Stanisław Kamiński
Ku uściśleniu filozofii (Kierunki
badań ks. prof. dra Józefa
Iwanickiego)
Studia Philosophiae Christianae 9/1, 7-21
R
O
Z
P
R
A
W
Y
S tu d ia P hilosophiae C h ristian ae ATK 9/1973/1 STA NISLAW K A M IN SK I KU UŚCIŚLENIU FILOZOFII(K ierunki bad ań ks. prof, d ra Józefa Iwanickiego) Na początku X X w. w raz z rozw ojem logiki zaczęto in te n syw niej badać m ożliwości użycia jej do rozw iązania zagadnień filozoficznych. W Polsce p ró b y tego ro d zaju zastosow ań p rzy b rały n a sile ok. 1930 r. M yśliciele chrześcijańscy rów nież nie pozostali w tyle za p ionieram i w y korzystania najnow szych osią gnięć n au k fo rm aln y ch w doskonaleniu filozofii klasycznej. Ks. prof, d r Józef Iw anicki należy w łaśnie do pierw szego pokolenia filozofów chrześcijańskich, k tórzy p o sługują się logiką now o czesną w uściślaniu poznania filozoficznego.
I. U rodził się 12.III.1902 w Jelo n k u , pow. opoczyńskiego z ojca A ntoniego i m atk i Tekli z W iktorow iczów -D obrodziejów . Do g im nazjum uczęszczał n ajp ierw w Pio trko w ie T ry b u n a l skim a potem w e W łocław ku. Po m atu rze (1922 r.) studiow ał dw a lata filozofię w S em inarium D uchow nym we W łocław ku oraz teologię, m atem aty k ę i filozofię w S tra sb u rg u (1925— — 1929). Tam że uzyskał d o k to ra t 16.XI.1933 na podstaw ie roz
praw y: Leibniz et les demonstrations m ath é m a tiq u e s de
l’existence de Dieu, S trasb o u rg , 1933, ss 320. W latach 1934—
35 odbyw ał specjalne stu d ia z h isto rii filozofii X V II w. w Ecole des H autes E tudes (pod k ieru nk iem A. K oyrè) oraz w Collège de F ran ce (u E. Le Roy) i w Sorbonie (u L. B run sch - vicga).
Od jesieni 1935 r. aż do w ybuchu w o jn y prow adził w y kład y z logiki oraz m etafizyki ogólnej i teodycei w S em inarium D uchow nym w e W łocław ku. Jednocześnie stał się w spółpra cow nikiem „A teneum K apłańskiego” , gdzie system atycznie do konyw ał przeglądu naukow ego, odnotow ując i analizując pro b lem aty k ę zjazdów filozoficznych, p u b lik acje filozoficzne oraz in teresu jące w yd arzen ia z życia w yższych uczelni w k ra ju i zagranicą. Obok licznych, k ry ty czn ie przedstaw ionych r e cenzji i spraw ozdań opublikow ał w ty m czasie kilkanaście a rty k u łó w c h arak tery zu jący ch syntetycznie sylw etk i poszcze gólnych filozofów współczesnych. N atom iast — zainteresow a nia X V II w iekiem znalazły swój w y raz w w ydanej u J . V rin a m onografii: Morin et les démonstrations m ath ém a tiqu es de
l’existence de Dieu, P a ris 1936, ss 144, oraz przygotow anej
do d ru k u pracy, k tó ra pośw ięcona była teo rii dow odu u K a r tezjusza, A rn au ld a, Pascala i M alebranche’a. N iestety, w ybuch w o jn y nie pozwolił nie tylko zrealizow ać do końca tego dzieła, lecz także zniw eczył to, co zostało już dokonane L
W czasie okupacji ks. prof. Iw anicki w y k ład ał filozofię w Se m in a riu m D uchow nym X X M arianów w W arszaw ie oraz zaj m ow ał się opracow aniem kartezju szo w ej m etodologii nauk. W kw ietn iu 1945 r. pow rócił do W łocław ka i objął zajęcia d y dak ty czne z logiki i h isto rii filozofii w tam tejszy m Sem ina riu m D uchow nym . Od m arca 1946 r. m iał w y k łady zlecone z lo giki na W ydziale Teologicznym UW, a w listopadzie tegoż roku podjął w y k ład y zlecone z ogólnej m etodologii n a u k na W y dziale Filozofii C hrześcijańskiej KUL. W ty m czasie zajął się badaw czo rozm aitym i ujęciam i rac h u n k u zdań oraz prow adził (1946— 50) dział filozoficznych recen zji i spraw ozdań w „A te n eu m K ap łań sk im ”, gdzie też opublikow ał k ilk a arty k u łó w na tem a t psychologii i filozofii współczesnej. W ro k u 1947 p rze rw a ł swe zajęcia dydakty czn e w e W łocław ku i w n a stęp nym ro k u jako profesor k o n tra k to w y został zastępcą
kie-1 W edług życiorysu podpisanego przez ks. prof. Iw anickiego. Zob. A k ta p erso n aln e KUL.
rów nika II K a te d ry Filozofii na W ydziale Teologicznym UW.2 W ty m czasie ukazała się m onografia pt. D edukcja naturalna
i logistyczna, W arszaw a 1949, ss 164.
A toli nie zdążył ks. prof. Iw anicki rozw inąć w pełni swej działalności filozoficznej na UW. W ybrany jednom yślnie przez Senat A kadem icki K U L rek to rem (30.X .1951) i zatw ierdzony przez M inisterstw o Szkolnictw a W yższego (4.X II.1951) p rze niósł się do L ublina. Jak o profesor nadzw yczajny objął kie row nictw o now outw orzonej na W ydziale Filoz. Chrzęść. K a te d ry M etodologii N au k oraz poświęcił się z w ielkim -zapałem działalności nie tylko naukow ej lecz także ad m in istracyjn ej w U niw ersytecie oraz organizacyjno-naukow ej, zwłaszcza w aspekcie m etodologii n au k .3 Był prezesem (1952— 56) To w arzystw a Naukow ego KUL. W okół K a te d ry M etodologii N auk w ytw orzył się zespół ludzi in teresu jący ch się tak ą analizą logiczną, k tó ra słu ży łaby jak najpełniejszem u uporządkow aniu to k u m yślenia filozoficznego oraz doprow adziłaby do najściślej szego sform ułow ania system u filozofii klasycznej. Obok tych, co in teresow ali się m etodologią teoretycznej filozofii (A. Turo- wicz, St. K am iński, L. Koj, A. Stępień, T. K w iatkow ski, Wł. Stróżew ski, W. M arciszewski, B. Bejze, St. M ajdański, M. Po- letyło i in.), d ysku sje m etodologiczne pochłonęły rów nież zaj m u jących się ety ką (J. K alinow ski, J. K eller, F. B ednarski, K. Kozłowski, S. W ilkanow icz i in.).4
G dy w 1954 r. utw orzono A kadem ię Teologii K atolickiej w W arszaw ie jako k o n ty n u ac ję W ydziału Teologicznego UW ks. prof. Iw anicki został tam p rofesorem zw yczajnym (1.X I.1954) i kierow nikiem K a te d ry Psychologii T eoretycznej i E k spery m en talnej. W listopadzie 1956 r. opuścił całkowicie KUL, ab y poświęcić się p rac y w ATK i w S em in arium
Du-2 Zob. W. D udek, T eologiczno-naukow y dorobek W łocław skiego S e
m in a riu m D uchow nego, „A teneum K ap ła ń sk ie” 72 (1969) 283—4.
3 Zob. K sięga Ju b ileu szo w a 50-lecia K atolickiego U n iw e rsy tetu L u
belskiego, L u b lin 1969, s. 133nn.
4 Zob. S. M a jd ań sk i i C. W ojtkiew icz, L ogika na K a to lic kim U n iw er
chow nym w e W łocław ku. W r. 1957 został kierow nikiem Za kład u Logiki oraz prodziekanem W ydziału Filozofii C hrześci jańskiej i delegatem tegoż W ydziału na posiedzenia S enatu ATK. Mimo w ielu zajęć dydaktycznych i adm in istracy jn y ch ks. prof. Iw anicki poszerzył w ted y swój dotychczasow y zakres prac badaw czych. Obok logiki fo rm aln ej (zwłaszcza ded uk cja n a tu ra ln a , w spółczesne ujęcia sylogistyki A rystotelesa, r a chunki kw antyfik atoró w ) i siedem nastow iecznej m etodologii n a u k in tereso w ał się psychologią teorety czną (szczególnie po znaw alność i duchowość duszy ludzkiej), a n aw et psychologią e k sp ery m en taln ą (głównie dzieje m etod psychologicznych), fi lozofią p rzy ro d y i przyrodoznaw stw a. O publikow ał wówczas rów nież wielce in fo rm aty w n y a rty k u ł przeglądow y pośw ięcony ostatn iem u półw ieczu filozofii w Polsce.5
P o trzeb y organizacyjno-naukow e ATK spow odow ały o stat nią zasadniczą zm ianę fu n k cji ks. prof. Iw anickiego. W ro ku ak. 1964/65 został dziekanem W ydziału Filozofii C hrześcijań skiej, a od 1965 r. rek to rem ATK. Z rezygnow ał z p rac y w Se m in a riu m D uchow nym w e W łocław ku, a pośw ięcił się w y łącznie spraw om reorganizacji i rozw inięciu życia akadem ic kiego na B ielańskiej Uczelni oraz upow szechnianiu w iedzy
kościelnej. Z nalazł p rzy tym czas nie ty lk o na prow adzenie zajęć d y d aktycznych,6 lecz także na kontynuow anie p racy n a ukow ej i w ydaw niczej oraz na niezw ykle czynny udział w w ie lu sym pozjach filozoficznych. Został naczelnym red ak to rem za łożonego (w 1965 r.) przez siebie półrocznika „S tu d ia P hilo sophiae C h ristian ae” . O publikow ał kilka bardzo syntetycznie u jęty c h a rty k u łó w z logiki fo rm aln ej, psychologii i teodycei.
5 Zob. D ziałalność n u k o w a W yd zia łu Filozofii C hrześcijańskiej w la ta ch 1954—1966, oprać. T. W ojciechow ski, W arszaw a 1968. In fo rm acji co do te m aty k i w y kładów oraz pozycji bibliograficznych ks. prof. Iw a nickiego udzielił m i d r E. N ieznański. Por. dru k o w an y niżej W y k a z
P u b lik a cji i Zająć.
6 T em atyka w y kładów m onograficznych w o statn im dziesięcioleciu je st niezw ykle bogata. P or. Spisy w y k ła d ó w na A T K , w y d aw an e co d w a lata.
Po przejściu na e m e ry tu rę ks. P. Chojnackiego objął w 1969 r. kierow nictw o K a te d ry Logiki, Ogólnej M etodologii N auk i Te orii Poznania. W ten sposób mógł ostatecznie zorganizować i prow adzić aktyw ność w całej dziedzinie nie w ąsko pojętej logiki na A kadem ii B ielańskiej.
II. Badania logiczne (w n ajszerszym tego słow a znaczeniu)
ks. prof. Iwanickiego, zwłaszcza te, k tó re znalazły swój w yraz w publikacjach drukow anych, szły w trzech kierunkach: m e
todologii m e ta fiz y k i (wziętej zarów no w k o n k retn e j postaci
u filozofów X V II w. ja k też ab strak cy jn ie i system atycznie trak to w an y ch dowodów m etafizycznych), logiki fo rm aln ej (de d u k cja n a tu ra ln a i nowoczesne ujęcie tra d y c y jn e j sylogistyki) oraz metodologicznej c ha ra kte rystyk i współczesnej filozofii (próby syntetycznych ujęć m yślicieli, k tórzy rep re z e n tu ją ak tu aln e style filozofow ania, zwłaszcza w Polsce i psychologii (aktualn e d y skusje na tem a t s tru k tu ry człow ieka i języka psy chologii).
Teoria sposobów uprawiania m e ta fiz y k i na przykładzie kon
cepcji au to ró w w iek u X V II była pierw szym i bodajże głów nym tem atem dociekań ks. prof. Iwanickiego. W ybór tego zakresu dla prac badaw czych p o dyktow any został tym , że w owym w ieku m iały m iejsce niezm iernie in teresu jące p rób y nowo żytnego udoskonalenia filozofii klasycznej, a zwłaszcza jej po stępow ania dowodowego. Z jednej stro n y na sk u tek rew olucji religijny ch i filozoficzno-naukow ej pow stało dla chrześcijań stw a niebezpieczeństw o ateizm u, a z d rugiej rozw ój m etody d ed u k cy jn ej użyczał znakom itych narzędzi dla uściślenia do wodów, przem aw iających za istnieniem Boga. Postaw a apo- logetyczna filozofów teistycznych m iała szerokie pole do po pisu. Leibniz zaś był tym , k tó ry sta ra ł się n adać dowodom istnienia Boga ścisłość m atem atyczną. Nie zadow alały go m e tody m atem atyczne uzasadnienia egzystencji Boga, stosow ane przez innych (K artezjusza, Spinozę, E. W eigla, G. K lingera, J. B. M orina, S. W arda, I. D er-K ennisa). Nie odrzucił ich jed n a k całkow icie, lecz p opraw ił i uzupełnił, k orzystając ze swego ogrom nego ta le n tu godzenia przeciw ieństw (słynna m e
todologiczna zasada ciągłości) w jed n o litej i u n iw ersaln ej k o n cepcji (niezwykle lotna w yobraźnia m etafizyczna w połączeniu z w yczuleniem na popraw ność logiczną). N aw et p rze jm u ją c od R. D escartesa tzw. dowód ontologiczny ta k go p re p a ru je , aby nie był w yłącznie a rg u m e n ta c ją czysto pojęciową. P o d budow aw szy go w ykazaniem , że pojęcie isto ty Boga zaw iera w sobie intencjonalnie sam ą tylko rzeczywistość, uznał te n dowód za praw om ocny.
Nic przeto dziwnego, że p ró b y uzasadnienia egzystencji Boga prezentow ane przez Leibniza stały się przedm iotem in ten sy w nych bad ań i treścią książkow ej publik acji ks. prof. Iw anic kiego. W sposób niezm iernie sk ru p u la tn y i o biektyw ny oraz k orzystając obficie z lite ra tu ry p rzedm iotu przedstaw ia w niej koncepcję Leibniza oraz przeprow adza jej analizę k ry ty czn ą. O kazuje się, iż stosow ana przez w ielkiego racjo n alistę dedu kcja m atem aty czn a połączona z analityczną red u k c ją (sprow adza jącą, to, co złożone do prostszego) nie jest adek w atny m sposo bem dowodzenia istn ien ia Boga. W w y n iku u w y raźn ienia i upo rządkow ania rozum ow ań teodycedalnych okazuje, że re a li styczna m etafizy k a dom aga się jako podstaw ow ej m etody inn ej niż m atem atyczna, k tó ra w łaściw a jest w yłącznie dla w iedzy apriorycznej. P onadto ks. prof. Iw anicki w yłow ił sprzeczności m iędzy teoretyczną i p rak ty c zn ą stro n ą pom ysłów m etodolo gicznych Leibniza, którego próba zreform ow ania klasycznych dowodów na istnienie Boga w k ieru n k u ich uan alitycznienia okazała się ostatecznie chybiona. K rytycyzm , k tó ry później stanie się głów nym bodajże 'znam ieniem postaw y m yślow ej ks. prof. Iw anickiego już tu znalazł swój pełn y (i budzący żywe uznanie) w yraz. Ten k ie ru n e k analizy k ry ty c z n ej n ie był w y znaczony jed y n ie celem negatyw nym . O drzucając różne p róby m atem aty zo w an ia dowodów m etafizycznych, p rez e n tu je w IV rozdziale sw ej książki rów nież re z u lta ty pozytyw ne. P rzeko nyw ująco okazuje m ianowicie, że klasyczny dow ód a posteriori, dzięki użyciu w nim w łaściw ie rozum ianej zasady rac ji do statecznej, aczkolw iek nie posiada fo rm y m atem atycznej, może
uzyskać tak i stopień ścisłości, jak im szczycą się dow ody m a tem atyczne.
A toli zainteresow anie zabiegiem dow odow ym w m etafizyce X V II w. n ie zostało zaspokojone opracow aniem pom ysłów L ei bniza w tej spraw ie. Ks. prof. Iw anicki zwrócił bow iem swą uw agę na chronologicznie wcześniejsze p ró by m atem atycz nych dowodów istn ien ia Boga. Szczególnym obiektem dociekań stała się geneza i w artość m etodologiczna arg u m en tacji, w y stęp ujący ch w dziełach J a n a C hrzciciela M orina pt. Quod Deus
sit, P a ris 1635 i De vera cognitione Dei, P a ris 1655,7 Om a
w ian y auto r, żyjący w lata ch 1583— 1656, lekarz, astrolog (wy stępow ał przeciw heliocentryzm ow i K opernika) i m atem aty k, walcząc z ateistam i, p rzed staw ił ściśle w edług m eto dy m a tem aty czn ej (principiis solo naturali lum ine perceptibilibus) dow ody istn ien ia Boga. W rozum ow aniach sw ych użył 13 (w pierw szej w ersji 10) definicji, 22 (w pierw szej w e rsji 16) aksjom atów i 40 (w pierw szej w e rsji 30) teorem atów . A rgu m en tacje te poddali k ry ty c e od stro n y popraw ności K artezju sz i przyjaciel Gassendiego F r. B ern ier (t 1688) oraz co do ory ginalności — uczeń M orina, P io tr B audouin de M ontarcis. G łów nym p rzedm iotem zarzutów b yły pojęcie i istn ien ie nie skończoności oraz zależność fo rm y ty ch dowodów od ujęć podanych przez Ja k u b a L efèvre d ’E taples (f 1537) i R ajm unda L u llu sa (f 1315).
Ks. prof. Iw anicki poddał szczegółowej i k ry ty czn ej analizie m etodologicznej zarów no w artość poznawczą dowodów M orina ja k też i podobieństw o do ujęć w cześniejszych autorów . Uczy nił to, uw zględniając szeroko kon tek st historyczn y i filozo ficzny. W w y n iku sw ych rozw ażań doszedł do w niosku, iż fo rm a zaproponow anych arg u m en tacji nie g w a ra n tu je im jeszcze nieobalalności. Pom ieszanie pojęć m etafizycznych i m a tem atycznych spraw ia, że dowody posiadają pow ażne braki co do m erytory czn ie trafn eg o zharm onizow ania porządku re alnego i idealnego. Z asługą jed n ak M orina jest zw rócenie uw a gi na rozm aite a sp ek ty treściow e arg u m en tacji oraz ich związ
ki. Je śli zaś porów na się pró b ę M orina z dziełem jego p re kursorów , to nie da się jej przyznać ani całkow itej o ry g in al ności ani m iana plag iatu . B yła in spirow aną duchem czasu tra n sfo rm ac ją daw nych ujęć m etafizycznych na fo rm ę a rg u m en tacji ty p u m atem atycznego, jak i był wówczas w modzie. Do p ro b lem aty k i uzasadniania m etafizycznego w rócił ks. prof. Iw anicki przy okazji opracow ania teorii dow odu u filo zofów X V II w. a potem (w czasie okupacji) w dociekaniach nad ogólną m etodologią n a u k u K artezju sza. N iestety re z u lta ty obu ty ch p rac nie ukazały się dru k iem , gdyż ich rękopisy zaginęły w czasie zaw ieruchy w ojennej. T em atyk a podobna poruszona była rów nież w w ykładach m onograficznych, n a j p ierw na K U L w latach 1947— 48 (głównie kartezjuszow a te oria m eto d y naukow ej) i 1952— 56 (przede w szystkim d e te r m inacja sem iotycznego asp ek tu dowodów na istnienie Boga i koncepcja d edukcji sied em n asto w ieczn ej)8 oraz później na A TK (analiza L eibnizow skiej koncepcji zasady niesprzeczności oraz dow odu apagogicznego i pojęcia w ynikania). A w reszcie od stro n y system atycznej arg u m en tacje teodycealne sta ły się p rzedm iotem 2 arty k u łó w , k tó re w sposób znam ienny p re z e n tu ją uw yraźn io n y uk ład a rg u m e n ta c ji m etafizycznej.
W pierw szym n aw iązuje się do treści ro zp raw L. De R aey- m aek era i J . L a d rie re ’a oraz fo rm y siedem nastow iecznych do wodów na 'istnienie Boga. P rzedstaw ia się zaś argu m en tację, k tó ra wiedzie do stw ierdzenia bezwzględnego na podstaw ie analizy w zględnego.9 R ozum ow anie m a o ryginalną postać ciągu m yślow ego w yznaczonego definicjam i oraz zasadam i treścio w ym i lu b form alnym i. U żyte kroki dowodowe zostały jed n ak uw yraźnione oraz sk ru p u la tn ie przytoczone i usystem aty zo w ane ze szczególnym w yakcentow aniem pom ocniczych przesła nek, dzięki czem u tok rozum ow ania zbliża się sw ym c h a ra k te
8 N a sem in ariu m ks. prof. Iw anickiego L. K oj n ap isał ro zp raw ę m a g istersk ą pośw ięconą analizie m etodologicznej dow odu przedstaw ionego w 1934 r. przez ks. J. S alam uchę.
9 O charakterze w zg lęd n y m i b ezw zg lę d n ym poznania m e ta fizy c z
rem do dowodu zupełnego. Czytelność tej arg u m en tacji jedn ak z pierw szego w ejrzen ia w y d aje się u trudniona.
D rugi a rty k u ł został sk o n tru o w an y podobnie.10 S tanow i za ry s postępow ania dowodowego za istnieniem jedynego Spraw cy celowości bytów , k tó re eg zy stu ją nie per se, co p o stu lu je B yt
per se. Treść tej a rg u m e n ta c ji zaczerpnięto głów nie z a rty k u łu
M. G u e ra rd a des L au riersa, ale form ę n adano jej sw oistą. Po części analitycznej, k tó ra zaw iera zestaw ienie fo rm aln ych reg uł postępow ania m yślow ego i ich objaśnienia, n a stę p u je część syntetyczna, k tó ra jest zastosow aniem w spom nianych reg u ł do em pirycznej w iedzy o świecie w celu w ydedukow ania z niej tezy o istn ien iu N ajw yższego Intelek tu .
III. D rugą dziedziną badaw czych zainteresow ań ks. prof. Iwanickiego jest logika formalna. N iem al w szystkie dociekania sk u p iają się tu w okół dwóch spraw : porów naw czo-krytycznej analizy w spółczesnych technik system atyzow ania logiki oraz now oczesnej in te rp re ta c ji tra d y c y jn e j teo rii nazw . Pierw szy k ieru n e k b ad ań w yw odzi się stąd, że w w yn iku rozw oju tzw. teorii dedukcji ukształtow ało się 4 ty p y budow ania dedu kcy j nych system ów logiki: m etodą aksjom atyczną czyli tzw. de dukcja logistyczna (G. Frege, B. Russell), m etodą spraw dza nia m atrycow ego czyli tzw. m etodą zerow o-jedynkow ą (Peirce, E. Schröder), m etodą spraw dzeniow ej red u k cji do tzw. postaci n o rm aln ej czyli iloczynu sum (G. Boole, D. H ilbert, W. A cker m an) i m etodą regułow o-złożeniow ą czyli tzw. d ed uk cją n a tu ra ln ą (St. Jaśkow ski i niezależnie G. Gentzen). Chodzi o d e term inację: w aloru prakseologicznego poszczególnych m etod oraz zakresu ich stosow alności.11
Ks. prof. Iw anicki k o n cen tru je swą uw agę na system ie za łożeniowym bezkw antyfikatorow ego rac h u n k u zdań. W ykłada n ajp ierw zasady d ed u k cji n a tu ra ln e j, potem pokazuje ich za stosow anie w dwóch odm ianach dowodów założeniowych,
10 W artość dow odu z celow ości na istn ien ie Boga, „S tudia Philos. C hr.”, 1968, n r 1, 23—45.
a w reszcie poró w n u je dedu k cję n a tu ra ln ą z „procesem do- w odzeniow o-spraw dzeniow ym ” (w ystępującym u H ilb erta — A ckerm ana) i dedukcją logistyczną. U w zględnia ujęcia d e du k cji n a tu ra ln e j nie ty lk o Jaśkow skiego i G entzena, lecz ta k że O. K etonena, R. Feysa, H. B. C u rry ’ego, P. B ernaysa oraz R. Suszki i J . Słupeckiego.
W w y nik u niezw ykle sk ru p u la tn ie przeprow adzonej analizy porów naw czo-krytycznej u stala rela cje m iędzy poszczególnym i technikam i k o n struo w ania ra c h u n k u zdań oraz ocenia ich p rzy datność dydaktyczną. Istnienie p araleln e różnorodnych sposo bów form alizow ania teorii zdań eksponuje rozm aite aspekty dedukcy jny ch system ów logiki, dowodząc bogactw a ich form y. M etoda założeniowa, zwłaszcza w dru g iej odm ianie (jednofa zowej, kom pozycyjnej, uw zględniającej jedynie u kształtow a nie fo rm u ł ze w zględu na liczbę zm iennych i stałych oraz ich rozm ieszczenie) okazuje się łatw iejsza (prostsze i krótsze dowody) w stosow aniu. W ystarczy pam iętać w yznaczone ope ra c je k ilk u reg u ł oraz określić wzór, k tó ry m a być rozw ijany. Inw encji budującego dowód pozostaje zazwyczaj niew iele w ię cej, ja k w y b rać m iędzy dw iem a regułam i. Dow ody założe niow e są bliskie potocznym intuicjom oraz bardzo podobne rozum ow aniom , k tó re przeprow adza się w m atem aty ce i innych naukach.
Technice założeniowego budow ania system ów logicznych po św ięcał sw e zainteresow ania ks. prof. Iw anicki jeszcze nie jed en raz. K ilk ak ro tn ie prow adził w yk ład y m onograficzne, bę dące analizą k ry ty c z n ą najnow szych ujęć dedukcji n a tu ra ln e j. Szczególnie inten sy w nie badał w alo ry prakseologiczne m etody założeniow ej Feysa, Doppa i F itsch a oraz J. Łosia. Coraz to now e w ersje ujęcia tem a tu były stale popraw iane, poszerzane i pogłębiane w d yskusjach na sem inarium z logiki. W zm a gało to niew ątpliw ie uczulenie studentów na doskonałość d y d ak tyczną system ów rac h u n k u zdań.
S p raw ą nowoczesnego ujęcia tra d y c y jn e j sylogistyki zajął się badaw czo ks. prof. Iw anicki ju ż dawno. W Polsce istniało
bowiem szczególnie żyw e zainteresow anie tą pro b lem aty k ą jeszcze w okresie m iędzyw ojennym . A le m im o to naw et w 1939 r. J. L ukasiew icz m ógł powiedzieć, że ani au ten ty czn e koncepcje arystotelesow skie sylogistyki ani jej dzieje „nie są dotychczas opracow ane” . W okresie pow ojennym ukazało się w iele pozycji, k tó re usiłow ały zapełnić tę lukę. N iew ątpliw ie, stanow iło to potężny bodziec dla filozofów p ery p atety ck ich dla podjęcia w spom nianej pro b lem aty k i. Ks. prof. Iw anicki u jaw n ił n a jp ie rw przy okazji opublikow ania dwóch recenzji, że in te resu je się szerzej ty m zagadnieniem .12 Szczególnie w d ru g iej recen zji w ypow iedział wiele k ry ty czn y ch uw ag, k tó re znam ionują nie ty lk o ogrom ną erudycję, lecz także nie zm iernie uw ażną dociekliw ość i p orządkujące spojrzenie na p ró by in te rp re ta c ji logiki trad y c y jn e j. W prost jed n a k w yłożył sw e poglądy co do w spółczesnych ujęć sylogistyki A ry sto te lesa dopiero w niezw ykle m ocno skondensow anym i oryginalnie usystem atyzow anym a rty k u le .13
D aw ne in te rp re ta c je sylogistyki S ta g iry ty (np. K. P ra n tla , H. M aiera, F. Solm sena, E. K appa) okazały się n iew y starcza jące albo n aw et zniekształcające m yśl A rystotelesa. Dwa no w oczesne opracow ania m onograficzne tej sylogistyki (J. Ł u - kasiew icza i G. Patziga) w yw ołały znowu poważne d yskusje (np. J. Dopp, E. Tielsch). Prof. Iw anicki n a jp ie rw referu je, posługując się swoistą sy stem aty k ą zasadnicze p u n k ty recenzji Dopipa i Tiedscha, a następnie poddaje je w nikliw ej krytyce. Dochodzi do w niosku, iż obaj nie odczytali w łaściw ie prob lem u in te rp re ta c ji arystotelesow skiej teorii nazw w ram ach w spół czesnej logiki, zwłaszcza w odniesieniu do problem u, jak i sobie postaw ił Lukasiew icz. Różnią się jed n ak w spom niani recenzen ci ogólnym n astaw ieniem do zagadnienia adekw atności ujęć
12 Zob, recenzję z: J. M. Bocheński, E lem enta logicae grecae, Rom a 1937, ss. 12, „A teneum K ap ła ń sk ie” 40 (1937), 57n i A. K orcik, Teoria
sylogizm u zd a ń asertorycznych u A rysto telesa na tle logiki tra d ycyjn ej,
L u b lin 1948, ss. 88, „A teneum K ap ła ń sk ie” 52 (1950), 302—305.
13 O sylogistyce A rystotelesa, „S tudia Philos. C hr.” 1 (1965), n r 2 67— 102.
Łukasiew icza i Patziga. Tielsch k ieru je sw ą uw agę na stosu nek łukasiew iczow skich rozw ażań do sform ułow ań S ta g iry ty szczególnie uw zględniając Topiki. Tym czasem Dopp nastaw iał się przew ażnie na roztrząsan ie stosunku ujęć Łukasiew icza do in te rp re ta c ji trad y cy jn y ch . P onadto Tielsch m noży bez w y raźn ej p o trzeby problem y, w yszukując u A rystotelesa niejasne te k sty a p om ijając w yraźne.
Na ty m nie w yczerpało się zainteresow anie ks. prof. Iw a nickiego doskonalącym unow ocześnianiem sylogistyki. P ro w a dził on w ielokrotnie w y k ład y m onograficzne n a tem a t ujęcia tra d y c y jn e j logiki w ram ach logiki współczesnej. N iekiedy w iązał te dociekania z rach u n k iem nazw, przedstaw ionym przez St. Leśniew skiego (tzw. ontologią) i innych logików pol skich. Również przedm iotem sem inariów z logiki b yw ały czę sto zagadnienia now oczesnej in te rp re ta c ji tra d y c y jn e j teorii nazw . Na sem inariach tych pow stało w iele prac dyplom ow ych z tej dziedziny. Z ajm ow ały się one w yrażaniem schem atów 4 typow ych zdań klasycznej logiki nazw w języ ku logiki w spół czesnej lu b stosunkiem sylogistyki do rac h u n k u zdań.14
IV. Trzecim k ieru n k iem zainteresow ań badaw czych ks. prof. Iw anickiego jest metodologiczna c h a ra kte rystyk a współczesnej
filozofii i psychologii. Z arów no w a rty k u ła c h ja k rów nież w r e
cenzjach i spraw ozdaniach znalazły swój zew n ętrzny w yraz p ró b y syntetycznego ujęcia stylów filozofow ania w y stę p u ją cych u au to ró w obcych i polskich. Na łam ach „A teneum K apłańskiego” w zw iązku z a k tu aln y m i zdarzeniam i z życia filozoficznego pojaw iały się k ró tk ie om ów ienia z p u n k tu w i dzenia m etodologicznego bądź to filozofów bądź to ich dzieł. Na szczególną uw agę zasługują sylw etki E. D urkheim a, E. H us- serla, K. Stum pfa, Th. Ribota, E. B runschvicga, F. G onsetha
14 Por. np. W. G aw lik, Z agadnienie sy m b o liczn e j in te rp re ta cji logiki
tra d y c y jn e j, „Coli. T heol.” 22(1961—2), 118—157 i 23 (1952) 31—65;
E. N ieznański, Próba w y p ro w a d zen ia sy lo g isty ki a rystotelesow ej z ra
c h u n k u zdań, „S tudia Philos. C hr.” 1965, n r 1, 199—238 (nieco zm ieniona
p ra c a m agisterska); tenże, K ie ru n k i p olskich badań nad tra d y cy jn ą aser-
oraz M. W iszniewskiego, H. K am ieńskiego, A. Św iętochow skie go, M. Borowskiego, S. Paw lickiego, M. W arten berg a i K. T w ardow skiego. Podobne w sty lu p rzedstaw iania b y ły prze glądy pew nych okresów filozofii najnow szej, jak np. filozoficz nego dorobku w ojennego w e F ran cji, pow ojennej filozofii so w ieckiej i p ro b lem aty k i filozoficznej w ciągu ostatniego 50-le- cia w Polsce.15
Ten sposób podejścia w ytw o rzy ł u ks. prof. Iw anickiego znam ienną postaw ę anality czn o -k ry ty czn ą w o dbieraniu roz m aity ch dzieł filozoficznych a zarazem ten den cję do dokład nego określenia ich pozycji w syntetyczn y m obrazie filozofii, zarów no w aspekcie h istorycznym jak i system atycznym . Dzięki tem u w y kład y m onograficzne i sem inaria d aw ały w spa niałe p rzyk ład y niezw ykle k ry ty czn ej analizy logiczno-filozo- ficznej arty k u łó w lub książek. Z m ierzała ona do ja k n a jd a lej idącego uporządkow ania toku m yślowego oraz jego n a jp re c y zyjniejszego sform ułow ania. Nie była więc jedynie negatyw na, ale pozytyw nie uczyła ściśle się w yrażać i popraw nie syste m atyzow ać m yślenie d y skursyw ne. W ten sposób ks. prof. Iw a nicki nie tylko sam podejm ow ał (zgodnie ze sw oją stałą ten dencją uściślania) p ró b y stosow ania rozm aitych środków lo gicznych do tekstów filozoficznych celem ich lepszego zro zum ienia oraz bardziej zm odernizow anego sform ułow ania, lecz także uczył tego in nych.16
Z racji w ieloletniego kierow ania K a te d rą Psychologii zaj m ow ał się ks. prof. Iw anicki m etodologią psychologii. Z resztą już przed w ojną wiele m iejsca pośw ięcał w sw ych publikacjach problem atyce psychologicznej. P o d ejm u jąc w yk łady i sem ina ria z tej dziedziny w A TK skoncentrow ał swą uw agę przede w szystkim na zagadnieniach m etodologicznych zarów no w aspekcie histo ry czn y m jak rów nież system atycznym . O d
15 Zob. „A teneum K ap ła ń sk ie” 46 (1947) 83—87, 48 (1948) 500—507 i 58 (1959) 255—293.
ls Por. S. M ajd ań sk i i C. W ojtkiew icz, Logika na K O L , „Roczn. F i lozof.” 17 (1969), 142.
tej w łaśnie stro n y podjął próbę scharakteryzo w ania w spół czesnej psychologii rad zieck iej.17 N aw iązując do licznych w polskiej lite ra tu rz e opracow ań tem atu, stara się zd eterm in o w ać cechy diagnostyczne psychologii radzieckiej z uwagi: z jednej stro n y — na jej ścisły zw iązek z całym system em m aterializm u dialektycznego i historycznego oraz z drug iej — n a zdecydow ane przeciw staw ienie się dotychczasow ym k ieru n kom psychologicznym . R ozw ażania kończy wielce in fo rm aty w - nym zestaw ieniem psychologii radzieckiej z arystotelesow sko- -tom istyczną. G łów nym problem em d y sku sy jny m okazuje się tu określenie n a tu ry czynnika duchowego i jego stosu nk u do czynnika cielesnego. To zagadnienie stało się przedm iotem obszernych i w ielostronnych dociekań w in ny m a rty k u le .18 A naliza m etodologiczno-filozoficzna m arksistow skiej i tom i stycznej koncepcji tego, co psychiczne (względnie duchowe) stanow i głów ne zadanie tego arty k u łu . Od stro n y n egatyw nej uw yraźn ia się m arksistow skie pojm ow anie n a tu ry „psychicz nego” n ajp ierw w drodze odrzucenia poglądów m aterializm u przyrodniczo-m echanicystycznego, panpsychicznego, behawio- rystycznego oraz pozytyw izm u i dualizm u psychicznego. N a stępnie fo rm u łu je się m ark sisto w sk ą c h a ra k te ry sty k ę pozy ty w n ą s tru k tu ry i fu n k cji tego, co psychiczne w człow ieku i bada zasadność tez składających się na tę ch arak tery sty k ę. A naliza tom istycznej koncepcji „psychicznego” odbyw a się w ram ach teorii hilem orfizm u. Z uw agi na jedność i su b stan - cjalność podm iotu działania rozw aża się poznanie i dążenie ludzkie ze szczególnym uw zględnieniem w yjaśnienia genetycz nego duchow ych s tr u k tu r i fu n k cji w człowieku. Zastosow ana m etoda w y k ład u dociekań p rzy jm u je postać ponum erow anego „usystem atyzow ania aż do elem en tarn y ch części zdaniow ych, ab y uwidocznić uk ład zagadnień i ich ro zw iązań” .19 W w y n iku
17 R y sy ch a ra kte rystyc zn e w spółczesnej psychologii w koncepcji m a
te ria lizm u m arksistow skiego, „Coli. T heol.” 22 (1950—1951), 1—17
18 „ P sychiczne”, „ duchow e” w czło w ieku w ed łu g m a teria lizm u dia
lektyczn eg o i w ed łu g to m izm u , „S tudia Philos. C hr.” (1965), n r 1, 17—74.
porów nania obu koncepcji „psychicznego” stw ierdza auto r, że s tru k tu ra m arksistow skiej koncepcji w y d aje się prostsza m e todologicznie, co płynie z p ro sto ty samego przedm iotu badań. N atom iast tom istyczna koncepcja tego, co duchow e nie dość w yraźn ie broni się przed posądzeniem o dualizm .
W spółczesna m etodologia n a u k żywo in te resu je się popraw ną logicznie i m erytory czn ie tra fn ą d e term in acją języka, a zwłasz cza w zajem nego stosunku w nim term inów teoretycznych i obserw acyjnych. N aw iązując do tego ks. prof. Iw anicki zajął się oceną roli term inologii w procesie in teg racji psychologii.20 Chodzi m u o term in y obserw acyjne (ekstraspekcyjne i in tra- spekcyjne) i teoretyczne oraz o jedność języka psychologii pod w zględem znaczeniow o-form alnym , biorąc p rzy ty m pod u w a gę różnorodność kieru n k ów w psychologii. M etodę w yk ładu stosuje analogiczną jak w poprzednim a rty k u le. W nioski do jakich dochodzi autor, dają się sprow adzić do n astępu jący ch postulatów : 1° trzeba ustalić kategorie używ anych term inów , któ re m ogłyby być p rzy ję te jednoznacznie przez w szystkie kie ru n k i psychologiczne, 2° pow inno się dopełnić ten w spólny języ k psychologii, k o n stru u jąc now e term in y i re g u ły ich uży w ania, ale odpowiednio do założeń poszczególnych kierunków psychologicznych, 3° należy sk ru p u la tn ie przestrzegać odróż niania term inów obserw acyjnych od teoretycznych rozm aitych odm ian i stopnia teoretyczności, 4° definiow anie term inów w inno spełniać k ry te ria fo rm aln e i treściow e.
M etodologia psychologii była także szeroko uw zględniana w m onograficznych w ykładach, któ ry ch tem a t stanow iły m ię dzy innym i h isto ria psychologii, istnienie i poznaw alność duszy ludzkiej oraz arg u m en tacje za duchowością i nieśm iertelnością duszy ludzkiej. Te ostatn ie sp raw y są szczególnie doniosłe dla opracow ania m etodologii filozofii człowieka. N ależy bowiem n a jp ie rw ustalić, co pow inno być podstaw ą arg u m en tacji za substan cjaln ością duszy, a n astępnie, co trzeb a analizow ać
20 C h a ra kte rystyk a p ostulatów term inologicznych w psychologii ogól