• Nie Znaleziono Wyników

Jarmarki w handlu polskim w drugiej połowie XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jarmarki w handlu polskim w drugiej połowie XVIII wieku"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

BARBARA GROCHOLSKA

Jarmarki w handlu polskim w drugiej połow ie XVIII wieku

N iew iele w iem y o ja rm a rk a c h w Polsce X V III w iek u jak o o fu n k cjo ­ n u jąc y m system ie w ym iany. Nie w iem y, w ja k im stop niu system te n obsługiw ał h an d e l idący tra n z y te m przez ziem ie polskie, w ja k im zaś zw iązany był z w y m ian ą w ew n ętrzn ą. O rien tu jąc się najo gó lniej w prze­

m ieszczeniach jak ie dokonały się na m apie gospodarczej Polski m iędzy XVI a X V III w., a k tó re zaznaczyły się ró w n ież w dziedzinie h an d lu , nie w iem y ja k i w pływ w y w a rły ostatecznie na k ie ru n k i i w ielkość w ym iany , zatem jak im rac h u n k iem s tr a t i zysków zapisały się w bilansie h a n d lo ­ w y m Polski.

W iem y na p rzy k ła d o u p a d k u znaczenia w w ielk iej, m iędzynarodow ej w ym ianie dw óch w ażn y ch ośrodków X V I-w iecznych: G niezna i L ublina.

Ja n u sz D e r e s i e w i c z łączy zjaw isko u p a d k u ja rm a rk ó w g n ieźn ień ­ skich z up ad k iem znaczenia ja rm a rk ó w m iędzy n arod w ych w ogóle J. W y­

d a je się, że p rzy k ła d P o żn an ia p o tw ierd załb y to tw ie r d z e n ie 2. Ale w ow ym fa ta ln y m X V II w ieku, pod bokiem dw óch b ied niejący ch potęg hand low ych W ielkopolski w y ra s ta inna, m łoda potęga Leszna i rozw ija się n iep rz erw an ie w ciągu całego X V III stulecia. Józef G r y c z p rz y p i­

su je słusznie głów ną zasługę ro zw oju m iasta przem ysło w i leszczyńskie­

m u, tw ierdząc, że ja rm a rk i o d eg rały w ty m n iew ielk ą rolę 3, podkreśla w szakże rolę h a n d lu leszczyńskiego i . Czy znaczyłoby to, że h a n d e l oby­

w ał się tam bez ja rm a rk ó w lu b że obsługiw ał inn e ja rm a rk i, n ie lesz­

czyńskie? Czy fak t, że G niezno pow iększyło liczbę ja rm a rk ó w w drugiej połow ie X V III w. oznacza odzyskanie pozycji, ja k ą m iało d aw niej w h a n ­ d lu m iędzynarodow ym , czy też p o p raw ę sy tu a c ji w ty m czasie zaw dzię­

czało p rze staw ie n iu na in n e to ry przez w łączenie się w w iększym stop niu w w y m ian ę w ew n ętrzn ą? Czyżby zatem dokonał się proces „reg io n ali­

zacji” G niezna n a sk u te k pod p o rząd k ow an ia fu n k cji m iasta potrzebom regionu? Czy podobny proces „ reg io n alizacji” dokonał się w p rzy p a d k u L u b lin a / którego dzieje u k ład a ły się w podobny ry tm rozw oju, u pad ku i ponow nego rozw oju p rzy koń cu X V III w ieku? 5

Nie w iem y także, czy ja rm a rk i, k tó re sp ad ały z tab e li najw iększy ch ośrodków jarm arczn y ch , b y w ały zastępow ane innym i, w y ro słym i n iejako

1 J. D e r e s i e w i c z , R e g re s g o s p o d a r c z y m i a s t a (1655— 1793), [w:] D z ie j e G n i e z ­ n a t. II, W arszaw a 1965, s. 326. Z w raca u w a g ę ró w n ież n a upad ek zn a czen ia drogi lą d o w ej dla h an d lu rosyjsk iego.

2 J. G r y c z , M iasta o d X V I d o X V I I I w., i[w:] Z i e m i a L e s z c z y ń s k a , P o zn a ń 1966, s. U l .

3 T am że, s. 111, 113, 116: „Jarm arki n ie m ia ły w ię k sz e g o zn aczen ia choć trw ały p rzez cały b a d a n y o k r e s”.

4 T am że, s. 111— 118. U w a ża za S c h i p e r e m , że „L eszno p otrafiło stać się w X V II i X V III stu leciu g łó w n y m cen tru m h a n d lo w y m W ielk o p o lsk i”.

5 K . M y ś l i ń s k i , L u b li n w ż y c i u g o s p o d a r c z y m i p o l i t y c z n y m P o l s k i p r z e d ­ ro z b i o r o w e j , [w:] L u b li n 1317— 1967, L u b lin 1967, s. 42, 47— 48 i in.

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M L X 1 V , 1973, z e s z . 4

(3)

794 B A R B A R A G R O C H U L S K A

ich kosztem , czy też s tr a ty w ty m w zględzie pozostaw ały n iew y ró w n an e.

N ie w iadom o w reszcie, czy sieć ja rm a rk ó w , k tó rą znam y dzięki X V III- w iecznym spisom , odpow iadała a k tu a ln e m u etanow i rzeczy; czy zapisane ta m ja rm a rk i b y ły n a d a l żyw ym i ośrodkam i h an d lu , czy ty lk o ślad em daw nej tra d y c ji, p o d trzy m y w an ej za w szelkę cenę n a w e t w ted y , k ied y tra c iły znaczenie, a n a w e t głów nie w ted y .

T ak ą m yśl podsuw a T adeusz K o r z o n . Z n ający ja k n ik t in n y epokę i ja k n ik t in n y w yczulony na k ażdy n a jd ro b n iejszy fak t, k tó ry m m ożna się posłużyć, zlekcew ażył zupełnie spisy jarm ark ó w , k tó re p u b lik o w ał w trzech p ierw szy ch rocznikach „D ziennik H an d lo w y ”, stw ierd zając w ręcz ich n iep rzyd atn o ść. Z d an iem jego m iejsca ja rm a rk ó w o ty le nic nie m ów ią, że są zapisem tra d y c ji, niezm ien nej m im o zm ieniającej się sy tu a c ji gospodarczej k ra ju . Rolę ja rm a rk ó w do strzega bardziej w p ła ­ szczyźnie w y m ian y w e w n ę trz n e j niż m iędzynarodow ej i bard ziej w płasz­

czyźnie in te resó w szlacheckich niż kupieckich. „W iększe in teresa, zakupy h u rto w n e , a szczególnie sp rzedaż fa b ry k a tó w i narzędzi rolniczych lub rzem ieślniczych odbyw ała się n a ja rm a rk a c h . Tych w yliczać nie w idzim y p o trzeb y, z n iew ielk im i bow iem zm ianam i m ożem y je znaleźć w dzisiej­

szych jeszcze k alen d arzach . K ażde m iasto a n a w e t m iasteczko dziedziczne posiadało swój ja r m a r k p rz y n a jm n ie j raz do roku. Z auw ażyć ty lk o w in ­ niśm y, że ja rm a rk i m ia ły n ieró w n ie w iększe znaczenie i pow odzenie niż dzisiaj p rz y d ziałan iu ko lei żelazn y ch ” 6. Jak o ty p o w e dla ja rm a rk ó w X V III-w iecznych opisuje k o n tra k ty lw ow skie i dubieńskie. Nic d ziw n e­

go, że w rez u lta c ie dochodzi do w niosku, iż h a n d e l w e w n ę trz n y był, po sta re m u , w ręk a c h szlachty, a ja rm a rk i obsługiw ały in te re s y ziem iańskie.

B ył to zatem w jego ro zu m ien iu se k to r gospodarki tra d y c y jn e j, o k tó reg o przeży ciu się w iedział p a trz ąc z p e rsp e k ty w y końca X IX w iek u. Z nacznie w ięcej uw ag i pośw ięcił h an d lo w i zag raniczn em u i tra n z y to w em u , k tó ry spoczyw ał w ręk a c h kupców .

W ocenach X V III-w iecznych staty stó w , zwłaszcza zaś ekonom istów re p re z e n tu ją c y c h k ie ru n e k p ro tek cjo n izm u , pro b lem w y g ląd a inaczej.

R e d a k to r „D ziennika H andlow ego” , T adeusz Podlecki, k reślą c a m b itn y p ro g ra m swego pism a, k tó re „zaw ierać m iało w sobie w szystkie okolicz­

ności”, czyli „ogniw a całego łań cu cha h a n d lu polskiego”, u n ik ał podziału

n a h a n d e l szlachecki i k u p ieck i 7. ,

J a rm a rk i k o jarz y ły m u się w ró w n y m sto p n iu ze sfe rą in te resó w szla­

checkich, co in te resó w m iast i fa b ry k k rajo w y ch . B yły po p ro stu w ażn y m ogniw em h an d lu , h a n d e l zaś w ujęciu Podlecki ego stan ow ił fra g m e n t szerszej p ro b le m aty k i ry n k u w ew n ętrzn ego . Podobnie ja k in n i p ro té k e jo- niści, w idział w tej dziedzinie gospodarki w ielo rak ie, niew y zy sk an e m ożli­

wości ak ty w iz a c ji gospodarczej k ra ju . W a rtk i s tru m ie ń han d lu , p rz e ­ p ły w a ją c y przez ziem ie R zeczypospolitej, bez w zg lędu n a to, gdzie z n a j­

dow ały się jego źródła, m iał zostać u ję ty w system , k tó ry by owe ziem ie naw od nił i ożywił. H an d el ńa usługach „ fa b ry k k ra jo w y c h ” — tę p ie rw ­ szą zasadę p ro ték ej onistów tłu m aczy ł „D ziennik H an d lo w y ” i te m u czy­

telnikow i, k tó ry b ył z ain tereso w an y sprzedażą, i tem u, k tó ry in tereso w ał się kup n em . Z asada owa ■—· w u jęciu „D zien nik a” ■—· m a działać w ró w ­ n y m sto p n iu n a korzyść w łaściciela-p ro d u cen ta, ja k i kupca-odbiorcy.

U doskonalenie ob ro tu handlow ego m iało p on ad to zm niejszyć d y sp ro p o rcje

® T. K o r z o n , W e w n ę t r z n e d z i e j e P o ls k i z a S t a n i s ł a w a A u g u s ta t. II, W arsza­

w a 1897, s. 57.

7 „D zien n ik H a n d lo w y ” [cy't. dalej : Dz. H.] 1786, w stęp , b. strony.

(4)

J A R M A R K I 'P O L S K IE I I P O Ł O W Y X V I I I W . 795

m iędzy poszczególnym i ziem iam i i związać je w u p o rząd ko w anej, ra c jo ­ n a ln e j w spółpracy.

N ajd alej p o su n ięty p ro je k t w tej m ierze, aż nieco z a trąc a jąc y utopią, sform uło w ał w 1782 r. Jó zef W y b ic k i8. P ro p o n o w ał on u tw o rzen ie trzech w ielkich k o m panii hand lo w y ch , k tó ry m pow ierzonoby zarząd gospodarczy trzech p ro w in cji R zeczypospolitej 9. P ierw sza kom pania, południow a lub w schodnio-południow a, obejm o w ałab y w ojew ództw a: kijow skie, b rac ław - skie, podolskie, część w ołyńskiego i Polesia. G eograficznie zatem zw iązana b y łab y z dorzeczem D n ie p ru i co za ty m idzie, ze zlew iskiem M orza C zar­

nego. M iałaby do dyspozycji rzeki: D n iep r, Boh, D n iestr, S ty r, H oryń i P ry p eć. P o rty zaś, przez k tó re m iałab y kiero w ać sw ój ek spo rt i sp ro w a­

dzać p o trz e b n e to w a ry to: A k erm an , Oczaków, C hersoń. K om pan ia orga­

nizow ałaby p ro d u k cję każd ej p ro w in cji, u trz y m a n ą w ram a ch określonej specjalizacji. W ty m p rz y p a d k u W ybicki p ro je k tu je zak ładanie i popie­

ra n ie p la n ta c ji ln u . i konopi oraz w a rszta tó w suk ienn iczych z uw agi na niskie ceny w ełny, n a to m ia st w ysokie sukna. D la tej p ro w in cji p rzew i­

dziane b y ły b y g a rb a rn ie , biało sk ó rnie, u p ra w y ty to n iu , ziół i k o rzen i fa r- biarsk ich, a tak ż e u p ra w a w in n ej latorośli, b aw ełn y i m o rw y dla je d w a b ­ ników . W skazane b y łoby tak że zain tereso w an ie się m ożliw ością u p ra w y ro ślin południow ych, ta k ic h ja k figi, czy oliw ki. Im p o rt, na k tó ry m iały składać się p rze d e w szy stk im a rty k u ły k o lo nialn e oraz f u tr a i m iedź, pro w ad zo n y b y łb y od M orza C zarnego, nie zaś B ałtyckiego.

D rug a ko m p an ia — północna o bejm ow ałaby Żm udź, część P odlasia oraz g ó rn ą część w ojew ó dztw a kijow skiego. Od in n y ch k om panii oddzie­

lała b y ją g órn a P ry p e ć, B ug i N arew . Z w iązana b y łab y częściowo z Mo­

rzem B ałtyckim , częściowo z C zarn y m poprzez D niepr, k tó rego górne dorzecze obejm ow ałab y sw oim zasięgiem . H and el p row adziłby p rzede w szystkim przez p o rty b ałty ck ie: Rygę, M em el, K rólew iec, G dańsk; m oż­

n a by tak że odnowić p o rt w Połądze. D la u łatw ie n ia połączeń w e w n ętrz ­ ny ch p ro p o n u je W ybicki połączenie k a n a łe m N arw i z N iem nem . P ro ­ w in cja ta specjalizo w ałab y się w p ro d u k cji m .in. n a ek sp o rt w szelkiego ro d za ju to w aró w leśnych, poza ty m szkła i te rp e n ty n y . Im p o rt zaś, głów ­ n ie przez p o rty b ałtyckie, za o p atry w a łb y p ro w in cję w to w a ry zam orskie 10.

T rzecia k o m p an ia obejm o w ałaby 11 ziem ie K oro n y bez U k rainy , a więc W ielkopolskę z K u ja w a m i, M azowsze i część Podlasia, „ trz y pow iślańskie w ojew ództw a M ałopolski”, ziem ię ch ełm iń ską oraz część w ojew ództw : bełzkiego, w ołyńskiego i brzeskiego po rzek i S ty r, Bug i N arew . P ro w in c ja stan o w iłab y zagłębie przem ysłow e R zeczypospolitej. K om pania m iałaby zalecone zakład an ie p rzed e w szy stk im stalow ni, toporni, d ru to ciąg n i i w szelkiego ty p u w y tw ó rn i narzędzi; p o w inn a ró w nież zadbać o w ydo- byw nictw o, ja k o że p ró b k i m arm u ró w polskich „w A nglii i H olandii w ielki zro biły szacu n ek ” . W ybicki zaleca tak że kom panii, by założyła m a n u fa k ­ tu rę „ o rd y n a ry jn y c h k ita jk ó w , za k tó re Żydzi w yw ożą znaczne su m y ” . W idać tk actw o w ielkopolskie nie zaspokajało p o trzeb w ty m zakresie.

A m oże w zw iązku z k ryzy sem , ja k i p rzeżyw ało w o statn im ćw ierćw ieczu X V III w., n iedobór te n d aw ał się szczególnie w e znaki.

8 J. W y b i c k i , W y k ł a d s p o s o b ó w d o r z e k o - s p r a w n o ś c i i h a n d ló w w p r o w a d z e ­ nia, W arszaw a 1782. W sp om in a o tej p racy E. L i p i ń s k i [w:] S t u d i a n a d h is to rią p o ls k ie j m y ś l i e k o n o m i c z n e j , W arszaw a 1956, s. 469 n.

9 T am że, s. 9 nn.

10 T am że, в. 19 nn.

11 T am że, s. 21—24.

(5)

796 B A R B A R A G R O C H U L S K A

K om panie m iały być to w arzy stw am i akcy jn y m i, w k tó ry c h uczestni­

czyliby w części „ o b y w atele”, w części zaś ku pcy i b a n k ie rzy 12. Poniew aż h a n d el zag ran iczny p row adzony b y łb y cen traln ie, o p ierając się na k o n ­ tra k to w a n iu p ro d u kcji, ja rm a rk o m p rz y p a d łab y w udziale w y m ian a m ię­

dzy p ro w in cja m i oraz h a n d e l w e w n ątrz pro w incji. L okalizacja m iejsc jarm arc zn y c h u leg łab y odpow iedniem u przem ieszczeniu, k tó re w re z u lta ­ cie dałoby w iększe ich sk u pien ie w zdłuż g ran ic m iędzy pro w in cjam i.

J e s t to w p ew n y m sensie dopisanie m yśli W ybickiem u, k tó ry sp raw ą ja rm a rk ó w nie zajm u je się. W niosek te n n arzuca się jed n a k sam przez się.

Być m oże zresztą, nie je st ta k d alek i od rzeczyw istości, na k tó re j W ybicki op arł swój fa n ta sty c z n y w y d aw ało b y się p ro je k t. F a n ta z ja odnosi się bo­

w iem ty lk o do tego, co m ożna by nazw ać sy stem em zarządzania — do ta k tru d n e j w realizacji i ta k obcej polskiej tra d y c ji idei centralizm u . W tym , co p ro je k t m ów i o sp ecjalizacji p ro d u k cji trz e ch pro w in cji Rze­

czypospolitej, nie je s t chyba dalek i od p raw dy . W ydaje się, że proces pogłębiania się różnic m iędzy nim i w ciągu X V III w. nie słabł, lecz się p ogłę'bił13. Może też k a rie ra n iek tó ry ch now ych w schodnich ja rm a rk ó w — 0 czym będzie m ow a niżej — polegała na ty m w łaśnie pośred nictw ie m iędzy u sam od zieln iający m i się i ro snącym i w znaczenie p ro w in cjam i:

litew sk ą i u k raiń sk ą, a K oroną. W ybicki w idzi w każdym razie potrzebę u zb ro jen ia linii S ty ru i N arw i w m agazyny, na u ż y te k w y m ian y, k tó rą pro w adziły b y m iędzy sobą kom panie.

D ziw aczny na pozór pom ysł organizow ania życia gospodarczego k r a ju poprzez działalność k om panii h an d lo w o -p ro d u k cy jn y ch był w .rzeczy­

w istości odbiciem pow szechnie p an u jącej m ody. W 1786 r. „D ziennik H an d lo w y ” opublikow ał a rty k u ł, k tó ry p ow ołując się na p rzy k ła d y A nglii 1 H olandii, n aw o ły w ał do organizow ania kom panii h an dlo w y ch przeko­

n u jąc o bezskuteczności h a n d lu „ p a rty k u la rn e g o ” 14. P rz y k ła d A nglii i H olandii b y ł w p raw d zie odległy, za to bliższy — K om panii M orskiej P ru sk ie j, założonej w 1772 r. a działającej w W arszaw ie, daw ał aż n a d to w ielkie dow ody żyw otności i skuteczności działania 15. W 1782 r. założona została K om pania C zarnom orska, jako to w arzystw o do „handlów w schod­

n ich ” 16.

W iększość p o w stający ch k om panii m iała zakres sk rom niejszy, a zada­

niem ich było p rzed e w szystkim organizow anie h a n d lu i p ro d u k cji k r a ­

12 T am że, в. 24.

13 W. K u l a , K s z t a ł t o w a n i e się k a p i t a l i z m u w Polsce, W arszaw a 1955, e. 20 n.:

„N ierów n om iern ość ro zw o ju zaczęła s ię na ziem ia ch p olsk ich za ry so w y w a ć o czy w iście jeszcze przed rozbioram i... A le n ieró w n o m iern o ść ta n a sw ój sposób sp a ja ła z iem ie p olsk ie w jed n ą ek on om iczn ą całość. Po rozbiorach n a n ieró w n o m iern o ść tę za czy ­ nają o d d zia ły w a ć i in n e , odśrodkow e te n d en cje”. W yd aje s ię , ż e tę słu szn ą op in ię n a leża ło b y o d n ieść ró w n ież do okresu w cześn iejszeg o , m ięd zyrozb iorow ego, k ied y z w ię k sz y ła s ię w y ra źn ie ek sp an sja gosp od arcza p a ń stw o ścien n y ch g łó w n ie zaś P ru s na teren ie R zeczyp osp olitej, Por. B. G r o c h u ł s k a , L a c o n jo n ctu re d u blocus c o n ti n e n ta l en E u rope C e n tra le , „A cta P olon ’ia e H isto riée” t. X X I, 1970, s. 133—135.

Por. tak że u w a g i С. B o b i ń s k i e j (N i e k t ó r e p r z e s ł a n k i r o z w o j u r y n k u w e w n ę t r z ­ nego w Mało.polsce w X V I I I w ., [w:] P a m i ę t n i k V III P o w s z e c h n e g o Z j a z d u H i s t o ­ r y k ó w P o lsk ic h w K r a k o w i e , W arszaw a 1958, s. 371) or,az M. K u l c z y k o w s k i e g o (K r a k ó w ja k o o ś r o d e k t o w a r o w y M a ł o p o ls k i Z a c h o d n ie j w d r u g i e j p o ł o w i e X V I I I w i e k u , W arszaw a 1963, s. 78) o rozb iciu ry n k u soln ego na d w ie strefy w p ły w ó w m ięd zy P ru sy i A u strię n a lin ii W arszaw y, B u g i i N a rw i na sk u tek trak tatu za w a r­

tego m ięd zy K om p an ią H a n d lo w ą M orską P ru sk ą i A ustrią. Por. D z. H., 1788, s. 281— 302.

14 D z. H„ 1786, s. 379 n.

15 T. K o r z o n, op. cit. t. II, s. 42; М. К u 1 с z у к o w s k i, loc. cit.

16 T. K o r z o n, op oit. t. II, s. 151 n.; BCz., rfcps 1176.

(6)

J A R M A R K I P O L S K I E I I P O Ł O W Y X V I I I W . 797

jow ej. W 1787 r. p o w stała w stolicy „K om pania W arszaw ska K o n tra k to - w o-S k lad o w a”, k tó ra zajm ow ać się m iała k u p n e m zboża przez k o n tra k ­ to w anie i m agazynow anie 17. „D ziennik H an d lo w y ” gorąco poleca tę k om ­ panię, in fo rm u je o jej działalności, n ie ra d je d n a k udziela in fo rm a c ji co do listy udziałow ców , nie p od aje rów nież n azw iska b an k iera, z k tórego kasy w yp łaca k o m pania za d o staw y zak on trak to w an eg o zboża. R edakcja

„D ziennika” p ro p o n u je nazw ać tę spółkę K om p anią P a trio ty c z n ą albo w ręcz T ow arzy stw em P a trio ty c z n y m 18.

N iedaw na jest jeszcze pam ięć w arszaw sk iej K o m p anii M a n u fa k tu r W ełnianych. Na zasadzie spółki (kom panii) d ziałają tak że m a n u fa k tu ry sk iern iew icka i łow icka, o p eru jące m ieszanym i k ap itałam i, ziem iańsko- -b a n k ie rs k im i19.

„D ziennik H an d lo w y ” nie zap rzestaje a g ita cji na rzecz kom panii, p rze k o n u je o pożytku, ja k i w y n ik a z łączenia k a p ita łó w 20. Na jego ła ­ m ach p o jaw ia ją się w ciąż now e p r o je k t y 21. W 1788 r. k o respo nd ent, k ry ją c y się pod k ry p to n im e m „W yszogrodzianin” , zgłasza p ro je k t zało­

żenia kom panii dla h a n d lu zbożem i w ełną, k tó ra m iałaby w łasne m a ­ gazyny 22.

W okół ty c h sam ych m yśli obracały się p ro je k ty założenia b a n k u n a ­ rodow ego, ta k pow szechnie propagow ane, że w sam ym ty lko 1790 r.

ukazało się przeszło trzydzieści d ru k o w an y ch ro zp raw na te n t e m a t 23.

W szystkie te in ic ja ty w y , bądące p rze jaw e m ogrom nej aktyw ności śro ­ dow isk m agnackich, a chyba i szlacheckich oraz ban k iersk ich , zm ierzały w rezu ltacie do ograniczenia s tre fy działania h a n d lu „ p a rty k u la rn e g o ” . W szystkie bow iem k om panie, i handlow e, i p ro d u k cy jn e , działały (czy m iały działać) na zasadzie b ezpośrednich k o n tak tó w z p ro d u cen tem z je d ­ nej stro n y , z n ab yw cą z drug iej elim in u jąc pośredników ; W arszaw sk a K om pania K o n trak to w a zam aw iała p a rtie zboża w p ro st u produ cen tów . M a n u fa k tu ra sk iern iew ick a usiłow ała w y jść z tru d n o ści zao p atrz e n ia w surow iec poprzez zakład an ie w łasn ej hodow li o w ie c 24, K om pania t a - baczna m iała zaś organizow ać p la n ta c je ty to n iu 20. W p rzy p a d k u sp rze­

daży to w aró w byw ało różnie ale n a ogół w ielki p ro d u ce n t szukał rów n ież w ielkiego odbiorcy; k o n ta k ty ich, począw szy od m iejsca zak upu do m ie j­

sca ostatecznego p rzeznaczenia (może to być ek sp o rt za g ran icę czy sprze­

daż w sk lepach dużego m iasta) odbyw ały się bez pośredniego ogniwa, ja ­ kim b y łab y sprzedaż na ja rm a rk a c h .

K om panie h andlow e, od g ry w ające rolę w ielkiego nakładcy, ja k również:

inn a fo rm a n ak ład u, rozw ijającego się w X V III w., zm ierzały do o g ran i­

czenia ro li ja rm a rk ó w już przez to samo, że elim in ow ały pro d u cen tó w z bezpośredniego k o n ta k tu z m iejscem w y m ian y . Można tu je d n a k m ów ić

17 Dz. H., 1787, s. 702. Por. także Dz. H., 1798, s. 257— 264.

18 Dz. H., 1788, s. 9'2.

19 W. K u l a, M a n u f a k tu r a s u k i e n n a w S k ie r n ie w ic a c h i p łó cien n a w Ł o w i c z u 1785— 1795, [w:] S z k i c e o m a n u f a k t u r a c h w P olsce X V I I I w., W arszaw a 1956.

20 D z. H., 17*86, s. 509. A utor a rty k u łu k ła d zie n acisk ma zrzeszan ie się k om p a­

niach drobnych k ap itałów . Por. tak że s. 380.

21 Dz. H., 1787, s. 50. T utaj argu m en tem za k o n ieczn o ścią organ izow an ia k o m p a n ii było stw o rzen ie p rzeciw w a g i dla k a p ita łu żyd ow sk iego.

22 D z. H., 1788, s. 80.

23 A. G r o d e k , I d e a b a n k u n a r o d o w e g o , g e n e z a B a n k u P o ls k i e g o 1763— 1828, [w:] S tu d i a z h is to r ii m y ś l i e k o n o m i c z n e j , W arszaw a 1963, s. 29!5 n.

24 W. К u 1 a, op. ci't., s. 681. O rgan izow an o ta k że w ła sn ą u p raw ę lnu.

25 R. R y b á r s k i , S k a r b o w o ś ć w P olsce w d o b ie r o z b io r ó w , K rak ów 1937, s. 177..

K om pania z a w iera ła także k o n tra k ty z p rod u cen tam i.

(7)

798 'B A R B A R A G R O C H U L S K A

ty lk o o p ew n y ch zaznaczających się ten d en cjach . Spółki działające w h a n d lu 'były nieliczne, a d o m in u jącą fo rm ą w y m ian y pozostaw ał

„h an d el p a rty k u la r n y ” d ziałający w oparciu o ja rm a rk i.

J a k i ud ział w h a n d lu w e w n ę trz n y m p rzy p a d a ł jarm ark o m ? — oto p y tan ie , n a k tó re n ieła tw o odpowiedzieć. N ie w iadom o kogo i w ja k im sto p n iu in te reso w ała w iedza o tym , gdzie i w jak ic h te rm in a c h odbyw ały się ja rm a rk i; n ie w iadom o, ja k i oddźw ięk w yw o ły w ała p ro p ag an d a u p ra ­ w ia n a w ty m zak resie n a łam ach „D ziennika H andlow ego” .

Sam P odlecki p rzy w iązy w ał do niej d użą wagę. K ied y w 1786 r. k reślił a m b itn y p ro g ra m sw ojego pism a, głów ne zadanie re d a k c ji u p a try w a ł w rz e te ln e j in fo rm a c ji n a te m a t „całego łańcucha h a n d lu polskiego” . M ia­

ła ona dotyczyć cen n o to w an y ch na ry n k a c h k ra jo w y c h i zagranicznych, sta n u m iast, zwłaszcza tych, w k tó ry c h o d byw ały się ja rm a rk i, s ta n u dróg, rze k i p rzep raw , fa b ry k k rajo w y ch , z aw ieran y ch k o n tra k tó w oraz m iejsc i term in ó w n ajw ażn iejszy ch jarm ark ó w .

W iadom ości o ja rm a rk a c h m iały być sy stem aty czn ie u zu p ełn ian e przez doniesienia „possesorów ” i w ład z m iejskich, o k tó ry c h nad sy łan ie prosił.

K o resp o n d en cje te szły je d n a k opornie, ta k że ju ż w trzecim roczniku p ism a dział in fo rm a c ji znika p ra w ie zupełn ie 26. J e s t n a to m ia st ślad za­

in te reso w an ia się cenam i zboża, zwłaszcza w m iastach portow ych , są n a ­ rzek an ia, że obyw atele, pro w ad ząc h a n d el „na ślepe risico” tra c ą dużo, że b ra k konsulów polskich w w iększych p o rtach , k tó rz y b y m ogli in fo r­

m ow ać o byw ateli o poziom ie cen. R edakcja „D ziennika H andlow ego”

sk arży się tak ż e n a tru d n o ść w ydobycia in fo rm a c ji zarów no od g d a ń ­ szczan, ja k i od kupców w arszaw skich.

J a rm a rk a m i n ik t się n ie in te re su je . Z p ew n y m i je d n a k w y ją tk a m i.

O dzyw ają się nieliczni w łaściciele, k tó ry m zależy na rek lam ie ja rm a rk ó w w sw oich m iastach, piszą o n ich ko resp onden ci z m iasteczek, k tó re p rze­

ż y w a ją upadek. K upcom n a ogół je s t ta w iedza niep o trzeb n a; albo ją po­

siadają, albo też nie b io rą u d ziału w tra n z ak c ja ch jarm arc zn y c h . P o d e jrz e ­ nie o niesłuszność tak ieg o rozum ow ania budzić je d n a k może fa k t, że w la ta c h siedem d ziesiątych in fo rm a c ja o tra k ta c h , pocztach i ja rm a rk a c h z a jm u je coraz w ięcej m iejsca w k alen d arzach . P ra w d a , że nie w e w szyst­

kich, ty lk o sp ecjalizu jący ch się w p ro b le m aty c e politycznej i ekonom icz­

nej 27. Biorąc pod uw agę fak t, że k alen d arze liczyły na odbiór m asow y (jeśli ta k ie w y rażen ie da się zastosow ać do czytelnictw a w X V III w.), a u to rz y ich m usieli chyba zetk n ąć się z dość pow szechnym z a in tereso ­ w an iem sp raw am i ja rm a rk ó w i kom unik acji.

P odlecki zaś in te re s u je się ja rm a rk a m i program ow o. A le i p ro g ra ­ m ow o zgłasza zastrzeżenie co do ich użyteczności. N ie w szystkie — zda­

n iem jego — są d la k r a ju w ró w n ej m ierze pożyteczne, a n iek tó re — w ręcz szkodliw e. O ceną użyteczności je s t sto p ień zaangażow ania się j a r ­ m ark ó w w h a n d e l w e w n ę trz n y i m iejscow ą pro dukcję. Z atem lepiej służą k ra jo w i ja rm a rk i m ałe, n a k tó ry c h sp rz e d a je się to w a ry w y ra b ia n e w k ra ju , niż w ielkie, na k tó ry c h odbyw a się w y m ian a m iędzynarodow a.

Na tak ie ja rm a rk i m ogą sobie pozw olić jed y n ie te k ra je , k tó re są ró w n o ­ rzęd n y m i p a rtn e ra m i o feru jąc w ła sn ą pro d u k cję. W te n sposób fu n k cjo ­ n u ją n a p rz y k ła d ta rg i lipskie. „W k r a ju zaś tak im , w ja k im jeszcze nasz

28 Dz. H., 1786, s. 317 — red a k cja skarży się n a brak don iesień . Od 1788 r. brak już sy ste m a ty c z n ie p o d a w a n y ch sp isó w , zdarzają s ię rek la m y jarm ark ów now ych lu b m n iej zn an ych .

27 Por. R. G ó r s k i , K a ta l o g k a l e n d a r z y X V I I —X V I I I w . w zb io ra c h B ib l io t e k i O sso lin e u m , W ro cła w 1968.

(8)

J A R M A R K I P O L S K IE I I P O Ł O W Y X V I I I W . 799

je s t polski — pisze re d a k c ja — gdzie m ało je s t w łasny ch tow arów , w i e l k i e [podkreślenie m oje ■— B. G.] ja rm a rk i są po części szkodliwe, bo n a n ich sam e ty lk o cudzoziem skie to w a ry n a przedaż przyw ożą, a j a r ­ m a rk tak o w y nic innego nie jest, ty lk o w ir w ielki, k tó ry pien iąd ze nasze do siebie p o ry w a i podobno bez nadziei p rzy w ró cen ia gdy od nas nic kupić nie m ają. A le pozw ólm y i na to, że cudzoziem cy w zajem n ie sk u p u ją nie­

k tó re to w a ry nasze dla siebie i z tej p rzy czyn y nieco pieniędzy w k ra ju naszym zostaw ują, jed n ak że to m ałe zostaw ienie w zględem owego co­

rocznie w ielkiego w yw ozu gotow izny albo m ało co, albo nic nie znaczy.

Sam o ty lk o m iejsce, w k tó ry m ja rm a rk i b y w ają, te n dla siebie m a poży­

tek, że przez to dłużej nieco bronić się m oże przeciw ko pow szechnem u u b ó stw u ” 28.

O statecznie w ięc bilan s ja rm a rk ó w w y d a je się zam ykać saldem do­

datnim . Chociaż nie m ożna m ieć nadziei, żeby w ielk ie ja rm a rk i, a i j a r ­ m a rk i w ogóle, m ogły stanow ić dla m iasta i regionu , w k tó ry m się odby­

w ają, dostateczny bodziec rozw oju. Co n ajw y żej m ogą dać szansę p rze ­ trw an ia , z k tó re j — w k ażdym razie — nie m ożna rezygnow ać. P om yślną okolicznością n a to m ia st je s t to, że w Polsce fu n k c jo n u je bardzo dużo ja rm a rk ó w , im bow iem je s t ich w ięcej, ty m w iększem u ożyw ieniu i w y ­ ró w n a n iu uleg a życie gospodarcze k raju .

„Liczność ich [jarm ark ó w — B. G.] je s t ta k w ielka, że gdyby przyszło w szystkie razem w jed n o zebrać, p rzy p ad ło b y niem al na k ażd y dzień po jed n y m ja rm a rk u , a ta k ludzie z ja rm a rk u do ja rm a rk u p rzejeżd żając się u czy niliby ty m sposobem n ie u sta n n y w k r a ju ja rm a rk , przez co cza­

sem p rzy jd zie to o Polsce pow iedzieć, co m ów ią o H olandii, że w H olandii nie m a żadnych ja rm a rk ó w , ale cała rozciągłość k r a ju i cały przeciąg ro k u sk ła d a ją ja rm a rk ustaw iczny, je s t tam zaw sze h a n d e l i w szędzie ró w nie k w itn ąc y m ” 29.

P ro b lem w idziano zatem nie ty le w liczebności, co w rozm ieszczeniu ja rm a rk ó w : ró w n o m iern a ich siatk a m ogłaby stanow ić potężny bodziec rozw oju. W sy tu acji, w k tó re j odbyw ałby się „n ie u stan n y w k ra ju j a r ­ m a rk ” , h an d e l nie pozostałby cienką, n an iesioną w arstew k ą, nie łączącą się z w łaściw ą glebą, tj. z pro d u kcją.

R ed akcja „D ziennika H andlow ego” nie w y jaśn ia, skąd b ra ła sw oje dane o jarm ark a ch . Nie u k ry w a też, że nie je s t pew na, czy spis je s t pełny.

Z apow iada n ato m iast, że z b ra k u św ieżych, k o m p ete n tn y c h wiadom ości będzie podaw ała te ja rm a rk i, o k tó ry c h w ie 30.

N ależy przypuszczać, że w g ro m ad zeniu m ate ria łó w re d a k c ja ko­

rzy sta ła rów nież z jakiegoś k alen d arza. Nie udało się je d n a k ustalić, z ja ­ kiego.

28 D z. H., 1786, s. 97.

29 Tam że.

30 S p is D z. H., 1786, s. 98— 115. P óźn iej p u b lik o w a n o sp isy jarm ark ów ułożon e w ed łu g term in ó w od b yw an ia s. 317— 319 — jarm ark i sierp n io w e, s. 463— 467 — jar­

m ark i od b y w a ją ce się w s ty c z n iu 1787 r., s. 560— 563 — w lu ty m 1787 r.; Dz. H., 1787, s. 34— 36 — w m arcu 1787 r. N ie dało to w su m ie z e sta w ie n ia całego roku. S p isy m ie się c z n e na o g ó ł n ie p o d a w a ły dat d zien n ych . O l e m o ta u fać in fo rm a cji „D zien ­ n ik a H a n d lo w eg o ”? W obec b raku k ry ty czn eg o op racow an ia 'tego czasop ism a trudno u sta lić coś p ew n eg o . B y ło to z p ew n o ścią czasopismo· n o w o czesn e, n a sta w io n e na r zeteln ą in fo rm a cję. Z a u fa n iem n a p a w a np. opracow an ie cen, k tóre zostały opatrzone tak d okładną in fo rm a cją dotyczącą m iar i w a g , że m oże sp rostać w y m o g o m d z isie j­

szej k ry ty k i. O p ew n y m k r y ty c y z m ie w o d n ie s ie n iu do n a d sy ła n y ch in fo rm a cji św ia d czą u w agi, za strzeg a ją ce się przed m o żliw o ścią p o m y łk i (w o d n iesien iu np. do jarm ark u w M iędzyrzeczu) lub p o d a ją ce źródło in fo rm a cji (w przyp ad k u R óżana lub T ulczyna).

P r z e g l ą d H i s t o r y c z n y — 10

(9)

800 B A R B A R A G R O C H U IiS K A

K a le n d arz G rölla z 1776 r . 31 p rzy n osi p ełniejszy spis, ale z k o lei nie p odaje n iek tó ry ch m iejscow ości, k tó re są w „D zienn iku ” . Za podstaw ę p rz y ję ty zatem został p e łn iejszy K a le n d arz G rölla u zu p ełnio ny in fo r­

m acjam i z „D ziennika” , k tó ry p o d aje w ięcej szczegółów n a te m a t sp ecja­

lizacji, długości trw a n ia ja rm a rk u , a p rz y n iek tó ry ch p odaje też o rie n ta ­ cy jn e odległości ja rm a rk u od w iększych m iast. F ak t, że oba spisy p o w sta­

w ały niezależnie od siebie, w zm acn ia w iarogodność in form acji; p o k ry ­ w a ją się one w w ięcej niż 70% .

W sum ie oba w zajem n ie u zu p ełn iające się spisy p rzy nio sły in fo rm a c je 0 137 m iejscow ościach, w; k tó ry c h o d byw ały się ja rm a rk i „ n a jp ry n c y p a l- niejsz e ” 32. Zachodzi p y tan ie, n a ile in fo rm a c ja ta je s t w iarogodna. Czy w y b ór został dokonany słusznie? Czy n ie opuszczono w ażny ch ja rm a rk ó w n a korzyść m niej w ażnych, a lepiej zn any ch (tj. bliższych W arszaw y?).

O kazuje się jed n a k , że W arszaw a pozostaje w p u stce n a m apie ja r m a r ­ ków, że pom ija się — praw d o p o d ob n ie jak o m n iej w ażne — ja rm a rk i m a ­ zowieckie. Ta w ątpliw ość zatem m usi upaść. N iepokój budzi n a to m ia st stw ierd zona w k ilk u m iejscach niezgodność dat, p o d aw an ych w spisach (które m iędzy sobą są zgodne z zadziw iającą dokładnością) z tym , co w ie­

m y o te rm in a c h ja rm a rk ó w z opraco w ań m onograficznych 33. Czy i tu no ­ tow ano ty lk o te d aty , w k tó ry c h o d byw ały się najw ięk sze zjazdy? Z r e ­ g u ły też spisy X V II-w ieczne nie p o d a ją zm ian term in ó w , k tó re dokonały się w cześniej. Nie p o d a ją też, k tó re ja rm a rk i są ja rm a rk a m i sta ry m i, k tó re zaś m a ją m łodszą m etry k ę. W y jątk ow o odnotow uje to „D ziennik H and low y ” p rzy doniesieniach w łaścicieli, rek la m u ją cy c h ja rm a rk i w m iastach dziedzicznych.

31 K a l e n d a r z c i e k a w y d la K r ó l e s t w a P o ls k i e g o i W i e lk i e g o K s i ę s t w a L i t e w s k i e g o na r o k p r z e s t ę p n y 1776, [b.m.r. w yd .], w k się g a r n i G rölla. K a len d a rze g rö llo w sk ie c ie sz y ły s ię o p in ią n ajb ard ziej w a rto ścio w y ch .

32 W s p isie n ie zn a la zły s ię jarm ark i o k tórych d o n o sił „ D zien n ik H a n d lo w y ” dodatkow o opierając s ię n a d o n iesien ia ch w ła śc ic ie li rek la m u ją cy ch a lb o n o w e a lb o 1 is tn ie ją c e już jarm arki, p o n iew a ż n ie m a p ew n o ści, że b y ły to jarm ark i tej sa m ej k ategorii. D o ty czy to jarm ark ów w J a ra czew ie (na trak cie p ozn ań sk im ), w K a łu szy ­ n ie (w ła sn o ść K azim ierza R u d ziń sk iego) — n o w y jarm ark 19 w rześn ia , po jarm arku łu k o w sk im , sp rzed a je się k o n ie w ie r z c h o w e i cugow e, b y d ło , fu tra i b ła w a ty .

N a jw ięcej d o n iesień rek la m u ją cy ch dotyczy ja rm a rk ó w Mfcewskich: R;ożan — trzy jarm arki: 1. śródpoście ru sk ie, 2. n a ś w . 'Piotra R u sk iego, 3. n a Spasa; w d o ­ brach sa p ieży ń sk ich S w isło cz, po sk o ń czo n y m za lew ia ń sk im ; N ie św ie ż — n o w y ja r­

m ark u sta n ć w io n y w 1786 r.; R a b ry ń — sześć jarm arków : 1. T rzech K r ó li R uskich, 2. PrzewO dy, 3. S w . T rójca, 4. św . iMotr, 5. św . S p as, 6. N arod zen ie N M P — p rzy ­ jeżd żają 'kupcy z L itw y, P o d la sia , W ołyn ia, M azow sza. S p rzed aje się p rod u k ty P iń - szczyzn y. P oza 'tym .targi n a b y d ło , k on ie, płótno, w ełn ę, k on op ie; K iejd a n y (na n ie ­ d zielę zapustną). R u sk ie: J ó zef G ród — w ła sn o ść A l. L u b o m irsk ieg o w w oj. b ra c- ła w sk im , dw a Jarmarki, n a b y d ło , k o n ie tu reckie: 1. w d zień po Z ielo n y ch Ś w ią tk a ch , 2. w d zień p o P o k ro w ie ru sk iej w e d łu g k a len d a rza z 1777 r.; N iem irów ; T u lczyn (co d w ie n ie d z ie le — zboże, w e łn a , skóry); Janużgród — w ła sn o ść A n to n ieg o C zet- w e r ty ń sk ie g o i(w d w a ty g o d n ie — w o ły , Ikonie, w e łn a w o ło sk a ). In n e S z lich ty n g o w e (n ied ziela po M atce B osk iej G rom nicznej); S ied liszcze koło L u b lin a (na N ow y Rok R uski).

W załączn ik u n ie ustalon o lo k a liza cji n a stęp u ją cy ch m iejsco w o ści: B om ża, Sch m eck a, F ru n k e, K ryb a, Kurba, K em , K rancik, L u m szyca, Ober, W ilkow o, Ż arniec.

N ie zo sta ły one ozn a czo n e n a m ap ie. W ą tp liw ie zid en ty fik o w a n e: K siąż (na m a p ie zo sta ł ozn aczon y K siąż W ielk op olsk i), B rod n ica (nie w ia d o m o czy n ie b y ła to B rod ­ nica W ielk op olsk a), D ąbrow a.

33 J. D e r e s i e w i c z , op. cit. pod aje, że od 1754 r. G n iezn o otrzym ało jeszcze dw a jarm arki, razem m ia ło w ię c w drugiej p o ło w ie X V III w . sześć jarm arków . W sp isie w y m ie n io n y je s t tylk o jed en na św . T rójcę. P o d o b n ie w przyp ad k u S k w ie ­ rzyny: w sp isie w y m ien io n o jed en jarm ark. S t. Z a j c h o w s k a (R o z w ó j p r z e ­ s t r z e n n y m i a s t a S k w i e r z y n y , „Studia i m a teria ły do d ziejó w W ielk o p o lsk i i P o m o rza ” t. IV, 1958, z. 2, s. :188) podaje, że ok o ło 1770 r. b y ło sied em jarm ark ów .

(10)

J A R M A R K I P O L S K I E I I P O Ł O W Y X V I I I W . 801

N ależy podnadto zgłosić ju ż w cześniej w y rażo n ą obiekcję, czy spisy nie p o w ta rz a ją in fo rm a c ji z ro k u na rok, z dziesięcioleci na dziesięciolecia, a może ze stu lecia na stulecie? Czy zatem m apk a jarm ark ó w , sporządzona na po dstaw ie spisów, nie od tw arza obrazu nie istniejącego już w dru giej połow ie X V III w ieku?

W ery fik acja ta k a w y m ag ałab y drobiazgow ych poró w n ań ze stan em z XVI i X V II w ieku, k tó ry c h dokonać nie m ożna, z ra c ji b ra k u p o dstaw y porów naw czej 34. Mimo ty ch zastrzeżeń z m apk i ja rm a rk ó w zdaje się coś w ynikać. P ro w o k u je ona do rozw ażań, zm ierzających w k ilk u k ieru n k a ch . P ierw szy — to p o ró w n an ia w p rz e k ro ja c h chronologicznych: ja k m ieści się ona na m apach szlaków h and lo w y ch z XVI i X V II w. D rugi k ie ru n e k w iedzie k u problem om „w ielkopolskiego fen o m en u ” , bo tak należałoby określić n iezw y k łą aktyw n ość h an d lo w ą tego regionu. T rzeci prow adzi do u sta le n ia od czego zależała lokalizacja jarm ark ó w .

P ew n e w nioski w y n ik a ją z sam ego zestaw ien ia term in ó w jarm ark ó w . Z estaw ienie globalne w szystkich d a t w y k a z u je n ajw iększy ru c h w dwóch m iesiącach: w m aju i w e w rześniu. Na trzecim m iejscu je s t czerwiec.

Poza tym , z w y ją tk ie m k w ie tn ia i lipca, te rm in y ja rm a rk ó w ro zk ła d ają się ró w no m iern ie.

Z estaw ien ie d at jarm ark ó w , sporządzone po przeliczeniu dni oznaczo­

n ych w edług św iąt na dni m iesiąca pokazu je ry tm h a n d lu jarm arczn eg o w ciągu ro k u 33; przynosi je poniższa tabela.

Na ten ry tm , m niej w ięcej w y ró w n a n y w skali całego k ra ju , sk ła d a ją się różne niereg u larn o ści regionalne: gdyby ułożyć d a ty w edług poszcze­

gólnych dzielnic czy regionów gospodarczych, w a h a n ia teg o ry tm u b y ły b y inne. J a rm a rk i w schodnie, litew sk ie oraz ru sk ie p re fe ru ją la to i w czesną jesień. Te te rm in y d y k tu ją zapew ne w a ru n k i klim atyczne. K a ra w a n y handlow e k o rzy stały z suchej p o ry ze w zględu n a zły sta n dróg. Z asta­

naw ia jednakże, dlaczego w tak im razie nie korzy stan o z zim y i z m ożli­

wości przew ozu saniam i? P rz y w y k liśm y m yśleć o h a n d lu rosyjskim , p rze ­ de w szystkim jako o h a n d lu fu tra m i, k tó ry c h tra n s p o rt n a jła tw ie jsz y był zimą. Tym czasem n ajw ięk sze ja rm a rk i położone n a szlaku ro syjskim , ja k Zelw a, czy W ysokie, od b yw ają się w lipcu i sierp niu. N ajw idoczniej n a tych ja rm a rk a c h konie b y ły obiektem w ażniejszym niż fu tra . I to konie rasow e, ze stad zarodow ych, k tó re nie zniosłyby p rzep ęd u w czasie m ro ­

34 Są w p ra w d zie sp isy w. X V II -w ie c z n y c h kalen d arzach , a le n ie m ogą sta n o w ić p o d sta w y do p orów n ań .ilościow ych. L iczb a ja rm a rk ó w je s t w n ich tak miała, że n a leży p rzypuszczać, że rejestro w a n o tylklo n iek tó re. P o ró w n a n ie jest in stru k ty w n e z in n eg o w zględ u : okazu je się b o w iem , że sp isy z X V II w . dają n ie ty lk o obraz zm n iejszon y, a le inny: w y m ien ia się w nich w ie le m ia steczek m a zo w ieck ich i to w b lisk ie j o d leg ­ łości od W arszaw y oraz m ia steczk a m a łop olsk ie. Z n aczn ie m n iej n a to m ia st n iż w s p i­

sach z X V III w . je s t jarm ark ów w ielk o p o lsk ich , u k raiń sk ich i litew sk ich . Z m ia s t m azow ieck ich : P łock , P ło ń sk , R aciąż, C zersk, L a to w icz, W arka, C iechanów , M ław a, Ł om ża, P u łtu sk . Z m ia st M ałopolski: S z y d ło w ie c , O patów , P iń czó w , Ż arnow iec, O poczno, Jęd rzejów , S u lejó w , P ilzn o , W iślica, K azim ierz. W arszaw a w y m ie n io n a jest ty lk o raz z o k a zji jed n ego jarm ark u na św . J a d w ig ę w k a len d arzu krak ow sk im ; w k a len d arzu zam ojsk im jarm ark u w a rsza w sk ieg o n ie m a w ogóle. Por. R z y m s k i i r u s k i k a le n d a r z z p r o g n o s t y k i e m n a R o k P. 1692, Z am ość 1691, oraz K a l e n d a r z p o ls k i i r u s k i Ś w i ą t R o c zn y c h i B ie g ó w N ie b ie s k ic h , K ra k ó w 1704. Z ra cji o d m ien - nośoi m eto d y i źródeł, na k tórych oparł się H. S a m s o n o w i c z zo sta w ia m na razie p orów n an ia z ok resem w cześn iejszy m .

35 W szystk ie da'ty zo sta ły p rzeliczon e w e d łu g K a l e n d a r z a p o ls k ie g o i r u s k ie g o r o k u 1777, rów n ież da'ty p od aw an e w roku 1786 przez D z. H. W k ilk u przypadkach n ie m a p ew n o ści, czy daty zo sta ły ro zw ią za n e praw id łow o, gd yż n ie w ia d o m o czy św ięta p od aw an e b y ły w e d łu g 'translacji. D o ty czy to np. św . S ta n isła w a . S ą ró w n ież odmiiany r e g io n a ln e św iąt.

(11)

802 B A R B A R A G R O C H U L S K A

zów. N ajdogodniejszą p o rą b y ła w czesna jesie ń i na tę w łaśnie porę p rz y p a d a ły p rze p ę d y po ja rm a rk u w Zelw ie, k tó ry trw a ł przez cały s ie r­

pień. P o tw ie rd z a ją to ró w n ież te rm in y ja rm a rk ó w w Łęcznej, sły n n e ja ­ ko w ielk ie targ o w isk a na bydło u k raiń sk ie i konie. G łów ne ja rm a rk i od­

b y w a ły się tam w końcu m a ja i w lipcu. P ro b lem w y m ag ałb y głębszej a rg u m e n ta c ji, w y d aje się jed n ak , że ry tm h a n d lu jarm arczn eg o na L itw ie i R usi w X V III w. m ia rk o w a n y był w ym ogam i h a n d lu końm i i bydłem .

Tabela 1

H A N D E L JA R M A R C Z N Y W POLSCE W R O K U K A LE N D A R ZO W Y M W D R U G IE J PO ŁOW IE

X V III W.

Miesiące Jarmarki °//0

I 28 7,2

II 27 6,9

III 38 9,6

IV 16 4,1

V 56 14,4

VI 41 10,5

VII 21 5,4

VIII 31 7,9

IX 60 15,4

X 25 6,5

XI 28 7,2

XII 19 4,9

Razem 390 100,0

T erm in y ja rm a rk ó w w ielkopolskich u k ła d a ją się ró w n o m iern ie w cią­

g u całego roku, w zgodzie zresztą z obyczajam i ja rm a rk ó w w rocław skich i poznańskich. Podobnie ja rm a rk i pogranicza M ałopolski, M azowsza i W ielkopolski, ja k K ozienice czy W idaw a.

M am y więc do czynienia z dw iem a ja k b y stre fa m i jarm ark ó w : w schodnią, w k tó rej ja rm a rk i k o n c e n tru ją się głów nie w porze letn iej, a przed e w szystkim w czesno -jesien n ej 36, oraz zachodnią i cen traln ą, w k tó re j h a n d e l ja rm a rc z n y trw a okrąg ły rok. J a rm a rk i w schodnie odby­

w a ły się p rzy ty m znacznie rzadziej niż w zachodnich i c e n traln y c h zie­

m iach R zeczypospolitej.

Są w szakże in n e praw idłow ości, k tó re p o w ta rz a ją się n a obszarze ca­

łego k ra ju , z w yłączen iem jed n a k ż e ja rm a rk ó w litew sk ich: dw óch d a t p rzestrzeg a się — z w y ją tk ie m L itw y — w całym k ra ju : św. J a n a i św.

M ichała. P ierw szy ja rm a rk p rzy p a d a na koniec ro k u gospodarczego, d ru ­ gi. n a początek jesieni. J a rm a rk i św iętojań skie, p rz y n a jm n ie j na te r e ­ n ie K orony, b y ły zw ykle połączone z k o n tra k ta m i, albo — ja k w p rzy ­ p a d k u W arszaw y — z du ży m i o p eracjam i lichw iarsk o -b an k iersk im i.

- Sieć ja rm a rk ó w u k ład a się w dw ie ja k b y w y sp y o dużym zagęszcze­

niu; są nim i W ielkopolska, a ściślej m ów iąc jej p ru sk ie i śląskie po ­ granicze, oraz w schodnia M ałopolska, W ołyń, Podole. Obie te w y spy łączy pom ost, p rzeb ieg ający północnym sk ra je m M ałopolski, m niej w ięcej na

36 C hociaż n ie b rak p rzy k ła d ó w jarm ark ów zim ow ych , ja k ch ociażb y B rześć L itew sk i.

(12)

j a r m a r k i p o l s k i e i i p o ł o w y x v i i i w. 803

linii odgraniczającej ją od M azowsza i południow ej W ielkopolski. W ar­

szaw a leży poza s tre fą tego zagęszczenia i poza ty m pom ostem , oddzielona od niego p ółkolem o id ealn ie niem al ró w n y m prom ieniu . W yznaczają go ja rm a rk i w Łow iczu (12 m il od W arszaw y), R aw ie (13 m il), K ozienicach (10 m il) oraz Ł ukow ie (14 m il). N a p ó łnocnym w schodzie w y ra ź n ą linię w yznaczają ja rm a rk i w zdłuż g ran ic y litew skiej. Z astan aw ia p u stk a K ie ­ lecczyzny, M azowsza i Pom orza. N a ty m o sta tn im odnotow ano jed y n ie m iasta nadw iślańskie, położone n a s ta ry m szlaku prow ad zącym do G d ań­

ska i rozgałęziającym się w k ie ru n k u E lbląga i K rólew ca.

Myślę, że p rob lem m ożna tłum aczyć dw ojako: albo u pad kiem znacze­

nia- n ie k tó ry c h regionów , albo w łączeniem ich w in n ą sferę pow iązań i oddziaływ ania. Może jed n y m i d ru g im . Obie te m ożliw ości n ależy b rać pod uw agę w p rz y p a d k u M azowsza. Na X V I-w iecznej m ap ie dróg h a n d lo ­ w ych, biegnących przez M azowsze rów nolegle do linii W isły, przebiega szlak prow adzący do T o ru n ia przez Łom żę, Ciechanów , Raciąż, S ierpc 37.

Było to odgałęzienie sta re j drogi h a n d lu rosyjskiego —- przez Sm oleńsk, M ińsk, G rodno — i litew skiego, od W ilna, k tó ra w iodła do T orunia, a ja k ­ kolw iek T o ru ń nie b ył ju ż w X V I w. „k rólow ą W isły” , ciągle jeszcze s ta ­ now ił duży i ży w o tn y ośrodek h an d lu . W d ru g iej połow ie X V II w. m ia ­ sto zaczyna upadać, pustoszeć, ta k że schy łek X V III stulecia zastał T o ru ń m iastem ledw ie sześciotysięcznym 38.

U padkow i T o ru n ia tow arzy szy ł u p a d e k m ia st M azowsza p raw o b rzeż­

nego39. Oba te fa k ty dostatecznie tłu m aczy ły b y b ra k w iększych ja r m a r ­ ków p rzy ty m szlaku n a m ap ie X V III-w ie c z n ej. Jednocześnie są p ew n e dane, ab y sądzić, że te re n y M azowsza w d ru g iej połow ie X V III w. coraz bardziej ciążyły w k ie ru n k u północnym , p oddaw an e coraz silniejszej p e­

n e tra c ji h a n d lu i k a p ita łu p ruskiego. 1

W M ław ie, k tó ra b y ła najw ięk szy m ośrodkiem h an d lo w y m ziem i za- w k rz e ń s k ie j40 działała P ru s k a K om pan ia H a n d lu M orskiego. Z naczenie, jak ie m iał dla ty ch obszarów h a n d e l z P ru sa m i W schodnim i, w lata ch siedem dziesiątych i osiem dziesiątych stale w zrasta. Na siedm iu ja r m a r ­ kach m ław skich, ja k ie odbyw ały się w ciągu roku, sp o ty k a ją się ku p cy z całego praw o brzeżn eg o M azowsza oraz z m iast w schodnio-pruskich.

A ktyw izacji u legły w y ra ź n ie ja rm a rk i u k raiń sk ie oraz M ałopolski w schodniej n a obszarze w yznaczonym od północy przez L ublin, od po łu d ­ nia — p rzez D rohobycz oraz Ł a ń c u t na zachodzie i D ubno na w schodzie.

Ju ż poza k ręg iem najw iększego zagęszczenia leżał B erdyczów , któreg o d u ­ ży rozw ój zw iązany b y ł z rozw o jem U k rainy. D rogę do C hersonia zna­

czyły — oprócz B erdyczow a — jeszcze ja rm a rk i w Chodorow ie, P aw oło- czy, K rasiłow ie, a chyba rów n ież w A nnopolu. K am ieńca n a to m ia st spisy nie uw zględniają. A le ja k b y n a p o tw ierd zen ie słuszności tego pom inięcia,

57 A. W a w r z y ń c z y k , S t u d i a z d z i e j ó w h a n d lu P o l s k i z W i e l k i m K s i ę s t w e m L i t e w s k i m i R o sją w X V I w i e k u , W arszaw a 1956. Por. m ap a dróg h a n d lo w y ch w X V I w .

39 T. P e t г у к o w s к i, T oruń, T oru ń 1957, s. 59..

36 E. P i e l i ń s k a , O r z e m i o ś l e p u ł t u s k i m w X I V — X V I I I w i e k u , [w:] P u łt u s k . S t u d i a i m a t e r i a ł y z d z i e j ó w m i a s t a i re g io n u і . I, W arszaw a 1969, s. 67 stw ierd za , że P u łtu sk już się n ie p o d n ió sł z e zn iszczeń X V II w . To sam o dla m ła w sk ieg o : m ia ste c z ­ ka, lic z n e w X V I w . są w sta n ie upadku. P r a w a .m ie js k ie o d zysk ały w 1764 r. tyilko Ż urom in i B ieżuń. Por. J. T r z e c i a k , S to s u n k i sp o ł e c z n o - g o s p o d a r c z e na M a z o w s z u Z a /w k rże ń s k im , [w:] S t u d i a i m a t e r i a ł y do d z i e j ó w Z i e m i Z a w k r z e ń s k i e j , W arsza­

w a 1971, s. 158.

4,1 J. T r z e c i a k , op. cit., s. 156. N a jarm ark i m ła w s k ie oprócz k u p có w z p o ­ b lisk ich m ia st zjeżd ża li k u p cy z 'D ziałdow a i N id zicy. H a n d el zw ła szcza zachodniej części m ła w sk ie g o b y ł n a sta w io n y ń a L idzbark.

(13)

804 B A R B A R A G R O C H U L S K A

K am ien iec p rzesy ła sk arg i n a w yelim inow an ie go z w ielkiego h an d lu . S k arży się, że p rzy zn an e m ia stu p rzy w ile ja m i ja rm a rk i nie m ogą się od­

byw ać, gdyż w bliskiej okolicy w m ałych m iasteczk ach „nap ełn ion ych ży- d ostw em ”, odległych od K am ień ca nie w ięcej niż o trz y m ile, odbyw ają się m ałe ja rm a rk i, przew ażn ie w niedziele i św ięta. K o n k u re n c ja ty c h

„ja rm a rcz k ó w ” , k tó ry c h — zdaniem k o resp o n d en ta „D zien nik a” — jest k ilk a se t rocznie, zupełnie zabija h a n d el sam ego K am ieńca. D odatkow ą przeszkodę stan o w i bardzo zły dojazd do m iasta. Ś w iadectw em , ja k bardzo odcięty by ł K am ieniec od głów nych szlaków handlow ych, je s t zupełny b ra k o rien tacji w cenach i sy tu a c ji h a n d lu w C hersoniu, o co d o p y ty w ała się re d a k c ja „D ziennika”. K o resp o n d en t kam ienieck i odpow iedział, że o to, co się dzieje w C hersoniu, trzeb a p y tać na U k rain ie 41. Jed y n y m , co m ogłoby ożywić m iasto, b y ły b y ■—· zdaniem m ieszczan kam ien ieck ich — k o n tra k ty , k tó re m ogłyby obsługiw ać cztery w ojew ództw a: podolskie, wo­

łyńskie, kijow skie i bracław skie.

P rz y okazji k o respon d en cja z K am ień ca przyn osi ciekaw e in fo rm acje o to w arach , jak im i d y sp o n u je m iasto. O kazuje się, że najw ięcej je s t tam tow arów lipskich i w rocław skich. Na trzecim m iejscu dopiero w ym ienia się tu reck ie.

W iadom ościom o u p a d k u K am ieńca tow arzyszą inne, donoszące — przeciw ne — o doskonałej k o n iu n k tu rz e n iek tó ry ch ja rm a rk ó w w schod­

nich. Pisze się oczywiście o D u b n ie 42 i o Berdyczow ie. W 1788 r. k o n ­ tr a k ty dubieńskie b yły tak w ielkie, o jak ic h daw no nie słyszano 43. J a r ­ m a rk i berdyczow skie b y ły czym ś w ro d zaju p u n k tu rozdzielczego to ­ w aró w w schodnich. S ta m tą d jech an o dalej na zachód, albo k iero w ano się n a północ, k u ja rm a rk o m litew skim . Po ja rm a rk a c h berdyczow skich k u p ­ cy, przew ażn ie m oskiew scy i żydow scy, jech ali do Zelw y, tam b ra li udział w ja rm a rk u , k tó ry trw a ł cztery niedziele, oraz do W ysokiego Litew skiego, po czym w ra c ali znów n a południe, ale do Łęcznej pod L ublin, sta m tą d zaś do Łowicza, „k tó re to ja rm a rk i z k o n tra k ta m i du bieńskim i są najzn acz­

n iejsz e ” 44. Sądząc po specjalizacji ja rm a rk ó w w Zelw ie, W ysokiem i Łęcz-

41 Dz. H., 1786, s. 335.

42 Dz. H., 1787, s. 590.

43 Dz. H., 1788, s. 43.

44 Dz. H., 1786 — k om en tarz do sp isu jarm ark ów j. w .

P o ró w n a n ie dat jarm ark u berd ycaow sk iego, z elw ia ń sk ieg o , jarm ark ów w Ł ęcz­

nej i Ł ow iczu daje cie k a w e w n io sk i. O pierając się n a k a lk u la cji, k tóra z o sta ła z r o ­ b ion a dla h an d lu W arszaw y z O czak ow em '(;BCz., rkps nr 1091, s. 71), gd zie w y liczo n e są d ok ład n ie k o szty 'transportu n a 100 w ozach zaprzężonych w w o ły , p rzy jęła m za tą k a lk u la cją , że m ożn a b y ło śred n io p rzeb yć n ie w ię c e j niż 3 m ile dzien n ie, czw arty d zień p o św ięca ją c na od p oczyn ek . Z B erd yczow a do Z elw y tra k ta m i p iń sk im i w p ro stej lin ii je s t o k o ło 73 m ile . N a p rzeb y cie dragi potrzeba około 32 dni. Z a k ła ­ dając, że duży jarm ark b erd y czo w sk i trw a ł co n ajm n iej d w ie n ied ziele, a z a c z y n a ł się 12 czerw ca, n ależy p rzypuszczać, że 'kupcy w y ru sza li w k o ń c u czerw ca i jad ąc przez m ie sią c zd ążali n a 4 sierp n ia do Z elw y . 'Po jarm arku zelw ia ń sk im o d b y w a ł się ja r­

m ark w S w isło czy , a p raw d op od ob n ie i in n e, m n iejsze. D o Ł ęcznej zjeżd żać m o g li d opiero n a p ierw szy jarm ark, tj. 29 m a ja następnego' roku. A le n a w e t g d y b y p rzy ­ jeżd ża li do Ł ęcznej r z e c z y w iśc ie w k o ń cu m aja, n ie zd ą ży lib y odbyć jarm ark u i do­

jech a ć do Ł ow icza na 24 czerw ca, bo ten jarm ark z ok azji k on tra k tó w b y ł n a jw a ż ­ n iejszy . C zyżby za tem z im o w a li po raz drugi n a ziem ia ch R zeczyp osp olitej? J e ś li tak, to trudno przypuścić, aby w czasie w y p r a w y 'trwającej około d w u la t n ie u p ra w ia li h an d lu i to rów n ież d etaliczn ego. W y czu len ie n a to b yło ogrom ne. K u p ców ro sy jsk ich p row ad zących to w a ry tran zytem m ie li dozorow ać stra żn icy celni, tak, żeby nie m o g li sprzed aw ać to w a ró w n a teren ie k raju. M ieszcza n ie w a r sz a w sc y ja k o jedną z przyczyn „tam ujących w z r o st W a rsza w y ” podają k o n k u ren cję k u p ców rosyjsk ich , k tó rzy u p raw iają n a teren ie W arszaw y h a n d el d eta liczn y , chociaż m ają p o zw o len ie ty lk o na h u rtow y.

(14)

J A R M A R K I P O L S K I E I I P O Ł O W Y X V I I I W . 805

nie m ożna przypuszczać, że pow odem p o w ro tu w L ub elsk ie b y ł h a n d e l końm i.

Specjalnością Z elw y by ły w łaśnie konie, „m iędzy k tó ry m i stado JM ci X ięcia K an clerza z angielskich, tu reck ich , duńskich, n eap o litań sk ich i w szystkich zagranicznych ogierów złożone do 1000 i w ięcej sztuk przod- k u je i do p rzed aw an ia b y w a ” . Zjeżdża na te n ja rm a rk około 500 kupców z W arszaw y, Lw ow a, L ublin a, z w szystkich m iast portow ych, z M oskwy, K rólew ca, Chocimia, z p a ń stw a tureckiego, rosy jskieg o i „w szystkich n ie ­ m al zagraniczn y ch ” . J a rm a rk i zelw iańskie p o ró w n u je się do ja rm a rk ó w lipskich 45. Podobną, chociaż m n iejszą sław ą cieszyły się ja rm a rk i w W y­

sokiem , Różanie i Swisłoczy. B yły one p u n k tam i, do k tó ry c h dochodził h u r t to w aró w rosyjskich, p rzed e w szystkim fu tra i płótno, oraz h u rto w y h a n d e l tow arów o rie n taln y c h i u k raiń sk ic h (wełna), z zachodu zaś p rzede w szystkim norym berszczyzna i sukno.

R ów nie w ie lk ą rek lam ę zyskał N iem irów Potockich. Nie ty le jed n a k m ów i się tam o ja rm a rk a c h , ile o zapobiegliw ości kupców niem irow skich, przew ażnie niem ieckiego pochodzenia, k tó rzy u trz y m u ją żyw e k o n ta k ty z W iedniem , D reznem i Lipskiem , a p rzed e w szy stkim z W rocław iem i W ielkopolską 46.

W szystko to razem składa się n a obraz dużej i ro snącej aktyw ności ja rm a rk ó w u k raiń sk ic h oraz litew sk o -ru sk ich na pograniczach K orony.

W ty m zak resie m apa u k azu je chyba obraz praw dziw y.

Czy zgodne z p ra w d ą je s t n a to m ia st in n e zjaw isko, n a k tó re w sk a ­ zuje m apa, m ianow icie b ra k u jak ich k o lw iek d użych ja rm a rk ó w na obsza­

rze M ałopolski zachodniej? J e s t ona obrzeżona lin ią ja rm a rk ó w od stro n y Ś ląska i od północnej g ran icy z M azowszem i W ielkopolską. Co może ozna­

czać b rak w e w n ętrzn e j sieci dużych jarm ark ó w ? Czy działał ta k bardzo w p ły w ro zw ijającego się w te d y b u jn ie n ak ładu , k tó ry elim inow ał chłopa i rzem ieśln ik a z k o n ta k tu z jarm a rk ie m ? 47 Czy może je s t to efek t fu n k ­ cjonow ania sta re j fo rm y rozprow ad zania p ro d u k tó w p rzem y słu m ałopol­

skiego poprzez „h an d el w ę d ru ją c y ” ? S tu d ia n ad g ospodarką M ałopolski w drug iej połow ie X V III w. p o tw ierd z ają w sk azania m apy: że M ałopolska była raczej p asy w n a w sensie w y m ian y w e w n ętrzn e j, a p ro d u k cję ro ln ą i przem ysłow ą w yw ożono z niej, d o starczając do p ew n y ch p u n k tó w g ra ­ nicznych lu b do w iększych m iast. ·

W W ielkopolsce p a n u je sk ra jn ie odm ienna sy tu acja. P a trz ą ce m u na n iepraw dopodobnie gęstą sieć w ielkopolskich ja rm a rk ó w p rzy p o m in ają się m arzen ia „D ziennika H andlow ego” o polskiej H olandii. Z ogólnej liczby 390 ja rm a rk ó w z te re n u całej R zeczypospolitej, Śląska i pogranicza pruskiego, 102 p rzy p ad a n a W ielkopolskę; są to ja rm a rk i w ażne, k tó re w eszły do ogólnokrajow ego w ykazu. J e s t to fenom en, nie p o w tarzający

45 Dz. H., 1786, s. 564. P oza jarm arkam i o d b yw ały się w ie lk ie cotygod n iow e targi.

4e D z. H., 1786, s. 163 n.

47 B rak dużych jarm ark ów w M ałop olsce zach od n iej, zw ła szcza zaś lew ob rzeżn ej p otw ierd zają rów n ież b ad an ia m on ograficzn e. H. M a d u r o w i c z i A. P o d r a ż a (R e g io n y g o s p o d a r c ze M a ł o p o ls k i Z a c h o d n ie j w . d r u g i e j p o ło w i e X V I I I w ., W arsza­

w a 1958, s. 131— 133) w sk a z u ją n a to m ia st n a ż y w o tn o ść m ia steczek podgórskich, gd zie h a n d lo w a n o w ełn ą , przędzą, p łótn em i in n y m i w y ro b a m i m iejsco w ej produkcji. P o ­ w o łu ją się n a arty k u ł „S a n d o m ierza n in a ” w „D zien n ik u H a n d lo w y m ”, k tó ry skarży się, że „d ysp artym en t jarm ark ów n a m ia sta je s t n ie p e w n y i sob ie często p r z eciw n y ”.

S p a d ła 'też rola k o n tra k tó w k rak ow sk ich i sa n d om iersk ich . O roli k upców sk u p u ­ jących tow ary od drobnych prod u cen tów , tam że, s. 131 oraz n ak ład u s. 209. Por.

ró w n ież J. P a z d u r, D z ie j e K i e l c d o 1863 ro k u , W rocław 1967.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In this article, we present the results of a systematic literature review into the current state of affairs in research and the challenges faced in the

W analizowanym okresie najmniejszy import tego paliwa zanotowano w 2000 roku, kiedy to sprowadzono do kraju 0,70 mln ton tego surowca, co stanowiło ponad 8,5% zużycia w tymże

The obtained subaggregations (so-called clusters) consist of u n its being m ost sim ilar — closest to one another... This grouping m ay be questioned

(a z pewnością i później) znajdowali się tam bowiem również więźniowie kryminalni określani mianem Baugefangene, którzy nosili określony strój identyfikujący ich jako

– instytucje/firmy specjalizujące się w organizowaniu zagranicznych praktyk studenckich – instytucje te uprawnione są jedynie do ubiegania się o fun- dusze na

The mystical visualization is the state of mind you need to attain to imagine yourself in another place, when your praying carries you off to the heavens in search of God or back

Bulletin

We expect that an in- version scheme, which uses the reflection response as input data, features a better-defined solution space because the objective func- tion to be minimized