspektam i jego pochodzenia i ewolucji, nieustannie świadczył, że we wszystkich naszych poczynaniach, tak naukowych, ja k i życiowych, m am y być cooperatores simus veritatis.

W dniu 16 grudnia, K ochany Szczepanie, osiągnąłeś ju ż pełnię wiedzy na tem at tego wszystkiego, czym się interesowałeś jak o filozof, myśliciel i nasz M istrz. My zaś uświadomiliśmy sobie, z całą m ocą - ja k pow iada poeta, że

Święci

przychodzą dyskretnie na palcach,

nieśmiali przynoszą pokój i serce

Święci idą, ja k m odlitwa, któ ra opow iada szeptem, bo wie,

że szepty są najważniejsze Święci pozostają w pamięci, w nadziei nawet, gdy ju ż odeszli do nieba (ks. A. Henel) Dziękujemy Ci, Szczepanie.

K A Z IM IE R Z K L O S K O W S K I

Ś.P. KSIĄDZ P R O F E S O R S Z C Z E P A N SLAGA W S PO M N IEN IE

Kiedy jesienią 1959 r. rozpoczynałem studia z filozofii przyrody w K atolickim Uniwersytecie Lubelskim zastałem tam ju ż ks. Szczepana Ślagę ja k o słuchacza starszych lat. Początkow a znajom ość w ynikająca z uczestniczenia w sem inariach naukowych, przerodziła się wkrótce w szczere koleżeństwo, następnie w przyjaźń. Tak się ułożyły nasze losy, że tego samego dnia otrzymaliśmy na K U L u stopień doktorski,

(3)

w tym samym roku rozpoczęliśmy pracę w Akadem ii Teologii K atolickiej w W ar­ szawie, tego samego dnia wręczono nam nominacje na profesora nadzwyczajnego.

Nasze zainteresowania naukow e ogniskowały się w szeroko rozumianej filozofii przyrody. W ykładając ją , ks. Szczepan w Sem inarium D uchow nym w Łodzi, ja - w Seminarium M etropolitalnym w Warszawie, poruszaliśmy całość problem atyki. Jednakże nasze głębsze zainteresowania dotyczyły oddzielnych jej gałęzi: filozofii przyrody ożywionej, w przypadku ks. Szczepana, filozofii przyrody nieożywionej, w moim przypadku. W spólnym tem atem naszych zainteresowań były aspekty m etodologiczne tyczące się obu działów, ja k również nowy paradygm at nauki, mianowicie: paradygm at systemowy. N a tej podstawie rozwinęła się nasza w spółpraca naukow a, któ ra zaow ocowała szeregiem artykułów o tematyce naukoznawczej. N adto kontynuowaliśm y redagowanie serii Z zagadnień filozofii przyrodoznawstwa i filozofii

przyrody zainicjowanej przez ks. prof. K azimierza K łósaka.

N a niwie adm inistracyjnej współpracowaliśmy szereg lat we władzach Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej, a także przy redagow aniu czasopisma wydziałowego Studia

Philosophiae Christianae.

Tak, w telegraficznym skrócie, przedstaw ia się zewnętrzna niejako strona naszej współpracy.

D ane więc mi było być blisko ks. Szczepana jak o pracow nika naukow o-dydaktycz­ nego, jak o filozofa, a także brać w raz z nim udział we wspólnym trudzie badawczym. Ks. Szczepan był nie tylko wysokiej klasy uczonym, cenionym przez liczące się ośrodki naukow e, był - to chciałbym tutaj podkreślić - nade wszystko szlachetnym człowiekiem. Obserwując przez wiele lat Jego sposób postępow ania, Jego styl pracy naukow ej, organizacyjnej, dydaktycznej, redakcyjnej, pam iętając o treści rozmów, które prowadziliśmy, ukształtow ał się w mej pamięci obraz człowieka bardzo prawego, obowiązkowego, pracow itego, życzliwego dla drugich. Nie żałował swego czasu, kiedy trzeba było kom uś pom óc. I to w każdy możliwy sposób, czy to czuwając nad pracam i dyplom owym i, czy też udzielając konstruktyw nych rad i wspkazówek. Jednocześnie był bardzo wymagający. Zdecydowanie nie tolerow ał tandetnej roboty.

Jego wielkim umiłowaniem była książka naukow a. Z wielką dbałością brał do ręki każdą now ą pozycję. Chciał, aby publikacje, którym patronow ał, były merytorycznie wzorowe, zaś od strony estetycznej bez zarzutu. Bardzo dbał o piękno języka polskiego. Bolało G o, kiedy spotykał się z zaniedbaniam i, niedociągnięciami pod tym względem.

Był bardzo koleżeński, szczery i wierny w przyjaźni, wewnętrznie zdyscyplinowany. Wiele cierpiał, zwłaszcza ostatnio, ale mim o to miał pogodny uśmiech na twarzy. W yrozumiały dla wszystkich, ale mający swoje zdanie. Krytyczny w ocenie zjawisk i ludzi. Ale zawsze bez uprzedzeń, lecz i bez złudzeń.

Mówił mi, że w soboty i w niedziele z reguły pom aga duszpastersko w katedrze łódzkiej. Wiele czasu spędzał w konfesjonale. K azań w zasadzie nie głosił. Odczuwał bowiem dużą odpowiedzialność za głoszone słowo. Nie chciał dawać słuchaczom „słomy” . Jestem zdania, że życiem swoim głosił najlepsze kazanie.

Opuścił nas człowiek ogromnej kultury, delikatny, cichy, ale wewnętrznie zhar­ monizowany, wewnętrznie mocny. U fam , że do dom u Ojca wszedł bogaty duchowo.

Będzie G o nam bardzo brakow ać.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Prowadzone badania dotyczyły oceny właściwości fizyko-chemicznych przetworzonych osadów, ze szczególnym uwzględnieniem parametrów mających wpływ na jakość

Tabela. Wybrane objawy „sickness behavior” i ich znaczenie dla rekonwalescencji organizmu... Powstające „na obwodzie” me- diatory stanów zapalnych przekraczają barierę

Owce są jego własno­ ścią, on nie opuszcza ich i nie ucieka na widok nadchodzącego wilka, tak jak czyni to najemnik (10,12-13). Oddanie życia jest dobrowolnym czynem pasterza, który

i to niezależnie od przyjm owanej koncepcji filozofii Boga czy religii. Inną potrzebą jest ustalanie natury relacji m iędzy Bogiem a podm iotem religijnoś­ ci,

However, the numbers of migration events are too small in the BHPS and the SOEP to do so (see Table A2 in the appendix). We selected two periods of time and pooled the subsamples

[r]

I tak dla przykładu Niemcy rozróżniają pojęcia: mniejszości narodowej (odnoszące się do grup et- nicznych mających swój „macierzysty” naród zorganizowany w państwo –