• Nie Znaleziono Wyników

Skąd się biorą nałogi?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Skąd się biorą nałogi?"

Copied!
5
0
0
Pokaż więcej ( Stron)

Pełen tekst

(1)
(2)

Skąd się biorą

n a ł o g i

ŚCIGAJĄC WINNEGO

Neurobiolodzy, psychiatrzy i psychologo-wie od dawna zastanawiają się, co leży u podłoża rozwoju uzależnienia. Czy za jego powstawanie odpowiedzialny jest gen, środowisko czy niekorzystny splot okoliczności życiowych. Niektórzy wska-zują na czynniki psychospołeczne, widząc w nałogach wzorzec złego przystosowania się do stresu, jeszcze inni kładą nacisk na czynniki społeczno-kulturowe, takie jak łatwy dostęp do substancji uzależniających i społeczna akceptacja jego nadużywania. Nie ma jednego wzorca, który tłumaczyłby wszystkie przypadki uzależnienia. Trzeba brać tu pod uwagę specyfikę każdego środka czy zachowania uzależniającego. Substancje psychoaktywne nie działają bo-wiem jednakowo, a co ważniejsze, różny może być ich wpływ w zależności od or-ganizmu, do którego zostaną wprowadzo-ne. Podobnie czynności, które noszą cechy nałogu, zaspakajają różne, często nieświa-dome i zależne od okoliczności potrzeby. Wiele osób, zwłaszcza młodych, jest przekonanych, że środki psychoaktywne poprawiają sprawność umysłową, stymu-lują odchudzanie, poprawiają wyczyny seksualne, pozwalają wniknąć w głąb własnej świadomości i rozwiązują pro-blemy. Sięganie po te substancje może więc być wynikiem niemożności dorów-nania wygórowanym dziś wymogom życiowym, społecznym i zawodowym. Dotyczy to np. palenia tytoniu, który jest najbardziej rozpowszechnionym rodza-jem toksykomanii. Sięganie po papierosy jest zwykle efektem naśladownictwa i presji społecznej, a jednocześnie braku wiedzy o szkodliwości tytoniu. Ważnym podłożem rozwoju nikotynizmu jest utrwalany przez środki masowego prze-kazu obraz palacza i przyjemność pa-lenia. W reklamach palacz jawi się jako człowiek silny, niezależny i wytrwały, a jednocześnie przystojny i spełniony. Palenie tytoniu, podobnie jak picie alko-holu czy sięganie po tzw. lekkie narkoty-ki, jest postrzegane jako rodzaj czynności ułatwiającej nawiązywanie kontaktu z in-nymi osobami i pomagającej w

przezwy-ciężeniu dystansu oraz traktowane jako wspólna towarzyska rozrywka.

NAGRODA ZA PIJAŃSTWO

Główną rolę w procesie neurochemicznym leżącym u podłoża uzależnienia substan-cjami psychoaktywnymi odgrywa zdolność danej substancji do uaktywniania „ścieżki przyjemności”. W przypadku alkoholu jest nią szlak dopaminowy, którego neuro-ny zaangażowane są w takie funkcje jak kontrola emocji, pamięć i system nagrody. Alkohol jest rodzajem nagrody, ponieważ pobudzając ten obszar mózgu wywołuje euforię. Działanie większości substan-cji psychoaktywnych polega właśnie na zmianie normalnego funkcjonowania mó-zgu i uaktywnieniu szlaku przyjemności. Systematyczne używanie tych substancji prowadzi do neuroadaptacji lub tolerancji i w efekcie do rozwoju uzależnienia. Nagrodą mogą być również pewne zacho-wania, np. jedzenie, hazard, seks, praca, zakupy czy ucieczka w przestrzeń wirtu-alną. Kiedy jesteśmy w złym nastroju lub nie możemy sobie poradzić z problemami, każda z tych czynności (choć u każdego inna) może przynieść chwilowe zapomnie-nie. Jeśli jednak taki sposób radzenia sobie z trudnościami utrwali się, niczym nie bę-dzie się on różnić od alkoholizmu czy nar-komanii, choć w naszej świadomości takie uzależnienia jak pracoholizm wciąż nie są traktowane poważnie.

NAŁOGOWE GENY

Intensywny rozwój biologii molekularnej i genetyki dał impuls do poszukiwania genów odpowiedzialnych za każdy ele-ment naszego życia. Można postrzegać to jak chęć zrzucenia odpowiedzialności za nasze zachowanie na jakiś niezależny od nas, choć tkwiący w naszym ciele, czynnik. Wyniki badań, w których udało się wyhodować myszy wrażliwe na dzia-łanie alkoholu i preferujące go, mają być dowodem na to, że istnieje gen odpowie-dzialny za „przydarzający się” ludziom al-koholizm. Oczywiście możliwe jest dzie-dziczenie pewnych zaburzeń biochemicz-nych czy neurologiczbiochemicz-nych, ale chyba nie

Magdalena

Wójtowicz

(3)

DOM

możemy usprawiedliwiać nimi wszystkich przypadków pijaństwa czy narkomanii. Nawet genetycznie uwarunkowane oso-by mogą skierować swoją energię na tory konstruktywnego działania. Żaden pojedynczy defekt biologiczny nie może tłumaczyć uzależnienia - czynniki biolo-giczne mogą tylko częściowo wyjaśnić tak złożone zagadnienie.

Poszukiwanie neurobiologicznych mecha-nizmów uzależnienia wydaje się jednak pożądane z punktu widzenia terapii uza-leżnień. Jeśli potwierdzą się doniesienia, że procesy biologiczne zachodzące w naszym mózgu wpływają na rozwój uzależnień,

można będzie wspomóc psychoterapię leczeniem farmakologicznym. W dotych-czasowych badaniach uczeni skupili się na genach kodujących enzymy metabolizujące alkohol, takie jak dehydrogenaza alkoho-lowa i aldehydowa. Okazało się, że gen kodujący dehydrogenazę aldehydową jest wadliwy (zmutowany) u osób, które nie uzależniają się od alkoholu. Zmieniona dehydrogenaza, która bierze udział w jed-nym z etapów matabolizowania alkoholu, działa wtedy wolniej, a osoby posiadające taki enzym szybciej się upijają i przez to mogą mniej wypić. Alkoholicy przeciwnie, upijają się wolniej, gdyż dehydrogenaza aldehydowa funkcjonuje prawidłowo.

ZACZYNA SIĘ W DZIECIŃSTWIE

Zaburzenia związane z nadużywaniem substancji psychoaktywnych tkwią w błę-dach wychowawczych rodziców. Rodzina, która jest częścią środowiska wychowaw-czego, oddziałuje na jednostkę przez bardzo długi czas. Wychowanie tworzy swoistą konfigurację osobowości, decydu-jącą o późniejszych sposobach funkcjono-wania. Rodzinne oddziaływania zachodzą w naturalnych warunkach życiowych tzn. w różnorodnych sytuacjach codziennych i mają one charakter socjalizujący (uspo-łeczniający), stwarzają warunki sprzyjające rozwojowi dziecka lub hamujące go. Najczęstszą przyczyną uzależnień leżącą po stronie rodziców jest nieumiejętny do-bór metod wychowawczych uwzględnia-jących predyspozycje dziecka: nadmierne,

sprzeczne lub niedostateczne wymagania powodują wzrost napięcia i frustracji. Innym źródłem zaburzeń jest nieuwzględ-nianie potrzeb psychicznych dziecka, zwłaszcza potrzeby bezpieczeństwa i przy-należności. W przypadku większości osób zażywających środki odurzające widoczny jest brak zaspokojenia potrzeby bezpie-czeństwa, rozumianej jako chęć kontaktu z rodzicami, a także otrzymywania miłości. Ich brak uniemożliwia pozytywny kontakt z otoczeniem. Czasami narkotyzowanie się jest formą ukarania rodziców, co może być działaniem nieświadomym lub werbalizo-wanym wprost: „niech cierpią, gdy biorę”. Oczywiście zbyt dużym uproszczeniem wydaje się być jednoznaczne twierdzenie, że takie błędy wychowawcze powodują alkoholizm, narkomanię czy inne uza-leżnienia. Należy raczej stwierdzić, że zaburzają autonomię jednostki, która staje się znacznie bardziej podatna na wpływy środowiska zewnętrznego i jest mniej au-tonomiczna. Czasami, by zrekompensować potrzebę miłości i bezpieczeństwa, szuka jej w przestrzeni wirtualnej lub poddaje się oddziaływaniom grup podkulturowych.

NAŁÓG A PODŚWIADOMOŚĆ

Działanie alkoholu i narkotyków można porównać do mechanizmów obronnych, które chronią przed niemożliwymi do zniesienia wewnętrznymi stanami psy-chicznymi. Mogą być nimi uczucia lęku, winy, wstydu. W nerwicy, psychozach lub zaburzeniach psychosomatycznych uczucia te są przezwyciężane przez mechanizmy obronne, np. mechanizm wyparcia. Jeśli natomiast człowiek zagłu-sza takie uczucia alkoholem czy narko-tykiem, ma duże szanse uzależnić się od tych substancji.

Psychoanaliza dopatruje się w zachowa-niach alkoholików kontynuacji reakcji nie-mowlęcia ssącego matczyną pierś. Butelka lub kieliszek stają się więc namiastką bra-kującej piersi. Niektórzy ludzie odczuwając wewnętrzną pustkę lub uczucie silnego niepokoju, poszukują alkoholu, bo jego smak kojarzy się im z jego dobroczynnym – uspokajającym i lekko podniecającym – charakterem. Podobnie można wytłuma-czyć skłonność do palenia papierosów lub nałogowe przejadanie się. Niektórzy ludzie pozostają w oralnym stadium rozwoju psy-choseksualnego i dlatego ich życie kon-centruje się na takich nagrodach.

Z kolei ludzie uzależnieni od narkotyków bardzo często, zdaniem psychoanality-ków, doświadczali w okresie wczesnego dzieciństwa samotności i odrzucenia. Ich uzasadnione potrzeby otrzymywania uwa-gi, miłości i czułości były systematycznie tłumione. Zbyt mało pozytywnych do-świadczeń sprawiło, że osoby te oskarżają

PRZYCZYNY

Wiele osób, zwłaszcza młodych, jest

przekonanych, że środki

psycho-aktywne poprawiają sprawność

umysłową, stymulują odchudzanie,

poprawiają wyczyny seksualne,

pozwalają wniknąć w głąb własnej

świadomości i rozwiązują problemy.

(4)

otoczenie poprzez autodestrukcję: „tak nas traktujecie, że nie pozostaje nam nic inne-go, jak sięgnąć po narkotyki”.

LEK NA CAŁE ZŁO

Ci, którzy uzależniają się od alkoholu czy narkotyków, używają tych środków jako swego rodzaju leków, pomagają-cych uśmierzyć uczucie niepokoju, złość czy depresję. Eksperymentując z używ-kami, trafiają na substancję chemiczną, która pozwala im stłumić gnębiące ich negatywne emocje. Zauważono szcze-gólny związek między nadużywaniem substancji chemicznych

a uczuciem złości. Al-kohol i narkotyki mogą, zdaniem niektórych badaczy, służyć do po-wstrzymywania złości i agresji lub dawać tym-czasowe prawo do jej wyrażania. W pierwszym wypadku osoby unika-jące złości sięgają po substancje zmieniające nastrój w celu przytępie-nia swoich uczuć. Kiedy czują, że ich agresja ma szansę wypłynąć na powierzchnię, szukają zobojętnienia w alkoholu lub narkotykach. Ludzie, którzy używają substan-cji psychoaktywnych, by uniknąć złości, zwiększa-ją ryzyko rozwinięcia się

z czasem uzależnienia od tych środków. Osoby takie zwykle w ogóle unikają przeżywania uczuć, więc często je zagłu-szają, ucząc się zależności od substancji przynoszących chwilowe ukojenie. Może też zachodzić inna relacja między złością a alkoholem czy narkotykami. Bywa, że ludzie używają tych środków jako pretekstu do uzewnętrzniania zło-ści i agresji. Oddziałując na ośrodkowy układ nerwowy alkohol osłabia procesy myślowe i samokontrolę. Rozhamowanie behawioralne powoduje, że człowiek nietrzeźwy dla zaspokojenia swoich

za-Kiedy jesteśmy w złym nastroju lub

nie możemy sobie poradzić z

proble-mami, każda z czynności np.

jedze-nie, hazard, seks, praca, zakupy czy

ucieczka w przestrzeń wirtualną, choć

u każdego inna, może przynieść

chwi-lowe zapomnienie. Jeśli jednak taki

sposób radzenia sobie z trudnościami

utrwali się, niczym nie będzie się on

różnić od alkoholizmu czy

narkoma-nii, choć w naszej świadomości takie

uzależnienia jak pracoholizm wciąż

nie są traktowane poważnie.

(5)

DOM

chcianek ulega impulsom, nad którymi w innych sytuacjach panuje. Niektóre osoby wykorzystują fakt, że środki odu-rzające pozbawiają hamulców i uwalnia-ją chwilowo od presji oczekiwań spo-łecznych i pod ich wpływem rozładowu-ją nagromadzone w stanach trzeźwości negatywne emocje. Może to być sar-kazm, ataki słowne lub agresja fizyczna. Odpowiedzialność za takie zachowania spada wówczas na sam środek a nie na osobę, co może się wyrażać w wypowie-dziach typu: „Nie wiedziałem co robię, byłem skuty do nieprzytomności”. Osoby tłumiące złość są w kontaktach społecz-nych miłe i spokojne, ale kosztuje je to tak dużo, że muszą czasami pozwolić sobie na wyluzowanie i odhamowanie. Pomaga to jednak na krótko, więc zno-wu uciekają się do odurzania, co z cza-sem prowadzi także do uzależnienia fizycznego.

OSOBOWOŚĆ NAŁOGOWCA

Czy istnieje jakaś określona struktura osobowości, która bardziej predyspo-nuje jednostkę do używania alkoholu lub narkotyków niż do sięgania po inne wzorce obronne radzenia sobie ze stresem? W przypadku większości osób odurzających się narkotykami można mówić o niewykształconej osobowości.

Są to zwykle młodzi ludzie, którzy bez-krytycznie absorbują wpływy środowiska zewnętrznego. Wyraźnie zarysowuje się niechęć do podejmowania obowiązków na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Osoby te często posiadają deficyt lub brak sys-temu wartości, szczególnie dotyczy to dwóch czynników, a mianowicie celów życiowych i zainteresowań.

Badania nad osobowością przeduza-leżnieniową wykazały, że potencjalni alkoholicy są impulsywni, agresywni i niedojrzali emocjonalnie. Wymagają zbyt wielu pochwał i wyrazów uznania, reagują na niepowodzenia poczuciem krzywdy i niższości. Czują się niedosto-sowani i niepewni swoich umiejętności sprostania rolom męskim i kobiecym. Zastanawiając się nad czynnikami

sprzy-jającymi popadanie w nałóg, warto rozważyć, czy jest coś, co gwarantuje ustrzeżenie się przed nim. Otóż można stwierdzić, że dbanie o dobre relacje z najbliższym otoczeniem, sumienne realizowanie obowiązków szkolnych czy pracowniczych, posiadanie zaintere-sowań czy też związek z pozytywnymi wzorcami moralnymi kształtowanymi przez religię są fundamentem dla po-wstania hierarchii wartości sprzyjającej samorozwojowi i konstruktywnej działal-ności w środowisku społecznym, a jed-nocześnie zabezpieczającej w pewnym stopniu przed uzależnieniem.

NIE MA WINNEGO?

Jeśli kogoś ogarnia pragnienie doświad-czania przygód, może podjąć próbę zrealizowania tej tęsknoty i wyruszyć na ich poszukiwanie. Jeśli ktoś potrzebuje spokoju, szuka odpowiedniego miejsca i odpoczywa samotnie lub w gronie przyjaciół. Ludzie uzależnieni nie potra-fią radzić sobie w ten oczywisty z po-zoru sposób. Nie zdobyli umiejętności szukania w rzeczywistości tego, czego potrzebują. Brakuje im cierpliwości i gotowości, by uzyskać w kontaktach międzyludzkich to, co innym osobom przychodzi bez trudu.

Odpowiedzialność za to ponosi często środowisko wychowawcze, czasami o wkroczeniu na drogę nałogu decy-duje niekorzystny splot okoliczności życiowych. Oczywiście cechy wrodzo-ne odgrywają pewną rolę w rozwoju wrażliwości na uzależniające działanie określonych substancji, ale żeby się uza-leżnić trzeba przecież spróbować, i to nie raz, ale wiele razy. A przecież nie wszyscy szukają okazji do próbowania. Nawet jeśli ktoś jest bardzo ciekaw, jak to jest i tę ciekawość zaspokoi, to jesz-cze nie oznacza, że się uzależni, choćby był podatny! Nadużywanie pewnych substancji lub czynności zawsze pełni rolę lekarstwa na trudne uczucia: niepo-kój, depresję, złość. Nałogi są po prostu destrukcyjnym sposobem na zagłuszenie problemów, często niewidocznych, nie uświadamianych, nie nazwanych. Trzeba próbować na czas te problemy odkryć i nazwać. Można nauczyć się radzić so-bie ze swoimi uczuciami. Nabycie umie-jętności wyrażania uczuć i kierowania nimi usuwa bodziec do nadużywania środków farmakologicznych czy alko-holu, uzależnienia od pracy, jedzenia, seksu, hazardu, Internetu i wszystkiego innego, co wykorzystywane z umiarem – pomaga żyć, a przy braku umiaru – zabija.

PRZYCZYNY

Literatura:

Butcher J., Carson R., Mineka S.,

Psychologia zaburzeń, GWP,

Gdańsk 2003

Cekiera Cz. Ryzyko uzależnień, TN

KUL, Lublin 1994,

Goleman D. Inteligencja

emo-cjonalna, Media Rodzina of

Poznań 1997

Jakubowska H. Promocja zdrowia

i profilaktyka uzależnień, PWN,

Warszawa 1999

Potter-Efron R., Potter-Efron P.

Złość, alkoholizm i inne

uza-leżnienia, Instytut Psychologii

Zdrowia i Trzeźwości PTP,

War-szawa 1994

Nałogi są po prostu

destrukcyjnym sposobem

na zagłuszenie

proble-mów, często

niewidocz-nych, nie

uświadamia-nych, nie nazwanych.

Magdalena Wójtowicz

jest psychologiem i doradcą

rodzinnym, absolwentką Studium

Komunikowania Społecznego

i Dziennikarstwa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Soćko-Mucha sięga do wspomnianych źródeł, koncen- trując się na relacyjnym ujęciu archaiki słowa, dialogu oraz karnawałowej polifonii, by pokazać wzajemne oświetlanie się

To, co początkowo wydawało się sposobem myślenia preferowanym przez dzieci, okazało się bardzo istotne również w funkcjonowaniu poznawczym dorosłych. W badaniach Lin

Co gorsza, aresztowanie hippiesów i „odbicie” zajętych przez nich budynków może stać się początkiem głośnej sprawy sądowej, dodatkowo zwracającej uwagę

„Skąd się biorą produkty ekologiczne?” zwrócił uwagę na potrzebę prowadzenia edukacji zdrowotnej wśród dzieci jak i rodziców i opiekunów... Program „ Skąd

Oczywiście zajęcia dla rodziców zdecydowanie różnią się od tych prowadzonych dla dzieci?. Nie organizujemy im wykładów

Na ocenę 4 Ocenę dobrą uzyskuje student, który udzielił co najmniej 70% poprawnych odpowiedzi spośród możliwych do uzyskania podczas egzaminu. Na ocenę 4.5 Ocenę plus

POTEM TE ZESZYTY BYŁY PRZEKAZYWANE INNYM UCZNIOM DO WYPEŁNIENIA, W TEN SPOSÓB TWORZYŁY SIĘ „ZŁOTE MYŚLI”, A DZIECI PRZY OKAZJI LEPIEJ SIĘ

Jan Lubiński - lekarz specjalista w dziedzinie genetyki klinicznej oraz patomorfologii zauważa, jak ważne jest pogłębienie badań na temat mikro i makroelementów w

Nasim cilem je zjistit, jaké typy polskÿch osobnich jmen ( = OJ) do antroponym ického systému existujiciho na ûzemi ĆSR pronikaji, do jaké miry se v

W zmienio- nych warunkach polityczno-gospodarczych sejm uchwalił ustawę o lasach, w której pojawiło się pojęcie trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, której celem jest

W najwyżej ce- nionych periodykach naukowych udział publikacji odnoszących się do ewolucji i historii świata żywe- go wciąż jest nieproporcjonalnie większy niż udział

Programy pisało się w językach programowania, drukowało się specjalne karty, które się zanosiło do czytnika, a po tygodniu dostawało się wydruk, na którym

Niezależnie od tego, za którą z interpretacji się opowiemy; czy okrzykniemy Hamleta pozbawionym skrupułów mścicielem, czy wrażliwym młodzieńcem, czy uwierzymy w

37 Lukrecjusz, De rerum natura II, 112–141 (zob. Russo, Zapomniana rewolu- cja. Grecka my śl naukowa a nauka nowoczesna, tłum. Kania, Universitas, Kraków 2005) opisuje bezładny

 Jak regulowane jest wprowadzanie GMO do środowiska oraz wykorzystanie GMO do produkcji żywności.  Czy każdy i bez ograniczeń może uprawiać rośliny modyfikowane genetycznie

 Jak regulowane jest wprowadzanie GMO do środowiska oraz wykorzystanie GMO do produkcji żywności.  Czy każdy i bez ograniczeń może uprawiać rośliny modyfikowane genetycznie

Spotkanie z Burmistrzem Literkowa, podczas którego dzieci pytają, jak przyjaciele pielęgnują swoje talenty. Burmistrz zachęca, by uczniowie pobawili się w dziennikarzy i sami

Jakkolw iek było, to jedno zdaje się nie ulegać wątpli­ wości, że cierpienie było nieuleczalne, a ów okres odsuwania się od świata i poszukiwania

Analiza pojawiających się w mediach wypowiedzi pielęgniarek, przedstawicieli związków zawodowych, przedstawicieli pracodawców, a także ministra zdrowia, pokazuje, że

Przez połowę drogi naszej planety wokół Słońca, czyli przez pół roku, Ziemia nachylona jest swoim północnym biegunem do Słońca, a południowym odchylona

•  pośrednio uczestniczy w wydarzeniach kulturalnych i artystycznych (materiał filmowy zrealizowany na wystawach sztuki współczesnej pre- zentowanych

izolacja - > wtedy może pojawić się smutek, złość a nawet strach, jednak jeśli pomyślimy sobie, że kwarantanna sprawi, że będziemy mieć więcej czasu dla

Pojęcie środowiska uzyskuje czytelny sens jedynie wówczas, gdy dostrzega się w tezie Bachtina przywoływaną już formułę H um boldta: słowo to nie ergon, lecz