• Nie Znaleziono Wyników

"Naherwartung : Auferstehung : Unsterblichkeit", Gisbert Greshake, Gerhard Lohfink, Freiburg i. Br. 1975 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Naherwartung : Auferstehung : Unsterblichkeit", Gisbert Greshake, Gerhard Lohfink, Freiburg i. Br. 1975 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Ozorowski

"Naherwartung : Auferstehung :

Unsterblichkeit", Gisbert Greshake,

Gerhard Lohfink, Freiburg i. Br. 1975

: [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 14/2, 314-317

(2)

3 1 4 R E C E N Z J E [81

o ty le B ib lia w s ło w ie e m e t w y ra ża trw a ło ść i so lid n o ść czegoś, na czy m m ożna się oprzeć. B óg p ra w d ziw y — w e d łu g P ism a św . — to tyle, co Bóg, ina k tórym m ożna się oprzeć, p o n iew a ż je s t w ia ro g o d n y i w ie r ­ ny. P o d sta w ą b ib lijn eg o pojęcia p ra w d y — tłu m a czy J. D a n i e l o u — nie je s t o czy w isto ść p ozn an ego przed m iotu , le c z w ia ro g o d n o ść św iad k a, k tó ry daje p oznać tę p raw d ę (Bóg i m y , K ra k ó w 1965 s. 71). W idzim y w ięc, ja k b lisk o stoją obok sieb ie praw da i m iłość, jak jed n a w ła śc iw ie nie m oże ob ejść się bez d rugiej. F a k t ten p o siad a zasad n icze zn a cze­ n ie dla teo lo g ii. N ie ste ty , w p rezen to w a n ej tu p racy n ie został on w y sta rcza ją co op racow an y.

M im o p ew n eg o n ied osytu , który p ozostaje po lek tu rze, w y m ien io n e d zieło je s t p ożyteczn e. P rzed e w sz y stk im b o w iem zw raca u w a g ę na d zied zin y n ied o cen ia n e w e w sp ó łczesn ej teo lo g ii. P oza ty m dostarcza w ie le m a teria łu do d alszych p rzem y śleń . G dyby do teg o w y w o ła ło szer­ szą d y sk u sję i k o lejn e op racow an ia, speniiłoby w p ełn i sw o je zad a­ nie.

E d w a r d O z o r o w s k i

G isb ert G r e s h a k e — G e rh a rd L o h f i n k, N aherw ar­

tu n g — A u fe rste h u n g — U nsterb lich keit, F re ib u rg i. Br. 1975,

H erd er, ss. 160.

T ra d y cy jn y trak tat esch a to lo g icz n y w podręcznikach dogm atyk i k a ­ to lick iej b y ł w o sta tn ich czasach p rzed m iotem w zm ożon ej k ry ty k i za­ rów n o ze stron y te o lo g ó w p r a w o sła w n y ch i p ro testa n ck ich jak i k a to ­ lick ich . Z arzucano m u sk o stn ien ie oraz od erw a n ie od cod zien n ej rzeczy ­ w istości. D la w ie lu n ie o d p o w ia d a ł ju ż sam ty tu ł D e n o v is s im is , sp r o ­ w a d za ją cy esch a to lo g ię do n au k i o rzeczach osta teczn y ch , tzn. o takich, k tóre n astęp u ją dopiero po śm ierci czło w ie k a i będą m ia ły m iejsce przy k ońcu św ia ta . In n i p od w ażali form ę w y k ła d u , tłum acząc, iż n ie m ożna m ó w ić o sp ra w a ch d otyczących w ieczn o ści, cz y li o tym . co jest n ie w id z ia ln e i n ied o stęp n e lu d zk iem u d o św ia d czen iu , tak jak się m ów i o w y d a rzen ia ch h istoryczn ych , u w a ru n k o w a n y ch m iejscem i czasem . W yjście ż o w eg o im p asu w id zia n o n iek ied y w łą czn o ści esch a to lo g ii z in n y m i p raw d am i w iary, zw ła szcza z praw dą o stw o rzen iu , z b a w ie­ n iu i o D uch u S w . T ego rodzaju u jęcie zn alazło sw ó j w y ra z m ięd zy in n y m i w 7 rozdz. k o n sty tu c ji d ogm atyczn ej o K o ściele L u m e n g e n ti u m , g d zie esch a to lo g ię p rzed staw ion o jako organiczną część ek lezjologii. C zasy o sta teczn e — stw ierd zon o na Soborze — to p ow szech n e o d n o ­ w ie n ie św ia ta , k tóre rozpoczęło się w C h rystu sie, p ostęp u je dalej w Z e­

(3)

sła n iu D ucha S w . i przez N ieg o trw a w K o ściele (K K nr 48). S for­ m u ło w a n a na Soborze nauka n ie je s t o c z y w iśc ie tra k ta tem esc h a to lo ­ g iczn y m w d o ty ch cza so w y m teg o sło w a znaczeniu. U k a zu je ona raczej p ersp ek ty w ę, w ja k iej n a leża ło b y u jm ow ać d a lsze k w e s tie esc h a to lo ­ g iczn e. W spom niana k o n sty tu cja ty lk o w w ą sk im za k resie sta ła się p o d su m o w a n iem d o tych czasow ych badań. W in n ych n a to m ia st d zie­ dzinach zo sta w ia szerok ie p o le do d alszych poszu k iw ań .

O w ocem prow ad zon ych na ty m od cin k u prac je s t k siążk a N a h e r­ w a rtu n gA u fe rste h u n gU n ste rb lic h ke it, n ap isan a przez profesora d o g m a ty k i w W iedniu, G. G r e s h a k e g o , i p rofesora e g z e g e ty N T w T übingen, G. L o h f i n k a . S k ład a się ona z d w óch części, za ty tu ­ ło w a n y ch U n tersu ch u n g en i K o n k retio n en . P ierw sza z nich zaw iera c ztery a rtyk u ły, d otyczące n iek tó ry ch za g a d n ień z e sch a to lo g ii (s. 1 1 130), druga — refera t L oh fin k a o ży ciu po śm ierci oraz k a za n ie G re­ sh ak ego na te n te m a t (s. 131— 154). O b jętościow o i m ery to ry czn ie są to części bardzo n ierów n e.

K siążk ę o tw iera op ra co w a n y na n ow o arty k u ł G resh ak ego m ó w ią cy 0 k ońcu czasu i h isto rii ja k o o e sch a to lo g icz n y m w y m ia rze w d z isie j­ szej teo lo g ii. A u tor p rzep row ad ził w nim k ry ty k ę d o ty ch cza so w y ch ujęć k a to lick iej esch a to lo g ii, zarzu cając im , iż b y ły raczej p rzyrodniczym sp o jrzen iem na rzeczy o sta teczn e n iż ich teologią oraz że za m ało m ó­ w iły o w e w n ętrzn ej d y n a m ice św ia ta , zd ążającego do sw ej p ełn i w w ieczn o ści. N a stęp n ie p rzeszed ł do p rzed sta w ien ia w a żn iejszy ch w ty m zak resie w y p o w ie d z i n iek tó ry ch w sp ó łczesn y ch te o lo g ó w k a to ­ lick ich i p rotestan ck ich (m . in. K. R ahnera, H. U rs v o n B althasara, T eilh ard a de Chardin, R. B u ltm an n a, M. H eid eggera, J. M oltm anna). N a p rzyk ład zie ich m y ś li ukazał, jak doszło do zw rotu w p ojm ow aniu 1 tłu m aczen iu e sch a to lo g ii na p rzestrzen i osta tn ich k ilk u d ziesięciu la t i na czym ten zw rot p o leg a . O kreślić go m ożna k rótk o jak o p rzejście od o p isu kosm ologiczn ej sc e n e r ii k ońca św ia ta do e sch a to lo g ii pojętej jako p rzed łu żen ie i w y n ie sie n ie tego, czego już d ośw iad cza w iara. A r­ ty k u ł koń czy się reflek sją o sła b o ści i s ile za ry so w a n y ch p ogląd ów w u d ziela n iu od p ow ied zi na p y ta n ia w sp ó łczesn eg o czło w iek a .

In n y ch arakter posiada stu d iu m eg zeg ety czn e L oh fin k a o m o ż liw o ­ ści ch rześcijań sk iego o czek iw a n ia n ad ejścia b lisk ieg o ju ż k ró lestw a B ożego (N a h e rw a rtu n g ). A u tor poddał an alizie te w y p o w ied zi C hry­ stu sa, z k tórych w y n ik a , że p a n o w a n ie Boga już się rozpoczęło i że ju ż n ad szed ł kres w ie k ó w (M k 13, 28; M t 11, 5; 13, 16; 13, 28; Ł k 7, 22; 10, 23). W iadom o, iż są to te k s ty szczeg ó ln ie trudne. Stoją b o w iem w o p o zy cji do in n y ch słó w C h rystu sa, że d zień p a ń sk i n a d ejd zie n a ­ g le (por. Łk 12, 39) i że „n ie p rzem in ie to p o k o len ie aż się to w s z y s t­ ko sta n ie ” (Mk 13, 30). T rudność p o leg a na p ogod zen iu ,,ju ż” z „jesz­ cze n ie ”. D obrze, że ty m p rob lem em za ją ł się sp ecja lista od N T. C zy­

(4)

3 1 6 R E C E N Z J E [10]

te ln ik b o w ie m o trzy m a ł so lid n ą in form acją, ja k p ro b lem te n rozw iązy­ w a n o w starożytn ości, jak w sp ó łcześn ie nań się p a trzy i k tóre z op in ii są n iew y sta rcza ją ce. W ty m o sta tn im w y p a d k u autor p od k reślił, że n ie m ożna o g ra n iczy ć się w o b ja śn ia n iu p o w y ższy ch te k s tó w do sam ej ety k i. Za m ało te ż jest tłu m a czy ć o w ą „b lisk ość nadchodzącego dnia p a ń sk ieg o ” ja k im ś r o zcią g liw y m czasem . K lu cza do rozw iązan ia teg o zagad n ien ia n a le ż y raczej szu k a ć w p op raw n ym o d czy ty w a n iu rodzaju litera ck ieg o , ja k im je s t p roroctw o. U trw a lo n e b o w iem przez e w a n g e li­ s tó w w y p o w ie d z i C hrystu sa o k r ó le stw ie B ożym są ty p o w y m i tek sta m i p ro fety czn y m i, k tó re rządzą się in n ą p ersp ek ty w ą czasow ą i in n y m i w y ty c z n y m i n iż np. o p ow iad an ia h istoryczn e. C elem p roroctw a — stw ierd za L o h fin k — je s t n ie ty le p ozn an ie przyszłości, ile przem iana tera źn iejszo ści p rzez w z g lą d na przyszłość (s. 55). B óg je s t b lisk o — dodaje — a le n ie je s t to b lisk o ść m ierzona czasem (s. 57). N a le ż y p rzeto u w o ln ić się o d k osm o lo g iczn ej a p o lo g ety k i, od p ow ied n io p ojm o­ w ać p o jęcie w ie c z n o śc i i p am iętać, że o b ja w ie n ie odznacza się z b a w ­ czym ch arak terem i w ty m je d y n ie ś w ie tle m u si być in terp reto w a n e. W iele o ry g in a ln y ch m y ś li za w iera trzeci rozd ział książk i, opraco­ w a n y przez G resh ak ego, a p o św ięco n y h isto ry czn o -p ro b lem o w em u o m ó­ w ie n iu z w ią z k ó w m ięd zy k w e stia m i n ie śm ie r te ln o śc i d u szy i zm ar­ tw ych w stan ia" ciał. Ju ż w p u n k cie w y jśc ia autor stw ierd ził, że w sfo r­ m u ło w a n ia ch „ n ieśm ierteln o ść d u szy ” i „ zm a rtw y ch w sta n ie cia ła ” p rze­ ja w ia ją się d w ie różne e sch a to lo g ie jak o prób y od p o w ied zi na p y ta n ie o m o żliw o ść p rzezw y ciężen ia gran ic śm ierci. P ie r w sz a z nich (n ie­ śm ierteln o ść duszy) w y r a sta z filo z o fii p la to ń sk iej, druga (zm artw ych ­ w sta n ie ciała) sw y m i k orzen iam i tk w i w m y śli ży d o w sk o -b ib lijn ej. P o ­ n adto są to d w ie różn e antrop ologie: grecka, ch arak teryzu jąca się d u a­ lizm em d u szy i ciała, oraz heb rajsk a, u jm u ją ca c zło w ie k a jako je d ­ ność. B ib lijn e term in y n ejesz, ru a h , basar o k reśla ją zaw sze, k ażd y w e w ła sn y m a sp ek cie, ca łeg o czło w iek a , k tó ry sw o ją jed n ość i in teg ra ln o ść p rzeja w ia ta k w żyoiu jak i w śm ierci. M yśl ta — stw ierd za G resh a- k e — je s t p ierw o tn ą id eą b ib lijn ą. D opiero w p ły w a n trop ologii g rec­ k iej, a p o tem p o lem ik a z g n o sty k a m i d op row ad ziły do zb yt jask raw ego p r z e c iw sta w ia n ia d u szy oiału. P o jęcie śm ierci jako o d łączen ia d u szy od ciała zjawiiło się w c h rześcija ń stw ie od czasów św . Ju sty n a (s. 88). J eszcze św . T om asz u jm o w a ł czło w ie k a jako jed n ość. Jego teza, że d u sza je s t fo rm ą su b sta n cja ln ą ciała, oznacza, że c zło w ie k m oże is t ­ n ie ć ty lk o w d u c h o w o -c ie le sn e j jed n ości. D la teg o te ż śm ierć, n a w et j e ­ ż e li o k r e ślim y ją jak o od łą czen ie d u szy od ciała, oznacza kres całego czło w ie k a w jeg o ziem sk ich w ym iarach , a n ie ty lk o jeg o u n ic e s tw ie ­ n ie c z ę śc io w e (D a ru m b ed e u te t der T od (...) das E nde des ganzen, w irk lic h e n M enschen n ic h t eines T eils des M enschen, s. 93). T rw ania zaś ducha n ie n a leży pojm ow ać jako n a m ia stk i zm a rtw y ch w sta n ia , jest

(5)

ono b o w iem w a ru n k iem w sk rzeszen ia ciała. W d alszych w y w o d a ch a u ­ tor za ją ł się p rob lem em to żsa m o ści lu d zk ieg o ciała po z m a r tw y c h w sta ­ niu, n a stęp n ie p rzeszed ł do o m ó w ien ia n iek tó ry ch p o g lą d ó w p ro testa n ­ ck ich i k a to lick ich X X w . n a te n tem at, aby w reszcie zak oń czyć ca­ łość przestrogą przed u p roszczon ym tłu m a czen iem śm ie r c i i życia p o­ zagrobow ego.

Czvyarty rozd ział k sią ż k i d otyczy problem u, który w trad ycyjn ej d o g m a ty ce k a t o lic k ie j . w y stę p o w a ł pod n azw ą sąd u szczeg ó ło w eg o . Są to w ła śc iw ie k ró tk ie u w a g i o tzw . h ip o tezie k o ń cow ego rozstrzygn ięcia (E n d e n ts c h e i d u n g s h y p o t h e s e ). G resh ak e p rzych yla się do o p in ii in n ych w sp ó łczesn y ch te o lo g ó w (L. Boros, R. W. G leason, P. G lo rieu x , H. E. H en gsten b erg, J. P iep er, K. R ahner, P. Schoonenberg, R. T roisfontain), że w śm ierci zapada d ecy zja życia w ieczn eg o z B o g iem lu b przeciw B ogu. Za n iero zw ią z a n e n atom iast u w aża o k r e śle n ie m om en tu zm ar­ tw y c h w sta n ia ciał: czy n a stą p i ono dopiero przy końcu św ia ta , czy już w ja k iś sposób r ea lizu je się bezp ośred n io po śm ierci? D w a o sta tn ie rozd ziały, tw o rzą ce część drugą książk i, są — jak w sp o m n ia n o — r e fe ­ r a tem i k azaniem . R o zw ija ją m y ś li o zm a rtw y ch w sta n iu u jm u ją c je w fo rm ie sw o iste j m ed y ta cji i przez to niie w y m a g a ją szerszego k o ­ m entarza.

W całościow ej o cen ie k sią żk i n a leży stw ierd zić, że n ie je s t ona tra k ­ ta tem esch a to lo g icz n y m a n i n a w e t p od ręczn ik iem z tej d zied zin y. N ie w yczerp u je w szy stk ich zagad n ień z esch a to lo g ii, a i te , k tórych d o­ tyk a, p rzed sta w ia często fra g m en ta ry czn ie. J e st n a to m ia st b ogatym zb iorem r e fle k sji na tem a ty esch a to lo g iczn e. P o szczeg ó ln e w y w o d y od ­ zn aczają się ró żn y m cięża rem g a tu n k o w y m . Tam , g d zie L o h fin k i G res­ h ak e a n alizu ją dane o b ja w ien ia , c z y te ln ik otrzy m u je p o g łę b ie n ie w y ­ zn a w a n y ch p raw d w iary, ta m zaś, g d zie u ciek a ją się d o filo zo fii, p o­ ja w ia s ię treść n ie za w sze p rzek on yw u jąca. E sch atologia b o w ie m jest dziedziną, w której ty lk o w bardzo w ą sk im za k resie m ożn a sto so w a ć zasad ę d e c e t , ergo licet. N ie w szy stk o , co od p ow iad a rozu m ow i, m u si is tn ie ć rzeczy w iście. K ryteriu m zgod n ości z rozu m em w o d n iesien iu do e sch a to lo g ii m oże być w y łą c z n ie n orm ą n eg a ty w n ą . P o z y ty w n ie n a to ­ m ia st w ty m za k resie m ożna m ó w ić jed y n ie na p o d sta w ie ob jaw ien ia. M im o n iek tórych braków , k siążk a sta n o w i cenną pom oc w p rzep row a­ dzanej po Soborze W a ty k a ń sk im II o d n ow ie esch a to lo g ii k a to lick iej.

E d w a r d O z o r o w s k i

Der grosse S o n n ta g s-S ch o tt. O riginaltexte der d e u tsc h ­

sprachigen Altarausgabe des M essbuchs u n d des L ektion ars

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaciemnia się zupełnie — widma znikają; cisza — gdy się stopniowo rozwidnia, dają się słabo doj­ rzeć brzozy opadające, i jakby zamieniające się w dziewice.. Roz­

Synchroniseren be- tekent niet dat ontwikkelingen in deelsystemen geheel parallel aan elkaar dienen te lopen, maar dat er acties ontwikkeld kunnen worden waar- van

Nineteen out of twenty subjects performed the Landolt C vision test several times at two different lighting conditions: fourteen subjects six times (i.e. six tests in

Przez ten czas radio z symbolu nowoczesności, jakim było na początku XX wieku („ludzie, któ- rzy podczas Wielkiego Kryzysu stracili niemal wszystko, najpierw sprzedawali lodówki

Niniejsza publikacja jest autorską próbą wskazania i oceny tych wydarzeń, które kształtowały pozycje badań poligraficznych w polskim procesie karnym na przestrzeni

32 Inną ważną opowieścią kultury zachodniej jest pochodząca z tradycji judaistycznej historia o Golemie 33 , który jako prefiguracja Adama pojawił się już

Bully- ing (dręczenie szkolne, nękanie, prześladowanie, tyranizowanie) ujmowany jest jako powtarzające się wrogie, intencjonalne, negatywne działanie sprawcy/ sprawców wobec

Warto jednak zwrócić uwagę, że dotychczaso­ wa, dość przecież obszerna historiografia wczesnych lat rządów Sobieskiego narzuca obraz wydarzeń zdominowany przez