• Nie Znaleziono Wyników

Przesłuchanie - Witold Kleiner - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przesłuchanie - Witold Kleiner - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WITOLD KLEINER

ur. 1929; Lwów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, okres stalinowski

Słowa kluczowe strajk młodzieży szkolnej i studentów w 1947 roku,

Przesłuchanie

Z pierwszej czwórki nas wszystkich zabrano na Wieniawską. Każdy był prowadzony w towarzystwie jednego żołnierza z rewolwerem w ręku, skierowanym w ziemie, tak aby obecność tej broni była widoczna. W jaki sposób mnie wyłapano, to nie wiem. W momencie rozpędzania układu czwórkowego nie było. Ja byłem bardzo znaczny, bo miałem wtedy reumatyzm i chodziłem oparty o laskę, ze złamaną gulą. Ktoś z nadających bieg sprawie, zresztą taki bardzo nieciekawie wyglądający człowiek, wziął ode mnie tę laskę i dyrygował śpiewem na Placu Litewskim. Laska była widoczna i właściciel tej laski też. Może z tej racji właśnie akurat należałem do tych, których na ulicę Wieniawską zaproszono.

Nie byliśmy tam źle traktowani. Przesiedziałem trochę na korytarzu, a potem było przesłuchanie. Nawet paliłem Chesterfielda na przesłuchaniu, dla uspokojenia się.

Zapytałem się: Czy wolno? Proszę bardzo. Nie mniej przy tej okazji jakiś papier na popielniczce został zapalony... Przesłuchujący mówił: To nie, to zanadto.

Przeprosiłem bardzo, bo nie chciałem tego.

Przesłuchanie jak przesłuchanie. Pytali mnie kto rozpowiadał, skąd wiedziałem o strajku. Odpowiedziałem, że się mówiło i nie potrafię przytoczyć z czyich ust akurat padło słowo, że idziemy na pochód. To z ust do ust się podawało. Na przesłuchaniu był jeszcze taki młody człowiek. Był on w pewnym sensie kadetem wojsk wewnętrznych i też się troszkę włączał. Po przesłuchaniu jeszcze ze mną rozmawiał.

Nie pamiętam jak się zwracał, ale powiedział: Jakby się coś zaczynało dziać to wy nas uprzedźcie o tym. Uśmiechnąłem się. Nie powiedziałem, że mowy nie ma.

Uważałem, że nie ma co drugiej strony drażnić.

Po dwóch dniach ten młody ubek złożył wizytę u mnie w mieszkaniu. Jak się wyjaśniło później chodziło mu o sprawdzenie, czy ja jestem w domu, czy też gdzieś poszedłem na jakieś zebranie. Widocznie musieli mieć jakieś przecieki, że się zbiera jakaś komórka sterująca i czy czasem mnie tam nie ma. Zastał mnie w domu.

Porozmawialiśmy sobie. Pożegnaliśmy się i więcej mnie już nie nachodził.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-11-20, Kraków

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Anna Rola

Redakcja Anna Rola, Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, okres stalinowski Słowa kluczowe Kleiner, Juliusz (1886-1957).. Dzień pracy

Zapewne znajomość z nim była już na pograniczu zaprzyjaźnienia, ale takiego pełnego zaprzyjaźnienia być nie mogło, bo ojciec był profesorem, a ksiądz Słomkowski rektorem..

Na ogół wyżywienie było całkiem dobre, chociaż profesor Wit Klonowiecki bardzo się wykrzywiał, że jeszcze wciąż je się kajęcz, to znaczy kaszę jęczmienną.. Profesor

Ojciec w Krakowie radził się chyba u profesora Jana Gwiazdomorskiego, czy on jest obowiązany do zapłacenia tego.. Profesor Gwiazdomorski: Proszę Pana, to nie jest

Przeniosłem się do Krakowa, ale po niedługim czasie otworzyła się możliwość objęcia asystentury w Lublinie, która mi się bardzo podobała.. Narzeczoną miałem w Lublinie

Najlepszy był egzamin wstępny, gdzie trzeba było się wypowiedzieć na temat tego, czy mają być różne partie czy jedna partia.. Oczywiście ja wygłaszałem pogląd, że powinna

Mimo, że był partyjny, matematyki uczył jako matematyk.. Fizyki uczył profesor Stanisław

Na tych czterech szklankach wody z kranu bawili się cały czas, przy czym obsługa ich nie tylko tolerowała, ale nawet zachęcała, bo robili ruch. Dzięki nim sala