• Nie Znaleziono Wyników

Łacińska filologia średniowieczna a teologia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Łacińska filologia średniowieczna a teologia"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Gładysz

Łacińska filologia średniowieczna a

teologia

Collectanea Theologica 20/1, 59-82

(2)

ŁACIŃSKA FILO LO G IA ŚREDN IOW IECZNA

A TEO LO G IA .

K tokolw iek zab iera się do b a d a n ia d zieł p isan y ch w d a w ­ nych w iekach z jak iejb ąd ź dziedziny, nie o będzie się bez z n a ­ jom ości m etod filologicznych '). D o każdego bow iem tekstu trzeb a z konieczności p o d cho dzić m eto d ą filologiczną, jeżeli chcem y dotrzeć do p o p ra w n e g o zrozum ienia jego treści i to m eto d ą w łaśc iw ą tem u okresow i, z jak ieg o te k st ów p o ch o d z i; zatem do b a d a ń łaciń sk ich tek stó w średnio w ieczn y ch kon ieczn a je st z n a ­ jo m o ść łacińsk iej filologii śre d n io w ie c z n e j2). W ytraw n y znaw ca p rz ed m io tu K a r o l S t r e c k e r słu szn ie p rz e strz e g a ty ch p rzed złudzeniem , którzyby z p rz eciętn ą zn a jo m o ścią sam ej łacin y k la­ sycznej p ró b o w a li w g łęb iać się w tek sty łaciń sk ieg o śre d n io ­ w ie c z a 3). N a jak fataln e b ez d ro ża naw et w ybitnych m ężów nauki spro w ad zić m oże nied o stateczn a zn ajom ość łacin y śre d n io w ie cz­ nej, n a to m am y przekon yw u jący d o w ó d w nam iętnej polem ice, ja k ą w początk ach bieżącego w ieku w y w o ła ła u n a s ta k zw an a „sp ra w a św . S ta n isła w a “ 4). Jeżeli zaś od każdego b ad a c z a zaj­ m ującego się źró d łam i średniow iecznym i w ym agać trz e b a g ru n ­ tow nej znajom ości łacin y średniow iecznej i literatu ry w tym że

!) H e r m a n n U s e n e r , Philologie und Geschichtswissenschaft, ob. VorträgeJ und Aufsätze, Leipzig—Berlin 1907, str. 26. — E. B e r n h e i m , Lehrbuch der historischen Methode, Leipzig — Berlin 1908, str. 284. — W. S t a c h , Mittellateinische Philologie und Geschichtswissenschaft ob. Historische Vierteljahrschrift t. 26, Dresden 1931, str. 2.

2) O łacińskiej filologii średniowiecznej ob. ks. В. G ł a d y s z , O stu­ dium łacińskiej filologii średniowiecznej w Polsce w dziele p. t. Munera Philologica Ludovico Ćwikliński oblata, Poznań 1936, str. 381—390. Tamże na str. 381 literatura przedmiotu.

3) Einführung in das Mittellatein Berlin 1928, str. 4. — Tenże, Kri­ tisches zu mittellateinischen Texten, ob. Historische Vierteljahrschrift t. 28 (1934), str. 768.

4) W sprawie św. Stanisława, ob. Przegląd Pow szechny t. 101—103, Kraków 1909.

(3)

języku p isan ej, to znajo m o ść ta w w yższym jeszcze sto p n iu o bo ­ w iązuje niew ątp liw ie teologa, stająceg o w obliczu nauki pełnej su b teln y ch zag ad n ień i pojęć, gdzie n ierzad k o jeden w yraz, nie- d o ść ściśle ujęty czy niedostateczn ie zgłębiony, całe d alsze ro ­ zum ow anie p ch n ą ć m oże n a m anow ce b łęd u i herezji. S tw ie r­ dzić je d n a k m usim y z przy k ro ścią, że w łaśn ie w śró d teo lo gów naszy ch zain tereso w an ie ła c iń sk ą filologią śred niow ieczną jak d o tąd je st b ard zo nikłe, o ile w ogóle m ożn a u nich m ów ić o zain tereso w an iu się tym przedm iotem .

O sto su n k u łacińskiej filologii średniow iecznej do ła c iń ­ skiej filologii klasycznej m am y już kilka p o d staw o w y c h ro zp raw , pisali o tym W i l h e l m M e y e r 1), L u d w i k T r a u b e 2) i P a ­ w e ł L e h m a n n 3); zw iązek łacińskiej filologii średniow iecznej z naukam i h istorycznym i p rz ed staw ił W . S t a c h 4); nied aw no zaś tem u K a r o l L a n g o s c h w o sobn ym dziele om ów ił s to su ­ nek łacińskiej filologii średniow iecznej do filologii n ow oczesnej, a w szczeg ólności d o g e rm a n isty k i5). C zas przeto , ażebyśm y uśw iad o m ili sob ie także sto su n ek łacińskiej filologii śre d n io ­ w iecznej do n auk teologicznych.

Z astanow ić m am y się n ad stosunkiem istniejącym m iędzy dw iem a naukam i, z któ ry ch jed n a, m ianow icie teologia k ato ­ licka je s t nau k ą s ta rą , ta k s ta rą jak sam a w iara katolicka, nau k ą czcigodną ze w zględu na sw ój przed m io t n adp rzy ro d zo n y , nau k ą o pięknej i bog atej historii rozw oju, o n ajw spanialszym d o ro b k u piśm iennictw a, n au k ą kiedyś p o w szechn ie u z n a n ą za koro nę w szelkich nauk i królow ę, której w szelkie inne n auki służyły z c a łą go to w o ścią. Z drugiej zaś stro n y staje p rzed nam i ła ­ ciń sk a filologia średn io w ieczn a jako nau k a now a, za p o zn aw an a, nied o cen ian a w sw ym znaczeniu, w a lcząca d o p iero o sw e u p ra w ­ nione m iejsce w zesp o le nauk filologicznych. A jed n ak , jeżeli

>) Die mittellateinische Philologie, ob. Gesammelte Abhandlungen zur mittellateinischen Rythmik t. I, Berlin 1905, str. 55—57.

2) Einleitung in die lateinische Philologie des Mittelalters, ob. Vorle­ sungen und Abhandlungen t. II, München 1911, str. 1.

3) Aufgaben und Anregungen der lateinischen Philologie des Mittel­ alters, ob. Sitzungsberichte der Kgl. Bayer. Akad. der Wissensch. phil.- und hist. Klasse. Jahrg. 1918. Abhandl. 8.

*) Mittellateinische Philologie und Geschichtswissenschaft, j. w. 5) Mittellatein als Deutschkunde, Breslau 1937.

(4)

ła c iń sk ą filologię śred n io w ieczn ą n azy w a się d o ść pow szechn ie n au k ą m ło d ą, to w określeniu tym tai się p ew na n ieścisło ść. Ł ac iń sk a filologia śred n io w ieczn a je st n au k ą no w ą o tyle, że w tej chw ili znajduje się d o p iero w stad iu m organizacji, że nie m a d la niej o sob ny ch k ated r uniw ersyteckich i za k ład ó w n a u k o ­ w ych, ja k d la in ny ch g ałęz i filologicznych, że nie należy jeszcze do obow iązko w eg o p ro g ram u w yszkolenia gim nazjaln ego i uni­ w ersyteckiego ja k języki klasy czn e i now o ży tn e: w tym zn a­ czeniu ła c iń sk a filologia średn io w ieczn a istotnie w y gląd a n a naukę now ą, n ied aw n ą utw o rzo n ą. Ale w rzeczyw istości n au ko w e p o ­ czątki łacińskiej filologii śred niow ieczn ej sięg ają czasów b ard zo daw nych i p o d tym w zględem w yprzed za ona w szystk ie n o w o ­ czesne nauki filologiczne. Ł acińskiej bow iem literatu rze śre d n io ­ w iecznej b ard zo dużo uw agi p ośw ięcali już hu m aniści, a w ięc zajm o w an o się łaciń sk ą filologią śred n io w ieczn ą już w ó w czas, kied y ła c in a średniow ieczna b y ła jeszcze językiem żyw ym , p o w ­ szechnie używ anym w św iecie naukow y m i literackim . H um a­ nizm p o w sta ł przecież jak o o d ru c h przeciw ko m niem anem u b a r ­ b arzy ń stw u śre d n ic h w ieków , które zw alczał p rzez od rod zen ie w yższej rzekom o ku ltury anty czn ej; a je d n a k hum aniści, a p rz y ­ najm niej p o w a żn y i uczciw y ich odłam , nie zam ykali oczu na p ra w d ziw e piękno w ieków śred n ich , ukryte w ich pom nikach literackich.

W ow ych to cz asac h ła c iń sk ie piśm ienn ictw o śre d n io ­ w ieczne sta n o w iło dzied zinę za in te reso w a n ia szczególnie dla d w ó ch o b o zó w uczo n y ch : d la teo lo g ó w i histo ry k ó w . W s p o ­ rach teologicznych, a ściślej m ów iąc polityczno-k ościeln ych już p o d koniec XV w ieku u ciekano się w w alce z K ościołem kato ­ lickim z u p o d o b an iem d o d aw n y ch łaciń sk ich sa ty r śred n io w iecz­ nych i w tym celu w y d a n o w cześnie drukiem zb ió r tak ich saty r N i g e l l u s a W i r e k e r a , ben ed y k ty n a z XII w ieku, za ty tu ło ­ w an y „S peculum s tu lto ru m “. P e łn ą już g a rśc ią d o obfitej s k ła d ­ nicy łaciń sk ich sa ty r średnio w ieczn y ch sięgali oczyw iście in n o ­ w iercy w w alce z K ościołem rzym skim , m ianow icie znani n o w a­ to rzy U l r y k H u t t e n i M a t h i a s F l a c i u s I l l y r i c u s , z któ ry ch o sta tn i w latach 1548 i 1556 d w u krotnie w y d a ł d ru ­ kiem zbiory d aw n y ch sa ty r łaciń sk ich p. t .' „V aria doctorum p io ru m q u e virorum de c o rru p to ecclesiae statu p o e m a ta “ (B a- sileae 1556), p o m ieszczając w nich m iędzy innym i p o em at B e r

(5)

-n a r d a , m -nicha z M o r i a s i au to ra z-na-nego hym -nu „O m -ni die dic M aria e“, p. t. „D e contem ptu m u n d i“ (ок. r. 1140).

H um aniści też byli tym i, którzy zw rócili u w ag ę na śre d n io ­ w ieczne źró d ła histo ry czne, i tak w r. 1508 S o u p h e r w y d ru ­ ko w ał p o em at nieznanego a u to ra XI w ieku p. t. „C arm en de bello S ax o n ico “ ; w r. 1515 h u m an ista P e u t i n g e r o g ło sił d ru ­ kiem t. zw. „C h ronicon U rsp e rg e n se “, u łożon e przez B urchard a, p re p o zy ta k laszto ru p re m o n stra ten só w w U rsp ergu , m iędzy ro ­ kiem 1215— 1230; tenże P eu tin g er w y d a ł d zieła h isto ry czne Jo r- d a n isa p. t. „G etica“ z po ło w y VI w ieku o raz P a w ła D iakon a „H istoria L an g o b a rd o ru m “ z ko ń ca VIII wieku. P o d o b n ie inny h u m an ista J o a c h i m W a t t w y d a ł drukiem w iersze Bedy z w ieku VIII i W alahfriha S trab o n a z w ieku IX. D zięki ruchliw ości hu ­ m an istó w XVI w ieku w ydob yto n a św iatło dzienne najcelniejsze dzieła łaciń sk ich p isarz ó w średniow iecznych, a m iędzy nim i pism a E in h ard a ( f 840), R eginona z P rüm ( f 915), O to na z F rei­ sing ( f 1158), R adew ina ( f 1177) i w ielu innych. Z nanem u h u ­ m aniście K o n r a d o w i C e l t i s o w i zaw dzięczam y odnalezienie i w ydanie już w r. 1501 d ra m a tó w R osw ity, zakonnicy z G an ­ dersh eim (ок. roku 950), oraz epop ei historycznej o F ry deryk u R udobrodym p. t. „L ig u rin u s“, n ap isan ej w r. 1186/87. W roku 1559 C e n t u r i a t o r z y M a g d e b u r s c y ro zp o czy n ają w y ­ d aw nictw o sw ej trzynastotom ow ej H istorii K o ścio ła; ze stro ny katolickiej p rz eciw staw ił im C a e s a r B a r o n i u s sw e dw u- n asto to m o w e „A nnales ec clesiastici“, w y daw an e w latach 1588— 1607 i tłum aczone, jak w iadom o, niezw łocznie przez Ks. P i o t r a S k a r g ę na język polski, do których R a y n a l d u s d o d a ł p ó ź ­ niej jeszcze dziew ięć dalszych tom ów (1646— 1677). Z akony k a­ tolickie znów w w ieku XVII za b rały się do zbiorow ego o p ra ­ co w an ia Ż yw otó w Św iętych, m ianow icie w r. 1643 jezuita J a n В o 11 a n d u s w y d a ł pierw szy tom sw ych m onum entalnych „Acta S an cto ru m “, których o p raco w an ie d o tą d nie d ob iegło do końca; a najw ybitniejszy ów czesny uczony o dłam u benedyktyńskiego m au ry n ó w J a n M a b i l l o n za jego przy kładem w y d a ł sw e dziew ięciotom ow e „Acta S anctorum O rdinis S. B en edicti“ (1668— 1701) oraz sześciotom o w e „A nnales O rdin is S. B en edicti“, w k tó ­ rych zap o czątk o w ał krytyczne b ad a n ie dziejów średniow iecza, a w trak tacie „D e re d ip lo m a tic a“ u stalił jak o p ierw szy naukow e za sad y łacińsk iej dyplom atyki i paleografii. M auryni także ro z­

(6)

poczęli w roku 1733 m o num entalne w ydaw n ictw o p. t. H i s ­ t o i r e l i t t é r a i r e d e l a F r a n c e , obecnie k onty n u o w an e przez A kadem ię P ary sk ą, w którym u p rz y stęp n io n o cenne m ateriały do dziejów łacińsk iej literatu ry średn iow iecznej. N a polu b ad a ń dziejów politycznych k o n g reg acja m aury nów p o d o b n ie za słu ż y ła się szeroko zakrojo ny m w ydaw nictw em p. t. R e c e u i l d e s h i s t o r i e n s d e s G a u l e s e t d e l a F r a n c e , rozpoczętym w 1738 r. przez uczonego B o u q u e t a. D o XVIII w. jeszcze należy D u C a n g e , au to r w ielkiego sło w n ik a łacin y średniow iecznej p. t. „G lossarium ad s c rip to re s m ediae et infim ae la tin ita tis“.

W N iem czech zain tereso w an ie łaciń sk im piśm iennictw em średniow iecznym w w ieku XVIII w zn o w ił L e i b n i z sw ym i p ra ­ cam i „S crip to re s rerum B runsv icen siu m “ (1707— 1711) oraz „An­ nales im perii occidentis B ru n sv icen se s“, które jednakże d o piero P e r t z o g ło sił drukiem (w trzech to m ach 1843— 1846). Z a w zo ­ rem L eibnitza uczony bened y k ty n H i e r o n i m P e z z klaszto ru au striack ieg o M elk o g ło sił zbiór źró d eł p. t. „S crip to re s rerum A u striac aru m “ (1721 — 1725), a M u r a t o r i p o d o b n ą serię p. t. „S criptores rerum Italica ru m “ (w 21 tom ach 1723— 1751). M u­ ra to ri p oza tym w sw ym zbiorze „A necdota A m b ro sia n a “ w y­ d ru k o w a ł t. zw. Antyfonarz z B angor, poch o d zący z k laszto ru w B obbio (ok. r. 700), a bard zo w ażny dla dziejów poezji to - nicznej, oraz n a p is a ł z tej dziedziny o so b n y tra k ta t p. t. „De rhythm ica veterum p o e s i“. Inny uczony E c c a r d w sw ym zbiorze p. t. „V eterum m onum entorum q u a te rn io “ (1720) o g ło sił d w a ­ naście p ieśn i z t. zw. „zbioru z C am b rid g e“. D o teg oż w ieku XVIII zaliczają się dw ie zn akom ite p ra ce z dziedziny łaciń sk iej literatu ry średniow iecznej, m ianow icie P o l i k a r p a L e y s e r a „H istoria p o etarum et p oem atum m edii a e v i“ (1721) o raz F a - b r i c i u s a „B ibliotheca latin a m ediae et infim ae a e ta tis “ (w 6 tom ach 1734— 1746). Leyser, m im o że sam b y ł p ro testan te m , w y stą p ił p o n a d to w o b ro n ie śred n io w iecza i szczególnie jego poezji w o sobnej ro zp raw ie p. t. „D e ficta medii aevi b a rb a rie im prim is circa poesim L atin o ru m “ (1719).

W roku 1826 u k a z a ł się w N iem czech pierw szy tom innego m onum entalnego w yd aw nictw a p. t. M o n u m e n t a G e r m a ­ n i a e h i s t o r i c a , k tórego tom y w dalszym ciągu jeszcze w y­ chodzą, a w k tó reg o sk ła d w chodzi o so b n a seria p. t. P o e t a e L a t i n i a e v i C a r o l i n i (d o tą d 4 tom y, p iąty w p rz y g o to ­

(7)

w aniu). Ł ac iń sk a filologia śred n iow ieczn a w y daw nictw u „M o­ n u m en ta G erm an iae h is to ric a “ w ogóle b ard zo dużo zaw dzięcza, gdyż w ydaw cy w należytym zrozum ieniu sp ra w y nie ograniczali się do pism ściśle h istorycznej treści, lecz w zak res sw ej pracy w ydaw niczej w ciągali tak że innych autorów , m ających p o śre d n i przynajm niej zw iązek z h isto rią alb o też pew n e znaczenie dla dziejów kultury średniow iecznej. T akim sp o so b em do serii A u c t o r e s a n t i q u i s s i m i d o sta ły się także u tw ory p o e­ tyckie V e n a n t i u s a F o r t u n a t u s a ( f po r. 600) oraz A ld - h e l m a ( f 709); w o so b n y ch zaś w yd aniach d ru k o w an o jeszcze zbió r t. zw. P i e ś n i z C a m b r i d g e z XI w ieku, p o em at nie­ znanego a u to ra X w ieku p. t. E c b a s i s c a p t i v i , w iersze i listy F r o u m u n d a z T e g e r n s e e (ок. r. 1000) oraz u tw o ry w ierszo w an e i dram aty R o ś w i t y , zako nn icy z G an dersheim z w ieku X. N a w y danie tych d zieł w ram ach M onum entów nie­ w ątp liw ie w y w a rła pew ien w p ły w ro z k w itająca w łaśn ie ob iecu ­ jąco ła c iń sk a filologia śred n io w ieczna. W ied e ń sk a A kadem ia od roko 1866 w ydaje szero ko zak ro jo n y C o r p u s S c r i p t o r u m E c c l e s i a s t i c o r u m L a t i n o r u m (d o tąd 68 tom ów ) zaw ie­ rający d zieła p isarz ó w staro c h rze ścija ń sk ich i w c zesn o śre d n io ­ w iecznych. O d roku z a ś 1886 uk azu ją się w L ipsku A n a l e c t a h y m n i c a m e d i i a e v i , w y d aw an e przez D r e v e s a i B l u ­ m e g o (d o tąd 55 tom ów ).

Z innej strony z p o m o cą łaciń sk iej filologii średniow iecznej śp ie sz y ła filologia now ożytna. Już ze w zględu na to, że n o w o ­ cz esn a lite ratu ra n aro d ó w euro p ejsk ich naw iązuje w e w szystkich krajach zacho dn ich b ez p o śred n io do łacińsk iej literatu ry śre d n io ­ w iecznej, nie m ożna jej by ło oczyw iście p o m in ąć w b a d a n ia c h n ad p o czątkam i piśm ienn ictw a poszczegó ln ych n aro d ó w . D la­ teg o g e rm a n ista J a k ó b G r i m m o p u b lik o w ał p o em at niem iecki

„R einhard F u ch s“ z jego łacińsk im i tekstam i średniow iecznym i (1834), a w sp ó ln ie z S c h m e l l e r e m w y d ał zbiór w ierszy ła c iń ­ skich p. t. „L ateinische G edichte d es 10. un d 11. J a h rh u n d e rts “ (1838), p o d cz as gd y S c h m e i l e r sam po raz pierw szy w y d ru ­ k o w a ł w ca ło śc i zbió r t. zw. „C arm in a B u ra n a “ z XIII w. (1847). P o d o b n ie w innych krajach zach odnich ła c iń sk a literatu ra śre d n io w ie czn a b u d ziła od d aw n a za in tereso w an ie filologów . W e F rancji g łów nie É d é l e s t a n d d u M é r i l w sw ych „P o ésies p o p u la ire s“ i „P o é sie s in é d ite s“ w 4 tom ach (1843— 1854) s ta ra ł

(8)

się uprzy stęp n ić o gó łow i uczonych u tw o ry łaciń sk ich p o etó w średniow ieczn ych. O bok niego jako filolog i p rofesor S o rb o n y działał, n a o g ó ł zbyt m ało d o cen iany b ad a cz średn iow iecza F r y d e r y k O z a n a m ( f 1853), a u to r d zieł p. t. „La civilisa­ tion au V -e siècle“ ; „Les G erm ains av a n t le c h ristian ism e“ ; „Les p o ètes fran cisca in s en Italie au XIII siècle“ i innych, których zbiorow e w ydanie o p ra c o w a ł A m père w 11 tom ach (1862— 1865). P ierw szo rzęd n e znaczenie d la stu d ió w n ad łacińsk im p iśm ien ­ nictw em śred nio w ieczny m m a oczyw iście m on um entaln a „ P a tro ­ logia L atin a“ M i g n e ’a, uk azu jąca się od r. 1844 i obejm ująca 221 tom ów .

W Anglii nieco później T h o m a s W r i g h t o g ła sz a szereg prac z dziedziny łaciń sk iej lite ratu ry średniow iecznej jak „M aps p o e m s“ ; „T h e an g lo -la tin satirical p o e ts “ i inne. W tym czasie w P o lsc e bierze po czątek w ydaw nictw o „M onum enta P o lo n ia e h isto ric a “ p o d kierow nictw em g łó w n ie B i e l o w s k i e g o i K ę ­ t r z y ń s k i e g o (od r. 1864).

T a k w głó w n ych oczyw iście tylko zary sach p rz e d sta w ia ł się stan w iedzy o łaciń sk im piśm iennictw ie średniow iecznym , kiedy w o statn ich d ziesiątk ach lat ubiegłego w ieku filologow ie niem ieccy zaczęli nareszcie łaciń sk ą filologię śred n io w ieczn ą trak to w a ć jak o sa m o istn ą naukę hum anistyczną, a nie jak o p o d ­ rzędny p rz ed m io t pom ocniczy, jak to d o tąd b yło w zw yczaju. Byli nim i W i l h e l m M e y e r ( f 1917), L u d w i k T r a u b e ( f 1907) i P a w e ł v o n W i n t e r f e l d ( f 1905). W szyscy trzej byli p ierw otnie filologam i klasycznym i, ale zw róciw szy się p ó ź­ niej ku łacińskiej filologii średniow iecznej, p ośw ięcili się jej całkow icie i po długich zabiegach w yw alczyli d la niej nie tylko w ła sn ą pozycję w zespole n auk filologicznych, lecz zdobyli dla sw ego p rzedm iotu o so b n e k ated ry uniw ersyteck ie. M e y e r w y­ k ła d a ł język i ła c iń sk ą literaturę śred n io w ieczn ą od rok u 1895 w G etyndze (G öttingen); T r a u b e , n aw iasem m ów iąc żyd z p o ­ chodzenia, od r. 1902 w M onachium m iew ał w ykłady łacińsk iej filologii śre d n io w ieczn ej; W i n t e r f e l d tak sam o od roku 1904 w B erlinie jak o p ro feso r nadzw yczajny. W p o g ląd ac h sw ych n a ła c iń sk ą filologię śre d n io w ie czn ą jednak że uczeni ci różnili się m iędzy so b ą o tyle, że T r a u b e czując się zaw sze filologiem klasycznym , za g łó w n ą zasłu gę śred n io w iecza u w ażał trad ycję czyli p rzech ow an ie i p rzekazanie sp u ścizn y literackiej z ok resu

(9)

antycznego, a zgo dnie z tym najw ażniejsze zad anie łacińskiej filologii średn iow iecznej u p a try w a ł w b ad a n iu i w ykazyw aniu tej trad y cji w ciągu w ieków śred n ich . W p rzeciw ieństw ie do niego M e y e r i W i n t e r f e l d w ykazyw ali już, że łaciń sk a filologia śred n io w ieczn a p o w in n a być tra k to w a n a jak o zupełnie sam o istn a n au k a hum an isty czn a. Z daniem M eyera najw ażniejsze je s t pytanie, czy śred n io w iecze stw o rzy ło dzieła n o szące n a sob ie cechy w łasn eg o d u ch a i serca, k tóre przyczyniły się do p o stę p u k u ltu raln eg o ludzkości i k tóre za słu g u ją na uw agę z tego w zględu, że znajo m ość ich dziś jeszcze m oże ludzi p o d n o sić na duchu i być p o m o cn ą w ich kształceniu. N a to pytanie M eyer o d p o w iad a tw ierdząco i z tego p o w o d u żą d a u znania łacińskiej filologii średn iow iecznej za nau k ę sam o istn ą i ró w n o u p raw n io n ą z innym i gałęziam i filo lo g ii1).

T a k k orzystnie zapo w iad ający się rozw ój łacińskiej filo­ logii średniow iecznej d o zn a ł p o w ojnie św iatow ej znacznego za ham ow ania, przed e w szystkim w łaśn ie w N iem czech. Nic w tym dziw nego, jeżeli bow iem filologia k lasyczn a skutkiem zm ienio­ nych w a ru n k ó w i p o g ląd ó w życiow ych, ujaw niających się głó w n ie w p rz ero ście kultury fizycznej i zam iłow aniu do t. zw. nauk prak tyczny ch, p o n io sła p o w ojnie p ow ażn e straty , to zm iana ta tym dotkliw iej m usiała się o dbić n a nauce tak n iedaw no d op iero zorganizo w anej jak ła c iń sk a filologia śred n iow ieczna. W N iem ­ czech u trzym ała się tylko jed n a k a te d ra łacińskiej filologii ś re d ­ niow iecznej w M onachium , k tó rą zajm uje do tej chw ili uczeń T ra u b e g o P a w e ł L e h m a n n ; p ro feso r b erliń sk i K a r o l S t r e ­ c k e r je st od roku 1931 n a em eryturze, a w yk ład y zlecone w B erlinie p ro w a d zi K a r o l L a n g o s c h . W G etyndze je st tylko d o cen t H a n s W a l t h e r . P o za tym pro fesoram i nieetatow ym i lub docen tam i s ą : w e W ro cław iu J ó z e f K l a p p e r , w e F ran k ­ furcie n ad M enem F r a n c i s z e k A l t h e i m , O t t o S c h u m a n n i em eryt W i l h e l m H e r a e u s , w Jenie H e n n i g B r i n k m a n n . W B ru n sb erd ze J ó z e f W e i n i g " p ro w ad zi ćw iczenia łaciń sk ie z lite ratu ry staro ch rześcijań sk iej. W e F rancji tylko E d m u n d F a r a l zajm uje k ated rę łacińskiej literatu ry średniow iecznej w Collège de F ran ce. W Belgii łacin ą i lite ratu rą śred nio w ieczn ą zajm ują się L e o n H e r r m a n n w B rukseli i j . G e s s l e r w

(10)

w anium . W e W ło sze ch p ro feso r U niw ersytetu G reg oriań skiego w Rzymie L u d w i k H e r t l i n g uw zględnia w sw ych w y k ład a ch także łacin ę p óźn iejszeg o o k re su ; w M ediolanie zlecone w y kłady w U niw ersytecie Katolickim m iew ają S i s t o C o l o m b o z ła c iń ­ skiej literatu ry staro ch rześcijań sk iej, a E z i o F r a n c e s c h i n i z ła ­ cińskiej lite ratu ry średniow iecznej; tenże w y k ład a sw ój p rzed m io t także w U niw ersytecie K rólew skim w P adw ie. D o cen tó w ła c iń ­ skiej filologii średniow iecznej m ają po za tym jeszcze uniw ersytet niem iecki w P rad z e czeskiej : A n t o n i B l a s c h k a , U niw ersytet P ań stw o w y w G ro ningen (H oland ia): P . W . H o o g t e r p , uni­ w ersy tet w H elsinkach (F in lan d ia): A a r u s H e n r i k M a l i n i e n i oraz w P o lsc e U niw ersytet P o zn ań sk i. W Szw ajcarii dw ó ch d o ­ centów w y k ła d a n aw et specjalnie hym nolo gię k o ścieln ą : na w y­ dziale teologii p ro testan ck iej w L ozannie L u d w i k M o n a s - t i e r , a n a w ydziale teologii katolickiej w N euchâtel K a r o l S c h n e i d e r .

P o zy cja zatem łacińskiej filologii średnio w ieczn ej w życiu uniw ersyteckim po w ojnie nie je s t św ietna, ow szem w Niem ­ czech naw et g o rsz a aniżeli p rzed w ojną. Z a to o tw o rzy ły się dla niej now e p o la p ra cy za g ra n ic ą i to rzecz ud erzająca, p rz ed e w szystkim w A m eryce, gdzie zd a w ało b y się d la b ra k u lokalnej trad y cji najm niej b y ło w a ru n k ó w p o tem u. Nie m a tam w praw d zie o so b n y ch k ated r dla łacińskiej filologii śred n io w iecz­ nej, ale p ro feso ro w ie filologii klasycznej uw zg lęd niają w sze ro ­ kiej m ierze ła c iń sk ą lite ratu rę śred n io w ieczn ą i w y d ają z tej dziedziny w a rto ścio w e p race jak K a r o l B e e s o n w C hicago i E d w a r d K e n n a r d R a n d w C am bridge (M assachu setts). Co w ięcej, p o w s ta ł tam w r. 1927 o so b n y in sty tu t naukow y p o d nazw ą M e d i a e v a l A c a d e m y o f A m e r i c a jak o o d d ział znanej „M odern L anguage A sso cia tio n “. T w ó rc ą A kadem ii by ł w spom niany p ro feso r R a n d , jed en z uczniów T ra u b eg o . A ka­ dem ia ta od roku 1926 w ydaje jedyny, obo k w ychodzącego w P ary ż u od r. 1888 „Le m oyen a g ê “, o rg an d la łacińskiej filo­ logii średniow iecznej p. t. S p e c u l u m w C am bridge (M a s s .)1). P o d o b n e insty tu ty p o d nazw ą „Institute of M ediaeval S tu d ie s“ za­ ło żono później w K anadzie przy k olegiach w T o ro n to i w O ttaw ie.

9 Osobny dział łacińskiej filologii średniowiecznej prowadzą H i- s t o r i s c h e V i e r t e l j a h r s c h r i f t w Dreźnie i od roku 1938 w ycho­ dzące C l a s s i c a e t m e d i a e v a l i a w Kopenhadze.

(11)

D rugim pow ażny m dziełem zagranicy je st p o w s ta ła w roku 1919 w B rukseli U n i o n a c a d é m i q u e i n t e r n a t i o n a l e , k tó ra jako jedno z n ajw ażniejszy ch zad ań p o sta n o w iła so b ie w ydanie w ielkiego sło w n ik a łacin y średn iow ieczn ej i w tym celu od roku 1924 w ydaje o so b n y B u l l e t i n D u C a n g e . D o w sp ó łp ra c y w ezw an o m iędzy innym i także niektórych filologów polskich, choć nie fachow ców z łacińskiej filologii śred nio w iecz­ nej; ce n trala p o lsk a znajduje się w K rakow ie. Przedsięw zięcie to jed n ak je s t jeszcze w zaczątkach i w łaściw ie nie m a d o tąd ja sn o zak reślo n eg o i u stalo n eg o p ro g ram u d ziałan ia. W arto przy tej sp o so b n o ści w spom nieć, że w L ipsku od roku 1900 w ychodzi już w ielki sło w n ik u w zględniający także po części łacin ę ś re d ­ niow ieczną p. t. T h e s a u r u s l i n g u a e L a t i n a e , k tó ry d o ­ prow ad zo n o do gło sk i F, przyczym w ciąż u kazują się u zu p eł­ n ien ia do p o p rzed n ich g łosek, n ajlep szy dow ód, ile jeszcze p rzy g o to w ań p o trz e b a n a w yd an ie w yczerp ującego sło w n ik a ła c in y średniow iecznej.

P ocieszającym także o bjaw em je st w zm ożo na po w ojnie działa ln o ść n a polu w ydaw niczym . W sp o m n ian a A kadem ia am e­ ry k a ń sk a przyczy niła się do ożyw ienia p ra cy filologów an g lo ­ saskich n ad łacin ą średniow ieczną. U kazało się też już kilka podręczn ik ó w na poziom ie uniw ersyteckim u trzym anych i tak w e F rancji P i e r r e L a b r i o l l e „H istoire de la littératu re latine c h rétien n e“ (P aryż 1924), o b ejm ujący czasy do Izydora Sew il­ skiego ( f 636); w N iem czech M a x M a n i t i u s „G eschichte der latein isch en L iteratur d es M ittelalters“ (3 tom y, M onachium 1911— 1931) do ro k u m niej w ięcej 1200; w e W ło szech U m b e r t o M o r i c c a „S toria della le tte ra tu ra latin a c ristia n a “ (d o tą d 4 tom y, T o rin o 1923— 1932), p o d aje tw ó rczo ść p isarzy staro c h rześcijań sk ich aż do św . Leona W ielkiego ( f 461) w łącznie. P o z a tym b ib lio ­ grafia notuje w ciąż ukazujące się krytyczne w y d a n ia po szczeg ól­ nych au to ró w śred niow iecznych i sp ecjalne ro z p raw y z dziedziny łaciń sk iej filologii średn iow iecznej. W P o lsc e w y daw nictw o P i s m O j c ó w K o ś c i o ł a , w y chodzące w P o zn an iu od roku 1924 i p rzek ład em B oethiusa sięgające w czesnego średniow iecza, sk u p ia ok o ło siebie g ro n o uczonych p raco w n ików .

A jakie są za d an ia n auk ow e łacińskiej filologii śre d n io ­ w iecznej? P rzed m io t jej obejm uje n ajp ierw język łaciń sk i i ła ­ ciń sk ą literatu rę w ieków średnich. P o d w zględem j ę z y k o w y m

(12)

p raca łacińsk ieg o filologa śred niow iecznego p o leg a n a zbieraniu zaso b u słów , n a b ad a n iu ich zn aczenia i zm ian, jak ie w śre d ­ nich w iek ach przechodziły, n a o p raco w y w an iu dziejów język a łaciń sk ieg o , jego sk ład n i i gram atyki. B ad an ie l i t e r a c k i e w ciąg a w sw ój zak res o p ró cz poezji i pro zy artystycznej całe ów czesn e piśm iennictw o łaciń sk ie, nie po m ijając d ziałó w fach o­ w ych jak teolog ia, filozofia, p raw o , m edy cyn a o raz łaciń sk ie pom niki i d ok um enty średniow ieczne. Z języ ka i lite ratu ry ł a ­ cińskiej filologia śre d n io w ie czn a przechodzi do b a d a ń dziejów życia um ysłow ego i kultury ła ciń sk ieg o zachodu. Nie w yklucza ła c iń sk a filologia śred n io w ieczn a z o k ręgu sw ych zain te reso w a ń literatu ry ludow ej poszczeg ólnych n a ro d ó w i tu spo ty k a się w w zajem nej w sp ó łp ra c y z filologią now o ży tn ą ro m ań sk ą , g er­ m a ń sk ą i p o lo n isty k ą średn io w ieczn ą. Nie m niej bliskie w ęzły łą c z ą ła c iń sk ą filologię średniow ieczną z n au k ą historii ze w zględu n a p o trze b ę k o rz y sta n ia ze ź ró d eł średniow iecznych, p isan y ch po łacin ie; a tak sam o z filologią k lasy czn ą ze w zględu n a trad y c ję rę k o p iśm ien n ą literatu ry antycznej w w iekach ś r e d ­ nich. Jak o nauki pom ocnicze g ru p u ją się ok o ło łaciń sk iej filo­ logii średniow iecznej d y p lo m aty k a średn io w ieczn a, h is to ria tr a ­ dycji rękopiśm iennej i b ib lio tek średniow ieczny ch, num izm atyka średniow ieczna, hym n o lo g ia i t. p.

Nie p o siad am y d o tąd w y czerp u jąceg o s ł o w n i k a łacin y średniow iecznej ani g r a m a t y k i łaciń sk iej obejm ującej całe średniow iecze, a T r a u b e 1) p o w ą tp iew a zgod nie z S t r e c k e- r e m 2), czy taki słow nik i ta k ą g ram aty k ę u d a się w o góle stw orzyć. N a razie b ad a c z e łacińskiej literatu ry śred n iow ieczn ej s ą w tym niem iłym po łożeniu, że d la każdego w yb itniejszego a u to ra średn iow ieczneg o m u szą so b ie sam i u k ład ać sło w n ik i g ram aty kę. T akim sp o so b em p o w sta ł już cały szereg ro z p raw filologicznych o p oszczególnych a u to ra ch średn io w ieczn y ch . P i­ śm iennictw o łaciń sk ie w ieków śre d n ic h znam y p rzytem zaledw ie w p ołow ie, re szta bow iem za le g a jeszcze n iezn an a i n ie d o stę p n a w b ib lio tek a ch i archiw ach, a p o części n a ra ż o n a je st n a zag ładę z rą k niep o w o łan y ch , dotyczy to P o lsk i w w iększej jeszcze m ierze aniżeli k rajó w zachodnich. W y d a n ia au to ró w , jakim i w tej

») Einleitung in die lateinische Philologie des Mittelalters, j. w., str. 78. 2) Einführung in das Mittellatein, j. w., str. 22.

(13)

chwili rozporządzam y w p ra cy naukow ej, tylko w drobnej części odpow iadają wym ogom now oczesnej krytyki filologicznej. W ta ­ kim stanie rzeczy znajdują się m. i. także nasze źró dła średn io­ w ieczne, drukow ane w zbiorow ym w ydaw nictw ie „M onum enta P oloniae h isto rica“, i stąd d o p ra szają się w p ro st now ego k ry ­ tycznego opracow ania. N iektóre naw et tom y w iedeńskiego „C or­ p us S criptorum Ecclesiasticorum L atin o ru m “ już nie dosięgają poziom u w ym aganego przez now oczesną krytykę n aukow ą, p o ­ dobnie jak u nas o statnie w ydanie Kroniki G alla-A nonim a, o p ra ­ cow an e jak w iadom o przez historyków , a nie przez filologów J). Z podręczników łacińskiej literatury średniow iecznej najdalej sięga trzytom ow e dzieło M a n i t i u s a 2), ale i ono ury w a się na roku mniej więcej 1200, poza tym o p racow ane ze zbyt ciasnego p u n k tu w idzenia filologa klasycznego, nie daje zupełnego obrazu łacińskiej literatury średniow iecznej, pom ijając istotne jej cechy i w artości. B rak nam “ zatem naukow ego op raco w an ia bardzo w ażnego zw łaszcza dla teologii okresu literatu ry późnego ś re d ­ niow iecza. W ynikają z tych założeń jako najw ażniejsze w tej chw ili następ ujące trzy zadania łacińskiej filologii średniow iecz­ n ej: 1. i n w e n t a r y z a c j a ł a c i ń s k i c h r ę k o p i s ó w ś r e d ­ n i o w i e c z n y c h ; 2. k r y t y c z n e w y d a n i e t e k s t ó w ś r e d n i o ­ w i e c z n y c h ; 3. o p r a c o w a n i e s ł o w n i k a ł a c i n y ś r e d n i o ­ w i e c z n e j , a są to zadania, którym jed n o stk a nie sp ro sta, potrzeba do ich spełnienia całego sztabu pracow nik ów n auk o­ w ych, których w pierw należało b y w yszkolić, a na to znów trzeba zakładu naukow ego w postaci k ated ry uniw ersyteckiej połączonej z sem inarium i biblioteką specjalną.

U w ażaliśm y za ]’ stosow ne nieco obszerniej rozw ieść się o pow staniu, o stanie obecnym i najbliższych zadaniach łaciń ­ skiej filologii średniow iecznej, gdyż spotykaliśm y się n aw et w k o ­ ła c h uniw ersyteckich z mylnym zupełnie zapatryw aniem , jakoby łaciń sk a filologia średniow ieczna była jak ąś „nauką p o m ocn iczą“, k tó ra m oże w praw dzie okazać się w pew nych w aru n k ach dość pożyteczną, ale bez której m ożna się ostatecznie rów nie dobrze

») F e l i k s P o h o r e c k i , ' R y t m i k a kroniki Galla-Anonima, Poznań 1930, str. 5. — S t a n i s ł a w K ę t r z y ń s k i , Głos w sprawie reedycji polskich źródeł historycznych wieków średnich, ob. Przegląd Historyczny (Warszawa 1935), str. 358—368.

(14)

obyć. K rzyw dzące to niedocenianie znaczenia łacińskiej filologii średniow iecznej w ynika — jak w idzieliśm y — z nieznajom ości roli jej w zespole nauk uniw ersyteckich i je st jed ną z głów nych bodaj przyczyn, dla których katedry łacińskiej filologii średniow iecznej zagranicą są tak rzadkie, a u nas stara n ia o utw orzenie choćby jednej takiej kated ry jak d otąd są bezow ocne.

Jeżeli teraz przejdziem y do dokładniejszego określenia sto ­ sunku łacińskiej filologii średniow iecznej do teologii, to zaraz na w stępie należy zaznaczyć, że nie tylko łaciń sk a filologia śred nio ­ w ieczna oddaje w ażne p rzysług i teologii, o ile chodzi o naukow e trak to w an ie tekstów , lecz także teologia niejednokrotnie służy pom ocą łacińskiej filologii średniow iecznej, jak o tym zaraz prze­ konam y się w szczegółach.

Ł acińska filologia średniow ieczna m a w obec teologii przede w szystkim ściśle naukow e zadania do spełnienia, stanow iące niezbędne po dstaw y praw idłow ego rozw oju nauki teologicznej. P odo b n ie jak w naukach św ieckich tak i tu na pierw szym miejscu staje i n w e n t a r y z a c j a ł a c i ń s k i c h r ę k o p i s ó w ś r e d n i o ­ w i e c z n y c h , obejm ująca nie tylko zachow ane do naszych cza­ só w rękopisy , ale i te, o których w zm ianki spoty k am y w s ta ­ rych k atalo g ach bibliotecznych lub innych źródłach średniow iecz­ nych. Za w zó r p o d pew nym w zględem m oże tu służyć na w ielką skalę zakrojone w ydaw nictw o m onachijskiej Akadem ii p. t. „Mit­ telalterliche B ibliothekskataloge D eutschlands und d er Schw eiz“, uw zględniające także biblioteki austriackie (d o tąd 4 tom y, 1915— 1933). U n as p ew ną inicjatyw ę w tym kierunku p o d ją ł pierw szy zjazd naukow y P olskiego T ow . T eologicznego w e Lwowie w roku 1928, który zw rócił się do Księży B isk u p ó w z p ro śb ą, aby dla d o b ra K ościoła i nauki polskiej raczyli zarządzić koncentrację starszych ręk o p isó w i archiw ó w dro bn ych w należycie u p o rz ą d ­ kow anym i udostępn ion ym dla bad ań archiw um diecezjalnym , oraz w ezw ał k ap łan ó w -h isto ry k ó w i k an on istó w z biskupich stolic, aby za w iedzą i zgodą sw oich A rcypasterzy zechceli się zająć organizacją archiw ów diecezjalnych i k a p itu ln y c h 1). Na tymże zjeździe n au k o w ą organizację archiw ów kościelnych w osobnym referacie om ów ił ks. J a n K w o l e k 2). Już przedtem ukazały się

9 Nasza myśl teologiczna. Pamiętnik pierwszego zjazdu naukowego Polskiego Tow. Teologicznego we Lwowie r. 1928 (Lwów 1930), str. 8.

(15)

katalogi rękopisów bibliotek kościelnych w K rakow ie >), P ozn a­ niu 2) i G n ieźn ie3) oraz Krakow skiej Akademii U m iejętno ści4). Najw ażniejszy i najbogatszy w P olsce spis rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej ukazał się dotąd w dw óch to m a c h 5), ale nie jest jeszcze ukończony i reszta spoczyw a do tąd w katalogu k artk o ­ wym. D ochodzą jeszcze katalogi Z akładu im. O ssolińskich we L w o w ie6), Biblioteki C zartoryskich w K ra k o w ie7), Biblioteki K ra­ sińskich w W a rsz a w ie 8), Biblioteki K órnick iej8) i kilku mniej­ szych zbiorów . Jednakże w szystkie te katalogi m ają jeden błąd, m ianow icie pom yślane są w pierw szym rzędzie jako pom oc dla history kó w i uw zględniają przede w szystkim potrzeby nauki h isto­ rycznej. Na inne źródła średniow ieczne, nie m ające b ezp ośred­ niego zw iązku z w ydarzeniam i dziejowym i, w ydaw cy katalogów m niejszą już zw racali uw agę. W ynika stąd p o trzeb a ponow nego zbadania rękopisów średniow iecznych zw łaszcza k o d ek só w zbio­ row ych, znajdujących się w naszych bibliotekach, i o p raco w an ia katalogów z bibliotek dotychczas nie zbadanych i niedostępnych. Katalogi te oczyw iście pow inny jako uzupełnienie podaw ać bi­ bliografię dotyczącą poszczególnych źródeł rękopiśm iennych, jaka d otąd o nich się ukazała u n as i zagranicą. D opiero naukow e i system atycznie opraco w an e katalogi w ykażą nam , co w dzie­ dzinie teologii w ieków średnich je st u nas jeszcze do zrobienia, oraz pozw olą dotychczasow e rozproszone i doryw cze w ysiłki

!) Ks. I g n a c y P o l k o w s k i , Katalog rękopisów kapitulnych ka­ tedry krakowskiej, Kraków 1905.

2) Ks. A. L i s i e c k i , Katalog rękopisów Biblioteki seminaryjnej w Poznaniu, Poznań 1905.

3) Ks. T. T r z c i ń s k i , Katalog rękopisów Biblioteki kapitulnej w Gnieźnie, Poznań 1910.

4) J a n C z u b e k , Katalog rękopisów Akademii Umiejętności w Kra­ kowie, Kraków 1906.

s) W ł a d y s ł a w W i s ł o c k i , Katalog rękopisów Biblioteki Uniwer­ sytetu Jagiellońskiego, Kraków 1877—1881.

«) W o j c i e c h K ę t r z y ń s k i , Katalog rękopisów Biblioteki Za­ kładu Narodowego im. Ossolińskich, Lwów 1881—1898.

7) Catalogus codicum manuscriptorum Musei Principum Czartoryski Cracoviensis; vol. I ser. J o s e p h K o r z e n i o w s k i 1887; vol. II ser. S t a n i s l a u s K u t r z e b a 1908—1913.

8) F r a n c i s z e k P u ł a s k i , Opis 815 rękopisów Biblioteki Ordy­ nacji Krasińskich w Warszawie, Warszawa 1915.

(16)

poszczególnych pracow ników naukow ych skierow ać na w łaściw e tory dalszych celow ych i z góry uzgodnionych b adań nad pier­ wocinam i teologii polskiej w w iekach średnich.

G runtow na znajom ość języka i źródeł stanow i w aru nek niezbędny do pracy nad k r y t y c z n y m w y d a n i e m łacińskich tek stó w średniow iecznych. Jeżeli w eźm iem y pod uw agę dział teologiczny, to tu w łaściw ie w szystko jeszcze jest do zrobienia. W ychodzi w praw dzie znany w iedeński „C orpus S criptorum Eccle­ siastico rum L atinorum “ 1), ale d o szed ł dotąd tylko do B o e t h i u - s a ( f 524), a w program ie ma jeszcze C a s s i o d o r a ( f c. 580), czyli sięga zaledw ie do początków średniow iecza; poza tym trzeb a nadm ienić, że o p racow an ie niektórych tom ów poprzednio w y da­ nych, jak wyżej zaznaczyliśm y, po d w zględem m etodycznym jest już p rz e s ta rz a łe 2), np. tom XV z w ierszam i C o m m o d i a n a w opracow aniu D o m b a r t a 3), który był znakom itym filologiem klasycznym , ale m ało znał się na łacińskiej filologii śred n io ­ wiecznej. Z upełnie już w ym ogom now oczesnej krytyki tekstu nie odpow iada P a t r o l o g i a L a t i n a M i g n e ’a, chociaż dla braku innych w ydań z konieczności przew ażnie nią się posługujem y. W iadom o, że M ignę, o którego niezrów nanych zasługach dla nauki zw łaszcza teologicznej zbytecznie mówić, p rzed ru ko w y w ał w ydania daw niejsze, a często naw et bardzo stare, o ile nie miał innych pod ręką. P o za tym u kazują się tylko odosobnione w y­ dania niektórych au to ró w albo poszczególnych dzieł. N a razie pośw ięca się uw agę przede w szystkim w ydaw nictw u najw ybitniej­ szych pisarzów średniow iecznych i tak ukazały się już w całości pism a ś w . B o n a w e n t u r y w 10 tom ach (Q uaracch i 1882— 1 9 0 2 )4). Z krytycznego w ydania dzieł ś w . T o m a s z a z A k w i n u t. zw. „Editio L eonina“, w ychodzącego od r. 1882, ukazało się d o tąd 15 to m ó w 5). Instytut ś w . A l b e r t a W i e l k i e g o w Ko­ lonii zabiera się do now ego op raco w an ia dzieł tegoż w ielkiego te o lo g a 6), podobnie jak Kolegium św. B onaw entury w Q uaracchi

9 Ob. wyżej str. 62. 2) Ob. wyżej str. 68.

3) Commodiani Carmina rec. В. D o m b a r t, Vindobonae 1887. 4) M a r t i n G r a b m a n n , Geschichte der katholischen Theologie, Freiburg 1933, str. 297.

6) Tam że str. 302. *) Tamże str. 301.

(17)

do w y dania pism J a n a D u n s S c o t a 1). P alącą przeto potrzebą jest zbiorow e w ydanie w szystkich przynajm niej wybitniejszych łacińskich teologów średniow iecznych, które jednakże tylko w ten ­ czas będzie m ogło stan ąć nad odpow iednim poziom ie naukow ym , gdy w pracy nad nim teologow ie p o dadzą sobie zgodnie rękę z filologami średniow iecza łacińskiego. Nie w olno nam przytem zapom inać o dw óch w ielkich zadaniach, nad którym i już od sze­ regu lat pracuje teologia katolicka: O now ym w y d a n i u k r y ­ t y c z n y m P i s m a ś w . i o r e f o r m i e t e k s t ó w l i t u r g i c z ­ n y c h . Nikt chyba nie w ątpi, że do krytycznego o praco w an ia tekstó w biblijnych prócz w iadom ości fachow ych z zakresu egze- gezy P ism a św . po trzeb a gruntow nych także w iadom ości filolo­ gicznych, w szczególności z dziedziny łacińskiej filologii śred nio ­ wiecznej. T ek st P ism a św. bow iem pow inien być p o p ra w n y nie tylko pod w zględem biblijnym i teologicznym , lecz posiadać także odpow iednią filologicznie przem yślaną i uzasadnioną form ę języ­ kow ą. Do ustalenia tekstu P ism a św . nie w y starcza porów nanie sam ych ręko pisó w biblijnych, niezaw sze zresztą ze so b ą zgod­ nych i często uszkodzonych lub fragm entarycznie tylko zacho­ w anych, lecz trzeb a b ad ać niezliczone kom entarze do ksiąg P ism a św., w ydaw an e w ciągu w ieków średnich, jako też inne pism a uczonych ów czesnych i to nie tylko pism a ich teologiczne, lecz często także innej treści, zaw ierające nierzadko w ażne w y­ jątki z P ism a św iętego. T u znów pom oc łacińskiej filologii średniow iecznej okaże się bardzo pożyteczną, a niejednokrotnie w p ro st niezbędną, podobnie jak w reform ie tek stó w liturgicznych.

W l i t u r g i i naszej aktualnym zagadnieniem jest przede w szystkim krytyczne opraco w an ie hym nów brew iarzow ych i lekcyj historycznych drugiego n o k tu rn u 2). P salm y i lekcje pierw szego n o kturnu otrzym ają now ą p o p ra w n ą po stać z chw ilą, gdy wyjdzie now e opracow anie P ism a św., lekcje zaś trzeciego nok turnu za­ leżą od now ego krytycznego w ydania dzieł p isarzó w kościel­ nych, nie potrzeba przeto now ego ich o praco w an ia w ram ach reform y tekstó w liturgicznych. Inaczej p rz ed staw ia się sp ra w a

!) G r a b m a n n , Geschichte der katholischen Theologie, j. w. str. 303. !) X a v e r S c h m i d , Brevier-Reform, Luzern 1927, str. 79 i 71. — Por. Ks. B r o n i s ł a w G ł a d y s z , Do przyszłej reformy brewiarza i m sza­ łu; odbitka z „Ateneum Kapłańskiego“ (Włocławek 1928), str. 11.

(18)

hym nów i lekcyj drugiego nokturnu. H ym nny b rew iarzow e już raz za czasó w p ap ieża U rb a n a VIII p rzecho dziły reio rm ę filo­ logiczną w latach 1623— 1629, k tó ra w sku tk ach sw ych o k a­ za ła się szk o d liw ą i w y w o ła ła u za sad n io n ą krytykę, głów nie dlatego, że dokon ali jej uczeni hum aniści, jed n o stro n n ie za­ p atrzen i w klasyczne piękno literatu ry antycznej, a nie m ający w y o b rażen ia o zasad ac h łacińskiej poezji średniow iecznej *). Z n ajo m o ść tej dziedziny jed n ak dzięki gruntow ny m studiom hym nologicznym w o statn ich dziesiątk ach lat p o s tą p iła tak d a ­ lece, że dziś już jest nie do p o m y ślen ia, by do now ego o p ra ­ co w an ia hym nów liturgicznych m iano przy stąp ić bez p om ocy w ytraw nych filologów średniow iecza łaciń sk ieg o . P o d o b n ie tylko filolog o b eznany dostateczn ie z łacińskim piśm iennictw em średniow iecznym będzie m ógł z p o żądan ym skutkiem za b rać się do now ego o p ra c o w a n ia lekcyj h isto ry czn y ch d ru g ieg o n o k tu rnu .

D alszym bard zo w ażnym zadaniem łacińskiej filologii śre d ­ niow iecznej je st zb a d an ie ł a c i ń s k i e g o s ł o w n i c t w a ś re d ­ niow iecznego. W sp o m n ieliśm y , że n ad tym pracu je się tak że już u n as w P o lsce 2), ale w obec nied o stateczn ej znajom ości źródeł rę k o p iśm ien n y ch i b ra k u krytycznych w ydań tek stó w p ra c a ta n ap o ty k a na niezw ykłe tru d n o śc i i w ątp ić należy, czy d a p o ­ ż ą d an y w ynik. N a razie zatem na długi szereg la t w ażn iejszą będzie p ra c a około inw entaryzacji naszych źró d eł śred n io w iecz­ nych i ich k ryty cznego w ydania.

W racając do sło w n ictw a stw ierdzam y, że łacin a śre d n io ­ w ieczna p o d leg ała bezu stann ym p rz e m ia n o m 3), stą d po ch o d zi w sp o m n ia n a już tru d n o ść w stw o rzeniu sło w n ik a i g ram aty k i śre d n io w ie c z n e j4). S ło w nik łacin y średniow iecznej, n ad którym obecnie się pracuje, nie m oże oczyw iście obyć się bez s ło w ­ nictw a teolog iczn ego . Jeżeli zaś gdziekolw iek, to w łaśn ie w n au ce teologiczn ej, pełnej su b teln y ch zag ad n ień i ściśle u stalo n y ch pojęć, zależy n a d o k ład n y m określeniu znaczenia i treści w y ­

9 Ks. В r o n i s ł a w G ł a d y s z , Ks. Maciej Kazimierz Sarbiewski a reforma hymnów brewiarzowych za czasów papieża Urbana VIII. Prace Komisji Filol. Pozn. Tow. Przyj. Nauk t. III (Poznań 1927), str. 26—53.

2) Ob. wyżej str. 66.

3) F. B l a t t , Sprachwandel im Latein des Mittelalters, ob. H isto. rische Vierteljahrschrift t. 28, Dresden 1934, str. 22—52.

(19)

razó w fachow ych i). H istoria teologii katolickiej d o starc za nie­ m ało przy k ład ó w na to, jak jed en w yraz nied o ść ściśle i d o ­ k ład n ie o k reślo ny d aw ał p oczątek d łu g o trw ały m i niebezpiecz­ nym sp o ro m teologicznym . S ą to sp ra w y zbyt pow szechnie znane, byśm y potrzeb o w ali je szerzej u zasad niać. Jako jedn o z najw ażniejszych zadań łacińskiej filologii średniow iecznej w y­ m ieniliśm y zb ad an ie łaciń sk ieg o sło w n ictw a średniow iecznego. •Łacińska filologia średniow ieczna m a nie tylko zebrać, o ile m ożności, cały zasó b słó w łaciń sk ich w ieków średnich, lecz m a ró w n ocześnie zb adać i ustalić ich znaczenie w po szczególnych o k re sach i u poszczególnych autorów , w ykazać zm iany, jakie sło w a te przechodziły w ciągu w ieków p o d w zględem formy językow ej, a co w ażniejsza także p o d w zględem treści, i tym spo so b em p rzyg oto w ać m ateria ł do nau ko w ego o p raco w an ia dziejów języka łaciń sk ieg o w w iekach średnich, po d o b n ie jak do o p ra co w an ia jego sk ład n i i gram atyki, a nikt ch y b a nie w ą tp i p ow ażnie o tym, jak wielkie u słu g i łaciń sk a filologia średn iow ieczna tymi b ad an iam i językow ym i o d d ać m oże stud iom teologicznym .

Z drugiej stro n y ja sn ą je st rzeczą, że ła c iń s k a filologia średn iow ieczna, jeżeli m ow a o łacińskiej term inologii te o lo ­ gicznej, sk az an a je st na w y d a tn ą pom oc teologii w u stalaniu znaczenia fachow ych w yrażeń teologicznych. W yszkolony przeto filolog i w ytraw n y teo lo g m u szą tu koniecznie p o d ać so b ie p o ­ m ocn ą dłoń, filolog bow iem m oże łatw o mylić się w u stalaniu treści w yrażeń teologicznych, ja k znów teo lo g m oże łatw o p o ­ p ełniać rażące b łęd y w ustalaniu językow ej form y tych w y ra­ zów i narazić się na słu szn ą, a tak bard zo n iep o ż ą d a n ą krytykę filologa.

O p ró cz om ów ionych co d o p iero pom ocy, jakie łaciń sk a filologia śred n io w ieczn a odd aje teologii w dziedzinie b a d a ń ściśle naukow ych, przezn aczo n a o n a je st do o d eg ran ia w ogólnym w ykształcen iu teologicznym roli, z jakiej d o tąd o g ó ł teo lo g ó w nie zdaje sob ie d o stateczn ie spraw y. 1 tu n a su w a się n asa m - p rz ó d py tanie, dlaczego m łodzi teolo gow ie słu ch ają w y k ład ów z patrolog ii, a nie zajm ują się w cale ła c iń sk ą lite ratu rą śre d n io ­

i) Por. św ieżo u nas wydany ks. A l o j z e g o J o u g a n a , Słownik kościelny, Miejsce Piastowe 1938.

(20)

w iec zn ą? C zyżby teolo g ia w ieków śred n ich b y ła m niej w ażn a od teologii p atry sty cz n ej? Z daje się, że tego nikt nie będzie pow ażnie tw ierdził! K ażdy bow iem z tych o k re só w sp e łn ił w ażne zadan ie w ro zw o ju naukow ym katolickiej m yśli teologicznej i o b a z a słu g u ją w rów nej conajm niej m ierze na to, by je d o ­ kładnie po zn ać *)· Jeżeli zaś p atry sty k a zn alazła pew n e u w zg lęd ­ nienie w ogólnym w y k ształcen iu teologicznym , a piśm iennictw o w ieków śre d n ic h z o stało w nim całkow icie pom inięte, tłum aczy się to przede w szy stkim tym , że ok res p atry sty czn y b y ł lepiej zb a d an y i łatw iej d la uczących się d o stęp n y , aniżeli lite ra tu ra średniow ieczna, k tó ra do n ied aw n a b y ła i dziś jeszcze je st dla w ielu p ra w d ziw ą „te rra in c o g n ita “. Nie je st to jed n ak w y sta r­ czającym pow odem , b y śm y dziś, k o rzy stając z istn iejący ch już pom ocy naukow ych, nie mieli w dalszym ciągu zap o zn aw ać m ło ­ dych teo lo g ó w z bo gatym d orobkiem teologicznym w ieków śred n ich , o ile to obecnie już jest m ożliw e. S koro św ia t n auk o­ w y coraz w ięcej uw agi i tw órczej p ra cy p o św ięc a łacińskiej literatu rze i k ulturze w ieków średnich, n ieznajom ość tej dzie­ dziny b y łab y d la teo lo g ó w niep o w eto w an ą szk o d ą i objaw em n aw sk ro ś zaw styd zającym .

W ieki śre d n ie to d o m en a n ajw iększych w p ły w ó w K ościoła w d ziejach Europy, jeżeli p rzeto kto, to przed e w szystkim każdy teo lo g pow inien ten ok res history czny znać jak n ajlepiej, by m óc potem n iew y p a czo n ą jego zn ajom ość szerzyć dalej w ko ­ ła c h katolickich i um iejętnie p rzeciw staw iać się up rzedzonym i stronniczym sąd o m o średn iow ieczu, pok utującym jeszcze n ierzadko w ro zm aity ch śro d o w isk ac h . U b olew am y nieraz n ad tym , że au to rzy św ieccy p rz e d sta w ia ją w ieki śred n ie w św ietle niezgodnym z p ra w d ą i w duchu nieżyczliw ym d la K ościoła. W ieki śre d n ie są n a w sk ro ś p rzep ełn io n e duchem K ościoła k a­ tolickiego, ktokolw iek zatem chce je zrozum ieć należycie, m usi koniecznie p o sia d a ć zn ajo m o ść n au ki K ościoła katolickiego czyli teolog ii katolickiej i to zn ajom o ść nie la d a jak ą. N ic przeto dziw nego, że uczeni św ieccy nie zn ając teologii katolickiej, cze­ p iają się p o z o ró w zew nętrznych i p rzy p ad k o w y ch zjaw isk, a nie um ieją uchw ycić isto tn y c h w a rto ści w ieków średnich. Ale w tym to stw ierdzeniu zaw iera się zarazem nap o m n ien ie d la teo lo g ó w

(21)

katolickich, ażeby szczerzej i pow ażniej zajęli się śred n io w ie­ czem i to nie tylko ze stro n y w yłącznie h is to ry c z n e j*). O śre d ­ niow ieczu m ów i się w praw dzie w w ykład ach historii, ale h isto ria zajm uje się dziejam i zew nętrznym i w ieków średn ich z p o b ież­ nym uw zględnieniem dziejów kultu ry i sztuki, n ato m iast nie m a czasu n a zajm ow anie się dziejam i w ew nętrznym i w ieków ś re d ­ nich, które w yraz sw ój znalazły w ów czesnej tw órczo ści lite­ rackiej i naukow ej. O b raz zatem , jaki teo lo g w ynosi z w y kła­ d ó w h istorii średniow iecza, je s t je d n o stro n n y i d o ść p ow ierz­ chow ny, sk o ro nie o d d aje tego, co n ajw ażn iejsze, m ianow icie g łęb szy ch przem ian duchow ych, jakie ludzkość ow ym i czasy przech o d ziła, ta k jak nie m oże o p o znaniu d u ch a n aro d u m ów ić ten, co za p o z n a ł się tylko z dziejam i jeg o zew nętrznym i, a na uboczu zo staw ił dzieje jego d o ro b k u duchow ego, złożonego w jego p o m nikach literackich.

W przeciw ieństw ie do m etod szkolnych d aw nych w ieków stu d en t n o w oczesny za m ało sp o ty k a się b ezp o śred n io z źró ­ d łam i; tak je st w innych dziedzinach nauki, a tak sam o na ogół w teologii. Za dużo na o g ó ł je st dziś w iedzy p odręcznikow ej, w ygodnie, system atycznie ułożonej, ale przew ażnie nie zgłębionej w um yśle uczącego się i skutkiem tego za m ało dającej p o d ­ niety do dalszej sam odzielnej p racy badaw czej. T ym też tłu ­ m aczy się niew ątpliw ie w pierw szym rzędzie m ała sto su n k o w o liczba m łodych teo lo g ó w o g łębszych u p o d o b an iach naukow ych. C oraz w ięcej w w y kładach teologii zw łaszcza dogm atycznej i filozofii uw zględnia się nauk ę w ielkich m yślicieli śred nio w iecz­ nych, ale z konieczności ogran icza się do n ajw yb itn iejszy ch tylko postaci, o b o k których m am y przecież cały zastęp w praw dzie nie ta k g enialnych, ale nie mniej jed n ak pow ażnych uczonych śre d ­ niow iecznych, b ezsprzeczn ie zasłu gujący ch także n a uw agę, o któ­ rych m ło dy teo lo g m ało co alb o w ogóle nic nie słyszy. T ym

-. -.'UÜH4HRÄL Я л . .ТЧ.'· V*»*łł ..ГРИ*·. ·ν?Γ.5

czasem i oni w cieniu genialnych m istrzów średn io w iecza o d e­ grali sw ą p am iętn ą w dziejach wiedzy rolę b ąd ź jak o ich poprzednicy, którzy im torow ali d ro g ę do ich w iekopom nych

>) Znajomość łacińskiej literatury średniowiecznej byłaby niewąt­ pliwie pożyteczną dla rozmaitych studiów, urządzanych dla katolickich dzia­ łaczy społecznych, którzy w pracy swej spotykają się z potrzebą zwalczania podobnych uprzedzeń w stosunku do Kościoła i jego nauki.

(22)

koncepcyj n aukow ych, b ąd ź też jak o w spółcześni im, którzy im w e d łu g sił i zdolności d o p o m ag ali do ro zw iązan ia w ielkich za­ gadnień n aukow ych, b ąd ź w reszcie jak o ich n astępcy, którzy praco w ali około u trw alen ia d o ro b k u naukow ego sw ych m istrzów i krocząc ich ślad am i przyczynili się do d alszego rozkw itu te o ­ logii i filozofii ch rześcijańskiej. P o z a tym nie w olno nam z a p o ­ m inać o tym , że w ielcy ludzie n auki średnio w iecznej nie zam y­ kali się w ciasnym kole b a d a ń specjalnych, jak to się dzisiaj zazw yczaj dzieje, lecz dążyli zaw sze do ujęcia cało ści w iedzy, nie byli sp ecjalistam i, jak uczeni n ow ocześni, lecz u n iw ersa­ listam i. D latego szukając u nich tylko w iedzy teologicznej i filo­ zoficznej, poznajem y ich u m ysłow ość z najw ażniejszej w paw dzie stro n y , ale nie ujm ujem y tym sam ym całej ich ind yw id ualn ości, n a k tó rą sk ła d a się ich tw ó rczo ść n a u k o w a i literacka w w ielu nieraz innych dziedzinach, w ychodzących p o za sp ecjaln e zain­ tere so w an ia teo lo g a i filozofa. Bez uw zględnienia zaś całości ich tw órczości w ielcy m yśliciele średniow ieczni p o zo stan ą d la m ło­ dego teologa po staciam i książkow ym i, z którym i łączy się p e­ w ien zasó b pojęć teologicznych czy filozoficznych, ale nie stan ą się nigdy tym i żyw ym i, w szechstro nnie uczonym i i tw órczym i ducham i, jak ich w nich podziw ia każdy zn aw ca śred nio w iecza. T ylko tak ujęta ca ło ść d o ro b k u n au k ow ego i literackiego jak najw iększej liczby teo lo g ó w i filozofów średniow iecznych złoży się w um yśle m łodego teologa dop iero n a w ierny o b ra z nauki i kultury chrześcijańskiej w ieków średnich, a tak w yczerp u ją­ cego i d o k ład n eg o trak to w a n ia piśm ien n ictw a średn iow ieczn ego nie m ożna sp od ziew ać się po żadnej innej nauce, ja k tylko po łacińskiej filologii średniow ieczn ej, k tó ra jedy na b adan iam i swym i o g arn ia w szelkie dziedziny tw órczości naukow ej i literackiej całego średniow iecza.

W raca ją c teraz od tych b ąd ź co b ąd ź nieco g órn ych za­ m ierzeń do sp raw w ięcej poziom ych i d o stęp n y ch dla p rzecięt­ nego także teo lo g a stw ierdzam y, że ła c iń sk a filologia śre d n io ­ w ieczna czuje się p o w o ła n ą do tego, by m łod em u teologow i dać p rz y go tow an ie językow e p o trzeb n e m u do racjo n aln y ch stu d ió w teologicznych i filozoficznych. W spom nieliśm y już o g łęb o k o sięgających przem ianach, jakie język łaciń sk i p rz ech o d z ił w ciągu w ieków śred n ich w poszczególnych krajach, w o bec których naw et d o b ry znaw ca łacin y klasycznej staje często bez­

(23)

r a d n y 1)· T rz eb a zatem p ew neg o o so b n eg o przy go tow ania, by bez w iększych tru d n o ści czytać łaciń sk ich au to ró w śred n io w iecz­ nych, ale sp ra w a takiego przyg o to w an ia nie p rzed staw ia się tak łatw o jak w łacinie klasycznej albo w językach now oczesnych, gdyż z pow odów , które już przytoczyliśm y, nie p o siad am y p o d ­ ręcznikó w ani gram atyki łacin y śre d n io w ie c z n e j2). P o zo staje zatem tylko p om oc profeso ra, k tó ry dzięki w łasnym b adanio m i długoletniem u oczytaniu p rzysw oił sob ie o d p o w ied n ią znajo­ m ość łacin y średniow iecznej. P rze d e w szystkim zaś każdy s z a ­ nujący się teolog tak dalece przynajm niej po w in ien o p an o w ać łacin ę średnio w ieczną, by m ó g ł bez po w ażniejszych trud no ści czytać i rozum ieć lekcje brew iarza, który codziennie od m aw ia z obow iązku k a p ła ń s k ie g o 3).

N ajlepiej b yłoby, g dyby m ożna p rzyg oto w anie językow e z ł a ­ ciny średniow iecznej ro zp o cząć już w latach gim nazjalnych. W N iem ­ czech p ró b o w a n o już łacin ę śred n io w ieczn ą w łączyć do pro g ram ó w gim n azjalny ch, ale p ró b a ta nie p o w io d ła się — ja k to m ożna było przyw idyw ać — i to d lateg o , że nie by ło o dp ow iedn io p rz y g o to ­ w anych s ił nauczycielskich. U n a s w P o lsc e w obecnych w a ­ runkach, kiedy po nieszczęsnej reform ie szko ln ictw a m aturzy sta w ynosi z gim nazjum w zględnie liceum bard zo s ła b ą znajom ość łacin y klasycznej, o za p ro w ad zen iu łaciny średniow iecznej w gim ­ nazjach czy liceach n ie p o d o b n a n aw et m arzyć; choć każdy naw et przeciętn y uczeń pow inien przynajm niej na tyle za p ozn ać się z ła ­ ciną średnio w ieczną, by z ław gim nazjalnych nie w y n o sił m ylnego uprzedzenia, jak oby ła c in a śred niow ieczna b y ła jak ąś tam ła c in ą „m n iszą“ lub „k u c h e n n ą “, za słu g u ją cą najw yżej n a p o g a rd ę

») Ob. wyżej str. 73. 2) Ob. wyżej str. 67.

3) Jakże zawstydzające są naprawdę uwagi, jakie czyta się w związku z poleceniem niemieckiego przekładu brewiarza: „Także dla kapłana ma brewiarz w języku współczesnym doniosłe znaczenie! Ile pięknych, głębo­ kich, w ysoce duszpasterskich myśli zawierają wyjątki z pism Ojców Ko­ ścioła, często niezrozumiałe w trakcie recytacji“, ob. Duszpasterz (Poznań 1938), str. 152. Dla psalmów i hymnów, nastręczających ze względu na swą formę językową i poetycką większe trudności, istnieją także w języku pol­ skim osobne przekłady i objaśnienia. Ob. Ks. A l e k s y K l a w e k , Psał­ terz. Nowy przekład tekstu Wulgaty, Lwów 1938, oraz Ks. B r o n i s ł a w G ł a d y s z , Hymny Brewiarza rzymskiego oraz Patronatu polskiego, P o­ znań 1933.

(24)

i kpiny k ultu raln eg o człow ieka, lecz by p rz e k o n a ł się na p rz y k ła­ dach, że je st to język literacki i naukow y ch rześcijańsk ieg o śre d n io ­ w iecza, bliskiego nam duchem , którego zn ajo m o ść m oże być p oży - żyteczną i p o ż ą d a n ą nie tylko d la teologa, ale tak sam o d la filologa now ożytnego, filozofa, p raw n ik a, m edyka, którzy w zaw o d ach sw ych p o słu g u ją się term inolo gią łaciń sk ą, w y w odzącą się b y ­ najm niej nie z łacin y klasycznej, lecz w ła śn ie średniow iecznej. W zorem m ogłoby nam być szkolnictw o śre d n ie w k rajach sk a n ­ dynaw skich, które z teg o w ycho dząc zało żen ia w n auce języka łaciń sk ieg o zw raca dużo uw agi tak że n a łacin ę średn iow ieczną.

K ażdem u zatem teologo w i p o trz e b n a jest zn ajo m ość łaciny nie tylko klasycznej, lecz niem niej tak że łacin y śred n io w iecz­ nej i łacińskiej literatu ry średniow iecznej, a oczyw iście w ięcej jeszcze dotyczy to teo lo g a pracu jąceg o w dziedzinie n au k o ­ w ej. A żeby tej po trzeb ie skutecznie zaradzić, trze b a koniecznie stw orzyć p rzynajm niej je d n ą na po czątek k ated rę sp ec ja ln ą d la łaciń skiej filologii średniow iecznej n a jednym z u n iw er­ sytetów polskich, z k tóreg o w ychodziliby przyszli p ro feso ­ row ie sem inariów duchow nych i gim nazjów , k tó rzy b y uczyli łacin y i literatu ry średnio w iecznej. S ta ran ia o założenie takiej k atedry czyni od kilku już lat W yd ział H um anistyczny U niw er­ sytetu P ozn ań sk ieg o . I rzecz za sta n aw iają ca, że m im o o g ra n i­ czenia n aszeg o b u d żetu p a ń stw o w e g o znajd u ją się fundusze n a na rozm aite kated ry języków i lite ratu r egzotycznych, a nie m o­ żemy d o tąd zdobyć się na ufu ndo w anie choćby jednej tylko w całej P o lsc e k ated ry łacińskiej filologii średnio w ieczn ej, o w iele nam przecież bliższej i po trzebniejszej do głębszego p o zn a n ia dziejów naszej w łasnej kultury zachodniej. S p raw ę tę z o b o ­ w iązku p o w in n y ruszyć z m iejsca przed e w szystkim katolickie zak ład y naukow e i dając d o b ry p rzyk ład p o s ta ra ć się jak n aj­ prędzej o k ated rę łacińskiej filologii średniow iecznej, m ającej jak przek o n aliśm y się z pow yższych w yw odów , pierw szorzędn e znaczenie w łaśn ie dla praw o w iteg o rozw oju stu d ió w teologii katolickiej.

P oznań K s. B ronisław G ładysz.

(25)

S U MMA R I U M.

B ronisław G ładysz, D e m e d i i a e v i p h i l o l o g i a l a t i n a

s t u d i a t h e o l o g i c a p r o m o v e n t e.

Posito breviter in conspectu animi statu studiorum philologiae medii aevi latinae apud singulas Europae et Americae Septentrionalis nationes, quae habent iam proprios professores vel saltem, ut apud Polonos in Uni­ versitate studiorum Posnaniensi, docentes in Universitatibus studiorum insti­ tutione latinae medii aevi philologiae occupatos, auctor disserit de modis, quibus latina medii aevi philologia studia scientiae theologicae utiliter pro­ movere potest. Ad latinam medii aevi philologiam pertinet negotium con­ ficiendi accuratas tabulas codicum manu scriptorum, quibus medii aevi tractatus argumenti theologici continentur. E quibus demum tabulis cognos­ cemus, quae in disciplina theologiae apud nos facienda sint, eaque studia adhuc dispersa in rectam et bene dispositam viam dirigere poterimus. Aliud latinae medii aevi philologiae munus est nova editio, ut dicitur, critica scriptorum theologorum medii aevi, namque Patrologia Latina a Migne publicata normis scientiae nostrorum temporum non iam satisfacit aliaeque editiones meliores nonnulorum eminentiorum auctorum medii aevi sat raro apparent. Accedit nova editio S. Scripturae et hymnorum et lectionum his­ toricarum secundi nocturni Brevarii, ad quam peragendam concursus la­ tinae medii aevi philologiae peritorum peropportunus videtur. Restat latinae medii aevi philologiae tertium ob singularem theologorum disserendi sub­ tilitatem magni momenti negotium componendi, quantum fieri potest, glos­

sarium et grammaticam linguae latinae medii aevi, quae usque adhuc

desiderantur.

Nec parva pars latinae medii aevi philologiae tribuenda est in eru­ diendis alumnis disciplinae theologicae; cum enim scripta SS. Patrum per­ currant, conveniens quoque videtur, ut scriptorum medii aevi doctos libros accuratius cognoscant. Ad latinam medii aevi philologiam insuper etiam pertinet munus praeparandi alumnos ad studia philosophica et theologica lingua latina utilius peragenda et officia Ecclesiae liturgica lingua latina composita dignius obeunda.

Quibus rationibus evidenter probatur unam saltem cathedram ad la­ tinam medii aevi philologiam docendam in Universitate studiorum esse necessariam, quae utinam quam proxime ad scientiae Polonorum profectum instituatur.

Cytaty

Powiązane dokumenty

storiae medii aevi priraum ab Augusto Potthast di- gestum,nune... Riooeur Paul: Histoire et vdritd.. The Victoria History of the Counties of England... Ed.

239 Jalal Alamgir, India’s Open-Economy Policy: Globalism, Rivalry, Continuity (rec.. 243 Michał Rubaszek, Dobromił Serwa, Analiza kursu

Oczywis´cie fakt, z˙e publikacja odnosi sie˛ do regulacji o słuz˙bie cywilnej gło´wnie z perspektywy prawa pracy, nie oznacza, iz˙ ksia˛z˙ka nie moz˙e stanowic´

Wyraźna korelacja udziału indywidualnych gospodarstw rolnych, w których prowadzona jest działalność pozarolnicza (X 20 ), ze zmienną zależną (r = 0,48) uzasadnia obecność

A significant amount of efforts has been devoted to this field in recent years and several groups have reported different self- healing polymer designs through the

Therefore, one can estimate the PSD of the perturbed compliance distribution from the non- specular components of the PSD of total upgoing stress field using the first-order

Furthermore, by applying two power detectors with a different noise level, we show that the frequency locking quality, namely the linewidth derived from the error signal,

Negatywne ustosunkow anie się do ewo­ lucji człowieka nie było jednak wśród teologów katolickich zjawiskiem powsze­ chnym, nie zostało też nakazane przez U