• Nie Znaleziono Wyników

"Bambuti die Zwerge vom Kongo", Paul Schebesta, Leipzig, Brockhaus 1932 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Bambuti die Zwerge vom Kongo", Paul Schebesta, Leipzig, Brockhaus 1932 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Franciszek Konieczny

"Bambuti die Zwerge vom Kongo",

Paul Schebesta, Leipzig, Brockhaus

1932 : [recenzja]

Collectanea Theologica 14/1-2, 267-268

1933

(2)

w oluntarystycznej. Potępia m yślenie abstrakcyjne, jest zw olennikiem irracjonalizm u religijnego. G audig i S cheibner w yw arli w pływ na w ychow aw ców katolickich. W ybitniejszym i zw olennikam i szkoły pracy um ysłow ej w śród w ychow aw ców katolickich są: H enryk S chüssler i ks. dr. Adrian. Jeden i drugi podkreśla jasno, że religja katolicka jest religją objaw ianą, że jest w niej m iejsce dla ścisłej pracy um ysłow ej, ale tylko z w iary i w edług wiary. P rop agu ją jednak zbyt skrajnie sam odzielną czynność um ysłową.

Inni w ybitni pedagodzy katoliccy z ks. Götzel’em na czele, przyjęli ze szkoły tw órczej zasadę sam odzielności ucznia i zalecają w większym stopniu uw zględnianie aktyw ności ucznia, co zresztą zalecała i zaleca tradycyjna m etodyka nauki religji. Na szczególne uznanie zasługuje ocena Autora sam odzielnej pracy ucznia. Ś w iad­ czy o zm yśle krytycznym Autora i wielkiem jego oczytaniu.

W części II. „Szkoła przeżycia i czynu w religji“, om aw ia Autor szkolę tw órczą K erschensteinera i filozofję w artości, zwłaszcza Rickerta i Schelera. Autor specjalnie zajm ow ał się i zajm uje teorją w artości w ychow aw czych i dlatego też ta część zasługuje na sp e ­ cjalną uw agę katechetów . Każdy w ychow aw ca winien ją sum ien­ nie przestudjow ać.

Jak z tego krótkiego streszczenia widać, Autor włożył w sw e studjum wiele sum iennej pracy. Znać, że dany problem zgłębił i przem yślał. Pisze jasno, ilustruje każdą tezę przykładam i — jasno przedstaw ia cechy dodatnie i ujem ne danej tezy. Jest to studjum praw dziw ie krytyczne, z którego czytelnik może odnieść korzyść. S podziew ać się należy, że myśli poruszone zw łaszcza w części II., rozw inie A utor szerzej w osobnej pracy.

Lw ów K s. Z y g m u n t Bielaw ski.

S ch eb esta Paul, Bambuti die Zw erge vom Kongo. Leipzig, B rockhaus 1932, 8° p. 270.

N azw isko ks. P aw ła Schebesty S. V. D. znane jest dobrze w etnologji dzięki w ypraw ie naukow ej do najstarszych ludów ną półw yspie M alaka i na Sumatrze. Rezultaty dw uletniego pobytu w śród tych ludów przedstaw ił w szeregu artykułów ogłoszonych w A nthropos i innych czasopism ach, a nadto w dw u książkach: O rang-U tan, Bei den U rw aldzw ergen von M alaga. O ba dzieła w y­ dane u B rockhausa w Lipsku.

W latach 1929— 31 odbył znow u ks. S chebesta podróż dla zbadania pigm eji afrykańskich, zw łaszcza tych, którzy m ieszkają w dorzeczu Ituri. Rezultatem tej znow u w ypraw y jest przedew szyst- kiem w ielka sala w w iedeńskiem M useum für V ölkerkunde t. zw. S ch ebesta’s Sam m lung, ogrom ny zbiór przedm iotów kultury m a- terjalnei pigmeji. Artykuły, listy z czasów pobytu w Afryce u ka­ zywały się w Antropos, większą rozpraw ę o pojęciach religijnych pigm eji ogłosił w czasopiśm ie: C ongo 1931. W reszcie paździer­ niku 1932 r. ukazała się pierw sza publikacja p o do bn a do tych,

(3)

jakie ks. Schebesta w yd ał o sw ej w ypraw ie azjatyckiej: Bambuti. Z apow iedziane są dalsze dzieła.

Celem podróży afrykańskiej było zetknięcie się z jak naj­ w iększą ilością grup pigm ejskich, zbadanie rozm ieszczenia geogra­ ficznego m ałych ludzi, stosu nkó w językow ych i kulturalnych m ię­ dzy szczepam i, zbadanie jak się odnoszą pigm eje do napływ ow ej ludności m urzyńskiej. K siążka Bam buti ma charakter raczej ogólno inform acyjny niż szczegółowy. W iadom ości o pigm ejach podaje bardzo dużo. Trzy m apy po dają: rozm ieszczenie pigm eji w całej Afryce, w środkow ej Afryce i siedziby B am buti pigmeji w dorze­ czu lturi; nadto 89 reprodukcyj fotograficznych na bardzo dobrym papierze pozw alają na w yrobienie pojęć o małych ludziach.

W iadom ości podane zdobył ks. Schebesta podobnie jak na M alace przez osobiste zetknięcie się z pigmejam i. P rzew ęd ro w ał setki kilom etrów pieszo, łodzią, autem , żeby móc podać granice różnic językow ych, rozmieszczenie poszczególnych plem ion, nazw y ich, jakiem i się sam e m ianują. Cały p raw ie czas mieszkał w śród pigmeji, patrząc bezpośrednio na ich życie. Zaufanie zdobył sobie tak wielkie w śród tych trw ożliw ych istot, że u wszystkich grup nad lturi nazyw ano go: baba w a Bam buti, opiekun, ojciec Bam ­ buti. Z ebrano dotąd dużo w iadom ości antropologicznych o pigm e­ jach afrykańskich, ale pod w zględem etnologicznym opisy ks. Schebesty są co do w ielkości pierw sze.

T o co ks. Schebesta p o d ał o religji Bam buti rzuca ogrom nie dużo potw ierdzającego św iatła na poglądy szkoły kulturalno- historycznej o w ierzeniach najstarszych ludów, a tern sam ym na poglądy o początkach religji w ogólności. Jak u wszystkich ludów najstarszej kultury, tak i u pigmeji charakterystyczną jest w iara w jed nę Istotę Najwyższą, która w szystko stw orzyła i w szystkiem rządzi; m ieszka w niebie i stam tąd w szystko widzi, widzi, gdy kto żle czyni i karze przestępców . Jest u Bambuti ofiara pierw ocin, z m ięsa ubitej zwierzyny, z ryb ułow ionych i z wszelkiego poży­ wienia. Jak praw ie wszędzie w prakulturze tak i u Bam buti pow ­ szechną nazw ą Boga jest: nasz ojciec. Jest modlitwa. S tw ierdził ks. Schebesta, że mają pigm eje n ad lturi cerem onje w tajem nicze­ nia chłopców , uzyskał o nich szereg w iadom ości od starych ludzi, ale udziału w nich nie brał, bo nie było sposobności. Etyka u Bam ­ buti w ysoka. D usze zm arłych idą do nieba.

O rganizacja społeczna nie w iele w ychodzi poza rodzinę, rodzina najczęściej jest m onogam iczna. Nieliczne w ypadki w ielożeństw a są najpraw dopodobniej wynikiem oddziaływ ania m urzynów . W pływ kultury m urzyńskiej na pigm eji w idoczny jest i w dziedzinie religji.

K siążką Bam buti ułatwił ks. S chebesta następnym badaczom pigm eji znakom icie pracę, a etnologom d ał szereg w iadom ości dotąd zupełnie nieznanych o jednej z najstarszych, a może i naj­ starszej rasie ludzkiej. Laik zaś każdy znajdzie w książce ks. S chebesty barw n y opis życia, tak d łu g o uw ażanych za w ytw ór fantazji, a jed n ak rzeczywiście istniejących m ałoludków .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Monumentalna scenografia Leszka Mądzika zagęszcza ponurą atmosferę przedstawienia, choć klasyczna sala Teatro da Trindade nie pozwala zabłysnąć ostremu połączeniu pustej

I uczniowie pokazali mi ankietę, którą chcą przeprowadzić w szkole, aby zorientować się, jaki jest stosunek młodzieży wobec strajku. Ankieta ma 22 pytania, między

wyznaczyć granice obszaru katastrofy (w zależności od rodzaju katastrofy, wstępne granice obszaru katastrofy powinny być wyznaczone nawet kilkaset metrów za obszarem

Widać to szczególnie wyraźnie w przypadku kobiet pracownic umysłowych z wyższym wykształceniem, które jeszcze w 1984 roku piły ponad trzy razy mniej

Celem pracy było zbadanie wpływu wieku kobiety, wieku ciążowego oraz masy ciała noworodka na kumulację pierwiastków biogennych (cynku, miedzi, wapnia,

Z tej perspektywy przeprowadzona jest w trzeciej części analiza Heideggerowskiej interpretacji Arystotelesa z 1922 roku, w toku której odkrył on po raz pierwszy źródłowy

werde mir aber erlauben, Ihnen gelegentlich Anzeigen nieiner Neuigkeiten

Bo przecież trudno zrozumieć czło­ wieka, którego największym pragnieniem je st ukształtowanie swo­ jej osoby w „istotę ludzką w ogóle”, żyjącą wśród