198 VAriA
Mit Galicji
Galeria międzynarodowego centrum kultury w krakowie
10 października 2014 – 8 marca 2015
w materiałach przeznaczonych dla prasy, zamiesz‑
czonych na stronie internetowej międzynarodo‑
wego centrum kultury (współorganizatora wy‑
stawy, wraz z wien museum), precyzyjnie zosta‑
je wyjaśniona idea wystawy:
Galicji już nie ma. zniknęła z mapy europy w 1918 roku wraz z rozpadem monarchii austro‑węgierskiej, której była prowincją. ale wciąż istnieje w świadomo‑
ści i pamięci zbiorowej dzisiejszych mieszkańców te‑
go regionu. To przestrzeń wyobrażona, z którą czują więź emocjonalną i psychologiczną. mit Galicji wciąż kształtuje ich tożsamość. krakowska wystawa to próba odpowiedzi na pytanie, jak powstał i jaki jest współ‑
199 VAriA
czesny wymiar tego mitu, dlaczego odwołuje się do niego literatura, sztuka i film, a sama galicyjskość jest dziś atrakcyjną marką.
ekspozycja konfrontuje mityczne wyobrażenia z faktami historycznymi i perspektywą uwikłanych w tę historię narodów. w tym zderzeniu ujawnione zostają wspólne lub odmienne sensy galicyjskości pol‑
skiej, ukraińskiej, austriackiej i żydowskiej, tworząc obraz tego, jak mit Galicji funkcjonuje w powszech‑
nej świadomości, kulturze, życiu społecznym i poli‑
tycznym. wystawa prezentuje Galicję jako krainę pa‑
radoksów. z jednej strony to tam budziły się narodo‑
we tożsamości i kultury, z drugiej odrębność etniczna zamkniętych w sztucznie utworzonych granicach grup prowadziła do licznych napięć. najbiedniejsza i naj‑
bardziej zacofana prowincja monarchii, za sprawą ko‑
lei żelaznych i złóż ropy naftowej, przeżyła skok cywi‑
lizacyjny i stała się miejscem narodzin wielu fortun1. ciesząca się sporym powodzeniem wystawa to godna uwagi próba wieloaspektowego uchwycenie
„galicyjskości”, rozumianej nie tylko jako coraz sil‑
niej mitologizowana przestrzeń kulturowych zna‑
ków (co samo w sobie jest niezwykle interesujące), ale też widzianej jako amalgamat różnorodnych nar‑
racji, tworzących coraz to nowe konstelacje. skła‑
dająca się z czterech całostek tematycznych ekspo‑
zycja została ciekawie zaaranżowana – rozdzielają‑
ce poszczególne sale drzwi stanowią metaforyczne granice pomiędzy częściami dawnej Galicji. kolej‑
nym, efektywnie (ale i efektownie) wykorzystanym konceptem jest umieszczenie na podłogach kolej‑
nych pomieszczeń map, dzięki którym zwiedzający mają szansę zapoznać się ze terytoriami wchodzą‑
cymi w skład prowincji obejmującej (z dzisiejszego punktu widzenia) tereny należące do kilku państw.
opowieści: austriacka, żydowska, polska i ukraiń‑
ska zostają zrekonstruowane dzięki zestawieniu ze sobą elementów przynależących do różnych po‑
rządków: obrazów (pochodzących z m.in. z lwow‑
skiej narodowej Galerii – np. pięknego obrazu Ja‑
cka malczewskiego Rycerz i fauny (1904); zwraca też uwagę Kobieta w żydowskim ubraniu maury‑
cego Gottlieba (ok. 1876), fotografii, dokumentów, ogłoszeń, plakatów (np. kazimierza sichulskiego), map (nie tylko na podłodze), przedmiotów, medali, filmów dokumentalnych, przywołujących dawnych mieszkańców dziś już niemalże mitycznej krainy.
Tworzą one barwną całość, w której wyraźnie wi‑
dać nie tylko dbałość o oddanie wielokulturowe‑
go charakteru Galicji, lecz także troskę o uwypu‑
klenie rosnącej autonomii ziem wchodzących w jej skład, ich ekonomicznego, społecznego, edukacyj‑
nego potencjału, w którego budowanie w XiX wie‑
ku niebagatelny wkład wniosła rozwijająca się sieć kolejowa i eksploatacja złóż ropy naftowej.
Mit Galicji w lapidarnym skrócie opisują dwa słowa‑klucze, wzmiankowane już: mapa (zarówno w sensie literalnym, jak i przenośnym) oraz narra‑
cja‑opowieść, w których spotykają się z sobą wy‑
jątkowo trwałe przekonania o szczęśliwej Galicji, miejscu‑tyglu wielu kultur. Galicyjskość zostaje przedstawiona jako kategoria tożsamościotwórcza, historyczna, lecz również w pewnej mierze aktual‑
na – choć już wymiarze sentymentalnym. namysł nad mitem Galicji, jego genezą, przekształceniami, dziedzictwem na wystawie prezentowanej w mię‑
dzynarodowym centrum kultury zyskał nietuzin‑
kową i przekonująca oprawę. liczni odwiedzający, z zaangażowaniem kontemplujący i komentujący ekspozycje, to najlepsza z wystawionych jej ocen.
anna Pekaniec