• Nie Znaleziono Wyników

Pytania i odpowiedzi prawne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pytania i odpowiedzi prawne"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Litwin, Jan Krajewski

Pytania i odpowiedzi prawne

Palestra 9/6(90), 51-59

(2)

się, że należało rozważyć raczej prze­ kroczenie stanu wyższej konieczności, co w związku ze stw ierdzoną przez biegłych zmniejszoną poczytalnością (art. 18) dałaby podstawę do nadzw y­ czajnego złagodzenia kary przy zasto­ sowaniu trafniejszej w tym wypadku kw alifikacji z art. 225 § 1 k.k.

VII. Zwięzłe posłowie daje autorowi okazję do wyciągnięcia ogólnych, p rak ­ tycznych wniosków z jego bogatej praktyki sądow o-lekarskiej. Zawiera ono jakby syntetyczne przypomnienie {»odstawowych obowiązków lekarza biegłego i podstawowych spraw, na które powinien zwracać uwagę w swo­ jej pracy. Godne uw agi i ze wszech m iar słuszne są myśli autora w ska­ zujące na potrzebę właściwego uregu­ low ania służby sądow o-lekarskiej (s. 273—274) oraz jego w nioski doty­ czące unorm ow ania zagadnienia oglę­ dzin i otw arcia zwłok w przyszłym k.p.k. W szczególności autor postuluje słusznie, żeby do otw arcia zwłok w y­

m agane było wzywanie d w ó c h leka­ rzy specjalistów. Na rozważenie zasłu­ guje też wniosek, żeby do wydaniąi opinii sądow o-lekarskiej w sprawie? przeciwko lekarzowi wzywać nie „po­ jedynczych lekarzy, lecz autorytatyw ­ ne ciała zbiorowe”, co wszelako może- nasuw ać wątpliwości z punktu w idze­ nia tak ważnej, osobistej odpowie­ dzialności biegłego za w ydaną opinię.

VIII. Książka prof. O lbrychta je s t lek tu rą w rów nej mierze pasjonującą, co kształcącą. P o w i n i e n ją sta ­ nowczo przeczytać i lekarz, i p raw nik. Ze względu zaś na sposób ujęcia m o - ż e ją przeczytać — z pożytkiem i za­ interesow aniem — każdy. N ależałoby życzyć autorowi, żeby ze skarbnicy swojego dorobku wyibrał i opubliko­ w ał dalsze przypadki — także z in ­ nych kręgów swych rozległych zainte­ resowań naukow ych i bogatej p ra k ty k i biegłego sądowego.

M A R I A N C I E Ś L A K

RYTAIMIA I O D P O W I E D Z I PHAWIME

1. P Y T A N I E :

Adw. Jan Kużaj prosi o udziielenie odpowiedzi w związku z pow stałą kwestią praw ną, budzącą wątpliwości na tle następującego stanu faktycznego:

Ella G., zamężna T., zam. w gromadzie O., jest w edług ak tu urodzenia uro­ dzona z rodziców Jakuba i Rozalii G. w diniu 17 lipca 1918 r.

Ella G. nie pochodzi jedinak z m ałżeństw a G. Je j m atką jest Rozalia G., która urodziła ją ze stosunków cielesnych, jakie m iała z Teofilem P.

Ella G.-T. (mąż jej T. zgiinął n a w ojnie w 1941 r.) inie czyniła żadnych starań w sądzie o zaprzeczenie sądowe swego urodzenia z małżeństwa. U praw nienia swe przew idziane w art. 52 pkt 1 kcd. rodz. — wobec niezachow ania 3-letniego okresu od upełnoletnienia — Ella G. utraciła.

Odipada rów nież wytoczenie powództwa o ustalenie ojcostwa, skotro m atka ży­ ła w małżeństwie.

Ella G.-T. ma jednak następujące dokum enty:

(3)

52 P yta n ia i odpow iedzi p ra w n e Nr 6 (90)

złożony przed sędzią w postaci zaręczenia zam iast przysięgi ze strony m atki Rozalii G., która dosłownie stw ierdza:

„dnia 17.VTI.1918 r. urodziłam córkę imieniem Ella; ojcem jej jest Polak Teofil P.; córka moja była zamężna za W illi T., k tó ry ipoległ w 1945 r .”; b) akt notarialny z dnia 1 m arca 1941 r.; działał w nim m.i. ojciec Elli G.-T.,

Teofil P. (jej ojciec naturalny), który w akcie tym sk ład ał różne oświadczenia, a m.i. podał:

„żona mojego w ierzyciela Wilhelma T., Ella T., urodź. G. z P.. została przeze mnie, a nie przez męża jej m atki, Jakuba G., spłodzona”,

Należy dodać, że rodzice Elii G.-T.: Rozalia G i Teofil P. — już nie żyją. W związku z powyższym rodzą się n astępujące pytania:

I. Czy i jakie możliwości m a Ella G. żeby uzyskać prawine uznanie Teofila P. za swojego ojca?

(chodzi tu o sipadek po nim w postaci gospodarstwa rolnego o (powierzchni 0.65,90 ha).

II. Czy podane dw a (2) akty n o tarialn e sporządzone w NRF bądź w czasie oku­ pacji mogą dać pcdstaw ę do traktow ania ak tu not. ojca, Teofila P., jako uznania dziecka Elli T. za w łasne w rozumieniu art. 77 § 3 i 79 kod. rodz.

z 1964 r.?

III. Czy oświadczenie Teofila P. z 1941 r. dokonane w okresie okupacji jest p ra w ­ nie skuteczne i może być zrów nane z uznaniem dziecka przed urzędem s ta ­ nu cywilnego albo przed sądem opiekuńczym (art. 79 ikod. rodz.)?

IV. Czy i jakie możliwcś-ci m a Ella G.-T. dla ustailenia ojcostwa swego n a tu ra l­ nego ojca Teofila P.?

O D P O W I E D Z :

Ocena praw na sytuacji w konkretnej spraw ie jest, niestety, niezwykle prosta — prosta w sensie braku jakichkolw iek możliwości dojścia do pożądanego. rozw iąza­ nia.

Ella T. jest w św ietle praw a dzieckiem Jakuba i Rozalii małżonków G. i ten stan cyw ilny zachowa nadal bez jakiejkolw iek możności jego zmiany.

Nie powinna naw et robić sobie w yrzutqw z tej racji, że zaniedbała czegoś w te­ dy, kiedy istniały praw ne możliwości w tym względzie. Rzecz w tym , że zaprze­ czenie ojcostwa męża m atki z jej powództwa było praw nie niedopuszczalne, gdyż 1) pod rządem praw a niem ieckiego dziecku w ogóle nie przysługiwało up raw ­ nienie do wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa męża m atki, 2) gdy m oż­ ność ta zjaw iła się w praw ie zunifikowanym z dniem 1.VII.1946 r., Ella T. nie m o­ gła już z niej skorzystać, ponieważ m iała wówczas Jat 27, a więc przekroczyła za­ kreśloną w art. 13 praw a rodzinnego z 1946 r., granicę w ieku lat 19.

W stosunku do dziecka, na rzecz którego przem aw ia praw ne dom niem anie po­ chodzenia od męża m atki, stw ierdzenie ojcostwa innego mężczyzny w form ie uz­ nania lub sądowego ustalenia ojcostwa było i jest niedopuszczalne. Wobec tego możemy sobie zaoszczędzić rozw ażań na tem at, czy złożonemu w akcie n o tarial­ nym z r. 1941 oświadczeniu Teofila P. można by na tle odmiennej sytuacji (gdyby np. chodziło o dziecko pozamałżeńskie „z urodzenia” lub takie, które stało się poza- m ałżeńskie na skutek zaprzeczenia ojcostwa męża m atki) przyznać pełny w alor

(4)

uznania ze sk u tk am i w zakresie stan u cywilnego (art. X X III § 2 p k t 4 przep. wprow. praw o rodzinne z 1946 r.), a nie tylko charakter praw nie nierelew antnej inform acji.

Na m arginesie niniejszego pytania a w zw iązku z poruszonym w jego tekście zagadnieniem wątpliw ości co do ważności uznania dziecka, dokonanego w okresie okupacji na ziemiach tzjw. włączonych do Rzeszy, z p unktu widzenia form y — pragnę dodać, że zarówno w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i w literatu rze reprezentow any jest jednolity pogląd, iż ważne jest uznanie dziecka przed sądem niemieckim, przed urzędem do spraw młodzieży i pr^ed naczelnikiem gminy (por. bliższe dane w moim „Kom entarzu do praw a o aktach stan u cywilnego”, W ar­ szaw a 1961, W ydawnictwo Prawnicze, s. 390—391). Stanowisko to jest ze wszech m iar słuszne i odpowiada chw alebnej tendencji do zawężenia rygoru nieważności okupacyjnych czynności praw ych do granic czynności jurysdykcyjnych. Uznanie dziecka przed notariuszem, gdyby się w praktyce zdarzyło '(pod rządem praw a niemieckiego nie było właściwie uznania w naszym rozum ieniu, lecz tzw. Z ahlva- terschaft, z którym i n o tariat nie m iał nic do czynienia), byłoby również bezspornie ważne.

W tej płaszczyźnie droga dla klientki Zespołu jest, niestety, zam knięta. Ale czy ustaw odaw ca nie był jednak przedziwnie m ądry, gdy w prowadził instytucję n a ­ bycia własności nieruchomości przez zasiedzenie?

Józef L itw in 2. P Y T A N I E : C z y d o w y k a z a n i a n a s t ę p s t w a p r a w n e g o w r a z i e ś m i e r c i s t r o n y ( a r t . *1 8 0 p k t 1 k. p. c.) k o n i e c z n e j e s t p r z e d s t a w i e n i e s ą d o w i p r a w o m o c n e g o p o s t a n o w i e n i a o s t w i e r d z e n i u n a ­ b y c i a s p a d k u ? O D P O W I E D Z :

Według a rt. 180 pkt 1 k.p.c. sąd podejm uje z urzędu postępowanie zawieszone na skutek śm ierci strony z chwilą zgłoszenia się lub w skazania następców p raw ­ nych zmarłego albo z chwilą ustanow ienia we właściwej drodze kurato ra spadku. W ymieniony przepis stanow i odpowiednik art. 185 § 1 dawnego kodeksu po­ stępow ania cywilnego, iktóry m iał treść następującą: „W razie śmierci stirony — strona przeciwna lub współuczestnik sporu żądać mogą wezw ania wskazanych przez siebie osób jako spadkobierców zmarłego. Po w ezw aniu tych osób na roz­ praw ę sąd postanowi podjęcie dalszego postępowania, jeżeli ich przym iot spad­ kobiercy będzie udowodniony”.

Treść art. 185 § 1 nie budziła ani w literatu rze, ani w orzecznictwie w ątp li­ wości co do tego, że uprzednie stw ierdzenie praw do spadku nie stanow i koniecz­ nej przesłanki w stąpienia do procesu w miejsce zm arłej strony lub że orzeczenie to może być uw ażane za jedyny dowód następstw a prawnego.

(5)

54 P yta n ia i odpow iedzi p ra w n e Nr 6(90)

W orzpczeniu Wa C 56/49 z dn. 21.X.1949 r .1 Sąd Najwyższy w yraził pogląd, że udowodnienie przym iotu spadkobierców w rozum ieniu art. 185 nie musi polegać na przedstaw ieniu postanowienia o stw ierdzeniu p raw do spadku, może bowiem być przeprowadzone w każdy dopuszczalny według kjp.c. sposób. Uzasadnienie orzeczenia przyw iązują decydujące znaczenie dla zw rotu „będzie udowodniony", którego logiczna i gram atyczna w ykładnia prowadzi do wniosku, że kodeks nie m a n a myśli szczególnej form y dowodowej, skoro używa ogólnikowego sform uło­ w ania.

W literatu rze okresu międzywojennego nie zajmowano się bliżej tym zagadnie­ niem , a spośród kom entatorów identyczny pogląd reprezentują Piasecki i Korzo­ nek*, którzy uw ażają, że potrzeba udowodnienia przym iotu spadkobiercy odpada w razie przyznania tej okoliczności. Inni kom entatorzy zw racają jedynie uwagę n a konieczność udowodnienia przym iotu spadkobiercy13, nie w ypow iadają się jed­ n a k co do konieczności stw ierdzenia praw do spadku.

W okresie powojennym istnieją w tym zakresie d(wie w yraźne wypowiedzi. 2 . W arm an w odpowiedzi na pytanie praw ne4, przyłączając się do przytoczonego zapatryw ania Sądu Najwyższego, wyprow adza rozstrzygający argum ent z art. 46 p r. spadk., stosownie do którego 'konieczność uprzedniego stw ierdzenia praw do sp ad k u zachodzi tylko wówczas, gdy na Następstwo praw ne wobec osób trzecich chce się powołać sam spadkobierca. Treść art. 16 pr. spadk. posłużyła również J . W iteckiem u5 do [wyrażenia poglądu, że art. 185 nie wymaga uprzedniego stw ier­ dzenia praw do spadku i nie ogranicza sposobu dowodzenia. Stanowisko to apro­ b u je J. Gwiazdomorski6.

Jest rzeczą jasną, że argum entacja oparta na przepisach uchylonej ustaw y nie może mieć decydującego znaczenia przy w ykładni norm nowego praw a. Stanowiąc jed n ak w yraz określonej tendencji, może ona mieć poważne znaczenie pomocnicze jako kierunkow a przy in terp retacji tych przepisów, gdyby nie uległy one zasad­ niczej zmianie.

Należy zatem rozważyć, czy i ja k dalece uległo zmianie unorm owanie om aw ia­ nego zagadnienia, przy czym rozw iązania szukać trzeba nie tylko w przepisach procesowych, ale również w norm ach praw a m aterialnego, które przecież rozstrzy­ ga spraw ę następstw a praw nego7.

Kodeks postępowania cywilnego w prow adził w stosunku do stan u dotychczaso­ wego następujące zmiany:

a) na m iejsce zm arłej strony mogą wejść nie tylko osoby wskazane przez jej przeciw nika, ale również jej następcy, którzy sam i zgłoszą swój akces do

procesu, 1 „ D e m o k r a ty c z n y P r z e g lą d P r a w n ic z y ” n r 3/1950, s. 61. ^ P i a s e c k i , K o r z o n e k : K o d e k s p o s tę p o w a n ia c y w iln e g o , 1931, s . 509. o A l l e r h a n d : K o d e k s p o s tę p o w a n ia c y w iln e g o , s. 204; L. F e i p e r : K o d e k s p o s tę p o ­ w a n ia c y w i l n e g o , s. 442 (a u to r t e n w y łą c z a p r z y z n a n ie ja k o ś r o d e k d o w o d o w y w t y m z a k r e ­ s ie ) . * „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 4/1949, s. 105. s> „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 4/1947, s. 99. * J a n G w i a z d o m o r s k i : P r a w o s p a d k o w e 1959, s. 135. 7 M . W a l i g ó r s k i : P o l s k i e p r a w o p r o c e s o w e c y w iln e , W a r sz a w a 1947, t. I < s. 279. P o r . t a k ż e o r z . S N z d n . 23.XI.1937 r. II C 1321/37 („ P r z e g lą d P r a w a i A d m in is tr a c j i, p o z . 160/1938), w k t ó r y m S ą d t e n w y r a z ił p o g lą d , ż e n a t l e p r a w a a u s t r ia c k ie g o d z ie d z ic e u z y s k u ją p r a w o d o w s t ą p ie n ia w s p ó r w m ie j s c e s p a d k o d a w c y d o p ie r o p o p r z y z n a n iu s p a d k u . W y n ik a ło t o j e d n a k z e s p e c y f i k a c j i p r a w a a u s t r ia c k ie g o , w k t ó r y m p r z y z n a n ie s p a d k u m ia ło c h a r a k te r k o n s t y t u t y w n y .

(6)

b) zam iast słów „spadkobiercy zm arłego” w prowadził zw rot „następcy praw ni zm arłego”,

c) pom inął zupełnie wzm iankę o konieczności udowodnienia przym iotu następcy praw nego.

Dokonane zmiany nie wprow adziły zatem żadnych obostrzeń w stosunku do sta n u dotychczasowego. N ie należy w szczególności przyw iązywać w agi do zastą­ pienia słowa „spadkobiercy” słowami „następcy p raw n i”, gdyż także dotychczas posługiwano się w teorii oboma tym i term iijam i rozum iejąc, że zawsze chodzi tu o sukcesję procesojwą0. Zm iana ta m a w yłącznie terminologiczny charakter.

Nie uległy również w tym zakresie zmianie odpowiednik przepisy praw a spad­ kowego.

Postanow ienie o stw ierdzeniu nabycia spadku ma tylko deklaratyw ny charak­ te r (art. 922 k.c.).

Stw ierdzenie nabycia spadku nie jest obligatoryjne, a konieczność uprzedniego .stwierdzenia nabycia spadku zachodzi także tylko wtedy, gdy na następstw o p raw ­ ne wobec osób trzecich chce się powołać sam spadkobierca (art. 1027 k.c.). O- świadczenie o (przyjęciu lub odrzuceniu spadku może być złożone — podobnie ja k w edług przepisów dotychczasowych — w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w k tó ­ rym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania (art. 1015 k.c.). . Analiza przytoczonych przepisów prow adzi do wniosku, że w zakresie om aw ia­ nego zagadnienia ani kodeks cywilny, ani kodeks postępow ania cywilnego nie w prow adziły żadnycłl istotnych zm ia n 9.

Stw ierdzenie to pozwala na [wysunięcie tezy, że dotychczasowe rozwiązanie za­ gadnienia przyjęte w literatu rze i orzecznictwie zachowało w pełni swoją ak tu a l­ ność. Ustawodawca, który jak w ykazuje bliższa analiza zmian, uwzględniał przy

przebudowie kodeksu osiągnięcia ju dykatury, znał w ytw orzoną praktykę i gdyby chciał ją zmienić, uczyniłby to w sposób wyraźny.

Jeżeli zaś w treści nowego przepisu nie ma żadnego akcentu mogącego w skazy­ w ać n a odmienność uregulowania, to trudno się dopatryw ać intencji zmiany do­ tychczasowej praktyki.

Słuszność zaś dotychczasowej prak ty k i w ynika z celu przepisu, zasady ekonomii procesowej i istoty postępow ania cywilnego.

Jednym z celów przepisu jest niew ątpliw ie ochrona interesów przeciw nika p ro ­ cesowego strony zm arłej i zapewnienie m u inicjatyw y zm ierzającej do przyw róce­ nia norm alnego toku procesu. Żądanie od tej osoby w każdym w ypadku stw ierdze­ n ia nabycia spadku przez następców p r a ln y c h zmarłego byłoby dla niej ciężarem często ponad siły. Prowadziłoby to ponadto do w ytaczania zbędnych spraw sądo­ w ych, co pozostawałoby w sprzeczności z intencją ustawodawcy, by szybko likw i­ dować spraw y zaw isłe w sądach. Przekonywającego pod tym względem przykładu dostarcza nowe uregulow anie art. 524, 67,9 i 686.

Nie można wreszcie zapominać, że (w postępow aniu cywilnym działają strony lu b uczestnicy upraw nieni do zgłaszania zarzutów , a sąd m a dostateczne środki do usunięcia nasuw ających się wątpliwości.

Na zakończenie jeszcze jed n a uwaga. Cytowane wypowiedzi lite ra tu ry i poglądy orzecznictwa opierały się n a -przepisie dotyczącym postępowania spornego, w k tó ­ rym sąd nie był w zasadzie obowiązany do badania z urzędu, czy zgłaszająca się

8 P o r . J o d ł o w s k i —S i e d l e c k i : p o s t ę p o w a n ie c y w i l n e — C z ę ść o g ó ln a , W a r sz a w a 1958, s. 304.

® P o r . A . Z i e l i ń s k i : Z e s t a w ie n ie w a ż n ie j s z y c h z m ia n w p r o w a d z o n y c h p r z e z n o w y k o ­ d e k s c y w i l n y , „ B i u l e t n y M in is t e r s tw a S p r a w ie d li w o ś c i” n r 1/1965, s. 21; M . L i s i e w s k i t N o w y k o d e k s p o s tę p o w a n ia c y w iln e g o , w k ła d k a d o „ P a l e s t r y ” n r 3/1965, s. 21.

(7)

56 P yta n ia i o dpow iedzi p ra w n e Nr 6 (90)

stro n a jest stroną właściwą. Rozwiązania te mogły budzić wątpliw ości na gruncie kodeksu postępowania niespornego, w którym sąd, stosując analogicznie art. 17 k.p.c., obowiązany był badać' z urzędu, czy osoba zgłaszająca sw oje uczestnictwo w spraw ie jest zainteresow ana w rozum ieniu art. 13 § 1 k.p.n., i jeżeli dochodził do w niosku negatywnego, odm awiał zgłaszającem u ch arak teru uczestnika postę­ pow ania.

Pow staje w zjwiąz.ku z tym zagadnienie, czy po unifikacji k.p.c. i k.p.n. propo­ now ane rozwiązanie zachowuje sw oją aktualność również na gruncie postępow ania nieprocesowego.

Na postawione pytanie należy udzielić odpowiedzi .pozytywnej.

W zakresie stro n i uczestników postępowania w nowym kodeksie postępowania cywilnego nastąpiło ta k daleko posunięte zbliżenie, że można m ówić o b raku isto t­ nych (w tym względzie różnic. Przepisy art. 194—198 kjp.c. dały sądowi szerokie upraw nienia w zakresie (przekształcenia strony n a gruncie procesu, a jednocześnie w postępow aniu nieprocesowym nie zamieszczono odpowiednika art. 17 k.p.n.

Zresztą naw et istniejące jeszcze różnice nie uzasadniają słuszności tezy o ko­ nieczności uprzedniego stw ierdzenia nabycia spadku w celu w ylegitym ow ania się w charakterze następców praw nych zm arłej strony, a jedynie zobowiązują sąd do w iększej czujności i prow adzenia w tym względzie bardziej wnikliwego postępo­

w ania dowodowego.

Jan K ra jew ski

3.

P Y T A N I E :

K t ó r e p o d m i o t y p r o c e s o w e n a l e ż y u w a ż a ć z a j e d n o s t k i g o s p o d a r k i u s p o ł e c z n i o n e j w r o z u m i e n i u p r z e p i s ó w k .p .c .?

O D P O W I E D Z :

Rozważania nad udzieleniem odpowiedzi na postawione pytanie trzeba rozpo­ cząć od stw ierdzenia ogromnej doniosłości (wysuniętego problem u dla prak ty k i s ą ­ dowej, gdyż z jednej strony, w dążeniu do zapewnienia szerokich gw arancji pro­ cesowych ochrony m ienia społecznego, kodeks postępowania cywilnego przyznaje jednostkom gospodarki uspołecznionej szereg przywilejów, których praw idłow e stosow anie zależne jest od właściwego rozum ienia zakresu pojęcia „jednostka go­ spodarki uspołecznionej”, a z drugiej strony błąd w ocenie tego pojęcia może pro­ wadzić do niebezpiecznych konsekw encji procesofwych dla sam ych uczestników postępowania. Tak np. błędne rozum ienie zakresu tego pojęcia mogłoby doprow a­ dzić do nieuzasadnionego zasądzenia ponad żądanie (art. 321 § 2 k.p.c.) lub do w yjścia przez sąd odwoławczy poza granice rew izji (art. 381 § 2 k.p.c.). Strona, k tóra by błędnie uważała, że jeden z uczestników procesu należy do kręgu pod­ m iotów określanych m ianem jednostek gospodarki uspołecznionej, i dlatego cze­ kała n a doręczenie jej z urzędu w yroku z uzasadnieniem , straciłaby term in do w niesienia rew izji (art. 371 § 1 w zw iązku z art. 331 k.p.c.).

(8)

Należało się zatem spodziewać, że przebudow ane praw o ściśle określi zasięg te ­ go pojęcia, tym bardziej że w toku dyskusji n a d nowymi kodeksam i aktualność problem u i jego praktyczną doniosłość wielokrotnie podkreślanoi.

W brew tem u dezyderatowi ani kodeks cywilny, ani kodeks postępowania cy­ wilnego nie daje definicji pojęcia „jednostka gospodarki uspołecznionej”, posłu­ gując się nim tak, jakby chodziło o term in o zasięgu n ie budzącym wątpliwości.

Tymczasem b rak definicji wyw ołał już szereg kontrow ersji w doktrynie, k tó ra wskazuje na poważne trudności in terp retacy jn e przy w ytyczeniu zakresu om aw ia­ nego pojęcia2.

P u n k t w yjścia do rozw iązania poruszonego problem u stanow i art. 14 k.p.c., w e­ dług którego „przepisy kodeksu postępowania cywilnego dotyczące jednostek go­ spodarki uspołecznionej stosuje się także do instytucji państw ow ych, których za­ danie, nie polega n a prow adzeniu działalności gospodarczej”.

Zasada jednolitości system u praw a nie pozostawia w ątpliwości co do tego, że ustawodawca pojęciu „jednostka gospodarki uspołecznionej” n ad a je tę sam ą treść zarówno na gruncie praw a cywilnego, jak i na gruncie postępow ania cywilnego, z tym tylko zastrzeżeniem , że zakres tego pojęcia ze względów czysto oportuni- stycznych zrwęził ' w kodeksie postępow ania cywilnego. Zestaw ienie bowiem art. 1 § 2 k.c. i a rt. 14 k.p.c. w skazuje, że k.p.c, do jednostek gospodarki uspołecznio­ nej nie zalicza organizacji społecznych ludu pracującego.

Drogą elim inacji dochodzi się do wniosku, że przepisy k^p.c. odnoszące się do jednostek gospodarki uspołecznionej nie dotyczą organizacji społecznych ludu pracującego. W dalszych rozważaniach odpada zatem aktualne n a gruncie p raw a cywilnego zagadnienie, jakie organizacje ludu pracującego powinny być uw ażane za jednostki gospodarki uspołecznionej.

Dalszy pukt zaczepienia stanow i art. 64 § 1 k.p.c., k tó ry sta tu u je zasadę, że zdolność sądow ą ma każda osoba fizyczna i praw na. W św ietle cytowanego (prze­ pisu za jednostkę gospodarki uspołecznionej w rozum ieniu przeipisów k.p.c, może być uważany tylko podm iot posiadający osobowość praw ną.

Odpowiedzi na pytanie, jakie jednostki gospodarki uspołecznionej m ają osobo­ wość prajwną, daje art. 33 § 1 k.c., zaliczając do nich przy w yczerpującym wylicze­ niu:

a) Skarb Państw a,

b) przedsiębiorstw a państwowe i ich zjednoczenia oraz banki państwowe, c) inne państwowe jednostki organizacyjne, którym przepisy szczególne przyz­

nają osobowość praw ną, d) spółdzielnie i ich związki, e) kółka rolnicze i ich związki.

Wobec kategorycznej treści art. 33 § 1 k.c. nie można zaliczyć do osób praw nych tych jednostek organizacyjnych, których w yraźne przepisy w osobowość praw ną nie wyposażają. O ile spór co do charakteru praw nego zakładów i jednostek b u ­ dżetowych, gdy w yraźny przepis praw a nie czyni z nich osób praw nych, był

1 M a te r ia ły d y s k u s y j n e d o p r o j e k t u k o d e k s u c y w iln e g o , W y d a w n ic t w o P r a w n ic z e , 1965. 2 A . W o l t e r : O s o b y fiz y c z n e i o s o b y p r a w n e w k o d e k s ie c y w i l n y m . M a te r ia ły s z k o le n io ­ w e C e n tr a ln e g o Z a o c z n e g o S t u d iu m P r a w a C y w iln e g o , R o d z in n e g o i O p ie k u ń c z e g o , p r o w a ­ d z o n e g o p r z e z Z a r z ą d y O k r ę g ó w Z r z e s z e n ia P r a w n ik ó w P o l s k i c h w K a to w ic a c h i W a r s z a w ie z e s z y t 2; S . S z e r : P a ń s t w o w e o s o b y p r a w n e , „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 12/1964; J . L i t w i n : K o d e k s c y w i l n y a p r a w o a d m in is t r a c y j n e , „ P r z e g lą d U s t a w o d a w s t w a G o s p o d a r c z e g o ” n r 10/1964.

(9)

58 P yta n ia i o d pow iedzi pra w n e Nr 6 (90) uspraw iedliw iony pod rządem przepisów ogólnych praw a cywilnego,0 o tyle obecnie stracił on sw e podsta(wy. U stawodawcy znane były spory p anujące w doktrynie oraz rozbieżności zachodzące pomiędzy orzecznictwem sądowym a orzecznictwem arbitrażow ym . Jeżeli m im o to nadał on cytojwaną treść a rt. 33 § 1 k.c., to płynie stą d jeden tylko wniosek: inne jednoski gospodarki uspołecznionej nie m ają osobo­ wości praw nej. Rację w tym względzie w ypadnie przyznać orzecznictwu Sądu Najwyższego, który w sposób konsekw entny reprezentow ał pogląd, że państw ow ym i osobam i praw nym i mogą być tylko te, k tóre z mocy wyraźnego przepisu praw a

uzyskały osobowość praw n ą.4

A rt. 33 § 1 k.c. m ógłby (w zasadzie wyczerpywać zakres pojęcia „jednostka go­ spodarki uspołecznionej”, zwłaszcza ze względu na treść a rt. 34 k.c., w edług któ­ rego S k arb P aństw a uw ażany je st w stosunkach cywilnoprawnych za podmiot p raw i obowiązków, k tóre dotyczą m ienia ogólnonarodowego nie będącego pod za­ rządem innych państwowych osób praw nych. Ponieważ jednak term in „jednostka gospodarki uspołecznionej”, ze wz,ględu na sw oje brzmienie, nie obejmował pod­ m iotów niegospodarczych, a względy ochrony m ienia społecznego przem aw iały za przyznaniem tym ostatnim upraw nień przewidzianych dla jednostek gospodarki uspołecznionej, przeto ze względów czysto terminologicznych zamieszczono w art. 14 k.p.c. sform ułowanie, zgodnie z którym przepisy dotyczące jednostek gospodarki stosuje się również do instytucji państwowych, których zadanie nie polega na pro­ w adzeniu działalności gospodarczej.

Kodeks rozróżnia zatem instytućje państwowe, które prow adzą działalność go­ spodarczą — mieszczą się już one w pojęciu „jednostka gospodarki uspołecznio­ n e j” — i instytucje państw ow e nie prowadzące działalności gospodarczej. W ypad­ nie podzielić pogląd J. L itw ina5, że za te ostatnie należy uważać „jw zasadzie je ­ dnostki budżetowe i zakłady budżetowe, a przede w szystkim organy adm inistracji państw ow ej sensu stricto — w szystkich szczebli oraz zakłady państw owe prow a­

dzące działalność w sferze k u ltu ry , ochrony zdrowia, opieki społecznej itd. (szkoły, in sty tu ty naukowo-badawcze, szpitale, muzea, biblioteki, domy starców itd.)”.

Ścisłe wyliczenie tych jednostek z p u n k tu widzenia przepisów procesowych nie jest istotne, gdyż za nie w szystkie zdolność sądow ą będzie m iał S karb Państw a.

Rozważenia wymaga jeszcze zagadnienie spółek, (w iktórych Państw o posiada 50% kapitału zakładowego, a co do których kodeks cywilny nie zajm uje stanow i­ ska, czy należy je uważać za jednostki gospodarki uspołecznionej.

Przyjęcie tezy o w yczerpującym wyliczeniu w art. 33 § 1 k.c. mogłoby przem a­ w iać przeciwko stanow isku zaliczającem u wymienione spółki do jednostek gospo­ darki uspołecznionej. Zastrzeżenie to traci jednak sw ą ostrość, jeśli się zważy, że w u stro ju socjalistycznym om aw iane spółki stanow ią formę przejściow ą i dlatego nowy kodeks cywilny słusznie nie uw ażał za potrzebne określać ich charakteru ■z interesującego nas p unktu widzenia.

Z drugiej strony należy m ieć na względzie, że dekret o arb itrażu gospodarczym (art. 2 ust. 2 lit. a) przyznaje im zdolność arbitrażow ą, tra k tu ją c je w tym zak re­ sie na rów ni z jednostkam i gospodarki uspołecznionej.

Nie można również tracić z pola (widzenia oczywistego faktu, że zaangażowany jest w nich m ajątek społeczny, k tó ry nie powinien być traktow any w procesie

■3 A . W o l t e r : O s o b o w o ść p r a w n a j e d n o s t e k b u d ż e t o w y c h , „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 11/1956; S . S z e r : P r a w o c y w i l n e — C z ęść o g ó ln a , W a r sz a w a 1962.

4 U c h w a ła s k ła d u 7 s ę d z ió w S N z d n . 8.XII.1956 r. I CO 20/56 „ o r z e c z n ic t w o S ą d u N a j ­ w y ż s z e g o ” n r 3/1957 p o z. 64.

(10)

gorzej od resz.ty m ienia społecznego. P ryzm at m ienia społecznego nad innym m a­ ją tk ie m przem aw ia za zaliczeniem tych spółek do jednostek gospodarki uspołecz­ nionej.

Zagadnienie jest jednak dyskusyjne i dlatego w ysunięta teza stanow i jedynie propozycję pod adresem praktyki. Przyjęcie tej propozycji byłoby — jak się w y­ daje — bardzo korzystne z p u nktu w idzenia należytej ochrony w łasności społecz­ nej.

Jan K rajew ski

I M A C M E L I M A H / l O A A D W O K A C K A

A. S P R A W O Z D A N I E

z posiedzenia plenarnego N a cze ln e j Rady A dw okackiej

w dniu 2 2 maja 1 9 6 5 r.

P o s ie d z e n ie o tw o r z y ł o g o d z . 9.30 P r e z e s N a c z e ln e j R a d y A d w o k a c k ie j a d w . d r S t a n is ła w * O o d l e w s k i, w it a j ą c p r z y b y ły c h n a o b r a d y : P o d s e k r e ta r z a S t a n u w M in is te r s tw ie S p r a w ie ­ d l i w o ś c i O b. K a z im ie r z a Z a w a d z k ie g o , D y r e k t o r a B iu r a d o S p r a w A d w o k a t u r y O b. M a rię M a tw in o w ą , z a p r o s z o n y c h g o ś c i i c z ło n k ó w N a c z e ln e j R a d y A d w o k a c k ie j. N a w n io s e k P r e z e s a d r G o d l e w s k ie g o p o w o ła n o K o m is ję w n io s k o w ą w s k ła d z ie : W ic e p r e z e s N R A a d w . G a r lic k i o r a z d z ie k a n i : S k o c z e k , C is e w s k i i C h m ie ln ik o w s k i. R e f e r a t w s p r a w i e r e a l i z a c j i r e f o r m y a d w o k a t u r y — w ś w i e t l e z ło ­ ż o n y c h s p r a w o z d a ń na t e g o r o c z n y c h z w y c z a j n y c h z g r o m a d z e n ia c h d e le g a t ó w o r a z p r z e p r o ­ w a d z o n y c h d y s k u s j i — w y g ł o s i ł P r e z e s Ń R A a d w . d r S t a n i s ł a w G o d l e w s k i m ó w ią c , c o n a s t ę p u j e :

W o k r e s ie o d 20.III. d o 25.IV. b r. o d b y ły s ię w e w s z y s t k ic h iz b a c h a d w o k a c k i c h d o r o c z n e z w y c z a j n e z g r o m a d z e n ia d e le g a t ó w . N a p o r z ą d k u d z ie n n y m t y c h z g r o m a d z e ń b y ł y s p r a w o ­ z d a n ia r a d a d w o k a c k i c h o r a z p r e lim in a r z e b u d ż e t o w e . S p r a w o z d a n ia z d z ia ła ln o ś c i r a d a d w o ­ k a c k ic h d o t y c z y ł y p r z e d e w s z y s t k im s p r a w o r g a n iz a c y j n y c h iz b y o r a z s y t u a c j i fin a n s o w e j z e s p o ł ó w i ic h c z ło n k ó w . J e d n y m z p o d s ta w o w y c h z a g a d n ie ń , j a k i e u j a w n iło s ię n a z g r o m a d z e n ia c h , a c o z n a jd u je p o t w i e r d z e n ie w t o k u c o d z ie n n e j p r a c y r a d a d w o k a c k i c h , j e s t s t a n o w is k o ra d a d w o k a c k ic h w o b e c c a ło k s z t a łt u s p r a w o r g a n iz a c y j n y c h w y n ik a j ą c y c h z r e f o r m y a d w o k a t u r y . W ię k s z o ś ć ra d a d w o k a c k i c h c z u j e s ię g o s p o d a r z e m n a s w o i m te r e n ie , z n a i r o z u m ie s w o j ą p o z y c j ę •w o r g a n iz a c ji s a m o r z ą d u a d w o k a c k i e g o , w id z i i r e a l iz u j e s w o j e u p r a w n ie n ia w s p o s ó b z g o d n y ■z o b o w ią z u j ą c y m i p r z e p is a m i, a j e d n o c z e ś n ie n ie u c h y la s ię o d r o z w ią z y w a n ia t r u d n o ś c i "W s p o s ó b o d p o w ia d a ją c y l it e r z e i d u c h o w i p r z e p is ó w . D o ty c h w ła ś n ie ra d a d w o k a c k i c h n a ­ le ż y z a lic z y ć p r z e d e w s z y s t k i m R a d ę A d w o k a c k ą w K r a k o w ie . O b o k j e d n a k t y c h r a d , k t ó r e d o b r z e p r a c u ją , w y s t ę p u j ą w n ie k t ó r y c h r a d a c h te n d e n c j e d o u s u w a n ia s i ę w c i e ń N a c z e ln e j R a d y A d w o k a c k ie j i s t a w ia n ie s i ę — w o b e c a d w o k a t u r y s w o j e j iz b y — w r o li p o ś r e d n ik a m ię d z y N R A a z e s p o ła m i n a s w y m te r e n ie . Z j a w is k o to s t w a r z a n i e w ł a ś c i w y o b r a z o r g a n iz a c j i s a m o r z ą d u , a p r z e d e w s z y s t k im p r o w a d z i d o b ie r n o ś c i Tady a d w o k a c k i e j w o b e c p r o b le m ó w , j a k i e tr z e b a r o z w ią z y w a ć p r z y w y p e ł n i a n i u z a d a ń s t o j ą c y c h p r z e d r a d ą . R a d a a d w o k a c k a n i e m o ż e s ię u c h y la ć o d z a ję c ia s t a n o w is k a z g o d ­ n e g o z o b o w ią z u j ą c y m i p r z e p is a m i t y lk o d la t e g o , ż e s t a n o w is k o to m o ż e n i e b y ć p o p u la r n e ~w c z ę ś c i ś r o d o w is k a . P r e z y d iu m N a c z e ln e j R a d y A d w o k a c k ie j w id z i b a r d z o d o k ła d n ie u s t a w o w e i p r a k t y c z n e ■skutki p e w n y c h p r z e p is ó w , i j e ż e l i tr z e b a b ę d z ie w y s t ą p ić z o d p o w ie d n im i w n io s k a m i , t o ł i a p e w n o to u c z y n i. R ó w n o le g le z t y m z j a w is k ie m w y s t ę p u j e w n ie k t ó r y c h r a d a c h b r a k i n i c j a t y w y w p o d e j

Cytaty

Powiązane dokumenty

W pracy opisano opracowaną metodę symulacyjnej weryfikacji i walidacji modeli topologii i UML, która na etapie projektowania systemu ułatwia zrozumienie dynamicznych jego

Jest to powodem nie łatwego do przewidzenia zachowania się modelu na przyrost f B ′ oraz ponownie potwierdza się wrażliwość systemu na zmianę sztywności gruntu słabego.. W

Tworzenie pytań realizowane jest przez użytkownika poprzez wypełnienie formularza WWW, który pozwala na wprowadzenie:.. Grupy tematycznej – pozwalającej na zawężenie

Moc zainstalowana w farmach wiatrowych i OZE ogółem według województw, stan na 31.12.2013 roku (źródło: opracowanie własne na podstawie danych Urzędu Regulacji

W ostatnich latach są podejmowane próby wykorzystania obiektów hydrofitowych do odwadniania i stabilizacji osadów powstających w procesie oczyszczania ścieków bytowych

We wszystkich próbkach 75% ich objętości wypełniono ku- lami o średnicy d ≥ 2 mm, które symulowały ziarna kruszywa. Wyniki na rys. 3 wykazują, że im bardziej

W ramach realizacji badań przeprowadzono pomiary po- legające na analizie wpływu rodzaju materiału (geowłókniny jedno- i dwuwarstwowej) na właściwości fizyczne

Zaawansowane metody utleniania stanowią grupę wysoko- efektywnych metod oczyszczania odcieków składowiskowych, spośród których najczęściej stosowane są: utlenienie ozonem