M ateriał empiryczny pozwala stwierdzić, że ograniczona kompetencja języko
wa badanych jednostek w znacznym stopniu ograniczyła możliwość szerokiego poznania i interpretacji świata zewnętrznego.
Cenne jest wreszcie to, iż koncepcja pracy obejmuje także analizę zawierają
cą się w paradygmacie soq'ologii wiedzy. Tak więc inteligencja ludowa scharak
teryzowana została zarówno ze względu na pierwotny potenqał grupowy (habitus), język (zwłaszcza w jego charakterystycznej postaci - nowomowie), jak wreszcie pod kątem wiedzy potocznej badanej zbiorowości. Analizowane pamiętniki są dowodem tego, w jak znacznym stopniu struktury poznawcze awansujących jednostek zdeterminowane były stylem propagandy socjalizmu.
Poglądy autorów pamiętników jednoznacznie wskazują na zjawisko „ideo
logizacji” całej ich wiedzy o świecie.
W ypada więc stwierdzić, iż omawiana praca warta jest uważnej lektury przynajmniej z dwóch - sygnalizowanych wyżej - powodów. Pierwszym jest charakterystyka inteligencji utworzona w nieschematyczny, niezwykle bogaty teoretycznie sposób. Jak wiadomo, w ostatnich dekadach upowszechniła się tendencja do przeprowadzania badań w sposób zrutynizowany, a sama proce
dura ich przygotowania z reguły jest powtarzalna. Tym bardziej warto czytać prace realizujące odmienny, zróżnicowany poznawczo modus vivendi. Po drugie, na refleksję zasługuje pojawienie się książki, której autorka niezwykle uważnie analizuje ten fragment naszej tożsamości, który coraz bardziej staje się odległy.
W kontekście toczących się dyskusji nad tożsamością i postacią (postaciami?) współczesnej inteligencji oraz możliwościami jej przeobrażeń w nową klasę średnią, bądź knowledge class - warto pamiętać, jakie grupy były jej pierwo
wzorem. To zestawienie obrazuje bezpośrednio skalę przeobrażeń nazywanych awansem cywilizacyjnym. Lektura książki Hanny Palskiej pozwala więc do
strzec, jak kolosalnym zmianom podlegało społeczeństwo polskie w przeciągu ostatniego półwiecza. Wydaje się, iż zaabsorbowanie efektami transformacji w znacznym stopniu utrudnia nam dostrzeżenie skali zmian cywilizacyjnych, które dokonały się w obrębie całego społeczeństwa - mimo iż odbywały sie one w warunkach daleko odbiegających od idealnych.
Jerzy Leszkowicz-Baczyński
PAWEŁ STAROSTA: Poza metropolią. Wiejskie i małomiasteczkowe zbiorowo
ści lokalne a wzory porządku makrospołecznego, Łódź 1995: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, 256 s.
Recenzowana praca jest próbą wglądu w stan zbiorowości lokalnych w Polsce lat osiemdziesiątych oraz przełomu osiemdziesiątych i dziewięć
dziesiątych na przykładzie pięciu wybranych miejscowości, ulokowanych na
terenach Polski centralnej. Jej obszerny charakter i wielość poruszanych wątków szczegółowych nie pozwalają na wyczerpujące omówienie wszystkich nasuwających się pytań i ustosunkowania się do wszystkich poruszanych w niej problemów. W tej sytuacji postaram się skupić jedynie na trzech zagadnieniach, dobranych wedle rozmaitych kryteriów. Po pierwsze zatem chciałbym odnieść się do podstawowej idei teoretycznej Autora, wyróżniającego typy zbiorowości (społeczności) lokalnych na podstawie typów porządku makrospołecznego. Po drugie - chciałbym rozważyć przydatność diagnozy zaprezentowanej przez A utora w odniesieniu do „lokalnego poziomu” społeczeństwa polskiego.
I wreszcie na koniec - chciałbym odpowiedzieć na pytanie, jak dalece re
cenzowana praca (mimo podkreślania przez samego A utora jej niepodrę- cznikowego charakteru) może (i powinna być) wykorzystywana w procesie dydaktycznym.
Zanim jednak przystąpię (zgodnie z powyższymi wskazaniami) do analizy trzech wybranych zagadnień, chciałbym nieco miejsca poświęcić na zaprezen
towanie podstawowych treści tej obszernej pracy. Składa się ona (nie licząc wprowadzenia i zakończenia) z ośmiu rozdziałów. Trzy pierwsze zawierają ramy teoretyczne koncepcji A utora i są kolejno poświęcone: sporom pojęcio
wym wokół społeczności lokalnej i sposobom jej badania (rozdział pierwszy);
czterem podstawowym koncepcjom teoretycznym (ekologiczna, struktural- no-funkcjonalna, interakcyjno-procesualna oraz socjopsychologiczna) odno
szącym się do społeczności lokalnej (rozdział drugi) oraz modelom układów lokalnych w różnych typach ładu makrospołecznego (rozdział trzeci). Kolejne cztery rozdziały prezentują na podstawie materiałów empirycznych zarówńo zebrane przez A utora, jak i wykorzystane przez niego wyniki innych badań, różne szczegółowe problemy występujące w małomiasteczkowych i wiejskich społecznościach lokalnych. Chodzi tu o więź psychospołeczną mieszkańców ze zbiorowościami lokalnymi (rozdział czwarty), styczności i stosunki społeczne występujące w badanych społecznościach (rozdział piąty), więź społeczną z organizacjami formalnymi występującą wśród mieszkańców społeczności (rozdział szósty) oraz ich uczestnictwo polityczne (rozdział siódmy). Ostatni, ósmy rozdział poświęcony jest natomiast analizie różnych strategii rozwoju lokalnego i ilustracji tych zagadnień na przykładzie badanych społeczności.
Już chociażby ten pobieżny przegląd zagadnień sugeruje, że mamy do czynienia z pracą ambitną, w której A utor stara się nie tylko zaprezentować określony obraz społeczności lokalnych, jaki rysuje się na podstawie przywoły
wanych przez niego wyników badań, ale też szkicuje szerokie tło teoretyczne tej problematyki, wykazując się przy tym kompetencją i znajomością zarówno współczesnych, jak i klasycznych już koncepcji.
Zgodnie z zamierzeniem przyjrzyjmy się teraz wybranym aspektom recen
zowanej pracy. Interesującym punktem wyjścia rozważań jest przyjęcie założe
nia o wielopoziomowym charakterze ładu społecznego. W tym sensie Autor
umiejscawia się w tej teoretycznej tradycji powojennej socjologii polskiej, której przykładami są Paweł Rybicki czy Jacek Szmatka. Bazując na tym założeniu można w rzeczywistości społecznej wyróżnić przynajmniej trzy poziomy tj.
poziom m akrostruktur, poziom (by użyć sformułowania Pawła Rybickiego) mezostruktur oraz poziom mikrostruktur. Mezostruktury stanowią obszar konfrontacji procesów społecznych mających swe źródło niejako „na górze”
całego układu (w makrostrukturach) oraz „na dole” tj. w mikrostrukturach.
Tworzą - innymi słowy - sferę przełamywania się m akro- i mikroprocesów.
A utor w trafny i interesujący sposób dokonuje konceptualizacji owego
„mezopoziomu”. Przyjmuje bowiem koncepcję wielopoziomowości także i tego układu. Wedle niej układ mezostrukturalny składa się z czterech poziomów:
świadomościowego, bezpośrednich kontaktów grup pierwotnych, stowarzyszeń i organizacji formalnych oraz tzw. pola społeczności tj. swoistego zespołu działań na poziomie lokalnym. Układ mezostrukturalny jest zatem czymś więcej aniżeli tylko Społecznością lokalną czy zbiorowością terytorialną. Jest bowiem zarówno polem manifestowania się zjawisk i procesów mających swe źródła w makro- bądź mikrosferze zjawisk społecznych, jak i swoistym efektem ich
„starcia”.
W tym miejscu daje się zaobserwować jeden ze słabszych punktów w rozu
mowaniu A utora. Szkoda bowiem, że nie pokusił się on o jakąś głębszą refleksję na temat tego, w jaki sposób poziom mikro z jednej strony, a makro z drugiej - wyznaczają kształt mezostruktur. Jeśli pamiętamy znane tezy Rybickiego o innowacyjnym i pobudzającym charakterze mikrostruktur oraz o stabilizują
cym i kontrolującym wpływie m akrostruktur, to była tutaj szansa na głębszą refleksję teoretyczną wychodzącą cokolwiek dalej aniżeli te bardzo ogólnie sformułowane opinie. Byłoby tu także zresztą miejsce na wydobycie specyfiki mezostrukturalnego poziomu, która - moim zdaniem - polega na tym, że jest on swoistym punktem, w którym strukturalne wymiary społeczeństwa „spoty
kają się” z wymiarami przestrzennymi. A utor wprawdzie sugeruje istnienie takiej sytuacji egzemplifikując mezopoziom przy pomocy zjawisk określanych mianem społeczności „lokalnej” czy zbiorowości „terytorialnej”, niemniej jednak nie nadaje tym egzemplifikacjom charakteru jakiejś pogłębionej reflek
sji. Jak dalece natura mezostruktur różni się od dwóch pozostałych poziomów ładu społecznego i jakie mogą być tego konsekwencje - oto przynajmniej dwa zagadnienia na które - moim zdaniem - nie znajdziemy zadowalającej od
powiedzi w omawianej pracy.
Kolejnym zagadnieniem jest wyróżnienie typów układów lokalnych. A utor wychodzi tutaj poza tradycyjną opozycję: wieś-miasto. Proponuje nową typo
logię z uwzględnieniem rodzajów m akroporządku społecznego. Aby wyróżnić ich rodzaje wprowadza dwa kryteria charakterystyki (por. str. 93) tj.: sposób organizacji przestrzeni oraz stopień otwartości struktury społecznej (powiązany ze sposobem sprawowania władzy). W efekcie pojawiają się cztery modelowe
rodzaje porządku makrospołecznego: społeczeństwo tradycyjne, społeczeń
stwo pluralistyczne, społeczeństwo masowe oraz społeczeństwo totalitarne.
W powiązaniu z nimi pojawiają się z kolei cztery typy układów lokalnych także wyróżnione na podstawie dwóch kryteriów tj. kryterium otwartości (zarówno w sensie przestrzennym jak i społecznym), oraz kryterium auto
nomii: społeczność zamknięta, społeczność samorządowa, zbiorowość siecio
wa oraz zbiorowość agencyjna. Znowu jednak czytelnik odnosi wrażenie, że rozumowanie A utora jest niekompletne. Pojawiają się np. pytania: dlaczego takie a nie inne kryteria zastosowano przy charakterystyce rodzajów ładu makrospołecznego? Czy w obrębie jednego kryterium (chodzi w tym przypa
dku o kryterium otwartości, charakteryzującego układy lokalne) można zawierać aż dwie różne cechy (tj. otwartość w sensie społecznym oraz otwartość w sensie przestrzennym). Te dwa aspekty porządku społecznego tradycyjnie traktowane są odrębnie w refleksji socjologicznej. M ożna się jedynie domyślać, że łączne ich ujęcie jest wskaźnikiem specyfiki mezostruk- tur, o czym była już uprzednio mowa, a czego A utor w tym miejscu jasno nie dopowiada.
Wyróżnienie czterech typów układów lokalnych w powiązaniu z czterema rodzajami ładu makrospołecznego w sposób, jaki dokonuje Autor, wydaje się sugerować, że to właśnie porządek makrospołeczny wyznacza kształt porządku mezospołecznego. Jest to z pewnością interesujące rozwinięcie koncepcji Os
sowskiego oraz Karpińskiego, dotyczących typów ładu społecznego. Może ono stanowić krok na drodze do budowy jakiejś zintegrowanej propozycji teoretycz
nej, odnoszącej się do rozmaitych typów społeczeństw, charakteryzujących się nie tylko określonym kształtem makrostruktury, ale też określonym typem układu lokalnego. Jeżeli jednak pamiętamy tezę Rybickiego o dwustronnym (tj.
zarówno od strony makro-, jak i mikrostruktur) uwarunkowaniu mezostruk- turalnego poziomu społeczeństwa, to pojawia się od razu pytanie: skąd taka jednostronność w koncepcji Autora? Jest to bowiem przykład zdecydowanie
„m akrostrukturalnego” determinizmu w odniesieniu do kształtu układów lokalnych.
Kolejna część rozważań A utora poświęcona jest przybliżeniu czterech modelowych typów układów lokalnych. Każdy z nich odpowiada - jak pamiętamy - określonemu typowi ładu makrostrukturalnego, wedle następują
cego schematu: społeczeństwo tradycyjne - układ zamknięty; społeczeństwo pluralistyczne - układ samorządowy; społeczeństwo masowe - układ sieciowy;
społeczeństwo totalitarne - układ agencyjny. Każdy z układów lokalnych jest następnie charakteryzowany przy pomocy sześciu cech tj. identyfikacji lokalnej, alienacji politycznej, typu struktur formalnych, dominującego typu mikrostruk
tur, podstaw partycypacji politycznej oraz typu strategii rozwoju lokalnego.
Całość tego schematu stanowi ramę teoretyczną rozważań Autora, z którą konfrontowany jest pozostający w jego dyspozycji materiał empiryczny.
Cały ten schemat rozumowania jest interesujący przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze - analiza układów lokalnych dokonywana jest nie tylko przez pryzmat cech dotyczących charakteru więzi, stanu świadomości miesz
kańców czy typu struktur dominujących w społeczności; ale też czynników uwzględniających wymiary polityczne, takie jak: partycypacja polityczna, alienacja polityczna czy strategia rozwojowa. Sprawia to, że możliwe staje się wydobycie i określenie kontekstu historycznego zjawisk i procesów zachodzą
cych w badanej przez A utora rzeczywistości. Po drugie - wyróżnione sześć cech wskazuje na poziomy dokonywanej przez A utora analizy układów lokalnych.
Innymi słowy, podstawowym celem jego rozważań staje się próba stwierdzenia obecności tych cech w rzeczywistości empirycznej konkretnych lokalnych społeczności. Jednak i na tym poziomie niestety można zaobserwować brak konsekwencji i precyzji. I tak np. wyróżnione cztery typy układów lokalnych ostatecznie podzielone zostają na dwie społeczności (zamknięta i samorządowa) oraz dwie zbiorowości (agencyjna i sieciowa) (por. tabela na str. 120). Jednak na początku rozważań wszystkie te cztery układy określono jako odmienne typy społeczności (por. tabela na str. 96). M ożna się jedynie domyślać, że określenie układów typu agencyjnego i sieciowego mianem zbiorowości, miało na celu podkreślenie zaniku nieformalnych, spontanicznych relacji i więzi pomiędzy tworzącymi je jednostkami i mikrostrukturami, co wyraża się m.in. w niskim poziomie identyfikacji lokalnej.
Przejdźmy do obrazu społeczności lokalnych prezentowanych przez Autora.
Składa się on z pięciu elementów: (1) psychospołecznych więzi, (2) styczności i stosunków społecznych, (3) więzi z organizacjami formalnymi i (4) typów politycznej partycypacji. Osobną sprawą są (5) strategie rozwoju lokalnego.
Obraz, jaki wyłania się z tej prezentaq'i, jest ogromnie zróżnicowany, choć pojawiają się w nim pewne dostrzegalne wzory. Generalnie można powiedzieć, że rozmaite typy społeczności lokalnych występują w rzeczywistości niejako obok siebie, w tym sensie iż elementy różnych modeli układów lokalnych można odnaleźć w tych samych badanych społecznościach. Elementy układu za
mkniętego (społeczeństwo tradycyjne) i sieciowego (społeczeństwo masowe) występują przede wszystkim na poziomie psychospołecznych więzi oraz stycz
ności i stosunków społecznych. Natomiast na poziomie więzi z organizacjami formalnymi oraz partycypacji politycznej dostrzegamy przede wszystkim ele
menty układu sieciowego (społeczeństwo masowe) oraz agencyjnego (społe
czeństwo totalitarne). Zdaniem A utora świadczy to o tym, że ład społeczny typowy dla realnego socjalizmu wywołał w dużym stopniu reakcje obronne, widoczne przede wszystkim w utrwaleniu elementów ładu tradycyjnego na poziomie psychospołecznych więzi i styczności oraz stosunków międzyludzkich.
Jednocześnie sfery te poddane zostały przeobrażeniom właściwym dla społe
czeństw modernizujących się (chodzi o procesy industrializacji i urbanizacji).
Doprowadziły one do szerokiej obecności wzorów społeczeństwa masowego
(układ sieciowy) na wszystkich poziomach układu lokalnego, wprawdzie słabiej widocznych w obszarze więzi psychospołecznych i styczności, ale za to mocniej obecnych na poziomie więzi z organizacjami politycznymi i uczestnictwa w życiu publicznym (partycypacja polityczna). Wydaje się, że rezultaty badań przytaczane przez A utora mogą służyć jako kolejna ilustracja rozłamu rzeczy
wistości społecznej na sferę prywatną (w której pozostały elementy ładu tradycyjnego) oraz publiczną (naznaczoną piętnem ładu totalitarnego). W obu tych sferach zaznacza się obecność ładu masowego jako efekt oddziaływania procesów modernizacji społeczeństwa.
Wielka szkoda, że A utor nie zdecydował się na rozwinięcie swoich rozważań właśnie w kierunku próby odpowiedzi na pytanie, jakiego typu modernizacja dokonała się w wiejskich i małomiasteczkowych społecznościach Polski. Pre
zentowana na stronie 238 teza, że modernizacja ta w gruncie rzeczy mniej się różniła od modernizacji społeczeństw zachodnich, aniżeli mógł na to wskazy
wać polityczny kontekst, w którym dokonał się ten proces, to dopiero - w moim przekonaniu - wyjście do interesującej sfery rozważań, a nie ich zamknięcie.
Nadarzała się w tym miejscu okazja do odniesienia się chociażby do koncepcji
„niby-urbanizacji” (under-urbanization) formułowanej przez Szelenyi’ego w kontekście rozważań na temat swoistych aspektów procesów modernizacji w europejskich społeczeństwach komunistycznych. Ponadto rozdział okreś
lający jasno i niech by w kontrowersyjny sposób opinie Autora, dotyczące istoty procesów modernizacyjnych, jakie dokonały sie w specyficznym typie Polski lokalnej, byłby w tej sytuacji naturalnym zamknięciem rozważań, wychodzą
cym zdecydowanie dalej niż w gruncie rzeczy mało odkrywcza teza o konieczno
ści wyjścia poza perspektywę przemian społeczności lokalnych zarysowaną przez Ferdinanda Tónniesa (por. s. 240).
Osobnym problemem jest zagadnienie strategii rozwoju lokalnego. A utor wyróżnia cztery takie strategie, powiązane z typem układu lokalnego i oczywiś
cie typem ładu makrostrukturalnego. Są to kolejno: strategia samopomocy nieformalnej (charakterystyczna dla społeczności zamkniętej i społeczeństwa tradycyjnego), strategia programów lokalnych (charakterystyczna dla społecz
ności samorządowej i społeczeństwa pluralistycznego), strategia angażowania ruchów masowych (charakterystyczna dla zbiorowości sieciowej i społeczeń
stwa masowego) oraz strategia programów centralnych (charakterystyczna dla zbiorowości agencyjnej i społeczeństwa totalitarnego). Każda z tych strategii jest następnie charakteryzowana przez pryzmat siedmiu zasadniczych cech, takich jak: cel strategii, typ przywództwa, sposoby przejmowania środków, system mobilizacji społecznej, pochodzenie środków, typ działania oraz inic
jator programu.
K onfrontacja powyższego schematu pojęciowego z rzeczywistością em
piryczną w dwóch okresach czasowych (przed i po 1989 roku) daje Autorowi podstawę do stwierdzenia o dokonującym się rzeczywiście przełomie. Dominu
jąca do 1989 roku strategia programów centralnych ustępuje miejsca strategii ruchów masowych, a ta z kolei - strategii planów lokalnych, charakterystycznej - jak pamiętamy - dla społeczeństwa pluralistycznego i społeczności samo
rządowej. Okazuje się, że charakter strategii rozwoju układu lokalnego jest bezpośrednio powiązany ze zmianą typu porządku makrospołecznego. Pojawia się jednak pytanie: skąd taka zmiana na poziomie strategii rozwoju układu lokalnego, skoro A utor nie stwierdza dominacji cech właściwych społeczności samorządowej na innych jego poziomach. Czy zatem strategie rozwoju to jakiś względnie autonomiczny (w stosunku do innych cech układu lokalnego) parametr? A może jest tak, iż dana społeczność wcale nie musi posiadać cech układu samorządowego po to, aby realizować typową dla niego strategię rozwoju? Może ten typ strategii bardziej zależy właśnie od typu porządku makrostrukturalnego (w tym przypadku społeczeństwo pluralistyczne), oferują
cego swoistą „strukturę możliwości politycznych”, która jest w stanie wymusić określone działania nawet na układach lokalnych zdominowanych przez cechy typowe dla społeczeństwa masowego czy totalitarnego. Byłby to w takim razie dowód na dominujący charakter ładu makrostrukturalnego w społeczeństwie.
Przydatność takiej diagnozy można byłoby zatem rozumieć jako wskazanie na konieczność dokonania przede wszystkim przeobrażeń makrostrukturalnych, po to aby osiągnąć pożądane zjawiska i zachowania na poziomie lokalnym (mezostrukturalnym).
Czy faktycznie rozumowanie zaprezentowane tutaj jest poprawne - to oczywiście kwestia dyskusyjna. Także i w tym miejscu A utor bardzo oszczędnie (zdecydowanie zbyt oszczędnie jak na mój gust) dozuje swoje komentarze i uogólnienia. W każdym razie jego teza „(...) o ewolucji [społeczności lokalnych -K .G .] od grupy naturalnej (pierwotnej) do społeczności potencjalnej” (s. 240) sugerowałaby takie właśnie rozwiązanie. Wedle niej pluralistyczny ład makro- strukturalny stwarza szanse na pojawianie się rozmaitych zjawisk w układzie lokalnym, zorientowanych na pewne cele czy skupionych wokół określonych dążeń.
Recenzowana książka nie jest oczywiście klasycznym podręcznikiem, mimo iż trzy pierwsze jej rozdziały stanowią w istocie bardzo dobre i systematyczne wprowadzenie do problematyki społeczności lokalnych. Sporo w niej jednak (zwłaszcza w części opartej na badaniach empirycznych) niedopowiedzeń, czy niedociągniętych do końca linii rozumowania. Niemniej jednak na pozytywną ocenę zasługuje przede wszystkim sama koncepcja Autora, łącząca rozbudowa
ny schemat teoretyczny z zebranym w latach 1986-1992 materiałem empirycz
nym. Dlatego właśnie praca ta może stanowić dobrą lekturę dla myślących badaczy. Z tych samych powodów godna jest polecenia jako obiekt analiz na seminariach czy konwersatoriach dla wszystkich zainteresowanych problematy
ką społeczności lokalnej. Co ważniejsze jednak, refleksja do jakiej zmusza, dotyczy nie tylko społeczności lokalnych, ale przede wszystkim istoty porządku
społecznego oraz wzajemnych relacji pomiędzy jego różnymi poziomami. A to dowodzi - moim zdaniem - tego, że porusza się w obrębie najbardziej istotnych dla socjologa problemów.
K rzysztof Gorlach
Slovak Sociological Review - przegląd artykułów
Slovak Sociological Review, W iosna’96, Jesień’96, redaktor naczelny: Ladislav Machaczek; wydawnictwo Słowackiej Akademii Nauk
„Slovak Sociological Review” (SSR) to jedyny na Słowacji wydawany po angielsku periodyk poświęcony badaniom nad społeczeństwem. Można więc założyć, iż publikowane w nim artykuły odzwierciedlają trafnie dominujące we współczesnej słowackiej socjologii problemy badawcze oraz trendy teoretyczne i metodologiczne. Przypuszczenie takie potwierdza fakt, iż w dwóch ostatnich, omawianych poniżej numerach SSR zdecydowaną większość autorów stanowią Słowacy.
Tematem numer jeden zarówno w wiosennym, jak i jesiennym numerze SSR jest zmiana systemowa oraz aktualna sytuacja na Słowacji analizowana z per
spektywy zmiany. Pomimo obecności nurtu teoretycznego (Pavel Machonin:
„Post-Communist Social Transformation and Modernization”), problematyka zmiany systemowej jest poruszana głównie z perspektywy empirycznej, przy czym część opracowań wychodzi poza rzeczywistość słowacką i obejmuje kraje Wyszehradzkie (Robert Rosko: „The Transformation-Modernization Potencial of Slovak Actore”), a nawet cały region Europy Środkowej (Jan Isa: „New Stage of Economic Transition in Post Socialist Countries”). W nurcie empirycz
nym widoczne są dwa podejścia: analizy danych sondażowych oraz opisy oparte na faktach znanych ze środków masowego przekazu.
Teksty poświęcone tematyce transformacyjnej obejmują m.in. takie dziedzi
ny przemian jak demografia, struktura społeczna, ekonomia i polityka. Jednak najwięcej uwagi słowaccy autorzy poświęcają analizom zmian, aktualnej sytua
cji i perspektywom rozwoju Słowacji w sferze politycznej.
Skupienie się na problematyce politycznej jest niewątpliwie związane ze szczególnie trudną sytuacją w tej sferze panującą na Słowacji. Zora Butorowa, Olga Gyafrasova i Miroslav K uska charakteryzują trendy pojawiające się w polityce wewnętrznej po wyborach 1994 roku w tekście „Slovakia After 1994 Election: Transition Challenges in Public Perception” jako „wzmocnienie paternalizmu w prawodawstwie, koncentracja władzy w rękach organów wykonawczych, zmiany w procesie prywatyzacyjnym prowadzące do klienteliz- mu, konfrontacyjna postawa koalicji rządzącej względem mniejszości węgier