• Nie Znaleziono Wyników

Schneider Antonina

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Schneider Antonina"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

SPIS ZAWARTOŚCI TEC2

U

I. Malerialy dolumientacyjne l/l ■- r e la c ja w ła ś c iw a

1/2 — dol<umenly (sensu sirioio) doi. osoby relalora 1/3 — inne materiały dolcunienlacyjns dot. osoby l elalora

III. Inne m a te ria ły (zebrane przez „relafora” ):

I I I / I - doi. rodziny lelalora

111/2 - doi. ogólnie okresu sprzed 1939 r.

111/3 - doi. ogólnie okresu okupacji (193‘J —1045)

111/4 - doi. ogólnie okresu po 1945 i . 1 i

111/5 - Inne...

IV, K o re s p o n d e n c ja

V, Wypisy ze źródeł [Izw.; „nazwiskowe karły informacyjne"]

/ .

t

2

(3)

3

(4)

A

Bsp©*mienia © śp . Siostrze Antoninie Szneider.

Świętej pamięci kechana Siostra Antanina uradziła się w Złotnikach koło Poznania* Była najmłodsza z wieloletniej rędziny, to też zdrobniale nazywano Ją w domu T©linką« Rodzice Jej byli bardzo bogobojni i relirijni, to też starali -się w tym duchu wychowywać swe dzieci. Byli dla nich dobrzy, ale wymagający i konsekwoi - tni. Ojeioc Siostry Antoniny był technikiem maszyn rolniczych,- szczególną miłoś­

cią darzył najmłodszą Tolinę, a Ona też nad życie Go kochała. Ponieważ w rodzinie było 6 chłopców i 3 dziewczynki, rodzice marzyli o tyra* aby chociaż jed^n został kapłanem* Ale Bór zrządził inaczej - bo jedni umierali już jako dzieci, a dwóch w jednym roku zprinęł© na polu walki w pierwszej wojnie światowej. Młoda panna Tola postanowiła więc poświęcić się na wyłączne służbę Boru, rodzice jednak wówczat jeszcze o tyra nie wiedzieli. Ale dłupa to miała być i bolesna dla Niej dropa.

Już od dziecka cechowała Ją odwaga, dyskrecja, i szczefólna czystoćć serca. Hyła zdolna, bystra i żądna wiedzy, t© też po ukończeniu szkoły wiejskiej rodzice pos­

łali Ją do Poznania, aby po Szkole Podstawowej oddać Ją do Szkoły Handlowej w poz­

naniu, a r© jej ukośczoniijpodjęła pracę w wielkopolskiej Izbie Rolniczej w Pozna­

niu. Starsi urzędnicy wzorowali się na młodej panience, i nikt nie śmiał w Jej obecności***** nawet jednego niewłaściwego użyć słowa. Pracując w TfieŁk. Izbie Rolniczej, zaocznie studiowała prawo któro ukończyła z dobrym wynikiem. Ale to wszystko nie dawało Jej zadowolenia, bo ziarnko powołania coraz bardziej dojrzewało Kiedy wybuchłe Powstanie Tjielkepslski®, prezydent Izby H*lniezej Pluciński znając już dobrze p. Tolę, a szczególnie Jej odwarę, dyskrecję i patriotyzm, zapro, onował aby wzięła także udział w powstaniu* Przyjęła propozycję ochotnie i ślubowała na krzyż że nawet rodzice nie dowiedzą się że jest powstanką - a miała wówczas dopie­

ro 17 lat* Ciężko musiała tę pracę okupić - bo będąc związana tajemnicą, i często na noc *ie wracając do domu, rodzice wykluczyli Ja z rodziny, nie chcieli Jej znać, nad czym Cna bardzo ubolewała i przeżywała. Po zwycięskim zakończeniu powsta­

nia pracowała jeszcze radal w wielkopolskiej Izbie Rolniczej, a kiedy zamierzała już opuścić dom rodzinny i wstępić i © Zgromadzenia Sióstr ?'iłosierdzia, bawię się na łyżwach z krewną ks. kardynała falbora złamała bardz© skomi&kowaftie no^ę i naturalnie musiała przez dłubie miesiąc© pozostać w szpitalu. K i e ’ y wreszcie kate­

gorycznie przedstawiła rodzicom swój zamiar, ojcic dogłębnie wzruszony w ten spo­

sób przedstawił Jej sprawę i " Pamiętaj Toluś że t© wielkie wyróżnieni© dane Ci jest przez B©ra, ale mim© d©ćwiadczeń jakie być może czekają Cię w Zgromadzeniu, do domu na stałe ©dwr©tu nie ma". Z bł©r«sławieństwem rodziców zamknęły się dla Si©stry A*t©niny drzwi domu rodzinner©* a ©tworzyły się drzwi* w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia, aowej duch©wej rodziny której została wierną aż do śmierci.

P© ©dbyciu aspiratu i Seminsrium w Zrramadzeniu dostała pierwszn ""olę Boża d«

ff©lsztyna do dzieci. Z dawnych ©powia/as' Siostry \ntoniny wiemy ż© czuła się ta®

bardz© dobrze, że była szczęśliwa, b© dzieci bardzo kochała, umiała pozyskiwać

4

(5)

strona 2

sobie ich serca. Ale te szczęście krótko trwałe, be dostała rolę Bożą de flrze£ni de pracy ir biurze. Musiała tam niejedną ciężką przeżywać chwilę ale umiała je prze­

żywać, a spokój i zadowolenie wewnętrzne przywoził Jej zawsze O. Witaszek, który wówczas był spowiednikiem Sióstr, a na młodą duszę Siostry Anteniny miał naprawdę Jej wiadome a skuteczne lekarstwo.

W reku 1 9 3 0 przybyła kechana Siostra Antenina de Lubawy, i tu zaczęła jakeby drugi cykl awege życia Zgroa^dzeniewero. Dem w Lubawie a raczej cała Pesesja św. Jerzego wraz z majątkami na grabewie i Kupnerówce były strasznie zadłużane. Tutaj młoda jeszcze wówczas Szarytka musiała debrze zastanewić i się i popracować ażeby wszyst- ke na czyste wydfwignąś. Ksiądz biskup ordynariuit Okeniewski dał Jej pełnemec- nictwe czyniąc Ją administratorem nad całością posesji, a mając te użyła całego swego sprytu i inteligencji de pracy. Zaczęła tamować źródła tak w majątkach jak i w szpitalu dla tych wszystkich którzy bezpłatnie z nich czerpali* Znalazła przy ty® sweich znajemych którzy udzielili Jej pożyczki na likwidowanie wszystkich za­

dłużeń* Była te bardzo opatrznościowa Siostra, be nie trzeba było wiele czasu a wszystko dochodziło de rozkwitu*

f

Cechy charakteru Sr. Antoniny ujawniły się najbardziej w czasie okupacji hitłerews- kiej. Władając płynnie językiem niemieckim potrafiła we wiadiJny Jej tylko sposób ująć nawet Gestapo. Umiała ich zawsze odpowiednie uprościć* a usługując im pilnie podsłuchiwała ich zamiarów w stosunku do polaków, i natychmiast przez swoich goń­

ców v porę każdego ostrzedz albo udzielić bezpiecznego schronienia. 77 samym szpita­

lu w którym był oddział zakaźny schroniła bardzo wielu pelakón nawet i kilku ksiftży jako że aiemcy bardzo bali się chorób zakaźnych i na drugie piątre wcale nie wcho­

dzili* Przełożeni byli do końca życia autorytetem Siostry Antoniny, widziała w naprawdę samego Bepa, to toż każde ciche Ich życzenie było dla niej rozkazem* Gdy dowiedziała sięże nasze Siostry sę w obozie w Prabutach, postanowiła za wszelką cenę stamtąd ta wydostać* Eprawdzie przypłaciła to osobistą ofiarę, bo na parę godzin musiała przebrać się po świecku*. Istotnie przebhrzyła znów niemców i wydos­

tała z tego obozu nie tylko nasze Siostry ale i wiole rodzin. Twierdziła zawsze że się niemców nie boi, ale w gruncie rzeczy był© inaczej* Ufała jednafc bezgranicznie św. Tincentemu którego małą figurkę zawsze nosiło w kieszeni, i w sytuacjach nie do wybrnięcia ściskała Ją i w aktach strzelistych prosiła i dziękowała za wszystko co się udało.

Najbardziej jednak przeżyła los dzieci, chłopców osadzonych w utworzonym w Lubawie tajnym obozie karnym dla młodocianych. Siestra Antonina jako Szarytka tak jak św.

TTiacenty walczyła o każde życie zwłaszcza młode z ciągłym narażaniem własnego życia Pisze o tym pisarz Teofil Ruczyński w książce p.t. " Opawiadania z pogranicza na str. 171 - 1 7 8 . A oto wyjątek ze Słowa Pewszechnep-e z roku 1 9 5 7 napisanego przez dawno nie żyjącego już Józefa ^arzembłewskiego. " Bochaterka zie~ii Lubawskiej”*

5

(6)

Strana 3

ff akresach aaj^łębszoj depresji narodowej, w chwilach w których zdawałaby się że siłą zaistniałych faktów ausi nastąpić zwątpienia i rezytrnacja, występują na wifawnij dziejów narodu asoby, których heroiczne czyny dodaja otuchy, adwapi, zapału i zachęty do ('als 2 ej działalności na* zrzuceniem jarzma niedoli. Taką bohaterską postacią i całkowicie polskiej s^ra?-ie oddaną w czasie okupacji posia­

dała takie ziemia lubawska. Była aia Siostra Antonina ze 7proaadzenia r-ićstr Miłosierdzia w Lubanio, siostra Antonina jak anioł opiekuńczy przychodziła każoer

oiorpiącemu i potrzebującemu zo skuteczna i bezinteresowną pomocą* Szpital «*i administrowany przez siostrę Aato i n ę , roił się zawsz© od ukrywających się w nie działaczy ruchu podziemnera. Znaleźli ani tu zawsze bezpieczny przytułek oraz słowa zachęty. 0 ila£ci przebywających tam nielepalnie osób świadczy fakt że tyłka w jednyr dniu doręczyłem siostrze Antoninie ? 3 wystawionych lewych dowodów osobistych dla osób ukrywających się w Szpitalu lubawskim./ piszący ten artykuł był w czasie oku;acji sekretarzom pminy Lubaka/ Sam też flcipany przez pestap*

znalazłem obronę w Siostrze /ntoninie. Iluż ta t nas, fdyby nie afiarna i bezin- teresawna duchen miłouci bliźniono awiana pomoc i ratunek Siostry 'ntoniny, było­

by pa drucie-’ stronie doczesności* Społeczeństwo Lubawy i okolicy nie zaparni nipdy doznanej opieki i wsparcia w najcięższym akresie historycznym, prasząc teraz papa a łaskę wytrwałaćci w Jej dalszej pracy afiarnej i samarytańskiej.

7, chwilą zakończenia wojny, Siostra Antonina rzuciła się jes 2 cz z całą j e

na inną niwę pracy charytatywnej. Ka nowo przywracała do życia Tom Tziec-ka, T om Małego "ziecka, Tam Starców araz przedszkola. A potrzeba było do tepa nie lada

sztuki be przecież wszystko było zniszczone, parozpreszane. Ale dzięki samozaparv ciu samej siebie w myćl i w . "incentepo wszystko zaczęło wracać do życia. Zapełni ły się dziećmi i staruszkami sale, a przebywający w nin odnajdywali tutaj swój drupi dom. Siostra Antonina szczerólnie kochała dzieci, w wolnych chwilach bawi­

ła się z nimi, ale dla trudnych była wyrapająca i na pierwszy rzut oka srora.

jedna z wychowanek nrzybyłych na oxportj zwłok Siostry Antoniny to wypowiedział*

słowat iTolałao jednak Siostrę Antoninę kiedy krzyczała, niż teraz milczącą, zimną i sztywną. ^o toż żaden z wychowanków nawet przybyłych z ąapranicy nie ominął domu lubawskiera aby adwiedzić Siastrę Antonin;•

Kochana Siostra /ntanina bała z«?-3zs bardzo szczera, ciepłu ręką wydawała innym ta co dla siebie dostała nawet wartościowe rzeczy, lubiła każdemu sprawiać ra­

da ńć.

Ale przyszedł czas że ta dzielna Szarytka musiała też skapitulować, przeżywać jeszcze raz przejęcie przez państwa majątków oprócz orrodu i de.-^u mieazkalnero na Kupnerówoe, a zlikwidować Tom ziecka oraz Przedszkole i to wte^y kiedy nie było już w zasadzie problemów finansowych. Przeżyła to strasznie, na^at przypia ciła zdrowiem. Tak ostanie przyszło walczyk ,Tej z c orobą, chociaż pracowała jeszcze w biurze, ale można było zauważyć że c©5 w Jej orrani-rsie złoćlwe'-©

zaczyna się dniad* ^aeefło się »4 eukrayey, pobota M*sy*gła aaput.ae.1a no^i, ea

6

(7)

Strana 4

dwa lata drugiej. Poruszała się tyłka przy szczudłach albo na wózku. Ale dopókąd nie atraciła wzroku była zawsze czynna, czy to coś pisała, czy też chociaż na wózku^ pielęgnowała chore niostry. Bardzo ceniła sobie Ofiary ”szy św. i często resztkarri sił wstawała by uczestniczyć w tej najświętszej Ofierze. 7 czasie choroby bardzo duio się redliła, była bardze cierpliwa i nie chciała nigdy żad­

nego przeciwbólowego lekarstwa. Mawiała zawsze że ofiaruje swoje cierpienia za Kościół, za Zgromadzenie, za nisje znała wartość cierpienia. Wyrazem wdzięczność

za działalność dla Kościoła tej wielkiej samarytanki był udział ks. biskupa orynariusza Czaplińskiego, ks. infułata T-órskiero i licznep-o duchowieństwa w Jej ostatniej drodze do kościoła św. Barbary i na cnentarz.

W astatnich już dniach swego życia nikago nie poznawała, ale Sr. Służebna zawsze Dzień przed st ą śmiercią powiedziałaś” Ja jutro o dziewiątej wyjadę z całym

■acierzyństwem" a kiedy Siostra zapytała kto to jest to macierzyństwo nćwiła no ojciec, matka i całe rodzeństwo, a więc przepowiedziała iobie śmierć której właściwie już jak wybawienia wyczekiwała.

Sama śmierć Siostry Antoniny była bardzo cichutka, jakby dopalała się świeca, bo też była do niej dobrze przygotowana. Pogrzeb był prawdziwą manifestacją bo chyba nie było w Lubawie człowieka który by Jej nie znał bo przez 44 lata pabytu w Lubawie każdy paznał Jej niezwykłe zalety ducha i charakteru. Przez dobroć, bezpośredniość, pracowitość, gościnność, i wierną rorliwą służbę dla dob bli£nich którzy w zasięgu Jej działalności się znalafli.

Nad Jej mogiłą często przystawają ludzie nawet nam nie znani, aby pomodlić się za duszę Siostry Antoniny. Nam też pozostanie w namieci taka jaką zawsze była*

7

(8)

P C2.- r !ł-f p _ dsta <plywu._Tr————-

R e l a c j a o siostrze

^„Antonini e Schneider, .

* złożona przez siostrę

p}tJ \ f S tef anię S t ę ż y c k ą lat 69 ' ' f zam. w L ubawi e

u l . G r u n w a l d z k a 11 a

Si ostra A n to n i n a S c h n e i d e r u r o d z i ł a się w 1901r w Z ł o t n i k a c h W i e l k o p o l s k i c h koło Poznani a. O j ciec był i n ż y n i e r e m kolejowym, raatka z a j m o w a ł a się g o s p o d a r ­ s tw e m domowym. Do 1930r. była w z akoni e w W o l s z t y n i e i Wrześni. Od 1931r. w Lubawie w za kon ie Z g r o m a d z e n i a S i ó s t r Sw. Ant o n i e g o A.Paulo. Od 1Ś6lr. do 1950 roku wyżej w y m i e n i o n y zakon był w ł a ś c i c i e l e m szpitala mi e j s k i e g o w Lubawie. S io s t r y o p i e k o w a ł y się c h o r y ­ mi w szpitalu, g d z i e r o z b u d o w a n y był od d z i a ł zakaźny, d om em opieki d o r o s ł y c h i m a ł y c h dzieci oraz pr ze ds zk o lem. W l ata c h 1935-45 siostra A n t o n i n a była a d m i n i s ^ r s t r a t o r e m szpitala p r z e ję tego przez gestapo. W i a d o ­ mo śc i u z y s k a n e z g es t a p o n a t y c h m i a s t p r z e k a z y w a ł a z a ­ interes o wan y m. W ten sposą]? dużo o sób o s t r z e g ł a przed

p j t f ' a r e s z t o w a n i e m np. Z a ż ę m b ł o w s k i e g o , któr y p r a c o w a ł w

i g mi ni e i w yst a w i a ł -innym o s o b o m " l e w e " d o k u m e n t y . Jeżeli os t r z e ż o n y nie zdążył ukryć się to siostra p r z y j m o w a ł a go na od dział zak aźny - tyfusu. Wi e l u w ten sposób uratow ała . N a p r z e c i w za k o n u było w i ę z i e nie. Z tego w i ę z i e n i a s i o s t r a ^ w y k u p i ł a od g e s t a p o w -

P 7 ll ą t/u^ców w i e l u Polaków, m.in. C h a b o w s k i e g o , P ru s k ą z łlowe-

d ' go M i a s t a i t p . R ó w n i e ż poma g a ł a dzieciom, k tóre były w i ę z i o n e w Lubawie. Zmarła w 1974r.

8

(9)

S c h n e i d e r A n t o n i n a / 1901-1974/ żołnierz AK.

Uradziła się w S901r w Złotnikach Wielko­

polskich k/Poznania*Ojciec był inżynierem kolejowym, matka zajmowała się gospodarstwe* domowym.Była zakon- nicą.Przebywała w zakonie w W o lsz ty n ie ,Wrześni a ad 1931r w Lubawie.Tu zakon był wła^cielem szpitala miejskiego,gdzie mieścił się oddział zakaźny araz dom opieki dorasłych i małych dzieci*

Z ruchem aparu związana juź ad początków okupacji*Jak© administratarka szpitala przejętego prz^z gestapo^wszelkie uzyskane wiadomości przekazy­

wała organizacji konspiracyjnej.Ostrzegała mieszkańców Lubawy i cielic przed mającymi nastąpić aresztowaniami*

Na oddziale zakaźnym ukrywała poszukiwanych przez gestapo.Z pobliskiego więzienia wykupiła od gestapow­

ców w ielu polakóvr*Doźywiała d z ie c i z w ięzienia dla młodocianych.Prawdopodobnie miała kontakty z sekcją

sanitarną wojskowej służby kobiet AK w Rrodnicy i gromadziła i przekazywała potrzebne lekarstwa*

Po wyzwoleniu aź de śmierci w 1977r była przeło­

żoną zakonu w Lubawie araz ofiarnie pracowała w s zp ita lu Źródła:

1.Relacja siostry zakonnej S t .S t ę ź y c k ie j,p o z .5 7 7 /P q m . Archiwom E * Z . Toruń.

2*Informacja Wiesława Cichockiego b Nowego-Miasta » Archiwum E .Z * Toruń*

9

(10)

T / 1 1

ZGROMADZENIE SS.MIŁOSIERDZIA Sw.Wincentego a Paulo Prow.Chełmińsko-Poznańska

ul.Dominikańska 40 86-200 C H E Ł M N O

tel.86-09-60

Chełmno, dnia 12.09.1996 r.

Daty z życia Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo Siostry ANTONINY S Z N E I D E R

Urodziła się: 21.IX.1901 r. w Złotnikach, Chrzest św. 26.IX.1901 r. w Kiekrzu,

Córka mechanika Antoniego Szneider i Marii Makowskiej, Zamieszkała w Złotnikach k. Poznania-Wschdd.

Do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo wstąpiła

/

1 lutego 1927 r. rozpoczynając Seminarium (Nowicjat).

Obłóczyny odbyły się dnia 28.01.1928 r.

od 3o.01.1928 r I Placówka to Dom Sióstr Miłosierdzia w Wolsztynie - praca w biurze.

II Placówka to Września od 29.10.1928 do pracy w Szpitalu.- biuro.

III Placówka to Lubawa od 24.IX.1931 r. gdzie pracowała w Szpitalu, w biurze i gdzie pozostała do końca życia, tj. do 16.10.1974 r.

Zmarła w Lubawie, dnia 16.10.1974 r. Pogrzeb odbył się w Lubawie.

/

10

(11)

11

(12)

S ch n e id e r A ntonina (1901-1974), siostra zakon- na czynna w samopomocy społecznej, członkini Sekcji Opieki Społecznej WSK Insp. AK Brod­

nica.

Urodzona 21 IX 1901 r. w Złotnikach k. Po­

znania. Była najmłodszym dzieckiem dziewięcio- dzietnej rodziny Antoniego, technika maszyn rol­

niczych i M arii z d. Makowskiej. Ukończyła szko­

łę powszechną w Złotnikach i jako bardzo zdolna została posłana do szkoły handlowej w Poznaniu, po jej ukończeniu zatrudniona w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej, podjęła po wojnie (w 1918 r.) za­

oczne studia prawnicze. Jako 17-letnia ochotnicz­

ka brała udział w Powstaniu Wielkopolskim; zobo­

wiązana do tajemnicy nawet wobec rodziców, a

często zmuszona jako łączniczka do nocnych wypraw, doznała wówczas wielkich przykrości od nich (włącznie aż do wymówienia jej domu). W stąpiła 1 II 1927 r. do Zgromadzenia Sióstr M iłosierdzia Wincentego a Paulo w Poznaniu; 28 I 1928 r.

nastąpiły jej obłóczyny. Pracowała jako wychowawczyni w Dom u Sióstr w Wolszty­

nie, potem w biurze Dom u we Wrześni. Przeniesiona do Lubawy, wyznaczona przez władze zakonne w 1933 r. na adm inistratorkę rozległej posesji Sióstr, zdołała do­

prowadzić do oddłużenia m ajątku zakonnego, założyć Dom M ałego Dziecka i Dom Starców, a w szpitalu lubawskim im. św. Jerzego, który był własnością Zgrom adze­

nia, został rozbudowany oddział zakaźny.

W czasie okupacji nie odrzuciła — dla uratowania przejmowanego przez gesta­

po szpitala — przekazanej jej przez Niemców II grupy DVL. Znając doskonale język niemiecki została adm inistratorką szpitala, co pozwoliło jej na wytężone świadczenie pomocy ludności polskiej. Wysyłała paczki do obozów. U dało jej się wydostać z obozu w Prabutach uwięzione tam siostry zakonne oraz kilka rodzin polskich. Wykupiła z więzienia lubawskiego Polaków, m.in. Chabowskiego i Pruską z Nowego Miasta. Pomagała dzieciom osadzonym w utajnionym obozie karnym dla młodocianych, utworzonym przez Niemców w Lubawie. Utrzymując dobre stosunki z gestapowcami skłonnymi do przyjmowania żywności, podjęła intensywną działal­

ność konspiracyjną. W porozum ieniu z Józefem Zażembłowskim, km dtem Placówki AK Lubawa, pracującym w urzędzie gminnym, ukrywała na oddziale zakaźnym

„spalonych” konspiratorów z Insp. Brodnica, którym przekazywała fałszywe dowody dostarczone przez Zażembłowskiego. Pod koniec wojny ukrywała także jego sam e­

go. Leczyła rannych partyzantów. U ratowała w ten sposób również kilku księży — Niemcy bowiem nigdy nie wchodzili na oddział zakaźny (II piętro szpitala), obaw ia­

jąc się tyfusu. Usługując ucztującym gestapowcom Siostra A ntonina pilnie podsłu­

chiwała rozmowy, przez łączników natychmiast ostrzegała wymienianych z nazwiska Polaków oraz przekazywała cenne informacje wywiadowcze. Pośredniczyła w łącz­

ności konspiracyjnej między Insp. Brodnica a Placówką Lubawską. M iała kontakty z dr. Zielezińskim z Pucka.

Po ucieczce Niemców podjęła natychmiast dalszą działalność charytatywną:

przywróciła do życia i rozbudowała Dom Dziecka, D om Małego Dziecka, Dom

j p

» — a >

tych placówek. Ciężko chorując zmarła w Lubawie 16 X 1974 r., pochowana mani­

festacyjnie w Lubawie.

AP AK, T.: Antoszewski K., Cichocki W., Domkę Z., Falkowski J. (opracow anie Fal- kowskiego pt. Działalność A K w Lubawie), Stężycka S., Schneider A. (wywiad Z. Much- lińskiego oraz „W spom nienie o siostrze A ntoninie”); Z a w a c k a E., Szkice WSK...

Elżbieta Zawacka

12

(13)

13

(14)

ZGROMADZENIE 5 5 .MIŁOSIERDZIA Sw.Wincentego a Paulo Prow.Chełmińsko-Poznanska

ul .Dominikańska 40 86-200 C H E Ł M N O

t e l .86-09-60 F U N D A C J A

Archiwum Pomorskie AK

Pani Prezes Zarządu Fundacji mgr Dorota Zawacka-Wakarecy ul. W. Garbary 2

87-100 T O R U Ń

Chełmno, dnia 14.09.1996 r.

Lciz_______ / M b h J & f ó L ____

W odpowiedzi na pismo z dnia 29 sierpnia 1996 r.

w załączeniu przesyłam wspomnienia o Siostrze Antoninie S C H N E I D E R i dane biograficzne z jej życia i dzia­

łalności.

Załączam również fotografię S. Antoniny Schneider Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo z Prowincji Chełminsko-Poznanskiej.

Z należnym szacunkiem,

Za Zgromadzenie

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

(18)

18

(19)

19

(20)

20

(21)

21

(22)

22

(23)

23

(24)

24

(25)

25

(26)

26

(27)

27

(28)

28

(29)

29

Cytaty

Powiązane dokumenty

Całość wieńczy Aneks, na który składa się kilka map (miejsca pobytu Siostry Faustyny oraz sanktuaria Miłosierdzia Boże- go w Polsce i na świecie), kalendarium życia

Mówiła, że u Hołysta, właściciela firmy przewozowej, tylko prowadzi księgowość, sekretarką jest, warkoczyki sobie rozpuściła, niewinna dziewczyna, wypuścili

W węższym, zaznacza się w tych opracowaniach problematyka pytań rozumianych jako samorzutne wypowiedzi dzieci (uczniów) w toku zajęć edukacyjnych, a także

Uczyliśmy się świata online, świata, jaki dla naszych uczniów, naszych dzieci jest światem w jakim się urodzili, jest światem codziennym, oczywistym..

Wiem, że to trudne siedzieć w domu, ale tak trzeba, żebyśmy szybko wrócili do szkoły.. Ja też siedzę

Aby upamiętnić to ważne wydarzenie, które w połączeniu z szeregiem innych zdarzeń doprowadziło do powstania Solidarności, grupa młodych ludzi wyruszyła 17 lipca w podróż

E d m u n d John późniejszy profesor malarstwa, na architektu- rze warszawskiej, honorowy obywatel miasta Kazimierz Dolny, znana postać, twórca plafonu w Teatrze Narodowym

W trakcie dwudziestu lat zawodowej pracy lekarskiej dała się jednak poznać jako specjalista rehabilitacji i neurolog, pochylający się nad szczególnie trudnymi pacjentami, w tym