• Nie Znaleziono Wyników

Niektórzy uważali, że to takie biedne było - Dobrosław Bagiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Niektórzy uważali, że to takie biedne było - Dobrosław Bagiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DOBROSŁAW BAGIŃSKI

ur. 1952; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, plakat wyborczy, plakat "Żeby Polska była Polską"

Niektórzy uważali, że to takie biedne było

Musiałem zrobić projekt, który ominie całą procedurę wyciągów barwnych. Z powodu i kosztów, i czasu, dlatego że oni te wyciągi barwne robili po parę tygodni w tej drukarni. Nie wiem dlaczego, tam kolejka była, długo się czekało kiedyś na druk.

Katalogi, książki to latami czekały w drukarni, nim się zrobi te wszystkie wyciągi.

Wiem, że katalogi z wystaw na przykład to w ogóle trzeba było na rok wcześniej zamawiać, żeby zdążyli wydrukować. Ten plakat to było takie serce-vał, on gdzieś tam jest w publikacjach. Czyli tak jakby serce tak wkrojone na palce. Na białym tle czerwone serce, ramka taka granatowa, i taki był napis: „Żeby Polska była Polską”, a na dole „Czwarty – szósty, Solidarność”, o takie coś. On był po prostu taki aplowy...

ale to nie od jabłka, tylko od apli, to znaczy po prostu, że kolor nie nachodzi na kolor.

To jest polska szkoła plakatu, dlatego polscy plakaciści zaistnieli w czasach, kiedy druk był fatalny. Nie tworzy się kolorów poprzez mieszanie barw, tylko tak się projektuje, że ten kolor się kończy, zaczyna się drugi. I wtedy ja mogłem zrobić jak gdyby całe to przygotowanie, bo ja dałem po prostu takie kartony 100x70 z narysowanym czarnym sercem, z narysowaną ramką plus napis: „Żeby Polska była Polską”, ale już bez serca. Dla trzech kolorów trzy czarno-białe takie obrazy tego, co w tych kolorach jest i na odwrocie się pisze. Mówię to dlatego, że niektórzy uważali, że to takie biedne było... Ale to też ludzie mówią, którzy nie wiedzą, co można było zrobić w tamtym czasie. Po pierwsze trzeba było przekonać w ogóle dyrektora drukarni, a to było RSW „Prasa”, czyli koncern PZPR-u. Cenzura, to oczywiście. To i na tych, co u Norberta były drukowane, była pieczątka cenzury. No ale oni już nie mogli tego zakwestionować, bo wybory były legalne. Cenzura nie mogła tego zablokować bo dotyczyła tylko treści. A w treści nie było niczego, co by było nielegalne bo to wszystko już było legalne.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-10-16, Jakubowice Konińskie

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Łukasz Downar

Redakcja Dominik Smaga

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyszło się pod szosę, nogi się wytarło ściereczką, buty się założyło, poszło się do kościoła.. Wyszło się -

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

Któregoś dnia przychodzą do mnie ludzie i mówią, że budynek jest zajęty przez PC i murarze już tam robią remont.. Albo ktoś im dał klucze, albo po prostu się włamali i

Okrągły Stół dał zgodę na przywrócenie legalności „Solidarności”, co formalnie bardzo się odwlekało.. Wydaje mi się, że dopiero na początku

Te osoby nie były tam w drodze wyboru przez jakieś środowiska, tylko Kłoczowski, może Przeciechowski, może Stanowski, oni proponowali ludzi.. Dobór był taki, żeby

Tych fotograficznych plakatów [„Tobie się uda”] było więcej, bo wtedy były pieniądze.. Już nie wiem skąd, pewno Tomek [Przeciechowski] chyba też nie

Nielegalnie to robiłem, bo nie byłem wtedy pracownikiem UMCS-u, ale Irenka Nawrot-Trzcińska tam pracowała i z jej udziałem się odbywało to fotografowanie. Tam ci

No i wtedy okazało się, że jest możliwość wydrukowania takiego plakatu, bo są jakieś pieniądze, bo już się to konto odblokowało „Solidarności”, poza tym