• Nie Znaleziono Wyników

Rodzice poznali się na robotach w Niemczech - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzice poznali się na robotach w Niemczech - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ FIL

ur. 1945; Lübz, Niemcy

Miejsce i czas wydarzeń Lübz, Niemcy, II wojna światowa

Słowa kluczowe rodzina i dom rodzinny, II wojna światowa, roboty w Niemczech

„Rodzice poznali się na robotach w Niemczech”

Między moimi rodzicami był taki dylemat. Dylemat miał osobno ojciec, osobno mama.

Bo tata... muszę wrócić. Nas oswobodzili alianci. I tata był w takiej grupie sportowej.

Alianci uznali, że świetnie gra w piłkę i jeden Anglik mówi mu: „Jedź z nami do Londynu. Nauczysz się języka, będziesz miał pracę, będziesz grał w piłkę”. No i ojciec zatarł ręce i mówi: „Jadę!” A mama powiedziała: „Nie. Wracamy”. A było nas już dwoje, starsza siostra i ja. Mama została zdjęta z łapanki w 40 roku jako 15-letnia dziewczyna i wywieziona na roboty do Niemiec. Ojciec miał lat 16, przyjechał wcześniej. Nie znali się oczywiście, poznali się tam, w Niemczech. No, ojciec miał taką sympatię, dziewczynę żydowską, gdzieś tam chodzili razem do szkół, i odprowadzał ją. Jeszcze wówczas Żydzi nie chodzili z opaskami. Ale to było widać że [jest Żydówką], wygląd miała semicki, i kiedyś pijany wachman przyczepił się do tej dziewczyny i ojciec niewiele myślał, wziął kamień i go trzasnął. No, uderzyć Niemca w tym czasie no to wyrok śmierci. No i ukrył się, Niemcy go szukali, ale przyszedł taki mądry granatowy policjant do dziadka i mówi: „Antoni, oni go znajdą – mówi – szkoda go. Ja tak załatwię, że on wyląduje na przymusowych robotach, tylko ma się zgłosić na ochotnika”. No i tak zrobiono. Pomijając jakoś tak sprytnie tą całą sprawę, i w ciągu kilku dni już był w pociągu i jechał do bauera. Ale uratował życie. I ojciec potem mówi [do mamy]: „Ja do Polski nie wracam”. Świat go interesował, normalne. Jeszcze był młodym człowiekiem, jak się skończyła wojna to on miał 20 lat, to młody człowiek.

Ale wtedy się wszystko wcześnie zaczynało, i małżeństwo, i zakładanie rodzin, i płodzenie dzieci. Mamę ciągnęło do rodziców i do rodzeństwa. Mama pochodzi z Kurowa, tutaj jak się jedzie na Puławy. No i tak.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-02-15, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam jak moja mama mówiła, bo mój ojciec to był taki, że jak można coś zrobić, załatwił, ale wtedy mężczyźni jeszcze tak nie oddawali się dzieciom, jak

To był ksiądz niemiecki, to on nie znał [polskiego], to ja powiedziałam na przykład: – Na wieki wieków amen, niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, o Matko Boska, i tak dalej, i

Na początku, jak zaczęłam pracować, jak wiedziałam, że będę prowadziła zajęcia, to było to dla mnie wielkim stresem - stanąć przed grupą obcych ludzi i przekazywać im

Ksiądz miał dwa ładne konie to bryczkę zabrali, na podzamczu dwór Bogusławskiego też zrabowali, bydło wzięli, co tylko chcieli obrabowali i wycofali się.. Ludzie poznali się

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Zaczynało się rano, o godzinie czwartej, żeby było chłodniej, i do godziny ósmej, dziewiątej, dziesiątej, to trwało. Nieraz dłużej, bo zależy, jak z

[Innym razem] partyzanci przyjechali do dworu, zabrali zboże, zabrali trochę bydła, żeby mieć co jeść i pojechali, Niemcy przyjechali i [zabili] za to.. Kolejny

Słowa kluczowe Izbica, II wojna światowa, okupacja niemiecka, Niemcy, wojna niemiecko-radziecka, front, partyzantka, folksdojcze, śmierć burmistrza.. Wojna niemiecko-radziecka