• Nie Znaleziono Wyników

Queerowanie historii, czyli dlaczego współcześni geje nie są niczyimi dziećmi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Queerowanie historii, czyli dlaczego współcześni geje nie są niczyimi dziećmi"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Magda Szcześniak

Queerowanie historii, czyli dlaczego

współcześni geje nie są niczyimi

dziećmi

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 5 (137), 205-223

(2)

O pinie

Magda SZCZĘŚNIAK

Q ueerow anie historii, czyli dlaczego współcześni geje

nie są niczyimi dziećmi

W b a d a n i a c h a r c h e o l o g i c z n y c h p o w o je n n e g o m ę s k i e g o p o d m i o t u g e jo w s k ie g o b a d a c z e b e z u s t a n n i e n a t y k a j ą się n a k r y jó w k i p e ł n e p ł y t z n a g r a n i a m i m u s i c a l i . J a k u w a ­ ż a j ą n a u k o w c y , b y ły o n e w y k o r z y s t y w a n e w r y t u a l e d o j ­ r z e w a n i a , k t ó r y - m i m o ż e o d p r a w i a n y w s a m o t n o ś c i i w s t y d z i e - b y ł t a k s z e r o k o r o z p o w s z e c h n io n y , ż e p r z e z w ie le p o k o l e ń b y ł w ła ś c iw ie n o r m ą w ś r ó d g e jó w , p o z o ­ s t a j ą c p r a k t y c z n i e n i e z n a n y m h e t e r o s e k s u a l i s t o m .

D .A . M ille r Place fo r us. Essay on the Broadway musical1

Norm atywnie o nienormatywności

W in stala cji Some gay-lesbian artists and/or artists relevant to homo-social culture

born between c. 1300-1870 (2007) d u ń sk i artysta H e n rik O lesen pow tórzył archiw i-

styczny gest A by’ego W arburga z A tlasu Mnemosyne - zebrał, uporządkow ał i wy­ staw ił rep ro d u k cje pow stałych na p rze strzen i k ilk u wieków dzieł p rzed staw iają­ cych podobne motywy. K ilkaset obrazów i tow arzyszących im opisów, wycinków gazetow ych i a u to rsk ich n o ta tek w isi na sied m iu planszach, obitych - jak Mnemo­

syne W arburga p rze d sfotografow aniem i złożeniem w atlas - czarnym p łó tn e m

i podzielonych na trzydzieści jeden grup. K ażda z n ic h posiada ty tu ł, w ypisany na p an e la ch b iałą kredą. P lansze O lesena w ypełnione są obrazam i rozm aicie zw iąza­ ny m i z hom oerotycznością. N iek tó ry m tow arzyszą w ycięte z n ie zn a n y ch źródeł i czasów teksty, opisujące zw iązki m iłosne artystów, ich otw artą bądź skryw aną

1 D .A . M i l l e r Place fo r us. Essay on the B ro a d w a y m usical, H a r v a r d U n i v e r s i t y P r e s s ,

C a m b r i d g e - L o n d o n 1 9 9 8 , s. 11.

2

0

(3)

2

0

6

„h om oseksualną tożsam ość” czy za interesow anie m otyw am i hom oerotycznym i. In n e obrazy prezentow ane są sam e, bez opisów, a czasem naw et bez p o d p isu in fo r­ m ującego o autorze, ty tu le czy dacie pow stania. W iększość łączona jest w grupy tem atyczne z bardzo różnych porządków : potw ory i sodom ici; ojcowie; łaźnie; znie- w ieściały syn; pokoje dziew cząt; kobiece stow arzyszenia, am azonki, m ity itd. Ty­ tułow y nacisk na h om oseksualną tożsam ość artystów został więc w samej pracy zastąpiony poszukiw aniem w izualnych oznak hom oerotyczności, zaw artej w cia­ łach, gestach, spojrzeniach, pozach.

E ksponow ane archiw um O lesena m ieści obrazy pochodzące z różnych epok, w skazując figurę pow tórzenia jako n a d rz ę d n ą kategorię porząd k u jącą. Poprzez pow tórzenie i podobieństw o, a więc h o m o-właściwości obrazów, O lesen k o n stru ­ uje lub rek o n stru u je w ielow ątkow ą h isto rię hom oerotyczności sztuki zachodniej. N a pow ierzchni atlasu w idnieje jednak w idoczny au to rsk i gest - n o ta tk i, oznacze­ nia, w ycinki p rzylepione taśm ą do plansz. D yskursyw ną ram ę sztuki (a nie, jak w p rzy p a d k u W arburga, h isto rii sztuki) ostatecznie potw ierdza um ieszczenie in ­ stalacji w galerii. A rchiw um O lesena jest w ehikułem , artystyczną k o n stru k cją czy, jak pisze P h ilip p e-A lain M ic h au d o A tlasie Mnemosyne, „narzędziem orientacji, zaprojektow anym do śledzenia m igracji figur w h isto rii rep rez en ta cji - m igracji poprzez różne obszary w iedzy”2. M ic h au d zwraca uwagę, że wyjątkowość atlasu W arburga, której in stalacja O lesena stanow i ro zp u stn e pow tórzenie, polega na tym , że nie opiera się jedynie na geście p orządkującym , lecz na w idocznym geście rep ro d u k cji obrazów w m e d iu m fotografii. „Atlas nie ogranicza się więc do opisa­ n ia m igracji obrazów w h isto rii rep rezen tacji. O n je rep ro d u k u je. [...] używa fi­ g u r nie w celu w yrażenia znaczeń, ale w ytw arzania efektów ”3.

Szósta p lansza in stala cji duńskiego artysty nosi ty tu ł Some Faggy Gestures i, zgodnie z obietnicą, p rez en tu je k ilka p edalskich gestów. Pierwsze dwa obrazy p la n ­ szy p rzedstaw iają ptaki: dum nego paw ia w raz z tow arzyszącą m u p tasią świtą oraz m artw ego koguta pow ieszonego za nogę. K olejne obrazy to p o rtre ty b iałych (poza jednym w yjątkiem ) m ężczyzn o różnym statu sie społecznym . O lesen p odzielił je na osiem grup. Każda z nich przedstaw ia m ężczyzn sportretow anych w jednej pozie: opierających się praw ą ręką o m u rek , lewą trzym ających na w ygiętym biodrze; opierających się lewą ręk ą o m u rek , praw ą trzym ających na biodrze; stojących p rzo d em do oglądającego i opierających jedną rękę na biodrze; w ystaw iających lewy p ółprofil i lekko w yglądających w k ie ru n k u w idza, i ta k dalej. Z fotograficz­ nego p o rtre tu um ieszczonego w dolnej części plan szy spogląda F red d ie M ercury, praw dopodobnie jedyny m ężczyzna ze w szystkich tu zebranych, k tóry ucieszyłby się z w łączenia go do tej gru p y nieznajom ych facetów. Co stanow i o pedalskości gestów, póz czy naw et nakryć głowy (jedną z gru p obrazów przedstaw ia m ężczyzn w, dla dzisiejszego oka, nietypow ych n akryciach głowy)? Pedalskość kryje się rzecz

2 P.A. M ic h a u d P r z e k r a c z a n ie g ra n ic. M n e m o sy n e - p o m ię d z y h isto rią s z tu k i a k in e m , p r z eł. Ł. Z a r e m b a , „ K o n t e k s ty ” 2 0 1 1 n r 2, s. 149.

(4)

jasna w yłącznie w m ontażow ym geście artysty i sp o jrzen iu w idza. N ie w p rze d sta­ w ionych na obrazach d etalach - m o notonnie pow tarzającym się w ygiętym biodrze i m ię k k im n a d g a rstk u - lecz w m oim sp o jrzen iu , dzięki k tó rem u dziś zobaczę w przedstaw ionych detalach przegięcie, niew idoczne być m oże dla pierw otnej p u ­ bliczności oglądającej choćby arystokratyczne portrety. W projekcie O lesena przy­ jem ność i satysfakcja (obecna, jak się w ydaje, niezależnie od osobistego nastaw ie­ nia w idza do odm ienności seksualnej) płynąca ze w spólnego anachronicznego roz­ pozn an ia pedalskości gestów p o rtretow anych m ężczyzn, zakłócana jest przez p o ­ w szechność tych gestów, każącą zwrócić uwagę na k u lturow y ch a ra k te r naszego rozpoznania. Czy m oje paran o iczn e spojrzenie, oznaczające ciała portretow anych m ężczyzn jako pedalskie, nie p rac u je także w innych, pozagaleryjnych sytuacjach, naznaczając nie tylko rep rezen tacje, lecz rów nież rzeczyw iste ciała napoty k an e w p rze strzen i publicznej? Czy nie pracuje w reszcie rów nież w historycznych po ­ szukiw aniach tożsam ości hom oseksualnej na p rze strzen i wieków?

Praca O lsena prow okuje serię p y ta ń pow racających w dyskusji na tem at b a d a ­ nia i p isan ia h isto rii h om oseksualizm u - p y ta ń o skalę elastyczności te rm in u i fi­ gury ho m o sek su alisty /tk i, ale także o konsekw encje ich używ ania. W arto zauw a­ żyć, że - w edług ty tu łu pracy - poszukiw ania O lesena kończą się w 1870 ro k u - roku, k tó ry M ichel F ou cau lt w Historii seksualności oznacza jako „datę n a ro d z in ” m edycznej k ategorii hom o sek su alizm u 4. P rojekt O lesena m ógłby więc uchodzić za zaprzeczenie ro zpoznań francuskiego filozofa, gdyby nie ty tu ł - rozpadający się na dwie części, sygnalizujący dwa m odele b ad an ia h isto rii nienorm atyw nych zachow ań i relacji seksualnych. Pierwsza z n ic h anach ro n iczn ie defin iu je p o d m io ­ towość artystów urodzonych m iędzy 1300 a 1870 ro k iem jako tożsam ość gejowską i lesbijską (gay and lesbian artists). D ruga, przyw ołując pojęcie hom ospołeczności oraz w pływ treści k u lturow ych na społeczność (artists relevant to homo-social cultu­

re) odżegnuje się od idei stałych tożsam ości, idąc za rozró żn ien iem dokonanym

przez M ichela F ou cau lta, który w słynnym fragm encie Woli wiedzy w skazał na ce­ zurę w dyskursyw nym d efiniow aniu aktów seksualnych pom iędzy m ężczyznam i. O ile p rze d d rugą połow ą X X w ieku czyny św iadczyły jedynie sam e o sobie, o tyle po 1870 ro k u były już św iadectw em hom oseksualnej tożsam ości5. W pozornie n ie ­ w ielkiej różnicy, ledw ie zasygnalizow anej w ty tu le pracy O lesena sp ó jn ik am i „ i/ lu b ”, kryje się ko n flik t pom iędzy tradycyjną h isto rią h om oseksualizm u a, ciągle k sz tałtu jąc ą się, histo rio g rafią queer. Isto tą i osią k o n flik tu jest w łaśnie, wydobyte przez artystę, p y ta n ie o to, kogo w łaściw ie b ad am y i kogo szukam y w przeszłości, oraz jakiego ty p u narrac ję b u d u je m y z w yników naszych poszukiw ań.

4 M . F o u c a u lt H is to r ia seksualności, p r z eł. B. B a n a s ia k , T. K o m e n d a n t, K. M a tu s z e w s k i, s ło w o /o b r a z te r y to r ia , G d a ń s k 2 0 1 0 , s. 38.

5 N a te m a t d y s k u s ji w o k ó ł r o z b ie ż n y c h in t e r p r e ta c ji r o z r ó ż n ie n ia n a c z y n y i to ż s a m o ś c i u F o u c a u lt a (w p o ls k im w y d a n iu H is to r ii seksu a ln o ści tłu m a c z e z d e c y d o w a li się na u ż y c ie s ło w a „ o s o b o w o ś ć ”) por. D .M . H a lp e r in F o rg e ttin g

F o u c a u lt. A c ts , id e n titie s a n d the h isto ry o f s e x u a lity , „ R e p r e s e n ta tio n s ” 1998 n o 63.

2

0

(5)

2

0

8

N ienorm atyw ne zachow ania i relacje seksualne stanow ią rzecz jasna jeden z te ­ m atów czy jedno z pól badaw czych h isto rii. W ynika z tego z kolei zarów no to, że p isan ie h isto rii ta k ich zachow ań należy odnosić do p isan ia h isto rii innych, być m oże b ardziej m ainstream ow ych, zagadnień, jak i to, że pew ne krytyczne rozpo­ znania dotyczące pisarstw a historycznego (m am tu na m yśli zwłaszcza n u rt m eta- h isto rii) m ogą okazać się pom ocne p rzy krytycznej analizie h isto rii nienorm atyw - nych zachow ań i relacji seksualnych. D odatkow o jednak, jak sądzę, krytyka n o r­ m atyw nego - jak je będę nazywać - p isan ia h isto rii nienorm atyw ności m oże na nowo naśw ietlić bard zo ogólne założenia d om inujących n u rtó w pisarstw a h isto ­ rycznego. O d przełom ow ej dla d ziedziny h isto rii k siążki Metahistory: The historical

imagination in nineteenth century Europe z 1973 roku, H ayden W h ite pozostaje w ier­

ny tezie o narracyjnej stru k tu rz e pisarstw a historycznego6 i w yw iedzionym z pism N ietzschego ro zp o zn an io m o niem ożliw ości do tarcia do praw dy dośw iadczenia historycznego. H isto ria jest więc k o n stru k cją, pow tarza za N ietzsc h em W h ite, sposoby jej językowego oddaw ania am erykański h isto ry k analizu je zaś za pom ocą system u tropów retorycznych (tropologia). Ze zgody na tezy W h ite ’a - na których szczegółową ch arakterystykę nie m a tu m iejsca - m u si w ynikać rozpoznanie, że polem ika z n orm atyw ną histo rio g rafią n ienorm atyw nych zachow ań i relacji sek­ sualnych n ie m oże opierać się na k ategorii prawdy. M oim celem będzie więc przede w szystkim zw rócenie uw agi na konsekw encje stosow ania określonych kateg o rii przez n orm atyw ną h istoriografię nienorm atyw ności, na ich c h a rak te r i stru k tu rę oraz - obecne w każdym tekście historycznym - um ocow anie ideologiczne. Aby w skazać, dlaczego k rytyka sposobów p isan ia h isto rii n ienorm atyw nych relacji sek­ sualnych w ydaje się istotna, być m oże wręcz kluczow a dla bieżącej p o lityki ru ch u LGBT, m ożna ponow nie przytoczyć słowa W h ite ’a. O dpow iadając na zarzuty o cał­ kow itą dew aluację pisarstw a historiograficznego płynącą z podw ażenia k ategorii praw dy w h isto rii, W h ite pisze: „Tak czy owak, czy ktokolw iek n apraw dę wierzy, że m it i fikcja literack a n i e odnoszą się do świata rzeczyw istego, n i e objaw iają praw d o n im i n i e dostarczają użytecznej w iedzy na jego tem at?”7. I - dodajm y - czy h isto ria jako m it nie wpływa na ch a rak te r w spółczesnych tożsam ości, czy nie d eterm in u je postrzegania siebie jako części grupy, czy nie w yznacza w reszcie p o ­ lity k i poszczególnych gru p społecznych?

Główną kategorią dyskusji toczonej zresztą zarówno w obszarze badania h istorii nienorm atyw ności seksualnej, jak i w bieżącej polityce m niejszości seksualnych, jest

6 H . W h it e P o e ty k a p is a r s tw a h isto ry c zn e g o , red . E. D o m a ń s k a , M . W ilc z y ń s k i, p r z el. E. D o m a ń s k a , M . L o b a , A . M a r c in ia k , M . W ilc z y ń s k i, U n iv e r s it a s , K r a k ó w 2 0 0 0 . Z m ie n ia j ą s ię j e d n a k o c z y w iś c ie z a r ó w n o s p o só b b a d a n ia , ja k i k a te g o r ie , k tó r y m i p o s łu g u je s ię W h it e . N a te m a t p r z e m ia n w p is a r s tw ie W h i t e ’a por. E. D o m a ń s k a P r z y c z y n e k do bio g ra fii in te le k tu a ln e j H a y d e n a W h ite ’a , w: H . W h it e

P r o z a h is to ry c zn a , red . E. D o m a ń s k a , p r z eł. R . B o r y s ła w s k i, U n iv e r s it a s , K r a k ó w

2 0 0 9 .

7 H . W h it e Teoria lite r a tu r y i p is a rs tw o h is to ry c zn e , p r z eł. T. D o b r o g o s z c z , w: te g o ż

(6)

już od dłuższego czasu kategoria tożsam ości (zwłaszcza tożsam ości hom oseksual­ nej). Prow adzone od końca lat 70. XX w ieku badania n ad h istorią hom oseksualno- ści opierały się na założeniu, że istnieje w zględnie stała, transhistoryczna tożsam ość hom oseksualna, możliwa do uchwycenia i w ytropienia, pozwalająca na rozpisanie linearnej genealogii losów m niejszości seksualnych. Cele upraw iania tak zdefinio­ wanej historiografii determ inow ane są rzecz jasna także przez bieżące potrzeby p o ­ lityczne (w szerokim rozum ieniu tego słowa). Zarówno podkreślanie fak tu istnienia gejów i lesbijek „od n iepam iętnych czasów”, jak i w skazanie na stopniow ą popraw ę „ich” losu wraz z „rozwojem cywilizacji”, zm ierzającej k u pełnej em ancypacji w (nie­ dalekiej) przyszłości, posiadało istotny w ym iar polityczny. Założenia tej odm iany historiografii nienorm atyw nych zachow ań i relacji seksualnych bodaj najlepiej od­ daje długi ty tu ł niedaw no przetłum aczonej na język polski książki Johna Boswella z 1980 roku Chrześcijaństwo, tolerancja społeczna i homoseksualność: geje i lesbijki w E u­

ropie Zachodniej od początku ery chrześcijańskiej do X I V wieku8; widoczne są również

w tom ie Geje i lesbijki. Życie i kultura, opisującym „ewolucję tożsam ości gejowsko- -lesbijskiej, od starożytnej G recji i R zym u aż po czasy w spółczesne”9.

N orm atyw ne badania h isto rii nienorm atyw nych zachow ań i relacji seksualnych p o p ełn iają więc zazwyczaj klasyczne błęd y „naiw nej” h isto rio g rafii i an tro p o lo ­ gii, z których najpow ażniejszym bodaj jest b łą d an a ch ro n iz m u - w ykorzystyw a­ nia pojęć, kateg o rii i stru k tu r ukształtow anych w epoce innej niż opisyw ana. Je­ żeli p rzyjm iem y za M ichelem F o ucaultem , że hom oseksualista jako szczególna i odręb n a tożsam ość ro d zi się w ra m a c h d y sk u rsu m edyczno-praw nego w X IX w ieku, stosow anie tej k ategorii w sto su n k u do początku ery chrześcijańskiej wy­ daje się niezgodne z rzeczyw istością kultu ro w ą Im p e riu m Rzym skiego. Z agroże­ nia w ynikające z takiego zabiegu są w ielorakie - jednym z n ic h jest z pew nością p o m inięcie lub zaw łaszczenie całej gam y po śred n ich , b ąd ź też całkow icie od m ien ­ nych, jednopłciow ych relacji seksualnych i em ocjonalnych, charakterystycznych dla danego m om entu historycznego czy kręgu kulturow ego. Interpretow anie wszyst­ kich jednopłciow ych relacji jako przejaw ów represjonow anego h om oseksualizm u um ożliw ia jednak zbudow anie linearnej opowieści o, nierzadko heroicznych, p rzod­ kach w spółcześnie żyjących gejów i lesbijek. W iara w „tran sh isto ry czn ą esencję hom o sek su alizm u ”10 utrw ala także tożsam ości seksualne istniejące w spółcześnie. K onflikt pom iędzy „e sen cjalistam i” a „k o n stru k ty w ista m i” w ram a ch b a d a ń n ad tożsam ością seksualną (obecny w całej hum anistyce) rozgrywał się więc również w o d n iesien iu do przeszłości. P rzypom inając te n k o n flikt, Ross C h am b ers pisze:

8 J. B o s w e ll C h rze śc ija ń stw o , to le ra n cja sp o łeczn a i hom o seksu a ln o ść: geje i lesbijki

w E u r o p ie Z a c h o d n ie j o d p o c z ą tk u ery ch rze śc ija ń skiej do X I V w ie k u ,

p r z eł. J. K r z y s z p ie ń , Z a k ła d W y d a w n ic z y „ N o m o s ”, K r a k ó w 2 0 0 6 .

9 C y ta t z o k ła d k i. Por. Geje i lesbijki. Ż y c ie i k u ltu r a , red . R . A ld r ic h , p r z eł. P. N o w a k o w s k i, U n iv e r s it a s , K r a k ó w 2 0 0 9 .

10 E. K o s o fs k y S e d g w ic k E p iste m o lo g y o f th e closet, U n iv e r s it y o f C a lifo r n ia P ress,

B e r k e le y - L o s A n g e le s 1 9 9 0 , s. 44 .

2

0

(7)

21

0

e s e n c j a li ś c i [ . .. ] o b a w ia li s ię , ż e [ ...] k o n s tr u k c j o n iz m z o s t a n ie w y k o r z y s ta n y w h o m o fo - b ic z n y c h m a j a c z e n ia c h p ra w icy , z a w sz e g o to w e j z d e fin i o w a ć h o m o s e k s u a liz m ja k o p e r ­ w e r s y jn y „ sty l ż y c i a ”, k tó r y k a żd y , z a le ż n ie o d sw o jej w o li, m o ż e p r z y ją ć lu b o d r z u c ić . W e d łu g e s e n c ja lis tó w , h o m o s e k s u a liz m m ó g ł z o s ta ć u z n a n y z a p r a w d z iw y (a w ię c z a r a ­ z e m z a u p r a w n io n y d o is t n ie n i a ) d o p ie r o w te d y , g d y i s t n ia ł y d o w o d y n a d a ją c e m u u n i ­ w e r s a ln ą fo r m ę , m o ż n a p o w ie d z ie ć , w b u d o w a n ą w lu d z k ą b io l o g ię - i z te g o p o w o d u c z y ­ n ią c y g o z ja w is k ie m n a t u r a ln y m .11

Budow anie ewolucyjnej n a rra c ji m iało więc na celu udow odnienie trw ałości to ż­ sam ości hom oseksualnej zarów no na p rze strzen i wieków, jak i w spółcześnie. Jak w skazuje jed n ak Eve Kosofsky Sedgw ick w kanonicznej już książce Epistemology

of the closet, rów nież badacze św iadom i zróżnicow anego c h a ra k te ru historycznych

nienorm atyw nych relacji seksualnych (uznający więc ro zróżnienie M ichela Fou- caulta na „czyny” i „osobowości”), w padają w p ułapkę esencjalizow ania tożsam ości. W edług Sedgwick,

[ . .. ] m o t y w „ h o m o s e k s u a liz m u ta k ie g o , ja k i z n a m y d z i ś ” [ . .. ] d o s ta r c z y ł w ie lu b a d a c z o m n ie z b ę d n e g o p u n k t u o p a r c ia w b a d a n ia c h d e n a t u r a liz u ją c y c h h is to r ię . N ie fo r tu n n y m e fe k te m u b o c z n y m te g o z a b ie g u b y ło j e d n a k w y n ik a ją c e z n ie g o z a ło ż e n ie , że „ h o m o s e k ­ s u a liz m ta k i, ja k i z n a m y d z i ś ” sa m w s o b ie z a w ie r a s p ó jn e , m o ż liw e d o z d e fin io w a n ia p o le , a n ie p r z e s tr z e ń n a k ła d a ją c y c h s ię n a s ie b ie s p r z e c z n y c h i s k o n flik to w a n y c h s i ł . 12

W ydaje się więc, że problem atyczność opisyw anych n a rra c ji polega nie tylko na rzu to w an iu współczesnej k ategorii w przeszłość, lecz być m oże na norm atyw nym ch arak terze samej n a rra c ji historycznej - jej przyczynow o-skutkow ej k o n stru k cji, która - mówiąc w prost - nadaje jej rys heteronorm atyw ny, o party bow iem na p ro ­ duktyw ności i rep ro d u k cji. Jak pisze am erykańska teoretyczka queer E lizab eth F reem an, w ykładając u k u ty przez siebie te rm in chrononorm atyw ności:

[ . .. ] w p o s ia d a n ie ż y c ia w p is a n a je s t u m ie j ę t n o ś ć u j m o w a n ia g o w r a m ę n a r r a cji [ ...] p o w ie ś c io w e j: ja k o z o r g a n iz o w a n e g o w o k ó ł w y d a r z e ń , z o r ie n to w a n e g o na c e l e , in t e n c j o ­ n a ln e g o i k u lm in u ją c e g o w c h w ila c h o ś w ie c e n ia lu b w ie lk ic h p r z e ło m a c h . L o g ik a p r o ­ d u k ty w n e g o c z a s u s ta je się w ty m p o r z ą d k u lo g ik ą p o w ta r z a ln e g o s y s te m u p r z y c z y n o ­ w o -s k u tk o w e g o : p r z e s z ł o ś ć w y d a j e s i ę b e z u ż y t e c z n a , o i l e n i e p r z e ­ w i d u j e p r z y s z ł o ś c i i n i e s t a j e s i ę d l a n i e j t w o r z y w e m [p o d k r e ś le ­ n ie - M .S z .] .13

H eteronorm atyw na jest więc nie tylko kategoria hom o sek su alim u (zdefiniow ana zawsze w opozycji do pow szechniejszego heteroseksualizm u), lecz sam porządek opow iadania h isto rii za pom ocą p ro duktyw nej osi czasowej i zw iązanych z nią

11 R . C h a m b e r s S tr a te g ic co n stru c tiv ism ? S e d g w ic k ’s eth ics o f in v e rs io n , w: R e g a r d in g

S e d g w ic k . E ssa ys o n q u e er cu ltu re a n d c ritic a l th e o ry , e d . S.M . B a rb er, D .L . C la r k ,

R o u t le d g e , N e w Y ork 2 0 0 2 , s. 167.

12 E. K o s o fs k y S e d g w ic k E p iste m o lo g y o f the closet, s. 45 .

13 E. F r e e m a n T im e binds. Q u eer te m p o ra lities a n d q u e er histo ries, D u k e U n iv e r s it y P r e ss, D u r h a m , s. 5.

(8)

założeń: o d ziedziczeniu (przejm ow aniu, w ynikaniu, przekazyw aniu), p o d p o rząd ­ kow anej m u re p ro d u k c ji (p rzyw ołującej p o rz ą d e k biologiczny, p a ra d o k sa ln y w p rzy p ad k u relacji jednopłciowych) oraz integralnie z n im i zw iązanym prześw iad­ czeniu o w spólnej istocie14.

Jak więc pisać h isto rię n ienorm atyw nych seksualności? Jak squeerow ać h isto ­ riografię - tę o p artą na logice ciągłości, rep ro d u k cji, w ierze w postęp - tak, by o nienorm atyw ności n ie opow iadała norm atyw nie? Jak badać istn ien ie m n iejszo ­ ści seksualnych bez pow tarzania języka i obrazów przem ocy (wszak i słowo nie- norm atyw ność b u d z i w ątpliw ości)? Jak ujm ow ać tw orzone przez p rzedstaw icieli m niejszości relacje, by nie popadać w patetyczny lam ent n ad represjonow aną seksu­ alnością? Jak rów nocześnie mówić o bolesnych m om en tach , by n ie ulegać m itolo- gizującej sile n a rra c ji historycznej? Być m oże w yjściem jest p rzetrącen ie linearnej n a rra c ji bad ań , skupiając się raczej na pokazyw aniu i opisyw aniu h isto rii cząst­ kowych, fragm entarycznych, przegiętych? M oże in n y m rozw iązaniem m ogłoby być rozpoczęcie poszukiw ań poza ścisłym i ram a m i p isan ia h istoriografii, w ykonanie ru c h u podobnego do tego, na który zdecydow ali się badacze traum y, a więc sko­ rzystanie z rozw iązań proponow anych przez sztukę?

Przyjemność a pragnienie,

czyli podpowiedzi Michela Foucaulta

Sądzę, że szukanie odpow iedzi należy zacząć od p ow rotu do świętego F o u cau l­ ta - by przyw ołać ty tu ł bio g rafii autorstw a D avida H alp e rin a - p atro n a h isto rii se ksualności15. M oim celem n ie będzie jednak ani analiza zw rotu ku „trosce o sie­ b ie ”, w ykonanego przez francuskiego filozofa w o sta tn ic h la tac h życia (choć zw ią­ zany był on zarówno z erotycznością, jak i z h isto rią), an i p rzytaczanie w ybitnych

14 T e o r e ty c y h is to r io g r a fii q u eer, k tórej z a ło ż e n ia p o s ta r a m s ię p r z y b liż y ć w d a lsz e j c z ę ś c i te k s tu , p r o p o n u ją r e d e f in ic j ę k a te g o r ii w y k o r z y s ty w a n y c h d o b a d a n ia p r z e s z ło ś c i o r a z c e ló w , d la k tó r y c h te b a d a n ia są r e a liz o w a n e . Z k o le i L e e E d e lm a n , w p r a c y r o z p o c z y n a ją c e j tzw . z w r o t a n t y -s p o łe c z n y w te o r ii q u eer, p o s tu lu je o d r z u c e n ie k a te g o r ii p r z y s z ło ś c i (a n tr o p o m o r fiz o w a n e j p r z e z fig u r ę D z ie c k a ) , w y z n a c z a ją c e j c e le b ie ż ą c e j p o lity k i. J a k p is z e E d e lm a n , „ F ig u r a D z ie c k a (n ie m y lić z r z e c z y w is ty m d o ś w ia d c z e n ie m d z ie c i w ja k im k o lw ie k r z e c z y w isty m m o m e n c ie h is to r y c z n y m ) s łu ż y r e g u lo w a n iu p o li ty c z n e g o d y s k u r s u - u s ta la n iu te g o , c o b ę d z ie l i c z y ł o s i ę ja k o d y s k u r s p o li t y c z n y - p o p r z e z z o b o w ią z a n ie te g o d y s k u r s u d o p r z y ję c ia z g ó r y is t n ie n i a k o le k ty w n e j p r z y s z ło ś c i, n a k tórej w y łą c z n ie fig u r a ty w n y s ta tu s n ie p o z w a la s ię n a m z w r a c a ć u w a g i, a n i s ię z n im z m ie r z y ć ”. R ó w n o c z e s n e o d r z u c e n ie lin e a r n e g o b a d a n ia p r z e s z ło ś c i o r a z p o d p o r z ą d k o w a n ia s ię p o lity c e z o r ie n to w a n e j na p r z y s z ło ś ć z n a c z n ie o g r a n ic z a p o le d z ia ła n ia te o r ii

q u eer, a le w y d o b y w a r ó w n ie ż tk w ią c y w n iej p o t e n c j a ł r a d y k a ln e g o

p r z e d e f in io w a n ia r e la c ji s p o łe c z n y c h . Por. L. E d e lm a n N o fu tu r e . Q u eer th e o ry a n d

the d e a th d r iv e , D u k e U n iv e r s it y P r e ss, D u r h a m 2 0 0 4 , s. 11.

15 D .M . H a lp e r in S a i n t F o u c a u lt - to w a rd s a g a y h a g io g ra p h y, O x fo r d U n iv e r s it y P r e ss,

(9)

21

2

analiz innych badaczy na te m at m etodologii F oucaulta (choćby tekstów H aydena W h ite ’a 16). Z am iast tego skupię się na rozm ow ie z F o u cau ltem przeprow adzonej w 1978 ro k u przez francuskiego aktyw istę Jeana B itoux dla pow stającego w tedy gejowskiego m agazynu p rzew rotnie zatytułow anego „Gai P ied ”17. W ciągu k ilk u lat rozm ow a stała się tek stem kultow ym w śród aktyw istów LGBT, jed n ak nie ze w zględu na swoją treść, gdyż ta pozostaw ała n ieznana. Jako że F oucault nie zaak­ ceptow ał dokonanych przez B itoux skrótów redakcyjnych, tek st ostatecznie nigdy n ie został opublikow any w „G ai P ied ”. B itoux n ie o p atrzn ie wysłał jednak o d rzu ­ cony p rzez au to ra Historii seksualności zapis rozm ow y do gru p y h o le n d ersk ic h d zia­ łaczy gejowskich, która po d o k o n an iu jeszcze w iększych skrótów i d o d an iu frag­ m entów z innych źródeł opublikow ała tekst bez zgody rozmówców. D alsza h isto ­ ria rozm ow y jest rów nie zaw iła - B itoux kolejno bow iem zgubił taśm ę i o p u b lik o ­ wał odrzucony przez F oucaulta skrócony zapis w p iśm ie „M ec” w 1988 roku, by następ n ie siedem lat później odnaleźć oryginalną kasetę w archiw ach i, po doko­ n a n iu dokładnej tym razem tran sk ry p cji, opublikow ać rozm owę w kolejnym efe­ m erycznym czasopiśm ie gejow skim zatytułow anym „La Revue H ”, a dziesięć lat później - w zbiorze w ywiadów . Szerszej p u b liczności akadem ickiej tek st w angiel­ skim tłu m aczen iu został udostępniony dopiero w 2011 roku w czasopiśm ie „C ritical In q u iry ” 18.

Le Gai Savoir jest rozm ow ą in sp iru ją cą z k ilk u powodów - jednym z n ic h jest

z pew nością sam a jej h isto ria, ujaw niająca zarów no zróżnicow anie gejowskiej sfe­ ry publicznej w la tac h 70. i 80. w k raja ch zachodnich, jak i potrzebę p osiadania p atro n a w osobie F o u cau lta, żyw ioną przez aktyw istów LG B T oraz teoretyków pow stających w tedy studiów gejow sko-lesbijskich. F o u cau lt bywał zresztą często krytykow any przez działaczy p racujących na rzecz em ancypacji m niejszości sek­ 16 Por. H . W h it e D y sk u rs F o u c a u lta : h isto rio g ra fia a n ty h u m a n iz m u , p r z eł. M . W ilc z y ń s k i,

w: te g o ż P o e ty k a .

17 G a i p ie d - d o s ło w n ie fr. g e jo w sk a s to p a , le c z r ó w n ie ż h o m o n im sło w a g u êp ier,

o z n a c z a j ą c e g o g n ia z d o s z e r s z e n i, a w p r z e n o ś n i p u ła p k ę .

18 S z a lo n ą h is to r ię r o z m o w y z a ty tu ło w a n e j L e G a i S a v o ir p r z y ta c z a m z a J e a n e m B ito u x i D a v id e m H a lp e r in e m . W te k ś c ie p o p r z e d z a ją c y m o p u b lik o w a n ą p o raz p ie r w s z y p o a n g ie ls k u r o z m o w ę H a lp e r in o p is u j e sw o ją s ty c z n o ś ć z r ó ż n y m i w e r s ja m i w y w ia d u o r a z s ta r a n ia o je g o p u b lik a c ję . J a k z a z n a c z a H a lp e r in , r o zm o w a n ie z o s t a ła w łą c z o n a d o r e d a g o w a n e g o p r z e z D a n ie la D e fe r ta i F r a n ç o is a E w a ld a c z t e r o to m o w e g o z b io r u p is m filo z o f a D its e t écrits 1 9 5 4 -1 9 8 8 , w y d a n e g o w 1 9 9 4 ro k u . D e c y z ja p o m in ię c ia te k s tu n a j p r a w d o p o d o b n ie j w ią z a ła s ię z ty m , ż e F o u c a u lt n ig d y n ie z r e d a g o w a ł r o zm o w y . H a lp e r in s p o tk a ł s ię z B ito u x w sp r a w ie t łu m a c z e n ia L e G a i S a v o ir w 1 9 9 6 r o k u , te k s t z o s t a ł je d n a k o p u b lik o w a n y

w „ C r itic a l I n q u i r y ” d o p ie r o p ię t n a ś c ie la t p ó ź n ie j. Por. J. L e B ito u x A t the source o f

th o u g h t, silence a n d la u g h te r , „ C r itic a l I n q u ir y ” 2 0 1 1 n o 3. D .M . H a lp e r in M ic h e l F o u c a u lt, J e a n L e B i t o u x a n d th e g a y science lost a n d f o u n d , „ C r itic a l I n q u i r y ” 2 0 1 1

n o 3. M . F o u c a u lt T h e g a y science, „ C r itic a l I n q u i r y ” 2 0 1 1 n o 3. O s ta tn ia o p u b lik o w a n a w e r s ja r o z m o w y w o r y g in a le por. M . F o u c a lt L e G a i S a v o ir , w:

(10)

sualnych - za niedo stateczn ie w yraźne wyjście z szafy, za zbyt słabą w alkę o praw a m niejszości, rzadkie w ypow iedzi w spierające ru c h gejow ski19. A utor Historii sek­

sualności nie pisał wiele o w spółczesnych m u p rak ty k a ch seksualnych czy ru ch ach

sp ołecznych zw iązanych z to żsam o ścią sek su aln ą; był o nie je d n a k re g u la rn ie pytany.

L egendarna rozm ow a ró żn i się jed n ak znacząco od zachow anych tekstów i wy­ pow iedzi francuskiego filozofa - F o u cau lt jest ta m b ezpośredni, swobodny, ż a rto ­ bliwy, wylewny, „niezredagow any” . Pozwala sobie na żarty z am erykańskich m a- cho-gejów („M usi m ieć co najm n iej trzydzieści pięć lat, być zbudow any jak gracz baseballa, m ieć wąsy i kłaczki w szędzie”), używa niecen zu raln y ch słów na okreś­ lenie aktów seksualnych, chw ali anonim ow y seks w łaźn iach (jak sam przyznaje, wygłasza „mowę pochw alną na cześć ła ź n i”), ujaw nia znajom ość klubów gejow­ skich w różnych częściach św iata. Rozm ow a o w spółczesnych p rak ty k a ch seksual­ nych i ich p o tencjale em ancypacyjnym zanurzona jest jednak w szerszym h isto ­ rycznym kontekście. P oprzez w łączenie w p rzestrzeń jednej rozm ow y p rak ty k ta ­ kich, jak anonim ow y seks w p ary sk ich sau n ach w la tac h 70. i transw estytyzm u w arm iach w okresie wczesnej now ożytności, F oucault i B itoux w ydobyw ają h i­ storyczny ch a rak te r o b u p r a k t y k - ich uw ikłanie w dyskursyw ny i kulturow y p o rządek swoich czasów. Rów nocześnie autor Historii seksualności pokazuje h isto ­ ryczne um ocow anie w spółczesnych k ategorii politycznych - uporczyw ie nastaje na konieczność uhisto ry czn ian ia używ anych pojęć, w skazując tym sam ym na bez­ po śred n ie sk u tk i d ziałania dyscypliny h isto rii. Jako h istoryk F oucault chce być p rzy d a tn y ruchow i gejow skiem u, jego przydatność jednak jest nieco p rzek o rn a - zam iast ujednolicać kategorię, na której ów ru c h się opiera, podw aża ją, zadając serię niew ygodnych pytań. Rolą h isto rio g ra fii w u jęciu F oucaulta jest więc nie u spó jn ian ie, a podw ażanie w spółczesnych kategorii. O dpow iadając na prow oka­ cyjne p ytanie B itoux o destru k cy jn y w pływ jego tekstów na em ancypacyjne sta ra ­ nia ru c h u gejowskiego, F oucault odpow iada:

M y ś lę , że te r a z tr z e b a b ę d z ie , w p e w n y m s e n s ie , w y k o n a ć s k o k w ty ł [ . . . ] , z a d a ć p y t a n ie o to , c z y m w ła ś c iw ie je s t to p o j ę c ie s e k s u a ln o ś c i? B o , o ile r z e c z y w iś c ie u m o ż li w i ło n a m o n o w a lk ę , p r z y n io s ło r ó w n o c z e ś n ie w p is a n e w e ń r o z m a ite z a g r o ż e n ia . W p o j ę c iu s e k s u ­ a ln o ś c i je s t m n ó s tw o p s y c h o lo g iz m u , m n ó s tw o b io l o g iz m u , a z a ty m i d z ie m o ż liw o ś ć p r z e ję c ia s e k s u a ln o ś c i p r z e z [ . .. ] n o r m a liz u ją c e a u to ry tety . [ . .. ] C z y n ie tr z e b a z a p r o p o ­ n o w a ć c z e g o ś in n e g o ? N a p r z y k ła d p r a w p r z y je m n o ś c i? [ . .. ] M u s im y w y z w o lić się o d p o j ę c ia s e k s u a ln o ś c i. T o w ła ś n ie te n r u c h s ta r a łe m s ię o p is a ć , r u c h p r o w a d z ą c y n ie d o w y ła m a n ia s ię z w a lk i, le c z o d w r o tn ie - c h o d z i o p r o p o z y c ję r o z s z e r z e n ia p o la w a lk i, s w e g o r o d z a ju z m ia n ę z a p le c z a , z m ia n ę o s i k o n f lik t u .20 19 J e d n a z h ip o t e z n a te m a t o d r z u c e n ia p r z e z F o u c a u lt r o z m o w y L e G a i S a v o ir m ó w i o s tr a c h u filo z o f a p r z e d ta k o tw a r tą p r e z e n t a c ją o p in ii na te m a t g e jo w s k ic h p r a k ty k s e k s u a ln y c h . W e d łu g H a lp e r in a , B it o u x z d e c y d o w a n ie z a p r z e c z a ł ta k iej in te r p r e ta c ji. 20 M . F o u c a u lt T h e g a y science, s. 3 6 7 -3 6 8 .

21

3

(11)

214

K olejnym pow odem , dla którego Le Gai Savoir w ydaje się niezw ykle w ażnym elem e n te m dziedzictw a F o u cau lt, jest jej u sytuow anie na styku dw óch etapów m yślenia filozofa o seksualności. O becne już w w ydanym w 1976 ro k u p ierw szym tom ie Historii seksualności p rze k o n an ie o obosieczności dyskursyw nych n aro d z in h o m o se k su a listy (k ategoria ta n a d a je w idzialność n ie n o rm aty w n y m tożsam o- ściom seksualnym - z jednej stro n y więc ich stygm atyzuje, z drugiej jednak, m oże im n ad ać podm iotow ość p olityczną) p rzek ształca się w chęć w ykroczenia poza k ateg o rię sek su aln o ści k u k ate g o rii przy jem n o ści, zasygnalizow anej już w o sta t­ n ic h a k a p ita c h Woli w iedzy21, analizow anej zaś w k olejnych to m ach Historii sek­

sualności (obu w ydanych w 1984 roku). W sam ej rozm ow ie B itoux i F o u cau lt p rzy ­

g lą d ają się p o ję ciu p rzyjem ności: „D latego w łaśnie te ra z, jeśli pozw olisz, w spo­ sób w yłącznie szkicow y p ro p o n u ję kateg o rię przy jem n o ści, której n ie p o trafię jeszcze na tę chw ilę w ypełnić tre śc ią ”22, m ów i n iep ew n ie F o u cau lt, by w dalszej części skonkretyzow ać ro zró żn ie n ie na p rzyjem ność i p ra g n ie n ie - po d ział, k tó ­ ry traktow ać m ożem y zarów no jako m etodologiczną, jak i po lity czn ą w skazów ­ kę. Z aw iera ono w sobie bow iem całą serię p rzeciw staw ień - p ra g n ie n ie m a ch a ­ ra k te r teleologiczny oraz zaśw iadczający o tożsam ości; p rzy jem n o ści n ie da się przyporządkow ać stałej tożsam ości. P ra g n ien iu m ożna zaprzeczyć („nie pragniesz tego n a p ra w d ę ”), p rzy jem n o ści n ie da się podw ażyć. P ra g n ie n ie jest zo rie n to w a­ ne na p o d m io t, p rzyjem ność jest „jed y n ie” z d a rz e n ie m 23. Co niezw ykle istotne, zw rot k u p rzy jem n o ści w m y ślen iu F o u cau lta n a s tę p u je zarów no w sferze b a d a ­ n ia h is to rii sek su aln o ści (czego dow odem jest p rze d efin io w an ie p ro je k tu k o le j­ n ych tom ów Historii seksualności24), jak i w sferze bieżących p ro jek tó w p o lity cz­ nych. Le Gai Savoir p o k az u je zaś w sp ó łistn ie n ie tych dw óch sfer - w rozm ow ie p rz e p la ta ją się w ątk i h isto ry c zn e i w spółczesne, ich zd e rzen ie zaś ujaw nia z a ­ rów no w pływ h is to rii na p o lity k ę te raźn iejszo ści, jak i te ra źn ie jsz o ści na ro zp o ­ z n a n ia historyczne.

21 N a o s t a tn ic h s tr o n a c h W oli w ie d z y F o u c a u lt p is z e : „T rzeba s ię w y d o s ta ć s p o d in s ta n c j i s e k s u , je ż e li p r z e z ta k ty c z n e o d w r ó c e n ie r o z m a ity c h m e c h a n iz m ó w s e k s u a ln o ś c i c h c e m y s id ło m p r z e c iw s ta w ić c ia ła , a p r z y je m n o ś c i w ie d z ę - w ic h w ie lo r a k o ś c i i m o ż liw o ś c i o p o r u . W k o n tr a ta k u n a u r z ą d z e n ie s e k s u a ln o ś c i n ie s e k s -p r a g n ie n ie m a b y ć p u n k te m o p a r c ia , le c z c ia ła i p r z y je m n o ś c i” . Por. M . F o u c a u lt H is to r ia seksu a ln o ści, s. 108.

22 M . F o u c a u lt T h e g a y science, s. 38 8 .

23 N a te m a t r ó ż n ic y p o m ię d z y p r a g n ie n ie m a p r z y je m n o ś c ią u F o u c a u lt por. A .I. D a v id s o n F o u c a u lt, p s yc h o a n a ly sis a n d p le a su r e , w: H o m o s e x u a lity a n d

p sy c h o a n a ly sis, e d . T. D e a n , C h . L a n e , U n iv e r s it y o f C h ic a g o P r e ss, C h ic a g o 2 0 0 1 .

(12)

„Chcem y porno, a nie ormo. W iw at homo, precz zom o”25,

czyli projekty queerowej/kłirowej historiografii

P rzeniesienie n ac isk u ze stałej tożsam ości seksualnej determ inow anej przez to, kogo pragnę, na nieśw iadczącą o osobowości i ustanaw ianą w relacjach przy­ jem ność, stanow i jeden z najw ażniejszych postu lató w h isto rio g rafii queer. M a ona więc w ym iar afektyw ny - przygląda się n ie faktom , lecz stru k tu ro m uczuć, zacho­ w anym w tek stach i obrazach, oraz uczuciom żyw ionym przez badaczy wobec b a ­ danych. Jak pisze H ea th er Love w książce Feeling backward. Loss and the politics o f

queer history, w o statn ich k ilk u la tac h zm ienił się c h a rak te r p y ta ń staw ianych przez

teoretyków badających h isto rię nienorm atyw nych zachow ań i relacji seksualnych. Z am iast pytać o to, czy w przeszłości istn ieli geje i lesbijki, zastanaw iają się, cze­ m u w łaściw ie ta k b ardzo in te resu je nas to, czy geje i le sbijki istn ieli w przeszłości, a naw et - jaką relację m am y n adzieję naw iązać z tym i p o sta ciam i26. P rzyznanie się do całej gam y em ocji - od m elancholii, przez p rag n ie n ie, po ból - w pływ ają­ cych na kształt poszukiw ań, odbiera pozycji b ad a cz a/b ad ac zk i obiektyw ność, od­ słaniając skalę i m echanizm y ich uczuciowego zaangażow ania w analizow any m a ­ teriał. W oczywisty sposób tw orzy też n ienorm atyw ne relacje w p rze strzen i te k stu - m iędzy badaczkam i a p o etk am i27, badaczam i a odw iedzającym i p ik ie ty m ężczy­ zn a m i28, czy n ieokreślającym i swojej płci teo rety(cz)kam i a X IX -w iecznym i figu­ ram i potw orów 29. O pisyw anie afektyw nych relacji posiada jed n ak w ym iar nie tyl­ ko indyw idualny, m a bow iem rów nież na celu otw orzenie w yobrażonej w spólnoty m iędzy n ienorm atyw nym i p o d m io tam i - w spólnoty opartej nie na stałych tożsa- m ościach seksualnych, lecz na zróżnicow anych, spraw iających przyjem ność p ra k ­ ty k ach oraz w spólnym poczuciu w yizolow ania i odrzu cen ia przez n orm atyw ną większość. K ategoria w spólnoty i w spólnotow ości pozostaje jednak kontrow ersyj­ nym pojęciem w ram ach teo rii queer, przez w ielu badaczy uznaw ana jest bow iem za o p artą na m ech an izm ach w kluczania i w ykluczania30.

25 C y ta t p o c h o d z i z e s la jd ó w z k o le k c ji R y sz a r d a K is ie la , p r z e d sta w io n e j w f ilm ie

K is ie la n d K a ro la R a d z is z e w s k ie g o (2 0 1 2 ), k tó r y o p is u j ę w d a ls z e j c z ę ś c i te k s tu .

26 H . L o v e F eelin g b a c kw a rd . L o ss a n d the p o litic s o f q u e er h isto ry , H a r v a r d U n iv e r s it y P r e ss, C a m b r id g e - L o n d o n 2 0 0 7 , s. 31.

27 V. T rau b Th e R e n a issa n c e o f lesbianism in ea rly m o d e rn E n g la n d , C a m b r id g e U n iv e r s it y P r e ss, C a m b r id g e - N e w Y ork 2 0 0 2 .

28 M .W . T u rn er B a c k w a r d glances. C ru isin g th e q u e er streets o f N e w York a n d L o n d o n , R e a k tio n B o o k s , L o n d o n 2 0 0 3 .

29 J. H a lb e r s ta m S k i n sh o w s: G o th ic h o rro r a n d th e technology o f m o n sters, D u k e U n iv e r s it y P r e ss, D u r h a m 1995.

30 Por. n p . M . J o s e p h A g a in s t th e ro m a n ce o f c o m m u n ity , U n iv e r s it y o f M in n e s o ta P r e ss, M in n e a p o l is 2 0 0 2 . L a u r e n B e r la n t i M ic h a e l W a r n e r z a m ia s t k a te g o r ii w s p ó ln o ty p r o p o n u ją p o j ę c ia q u e e r o w e j p r z e c iw p u b lic z n o ś c i i k u ltu r y q u eer. „ M ó w ią c « k u ltu r a

q u ee r » m a m y n a m y ś li p r o je k t t w o r z e n ia ś w ia ta , w k tó r y m ś w ia t, [ . .. ] r ó ż n i s ię o d

21

(13)

216

Z aw ieranie i poddaw anie refleksji relacji m iędzy badaczam i a b ad an y m i w pły­ wa na n aru sz en ie lin earn o ści narracji. Badacz n ie jest już obiektyw nym h isto ry ­ kiem , cofającym się w n iero zp o zn an ą przeszłość. H istoriografia queer, a także w ie­ le zw iązanych z nią projektów , nienależących definicyjnie do d ziedziny h isto rii (do atrakcyjności ta k ich działań dla p ro je k tu h isto rii k u ltu ry queer jeszcze p rze j­ dziem y), stara się więc przetrącić n orm atyw ną czasowość, odw ołując się często do D errid iań sk iej koncepcji naw iedzania, istn ien ia resztek h isto rii w teraźn iejszo ­ ści. We w stępie Widm M arksa D errid a w yjaśnia nękającą go potrzebę zw rócenia się ku w idm om i duchom , naw iedzającym pozornie uporządkow aną teraźniejszość:

Ż a d n a s p r a w ie d liw o ś ć [ . .. ] n ie je s t m o ż liw a , a n i n a w e t d o p o m y ś le n ia b e z z a ło ż e n ia ja ­ k ie jś o d p o w i e d z ia l n o ś c i - p r z ek ra c z a ją c ej ż y w ą a k tu a ln o ś ć ; is tn ie ją c e j w o b r ę b ie te g o , c o r o z c z ło n k o w u je a k t u a ln o ś ć - w o b e c d u c h ó w ty c h , k tó r z y je s z c z e s ię n ie n a r o d z ili, a lb o ty c h , k t ó r z y ju ż n ie żyją: c z y to o fia r w o je n n y c h , o fia r p r z e m o c y p o lity c z n e j i i n ­ n y c h r o d z a jó w p r z e m o c y , n a c j o n a liz m u , r a s iz m u , k o lo n ia liz m u , s e k s iz m u c z y in n y c h r o d z a jó w e k s te r m in a c ji, o fia r p r z e m o c y k a p ita lis t y c z n e g o im p e r ia liz m u lu b w s z e lk ic h in n y c h fo rm to ta lita r y z m u . W s y tu a c ji in n e j n iż ta k a , g d y ży w a te r a ź n ie js z o ś ć je s t n ie - w s p ó łc z e s n a z s a m ą sob ą; ta k ie j, g d y n ic n ie p o d w a ż a jej s e k r e tn ie , g d y n ie is t n ie j e ta o d p o w i e d z ia l n o ś ć i s z a c u n e k d la s p r a w ie d liw o ś c i w o d n i e s i e n i u d o ty c h , k tó r y c h tu n ie m a , ty c h , k tó r y c h ju ż tu n ie m a lu b k tó r y c h n ie m a tu je s z c z e ja k o ż y w y c h , ja k i s e n s m ia ły b y p y ta n ia „ g d z ie ? ”, „ g d z ie ju tr o ? ”, „ k ę d y ? ”?31

Czas u D errid y jest przetrącony, zw ichnięty - teraźniejszość nie jest sobie w spół­ czesna, naw iedzają ją bow iem n ie u sta n n ie duchy przeszłości, ale także d uchy n i­ gdy nienarodzonej przyszłości, n ie spełnionych rew olucji, niedokonanych p rzew ro­ tów. N ie tru d n o więc zgadnąć, czem u „w idm ologia” D errid y pow raca w ta k w ielu p racach pośw ięconych h isto rii nienorm atyw nych zachow ań i relacji seksualnych. N ie tylko bow iem p rzełam u je lin e a rn ą czasowość, w której współczesność rozm a­ wia jedynie z ty m i du ch am i, któ re w ybrała sobie do zasiad an ia w p an teo n ie p a ­ m ięci, ale rów nież zwraca uwagę na etyczny aspekt upraw ian ia h isto rio g rafii - na odpow iedzialność wobec tych, którzy do p an teo n u n ie należą. Interw encja D erri- dy - sam a silnie zakotw iczona w k o n k retn y m m om encie historycznym , m om encie

w s p ó ln o t y c z y g r u p y , p o n ie w a ż w je g o s k ła d w c h o d z i w ię c e j lu d z i n iż m o ż e z o st a ć z id e n t y f ik o w a n y c h , w ię c e j p r z e s tr z e n i n iż m o ż n a z m ie ś c ić n a m a p ie , n a której z n a jd z ie się je d y n ie k ilk a p u n k tó w o d n ie s ie n ia , o r a z r ea k cje u c z u c io w e , k tó re n ie są w r o d z o n e , le c z k tó r y c h tr z eb a s ię n a u c z y ć . [ ...] T w o r z e n ie św ia ta , c z y to w r a m a c h

d ir ty ta lk , c z y d o k o n u ją c e s ię w z a p o ś r e d n ic z o n y c h p r z e z d r u k r e p r e z e n ta c ja c h ,

r o z p r o s z o n e je s t w ta k w ie lu r e je str a c h , że n ie m o ż liw a je s t je g o r e a liz a c ja w r a m a c h o g r a n ic z o n y c h d o je d n e j w s p ó ln o t y c z y to ż s a m o ś c i” . J e d n y m z r e je s tr ó w k u ltu r y

q u e er m o g ła b y w ię c b y ć h is to r ia . Por. L. B e r la n t, M . W a r n e r S e x in p u b lic , „ C r itic a l

I n q u ir y ” 1998 n o 2 4 , s. 5 5 8 .

31 J. D e r r id a S p e ctre s de M a r x , E d it i o n s G a lile é , P a r is 1 9 9 3 . T łu m a c z e n ie za: te g o ż

S p ecters o f M a r x . T h e s ta te o f debt, W o rk o f M o u r n in g a n d th e N e w In te r n a tio n a l, tra n s.

(14)

pozornego odejścia i odrzucenia b o h atera Widm Marksa32 - staje się więc również ram ą teo rety czn ą dla b a d a n ia afektów p o zo rn ie zam ierzch ły ch , pochodzących sprzed epoki wyzw olenia gejów i lesbijek E uropy Z achodniej i Stanów Z je d n o ­ czonych, a więc afektów takich, jak wstyd, nieśm iałość, rozpacz, zażenowanie. Em o­ cje te - oficjalnie odrzucone przez retorykę dum y ru c h u LG B T - pow racają i n a ­ w iedzają w spółcześnie żyjących p rzedstaw icieli nienorm atyw nych seksualności33. D.A. M iller w skazuje sztuczność podziału ustanow ionego przez zm itologizo- w any m om ent w ybuchu em ancypacyjnego - w ydarzenie znane jako S tonew all34 - dzielącego h isto rię ru c h u gejow sko-lesbijskiego na „p rz ed ” i „po” . Z godnie z tym podziałem uczucia sam otności, wyizolowania czy w stydu zostają w yparte - w n a r­ racji historycznej ru c h u LGBT, ale i w życiu każdego geja i lesbijki, dla których w yjście z szafy m a działać niczym pryw atne Stonew all - i zastępuje je dum a, otw ar­ tość, oparcie we w spólnocie. Jak w skazuje M iller, zm iana ta jest jed n ak sztuczna i n ie p ełn a (czy m ożliwe jest ostateczne i całkow ite wyjście z szafy?). W eseju M il­ lera Place fo r us broadw ayow ski m usical staje się m etonim icznym obiektem gejow­ skiego zacofania - re p re z e n tu ją c y m niem ożliw e do w yelim inow ania s tru k tu ry uczuciow e, które niczym m usicalow e album y i afisze zostają „w ciśnięte do szafy, zajm ując m iejsce zw olnione przez erotyczne zabaw ki p rzeniesione na stolik koło łóżka”, ciągłe istn ien ie tych s tru k tu r zam ienia jednak geja w „żywy re lik t”35. N o r­ m atyw na h istoriograficzna teza o przełom ie i p ostępie zostaje więc przetrącona przez zalegające uczucia, stale naw iedzające n ienorm atyw ne podm ioty. Podobne nienorm atyw ne zacofanie, o p ieranie się w artk iem u n u rtow i postępu, opisuje w L u ­

biewie M ichał W itkow ski. O publikow ana w 2004 ro k u powieść p rzełam u je zarów ­

32 W id m a M a r k s a c z y ta ć m o ż e m y r z e c z ja sn a m ię d z y in n y m i ja k o o d p o w ie d ź n a K o n ie c h isto rii F r a n c is a F u k u y a m y .

33 N a te m a t m ie js c a w s t y d u w p o lity c e g e j o w s k o -le s b ijs k ie j por. n p . D . C r im p C o z a

w sty d , M a r io M o n te z ie !, p r z e ł. T. B a siu k , B. Z u r a w ie c k i, w: P e r sp e k ty w y w sp ó łc zesn e j h isto rii s z tu k i. A n to lo g ia p r z e k ła d ó w „ A r tiu m Q u a e stio n e s”, red . M . B ry l, P. J u s z k ie w ic z ,

P. P io tr o w s k i, W. S u c h o c k i, W y d a w n ic tw o N a u k o w e U n iw e r s y te tu im . A d a m a M ic k ie w ic z a , P o z n a ń 2 0 0 9 . D .M . H a lp e r in , V. T rau b B e y o n d g a y p r id e , w: G a y sh a m e, e d . D .M . H a lp e r in , V. T rau b, U n iv e r s it y o f C h ic a g o P r e ss, C h ic a g o 2 0 0 9 . 34 Z a m ie s z k i w n o w o jo r s k im b a r z e S t o n e w a ll In n w d z ie l n i c y G r e e n w ic h V illa g e , k tó re m ia ły m ie js c e 28 c z e r w c a 1 9 6 9 r o k u , w y z n a c z a ją d la w ie lu h is to r y k ó w p o c z ą t e k n o w o c z e s n e g o r u c h u g e jo w s k ie g o . „ S t o n e w a ll” sz y b k o n a b r a ło c h a r a k te r u p r z e ło m o w e g o w y d a r z e n ia h is t o r y c z n e g o , s ta n o w ią c e g o p o c z ą te k w a lk i 0 e m a n c y p a c ję , r ó w n e p ra w a i w id o c z n o ś ć w sfe r z e p u b lic z n e j . W y d a r z e n ia w S t o n e w a ll In n ś w ię to w a n e są c o r o k u w N o w y m J o r k u n a p a r a d z ie G a y P r id e. J a k tw ie r d z ą n ie k t ó r z y k r y ty cy , m .in . D o u g la s C r im p i M ic h a e l W a rn er, S to n e w a ll 1 „ p a r a d y d u m y ” s t a ły s ię p o d sta w ą b e z p r o b le m o w e j, e m a n c y p a c y jn e j n a rra cji ś r o d o w is k g e jo w s k ic h i le s b ij s k ic h , o p ie r a ją c e j s ię na k o n fo r m iz m ie , d e s e k s u a liz a c ji p o li ty k i q u e er i n ie p o d e j m o w a n iu n ie w y g o d n y c h te m a tó w s p o łe c z n y c h , ta k ic h jak e p id e m i a A I D S .

35 D .A . M ille r P la ce f o r u s, s. 26 .

21

(15)

218

no em ancypacyjną n arrację m niejszości seksualnych, jak i zwycięską n arrację tra n s­ form acji ustrojow ej, pro p o n u jąc niep o p raw n ą p o litycznie - w w ąskim sensie sys­ te m u politycznego i w szerszym zn aczen iu p o lity k i jako zespołu n o rm i ideologii - opowieść o tęsknocie za m in io n y m i czasam i i ograniczoną w idzialnością. P rze­ p ełnione cierpką nostalgią opow ieści P atrycji, L u k re cji i innych starych ciot k rą ­ żą w okół rozm aitych w rocław skich p rze strzen i publiczn y ch - koszar radzieck ich żołnierzy, parków , szaletów, dworców i k aw iarni, w których m ężczyźni szukali in ­ nych m ężczyzn, m niej lub b ardziej chętnych do upraw ian ia seksu. Stopniow e za­ n ik a n ie tych p rze strzen i, w ypieranych przez św iadectw a transform acyjnego p o ­ stępu i triu m fu wolnego ry n k u (takich jak centra handlow e), pozbaw ia cioty m iejsc działania: „Teraz to już n ie jest to. N ie m a żołnierzy, nie m a p ark u , a p edały baw ią się w now ym i now oczesnym barze [,..] ”36. C ioty zderzają się - w słynnym frag­ m encie sp otkania na plaży w L ubiew ie - z w yem ancypow anym i i w yzwolonym i gejam i, których tęgie, opalone ciała w yznają jedynie m onogam iczne stałe związki, upraw iając bezpieczny seks w pryw atnych p rze strz e n ia c h 37.

Lubiewo pozornie wyznaczyło queerow y zw rot w szeroko ro zum ianych b a d a ­

n ia ch h isto rii nienorm atyw nych relacji i zachow ań seksualnych w Polsce. Pozor­ nie, poniew aż niew iele polskich badaczy i twórców podążyło tro p em zasugerow a­ nym przez W itkow skiego38, zakładającym queerow anie i p rze g in an ie h isto rii, ro ­ zum ian y ch n ie tylko jako u w idacznianie obecności n ienorm atyw nych seksualno­ ści w przeszłości, lecz rów nież jako refleksję n a d sposobam i opow iadania i p oka­ zyw ania p rzeszłości39. K olejnym splotem problem ów , k tó ry należałoby bow iem rozw ikłać, jest specyfika polskiej/w sch o d n io eu ro p ejsk iej czasowości - zu p ełn ie innej od zachodniej. Joanna M izielińska w tekście Travelling ideas, travelling times.

36 M . W itk o w s k i L u b ie w o , K o r p o r a c ja H a !A rt, K r a k ó w 2 0 0 6 , s. 36.

37 T a m ż e, s. 147.

38 P r z y k ła d e m o p is y w a n e j w c z e ś n ie j n o r m a ty w n e j h is to r ii m n ie j s z o ś c i są w e d łu g m n ie p r a c e p u b lic y s t y c z n e K r z y sz to fa T o m a sik a . Z a r ó w n o w H o m o b io g ra fia c h , jak i G ejerelu (o b ie k s ią ż k i w y d a n e p o L u b ie w ie ) T o m a s ik w y k o n u je ser ię

a n a c h r o n ic z n y c h ru c h ó w . W H o m o b io g ra fia ch s iłą w y c ią g a p o ls k ic h p is a r z y z s z a fy („ M a m w r a ż e n ie , że w tej k w e s t ii j e s te ś m y n a p o z io m ie , n a k tó ry m z a c z ą ć tr z e b a o d p o d sta w , o d p o w ie d z e n ia g ło ś n o : o n / a to o s o b y h o m o s e k s u a ln e ”) , z a w ę ż a ją c z ło ż o n e i s k o m p lik o w a n e r e la c je i id e n t y f ik a c j e p is a r z y (ż y ją c y c h o d 18 4 2 d o 2 0 0 1 r o k u ) d o b in a r n e j o p o z y c ji h o m o /h e t e r o . W G ejerelu p o s tę p u j e p o d o b n ie , tr o p ią c d o w o d y h o m o s e k s u a liz m u (lu b str a c h u w o b e c n ie g o ) w r o z m a ity c h te k s ta c h k u ltu r y , tr a k to w a n y c h je d n a k o w o n ie z a le ż n ie o d g a tu n k u , d o k tó r e g o n a le ż ą (o d r e p o r ta ż u s ą d o w e g o p r z e z film d o w s p o m n ie ń i p lo te k ). Por. K. T o m a s ik H o m o b io g ra fie, W y d a w n ic t w o K r y ty k i P o lity c z n e j , W a r sz a w a 2 0 0 8 . K. T o m a s ik G ejerel. M n ie jszo śc i

seksu a ln e w P R L - u , W y d a w n ic t w o K r y ty k i P o lity c z n e j , W a r sz a w a 2 0 1 2 . Por. r ó w n ie ż

M . S z c z e ś n ia k N o r m a ty w n ie o n ie n o rm a ty w n o śc i, „ D w u t y g o d n ik .c o m ” 2 0 1 2 n r 89.

39 L u b ie w o m o ż e b y ć in t e r p r e to w a n e ja k o p r z e g ię ta p o w ie ś ć r ó w n ie ż na p o z io m ie

k o n str u k c ji - k w ie c is t y s ty l, d y g r e sje , g r a m a ty c z n e p o m ie s z a n ie r o d z a jo w e ( p łc io w e ), z a w ie s z e n ia i z a p ę tle n ia t e m p o r a ln e .

(16)

On the temporalities o f L G B T and queer politics in Poland and the „West” zwraca uwa­

gę, że zachodnie kategorie czasowe opisujące em ancypacyjny postęp - na Z acho­ dzie liczony „ fa lam i” - nie p rzystają do k o n te k stu polskiego, w którym ru c h LG BT (ale też, dopowiedzm y, ru c h fem inistyczny) przysw oił jednocześnie w latach 90. treści różnych fal i nie posiada przełom owego w ydarzenia, na którym m ógłby oprzeć m itologizującą n a rra c ję 40.

T rudno bow iem pow iedzieć, żeby rok 1989 - najbardziej oczywisty z przeło ­ m ów o statn ich k ilk u d z ie sięc iu lat polskiej h isto rii - m ógł być postrzegany jako m om ent przełom ow y w procesie em ancypacji m niejszości seksualnych. W oczy­ w isty sposób pozostaje jed n ak m o m en tem odniesienia, choć czasem , na szczęście, w sposób przew rotny. P rzykładem m ogą być dwa d ziałania badaw czo-artystyczne, dostrzegające nieprzystaw alność norm atyw nych i nienorm atyw nych osi czasowych - ósm y n u m e r m agazynu „D IK F agazine” (2011) oraz bezpośrednio w ynikający z b ad a ń przeprow adzonych w „D IK -u” film Kisieland (2012) K arola R adziszew ­ skiego. Ó sm y n u m e r „D IK F agazine”, zatytułow any Before ’89, jest zbiorem roz­ m ów m iędzy red a k to ra m i m agazynu a m ężczyznam i, w w iększości w ym ieniony­ m i z im ienia i nazw iska, o ich życiu (z n aciskiem na życie seksualne) w krajach k om unistycznych E uropy Środkow o-W schodniej. W brew pozorom , stw arzanym przez dość tradycyjny (choć b ezpretensjonalny) w stęp - „ [...] p rzekopaliśm y ar­ chiwa i objechaliśm y E uropę w p o szukiw aniu prawdy. [...] w raz z tym n u m e re m

[...] cofam y się w czasie, szukam y swoich k o rze n i”41 - autorów Before ’89 nie k rę­ pu ją sztywne gorsety tożsam ościowe, obraz k u ltu ry gejowskiej w yłaniający się z roz­ m ów p rzełam u je zaś m odel linearnego postępu. W tekście reasu m u jący m założe­ nia F oucaultow skiej h isto rii seksualności D avid H a lp e rin apelował: „Jeśli, naw et p rzy pom ocy akadem ickiego rygoru, nie po trafim y wyswobodzić się z k o n ce p tu a l­ nej ty ran ii hom oseksualizm u [...], p ow inniśm y przynajm niej śledzić rozpad w spół­ czesnych definicji, dokonujący się w procesie odtw arzania ich przeszłości”42. Tym tro p em zdają się podążać red ak to rzy „D IK F agazine” - gdy cofają się w raz z roz­ m ów cam i w czasie, kategorie tożsam ości lu z u ją się, jeśli nie całkow icie rozpadają. Jednym z elem entów w zm acniających ta k i efekt jest z pew nością w ybrana przez redaktorów m etoda b ad a n ia oraz prezentow ania przeszłości, zbliżona być może najb ard ziej do m etody h isto rii m ów ionej. D zięki form ie w yw iadu, rozm ów cy nie są zm uszeni do całkow itego porządkow ania w spom nień an i odczuć - sw obodnie p o ruszają się zarów no w czasie, jak i przestrzen i, naginając ram y dekad, zderzając ze sobą nieprzylegające m om enty, skacząc pom iędzy la ta m i 60. a 80. i z pow ro­ tem , b u d u ją c porów nania o parte na skojarzeniach afektyw nych. Prow adzący wy­

40 J. M iz ie li ń s k a T ra v ellin g ideas, tr a v e llin g tim es. O n the te m p o ra lities o f L G B T a n d q u eer

p o litic s in P o la n d a n d the „W est”, w: D e -c en te rin g W estern sex u a litie s: C e n tra l a n d E a s te rn E u r o p e a n p e rsp e ctive s, e d . R . K u lp a , J. M iz ie li ń s k a , A s h g a te , F a r n h a m 2 0 1 1 . 41 In tr o , „ D I K F a g a z in e ” 2 0 1 1 n o 8, s. 4. 42 D .M . H a lp e r in H o w to do th e h isto ry o f m a le h o m o se x u a lity , „G L Q : A J o u r n a l o f L e s b ia n a n d G a y S t u d ie s ” 2 0 0 0 n o 1, s. 90 .

61

1

(17)

2

2

0

w iady pozw alają zaś rozm ówcom na niedopow iedzenia i pryw atne oznaczenia czasu. N a pytanie, o to, kiedy dow iedział się o istn ie n iu A ID S, P iotr G lados odpow iada na przykład: „P am iętam , że byłem w tedy z M isiu ro ”, czytelnik/czytelniczka nie dow iaduje się jednak, kied y d okładnie G lados był z owym M isiuro. W spom inając elem enty ch arakterystyczne dla polskiej rzeczyw istości ro k u 1986, D ouglas C rim p ubezpiecza się zw rotem „jeśli to m ożliw e”, podkreślającym rolę em ocji w stru k tu - ryzow aniu w spom nień.

Z apew ne w iększość rozm ówców „D IK -a” dziś określiłaby swoją tożsam ość sek­ sualną jako h om oseksualną, zadaw ane im p ytania często jednak rozbijają się o n ie ­ spójność tej kategorii, jej płynność i różnorodność. „M iałeś poczucie, że się oszu­ kujesz?”, pyta K arol R adziszew ski Piotra G ladosa, k tó ry przez pew ien czas był żonaty. „N ie, ja byłem zako ch an y w m ojej żonie!”, odpow iada G lados i nie ma pow odu, żeby m u n ie wierzyć. N a pytanie Pawła K ubary o to, czy m ężczyźni, z k tó ­ rym i upraw iał seks w pociągach byli hom o czy h etero, Glados rzuca z kolei: „S łu­ chaj, nie było naw et g ad a n ia” . K ategorie sztywnej tożsam ości nie przylegają, n ie­ których historycznych szczegółów nie da się ustalić, n ie dlatego jednak, że nie ma świadków opisyw anych w ydarzeń, lecz dlatego, że nie zawsze podlegały one kon- ceptu alizacji w tych sam ych, co dziś ram ach.

Before ’89 zaburza n arrac ję linearnego rozw oju i p o stęp u rów nież ze w zględu

na zaw arty w n im ła d u n ek em ocjonalny i nostalgiczne nastaw ienie autorów n u ­ m e ru w idoczne w sposobie prow adzenia rozm ów oraz ciągłym zw racaniu uwagi na zanikające po 1989 ro k u elem enty życia „gejowskiego” . Pow racają więc rozsia­ ne po m ia sta ch pikiety, w których m ożna było zażyć anonim ow ego seksu w m ie j­ scu publicznym , zaskakuje też m nogość sfer życia gejowskiego - od pryw atek, przez kaw iarnie, po knajpy. Jak m ówi A lin F lorescu z R u m u n ii, „dziś na Zachodzie ist­ nieje w ielki gejowski rynek, naw et język, którego się używa, jest kom ercyjny. M nie w ydaje się to strasznie nud n e. Ale to oczywiście tylko m oja opinia, gejowskie życie w tych czasach jest po p ro stu m niej ciekawe, w szędzie w idzi się to sam o”43. Zw ra­ ca się rów nież uwagę na p ara d o k saln y efekt niew idoczności gejów p rze d 1989 ro ­ kiem - niew idzialność oznaczała czasem w iększe bezpieczeństw o. Jak tw ierdzi je­ den z rozm ówców - choć oczywiście jego o pinia nie asp iru je do m iana n iepodw a­ żalnej - „było b ezpieczniej, zdecydow anie. Pod tym w zględem n ie było wcale dużo gorzej za czasów kom uny, a m oże naw et lepiej. W tedy była m niejsza świadom ość, że to istnieje, nie przychodziło to ludziom do głowy”44.

W ydawca m agazynu, artysta K arol R adziszew ski, w film ie Kisieland ro zb u d o ­ w uje p rze strzeń spotkania, tw orząc film o szczególnym boh aterze przedem ancy- pacyjnego ru c h u gejowskiego. R yszard K isiel i redagow any przez niego pierw szy w schodnioeuropejski m agazyn gejowski „F ilo ” pojaw iają się już w bodaj n ajcie­ kawszej rozm ow ie Before ’89, której tow arzyszą p rzed ru k o w an e m a k iety „F ilo”

43 A l i n F lorescu. I n te r v ie w by P a u l D u n c a , „ D I K F a g a z in e ” 2 0 1 1 n o 8, s. 96.

(18)

oraz slajdy z sesji fotograficznych K isiela45. O ile rozm owa obracała się jednak wokół h isto rii i sposobów funkcjonow ania m agazynu (w tym , co najb ard ziej in te ­ resujące, wokół sposobów w yobrażania i w ytw arzania sobie przez K isiela p u b lic z­ ności w sytuacji zam kniętego i cenzurow anego obiegu), o tyle Kisieland in te rp re ­ tować m ożna jako perform atyw ną interw encję w pryw atne „arch iw u m ” Kisiela.

Kisieland nie jest film em doku m en taln y m , nie jest rów nież jedynie rejestracją

inscenizacji sesji fotograficznych organizow anych przez R yszarda K isiela w d ru ­ giej połow ie lat 80. w pryw atnym m ie sz k an iu w G dańsku. Jest raczej film em -spo- tk a n iem , ożyw iającym p rzep astn e - choć n ieuporządkow ane i zebrane na m ałej p rze strzen i gdańskiej kaw alerki - archiw um K isiela, grom adzące slajdy z sesjam i fotograficznym i, p lak aty i ulotki, gazetki i rysunki, m a k iety i naklejki. F ilm oscy­ luje pom iędzy dwoma p rze strzen iam i - m ieszk an iem K isiela a w arszaw ską p ra ­ cow nią R adziszew skiego. Podczas gdy m aleńka kaw alerka jest (dosłownie) żyją­ cym archiw um - z szafek wylewają się papiery, a w łazience grzyb zaczyna oży­ wiać wiszące na ścianach p la k aty k u ltu ry stó w (m .in. znanego polskiego k u ltu ry ­ sty Pawła Przedlackiego) i playboyów - studio Radziszew skiego staje się w ygodną prze strzen ią do prezentow ania w ybranych u p rze d n io elem entów archiw um . Tutaj K isiel p rez en tu je slajdy z w ym yślnie zatytułow anych sesji („In d ian k a Szam an- k a ”, „B adziew ianka”, „F ak ir”), podczas których on i jego chłopak W aldek p rze­ b ie ra li się, a czasem po p ro stu rozbierali. P rezentacja slajdów p rze p lata się w fil­ m ie z ponow ną ich inscenizacją, podczas której K isiel, z pom ocą d o k u m e n tu ją ce­ go sesję R adziszewskiego, p rzebiera i m alu je m łodego m odela. O statn ią ram ę fil­ m u stanow i, pojaw iająca się zazwyczaj jako au d ialn e tło slajdów, opowieść b o h a­ tera film u, przybliżającego w idzom kon tek st „historyczny” i osobisty.

P rzedstaw iona przez K isiela w ersja h isto rii zaskakuje, przeczy bow iem (po­ dobnie jak w iele rozm ów w Before ’89) potocznej w iedzy na tem at sytuacji hom o­ seksualistów w czasach PRL. T raum atyczna dla w ielu akcja „H iacy n t” (skala tej, przeprow adzonej w 1986 roku, akcji M ilicji Obywatelskiej jest do tej pory nieznana) zostaje przez K isiela przedstaw iona jako m o bilizująca do działan ia i wyzwalająca.

M ilic ja o b y w a te ls k a z r o b iła m i co m in g o u t. S tą d p o s z e d łe m n a c a ło ś ć , z a c z ą łe m r e a l iz o ­ w a ć ja k ie ś ta m m o je p o m y sły , c z y to a r ty s ty c z n e , c z y to p o r n o g r a fic z n e i w ła ś n ie ta k s tw o r z y łe m te n c y k l sla jd ó w , w ła ś c iw ie z a ra z p o a k cji H ia c y n t. To b y ło ja k ie ś ta k ie o tw a r c ie s ię , s a m o is t n y w y b u c h w ła s n e j to ż s a m o ś c i h o m o s e k s u a ln e j,

opow iada K isiel. N a poziom ie k o n stru k cji film u opowieść zostaje zaś skontrasto- w ana z feno m en aln ą sesją K isiela - serią zdjęć paro d iu jący ch czołówkę film ow ą z napisam i w yklejonym i charakterystyczną czerwoną czcionką na różnych częściach m ęskiego ciała (m .in. „K am eram an - A leksis Vidal; dystrybucja - C ioty na licen­ cji firm y Coty; sek retark a p la n u - H en ia K lap s-N ie latu ch a”). „N ie p rzy je m n a”

45 N a te m a t d z ia ła ln o ś c i i a r c h iw u m R y sz a r d a K is ie la por. r ó w n ie ż T. B a s iu k U w a g i

n a te m a t p r o je k tu „ K is ie la n d ” K a r o la R a d z is ze w sk ie g o , w: A r c h iw u m ja k o p r o je k t,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Cel: rozwijanie kompetencji sprzyjaj¹cych wprowadzaniu skutecznej polityki wobec alkoholu na poziomie krajów, regionów oraz spo³ecznoœci lokalnych przez 1. organizacjê

zachowania takie mogą być wynikiem dążenia do rekompensaty niepowodzeń w różnych sferach życia, bądź stanowić wyraz rezygnacji z podejmowanych wielokrotnie

Namiastką ideo- logii stał się egoizm, traktowany jako zrozumiała sama przez się.. postawa

Podporz¹dkowanie wywodu myœli przewodniej, zachowanie ci¹g³oœci i logiki wywodu, spójne przejœcia miêdzy kolejnymi czêœciami pracy. Niespójna argumentacja, brak

Przeprowadzone badania wykaza³y, ¿e dolomit dewoñski z Brudzowic spieka siê podobnie jak dolomit hiszpañski, jakkolwiek gorzej w porównaniu z dolomitem triasowym z tego samego

Analýza pracovnej pozície a opis požadovaného sú- boru kompetencií sa zakladá na formulovaní predpo- kladov, ktoré zahŕňajú osobnostné vlastnosti, zručnosti

The specific approach to assessment and select of technolo- gies for multi-floor manufacturing is related with weight distributions of technological equipment on the

Przebywając w Roskilde przez cały tydzień, naocznie przekonaliśmy się co do powszechności czytania przez całe rodziny oraz dominacji tradycyjnych mediów (czasopisma,