• Nie Znaleziono Wyników

"Na granicy rzeczywistości i rodzącego się dopiero słowa" : metafora a programy literackie poetów Nowej Fali

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""Na granicy rzeczywistości i rodzącego się dopiero słowa" : metafora a programy literackie poetów Nowej Fali"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

„Na granicy rzeczywistości i rodzącego się dopiero słowa”

1

. Metafora a programy literackie poetów Nowej Fali

„z niecierpliwością barbarzyńców napadamy na metaforę”2 – pisał adam zagajewski, podsu- mowując niejako program deklarowany przez sporą część twórców pokolenia ’68. jego słowa rodzą pytanie, czy w ogóle możliwa jest poezja bez metafory, zwłaszcza kiedy staje się ona jed- nym z „dialektów” języka ezopowego, który pozwala pisać otwarcie mimo cenzury.

inspiracją do podjęcia badań stała się dla mnie monografia joanny Hobot Gra z cenzu- rą poetów Nowej Fali3. jako jeden ze sposobów zmylenia urzędników kontrolujących teksty pod względem poprawności politycznej autorka wymieniła metaforyzowanie. w świetle pro- gramów pokolenia ’68, z których znaczna część negowała metaforę, problem wydał się wart przeanalizowania.

oglądowi poddano tomy poetyckie wybranych przedstawicieli czterech grup literackich działających w ramach ruchu nowofalowego: juliana kornhausera i adama zagajewskiego z krakowskiej grupy „teraz”, Stanisława Barańczaka z poznańskich „prób”, jacka Bierezina z łódzkiej grupy „centrum”, włodzimierza paźniewskiego z katowickiego „kontekstu” oraz ewy Lipskiej, która nigdy nie deklarowała przynależności do żadnej z frakcji pokolenia ’68.

wszystkie te osoby należą do najwybitniejszych i najbardziej rozpoznawalnych poetów swo- jego czasu. Badanie uwzględnia tomy poetyckie, które powstały po roku 1968 (nie obejmu- ję analizą tomów wcześniejszych), ponieważ doświadczenie słynnego Marca zmieniło sposób postrzegania świata przez młodych twórców i diametralnie wpłynęło na ich poetykę. Termi- nus ad quem wyznacza z kolei nie koniec ruchu nowofalowego, przypadający na ii połowę lat 70., ale faktyczne zniesienie cenzury, czyli rok 1989.

założenia programowe nowofalowych twórców postulują zwrot ku współczesności, pi- sanie prawdy, literacką otwartość. rodzi się więc pytanie, czy w komunistycznej polsce moż- liwe było mówienie wprost o rzeczywistości przy równoczesnym porzuceniu lub ogranicze- niu stosowania metafor. w tym kontekście warto było również przebadać teksty ukazujące się

1 cytat pochodzi z manifestu grupy „teraz”. Vide w. jaworski, j. kornhauser, j. kornhold et al, Magiczne zaklę- cie, które wyzwala metafora, „współczesność” 1970, nr 18, s. 4.

2 a. zagajewski, Metafora [w:] idem, Sklepy mięsne, kraków 1975, s. 20.

3 j. Hobot, Gra z cenzurą poetów Nowej Fali, kraków 2000.

(2)

w drugim obiegu wydawniczym, aby stwierdzić, czy warunki wolności, które umożliwiały wy- dawanie wierszy bez interwencji cenzury, wpłynęły na frekwencję metafor w tekstach. nauko- wemu oglądowi zostały poddane metafory będące elementem „strategii obejścia”, to znaczy te, które posłużyły twórcom do ominięcia zakazów cenzury i umożliwiły wydanie w oficjalnym obiegu tekstów poruszających zakazane treści.

***

rozważania na temat twórców debiutujących pod koniec lat 60. należy rozpocząć od kil- ku terminologicznych uściśleń. pewnych wątpliwości nastręcza już kwestia samego na- zewnictwa dotyczącego generacji poetów: obok najbardziej popularnych określeń − nowa Fala i pokolenie ’68 − funkcjonuje szereg innych terminów4, które nie są traktowane jak synonimy, a zatem nie pozostają bez wpływu zarówno na postrzeganie generacji, jak i na przyporządkowania personalne w obrębie poszczególnych grup. kolejny problem stano- wi fakt, że:

krytycy piszący o nowej Fali popełniają ciągle ten sam błąd: mylą prąd literacki z pokole- niem. dlatego tak często umykają z ich pola widzenia twórcy nie związani z żadną z grup poetyckich, bądź – odwrotnie – bez zastrzeżeń włączają do swych analiz poetów wprawdzie aktywnych na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale debiutujących znacz- nie wcześniej5.

jednoznaczne określenie pokoleniowej przynależności w przypadku twórców debiutu- jących około roku 1968 wydaje się kłopotliwe, ale niezbędne, aby udowodnić, że – sza- nując indywidualność każdego z nich – można również dostrzec elementy pokoleniowej synchronii.

pokolenie ’68 – w przeciwieństwie do skonsolidowanych twórców znanych z lat wcześniej- szych – nie stanowiło spójnej zbiorowości. Małe grupki autorów działały w miastach rozrzuco- nych po całej polsce. cztery główne ośrodki poetyckie znajdowały się w poznaniu, krakowie, łodzi i katowicach (zrzeszenie katowickie powstało najpóźniej, bo w roku 1972)6. nie wol- no również zapominać o poetach zaliczanych do pokolenia ’68, którzy wpisywali się w ogól-

4 Marian kisiel wymienia takie nazwy, jak: pokolenie 68, pokolenie 1970, nowy ruch, nowa Fala, Młoda kul- tura, a także − rzadziej używane: pokolenie kontestacji, nowy romantyzm, nowy Świat, nowy Styl, epo- ka Beatlesów. Vide M. kisiel, Pokolenia i przełomy. Szkice o literaturze polskiej drugiej połowy XX wieku, ka- towice 2004.

5 j. kornhauser, Dwa początki Nowej Fali [w:] Międzyepoka. Szkice o poezji i krytyce, kraków 1995, s. 71.

6 Vide np. M.a. Szulc packalén, Pokolenie 68. Studium o poezji polskiej lat siedemdziesiątych, warszawa 1997, s. 42; B. tokarz, Poetyka Nowej Fali, katowice 1990, s. 17.

(3)

ne tendencje panujące w literaturze schyłku lat 60., choć w żaden sposób nie wiązali się z po- wstającymi wówczas kręgami, jak choćby ewa Lipska czy krzysztof karasek. autorzy – trzeba podkreślić − nie deklarowali wspólnego sposobu pojmowania literatury, często wręcz wcho- dzili z sobą w polemiki, różnili się też praktyką twórczą.

przynależności do kręgu nowej Fali nie może wyznaczać data literackiego debiu- tu – na przykład pierwsze tomiki poetów z krakowskiej grupy „teraz” ukazały się dopiero w roku 1972. co zatem uprawnia do obejmowania ich wszystkich wspólnym mianem po- kolenia ’68?

zdaniem kazimierza wyki do fundamentalnych czynników decydujących o powstaniu nowego pokolenia literackiego należy zaliczyć „[…] pewne przeżycia, których skutki ducho- we postulowane są jako wspólne, łączące całe pokolenie”7. w przypadku twórców nowej Fali jest to oczywiście słynny Marzec, zarówno polski, jak i czeski. Sami twórcy jednak często upa- trują swojej pokoleniowej wyjątkowości już w czasach swoich narodzin.

My – rocznik powojenny otwarty na oścież – w pełnokomfortowym stanie swojego ciała […]

oddano narodzeniem naszym cześć – zabitym.

a pamięć przestrzeloną dźwigamy już my.

(e. Lipska, My)

wiersz ewy Lipskiej z roku 1967 zapoczątkował myślenie o generacji powojennej jako o zbio- rowości naznaczonej szczególnym piętnem. podmiot liryczny przemawia w imieniu tych, którzy przyszli na świat i dorastali na gruzach. całemu ich życiu towarzyszyło przeświad- czenie, że wszystko, co dobre i wartościowe nieodwracalnie zniszczyła pożoga wojny. na przyszłym życiu młodych ciąży w wierszu piętno starości i zużycia: „zardzewiałe drzwi”, wie- kowe schody.

pokoleniowy manifest ewy Lipskiej znacznie odbiega od stereotypowych tekstów mło- dych buntowników. Żywiołowe eksklamacje, programy zmian i odnowy, wiarę w możliwość poprawy świata zastępuje tu pesymizm, zniechęcenie, brak nadziei, poczucie przytłoczenia ciężarem wojennych – w dodatku cudzych − wspomnień. Młodzi „zazdroszczą tym / któ- rzy w wysokich sznurowanych butach / przeszli przez wojnę”: mieli oni szansę przeżyć chwile prawdziwych emocji, nadziei, „wulgarnych wzruszeń nagłego ocalenia”. przedwcze- śnie dojrzałe i zbyt poważne pokolenie urodzonych po wyzwoleniu zaznało jedynie pust- ki codzienności.

7 k. wyka, Pokolenia literackie, kraków 1977, s. 101.

(4)

Specyficzny wpływ dzieciństwa przypadającego na powojenny czas dostrzegł również ta- deusz nyczek:

po latach każdy pamiętał je [dzieciństwo – przyp. a.p.] inaczej, ale życiorys – nazwijmy go społecznym, pokoleniowym – naznaczył je piętnem „wrodzonych sprzeczności”. […] tworzy- ły się zręby dwójmyślenia, dwójjęzyka, oficjalności i nieoficjalności, ładu zewnętrznego i nie- pokoju wewnętrznego8.

wczesne dzieciństwo osób urodzonych po roku 1945 przypada na okres stalinizmu – najbar- dziej mroczny czas w dziejach powojennej polski. konieczność przyjęcia postawy kłamstwa i dwulicowości ciążyła również na kilkuletnich dzieciach, które w przedszkolach i szkołach były uczone według programu zgodnego z przyjętą ideologią, w domu zaś często poznawały poglądy całkowicie z nią sprzeczne. Granice między prawdą a fałszem, prywatnością i sferą oficjalną często się zacierały, co wywoływało niepewność i poczucie ciągłego zagrożenia. naj- bezpieczniej było nie dawać wiary niczemu (taka postawa znacznie różniła się od stereotypo- wego wizerunku łatwowiernego dziecka). okoliczności, w których przyszło dorastać twórcom nowej Fali, znalazły odzwierciedlenie w ich programie poetyckim, stanowiącym bunt przeciw kłamstwu i manipulowaniu społeczeństwem przy użyciu słowa.

pierwszy otwarty protest wywołało drastyczne ograniczenie wolności – zdjęcie ze sceny Dziadów w reżyserii kazimierza dejmka. Młodzi wyszli wtedy na ulice i – jak wspomina ta- deusz nyczek – palili gazety, w których widzieli ucieleśnienie kłamstwa9. wtedy również po raz pierwszy uświadomili sobie, że czeka ich samotna walka: protest nie znalazł społecznego zrozumienia ani poparcia. tak wspomina to Stanisław Barańczak: „właśnie wtedy zdaliśmy sobie sprawę z potężnej siły najbardziej nawet absurdalnego dogmatu, za którym masy pój- dą zawsze, jeśli gwarantować on im będzie poczucie bezpieczeństwa i możliwość wyładowa- nia nagromadzonych urazów”10.

niektórzy twórcy należący do pokolenia ’68 oraz badacze przedmiotu skłonni są upatry- wać znamiennej roli w kształtowaniu zbiorowej świadomości ówczesnych młodych również w zdarzeniach Grudnia 197011. nie da się jednak zaprzeczyć, że to Marzec ’68 na zawsze zmie- nił sposób postrzegania świata i rzeczywistości poetów nowej Fali; wydarzenia grudniowe wi- dzieli oni już zatem z nowej perspektywy.

8 t. nyczek, Świat przedstawiony [w:] idem, Powiedz tylko słowo. Szkice literackie wokół „Pokolenia 68”, Lon- dyn 1985, s. 11.

9 Ibidem, s. 30.

10 S. Barańczak, Pokolenie ’68: próba przedwczesnego bilansu [w:] idem, Etyka i poetyka, kraków 2009.

11 o pokoleniu 1968−70 pisze np. a. zagajewski w artykule Czego chcą młodzi, „Życie Literackie” 1971, nr 22, s. 10, a także cała grupa „teraz” we wstępie do wspólnie wydanej antologii tekstów, vide j. piątkowski, S. Sta- bro, j. kornhauser, a. zagajewski et al, Teraz, warszawa 1970, s. 5.

(5)

przeżycie pokoleniowe nie stanowiło jedynego elementu zbliżającego osoby urodzone niedługo po wojnie. jak już wspomniano, chociaż poeci nowej Fali nie stworzyli wspólnego programu, zgadzali się w najistotniejszych kwestiach związanych z rolą współczesnej im po- ezji. Stanisław Barańczak podkreśla, że:

przy wszelkich różnicach indywidualnych poetyk dawało się zauważyć pewne stałe i jednoli- te rozumienie spraw podstawowych: stosunku do rzeczywistości społecznej, funkcji kultury w społeczeństwie, obowiązków poezji12.

co ciekawe, twórcy początkowo mogli swobodnie wyrażać swoje poglądy na łamach oficjal- nie wydawanych czasopism i książek. cenzorzy nie dopatrywali się w tekstach programowych młodych poetów zakazanych treści. w pewnym stopniu niepokoiły ich jednak mało konkret- ne założenia programowe13. na przykład w postulowanym zwrocie ku realizmowi i codzien- ności cenzorzy widzieli deklarację powrotu do socrealizmu14.

początkowa pobłażliwość cenzorów wobec nowofalowych programów wynikała z fak- tu, że twórcy wpisywali swoje manifesty w kontekst dyskusji nad kondycją ówczesnej litera- tury. zbiory artykułów czy esejów krytyczne w stosunku do literackich poprzedników poko- lenia ’68 na pierwszy rzut oka sprawiały wrażenie wyłącznie twórczej polemiki. wypowiedzi dotyczące literatury traktowali ponadto „kontrolerzy słowa” jako niegroźne, ponieważ skie- rowane do małego kręgu odbiorców: po monografie krytyczne i po czasopisma, takie jak „Ży- cie Literackie”, „poezja” bądź „Student”, w których pokolenie ’68 drukowało swe wypowiedzi, sięgało bardzo wąskie grono inteligencji.

Grupa „Teraz”: „Poezja jest niezgodą”15

Młodzi programotwórcy formułowali swe deklaracje, krytycznie oceniając dokonania po- przedników, przedstawicieli tzw. pokolenia „orientacji”. programy wszystkich grup zalicza-

12 S. Barańczak, Pokolenie ’68: próba…, s. 299.

13 j. Hobot, op. cit., s. 9−10.

14 Ibidem. o tym, że skojarzenie cenzora z socrealizmem nie było całkowicie bezpodstawne, choć – trze- ba przyznać – dość pochopne, niech zaświadczy fragment tekstu adama zagajewskiego: „ale głównym zadaniem, które czeka na intelektualistów, jest coraz lepsze rozumienie tego, czym jest socjalizm. Bez ta- kiej pracy, zwróconej nie na historię filozofii marksistowskiej, ale na jej współczesność i jej życie, odno- wa nie powiedzie się, nie nabierze trwałych kształtów intelektualnych i organizacyjnych. Budowanie no- wych form życia, nowych stosunków międzyludzkich nie może się odbyć bez udziału kultury, bez udziału literatury i filozofii”. a. zagajewski, Nowa poezja [w:] j. kornhauser, a. zagajewski, Świat nie przedstawio- ny, kraków 1974, s. 119.

15 j. piątkowski, S. Stabro, j. kornhauser, a. zagajewski et al, op. cit., s. 5.

(6)

nych do nowej Fali konstruowane były na zasadzie opozycji do praktyk twórczych poprzed- ników, którym zarzucano przede wszystkim eskapizm. wyrażał się on w niepodejmowaniu tematów związanych z codziennością prywatną i polityczną ludzi żyjących w prL oraz w za- stępowaniu treści społecznie istotnych kunsztowną poetycką formą. Stan literatury, określo- ny przez adama zagajewskiego mianem kryzysu16, jego zdaniem był wygodny zarówno dla autorów, jak i dla odbiorców. poeci czuli się zwolnieni ze swoich aksjologicznych powinno- ści, a czytelnicy nie musieli się obawiać, że w lustrze poezji rozpoznają siebie. przywołany po- wyżej adam zagajewski skrytykował również asekuranckie posługiwanie się językiem „alu- zji, paraboli, językiem spuchniętym od nadmiaru znaczeń”17, „[…] który nie jest narażony na żadne niepokoje, jest za mało aluzyjny i uniwersalny”18.

jego poglądy wpisują się w program całej krakowskiej grupy „teraz”19. Młodzi poeci do- konali w poezji zasadniczego podziału. własne teksty, które zaliczyli do realizmu nienaiwnego, przeciwstawili tekstom swoich poprzedników z pokolenia „orientacji”. realizm naiwny – bo tak nazwali tendencje poezji pierwszej połowy lat 60. − to wedle nich „bezkrytyczna akcepta- cja tego, co jest, to doszukiwanie się tak wielkiej dostojności w samej czynności patrzenia, że jego wynik staje się mniej ważny”20.

poeci nowej Fali zarzucili swoim poprzednikom przede wszystkim zawieszenie w „bez- czasie” kultury, przyjmowanie idei za rzeczywistość, stawianie reakcji w pozycji nadrzędnej względem akcji21.

krytyka młodych twórców dotyczyła również postrzegania metafory, która w poezji „orien- tacji” – jak czytamy w Magicznym zaklęciu − „staje się artefaktem, zamiast stanowić środek po- znawczy tworzący i dystansujący nowe mity”22. w tym miejscu należy podkreślić, że postulo- wane przez całe pokolenie ’68 „mówienie wprost” nie oznaczało rezygnacji z przenośni23 czy z poetyckich tropów w ogóle w celu uczynienia języka bardziej zrozumiałym24. joanna Hobot zauważa, że w wypadku twórców z kręgu krakowskiego bezpośredniość poezji oznacza „zrów-

16 „jest to kryzys pojmowania roli literatury, mniej lub więcej dobrowolna rezygnacja z ambicji aksjologicz- nych, rezygnacja z dyskusji i partnerstwa na rzecz literatury jako dowcipnego lub krytycznego narzekania”.

a. zagajewski, Czego chcą…, s. 5.

17 a. zagajewski, Księżniczka na ziarnku grochu [w:] a. zagajewski, j. kornhauser, op. cit., s. 129.

18 Ibidem.

19 w. jaworski, j. kornhauser, j. kornhold et al, op. cit., s. 4.

20 Ibidem.

21 Ibidem.

22 Ibidem.

23 „Metafora była zagadnieniem centralnym dla całego ruchu nowofalowego, choć może nie zawsze dostatecz- nie wyartykułowanym”. Vide B. tokarz, op. cit., s. 87.

24 w jednej z wypowiedzi programowych grupy „teraz” czytamy: „jeśli poezja ma być krytyczna i odważna, nie może być tylko pełną aluzj[i] przypowieścią, w której każdy znajdzie to, co i tak wiedział. oznacza to potrze- bę dosłowności i jasności n a t y l e , n a i l e j ę z y k l i t e r at u r y d o p u s z c z a d o s ł ow n o ś ć [podkreśl.

a.p.]”. Vide j. piątkowski, S. Stabro, j. kornhauser, a. zagajewski et al, op. cit., s. 5.

(7)

nanie słowa z czynem”25. Metafora, oprócz pełnienia swojej funkcji wierszotwórczej, miała za- tem odsłaniać przed odbiorcą prawdy dotyczące współczesności: „uprzywilejowanym typem obrazowania jest dla nas taki układ metaforyczny, który swoją warstwą semantyczną odnosi się do określonej, jednej rzeczywistości”26.

takie postrzeganie metafory nie do końca mieści się w teorii metafory, ponieważ zawęża pole interpretacji. wiadomo bowiem, co oznacza dla pokolenia ’68 „jedna rzeczywistość”. ju- lian kornhauser przekonuje, że:

nowa poezja chce być na wskroś współczesna, a to znaczy, że próbuje odważnie zmagać się z po l s k ą. pragnie być poezją polityczną, ale nie tą polerowaną, do jakiej byliśmy przyzwy- czajeni, nie tą, która operowała frazesami i ogólnikami i gubiła się w gęstwinie subtelnych mitologicznych aluzji […], lecz taką, która pozwoliłaby ujrzeć obywatelowi świat takim, ja- kim jest naprawdę, goły, bezbronny świat z jego obłudą i szpetotą, absurdem i głupotą, te- lewizją i dziennikiem porannym, rynkiem i budzącym się rano uniwersytetem, 1 Majem i spartakiadą27.

Sięganie po tematy współczesne, zanurzenie w konkretnej rzeczywistości geohistorycznej było postulatem wszystkich grup twórczych rozpoczynających swą działalność u schyłku lat 60.

przywoływana po wielekroć joanna Hobot nazywa wręcz przejawem „wspólnoty pokolenio- wej”28 fakt, że w wierszach pokolenia ’68 „powtarzać się będą te same motywy-konkrety od- syłające do właściwych tematów wypowiedzi”29.

zawężenie warstwy semantycznej metafory nie musi jednak oznaczać ograniczenia upraw- nionych interpretacji. w intencji twórców Magicznego zaklęcia metafora ma być „p o d s u m o- w a n i e m, a nie s u m ą obrazów tworzących rzeczywistość [podreśl. a.p.]”, innymi słowy jej funkcją nie ma być odtwarzanie świata, ale podjęcie próby jego zrozumienia i skomentowa- nia. nośniki metafory – jak można wnioskować – równocześnie mają być głęboko zanurzone w rzeczywistości prL i odsyłać do powszechnie rozpoznawalnych konkretyzacji, ale wyłania- jące się pole semantyczne powinno dawać możliwość wciągnięcia ogólnych wniosków, powin- no być dynamiczne, tak jak nieustannie podlegająca metamorfozom rzeczywistość30.

25 j. Hobot, op. cit., s. 15.

26 w. jaworski, j. kornhauser, j. kornhold et al, op. cit., s. 4.

27 j. kornhauser, Nowa poezja [w:] a. zagajewski, j. kornhauser, op. cit., s. 126.

28 Ibidem.

29 j. Hobot, op. cit., s. 56.

30 w. jaworski, j. kornhauser, j. kornhold et al, op. cit., s. 4. w manifeście można przeczytać: „Metafora nie jest zamkniętą konkretyzacją, ostatecznym modelem rzeczywistości, ale jej wyrazem, uchwyconym w świa- domości poety w postaci napięć, jakie wprowadza on między znakami. System ten ma ambicję, żeby każdą metaforę można było bezpośrednio nałożyć na odkrytą czy spodziewaną zmienność czy niezwykłość rze- czywistości”.

(8)

Metafora zdaniem twórców z krakowskiej grupy „teraz” ma dotyczyć konkretu. to spo- sób, aby przezwyciężyć „kryzys świadomości poetyckiej”, który objawia się „zapominaniem o kulturalnej doniosłości poezji, […] przypisywaniem jej wyłącznie funkcji ilustrowania do- minującej uniwersalności”31. jako „najwyższy stopień obiektywizacji”32 metafora powinna być równocześnie konfrontowana z wielowiekową tradycją literacką i obalać mity, zwalczać sche- matyzm, znamienny zdaniem autorów manifestu dla twórców pokolenia „orientacji”.

uprawiany przez poprzedników klasycyzm spotkał się z ostrą krytyką w Magicznym zaklę- ciu. zorientowanie na czas przeszły czy chętnie stosowany przez „starszych” poetów kostium antyczny twórcy z grupy „teraz” uznali za brak „odwagi kulturalnej”33. z ich niechęcią spotka- ła się także postawa poznańskich lingwistów. komentując wypowiedź Stanisława Barańczaka, który wyraził pogląd, że postawa wobec klasycyzmu nie powinna być opozycją, lecz uzupeł- nieniem, określili poetów z grupy „próby” mianem konserwatystów utrzymujących przy ży- ciu (negatywnie przez nich klasyfikowany) mit34.

Grupa „Próby”: „Poezja jest nieufnością”

programy lingwistów musiały się spotkać z krytyką grupy krakowskiej i katowickiej, ponie- waż stosunek poznaniaków do poezji „orientacji” był najbardziej wyważony. Stanisław Ba- rańczak ganił poetów „orientacji” za postawę „zadufania”, czyli – w największym uproszcze- niu – ucieczkę w przekonanie o niepodważalności zjawisk i sądów, o nieomylności swojej poezji,

„w ułatwiony, jednostronny, emocjonalny sposób reakcji na rzeczywistość”35. pochwalał za to postawę przeciwną, którą nazwał „nieufnością”. dostrzegł ją u „najmłodszych” wówczas po- etów − krzysztofa karaska, jarosława Markiewicza, ryszarda krynickiego36.

jakkolwiek Stanisław Barańczak krytykował w Nieufnych i zadufanych postawy swoich li- terackich poprzedników, których nie mógł przyjąć ani zaakceptować, był on jednym z nielicz- nych (jeśli nie jedynym) przedstawicieli nowej Fali od początku dostrzegających w masie lu- krowanych metafor dzieła jednostek wybitnych, takich jak zbigniew Herbert37.

31 Ibidem.

32 Ibidem.

33 Ibidem.

34 Ibidem.

35 S. Barańczak, Nieufni i zadufani. Romantyzm i klasycyzm w młodej poezji lat sześćdziesiątych, wrocław 1971, s. 160.

36 „postawą tą jest nieufność poznawcza, niechęć do arbitralnych odpowiedzi na pytania, jakie człowiekowi za- daje świat, osnucie świata poetyckiego na dramatycznej osi przebiegającej między dwoma przeciwstawnymi biegunami ludzkiego doświadczenia”. Ibidem, s. 163.

37 ten przedstawiciel pokolenia „współczesności” po fali początkowej krytyki (np. w Świecie nie przedstawio- nym) stał się później dla poetów nowej Fali swoistym mentorem, któremu dedykowali wiersze.

(9)

według poznańskiego poety zarzuty stawiane „orientacji” przez adama zagajewskiego i juliana kornhausera są w dużej mierze chybione, ponieważ poezja jego zdaniem zawsze sta- wia pytania etyczne (postulowane przez krakowian) i nigdy nie ogranicza się do „czystej este- tyki”38. problem tylko w jakości i proporcji: „Sam wybór perspektywy widzenia o niczym jesz- cze nie świadczy, ważne jest to, co się z tej perspektywy widzi”39.

„Mówienie wprost”, pojmowane tak jak to zaproponowali członkowie grupy „teraz”, w wy- padku poezji jest zdaniem Stanisława Barańczaka po prostu niemożliwe. język literacki ogo- łocony z metafory przestaje być sobą. za pomocą tak krytykowanego w Świecie nie przed- stawionym języka „symboli i mitów” można ponadto powiedzieć o współczesności „o wiele więcej niż «mówiąc wprost»”40. dla Barańczaka „mówienie wprost” to po prostu mówienie prawdy41.

owa prawda, chociaż dotycząca ogółu, może być wyrażona tylko z perspektywy jednost- kowej, z punktu widzenia samego poety. pisanie w pierwszej osobie liczby mnogiej rodzi ste- reotypy i zakłamanie42.

to nie metaforę należy zmieniać, ale język poezji. nie oznacza to zdaniem Barańczaka ko- nieczności uprawiania poezji lingwistycznej, trzeba natomiast unikać schematów i uogólnień, trzeba obnażać fałsz, który może drzemać w tekstach każdego rodzaju.

Grupa „Centrum”: poezja jest poznaniem43

rewizjonizm łódzkiej grupy „centrum” w stosunku do metafory był – podobnie jak postulaty poetów poznańskich – wyważony i niezbyt radykalny. kryzys poezji – dostrzeżony przez teo- retyków grupy – jacka Bierezina i andrzeja Biskupskiego – polegał ich zdaniem na nadmier- nym odejściu od życia i jego autentycznych problemów na rzecz abstrakcji: „twórczość mło- dej i najmłodszej generacji poetyckiej w polsce wykazała w latach ostatnich tendencje jałowe i minimalistyczne. poezja stała się – dla tego pokolenia – celem samym w sobie, stała się sztu- ką autotematyczną, sztuką manifestacji czysto estetycznych”44.

zdaniem łódzkich twórców najwyższym celem człowieka powinno być tymczasem poznanie świata, zwłaszcza w obliczu cywilizacyjnych przemian i nowych zagrożeń. po- ezja – jak twierdzą – może i powinna owo poznanie umożliwiać45. Musi się jednak najpierw

38 S. Barańczak, Nowy spór o realizm [w:] Etyka…, s. 291.

39 S. Barańczak, Poeta, jego czas i ziemia, „odra” 1971, nr 2, s. 24.

40 S. Barańczak, Nowy…, s. 293.

41 Ibidem, s. 291.

42 S. Barańczak, Poeta…, s. 26.

43 a. Biskupski, Nie tylko przeciw metaforze, „agora” 1969, nr 19, s. 21.

44 j. Bierezin, W stronę etyki, „więź” 1970, nr 1, s. 34.

45 a. Biskupski, Nie tylko przeciw…, s. 10.

(10)

zmienić i odbudować utracone zaufanie społeczeństwa, co jest możliwe tylko przez uczy- nienie poezji na nowo dziedziną etyki46. zdaniem twórców łódzkiej grupy należy rezy- gnować z przesadnego estetyzowania tekstów na rzecz autentyzmu. nie chodzi tu jednak o dosłowne przeniesienie na grunt polski schyłku lat 60. postulatów Stanisława czernika z 20-lecia międzywojennego, ale o nowe odczytanie jego zasadniczej idei postulującej nie- oddzielanie twórczości od życia47. w myśl owej zasady wiersze powinny łączyć te indywi- dualne doświadczenia twórcy, które będą równocześnie doświadczeniami odbiorcy, dzięki czemu wytworzą uczucie obustronnej empatii. nie mogą być oderwane od przeżyć i re- aliów nadawcy i czytelnika. najwyższą powinnością poety staje się podjęcie „problematy- ki czasu, w którym żyjemy”48.

członkowie grupy „centrum” postulowali zatem nowy stosunek do metafory. nie mo- gła ona dotyczyć abstraktów. Sposób pojmowania metafory znamienny dla twórców „orien- tacji” był dla nich nie do przyjęcia.

Metafora […] nastawia twórcę na poszukiwanie przypadkowych zestawień „dziwiących się sobie słów”, nastawia na „odkrywanie”, które nie jest poprzedzone procesem intelektualnym, na poszukiwanie oparte o – lepsze lub gorsze, bo zawsze przypadkowe – kojarzenie, a nie my- ślenie refleksyjne49.

przenośnia tymczasem, w myśl teorii grupy „centrum”, nie miała być tylko ozdobnikiem, ale powinna dotyczyć zależności przyczynowo-skutkowych omawianych w wierszach zja- wisk50. andrzej Biskupski postulował również zachowanie umiaru w stosowaniu przeno- śni, poezja nie ma bowiem skupiać się na samej sobie, ale na klarownym przekazywaniu tre- ści istotnych ze społecznego punktu widzenia: „chodzi zatem o racjonalizm, o maksymalne uproszczenie wypowiedzi poetyckiej, a przesadne stosowanie metafory nie sprzyja realizacji tego postulatu”51.

idealna metafora to zatem dla łódzkich poetów ta, która sytuuje się blisko filozofii. jej interpretowanie przypomina logiczny wywód oparty na zasadach filozofii tradycyjnej bądź nowoczesnej (w przypadku bardziej skomplikowanych konstrukcji). nie ma się zmieniać źródło metafory, ale projekcja jej znaczeń winna odsyłać do przedmiotu realnego, nie do abstraktu.

46 j. Bierezin, W stronę…, s. 37; a. Biskupski, Nie tylko przeciw…, s. 41.

47 a. Biskupski, Wiara w niezbywalność poezji, „więź” 1971, s. 41.

48 j. Bierezin, W stronę…, s. 34.

49 a. Biskupski, Nie tylko przeciw…, s. 39.

50 Ibidem, s. 40.

51 Ibidem, s. 39.

(11)

Grupa „Kontekst”: „Poezja jest stawianiem pytań”52

program katowickiej grupy „kontekst”, podobnie jak manifesty innych grup zaliczanych do nowej Fali, wyrósł na gruncie polemiki z pokoleniem „orientacji” (choć – trzeba dodać – po- dobną niechęć budziła w śląskich twórcach poezja lingwistyczna). najbardziej spornym ele- mentem poetyki „starych” była dla nich metafora. Głównym zarzutem przeciwko tradycyjnemu pojmowaniu przenośni przez pokoleniowych poprzedników „kontekstu” była jego nieprzy- stawalność do realiów prL. „Gnuśna atmosfera metafor płynących z arkadyjskich ogrodów (działkowych)”53 zestawiona z sytuacją obywateli komunistycznego państwa polskiego stawa- ła się po prostu fałszem, wyrażającym się jako:

[…] rozbieżność między postawą sceptyczną dzisiejszego człowieka, jego brakiem zaufania do świata, a praktyką poetycką, która opiera się głównie na środkach afirmujących, rodząc tym samym swoisty faryzeizm twórcy54.

Stosowanie metafor dowodzi zdaniem autorów manifestu „braku głębszej świadomości sytu- acji człowieka w dzisiejszym świecie”55.

warto zaznaczyć, że podobne zarzuty stawiają poeci „kontekstu” polskim lingwistom. jak dowodzą katowiccy twórcy, język – wbrew oczekiwaniom i staraniom artystów skupionych w grupie „próby” – nie jest narzędziem odpowiednim do demaskowania i poznawania mecha- nizmów rządzących społeczeństwem. zwłaszcza gdy jego odwieczne role zaczynają się zmie- niać i podlegać redukcji, przejmowane przez sztukę obrazkową lub użytkową (np. reklamę)56. autorzy zaznaczają również, że metafora, wykorzystywana w politycznych i marketingowych

sloganach, zaczyna służyć utylitarnym formom wypowiedzi.

wobec braku akceptacji dla zastanej praktyki stosowania przenośni poeci „kontekstu”

podjęli kroki najbardziej radykalne ze wszystkich twórców pokolenia ’68: postulowali całko- witą rezygnację z metafory. ich pomysłem na realizowanie potrzeby tworzenia była poezja otwarta, czyli taka, jaka czerpie z wszystkiego, co znamienne dla kultury masowej. nie zasta- nawia się nad tym, co poetyckie, a co niepoetyckie, nie szuka konwencjonalnego piękna, ale:

„wykorzystuje uboczne skutki środków masowego przekazu do swoich demaskatorskich celów,

52 w. paźniewski, S. piskor, O poezję naszego czasu, „poezja” 1973, nr 9, s. 14.

53 w. paźniewski, S. piskor, t. Sławek, a. Szuba, Zamiast manifestu, „poezja” 1974, nr 1, s. 65.

54 w. paźniewski, S. piskor, op. cit., s. 12.

55 Ibidem, s. 7.

56 Ibidem, s. 9.

(12)

wychodząc z założenia, że jedynym zadaniem poety jest dziś stawianie pytań57. poezja kato- wickich twórców niczym kolaż łączy wszystkie znaki swojego czasu, dzięki czemu udaje się jej zachować obiektywizm w stosunku do rzeczywistości i karmić odbiorcę prawdą. jak sama jej nazwa wskazuje – jest otwarta na wszystkie konteksty współczesności. prawie wszystkie…:

„w poezji otwartej obserwujemy redukcję metafor na rzecz manipulacji kontekstami. Metafo- ry służą już tylko degradacji; zestawione z elementami niepoetyckimi, tym bardziej demasku- ją sztuczność sytuacji przede wszystkim społecznej i kulturowej”58.

członkowie grupy „kontekst” skrytykowali również fakt, że używanie metafor wymusza narcystyczny autotelizm twórcy. ponieważ jednak w dynamicznie zmieniającej się rzeczywisto- ści język skupiony na sobie staje się językiem anonimowym, nie ma już – ich zdaniem – w po- ezji miejsca na metaforyczne eksploracje własnego wnętrza59.

***

chociaż pozostali twórcy pokolenia ’68 nie rezygnowali z metafory ani nie byli w swych wy- powiedziach tak kategoryczni jak ci zrzeszeni w obrębie „kontekstu”, oni również – proponu- jąc nowe spojrzenie na przenośnię – wyrażali wobec niej swoistą nieufność. jak pisze Bożena tokarz, postulowana redukcja metafory wynikała z rosnącej frekwencji tego środka w me- diach i w języku użytkowo-komercyjnym. powszechne stosowanie przenośni, w dodatku poj- mowanej wedle tradycji poetyki, oznaczałoby w tym kontekście „automatyzm i konwencjona- lizację. […] poeci odrzucają lub redukują metaforę rozumianą jako trop stylistyczny. negują więc wszelką działalność językową zmierzającą do uzyskania względnej jedności semantycz- nej o odkrywczym charakterze”60.

należy również zauważyć – wypominaną zresztą przez krytyków młodych poetów – nie- konsekwencję. piętnowana przez nich tendencja pokoleniowych poprzedników do kompli- kowania języka poetyckiego, piętrzenia niezrozumiałych metafor, nie mogła być w pełni wyeliminowana z wierszy poetów nowej Fali. najbardziej chyba wymagającymi odbiorca- mi tekstów byli bowiem cenzorzy, którzy zmuszali twórców do stosowania wyrafinowanych konstrukcji metaforycznych. Swoiste „odmetaforyzowanie”, możliwe na poziomie języka, wobec czujnych oczu urzędników Gukppiw stało się niewykonalne w warstwie semanty- ki utworów. jak zauważa joanna Hobot, do owej „zdrady” głoszonych przez siebie ideałów przyznawali się sami twórcy61. Metafora stała się – powiada badaczka – elementem „strate-

57 Ibidem, s. 14.

58 Ibidem, s. 12.

59 Ibidem, s. 13.

60 B. tokarz, op. cit., s. 88.

61 j. Hobot, op. cit., s. 17.

(13)

gii obejścia”, która umożliwiała funkcjonowanie polskim „buntownikom” poezji w oficjal- nym obiegu literatury62.

na zakończenie niniejszych rozważań wypada stwierdzić, że teksty programowe twórców zaliczanych do pokolenia ’68 nie dają pełnego obrazu ich poglądów na temat metafory (ani poezji w ogóle). wypowiedzi teoretyczne musiały być oszczędne i ostrożne, aby nie wzbudzać podejrzeń cenzury, nie mogły również objaśniać wprost poetyckich celów i strategii podejmo- wanych w wierszach, bo to tylko ułatwiłoby pracę funkcjonariuszom Głównego urzędu. Moż- na chyba zaryzykować stwierdzenie, że programy nowej Fali miały być zaledwie podpowie- dzią, rodzajem wskazówki wytyczającej drogę interpretacji, którą odbiorca musiał już przejść sam. dlatego właśnie najdokładniejszy obraz postrzegania metafory przez twórców pokole- nia ’68 dają ich wiersze.

Metafora w nowofalowej praktyce: zarys

Stopień zmetaforyzowania badanych tekstów

kwestia roli metafory w przekazywaniu treści zakazanych przez cenzurę nie doczekała się jak dotąd szczegółowego opracowania, dlatego podstawą rozważań są tutaj moje badania prze- prowadzone na 1043 wierszach wybranych twórców pokolenia ’68.

analizę nowofalowej metafory warto rozpocząć od przyjrzenia się połączeniom metafo- rycznym63 stosowanym przez poetów pokolenia ’68. określenie frekwencji poszczególnych związków posłuży ocenie poetyckości tekstów oraz stwierdzeniu stopnia realizowania omó- wionych wyżej programów dotyczących metafory w literackiej praktyce ich autorów. Będzie także pomocne w określeniu strategii metaforyzacyjnych poszczególnych twórców.

podstawą wyodrębniania połączeń metaforycznych w nowofalowych tekstach, a także źró- dłem wniosków wynikających z ich rozkładu procentowego, jest praca piotra wróblewskiego Struktura, typologia i frekwencja polskich metafor64. autor bada nagromadzenie związków me- taforycznych w poszczególnych typach języka: naukowego, prasowego i artystycznego – od- dzielnie dla poezji i prozy. w kontekście wypowiedzi programowych członków poszczegól- nych grup należących do pokolenia ’68 ciekawe wydaje się stwierdzenie, który ze stylów mowy jest najbliższy ich poetyce. dokonanie obliczeń dla każdego tomu poetyckiego z osobna po- zwoliło prześledzić, czy i jak zmieniła się frekwencja połączeń metaforycznych w tekstach

62 Ibidem.

63 Mam tutaj na myśli metafory na najniższym poziomie semantycznym, rozumiane jako połączenie dwóch wyrazów niemożliwe z punktu widzenia logiki języka (tzw. połączenia dewiacyjne).

64 p. wróblewski, Struktura, typologia i frekwencja polskich metafor, Białystok 1998.

(14)

badanych poetów w ciągu 20 lat, a zatem – czy zmiany polityki cenzuralnej wpłynęły na czę- stotliwość występowania metafor.

analiza obejmuje wszystkie teksty wchodzące w skład poszczególnych tomów wierszy ba- danych przeze mnie nowofalowych poetów. procent określonych połączeń metaforycznych oznacza stosunek danego typu połączenia do sumy wszystkich połączeń w tomie pomnożo- ny przez 100%.

ju l i a n ko r n h au s e r wbrew deklarowanej wraz z innymi członkami grupy „teraz”

strategii stosował w swoich wierszach metaforę zarówno wtedy, kiedy chciał ominąć cenzor- skie zakazy, jak i wtedy, kiedy pragnął zwiększyć wartość estetyczną swoich tekstów65. para- doksalnie, im więcej czasu dzieliło go od początków nowej Fali, tym bardziej zbliżał się do ideału poezji krakowskiej grupy.

na metaforyczność tekstów autora Zjadaczy kartofli z pewnością wpłynęła polityka cen- zuralna, jej zaostrzenia i odwilże. Inny porządek, wydany w roku 1985 w drugim obiegu, nie- mal całkowicie pozbawiony jest połączeń metaforycznych − na jeden tekst przypadają średnio dwa połączenia − podczas gdy debiutancki tom juliana kornhausera zawiera przeciętnie trzy razy więcej metafor w wierszu. teksty z wczesnych lat 70., porównane z późniejszymi, są rów- nież bogatsze w układy metafor i metafory piętrowe, mocno komplikujące czytelniczą recep- cję (Nastanie święto i dla leniuchów – 13,4% wszystkich połączeń, W fabrykach udajemy smut- nych rewolucjonistów – 4,3%, w pozostałych tomach – średnio 2%).

największą grupę wszystkich połączeń metaforycznych stanowią w tekstach juliana kornhausera metafory czasownikowe – 71,9% wszystkich połączeń (w tym jednoaktanto- we – 16,5%, dwuaktantowe – 45,7%, trójaktantowe – 2,4%) oraz metafory rzeczownikowe z tematem głównym w dopełniaczu – średnio 36,3% wszystkich związków metaforycznych.

nagromadzenie metafor tego rodzaju jest charakterystyczne dla odmiany poetyckiej stylu artystycznego.

ad a m z a g a j e w s k i w swoich tekstach, zarówno wydanych oficjalnie, jak i w dru- gim obiegu, utrzymuje stałą frekwencję połączeń metaforycznych – na jeden tekst przypada- ją średnio dwa połączenia. jest to liczba niezbyt duża, co nie powinno dziwić, jeśli uwzględni się postulaty tego krakowskiego autora dotyczące stosowania metafor. należy dodać, że sto- pień zmetaforyzowania poszczególnych utworów zależy od „stopnia niecenzuralności” – im bardziej niebezpieczny temat zagajewski podejmował, tym intensywniej gromadził połącze- nia metaforyczne. co znamienne, w tekstach dających warunki do mówienia pełnym głosem, autor nie rezygnuje z metafor.

zbadanie frekwencji połączeń metaforycznych w tekstach S t a n i s ł a w a B a r a ń c z a- k a prowadzi do wniosku, że nie stanowiły one głównego elementu jego „strategii obejścia”. na jeden wiersz przypadają średnio dwa połączenia. wiersze wydawane oficjalnie były bogatsze

65 chodzi tu zwłaszcza o wiersze szczególnie dla niego ważne, np. cykl poświęcony narodzinom córeczki.

(15)

w metafory (średnio pięć związków metaforycznych w jednym utworze), nie tylko pełniły one funkcję wierszotwórczą, ale służyły także zazwyczaj zmyleniu cenzury. Liczba metafor znacz- nie spada w tomach wydanych w drugim obiegu, w wierszach ze schyłku lat 80. (pochodzą- cych z tomów Atlantyda i inne wiersze z lat 1981−1985 oraz Widokówka z tego świata) zredu- kowana jest niemal do zera.

w poetyce Stanisława Barańczaka najważniejsze miejsce zajmują metafory z  tema- tem pomocniczym zleksykalizowanym (językowe: Jednym tchem – 18,5%, Dziennik poranny 1967−1971 – 23%), chociaż w tomach wydawanych oficjalnie ustępują miejsca metaforom rze- czownikowym z tematem głównym w dopełniaczu (odpowiednio: 39,5% i 54,3%). rosnąca fre- kwencja metafor zleksykalizowanych dowodzi, że pod koniec prL w tekstach poznańskiego autora nastąpił zwrot ku językowi mówionemu i użytkowemu, który był przez niego wykorzy- stywany do obnażania mechanizmów rządzących mową (te same słowa mogą być wykorzy- stywane w dobrych i złych celach, mogą dowolnie kreować rzeczywistość), ośmieszania języ- ka władzy oraz językowego obrazu peerelowskiej rzeczywistości.

teksty ja c k a B i e r e z i n a – zarówno te, które ukazały się w obiegu oficjalnym, jak i te wydane poza cenzurą − są dość jednolite pod względem stopnia zmetaforyzowania. zauważal- na jest jednak pewna tendencja spadkowa – pierwszy tom poetycki ma średnio pięć metafor w wierszu, dwa kolejne – przeciętnie trzy metafory w utworze. Metafora nie odgrywa w tek- stach łódzkiego poety wyłącznie roli jednego z czynników „strategii obejścia”, ale mocno pod- nosi walory artystyczne wierszy66.

tak jak w wypadku większości poetów objętych badaniem, w tekstach jacka Bierezina najczęściej występują rzeczownikowe połączenia metaforyczne z tematem głównym w dopeł- niaczu − stanowią 52,5% wszystkich połączeń. ważne miejsce zajmują także metafory przy- miotnikowe – 19,8%. Świadczy to o dużej poetyckości wierszy łódzkiego twórcy oraz o znacz- nej frekwencji elementów opisowych.

poezja w ł o d z i m i e r z a pa ź n i e w s k i e g o, członka katowickiej grupy „kontekst”, do- wodzi, że wobec istnienia cenzury próby całkowitej rezygnacji z metafory musiały się zakoń- czyć niepowodzeniem. wprawdzie średnia liczba związków metaforycznych przypadających na jeden tekst poety jest zbliżona zarówno w przypadku oficjalnego, jak i drugiego obiegu (od- powiednio: dwie i jedna metafora przypadająca na tekst), trzeba jednak pamiętać, że wiersze tego katowickiego twórcy, które nie „przemycają” zakazanych treści, rzeczywiście są pozbawio- ne metafor, co mocno zaniża średnią. Bliższe wyobrażeniom katowickich twórców są wiersze paźniewskiego wydane bez ingerencji cenzury.

66 warto podkreślić, że teksty poruszające tematy zakazane przez cenzurę stanowią tylko część wierszy jacka Bierezina, w porównaniu z innymi poetami nowej Fali – dość niewielką. umieszczenie tego łódzkiego po- ety na czarnej liście wiązało się raczej z jego działalnością niepodległościową i redagowaniem podziemne- go czasopisma „puls”.

(16)

największą grupę połączeń metaforycznych tworzą metafory czasownikowe dwuaktan- towe oraz metafory rzeczownikowe z tematem głównym w dopełniaczu, stanowiące po 25%

wszystkich związków metaforycznych. znaczne nagromadzenie metafor pierwszego rodzaju jest charakterystyczne dla stylu naukowego. w wierszach może ono świadczyć o dążeniu do jak największego skonkretyzowania wypowiedzi poetyckiej, nadania jej klarowności.

ew a L i p s k a nie należała do żadnej grupy twórczej nowej Fali, nie deklarowała rów- nież bezpośrednio jednolitej strategii metaforyzowania tekstów. zarówno wiersze wydawa- ne przez nią w obiegu oficjalnym, jak i tom Przechowalnia ciemności, który ukazał się w roku 1985 w drugim obiegu, wykazują znaczną frekwencję połączeń metaforycznych: na jeden tekst ewy Lipskiej przypadają średnio cztery takie związki. Funkcje sporej ich części daleko wykra- czają poza walkę z cenzurą.

podobnie jak w przypadku pozostałych twórców nowej Fali, w tekstach krakowskiej po- etki przeważają metafory rzeczownikowe z tematem głównym w dopełniaczu (33,8% wszyst- kich połączeń). w Czwartym tomie wierszy i Piątym tomie wierszy duży odsetek stanowią tek- sty wykorzystujące metafory z tematem pomocniczym sfrazeologizowanym (odpowiednio:

17,5% i 25,2% wszystkich połączeń).

***

podsumowując niniejsze rozważania, należy stwierdzić, że w wierszach nowofalowych poetów przeważają metafory rzeczownikowe z tematem głównym dopełniaczowym oraz spada stopień zmetaforyzowania tekstów wydawanych w drugim obiegu (wyjątkiem jest adam zagajewski, którego teksty utrzymują stałą tendencję). pierwsza cecha świadczy o dążeniu do nadania tek- stom jak największej wieloznaczności:

[…] metafory rzeczownikowe […] bywają bogatsze treściowo [niż czasownikowe i przysłów- kowe – przyp. a.p.] i wywołują więcej [niż emocjonalne – przyp. a.p.] skojarzeń z innymi sen- sami, nieraz dość odległymi. Metafory rzeczownikowe pojawiają się zatem w tekstach częściej wówczas, gdy przekazywany sens jest bardziej skomplikowany i ma wielostronne powiązania z innymi sensami67.

powyższa obserwacja piotra wróblewskiego tłumaczy zatem znaczny procent metafor rze- czownikowych w tekstach, które nie mogły mówić wprost o kwestiach figurujących na listach cenzorskich zakazów.

kolejna tendencja – znaczne „odmetaforyzowanie” wierszy wydawanych w drugim obie- gu przede wszystkim potwierdza rolę metafory w „strategii obejścia”: w warunkach wolności

67 p. wróblewski, op. cit., s. 228.

(17)

słowa, które stwarzał nieoficjalny obieg literatury, poetyckie komunikaty o znaczeniu społecz- nym można było udosłownić. Było to istotne zwłaszcza dlatego, że utwory wychodzące bez in- terwencji cenzury były przeznaczone dla większej niż tradycyjnie liczby odbiorców – czytali je także robotnicy i ludzie niewykształceni. nagromadzenie dużej liczby metafor mogłoby im utrudnić czy wręcz uniemożliwić zrozumienie tekstów.

***

Badanie obecności metafory w nowofalowych tekstach odkrywa kolejne oblicza jednego z naj- starszych tropów literackich, który okazuje się nie tylko jednym z najważniejszych wyznaczni- ków poetyckości, nie tylko środkiem wychodzącym naprzeciw niewystarczalności potocznego języka, ale także narzędziem pozwalającym mówić „pełnym głosem” w warunkach braku wol- ności słowa. niezwykłość metafory sprawia, że teksty pisane w drugiej połowie zeszłego stule- cia, będące często reakcją na konkretne wydarzenie czy przebrzmiałą już sytuację społeczno- -polityczną, nie tracą na aktualności. znaczna ich część − w sposób równie uprawniony − może być czytana z pominięciem kontekstu odwołującego do peerelowskich realiów.

nowofalowa metafora – co również wyjątkowe – funkcjonuje równocześnie na trzech po- ziomach: jest „zagadką” zastępującą jakieś pojęcie (ujęcie retoryczne), przez interakcję dwóch aktantów wytwarza nieskończone pole semantyczne (ujęcie filozoficzne, teoretycznoliterac- kie), stanowi integralną część języka (ujęcie językoznawcze). Metafora w tekstach pokole- nia ’68 czerpała z możliwości wynikających z wszystkich wymienionych ujęć. paradoksalna jednoznaczność i wieloznaczność tropu okazała się szczególnie istotna w „strategii obejścia”:

dawała możliwość podejmowania inkryminowanych treści i ominięcia cenzorskiego zaka- zu. wykorzystywanie wieloznaczności metafory językowej – często wtórnie deleksykalizowa- nej – nie tylko komplikowało recepcję tekstów, ale także pozwalało demaskować zakłamanie języka (głównie języka polityki) i ośmieszać wypowiedzi czołowych przedstawicieli komuni- stycznego państwa.

paradoksów nowofalowej metafory jest jednak więcej. poetów, którzy – zrzeszeni w ob- rębie kilu grup pod wspólną nazwą nowej Fali czy pokolenia ’68 – podkreślali swoją indywi- dualność, połączyła metafora właśnie. wyobraźnia poetycka, zmuszona do pseudonimowa- nia rzeczywistości, często podążała tym samym szlakiem. Stąd powtarzająca się niemal we wszystkich badanych przeze mnie tekstach metafora ognia kryjąca w sobie akt samospalenia jana palacha, przybierająca różne postaci metafora knebla – cenzury i braku wolności słowa, metafora nocy rodząca skojarzenia z totalitaryzmem.

wspólny postulat mówienia prawdy o rzeczywistości udało się spełnić, nie udało się jednak dotrzymać deklaracji wyeliminowania (grupa „kontekst”) lub znacznego ograniczenia (gru- pa „teraz”) liczby stosowanych w tekstach metafor. jak wynika z badań, na jeden nowofalowy tekst przypadają średnio dwa, trzy połączenia metaforyczne. nie należy jednak zapominać, że

(18)

jest to wartość przeciętna. wiersze poruszające najbardziej drażliwe dla cenzury kwestie za- zwyczaj zawierały tych połączeń kilkakrotnie więcej.

Metafory funkcjonowały w tekstach pokolenia ’68 zarówno na niższym poziomie seman- tycznym (połączenia metaforyczne), jak i na poziomie wyższym (metafora jako dominanta tek- stowa). najczęściej podejmowane kwestie dotyczące rzeczywistości poruszały problem szeroko rozumianego zniewolenia – na poziomie języka (cenzura) i na poziomie codziennej egzystencji (inwigilacja, nieprzewidywalność władz, upadek ludzkiej godności − konformizm).

drugi obieg wydawniczy dał poetom szansę zmniejszenia stopnia metaforyzacji wierszy.

połączenia metaforyczne występowały tu znacznie rzadziej niż w tekstach wydawanych oficjal- nie, język poetycki stał się prostszy, zbliżony do mowy. czasami wierszom była nadawana „me- taforyczna dwuznaczność” – mogły być interpretowane jako metafory na wyższym poziomie semantycznym, jak choćby cykl Wiersze mieszkalne z tomu Tryptyk z betonu, zmęczenia i śnie- gu68. związki metaforyczne stosowane w tekstach drugiego obiegu były też mniej oryginalne i łatwiejsze do zinterpretowania niż te stanowiące element „strategii obejścia”. ostatnie wnio- ski niniejszej pracy potwierdzają zatem teorię o mobilizującej roli cenzury: instytucja do głębi zła i niszcząca przyczyniła się do wzrostu poetyckości wierszy pokolenia ’68.

68 S. Barańczak, Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu, paryż 1981.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krytyczny wydźwięk uwypukla się w scenach, w których makijaż i inne zabiegi upiększające nabierają rytualnego charakteru, a kobieta (modelka) staje się jedynie

Druga grupa to funkcje integracyjne (indeksy), które dzielą się na indeksy właści- we – odnoszące się do konstrukcji postaci i atmosfery, oraz na informacje – czyste dane, to

Spojrzenie na nowofalową poezję jako na próbę uczynienia z otoczenia przestrzeni ponadindywidualnej, prowadzi do powstania modelu „człowieka-świata- wszechświata”,

21 Giddens zauważa, że ta dysproporcja dopiero od niedawna jest na korzyść kobiet, do XIX wie- ku znacznie dłuższym życiem cieszyli się mężczyźni (2006: 181)... radzą sobie

Ta część widma promieniowania elektromagne- tycznego, na którą czułe jest ludzkie oko, nosi nazwę zakresu widzialnego Na rysunku 34.1 niektóre zakresy widma fal

wotność niektórych idei romantyzmu118. W tych, ogólnie rzecz biorąc, ujęciach synchronicznych literatura rozumiana jest jako podstawowy czynnik kulturotwórczy,

I przez długie lata wolałem o tym nie myśleć, dlatego, że wtedy przywracają się w pamięci te ciężkie obrazy, które sprawią, że potem na przykład nie będę

PG Mówił Pan również, że w Dabing Street jest scena, w której bohaterowie kłócą się, używając kwestii z dubbingowanego filmu, mało tego – nie zdają sobie z tego