• Nie Znaleziono Wyników

Korea Północna – oczu już nie da się zamknąć

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Korea Północna – oczu już nie da się zamknąć"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

ARTYKUŁY RECENZYJNE

Anna Diniejko

KOREA PÓŁNOCNA 

OCZU JUŻ NIE DA SIĘ ZAMKNĄĆ

Elżbieta Potocka, Korea Północna – Przebudzanie, Wy- dawnictwo Time Marszałek Group, Toruń 2020, ss. 199.

Ponad połowa Koreańczyków z Północy ogląda fi lmy przemycane z Południa. Te zakazane obrazy przekonują ich, że można mieć więcej dóbr materialnych, niż po- trzeba, i da się żyć w ich kraju inaczej. Wpływ kultury zachodniej pewnego dnia może doprowadzić do upadku Korei Północnej, jaką znamy. Choć na razie ten szkielet na socjalistycznych nogach jeszcze nieźle się trzyma, to rozwijający się w KRLD czarny rynek i dostęp do smartfonów zmienia kraj. Telefon komórkowy, mimo że bez połączenia z globalnym Internetem, stał się najpopularniejszym pre- zentem zaręczynowym. Zmienia się nie tylko styl życia, ale także ton propagandy, a nawet pamiątki sprzedawane turystom. Pjongjang – stolica kraju – został prze- kształcony w „sklepową wystawę” dla uprzywilejowanych i bogatych.

Hasło Korea Północna zawsze przykuwa uwagę. Dlaczego wciąż istnieje takie państwo? Dlaczego klan Kimów żyje kosztem całego społeczeństwa, zaspokaja- jąc głównie swoje bizantyjskie zachcianki? Jak to możliwe, że miliony ludzi dają się trzymać w zniewoleniu od 70 lat? Jaka jest typowa północnokoreańska rodzi- na? Jak wygląda życie w mieście i na wsi? Co wiemy o Korei Północnej drugiej dekady XXI w.?

Wiarygodne odpowiedzi na te pytania proponuje Elżbieta Potocka w publika- cji zatytułowanej Korea Północna – Przebudzanie. Politolog z doświadczeniem dziennikarskim, dyplomatycznym i akademickim, badacz kultur Dalekiego Wscho- du, z pasją przekazuje czytelnikowi swoją wiedzę o Korei Północnej, która była

(2)

etapem w jej naukowej podróży w 2002 r. Stara się patrzeć na ten kraj spokojnie, bez emocji i uprzedzeń.

Tytuł recenzowanej książki to metafora i nie odnosi się do kraju, lecz do jego mieszkańców, którzy przez wiele lat żyli z darmowych przydziałów żywności, ubrań i innych dóbr, co wywołało u nich stan długotrwałego letargu. Ze strachu przed suwerenem, który rozdaje i zabiera, trwali w tym stanie z zamkniętymi ocza- mi. Podobnie jak człowiek, który nie może patrzeć na krwawe sceny w fi lmie, za- myka oczy i otwiera je dopiero po paru sekundach, zakładając, że scena już się skończyła. Tym, co kazało otworzyć oczy Koreańczykom z Północy, był głód. Ni- czym terapia szokowa zmusił ludzi, by dostrzegli, że ich dawny świat nie istnie- je. Zaakceptowali to i wzięli los we własne ręce. Według autorki: „Każdy rok pół- nocnokoreańskiej rzeczywistości jest inny. Życie wymusza zmiany. Głód i zapaść gospodarcza przemieniły cały kraj w naród kupców. Ludzie wykazują coraz wię- cej inicjatywy, coraz mniej boją się władzy, coraz trudniej jest im wmawiać, że żyją w kraju lepszym niż te na zewnątrz, zwłaszcza po legalnych lub nielegalnych podróżach do Chin. Odkąd ludzie handlują, zaczęli skupiać się na sobie. Pieniądz przestał być »brudny«, stał się pożądanym środkiem do podniesienia poziomu ży- cia” (s. 190–191).

Na okładce książki widnieje fl aga północnokoreańska, a w nią wpisane jest szeroko otwarte oko. Czy Koreańczycy z Północy naprawdę budzą się i otwiera- ją oczy szeroko na świat?

Chyba tak, o czym przekonuje autorka, przedstawiając zmieniającą się północ- nokoreańską rzeczywistość na tle historii tego strategicznie położonego miejsca na ziemi, które przez wieki podporządkowane było cesarskim Chinom, potem cesar- skiej Japonii, a o wpływy walczyły tam Rosja i Stany Zjednoczone. Te zmagania

(3)

wielkich mocarstw pokazane są na tle kultury regionu. To zaleta tej pracy, ponie- waż czytelnik dostaje porcję wiedzy o kulturze konfucjańskiej, jakże innej od tej, w której żyjemy. Autorka podkreśla, że patrząc na Koreę Północną, nie możemy stosować wzorców cywilizacji zachodniej. Północnokoreańska rzeczywistość nie mieści się w standardach współczesnego świata. Jej społeczeństwo w latach 60.

XX w. zostało podzielone na kasty, do których przynależność jest dziedziczna.

W pierwszej – lojalnej – znaleźli się zwolennicy reżimu, aparat administracyjno- -rządowy, kadra dowódcza Koreańskiej Armii Ludowej itp. W drugiej – chwiejnej – ci, którzy niczym się nie wyróżniają. Należy do niej każdy przeciętny Koreań- czyk wraz z rodziną. Trzecia grupa – wroga – objęła byłych posiadaczy ziemskich, kupców, intelektualistów, kolonialną administrację i arystokrację, wyznawców ob- cych religii oraz tych, którzy współpracowali z Amerykanami lub których rodziny w Japonii sprzyjały Korei Południowej albo którzy mieli tam krewnych. Poza tym wszyscy, którzy naruszyli prawo północnokoreańskie, również ci, którzy w rodzi- nie mieli chińskich przodków (s. 65). Obywatele rozpoznają przynależność do ka- sty po miejscu zamieszkania i wykonywanej pracy.

Na czele tego podzielonego społeczeństwa stanął Kim Il Sung, który „wyzna- czył sobie rolę nadrzędną – uznał się za reprezentanta całego społeczeństwa i do- magał się, by ono było mu posłuszne, uległe i wielbiło go jako jedynego władcę”

(s. 45). W tym systemie wyjątkowe miejsce zajmuje stolica kraju. Tylko posłusz- ni, poddani klanowi Kimów wiodą uprzywilejowane życie w Pjongjangu – mie- ście-wizytówce. W klapie marynarki, płaszcza, na sukience z dumą noszą przy- pinkę z wizerunkiem wodzów Korei Północnej – to dowód ich lojalności wobec Najwyższego Przywódcy. „Żeby znaleźć się w Republice Pjongjang, trzeba zasłu- żyć. Trzeba mieć czysty życiorys, czyli dobre songbun. Wszyscy mieszkańcy sto- licy takie mają. To miejsce zamieszkania absolutnie wiernych i lojalnych wobec władzy obywateli” (s. 98).

Z kart książki wyłania się obraz biednego kraju. Idea dżucze – sposób funk- cjonowania północnokoreańskiego reżimu opartego na własnych siłach – nie za- pewniła KRLD niezależności ekonomicznej i jak pokazały dzieje tego kraju, bez pomocy z zewnątrz popadł on w ruinę gospodarczą. Tragedią dla gospodarki i na- rodu była klęska głodu w latach 1994–1998, która doprowadziła do śmierci kilku milionów ludzi. „W tym okresie jedzono też szczury, myszy, żaby i owady. Potem zjedzono ziarno siewne, a kiedy nie było czego siać i kiedy już zabrakło zwierząt hodowlanych, zaczęto zabijać woły pociągowe, najcenniejsze narzędzie uprawy roli. Rząd wydał specjalny dekret, nakazujący kontrolę uboju. A kiedy już nic nie było do jedzenia, zdarzały się przypadki kanibalizmu – zjadano ciała zmarłych i urządzano polowania na dzieci pozbawione opieki dorosłych. One też stawały się pokarmem” (s. 119).

(4)

Na szczęście azjatycki spryt bierze górę i państwo zaczyna się zmieniać. Sys- tem pęka, pojawiają się targowiska, a także szara strefa. „Po okresie głodu i walce o przetrwanie w ramach każdej grupy społecznej zaczęły się przetasowania. Lu- dzie zaczęli ryzykować, by zdobyć więcej – najpierw jedzenia, a potem innych dóbr materialnych. Już nie chcą nosić takich samych ubrań przez lata rozdawa- nych przez władze. Ci, którzy dorobili się na przemycie i handlu, chcą się wy- różniać, choć ostentacyjne bogactwo jest tabu, a pokazywanie biedy zakazane”

(s. 125–126). Reżim już zaakceptował oddolny rozwój handlu i powoli wprowa- dza elementy gospodarki rynkowej. Obywatele jednak nie idą dalej, nie wyzwala- ją się i rewolucji tam nie będzie. Dbają o miskę ryżu, telefon komórkowy i wrotki dla dzieci. Trwają w wypracowanych przez siebie nowych strategiach, cierpliwie wyczekując lepszego jutra.

Z tej pracy wyłania się też obraz kraju, w którym nadal panują rządy terroru i tyrania. Ten stan potęguje „życie z wojną w tle, które trwa od momentu zakoń- czenia II wojny światowej na Dalekim Wschodzie, a stan wojenny od zakończe- nia wojny koreańskiej w 1953 roku” (s. 142). Nic w tym kraju nie jest normalne:

północnokoreańskie góry wydrążone „jak ser szwajcarski” skrywają broń konwen- cjonalną, magazyny z żywnością i wojskowe koszary, a „na głównych drogach co jakiś czas widać kamienne kolumny przypominające rzeźby. To punkty kontrolne dla pojazdów poruszających się po drodze. Pełnią one także funkcję zapór prze- ciwczołgowych i przeciwtransportowych. W środku zlokalizowane są ładunki wy- buchowe, które w razie potrzeby mogą być zdetonowane (s. 142).

Niewątpliwym atutem książki jest jej aktualność. Narracja została doprowa- dzona do 2020 r.: „W roku 2020 miasto żyje – na ulicach kręci się dużo ludzi bez celu, jest więcej samochodów i świateł sygnalizacyjnych, są ścieżki rowerowe, po których jeżdżą japońskie i chińskie rowery. Restauracje są pełne tych, którzy mają pieniądze. I jest więcej grup turystycznych. Turystyka staje się coraz ważniejszym punktem w gospodarce Korei Północnej” (s. 105), a „Pjongjang ma nadzieję na wzrost liczby turystów w następnych latach i pewnie ten cel osiągnie, ponieważ hasło »Korea Północna« działa na wielu jak magia” (s. 106).

Na Zachodzie dominuje pogląd, że klan Kimów zniewolił rodaków, oni jednak nie czują się niewolnikami. Ukształtowani są przez system edukacji, który wpaja im, że żyją w bezpiecznym i szczęśliwym kraju, od dziecka wierzą, że to świat ze- wnętrzny jest ich wrogiem i zagrożeniem. Autorka wyjaśnia, że utrzymanie dykta- tury możliwe jest poprzez wychowanie, które wyeliminowało z życia Koreańczy- ków prawa człowieka i swobody obywatelskie, a długotrwała izolacja sprawiła, że to społeczeństwo w zasadzie nie zna innych form sprawowania władzy. Po klę- sce głodu i śmierci tysięcy ludzi uzależnienie społeczeństwa od państwa maleje, a ci, którzy mogą, biorą los w swoje ręce. Przemiany ekonomiczne spowodowały

(5)

wzrost znaczenia pieniądza w tej rozdawniczej gospodarce i powstawanie boga- tych elit. To jednak kolejna fasada, ich bogactwo i życie bowiem zależą od humo- ru dyktatora. W tym kraju nikt nie jest wolny, ani ci, którzy mają, ani ci, którzy nie mają. Wszyscy powoli zaczynają rozumieć swoje zniewolenie, ale właściwa walka o wolność jeszcze się nie zaczęła.

Korea Północna – Przebudzanie to lektura dla każdego, kto próbuje zrozumieć miejsce KRLD we współczesnym świecie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Cena dla 1 spotu emitowanego w jednostkach na 116 monitorach w pociągach oraz na ekranach w kasach biletowych i Biurach Obsługi Klienta w częstotliwości 4 razy na

„Budowa nowego budynku i przebudowa istniejącego na budynki mieszkalne wielorodzinne z garażem podziemnym wraz z instalacjami wewnętrznymi, dojściami oraz

„Pies goni kota” – dzieci dobierają się w pary (lub dziecko- rodzic).. Ustalają, które jako pierwsze jest psem, a

Potem w milczeniu pili tę herbatę, grzejąc ręce, i Ignaś, z początku silnie zakłopotany, ośmielił się stopniowo.. Potem ona sobie przypomniała, że ma w plecaku paczkę

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

W związku z powyższym zmiana opłat w tym zakresie od 1 grudnia 2020 roku została anulowana, a otrzymane powiadomienia o wysokości opłat od 1 grudnia 2020 roku

” Gwarancją dla prywatnego biznesu powinna być formuła promesy wykupywanej przez NFZ pod przyszłe usługi zarówno dla właściciela publicznego, jak i

Instytucja kas rejestrujących w systemie podatku od wartości dodanej była kojarzona nie tylko z realizacją funkcji ewidencyjnej przy zastosowaniu tych urządzeń, ale również z