ROK XIII NR 3 (564) LONDYN, MARZEC 1959 R. CENA 3/-
KATOLICKI MIESIĘCZNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY c
ZAWIESZENIE? ■ KUL: MYŚLI O UNIWERSYTECIE ■ MAX JACOB — PORADY DLA MŁODEGO STUDENTA - TADEUSZ FELSZTYN — DUSZA UMYSŁ CIAŁO - LEONARD CHESHIRE V. C. - JAN TOKARSKI — ABRAHAM LINCOLN - EWA GIERATOWA — PO AMERYKAŃSKU - STEFAN ŁOCHTIN — SOWIETY:
EWOLUCJA I ZASTÓJ - MIECZYSŁAW PASZKIEWICZ I ZYGMUNT ŁAWRYNO
WICZ — NOTY O TWÓRCZOŚĆ! MŁODYCH POETÓW KRAJOWYCH - TADEUSZ
ZIARSKI — OBROŃCY ŚLĄSKA . ANNA TOKARSKA — PAX ROMANA ROŚNIE
SPRAWY I LUDZIE
O PIEK U N O W I UCHODŹSTWA PO LSK IEG O , J . E. K s. A rcybiskupow i JÓ ZEFO W I G AW LINIE, .sk ła d a ją w sp ó łp raco w n icy i czy teln icy ŻYCIA n a j lepsze ży czen ia n a D zień P a tr o n a . — W y d aw n ic
tw o pod n a c z e ln ą d y re k c ją J . E. K s. A rcy b isk u p a SACRUM POLONIAE M ILLENNIUM w R zym ie ogłosiło V to m , k tó ry zaw ie ra m .in . p ra c ę p ro i.
O. H aleckiego o w y siłk ach n a rzecz zje d n o cz e n ia K o śc io ła W schodniego z Z ac h o d n im — „o d F lo re n c ji po B rześć“ .
♦
„DOCUM ENTATION CATHOLIQUE“ (15.2.59) p o d a je m a te ria ły doty czące zap ow iedzianego
•Soboru Pow szechnego: te k sty lic z n y ch w ypow iedzi O jc a św. (m. in . a p el A rcy b isk u p a R o n ca lli z r.
1934 w B u łg a rii do „ b ra c i o d d z ie lo n y ch “ ) ; dowo
d zące rz e te ln eg o z a in te re s o w a n ia re a k c je p rz e d s ta w ic ie li in n y c h w y zn ań ( P a tr ia rc h y a n tio c h e ń skiego Teodozego VI; M etro p o lity A ntoniego B a s k ira z N. J o rk u ; teologa praw o sław n eg o A.
Sw ietłow a; p a s to r a B o eg n era, w -przew . św iato w e j R a d y K ościołów p ro te s ta n c k ic h i je j se k r. gen.
D r. V is se r't H o o fta; b isk u p a Iv o r W a tk in sa , przew . K o m isji A n g lik ań sk iej d la a k c ji zjed noczeniow ej;
p a s to r a p ro f. J e a n Bose z P a ry ż a ). N u m er z aw ie ra p re le k c ję A rcy b isk u p a M o n tin ieg o „P o co szkoła c h rz e ś c ija ń s k a ? “ .
♦
IPA K — IN STY TU T P O L S K IE J A K C JI KATO
L IC K IE J w W. B ry ta n ii odbył w św ietlicy K ościoła Polskiego n a D evonii w L o n d y n ie X III Z jazd R a dy. T e m a te m d y sk u sji była „o d p o w iedzialność k ato lik ó w za sp ra w y p u b lic z n e “ (ref. w. p rez. J.
P ło s k i); zgodnie n a le g a n o n a konieczność a n g a ż o w an ia się k ato lik ó w , ta k ż e w życie p olityczne, n a te re n ie polskim i b ry ty jsk im (w k u lu a ra c h ko
m e n to w a n o dociekliw ie p o chodzenie słow a „ id io t a “ — z greckiego; człowiek n ie in te re s u ją c y się s p ra w a m i publicznym i) ; Z jazd ze s p e c ja ln y m n a cisk iem w y ra ż ał konieczność s ta łe j i w ytężonej w spó łp racy z m łodzieżą; z w ra ca n o uw agę n a w cią
g a n ie do p ra c y Polaków o b y w ateli b ry ty jsk ic h ; p o d k re ślan o , że ak ty w n o ść k a to lic k a m u si być o p a rta n a „ży ciu życiem K ościoła w św iecie w spół
c ze sn y m “ ... N a w niosek d y r. A. O nyszkiew icza, Z jazd u c h w alił sp e c ja ln e podziękow anie p o p rzed n iem u d y re k to ro w i B. P o d h o rsk ie m u a za w spół
p ra c ę w „CZY N IE K A TO LIC K IM “ ks. ks. J . Go- łąbow i i J . P rzybyszow i o ra z pp. M. M ałach o w sk iej i m jr. J . K ijow skiem u. S p raw o z d a n ia z t e re n u w skazały n a p o p u la rn o ść a k c ji c h a r y ta ty w n ej, zw łaszcza n a rzecz K ra ju , u m ie ję tn ie w yko
rz y s ty w a n e j d la cem en to w a n ia p ra c y Kół. O m a
w iano tru d n o ś c i fin a n so w e, k tó ry c h p o k o n an ie w ym aga zw iększonej o fia rn o śc i społecznej (w B irm in g h a m , gdzie Koło K ato lic k ie liczy p o n a d 500 członków, zeb ran o n a D om K a to lic k i p o n a d
£ 8.000!). K SIĘG A RN IA RUCHOMA IP A K (151, A n tro b u s R o ad , B irm in g h a m 31) gotow a je st przy jm o w ać z ap ro sz e n ia n a p rz y ja z d y i u rz ą d z a n ie w ystaw k siążk i k a to lic k ie j.
„D ZIEŃ PAX ROMANA“ w r. 1959, p ro k la m o w any ja k co ro k u n a św. T o m asza, 7 m a rc a , rz u c a h a sło „ je d n o śc i społeczności u n iw e rsy tec k ie j w C h ry s tu s ie “ . Z ap o w ied zian o zb iórkę n a fu n d u sz, k tó ry m a um ożliw ić zo rg a n iz o w a n ie Z g ro m ad ze
n ia M iędzy fed eraln eg o P ax R o m a n a w Azji w g ru d n iu b.r.
*
O p in ia n a u chodźstw ie, n a ogół a p a ty c z n a wo
bec w e w n ę trzn o -p o lity czn y ch problem ów e m ig ra c y jn y c h , niep o k o i się d łu g o trw a ło śc ią KRYZYSU POLITY'CZNEGO. T a rc ia d o ty czące sp raw „w czo-
SPiS TREŚCI
r a js z y c h “ z n ie c h ę c a ją społeczeństw o. B ezw ład k ie ro w n ic tw a i kryzysy p o d c in a ją i ta k słab ą ak cję S k a rb u N arodow ego. S y tu a c ja m ięd zy n aro d o w a w ym aga d z ia ła n ia .
W a rto c h ro n ić n a jis to tn ie js z e osiąg n ięcie A k tu Z jed n o czen ia — z eb ran ie polityków „ p rzy w spólnym sto le o b ra d “ . Ale d la w y k o n a n ia głów
nego z a d a n ia e m ig ra c ji — w sz e c h stro n n ej pom ocy dla n a ro d u w K ra ju , trz e b a z asa d n ic zy c h z m ia n w k o n s tru k c ji i fo rm a c h d z ia ła n ia politycznego, re fo rm y rz e te ln ej i co do założeń i co do m etod.
P o rzu cen ie fik c ji, sa m o rz ą d społeczny, w y b ra n e p rz ed staw icielstw o , z w iązan ie k ie ro w n ic tw a ze społeczeństw em , w d z ia ła n iu zw iązek z rzeczyw i
sto śc ią — o to p ra k ty c z n e p o s tu la ty u zd ro w ien ia s y tu a c ji.
*
K O M ISJA EUROPY ŚRODK.-W SCH. RUCHU EU R O PE JSK IEG O p rzep ro w ad ziła d e b atę n a t e m a t „ Z a g a d n ien ie E u ro p y Środkow o-W schodniej w zw iązku z sow iecką o fensyw ą d y p lo m a ty c zn ą w sp ra w ie B e rlin a i N iem iec" (w E u ro p e H ouse;
przew . lo rd S t. O sw ald; sp ra w o z d a w ał b.m in . V. V.
T ilea ; z a b ie ra li głos m .in .; J . B iggs-D avison M .P., lo rd B irdw ood, A. R ose, S ir E. B ed d in g to n -B eh - re n s, am b. E. R aczy ń sk i, M. G av rilo v ic , A. Con- s ta n tin e s c u , płk. J . K ow alew ski, I. R a tiu , S. G ro c h o lsk i). N iem al jed n o g ło śn ie w y rażo n o p rz e k o n a nie, iż m o c a rstw a z ac h o d n ie pow in n y w y stąp ić z ofensyw ą d y p lo m a ty c zn ą , p ro p o n u ją c „ ro z su n ię c ie fro n tó w “ (d ise n g ag e m e n t) n a o b szarze ob ejm u ją c y m N iem cy o ra z sto p n io w o w szy stk ie k ra je E uropy Środkow o-W schodniej. Ze s tro n y b ry ty j
skiej p ad ły o strz eż e n ia pod a d re se m rew izjo n istó w niem ieck ich . Z e b ra n ie d ało p ełne p o p a rc ie s p ra wie u z n a n ia p rzez Z achód g ra n ic y O dry-N ysy ja k o o sta te c z n e j.
*
„T H E CENTRAL EUROPEAN FE D ER A LIST“
(p ó łro czn ik w y d aw an y p rzez Polsko-C zechosłow ac
k i K o m ite t S tudiów w N. J o rk u — C zechoslovak- P o lish R ese arch C ttee, P.O . Box 305, Jac k so n H eig h ts, N.Y., USA; red . A. R u d zk i i V. B rz o ra d , sek r. red . L. T e c la ff; p re n u m . l doi.) je s t p ism em w języ k u a n g ie lsk im pośw ięconym sp ra w ie p rz y szłości E u ro p y Środkow o-W schodniej w zjed n o czo nej E u ro p ie. D ługofalow ym celem p ism a je st, aby w olnościow e kon cep cje fe d e ra ln e d la E uropy kieł
kow ały w w olnym św iecie i p rz e n ik a ły do n a sz y c h k rajó w .
W o s ta tn im n u m e rz e a rty k u ły : d r. P. S. W an - dycza o ra z dr. L. F e ie rb ra n d a o z b liż en ia c h polsko- czesk ich w r. 1921 i w 1940-42: ś. p. H u b e rta R ip k i
— w ykład z r. 1953 o w sp ó łp racy polsko-czeskiej w przyszłej E u ro p ie; A. K o rbońskiego — a rty k u ł o położeniu gosp o d arczy m P o lsk i; a p el F e d e ra c ji W olnych D zien n ik arzy z ESW w sp ra w ie P a s te r- n a k a i p rz e śla d o w a n y ch d z ie n n ik arzy w ęg iersk ich ; liczne recen zje.
„POLAND & GERM ANY“ za I k w a rta ł 1959 p rzy n o si a rty k u ły : K. G rab o w sk ieg o o sp ra w ie b e rliń sk ie j; T. M. M ach ro w icza o g ra n ic y O dry- Nysy w św ietle p ra w a m iędzynarodow ego; A. K.
T o m lin so n a a rg u m e n tu ją c y k o n ieczność czu jn o ści wobec N iem iec. W d ziale „ F a c ts & F ig u re s “ — d e m o g raficzn e d a n e s ta ty sty c z n e Ziem Z ac h o d n ic h (K. G la b isz ). In fo rm a c je o d e b a ta c h w p a rla m e n cie i p ra sie b ry ty jsk ie j po rew iz jo n isty cz n y c h w y
s tą p ie n ia c h B o n n . R ecen zje k siążek: V a n s itt a r ta ; V e lan ‘a — o N iem czech p rzez N iem ca k a to lik a i p rz e ciw n ik a p ru sk ie j p o lity k i; J a k s c h a — n a p a s t
liw e u z a s a d n ia n ie ro li N iem iec w E u ro p ie Ś ro d kow o-W schodniej. — U ste rk ą pożytecznego w y
d a w n ictw a je s t ch y b a p ew n a m o n o to n ia w k ry ty c e p o lity k i n iem ieck iej i u z a s a d n ia n iu p ra w P olski do Ziem Z a c h o d n ic h . B ra k ro z w a ża ń o a k tu a ln y c h p ró b a c h ro z w ią za ń szerszych sp ra w y niem ieck iej w E u ro p ie (np. „ d ise n g a g e m e n t“ ) o ra z o ro zw ią
z a n ia c h przyszłościow ych. Czy niem ożliw e je s t po-
> szu k a n ie pozy ty w n y ch głosów n iem ieck ich ? W arto - )b y dodać n o ty o a u to ra c h .
Sp raw y i l u d z i e ... 2 ID ZIEM Y DALEJ, CZY ZAWIESZAMY? . . .’ 3 M YŚLI O U N IW ERSY TECIE — D r M. P o llak ó w n a 5 PORADY DLA MŁODEGO STUDENTA M. J a c o b 7 DUSZA, UMYSŁ, CIAŁO — D r T. F e lszty n LEONARD C H ESH IRE V. C...
ABRAHAM LINCOLN — J . T o k a rsk i . . . 1 PO AMERYKAŃSKU — E. G ie ra to w a.
W K R ĘG U CODZIENNYCH ZAJĘĆ — H. Z.
1 ZNAK CZASU — J . W. K ...
' SO W IETY : EW OLUCJA I ZASTÓJ — S. Ł o c h tin 20 i NOTY O TW ÓRCZOŚCI MŁODYCH POETÓW
K RAJOW YCH — M. P aszkiew icz i Z.
Ł aw rynow icz ...
\ OBROŃCY ŚLĄSKA — T. Z ia rsk i . . . K siążk i; KRÓL JE S T N A G I" — S. Ł o c h tin . , „N O T A T K I“ — J . B ...
, TEA TR DLA D ZIEC I — J . B ... ’ . i BURNS DLA SZKOTÓW — J. R. L am bor .
> PAX ROMANA ROŚNIE — A. T o k a rs k a . .
> N asze sp ra w y : ŻEBY NIE BYŁO W OJNY — P o l o n u s ...33
! L isty i u w ag i: J . B.; M. M ałach o w sk a; L. R osę 34 'K S IĄ Ż K I N A D E S Ł A N E ...36
( N aró d w św iecie czy w z aśc ia n k u ? „HORY- ( ZONTY“ p ary sk ie p o ru s z a ją tę sp ra w ę w arty k u le (W o jc ie ch a Zaleskiego (z M a d ry tu ) p .t. „Rzecz c (n a ro d z ie “ : odpow iedź n a pow iedzenie G ołubiew a (ż e „ P o lsk a je s t ty lk o n a d W isłą “ , j . B a ra ń s k i (2 (K o n g a B elg.) pisze o „D w u o b liczach w ład zy 1 (( d e m o k r a c ja — d y k ta tu r a ) ; o so b o rz e Pow szech
n y m n a tle św iato w y ch z a d a ń K ościoła pisze re- ) d a k to r; w śród w ielu ciek aw y ch a rty k u łó w : „Z a (g u b io n a a m b a s a d a “ , „ Z ja z d n a K re m lu “ , „Rewo- /lu c ja n a K u b ie “ , „ Z b y tk i z z a b y tk a m i“ , odkryw ( czy szkic M. K a ste rs k ie j o n a ogół m ało ro d a k o ir (z n a n e j p o etce fra n c u s k ie j M arii K ry siń sk iej -
'B a lla n g e r . J j
P rzy ja c ie le p ro szą o w sp o m n ien ie zm arłego w (u b . r. polskiego p ia n is ty , k o m p o zy to ra i w irtu o za.
> SEWERYN TUREL, b. p ro f. K o n se rw a to riu m Lwo- i wskiego, o ch o tn ik do PSZ we F r a n c ji, jeniec i ( a u to r w niew oli „P o lsk iej R a p s o d ii“ ), g ra ł i kom
>ponował w A m eryce. Był w ierzący m i p ra k ty k u ją c y m k ato lik ie m ; p a trio tą -o b y w a te le m ; zasłużonyrr
> p o p u la ry z a to re m m uzyki k lasy czn ej i p ro p a g a n 'd z is tą m uzyki p olskiej.
Ż Y C I E —
Od początku istnienia ŻYCIE, tygod
nik w różnych wydaniach i miesięcznik, nie było pismem finansowo samowy
starczalnym. Deficyty pokrywały Fun
dacja „Veritas“ i Katolicki Ośrodek Wy
dawniczy „Veritas“. W poprzednich okresach pomagały je pokrywać sub
wencje i dotacje naszych Władz Kościel
nych z J. E. Ks. Arcybiskupem J. F.
Gawliną na czele oraz ofiary różnych przyjaciół. Ta pomoc była wyrazem przeświadczenia o potrzebie organu ka
tolickiej opinii na wyższym szczeblu in
telektualnym.
Przeświadczenie o potrzebie pozostało, ale w ostatnich latach subwencje usta
ły. Przyzwyczajono się do tego, że ŻY
CIE należy popierać przez współpracę i zainteresowanie, ale nie przez prenume
ratę i pomoc w kolportażu. Ciężar de
ficytu spadł wyłącznie na K. O. W. „Ve- ritas“.
W styczniu 1958 r. ŻYCIE stało się miesięcznikiem. Zmianę tę podyktowaną już wówczas także względami oszczęd
nościowymi objaśniał prospekt, w któ
rym pisaliśmy m. in.:
„Dążeniem naszym będzie, by ŻYCIE stawało się w możliwie konkretnym sen
sie wyrazicielem stanowiska, zaintereso
wań i potrzeb katolickiej inteligencji pol
skiej na emigracji. Tam, gdzie procesy jeszcze nie dojrzały, pismo winno być pomocne w formułowaniu stanowiska i precyzowaniu zainteresowań i potrzeb.
Ambicją naszą wspólną — to jest pisma i czytelników — będzie, by ŻYCIE było platformą wymiany myśl’ i informacji z ośrodkami inteligencji katolickiej w Kraju.
NACZELNYM ZADANIEM „ŻYCIA“, jako pisma katolickiego, zainteresowane
go wszelkimi sprawami Boga i ludzi, słu
żącego na polskim odcinku sprawie zbli
żenia ludzi do Boga — będzie pogłębie
nie świadomości naszego uczestnictwa w życiu Kościoła...
Realizacja tych dążeń następować bę
dzie z konieczności stopniowo, jak każ
de DZIEŁO ZBIOROWE. Sukces ekspe
rymentu, trwanie i rozwój ŻYCIA w no-
WILLOUGHBY DEWAR
„Od polskich przyjaciół i towarzyszy pracy w Bournemouth & District Anglo- Polish Society“ napisali Polacy na wstę
dze wieńca. Na trumnie położono Złoty Krzyż Zasługi... Wieści z prowincji idą długo, gdy odchodzi człowiek, który nie szukał nigdy rozgłosu. Ale w osobie ś.p.
Willoughby Dewar, zmarłego w dniu Niepodległości, stracili Polacy wiernego od pół wieku przyjaciela naszej sprawy.
Willoughby Dewar chciał pamiętać, że przodkowie jego znaleźli schronienie przed prześladowaniami i gościnę w to
lerancyjnej Polsce Zygmunta Augusta.
Paradoksy historii: dług wdzięczności wygnanych przez katolicką królową Marię spłacał Polakom w Anglii XX wieku wielbiciel św. Tomasza, Chester- tona i Belloca.
Urodzony w 1886 roku na wyspie Jer
sey, wykształcony w Oksfordzie, Wi-
(C. d. na str. 4)
I D Z I E M Y D A L E J , C Z Y Z A W I E S Z A M Y ?
wej postaci jako miesięcznika będzie za
leżeć nie tylko od wysiłków redakcji i pomocy bliższych i dalszych kręgów przyjacielskich, ale także od postawy czynnego zainteresowania ze strony czy
telników, a więc społeczeństwa, które pi
smo wesprze poparciem moralnym i m a
terialnym .
„ŻYCIE“ — przyszłość pisma to TEST PODWÓJNY:
po pierwsze — zawartość jego łamów odpowie na pytanie, czy znajdą się na emigracji pióra chętne, by dać nie tyl
ko „katolicki“ materiał, ale katolickie spojrzenie na rzecz, by wychodząc z ka
tolickich założeń ogarnąć najistotniej
sze zagadnienia nas interesujące;
po drugie — jeżeli miesięcznik znaj
dzie echo i poparcie, będzie to znaczyło, że emigracji a zwłaszcza inteligentom na emigracji problematyka katolicka jest bliska a jej chwytanie i pogłębianie potrzebne.“
Minął rok z górą. Os ągnęliśmy do
strzegalny postęp w tym „teście podwój
nym“, w treści i formie zawartości pisma, w poszerzeniu grona współpracowników i zainteresowanych. Oto pełny wykaz alfabetyczny tych, którzy stale czy do
raźnie pisali w ciągu ostatnich 14 mie
sięcy : Franciszek Arciszewski, Irena Bączkowska, o. Feliks W. Bednarski, ks.
Stanisław Bełch, Jan Bielatowicz, o. I.
M. Bocheński, W ładysław Bogucki, o.
Dunin-Borkowski, K rystyna Borowska, Aleksander Bregm an, Andrzej Busza, Ludwik Buyno, Maciej Cybulski, Stani
sław Czechanowski, Leon Czosnowski, Marian Czuchnowski, A ntoni Dargas, J.
Daszkiewicz, W ojciech Dłużewski, Mi
chał Dobriański, M agdalena Dubanowi- ezowa, Tadeusz Felsztyn, ks. A ntoni Fi
lipiak, Ewa Gieratowa, Jędrzej Gier
tych, Maciej Giertych, o. W ładysław Giszter, Seweryn Leszczyc-Grabianka, Stanisław Grocholski, W acław Grubiń- ski, Juliusz Grzędziel, Alfred Holióski, Irena Hradyska, Irena Huml, Adam Ja
rosiński, Roman Jasieńczyk, ks. Walery Jasiński, W ładysław Jelonek, Józef K i
sielewski, Alicja K isielnicka, Leon Ko^
czy, Tytus Kom arnicki, Janina Kościał- kowska-Węgrzyńska, Zofia Kozarynowa, Józef Kozłowski, Leszek Krajewski, Ta
deusz Krasoń, W anda Kujawska, Ma
rian Kukieł, Jan Kułakowski, A ntoni Lanckoroński, Janusz Leszczycki, Zyg
munt Ławrynowicz, W ładysław Łęski, Stefan Łoclitin, Andrzej M alkiewicz, Mira M ałachowska, Jan M ichalski, Ale
ksander Milker, Zofia M ontana, Stefa
nia Niekraszowa, Zofia NiezabytowT ska, Beata Obertyńska, Andrzej Onyszkie
wicz, Pakenham , ks. Janusz St. Pasierb.
Mieczysław Paszkiewicz, Czesław Pole- chowicz, Jadwiga Pomorska, Edward Pomorski, A ntoni Pospieszalski, Broni
sław Przyłuski, Jan Radomyski, Józefa Radzymińska, Zofia Salachowa, Michał Sambor, Teresa Skórzewska, ks. W oj
ciech Sojka, Robert Speaight, Tadeusz Stark, Augustyn Steffen, St. Oswald, Stanisław Szydłowski, M arian Bohusz- Szyszko, Henryk Czesław Śliwiński, Flo
rian Śmieja, W it Tarnawski, Tymon Terlecki, A nna Tokarska, Janina Tokar
ska, Jan Tokarski, Wiktor Tomaszewski, W iesław Toporowski, Stanisław Bóbr- Tylingo, AVładysław Tylka, ks. W ładysław Urban, W ojciech W asiutyński, Zdzisław E. Wałaszewski, Piotr W andycz, Ale
ksander Wasung, W ładysław Wielhor- ski, Eugeniusz Zaleski, Jerzy Zdzieehow- ski, Tadeusz Ziarski, Jerzy Żarnecki, H alina Żeleńska, H alina Żuchowska.
Echa świadczą o rosnącym powoli za
interesow aniu. Wstrzymywaliśmy się z reklamą, uważając, że pismo powinno najprzód osiągnąć jaki taki poziom.
Niestety, za poparciem m oralnym nie szło poparcie m aterialne. Ostatnio zaś zbieg trudności niezależnych od wydaw
nictwa stawia pod znakiem zapytania możliwości dalszego pokrywania niedo
borów, bez pomocy z zewnątrz. Spadła gwałtownie chłonność rynku emigra
cyjnego na polskie książki i pisma; zja
wisko pomieszania pojęć co do zadań uchodźstwa i współzależne z tym obja
wy zobojętnienia na polskie poczyna
nia emigracyjne dotknęły może najsil
niej polską akcję wydawniczą; duże pra
ce Ośrodka w zakresie pomocy książko
wej spotkały się nagle z nieprzewidzia
nymi trudnościami...
W rezultacie braknie środków, by zdo
być czas na stopniowe likwidowanie de
ficytu ŻYCIA przez zwiększenie prenu
merat, sprzedaży i szukanie pomocy.
Fundacja „Veritas“ i Kierownictw»
K O. W. „Veritas“ oraz zespół przy ŻYCIU muszą, wobec tego, otwarcie poinformo
wać wszystkich naszych Przyjaciół, Współpracowników i Czytelników ŻY
CIA, że już w tej chwili nie stać Ośro
dek dłużej na dźwiganie ciężaru niedo
boru finansowego.
TRZEBA BĘDZIE WYDAWANIE „ŻY
CIA“ ZAWIESIĆ, JEŻELI W BARDZO SZYBKIM TERMINIE PISMO NIE UZYSKA ZNACZNIEJSZEGO NAPŁY
WU PRENUMERAT I OFIAR.
Ażeby stać się samowystarczalnym, ŻYCIE potrzebuje co najmniej 600 no
wych prenumerat (względnie bardzo znacznego zwiększenia sprzedaży). Po
nieważ znalezienie tak dużej liczby indy
widualnych czytelników jest trudne w ciągu paru miesięcy, potrzeba także po
mocy w drodze ofiar od tych, których na to stać, aby niezwłocznie znaleźć po
krycie dla deficytu. Ofiary na FUN DU SZ
„ŻYCIA“ w wysokości £ 500 pozwolą zdobyć czas na przeprowadzenie w ciągu roku bieżącego kampanii o dalsze trwa
nie pisma.
Od reakcji naszych przyjaciół i spo
łeczeństwa zależeć będą ostateczne de
cyzje. Zwiększenie prenumerat i ofiary na FUNDUSZ „ŻYCIA“ (listę ofiaro
dawców zamieścimy w naszych pismach) będą praktyczną odpowiedzią, czy prze
świadczenie o potrzebie ŻYCIA wyrazi się czynnie, czy stać nas wszystkich ra
zem na pismo, które zbiorowym wysił
kiem powinno i może sprostać posta
wionym zadaniom. Znaczenie sprawy wszyscy doceniamy.
Ks. Stanisław Bełch, Jan Bielatowicz, Olgierd Czarliński, Leon Czosnowski, Stanisław Grocholski, Józef Jasnowski, Andrzej Jonscher, Zygm unt Ławrynowicz, Andrzej M alkiewicz, Mieczysław Paszkiewicz, A ntoni Pośpieszalski, Paweł Skwarczyński, Florian Śmieja, Zdzisław E. W ałaszewski,
Janina W iśniewska, H alina żeleńska.
FUNDACJA VERITAS: K. O. W. VERITAS:
Adam Kosiba, W ojciech Dłużewski Józef Kisielewski
T u p r o s z ę o d c i ą ć
Zamawiam/odnawiam... prenum eratę (y) „ŻYCIA“ ....
(wg danych na str. 35) Przesyłam sumę ...
NA FUNDUSZ „ŻYCIA“
Imię i nazwisko: ...
A dres: ...
CHCĘ, ŻEBY PISMO NADAL WYCHODZIŁO!
D la przekazania znajom ym
Z am aw iam /odnaw iam ... prenum eratę (y) „ŻYCIA“ ...
(wg danych na str. 35) Przesyłam sumę ...
NA FUNDUSZ „ŻYCIA"
Imię i nazwisko: ...
Adres: ...
CHCĘ, ŻEBY PISMO NADAL WYCHODZIŁO!
ŻYCIE — Nr 3 (564) 3
SPRAWY I LUDZIE
(Ciąg dalszy ze str. 2)
lloughby Dewar był dziennikarzem, po
litykiem, działaczem samorządowym i społecznym. Miał dwa przywiązania, do ziemi i natury oraz do Polski. Jego ro
dzina przywędrowała przed wiekami ze Szkocji do Hampshire. Póki siedzieć mógł w domu rodzinnym, był czynny w organizacjach lokalnego samorządu, w życiu społecznym i politycznym. Jako b. kombatant pierwszej wojny światowej, założył oddziały British Legion w En- ham i Hurstbourne Tarrant. Założył miejscowe Stowarzyszenie Liberałów i przewodniczył mu. Był współautorem u- stawodawstwa ochrony ptaków.
W dziennikarstwie zajmował się pu
blicystyką społeczną i literacką. Współ
pracował w różnych okresach z „Satur
day Review“, „Times“, „Everyman“,
„Outlook“, „Time & Tide“, był zastępcą redaktora „XIX-th Century“. W partii liberalnej orientował się na Asquitha, nie Lloyd Gorge‘a. Współpracował w wy
daniu studiów polityczno-historycznych.
Polską interesował się zawsze; przy
jaźni polsko-brytyjskiej poświęcił swoje ostatnie lata. We wspomnieniach pisał o radości, jaką mu sprawił „powrót Pol
ski do niepodległego bytu, w czym wi
działem tryumf sprawiedliwości. Nie znajdowałem zrozumienia dla p ronie
mieckich i pro-rosyjskich sympatii, któ
re wkrótce pochłonęły moich współziom
ków i tak hałaśliwie były wyrażane“. Ze
tknął się z amb. Skirmuntem. który opowiadał mu jak w roku 1920 „Lloyd George telefonował nieustannie, dora
dzając poddanie się bolszewikom, aż wreszcie nadeszła noc, gdy ja mogłem zatelefonować do premiera, donosząc mu o rozgromieniu bolszewików przez Pił
sudskiego...“ Młody urzędnik ambasady polskiej, Edward Raczyński, dostarczał mu materiałów o Polsce; po latach spot
kał się amb. Raczyński na uroczystości założenia oddziału Towarzystwa Angiel
sko-Polskiego w Bournemouth z Wi
lloughby Dewar, wiceprezesem, a następ
nie prezesem do śmierci.
Od wybuchu drugiej wojny niezmordo
wanie pracował wraz ze swoją żoną, Ho
nor, na rzecz pomocy Polsce, żołnierzom, uchodźcom, emigrantom. Gotów był dzielić się wszystkim, choć miał niewie
le; służył radą; dawał przyjaźń. Przewi
dywał opuszczenie Polski przez aliantów:
nie chciano wydać książki, którą napi
sał przestrzegając przed polityką prowa
dzącą ku „zdradzie jałtańskiej“.
Nasz przyjaciel był człowiekiem wiel
kiej kultury i równie wielkiej skromno
ści. Uroczy, delikatny w obejściu, budził szacunek postawą miłości bliźniego, wiernością bezkompromisową sprawie wolności. Promieniował niezwykłą szla
chetnością; był najwspanialej bezinte
resowny.
*
IUVENTUS CHRISTIANA
R oczn ica n a w ró c en ia św. P a w ła je s t d o ro cz
n y m św iętem koła m łodzieży a k a d e m ic k ie j. Mszę św. n a in te n c ję S to w a rz y sze n ia celebrow ał w B ro m p to n O ra to ry A sy s te n t K ościelny, ks. m gr.
K. K rzyżanow ski. G oście i członkow ie s p o tk a li się w K lubie M ar. W oj. n a w spólnym obiedzie. P re zes S to w a rz y sze n ia S. B iel, w ita ł gości (S. P ie n ią żek, p rez. Ż a rz. G ł. PK SU V e rita s; A. O nyszkiew icz, dyr. IP A K ; M. K le cz y ń sk i p rę ż / lo n d . O ddz. PK 9U V e rita s; S. G ro ch o lsk i, k u r a to r fu n d . V e rita s dyr. IP A K ; M. K leczy ń sk i p rez. lo n d . O ddz. PKSU Zgodnie ze zw yczajem b. p rezes J . S ta w a rz odczy
t a ł r e f e r a t o św. Paw le. W yśw ietlono kolorow y film dźw iękow y C zapiew skiego T .J . z C hicago
„Boże żniw o w sło n eczn ej R o d ezji“ , o p ra c y m isjo n a rz y p o lsk ich . F ilm z n ak o m icie o b ra z u je tw a rd e życie i o siąg n ięc ia p o lsk ich m is ji pod o p iek ąJ. E.
B pa K ozłow ieckiego. Nie b ra k h u m o ru , ła d n e zd ję
cia, dzieci m u rz y ń sk ie m ów ią po po lsk u ...! W y
św ietlan ie film u , k tó ry w a rto zobaczyć, o rg a n iz u je za pozw oleniem S o d a lic ji M a ria ń sk ie j p. M. F ra n c , z ap a lo n y do p ro p a g a n d y sp ra w y m isy jn e j. — Iu v en tu so w e św ięto zak o ń czo n o ta ń c a m i. J .J .
Iu v e n tu s C h ris tia n a z o sta ła zało żo n a w la ta c h d w u d ziesty ch w W arszaw ie p rzez g ru p ę stu d e n c k ą m łodzieży k ato lic k ie j, k tó ra u w ażała, że in te lig e n t k a to lic k i p o w inien n ie ty lk o w ierzyć, ale ta k ż e rozum ieć i um ieć u z a s a d n ia ć swój św iato p o g ląd . P ra c ę o rg a n iz o w an o w k o lach , liczący ch n ie więcej niż 20 osób. N a co ty g odniow ych z e b ra n ia c h s tu diow ano Pism o św. i n a u k ę K ościoła o ra z d y sk u to w an o re fe ra ty . N ad cało ścią p ra c y kół czuw ali a sy s te n c i duchow ni.
E m ig ra c y jn a Iu v e n tu s C h ris tia n a je s t k o n ty n u a to rk ą p rzed w o jen n ej. Są różnice spow odo
w an e o d m ien n y m i w a ru n k a m i lo k a ln y m i i u p ły wem 20 l a t od w ybuchu w ojny, a co za ty m idzie, p rz e m ia n a m i w c h a ra k te rz e m łodzieży. G łów ne je d n a k zało żen ia po zo stały bez zm ian . Celem lu v e n tu s u je s t pogłębienie w iedzy re lig ijn e j w śród członków o ra z z ap o z n a w an ie się z ogólnym i m e
to d a m i filozofii i stu d iu m filozofów, n ie ty lk o k a to lick ich . M am y ta m szkołę w p ro w a d z en iu d y sk u s ji n a o d pow iednim poziom ie in te le k tu a ln y m .
W n a sz y m p rz e k o n a n iu je d y n ie m a k sy m aln ie szero k i w a ch la rz stu d ió w je s t o d pow iedni d la św iadom ego k a to lik a z a k ad e m ic k im w y k ształce
niem . W szelkie w ąskie b ig o te ry jn e n a s ta w ie n ia są n a m obce.
A sy ste n t duchow ny w o rg a n iz a c ji tego ty p u je s t w ścisłym tego słow a z n ac z e n iu m o d e ra to re m i d o ra d c ą z a rz ą d u . N ie je s t a n i cen zo rem a n i ty m m n iej „ d y k ta to re m “ . G los jego je s t d ecy d u jący w s p ra w a c h w ia ry i m o ra ln o śc i; ks. a s y s te n t rów nież o sąd z a czy d a n e z ag a d n ie n ie is to tn ie do
tyczy w ia ry i obyczajów . D o d ajm y , że do b re f u n k cjo n o w an ie o rg a n iz a c ji z góry z a k ła d a is tn ie n ie z a u fa n ia pom iędzy c zło n k am i (szczególnie z a r z ą d u ), a a sy s te n te m duchow nym .
Członkowie s p o ty k a ją się n a z e b ra n ia c h ogól
n y ch , k tó re o d b y w ają się co m iesiąc w Hospicjum , św. S ta n is ła w a ; m n iejsze g ru p y z b ie ra ją się w d o m ach p ry w a tn y c h , n a r e f e r a ta c h i d y s k u sja c h filo zo ficzn y ch . C ałością k ie ru je Z a rz ą d w y b ie ra ny n a ro k p rzez w aln e z e b ra n ie (prez. S. B iel; A.
D adlez — w -p rezesk a). N a z e b r a n ia c h m iesięczn y ch , po o d c z y ta n iu i sk o m en to w a n iu w y jątk ó w z P ism a Św., p re le g e n ta m i są w zasad zie członkow ie I.C H . Z a rz ą d czasem z a p ra s z a gości z p re le k c ja m i 1 ek sp ertó w . Do tra d y c ji n a sz y c h n ależy u ro czy sty obchód P a tro n a ę rg a n iz a c ji i w sp ó ln a w yciecz
k a n a Zielone Ś w iątk i, ze w sp ó ln ą K o m u n ią św ., r e fe ra te m i d y sk u sją , z ab a w a m i i g ra m i.
A.D., E .J., S.B.
KASZUBY
A u to r a rty k u łu o K a sz u b a ch , d ru k o w an eg o w ŻYCIU N r 20/517, p. B ro n isław S och a-B o rzesto w - ski, p o d ją ł k o n ty n u a c ję tego ciekaw ego te m a tu w odczycie w ygłoszonym w YMCA (11.2.1959). Po w stęp n ej podbudow ie g e o g ra fic z n o -h isto ry c zn e j 1 p o d p a rc iu liry cz n y m w p o sta c i w iersza a n o n im o wego poety, zarecy to w an eg o p rzez d r. F .B a jo rk a , p re le g e n t d o k o n ał szczegółowego p rz e g lą d u pow o
je n n y c h in ic ja ty w i p ra c p iśm ie n n icz y c h i b a d a w czych, p o w stały c h n a P o m o rzu w celu w sk rzesze
n ia i w zb ogacenia ży cia um ysłow ego K aszu b , w o p a rc iu o p r a s t a r ą i p ię k n ą w swej o d ręb n o ści k u ltu rę re g io n a ln ą . P rze g lą d w y p ad ł zw ięźle i in te re su ją c o . Po „ p a ź d z ie rn ik u " ru c h w ydaw niczy ożywił się z n aczn ie. O prócz p o c zy n a ń T oruńskiego- T o w arzy stw a N aukow ego, s t a j ą się znow u głośne n a zw isk a i p ra c e ta k ic h s ta r y c h k a sz u b sk ic h działaczy , ja k ks. C zapiew ski, ks. W ładysław Łęga, ks. d r B e rn a rd S y c h ta z P e lp lin a . W ychodzi zn o wu pism o k aszu b sk ie (K A SZEBE), o d ra d z a się sztu k a lu d o w a, w zm aga ru c h zrzeszeniow y (koła śpiew acze i in n e ).
Z p o tężnego n iegdyś szczepu sło w iań sk ieg o P o m o rz a n p o zo stało dziś — ja k się oblicza — 100.000 K aszubów n a P o m o rzu (i p ew n a, d o tą d n ie u s ta lo n a liczba n a e m ig ra c ji). M asow y n apływ lu d ności z ró żn y ch dzieln ic P o lsk i byw a n ie ra z po
w odem do n ie p o ro zu m ień , gdyż K aszub, ch o ciaż z up o rem przy Polsce sto i, to je d n a k z ró w n y m u p o rem d o m a g a się sza c u n k u d la swego języ k a i sw ojej o d ręb n o ści k u ltu r a ln e j. T a p o staw a — pew nie n ie zaw sze d o s ta te c z n ie re sp ek to w a n a , przez przybyszów — p o w in n a m ieć d la n a s — e m ig ra n tó w — sp e c ja ln ie żyw ą i a k tu a ln ą wy
mowę.
O dczyt zak ończono film em d o k u m e n ta rn y m
„N ad O d rą , N ysą i B a łty k ie m " .
A. K.
GRABOWSKI GALLERY
P o czątek lu teg o był św iad k iem niezw ykłego n a s to su n k i e m ig ra c y jn e z d a rz e n ia . J e s t n im p o w sta n ie s ta łe j, p ry w a tn e j g a le rii s z tu k i mec. M a
te u sz a G rabow skiego, w k tó re j u rz ą d z a n e będ ą w ystaw y p lasty k ó w , p ra c u ją c y c h t a k w o jczyźnie, ja k poza jej g ra n ic a m i, tu d zież w y staw y p la s ty ków cudzoziem ców . Ł ącząc p ię k n e z n a d o b n y m , p.
G ńabow ski u m ożliw ia zw ied z a ją cy m z a p o z n a n ie się je d n o c ze śn ie z ró ż n o ro d n y m i w y ro b am i pol
sk iej s z tu k i ludow ej, k tó re w id n ie ją w p rz e str z e n n y c h g a b lo tk a c h lub ja k k ilim y i m a k a ty — zw i
s a ją ze ścia n .
Z d a rz e n ie to z asłu g u je n a szczególnie sy m p a ty c z n ą n o ta tk ę z dw óch p rz y n a jm n ie j w zglę
dów. P rim o , w ażny je s t fa k t, iż p o w stał stały , bez
p ła tn y lo k al, w k tó ry m n a s i w cale lic z n i a r ty ś c i p la sty cy w y staw ia ć będą swe p ra c e w re g u la rn y c h o d s tę p a c h czasu. Skończyły się zatem ic h kątem ;
(D alszy ciąg n a s tro n ie 21)
„...Chrześcijanin... powinien raczej poczyty
wać sobie za wstyd, ilekroć da się prześcignąć przeciwnikom Boga w ruchliwej pracowitości, i przedsiębiorczości połączonej nieraz z duchem poświęcenia. Nie ma terenów zam kniętych, nie ma kierunków zakazanych dla działalności chrześcijanina: żadna dziedzina życia, żadna instytucja, żadna władza nie mogą być niedo
stępne współpracownikom Boga, gdy chodzi o podtrzym ywanie Bożego ładu i harm onii w
świecie.“ „ „ „
PIUS X II
„...Prasa znajduje się w pierwszym szeregu tych czynników, które przyczyniają się do ukształtow ania i rozpowszechnienia opinii...
...Prasa katolicka — w całym swoim sposo
bie bycia i działania — w inna przeciwstawiać nieprzezwyciężone przeszkody cofaniu się, z^n *‘
kaniu podstawowych warunków zdrowej opinii publicznej i utrwalać, um acniać to, co z niej jeszcze pozostaje... N iech umie zachować się z energiczną i dumną godnością... usprawiedliwić często powtarzane hasło: „W KAŻDYM D O M l KATOLICKIM PISMO KATOLICKIE“.
...Prasa ma w ybitną rolę do odegrania w wychowaniu opinii, nie aby jej dyktować czy nią komenderować, lecz by jej UŻYTECZNIE SŁUŻYĆ...
PIU S X II
4
ŻYCIE — Nr 3 (564)
M A R ZEN A POLLA KÓ W NA