• Nie Znaleziono Wyników

Odpowiedź autorowi książki o Danielu Naborowskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Odpowiedź autorowi książki o Danielu Naborowskim"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Czapliński

Odpowiedź autorowi książki o

Danielu Naborowskim

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 59/1, 368-369

(2)

368

K O R E S P O N D E N C J A

ODPOWIEDZ AUTOROWI KSIĄŻKI O DANIELU NABOROWSKIM Przykro mi, że spraw iłem zawód w ybitnem u znawcy literatury staropolskiej i że w w yniku mej recenzji m usiał zm ienić, in minus, swój sąd o m nie jako h isto ­ ryku. Na szczęście n ie mam o sobie zbyt w ielkiego m niem ania i dlatego m ogłem opinię tę przyjąć z należną pokorą.

Gdy chodzi o m e ritu m uwag autora dotyczących spraw dyskutow anych, to chętnie przyznaję, że ogólne jego uw agi są słuszne, nie m ogę się jednak zgodzić na jego szczegółow e w nioski.

Tak w ięc autor ma n iew ątpliw ie rację, gdy twierdzi, że spraw y ekonom iczne epoki feudalnej należą do spraw trudnych i skom plikowanych. Wszak w ielu w y b it­ nych specjalistów spiera się do dnia dzisiejszego o interpretację poszczególnych zjaw isk. N iem niej gdy chodzi o spraw ę chłopską w XVII stuleciu, w szyscy zgadzają się, że droga do poprawienia doli włościanina w Polsce prowadziła przez zniesienie lub co najm niej rozluźnienie w ięzów poddaństwa i pańszczyzny. Rozum iał to n a­ wet cytow any przez Konopczyńskiego anonim piszący R e w e rsał listu, albow iem ra­ zem z żądaniem pow iększenia gospodarstw chłopskich w ysu w ał postulat zm n iej­ szenia pańszczyzny. Jeśli też K onopczyński cytuje jego zdanie, nie oznacza to w żadnym wypadku, by zajm ował podobne co autor stanowisko. Skoro zaś autor obecnie z naciskiem konstatuje, że „W wieku X X walczono o przyznanie chłopom ziem i na w łasność”, kiedy jest rzeczą pow szechnie znaną, że uw łaszczenie chłopów przeprowadzono w Polsce w w. X IX , to czytelnik zgodzi się, iż zarzut mój co do „ahistoryczności” twierdzeń autora nie był podyktow any chęcią „dyskredytow ania” jego pracy.

A utor ma dalej n iew ątpliw ie rację, gdy twierdzi, iż wolno mu dokonać rewizji poglądów na osobę Janusza Radziwiłła. N ie ma jednak racji, gdy przeprowadza tę rew izję na podstaw ie niepełnego m ateriału źródłowego. N ie uw zględnił bowiem, gdy chodzi o m ateriały archiwalne, ważnych zespołów w D eutsches Zentralarchiv w M erseburgu, nie w ykorzystał ważnego w ydaw nictw a niem ieckiego A cta Bran-

denburgica, zaw ierającego w iele ciekawych w iadom ości o J. Radziw ille.

A utor ma też rację, gdy twierdzi, że interpretacja w ierszy X V II-w iecznych n a­ leży do spraw trudnych. Zgadzam się też z nim, że wiersza A w i z j e do m o w e może nie pisał katolik. Podane jednak przez niego argum enty m ające przem awiać za autorstwem Naborowskiego nie przekonywają m nie i na szczęście nie jestem w tym moim poglądzie osamotniony.

N ie przekonał m nie również autor co do tego, że Naborowski był szarą em i­ nencją na dworze Radziwiłła. Wydaje m i się też, że R adziw iłł był zbyt energiczną i przedsiębiorczą osobą, by cierpiał na swym dworze taką szarą em inencję.

Gdy m owa w reszcie o interpretacji w iersza do Janusza R adziw iłła z r. 1630, zarzuca m i autor, że im putuję Naborowskiem u dzisiejszą św iadom ość historyczną. Zarzut ów jest w ynikiem tego, że autor n iestety nie orientuje się n ależycie w pro­ blem atyce życia parlam entarnego w Polsce. Ówczesna szlachta bowiem niejedno­ krotnie przykro odczuwała, że pieniądze w ypłacane przez króla posłom n ie w ystar­ czają na pokrycie kosztów posłowania i z goryczą podnosiła, że w skutek tego posło­ w anie staje się przyw ilejem możnych i synów m agnackich.

W reszcie na zakończenie jedna uwaga. Otóż przyznam się, że aczkolwiek lubię dyskusję i polem ikę, to jednak uważam, że tę należy prowadzić lojalnie. Tymcza­ sem autor w sw ej odpowiedzi zdobywa się na chw yty nielojalne. Tak w ięc gdy m ow a o interpretacji wspom nianego wyżej w iersza z r. 1630, polem izowałem z w y­ powiedziam i autora. Dodać tu trzeba, że autor nie w spom niał przy tej okazji

(3)

wca-K O R E S P O N D E N C J A

36Ô

le, iż traktuje pew ne w ypow iedzi Naborowskiego jako żart. Supozycję, że Nabo­ row sk i m oże żartował, w ysunąłem w swej recenzji na s. 595. N ie uważam więc, by autor, który w ypow iedź N aborowskiego traktow ał całkow icie poważnie, mógł m i obecnie zarzucać, że nie poznałem się na żarcie Naborowskiego.

W ładysław Czapliński

LIST DO REDAKCJI

Jest m i n iezm iernie przykro, Szanowny Panie Redaktorze, że jestem zmuszony u siln ie prosić Pana R edaktora o um ieszczenie sprostowania następującego do nekro­ logu doc. dr Marii Strzałkow ej o śp. profesor dr Stefanii Ciesielskiej Borkowskiej, um ieszczonego w zeszycie 1/1967 „Pam iętnika Literackiego”.

Oto zauw ażone błędy i błędne informacje:

1. D w ie prace źródłowe o podróżach Polaków na Półw ysep Iberyjski zostały przez doc. dr Marię Strzałkow ą skum ulow ane w jedno dzieło i na dodatek sam ty ­ tu ł podany jest n ieściśle. Ma być: a) Les Voyages de Pologne en Espagne et en P or­

tugal au X V -e et X V I - e siècle. „Archiwum N eophilologicum ” 1934, t. 1, cz. 2,

s. 296— 322 oraz u zupełnienie na s. 376—377. — b) Les Voyages de Pologne en Espa­

gne et en Portu gal au X V II- e siècle. „Les Langues N eolatin es” (Paris) 1958.

2. W nekrologu czytam y (s. 329): „wydanie Trzech now el p rzy kładn ych Una- m una” — powinno być: T r z y nowele p rzy k ła d o w e i Prolog. A le nie tylko wydanie, lecz również przekład i długi w stęp naukowy w yszedł spod pióra prof. Borkowskiej.

3. Data przekładu fragm entów Don Kichota nie jest 1947, lecz 1949.

4. Data w ydania skryptów uniw ersyteckich do nauki języka hiszpańskiego nie jest praw dziw a. Pow inno być: w yd. 1 — 1954; wyd. 2 — 1958; wyd. 3, u zu peł­ nione ■— 1962. Czwarte w ydan ie (z 1961 r.) n ie istnieje.

5. Tytuł Sło w n ika francusko-polskiego, redagowanego przez Zygm unta Mat­ kow skiego i prof. Ciesielską Borkowską, został zniekształcony opuszczeniem p odsta­ w ow ego term inu „encyklopedyczny”, co niezm iernie um niejsza zakres h aseł opra­ cowanych w encyklopedycznym słowpiku, dotąd — jak sprawdzić m ożna bardzo łatw o — jedynym , najlepszym i niedoścignionym pod w zględem zakresu, ścisłości i sum ienności zebranych i opracowanych haseł. W ydanie 2, ulepszone i rozszerzone, doprowadzone przez prof. C iesielską Borkowską do litery С i kontynuow ane w Państw ow ym W ydaw nictw ie „Wiedza Pow szechna”, jest w toku.

Stefan Pieczara

DO REDAKTORA NACZELNEGO „PAMIĘTNIKA LITERACKIEGO” Dziękuję uprzejm ie za udostępnienie m i w ypow iedzi Stanisław a Dąbrowskiego pt. Meta-epilegomena, czyli H en ry kow i M arkiewiczow i dopowiedz. Z przysłu­ gującego m i praw a repliki rezygnuję. Jeśli chodzi o m erytoryczne różnice w n a­ szych poglądach, obaj przedstaw iliśm y je dostatecznie wyczerpująco; z „dopowie­ dzeń” powstają n ow e niezrozum ienia — i w ten sposób spór nigdy by się nie skończył, zw łaszcza że S. Dąbrow ski pozornie m otyw ując poprzednie sw e zarzuty, w rzeczyw istości z a m i a s t nich w ysuw a inne (tak np. zarzut „relacji ubezoso- bowiającej” zm ienia się w zarzut relacji bagatelizującej sytuację m inionego okresu)

Cytaty

Powiązane dokumenty

W naszych warunkach ustrojowych obie te dziedziny znajdują się nieomal wyłącznie w ręku lub pod kontrolą państwa, a więc dyskusja o tych warunkach dialogu jest dyskusją o

Nie jestem egzotycznym ptakiem i moja opinia o Polsce nie różni się od opinii tych, którzy tu mieszkają Ale odkąd tu jestem ciągle słyszę naokoło skargi i najbardziej

Przy wyliczaniu sumy ubezpieczenia po- winniśmy brać pod uwagę średnie przy- chody netto (przychody pomniejszone o VAT). Ochrona z tytułu czasowej nie- zdolności do pracy,

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Dzieje się tak, gdyż najwyższym priorytetem dla człowieka nie jest bynajmniej działanie zgodne z rozsądkiem, w imię największego pożytku, lecz poczynania zgodne z własną,

Nie wszystko jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka: nie każda znaleziona w sieci wiadomość jest prawdziwa, a z pozoru darmowe serwisy czy aplikacje mogą

strzeń znacznie wrażliwsza – przestrzeń postaw, wy- obrażeń, oczekiwań oraz poziomu zaufania: społecznej gotowości do ponoszenia ciężarów na zdrowie wła- sne i

Zgadzam się z autorem, że rozprawa o Spinozie jest śladem pierwszych zaintere- sowań tym filozofem w Polsce, ale mam nadal wątpliwości, czy skoro (co można łatwo sprawdzić)