• Nie Znaleziono Wyników

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność literackich "światów"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jedno- oraz dwu(wielo)języczność literackich "światów""

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Balcerzan

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność

literackich "światów"

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (120), 9-20

2009

(2)

Szkice

Edward BALCERZAN

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność

literackich „światów”1

P o ety k a p o je d y n c z e g o d z ie ła u trw a la (m ów iąc R óżew iczem ) „zaw sze fr a g m e n t” g ry m ię d z y je d n o - a w ie lo ję z y c z n o śc ią k o m u n ik a c ji sp o łe c z n e j, w p is u je się w p e ­ w ie n e p iz o d te j gry, e p iz o d , k tó ry „ n ie r u c h o m ie je ”, sta ją c się w y z n a c z n ik ie m to ż ­ sa m o śc i d a n e g o u tw o ru . W r e z u lta c ie d z ie ło lite r a c k ie o k a z u je się d z i e ł e m z a m k n i ę t y m w g r a n i c a c h w ł a s n e g o j ę z y k a . N a w ią z u ję t u - b y n a jm n ie j n ie p o le m ic z n ie , a je d y n ie te r m in o lo g ic z n ie - do k o n c e p c ji d z i e ł a o t w a r t e g o U m b e rta Eco. Jeg o p o jm o w a n ie o tw a rto śc i te k s tu z a k ła d a c z y te l­ n ic z ą sw obodę w y b o ru w p la n ie z a w a rto ś c i se m a n ty c z n e j, d o p u sz c z a (w ro z s ą d ­ n y c h g ra n ic a c h ) m o żliw o ść lu b n a w e t k o n ie c z n o ść w y m ia n y z n a c z e ń sy n o n im ic z - n y c h , a so c ja c y jn y c h , s y m b o lic z n y c h , „ e z o p o w y c h ”, p o d d a n y c h t a b u i z a c ji itp . N a to m ia s t p ro p o n o w a n a p rz e z e m n ie k a te g o ria z a m k n ię c ia o d n o si się do p la n u w y ra ż a n ia . Z a in s ta lo w a n y w u tw o rz e m e c h a n iz m b lo k a d y w p e łn i r e s p e k tu je w ie lo z n a c z n o ś ć d z ie ła , o g ra n ic z a n a to m ia s t o b e c n o ść ję z y k o w y c h k o d ó w , n ie d o p u sz c z a ją c do g ło s u in n y c h n iż te , k tó r e z o sta ły u ru c h o m io n e . Z a jm u ją c ą n a s osobliw ość tr a f n ie d e fin iu je s tru k tu r a lis ty c z n a k a te g o ria „ m o d e lu ś w ia ta ” . D z ie ło lite r a c k ie jest m o d e le m św iata, tw ie rd z i J u r ij Ł o tm a n . D o d a jm y : św iata je d n o ję - zy czn eg o , dw u - lu b w ielo języ czn eg o .

N a d rz ę d n ą , h is to ry c z n ą m o ty w a c ją lite r a c k ic h „św iató w ” je d n o ję z y c z n y c h są d z ie je s ta ra ń o su w e re n n ą d o jrz a ło ść n aro d o w e g o języka. S z tu k ę lite r a c k ą t r a k t u ­ je się ja k o św iad ectw o językow ego s u k c e s u m ow y o jczy stej; jej re f o rm a to rz y w iek i

Skrócony w ariant referatu wygłoszonego w Collegium Polonicom w Słubicach na

(3)

01

te m u z a b ie g a li o to , b y ż a d n e d o św ia d c z e n ie k o le k ty w n e czy je d n o s tk o w e n ie w y­ m a g a ło a w a ry jn y c h w ejść do zaso b ó w m o w y obcej.

J e d n o c z e ś n ie m o ż n a w y ró ż n ić m o ty w a c je ściśle a rty sty c z n e , w y n ik a ją c e z c h a ­ r a k te r u d a n e g o u tw o ru :

A. M o ty w acja m ito lo g ic z n a . U tw ó r je d n o ję z y c z n y z o sta ł s k o m p o n o w a n y jak o m o d e l św iata, k tó ry n ie m a o d p o w ie d n ik ó w w rz e c z y w isto śc i re a ln e j, n a le ż y do d z ie d z in y m itu , b a ś n i, u to p ii czy a n ty u to p ii, fa n ta s ty k i n a u k o w e j lu b p a r a n a u k o - w ej, a sk o ro ż a d e n języ k n a ro d o w y n ie z o sta ł ty m d z ie d z in o m p rz y p isa n y , z a te m m o że to być d o w o ln y języ k - k a ż d e j sp o łeczn o ści. O to Sfereo (z c y k lu Faram usz- k i)M iro n a B iało szew sk ieg o . K o n ta k t Z ie m i - całej Z ie m i - z k o s m ita m i z o sta je tu n a w ią z a n y w ję z y k u p o ls k im : noc chm urna chlup z Saturna są - co robić? - kontakt. a e i o u y

Adam małpa | Ewa małpa | i | o | urodzili | yle! raz dwa trzy

wy i my pytanie rozmnażanie? ile kończyn? raz dwa czy ma się wszy? wodór zero wodór czy mówi się przez ozór?

Ziem ia c z k a m y

W in n y m ż a rc ie p o e ty c k im teg o ż a u to ra (z c y k lu M oce nocy) p rzy b y sz e z k o ­ sm o su n ie ty lk o ro z u m ie ją p o p o ls k u , ale i sa m i w ła d a ją p o p ra w n ą p o lsz c z y z n ą p o to c z n ą (łą c z n ie z jej o n o m a to p e ja m i): „ćśśś / S ie d z im y w tej śc ia n ie . / J e s te śm y M a r s ja n ie ” .

B. M o ty w acja re a lis ty c z n a . W e w n ę trz n a c z a s o p rz e s trz e ń u tw o ru jed n o języ cz- n eg o o d n o si się do c z a s o p rz e s trz e n i fa k ty c z n e g o (n aro d o w o , g e o p o lity c z n ie ) o b ­ sz a ru językow ego, d a n y u tw ó r z o sta ł z b u d o w a n y z w p isa n e j w jego „ św ia t” h is to ­ rii, oby czajo w o ści, m e n ta ln o ś c i u ż y tk o w n ik ó w d a n e g o języka; in n y c h języków n ie b ie rz e się w ty m m o d e lu św iata p o d uw agę. M iro n B iało szew sk i: „300 L A T ZW Y ­ C IĘ S T W A / W G a rw o lin ie / N a słu p ie . / / O b lic z a m . / / N ic m i n ie w y c h o d z i” (z c y k lu G arw olin i z pow rotem ).

(4)

Balcerzan

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność literackich „światów”

C. M o ty w a c ja p a r a tr a n s la to r s k a . Z m o ty w a c ją p a r a tr a n s la to r s k ą s p o ty k a m y się ta m , g d z ie b o h a te r d z ie ła jest lite r a c k im alter ego p o s ta c i rzeczy w istej lu b fik ­ c y jn e j, p rz y c z y m w o b u w y p a d k a c h w iem y, w ja k im ję z y k u - n im sta ł się fig u rą d a n e g o u tw o ru - p o tr a f ił m ó w ić. T y tu ło w y b o h a te r w ie rsz a W ik to ra W o ro szy l­ sk ieg o Upór M a rtin a L u tra w ygłasza m o n o lo g po p o ls k u , p o p o ls k u ro z m a w ia ją sio stry F ra n z a K a fk i w Fabryce M uchołapek A n d rz e ja B a rta , w n a jc z y stsz e j p o lsz- czy źn ie p is u ją do sie b ie lis ty b o h a te ro w ie p o w ieści e p is to la rn e j A n n y B oleckiej

K ochany F ranz; w sz y stk ie te m o n o lo g i, d ia lo g i, k o re s p o n d e n c je r o b ią w ra ż e n ie t ł u ­

m a c z e ń z n ie m ie c k ie g o n a p o ls k i i to tłu m a c z e ń o p e ru ją c y c h b e z w z g lę d n ą n a tu - ra liz a c ją , z a c ie ra ją c a śla d y m o w y obcej. A n ie są p rz e k ła d a m i: n ie m a ją o b c o ję ­ zy czn y ch te k sto w y c h pierw ow zorów . B ard zie j zaw iłą sy tu ację - z teg o sam ego k rę g u - m a m y w Trenie Fortynbrasa Z b ig n ie w a H e rb e rta . P ro to ty p h e rb e rto w s k ie g o F o r- ty n b ra s a n a p ew n o n ie w y g aszał sw ego m o n o lo g u n a d c ia łe m H a m le ta p o p o ls k u , w d ra m a c ie S z e k sp ira m ó w iłb y p o a n g ie ls k u , ale b y łb y to p s e u d o p r z e k ła d (albo z n o rw e sk ie g o , b o ojciec F o rty n b ra s a b y ł N o rw e g ie m , a lb o z d u ń s k ie g o , b o rzecz się d z ie je n a dw o rze k ró la D a n ii). Jeszcze zaw ilsze b a rd z ie j zaw iłe, w ie lo p ię tro w e re la c je p a r a tr a n s la to r s k ie p o ja w ia ją się w je d n o ję z y c z n y c h św ia ta c h d z ie ł, k tó ry c h b o h a te r a m i są p o s ta c i z B iblii.

N a m a r g in e s ie o d n o tu jm y n a s tę p u ją c ą w ą tp liw o ś ć , k tó r a o d ja k ie g o ś c z a su s p ęd za sen z p o w iek tra n sla to lo g o m . C zy je d n o ję z y c z n y „ św ia t” d z ie ła z o staje p rz e z m ow ę o bcą zaw łaszczo n y , sk o ro d a n e d z ie ło - sta ją c się p r z e k ła d e m - z o sta je p rz e ­ n ie s io n e z języ k a do języka. W y zn aw cy D e rrid y , k tó ry p is a ł o „ z a d łu ż e n iu o ry g i­ n a łu w p r z e k ła d z ie ”, co m ia ło z n aczy ć, że p o d w p ły w em p rz e k ła d u o ry g in a ł się z m ie n ia , w fa k c ie w y m ia n y języ k ó w d o p a tr z ą się z ła m a n ia b lo k a d y je d n o ję z y c z - n o ści. S p ra w d ź m y to n a p rz y k ła d z ie . C z y ta m y w L ekcji kaligrafii H e rb e rta , ja k to p a n C o g ito w d z ie c iń stw ie , w p ie rw sz e j k la s ie lw ow skiej szk o ły p o d staw o w ej - je ­ d y n y ra z w życiu! - z d o b y ł „w yżyny m is trz o s tw a ” :

najpiękniej napisał literę b

osiągnął zasłużone laury Petrarki litery b arcydzieło niestety pochłonęła wichura dziejów zniszczyła na zawsze wyniosłą wieżę renesansowy brzuszek b

K ońcow y se g m e n t c y to w an eg o fr a g m e n tu ta k w y g ląd a w p rz e k ła d z ie n a język u k ra iń s k i:

(5)

12

icTopiï вихор без останку поглинув високу вежу i ренесансний животик б

Z auw ażm y: w sk u te k z a stą p ie n ia ła c iń sk ie g o „ b ” p rz e z „б” cy ry liczn e n a d „ re n e ­ sansow ym b rz u s z k ie m ” g ó ru je te ra z coś, co tr u d n o p o ró w n ać do w ieży, p rz y p o m in a raczej s z ta n d a r na w ietrze, d y m lu b p ło m ie ń . Też d o b rze, ty le że in acz ej. W u k r a iń ­ sk im tłu m a c z e n iu W asyla D m y tu rk a p e w ie n - n ie o c z e k iw a n y - w alo r ik o n ic z n y p o jaw ia się w k s z ta łta c h słów „ютори вихор” . K ro p k i n a „ ł” oraz „iï” m a ją w sobie jak ąś w ich ro w o -d y m n ą d y n a m ik ę , k tó re j się n ie da d o strzec w g ra fii p ierw o w zo ru . W iersz H e rb e rta a n i n a jotę n ie z m ie n ia się p o d w p ły w em u k ra iń sk ie g o p rz e k ła d u . W p o ls k im o ry g in ale „ b ” ła c iń sk ie n a d a l p rz y p o m in a raczej w ieżyczkę n iż p ło m ie ń czy d y m , a „w ich u rze d ziejó w ” n ie p rzybyw a k ro p e k n a d „ i” . O ry g in a ł n a tle p rz e ­ k ła d u p o tw ie rd z a w łasn ą p o sta ć - p o d le g łą a u to rsk ie j w oli. Je ż e li m ów ić o z a d łu ż e ­ n iu , to je d n a k , z g o d n ie ze z d ro w y m ro z s ą d k ie m , p rz e k ła d z a d łu ż a się w o ry g in ale.

P o ra zają ć się p r z e k r o c z e n i e m j e d n o j ę z y c z n o ś c i , k tó r e chcę tra k to w a ć ta k ż e jak o g est a u to r s k i - w p is a n y w p o e ty k ę d z ieła. O tw a rc ie n a język obcy m o że być e p iz o d y c z n e i je d n o razo w e, ale n a w e t n a jd r o b n ie js z y ta k i gest p rz y j­ d z ie n a m tra k to w a ć jak o ro z s z e rz e n ie g ra n ic językow ego u n iw e rs u m p a ra d y g m a - ty czn e g o , a w k o n se k w e n c ji z m ia n ę „ św ia ta ” d a n e g o u tw o ru .

O d w o ła n ia do „osi w y b o ru ”, z n a jd u ją c e j się n a te r y to r iu m d ru g ie g o języ k a, n ie zaw sze n a ru s z a ją n o rm ę fa k ty c z n e j je d n o ję z y c z n o śc i d a n e g o u tw o ru . P o w staje osobliw e zjaw isk o , k tó r e n a z y w a m d w u (w ie lo )ję z y c z n o śc ią d o m y śln ą.

P ierw szy m w y ró ż n ik ie m są tu r e f l e k s j e l i n g w i s t y c z n e , k ie r u ją ­ ce uw ag ę o d b io rc ę k u in n o ję z y c z n o śc i. Z re g u ły d ra m a ty z u ją o n e lite r a c k ą rz e c z y ­ w isto ść , k tó r a , w r o z d a r c iu m ię d z y ję z y k a m i, p o z b a w io n a s ta b iln o ś c i, s ta je się d ziw n a i tr u d n a . T a k i r e z u lta t w p o w ie śc i I n g i Iw asió w B am bino d a ją e p iz o d y p o ­ św ięco n e k o n fr o n ta c jo m języków n ie m ie c k ie g o i p o ls k ie g o o raz p o ls k ie g o i ro s y j­ skiego. Języ k p o ls k i, cz y li języ k , w k tó r y m k o n s ty tu u je się „ ś w ia t” tej po w ieści, d la je d n e j z b o h a te r e k je st d r u g im ję z y k ie m , z n a n y m g o rzej, z tr u d e m z d o b y w a­ n y m , n a to m ia s t języ k po w ieścio w o obcy, ro sy jsk i, b y ł jej ję z y k ie m p ie rw sz y m , b liż ­ szym , o p a n o w a n y m w d z ie c iń stw ie . M a ria m a w z w ią z k u z ty m

sporo do nadrobienia. [...] Przestawić się z cyrylicy na łaciński alfabet. [...] Próbuje po cichu czytać. Litery układają się jakby pod prąd temu, na co podświadomie czeka. Zgrzy­ tają i brzęczą, zahaczając o siebie, kalekie, prymitywne znaczki. [...] Kiedy próbuje p i­ sać, dłoń bierze zamach, palce przygotowują precyzyjne ruchy. Są gotowe do stawiania okrągłych znaczków i zamaszystych kresek. Trzeba je powstrzymać w połowie. Wstrzy­ mać oddech przy każdym. Skończyć, zanim się skończą. Stawiać te kikuty, szukając dla nich połączeń, żeby się nie rozsypały jak w wierszu dla dzieci (też coś całkiem nowego, niepoznane w dzieciństwie wiersze).

A u to rk a d z ie li się z b o h a te r k ą sw ą u n iw e rs y te c k ą e ru d y c ją , d o ty c z ą c ą ro li p is m a . W teg o ro d z a ju tra n s lo k a c ja c h in te le k tu a ln e g o d o św ia d c z e n ia p rz y d a je się - u lu ­ b io n a p rz e z Iw asió w - m ow a p o z o rn ie z ale żn a:

(6)

Balcerzan

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność literackich „światów"

Trzeba przeglądać bezustannie te swoje zasoby, żeby się upewnić, że to pismo, które ma być najważniejsze, może układać się w wiersze, powieści, wiedzę o odległych lądach, b u ­ dowę krętka bladego, procedurę wydobywania na świat przy pomocy cesarskiego cięcia. Marysia uczy się podwójnie. D ocierania do wiedzy w obcym alfabecie i samej wiedzy. N ie k ie d y z a ró w n o a u to r, ja k i jego p u b lic z n o ś ć n ie w ie le w ie d z ą o ja k im ś o d le ­ g ły m o d ic h k u ltu r y p iś m ie o b c o ję z y c z n y m (ezg o ty czn y m ). W ta k ic h w y p a d k a c h re f le k s ja lin g w is ty c z n a m ie w a z re g u ły c h a r a k t e r e ste ty c z n y , k o n te m p la c y jn y . W p a r u liry k a c h B iało szew sk ieg o z 1983 ro k u p o ja w ia się n a tr ę tn e z e sta w ie n ie w id o k u w ro n z s y m b o la m i - czy m e to n im ia m i - k u lt u r y c h iń s k ie j. P rzy słó w ek „ w ro n io ” sta je się s y n o n im e m p rzy słó w k a „ c h iń s k o ”, w a rsz a w sk ie d rzew o cięż k ie o d k ra c z ą c y c h w ro n „ c h iń s z c z e je ” ja k n ie b o za W isłą , gdy:

z parawana chm ur rozwachlowują się rozfalowują się

wrony

pod tym czuciem się chińsko jak chińsko? staro? nowo? chińsko z polska?

w metaforycznym m niemaniu

O w o „ m e ta fo ry c z n e m n ie m a n ie ” k o m u n ik u je sen sy a lu z y jn e , a k tu a ln e w 1983 r o k u , w d r u g im ro k u s ta n u w o je n n e g o , k ie d y to w ro n ę tr a k to w a liś m y jak o „ h e r b ” W ojskow ej R a d y O c a le n ia N aro d o w eg o . B iało szew sk i b ie rz e n ie ja k o w o b ro n ę b o g u d u c h a w in n e p ta c tw o , o czy m św iad czy c h o ć b y ty tu ł N a m a w ia n ie na w rony. D la in te re s u ją c e j m n ie p ro b le m a ty k i w a ż n e jest co in n eg o : p o d o b ie ń s tw o c z a rn y c h , w ro n ic h k sz ta łtó w , ry so w a n y c h ja k b y tu s z e m n a tle zim o w eg o n ie b a , do z n a k ó w c h iń s k ie g o p is m a .

N ie c h m e c h a n iz m r o z b r a ja n ia je d n o ję z y c z n o śc i p rz y p o m o c y re fle k s ji lin g w i­ sty czn ej (m etajęzy k o w ej) z ilu s tr u je jeszcze je d e n w ie rs z B iało szew sk ieg o :

w obcym kraju w nieznanym języku ZNACZENIA PRZELATUJĄ WIRUJĄ chcą obsiąść mnie obmyśleć a ja do siebie; - tracisz aleś zwierzęco wolniejszy cicho idź cicho bądź

R zecz z a czy n a się od sy g n a łu o bcości („w o b cy m k r a j u ”), i o d ra z u ry s u je się p r z e s trz e ń językow ego k o n flik tu : języ k obcego k r a ju n ie jest ję z y k ie m w ie rsz a ,

13

(7)

14

jest ję zy k iem w św iecie w iersza ro z p a n o s z o n y m i „ n ie z n a n y m ”, in te n sy w n y m („zna­ c z e n ia p r z e la tu ją / w ir u j ą ”) o raz a g re sy w n y m („ch cą / ob siąść / m n ie / obm y- śle ć ”). A n i je d e n g ra fic z n y n o ś n ik ow ych z a b o rc z o w iru ją c y c h z n a c z e ń n ie p o ja ­ w ia się w p o ls k im te k ś c ie , w sz y stk ie są sc h o w an e w n ie d o m ó w ie n iu , w p e ry fra z ie , w z a g ad ce („ ja k i to k raj? ja k i języ k ?”), k tó r a n ie z n a jd u je o sta te c z n e g o ro z w ią z a ­ n ia , sk o ro b o w ie m te k s t B iało szew sk ieg o u k a z a ł się w to m ik u O bm apyw anie E u ro ­

py. A A A m eryka . O statnie wiersze, ów obcy k ra j m o ż e by ć je d n y m z w ie lu k ra jó w

c y w iliz a c ji z a c h o d n ie j. T u języ k p o ls k i te k s tu z o sta je z re d u k o w a n y do in s tr u m e n ­ t u re fle k s ji p sy c h o lin g w isty c z n e j, a n a js iln ie js z y m ż y w io łem w ierszo w eg o św iata o k a z u je się n ie z n a n y , n ie n a z w a n y , u k ry ty , o b cy język.

R e fle k s ja lin g w is ty c z n a sta n o w i p e w n ą o g ó ln ą o fe rtę , k tó r a w k o n k r e tn y c h u tw o ra c h m o że służyć c e le m ro z m a ity m i w sp o só b in d y w id u a ln y o k re śla ć sen sy n a d a w a n e dw u - lu b w ielo ję z y c z n o śc i p o sz c z e g ó ln y c h lite r a c k ic h św iatów . D o m i­ n u ją c y w ty c h a k u ra t f r a g m e n ta c h e fek t n ie s ta b iln o ś c i, ro z c h w ia n ia , ro zfalo w a- n ia , ja k p o w ie d z ia łb y B iało szew sk i, św iatów osaczo n y ch in n o ję z y c z n o śc ią , n ie m u s i p o ja w ia ć się zaw sze. W y k ro c z e n ie p o z a m ow ę d z ie ła w s tro n ę m o w y obcej (m il­ c zącej, d o m y śln e j) byw a p ró b ą w z m o c n ie n ia p o d s ta w d a n e g o „ św ia ta ” . U k a z u je to z n a n y fin a ł w ie rsz a B agnetu na broń B ro n iew sk ieg o : „A g d y b y u m ie ra ć p rz y sz ło , / p rz y p o m n im y , co rz e k ł C a m b ro n n e , / i p o w ie m y to sam o n a d W is łą ” .

T ł u m a c z e n i e z j ę z y k a o b c e g o , w p isa n e w d a n y te k s t, stan o w i in n y w a ria n t z a jm u ją c e g o n a s tu p a ra d o k s u , a m ia n o w ic ie w ejścia w dw u(w ielo)ję- zyczność m n ie m a n ą p rz y z a c h o w a n iu jed n o języ czn o ści fak ty czn ej. T en p ro s ty chw yt ró ż n ic u je się z uw agi na u ja w n ie n ie lu b za ta je n ie tra n sla to rsk ie j g en ezy c y tatu . Z je d ­ nej stro n y m a m y ta k ą sy tu ację, ja k w Fabryce m uchołapek B arta, gd y p rz e d s ta w ie n ie z o sta je u o b e c n io n e k ilk u n a s to s tro n ic o w y m m o n ta ż e m c y tató w z ró ż n y c h d ra m a ­ tów S zek sp ira, p rz y czy m B art lo ja ln ie w yznaje, że sk o rzy stał z tłu m a c z e ń L eo n a U lric h a i Józefa Paszkow skiego. T ak ie u ja w n ie n ie obcojęzycznego ro d o w o d u c y ta tu stan o w i m o c n y gest p rz e k ro c z e n ia jed n o języ czn o ści. Z k o lei z g e ste m słab y m m a m y do c z y n ie n ia w tedy, g dy a u to r k o rzy sta w cu d zeg o lu b z w łasn eg o tłu m a c z e n ia i n ie p o w ia d a m ia o ty m c z y te ln ik a . A ppendix dopisany p rz e z samo życie T ad eu sza R óżew i­ cza p rz e sta w ia m ro c z n ą h is to rie c ó rk i R a in e ra M a r ii R ilk eg o , k tó ra

wybrała życie w brudzie i chlewie, zamiast karmić lwa karm iła świnie pracowała w oborze

jakby chciała przypomnieć ojcu o gnoju i mierzwie

jakby chciała przetrząsnąć słynne metafory i róże Wiersz kończy się apostrofą:

Różo, o czysta sprzeczności, rozkoszy, Nie jesteś niczyim snem pod tylu Powiekami

(8)

Balcerzan

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność literackich „światów"

J e s t to je d n o z k ilk u p o ls k ic h tłu m a c z e ń in s k ry p c ji n a g ro b n e j n a p is a n e j p rz e z R ilk eg o s a m e m u sobie. K to n ie ro z p o z n a w ty c h tr z e c h w e rsa c h p r z e k ła d u u tw o ru R ilk eg o , te n s k u p i się n a sa m y m se n s a c h słów i z d a ń - p ro je k tu ją c y c h św iat w ie r­ sza R óżew icza. P ię k n o róży, ja k p ię k n o liry k i, b o le s n e i ro z k o s z n e je d n o c z e śn ie , d o jm u ją c e ja k n a jc z y stsz a sp rz e c z n o ść , w k r a in ie s n u (w k r a in ie śm ie rc i) m u s i zg in ą ć w raz z jaw ą (w raz z ży cie m ), sta ją c się p ię k n e m n ic z y im . R o z p o z n a n ie u k ry ­ te g o p o d w ó jn ie c y ta tu n ie u n ie w a ż n i ty c h z n a c z e ń , ale d o d a t k o w o u d ra m a - ty z u je i u w ie lo z n a c z n i „ św ia t” r o z p ię ty m ie d z y ję z y k a m i tu d z ie ż m ię d z y słow em a u to r s k im a słow em p rz e z a u to ra zaw łaszczo n y m . T u lite r a c k ic h „św iató w ” s t r a ­ t e g i a i n t e r t e k s t u a l n a je st b e z w ą tp ie n ia s t r a t e g i ą p o d w y ż ­ s z o n e g o r y z y k a ; w p e w n y m se n s ie m o ż n a b y p o w ie d z ie ć , że in te rte k s tu a l- n o ść, p o m y ś la n a jak o sp o só b n a sp o tę g o w a n ie lite ra c k o ś c i lite r a tu ry , p a ra d o k s a l­ n ie lite ra c k o ść tę „ o b n iż a ”, k ie r u ją c te k s t w s tro n ę k raso m ó w stw a - p o św ięco n eg o re a ln o ś c i e m p iry c z n e j

N a k o n ie c - i m i t a c j e . Są d w o ja k ie g o ro d z a ju : s k ła d n io w o -g ra m a ty c z n e i b rz m ie n io w e . G ra n ic a m ię d z y n im i m o ż e być p rz e k r a c z a n a w o b ie strony. I m it a ­ cje s k ł a d n i o w o - g r a m a t y c z n e z a w ie ra ją b łę d y m ow y, e k s p o n u ją c e - n a jc z ę śc ie j k o m ic z n ą - n ie p e łn o p ra w n o ś ć c h a ra k te ry s ty c z n ą d la osób, k tó re n ie są w sta n ie p o d p o rz ą d k o w a ć się n o rm o m lo g o sfery d a n e g o u tw o ru ; ic h języ k ro ­ d z im y p o z o s ta je ję z y k ie m d o m y ś ln y m , je st p rz y w o ły w a n y p o ś r e d n io - p o p rz e z m im o w o ln e k a lk i językow e, a n a k o lu ty , b ełk o ty . N ie k ie d y są to stereo ty p y , ja k p o ­ p u la r n a n ie g d y ś p o lsz c z y z n a „ m u r z y ń s k a ” w lite r a tu r z e p o p u la r n e j. Im ita c je ob­ co ści są szczeg ó ln ie a tra k c y jn e , a z a ra z e m tr u d n e , dla tłu m a c z y ta k ic h utw orów , ja k L o rd J im J o s e p h a C o n ra d a czy K ursy w ym iany M a lc o lm a B r a d b u r y ’ego. O to p ró b k a z K ursów w ym iany w p rz e k ła d z ie Ew y K rask o w sk iej: „ P a n n ie m a n ic p rz e ­ ciw ko sie d z ie ć p ię ć g o d z in i s łu c h a ć o p e ra w o b cy m ję z y k u ” ?; „W ięc le p ie j n ie p ro s z ę , że p a n o p is u je te m ie js c a , k tó r e z w ie d z a ł” ; „C o p a n m a n a szyje? C zy to g ry z ie n ie ? ” . W o ry g in a le a n g ie lsz c z y z n a je st n ie ty lk o z w d z ię k ie m k a le c z o n a , lecz w o k a le c z e n ia c h ty c h z a lo tn ie z ró ż n ic o w a n a , i te z ró ż n ic o w a n ia id io le k tó w u d a ło się tłu m a c z c e z re k o n s tru o w a ć ś r o d k a m i języka p o lsk ieg o .

I m i t a c j e b r z m i e n i o w e . „P ip sil tre , aż u p ra w ” . To p o fra n c u s k u czy po u k ra iń sk u ? „N a w ir dysz! ja ic h zbir? C óż, a m e n ” . To p o n ie m ie c k u , czy p o p o l­ sku? Tego ro d z a ju u k ła d a n k i w yrazów jed n eg o języka, im itu ją c e w ypow iedź w ja ­ k im ś jęz y k u in n y m , z n a n e są zaró w n o p o to c z n y m zab aw o m p a ra lite ra c k im , ja k i li­ te ra tu rz e . G d y o lite r a tu rę c h o d zi, p rz y p o m in a się n a ty c h m ia s t n ib y ja p o ń sk a , a w isto cie p o lsk a „ s z a ra n a g a ja m a ” z w iersza B iałoszew skiego „Ach, gdyby, gdyby naw et

piec zabrali”. B a ra ń c z a k p ro p o n u je zabaw ow ą n azw ę p o lig lę d ź b a , d e fin io w a n ą jako

„gędźba polig lo ty czn eg o g lę d z e n ia , u tw ó r u p a ja ją c y n a s m u z y k ą m ow y obcej, zw łasz­ cza ta k ie j, k tó rej zb y t d o b rze n ie z n a m y ” . P rzy k ład : „Ten p ie s ... I owe fo rty - a lot! M u c h to h a n d le , b u d d y ! S tale p ie s - b u t I b re w stale ale, no? S tare, m y w in d y fury, w in one to te n , Sam! S tale p i e s . W a n n a piece? A to p -te n list, p al: go! I w on!” .

T akie g ry i zabaw y, p o d o b n ie jak chw yty om ów ione w cześniej, o tw ierają k u p a ra ­ d y g m ato m obcej m ow y dzieła jednojęzyczne - n ie n a ru sz a ją c ich jednojęzyczności.

15

(9)

91

P rz e jd ź m y do f a k t y c z n e j d w u ( w i e l o ) j ę z y c z n o ś c i d z i e ­ ł a l i t e r a c k i e g o . M o m e n te m ro z s trz y g a ją c y m o językow o h e te ro g e n ic z n y m c h a ra k te rz e lite r a c k ie g o „ ś w ia ta ” je st o b ecn o ść w n im b o d a j je d n e g o e le m e n tu o b co jęz y czn eg o . M o że to być p o je d y n c z y z n a k z a p is u g ra fic z n e g o , ja k lite r a „ ü ” w w ie rs z u T a d e u sz a R óżew icz klocek, w z d a n iu : „to do p a n a M ü h la / s k ra d a się n o c ą / P a n i K o n s ta n c y a ” . M o że to być p o je d y n c z e słow o lu b w y ra ż e n ie , w reszcie k ró ts z y lu b d łu ż s z y fr a g m e n t te k s tu .

A r ty s ty c z n ie n a j a t r a k c y j n i e j s z y m u r o z m a ic e n i e m l i t e r a c k i c h „ ś w ia tó w ” d w u (w ie lo )ję z y c z n y c h je st n a p i ę c i e m i ę d z y s w o j s k o ś c i ą a o b ­ c o ś c i ą . W języ k o w y m u n iw e rs u m p a ra d y g m a ty c z n y m n ie m a s ta ty c z n e j, c z a r­ n o -b ia łe j o p o zy cji m ię d z y z n a k a m i m o w y ro d z im e j a z n a k a m i m o w y n ie ro d z im e j. P rz e c iw n ie , żyw a m ow a - o s ta tn im i czasy ja k ż e in te n s y w n ie - w c h ła n ia c u d z o ­ z ie m sk ie fo rm y w y sło w ien ia, p rz y jm u je e le m e n ty obcej logosfery, e w o lu u je w śró d in te rfe re n c ji, p rz e k s z ta łc a się w p o to k a c h zap o ży czeń , n ie u n ik a eg zo ty c zn y ch sch e­ m a tó w sło w o tw ó rczy ch i sk ła d n io w y c h - p rz e k a lk o w a n y c h lu b p rz e tra n s f o rm o - w a n y c h , k tó re tr a k tu je m y ja k o - w ró ż n y m s to p n iu - u d o m o w io n e , sp o lo n iz o w a n e . W tej d y n a m ic e , p rz e n ie s io n e j do lite r a tu ry , sty m u lu ją c e j jej c z y ta n ie , z n a jd u je p o tw ie r d z e n ie - a k c e n to w a n y tu ta j p a r o k r o tn ie - g ra d a c y jn y c h a r a k te r w szy st­ k ic h w g ru n c ie rz e c z y e le m e n tó w i p o rz ą d k ó w p o e ty k i d z ie ła . T y tu ły d z ie ł lite r a c ­ k ic h , p o c h o d z ą c e spoza re z e rw le k s y k a ln y c h po lszczy zn y , są d la c z y te ln ik a w ró ż ­ n y c h o k re s a c h m n ie j lu b b a rd z ie j e g zo ty c zn e, m n ie j lu b b a rd z ie z n a tu ra liz o w a n e . Z a d o m o w ie n iu n ie k tó ry c h z n a k ó w obcości, z a jm u ją c y c h e k s p o n o w a n e m ie j­ sce ty t u łu u tw o ru lite ra c k ie g o czy p o ja w ia ją c y c h się w d o w o ln ie in n y m m ie js c u te k s tu , sp rz y ja ic h p rz y n a le ż n o ś ć do sz c z e g ó ln ie a k ty w n y c h su b k o d ó w (re lig ij­ n y c h , p o lity c z n y c h , o b y czajo w y ch ). L ecz z a ra z e m n ie zaw sze je st ta k , b y li te r a tu ­ ra k o rz y s ta ła w y łą c z n ie ze s p o p u la ry z o w a n y c h p o za n ią w y ra ż e ń obco języ czn y ch : n ie k tó re s ta ły się z n a n e w ła śn ie d z ię k i n ie j. T y tu ły Quo vadis, A d astra, Q uatorze

J o u illet, N o pasaran! ro z u m ie m y n ie m a lż e „p o p o ls k u ” - d z ię k i p o c z y tn o ś c i d z ie ł

S ie n k ie w ic z a , O rzeszk o w ej, T u w im a , B ro n iew sk ieg o .

P o d czas g d y - o cz y m b y ła ju ż m ow a - re fle k sja lin g w isty c z n a , tłu m a c z e n ie o raz im ita c ja cu d z e j m ow y sp rz y ja ją ilu z ji z b liż e n ia je d n o ję z y c z n y c h d z ie ł k u obcej m o w ie, te sam e c h w y ty w d z ie ła c h d w u (w ie lo )ję z y c z n y c h słu ż ą o s ła b ie n iu e fe k tu obcości. W ięc p is a rz ch ce, a je d n o c z e śn ie n ie ch ce o p ro w a d z a ć c z y te ln ik a p o „św ie- c ie ” n a z n a c z o n y m obcością? E fe k t o b co ści za k a ż d y m ra z e m in acz ej m u s i się w ią ­ zać z e fe k te m k o m u n ik o w a ln o śc i. C el ta k ogólny, ja k o tw a rc ie n a in n o ję z y c z n o ść , tw ó rca m u s i o d p o w ie d n io do sto so w ać do celów , b y ta k rzec, fen o ty p o w y c h , o d n o ­ szący ch się do s e m a n ty k i d a n e g o , k o n k re tn e g o d zieła.

R e f l e k s j a l i n g w i s t y c z n a , w k tó re j ty m ra z e m n ie m oże n ie p o d z ie l­ n ie p an o w ać o m o w n ia, z re g u ły jest fo rm u ło w a n a w p o d staw o w y m (m acierzy sty m , ro d z im y m ) języ k u d an eg o u tw o ru , stając się w y p o w ied zią sp rz y ja ją c ą o rie n ta c ji w li­ te ra c k im , d w u (w ielo )języ czn y m „św iecie” . N ie m u s i to być d e m o n s tra c ja w ied zy p o d rę c z n ik o w o rz e te ln e j. M o że to być re fle k sja n a sta w io n a n a ż a rt, ja k w k ro to - c h w iln y m w ie rsz y k u B a rań czak a D ante z c y k lu Biografioły: „ D a n te / C ieszy ł się jak

(10)

Balcerzan

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność literackich „światów”

d zieck o z o d k ry cia, że w ło sk ie słowo „ ta n te ”, / D la N ie m c a o znacza n ie tyle „ ty le”, ile „ c io tk a ” . / W B oskiej K o m e d ii jest n a te n te m a t sp e c ja ln a z w ro tk a ” .

M o że to by ć językow e św iad ectw o z a m ę tu - p a n o sz ą c e g o się w św iecie jak ieg o ś u tw o ru - n a p rz y k ła d w Nienasyceniu S ta n isła w a Ig n a c e g o W itk ie w ic z a ; oto k o ń ­ cow y a k a p it tej p o w ieści: „W szystko ro z w ia ło się w coś w p o ls k ic h te r m in a c h n ie ­ w y ra ż a ln e g o . M o że ja k iś u czony, b a rd z o c h iń s k i d u ch o w o «czink», u jrz a w sz y t o n i e p o c h i ń s k u , m ó g łb y to n a s tę p n ie o p isać p o a n g ie ls k u . A le i to je st w ą t­ p liw e ” . T ego ty p u lin g w isty c z n e re fle k sje su g e sty w n ie w p ro w a d z a ją w re g u ły k o n ­ w e n c ji lite r a c k ie j; i oto obcość o b cy ch słów - p a ra d o k s a ln ie - sp rz y ja z b liż e n iu św iata d z ie ła i św iata odbiorcy.

W u n a o c z n ie n iu te k s tu w yjściow ego i jego w e rsji in n o ję z y c z n e j s p o ty k a ją się in te n c je se rio z zab aw o w y m i. U ro d ą W ypraw krzyżow ych B iało szew sk ieg o są ró ż ­ n o ję z y c z n e c ią g i w o ła ń i z a w o ła ń , z n a c z e n io w o id e n ty c z n e i z a ra z e m m a lo w n ic z o ró ż n o k s z ta łtn e p o d w z g lę d e m za p is u i wymowy. P o w tó rzen ia te m a ją stw orzyć ilu zję b e z b rz e ż n e j, w y p e łn io n e j tłu m a m i krzy żo w có w p rz e s trz e n i. R o z k a z „ s ta ć ”, ab y m ó g ł d o trz e ć do w sz y stk ic h u c z e stn ik ó w w ypraw y, w y m ag a aż je d e n a s tu ró ż n o ję ­ zy c z n y c h w a ria n tó w : „Stać! S tojat! S tojasch! Staw ju! S tajati! Stare! S teh en ! S tand! S tan d a! S ta n d in g ! A tte n d e z ...” . A sk o ro ta k , d la p o n o w n e g o ru s z e n ia ta k ż e trz e b a u w ie lo ję z y c z n ić w o łan ie: „ N ap rzó d ! N a p re i! H ybei! A lfirst! A vanti! E n a v a n t!” .

S z c z e g ó ln ą , u ła tw ia ją c ą o b c o w a n ie z f r a g m e n te m in n o ję z y c z n y m , p o s ta c ią „ tr a n s la c y ji” jest jego tra n s k ry p c ja g ra fic z n a . W tr a d y c ji p o ls k ie j d o ty c z y to z a ­ zw yczaj cyrylicy. Z e Śm ierci Andersena G ałczy ń sk ieg o :

[...] Ba, to z Puszkina;

strofa jak złoto na tym kasztanie, układał ją podobno w wannie, ćmiąc lulkę:

M ELANCHOLIJNA PORO, OCZU OCZAROWANIE, W BAGRIÉC O ZÓŁOTO ODIÉTYJE LIESA

Z au w ażm y , że c y ta t c y to w an y w e rs z o ry g in a łu ro sy jsk ie g o В багрец и золото одетые

леса z o sta ł, d la u ła tw ie n ia o d b io ru , z m ie n io n y p o tr ó jn ie , p o p rz e z p rz e p is a n ie cy­

ry lic y p is m e m ła c iń s k im - w e rs a lik a m i, a ta k ż e , w im ię o c a le n ia ja m b ic z n e g o r y t­ m u , ta k is to tn e g o d la P u s z k in a , p o ls k i a u to r swój p rz e k ła d g ra fic z n y w zb o g acił o sy g n a ły a k c e n tó w z g o d n y c h z p ro z o d ią o ry g in a łu .

I m i t a c j a w y p o w i e d z i o b c o j ę z y c z n e j . J u lia n T u w im w cy k lu

Słopiew nie im ito w a ł ro sy jsk ie in to n a c je — w ym yślając now e, ^ uasi-rosyjskie zw ro ­

ty ” „T iew naja p iew o n ica / M iłoj m i rad u n y ! / Z w o n iestie, z a g o ristie , / S w ieto ład i s tru n y ” . W ja k im ję z y k u zo stał te n w iersz n ap isa n y ? P o lsk i ty tu ł O m owie rosyjskiej sy tu u je go w k rę g u liry k i p o lsk iej. „ S tr u n y ” n a le ż ą do lek sy k i p o lsk iej i ro sy jsk iej. „M iło j” jest ro sy jsk ie, „ m i” p o lsk ie. Z a ra z e m w iększość w yrazów „tiew n a ja p iew o ­ n ic a ”, „ r a d u n y ”, „z w o n ie stie ”, „ z a g o ristie ”, „ sw ie to ła d i” są n e o lo g iz m a m i ro sy jsk i­ m i a u to rstw a T u w im a, w sty lu ro sy jsk iej, n ie p o lsk iej, liry k i p o zaro zu m o w ej. Tego ro d z a ju im ita c je ró ż n ią się od o m aw ian y c h w cześniej ciągów w yrazow ych jed n eg o

17

(11)

18

języ k a - n a ś la d u ją c y c h b rz m ie n ie języka in n eg o . S y tu u ją się n a d w u ję z y c z n y m p o g ra n ic z u , z a słu g u ją z a te m n a o d rę b n e m iejsce w n a sz y c h ty p o lo g ia c h

P o z o sta je do o m ó w ie n ia d y r e k t y w a t r a n s l a c y j n a , n ie z n a n a czy­ te ln ik o m d z ie ł s p e łn ia ją c y c h się w je d n o ję z y c z n o śc i, te b o w ie m p o s łu g u ją się w y­ łą c z n ie p rz e k ła d a m i g o to w y m i - p o d a n y m i c z y te ln ik o w i w te k ś c ie „ ja k n a ta c y ” . W u tw o ra c h d w u (w ie lo )ję z y c z n y c h m o g ą się p o ja w ia ć ob co jęz y czn e fra g m e n ty - b e z ja k ic h k o lw ie k u ła tw ie ń tr a n s la c y jn y c h . A k ty w iz u ją o n e n a ty c h m ia s t d y re k ty ­ w ę tr a n s la c y jn ą - sk ie ro w a n a do c z y te ln ik a . Jej w a ria n t n a jła g o d n ie js z y p o leg a na ty m , że o b co ję z y c z n e cy taty , w p le c io n e w te k s t p rz y jm u ją c y , w y m a g a ją je d y n ie p rz y p o m n ie n ia ic h g o to w y ch , z n a n y c h , k a n o n ic z n y c h , k rą ż ą c y c h w o b ie g u sp o ­ łe c z n y m - p o ls k ic h o d p o w ie d n ik ó w . D o ty c z y to c y to w a n y c h s e n te n c ji czy o b c o ję ­ z y cz n y c h fo r m u ł ry tu a ln y c h (k o śc ie ln y c h , p ra w n ic z y c h ). T ru d n ie js z e z a d a n ia p o ­ le g a ją n a s k ie ro w a n iu do c z y te ln ik a a p e lu o sa m o d z ie ln e p o s z u k iw a n ie go to w y ch tłu m a c z e ń lite r a c k ic h - b e z p e w n o śc i, czy tak o w e z o sta ły ju ż p rz e z k o goś d o k o n a ­ n e, a je ż e li ta k , czy są - i do jak ieg o s to p n ia są - w ia ry g o d n e . Z a d a n ie n a jt r u d n i e j­ sze sp ro w a d z a się do n a k a z u „ z ró b to s a m ”, p rz y czy m o z n acza to w p ra k ty c e całą sk alę n a jr o z m a its z y c h z b liż e ń i o d d a le ń do teg o , co g o to w i b y lib y śm y n azw ać tł u ­ m a c z e n ie m sensu stricte.

P rz y k ła d : m o tto do K w ia tó w polskich T uw im a:

Próchno się w gwiazdy rozlata...

S ło w ack i

И всюду страсти роковые И от судеб защиты нет...

P u s z k in

B ez tr u d u m o ż n a p rz e w id z ie ć ro z m a ite ro d z a je n a p ię ć m ię d z y lin g w isty c z n ą w ied zą a n ie w ie d z ą oraz pasy w n o ścią i ak ty w n o ścią tra n s la c y jn ą po lsk ieg o odbiorcy. N ie k a ż d y c z y te ln ik z ro z u m ie c y ta t ro s y jsk i, d o k o n u ją c sa m o d z ie ln e g o p rz e k ła d u n a języ k p o ls k i. M o że sięg n ąć p o p rz e k ła d c u d z y (jeżeli z n a jd z ie alb o u zn aw cy z am ó w i tak o w y ); m o ż e z p rz e k ła d u zrezy g n o w ać, n ie re z y g n u ją c z o d c z y ta n ia z n a ­ c z e ń słów ro sy jsk ie g o p o ety ; m o że z ad o w o lić się sz k ic e m do p rz e k ła d u , n ie ro z ­ strz y g a ją c ta k ic h d y lem ató w , ja k w y b ó r m ię d z y ro z m a ity m i m o ż liw o śc ia m i sp o ­ lsz c z e n ia . A d y le m a tó w n a rz u c a się sp o ro . C zy „всюду страсти р о к о в ы е .” p o p o l­ s k u b rz m ia ło b y le p ie j ja k o „w szędzie fa ta ln e n a m ię tn o ś c i”, czy jak o „w szęd y ”? a lb o n a w e t „ze w sz ą d ” ? A m o ż e n ie k o n ie c z n ie „ n a m ię tn o ś c i”, lecz - ja k w B ib lii - je d e n z sy n o n im ó w : „ p a s je ”, „ m ę k i”, „ m ę c z a rn ie ”, „ c ie rp ie n ia ” ? D a le j: m o ż e n ie ty le „ f a ta ln e ”, ile „ p rz e z f a tu m n a z n a c z o n e ” ? R ó w n ie tr y u d n o zd ecy d o w ać się na w a ria n t o s ta te c z n y tłu m a c z e n ia „от судеб защиты н е т . ”, zw łaszcza że p o p o ls k u sto so w n iejsza b y ła b y tu lic z b a p o je d y n c z a („i n ie m a o b ro n y p rz e d lo s e m ”), a n ie , ja k w o ry g in a le , m n o g a („i p rz e d lo s a m i n ie m a o b ro n y ”), a je ż e li ju ż k o n ie c z n ie lic z b a m n o g a , to m o ż e n ie „lo sy ”, lecz „w yroki lo s u ” ? M o że, z a m ia s t „n ie m a o b ro ­ n y ”, p o p o ls k u z rę c z n ie j b y ło b y n a p is a ć : „ z n ik ą d o c a le n ia ” ? A lbo: „jest się b e z ­ b ro n n y m w obec z rz ą d z e ń lo s u ”? L u b : „ b e z b ro n n iś m y w obec w y ro k ó w lo s u ”? L u b : „ p rz e d w y ro k a m i losów n ic n a s n ie u s trz e ż e ”?

(12)

Balcerzan

Jedno- oraz dwu(wielo)języczność literackich „światów"

Je ż e li c z y te ln ik z ro z u m ie i s a m o d z ie ln ie sp o lszczy fra g m e n t w ie rsz a P u s z k i­ n a , to w cale n ie znaczy, że w sw ym s p o lsz c z e n iu zach o w a ry tm c z te ro sto p o w eg o ja m b u , a je ż e li n ie zach o w a, to zn ó w n ie jest p e w n e , że z a p a m ię ta te n ry tm i że go p ó ź n ie j ro z p o z n a jak o d o m in u ją c y w c a ły m p o e m a c ie . A lte rn a ty w ą d la o d b io rc y m o że by ć u c h y le n ie d y re k ty w y tr a n s la c y jn e j, p o d w a ru n k ie m , że p o ls k i o d b io rc a ta k d o b rz e z n a d a n y języ k obcy - w ty m w y p a d k u ro s y jsk i - że ro z u m ie te k s t „po ro s y js k u ”, i, n ie u c ie k a ją c się do tłu m a c z e n ia , p o d d a się jego p ro z o d ii o raz in n y m e n e rg io m p o e ty c k ie g o a rty z m u .

Z u w ag i n a to , że m o tto jest tu ta j p o d w ó jn e , d o d a tk o w y m z a d a n ie m d la c z y te l­ n ik a sta je się u c h w y c e n ie w ię z i se m a n ty c z n e j m ię d z y c y ta te m ze S łow ackiego i cy­ ta te m z P u sz k in a . D ia lo g cytatów , jak o d ia lo g języków , a w k o n s e k w e n c ji d ia lo g k u ltu r , z a c zy n a się ju ż n a p o z io m ie g ra fic z n y m . D w a ró ż n e a lfab ety , a w ięc i dwa ró ż n e ję z y k i n a ro d o w e , ro z p o c z y n a ją c e p o e m a t T u w im a , są sty listy c z n ą z a p o w ie ­ d z ią fa b u la rn e g o k o n flik tu K w ia tó w polskich. K o n tra s t w sz e re g u g ra fic z n y m a n ty ­ c y p u je p rz e d s ta w io n y w u tw o rz e k o n flik t ro s y jsk ic h z a b o rc ó w i p o ls k ic h b o jo w ­ ców z 1905 r o k u , a je d n o c z e śn ie fu z ję ro sy jsk o śc i i p o ls k o śc i w ro d o w o d z ie , w ży­ c iu , w ciele („we k rw i”) b o h a te r k i p o e m a tu , c ó rk i R o s ja n in a i P o lk i. Jeszcze in n e sen sy m o ż e w y czytać c z y te ln ik w s y tu a c ji ro z p o z n a n ia ź ró d e ł o b u cytatów . P ie rw ­ szy m c y to w a n y m d z ie łe m jest S łow ackiego B eniow ski, d r u g im p o e m a t P u s z k in a

Цыгане (Cyganie). Być m o ż e in te r te k s tu a ln y sen s tej g ry jest ta k i, że z a ró w n o o d ­

w o ła n ie do p rzy g o d o w ej se k w e n c ji p o e m a tu S ło w ack ieg o , ja k i do te m a tu u tw o ru P u s z k in a , a n ty c y p u ją p rz y g o d o w o -p e re g ry n a c y jn y , „ c y g a ń s k i” żyw ot b o h a te r a - n a r r a to r a K w ia tó w polskich? L u b c h o d z i o in n y a sp e k t. O bydw a c y ta ty b rz m ią p a ­ te ty c z n ie , a liśc i w m o w ie R o s ja n p rz y to c z o n y p rz e z T u w im a k o ń co w y fra g m e n t

Cyganów m a co p ra w d a s ta tu s s k rz y d la te g o słow a, ale jego w ym ow a b yw a z re g u ły

tra k to w a n a iro n ic z n ie , gdyż o d n o si się do s y tu a c ji, w k tó ry c h z d a rz e n io m b ła h y m b e z p o d s ta w n ie p rz y p is u je się p o n u r y sen s fa ta listy c z n y . C zy ta k n a le ż y czy tać p o e m a t T uw im a: jak o sp lo t p o w ag i z n ie p o w a g ą , w z n io sło śc i u z a s a d n io n e j z h i- p e rb o lic z n ą n a d in te r p r e ta c ją losów lu d z k ic h ? M o tto n a te p y ta n ie n ie o d p o w ie, o no je je d y n ie s u g e ru je - p ro je k tu ją c o c z e k iw a n ia c z y te ln ik a .

O d n o tu jm y n a k o n ie c szczeg ó ln y ro d z a j o b co jęz y czn eg o c y ta tu , a m ia n o w ic ie re p r o d u k c ję o b ra z u s tro n y ze sta re j k s ią ż k i, p rz y p o m n ie n ie a rc h a ic z n e j o rto g ra fii - d z ie je się ta k w k sią ż c e T a d e u sz a R óżew icza K u p kota w w orku (work in progress) lu b p o łą c z e n ie k la w ia tu r y a lf a b e tu z k la w ia tu r ą n ie lin g w is ty c z n ą , n a p r z y k ła d m u z y c z n ą (w Podróży zim o w ej S ta n isła w a B a ra ń c z a k a .

P o c z y n io n e w yżej o b s e r w a c je n a t e m a t l i t e r a c k i c h „ ś w ia tó w ” je d n o o ra z d w u (w ielo )języ czn y ch - do jak iej za lic z y lib y śm y d z ie d z in y b a d a ń lite ra c k ic h ? M a m w ra ż e n ie , że ż a d n a z d z ie d z in „ k la s y c z n y c h ” n ie jest - b y ta k p o w ie d z ie ć - sk ło n ­ n a a n i gotow a do „ w c h ło n ię c ia ” p o ru s z o n e j tu ta j p ro b le m a ty k i. S ąd zę, że n a jb l i­ żej je st to do p o e ty k i, k tó ra - w o d ró ż n ie n iu o d swej w e rsji k la sy c z n e j - g ru p o w a ­ ła b y c h w y ty p ra w d o p o d o b n e , d y re k ty w y o d w o ły w aln e lu b z a stę p o w a ln e ; w zw iąz­ k u z p o w y ższy m n a z w a łb y m p o e ty k ą a lte rn a ty w n ą , a lb o p a ra d y g m a ty c z n ą , alb o p ro b a b ilis ty c z n ą , co o sta te c z n ie n a je d n o w y ch o d zi. 61

(13)

2

0

Abstract

Edward BALCERZAN

Adam Mickiewicz University (Poznań)

Uni- and Bi-(multi-)linguality of Literary ‘W orlds’

If a literary work is approached as a ‘model or the world' (a Lotmanian concept), then various worlds come into play - including uni-, bi- or multilingual ones. Motivations quoted behind unilinguality may be of a patriotic, mythological, realistic, or para-translational nature. Literature may create illusions of a bilingual or multilingual world within the limits of unilingual utterances, making use of tricks such as metalinguistic reflections directed at alienness of a speech, translation of foreign-language texts and syntactic/phonetic imitations of foreign forms of expression. Actual suppression of a monopoly of a language in a work consists, as a matter of fact, in revealing the tension between familiarity and alienness, where both (or more) systems of verbal communication are rendered textually present using gradable and recallable tricks, the area describing them thus being referred to as alternative or probabilistic poetics.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Waretwa kulturowa zalegają- oa na terenie wykopu zawierała głównie przemieazana zabytki ru­ chome kultur łużyckiej i przeworakiej i znikomą ilość materiałów

In the eastern part of the area investigated, the following forms of land use are concentrated: urban development, orchards, intensive agriculture, intensive

Pojawia się zatem w tym fragmencie filozoficznych notatek „Rzymianina i mężczyzny” 32 dwojakie pojęcie państwa (podobnie jak niegdyś u Seneki 33 ): małego państwa, jak Rzym,

Nie decydując się na taką sys­ tematyzację, autor ocalił w pełni biblijny, kerygmatyczny walor orędzia apokalipsy: przesłanie to traktuje wszak o inicjatywach

1) Subkonfikser er produktive, bl.a. på grund af sprogbrugernes sproglige opfindsomhed, og indgår ofte i mange nye ord, men ikke alle af dem er i samme grad produktive,

To indicate the broader context of the process of language acquisition and its meanings – to include linguistic meaning as part of an individual conceptual system, a  system of

These regulations are used for concluding such an agreement between the parent company and the subsidiary (e.g. a loan) whose effect is to obtain tax-free

Biskup Karnkowski starał się wszelkimi sposobami, by zaplanowany synod prowincjonalny w Polsce mógł się odbyć, pomimo różnorakich uprze- dzeń w kraju, a jeszcze