• Nie Znaleziono Wyników

Malowidła ścienne w kościele św. Anny w Warszawie i ich konserwacja

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Malowidła ścienne w kościele św. Anny w Warszawie i ich konserwacja"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

Romana Zdziarska

Malowidła ścienne w kościele św.

Anny w Warszawie i ich konserwacja

Ochrona Zabytków 42/3-4 (166-167), 207-237

(2)

A R T Y K U Ł Y

R O M A N A ZDZIA RSKA

M A L O W ID Ł A Ś C IE N N E W K O Ś C IE L E Ś W . A N N Y

W W A R S Z A W IE I IC H K O N S E R W A C J A *

W Polsce po drugiej wojnie światowej przeprowadzono liczne prace konserwatorskie malowideł ściennych z róż­ nych okresów. Wobec prawie całkowitego zniszczenia pałaców i dworów w związku z reformą rolną, głównym przedmiotem prac były i są malowidła w kościołach oraz w nielicznych kamienicach mieszczańskich, w których dekoracje wnętrz nawarstwiały się przez wieki, stano­ wiąc źródło informacji o poziomie artystycznym tej chyba najbardziej narodowej, bo wykonywanej w w ięk­ szości przez miejscowych artystów, gałęzi sztuki. Mimo złożoności problemu i pojawiających się w toku prac najróżniejszych zagadek, konserwatorzy malowideł ścien­ nych nie zawsze wspierani byli naukową pomocą histo­ ryków sztuki, a własną dokumentację, siłą rzeczy, zgod­ nie z fachowym przygotowaniem ograniczali do sprawo­ zdań z przebiegu robót i zagadnień głównie tech­ nicznych.

Ten stan rzeczy wywołany został co najmniej trzema przyczynami. Po pierwsze, powstanie i rozwój tej nowej gałęzi konserwatorstwa nastąpił dopiero w okresie po­ wojennym, gdy liczba historyków sztuki wskutek działań wojennych znacznie się zmniejszyła. Po drugie. Aka­ demie Sztuk Pięknych i funkcjonujące przy nich W y­ działy Konserwacji Zabytków początkowo nie doceniały konieczności kształcenia humanistycznego swych absol­ wentów. Po trzecie, konserwacja zabytków od 1951 r., ściśle związana z Pracowniami Konserwacji Zabytków, wobec zmniejszających się kredytów na sztukę sakralną dość szybko stała się niemal wyłącznie domeną mece­ natu kościelnego, zazwyczaj nadzorowanego przez kon­ serwatorów wojewódzkich i miejskich. Nie obojętny jest też dla losów malarstwa ściennego fakt, że inne pra­ cownie zajmowały się całokształtem odbudowy i kon­ serwacji zabytków, a inne losami pozostałości malarstwa ściennego. Wobec czego pracownie architektoniczne w ramach PKZ w bardzo niewielkim stopniu mogły uwzględniać zagadnienia związane z malarstwem ścien­ nym, pracownie prywatne i samodzielni architekci pra­ cujący na zlecenie kościoła dążyli przede wszystkim do efektu finalnego, nie inicjując żadnych badań starych tynków. Zwracając uwagę na brak opracowań nauko­ wych poprzedzających i wytyczających główne kierunki

* Temat ten poruszono po raz pierwszy w art.: R. Z d z i a r s k a ,

Freski w kościele Św. A n n y i ich konserw acja ( I j, „Stolica"

1985, nr 40, ss. 1 9 -2 0 ; (II) d/tto /1985, nr 41, ss. 1 9 -2 0 , omawiając warsztat Walentego Zebrowskiego.

konserwacji i rekonstrukcji malarskich dekoracji ścien­ nych, należy obiektywnie stwierdzić, że malarze kon­ serwatorzy, zwłaszcza twórczy fachowo, uzdolnieni arty­ stycznie i posiadający umiejętność wczucia się w styl i atmosferę przedstawień z różnych epok, stworzyli u nas podwaliny pod dalszy rozwój tej trudnej dyscypliny. Na tym tle reprezentatywne i modelowe są prace Kon­ stantego i Władysławy Tiuninów zasługujące na mono­ graficzne ujęcie, a w szczególności ich ostatnie wielkie osiągnięcie, jakim stało się wykonanie w ciągu ośmiu lat konserwacji i rekonstrukcji późnobarokowych malowideł w kościele Św. Anny w Warszawie.

Zanim jednak przedstawiony zostanie przebieg i analiza tych prac, konieczne jest poświęcenie kilku zdań tak reliktom świadczącym, iż pod obecną polichromią znaj­ dowały się malowidła z poprzednich epok, jak też wzmiankom archiwalnym o ich istnieniu.

Kościół oo.Bernardynów, fundacja księżny Anny Bole- sławowej z 1454 r., najpewniej od początku swego istnienia był wewnątrz ozdobiony malowidłami ścien­ nymi. Wprawdzie dotychczas nie stwierdzono, by za­ chował się jakiś relikt z epoki gotyku, jednakże za tą tezą przemawiają następujące fakty. Zakon bernardynów związany z aglomeracjami miejskimi chętnie przyjmował do swego grona artystów i rzemieślników różnych pro­ fesji, dając im szanse indywidualnej lub zespołowej pracy na rzecz zgromadzenia. Przy czym znamienny jest fakt, że poważny procent wśród nich stanowili malarze działający już w drugiej połowie XV w . 1 Pierwsi ber­ nardyni przybyli do Warszawy z Krakowa, w którym do dziś zachowało się kilkadziesiąt średniowiecznych i re­ nesansowych malowideł ściennych — świeckich i ko­ ścielnych. Ponadto kościół Św. Anny pozostawał pod szczególnym mecenatem książąt mazowieckich, skutecz­ nie rywalizującym z mecenatem królewskim aż do I ćwierci XVI w. Mimo tych oczywistych przesłanek gotyckie mury świątyni nie zostały przebadane pod tym

1 Archiwum Prowincji Bernardynów. Kraków — dalej APBK — W-1 9. Catalogus Fratrum m ortuo rum O rdinis B ernardinorum de

obs. Bead Francisci in Provincia Polona 1 4 5 3 -1 6 5 4 : Franciszek

z Poradowa, Franciszek z Sieradza, twórca malowideł w Warcie, Bydgoszczy, Kobylinie, Skępem i Opatowie, kaplicy klasztornej w Krakowie i kościoła Św. Agnieszki, tamże, Franciszek z W ę­ gier, Protazy, Jan Smolka najznakomitszy miniaturzysta XV w., który stworzył nową szkołę malarstwa miniaturowego w Polsce. Patrz także: O. N o r b e r t G o l i c h o w s k i , A rty ś c i bernar­

dyńscy przed now ą epoką. M ateriały do h is to rii oo. bernar­ d y n ó w w Polsce..., Kraków 1899, s. 416.

(3)

1. M alowidła X V I w.rozmieszczenie napisów

1. Arrangement of 16th cent, signs

kątem ani w okresie optymalnego ich zachowania i za­ początkowanych tu odkryć gotyckich elementów archi­ tektonicznych przez inż. Jana Łukasika w latach między­ wojennych, ani też po drugiej wojnie światowej, gdy przynajmniej w pierwszej fazie prac konserwatorskich zaistniały wyjątkowo sprzyjające warunki do tego ro­ dzaju poszukiwań.

Mimo zniszczeń wojennych świątynia Św. Anny, jak się okazało, zachowała wiele ciekawych reliktów świad­ czących o szczególnej predylekcji bernardynów do bo­ gatego dekorowania wnętrz. Najstarszy fragment malo­ wideł znany był wprawdzie autorowi monografii kościoła Św. Anny, D. Kaczmarzykowi2, ale wiadomość o nim, ujęta w jednym wierszu, nie zawierała autopsyjnych danych, ani też postulatów konserwatorskich, choć oczy­ szczenie i utrwalenie tych kilku metrów kwadratowych nie sprawiłoby najmniejszych trudności w trakcie pro­ wadzonych tu prac w latach 1 9 7 2 -1 9 8 0 . Fragment ten znajduje się na pierwszym polu czołowym pięcioprzę- słowego krzyżowego sklepienia w korytarzu, a dokład­ niej w dawnym krużganku łączącym budynek klasztorny od strony skarpy wiślanej z nie istniejącym obecnie budynkiem przy Krakowskim Przedmieściu3.

„ Hec e st” i „ i d e st” , które mogłyby wskazywać, iż mamy

dekoracji ściennych w kościele $w . Anny dzięki życzli­ wości i pomocy obecnego rektora kościoła, ks. T. Mala- ckiego, udało mi się po zdjęciu wiszącego tam obrazu z XVII w., który przedstawia św. Franciszka, oczyścić wstępnie z nawarstwień kurzu zachowany relikt ma­ lowidła i spowodować wykonanie jego dokumentacji fotograficznej. W obecnym stanie zachowania można wstępnie stwierdzić, że jest to fragment z wielowier- szową inskrypcją malowaną czarną farbą na białym tynku, wykonaną techniką suchego fresku na cienkiej zaprawie pokrywającej mur. Kompozycja składa się w partii centralnej ze spłaszczonego łuku, obecnie koloru szarego, spod którego przebija czerwień, stanowiącego ramę dla tablicy poziomej z 5-wierszowym napisem, po obu zewnętrznych stronach łuku poniżej napisu głów ­ nego znajdują dwa teksty z tego samego okresu, również na tablicach — prawy 10-wierszowy, bardzo zniszczony przez nacięcia tynku pod nowe malowidło, lewy w y ­

raźnie ukazuje kształt prostokątnej tablicy pionowej, liczącej obecnie ponad 10 wierszy. Ich treść ze względu na fragmentaryczność zachowania, nie jest możliwa do rekonstrukcji. Przy czym czytelniejszy fragment central­ ny, składający się z tablicy na czarnym tle ozdobionej z boku późnogotyckim kaboszonem, zawiera zwroty:

„ Hec e st” i „ i d e st” , które mogłyby wskazywać, iz mamy

tu doczynienia z jakimś wersetem z Pisma Św. Z kolei wyłącznie czarno-biała tonacja kompozycji oraz ewo- kowany czarnym tłem kształt niszy nasuwają przypu­ szczenie, iż ta partia muru zawiera krypty grobowe zakonników, co jest możliwe ze względu na dość* znacz­ ną grubość muru, a także fakt, iz tu właśnie znajdowała się najstarsza krypta grobowa pod budynkiem klasz­ tornym 4. Nie jest wykluczone, ze te trzy tablice upa­ miętniają panującą w Warszawie epidemię w 1522 r.5 Charakter napisu jest późnogotycki, minuskułowy z bra- chygrafią i kontrakcją. Krojem liter przypomina najbar­ dziej teksturę rozpowszechnianą wówczas w Polsce w Biblii Gutenberga®. Te cechy napisu mogłyby wska­ zywać na jego powstanie w drugiej połowie XV w., jednakże w tym czasie nie było tu jeszcze murowanego korytarza klasztornego, ani tez tej ściany kościoła. Trzy- przęsłowa nawa oraz korytarz, przypuszczalnie pozo­ stałość krużganków, wzniesione zostały po pożarach w la­ tach 1514, 1515, najpewniej w latach drugiej kadencji

2 D. K a c z m a r z y k , Kościół Św Anny, Warszawa 1984, ss. 7 0 -7 1 ; wiadomość o inskrypcji włączył do rozwazań nad wystrojem wnętrza kościoła Św. Anny sprzed 1657 r.

3 Przebudowa na odwach dokonana była przez P. Aignera w ia ta c h 1 8 2 0 -1 8 2 1 . Korytarz ten stanowi fragment kruż­ ganków klasztornych wzmiankowanych przez A. Jarzębskiego. 4 Patrz: Przekrój przez kaplicę, prezbiterium i budynek klasztor­ ny w skali 1 : 1 0 , wyk. Leokadia Rosochacka, 30 VII 1 943 r.. Instytut Historii Sztuki PAN.

9 OF W. Fr. M u r a w i e c , Bernardyni Warszawscy Dzieje klasz­

toru Św. Anny w Warszawie 1454-1864, Kraków 1973, ss. 87, 06, 100. Powołuje się na APBK rękopis W -2 0 Incipit

Catha-logus mortuorum... per Innocentium a Costen ad.A. 1531

Inocenty z Kościona żył w latach 1 5 2 2 -1 5 4 5 .

9 Wł. S e m k o w i c z , Pa/eografia łacińska, Kraków 1951, s. 433, ryc. 143.

(4)

2. Korytarz klasztorny — trzy fra g ­ m enty na pisów z po czą tku X V I w. na ścianie p o łu d n io w e j (fot. A. Stasiak) 2. Cloister corridor — three fragments o f signs from b e g in n in g o f 16th cent, on southern w a ll

(5)

3. W idok Warszawy z wieży kościoła Św. A n n y nam alow any ok. 1630 r. w absydzie ś w ią ty n i (fot. J. Szan- dom irski)

3. View o f Warsaw from to w e r o f St. A nn e's Church, p a in te d ca. 1630 in sanctuary's apse

4. M a lo w id ła z tat 1 6 6 3 -1 6 6 7 na p ó łn o c n e j ścianie w p ie r w ­ szym przęśle na w y g łó w n e j (fot. A. Stasiak)

4. P aintings from 1663— 1667 on northern w a ll o f first span o f nave

(6)

o. Jana K om orow skiego na stanow isku gwardiana i pre­ fekta bud ow y, tzn. m iędzy 1515 a 1533 r. Takie globalne daty prac b ud ow lan ych zanotow ane zostały w A rc h i­ w um B e rn a rd y n ó w 7. O tym , że w tym czasie kościół pow iększył się o nawę i korytarz, przekonuje nas także analiza w y m ia ró w cegieł poszczególnych jego p a rtii8. Jeżeli w ię c zgodnie z uw arunkow aniam i a rchitektonicz­ nymi przyjm iemy, że znaleziona w korytarzu inskrypcja pochodzi z okresu po 1515 r., a z historycznym i, że pow stała w latach 1 5 2 2 -1 5 3 3 , to jej charakter w s to ­ sunku do czasu pow stania jest nieco anachroniczny. Również użyty tu kaboszon nawiązuje kształtem do dekoracji w ystępujących u nas raczej w końcu XV w . 9. Ale być może ocena powyższa po konserwacji będzie musiała ulec rew izji. Jest to obiekt unikatow y w W ar­ szawie, mający znaczenie artystyczne, kulturow e i h isto ­ ryczne, a ocalał jedynie dlatego, że zasłaniał go XV II- -w ieczny obraz. Znacznie gorszy los spotkał m alow idła w 4 dalszych polach czołow ych om aw ianego tu ko ry­ tarza. Jeszcze do 1954 r. były one rów nież pokryte starym tynkiem , na którym w czasie w ykon yw an ia robót

restauratorskich ukazały się zarysy dekoracji k w ia to w o - -roślinnej o charakterze i kolorycie typ ow ym dla w czes­ nego renesansu. Fakt ten p o tw ie rd ził naoczny św iadek ich istnienia inż. Aleksander Król, podając jednocześnie, ze w splotach w y stę p o w a ły w ic i akantu i kw iaty przy­ pom inające d zw o nki, a ogólna tonacja m alow id eł była

7 W.Fr. M u ra w i e c , op. cit.

* Prezbiterium wzniesione zostało z cegieł o wymiarach 29 * 9 ­ - 1 0 cm (w ozów ka) i 12 , 5 * 9 -1 0 (głów ka), dobudowana nawa i korytarz z cegieł znacznie mniejszych typowych w Warszawie dla początku XVI w. — 2 6 ,5 -2 7 * 7 ,5 -8 (w ozów ka) oraz (g łó w ­ ka) 1 1 ,5 - 1 2 * 7 ,5 cm. W obu partiach występuje polski wątek muru, w którym na przemian użyte są wozówka i główka. Por. także: T. R u d k o w s k i , B adania nad rozm iaram i cegły

śred niow ieczne go W rocław ia, W rocław 1955; patrz także bada­

nia Zdzisława Tomaszewskiego pod kierunkiem St. Żaryna (w ramach Komisji Badań Dawnej Warszawy). Zbiory Muzeum Historycznego m. Warszawy.

* Czego m.in. dowodzi rama obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem uznanego przez M. Walickiego za dzieło krakowskiego artysty cechowego z 1470 r. Zob. M. W a l i c k i ,

M alarstw o po lskie X V w. Warszawa 1938, s. 94, il. 69.

5. R o zw arstw ien ie ty n k ó w na p ó ł­ no cne j ścianie na w y g łó w n e j: 1 — tynk z p o lic h ro m ią W. Z ebro w skie go,

2 — tyn k z p o lic h ro m ią z ła t 1663­

- 1667; 3 — tynk z p o lic h ro m ią z lat 1 6 7 0 -1 6 7 7 (fot. К Tiunin)

5. S tra tific a tio n o f w a ll plaster layers on no rth ern w a ll o f nave: 1 — plaster w ith W. Zebro w ski's frescoes; 2 — plaster w ith frescoes from 16 63­ - 1 6 6 7 ; 3 — plaster w ith frescoes

(7)

zielono-niebieska. Niestety, wobec zbyt powolnej reakcji Konserwatora Zabytków m.st. Warszawy malowidła zo ­ stały całkowicie zbite przez pracującą na tym odcinku ekipę murarską10. W tej sytuacji jedyne zachowane w Warszawie malowidła z tego okresu to niewielki frag­ ment w kościele Augustianów z 1532 r. dokumentujący istnienie tu kaplicy Św. Anny, a autorem ich był zapewne Józef Broda, zakonnik, syn malarza Konstantego11. Za­ chodzi pytanie, czy inskrypcja o charakterze jeszcze gotycyzującym i wczesnorenesansowa dekoracja roślin­ na mogły powstać równocześnie. Pełna odpowiedź na nie mogłaby być sformułowana jedynie w wypadku stwierdzenia, że wykonane one były na tej samej w ar­ stwie tynku. Jednakże teoretycznie i praktycznie

ma-0 0 V

o

Û

Ù

O O o o o o o 0 0 o O Ô

o

о

о с

o

° n

o O ° O 0 ° 0 O

o

0 O

o

o

o

o

o ö o

o

o

o Ö 0 n 0 0 * A о С ° o 0 Л ^ 3 i 5 в ^ •!ч\й

M

!

¥

4

¥

¥

II

II •

»

6. R o zw arstw ien ie p o lic h ro m ii w kościele Św. A n n y — odrys z d o k u m e n ta c ji K. i W. T iu n in ó w : 1 — cegła gotycka; 2 — tynk ostry, 2—4 cm, X V II w.; 3 — sztablatura z X V II w; 4 — dw ie w a rs tw y p o lic h ro m ii z X V II w.; 5 — dość ostry tynk p o ło ż o n y przez W. Ż ebrow skiego, 6 — w arstw a oryg in aln ej p o lic h ro m ii W. Ż ebro w skie go z X V III w.; 7 — przem alów ka M. Zaleskiego z p o to w y X IX w.; 8 — p rz e m a ló w k i A. i J . Strzeleckich z końca X IX w. i p o c z ą tk u X X w.

6. S tra tific a tio n o f frescoes in St. A nn e's Church — sketch from d o c u m e n ta tio n o f W. and T. Tiunin: 1 — G othic brick; 2 — ro u g h plaster, 2—4 cm, 17th cent.; 3 — 17th cent, brickw ork; 4 — tw o layers o f 17 th cent, frescoes; 5 — quite rou gh plaster la id by W. Ż ebrow ski; 6 — layer o f o rig in a l frescoes by W. Ż ebrow ski from 18th cent.; 7 — repainting by M. Zaleski from m id 19th cent.; 8 — repaintings by A. and J. S trzelecki from end o f 19th cent, an d b e g in n in g o f 2 0 th cent.

Iowidło to mieści się w początkowym okresie XVI w . 12 Nieobojętny jest również dla datowania typ zachowa­ nego w tym korytarzu sklepienia, które łączy konstrukcję krzyżową z płaskimi, szerokimi gurtami o wspornikach zakończonych stylizowanym płatkiem kwiatu akantu. Takie właśnie płaskie gurty wchodzą do repertuaru architektonicznego kształtowania we wczesnym rene­ sansie. Tak więc reasumując rozważania nad datow a­ niem architektury i dekoracji tej części klasztoru, można uznać, że powstały one mniej więcej równocześnie. Zagadnienie możliwości istnienia malowideł z XV i XVI w. w prezbiterium i nawie kościoła mimo badań sonda­ żowych przeprowadzonych przez K. i W. Tiuninów nie zostało rozwiązane13. Należy przypuszczać, ze od 1505 r„ gdy w prezbiterium (obecnej absydzie) pochowano o. Ładysława z Gielniowa, pierwszego poetę piszącego w języku polskim, bernardyni otaczający troską jego grób, dokładali starań, by nadać temu miejscu jak naj­ wspanialszy wygląd. W 1522 r. tu właśnie w marmu­ rowym sarkofagu spoczęła księżna Anna Mazowiecka, zona Konrada Rudego, pozostawiając bernardynom na kontynuację budowy kościoła 1000 florenów, a ich patronami były także jej dzieci, ostatni Piastowie w linii mazowieckiej — Janusz i Stanisław oraz ich siostra Anna, której portret wykonany przez Bernardino Gia- nottiego de Zanobi Romanusa zdobi do dziś wejście z kruchty do n a w y 14. Poziom rzeźby wskazuje niewąt­ pliwie na to, ze i malarstwo zapewne jej dorównywało. Pierwsza i jedyna wiadomość o wystroju tego wnętrza pochodzi jednak dopiero z drugiej połowy XVI w. i wiąże się z uroczystym umieszczeniem szczątków o. Ładysława w sarkofagu w 1572 r. przez bpa St. Karnkowskiego w obecności Zygmunta Augusta i jego siostry Anny Jagiellonki, kolejnej opiekunki i donatorki warszaw­ skiego klasztoru Bernardynów. Kościół musiał wówczas wyglądać wspaniale, skoro dodatnią o nim opinię w y ­ raził w swym diariuszu z 1595 r., sekretarz legata papieskiego Gaetana — Giovanni Paolo Mucante. N a­ leży przypuścić, że całą oprawę dekoracyjną, a więc zarówno malowidła ścienne, jak i obrazy, na tę okazję wykonał malarz warszawski Adam Stańczyk, syn Sta­ nisława z Nowego Miasta, również malarza. Mamy o nim wzmianki źródłowe począwszy od 1573 r., kiedy to złożył przysięgę na obywatelstwo m. W arszawy15 i

za-10 D. K a c z m a r z y k , op. cit., podaje niepełną wiadomość. 11 R. Z d z i a r s k a , K o śció ł i klasztor A u g u s tia n ó w w W ar­

szawie. Dzieje arch itektury ze szczególnym uw zględnieniem okresu baroku. Warszawa 1969, rkps, t. I, s. 110, KUL; ta sama. M ieszczańskie m a lo w id ła ścienne Starej Warszawy. „Stolica"

1985, nr 7, ss. 4, 5, 22.

12 Dowodem może być charakter iluminacji inskrypcji Pon- tyfikału Erazma Ciołka datowanego na lata 1 5 0 5 -1 5 1 0 , czy tez twórczość, jak dotąd uważanego za najwybitniejszego malarza tego okresu, Stanisława Samostrzelnika, a głównie jego Ż y w o ty

arcyb isku pów gnieźnieńskich z la t 1 5 3 0 - 1535. B. P r z y b y ­

s z e w s k i , S tanisław Sam ostrzelnik. „Biuletyn Historii Sztuki" 1951, nr 2 /3 , ss. 4 7 -8 7 .

13 K. i Wł. T i u n i n o w i e , D okum entacja ko n s e rw a ­ torska p o lic h ro m ii kościoła Św. A nny, rękopis i fot., 8 t.

Opis przebiegu prac złozony w 3 egz. po ich zakończeniu: 1 — w kościele Św. Anny, 2 — w Urzędzie Konserwatorskim m.st. Warszawy, 3 — w Pracowniach Konserwacji Zabytków w Warszawie.

14 R. Z d z i a r s k a , Nieznany p o rtre t A n n y M a z o w ie c k ie j z p o ­

czątku X V I w. „Stolica" 1984, nr 26, ss. 21, 22. W opracowaniu

naukowe ujęcie tematu.

15 Archiwum Główne Akt Dawnych. Stara Warszawa. Advo- cataiia et Scabinalia (1 4 4 7 -1 6 3 7 ) 526 f. 176: „A d a m Malarz

o/im Stanis/ai p ic to ris de N. C ivitate filiu s 1573 feria 3 p o s t D o m inicam — składa przysięgę na o b y w a te ls tw o m. S tarej War­ szaw y” . Jest on identyczny z Adamem Stańczykiem cytowanym

(8)

pew ne od tego czasu był mistrzem cechow ym .

P onadto znam y treść je g o testamentu spisanego w 1596 r. oraz inwentarza d ób r sporządzonego po jego śmierci w tymże samym ro k u 16. Te dw a dokum enty przynoszą dane o tw órczości artystycznej Adama z w ią ­ zanej z bernardynami warszawskim i. W testamencie swym na pierw szym miejscu zeznał, że „ m ia ł na robotę zadatku

naprzód o d je j M c i p a n i Leczickiej [kasztelanow ej łę ­

czyckiej] na m atow anie k a p lic y B ernardynów złotych

czterdzieści p olskich, a z tych pieniędzy w yda I na farbę lazurow ą trzydzieści i sto la rz o w i J a k u b o w i dał złotych p ółczw arta, m u la rz o w i czterdzieści groszy z tychże p ie ­ niędzy. Item o d pana L ew ickie go zadatku na ołtarz złotych cztery. Item o d Pana K uklińskiego na efigies do kam ienia zło ty c h cztery". Z tego tekstu w ynika, że Adam

16 Adam, malarz po raz pierwszy i je dyn y w y m ie n io n y został w aktach Starej W arszawy ja ko Adam Stańczyk w 15 79 r. w związku z kupnem dom u po łożonego między dom em M acieja Skrzypka i „M a c z y ń s k im ” za 91 0 zł. (St. W -w a . A dvoc. et Scab. 541, f. 133'). Z arów no w ysoka cena, jak i określenie dom u sąsiedniego, który najpew niej należał do D om inika M aczino syna D om inika, kamieniarza królew skiego wskazuje, iż k u p io n y w ów czas dom Adama zna jd ow a ł się przy Rynku Starego Miasta. Po pożarze, w latach 1 5 7 9 -1 5 8 2 , Adam z w o ln io n y był od czynszu miejskiego. Zapewne w ów czas nabył dom przy ul. Freta, gdzie mieszkał jego czeladnik M aciej D ydyński i n ie ­ w ą tp liw ie mieściła się pracownia malarska. 29 września 1596 r. Adam Stańczyk w sw ej kam ienicy przy Rynku sporządził testa­ m ent w obecności Jakuba M irosław skiego i Pawła M ariani przysięgłych ła w n ik ó w Starej W arszawy: „...Hem zezna/ co m ia t

na robotę zadatek naprzód o d J e j M c i P ani Leczickiej na m alow anie kap licy u B ernardynów zło tych czterdzieści p o ls k ic h

7. M a lo w id ło po d o kie n n e z koń ca X V II w. w chórze kościelnym (fo t. A. Stasiak)

7. P a in tin g b e lo w w in d o w fro m en d o f 17th cent, in church c h o ir

prow adził zarów no rob oty związane z dekoracją m a­ larską ścian, jak tez w y k o n y w a ł obrazy olejne. Jego też pędzla m usiał być obraz ukazujący o. Ładysława nad kamienną płytą przedstawiającą jego postać. W iadom o s ką d in ą d 17, że dziełem Adam a był obraz św. A n ny do Ołtarza W ie lkie go oraz najpew niej tryp tyk przedstaw ia­ jący dzieje bł. Ładysława. Pow stały one dzięki staraniom ówczesnego kustosza klasztoru warszawskiego, o. M ik o ­ łaja z Buska18. Należy przypuszczać, że m alow idła ścienne w prezbiterium były raczej skromne, bo — jak w ynika z kronik bernardyńskich — znajdow ał się tu przy ścianie ołtarza g łó w n e g o sięgającego sklepienia sarkofag bł. Ł a ­ dysława, nad nim tryptyk, obok ołtarz tegoż b łogosła­ w ion eg o — po stronie p o łu d n io w e j, a po północnej nagrobek księżnej A nny M azow ieckiej, ponadto po obu stronach stalle zakonne. Taki stan inwentarza w ynika z akt procesu beatyfikacyjnego z 1632 r . 19. Zakup w ię k ­ szej ilości farby lazurowej i złotej u Hieronim a z W ro c ­ ław ia za „z ło ty c h kilkanaście w ed ług regestru " zgadzał­ by się z opisem prezbiterium przekazanym przez kron ika ­ rza o. Ludw ika Zbąszyńskiego w 1645 r., który inform uje, że sklepienie pokryte było lazurem, partie ścian między żebrami utrzym ane w to n a cji w oskow ej. M ożna by w ięc dopatrzyć się analogii m iędzy charakterem m alow ideł w prezbiterium , w ykonanych zapewne przed 1572 r., a koncepcją dekoracji kaplicy w yde du kow a ną z ch a ­ rakteru m ateriałów m alarskich. Zaw arty w testamencie

i stola rzow i J a k u b o w i da! zło tych półczw arta, m u la rz o w i czter­ dzieści groszy z tychże pieniędzy. Item o d Pana Le w ickie g o zadatku na ołtarz zło tych cztery. Item o d Pana K ukliń skieg o na E ffigies do kam ienia złotych cztery. Item posiałem na rob otę d w u u czn ió w do M niszew a do Pana Lipskiego [ . . . ] Item o d P an i N adarzyńskiej wziąłem zadatku na ołtarz trzech zło tych polskich. Item o d Pana Brzezińskiego dw a czerw one złote zadatku, m iałem tablicę robić. Item zeznaj że c zyn i w o ln y c h d w ó c h c h ło p c ó w Stanisława i M atisa. którzy u m nie się uczą i spuszcza ich na Towarzyszy. D łu g i co m u w in n i — u P ani G rabińskiej zło tych dw anaście o d m alowania. Hem o d czapnika W ojciecha na N o w y m M ieście d łu g u zło tych dw adzieścia osiem (...) D ługi, co kom u w inie n [ ...] Panu S ztu rm o w i z ło ty c h cztery albo p ó ł piąta. Item Im ć P ani O d o liń skiej w edług regestru. Item Panu H ie ro n im o w i z W rocław ia zło tych kilkanaście za farby i zło to w e dłu g regestru. Item Panu J a n o w i D e w k o n ti czerw ony z ło ty ". (Stara W arszawa 11, f. 6 7 ). D w a tygo dnie później Adam

Stańczyk zmarł. W spisie pozostałych po nim rzeczy w dniu 15 października 1596 r. zanotow an o m in obrazy rozm aite: obraz w ie lk i S alvator M undi. item obraz effigies В. M ariae Vir g inis na płótnie... item krucyfiks na p łó tn ie [ . . . ] Item obraz Pana Chrystusa w O grójcu [...] Item obraz W ładysława i A le k ­ sandra K rólów . Item sztuka m alow a nia do ołtarza, item d w ie sztuki m atow ane do ołta rza" (ib id e m ). P racownię je g o p ro w a ­

dził dalej M ateusz Dydyński, który w 1606 r. został mężem Agnieszki w d o w y po A dam ie Stańczyku, (St. W -w a . A dv. et. Scab. 543 1 6 0 4 -1 6 1 2 , f. 245, 44 3 ). Patrz także: W i t o l d К i e s z к o w s к i, „ A dam malarz w a rszaw ski", w : PSB, t. I, s. 20. 17 J. B a r a n o w s k i , Z dziejó w ro d ó w p a trycju szó w skich m.

Warszawy, W arszawa 1915, ss. 99, 96,98.

18 W. Fr. M u r a w i e c, op. cit., ss. 33, 35.

19 APBK, S -w a, 1, A kta procesu be atyfikacyjnego b ło g o s ła ­ w io n e g o Ładysława 1 6 3 2 -1 6 3 7 , f. 7 7 0 -7 7 3 , 776.

(9)

тж

8. O ryginalne m a lo w id ło W. Zebrow skiego w absydzie kościoła Św. A n n y (fot. J. Szandom irski)

8. O rig in a l p a in tin g by W. Z e b ro w ski in apse o f St. A n n e 's Church

Adam a Stańczyka z w ro t „n a m alow anie ka p licy B e r­

n a rd y n ó w ” o. Fr. M uraw iec ide ntyfikuje słusznie z nie

istniejącą kaplicą Bractwa Św. A nny i Św. Franciszka, p o w o łu ją c się na dw a d o w o d y, w id o k kościoła na panoram ie miasta z K onstytucji Sejm ow ej, przedstaw ia­ jący sytuację z ok. 1586 r., na którym od północnej strony kościoła przy kruchcie w id o c z n y jest n ie w ie lki w o ln o stojący budynek o d w u spa do w ym dachu, oraz na opis kościoła o. Ludw ika Z bąszyńskiego20. Po śmierci malarza Adama Stańczyka prace przy ołtarzu g łó w n y m k o n ty n u o w a ł Piotr, malarz z Krakow skiego Przedmieścia, n o to w a n y w aktach m iejskich w 1601 r. Być może jest to Piotr Cybulski ła w n ik Starej W arszawy i w łaściciel ka­ m ienicy przy ul. P iw nej w latach 1 5 9 4 - 1 6 1 2 21. Do b u d o w y n ow eg o ołtarza, już w pełni barokow ego, k tó ­ ry o dd zie lił chór zakonny od prezbiterium , przystąpio­ no po 1630 r. w zw iązku z p o n o w n ie p odjętym i sta­ raniam i o b e a ty fik a c ję o. Ł ad ysła w a. O b ok zapisu a rc h iw a ln e g o z a c h o w a ły się też d o w o d y rzeczow e w p re zbite riu m w postaci o d k ry ty c h w latach 1 9 7 4 ­ - 1 9 7 6 przez K. i W. T iu n in ó w resztek m a lo w id e ł ściennych na centralnej ścianie prezbiterium przedsta­ w iających fragm ent Starej W arszawy (fo t. 3). Jest to w ię c fragm ent w chodzący zapewne w skład w iększego program u ikonograficznego, który, niestety, nie za cho ­ w a ł się. N ie w ą tp liw ie przedstawia zabudow ę sta ro ­ miejską w idzianą z w ieży bernardyńskiej znajdującej się

w ów czas na osi fasady kościoła. M a lo w id ło w p ra w d zie dość schem atyczne i częściow o zniszczone po obu stronach, ukazuje na pierwszym planie m ury obronne, na d rugim kam ienice ul. Zam kowej, na trzecim zaś ponad nim i zróżnicow ane zw ieńczenia czterech w iez ko ś c ie l­ nych — A u gu stia nó w , Paulinów , J e z u itó w i kościoła Św. Jana oraz najokazalszy k o p u ło w y hełm w ieży zega­ row ej Zamku Królewskiego. W id ok ten jest zgodny z nie znanym dotychczas opisem Starej W arszawy z pierwszej p o ło w y XVII w., który zachował się w A rch iw u m oo. Ber­ nardynów w Krakowie oraz z panoramą Christiana M e- licha z ok. 1625 r. znajdującą się w M uzeum H is to ­ rycznym m.Warszawy. W obu sąsiadujących lunetach z n ajdo w ały się przedstawienia słońca i księżyca. Obecny ko lo ryt m alow idła, n ie w ą tp liw ie w ie lob arw ne g o, w s k u ­ tek zniszczeń ograniczony jest do czarnego obrysu z kreskowanym cieniow aniem . N ajpraw dopodobniej bar­ w y położone na suchym tynku uległy zniszczeniu w s k u ­ tek późniejszych przemalówek. W id ok W arszawy nam a­ lo w a n o tu dlatego, zę o. Ładysław był uznaw any od c h w ili swej śmierci za patrona miasta, a także dlatego, ze w 1628 r. m iał miejsce w W arszawie pożar, zaś w latach 1 6 2 9 -1 6 3 0 epidemia, a uratow anie się od tych klęsk bernardyni w iązali z m odłam i do o. Ł a d y s ła w a 22. Ta dekoracja była najpra w d op o do bn ie j przygotow ana jako oprawa dla procesu beatyfikacyjnego p rz y g o to w y w a ­ nego w W arszawie w latach 1 6 3 2 -1 6 3 7 . Jaki w ystrój m iało w ów czas wnętrze kościoła, nie w iadom o.

Następna odnaleziona polichrom ia pochodzi dopiero z drugiej p o ło w y XVII w. Z dokum entacji K. i W. T iu n i­ n ó w w ynika, ze pokryta nią była cała nawa az do gzymsu. Na pierwsze jej ślady natrafiono juz w 1913 r„ po raz drugi zaś w 1960 r. odnaleziono ją na pierwszym piłastrze pierw szego przęsła nawy, gdy prace sondażowe prow adził tu konserw ator St. Kom orow ski. Jednakże zagadnienie to dogłębnie przebadali dopiero T iun in o w ie , którzy na podstaw ie w ielu o dkryw ek stw ierdzili, ze mamy tu do czynienia z dw iem a w arstw am i p o lichrom ii oraz ze zachow ały się one fragm entarycznie w całej nawie, a sięgały pod gzyms sklepienia. N iezw ykle ważne dla datow ania pierwszej w arstw y jest stwierdzenie w d o ­ kum entacji, ze tynk, bardzo m ocny i drobnoziarnisty o doskonale w ygładzonej pow ierzchni przypom inającej raczej sztablaturę, w ykon an y został rów nocześnie z ba­ roko w ym w ystrojem sztukatorskim naw y g łó w n e j w p o ­ staci p ro filo w a n ych gzym sów oraz w a zo n ó w k w ia to w o - -o w o c o w y c h po obu stronach górnych okien. Można stąd w yciągnąć w niosek, ze pierwsza w arstw a p o li­ chrom ii X V II-w ie cznych musiała pow stać zgodnie z da­

20 W.Fr. M u r a w i e c , op. cit., ss. 33; APBK Warszawa 34, s. 78; K. S r o c z y ń s k a , J. J a w o r s k a , W id o ki Zam ku K ró le w ­

skiego w Warszawie. Warszawa 1985, s. 42 — analizując

panoramę miasta z Konstytucji Sejmowych autorki podały, ze wieża kościoła Św. Jana ukończona została w 1586 r„ można więc sądzić, że kaplica Bractwa Św. Anny i Sw. Franciszka przy kościele Św. Anny musiała być ukończona przed tym rokiem. 21 AG AD, St. Warszawa. Ekonomiczne St. W -w y , Miscelanea luźne 1570. „P e tru s P ic to r et scabinus O fficien. Vars. 1580"; St. W -w a: Acta Offici Consularis Varsaviensis 1 5 /1 6 0 1 -1 6 0 4 :

„1 6 0 1 feria 2 p o s t D o m inikam quadragensim alem in v o c a v it". „ P io tr malarz syn B artłom ieja M uratora zezwala na intro m isję do części spadkow ego dom u p o ojcu sw ym na Krakowskim P rzedm ieściu", St. W -w a , Adv. et Scab. 1 5 6 8 -1 5 9 6 f. 534: „ P io tr C yb ulski M alarz p ła c ił czynsz o d dom u na u f Św. M arcina o d 1594 r "; Tenże sam wymieniony w Kontrybucji

Sapiezyńskiej w 1612 r. przy ul. Piwnej. Patrz: Źródła do

dziejów Warszawy. Rejestry p o d a tk o w e i taryfy nieru chom o ści 1 5 1 0 -1 7 7 0 . Warszawa 1963, s. 43.

(10)

nymi a rch iw a lnym i m iędzy 1663 a 1667 r., gdy po zniszczeniach z czasów szw edzkich w ojen nastąpiła restauracja i przebudow a św iątyn i w duchu barokowym . Jej g łó w n y m protektorem był Jan W ielkopolski, kaszte­ lan w o jn ic k i od 1662 r., starosta w arszawski od 1663 r. i syndyk klasztoru Bernardynów , zm arły 10 stycznia 1668 r .23 U koronow aniem tej przebudow y, która de

facto rozpoczęła się już w 1660 r . 24, była dekoracja

sztukatorska na sklepieniu naw y g łó w n e j, poświęcona apologezie fundatora i rodu W ielopolskich. W edług opinii za kon ników sztukaterie te ja ko zbyt ciężkie s p o w o d o ­ w ały pęknięcie sklepienia. W rzeczywistości przyczyną katastrofy było osiadanie skarpy. M iała ona miejsce niecałe trzy miesiące po śmierci fundatora, 19 maja 1668 r.25 Należy przyjąć, że now a dekoracja musiała powstać między 1670 r., kiedy to w y m u ro w a n o filary w zm acnia­ jące nawę głów ną, a 1677 r„ gdy przystąpiono do wyposażania wnętrza w ołtarze, ambonę i organy. N aj­ pra w dopodobniej zniszczone pow ażnie m alow idła z cza­ sów W ielopolskiego nie nadaw ały się do uzupełnień. Przystąpiono w ięc do pokrycia ścian now ą dekoracją malarską w gruncie rzeczy niew iele różniącą się od pierwszej, jak to można stw ierdzić na podstaw ie najlepiej zachow anych fragm entów , które w idoczne są na p ie rw ­ szym przęśle naw y spod fresków Żebrow skiego (fot. 4). R ozw arstw ienie ty n k ó w w ykonane przez K. i W .T iuni- nów (fot. 5 i 6) udow adnia, że w nawie g łó w ne j bezpośrednio na cegle g otyckiej położona została w a r­ stwa ostrego tynku o grubości 2 -4 cm, mającego ch a ­ rakter podrzutki. Stało się zapewne tak dlatego, że stare tynki spalone w 1658 r. m usiały być przynajm niej częś­ c io w o zbite, stąd znaczne różnice w grubości podrzutki. Ta podrzutka w yrów nana została drobnoziarnistą szlich- tą, bardzo dobrze zatartą, felcow aną, o gładkiej p o ­ w ierzchni, stanow iącej płaszczynę, na której pow stały dekoracje malarskie sprzed 1668 r. towarzyszące owej ciężkiej sztukaterii. Były to m o tyw y ciężkich opon o ch a ­ rakterze kotarow ym z frędzlam i, podw iązanych na k o ń ­ cach sznurami w węzły i spływ ających szerokimi fałdami ku d o ło w i. Użyty tu kolor charakteryzuje się jaskrawym zestawieniem intensyw nie zielonej kotary z ugrow ym paskiem na tle ostrej czerw ieni — ty p o w y m dla pełnego baroku. Zastosowanie m otyw u tka nin y do malarskiej dekoracji wnętrza było zgodne z duchem epoki, która lubow ała się w obiciach ścian wzorzystym i materiami. Nie mamy jednak pew ności m im o bardzo licznych o d ­ krywek na obu ścianach i pilastrach naw y (w prezbi­ terium, absydzie i kaplicy bł. Ładysław a śladów z tego okresu nie znaleziono), czy prócz kotar stosunkow o skrom nych i raczej utrzym anych w jednej barwie, nie w ystę po w a ły tu sceny figuralne. W praw dzie D. Kacz­ marzyk podaje, że na obu ścianach były m otyw y przy­ pom inające w o lu ty oraz nieokreślone ko m p ozycje 26, nie ma jednak o nich m ow y w dokum entacji T iun in ó w , która pow stała in statu nascendi prac konserw atorskich i n aj­ w idoczniej nie pozw oliła na żadne konkretne określenie formy. Ponadto trzeba zaznaczyć, że Kaczmarzyk nie u w zg lęd nił faktu odkrycia d w ó ch w a rstw m alow ideł przez K. i W. T iun in ó w , a koloryt i charakter ich podał globalnie tak jakby w ystę po w a ły w jednej w arstw ie. Drugie m alow idło, w ykonane na nałożonej szlichcie na pierwszą w arstw ę pow stałe zaledwie kilka lat później, czyli w latach 167 0-16 77 , operow ało także m otyw am i tkaniny, lecz w kolorycie było znacznie spokojniejsze. Czerwona bliska kraplakowej kotara przełamana brą­ zow ym i cieniami fałd nałożona tu została na jasno zieloną gładką oponę z dekoracją roślinną, składającą się

z m o ty w ó w liści i k w ia tó w jedynie obrysow anych k o ­ lorem ugrow ym . Przy czym obie w arstw y zostały w y ­ konane temperą, a w ię c techniką nietrwałą i do tego słabo powiązaną ze sztablaturą, a nie freskową, jak to błędnie podał Kaczm arzyk27.

23 W .D . B r y n d z a N a c k i , P oczet im ienny S enatorów i M i­

nis tró w K rólestw a P olskiego. Warszawa 1937, s. 66; APBK

W -w a 2, f. 315.

24 APBK W -w a 2, f. 183.

25 APBK W -w a 6, f. 316. Katastrofa objęła nie tylko sklepienie, ale i fundamenty kościoła, które musiano podbić i obmurować od zewnątrz i od wewnątrz oraz podnieść poziom posadzki dla wyrównania zewnętrznej powierzchni. Być może przyczyną osiadania gruntu były jakieś prace budowlane poniżej skarpy lub znajdująca się na tym terenie cegielnia eksploatowana w związku z pracami budowlanymi w kościele. W iadomo także, ze zagrożony był wówczas klasztor od strony wschodniej. Problem ten pojawia się w aktach bernardyńskich jeszcze raz w 1684 r. w związku z obsuwaniem się skarpy klasztoru Karmelitanek Bosych. Występujący wówczas jako rzeczoznaw­ ca i niewątpliwie inżynier wzmacniający skarpę Tylman z Ga- meren uznał, że przyczyną ruchów tektonicznych były znaj­ dujące się tu źródła i w ody podskórne. Jemu też należa­ łoby przypisać projekt wykonanych murów oporowych skarpy. W metryce Koronnej 9 sierpnia 1672 r. otrzymał serwitoriat królewski od Michała Korybuta Wiśniowieckiego z powodu doświadczenia w sztuce architektonicznej tak na czas pokoju, jak i wojny. M. Kor (1 6 7 7 -8 2 ), f. 593.

26 D. K a c z m a r z y k , op. cit., s. 127. 27 Tamże. s. 1 26.

9. Ilu zjo n istyczn y ołtarz Ы. Rafała z P roszo w ic w prezbiterium k ościoła Św. A n n y — p rz e m a ló w k i M. Zaleskiego z zazna­ czeniem k o lo ró w (fot. K. Tiunin)

9. Illu s io n is tic altar o f Blessed Rafa/ o f P roszow ice in chancel o f St. A n n e 's Church — rep ainting s by M. Z aleski w ith colours m arked

(11)

Pozostałe ślady drugiej p o lich ro m ii X V II-w ie czn e j w ska ­ zują na fakt, że filary nie były podkreślone architek­ tonicznie, lecz rów nież ozdobione kotaram i, zapewne dla scalenia kom pozycji wnętrza. Koncepcję utrw alenia obu w a rs tw p o lichrom ii z XVII w . zawdzięczam y K. i W. T iu- ninom , którzy konserw ując m alo w id ła Żebrow skiego z p o ło w y XVIII w. podjęli decyzję pozostaw ienia d o k u ­ m entu naukow ego do badań teoretycznych. Pod koniec XVII w. bernardyni o db ud ow a w szy kościół po kata­ strofach, p o n o w n ie p o w ró c ili do spraw y beatyfikacji o. Ładysława. Nie nabrała ona w praw d zie żywszych rum ieńców , choć już od 1660 r. u sta n o w io n y został prokurator procesu, o. Cyprian Górski. Z łożyły się na to m.in. trudności finansow e, w jakich znalazła się polska pro w in cja bernardynów . M im o to w kościele Św. A nny nadal dokładano starań w kierunku ożyw ienia kultu o. Ładysława. W latach 1 6 7 0 -1 6 8 0 o d b u d o w a n o daw ną kaplicę Kryskich przeznaczając ją w yłącznie na sanktua­ rium o. Ładysława. Parę lat później w zw iązku z w y ­ posażeniem jej wnętrza pojaw ia się tu malarz w łoski, n ie w ą tp liw ie należący do zespołu Franciszka G iorgioli, tw ó rc y i kierow nika prac m alarsko-sztukatorskich w ber­ nardyńskim kościele w Czerniakowie. Zapis archiw alny zachow any w księgach bernardynów czerniakow skich brzmi: „ I n Capella b ea ti Ladis/ai ad eiusdem a/tari

im posita est nova im ago e fficie Hi us satis affabre et eleganter depincta a quondam Ita lo de m andato Celsissi- m i P rincip is S R M Stanis/ai L u b o m irs k i” 2*. W iadom ość

pochodzi z 1695 r., jednakże ołtarz ku czci Ładysława p ow sta ł w 1691 r .29, a użyty przez kronikarza termin

„ q u o n d a m ” wskazuje, że m og ło to mieć miejsce nawet

pod koniec lat osiem dziesiątych. Z w ro t „d o ś ć k u n s z to w ­

nie i elegancko nam alow any obraz przedstaw iający b ło ­ gosław ionego Ł ad ysła w a ” św iadczy o w ysokiej ocenie

dzieła, z którą dość rzadko spotykam y się w kronikach bernardyńskich, a zazwyczaj ma on sw e pełne uzasad­ nienie. W obec tego, że nie podano imienia malarza, nie w iem y, który z trzech za trudnionych w Czerniakowie a rtystów był autorem obrazu. Zapew ne jednak dzieło

zlecono samemu Francesco G iorgioli lu b jego w s p ó łp ra ­ c o w n ik o w i Bartolom eo Rusca, przypuszczalnie a uto ro w i cyklu obrazów przedstaw iających historię św. A n to n ie ­ go. Być może zresztą, że i Carlo Giuseppe brat Franciszka poza sztukaterią parał się tez m alarstwem.

Fundatorem obrazu w W arszawie był Stanisław L u b o ­ mirski, pra w d o po do bn ie w ów czas pow stała także d e ­ koracja freskowa i sztukatorska kaplicy Ładysława z G iel­ niow a; brat Francesca, Karol Józef był przecież także sztukatorem. W ysunięta tu hipoteza nie ma jak d o ty c h ­ czas potw ierdzenia archiw alnego w obec zaginięcia prze­ ważającej części ksiąg warszawskich, jak tez nie prze­ prow adzonych badań sondażow ych sprawdzających, czy pod freskami Żebrow skiego w kaplicy istnieją jakieś starsze m alow idła. Nie p odjęto tego typu badań w czasie pierwszej pow ojennej konserw acji w latach 1 9 4 7 -1 9 5 3 ze w zględu na brak dokum entacji, jak rów nież w czasie pełnej fa cho w ej konserw acji K. i W. T iu n in ó w z uw agi na konieczność ratow ania najlepiej zachow anych aute n ­ tycznych fresków z p o ło w y XVIII w . Jedynym dow odem , jak mogła w yglądać dekoracja ornam entalna p o c h o ­ dząca z tego samego czasu, jest odkryty przez T iu n in ó w pod trzema oknam i absydy ro ś lin n o -o w o c o w y ornam ent w ieńczący m alow any tró jfa zo w y gzyms. W ydaje się jednak, ze jest on nieco późniejszy i dlatego jego charakter nie nosi cech ty p o w y c h dla warsztatu Gior- g io lich . Słusznie chyba d o m yślili się w swej d o k u ­ m entacji T iun in o w ie , że m ógł on pełnić funkcję uzu­ pełniającą górną partię stalli, oczyw iście nie obecnych, a wcześniejszych, n ie w ą tp liw ie znacznie wyższych, lecz najw idoczniej nie posiadających zwieńczenia o d p o w ia ­ dającego g u sto w i późnobarokow em u (fot. 7).

W obec braku danych a rchiw alnych, a także p o tw ie r­ dzających je odkryw ek malarskich, należy uznać, ze kościół ś w . A n ny az do p o ło w y XVIII w. ozdobiony był

28 A P B K W -w a 1, f. 399; W -w a 12, s. 79. 28 APBK, W - w a 2, f. 185.

10. P rezbiterium kościoła Św A n n y

— p rz e m a /ó w k i Zaleskiego (fo t.

K. Ttunin)

10. C hancel o f St. A nn e's C hurch — repaintings by M Zaleski

(12)

11. M a lo w id ło W. Z ebrow skiego na ścianie p o łu d n io w e j w naw ie g łó w ­ nej kościoła Św. A n n y p o usunięciu p rzem alów ek (fot. J. Szandom irski)

11. P a in tin g by W. Ż e b ro w s k i on southern w a ll in nave o f St. A n n e ’s Church after rem oval o f repaintings

m alow idłam i z końca w ieku XVII. Zasadnicze zm iany we w nętrzu związane z podjętym po raz trzeci procesem beatyfikacyjnym nastąpiły dopiero po 1726 г., a przybrały na sile w końcow ym jeg o stadium w latach 1 7 4 6-17 48 . W tym czasie w kościele Św. A n ny pracow ał p ię cio ­ o sob ow y zespół stolarzy artystycznych i rzeźbiarzy za­ konnych pochodzących z Warmii, którzy w ykon ali o łta ­ rze, ambonę, konfesjonały, stalle i ła w k i oraz meble do zakrystii. Zapewne przed 1746 r„ lub co najmniej w ty m ­ że roku, pow stał program te olo giczno -iko n og ra ficzny m alow ideł ściennych najważniejszych dla tego typu uroczystości, a autorem jego był o. Mateusz R oznerski30. Tak w ięc n ie w ą tp liw ie zgodnie z jego ideą w absydzie przedstaw iono M atkę Boską Anielską i św. Franciszka, w otoczeniu w ielkich postaci a niołó w , w prezbiterium i nawie na sklepieniach pięcioobrazow y cykl ilustrujący sceny z życia św. A n n y i M atki Boskiej, w żaglach sklepienia symbole zapowiadające przyjście na św iat O dkupiciela, a poniżej nad oknami sybille i proroków z towarzyszącym i im kartuszami, na których w idn ie ją teksty przepow iedni zanotow ane w Starym Testamencie. Całość koronują dw a boczne ołtarze iluzjonistyczne pośw ięcone bł. Rafałow i z Proszowic i bł. Ja n o w i z Dukli, którzy uzupełniają cztery fig ury rzeźbione b ło g o ­

sław ionych bernardyńskich ze św. Kapistranem z A lka n- tary na czele w g łó w n y m ołtarzu. Szczególnie bogata treść przedstaw ieniow a przewidziana została w kaplicy bł. Ładysława, gdzie w 1747 r. u staw ion o n o w y późno- barokow y ołtarz z alegorycznym i rzeźbami Jana Jerzego Plerscha. Partię kopuły imitującą niebo w ypełniono przed­ stawieniem Boga Ojca, Chrystusa Z m artw ychw stającego z krzyżem w ręku oraz M atki Boskiej i klęczącego poniżej bł. Ładysława, kom pozycję tę w o k ó ł gzymsu dołem zamyka poczet św ię tych polskich rozpoczynający się od św. W ojciecha. O bejm ujący łącznie 35 postaci. Treść tej

30 O.K. G r u d z i ń s k i , 0 . M a t e u s z R o z n e r s k i , S ło w n ik

p o ls k ic h pisarzy bernardyńskich pod red. ks. prof. E. W y-

czawskiego. W arszawa 1984; A P B K C o nstitutiones..., f. 124:

..Pater M atheus R oznerski S T. Le ctor P.G. M in is te r et Fam atus Prov. Pater, q u i revertans Skępa Varsaviam m ilia ri a Varsavia apoplexa tactus, орет В. La dislai in clin a n s (C u iu s can on i- sationem pro cura verat cape/laque exornat) m ortuu s est. H ic Pater p ro Custos Votum c o n tr i bu it in c a p itu le ge ne rali va/i­ soltantus, ex quo redux electus est in M in is tru m P rom otorem in cap itulo Skępe ce/ebrato. Totum Varsaviensem: pictu ra. a/ta ri­ bus, fenestris, confessionalia. cape/lum que B. La dislai argenteo, marmore. pictu ra et. q u id apparet condecoravit. tan tu m e c ­ c/esiam no viu m p o suit. m ulta qu e bona Ecclesiae et C o n v e n tu i c o n trib u it” .

(13)

12. Sklepienie nawy głów nej kościoła Św. A nn y — przem ałówki A. iJ.S trza- łeckich (fot. B. Try lińska, 1942) 12. V aulting o f nave in St. A nn e's Church — repaintings by A. and J. Strzelecki

13. Sklepienie kaplicy Ы. Ładysława — przemalówka A. i J. Strze­ leckich o ra z J . Tęczyńskiego (fot. E. Kozłowska, 1947)

13. V aulting o f chapel o f Blessed Ladislaus — repainting by A. a n d J . S trzalecki and J. Tęczyński

14. Sklepienie kap licy bl. Ładysław a: A — p o d p is A n to n ie g o Strzeleckiego; В — p o d p is Jan a Strzeleckiego (fot. K. Tiunin) 14. V aulting o f chapel o f Blessed Ladislaus: A — signature o f A n to n i Strzalecki; В — signature o f J a n Strzalecki

(14)

15. Kopula kaplicy bl. Ładysława — p rze m a/ów ki A. i J . S trze­ le c k ic h o ra z J . Tęczyńskiego (fot. J. Szandom irski)

15. Dom e o f chapel o f Blessed Ladislaus — repaintings by A. an d J. Strzelecki and J . Tęczyński

16. Kaplica Ы. Ładysława — prze m a/ów ki A. i J. Strzeleckich i J . Tęczyńskiego (fot. E. Kozłowska, 1947)

16. Chapel o f Blessed Ladislaus — rep ainting by A. and J . Strzalecki and J. Tęczyński

kom pozycji wyraża się łacińskim napisem, który w p o l­ skim tłum aczeniu brzmi: „k ró lo w a w koronie św iętych

Królestw a Polskiego. Na całej ziem i rozchodzi się ich glos. Psalm 18” . N aprzeciw ołtarza usytuow any został

obraz g łó w n y przedstaw iający podniesienie szczątków bł. Ładysława w 1572 r. zgodnie z tym, jak opisana została ta uroczystość w kronikach bernardyńskich. Na ścianie p o łu d n io w e j pierwsza scena — to Anna z Ra­ d z iw iłłó w , żona Konrada Rudego III modląca się do bł. Ładysława jako opiekuna Mazowsza, obok cud przy­ w rócenia słuchu bratu Elzearowi Babskiemu przez M atkę Boską i bł. Ładysław a w 1693 r. Te trzy obrazy zostały zaopatrzone w łacińskie podpisy. Na ścianie północnej zaś w dekoracyjnym kartuszu data pow stania kościoła — 1454 r. oraz w id o k jego fasady w 1673 r. U góry na osi p ó łn o c -p o łu d n ie naprzeciw siebie umieszczone zosta­ ły — personifikacje Polski i Litw y. Tak przedstawiała się koncepcja o. Roznerskiego ukazująca w naw ie g łó w n e j patronkę kościoła Św. Annę, w absydzie M atkę Boską Anielską patronkę bernardynów polskich oraz św. Fran­ ciszka, w kaplicy dzieje n o w eg o b ło go sław ion eg o za­ konu bernardynów , jeg o apologetykę i dokum entację historyczną do kościoła Św. A n ny oraz procesu bea­ tyfikacyjnego. Z jej treści można w yw n io s k o w a ć , ze dekoracja malarska kaplicy pow stała później niz naw y i przypadła na lata 1 7 5 0 -1 7 5 3 , bow iem 11 lutego 1750 r. papież Benedykt XIV zatw ierdził orzeczenie K ongre­ gacji R ytów uznające Ładysław a z G ielniow a za b ło g o ­ sław ionego, a 14 lipca 1753 r. nadał mu ty tu ł patrona Polski i Litw y. Biorąc pod uw agę te d w ie ważne daty, trud no sobie w yobrazić, by tak karny zakon, który ponad 200 lat czekał na upragnioną beatyfikację, p o z w o lił sobie przed o ficja ln ym jej uznaniem na przedstawienie Ł a ­ dysława na tle nieba ponad w szystkim i św iętym i. N aj­ pew niej tez ostatnim pociągnięciem pędzla w ykonane zostały w 1753 r. personifikacje Polski i L itw y. W miesiąc później 14 sierpnia bernardyni o bch od zili rów nocześnie dw a św ięta ku czci bł. Ładysław a z G ielniow a, patrona Polski i L itw y oraz trzechsetną rocznicę przybycia za­ konu do Polski. Pierwszy etap prac m alarskich przypadł na okres m iędzy 1746 a 1750 r. Datę ab quem można w yd e d u ko w a ć z d w ó c h fa k tó w — ukończonego juz w ów czas w y s tro ju rzeźbiarsko-stolarskiego oraz nadziei zw iązanych z przesłaniem do Rzymu pełnej d o ku m e n ­ tacji do przeprow adzenia procesu, datę a d usquam wyznacza zanotow ana w A ktach Bernardyńskich i sze­ roko opisana w prasie uroczysta msza św. ku czci bł. Ładysław a o dp ra w io na w dniu 3 sierpnia 1750 r., celebrow ana przez sufragana łuckiego, bpa Szeptyc­ kiego. Potw ierdzają ją tez odkryte za dw om a ołtarzami trzeciego przęsła m alo w id ła brata W alentego Ż e b ro w ­ skiego, które m usiały pow stać najpew niej na krótko przed ustaw ieniem tu ołtarzy. Zdążono je ukończyć na uroczystość — w ięc artysta malarz został zw o ln io n y z pokrycia tych partii ścian freskami, pozostaw iając ry ­ sunek i kom pozycję nie ukończone. W sumie w ięc w ykon an ie dekoracji malarskiej kościoła i kaplicy zabrało pię cioo sob ow e m u zespołow i W alentego Żebrow skiego ok. 8 lat. Że freski te w yszły spod pędzla w ym ienionego tu bernardyna, w ia d o m o było od XIX w. dzięki za­ służonem u h isto ryko w i, J. B a rto s z e w ic z o w i31. Jednakże zagadnienie je g o tw ó rczo ści nie stało się przedm iotem m onograficznego opracow ania pod kątem sztuki, a w szy­ scy ci, którzy pisali o nim artykuły czy w zm ianki w kata­

31 J. B a r t o s z e w i c z , K ościoły warszawskie i ich wizerunki. Warszawa 1950, s. 106.

(15)

17. S klepienie k a p licy Ы. Ładysław a — konserw acja z lat 1 9 4 7 -1 9 5 3 (fot. J . S zandom irski)

17. V aulting o f cha pe l o f Blessed Ladislaus — conservation o f 1 9 4 7 -1 9 5 3

18. Stan p o lic h ro m ii na sklepieniu pre zbite rium w 1972 r. (fot. K. Tiunin)

18. C o n d itio n o f frescoes on va u ltin g in ch a n ce l in 1972

logach sztuki, nie w spom inają ani słow em o warsztacie. W ystarczy jednak bacznie rzucić okiem na poczet ś w ię ­ tych polskich nam alow any w kopule kaplicy bł. Ł ad y­ sława, by po jego lewej stronie ujrzeć autoportret mistrza z paletą i pędzlami w ręku oraz portrety czterech jego pom ocników . Nazwiska trzech można na podstaw ie m ateriałów archiw alnych rozwiązać bezbłędnie — są to Liboriusz Staniszewski, zmarły w W arszawie w 1756 r., M ich ał Thiem, zmarły w tym samym roku i Piotr C haw ał- kiew icz, najm łodszy z nich, zmarły w 1781 r., klęczący poniżej całej grupy, zapewne w ów czas początkujący pom ocnik malarski. A u to po rtre t artysty, ujęty z profilu, ukazuje tw arz o w yrazistych rysach, dużym nosie i w y ­ datnej brodzie, g ło w ę odróżniają od pozostałych d łu ­ gie proste w łosy, przycięte rów no nad w ysokim czołem i spadające pod kaptur. M istrz stoi w pozycji en trois

quatrs po środku grupy, prowadząc dyskurs z dwom a

zakonnikam i, z których jeden wskazuje na klęczącego brata C haw ałkiew icza. Postać czwarta w yłaniająca się zza pleców Ż ebrow skiego to malarz o nie znanym mi nazwisku przypom inający najbardziej autoportret a rty­ sty malarza bernardyńskiego znajdujący się na stallach w absydzie, po stronie p o łud nio w ej. Nie jest w y k lu ­ czone, ze m ógł nim być A n to n i Słaboszewski, który zmarł w Kaliszu w 1744 r., najpra w d op o do bn ie j w m ło ­ dym w ie k u 32. Był on malarzem sztalugow ym , m ógł w ykonać obrazy ołtarzowe, jednakże to ostatnie n azw i­ sko należy traktow ać hipotetycznie w ob ec braku b liż ­ szych danych archiw alnych. W iadom o nam jedynie, ze był on wcześniej w spó łpraco w nikiem Żebrow skiego w Kadynach.

Żebrowski m alując siebie i sw oich w s p ó łp ra c o w n ik ó w m usiał n ie w ą tp liw ie zrobić to za zgodą sw oich władz zakonnych. Zezw olono mu na uw iecznienie je g o w a r­ sztatu n ie w ą tp liw ie w nagrodę za zasługi położone dla zakonu nie ty lk o przy dekoracji kościoła Św. A nny. Po raz pierwszy sw ój autoportret przedstaw ił na sklepieniu kościoła Bernardynów w Warcie, gdzie siedzi przed sztalugami, m alując obraz M atki Boskiej, jako jeszcze sto sun kow o m łody człow iek. Na autoportrecie w arszaw ­ skim w ygląda na mężczyznę między 40 a 50 rokiem życia. Jak w iadom o, p ochodził z Lubaw y na W arm ii, był szlachcicem z Łom żyńskiego, a ród jeg o pieczętow ał się herbem J a sie ń czyk33. Do zakonu w stą pił w 1737 r. i po rocznym now icjacie, dnia 16 IX 1738 r. w Poznaniu, został bratem. Nie ma jednak pew ności, czy tu w łaśnie w ykon ał sw oją pierwszą dekorację ścienną. Po śmierci, w 1765 r. w Kaliszu, w skutek upadku z rusztow ań, aż dw a razy w pisa no jego nazwisko do ksiąg bernardyń­ skich z w ym ienieniem prac artystycznych, a było to w yją tko w e w yróżnienie, przysługujące jedynie w yb itn ym członkom zakonu. Zapis szerszy brzmi: „ Frater Valentinus

32 APBK, M em oria Patrum et Fratrum M o rtu o ru m O rdinis M i-

norum Reguläres Observantiae sub regim inis A P P Joa nn es N epom ucenis M od lib orski. Varsovia 1793, f. 112, 185, 245,

664, 685; Klasztory bernardyńskie w Polsce i w je j granicach

historycznych. Red. ks. prof. E. Wyczawski O FM . Kalwaria

Zebrzydowska 1985, s. 198 — W. Żebrowski wykonał poli­ chromię w Łęczycy w latach 17 6 2 -6 3 ; s. 32 5 — w Skępem w latach 1 7 5 0 -5 2 ; s. 44 3 — Liboriusz Staniszewski współpra­ cownik W. Żebrowskiego we Wschowej; s. 105 — Antoni Słaboszewski współpracownik Żebrowskiego w Kadynach koło Elbląga w latach 17 4 3 -1 7 4 4 ; s. 249 — przed 1741 r. powstały freski na sklepieniu w Ostrzeszowie (ob. kościół ss. Naza­ retanek) — zdaniem autorki niniejszej pracy najpewniej również dzieło W. Żebrowskiego.

33 E. Ż e r n i с к i-S ze I i g a. Der P olnische A d e l un d die de m ­

selben hinzugetretenen andersländlichen A delsfam ilien. G eneral Verzeichniss. Hamburg 1900, t. 2, s. 574 — najstarsza w ia ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

a) Przedmiot, którego ów nauczyciel uczy, stosunek danego ucznia do tego właśnie przedmiotu, oraz zdolności, jakie wykazuje uczeń w kie- runku tego przedmiotu, bądź brak

- jest to coś, co wywołuje pozytywne emocje, sprawia, że chcemy z nich obcować, każdy chce się nim otaczać, coś, do czego wszyscy i wszystko dąży. -

(Później jednostka jak i jej mozg uruchamia filtry, ale to nie jest przedmiotem rozwoju moralnego.) Zmienność człowieka można również wyjaśnić podążając za wskazówkami

The resulting fidelity in the case of control signal inaccu- racies is summarized in Table III for the exchange gate and the C phase gate, both at zero detuning and finite detun-

Organizatorami obchodów w wielu miastach i miejscowościach były miejscowe Koła Przemysłowców, a wszystkie imprezy miały podobny przebieg: msza w kościele,

propagation behaviour for rather high A K values in re- peated tensile testing and probably also for rather low ones. ) bend specimens subjected to two types oi load at two

Więc chwytaliśmy się jak tonący niepewnych szczęścia ułomków, a te się nam z rąk wymykały.. Kiedyż po srogich falach do pożądanego spokojności zawitamy

In this paper, we consider an Abelian sandpile model on a supercritical Galton– Watson branching tree T with possibly unbounded offspring distribution p = {p k } k ≥0 under some