Ryszard McKeon
Ontologia, metodologia i kultura
Studia Philosophiae Christianae 7/2, 183-211
1971
Studia Philosophiae Christianae ATK
7/1971/2
RICHARD McKEON
ONTOLOGIA, M ETODOLOGIA I K U LTU RA *
Wprowadzenie, 1. Style filozofow ania w różnych epokach historii filo zofii, 2. G łów ne postawy w filozofii X X w ieku, 3. Od doświadczenia do istnienia. P ojęcie kultury. 4. „D ośw iadczenie” na gruncie filozofii nauki i języka, 5. Fenom enologiczna koncepcja doświadczenia i poznania, 6. Pragm atyczna jedność kultury, doświadczenia i przyrody, 7. Funkcje unifikujące instrum entalnej krytyki filozoficznej, 8. Koncepcja filozofii i kultury a koncepcja doświadczenia, 9. Charakterystyka przedmiotu współczesnej filozofii i filozoficznych sporów, 10. Różnorodność opisów
kultury i jej homogeniczność.
W prow adzenie
D yskusja o „m etafizyce” otw orzyła m odel m etafizycznych dociekań. Od ziarania h isto rii m yśli, rozw ażania n a te m a t b y tu i rzeczy doprow adzały do reflek sji n ad n ieb y tem i nicością, a różnorodność stanow isk u jaw n iający ch się w sporach d o ty czących „ b y tu ” posłużyła jako p rzesłan k a w niosku, że w szelkie pytania, k tó re się odnoszą do samego „ b y tu ”, są bezsensow ne, a w k ażd ym razie n ie m ają c h a ra k te ru pierw otnego.
* N iniejsze studium nadesłał w nadbitce Autor, profesor filozofii University of Chicago, do zam ieszczenia w naszym czasopiśm ie, za co Redakcja składa mu niniejszym serdeczne podziękow anie. Oryginał ar tykułu, pt. Ontology, M ethodology and Culture, ukazał się w zbiorze: Contemporary Philosophy. A Survey (La philosophie contemporaine. Chroniques), edited by (par les soins de) Raymond K libansky, Firenze, La N uova Italia Editrice, 1969.
P u n k te m w yjścia dociekań i sporów b y w ają p ro blem y kon tro w ersy jn e , zrodzone z niejednoznaczności i b ra k u k onsekw en cji. Czasam i polegają one n a niedookreśloności pojęć, b ra k u p recy zji czy błędach, k tó re m ożna usunąć spraw dzając słow ni kow e definicje term inów , analizując różne m ożliwe p rzy k ład y albo p o dejm ując in n e fo rm y dociekań sem antycznych. K iedy indziej, są re z u lta te m skom plikow anych skrzyżow ań i kom bi n acji znaczeń oraz różnych zastosow ań zw iązanych z ty m sa m ym term in em lub różnym i term in a m i czy działaniam i, podpa dającym i pod w spólny schem at poszukiw anych faktów albo nie rozw iązanych jeszcze zagadnień, k tó re w y m ag ają analizy. F a k ty i problem y, ju ż znane i sem antycznie w yjaśnione, oraz nowe f a k ty czy problem y, nie o b jęte jeszcze analizą, często rodzą now e zagadnienia, te zaś z kolei m ożna rozw iązyw ać rozróż n iając k w estie, w k tó ry c h orbicie dane hipotezy dotyczą faktów , i kw estie, w zględem k tó ry c h te hip o tezy są bezprzedm iotow e. Z drugiej zaś stro n y , różne zbadane dziedziny i ustalone p ra w d y zaczyn ają stopniow o ulegać przesunięciom : poglądy, m eto dy i k ateg o rie w ę d ru ją z jednej d y scy p lin y do drugiej, a w p ro cesie rozw ojow ym n a u k i i k u ltu ry ogólnie osiągnięta zgoda i udokum en to w any obiektyw izm prow adzą z kolei do zw ątpie nia i ro zterk i, stanow iących tra d y c y jn e źródło m ądrości i filo zofii. G łów ne w ą tk i problem ow e filozofii — całość i część, po- w szechniki i b y ty jednostkow e, rzeczyw istość i pozory, je d ność i wielość, fa k t i w artość — p o jaw ia ją się w e w szystkich d y skusjach i dociekaniach u k azu jąc zw iązki pom iędzy poszcze gólnym i problem am i, ro zm aity m i dziedzinam i bezpośredniego dośw iadczenia i rozw ijającej się w iedzy; to zaś rodzi znowu now e pro b lem y i um ożliw ia now e spojrzenie n a schem at po jęć i pow iązań — pom iędzy różnym i elem entam i, faktam i, sk u tk a m i i teo riam i — w aspekcie ich przechodzenia z jed n ej dziedziny do d ru g iej, z fizyki czy biologii do teologii, poezji, psychologii czy etyki. Pro cesy badaw cze i dy sk u sje przeb iegają po torach , n a k tó ry c h znaczenia i zastosow ania term in ó w u le gają zm ianom , a reflek sja filozoficzna n a d podstaw am i i kon sekw encjam i ustalonych lu b hip o tety czn ych faktó w i w artości
przeobraża m yślenie, działanie i ek sp resję ja k rów nież sam przedmiot filozofii i różnych jej działów.
Wszelkiego rod zaju dy sk u sje i dociekania toczą się w edle schematu ustalonych znaczeń oraz w y k ry w an y ch i analizow a nych przypadków . D any zaś sch em at o k reśla ją z ko lei rzeczy, myśli, działania i stw ierdzenia; a an aliza rzeczy, m yśli, działań czy stw ierd zeń opiera się na założeniach filozoficznych, d o ty czących sch em atu rela cji m iędzy nim i. Jeżeli w tak ie j analizie traktow ane są one jako pew ne p rzy p ad k i b y tu , w ów czas podstawowe dociekania są n a tu ry m etafizycznej; rozbież ności zaś stan ow isk p o w sta ją w zależności od tego, k tó ry z tych obiektów dociekań p o tra k to w a n y zostanie jako p ier wotny i co m ianow icie uznan e zostanie za b y t w łaśnie: czy będą nim p rzed m io ty idealne, czy m ate ria , czy k o n stru k c je werbalne; albo, inaczej m ówiąc: k tó re z ty ch poszczególnych struktur u jm u je się jako pochodne w stosun k u do ja k ie jś struk tu ry p ierw o tn ej, p rzy p isyw an ej bytow i. N ato m iast d y sk u sja czy b ad an ie tra c i c h a ra k te r m etafizyczny, o ile k ry te ria i metody u sta la n ia ob iek ty w nej w iedzy służą jak o podstaw a określenia tego, co jest, co zachodzi. Różne p o staw y m etafi zyczne an alizu je się jak o p rzy p ad k i wiedzy, gdyż w ta k u ję tym b ad an iu nie spo tyk am y żadnego innego b y tu poza bytem znanym; stanow iska przeciw staw n e p o jaw iają się na gruncie systemów m etodologicznych, k o nstru o w an y ch w celu u stalania relacji zachodzących pom iędzy poszczególnym i znaczeniam i, treściami, procesam i czy sform ułow aniam i — a to dlatego, że każdy z n ich co innego p rz y jm u je za p ierw o tn e i proponow ane przez siebie m etody o p iera bądź n a w zorcu tra n sc en d e n tn y m , bądź kontekstow ym , słow nym czy fu n k cjo n alny m . W reszcie, kiedy w an alizie pierw sze m iejsce p rzy zn an e zostanie k o n kretnym fak to m i sposobom porozum iew ania się, wów czas po rzucamy te re n m etafizyki, m etodologii czy epistem ologii: albo wiem zarów no by t, ja k m yśl m an ifestu ją się w tedy w o brę bie tego tylko, co zostało dokonane lu b pow iedziane, a zasady metafizyczne i w nioski m etodologiczne z n a jd u ją sw oje fo rm y i treści w łonie dośw iadczenia i istnienia, zdeterm ino w any ch
przez dan e okoliczności czy kręg i k u ltu ro w e. T en sam schem at m etodologii i k u ltu ry ; rządzi o n n astę p stw e m poszczególnych wieloznaczności po jaw ia się w każdej fazie h isto rii m etafizyki, stadiów ew olucji, k tó re w iąże je ze sobą w dziejach m yśli, w h isto rii porozum iew ania się i w histo rii społeczeństw a. H i sto ria filozofii je st histo rią n a w racający ch przełom ów i „ren e sansów ”, k ied y to now e filiacje w zakresie b y tu , m yślenia, do św iadczenia i istn ienia u zy sk u ją a rty k u la c ję w postaci now ych term in ó w albo kiedy daw ne sch em aty pojęciow e i problem o w e podlegają p rzefo rm u ło w an iu za pom ocą użycia now ych m e to d albo odnow y m etod daw nych, a w św ietle ty ch now ych sform ułow ań inne pojęcia u k azu ją się jak o bezsensow ne albo nie m ające zastosow ania.
1. Style filozofowania w różnych epokach historii filozofii
Słowo „ m etafizy k a” zostało praw dopodobnie u k u te jako n a zw a uk azu jąca określone m iejsce w zbiorze ksiąg sk ła d a ją cych się n a dzieło A rystotelesow e, gdzie m iejsce to przypadło m etafizyce po księgach dotyczących fizyki. „M ądrość” , „teolo gię” czy „p ierw szą filozofię” (żeby użyć A rystotelesow ej term inologii) ujm ow ał S ta g iry ta jak o „n au k ę teo re ty c z n ą ” o zasadach pierw szych, czyli o bycie jak o o bycie w łaśnie, n a u kę, k tó rej fu n k c ja m iała polegać n a tym , żeby służyć za pod staw ę zasad innych n a u k teorety czn y ch , ja k rów nież n a u k p ra k tycznych czy kunsztów oraz ich działów czy „m etod” . P ie rw sza filozofia, czyli m ed y tacja n a d bytem , jest elem en tem za sadniczym takiej filozofii, n a k tó rą się sk ład ają poszczególne n auki, różniące się od siebie w zajem sw oim przedm iotem , m e to dą czy zasadam i. A ry sto teleso w a koncepcja filozofii odcisnęła piętno n a h isto rii filozofii: o „elem en tach ” , „zasadach” i „p rzy czynach” , k tó re A rystoteles odnalazł u filozofów w cześniej szych, m y m ów im y n a d a l i sto su jem y te pojęcia do system ów późniejszych. W filozofiach, k tó re u jm u ją n a u k ę całościowo, a nie jako o drębne pod w zględem p rzed m io tu i m etod y dyscy
pliny, w ypow iedzi w y rażające prześw iadczenia n a te m a t zasad niczej n a tu ry b y tu m ogą zająć m iejsce b ad a ń n ad podstaw am i naukowej w iedzy, toteż A ry sto teles m iał kłopoty z re fu ta c ją stanowisk filozoficznych o p a rty c h bądź to n a p rzekonaniu, że istnieją od ręb ne fo rm y czy idee-w zorce, zapew niające tra n sc en dentalne w a ru n k i poznaw alności i istnienia; bądź też n a p rze konaniu, że istn ie ją ostateczne fo rm y czy niepodzielne atom y, mające g w aranto w ać podstaw ow e fizyczne w a ru n k i wiedzy, percepcji czy przyjem ności; bądź w reszcie n a przek onan iu , że istnieją tak ie m ożliw e p rzekształcenia językow e, dzięki k tó rym w szystkie zdania o k azu ją się albo praw dziw e, albo fałszy we, czy też k tó re re d u k u ją p rzy ro d ę do n ie b y tu lu b głoszą, że cokolwiek w ogóle jest, jest w ru ch u , lub, odw rotnie, że ru ch jest niem ożliw ością. Sw e zasady pierw sze znalazł A ry sto teles w tym , co a k tu a ln ie obecne, i w ty m , co p o tencjaln e. Docie kania n a d fu n k cja m i esen cjaln y m i poprzedza u przedn ie za angażowanie się po stro n ie postaw , k tó re albo w znoszą b y t do form ontologicznych, albo też spro w ad zają go do poszczegól nych istności czy eg zy sten cjaln y ch zdarzeń. Iro n ia h isto rii m e tafizyki n a ty m polega, że do a rg u m e n tó w m etafizycznych się gano, żeby w y jaśn iać p rzeciw ień stw a zachodzące pom iędzy podstawowym i a rozbieżnym i poglądam i n a zasadniczy c h a ra k ter rzeczyw istości, p rzeciw ieństw a pom iędzy idealizm em , m a terializm em i sceptycyzm em , a p rzy ta k im ujęciu jak ako lw iek odrębna n a u k a o zasadach p ierw szych b y łab y absurdem .
Filozofowie h ellen isty czn i poszukiw ali k ry te rió w w iedzy, aby udokum entować p rześw iadczenia dotyczące b y tu — tego, co jest. A n alizow ali p rzed staw ien ia rozum ow e albo te, k tó ry ch źródłem są doznania, w yob raźnia czy afekty ; n a stę p n ie zaś b u dowali w erb aln e, psychologiczne lu b o p eracy jn e system y lo giczne, dostosow ane do ty c h ro zm aity ch rodzajów p rze d sta wień. P osługując się tak im i k ry te ria m i dla uzasadn ian ia sw o ich postaw m etafizycznych, p lato n icy od idealistycznego realiz mu doszli do akadem ickiego sceptycyzm u i m istycznego ide alizmu, a stoicy i ep iku rejczy cy — do atom istycznego i zin te growanego m aterializm u . Filozofow ie rzym scy poszukiw ali za
stosow ań m etod m yślen ia do k o n k retn y c h rzeczy i okoliczności w polityce i kunszcie reto ry k i; tw o rzy li sztukę w ym ow y — ars
disserendi — u su n ęli dychotom ię elokw encji i m ądrości, słów
i rzeczy, w yn ik ającą z m etafizycznych założeń i m etodologicz n ych sprecyzow ań. A słowo „m etafizy k a” , chociaż funk cjon o w ało w cesarstw ie rzym skim , nie znalazło sobie nigdy m iejsca w klasycznej łacinie: zastępow ało je słowo „m ądrość” , Cyceron zaś, w zorem m yślicieli „an ty czn y ch ”, określał m ądrość jak o w iedzę o spraw ach ludzkich i boskich. S ztuka w ym ow y zacho
w ała, czy raczej na now o zin terp reto w ała, dw ie m eto d y zapo życzone z daw nej logiki: sztukę w ynalazczości czy w y k ry w a nia oraz sztukę sądzenia czy dowodzenia. C ztery A rystoteleso we p y tan ia naukow e dotyczące „p rzy czyn ” rzeczy przekształci ły się w cztery reto ryczn e co nstitutiones czy causes, stanow ią ce przedm iot sporu lub dyskusji (jako że causa p rz e ję ła zna czenie casiis n a gruncie k u ltu r y w w iększym stopniu niż ratio w sensie ra c ji w sferze św iata przyrody): Czy ta a ta kw estia opiera się n a dom niem aniu? A co to jest p ro b lem definicyjny? Jakieg o ro d zaju są zagadnienia ogólne, czyli jakościow e, i ja kie są ich własności? A kw estie in te rp re ta c ji, p arafrazo w an ia — kto tu jest odpow iednim i k o m p ete n tn y m sędzią, żeby je roz strzygać?
Rozwój chrześcijań stw a i in n y ch religii m onoteistycznych dał now e pod staw y do dociekań n a d sp raw am i ludzkim i i boskim i w teologii, a więc n a g ru ncie postaw y u p a tru jąc e j źródło za sadniczej n a tu ry b y tu w m ądrości Bożej, wobec k tó re j m ądrość człowiecza nie m a żadnego w aloru. Rozwój m yśli i k u ltu ry średniow iecza biegł poprzez k o n tro w ersje dotyczące m etafi zyki, m etodologii i k u ltu r y — p o w staw ały p y tan ia, czy i w ja k im sensie teologia je s t n au k ą lub m ądrością; czy i w jak im sensie ludzie posiadają w iedzę o Bogu lu b ideę Boga oraz czy m etody pozw alające osiągnąć poznanie sp raw ludzkich pozw a la ją tak że pojm ow ać Boga; czy sztuki w yzw olone ludzkiej k u l tu r y rozporządzają w łasnym i skutecznym i n arzędziam i in te r p reto w a n ia boskich nakazów i teologicznych praw d.
wy do reflek sji n a d sp raw am i człow ieka i Boga, a także nad przyrodą — w obrębie s tru k tu r ru c h u n a tu ra ln e g o oraz sy ste mów św iata, u kazujących się w p ersp ek ty w ie rozw oju m ate m a tyki i odkryć w dziedzinie m echaniki. K artezjusz pisze w ów czas M ed yta cje m e ta fizy czn e o p ierw sze j filo zofii i dowodzi istnienia nieskończonej su b sta n c ji m yślącej oraz rzeczy roz ciągłych. Locke pisze Rozw ażania dotyczące ro zu m u ludzkiego, gdzie głosi, że filozofia nie je s t niczym innym , ja k praw dziw ą wiedzą o rzeczach, oraz że człow iek posiada w iedzę o sw oim własnym istn ieniu , o Bogu i innych spraw ach. W łaśnie w X V II wieku rozpow szechnia się te rm in „cintologia”. W w ieku X V III, pod w p ływ em recepcji L eibniza, a p o tem pod w p ływ em W olffa i B aum gartena, ogólna m eta fiz y k a utożsam ia się z ontologią, a jej działam i są kosm ologia, psychologia i teologia n a tu ra ln a . Następnie, po B erk eley u i H um e’ie, w y ła n ia ją się w ątpliw ości dotyczące w iedzy o istn ien iu św iata zew nętrznego, Boga i jaźni. Dalej, przychodzi filozofia k ry tyczn a, za k tó rej pom ocą K a n t wyzwala się z kon flik tó w teoretycznego dogm atyzm u, a jego akademicki sceptycyzm przeo braża filozofię z ontologii w k ry tyczną analizę sądów koniecznych i pow szechnych, m ogących służyć za podstaw ę m etafizy ki p rzy ro d y i m etafizy k i m oralno ści; te now e ujęcia m etafizyk i rodzą z kolei p y ta n ia o szczegól ne i niekonieczne sądy history czn e o raz zapoczątkow ują żm ud ne dociekania n ad problem am i m etodologii, k tó re p o d ejm u je wiek X IX w celu rozróżnienia m etod w łaściw ych G eistesw isśźn-
schaften, nauk o m o duchu (inaczej m ówiąc, n au kom społecz
nym, czyli h um anistyce), o raz m etod, k tó ry m i posłu gu ją się
N aturw issenschaften, n a u k i przyrodnicze. In d y w id u aln y c h a
rakter działalności arty stó w , duchow nych, praw ników , działa czy społecznych p rzeciw staw iano pow szechności p ra w p rz y ro dy; ale w procesie toczących się sporów p raw a rządzące w e wnętrzną działalnością um ysłu uogólniono n a grun cie psycho logii jak o n a u k i p rzyrodniczej, a reg ularn o ść p ra w p rzy ro d y odniesiono do opisów sekw encji i s tr u k tu r w y d arzeń oraz sa mej h isto rii k u ltu ry , jak o do szczególnego ich przy padk u . P rz e ciwieństwo m etod służących odpow iednio b ad a n iu przy ro d y
i ducha przesunęło się obecnie n a g ru n t n a u k ścisłych i hi storii; h isto rię wyposażono w m etody naukow e, czyli, inaczej mówiąc, uczyniono z niej wzorzec stosow ania m etod, k tó ry m i posłużyła się now a n a u k a o k u ltu rz e — K u ltu rw issen sch a ft. Filozofie idealistyczne znajdo w ały m odele dla poszczególnych n a u k w m etodologiach op ierających się n a filozofii ducha lub filozofii sztuki; filozofie pozytyw istyczne i m aterialisty czn e w y k ry w a ły cykle socjologiczne — epoki czy stad ia — w nauce o dziejach społeczeństw a za pom ocą m etod c h arak tery zu jący ch teorię poznania; filozofie u ty lita ry sty c z n e w y k o rzystyw ały sy stem y m etodologiczne i logiczne, odpow iednie do zastosow a nia d la celów i p ro b le m aty k i rozm aitych nauk.
2. G łówne postawy w filozofii X X wieku
W iek dw udziesty zb unto w ał się: o d k ry ł n a nowo sform uło w an ą przez H um e’a i K a n ta k ry ty k ę teoretycznej m etafizyki, przekształcił też b adanie m eto d tw orzenia pojęć w y stępu jących w p raw a ch p rzy ro d y i dotyczących sy tu a c ji k u ltu ro w y ch . U w a gę pochłonęły znow u fa k ty i określone sytu acje, podejm ow ano p ró b y now ych sprecyzow ań i od k ry w an ia w ew n ętrzn y ch s tru k tu r, aby za pom ocą adekw atn y ch rozróżnień n a now o in te r p reto w an y ch czy tw orzonych uw olnić się od duchów przeszło ści — od ro zm aity ch znaczeń zrodzonych przez długie dzieje w ygasłych dw uznaczności. M etafizyczne pro b lem y b y tu i m e todologiczne pro b lem y m y ślen ia m ożna było w yelim inow ać za pom ocą podjęcia n a now o an alizy d ziałań i tw ierdzeń, ale ty l ko za cenę p rzy jęcia określonych założeń dotyczących b y tu i m etody, odpow iednio w odniesieniu do istn ienia i dośw iad czenia. N adal pozostaw ał a k tu a ln y w y b ó r m etafizyczny pom ię dzy m aterializm em (czy n atu ralizm em ), idealizm em (czy tra n - scendentalizm em ) i sceptycyzm em (czy operacjonizm em ), a ta k że w ybór pom iędzy sztu k ą dowodzenia, sztuką w y k ry w a n ia n o wego oraz sztuką rozw iązyw ania problem ów . P u n k te m w yjścia stało się dośw iadczenie; ale dośw iadczenie in terp reto w an e
w swoich p rze jaw a ch — a -więc n a podstaw ie w ypow iedzi i dzia łań — rodziło różnorodność zasad: n atu ra listy c z n o -m a te ria li- stycznych, tran scen d en taln o -id ealisty czn y ch i operacjonistycz- no-sceptycznych, zasad stosow anych n a gruncie rozbieżnych po staw do różnych problem ów , tak ich jak : w e ry fik a c ja tw ierdzeń, odkrycia i w ynalazki, tw órczość k u ltu ra ln a , ek sp ery m en t itd. Zapanowała zgoda co do tego, że istn ien ie i dośw iadczenie są przedm iotem filozoficznych dociekań, a k o n tro w ersje dotyczyły rodzajów czy aspektów b y tu przejaw iającego się w k o n k re t nym działaniu albo stw ierdzanego w sensow nych w ypow ie dziach o fak tach; spory te dotyczyły rów nież różnych zacho dzących n a siebie rodzajów m yślen ia — racjonalnego, im agi- nacyjnego, em otyw nego, persw azyjnego — m yślenia c h a ra k te ryzującego się określoną in ten cją, w yrażającego się w działa niach i w ypow iedziach.
3. Od doświadczenia do istnienia. Pojęcie kultury
Od bezpośredniego dośw iadczenia do k o n k retn eg o istnienia biegnie w iele dróg, k tó re nie m uszą prow adzić przez królestw o bytu czy kró lestw o m yślenia. K iedy k o n k retn e fa k ty i egzy stencjalne dane podd aw an e są analizie, żeby m ogły posłużyć jako podstaw a do b adań i dyskusji, a tak że dostarczyć rac ji uzasadniających, że jak ieś fa k ty są sp raw d zaln e albo że jak ieś prawdy dadzą się udokum entow ać — wów czas p ro blem y b y tu i myślenia n ie zn ik ają n ie pozostaw iając po sobie śladów w y kryw alnych w dośw iadczeniu albo relik tó w sw ojego fak ty c zn e go istnienia; różne ro dzaje b y tu i m odi św iadom ości p rz e ja w ia ją się w postaci sp o rn y ch różnic w y k ry w a n y c h w tw ierdzeniach i działaniach. Ś w iat dośw iadczenia nie je s t św iatem ustalonych faktów ani zespołem określonych danych; fa k ty i dane k sz ta ł tuje to, co się m ów i i co się czyni. D aw ne sch em aty odżyw ają na gruncie now ej p ro b lem aty k i, konieczna jest bow iem analiza tego, co istn ie je i co je st dane w tw ierd zen iach i działaniach oraz łączących je w zajem nie relacjach , a to w celu określenia,
co m ianow icie uw aża się za istn iejące i ja k a je s t podstaw a do takiego p rzekonania. Filozoficzna re fle k sja porusza się po ja sno ośw ietlonych szlakach pozw alających elim inow ać p roblem y n iepotrzebn e czy pozorne, a w y n ik ające z ujm ow an ia p rze ja wów m yśli jako bytów albo racjonalizow ania rzeczy; ty lko że now e drogi n a d a ją często no w y k sz ta łt obszarom b y tu i m yśle nia, sty k ający m się z jak im iś zakresam i dośw iadczenia czy istnienia, gdyż te now e drogi prow adzą do now ej a rty k u la c ji problem ów zasadniczych a niem ożliw ych do uniknięcia — w term in ach , k tó re się n a d a ją do prow adzenia d y sk u sji i b a dań. K ry te ria pozw alające odróżnić to, co realn e, od tego, co bezsensow ne, to, co rozstrzygalne, od tego, co da się po pro stu pom inąć, sam e w sobie podlegają ocenie pod w zględem sw ojej praw om ocności, uzależnianej od a lte rn a ty w n y c h sposobów po dejścia do działań i tw ierdzeń. W najn ow szych dociekaniach nad „dośw iadczeniem ” i „istn ien iem ” — n a różnych drogach dochodzono do w spólnej p ro b lem atyk i; a „h isto ria” , „język ” , „ k u ltu ra ” — p rze jęły n iek tó re fu n k cje n iegdyś pełnione przez ontologię czy m etodologię, fu n k cje polegające n a rozróżnianiu k o n k retn y c h in dy w id u aln ych dośw iadczeń i istn ień oraz n a ich w iązaniu w różne sensow ne s tru k tu ry . T ak więc pojęcie „ k u l tu r y ” służyło p ierw o tn ie jak o „zasada” w yróżniająca dośw iad czenie i egzystencję poszczególnych ludzi i n arodów w roz m aity ch epokach i rozm aitych m iejscach; n astęp n ie zaś, zna lazło zastosow anie jak o „zasada” pow szechnej k om unikacji i w zajem n ych w pływ ów w y w ieran y ch n a siebie przez rozm aite podejścia do k o n k retn y c h problem ów dośw iadczenia i egzy stencji, ja k też w pływ ów działających w e w n ątrz określonych szkół filozoficznych czy k ieru n k ó w k ry stalizu jący ch się n a g ru n cie ty ch odm iennych podejść. Te zagadnienia kom un ikacji i w pływ ów w zajem n y ch w y stęp o w ały n a ja w w toku w y ja ś n ian ia znaczeń. T akie w y jaśn ian ie staw ało się konieczne jako re z u lta t „ k o n tro w e rsji” , k tó re pow staw ały w obrębie tak iej czy innej szkoły, czy też m iędzy poszczególnym i szkołam i, a doty czyły w ysuw an y ch hipotez; do w y jaśn ian ia znaczeń sk łan iały też „dialogi” naw iązyw an e pom iędzy filozofam i o różnej o rien
tacji, „d y sp u ty ” n a d w spólnym i tem a ta m i czy „ d y sk u sje” nad wspólną p ro b lem aty ką. T ak to pojęcie k u ltu ry s ta je się pew ną wieloznaczną zasadą, za k tó rej pom ocą w y jaśn ia się rów nie n ie jednoznaczne pojęcia „dośw iadczenia” czy „istn ien ia” , w sk u tek czego każda jej jednoznaczna d efin icja p rzy p isu je dośw iadcze niu i egzystencji now e znaczenia.
Podstaw owa niejednoznaczność tk w i w c h a ra k te rz e te rm i nów stosow anych do analizy bezpośredniego dośw iadczenia i konkretnej egzystencji. Sensow na w ypow iedź je s t czynnością zdefiniowaną przez pew ien k o n tekst; a określona czynność, dzia łanie, je s t znaczeniem d ający m się ustalić drogą w skazania; sens w y ła n ia się z w niosków, k tó re p ły n ą ze spójnej m ow y i zrozumiałej k o m unikacji; d e te rm in a cje uzy sk u ją uzasadnienie w sekw encjach uporządkow anych zd arzeń i ek sp ery m en taln y ch modyfikacji; różne k u ltu r y są k o n tek stam i kom u nik acji i re gulacji, k u ltu ra zaś je s t w y tw o re m znaczeń i d eterm in acy j. „Doświadczenie”, „istn ien ie” i „ k u ltu ra ” — to te rm in y w ielo znaczne, ale zak ład ają one jednoznaczne znaczenia, k ied y jedno z nich u żyte zostaje do zdefiniow ania pozostałych. „D ośw iad czeniem” m ożna się posłużyć, żeby określić istn iejące fa k ty oraz w a ru n k i porozum iew ania się n a ich tem at; „istn ien iem ” można się posłużyć, żeby odpow iednio określić znaczące dane oraz w a ru n k i ich k o n sty tu o w an ia się w spójne całości; „k ul turą” w reszcie m ożna się posłużyć, żeby określić w zajem ne od działywanie pom iędzy jed n o stk ą ludzką a m ate ria ln y m i w a runkam i i k u ltu ro w y m i sy tuacjam i, w jakich się ona znajduje. Przy pierw szym z ty ch ujęć, dośw iadczenie zostaje zobiektyw i zowane w św ia t fenom enów , p rzy ro d ę dośw iadczaną, w k tó rej dośw iadczający — w iążąc w iedzę z p rzy ro d ą, p ra w a ze zda niami, ściślej niż zw iązany je s t b y t ze staw an iem się, a m yśl ze zmysłami — znaleźć m usi po staw ę tego, o czym stw ierdza, że jest przed m io tem jego dośw iadczenia. P rz y d ru g im ujęciu, doświadczeniu n a d a n a zo staje sensow ność w św iecie fenom e nów ja k o św iecie p rzeżyw anym , w k tó ry m zasadę tego, co do świadczane, tego, co się p o jaw ia hic et n u n c w działaniu i w m yśleniu osoby dośw iadczającej, o d n a jd u je się poprzez
odniesienie jaźn i do innych jaźn i i do rzeczy, odniesienie św ia domego działania do in nych procesów — w sposób ściślejszy niż b y m ożna uczynić rozum s tru k tu rą b y tu albo ludzką d if
fe re n tia specifica. P rz y trzecim ujęciu, dośw iadczenie jest
reflek sem i ek sp resją św iata problem atycznego, św iata w za jem n ych oddziaływ ań, w k tó ry m rozw iązania z n a jd u ją ade- kw atn iejsze zastosow anie niż teo ria w p rak ty ce, a znaczenia — tra fn ie jsz ą ek sp resję w p ro k je k ta c h in stru m e n ta ln y c h i przeży w a n iu w artości niż n a tu ra ludzka w kiero w an iu zachow aniam i człowieka.
4. „Doświadczenie” na gruncie filozofii nauki i języka
D ośw iadczenie ujm o w an e jak o to, co dośw iadczane, je s t p ro d u k tem zm ysłów i zdrow ego rozsądku (sense and com m on
sense). T ak pojęte, dośw iadczenie służy jako droga do egzysten
cji i podstaw a w iedzy. K o n k retn e fa k ty bezpośredniego do św iadczenia m ają c h a ra k te r „em piryczny” . S potykam y je, k o n s ta tu je m y i opisujem y, a treści w iedzy i n a u k i u k azu ją się jak o obiekty w n e przez ich odniesienie do faktów em pirycznych i w św ietle u zyskanych z nich św iadectw . Bezsensow ne roz różnienia b y tu i staw an ia się, zm ysłów i rozsądku, u stęp u ją m iejsca rozróżnieniom pom iędzy fak tam i i teoriam i, p raw d am i em pirycznym i i logicznym i, k tó re m ożna badać analizując w y rażające je zdania analityczne i sy n tety czn e albo k o n stru u jąc sztuczne języ k i logiczne czy naukow e, albo obserw ując od pow iednie użycia w języku n a tu ra ln y m , czyli potocznym . Em - p iry zm z n a jd u je podstaw ę praw idłow ości zjaw isk p rzyrod y w d anych zm ysłow ych, k tó re są doświadczane, ale niekoniecz nie tożsam e z tym , co istn ieje, albo też w p ro stych zdaniach p raw d ziw y ch k o n statu jący ch pro ste niew ątp liw e fa k ty — na p rzy k ła d w zdaniach atom ow ych stw ierdzający ch atom ow e fak ty . Z astan aw iając się n a d naszym poznaniem św iata ze w nętrznego, R ussell uznał, że n ajb ard ziej nieu b łagany m i wśród „nieubłaganych fa k tó w ” są jednostkow e fa k ty zm ysłow e i ogólne p raw d y logiki oraz że istotą filozofii je s t logika. Teorie
powiązane zostały z fak ta m i em pirycznie, czyli przez ,,w e ry fikację” , „k o n firm ację” o raz „ re k o n stru k c ję ” czy „ tra n sfo rm a cję”. Jeżeli różnica pom iędzy zjaw iskam i a bezpośrednim do świadczeniem służy z kolei za podstaw ę rozróżnienia pom ię dzy język iem fenom en alisty czn ym i term in a m i feno m enali- stycznymi a językiem i term in a m i bezpośredniego dośw iadcze nia zm ysłowego, wówczas w ery fik acja i falsy fik acja będą polegały na przetłu m aczen iu tw ierd zeń o d an y ch zm ysłow ych na tw ierd zen ia o fak ta ch zjaw iskow ych. W eryfikacja, ściśle zinterpretow ana, og raniczałaby w te d y p ra w a n a u k i do opisów tego, co fak ty czn ie dane — chociaż w zasadzie m ogłaby objąć możliwość d e te rm in a cji — i p ro w adziłab y do solipsyzm u w stw ierdzaniu fak tó w k o n stru o w an y ch n a po d staw ie danych zmysłowych oraz do błędów k ateg o rialn y ch w kom unikacji intersubiektyw nej. „K o n firm acja” w olna je s t od ograniczeń właściwych ścisłej w ery fikacji, szuka bow iem św iadectw i punktów odniesienia nie w p ry w a tn y c h n iesp raw dzalny ch doznaniach, ale w fak ta ch publicżnie obserw ow alnych, w y ra ż a nych w postaci fizy k aln y ch zdań pro to k o larn y ch albo w w y powiedziach red u k o w aln y ch do term inó w fizykalnych. P ra w a nauki um ożliw iają w ów czas zarów no przew idyw anie, ja k też opis praw idłow ości p rzy ro d y : m ówią one zarów no o nieobser- wowalnych dyspozycjach, ja k o obserw ow alnych w łasnościach i mają c h a ra k te r zarów no in d u k cy jn o -in feren cy jn y , ja k hipo- tetyczno-dedukcyjny. R acjonalna re k o n stru k c ja zachow uje em - pirię opierając się n a p raw a ch czy zdaniach praw dopodobnych, nie zaś n a zdaniach o em pirycznym po strzegan iu czy em pirycz nych fak tach ; p ra w a n a u k i stanow ią nom ologiczną siatkę, w której obrębie te rm in y teorety czn e są k o n stru k c ja m i zdecy dowanie niejednoznacznym i a in te rp re to w a n y m i za pom ocą po stulatów. Szerzej pojm ow ane, fenom enalizm i fizykalizm stać się mogą realizm em k ry ty czn y m , m ającym sw ą podstaw ę w n a wrocie do dociekań n ad „ciałem i duszą” , naw rocie, którego celem je s t u stalen ie sto su n k u w zajem nego pom iędzy tym , co psychiczne, a tym , co fizyczne.
m yśli osoba dośw iadczająca, i to, co stanow i p rzedm iot jej dośw iadczenia — u w a ru n k o w an e je s t przez zaakceptow ane tw ierd zen ia i in te rp re ta c je, przez zm ysły i pojm ow anie ro zu m em . D ostarcza dostępu do tego, co istnieje, i do tego, co je st do pom yślenia. K o n k re tn e fa k ty dośw iadczenia w y k ry w a ln e są dzięki um iejętności „dostrzegania” znaczeń słów i rodzin słów, dzięki stosow aniu parad y g m ató w i m odeli do zdań, słów i przedm iotów , oraz dzięki k o n stru o w an iu języ ka idealnego, służącego do opisu św iata, lub k o rzy stan iu z języ ka w sposób szczególny w odniesieniu do zbiorów działań społecznych rzą dzonych przez konw en cjo n aln e reg u ły m anipulow ania jęz y kiem . E m piryzm w y k ry w a zasady posługiw ania się językiem b ad ając stosunek słów do przedm iotów św iata zew nętrznego i badając znaczenia słów — znaczenia, dzięki k tó ry m zdania s ta ją się praw d ziw e lu b fałszyw e, czy, ogólniej m ów iąc, sen sowne. U życia języ k a w y k raczają poza opis św iata, a stru k tu ry języ k a n ie ogranicza m odel logiki czy m atem aty ki. Znaczenia i odniesienia zd ają spraw ę z fak tó w em pirycznie — w postaci rzeczy oznaczanych, stosow anych m etod o raz określonych użyć zdeterm inow anych przez dan ą k u ltu rę : 1) przedm ioty oraz ich
w łasności m ożna określać i w skazyw ać za pom ocą tw ierdzeń, a podobieństw o rzeczy zn ajd u je swój w y raz w określan iu ich za pom ocą ty ch sam ych nazw ; 2) m ożna tw orzyć rozm aite
system y logiczne odpow iadające istniejącej różnorodności ję zyków, a lte rn a ty w n y c h zaś m etod może dostarczyć reto ry k a, filozofia języ k a czy dialek ty k a, a s tru k tu rę jakiegoś języka uniw ersaln eg o m ożna też badać i sprow adzać do określonych reguł; 3) h isto rię k u ltu ry czy osobliwości danego ko n tek stu kultu ro w eg o m ożna b a d ań an alizu jąc albo znaczenia zaw arte w tw ierd zen iach lu b przy p isyw ane słowom, albo też b łęd y w y n ik ające z w adliw ej in te rp re ta c ji tw ierd zeń czy też nadużycia języka. P ro b lem y zw iązane ze znaczeniam i i odniesieniam i ję zyka m ogą w ym agać rozróżnień w zakresie typów tw ierdzeń czy rodzajów oznaczanych przedm iotów , a także przeform uło- w an ia zagadnień n om inalizm u i realizm u w celu określania s tru k tu ry tw ierd zeń i p łynących z nich konsekw encji.
5. Fenomenologiczna koncepcja doświadczenia i poznania
D ośw iadczenie u jm o w an e jako a k t osoby dośw iadczającej podlega analizie w postaci reflek sji n a d dośw iadczeniem bez pośrednim, reflek sji em pirycznej, ch w y tającej dośw iadczenie tak, jak się ono jaw i, albo aprio ryczn ej, ch w y tającej form y, które o k reślają dośw iadczenie możliwe. W b ezrefleksyjn ym doświadczeniu osoba dośw iadczająca k ie ru je się ku przedm io tom inten cjo n alnie, reflek sja zaś u jaw n ia zarów no sam e p ro cesy przebieg u dośw iadczenia, w toku k tó ry c h k o n sty tu u je się istnienie czegokolwiek, co istnieje, ja k też fo rm y dośw iadczenia intencjonalnego, k tó re c h a ra k te ry z u je naszą w łasną św iado mość, świadom ość innych oraz procesy życia społecznego. Przedm ioty zew n ętrzn e i w łasności podlegają sub iekty w nem u opisowi jak o jedności zm ysłowe, a różnice pom iędzy podm io tem poznającym a tym , co poznaw ane, zostają zlikw idow ane w opisie procesu dośw iadczania czegoś (w tym , co „neotyczne” ) i w opisie tego, co dośw iadczane (tego, co „n eom atyczne”). Kiedy H u sserl podjął analizę świadom ości, wówczas zaczął od tego, że u sunął z in ten cjo nalneg o dośw iadczenia w szystkie przedm ioty św iadom ości przez „wzięcie w n aw ias” św iata do świadczanego ujm ow anego jak o św iat czystych zjaw isk n a gruncie „psychologicznej re d u k c ji”, u stanaw iającej jedność intencjonalnego życia zarów no J a , ja k też społeczności osób dzielących św iadom e życie; n astęp nie, odw rócił sw oją uw agę od ind y w id u aln y ch um ysłów i rzeczyw istych społeczeństw , aby zbadać ich aprioryczne, m ożliw e fo rm y n a grucie „rek u cji ejd e- tycznej”, w k tó rej subiektyw ność psychologiczną zastęp uje su biektywność tra n sc en d e n taln a , a n a m iejsce psychologicznego Ja czy My przychodzi tra n sc en d e n taln e J a czy My, pojm ow ane m conreto św iadom ości tra n sc en d e n taln e j. W yn ikająca stąd u n i w ersalna ontologia ejd ety czn a je s t zjednoczeniem w szystkich nauk, m ożliw ych do pom yślenia a priori — d o starcza o na w y jaśnienia m etod i p rzesłan ek apriorycznych n a u k m atem aty cz nych oraz zasad u n iw ersaln ej n a u k i o fak tach .
J e ś li chodzi o w y k ry w an ie k o n k retn y c h fak tó w i dany ch do św iadczenia, fenom enologiczna psychologia i fenom enologiczna n a u k a idą w k ie ru n k u p rzeciw n y m niż psychologia dośw iadczal n a i n a u k a dośw iadczalna: te pierw sze w y k ry w a ją zasady nie w zjaw iskow ych praw idłow ościach p rzyrody, lecz w psycho logicznych i tra n sc en d e n taln y c h jednościach subiektyw ności i intencji. Chodzi tu o w yśw ietlanie, w y jaśn ianie, a nie 0 stw ierd zan ie i w eryfikow anie. F a k ty u k azu je się tak, ja k je k o n sty tu u je inten cja, a więc 1) poprzez analizę aktów , dzięki
k tó ry m w szelkie m ożliw e esencje k o n sty tu u ją się w ejdetyczną ontologię, gdzie rzeczyw istość, możliwość i w yobrażalność zn a jd u ją sw oje w y jaśnien ie w drodze sam oprzedstaw ień, 2) po
przez analizę podstaw ow ej ontologii tego, co jest, w tra n sc en d e n ta ln y m uk onstytu o w an iu, k tó re n a d a je m y istnieniom in d y w idualnym , i 3) poprzez przefo rm u ło w anie podstaw ow ych problem ów i postaw , k tó re u leg ły try w ia liz a cji w sk u tek n ie odpow iedniego ich pojm ow ania. Jeżeli różnica pom iędzy zja w iskam i a tra n sc en d e n taln y m i u w aru n k o w an iam i świadomości 1 in te rsu b ie k ty w n ej k om unik acji p o tra k to w a n a zostanie jako podstaw a rozróżnienia tego, co rzeczyw iste „w św iecie”, i k o n k retn y c h źródeł, z k tó ry c h rzeczyw istość i m ożliwość czer pią „sens” istnienia, to w ted y pierw sza filozofia da się skon stru ow ać jak o u n iw ersaln a ontologia ejd etyczn ą d la „ d ru g ie j” filozofii, czyli n au k i o świecie faktów ; albo też m odus ludzkiej egzystencji może zostać odróżniony od m odusu w szelkich innych egzystencji w obrębie podstaw ow ej ontologii bytów ind yw idualnych; albo w reszcie może pow stać odpow ied nia h erm e n eu ty k a , czyli sztu k a in te rp re to w a n ia i w y ja śn ia nia, dająca się zastosować do p recyzow ania dośw iadczeń oraz znaczeń p y ta ń i odpowiedzi: wówczas w y jaśn ian ie dotyczyć bę dzie n ie naszych działań dokonyw anych w świecie, lecz nasze go w nim m iejsca, naszego aktyw nego w nim zaangażow ania. Podstaw ow e pro b lem y k o n k retu , to p ro b lem y tego, co obiek ty w n e, i tego, co subiekty w n e, b y tu i posiadania J a i „d ru g ie go” (a nie tego, co fizyczne, i tego, co duchowe), a także p ro blem y użyć języ k a służących do w y ja śn ia n ia zachow ań oraz do
artykulacji tw órczego w g ląd u w w y rażan ie siebie oraz w in- tersubiektyw ną k om u nik ację społeczną (a n ie w nom inalistycz- na s tru k tu rę czy realisty czn e odniesienia języka).
6. Pragmatyczna jedność kultury, doświadczenia i przyrody
Doświadczenie p ojęte jak o oddziaływ anie w zajem ne orga nizmu i środow iska je st jednością tego, co osoba postrzeg ająca i działająca robi, i oddziaływ ań, k tó ry m podlega. J e s t ono w te dy źródłem i początkiem w szelkiej czynności i w szelkiej eks presji, a p rzeży te sk u tk i dośw iadczenia d o starczają spraw dzia nu skuteczności działania, sensow ności tw ierd zeń oraz podstaw do kry ty czn ej oceny ek sp resji a rty sty czn ej. U zw ierząt, z czło wiekiem włącznie, znaczenie ucieleśnione je s t bezpośrednio we współoddziaływaniu n a siebie organizm u i środow iska; dośw iad czenie reflek sy jn e zaczyna się u człow ieka w m om encie osiąg nięcia św iadom ości p ro b lem u zw iązanego z jak im ś działaniem albo znaczeniem , a w yłaniającego się w toku tego w spółoddzia ływania. K ied y D ew ey p o d jął analizę p rzy ro dy, działalności ludzkiej i sztuki, doszedł do w niosku, że m eto d y p rac y b a d a w czej i k ry ty k i są em piryczne i n atu ra listy c z n e ; że dośw iadcze nie je s t h u m an isty czne i n a tu ra listy c z n e ; że m yśl jest znacze niem; że w reszcie k u ltu ra je s t synonim em dośw iadczenia pod danego reflek sji: je s t źródłem n a p o ty k an y ch problem ów i po szukiwanych znaczeń, a także teren em , czynnikiem k ieru jąc y m i rezultatem d ziałań po d ejm ow anych w celu rozw iązyw ania problemów n au k o w y ch i społecznych, ja k też w y ra ż an ia i osią gania znaczeń hu m an isty czny ch i w artości k u ltu ro w y ch . Środo wisko k u ltu ro w e, k tó re dostarcza w zorców zabiegom bad aw czym i k ry ty c e , je s t przed łu żen iem biologicznych w zorców p ie r wotnego dośw iadczenia, a dośw iadczenie zm ysłow e m a zdolność przysw ajania znaczeń i w artości. Je śli uw zględni się różnicę po między dośw iadczeniem p ierw o tn y m a dośw iadczeniem w tó r nym — reflek sy jn y m czy in stru m e n ta ln y m — to okaże się, że ogólnie p rzy jm o w an y podział n a działanie i pod leganie zew nętrzny m czynnikom , n a dośw iadczenie i p rz y
rodę, n a nau k ę i sztukę je s t nieuzasadniony; zachodzi tu bow iem jedność zachow ań organizm u, k tó ra je s t p rzedłu żeniem zachow ań zrodzonych pod w pływ em bezpośrednich bodźców i potrzeb, poprzez zachow ania w yw ołane uczucia mi czy p rag nien iam i, aż do zachow ań in telek tu aln y ch , których m o tyw acją są znaczenia i cele. Istn ieje co n tin u u m doświadcze nia, gdzie poszczególne dośw iadczenia reflek sy jn e p ow racają do dośw iadczenia bezpośredniego, w nim szukając potw ierdze nia i w zbogacenia. W ow ym co n tin u u m n a tu ra św iata egzy stencjalnego, w k tó ry m żyją ludzie, określona je s t przez ich działania o raz ich podleganie okolicznościom zew nętrznym : m e to da m yślenia reflek sy jneg o jest m etodą rozw iązyw ania pro blem ów w obrębie wzorcowego co n tin u u m w szelkiego b ada nia, a analiza p ro ced u r badaw czych je s t dyscypliną p rzy ro d n i czą i zarazem społeczną; sztuka zaś jest dośw iadczeniem m iesz czącym się w k ontekście dośw iadczenia, ta k że jaź ń i okolicz ności zew nętrzne p rzen ik ają się tu w zajem nie, a dzieło sztuki zostaje zindyw idualizow ane; w reszcie, jed n o stk a i społeczeń stw o w y łan iają się z p rzy ro d y i k u ltu ry , w a ru n k u jący ch ich do św iadczenia oraz ich w zajem n e oddziaływ anie n a siebie, ja k rów nież n a p rzy ro dę i k u ltu rę . Filozofia zaś jest k ry ty k ą : w śród różnych rodzajów k ry ty k i zajm u je ona sw oje w łasne w yróżnione m iejsce z pow odu sw ojej ogólności — je s t bow iem k ry ty k ą k ry ty k i, m ieści w ięc w sobie m etafizyk ę jak o pod staw ow a m apa cech generycznych, k tó re się p rze jaw ia ją w ist nieniach w szelkiego rodzaju.
7. Funkcje unifikujące instrum entalnej krytyki filozoficznej
In stru m e n ta ln a k ry ty k a i ek sp ery m en ta ln e oddziaływ ania w zajem ne poszerzają zakres p rzy ro d y i dośw iadczenia, a ta k że znoszą liczne podziały — tego, co się zdarza, i tego, co jest działaniem , poznan ia i działania, tego, co znane, co odczuw ane czy poszukiw ane — podziały w y n ik ające ze sprow adzania p rzy rody do fenom enalistycznego św iata zachodzących zdarzeń, a dośw iadczenia — do fak tó w i d anych zm ysłow ych, albo też
z elim inacji z zak resu dośw iadczenia w szelkich indy w idu aln ych zdarzeń i m y śli w fenom enologicznym św iecie in te n c ji i esen cji. K o n k re tn e fa k ty i dane dośw iadczenia i istn ienia tkw ią w sytu acjach prob lem aty czn y ch i k o n tek stach k u lturow y ch, w k tó ry ch dośw iadczenie, p rzy ro d a i sztuka są nierozdzielne, a istnienie, w artość i k ry ty k a — w zajem nie od siebie uzależ nione. Z asady zaś w y k ry w a ln e są w pochodzeniu, użyciach językowych i naw ykach, a nie w praw idłow ościach p rzy ro d y czy w jednościach przed staw ień i celów. P ro b lem y znaczenia i odniesień języ k a są przed m io tem n ie ty le w y ja śn ia n ia i po tw ierdzania, co b a d a n ia i k ry ty k i. F a k ty u ja w n ia ją się 1) w sy tuacjach problem aty czn y ch — zachodzących w obrębie zdrow e go rozsądku i n a u k i — oraz w poddanych próbie hipotezach, za których pom ocą rozw iązyw ane są dane p roblem y, 2) w dobro
wolnej i publicznej w spółpracy oraz w e w spólnych daleko wzrocznych celach, za pom ocą zgodnego stosow ania środków prowadzących do ich realizacji, oraz 3) w jed n o lity m w y rażal- nym dośw iadczaniu form , w przyro d zie i sztuce, k tó re wzbo gacają i sp ełn iają w spólne dośw iadczenie. F o rm u łu jem y i w y korzystujem y hipotezy w celu rozw iązyw ania n ap o ty kan ych problemów; k sz ta łtu je m y nasze n a w y k i i in sty tu cje , i do nich naginam y nasze działanie, n astęp n ie zaś m odyfik ujem y te n a wyki i in sty tu cje za pom ocą naszego kierującego in te le k tu , aby pobudzać działan ie i prow adzić je w odpow iednim k ieru n k u ; kształtujem y też i oceniam y ek sp resje w yobrażeniow e, będące wyrazem odczuw anych znaczeń i o tw ierające drogę do znaczeń nowych. Filozofia je st w swoich poczynaniach in stru m e n ta ln a , krytyczna i w yobrażeniow a. Ję zy k nie je s t an i s tru k tu rą fo r malną, p rzystosow yw aną do danej dziedziny czy też zd eterm i nowaną celem, k tó re m u m a służyć, an i nie je s t zespołem stw ie r dzeń w y rażający ch in te n c je oraz podlegających w y jaśnien iu i in te rp re ta c ji ja k d any w dośw iadczeniu przedm iot; to raczej język zależy od u sta le ń — dokonujących się w p rac y badaw czej — praw om ocności u ję ty c h w sym bole pojęć i relacji, ja k również od odśw iadczania — dokonującego się na gru ncie k u l tury — w zajem n ych o ddziaływ ań znaczeń i w artości, k tó re
czynią język sensow nym i ekspresyw nym . Głów ne problem y k o n k re tu to p ro b lem y dośw iadczenia i p rzy ro d y (a nie tego, co fizyczne i co duchow e, albo tego, co obiektyw ne i co sub iek ty w ne), ja k rów nież dośw iadczenia i sztu k i (a nie tego, co poznawcze i co em otyw ne, czy tego, co tw órcze i in te rp re ta c y jn e).
D ośw iadczenie oraz istnienie k o n k retn y c h fak tów w k o n k re t ny ch sy tu acjach tk w ią korzeniam i w k u ltu rz e. To, co jest, i to, w ja k i sposób cokolw iek k o n sty tu u je się i podlega poznaniu — czyli ontologia i m etodologia — zd eterm inow ane jest przez znaczenia pom yślane i in ten cjo n aln ie przypisane. Tylko że „ k u ltu ra ” m a ty leż znaczeń, co „dośw iadczenie” i „istn ien ie”. R elacje zachodzące w zakresie sy tu acji fak ty czny ch oraz spo łecznej k om unikacji p odlegają ró w n ie licznym in te rp re ta c jo m i w łączeniom w k o n tek sty em piryczne, co sam e fa k ty i intencje, o k tó ry c h po rządku decydują. W „realizm ie” k o n k retn y c h sy tu a c ji oraz fak ty czn ych czy m ożliw ych dośw iadczeń i istnień, „ k u ltu ra ” b y n ajm n iej nie dostarcza jak ich ś bardziej ob iektyw nych i nie podlegających dysku sji zasad ro zstrzy gan ia k o n tro w e rsji filozoficznych czy określania, n a czym polega pro b lem a ty k a filozoficzna i w ja k i sposób po w inn a być rozw iązyw ana — niż może to uczynić „ b y t” w obrębie m etafizycznej ontologii czy „m y ślen ie” w obrębie m etodologii epistem ologicznej. J e d nakże w ciągu o sta tn ic h dziesięciu czy dw udziestu la t u jaw n iły się w y raźniej rozm aite koncepcje k u ltu ry , a dzielące je różnice dostrzeżono i poddano analizie n a gruncie ich w spólnej proble m atyki, zidentyfikow anej w sposób niejednoznaczny: za pomocą term in ó w w spólnych, ale różnie używ anych i stosow anych. Wielość znaczeń przy p o rząd k o w y w an y ch zagadnieniom i term i n om w a rta je s t analizy, nie ty le w nadziei, że jak iś jed en po gląd n a k u ltu rę , dośw iadczenie i istnienie okaże się n ajlepszy, jak o jed y n y w szechogarniający, m ogący stanow ić podstaw ę w spólnego słow nictw a i „ch aracteristica u n iv ersalis” w filozo fii, ale raczej dlatego, że wielość p o staw i w ielość wielości roz poznana w każdej z ty ch koncepcji zdaje się być — w św ietle h isto rii ontologii — n iered uko w aln a. N iej ednoznacżna id en ty fik a c ja w spólnych zagadnień, ja k rów nież w spólne słow a
uży-wane w sposób n iejednoznaczny w różnych tw ierdzeniach o k re ślających p rob lem y i p o staw y — oto w dzięczne pole badań, chociaż nie w nadziei, iżby filozofow ie m ieli nag le pojąć in nych filozofów w swoich w łasn y ch term in a c h albo uznać zgod nie jakąś listę problem ów czy tab elę zasad za w spólną, albo też przyjąć jak iś „organon” w spólnych m etod; nadzieje m ożna b y wiązać n ato m ia st z okolicznością, że m etody porozum ienia po między różnym i poglądam i n a fak fy i w arto ści uległy zm ianie, która pozw ala uznać p ro b lem aty k ę fak tó w i w arto ści za w spól ną i n a rozw ażanie jej z p u n k tu w idzenia różnych filozoficz nych założeń w y stęp u jący ch n a gruncie niejed n o rodn ej filozo
fii k ultury.
8. Koncepcja filozofii i kultury a koncepcja doświadczenia i istnienia
Znaczenia tego, co istn ieje i co stanow i przed m iot dośw iad czenia oraz k u ltu ro w eg o k o n tek stu istn ien ia i doświadczenia, . zmieniają się w zależności od sposobu in te rp re to w a n ia fu n k cji filozofii w zględem tego, co uznane zostaje za istniejące, oraz względem okoliczności p o trak to w an y ch jako dośw iadczalne. E le menty w spólnego porozum ienia w y ła n ia ją się, w „nieszkodli wej” form ie, w postaci tw ierd zeń ogólnych głoszonych przez każdy z ty ch k ierun k ó w , tw ierd zeń n ad ający ch .się do p rz y ję cia przez inne k ieru nk i.
1) Jeżeli tym , co istn ieje, są zdarzenia, obserw ow ane, o rgani zowane i m odyfikow ane przez obserw atora, tego, k to działa czy tworzy, w ów czas dośw iadczenie je s t tym , co dośw iadczane zm y słowo, to zaś, co sp raw ca czyni, je s t oceną czy in te rp re ta c ją tego, co zm ysłow o dane; fu n k c ja filozofii polega wów czas n a odnowie, tw órczości i sam orzutności. Filozofia nastaw io na jest na w ykryw anie, postęp, zajm ow anie stanow iska; p lu ralizm jest wielością m ożliw ych w yborów w kształto w aniu , u k ie ru n kowywaniu i u żyw aniu języka, ku ltu ra zaś fu n k cjo n u je w ko munikacji n a grun cie p rag m aty czn ego ok reślan ia odpow ied nich form językow ych.
2) Jeżeli tym , co istn ieje, są fa k ty , rejestro w an e, k on sty tu o w ane i porządkow ane przez tego, k to decyduje, odczuw a i po znaje, wów czas dośw iadczenie jest tym , co osoba doświadcza jąca czyni; p rzedm iot dośw iadczenia k sz ta łtu je ona swoim działaniem . F u n k cją filozofii je s t w ów czas w y ja śn ia n ie i in te r p retacja. N astaw iona jest ona na fak ty , koncepcje i możliwości; p lu ralizm je s t w ted y w ielością dających się obronić obiektyw n ych in te rp re ta c ji tego, co pożądane, odczuw ane czy poznaw a ne, k u ltu ra zaś jest odpow iednio k o n tek stem poglądów , postaw , in fo rm acji i poznania, dostępnych w celu w y jaśn ian ia do św iadczenia.
3) Jeżeli w tym , co istnieje, są isto ty fu nk cjon ujące w nie p rze rw a n y m ciągu pojaw iający ch się problem ów dom agających się rozw iązania w ciągłym pościgu za w artościam i i znaczenia m i oczekującym i realizacji, w ów czas doświadczenie jest czyn nością dośw iadczania przez organizm podlegający oddziaływ a niom i działający, a w ystępow anie dośw iadczanych przedm io tów zależy od po staw i p redyspozycji dośw iadczającego indy w id uu m oraz od okoliczności i od k u ltu ry , w k tó ry c h łonie u k ształto w ały się jego n aw y ki i sposoby zachow ań; fu n k cją fi lozofii je s t odpow iednio b ad an ie i k ry ty k a . Filozofia n astaw io n a je s t w ted y n a p ro b lem y i realizacje; p lu ralizm jest w ielo ścią skutecznych m eto d dociekania, postępow ania i u m ie ję t ności, k u ltu ra zaś je s t w zajem nym oddziaływ aniem n a siebie p raw a i polityki, p rzem ysłu, h an d lu , n au k i i technologii, sztuki w y rażan ia i kom unikow ania, oraz· w arto ści cenionych przez ludzi i sposobów ich oceny, a także ogólnych idei, za któ ry ch pom ocą ludzie u zasad niają i k ry ty k u ją podstaw ow e w aru n k i, w jakich żyją i dochodzą do uzn aw an ia ty ch sam ych w artości jak o „w spólnej w ia ry ”.
4) Jeżeli tym , co istn ieje, są b y ty , k tó re k o n sty tu u ją i k sz ta ł tu ją sam e siebie, inne ja ź n i i przeży w an y św iat rzeczy, w ów czas dośw iadczenie je s t bezpośredniością, w k tó rej z n a jd u je m y ślady intencjonalności s tru k tu r, a to, co dośw iadczane w to ku rzeczyw istych dośw iadczeń, m ożna pom inąć w analizie do św iadczenia jak o zjaw iska i esencji; fu n k cja filozofii polega
wówczas na w y św ietlan iu i zdobyw aniu sam ow iedzy. Filozofia zorientow ana je st k u tw o rzen iu rozum ow ych m odeli; p luralizm jest wówczas w ielością po rządk u jący ch pojęć czy intencji, k tó re w ym agają w y jaśn ien ia jako o b ejm ujące w szystko całości albo jako tw órcze ich części; k u ltu r a zaś je s t in te rsu b ie k ty w n o - -transcendentalną społecznością, w k tó rej łon ie św iat k o n sty tuuje się jako o b iek ty w n y i jako ten sam d la każdego. Po wierzchowna zgodność w ujm o w an iu takiego św iata zachodzi pomimo w szelkich różnic w p o staw ach ogólnych, albow iem w każdej p ersp e k ty w ie filozoficznej źródło i tw orzyw o pozna nia tkw ią w zm ysłach, a rzeczy i ich w łasności m ają swój po czątek i p odlegają rozw ojow i w sekw en cji zachodzących zda rzeń, sensy zaś i znaczenia są w y razem intencji.
K ultura w każdym z ty ch sposobów jej ujm ow an ia jest po wiązaniem fak tó w p rze jaw ia ją cy c h się w kom unikacji w e w nątrz danej społeczności (n atu raln e j czy dobrow olnej, u m y słowej, w ty m także społeczności, k tó rej więź polega n a podzie laniu, im plicite czy explicite, ty ch sam ych p ostaw filozoficz nych) oraz w kom u nik acji pom iędzy różnym i’ kręgam i k u ltu rowymi i różnym i dyscyp lin am i (kom unikacji polegającej na osiąganiu zgody, od rzu can iu przekonań, w ątp ien iu i w y rażan iu afirmacji). K u ltu ra jest zarazem u w aru n k o w an iem filozofii i wytworem filozofow ania. K u ltu ry ro zw ijają się w to k u w spół grania, w spółoddziaływ ania n a siebie różnych dośw iadczeń i egzystencji, a to w spółoddziaływ anie w y raża się z kolei w uśw iadam ianiu sobie, coraz lepszym , ty ch różnych dośw iad czeń i istn ień oraz w rozpow szechnianiu się sym bolicznych ujęć ich w spółgrania; dośw iadczenie (w ew nętrzne i zew nętrzne) w łonie k u ltu r oraz k o m u n ik acja m ięd zy k u ltu ro w a (pomiędzy ludźmi, g ru p am i ludzkim i, pom iędzy specjalistam i i arty stam i, w łonie całej ludzkości i n a gru n cie człow ieczeństw a) -— rodzą różne filozofie dośw iadczenia oraz do starczają tw o rzy w a stw ie r dzeniom n a tu ry filozoficznej. Te w spółoddziaływ ania i w spół - porozumienia pom iędzy rozm aitym i m odi dośw iadczania z a k ła dają pew ne k o n k retn e fo rm y m ów ienia i działania; o różnych zaś rodzajach, relacjach i m etodach kom unikow ania się infor
m u ją słowa, za k tó ry ch pom ocą je nazyw am y. W term in ach takich, ja k „d y sk u sja” , „ k o n tro w e rsja ”, „ d y sp u ta ” czy „dialog” , tk w i potężny ład u n ek w ieloznaczności zw iązanych z h isto rią ich p o w stan ia i rozw oju, są to jed n a k wieloznaczności płod ne — w ty m sensie, że u k azu ją w zajem ne związki i różnice za chodzące w ludzkich postaw ach dotyczących fak tów i danych dośw iadczenia, tego, co jest, i tego, co w dośw iadczeniu dane. W o statnich czasach, w spółoddziaływ anie n a siebie owych róż nych m etod i rela cji w k o m u n ik acji przeobraziło m etody i sens filozofii i spraw iło, że w spólne pro b lem y b y tu i m yślenia u ję te zostały w no w y m aspekcie — rozw ażono i zdefiniow ano na nowo daw ne w ieloznaczne te rm in y filozoficzne.
9. Charakterystyka przedmiotu współczesnej filozofii i filozoficznych sporów
1) Filozofia zw róciła się ponow nie do odkryć, inw encji i tw ó r
czości — nie w ty m sensie, w jak im reto ry cy posługiw ali się różnym i top ik am i czy aforyzm am i, by znaleźć odpow iednie sło wa czy arg u m en ty , i nie w tym , w ja k im Bacon poszukiw ał odpow iednich m iejsc, k tó re pozw alały w y kry w ać rzeczy czy um iejętności — ale w n ajogólniejszym sensie działalności od kryw czej, o d k ry w an ia jako ch w y ta n ia m anifestacji, odsłania nia, ukazyw ania, a więc w ty m sensie, w jak im dan y ruch społeczny, d an a p rez e n ta c ja w form ie dzieła sztu ki czy słow nego dowodu, p opularnego lu b naukow ego, jest w łaśnie m an i festacją, ukazaniem , odsłonięciem , i w jak im m a swe h e u ry styczne konsekw encje oraz antecedencje. O dkrycie polega na p rzed staw ien iu now ych danych, tego, co jako n o v u m dane jest w dośw iadczeniu a sta je się p rzedm iotem św iadom ych docie kań czy tw órczej radości odkryw cy. O dkrycie czy m an ifestacja pro p o n u ją odpow iedzi n a m ożliwe k o n k retn e p y tanie: „Czy jest ta k a ta k ”? U w aga k ie ru je się n a odpow iednie p u n k ty czy problem y jak o źródła odkryć oraz w yróżnień elem entów u m iej scow ionych czy postrzeżonych w now ych układach. P rzy ta kim spojrzeniu, zagadnienia m ożliw ości i m ożliw ych św iatów
otw ierają się dla now ej d y sk u sji prow adzonej z pozycji różnych filozoficznych założeń.
2) Filozofia zw raca się ponow nie do sądów, in te rp re ta c ji, sform ułowań — n ie w ty m sensie, w ja k im sąd je st ak te m u m y słu, sądem logicznym czy w y rażen iem określonego poglądu, ale w sensie najog ó ln iejszy m przesądzenia o decyzji w y b o ru po między przeciw staw ny m i tw ierdzeniam i, działaniam i czy św ia topoglądami. Sąd polega n a now ej in te rp re ta c ji znany ch fa k tów, dom niem ań, dośw iadczeń i działań. Sąd czy in te rp re ta c ja prezentuje odpow iedzi n a p y tan ie definicyjne: „Co to je st? ” , postawione n a gru n cie zabiegu h erm eneutycznego, zastosow a nego do fak tów i w ypow iedzi. Nowość n a sta w ie n ia polega na przyjm ow aniu hipo tety czn y ch założeń, k tó re dotyczą tego, co zachodzi, k o n k retn y c h przypadków , oraz n a k o n stru o w an iu in terpretacji, k tó re podlegają w ery fik acji czy falsy fik acji oraz ujaw niają now e znaczenia i w y k ry w a ją now e przy p ad k i zda rzeń i now e w łasności. P rz y ty m n astaw ien iu , p ro b lem aty k a dotycząca przedm iotów oraz ich w łasności, poprzez k tó re te przedmioty poznajem y, u ja w n ia ją się w to k u ko n tro w ersji w łonie danej szkoły filozoficznej lu b pom iędzy różnym i szko łami.
3) Filozofia zw raca się ponow nie k u w zajem n y m związkom , sekwencjom i konsekw encjom , u m iejętnościom i m etodom — nie w ty m sensie, w ja k im u n iw ersaln e sztuk i w yzw olone i kunszta m ogą być do w szystkiego stosow ane, i nie w tym w jakim u m iejętności i m etody w łaściw e poszczególnym dyscy plinom z n a jd u ją zastosow anie w określonych dziedzinach i dla określonych celów, ale w sensie najogólniejszym , w sensie re fleksji n ad s tru k tu ra m i w zajem n y ch łączności, k tó re mogą być wykorzystane w różnych dziedzinach w celu w zajem nego łą czenia p rzedm iotów w chodzących w ró żnorodny ty p związków albo przedm iotów różnych łączonych w obrębie w spólnych struktur. O dpow iedni k u n szt sprow adza się wówczas do m eto dy wzajem nego w iązania i u n ifik ow an ia rzeczy poznanych i do świadczeń, przechodzenia od tego, co znane, do tego, co niezna ne, oraz w y k ry w a n ia analogii pom iędzy dziedzinam i pokrew
-nym i oraz dyscyplinam i, k tó re przechodzą proces kształtow an ia się w zakresie n ab y w an ia naw yków , u sta la n ia się predyspozy cji i ty p ó w badań. D ana um iejętność czy m etoda prop on uje odpowiedzi n a p y tan ie jakościow e, w y łan iające się w stosunku do czegoś, co ju ż znane i zdefiniow ane: „Jakiego ro dzaju jest to a to?” . P rz y ta k im n astaw ien iu , p ro b lem tem a ty k i (dającej się uchw ycić w różnych jej w a ria n tac h w procesie jej p rze chodzenia od jednego do innego sposobu jej przedstaw iania, od jed n ej do innej p e rsp e k ty w y w idzenia), ja k rów nież problem logiki, teorii języ k a czy re to ry k i (w ich zastosow aniach do n a u ki, m oralności, kunsztów , racji, dom niem ań, uczuć i im pulsów ) u jaw n ia się i podlega rozw ażeniu w to k u disputationes, zm ie rzających do zdania sp raw y z te m a ty k i przeobrażającej się w to k u heterogenicznej jej tran sp o zy cji n a now e treści, nowe przedm io ty badań.
4) W reszcie, filozofia zw raca się k u rozum ow em u organizo w aniu, system atyzacji, św iatopoglądom czy w izjom św iata (W eltanschauungen), dociekaniom i zasadom — nie w sensie uporządkow anych system ów rzeczy i w artości, zh ierarchizow a nych w edle różnych porządków b y tu czy stopni doskonałości, albo w sensie system ów filozoficznych n a u k czy filozoficznych zasad porządk u jący ch w szelkie p rzedm ioty b a d ań czy zastoso w ania w iedzy, ale w ty m sensie najogólniejszym , w jak im sy stem y są s tru k tu ra m i różnych układów czy procesów , różnych „w ejść” i „w y jść”, k tó re b y bez sy stem aty zacji pozostały nie zidentyfikow ane; w sensie, w ja k im system y do starczają m o deli, okolicznościowych u w a ru n k o w a ń oraz genetycznych w y jaśn ień fak tó w o niezm ierzonej różnorodności oraz d anych do św iadczenia i istnienia. S y stem y te obyw ają się bez uprzedniej analizy u jaw n ia jąc y c h się indyw iduów albo prezen tow an ych k o n stru k tó w o zm iennych właściwościach, przekształcających się w zależności od zm iennych okoliczności, ja k rów nież bez uprzedniego tw orzen ia ogólnych teo rii czy głoszenia te z fo r m u łujący ch p ra w a i stw ierd zający ch w zajem ne współzależności zaobserw ow anych i niezaobserw ow anych procesów jak o nie p rzerw an y ch przekształceń, k tó ry m podlegają en ergie i nap
ię-cia w obejm u jący ch je dziedzinach. S y stem je s t tu zasadą un i fikującą i o rganizującą składow e części różnych całości, a ta k że te całości jak o d e te rm in u ją c e sw oje części, części w łasnego tworzywa, pozostające w ru ch u , albo w reszcie różne całości dy namiczne, k tó re się rodzą, m ody fik ują, poszerzają czy zw ężają, są źródłem ru c h u i w ru c h u p o d leg ają w pływ om ; całości, k tó re są obszaram i i dynam icznym i treściam i poznania, tego, co już znane, poznających podm iotów i tego, co poznaw alne. Zasada czy system pro p o n u je odpowiedzi n a p y tan ie dom agające się w ytłum aczenia: „Dlaczego je s t ta k a ta k ? ”, „ jak ie je s t źródło, racja w ypow iedzenia czy zrobienia tego a tego”? P rz y takim nastaw ieniu p ro b lem aty k a p ostaw (u jęty ch jak o elem en ty rze czy niezłożonych alb o w yjściow ych działań, czy też jak o ele menty, k tó re łączą s tr u k tu r y pow iązane czy też w y stęp u jące w jednej s tru k tu rz e ogólnej) a ta k ż e p ro b le m aty k a sam y ch sy stemów (p orządkujących b yty, m yśli, u k ła d y czy im plikacje) — wchodzą w szeroki dialog, k tó ry stanow i odpow iednią ram ę i system dla an alizy tre śc i k a teg o rialn y ch , sensow nych hipotez, procesów rozw ojow ych — w te rm in a c h m ożliwości, praw dopo dobieństwa, pow iązań i pochodzenia.
10. Różnorodność opisów kultury i jej homogenicżność
Opisy k u ltu r y naszych czasów, u jm o w ane z p u n k tu w idze nia jej w p ły w u n a filozofię, naukę, d ziałanie i sztu k ę, oraz opi sy w zajem nych w pływ ów w yw ieran y ch na siebie przez te dzie dziny — są rów nie liczne, ja k filozofie używ ane do selekcjono wania dan y ch oraz form u ło w ania i p orządkow ania faktów , do których się te opisy odw ołują. K o n tro w ersje pow odow ane róż nymi ocenam i w arto ści i plag naszej epoki, ocenam i faktó w i niepowodzeń, są c h a ra k te ry sty c z n ą cechą k u ltu ry naszej epo ki; i nie je s t rzeczą ani praw dopodobną, ani pożądaną, żeby te opisy m ogły się zaw rzeć w jak im ś jed n y m jed y n y m p rze d sta wieniu fak tó w albo żeby różne diagnozy d ały się zunifikow ać w jednym jed y n y m p ro g ram ie te ra p ii czy uzdrow ienia działań