• Nie Znaleziono Wyników

Augustyna teoria rozwoju oragnizmów w świetle współczesnego ewolucjonizmu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Augustyna teoria rozwoju oragnizmów w świetle współczesnego ewolucjonizmu"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

Julisław Łukomski

Augustyna teoria rozwoju

oragnizmów w świetle

współczesnego ewolucjonizmu

Studia Philosophiae Christianae 7/2, 151-182

(2)

Studia Philosophiae Christianae ATK

7/1971/2

JULISŁAW ŁUKOMSKI

AUGUSTYNA TEORIA ROZWOJU ORGANIZMÖW W ŚWIETLE WSPÓŁCZESNEGO EWOLUCJONIZMU

Wstęp. I. Różne kierunki interpretacji teorii rozwoju organizmów w e współczesnej literaturze filozoficzno-przyrodniczej. II. Próba określe­ nia niektórych braków wspom nianej interpretacji augustyńskiej teorii rozwoju organizmów. III. Próba oceny augustyńskiej teorii organizmów

w św ietle w spółczesnego ewolucjonizm u.

Wciąż istn ieje problem , ja k ocenić z p u n k tu w idzenia w spół­ czesnego ew olucjonizm u a u g u sty ń sk ą te o rię „ratio n es sem ina­ les” oraz jego n a u k ę o ontog en ety czn y m rozw oju organizm ów i ich różnicow aniu się w e w n ętrz danego g atu n k u . Ciągłą rew i­ zję poglądów w tej dziedzinie n a rz u c a u staw iczny rozwój n au k biologicznych, k tó ry c h osiągnięcia m usi uw zględniać filozofia przyrody. Z jed n ej stro n y p o d ejm u je się p ró b y uw olnienia au - gustyńskich aksjo m atów z czasow o-historycznych pow iązań oraz połączenia ich z w y n ik am i w spółczesnych b a d ań p rz y ro d ­ niczych. Z drugiej stro n y u siłu je się iść w iern ie dalej po szla­ kach m yślow ych, k tó re w yznaczył sam A ugustyn.

Ocena biologicznych poglądów A u g u sty n a z p u n k tu w idzenia współczesnego ew olucjonizm u w y m aga p o ró w n an ia dw óch w i­ zji św iata: au g u sty ń sk iej i w spółczesnej.

Rodzą się pew n e tru d n o ści z ra c ji różnic w p rzed staw ian iu poglądów A u g u sty n a przez ró żny ch au to ró w oraz z ra c ji w ie­ lości znaczeń podstaw ow ych pojęć w y stęp u jący ch w in te rp re ­ tacjach. Ś w iadectw em tego m ogą być w y k azy tzw . k o n tro ­ w ersyjnych m iejsc o raz auto rów , k tó rz y tłu m aczą d an y te k st

(3)

w odm ienny sposób 1. Mimo ty ch tru d n o ści p o dejm u je się licz­ ne próby. Dow odem tego je s t filozoficzno-przyrodnicza lite ra ­ tu ra z la t 1930— 1954 pośw ięcona aug ustyń sk iej teo rii „sem i­ nalis ra tio ” oraz jej ocenom. O pracow ania te m ają w ielkie znaczenie dla spotkania się au g ustyń sk iej m yśli z filozoficzno- -p rzyro d n iczy m i p ro b lem am i w sp ółczesności2.

Poniew aż nie m a w polskiej lite ra tu rz e filozoficznej pracy, k tó ra p rzed staw iałab y w yczerpująco p ro b lem rozw oju istot ży­ w ych w poglądach A ugustyna, a zn an e dotychczas opracow ania, k tó ry ch a u to rz y najczęściej ograniczają się do d ro bn ych w zm ia­ n ek n a m arg in esie teologicznych i filozoficznych rozw ażań, nie w ychodzą poza różnoaspektow e p a rty k u la rn e om ów ienia teorii „ration es sem inales” i w zakresie przyro do zn aw stw a n ie pod­ jęto u n a s p raw ie żadnych p rac o ch ara k te rz e przyrodniczo- -filozoficznym , poza n iek tó ry m i p u b lik acjam i K. K łósaka, n i­ niejszy a rty k u ł m a ukazać zapotrzebow anie n a całościowe u ję ­ cie au g u sty ńskiej n a u k i o rozw oju organizm ów i k ry ty czn e spojrzenie n a dotychczasow e sposoby je j tłum aczenia.

1. Bóżne k ie ru n k i in te rp re ta c ji au g u sty ń sk iej teo rii rozw oju organizm ów w e w spółczesnej lite ra tu rz e

filozoficzno-przyrodniczej

W ydaje się, że w szy stk ie p ró b y in te rp re ta c ji biologicznych poglądów A u g u sty n a m ożna podzielić n a trz y n astęp u jące kie­ ru n k i rozw iązań: 1. A u gusty n przeciw nikiem ew olucjonizm u; 2. A u g u sty n zw olennikiem ew olucjonizm u; 3. In te rp re ta c je um iarkow ane.

1. A ug u styn p rzeciw nikiem ew olucjonizm u

Pow staw anie organizm ów tłu m aczy A u g u sty n teo rią „ ra tio ­ nes sem inales” , w k tó ry c h Bóg złożył ak te m stw órczym w szyst­

1 Por. A. Holi, Sem inalis ratio. Ein B eitrag zur Begegnung der Phi­ losophie m it den N aturw issenschaften, Freiburg—B asel—Wien 1961.

(4)

kie żyw e isto ty przyczynow o i w m ożności3. „W szystko, co — jak się n a m w y d aje — p ow staje n a nowo, ro zw ija się i w zra­ sta — zarów no w św iecie nieorganicznym , ja k i w św iecie b y ­ tów organicznych — istniało ju ż od pierw szej chw ili stw orze­ nia. Chcąc utrzym yw ać, że je s t przeciw nie, n ależałoby przyjąć, iż Bóg s tw a rz a w każdej chw ili nieskończoną mnogość now ych skutków — i w ty m w y p ad k u nie m ożna b y ju ż tw ierdzić, że wszystko stw o rzył jednorazow o albo też, iż to p rzy czyny w tó r­ ne obdarzają te sk u tk i b y te m — i w ty m w y p ad k u bylib y śm y zmuszeni do p rzy ję cia takiego ab su rd u , ja k p rzy czyn y stw orzo­ ne będące zarazem przy czy nam i stw órczym i” 4. „N auka o r a ­ cjach zarodkow ych n iew ątp liw ie [...] strzeże u p raw n ie ń Bożej mocy sp raw czej” 5. W edług A u g u sty n a jed y n y m i w yłącznym początkiem ro d zajów je s t a k t stw órczy Boga, przez k tó ry m oż­ liwość zostaje sko nk rety zo w ana w form ie 6. „D latego m usi A u­ gustyn zasadniczo odrzucić każdą teo rię rozw oju, k tó ra w j a ­ kikolwiek sposób dopuszcza m yśl o pow staw an iu now ych form ; nie m a żadnego innego pochodzenia form , ja k tylk o stw orzenie ich przez Boga” 7. Z całą pew nością jest on zw olennikiem n a u ­ ki o rozw oju, ale nie je s t w yznaw cą ew olucjonizm u 8. W jego systemie n ie m a m iejsca a n i dla sam orodztw a, ani d la zm ien­ ności g a tu n k ó w 9. J e s t więc zw olennikiem stałości g atunk ó w 10. „N auka au g u sty ń sk a o ratio n es sem inales g ra inn ą rolę, niż czasami n iek tó rzy chcą jej p rzypisać. N ie ty lk o nie m ożna się

3 Por. De Trin 3, 9, 16. ML 42, 877; De gen ad litt 5, 7, 22. ML 34, 328; De gen ad litt 6, 10, 17. ML 34, 346.

4 E. Gilson, Duch filozofii średniow iecznej, tłum. J. Rybałt, W arsza­ wa 1958, 140.

5 Tamże, 144.

6 Por. Ph. Böhner — E. Gilson, Historia filozofii chrześcijańskiej, tłum. St. Stom ma, W arszawa 1962, 198.

7 Tamże, 199.

8 Por. H. Meyer, G eschichte der Lehre von den K eim kräften von der Stoa bis zum A usgang der Patristik, Bonn 1914, 188.

s Por. P. L. Pera, La creazione sim ultanea e virtuale secondo s. A go- stino, t. 2, Firenze 1929, 26.

10 Por. E. Gilson, D ie G eschichte der christlichen Philosophie, Pader­ born 1952 2, 204.

(5)

n a n ią pow oływ ać dla w y jaśn ien ia p o jaw ien ia się czegoś now e­ go w świecie, ja k b y było w w y p ad k u ew olucji stw órczej, ale służy za dowód, że to, co w y d aje się now e, n ie je s t tak ie w rze ­ czyw istości i że m im o pozorów p raw d ą je s t tw ierdzenie, że Deus c re a v it om nia sim ul. D latego to A u g u sty n n ie zm ierza do jakiegokolw iek tran sfo rm izm u , ale stale się odw ołuje do p rzy czyn -ziarn , b y w ykazać stałość gatunków . P ierw iastki, z k tó ry c h złożone są przy czy n y -ziam a, m ają w łasną n a tu rę i w łasn ą skuteczność [...] P rzy czy n y -ziarn a są raczej zasadą sta ­ łości niż now ości” u . Nie m ożna rów nież nazw ać A u g u sty n a ewo- lu cjo n istą z rac ji jego poglądów antropologicznych. Jego n a u ­ ka bow iem nie dopuszcza ew olucji ciała lu d z k ie g o 12. N iektórzy jed n a k w y p ow iadają się n a ten te m a t ostrożniej, tw ierdzą ty l­ ko, że A u g u styn b ył najpraw d o po d o b n iej zw olennikiem stało ­ ści g a tu n k ó w 13.

2. A ug u styn zw olennikiem ew olucjonizm u.

W ielu au to ró w opow iada się za ew olucjonistyczną in te rp re ­ ta c ją biologicznych poglądów A u g u sty n a 14. Sądzą oni, że A u­ gustyn, podobnie ja k G rzegorz z N yssy, w ierzy ł w ew olucję św ia ta organizm ów 15. P rz ek o n a n ia te zasługują n a m iano filo­

11 E. Gilson, W prowadzenie do nauki św. A ugustyna, tłum. Z. Jaki- m iak, W arszawa 1953, 270.

12 Por. M. E. K eenan, St. A ugustine and biological science, O siris 7 (1949) 608; por. R. Sinety, Saint Augustin et la transformism e, A rch i­ v e s de Philosophie 7 (1930) nr 2, 254.

13 Por. A. H oll, dz. cyt., s. 19, 90.

14 A l Janssens (Scheut), De rationibus sem inalibus ad m entem S. A u ­ gustini, E ph em erides Theologicae Lovanienses, 3 (1926) 20, w ylicza następujących autorów, którzy opowiadają się za ew olucjonistyczną in ­ terpretacją biologicznych poglądów Augustyna: Tanquerey, De Deo Cré­ ante (1913) n. 769; Van Moort, De Deo Creatore (1920) n. 44; Laminne, L’idée d’évolution chez S. Augustin, (Rev. des Sciences Philos, et Théol. 1908, 506—521); De Dorlodot, Le D arvinism e au point de vu e de l ’orthod. cathol., Louvain 1920, 106; M acaigne, La Création, Paris 1924, 41, 60.

15 Por. A. D. Sertillanges, L ’idée de création et ses retentissem ents en philosophie, Paris 1945, s. 129.

(6)

zofii biologicznego rozw oju, k tó ra nie n ap o ty k a żadnych tr u d ­ ności ze stro n y p ro b lem u spraw czości p rzyczyn drugich, nie kłóci się z zasadą p rzy czy n o w o ści16. C ała bow iem doskonałość skutku z a w a rta jest w doskonałości cało k ształtu p r z y c z y n 17. Augustyn nie odbiera spraw czości przyczynom drugim , t.j. b y ­ tom przygodnym , k tó re jako przy czy n n arzędn e pow odują zmienność w św iecie organizm ów . Zm ienność ta jak o h isto ria życia n a ziem i zdąża w je d n y m k ie ru n k u i zależy od m ądrości Stwórcy 18.

Zw olennicy tej m odernizującej in te rp re ta c ji zw racają u w a­ gę na fak t, że A ugustyn w żadnym ze sw ych pism nie mówi wprost, iż je s t przeciw nikiem rozw oju gatunków , chociaż p rz y j­ muje, że każdy rodzaj organizm ów p osiada w łasną zasadę n a ­ sienną 19. P o d k re śla ją rów nież, że wg A u g u sty n a życie pow stało na Ziem i z m a te rii n ie o rg a n ic z n e j20. Ich zdaniem pow stanie organizmów dzięki siłom tk w iący m w m ate rii i pro g resy w n y rozwój p orząd k u n a tu ra ln e g o o raz pew ne sw oiste zm iany w świecie roślin· i zw ierząt św iadczą o aug u sty ńskiej idei ew o­ lucji 21. T ę ideę p o tw ierd za rów nież n a u k a o zew n ętrzny ch po­ wodach p o w staw an ia i w zro stu form życia, k tó ry m i są po­ myślne m ieszaniny e le m e n tó w 22. W a ru n k u ją one pojaw ianie się w czasie w szelkiej n a tu ra ln e j d o sk o n ało ści23. Pow szechna ewolucja n ie jest zam knięta, zakończona. J e s t ona praw em każdego trw a n ia , k tó re w y raża się w pojęciu zasady n asien ­

16 Por. O’Toole Christophers J., The philosophy of creation in the writings of St. A ugustine, W ashington, D. C. 1944, s. 71, 82.

17 Por. L. E. Otis, La doctrine de l’évolution, t. I. Un exposé des faits et des hypothèses, t. II. Un point de vu e philosophique et théologique, Monréal 1950, 223, 224; H. de Dorlodot, L e darvinism e au point de vue de l’orthodoxie catholique, t. I., B ruxelles 1921, 100.

18 Por. J. Mausbach, W esen und· Stufung des Lebens nach dem hl. Augustinus, w: A urelius A ugustinus, Köln 1930, 181.

13 Por. tamże; A. Holl, dz. cyt., 19, 20. 20 Por. J, Mausbach, dz. cyt., 181.

21 Por. A. D. Sertillanges, dz. cyt., 129; R. T. Francoeur, Horyzonty ewolucji, tłum. H. Bednarek, W arszawa 1969, 35, 36.

22 Por. J. Mausbach, dz. cyt., 181, 182 oraz A. Holl, dz. cyt., 33. 23 Por. R. T. Francoeur, dz. cyt., 35.

(7)

nej. W ielu au to ró w d o p a tru je się w poglądach A u gu styn a n a ­ w et w italizm u. N iek tó rzy sądzą także, że „sem inalis ra tio ” jest pew ną zapow iedzią élan v ita l H. B ergsona 24.

3. In te rp re ta c je um iarkow ane.

T rzecia g ru p a au to rów zajm u je stanow isko po śred nie w ypo­ w iadając pogląd, iż w system ie A u g u sty n a w y stęp u je w y raźn a n a u k a o rozw oju b y tó w stw o rz o n y c h 25. W praw dzie „pogląd św. A u g u styn a różni się bardzo od w spółczesnych teorii kosm ogo- nicznych, ta k sam o c d ew olucji biologicznej, jed n a k św iadczy o genialnej in tu icji i g dyby teologowie rozw inęli jego m yśli, nie doszłoby n a pew no do w ielu n aiw ny ch tłu m ac z e ń ” 26. „Na pod­ k reślen ie zasługuje fak t, że św. A u g u styn uw aża za m ożliwe odstąpienie od dosłow nego tłum aczenia te k stu K sięgi Rodzaju o stw orzeniu św iata w ogólności i człow ieka w szczególności oraz fak t, że nie obca je s t m u sam a idea rozw oju” 27. A ugustyn w yraźn ie uczy o rozw oju osobników, k tó ry przebiega od n a ­ sienia do w p ełn i rozw iniętej żywej is t o t y 28. Rozwój ten, od nasien ia do p ro d u k tu nasienia, dokonuje się w świecie potom ­ n y m o rg a n iz m ó w 29. Oznacza on ontogenezę. P odm iotem tego rozw oju je s t nasienie. Zasadą rozw oju je s t idea nasienia (se­ m inalis ratio) albo siła n asien ia (sem inalis v i s ) 30. Z jed nej stro ­ n y je s t ona siłą (vis), a z drugiej — ideą k ieru jąc ą (ratio) roz­ w ojem nasien ia do p ro d u k tu nasiennego. J e s t o na zatem zasadą przyczynow ą (causalis ratio). A ug u sty n rozszerzył tę n a jb a r­

24 Por. A. Holi, dz. cyt., 33—34.

25 Por. tamże, s. 62; M. I. Mc Keough, The m eaning of the rationes sem inales in St. A ugustine, W ashington 1926, 110.

26 W. Granat, Bóg Stwórca, Lublin 1961, 49.

27 A. Słom kowski, Problem pochodzenia człowieka, Poznań 1957, 215. 22 Por. A. Holi, dz. cyt., 36.

29 Por. A. Mitterer, Die Entwicklungslehre A ugustins im V ergleich m it dem W eltbild des hl. Thomas von Aquin und dem der G egenwart W ien—Freiburg 1956, 301.

(8)

dziej specjaln ą n a u k ę o rozw oju n a sw ą teo rię rozw oju żyw ych isto t31. D okonał on tego przez to, że w yposażył w zasady p rz y ­ czynowe i siły dalszego rozw oju nie ty lk o n asienie, lecz ró w ­ nież i p ro d u k ty p o średnie 32,

Przyczynow ość zasady n a sie n ia nie ograniczała się do in d y ­ widuum jak o p ro d u k tu końcowego, lecz rozciągała się dalej na całe drzew o genealogiczne osobników, k tó re w yw odziły się z niego przez rozw ój. Z asada n asien ia działała w ięc dalej w p ro ­ cesie rozczłonkow ania się ind y w id u um , to je s t w k w a n ty ta ty w - nym rozm n ażaniu o raz w jakościow ym zróżnicow aniu 33. P ro ­ duktami rozw oju b y ły organizm y lu b nasiona. Te drugie je d ­ nak posiadały odm ienne czynniki rozw oju. B yły nim i z jednej strony elem en ty m acierzy ste (ziemia, woda), z k tó ry ch po w sta­ wały pran asion a, z drugiej stro n y organizm y m acierzyste, z których n a sk u tek rozw oju p o w staw ały nasiona. W m acie­ rzystych elem entach i w organizm ach m acierzystych p ra istn ia - ły kierujące idee i popędzające siły ich rozw oju w nasiona 34. Tak więc sp ecjaln a n a u k a A u g u sty n a o rozw oju o b ejm u je roz­ wój św iata organizm ów , p rzede w szystkim ontogenezę, oraz filogenezę czyli pow staw an ie g atu nk ó w z elem entów . A ugustyn

nie poszedł dalej w ty m przy czy n ow y m uogólnieniu 35.

A ugustyński św iat potom ny, to je s t św iat organizm ów , po­ zostawał w ciągłym rozw oju czyli b y ł e w o lu c y jn y 3e. Pod ty m względem stan o w ił on przeciw ieństw o nieorganicznego św iata składającego się z nieba (słońce, księżyc, gw iazdy) oraz ziemi z jej elem entam i, w k tó ry m nie było rozw oju. N ależy jed n ak pamiętać, że elem en ty ziem i o trz y m ały w m om encie pierw sze­ go stw orzenia popędzające siły oraz zasady, k tó re k iero w ały ich rozwojem w p ran asion a i w praorganizm y. E lem en ty zostały

31 Por. tamże, 303. 32 Por. tamże. 33 Por. tamże. 34 Por. tamże, 35 p or_ tamże. 36 Por. tamże s. 305.

(9)

stw orzone razem z ty m i p raistn ie ją c y m i w nich zasadam i p rz y ­ szłego św ia ta organizm ów oraz ich nasion 37.

W podobnym duchu in te rp re tu je A u g u styn a Ch. Boyer: W pierw szym m om encie stw orzenia woda, p ow ietrze i ziem ia w y d ały w liczbach przyszłe b y ty , k tó re potem p rze jd ą do a k ­ tualneg o istn ien ia sił czasowego t r w a n i a 38. D zięki w spółpracy energii zaw arty ch w wodzie i w ziemi, b y ty stw orzone w p ie rw ­ szym m om encie będą ja k b y dojrzew ać 39. Z asady tego d o jrze­ w ania m ają c h a ra k te r dynam iczny, a k ty w n y . M ożna więc tw ierdzić, że A ug u sty n uczy o e w o lu c ji40, a jego przyrodnicza teo ria zasad n asien ny ch może znaleźć w łaściw e m iejsce w sy­ stem ie um iarkow anego ew olucjonizm u 41.

W y daje się, że m ożna zaliczyć do te j g ru p y au to ró w rów nież K. K łósaka. P ozw ala to uczynić jego p ró ba unow ocześnienia augu sty ń sk iej teo rii biogenezy. Sam o podjęcie tak iej p róby w skazuje n a to, że teo ria A u g u styn a n ie je s t now oczesnym po­ glądem , ale nie je s t rów nież aż ta k zw iązana z fiksyzm em , by nie m ożna było jej unowocześnić. Z jednej stro n y teo ria „ ra ­ tiones sem inales” nie stanow i żadnej an ty c y p a c ji teo rii tr a n s - fórm izm u, z drugiej stro n y w idzi K. K łósak m ożliwość dokona­ n ia szczegółowej k o n fro n ta cji teo rii z d an y m i w spółczesnych n a u k przyrodniczych, by odpowiedzieć n a p y tan ie, ja k a jest a k ­ tu a ln a w arto ść nauk o w a tej teorii. P rzez założenie pochodzenia zasad p rzed -n asien n y ch z ak cji stw órczej Boga, K. K łósak po j­ m u je sw oją p rzeróbk ę teo rii ratio n u m sem inalium ta k sam o, ja k św. A u g usty n pojm ow ał sw oją o ry g in aln ą teorię, m iano­ wicie jako teo rię pośredniego stw orzenia życia organicznego 42. Sądzi on, że teo ria zasad n asiennych, k tó re są siłam i biologicz­

37 Por. tamże s. 307.

38 Por. Ch. Boyer, Essais sur la doctrine de Saint Augustin, Paris 19322, s. 110— 111.

39 Por. tamże, s. 112.

40 Por. A. Mitterer, dz. cyt., s. 303 41 Por. Ch. Boyer, dz. cyt., s. 131— 132.

42 Por. K. Kłósak, A ugustyńska teoria biogenezy (próba jej unowo­ cześnienia), T ygodn ik P ow szech n y 52 (1954) 8.

(10)

nymi, zak ładając p reeg zy sten cję życia organicznego, nie d aje się pogodzić z hipotezam i, k tó re dziś w y su w a się w odniesieniu do p ierw o tn y ch fo rm Ziem i oraz z ty m co z dośw iadczenia w ie­ my o niezbędnych w a ru n k a ch dla w szelkich zaczątków życia organicznego. W edług K łósaka „zasady n asienne były, ... siłam i biologicznymi tego rodzaju, jak ie d ziałają w ja ju czy w ziar­ nie” 43. In n y m razem o k reśla je nieco inaczej. „Bo jeżeli owe „zasady n a sie n n e ” m iały być ... w y odrębnionym i od m aterii nieożywionej a k ty w n y m i siłam i tego ro dzaju , jak ie dziś w y ­ stępują w ja ju czy w ziarnie, to nie podobna zrozum ieć, w jak i sposób te siły m ogły u trzy m ać się przy istn ien iu w tedy, gdy Ziemia b y ła w sw ych p ierw szy ch stadiach rozw ojow ych ... pło­ nącą k u lą gazow ą a później roztopioną, rozżarzoną m asą” 44.

Trudno rów nież zrozum ieć w ja k i sposób zasady nasienn e mogłyby choć chw ilę istnieć b ez podłoża wysoce skom pliko­ wanych zw iązków w ęgla, k tó re z dośw iadczenia znane są jak o jedyny n o śn ik życia o rg an ic zn e g o 45. K łósak re fe ru ją c poglądy Augustyna mówi, „że „zasady ”, k tó re dziś są złączone w sposób niecielesny z m ate rią ja j ptasich, p rze d ich u tw o rzen iem u trz y ­ mywały się w „elem encie w ilg o tn y m ” (in elem ento hum ido), to jest w w odzie” 46. Dziś je d n a k nie podobna podzielać tego zda­ nia, któ re nie liczy się z fa k te m p o jaw ien ia się w ody dopiero w dalszych e tap ach sty g nięcia Z ie m i47.

43 Tamże.

44 K. Kłósak, W poszukiw aniu pierwszej przyczyny, t. I, W arszawa 1955, 120—121.

45 Por. tamże. 46 Tamże 122. 47 Por. tamże.

(11)

II. Próba określćnia niektórych braków wym ienionych interpretacji augustyńskiej teorii rozwoju organizmów.

1. N iektóre b rak i an tyew olucjonistycznej in te rp re ta c ji poglądów A ugustyna.

Można zauważyć, że autorzy, k tó rzy o k reślają A ugustyna jako przeciw n ik a ew olucjonizm u, w y k azu ją bardzo często daleko idą­ cą nieko m p etencję w zagadnieniach w spółczesnej im p rob lem a­ ty k i przyrodniczej. B rak u nich zrozum ienia tego, że m usim y n a jp ie rw sam i dobrze poznać najnow sze zdobycze przyrod o­ znaw stw a, jeżeli chcem y przeciw staw ić au g usty ński obraz św iata lu b jak iś jego asp ek t współczesnej w izji kosmosu. Ś w iad­ czy o ty m używ anie przez nich tak ic h określeń ja k darw inizm , lam arckizm , epigeneza, w italizm bez bliższego w niknięcia w treść ty ch pojęć i bez uw zględnienia now ych teorii biologicz­ nych, k tó re zepchnęły już n iek tó re w ym ienione kieru nk i, w ca­ łości lub w części, do historii.

N ajw iększym b łędem przeciw ników ew olucjonistycznej in ­ te rp re ta c ji poglądów A ugustyna, je s t pew nego ro d zaju dogma- tyzm 48. W ydaje się, że ten dogm atyzm obciążył w ypow iedzi E. Gilsona, k tó ry u trz y m u je że A u gu sty n m usi zasadniczo o d rzu ­ cić każdą teorię rozw oju, k tó ra w jak ik o lw iek sposób dopusz­ cza m yśl o po w staw an iu now ych f o r m 49. Tw ierdzenie to jest niezgodne z tek stam i źródłow ym i, k tó re m ów ią o p ow staw aniu fo rm podrodzajow ych 50. Zastrzeżenie budzi rów nież opinia, że A ugusty n uczył o rozw oju w świecie nieorganicznym 51. Poza ty m pow szechnie w iadom o, że ew olucjonizm kreacjo nisty czny p rz y jm u je fa k t stw orzenia bytów w jed n y m m om encie i nie p o stuluje, ab y Bóg stw arzał w każdej chw ili nieskończoną mnogość now ych skutk ó w oraz nie w ym aga p rzyjęcia: „ tak ie­

48 Por. A. Holle, dz. cyt., 56.

49 p or ph. Böhner — E. Gilson, Historia filozofii chrześcijańskiej,

198, 199.

50 Por. De relig 1, 42, 79. ML 34, 158; Faust 26, 3. ML 42, 480. 51 Por. R. T. Francoeur, dz. cyt., 34.

(12)

go absurdu, ja k p rzy czy n y stw orzone będące zarazem p rz y ­ czynami stw órczym i” 52. E. G ilson je st pew ny, że gdyby A ugu­ styn znał dzisiejsze teo rie rozw ojow e, nie b y łb y w zględem nieb usposobiony życzliw ie. Dlaczego Gilson ta k bardzo ogranicza działanie p rzyczyn drugich? P rzecież pod ich w pływ em p o ja ­ wiły się w czasie b y ty , k tó re p o w stały p ierw o tn ie „ c au sa liter” i „potentialiter” . Czyżby teo ria zasad n asien n y ch nie b y ła teo ­ rią pośredniego stw orzenia życia organicznego?

2. N iek tóre b ra k i ew olucjonistycznej in te rp re ta c ji biologicznych poglądów A ugustyna.

Zwolennicy tej in te rp re ta c ji słusznie p o d k reślają, iż chrze­ ścijańska tra d y c ja w ierzy w ew olucję św ia ta organicznego, że w wielu w y p ad k ach tru d n o je s t określić, ja k i b y ł zakres tej ewolucji i w ja k im sto pn iu zasłu g uje n a m iano ew olucji ta k pojmowany rozw ój. N iek tó rzy nie biorąc ty ch tru d n o ści pod uwagę o k reślają A u g u sty n a jak o po p ro stu ew olucjonistę i to tak, że nie m ożna obronić się p rzed w rażeniem , iż te n m yśli­ ciel chrześcijańskiej staro żytn o ści posługiw ał się pojęciam i współczesnej w iedzy p rzyrodniczej. Zalicza się więc A ugustyn w dyletancki sposób w poczet w italistów , tw orząc z k ilk u dźwięków duchow o-historyczną p rz e n o ś n ię 53. W poró w nan iu starych teo rii z w spółczesnym i n ie bierze się pod uw agę skali zmian oraz ich poziom ów: m ik ro ew o lu cja i m egaew olucja. Po­ woduje to zam ieszanie pojęć i pow staw an ie w ątpliw ości, czy Augustyn uczy o rozw oju czy nie. N ajnow sze sform ułow ania różnych szkół biologicznych zo stają b ezkry ty czn ie przy p orząd ­ kowane d aw n y m teo riom A ugustyna.

Wypowiedzi A m ann a budzą rów nież pew ne zastrzeżenia. G dy pisze on o p rzek ształcan iu się jed n y ch zasad n asiennych w d ru ­ gie idzie w sw ej in te rp re ta c ji zbyt daleko 54. N ależy pam iętać,

5! E. Gilson, Duch filozofii średniow iecznej, 140. 53 Por. A . Holi, dz. cyt., 33—34.

54 Por. E. Amann, Transformisme, w: D ictionnaire de Théologie Ca­ tholique, t. 15, cz. 1, Paris 1946, col. 1388.

(13)

że A ugustyn, om aw iając rozw ój p ro d u k tu n asien ia przebiega­ jący poprzez stopnie pośrednie podkreśla, iż w nasien iu w raz z ciałem zm ienia się w tej sam ej m ierze d ru g i jego elem ent składow y „sem inalis ra tio ”, ale nie uczy on o tak im jej roz­ w oju, by m ożna było m ówić o p rzek ształcaniu się w jak im ś chaosie p ierw o tn y m jed n ej zasady nasiennej w d ru g ą 55.

W ydaje się rów nież, że n a u k a A u g u sty n a o w pływ ie środo­ w iska n a rozw ój gatu n k ó w nie pozw ala nazyw ać go bez za­ strzeżeń ojcem L am arck a i D arw ina.

3. N iektóre b rak i in te rp re ta c ji u m iarkow anej.

P ró b y n a d a n ia poglądom A u g u sty n a um iark ow an ej in te rp re ­ ta c ji pozw alają unik n ąć niebezpieczeństw popadnięcia w s k ra j­ ność, a w y rażając z p u n k tu w idzenia w spółczesnej w iedzy bio­ logicznej ap ro b atę dla n iek tó ry ch p u n k tó w augustyńskiej n a u ­ ki, um ieją do strzec tru d n o ści i w skazać n a odrębność języków w spółczesnej biologii oraz teo rii „ratio n es sem inales” . W idząc tę różnorodność i odrębność p o d k reślają jed n a k genialność in­ tu ic ji św. A u g usty n a, k tó ry nie w ah ał się odstąpić od lite ra l­ nego tłum aczen ia P ism a św. aby ukazać ideę rozw oju. Słusznie więc p o d ejm u je się próby unow ocześnienia au g u styń sk ich po­ glądów . N ie w y d a je się jed n ak , b y języ k tom izm u i g ru n t to- m izm u było jed y n y m i i n a jb a rd zie j szczęśliw ym i środkam i dla p odejm ow ania ty ch prób. Czy m ożna bez zastrzeżeń in te rp re ­ tow ać w du chu tom izm u n iek tó re poglądy A u g u sty n a noszące piętn o filozofii p lato ń sk iej lu b stoicyzm u?

Z astrzeżenia budzi rów nież zacieśnianie ew o lucji do granic jednego ty p u , czy też ja k ie jś innej jed n o stk i taksonom icznej. P ró b y tak ie w y d a ją się być naciąg an iem fak tó w do teo rii i rażą sztucznością, poniew aż p rzy ro d n icy nie zawsze w iedzą co to jest gatu n ek , w k o n k retn e j n atu rze, m im o istn ien ia ró żny ch d y d a k ­ tyczny ch określeń. To n aciąganie m oże doprow adzić do e k stra ­ polacji i błędów , ja k to stało się w w yp ad k u M artin a, k tó ry

(14)

tw ierd ził, że in te rp re ta c ja De gen ad litt. 9 ,1 7 ,3 2 . Ml 34,406 decyduje o in te rp re ta c ji w szystkich innych tekstów A u gusty na na tem a t rozw oju organizm ów 56. P ró b a unow ocześnienia au g u ­ styńskiej teo rii biogenezy, k tó rej dokonał K. K łósak, zakłada m aterialność zasad n asien n y ch 57. Są one siłam i biologicznym i tego rodzaju , jak ie d ziałają w ja ju czy w ziarnie, są w y od ręb­ nionymi od m ate rii nieożyw ionej a k ty w n y m i siłam i tego ro ­ dzaju, jak ie dziś w y stę p u ją w ja ju czy w z ia r n ie 58. A więc są siłam i m aterialn y m i.

W ydaje się jed n ak , iż n iek tó re w ypow iedzi A u g usty na w y ­ raźnie w skazują, że zasady nasien n e m ają duchow ą n a t u r ę 59. Istota „ratio n es sem inales” p o k rew n a je s t w ilgotności i bliska jest lic z b o m 60. P ow iązan ia A u g u sty n a z P lo ty n e m 61, stoika­ mi 62, a ty ch z kolei z H e ra k lite m w y d ają się w skazyw ać, że

56 Por. J. Martin, Saint A ugustin, Paris 19232, 313, 314. 57 Por. К. K łósak, dz. cyt., 120— 124.

58 Por. tam że 121.

59 Por. De gen ad litt 4, 33, 52. ML 34, 318. 60 Por. De gen ad litt 5, 7, 20. ML 34, 328.

61 Por. P. Hadot, P lotin ou la sim plicité du regard, Paris 1963, 172; Z. Burgielski, N ieśm iertelność duszy ludzkiej w św ietle nauki św. A u­ gustyna, w: Collectanea Theologica 20 (Lwów 1939), F. 2. 127—128; J. Chevalier, H istoire de la pensée, t. I. La pensée antique, Ed. Flam ­ marion, Paris 1955, 574; J. Guitton, Le tem ps et l ’éternité chez Plotin et saint A ugustin, Ed. Boivin, Paris 1959, 170; P. Barth, Die Stoa, S tu tt­ gart 19415, 257.

82 O kreślenie stopnia zależności poglądów A ugustyna od stoickiej doktryny „logoi sperm atikoi” i plotyńskiej „logoi gennetikoi” wym aga

szerokiej analizy tekstów , która m ogłaby się stać przedm iotem odręb­ nego opracowania. Punktem w yjścia m ogłyby być następujące zesta­ wienia tekstów , które w skazują na p ew ne analogie i zależności:

1. VSF, ab Arnim, I, 497; De gen ad litt 5, 5, 14. ML 34, 326; tamże, 9. 17. 32. ML 34, 406; Serm 247, 2. ML 38, 1158.

2. Enn., III, 2, 6; IV, 7, 2; IV, 7, 4; V, 1, 6 i 7; VI, 2, 21; VI, 3, 16; De gen ad litt 4, 33, 52. ML 34, 318; Quaest (83) 46, 1/2. ML 40, 30. 3. VSF, ab Arnim, I, 102; I, 128; II, 590; II, 742; De gen ad litt 5, 7,

20. ML 34, 328; 5, 7. 22. ML 34, 328.

4. VSF, ab Arnim , II, 744; Enn. V; 1, 5; De gen ad litt 5, 7, 20. ML 34, 328; 4, 33, 52. ML 34, 318; 4, 3, 7. ML 34, 299.

(15)

„sem inalis ra tio ” posiada n a tu rę duchow ą 63. Za ta k ą in te rp re ­ tac ją opow iadają się n iek tó rzy z autorów 64. Można w ięc p rz y ­ jąć, że p o ten cjaln e założenie danego organizm u nie je s t ciele­ snym tw orem , k tó ry m usiałby zginąć w ognistopłynnej masie p ierw o tn ej Ziemi. Nie po trzeb u je ono rów nież do p rze trw a n ia sp ecjaln ych su b strató w , poniew aż je s t n iem aterialn ą, m atem a- tyczno-estetyczną, bezczasow ą n o rm ą i typem , podobną do praw , do duszy, do dążeń do c e lu 65. T ak więc w spom niana pró b a unow ocześnienia augustyńskiej teo rii obarczona je s t n ie­ pew nością w sam ym punkcie w yjścia.

III. Próba oceny augustyńskiej teorii rozwoju organizmów w św ietle współczesnego ewolucjonizmu.

T eoria A u g usty n a różni się bardzo od w spółczesnych teorii biologicznych. P osiada jed n a k cechy koncepcji n a w ielką skalę i św iadczy o genialnej in tu icji au to ra. N ależy zauważyć, iż A ug ustyn po d kreśla niezw ykle silnie zależność tego w szystkie­ go, co m a się pojaw ić, od w oli Bożej. I w y d aje m u się być rze­ czą obojętną i drugorzędną, w ja k i sposób to, co się pojaw i w przyszłości, z a w arte je s t w ow ych zarodziach życia (rationes sem inales) stw orzonych n a początku. Isto tn y m m om entem jest, że to w szystko pojaw i się tak , ja k Bóg zechciał i p rz e w id z ia ł66.

1. A u g usty ń sk a koncepcja racjonalności bytu.

W szystko pojaw i się zgodnie z zarodziam i życia, k tó re m ają sw e ostateczne źródło w um yśle Boga będącego au to rem w szel­

5. VSF, ab Arnim, II, 739; De gen ad litt 5, 23, 44. ML 34, 338. 6. VSF, ab Arnim, II, 717; Enn. III, 8, 2; Quaest (83) 46, 1/2. ML 40, 29. 7. VSF, ab Arnim, II, 337; D e Trin 3, 9, 16. ML 42, 877—878.

63 W edług Heraklita kosmos posiada naturę duchową. 64 Por. A. Holi, dz. cyt., 38.

65 Por. J. Mausbach, Wesen und Stufung des Lebens nach dem hl. A ugustinus, w: A urelius Augustinus, Köln 1930, 181.

66 Por. Quaest (83) 46, 1/2. ML 40, 30; De Trin 3, 9, 16. ML 42, 877; De gen ad litt 5, 20, 41. ML 34, 336.

(16)

kiej idei i w szelkiej form y. „Sem inalis ra tio ” jako p ew n a fo r­ ma decyduje o jedności b y tu , organizuje rzecz, k o n sty tu u je b y t w jego stałości i je s t podstaw ą poznaw alności rzeczy. Ja k o fo r­ m alny czynnik b y tu w a ru n k u je więc jego zrozum iałość i de- finiowalność. J e s t to n iew ątp liw ie koncepcja racjonalności bytu, k tó rą A ugu sty n p o jm u je jak o udział by tów w m yśleniu i poznaniu Boga. U dział te n w yraża się w „sem inalis ra tio ”, w idei n a s ie n ia 67.

A u gu styń sk a koncepcja racjonalności b y tu może oddać u słu ­ gi poznaniu p rzy ro d y rów nież z ra c ji rozszerzenia pojęcia n a ­ sienia i użycia go w p rzen ośny m znaczeniu. U pow ażnia do tego sam A ugustyn, k tó ry — ja k się w y d aje — z ra c ji poznaw czych wprow adza do swej teo rii k ilk a rodzajów nasion w n iew łaści­ wym znaczeniu 68. Idąc w ślad za ty m rozszerzeniem poj ęcia można przenieść poznawczo rozw ój ontogenetyczny nasien ia we w łaściw ym au g u sty ńskim znaczeniu n a kosm ogenezę Wówczas u k a z u je się w zdum iew ająco p ro sty m ujęciu rac jo ­ nalność b y tu udzielona p rzez Boga św iatu. P raeksplo zje, k tó re miały m iejsce m iliony la t tem u p o k ry w ały b y się z pojęciem augustyńskiego nasien ia św iata potom nego (a w ięc kosmosu) i rów nocześnie b y ły b y nasien iem c z a s u 69. Bóg bow iem w chw ili stw orzen ia ob d arzy ł p ierw o tn y m ate ria ł (moles) za- rodziami życia czyli zasadam i rozw oju. Rozwój te n n a stą p ił później w czasie w całej swej specyficznej różnorodności kos­ mosu, k tó ry posiada rac jo n aln ą s tru k tu rę 70.

67 Por. De Trin 3, 8, 13. ML 42, 875; Quaest (83) 46, 1/2. ML 40, 30. 68 Pranasiona oraz nasiona pochodzące z organizmów (ziarna nasien­ ne, sadzonki, plem niki) b yły w ed łu g A ugustyna nasionam i w e w ła śc i­ wym znaczeniu. B yły to pojedyncze ciała, które w odpowiednich w a ­ runkach tw orzyły w ew nętrznie określonego rodzaju organizmy. A u­ gustyn, idąc dalej niż stoicy i Plotyn, posługuje się pojęciem nasienia również w niew łaściw ym znaczeniu: w swej kosmogenezie oraz w an- tropogenezie. Tak np. dzieło stworzenia sześciu dni było jakby nasie­ niem dla przyszłego św iata organicznego. Por. De gen ad litt 5, 23, 45. ML 34, 338.

89 Por. A. Holi, dz. cyt., 60. 70 Por. tamże.

(17)

2. Z asada przejścia z g a tu n k u do g a tu n k u jak o k ry te riu m oceny teo rii A ugustyna.

W ydaje się, iż większość dotychczasow ych opracow ań au - g ustyńskiej teorii rozw oju istot żyw ych dostrzega głów ne i je ­ dyne k ry te riu m oceny teo rii A u g u sty n a w zasadzie przejścia z jednego g a tu n k u do drugiego. Ciągle więc odw ołują się one do te k stu z De gen a d litt 9, 17, 32. ML 34, 406, k tó ry orzeka, iż zgodnie z n a tu ra ln y m biegiem n a tu ry z ziarn a pszenicznego nie p ow staje fasola, a z bydlęcia człow iek i odw rotnie. Takie stanow isko świadczy, iż w spom niane opracow ania zacieśniają niejed n o k ro tn ie p ro b lem aty k ę ew olucjonizm u do in te rp re ta c ji fa k tu p rzejścia z g a tu n k u do g atu n k u , z pom inięciem innych bardzo w ażnych jego aspektów 71. Z jaw isko ew olucji w in no być oceniane w w ielu różnych asp ek tach i rów nie w ażnych ja k p ro b lem aty k a p rzejścia z g a tu n k u do g atu n k u . W skazuje n a to s tr u k tu ra współczesnego ew olucjonizm u 72.

W spółczesne k ry te riu m oceny teo rii A u g u sty n a uw zględnia­ jąc filozoficzno-teologiczne asp ek ty ew olucjonizm u w in no obej­ m ować szerszą niż dotychczas płaszczyznę zagadnień typow o przyrodniczych i histo ry czn y ch 73.

3. A u g usty ń sk a n a u k a o rozw oju ontogenetycznym . W ydaje się, iż m ożna bez zastrzeżeń nazw ać A ugustyna ew olucjonistą w ty m znaczeniu, że u zn aje on ta k ą ew olucję pow szechną św iata ożywionego, k tó ra oznacza każdą zm ianę ja k ą obserw ato r zdolny je s t stw ierdzić z biegiem czasu w j a ­

71 Błąd tego rodzaju zacieśniania w ydają się popełniać; E. Gilson, H. Meyer, R. Sinety, M. E. Keenan.

72 Por. Ch. Boyer, dz. cyt., 99.

73 Zwolennicy zasady przejścia z jednego gatunku do drugiego jako jedynego kryterium oceny teorii A ugustyna ciągle odwołują się do „kla­ sycznego” tekstu z De gen ad litt 9, 17, 32. ML 34, 406, który orzeka, iż zgodnie z naturalnym biegiem natury z ziarna pszenicznego nie po­ w staje fasola, a z bydlęcia człowiek i odwrotnie.

(18)

kimś p o rządku zjaw isk fizycznych, biologicznych lub ludz­ k ic h 74. T ak p o jęte zm iany w y stę p u ją w edług A u g u styna ty lko w świecie ożyw ionym . Nie m a tej ew olucji n a to m ia st w św ie­ cie nieorganicznym 75. N igdy jed n a k nie p o jm u je on tej ewo­ lucji w te n sposób, by tw ierdził, że jed en rodzaj organizm ów zawiera się p o ten cjaln ie w d r u g im 76. U znaje on w praw dzie w świecie isto t żyw ych ru c h życiow y jak o rzeczyw istość zło­ żoną i w ielo w arstw o w ą w postaci procesów w egetaty w ny ch, sensytyw nych i p sy c h ic z n y c h 77. Z na rów nież rozw ój in dy w i­ duum, organizacji roślin n ej i zw ierzęcej o raz rozw ój w e w n ątrz danego r o d z a ju 78. T ru d n o je d n a k pow iedzieć, że te n o statn i prowadzi do pow stania now ych gatunków . Czy nie stanow i on zapoczątkowania jak ich ś procesów filogenetycznych? F ak tem jest jednak, że A u g u sty n w idzi w sp ółrelację org an izm u i śro ­ dowiska. T w ierdzi bowiem , że b y t ożyw iony je s t głów ną p rzy ­ czyną procesów rozw oju, a środow isko, w a ru n k u ją c je stw a­ rza odpowiednie okoliczn o ści79. Pro cesy te n ie są stw arzan iem łub w y tw arzaniem lecz ro z w o je m 80.

Augustyn uczy o rozw oju zorientow anym . Rozwój te n w za­ kresie h isto rii in d y w id u u m je s t ja k b y orto gen etyczn y. Jego wyznacznikami są p rze d e w szy stk im „ratio n es sem inales” . W każdym bow iem przejściow ym produkcie istn ieje ratio p ro ­ duktu n ad ch o d ząceg o 81. W n a tu rz e chłopca leży to, by stał się młodzieńcem, m łodzieńca, by sta ł się m ężczyzną, m ęż­

74 Por. G. G. Simpson, Rythm e et m odalités de l’évolution, Paris 1950, 22, 283, 323.

75 Por. De gen ad litt 5, 5, 12. ML 34, 325—326. 76 Por. De gen ad litt 9, 17, 32. ML 34, 406.

77 Por. De gen ad litt 10, 21, 27. ML 34, 425; D e m us 6, 17, 57. ML 32, 1192; D e relig 1, 42, 79. ML 34, 158; D e m us 6, 17, 57. ML 32, 1191; De gen ad litt 6, 16, 27. ML 34, 350; De civ Dei 22, 14. ML 41, 777.

78 Por. De gen ad litt 10, 2, 3. ML 34, 410; tamże, 10, 21, 37. ML 34, 425; De mus 6, 17, 57. ML 32, 1192; Faust 26, 3. ML 42, 480.

79 Por. De Trin 3, 9, 16. ML 42, 877.

80 Por. De m us 6, 17, 57. ML 32, 1191; De relig 1, 40, 74. ML 34, 155. 81 Por. De gen ad litt 6, 16, 27. ML 34, 350; Tamże, 10, 2, 3. ML 34, 410.

(19)

czyzny, by sta ł się starcem . Istn ieje w ięc przyczynow y łańcuch rationes 82. To czy chłopiec stanie się rzeczyw iście starcem bę­ dzie zależało w praw d zie od zew n ętrzn y ch w aru n k ó w , ale w e­ w n ętrzn ie m ógłby się n im stać dzięki u k ry te j „ ra tio ”, k tó ra rozw ija, w yprow adza liczbow ą p a rty tu rę przyszłego p ro d u k tu pośredniego. W ro zw ijający m się pod w pływ em zasady n a ­ siennej n asien iu istn ie je rela cja czegoś zawiniętego· do rozw i­ jającego się, jakiegoś zaw inięcia (involucra) do ro z w in ię c ia 83. A ktyw ność zasady n asien n ej stanow i podstaw ow ą ten d en cję rozw ojow ych procesów , k tó re w p ew n ym stopniu zależą od ś ro d o w isk a 84. M ożna w ięc tw ierdzić, że A ug u sty n u z n a je jak iś rozw ój zorientow any, ja k b y ortogen ety czny — w zakresie h isto rii indyw iduum . Rozwój ten nie je s t je d n a k ortogenezą w ujęciu w sp ó łczesn y m 85. A u g u sty n bow iem n ie zna idei bio­ logicznego p o s tę p u 86. N ie zna pojęcia filogenezy. N ależy je d ­ n ak przyznać, że w teorii „sem inalis ra tio ” sform ułow ał on w sposób zupełnie zadow alający n a u k ę o rozw oju w zakresie o n to g en e ty cz n y m 87.

N auk a ta posiada jedno p raw ie w spółczesne znam ię. A ugu­ sty n bow iem posługuje się w swej m echanice rozw oju niem al w spółcześnie brzm iącym i arg u m en tam i przeciw preform izm o- w i 88. O pisując proces pow iększania się ciała nasienia pod

82 Por. tamże.

83 Por. Serm 247, 2 ML 38, 1158; De Trin 3, 8, 13. ML 42, 875; tamże 3, 9, 16. ML 42, 877; De gen ad litt 5, 4, 9. ML 34, 324; tamże 6, 5, 8. ML 34, 324; 6, 6, 9. ML 34, 342; 6, 6, 10. ML 34, 343; 6, 11, 18. ML 34. 346; 6, 16, 27. ML 34, 350.

84 Por. De gen ad litt 5, 7, 20. ML 34, 328; D e m us 6, 17, 57. ML 32, 1191; De Trin 3, 9, 17. ML 42. 877.

85 Por. L. Cuenot, dz. cyt., s. 61, 194, 233, 536—537; E. Collin, dz. cyt., 75, 76, 79.

86 Por. D e gen ad litt 9, 17, 32. ML 34, 406.

87 Por. D e relig 1, 42, 79. ML 34, 158; De m us 6, 17, 57. ML 32, 1192; De gen ad litt 6, 16, 27. ML 34, 350; tamże 10, 21, 37. ML 34, 425; A. Holi, dz. cyt., 56, 58; A. Mitterer, dz. cyt., 303.

88 Por. De relig 1, 42, 79. ML 34, 158; De gen ad litt 6, 16, 27. ML 34, 350.

(20)

wpływem ru c h u życiowego w y jaśn ia on, że nie sp ra w ia ją go stru k tu ry liczbowe n a s ie n ia 89. W przeciw ny m bow iem razie z połowy figow ego ziarn a pow inna pow stać połow a figowego drzewa. N iem ożliw ą je s t rów nież rzeczą, by z części zw ierzę­ cego n asien ia pow stało oałe zw ierzę 90. D zieła „zaw inięte”, k tó ­ re Bóg pow ołał do istn ien ia w jed n y m m om encie jako p raza- winięcia obecnego św iata organizm ów , k tó ry rozw ija się z bie­ giem czasu, nie istn iały w zm niejszonej form ie n a w zór Ho- m unculusa. A u g u sty n pojm ow ał rozw ój n asien ia epigenetycz- nie 91.

4. W pływ środow iska n a rozw ój organizm u.

W ydaje się, że w zw iązku z obecnie podejm ow anym i p ró b a ­ mi oceny au g u sty ńskiej teo rii rozw oju organizm ów należałoby zwrócić baczniejszą uw agę, aniżeli dotąd, n a w ypow iedzi A u­ gustyna, k tó re o k reślają w pływ środow iska n a rozw ój danego organizm u92. W pływ środow iska m ineralnego w a ru n k u je ten rozwój dzięki sile elem entów do zrodzenia żyw ych istot. Siła ta jest niew yczerpana. Istn ieje aż do d nia dzisiejszego. Często jednak b ra k je s t w o taczającym świecie w aru n k ó w (tem p era­ m entorum occasiones), w k tó ry c h m ogłyby elem en ty w y p ro ­ wadzić istoty żyw e urzeczyw istniając liczby złożone w nich pierwotnie. O rganizm y p o w sta ją w ięc z elem entów w każdym czasie, o ile zaistn ieją odpow iednie w a r u n k i93. T ak więc au- gustyńskie „o p p o rtu n ita te s tem p o ru m ” oznaczają rzeczowo to,

89 Por. D e mus 6, 17, 58. ML 3:2, 1192; tamże 6, 11, 29. ML 32, 1179; De ordin 2, 19, 49. ML 32, 1018; De civ D ei 12, 18. ML 41, 368; De gen ad litt 5, 7, 22. ML 34, 328; De relig 1, 42, 79. ML 34, 158.

30 Por. De relig tamże.

81 Por. De gen ad litt 6, 6, 9. ML 34, 342; tam że 6, 6, 10. ML 34, 343; Serm 247, 2. ML 38, 1158; A. Mitterer, dz. cyt., 104.

82 Por. de Trin 3, 9, 16. ML 42, 877. W ydaje się, że w tej dziedzinie Augustyn zaczerpnął pew ne pom ysły od stoików.

83 Por. D e gen ad litt 1, 1, 2. ML 34, 247; tam że 5, 7, 20. ML 34, 328, 5, 23, 44. ML 34, 338; D e Trin 3, 9, 16. ML 42, 875—877.

(21)

że osiągnięte w d anym czasie uzdolnienia k u li ziem skiej i jej atm osfery rzeczyw iście m iały w pływ n a rzeczyw iste p o w sta­ w anie organicznych gatunków . Nie ty lk o n a pow staw anie, lecz rów nież n a rozw ój w biegu tysięcy la t, w m iarę różnicow ania się g atu n k ó w oraz pojaw ian ia się ich b o g a c tw a 94. Z ew n ętrz­ nym i przy czy n am i pow staw an ia i szybkiego w zrostu fo rm ży­ cia są pom yślne m ieszaniny e le m e n tó w 95. A więc środow isko d ecyduje o rozw oju i ukazy w an iu się w czasie różnych rodza­ jów organizm ów 96. Zgodnie z ty m m ożna mówić, że a u g u sty ń - ski św iat p ierw o tn y b y ł opiekuńczym św iatem , środow iskiem dla rozw oju potom nego św iata czyli dla św iata o rg an iz m ó w 97. N a szczególną uw agę zasługuje fa k t, że w edług A ugustyna pow stanie w szystkich osobników ro d zaju dokonuje się drogą spontanicznego zrodzenia 98. P rzy jm o w ał on spontaniczne zro­ dzenie zarów no w p rzy p ad k u pierw szego p o w stan ia osobników rodzajów w ogólności, ja k rów nież w k ażdym dokonującym się do dnia dzisiejszego " . Ten fra g m en t aug u styń sk iej teo rii rozw oju organizm ów , k tó ry m ówi o abiogennym p ow staniu życia oraz o w p ływ ie środow iska n a procesy pow staw an ia b y ­ tó w ożyw ionych, w y k azu je w iele p o k rew ień stw ze współcze­ sn ą ew olu cy jn ą te o rią abiogenezy 10°. W y d aje się, że nie bez ra c ji tw ierd zi M ausbach, iż m yśli, k tó re w ypow iedział św. A u­ gustyn n a te m a t pojęcia i h isto rii życia organicznego, pozw a­ la ją n a przyjęcie n ajb ard ziej postępow ych teo rii współczesnej biologii, lecz ty lk o pod ty m w aru n k iem , że zn ajd ująca się

94 Por. J. Mausbach, dz. cyt., 181. 85 Por. tamże, 182; A. Holi, dz. cyt., 33. 96 Por. tamże, 45.

87 Por. A. Mitterer, dz. cyt., 300, 309, 311.

98 Por. De Trin 3, 8, 13. ML 42, 875; De gen ad litt 5, 4, 9. ML 34, 324; 5, 7, 22. ML 34, 328; 5, 23, 44. ML 34, 337; 6, 18, 29. ML 34, 351; J. Mausbach, dz. cyt., 181.

99 Por. De Trin 3, 8, 13. ML 42, 875—876; De gen ad· litt 5, 5, 12. ML 34, 325.

(22)

u podstaw i w szystko o b ejm u jąca przyczynow ość Boża pozosta­ nie w p e łn i nie n aru szo n a 101.

A ugustyńska te o ria rozw oju organizm ów sp o ty k a się ze współczesnymi rów nież w p rob lem atyce „przyczyn a k tu a l­ nych” 102. W y d aje się, że A ug u sty n zajm u je stanow isko a p ro ­ bujące ap lik ację „przyczyn a k tu a ln y c h ” do zjaw isk przeszłości. Nie zna on bow iem różnicy pom iędzy ty m i uw aru nko w aniam i, jakie środow isko m in erałó w stw a rz a dla pow stający ch i roz­ w ijających się organizm ów obecnie i tym i, k tó re św iat m ine­ rałów w yznaczał d la ożyw ionych b y tó w w daw n y ch epokach geologicznych103. E lem en ty pierw otnego św iata, szczególnie elem enty m acierzyste (ziem ia i w oda) jako czynniki opieku ń­ cze dla rozw ijającego się św ia ta organizm ów , w y d ają się p eł­ nić takie sam e fu n k cje daw niej ja k i obecnie 104.

5. P o w staw an ie fo rm podrodzaj owych.

Z kolei n ależy zapytać, ja k i b y ł zak res tego rozw oju orga­ nizmów, o k tó ry m uczył A ug usty n. W ydaje się, że te n rozwój n ie obejmował filogenezy, ale sięgał dalej niż ontogeneza. A u­ gustyn znał bow iem ejdogenezę czyli w e w n ętrzn y rozw ój ro ­ dzaju. Z nał różnicę m iędzy oliw ką szlach etn ą (olea) i dziką oliwką (oleaster), k tó re daleko odbiegają od siebie (plurim u m

101 Por. tamże.

102 R. Gollin, L ’évolution, Paris 1958, s. 86, w yjaśnia, że E. Padoa przyjmuje realny w p ływ aktualnie znanych przyczyn zm ienności w zja­ wiskach długotrwałej geologicznej przeszłości. W spółcześnie w iele teo­ rii ewolucji zdaje się zacierać istotną różnicę m iędzy zjawiskam i prze­ szłości i teraźniejszości. Ekstrapolacja „przyczyn ak tualnych” na prze­ szłość wydaje się być słuszna. O ddzielenie zaś w spółczesnej m ikroew o- lucji od m akroew olucji przeszłości, jako dwóch procesów spowodow a­ nych przez czynniki istotn ie różne, jest w ła ściw ie przyjęciem opinii, że wielkie zjaw iska geologiczne dokonały się pod w pływ em aktualnie nieznanych sił.

103 Por. A. Mitterer, dz. cyt., 311. 104 Por. tamże, 309, 310.

(23)

d is te n t) 1Щ. M ówił o p rzejściu szlachetnej oliw ki w dziką oliw ­ kę, ja k rów nież w in a szlachetnego (vitis) w dziką w inorośl (labrusca). P o w staw an ie odm iany dzikiej ze szlachetnej u w a­ żał A ug u sty n za proces w y rad zan ia s i ę 106. Podobnie przeciw ­ n y m zw ykłem u biegow i n a tu ry je s t w edług niego p ow staw a­ nie odm ian w o d w ro tn y m k ieru n k u : z dzikiego stan u do szla­ c h e tn e g o 107. A u g u sty n nie m iał jeszcze pojęcia o szczegółach n a tu ra ln e g o system u. Z n ał jed n a k dw ie system atyczne różnice, jak ie zaznaczają się w „g atu n k ach ” w inorośl i oliw ka, któ re w edług w spółczesnej sy stem aty k i należą do różnych rodzin (Vitazeae, Oleazeae), do różn y ch rzęd ó w i n a w e t podklas: D ia- ly p eta la e i Sym petalae. Znał więc różnice, k tó re m y obecnie nazyw am y w ew n ątrzg atu n k o w y m i, to je s t dzikim i lu b szla­ chetnym i odm ianam i danego g a tu n k u np. w inorośli (Vitis vini­ fera). Są one w y nik iem w ew nętrznego rozczłonkow ania się g a tu n k u n a różne podgatunkow e g r u p y 108. Nie m ożna więc tw ierdzić bezw zględnie, że A u g usty n nie znał zjaw iska, k tó re obecnie zw ykło się ro zp atry w ać w skali m ikroew olucji m ogą­ cej dać początek biologicznym przem ian o m w w iększych ska­ lach 109. W ydaje się więc, że p rzy n ajm n iej w skali zm ian m i- kroew o lu cy jn y ch m ożna doszukać się ja k b y pierw ocin proce­ sów ew olucji w n au ce A ugustyna, chociaż te procesy, jego zdaniem , nie p rzeb ieg ają zgodnie z biegiem n a tu ry i nie s ta ­ now ią pow szechnego praw a. Nie w n ik ając w to, czy m ik ro - ew olucja, m akroew olucja i m egaew olucja są różnym i procesa­ mi, czy też stanow ią trz y asp ek ty tego sam ego w ielkiego p ro ­ cesu filogenezy, k tó re w yróżnia się z ra c ji trzech odm iennych

»s Por. De relig 1, 42, 79. ML 34, 150; Faust 26, 3. ML 42, 480; De nupt 1, 19, 21. ML 44, 426; 2, 34, 58. ML 44, 471.

106 por. Julianum 6, 7, 17. ML 44, 833. ют Por_ p aust 26, 3. ML 42, 480.

los p or tamże.

109 p OT g. G. Simpsom , Rythm e et m odalités de l ’évolution, Paris 1950, s. 158— 162; A. G. van Meisen, Philosophical aspects of evolution, w: Sym posium on evolution held at D uquesne U niversity, April 4. 195Ö, in com m em oration of the centenary of Charles D arw in’s The Origin óf species, Pittsburgh P. A. 1959, 61, 81.

(24)

skal zmian, m ożna by powiedzieć, że A u gu styn znał jak ą ś ewo­ lucję biologiczną, p rzy n a jm n ie j w skali zm ian m ikroew olucyj-

nych no. Podobnie jak w ielu obecnie sądził on, że rozw ój orga­ nizmów wciąż trw a i dokonuje się w czasie zależnie od sp rzy ­ jających w aru nk ó w , k tó re w yznacza środow isko.

6. R ola czynnika czasu.

Augustyńska teo ria rozw oju organizm ów w iąże się ściśle z zagadnieniem rozw oju w czasie. C zynnik czasu w a ru n k u je pod pew nym w zględem procesy p o jaw iania się i rozw oju or­ ganizmów, n a co ju ż stoicy zw racali uw agę ш . W idzą to r ó w ­ nież w spółcześni teo re ty c y n a u k biologicznych. D latego p ro ­ blem czasu, k tó ry w y d aje się być jed n y m z czynników ew olu­ cyjnego rozw oju, je s t obecnie żywo d y sk u tow any przez różne kierunki ew olucjonizm u 112. Ew olucja bow iem jak o fu n d am en ­ talna fu n k cja ożywionej m aterii, n ierozerw alnie złączona ze zjawiskiem dziedziczenia, je st p rzede w szy stk im zjaw iskiem historycznym 113. N ależy więc ro zp atry w ać ją rów nież w aspek­ cie historycznym , k tó ry jest n ajw ażn iejszy m z jej aspektów 114. Liczne dow ody o pierające się n a poszlakach św iadczą o u k a ­ zywaniu się organizm ów w przebiegu geologicznych e r i w ska­ zują na k ieru n k o w y rozw ój w św iecie ożyw ionych bytów 115. Dowody te pozw alają skonstruow ać w ielogatunkow ą syntezę, którą stanow i system n a tu r a ln y 116. J e s t rzeczą oczyw istą, że Augustyn n ie m ów i o „ n a tu ra ln e j h isto rii” , poniew aż nie zna

110 Por. Faust 26, 3. ML 42, 480.

111 Por. VSF, ab Arnim, I, 497; II, 618 i 619. 112 Por. L. E. Otis, dz. cyt., 40.

113 Por. R. K ozłow ski, Ewolucjonizm a problem y paleontologii, War­ szawa 1951, s. 4; A. G. van Meisen, dz. cyt., 62; L. G. Stebbins, Zm ien­ ność i ewolucja roślin, przeł. z ang. H. Bielaw ska, D. Miller, W. Prażmo, Z. Turecka, W arszawa 1958, 392.

114 Por. A. G. van M eisen, dz. cyt., 61.

115 Por. P. Overhage, Um die G ew issheit der Evolution, w: Theolo­ gisch-praktische Quartalschrift 3 (1953) 196.

(25)

filogenezy. Uczy jed n a k h isto rii ukazy w an ia się ożyw ionych bytów , k tó ra d o konuje się w czasie, jeśli z aistn ieją sp rz y ja ­ jące w aru n k i. Ś w iat p o to m ny w przeciw ieństw ie do p ierw o t­ nego rozw ija się w czasie. T ak więc A u g u styn ujm ow ał każdy organizm w rozciągłości czasowej i p rzestrzen n ej m . N au k a 0 rozw ijającej się liczbowej p a rty tu rz e w d any m organizm ie w y d aje się sugerow ać m yśl, iż bio h isto ria danego organizm u zapisana je s t w jego s tr u k tu r z e 118. Istn ieje w praw dzie obecnie niepew ność odnośnie sk u tk ó w d ziałania czynnika czasu. Nie m ożna jed n a k zaprzeczyć z pew nością jego w p ły w u n a rozw ój 1 ew olucję o rg an iz m ó w 119. Z ask ak u je po p ro stu fak t, że A u­ g u sty n w yczuw ał tę p ro b lem aty k ę. W edług jego przeko nań w szelki rozw ój o rg aniczn y dokonuje się w czasie, k tó ry je st ru ch e m stw orzeń, jed n y c h w drugie 12°. W szystko rozw ija się i dojrzew a w określonych m om en tach c z a s u 121. W ypowiedzi A ugustyna z De gen ad litt 5, 5, 14. ML 34, 326 w y d ają się su ­ gerow ać m yśl, że p rzy p isu je on czasowi działanie przyczynow e w rozw oju organizm ów 122. Spostrzeżenie to p o tw ierd zają zw ro­ ty, k tó ry m i po słu g uje się Ch. B oyer w refe ro w a n iu poglądów A u g usty na n a tem a t in te rp re ta c ji kosm ogonii M ojżesza ш .

7. Filozoficzna in te rp re ta c ja fak tó w zmienności.

W biologicznych poglądach A u g u sty n a n ależy odróżnić w y ­ raźnie filozoficzną a p a ra tu rę pojęciow ą od określeń z zak resu ówczesnej w iedzy p rz y ro d n ic z e j124. Filozoficzna in te rp re ta c ja

117 Por. De vie Dei, 22, 14. ML 41, 777; D e m us 6, 11, 29. ML 32, 1179; De gen ad litt 5, 7, 20. ML 34, 328; 6, 6, 9. ML 34, 342; 6, 16, 27. ML 34, 350; 10, 21, 37. ML 34, 425.

118 Por. De gen ad litt 5, 7, 20. ML 34, 328; 10, 21, 37. ML '34, 425. 119 Por. R. Collin, dz. cyt., 85, 93.

799 Por. D e gen ad litt 5, 5, 12. ML 34, 325—326.

191 Por. De gen ad litt 5, 11, 27. ML 34, 330; 5, 20, 41. ML 34, 336. 199 Por. tamże, 5, 20, 41. ML 34, 336.

193 Por. Ch. Boyer, dz. cyt., 110. 194 Por. A. Holl, dz. cyt., 58.

(26)

faktów p o w staw ania i rozw oju organizm ów , k tó rej dokonał poprzez teo rię „ratio n es sem inales” jak o jed n ej z m ożliwych, nie może być oceniana w yłącznie n a gru n cie n a u k p rzy ro d n i­ czych, poniew aż n ie p o w stała ona n a drodze in d u k cji n iezu ­ pełnej 125. Nie b y ła więc ta k ą in te rp re ta c ją zaobserw ow anych faktów zm ienności, k tó ra n a rz u c a się jako je d y n e w y jaśn ien ie rozwoju organizm ów i różnorodności ich f o r m 126. W ydaje się, że A ug u sty n in te rp re tu je fa k t rozw oju organizm ów w p rost i bezpośrednio. W spółcześnie n ato m ia st dokonuje się filozoficz­ nej in te rp re ta c ji przyrodniczej te o rii ew olucji. T aka in te rp re ­ tacja s ta je się d o k try n ą ew olucjonistyczną. M ożna w y k ry ć w niej elem en ty przyrod n icze i filozoficzne, k tó re są ściśle powiązane ze sobą a n a w e t p o p lą ta n e 127. Biologiczna teo ria ewolucji nie je st ty lk o zagadnieniem przyrodniczym , poniew aż może ona o trzym ać różną in te rp re ta c ję filozoficzną, np. rea li- listyczną lu b m a te ria lis ty c z n ą m . P odobnie teo ria A ugustyna z racji pow iązań z ów czesną fizyką nie je s t ty lk o zagadnieniem filozoficznym 129. In te rp re ta c ja , k tó re j dokonał A ugustyn, w y ­ kazuje pow iązania ze stoicką teo rią „logoi sp erm atik o i” , z ,До- goi g enetikoi” P lo ty n a o raz z pojęciem ary stotelesow skiej fo r­ m y130. P osiada o n a filozoficzny c h a ra k te r. Św iadczą o ty m wymienione pow iązania i au g u sty ń sk i egzem plaryzm tk w iący korzeniami w m etafizyce P la to n a oraz w y raźn ie w y stę p u ją c y pierwotny i co m ianow icie uznane zostanie za b y t w łaśnie: czy

125 Por. P. Grégoire, L’incidence des règles m éthodologiques et des positions philosophiques sur l ’hypothèse de l’évolution des espèces, Revue Philosophique de Louvain, 52 (1945) nr 35; L. E. Otis, dz. cyt., t. I, 42, 46, 48, 191; A. G. van Meisen, dz. cyt., s. 61; G. G. Simpson, The meaning of evolution, N ew York 1951, 135.

iss рог. p. Overhage, dz. cyt., 197.

127 Por. Le R. P. Louis-M arie Régis, Quelques réflexion s philosophi­ ques sur la science de l ’évolution, w: Evolution: Its science and doctrine. Symposium presented to the Royal S ociety o f Canada in 1959, Toronto

1960, 150.

128 Por. J. Caries, Le transformism e, Paris 1957, 78, 80.

128 рог. д Holl, dz. cyt., 58.

no p or. VSF, ab Arnim, I, 113; II, 619; Enn III, 2, 2; 3, 3; 8, 2; IV, 4, 39.

(27)

w teorii „ratio n es sem inales” p ro b lem anorganicznego pocho­ dzenia ż y c ia 131. O becnie w ielu sądzi, iż rzeczyw isty problem ew olucji dotyczy z filozoficznego p u n k tu w idzenia, nie ty le p rzejścia z jed n ej fo rm y życia roślinnego lu b zwierzęcego do innej, ile przejścia z nieożyw ionej m ate rii do ożywionej oraz z poziom u zw ierzęcego do ludzkiego 132.

W ydaje się, że A ugustyn w swej realistycznej teorii rozw oju kładzie w iększy nacisk n a form ę czyli n a czynniki form alne, k tó ry m i są „ratio n es sem inales”, pozostaw iając n a dru gim p la ­ nie p ro b lem aty k ę m a te rii będącej jed n ą z podstaw ow ych p rzy ­ czyn ew oluow ania św iata 133. Z asady n asien n e dostarczają sił, dynam izm u i d ecy d ują o kształto w an iu się rozw ojow ych form w onto gen ety czn y m przebiegu, a n a w e t m ają częściowy w pływ n a ejdogenezę o raz filogenezę 134. M ittere r je s t zdania, że A u­ gustyn dokonuje w te n sposób przyczynow ego uogólnienia, ek strap o lacji, k tó ra oznacza rozszerzenie przyczynow ości n a e j­ dogenezę czyli w e w n ętrzn y rozw ój g a tu n k u i filogenezę czyli pow staw anie gatun k ó w z e le m e n tó w 135. W edług A ugustyna pow ołanie do istn ien ia m ate rii obdarzonej siłam i kierunkow ego rozw oju oraz stw orzenie pierw szego człow ieka dokonało się w w y n ik u bezpośredniego działania pierw szej Przy czy ny , od k tórej zależą w istn ien iu i w swej iaktywności p rzy czyn y d ru ­ gie 136. M ając n a uw adze te dw a fa k ty z h isto rii w szechśw iata oraz różne w spółczesne in te rp re ta c je filozoficzne biologicznej

ew olucji m ożna powiedzieć, że au g u sty ń sk a teo ria rozw oju organizm ów w ykazuje pod pew nym w zględem pow iązania z ew olucjonizm em re a lis ty c z n y m 137.

131 Por. Quaest (83) 46, 1/2 ML· 40, 30; D e gen ad litt 6, 17, 32. ML 34, 406; por. J. Mausbach, dz. cyt., 69.

132 p or. д . G. van Meisen, dz. cyt., 69.

133 Por. De gen ad litt 4, 33, 52. ML· 34, 318; 5, 7, 20. ML 34, 328. 134 Por. A. Mitterer, dz. cyt., 303.

135 Por. tamże.

136 Por. De gen ad litt 5, 4, 9 i 10. ML 34, 324; D e Trin 3, 8, 13. ML 42, 875—876.

137 Por. A. Słom kow ski, dz. cyt., 214; J. Mausbach, dz. cyt., 183; W. Granat, dz. cyt., 49; A. H oli, dz. cyt., 36.

(28)

8. Teologiczna in te rp re ta c ja procesów rozw oju.

Teologiczna in te rp re ta c ja procesów rozw oju, k tó rej dokonał Augustyn, zachow uje n a d a l sw ą aktualność. A ugu styn w ypo­ wiedział bow iem n a te m a t po jęcia i h isto rii życia organiczne­ go takie m yśli, k tó re po zw alają n a przyjęcie n ajb ard ziej po­ stępowych teo rii w spółczesnej biologii. B ył on przekonany, że u podstaw w szystkiego co is tn ie je i s ta je się, zn ajd u je się wszystko o b ejm u ją c a przyczynow ość B o ż a 138. Rozwój, k tó ry ona pow oduje, je s t określony jak o p raw o n a tu ry , jako ogólny stan rzeczy b y tu i staw an ia się w obrębie św iata ożywio­ nego 139. N ie jest to w ięc p raw o n a tu r y św iata ciał lecz p a rty ­ kularne p raw o św ia ta organizm ów . J e śli rozw ój je s t p raw em naturalnym , to je st o n ' rów nież p raw e m Bożym, w iecznym , ponieważ w Bogu istn ieje jego p raw zó r 14°. Idąc za M ittererem można nazw ać przyczynow ość Bożą przyczynow ością porusza­ nia (św iata pierw otnego), rodzenia i pielęgnow ania. W edług Augustyna bow iem Bóg podobny je st do w ieśniaka, k tó ry po­ przez różne czynności stw arza sp rzy jające w a ru n k i dla rozw oju i wzrostu owoców u p raw n e j ziemi. A ug u sty n zachow ał więc w pełnym zakresie p ierw o tn ą przyczynow ość Boga. Podobnie jak w ielu w spółczesnych u znaw ał rów nież w łasną przyczyno­ wość rozw ojow ą stw orzeń, k tó rą jego zdaniem stan ow i „sem i­ nalis ra tio ”. D opuścił on ja k b y do ko n k u ro w an ia przyczyno­ wości Boga z przyczynow ością stw orzeń. Można zauw ażyć u wielu au to ró w , że tru d n o je s t dokładnie określić relację pomiędzy tym i dw om a p rzy czy n o w o ściam i141. N a podstaw ie współpracy dw u w ym ienionych przyczynow ości d a się stw ie r­ dzić, że u trzy m an ie św iata w istn ieniu jest k o n ty n u ac ją stw o­ rzenia. W edług A u g u styn a św iat zależy od” Boga w sw ym ist­ nieniu i staw an iu się. T a m yśl pozw ala p rzy jąć każdą w spół­

1J8 p or j Mausbach, dz. cyt., 183. »9 p or д . M itterer, dz. cyt., 315. 1(0 Por. tamże.

(29)

czesną teo rię,“■ k tó ra w y jaśn ia zjaw isko zm ienności w św iecie organizm ów .

Z a k o ń c z e n i e

W yd aje się, że A ugustyn, opracow ując sw ą teo rię zaistnienia i rozw oju organizm ów naw iązał do pew nych m yśli stoickiej d o k try n y „logoi sp erm atik o i” i w łączył je w całokształt chrześcijańskiego św ia to p o g lą d u 142. Proces tej asym ilacji roz­ począł się jeszcze w czasach poprzedzających tw órczość A u­ gu sty na. Apologeci i Ojcowie K ościoła próbow ali włączyć teo rię „logoi sp erm atik o i” w zakres n a u k i o Bogu Stw orzycie­ lu, o W cieleniu oraz o rela cja c h zachodzących m iędzy w iarą i rozum em 143. T a d o k try n a w procesie stap ian ia się elem entów stoickich z ch rześcijańskim i odbiega niek iedy daleko od swego pierw otnego znaczenia. T rudn o jest m ówić o szczegółach tej asym ilacji, k tó ra po w inna stać się p rzedm iotem oddzielnej p rac y m onograficznej. B yłoby rzeczą pożyteczną określić, w ja ­ kim stopniu uległ A ugu sty n w pływ om stoickiego m obilizm u 144. W jak im stopniu stoicka teo ria m aterii, czynnika leżącego u podstaw rozw oju kosmosu, będącego czymś żyw ym , n ie­ określonym , pozbaw ionym jakości, p o d atn y m n a uform ow anie i zm iany, o trz y m u ją c y m całkow ite o kreślenie od tw órczej siły „logoi sp erm atik o i” , zaciążyła n a augustyńskiej teo rii rozw oju organizm ów 14S. O ddzielną p racę pow inno się rów nież pośw ię­ cić określeniu stopnia zależności biologicznych poglądów A u­

M* Por. VSF, ab Arnim,. I, 102; II, 181; II, 625; II, 739; II, 1072. 143 Por. Justyn, A pologia, D ialog z Żydem Tryfonem, tłum . A. L isie­ cki, Poznań 1926, I, 5; I, 32; II, 10; II, 14, 2; d e m e n tis A lexandrini Stro- matum, Opera Omnia, MG. t. 8. Stromatum , lib. IV, cap. 25, col. 1371 B; lib. IV, cap. 17, col. 388 D; Sacrae Theologiae Summa, t. 2, Matriti 1958 3, 490.

144 Por. VSF, ab Arnim , I, 155; I, 497; I, 626; II, 619; II, 634; I I ,.596; II, 1072.

145 Por. VSF, ab Arnim , I, 85; II, 337; II, 619; II, 744; II, 1022; II, 1027; M. T. Cicero, De natura deorum, II, 34; L. Annaei Senecae, De beneficiis libri VII, vol I, IV, 7, 1.

Cytaty

Powiązane dokumenty

TeSts were also conducted on the effect of wave length and height on the added resistance when towed in a seaway of regular and irregiilar waves.. The results are presented in the fo

Bardzo wiele z nich dostało się z ludźmi, wiele nasion przeniosły ptaki i wichry, a natomiast uderzającą jest rzeczą, że drzewa i krzaki, tak w Europie pospolite,

Kitemill has been running a parallel road by developing its technology as well as preparing the foun- dation for a commercial deployment.. This paper will dis- cuss the main

Si, dans les descriptions de Bruxelles, c’est la valeur dysphorique de l’eau qui domine, dans ce portrait, la comparaison aquatique renoue avec le symbolisme

Keywords: aneurysm, turbulence, computational fluid dynamics, pulsatile flow, vortex ring, recirculation region, oscillatory shear index..

The side walls of the tank alter the resistance by less than one per cent in accelerated motion, if the tank width is greater than four times the model beam.. Finally, calculations

Is i t possible to replace this simply by the total roughness or DDJSt i t be assumedthat the boundary layer follows the bed form 50 that the velocity distribution remains a function

meegevo e rd worden. Aan de hand van het oppervlak zijn de kosten van de partiMle condensor bepaald. Voor de voll edige berekening zie bijla ge 6.. Uit deze