PROBLEMY PRAWA KARNEGO
4
ВОПРОСЫ УГОЛОВНОГО ПРАВА 4
PROBLEMS OF CRIMINAL LAW 4
PROBLEMES DU DROIT PENÄL
. / . ' ?.
PROBLEME DES STRAFRECHTS
4
PUCE HUKOWE
UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO W KATOWICACH
NR 252
UNIWERSYTET ŚLĄSKI
PROBLEMY PRAWA
KARNEGO
KATOWICE 1978
4
REDAKTOR SERII: PRAWO MAKSYMILIAN PAZDAN
REDAGUJE ZESPÓŁ:
w OKTAWIA GORNIOK, KAZIMIERZ MARSZAŁ (przewodniczący), LEON TYSZKIEWICZ
RECENZENT JAN WASZCZYNSKI
PROJEKT OKŁADKI I STRONY TYTUŁOWEJ MAREK MOSIŃSKI
REDAKTOR
STEFANIA ADAMCZYK
REDAKTOR TECHNICZNY LECH DOBRZAŃSKI
COPYRIGHT © 1978
t>y WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGC WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Wydawca
UNIWERSYTET SLĄSKI
UL. BANKOWA 14, 48-807 KATOWICE
Nakład:: 850+25+ 30 egz. Ark. druk. 5,75+9. Ark.
wyd. 6,92 +9,24. Papier druk. ki. V 80 70X100.
Oddano do składania w lipcu 1978 r. Podpisano 410 druku 1 druk ukończono w październiku
1978 r.
Zam. 1091/78 W-15 Cena kompletu zł 33,—
DRUKARNIA UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO l'L. 3 MAJA 12, 40-096 KATOWICE
SPIS RZECZY
•Oktawie Górniok: Problemy stadiów zagarnięcia aferowego a konfigu
racja wieloezynmośeiowa tego przestępstwa... 9 Zofia Sienkiewicz: Z problematyki ogólnych dyrektyw sądowego wy
miaru kary ... 21 Zdzisław OstrOtwiCz: Z praweokamej problematyki tofcsykomanii ... 31
•Kazimiera Marsza!: Formy ingerencji prokuratora w sprawy o przestęp
stwa ścigane z oskarżenia prywatnego ... 48 Jolanta Samochowiec: Przedmiot wznowienia postępowania z mocy
art. 474 kodeksu postępowania karnego...82 Juliusz'Leszcz у fis к i: Jeszcze w sprawie przestępstwa zgwałcenia w Pol
sce (Uwagi . dotyczące recenzji Z. Siwika pracy J. Leszczyńskiego pt.
„Przestępstwo zgwałcenia w Polsce”... 84
СОДЕРЖАНИЕ
Октавия Г у р и и о к: Проблемы стадий нелегального присвоения и много
функциональная конфигурация этого преступления ... 9 Зофия Сенкевич: Из проблематики общих директив судебной меры нака
зания ... ... 21 Здзислав О с т р о в и ч: Об уголовно-правовой проблематике токсикомании . . 31 Казимеж Маршал: Формы вмешательства прокурора в дела о преступлениях.
преследуемых по частному обвинению . ... 48 Иоланта Самоховец: Предмет возобновления судопроизводства на осно
вании ст. 474 уголовно-процессуального кодекса... 62 Юлиуш Лешчынски: Еще на тему дела о преступлении насилия в Поль
ше (Замечания к рецензии 3. Сивика о работе Ю. Лешчынского „Престу
пления насилия в Польше”)... 84
CONTENTS
Oktawia Gór ni ok: Problems of Phases in the Fraudulent Embezzlement and the Multifariously Active Configuration of this Criminal Offence . 9 Zofia Sienkiewicz: On Some Problems of General Directives in Court
Jurisdiction... 21 Zdzisław Ostrowicz: On Penal Problems regarding Toxicomania ... 31 Kazimierz M a r s z a 1: Forms of Public Prosecutor’s Intervention in Offen
ces prosecuted by Private Indictment... 48 Jolanta Samochowiec: The Object of Revivor according to Art. 474
of the Criminal Procedure Code... 62 Juliusz Leszczyński: Once More on the Crime of Rape in Poland (Re
marks concerning Z. Siwik’s Review of J. Leszczyńskie Paper on „The Crima of Rape in Poland”)... 84
TABLE DES MATIÈRES
Oktawia Górni ok: Les problèmes des phases de la malversation et la configuration polyfonctionelle de ce délit... t Zofia Sienkiewicz: Les problèmes généraux des directives de l’infliction
judiciaire de la peine... 21 Zdzisław Ostrowic z: Les problèmes de droit pénal de la toxicomanie 31 Kazimierz M a r s z a 1: Les formes de l’ingérence du procureur dans les af
faires pour les délits poursuivies de l’accusation privée... 48 Jolanta Samochowiec: L’objet de la reprise d’instance en vertu de
l’art. 474 du code de la procédure pénale...62 Juliusz Leszczyński: Encore dans l’affaire du vid en Pdogne (remar
ques concernant la critique de Z. Siwik sur l’ouvrage de J. Leszczyński:
„Délit de viol en Pologne”)... 84
INHALTSVERZEICHNIS
Oktawia Górniok: Fragen der Stadien der Unterschlagung und der Mehrzweckkonfiguration dieses Verbrechens... 9 Zofia Sienkiewicz: Zur Frage der allgemeinen Weisungen des gericht
lichen Strafmaßes ... 21 Zdzisław O s t r o w i c z: Zur strafrechtlichen Frage der Giftsucht... 31 Kazimierz Ma rszal: Formen staatsanwaltschaftliche Einschluß in Straf
sachen, die in Privatklage verfolgt werden... 48 Jolanta Samochowiec: Der Gegenstand der Wiederaufnahme des Ver
fahren kraft des Art. 474 der Strafprozeßordnung... 82 Juliusz Leszczyński: Nachmals zur Sache des Verbrechens der Verge
waltigung (Bemerkungen zur Z. Siwik’s Rezension der der Arbeit von J. Leszczyński „Des Verbrechen der Vergewaltigung in Polen”)... 84
OKTAWIA GÓRNIOK
Problemy stadiów zagarnięcia aferowego a konfiguracja wieloczynnościowa tego
przestępstwa
stadiów realizacji przestępstwa na tle zagarnięcia afero- 1 wego nie wzbudzały dotychczas większego zainteresowania nau
ki prawa karnego. Nie były one również obszerniej naświetlane w orze
cznictwie Sądu Najwyższego1 2 *. Tymczasem w praktyce wymiaru spra
wiedliwości z tymi właśnie problemami wiążą się zasadnicze wątpliwoś
ci8. Następstwem ich bywają rozstrzygnięcia wytyczające w różnych punktach początek objętych karalnością odcinków drogi pochodu prze
stępstwa*. Rozstrzygnięcia różnią się między sobą także co do punktu wyznaczającego kres tej drodze4 *.
1 Istotne znaczenie dla omawianych kwestii ma głównie wyrok SN z 30 V 1974 roku, III KR 23/74, OSN 1974, nr 107.
2 Materiały sesji naukowej zorganizowanej przez Uniwersytet Łódzki w grud
niu 1974 roku, której przedmiotem była przestępczość zagarnięcia aferowego i pro
blemy jej ścigania.
* Por. S. Król: Postępowanie przygotowawcze w sprawach o zabór mienia społecznego typu aferowego w przemyśle piekarniczym (referat wygłoszony na wy
mienionej sesji naukowej).
4 Ibidem oraz E. W o j n a r: Warszawska afera mięsna w świetle faktów i przepisów prawa, BGP 1966, nr 1—2.
Trudności w ustalaniu granic poszczególnych stadiów zagarnięcia aferowego wynikają już z samej konstrukcji ustawowej art. 202 k.k.
Przede wszystkim jednak rodzi je, z reguły, skomplikowana płaszćzyżha faktologiczna poszczególnych afer gospodarczych.
Znamiona ustawowe zagarnięcia aferowego, które zakładają wielo
czynnościową („wyzyskując [...] zagarnia”) i wieloosobową („w porozu
mieniu z innymi osobami”) konfigurację wykonania czynu przestępne
go, łączą z rozstrzygnięciem o usiłowaniu czy dokonaniu tego przestęp
stwa stosunkowo najtrudniejsze ogólne problemy stadiów realizacji przestępstwa. Owa konfiguracja wieloczynnościowa wymaga stwierdze
nia, które z działań wymienionych w art. 202 k.k. jest zasadnicze dla dokonania tego przestępstwa, a także rozstrzygnięcia spornej kwestii
czy do czynności, jakie składają się na działanie będące w danym typie cechą modalną, może być odniesione pojęcie „bezpośredniości” dzia
łania5.
s G. Rejman: Usiłowanie przestępstwa w prawie polskim, Warszawa 1985, s. 62—63.
•W. Wolter: Wykład prawa karnego, część I, Kraków 1971, s. 245.
7 G. Rejman: op. cit., s. 89 i nn.
Właściwe zagarnięciu aferowemu współsprawstwo konieczne6 na
rzuca niejednokrotnie praktyce potrzebę ustosunkowania się do proble
mu, czy posunięcie wykonania czynu przez jednego współsprawcę po drodze pochodu przestępstwa do określonego, karalnego stadium może Wpływać, i w jakim zakresie, na odpowiedzialność pozostałych, obję
tych przestępnym porozumieniem, sprawców, których działania nie wkroczyły jeszcze na osiągnięte przez niego odcinki7.
W płaszczyźnie faktologicznej poszczególnych afer złożony mecha
nizm przestępczej działalności sprawia, że granice między poszczegól
nymi stadiami realizacji czynu przestępnego są niezmiernie płynne.
Płynność ta wiąże się z cyklicznym charakterem większości afer. Pow
tarzające się cykle przechodzą przez liczne fazy. Zdarza się wreszcie, że w różnych fazach, a niekiedy nawet w jednej fazie, działania wyko
nywane są w kilku odrębnych jednostkach gospodarki uspołecznionej przez różne grupy sprawców, stanowiące powiązane ze sobą ogniwa przestępczej działalności.
Skomplikowana teoretycznie problematyka granic stadialnych w po
łączeniu ze znaczeniem, jakie w strukturze przestępczości przeciwko mieniu społecznemu ma zagarnięcie aferowe, uzasadnia potrzebę jej analizy, a także próby wskazania tych czynności, wchodzących w skom
plikowany mechanizm typowych afer, które powinny znaleźć się w za
sięgu art. 202 k.k. jako karalne stadia popełnienia tego przestępstwa.
Próby takie mogą przyczynić się do wymiany poglądów w tym przed
miocie i w jakimś stopniu okazać się pomocne praktyce wymiaru spra
wiedliwości przy ustalaniu granic stadialnych w sprawach o zagarnię
cia aferowe.
Analiza, mająca służyć naszkicowaniu granic karalnych stadiów za
garnięcia aferowego, musi być oparta przede wszystkim na samej kon
strukcji ustawowej tego typu przestępstwa. Z niej bowiem wynika, w jakich punktach można zaznaczyć, przynajmniej orientacyjnie, po
czątek karalnej drogi pochodu zagarnięcia aferowego oraz wytyczyć kres tej drodze. Wypływające stąd wnioski muszą być wszakże nie
ustannie konfrontowane z płaszczyzną faktologiczną, z mechanizmem działalności przestępczej, powtarzającym się w różnych wariantach za
garnięć aferowych. W analizie należałoby uwzględnić te elementy kon
strukcji ustawowej art. 202 k.k., z których głównie wynikają trudności przy ustalaniu granic stadialnych zagarnięć aferowych. Do nich należą,
jak wskazano uprzednio, zarówno wieloczynnościowa, jak i wieloosobo
wa konfiguracja wykonania zagarnięcia aferowego. Rozległość proble
matyki łączącej się z każdym z tych elemenótw wymaga ograniczenia się w ramach artykułu do analizy jednego z nich, a mianowicie konfi
guracji wieloczynnościowej właściwej temu przestępstwu.
Analiza tego elementu ma dać podstawy koncepcji ustalania:
1) momentu dokonania zagarnięcia aferowego, 2) rozpoczęcia usiłowania tego przestępstwa.
Dla określenia początku jednego i drugiego stadium istotne jest, któremu z dwóch działań wymienionych w art. 202 k.k. („zagarnia [...]
wyzyskując”) przypada zasadnicza rola w wykonaniu przestępstwa, a które z nich jest mu podporządkowane8. Nie ulega wątpliwości, że w zespole ustawowych znamion przestępstwa z art. 202 k.k. zasadniczą rolę odgrywa działanie polegające na zagarnięciu, natomiast podporząd
kowane mu jest wyzyskiwanie działalności jednostki gospodarki uspo
łecznionej jako „cecha modalna czynu”9.
• Ibidem, s. 62 i nn.
• Ibidem.
1. Skoro zagarnięcie jest działaniem zasadniczym dla dokonania przestępstwa z art. 202 k.k., to ukończenie tego działania, przy zreali
zowaniu wszystkich pozostałych znamion tego typu, oznaczać powinno kres drogi pochodu zagarnięcia aferowego.
Zagarnięcie, będące znamieniem kilku innych przestępstw, których przedmiotem jest mienie społeczne, posiada swą definicję ustawową w § 8 art. 120 k.k. Na tle tych przepisów nie ulega wątpliwości, że każdy typ zagarnięcia jest przestępstwem skutkowym. Wszystkie zatem prze
stępstwa polegające na zagarnianiu kończy nastąpienie skutku, co ozna
cza także, iż kresem drogi pochodu zagarnięcia aferowego jest nastą
pienie tego skutku. Okazuje się jednak, że i z tym twierdzeniem mogą się łączyć istotne wątpliwości. Występują one głównie na tle stanów faktycznych odpowiadających znamionom art. 202 k.k., ale sporadycz
nie pojawiają się także przy stosowaniu innych przepisów określają
cych przestępstwa zagarnięcia mienia społecznego.
Wątpliwości te można ująć w pytaniu: czy o dokonaniu zagarnięcia mienia społecznego, które musi przybrać jedną ze wskazanych w § 8 art. 120 k.k. form, decyduje nastąpienie skutku przewidzianego w opisie jurydycznym danej formy, czy też skutku wspólnego dla wszystkich form zagarnięcia, łącznie z tą, która nie posiada swego odpowiednika w przepisach szczególnych (wyłudza w inny sposób)?
Chcąc odpowiedzieć na to pytanie, należy uprzednio rozważyć dwie związane z nim kwestie, a mianowicie: czy treść i zakres pojęcia skutku w każdym z działań stanowiących formy zagarnięcia mienia społeczne
go odpowiadają pojęciu skutku zagarnięcia ujmowanego zbiorczo oraz, * *
jeżeli istnieją między nimi jakieś różnice, czy skutki te występują równocześnie.
W definicji ustawowej zagarnięcia „przysporzenie korzyści mająt
kowej sobie lub innej osobie” pełni funkcję cechy rodzajowej gatunków (form działania), wchodzących w zakres nazwy „zagarnięcie”. Jak to wynika z treści § 8 art. 120 k.k., ta cecha rodzajowa („przysporzenie korzyści majątkowej [...] przez kradzież”) jest także zmianą w świecie zewnętrznym, do której działania, odpowiadające wymienionym w defi
nicji formom, muszą doprowadzić, ażeby zagarnięcie jako typ działania przestępnego było zrealizowane.
„Przysporzenie korzyści majątkowej sobie lub innej osobie” jako cecha rodzajowa zagarnięcia musi występować, oprócz cech specyficz
nych, w każdym z gatunków (form) zagarnięcia. Może ono zatem wpły
wać modyfikująco na samą treść i moment nastąpienia skutków okreś
lonych w poszczególnych formach zagarnięcia.
Pojęcie „korzyść majątkowa”, poza fragmentem nieistotnym dla rozważanej kwestii (§ 3 art. 120 k.k.), nie zostało wyjaśnione w art. 120 k.k. W nauce i judykaturze przeważają interpretacje nawiązujące do tych przepisów, które nadają temu pojęciu charakter podmiotowy. Te zaś, które wyjaśniają cechy przedmiotowe korzyści majątkowej, naj
częściej eksponują składniki różniące ją od korzyści osobistej10. Usta
wowa definicja zagarnięcia nadaje nazwie „korzyść majątkowa” sens przedmiotowy, skoro jej przysporzenie jest zmianą w świecie zewnętrz
nym spowodowaną przez kradzież, przywłaszczenie itp. Nawiązując za
tem do przedmiotowych interpretacji tego pojęcia, wypadnie przyjąć, że w kontekście § 8 art 120 k.k. przysporzenie korzyści majątkowej sobie lub innej osobie oznacza każdy przyrost, zwiększenie majątku po stronie sprawcy lub innej osoby, jakie nastąpiło w wyniku zachowań stanowiących poszczególne formy zagarnięcia11.
w Por. np. A. Spotowski: Przestępstwa służbowe — nadużycie służbowe i łapownictwo w nowym kodeksie karnym, Warszawa 1972, s. 126—1281.
11 I. Andre j e w, W. S w i d a, W. Wolter: Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1973, s. 751.
Musi nastąpić tak rozumiane przysporzenie korzyści majątkowej, ażeby zagarnięcie zrealizowane w którejkolwiek z jego form uznać za dokonane. Powinno ono zatem tkwić w zakresie pojęcia skutku przewi
dzianego dla każdej z tych form.
Odnaleźć go można na pewno w kradzieży jako formie zagarnięcia, przyjmując, że uzyskanie władztwa nad mieniem zabranym w celu przywłaszczenia powiększa po stronie sprawcy takiego zaboru jego ma
jątek. Podobnie włączenie do swego majątku mienia — którym spraw
ca włada — stanowiące skutek przywłaszczenia łączy się z przysporze
niem korzyści majątkowej. Na takie stwierdzenie nie pozwala natomiast opis jurydyczny trzeciej formy zagarnięcia, tj. oszustwa (art. 205 k.k.).
Skutkiem przestępstwa oszustwa, zgodnie z treścią art. 205 k.k., jest niekorzystna decyzja majątkowa wywołana wprowadzeniem w błąd oso
by decydującej, wyzyskaniem jej błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsięwziętego działania. Oszustwo jest więc dokonane w momencie niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mie
niem, niezależnie od tego czy korzyść majątkowa — ujęta w stronie podmiotowej tego typu przestępstwa jako cel działania sprawcy — zo
stała przez niego osiągnięta, czy też nie. Aby dokonać oszustwa, według jego opisu w art. 205 k.k., nie musi nastąpić przysporzenie korzyści majątkowej sobie lub innej osobie. Ta cecha oszustwa, wówczas gdy stanowi ono formę zagarnięcia mienia społecznego, ulega modyfikacji.
Przejawić się musi w niej bowiem cecha rodzajowa, wspólna wszyst
kim formom zagarnięcia. Skoro cecha ta jest zarazem skutkiem zbior
czo pojmowanego zagarnięcia, to dokonanie go w formie oszustwa na
stępuje dopiero w momencie przysporzenia takim działaniem korzyści majątkowej sprawcy lub innej osobie rzeczywistego zwiększenia ma
jątku12.
12 J. Bednarza k' Oszustwo w polskim prawie karnym, Warszawa 1971, s. 156 i nn.
Brak opisu jurydycznego czwartej formy zagarnięcia eliminuje pro
blem ewentualnej rozbieżności między skutkiem zagarnięcia pojmowa
nego zbiorczo a skutkiem właściwym dla danej jego formy. Skutkiem innego sposobu wyłudzenia jako formy zagarnięcia będzie więc skutek wymieniony w § 8 art. 120 k.k.
Konfrontując wnioski oparte na płaszczyźnie dogmatycznej z me
chanizmem działalności przestępczej, powtarzającym się w różnych wa
riantach zagarnięć aferowych, natrafi się jednak na trudności w udzie
leniu odpowiedzi na uprzednio postawione pytania. Okazuje się bowiem, że niekiedy w stanach faktycznych afer występują istotne różnice mię
dzy skutkami takich form realizowania, jak chociażby kradzież czy przywłaszczenie a skutkiem zbiorczo pojmowanego zagarnięcia. Mogą one dotyczyć zarówno samej treści tych skutków, jak i w szczególności czasu ich nastąpienia.
Otóż niejednokrotnie, według przyjętego przez sprawców mecha
nizmu funkcjonowania afery, owładnięcie mieniem, do którego docho
dzi w drodze zaboru w celu przywłaszczenia, kończy tylko jedną z faz całego cyklu działalności aferowej. Przedmioty, którymi sprawcy owład
nęli, pozbawiając jednocześnie władztwa nad nimi daną jednostkę go
spodarki uspołecznionej, mogą ulegać w kolejnych fazach działalności przestępczej istotnym przekształceniom (np. sprawcy skradli lub przy
właszczyli w punkcie skupu sztuki żywca; następnie, zgodnie z uprzed
nim porozumieniem, dostarczyli je pracownikom zakładu mięsnego, gdzie żywiec ten ulegał przerobowi. W kolejnej fazie, również po
uprzednim porozumieniu, zostaje dostarczony do placówki handlu uspo
łecznionego, gdzie bądź to zostaje rozprzedany w takiej postaci, w ja
kiej go dostarczono, bądź też podlega dalszym zmianom przy rozbiorze mięsa, podziale przy paczkowaniu, a przy tej okazji ulega nawilgoceniu zwiększającemu jego wagę). Przekształcenia te wyrażają się w zmianie niektórych cech jakościowych przedmiotu, nad którym sprawcy zaboru w celu przywłaszczenia uzyskali władztwo. Zmieniać się może także i jego wartość wyrażona w pieniądzu w stosunku do mienia, które od
powiada korzyści majątkowej uzyskanej przez sprawców po ukończe
niu całego cyklu afery.
Do tych różnic między skutkiem właściwym formie, w jakiej spraw
cy realizowali zagarnięcia a skutkiem zbiorczo pojmowanego zagarnię
cia, dołącza się w niektórych stanach faktycznych zagarnięcia przez kradzież, odpowiadających znamionom art. 202 k.k., jeszcze jedna kom
plikacja. Sprawcy, którzy kończąc jedną fazę działalności przestępczej, uzyskali władztwo nad mieniem i pozbawili tego władztwa jednostkę gospodarki uspołecznionej, niekiedy w kolejnej fazie wprowadzają je do innej jednostki gospodarki uspołecznionej i fizycznie włączają je do mienia tej jednostki, jak to działo się w przytoczonym przykładzie Pozostaje ono wprawdzie poza ewidencją mienia tej jednostki, co spra
wia, że nie korzysta ona z możliwości dysponowania znajdującym się na jej terenie mieniem. Jednocześnie sprawcy, którzy przy takim me
chanizmie afery uzyskali w drodze zaboru władztwo nad mieniem, świa
domi są, że nie oznacza to dla nich możliwości faktycznego dyspono
wania tym mieniem.
Takie warianty rzeczywistych zagarnięć aferowych sugerują wnio
sek, że chociaż w ustawowym skutku każdej formy zagarnięcia tkwi przysporzenie korzyści majątkowej sobie lub innej osobie wymienione jako skutek w definicji zbiorczo pojmowanego zagarnięcia, to postacie, jakie ten skutek w kolejnych fazach afery przybiera, różnią się między sobą. Wyraża się to w zmianach wartości, a także jakości, którym pod
lega mienie stanowiące przedmiot zagarnięcia w danym cyklu afero
wym. Powołane przykłady przemawiają za tym, by o dokonaniu zagar
nięcia aferowego decydował skutek wspólny wszystkim formom za
garnięcia, wymieniony w członie rodzajowym ustawowej definicji tego pojęcia, skoro na zrealizowaniu skutku właściwego formie, w jakiej działał sprawca (np. na owładnięciu mieniem), nie kończą się czynności danego cyklu zagarnięcia aferowego.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że w powołanych przykładach znamię czynnościowe zagarnięcia aferowego, tj. „wyzyskiwanie dzia
łalności jednostki gospodarki uspołecznionej” było realizowane po do
prowadzeniu do skutku wskazanego w opisie jurydycznym kradzieży czy przywłaszczenia. W płaszczyźnie faktologicznej zagarnięć aferowych
co najmniej równie liczne są warianty o odmiennej kolejności faz da
nego cyklu. I tak np. współsprawcy, działający w zakładzie gastrono
micznym, oszukując konsumentów „wygospodarowują” nadwyżki su
rowców konsumpcyjnych. W ten sposób wyzyskują działalność danego zakładu. Działalność tę wyzyskują także do sprzedaży „wygospodaro
wanych”, a nie ewidencjonowanych porcji w tym zakładzie. Gotówkę stanowiącą równowartość wygospodarowanych porcji przywłaszczają sobie. W tej sytuacji skutek przywłaszczenia jako formy zagarnięcia jest równoznaczny i równoczesny z przysporzeniem korzyści majątko
wej skutku zagarnięcia rozumianego zbiorczo.
Nie wydaj e się wszakże, by warianty miały podważać sugestię wy
tyczania kresu drogi pochodu zagarnięcia aferowego w tym punkcie, w którym następuje skutek wspólny zbiorczo pojmowanemu zagarnię
ciu, tj. przysporzenie korzyści majątkowej sobie lub innej osobie. Ten skutek bowiem przy różnych układach faktycznych następuje wówczas, gdy zrealizowane są już wszystkie znamiona zagarnięcia aferowego.
Natomiast skutki tych form zagarnięcia, które posiadają swe jurydy
czne opisy, mogą niekiedy występować w fazach danego cyklu afero
wego, wyprzedzających przystąpienie do czynności polegających na wyzyskiwaniu działalności jednostki gospodarki uspołecznionej.
2. Niezbędne przy konfiguracji wieloczynnościowej przestępstwa z art. 202 k.k. stwierdzenie, iż zagarnięcie jest działaniem zasadniczym dla wykonania tego przestępstwa, pozwala przyjąć, że w zasięgu karal
ności jako usiłowania zagarnięcia aferowego znajdą się te wszystkie działania, które bezpośrednio zmierzają do zagarnięcia.
Sporne natomiast pozostaje, czy podjęcie działań odpowiadających
»wyzyskiwaniu działalności jednostki gospodarki uspołecznionej” — podporządkowanemu zagarnięciu jako cecha modalna — przesuwa czyn na karalny odcinek drogi pochodu przestępstwa.
W tej kwestii, na tle innych przestępstw o konfiguracji wieloczyn
nościowej, nauka prawa karnego reprezentuje różne poglądy.
I tak głoszona jest opinia, według której, skoro podjęto działania odpowiadające jednemu ze znamion czynnościowych danego typu prze
stępstwa, tym samym rozpoczęto jego dokonanie i przesunięto czyn na karalny odcinek jego drogi, stanowiący usiłowanie18.
13 E. Krzymuski: Zasady nauki o usiłowaniu przestępstwa, Warszawa 1884, s. 44.
M I. A n d r e j e w: Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 187.
Według innego poglądu, realizowanie czynności stanowiących mo- dalną cechę przestępstwa nie jest równoznaczne z zachowaniem bezpo
średnio zmierzającym ku jego dokonaniu. Dopiero czynności bezpośred
nie w stosunku do działania zasadniczego mogą być uznane za usiło
wanie14. 13 *
Genowefa Rejman natomiast uzależnia rozstrzygnięcie tej kwestii od specyficznych cech konfiguracji wieloczynnościowej w danym typie przestępstwa. Przyjmuje, że wówczas, gdy każde ze znamion czynnoś
ciowych może być wykonane w innym czasie i miejscu, nie należy od
nosić „bezpośredniości” do czynności wyprzedzających działanie zasad
nicze. I odwrotnie, gdy z konfiguracji wieloczynnościowej danego typu przestępstwa wynika, że rozpoczęcie tych czynności „warunkuje natych
miastowe rozpoczęcie” działań zasadniczych, już te pierwsze czynności mogą stanowić usiłowanie15.
15 G. Rejman: op. cit., s. 64 inn.
16 Odmienny pogląd wyraził S. Pomorski: (Glosa do wyroku SN z 30IV 1970 roku, IV KR 291/69, PiP 1971, nr 11), uznając, że wyzyskiwanie działalności jedno
stki gospodarki uspołecznionej musi wyprzedzać zagarnięcie.
„Wyzyskiwanie działalności jednostki gospodarki uspołecznionej”
może być realizowane w innym czasie i miejscu, aniżeli czynności sta
nowiące zagarnianie mienia. Nie warunkuje ono jednak natychmiasto
wego rozpoczęcia zagarniania. Charakterystyczne dla zagarnięcia afero
wego jest to, iż czynność podporządkowana zagarnięciu („wyzyskiwanie działalności jednostki gospodarki uspołecznionej”) może zarówno wy
przedzać, jak i następować po zagarnięciu16. W tym ostatnim wypadku wszakże, skoro podjęte zostały czynności zmierzające bezpośrednio do zagarnięcia, a nawet w zależności od tego, jaki skutek przyjmiemy za oznaczający jego zrealizowanie stanowiące już zagarnięcie, nie może ulegać wątpliwości, iż czyn wkroczył na odcinek drogi pochodu prze
stępstwa objęty karalnością. Jeżeliby w tej sytuacji przed rozpoczęciem
„wyzyskiwania działalności jednostki gospodarki uspołecznionej”, a po np. owładnięciu mieniem w drodze zaboru w celu przywłaszczenia przerwano pochód przestępstwa, to możliwe są dwa rozstrzygnięcia.
Uznając, że skutkiem zagarnięcia jest skutek wskazany w opisie jury
dycznym danej formy zagarnięcia, należałoby przyjąć, że dokonane zostało stosownie do okoliczności danego wypadku zagarnięcie innego typu (art. 199 k.k. czy 201 k.k.). Natomiast gdy za skutek taki uzna się przysporzenie korzyści majątkowej sobie lub innej osobie, właściwy zbiorczo pojmowanemu zagarnięciu, to można przypisać sprawcom usi
łowanie zagarnięcia aferowego.
Przedstawiony wyżej problem, do którego nauka prawa karnego nie ustosunkowuje się jednolicie, jest więc istotny tylko dla tych warian
tów zagarnięcia aferowego, w jakich „wyzyskiwanie jednostki gospo
darki uspołecznionej” wyprzedza czynności bezpośrednio zmierzające do zagarnięcia.
W związku z tym problemem wypadnie w szczególności rozważyć, czy na tle płaszczyzny dogmatycznej i faktologicznej zagarnięcia afe
rowego „wyzyskiwanie działalności jednostki gospodarki uspołecznio
nej”, mim< że może być wykonywane w innym miejscu i czasie oraz
nie warunkuje natychmiastowego rozpoczęcia zagarniania, nie jest czyn
nością bezpośrednio zmierzającą do dokonania tego przestępstwa.
W tej kwestii w jednym z wyroków wypowiedział się Sąd Najwyż
szy17. Według stanowiska zajętego w tym wyroku „wyzyskiwanie dzia
łalności jednostki gospodarki uspołecznionej”, wyprzedzające zagarnia
nie i polegające na stosunkowo typowym dla zagarnięć aferowych nie
legalnym „wygospodarowywaniu” nadwyżek „nie stanowi jeszcze usi
łowania, jeżeli sprawca nie podjął próby konkretnego wydzielania owych nadwyżek z majątku społecznego”, by nimi następnie zawład
nąć. Czynności takie są tylko przygotowaniem do zagarnięcia i nie pod
legają ukaraniu na podstawie art. 202 k.k. Działanie to natomiast „może wypełniać znamiona innego przestępstwa skutkującego odpowiedzial
ność karną, np. oszustwo spekulacyjne”.
17 Wyrok SN z 30 V 1974 roku, III KR 23/74, OSN 1974, nr 107.
Odmówienie takiemu sposobowi „wyzyskiwania działalności jedno
stki gospodarki uspołecznionej” cech zachowania bezpośrednio zmie
rzającego do dokonania zagarnięcia aferowego i uznanie go tylko za czynności przygotowawcze nasuwa pewne zastrzeżenia.
„Wyzyskiwanie działalności jednostki gospodarki uspołecznionej”, polegające na tzw. wygospodarowywaniu nadwyżek mienia, które ma być następnie zagarnięte, trudno jest podporządkować opisowi przygo
towania w art. 14 § 1 k.k. („mające stworzyć warunki do przedsięwzię
cia czynu zmierzającego bezpośrednio ku dokonaniu”). Nie odpowiadają one wprost żadnej z przykładowo wymienionych w tym przepisie kate
gorii czynności przygotowawczych. Na pewno nie wykazują podobień
stwa do zbierania informacji, czy sporządzania planu działania lub nabywania środków mających służyć popełnieniu przestępstwa. Nie można w nich także dopatrzyć się podobieństwa do „przysposabiania środków w celu popełnienia przestępstwa”, skoro owe sztucznie wy
twarzane nadwyżki mają stać się przedmiotem przestępstwa zagarnię
cia. Wytwarzanie nadwyżek jako przedmiotu zagarnięcia nie powinno być chyba również identyfikowane z tworzeniem warunków zagarnię
cia, aczkolwiek można je uznać za działania, które służą ukryciu faktu zagarniania, samego skutku zagarnięcia w postaci ubytku w mieniu.
Pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w powołanym wyroku bu
dzi także zastrzeżenia ze względu na określenie początku usiłowania zagarnięcia aferowego. Za taki początek uznano „fizyczne wydzielenie mienia z majątku społecznego”. Tymczasem niejednokrotnie sprawcy, wyprowadzając mienie z władztwa danej jednostki gospodarki uspołe
cznionej, w której „wygospodarowali” je jako nadwyżki, wcale nie od
dzielają go fizycznie od mienia łącznie z nim wyprowadzanego, w sto
sunku do którego nie mają zamiaru zagarnięcia (np. mając legalnie wywieźć sztuki żywca o określonej w dokumentach wadze i liczbie,
wyprowadzają tę samą liczbę sztuk, z których wszystko lub tylko kilka waży więcej od podanej w dokumentach wagi, i właśnie ta nadwyżka wagi, nie wydzielona, staje się przedmiotem zagarnięcia).
Przeciwko stanowisku Sądu Najwyższego, zajętemu w tym wyroku, można by próbować wysunąć jeszcze jeden argument. Otóż w wypadku, gdyby w zagarnięciu mienia społecznego współdziałały18 dwie osoby, z których jedna wygospodarowywałaby nadwyżki a druga wykonywała czynności polegające na zagarnianiu, to czyn ich nie stanowiłby zagar
nięcia aferowego ze względu na brak minimalnej liczby składu spraw
ców („[...] w porozumieniu z innymi osobami [...]”). W takim jednak wypadku osoba wytwarzająca owe sztuczne nadwyżki, której działanie nie znalazło się jeszcze w karalnym stadium zagarnięcia aferowego, mogłaby odpowiadać za pomocnictwo do innego przestępstwa zagarnię
cia mienia społecznego. Jeżeli jednak osoba „wygospodarowująca”
sztuczne nadwyżki zostaje uznana za sprawcę innego przestępstwa np.
oszustwa spekulacyjnego, to położenie jej, w konsekwencji stanowiska zajętego w cytowanym wyroku, staje się korzystniejsze, aniżeli w wy
padku przypisania jej roli pomocnika do jakiegoś przestępstwa zagar
nięcia mienia społecznego.
18 Terminem „współdziałanie” posłużono się za S. Stommą (Współdziałanie przed dokonaniem przestępstwa, Warszawa 1975), który określa nim współudział pomocnika i podżegacza w przestępstwie.
Obok zastrzeżeń podnoszonych w stosunku do omawianego wyroku nie sposób ominąć faktu, że niejednokrotnie, rzeczywiście, działania sta
nowiące „wyzyskiwanie działalności jednostki gospodarki uspołecznio
nej” bywają znacznie bardziej odległe w czasie od rozpoczęcia czynności stanowiących zagarnięcie. Nawet po ukończeniu „wygospodarowywania”
określonej ilości czy wartości nadwyżki sprawcy mogą przez dłuższy czas oczekiwać na dogodną okazję usunięcia ich z miejsca, w którym się znajdują. W tym czasie mogą istotnie pod wpływem różnych pobu
dek zrezygnować z kontynuowania cyklu aferowego. W takiej sytuacji karanie ich wyłącznie za oszustwo spekulacyjne czy niegospodarność byłoby w pełni uzasadnione. Ponadto należy pamiętać, że istnieje cały zespół czynności, które odpowiadają pojęciu „wyzyskiwania działalności jednostki gospodarki uspołecznionej” w rozumieniu art. 202 k.k. i mogą one być znacznie bardziej odległe w czasie od rozpoczęcia zagarniania aniżeli „wytwarzanie” sztucznych nadwyżek. I tak np. mogą one pole
gać na samym podjęciu decyzji o zawyżonych normach zużycia surow
ca, warunkującej dopiero powstawanie nadwyżek mienia. Do takich czynności można również zaliczać np. opracowanie receptury na prze
twory mięsne w ten sposób, by umożliwiała ona trudną do stwierdzenia zamianę surowców droższych na tańsze. Wreszcie może to być dokony
wanie zmian w aparaturze produkcyjnej, wpływających na procesy technologiczne tak, że umożliwia to uzyskiwanie nadwyżek surowców.
Wydaje się zatem, że o tym czy czynności odpowiadające znamieniu
„wyzyskiwania działalności jednostki gospodarki uspołecznionej” stano
wią usiłowanie zagarnięcia aferowego, powinno decydować ich usytuo
wanie w konkretnym mechanizmie danej afery. Mechanizm ten określo
ny w treści porozumienia przestępnego, acz niekiedy w całości znany tylko niektórym współdziałającym, posiada charakter przedmiotowy. Na tle takiego mechanizmu czynności stanowiące „wyzyskiwanie działal
ności jednostki gospodarki uspołecznionej” mogą być, acz nie muszą, zachowaniem bezpośrednio zmierzającym do dokonania zagarnięcia afe
rowego. Wydaje się, że cechy „bezpośredniości” nie można odnieść do czynności stanowiących „wyzyskiwanie działalności jednostki gospodar
ki uspołecznionej” dopóty, dopóki ich przedmiotem nie staje się mienie, gromadzone czy wytwarzane w postaci nadwyżek, które samo lub któ
rego równowartość ma stanowić przysparzane sprawcom korzyści ma
jątkowe. Nie będzie więc usiłowaniem „wyzyskiwanie działalności jed
nostki gospodarki uspołecznionej” polegające dopiero na tworzeniu wa
runków organizacyjnych czy technicznych w celu wytwarzania nadwy
żek w sposób przykładowo zilustrowany. Jeżeli natomiast przedmiotem takich czynności jest już mienie, którego równowartość ma stanowić korzyści majątkowe przysporzone sprawcom lub innym osobom, to w za
sadzie należałoby je uznać za zachowanie bezpośrednio zmierzające do dokonania przestępstwa zagarnięcia aferowego. Oczywiście pod warun
kiem, że w mechanizmie afery nie założono znacznej odległości czaso
wej lub wykonania jeszcze wielu innych czynności, oddzielających je od rozpoczęcia działań polegających już na zagarnianiu.
Октавия Гурниок
Проблемы стадий нелегального присвоения и многофункциональная конфигурация этого преступления
Содержание
В законодательной конструкции нелегального присвоения (ст. 202 УГ, а также 134 УГ) наряду с глагольным признаком „присваивает” выступает признак „исполь
зование деятельности народнохозяйственной единицы”. Это один из признаков, при
дающий присвоению характер аферы. Такая многофункциональная конфигурация в соединении со сложным иногда механизмом хозяйственных афер, особенно много
фазовых, в практике вызывает сомнения при определении пределов наказания для стадий этого преступления. Разработанные в науке уголовного права принципы определения различных стадий совершения преступления, а также действительность преступлений склоняют признать моментом совершения этого преступления увеличение своего или иной особы имущества, а моментом начала — попытку, состоящую в „ис
пользовании деятельности народнохозяйственной единицы”, если непосредственно за нею наступает увеличение имущества.
Oktawia Górniok
Fragen der Stadien der Unterschlagung und die Mehrzweckkonfiguration diese«.
Verbrechens Zusammenfassung
In der gesetzlichen Konstruktion der Unterschlagung (Art. 202 des StGB, Art. 134 StGB) kommt neben dem zeitwörtlichen Merkmal „unterschlägt” das Merkmal „Ausnutzung der Tätigkeit des Betriebes der vergesellschaftlichen Wirt
schaft” vor. Das ist eines dieser Merkmale, die der Unterschlagung die Eigenschaft einer Affäre verleihen. Diese Mehrzweckkonfiguration, in Verbindung mit dem manchmal komplizierten Mechanismus der Wirtschaftsaffäre, insbesondere der Mehrphasenaffäre, lassen in der Praxis Zweifel bei der Bestimmung der Grenzen der strafbaren Stadien dieses Verbrechens aufkommen. Die in der Strafrechtslehre ausgearbeiteten Grundsätze der Bestimmung der einzelnen Stadien des begange
nen Verbrechens, sowie die Wirklichkeit des Verbrechens neigen dazu als Bege
hen des Verbrechens des Verschaffen materieller Vorteile sich oder anderen Per
sonen anzusehen, als Beginn des Verbrechen dagegen — das Bestreben, das auf der „Ausnutzung der Tätigkeit des Betriebes der vergesellschaftlichen Wirtschaft”
baruht, wenn das letzte dem Verschaffen materieller Vorteile unmittelbar voraus
gegangen ist.
20
ZOFIA SIENKIEWICZ
Z problematyki ogólnych dyrektyw sądowego wymiaru kary
odeks karny z 1969 roku statuował w art. 50 § 1 trzy ogólne dyrektywy sądowego wymiaru kary: współmierność kary do stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu, prewencję ogólną oraz prewencję szczególną. Z tego też względu zarówno w rozważaniach doktryny, jak i w orzecznictwie sądowym powstał spór co do wzajem
nego stosunku tych dyrektyw, a w szczególności co do kwestii, czy którakolwiek z nich posiada dominujący charakter.
Sformułowanie art. 50 § 1, jak podkreśla zresztą większość autorów, nie rozstrzygnęło kwestii priorytetu którejkolwiek z dyrektyw1. Nie wydaje się bowiem, aby decydującą w tym wypadku była kolejność, w jakiej zostały one umieszczone w przepisie karnym. Gdyby bowiem ustawodawcy zależało na wyraźnym podkreśleniu w ustawie dominu
jącego charakteru jednej z dyrektyw, można było zredagować przepis art. 50 k.k. odmiennie, używając przykładowo zwrotu „przede wszyst
kim”, jak to uczynił ustawodawca w art. 51 k.k., podkreślając decydu
jącą rolę dyrektyw prewencji specjalnej.
1 Por. Z. K u b e c: O sędziowskim wymiarze kary na tle projektu k.k., PiP 1968, nr 7, s. 29—30; K. Buchała: Ogólne dyrektywy sądowego wymiaru kary w projekcie k.k., PiP 1969, nr 2, s. 314; A. Krukowski: Dyrektywy wymiaru kary i wykonania kary pozbawienia wolności na tle k.k. z 1969 r. i k.k.w., PiP 1969, nr 2, s. 33—34; W. Swida: Prawo karne. Część ogólna, Warszawa 1970, s. 337; T. Kaczmarek: Sędziowski wymiar kary w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, Wrocław 1972, s. 72 oraz 121—122.
2 Na temat tych rozbieżności por. m.in. T. Kaczmarek: op. cit., s. 113—
—120 oraz A. To bis: Spory o koncepcję wymiaru kary, RPEiS 1976, nr 4, s. 74 i nn.
W tej sytuacji, wobec niejasności redakcji art. 50 § 1 k.k., liczni przedstawiciele teorii prawa karnego podjęli próby rozstrzygnięcia spornej kwestii wzajemnej relacji dyrektyw sądowego wymiaru kary, przy czym rozbieżności w poglądach tych autorów okazały się poważ
ne2. Część autorów przyznaje priorytetową rolę dyrektywie stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu. I tak np. Władysław Wolter, a także Władysław Mącior akcentując decydującą rolę dyrektywy
21
współmierności kary do społecznego niebezpie
czeństwa czynu, wychodzą z założenia, że skoro istotą każdej kary jest dolegliwość, to w tej sytuacji na plan pierwszy przy wymia
rze kary powinna wysunąć się właśnie dyrektywa kary — odpłaty3.
Pogląd ten nie jest w pełni przekonywający. Zwrócić bowiem należy uwagę, że zamierzona w karze dolegliwość związana jest nie tylko z dy
rektywą odpłaty, ale również z dyrektywami prewencji ogólnej i szcze
gólnej. W istocie bowiem kara nie przestaje być dolegliwością, nawet gdyby była wymierzona tylko dla osiągnięcia celów prewencyjnych4.
3 W. Wolter: Zasady wymiaru kary w k.k. z 1969, PiP 1969, nr 10, s. 510;
W. Mącior: Stopień społecznego niebezpieczeństwa jako priorytetowa dyrekty
wa sądowego wymiaru kary, PiP 1975, nr 12, s. 102. Wiodącą rolę dyrektywy współmierności kary do społecznego niebezpieczeństwa czynu podkreśla też M. Cieślak: O węzłowych pojęciach związanych z sensem kary, NP 1969, nr 2, s. 212, por. też głosy K. Mioduski ego oraz W. Mąciora na konferencji naukowej zorganizowanej przez Komitet Nauk Prawnych PAN (Problemy nowego prawa karnego, Wrocław 1973, s. 60 i 88).
4T. Kaczmarek: op. cit., s. 117, por. też A. Zoll: Stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu jako dyrektywa sądowego wymiaru kary, NP 1969, nr 6, s. 946.
s W. Mącior: op. cit., s. 106.
’ Sam zresztą W. Mącior (op. cit.) podkreśla, że naczelna zasada wymiaru kary sprawiedliwej doznaje pewnej modyfikacji pod innymi względami, a mianowi
cie względami prewencyjnymi.
7 Por. Projekt kodeksu karnego oraz przepisów wprowadzających kodeks kar
ny, Warszawa 1968, s. 113.
8 Por. A. Zoll: op. cit., s. 946.
Zwolennicy dominującego charakteru dyrektywy społecznego nie
bezpieczeństwa czynu podkreślają ponadto, iż taki pogląd znajduje swo
je uzasadnienie w ustawowym wymiarze kary. Generalnym bowiem wskaźnikiem ustawowego wymiaru kary jest właśnie stopień społecz
nego niebezpieczeństwa danego typu przestępstwa5. Czy oznacza to jednak, że również i w sądowym wymiarze kary decydujący jest sto
pień społecznego niebezpieczeństwa czynu? Wniosek taki wysunięty przez W. Mąciora może budzić wątpliwości. O dominacji którejkolwiek z dyrektyw decyduje wszakże nie tylko ustawowy wymiar kary, ale wiele instytucji, w których — jak się okazuje — na plan pierwszy wy
suwają się niejednokrotnie względy prewencyjne6.
Innym argumentem wysuwanym przez zwolenników wiodącej roli dyrektywy współmierności kary do społecznego niebezpieczeństwa czy
nu jest uzasadnienie projektu kodeksu karnego.
Pomijając, iż uzasadnienie do projektu kodeksu karnego nie posiada mocy wiążącej, wydaje się, że sformułowanie uzasadnienia podkreśla jedynie tkwiący w karze element odpłaty. Projekt nie neguje bowiem charakteru odpłaty, „jednakże wskazując na inne dyrektywy co do jej wymiaru, stara się zmodyfikować ideę odpłaty względami celowości”7.
Oczywiście nie przesądza to wcale priorytetowego charakteru dyrekty
wy współmierności kary do społecznego niebezpieczeństwa czynu8.
Pomijając odosobnione głosy przemawiające za dominującą rolą dy
rektywy prewencji ogólnej9, warto zatrzymać się nad niektórymi uwa
gami zwolenników dyrektywy prewencji szczególnej jako na
czelnej dyrektywy sądowego wymiaru kary10.
9 Zdaniem np. A. Krukowskiego, dominująca rola prewencji ogólnej wynika zarówno z kolejności, w jakiej występuje ona w przepisie art. 50 k.k., jak i samego uzasadnienia -projektu k.k., które poświęca sporo uwagi właśnie prewen
cji ogólnej, A. Krukowski: Prewencja indywidualna jako naczelna dyrektywa wymiaru kary w projekcie k.k. i k.k.w., PiP 1969, nr 3, s. 557; choć nieco inaczej w idem: Dyrektywy..., s. 33—34; oraz idem: Społeczna treść przestępstwa.
Studium z zakresu polityki kryminalnej, Warszawa 1973, s. 211.
10 Dominujący charakter dyrektywy prewencji szczególnej postuluje m.in.
K. Buchała: Ogólne dyrektywy..., s. 314 oraz idem: System sądowego wy
miaru kary w nowym kodeksie karnym, „Palestra” 1969, nr 7, s. 19—20; A. Spo
tów s k i: Ogólne dyrektywy wymiaru kary w projekcie kodeksu karnego, GSiP 1969, nr 6—8, s. 8. Por. też stanowisko A. Zolla (op. cit., s. 945), który wprawdzie podkreśla wiodącą rolę dyrektyw prewencyjnych, nie przesądza jednakże, czy do
minująca rola należy do prewencji ogólnej czy szczególnej.
11 Tak m.in. K. Buchała: Ogólne dyrektywy..., s. 314; por. też A. Kru
kowski; Prewencja indywidualna..., s. 557 oraz idem: Społeczna treść prze
stępstwa..., s. 211.
12 W. Wolter: op. cit., s. 510.
Autorzy ci dostrzegając równorzędny charakter dyrektyw sądowego wymiaru kary, wynikający z założeń kodeksu karnego, postulują jed
nakże przyznanie dominującej roli dyrektywie prewencji szczególnej.
Za takim rozwiązaniem przemawiałoby ich zdaniem m.in. ujednolicenie sprzeczności zachodzącej między przepisami regulującymi zasady wy
miaru kary z zasadami jej wykonania.
O ile bowiem art. 50 k.k. — zawierający dyrektywy wymiaru kary
— nie preferuje żadnej z dyrektyw, to art. 80 k.k. jako dominującą dyrektywę w procesie wykonania kary przyjmuje prewencję szczególną.
Zdaniem wielu autorów ta wyraźna sprzeczność między indywiduali
zacją kary w procesie jej wymierzania oraz w stadium jej wykonania może przekreślić efekt wykonania kary pozbawienia wolności11. Z dru
giej strony podkreśla się jednak, iż ów konflikt między zasadami wy
miaru i wykonania kary nie musi doprowadzić do tak ujemnych na
stępstw. Po pierwsze konflikt ten dotyczy jedynie zasad wykonania kary pozbawienia wolności, a poza tym wymierzona kara powinna właśnie „odbijać stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu, nato
miast jej wykonanie powinno w miarę możliwości zmierzać do realizacji celów prewencyjnych, jako że cel odpłaty realizuje się już sam przez się w postaci dolegliwości związanej z pozbawieniem wolności”12.
Na sprzeczność między dyrektywami wymiaru kary i wykonania można by spojrzeć jeszcze z innej strony; może się bowiem okazać, iż prewencja indywidualna jako dominująca dyrektywa wykonania kary może wywierać nacisk na sąd orzekający karę w kierunku uwzględnie
nia tej dyrektywy.
Rację ma chyba W. Wolter, który nie negując istnienia niejednoli
tości w określeniu zasad wymiaru i wykonania kary, podkreśla, iż owa
niejednolitość nie świadczy jeszcze o sprzeczności. O sprzeczności mię
dzy przepisami prawnymi można mówić tylko wówczas, gdy istnieją różne podejścia do tej samej sytuacji, a nie gdy chodzi o różne podejścia do różnych sytuacji bądź etapów tej sytuacji13.
13 Ibidem.
14 A. Zoll: op. cit., s. 945.
15 L. Tyszkiewicz: Badania osobopoznawcze w prawie karnym, Warszawa 1975, s. 129.
16 W. Wolter: op. cit., s. 509; por. też W. Swida: op. cit., s. 270—271.
Dominację prewencji szczególnej uzasadnia się wreszcie zadaniami, jakie ma do spełnienia sądowy wymiar kary. Podstawowa rola tego wy
miaru kary w zapobieganiu przestępczości domaga się zaakceptowania jego celowości14.
Sytuacja taka nie oznacza jednak dominacji prewencji szczególnej.
Celowość kary nie jest bowiem związana jedynie z prewencją szcze
gólną. Kara racjonalizowana prewencją ogólną jest również karą celo- wościową, urzeczywistniającą cel oddziaływania społecznego kary. Z ko
lei kara racjonalizowana sprawiedliwą odpłatą musi — w świetle współ
czesnej interpretacji odpłaty — odpowiadać społecznemu poczuciu spra
wiedliwości. Jeżeli więc przyjmiemy, że dyrektywa współmierności ka
ry do społecznego niebezpieczeństwa czynu wskazuje na konieczność wymiaru kary takiej, która odpowiadałaby społecznemu poczuciu spra
wiedliwości, to — jak podkreśla Leon Tyszkiewicz — byłoby to bez wątpienia wskazaniem jeszcze jednego (obok ogólnej i szczególnej pre
wencji) celu kary15. Oczywiście taka sytuacja podważać musi argu
ment, jakoby celowość wymierzonej kary doprowadzała do priorytetu tylko prewencji szczególnej.
Reasumując, należy powiedzieć, że argumenty przemawiające za uznaniem wiodącej roli dyrektywy współmierności kary do społeczne
go niebezpieczeństwa czynu, czy dyrektyw prewencyjnych, nie wydają się przekonywające.
Warto tu dodać, że zwolennicy dominacji którejkolwiek z dyrektyw sądowego wymiaru kary zdają się nie dostrzegać konsekwencji wypływających z zajmowanego przez nich stanowiska.
I tak np., jeżeli jako decydującą uznamy dyrektywę prewencji szcze
gólnej, to takie szczególnoprewencyjne nastawienie kodeksu karnego domaga się jego całkowitej przebudowy. A zatem, musiałyby zniknąć ustawowe zagrożenia sankcjami za poszczególne typy przestępstw; za
stąpiłby je będący do dyspozycji sądu katalog środków prewencyjnych do wyboru, w zależności od osobowości sprawcy czynu i jego okolicz
ności. Tym samym musiałoby zniknąć wszelkie dawkowanie danego środka ex antę w postaci w jakimś stopniu wiążącej pro futuro; zarów
no ekstensja, jak i intensja środka musiałaby być regulowana dopiero w trakcie wykonania środka itd.16
24
Proponowana z kolei, przez innych autorów, dominacja dyrektywy społecznego niebezpieczeństwa czynu wymagałaby również, choć już pod innym kątem, generalnego przekształcenia przepisów karnych. Np.
powinne w zasadzie zostać pominięte instytucje warunkowego zawiesze
nia wykonania kary pozbawienia wolności, warunkowego zwolnienia, należałoby zlikwidować przepisy zaostrzające odpowiedzialność karną za recydywę itd.
W istocie więc postulat dominacji którejkolwiek z dyrektyw sądo
wego wymiaru kary może mieć swoje praktyczne znaczenie jedynie wraz z równoczesną całkowitą przebudową kodeksu karnego.
Wydaje się więc, iż większość nieporozumień powstałych na tle art.
50 § 1 k.k. wynika przede wszystkim z tego, że autorzy akcentujący dominację którejkolwiek z dyrektyw sądowego wymiaru kary rozpa
trują z reguły art. 50 § 1 k.k. w izolacji od całokształtu przepi
sów kodeksu karnego, ich struktury oraz poszczególnych instytucji17.
Stanowisko takie nie jest słuszne. Właściwy sens art. 50 § 1 k.k. zależy bowiem nie tylko od samej treści i konstrukcji tego przepisu, ale od całokształtu przepisów kodeksu karnego, które stanowią niejako rozwi
nięcie przyjętego w art. 50 k.k. rozwiązania.
17 Błędność takiego stanowiska wykazywał już B. Wróblewski: Cele przy wymierzaniu kary, [w:] B. Wróblewski, W. Swida: Sędziowski wymiar kary w Rzeczypospolitej Polskiej, Wilno 1939, s. 46—47 oraz 97—107; por. też T. Kacz
marek: op. cit., s. 84—96 oraz 115—116.
18 L. Tyszkiewicz (op. cit., s. 10 oraz 18—20). Wyodrębniając cztery mo
dele prawa karnego, podkreśla, iż kodeks karny stanowi połączenie elementów modelu odwetowego i resocjalizacyjnego,
18 Tak m.in. W. Swida: op. cit., s. 272; T. Kaczmarek: op. cit., s. 83;
T. Kaczmarek, Z. Siwik: Glosa do wyroku SN z dnia 11V 1972, NP 1973, nr 7—8, s. 1181; K. Buchała: Glosa do wyroku SN z dnia 20 VI 1972, PiP 1973, nr 4, s. 173—174.
I tak analizując niektóre tylko najistotniejsze instytucje i przepisy związane z wymiarem kary, można zauważyć, iż kodeks karny z 1969 roku został oparty na zasadzie pluralizmu racjonalizacji kary18.
Wyrazem prewencji szczególnej są np. takie instytucje, jak: warun
kowe zawieszenie wykonania kary, warunkowe umorzenie postępowa
nia, warunkowe przedterminowe zwolnienie, czy możliwość zamiany kary na karę łagodniejszego rodzaju. Z kolei surowe ustawowe zagro
żenia, możliwość orzeczenia kary śmierci, kary 25 lat pozbawienia wol
ności, zaostrzenie kary wobec recydywistów — może świadczyć o domi
nacji prewencji ogólnej. Również dyrektywa sprawiedliwej odpłaty po
siada w kodeksie karnym swoje wyraźne odbicie. Np. przejawem tej dyrektywy może być ustawowe dozowanie kary w zależności od okreś
lonego typu i wagi czynu przestępczego, a ściślej od stopnia społecznego niebezpieczeństwa ustawowego typu przestępstwa.
Okazuje się więc, jak podkreśla wielu autorów, że kodeks karny wy
suwa na plan pierwszy różne cele kary, w zależności od tego o jaki środek bądź instytucję chodzi19.
Na zakończenie nie sposób pominąć jeszcze jednej kwestii. Gdyby rzeczywiście ustawodawca wybrał jedną dominującą dyrektywę sądo
wego wymiaru kary, to taki wybór, jakkolwiek pozornie prawidłowy, mógłby okazać się w konkretnym przypadku całkowicie błędny. Zróżni
cowanie typów przestępstw, typów osobowości sprawców oraz rozmai
tość okoliczności faktycznych konkretnego czynu stawia pod znakiem zapytania celowość stosowania zawsze tej samej ustalonej przez usta
wodawcę dyrektywy dominującej20. Słusznie zauważa Leszek Lernell, że inna będzie reakcja opinii społecznej na dokonanie zabójstwa, a inna na popełnienie przestępstwa dewizowego, inny sens ma kara stosowana do zawodowego złodzieja kieszonkowego, a inna wobec sprawcy prze
stępstwa politycznego21. Jest więc sprawą oczywistą, iż swoistość in
dywidualnego przypadku przestępstwa może wysuwać na plan pierwszy bądź cel wychowawczy wobec sprawcy, bądź ideę odpłaty, bądź też konieczność oddziaływania społecznego kary.
20 L. Lernell: Podstawy nauki polityki kryminalnej, Warszawa 1967, s. 258—
—259; T. Kaczmarek: op. cit., s. 93, 116—117.
21 L. Lernell: op. cit.
22 Taki pogląd wyraża m.in. Z. Kubec: op. cit., s. 29—30; I. Andre je w:
Polskie prawo karne w zarysie, Warszawa 1970, s. 250; W. Swida, op. cit., s. 337; T. Kaczmarek: op. cit., s. 121—122. Por. też tezę do wyroku SN z 11 V 1972 roku, w której czytamy: „Przepis art. 50 § 1 formułuje i zawiera generalne dyrektywy w zakresie wymiaru kary, przy czym brak podstaw do zasadnego twierdzenia, że któraś z nich jest główną, nadrzędną w stosunku do pozostałych.
Każda z tych dyrektyw jest równorzędna”. (OSN 1972, nr 9, poz. 145) Por. też glosę do tego wyroku T. Kaczmarka, Z. Siwika (NP 1973, nr 7—8).
23 Takie stanowisko zajął SN w wyroku z 20 VI 1972 roku pisząc: „Zadanie sądu nie sprowadza się tylko do określenia kary odpowiadającej stopniowi spo
łecznego niebezpieczeństwa przypisanego czynowi, lecz również rozważenia celo
wości zastosowanej kary w odniesieniu do konkretnego sprawcy. Przepis art. 50
§ 1 k.k. bowiem nakazuje uwzględnienie oprócz stopnia społecznego niebezpieczeń
stwa czynu — również celów kary w zakresie społecznego jej oddziaływania, a także jej celów zapobiegawczych i wychowawczych w stosunku do sprawcy ze względu na jego właściwości i warunki osobiste oraz sposób życia przed popeł
nieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu”. (OSN 1972, poz. 173).
Por. krytyczną w tej mierze glosę K. Buchały (Glosa do..., s. 173—175). Patrz też podobne orzeczenia SN w tej kwestii: z 20 VI 1973 roku, II KR 63/73, OSN (KW) 1974, nr 1, poz. 6; z 22 II 1973 roku, Rw 136/73, OSN 1973, nr 6, poz. 82; z 5 III 1974, III KR 7/74, OSN (KW) 1974, nr 6, poz. 112.
Wskazanie zatem przez ustawodawcę na wiodącą rolę jakiejkolwiek z dyrektyw sądowego wymiaru kary pozbawiłoby w zasadzie sędziego możliwości wyboru właściwej, odpowiedniej w danym przy
padku kary.
W świetle dotychczasowych rozważań słuszne wydaje się stanowi
sko, iż ustawodawca z 1969 roku nie przyznał dominującej roli żadnej z dyrektyw sądowego wymiaru kary. Posiadają one zatem równo
rzędny, niezależny charakter22.
I tu powstaje pytanie, czy równorzędność dyrektyw sądowego wy
miaru kary oznacza konieczność uwzględniania przy konkretnym wy
miarze równocześnie i w jednakowym stopniu wszystkich dyrektyw z art. 50 k.k.23 Przyjęcie takiego stanowiska oznaczałoby jednocześnie,
26