W dniach 5-8.10.1999 r. w Gdyni odby³a siê II Miêdzyna rodowa Wystawa Wynalazków INNOWACJE 99.
Organizatorem Wystawy by³a firma World Trade Center GDYNIA-EXPO LTD, a wspó³organizatorem m.in. Stowarzy- szenie Polskich Wynalazców i Racjonalizatorów. Patronat nad Wystaw¹ sprawowa³ Przewodnicz¹cy Komitetu Badañ Nauko- wych, a patronat honorowy - Ministerstwo Gospodarki.
G³ównym celem Wystawy by³a promocja myli naukowo- technicznej, wynalazczoci i innowacyjnoci.
W Wystawie tej uczestniczy³o 53 wystawców z kraju i z za- granicy, w tym Politechnika Gdañska.
Wystawie towarzyszy³y seminaria, na których omawiano pro- blemy innowacyjnoci w gospodarce narodowej.
Jury Wystawy INNOWACJE 99, przyznaj¹ce medale i wy- ró¿nienia specjalne, sk³ada³o siê z 18 osób, w tym 7 profeso- rów z ró¿nych uczelni w Polsce.
Koordynatorem przedsiêwziêcia przedstawiaj¹cego nasz¹ Uczelniê i jej niektóre osi¹gniêcia by³ prorektor ds. rozwoju prof. W. Przybylski, a jego pe³nomocnikiem ds. organizacyj- nych mgr Cz. Pop³awski rzecznik patentowy.
W Wystawie uczestniczy³o siedem Wydzia³ów PG:
Wydzia³ Architektury,
Wydzia³ Chemiczny,
Wydzia³ Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki,
Wydzia³ Elektrotechniki i Automatyki,
Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej,
Wydzia³ Mechaniczny,
Wydzia³ Oceanotechniki i Okrêtownictwa.
Przedstawi³y one nastêpuj¹ce innowacje.
Wydzia³ Architektury
Katedra Architektury Morskiej i Przemys³owej prezentowa-
³a prace dyplomowe absolwentów Wydzia³u, wykonane pod kierunkiem dr. M. Gawdzika:
Studium rewitalizacji by³ych Zak³adów Miêsnych w Gdañ- sku (autorzy: U. Król, K. Dobrowodzki),
Oceanarium w Gdyni (autor: K. Kokosza).
Wydzia³ Chemiczny
Katedra Technologii Zabezpieczeñ Przeciwkorozyjnych, któ- r¹ kieruje prof. K. Darowicki, przedstawia³a rozwi¹zania:
ochronê elektrochemiczn¹ wewnêtrznych instalacji wodnych w budynkach,
ochronê katodow¹ powierzchni wewnêtrznej ruroci¹gów wielkorednicowych.
Politechnika Gdañska na II Miêdzynarodowej Wystawie Wynalazków INNOWACJE 99
cz¹ce gospodarczego wykorzystywania zu¿ytego cierniwa z ¿u¿lu pomiedziowego, których to propozycji g³ównym twór- c¹ jest dr A. Rudnicki.
Rozwi¹zanie zosta³o wyró¿nione srebrnym medalem.
Wydzia³ Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Katedra Miernictwa Elektronicznego zaprezentowa³a projek- ty: system pomiarowo-diagnostyczny modu³ów elektronicznych Multidiatest CIM-97, opracowany przez zespó³ pod kierow- nictwem prof. R. Zielonko,
program komputerowy Lokalizator Uszkodzeñ, którego twórc¹ jest mgr A. Adamczyk; rozwi¹zanie to otrzyma³o wyró¿nienie specjalne,
mikrokomputerowy mostek tensometryczny SMT-2 z prze- twornikiem analogowo-cyfrowym typu sigma-delta, opraco- wany przez zespó³, którym kierowa³ dr W. Toczek,
mikrosystem pomiarowy do wieloczêstotliwociowych wek- torowych pomiarów impedancji, opracowany przez zespó³, którym kierowa³ dr J. Hoja.
Katedra Akustyki demonstrowa³a rozwi¹zania opracowane przez zespó³ kierowany przez prof. R. Salamona:
przetworniki ultradwiêkowe do ró¿nych zastosowañ,
miernik rozk³adów prêdkoci dwiêku w akwenach morskich i ródl¹dowych z oprogramowaniem do predykcji warunków wykrywania obiektów podwodnych i warunków ³¹cznoci podwodnej.
Dr W. Kordalski z Zak³adu Uk³adów Elektronicznych przed- stawi³ swój wynalazek pt. Dwubramkowy tranzystor polowy typu MOS z kana³em indukowanym. Rozwi¹zanie wyró¿nio- ne zosta³o srebrnym medalem.
Wydzia³ Elektrotechniki i Automatyki
Katedra Miernictwa Elektrycznego oraz Katedra Wysokich Napiêæ i Aparatów Elektrycznych eksponowa³y opracowania:
metodê udarowego pomiaru uziemieñ, opracowan¹ przez zespó³ w sk³adzie: dr M. Wo³oszyk, dr M. Galewski, dr S.
Wojtas; rozwi¹zanie wyró¿niono br¹zowym medalem,
przetworniki pomiarowe pr¹du i napiêcia dla sieci energe- tycznych rednich napiêæ, opracowane przez prof. W. Wi- niarskiego i dr M. Wo³oszyka, rozwi¹zanie to otrzyma³o wyró¿nienie specjalne.
Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej Katedra Fizyki Cia³a Sta³ego przedstawi³a rozwi¹zanie za- tytu³owane Wyznaczenie naprê¿eñ w³asnych w spawanych ele- mentach stalowych z wykorzystaniem efektu Barkhausena,
którego twórcami s¹: dr B. Augustyniak, mgr M. Chmielewski, dr W. Kie³czyñski. Rozwi¹zanie otrzyma³o wyró¿nienie spe- cjalne.
Wydzia³ Mechaniczny
Katedra Technologii Materia³ów Maszynowych i Spawalnic- twa (kierownik: prof. W. Walczak) prezentowa³a technologiê zgrzewania wybuchowego i spawania ³ukowego pod wod¹.
Katedra Technologii Maszyn i Automatyzacji Produkcji (kie- rownik: prof. W. Przybylski) przedstawi³a pilarkê do drewna, skonstruowan¹ przez dr. R. Wasielewskiego, doc. W. Klimkie- wicza oraz dr. K. Or³owskiego.
Wydzia³ Oceanotechniki i Okrêtownictwa
Katedra Urz¹dzeñ Okrêtowych przedstawi³a opracowania wykonane przez zespó³ kierowany przez prof. J. Krêpê, zatytu-
³owane:
zatokowy kuter rybacki typ ZKR-1,
statek ze rub¹ o skoku nastawnym,
zintegrowany system napêdowy kutrów rybackich.
Zak³ad Techniki G³êbinowej zaprezentowa³ g³êbinowy sys- tem obserwacyjny KORAL AT, który opracowa³ zespó³ pod kierownictwem prof. L. Rowiñskiego.
W wystawie uczestniczy³ tak¿e Dzia³ Kszta³cenia, który przedstawi³ ofertê w zakresie mo¿liwoci kszta³cenia na naszej Uczelni. Osiedle Studenckie zaprezentowa³o natomiast ofertê noclegow¹ Lato-2000.
Stoisko Politechniki Gdañskiej odwiedzali przedstawiciele ró¿nych firm, a tak¿e prywatne osoby.
Prezentacja zaowocowa³a nawi¹zaniem kontaktów z firma- mi krajowymi i zagranicznymi.
Ogó³em wystawcy z PG zdobyli trzy medale i trzy wyró¿- nienia specjalne. Sk³adamy gratulacje i ¿yczenia dalszych suk- cesów innowacyjnych.
Twórcy nagrodzonych medalami rozwi¹zañ zostali zaprosze- ni na spotkanie z Panem Premierem Jerzym Buzkiem, które odby³o siê w dn.10.01.2000 r. w Urzêdzie Rady Ministrów w Warszawie.
Kolejna III Miêdzynarodowa Wystawa Wynalazków INNO- WACJE 2000 odbêdzie siê w Gdyni, w padzierniku 2000 r.
Zapraszamy ju¿ dzi do udzia³u w tej Wystawie wszystkie Wy- dzia³y Politechniki Gdañskiej.
Czes³aw Pop³awski Rzecznik patentowy W³odzimierz Przybylski Prorektor ds. Rozwoju (Fot. T. Chmieloweic)
Biuro Organizacyjne od 1993 roku zajmuje siê organizacj¹ Konkursu Karole konkursu na najlepsze prace projektowe wykonane przez studentów Wydzia³u Zarz¹dzania i Ekonomii w firmach, na podstawie ich rzeczywistej sytuacji rynko- wej. W tym roku czynione s¹ przygotowania do VII ju¿ edycji tego Konkursu.
Przez 7 lat istnienia Biura nawi¹zano wspó³pracê z wieloma firmami z regionu gdañskie- go, oraz ogólnopolskimi. Patronami Konkursu by³y tak wybitne osobistoci, jak pan marsza-
³ek Sejmu RP Maciej P³a¿yñski, czy by³y rektor PG prof. Edmund Wittbrodt. Obecnej edycji patronuj¹ ponownie pan marsza³ek i by³y rektor PG. Dodatkowo patronat objêli wicepremier i minister finansów prof. Leszek Balcerowicz i prezes Business Centre Club Marek Goli- szewski. Patronat medialny objê³y Radio Plus i Dziennik Ba³tycki. Biuro Organizacyjne in- formuje na bie¿¹co na swoich stronach internetowych (http://www.zie.pg:gda.pl/karole) o pracach przygotowawczych do Wielkiego Fina³u, który odbêdzie siê 15 kwietnia 2000 r. w Dworze Artusa. Nagrodami dla zwyciêzców s¹ pami¹tkowe dyplomy, statuetki, sta¿e, szko- lenia i nagrody rzeczowe. Konkurs odbywa siê dwuetapowo. Najpierw nominowane s¹ po trzy prace w czterech kategoriach: badania i rozwój produktu, badania marketingowe, bizne- splan, strategiczny plan marketingowy. Nastêpnie zbiera siê kapitu³a, która wybiera najlepsz¹ pracê w ka¿dej kategorii. Do- datkowo utworzono jeszcze jedn¹ kategoriê - logistyka dla Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, z któr¹ nawi¹zano wspó³- pracê. W ramach przygotowañ do Fina³u odbywaj¹ siê ró¿nego rodzaju imprezy towarzysz¹ce: wyk³ady, warsztaty itp.
Z Biurem Organizacyjnym Konkursu kontaktowaæ siê mo¿na poprzez Internet: karole@zie.pg.gda.pl, lub telefonicznie:
tel./fax (58) 347 23 05; tel. (58) 347 28 60, a tak¿e mo¿na przyjæ do siedziby Biura, które mieci siê w budynku Bratniaka, pokój 117.
Adres Biura:
Biuro Organizacyjne Konkursu Karole przy Stowarzyszeniu Inicjatyw Studenckich, ul. Narutowicza 11/12 80-952 Gdañsk
Sebastian Wilczewski Student Wydzia³u Ekonomii i Zarz¹dzania
W ramach V Programu Ramowego istnieje mo¿liwoæ ubie gania siê o finansowanie kszta³cenia i wymiany miêdzy- narodowej w formie grantów stypendialnych Marii Curie, fi- nanso- wania sieci badawczo-szkoleniowych, konferencji na- ukowych oraz innych projektów miêdzynarodowych.
Szczegó³owe informacje uzyskaj¹ Pañstwo w Internecie na stronie http://www.npk.gov.pl/prog_3/ph-3.html
System Stypendiów Marii Curie (Marie Curie Fellowships)
I. Stypendia przyznawane indywidualnym badaczom (fellows) 1. (Individual Fellowships)
2. Stypendia dla powracaj¹cych (Return Fellowships) - !!!
nie obejmuj¹ Polski
3. Stypendia dla dowiadczonych badaczy (Experienced Researchers)
II. Stypendia przyznawane instytucjom przyjmuj¹cym (host in- stitutions) umo¿liwiaj¹ce naukowcom z innych krajów pro- wadzenie badañ
1. Stypendia indywidualne (Individual Fellowships) 2. Stypendia dla przedsiêbiorstw (Industry Host Fellowships) 3. Stypendia rozwojowe (Development Host Fellowships)
!!! nie obejmuj¹ Polski
4. Pobyt w punktach szkoleniowych Marii Curie (Stays at Marie Curie Training Sites)
Stypendyci indywidualni Wyró¿nione zosta³y 3 kategorie badaczy:
(i) osoby posiadaj¹ce dyplom uczelni wy¿szej uprawniaj¹cy do ubiegania siê o stopieñ doktora (postgraduate researchers );
(ii) m³odzi naukowcy posiadaj¹cy niezbêdne dowiadczenie badawcze, tj. osoby ze stopniem doktora lub osoby z co naj- mniej 4-letnim dowiadczeniem badawczym uzyskanym pod- czas prowadzenia prac naukowych innych ni¿ studia dokto- ranckie (young researchers);
(iii) dowiadczeni badacze, tj. osoby ze stopniem doktora i z co najmniej 10-letnim dowiadczeniem lub osoby bez stopnia doktora posiadaj¹ce 14-letnie dowiadczenie w prowadze- niu prac naukowych (experienced researchers). Osoby te musz¹ równie¿ mieæ status sta³ego pracownika (Established Staff Member), co oznacza posiadanie ci¹g³ego zatrudnie- nia przez ostatnie 5 lat lub kontraktu podpisanego z instytu- cj¹ macierzyst¹ przez co najmniej 5 lat.
Instytucje przyjmuj¹ce
Osoby prawne lub miêdzynarodowe organizacje (np. uczel- nie, instytuty naukowe, przedsiêbiorstwa, miêdzynarodowe cen- tra badawcze) aktywnie prowadz¹ce badania naukowe, usytu- owane w krajach Unii Europejskiej lub krajach stowarzyszo- nych.
Stypendia indywidualne (Individual Fellowships) Stypendyci:
Najlepsi m³odzi naukowcy (young researchers) - m³odzi ba- dacze posiadaj¹cy niezbêdne dowiadczenie badawcze (kate- goria ii), tj. osoby ze stopniem doktora lub osoby z co najmniej 4-letnim dowiadczeniem badawczym uzyskanym podczas pro- wadzenia prac naukowych innych ni¿ studia doktoranckie. M³o- dzi badacze mog¹ mieæ nie wiêcej ni¿ 35 lat w dniu, kiedy up³y- wa termin sk³adania wniosku.
Stypendia dla dowiadczonych badaczy (Experienced Researchers Fellowships) Stypendyci:
Dowiadczeni badacze (experienced researchers), równie¿
bêd¹cy na emeryturze osoby ze stopniem doktora i z co naj- mniej 10-letnim dowiadczeniem lub osoby bez stopnia dokto- ra posiadaj¹ce 14-letnie dowiadczenie w prowadzeniu prac naukowych (kategoria iii). Osoby te musz¹ równie¿ mieæ status sta³ego pracownika (Established Staff Member), co oznacza posiadanie ci¹g³ego zatrudnienia przez ostatnie 5 lat lub kon- traktu podpisanego z instytucj¹ macierzyst¹ przez co najmniej 5 lat.
Stypendia przyznawane s¹:
badaczom pracuj¹cym w instytucjach przemys³owych lub handlowych, zamierzaj¹cych przekazaæ wiedzê/technologiê uczelni lub orodkowi badawczemu;
badaczom pracuj¹cym na uczelni lub w orodku badawczym, zamierzaj¹cym przekazaæ wiedzê/technologiê instytucji prze- mys³owej lub handlowej.
Stypendia dla przedsiêbiorstw (Industry Host Fellowships) Stypendyci:
przedsiêbiorstwa, w tym ma³e i rednie (SMEs);
m³odzi badacze (do 35 roku ¿ycia), szczególnie te osoby, które nie maj¹ wczeniejszych dowiadczeñ w pracy w prze- myle:
kategoria (i) osoby posiadaj¹ce dyplom uczelni wy¿szej uprawniaj¹cy do ubiegania siê o stopieñ doktora (post- graduate researchers);
kategoria (ii) osoby ze stopniem doktora lub osoby z co najmniej 4-letnim dowiadczeniem badawczym uzyska- nym podczas prowadzenia prac naukowych innych ni¿
studia doktoranckie (young researchers).
Punkty szkoleniowe Marii Curie (Marie Curie Training Sites)
Cel:Umo¿liwienie m³odym naukowcom bêd¹cym w trakcie przy- gotowywania pracy doktorskiej (kategoria i) przeprowadzenie czêci badañ w kraju innym ni¿ kraj ich sta³ego zamieszkania.
Stypendyci:
Punkty szkoleniowe Marii Curie, tj. wybrane przez Komisjê Europejsk¹ instytucje (uczelnie, instytuty badawcze, przed- siêbiorstwa), usytuowane w kraju Unii Europejskiej lub kra- ju stowarzyszonym. Instytucje takie powinny cieszyæ siê miêdzynarodowym uznaniem w danej dziedzinie oraz po- siadaæ dowiadczenie w prowadzeniu szkoleñ doktorantów, szczególnie zagraniczych. Wnioski sk³adaj¹ grupy badaw- cze z tych instytucji, albo organizatorzy miêdzynarodowych studiów doktoranckich;
m³odzi badacze (do 35 roku ¿ycia) - osoby bêd¹ce w trakcie przygotowywania pracy doktorskiej - doktoranci.
Wa¿ne adresy:
1. Informacje o 3. programie horyzontalnym w bazie cordis http://www.cordis.lu/fp5/src/t-7.htm
2. Stowarzyszenie stypendystów Marii Curie:
http://www.marecurie.org
Leokadia Gajek
Regionalny Punkt Kontaktowy V Programu Ramowego Unii Europejskiej
Miêdzynarodowoæ, praktyki za graniczne, wymiana studen- tów s¹ to s³owa znane braci ¿akow- skiej, ale wci¹¿ pozostaj¹ owiane mitem nieprzystêpnoci. O tym, jak mylne studenci maj¹ czasem pogl¹-
dy, mo¿e pokazaæ kolejny projekt wymianowy AIESEC-u organizowane w dniach 9-21 marca 2000 r. Europejskie Semi- narium Kreowania Liderów (EuroLDS European Leadership Development Seminar).
Praktyka zagraniczna, szkolenia przebyte w innym kraju, to co, co niejeden student chcia³by zawrzeæ w swoim CV. Jednak gdy pytam moich rówieników, czy chcieliby wyjechaæ, by zdo- byæ takie dowiadczenia, zgodnie odpowiadaj¹: Tak, ale.... Tym
ale s¹ dla nich najczêciej pieni¹dze, znajomoci, które jak twierdz¹ s¹ niezbêdne, brak dowiadczenia. Kiedy, gdy wy-
jazd do krajów Europy Zachodniej czy obu Ameryk by³ nie lada wyczynem, takie pogl¹dy mia³yby swoje uzasadnienie. Dzisiaj nie ma ju¿ przeszkód i studenci mog¹ wyjechaæ, nie potrzebuj¹c wca- le nie wiadomo jak du¿ych pieniêdzy czy znajomoci, a praktyka jest po to, by zdobywaæ dowiadczenie i w rzeczywistoci spraw- dzaæ swoj¹ teoretyczn¹ wiedzê, poznaj¹c przy okazji inny kraj i jego kulturê.
Praktyki zagraniczne, miêdzynarodowe seminaria szkolenio- we, to podstawa dzia³alnoci Miêdzynarodowego Stowarzysze- nia Studentów Nauk Ekonomicznych i Handlowych AIESEC.
Dzia³a on na wszystkich kontynentach, w 85 krajach, i do ka¿de- go z nich mo¿na wyjechaæ. Nie musi to byæ od razu kilkumie- siêczna praktyka, ale np. konferencja tematyczna w interesuj¹cej nas dziedzinie. Przyk³adem takiego spotkania mo¿e byæ Europej- skie Seminarium Kreowania Liderów (EuroLDS). Jest to konfe- rencja, która co roku odbywa siê w innym kraju, a jej uczestnika- mi s¹ studenci z ca³ej Europy. Zesz³oroczna edycja mia³a miejsce w Portugalii, a w tym roku zaszczyt ten przypad³ Polsce. Projekt ten sk³ada siê z kilku czêci: Dni Warszawskich, seminarium ze szkoleniami, symulacjami, prac¹ w grupach, maj¹cego miejsce w hotelu Mr¹gowia w Miko³ajkach, i wycieczek po miastach re- prezentuj¹cych poszcze- gólne regiony Polski, zwanych Study
Tour, organizowanych po to, by stu- denci ze wszystkich krañców Europy poznali nasz kraj i chcieli tu wróciæ.
Dla nas - organizatorów i mieszkañ- ców Trójmiasta - najwa¿niejsze s¹ Dni Warszawskie i Study Tour. Przygo- towaniem obu tych wydarzeñ zajmuje siê Miêdzynarodowe Sto- warzyszenie Studentów Nauk Ekonomicznych i Handlowych AIE- SEC, Komitet Lokalny Politechnika Gdañska.
Dni Warszawskie to wizytówka naszego kraju. Odbêd¹ siê w formie targów, na których poszczególne stoiska reprezentowaæ bêd¹ regiony Polski z ich charakterystycznymi cechami. Boksy bêd¹ rozstawione tak, aby odpowiada³y rzeczywistemu po³o¿eniu geograficznemu. Ca³oæ bêdzie mia³a miejsce w Pa³acu Kultury w Warszawie. Bêdzie to przywitanie uczestników seminarium, aby poznali na razie teoretycznie - nas, nasz¹ kulturê. Na stanowisku Pomorza bêd¹ sieci rybackie, kaszubska tabaka, bursztyn, ryce- rze redniowieczni z Gniewu i wiele innych rzeczy charakteryzu- j¹cych nasz region.
Study Tour, czyli rajdy po kraju zaczn¹ siê od Gdañska. Jest to doskona³a okazja, by zobaczyæ w rzeczywistoci to, o czym uczestnicy s³yszeli i co widzieli w Warszawie. Planujemy poka- zaæ najpiêkniejsze zak¹tki Trójmiasta, najciekawsze miejsca, opo- wiedzieæ o przebogatej historii. Wszystko po to, aby wrócili do swoich krajów z przewiadczeniem, ¿e naprawdê obcowali z inn¹ kultur¹ i poznali chocia¿ jej namiastkê. Nagrod¹ za nasz¹ pracê bêdzie powrót goci Europejskiego Seminarium Kreowania Li- derów (EuroLDS) do Polski. Bêdzie to wiadczyæ, ¿e bardzo do- brze wypromowalimy nasz region.
Praca przy takich projektach jest bardzo bogatym dowiadcze- niem. AIESEC daje olbrzymie mo¿liwoci rozwoju i to, co jest podstaw¹ jego istnienia - miêdzynarodowoæ. Organizacja tego projektu pokazuje, ¿e nie potrzeba wielkich pieniêdzy ani znajo- moci, aby pojechaæ na podobn¹ konferencjê czy praktykê zagra- niczn¹. Trzeba dobrze znaæ siebie, swoje cele, marzenia i konse- kwentnie, ma³ymi kroczkami je realizowaæ. Nie zawsze dostaje siê wszystko od razu, czasami musimy nabiegaæ siê przy jednym, malutkim celu, ale ze wiadomoci¹, ¿e prowadzi on nas do reali- zacji marzeñ.
Patrycja Pacak Komitet Lokalny AIESEC Politechnika Gdañska
WYJECHAÆ KA¯DY MO¯E!
£owienie ryb w rzece Ob, Nowosybirsk
Krótki film o zaliczaniu kontynuacja
W zwi¹zku z du¿ym zainteresowaniem filmem, który zrealizo- wa³em na Wydziale Architektury, postanowi³em nakrêciæ jego kon- tynuacjê. Druga czêæ zapowiada siê jako o wiele wiêksze wyzwa- nie, ze wzglêdu na spor¹ liczbê efektów specjalnych i rozbudowa- n¹ fabu³ê.
D³ugo siê waha³em, zastanawiaj¹c siê, czy jest sens krêciæ drug¹ czêæ, poniewa¿ jak wiadomo kontynuacja rzadko potrafi do- równaæ poprzednikowi.
Krótki film o zaliczaniu, cz II (jeszcze nie ma tytu³u), ma byæ zupe³nie innym filmem, a czy siê spodoba? Zobaczymy pod koniec roku.
Pawe³ Czarzasty Student Wydzia³u Architektury
Dyskusja nad prawami autorskimi nauczycieli akademickich wci¹¿ nie przynosi konkretnego rozwi¹zania. Nawi¹zuj¹c do opinii, czêsto sprzecznych, na temat praw autorskich nauczy- cieli akademickich, uwa¿am, ¿e materia³ ród³owy, jakim jest akt prawny w postaci Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Ustawa 83 z dn. 4 lutego 1884 r.) powinien byæ podstaw¹ do zaliczania nie tylko wyk³adów, ale równie¿ pro- motorstwa prac dyplomowych i przejciowych do praw autor- skich nauczycieli.
Zgodnie z wymienion¹ Ustaw¹ (art. 1. ust. 2. pkt. 1), przed- miotem prawa autorskiego s¹ utwory wyra¿one s³owem, sym- bolami matematycznymi, znakami graficznymi. W³anie nauczy- ciel, pos³uguj¹c siê wymienionymi atrybutami podczas przeka- zywania wiedzy, nabywa prawa autorskie nie tylko w czasie wyk³adu, ale równie¿ podczas innych zajêæ ze studentami, np.
podczas promotorstwa prac dyplomowych. Promotor bowiem:
formu³uje temat pracy i nastêpnie przekazuje podczas 15 go- dzin (10 dla in¿.) konsultacji s³owem, symbolami matematycz- nymi i znakami graficznymi (jest to szczególna cecha in¿ynie- rów) wytwór swojego umys³u. O tym, jak bardzo prowadzenie pracy dyplomowej ma cechy twórcze, a tym samym cechy pra- wa autorskiego, mo¿e wiadczyæ fakt, ¿e zdarzaj¹ siê przypad- ki wspólnego ze studentem patentowania wytworu powsta³ego w czasie konsultacji dyplomowych.
Nale¿y równie¿ zwróciæ uwagê, ¿e zgodnie z art. 2 ust. 4 Ustawy, prawa autorskie bardziej przypisane s¹ promotorowi ni¿ dyplomantowi, poniewa¿ promotor przekazuje swoje w³a- sne przemylenia i opracowania (s³owne, graficzne i matema-
NASZE PRAWA AUTORSKIE
tyczne), a dyplomant w wyniku inspiracji przekazanych utwo- rów rozwija je, opracowuj¹c pracê dyplomow¹ lub przejcio- w¹.Oczywicie, zgodnie z art. 2 ust. 5 Ustawy, na egzempla- rzach opracowania wymieniane jest nazwisko promotora i czê- sto tytu³y jego opracowañ bêd¹cych utworami pierwotnymi, co jest równie¿ zgodne z art. 8. ust. 2. Równie¿ art. 9. ust. 1 i 2 wskazuj¹ wyranie, ¿e mo¿e byæ wielu wspó³twórców dzie³a autorskiego. Nale¿y jeszcze zwróciæ uwagê na art. 16 ust. 5., zgodnie z którym promotor poza wniesieniem swojego wk³adu twórczego nadzoruje sposób korzystania z utworu, to jest pro- wadzi pracê dyplomow¹ tak, aby dyplomant uzyska³ tytu³.
Mylê, ¿e w wietle Ustawy nie ma przeszkód do uznania prowadzenia prac dyplomowych i prac przejciowych za dzia-
³alnoæ autorsk¹, poniewa¿ wszystkie wymienione elementy Ustawy s¹ spe³niane w promotorstwie prac dyplomowych i przej-
ciowych.
Moim zdaniem prace dyplomowe i przejciowe mog¹ mieæ charakter bardziej autorski ni¿ czasami wyk³ady, które mog¹ byæ wielokrotnie powtarzane bez zmiany ich treci (wierzê, ¿e takich nie ma na Politechnice Gdañskiej).
Dodaæ nale¿y, ¿e na pracê dyplomow¹ przewiduje siê 400 - 500 godzin, na przejciow¹ oko³o 90 godzin, w tym 15 godzin (mgr in¿.), 10 godzin (in¿.) i 6 godzin (praca przejciowa) na inspiruj¹ce konsultacje. Godziny twórczej wspó³pracy ze stu- dentem w ramach konsultacji, moim zdaniem, nauczyciel aka- demicki ma prawo zaliczyæ do swojej dzia³alnoci twórczej.
Jan Knyszewski Wydzia³ Mechaniczny
POLEMIKI
Jesieni¹ 1957 roku grupa studentów ró¿nych wydzia³ów Poli techniki Gdañskiej zorganizowa³a Klub P³etwonurków przy Zrzeszeniu Studentów Polskich PG. Rozpoczêto szkolenie p³e- twonurków na basenie Arki w Gdyni. Dziêki pomocy finan- sowej Politechniki zakupiono dwa powietrzne aparaty do nur- kowania typu Neptun, które w³anie zaczê³y
produkowaæ Zak³ady Mechaniki Precyzyjnej w Gdañsku-Wrzeszczu przy ul. Klinicznej.
Latem 1961 r. nasz pierwszy spektakularny sukces: z dna jeziora Mamry ko³o Wêgorzewa nasza ekipa wyci¹ga najwiêkszy (jak dot¹d, do dzi!) ca³y (!) niemiecki samolot wywiadowczy dalekiego zasiêgu, 10-tonowy, dwusilnikowy Junkers JU-188 D 2. To wydarzenie zosta³o uwiecznione w Polskiej Kronice Filmowej Nr 61 A. W ramach reorganizacji ruchu studenc- kiego Klub nasz zosta³ przekszta³cony i w³¹czo-
ny do akademickiej dzia³alnoci naukowej jako Naukowe Ko³o Badañ Podwodnych. Opiekunem naukowym Ko³a z ramienia Uczelni zosta³ prof. Stanis³aw Szymborski, kierownik Katedry Nauk o Ziemi na Wydziale Hydrotechniki Politechniki Gdañ- skiej. W czasie wakacji organizowane s¹ pod merytoryczn¹
Klub P³etwonurków Rekin historia
u¿yteczne. Prowadzimy badania podwodne klifu w Or³owie dla potrzeb Katedry Nauk o Ziemi pod naukow¹ opiek¹ prof. Wie- s³awa Subotowicza. Dla Instytutu Morskiego w Gdañsku wy- konujemy badania podwodne w rejonie Jastrzêbiej Góry. Na zlecenie Instytutu Okrêtowego PG przeprowadzamy podwod- ne testy pojazdów (projektowanych na potrzeby wojska) Czapla-1 i Czapla-2. W ramach na- szej dzia³alnoci opracowujemy i wykonujemy pneumatyczne urz¹dzenie do oczyszczania z wo- dorostów dna kad³ubów statków. W tym czasie poprzez Uczelniany Orodek Ochrony Patento- wej PG uzyskujemy patent Nr 86361 na urz¹dze- nie do podwodnego malowania statków. Dzia³al- noæ naukowa Ko³a zostaje zauwa¿ona i doce- niona przez w³adze i w roku 1973 otrzymujemy najwy¿sz¹ nagrodê w konkurencji kó³ naukowych ze wszystkich uczelni Trójmiasta - nagrodê Czer- wonej Ró¿y. Sierpieñ - wrzesieñ 1973 r. to nasz kolejny wielki sukces: przy wspó³pracy z Urzêdem Morskim w Gdyni organi- zujemy najwiêksz¹ morsk¹ wyprawê podwodn¹ w Polsce - ba- danie przez 28 naszych p³etwonurków wraku du¿ego (27 tys.
ton wypornoci) transportowca wojskowego Wilhelm Gu-
strofa w dziejach wiatowej ¿eglugi. Rezultatem wyprawy by³o wykonanie kompletnego rozeznania aktualnego stanu wraku.
Wykonano dokumentacjê wraku i przekazano j¹ do Urzêdu
Morskiego w Gdyni. Dla potrzeb tej akcji, dla podniesienia jej bezpieczeñstwa kilkoro studentów Wydzia³u Okrêtowego za- projektowa³o i wykona³o samodzielnie z ¿ywic poliestrowych zbrojonych mat¹ szklan¹ dwie podwodne kabiny - otwarte dzwo- ny nurkowe: Natalia i Ania, która by³a zawieszona nad wrakiem Wilhelm Gustloff na g³êbokoci 225 m, wyposa¿o- na w owietlenie 12V i telefon do asekuruj¹cego akcjê statku.
Du¿¹ satysfakcj¹ dla nas by³o to, ¿e ca³a nasza (a tak¿e za- graniczna) prasa, radio i telewizja relacjonowa³y nasze poczy- nania. Wspólnym wysi³kiem cz³onków Ko³a zbudowano kilka prototypów podwodnego holowanego szybowca, tzw. akwapla- nu. Ostatni model Manta-3 sprawdzi³ siê w dzia³aniu pod- czas badania stanu ilociowego morskiej rolinnoci dennej na odcinku od Rozewia do Dar³owa. W latach budowy Portu Pó³- nocnego wspó³pracowalimy z Orodkiem Badawczo-Rozwo- jowym Hydrobudowy przy podwodnych badaniach stanu za- gêszczenia dna pod projektowanymi falochronami. Badania te prowadzono z podwodnej kabiny Meduza.
Jerzy Janczukowicz Absolwent Politechniki Gdañskiej
Ma³o kto siê zastanawia, z którymi wytworami naszej ar- chitektury spo³eczeñstwo za sto lub dwiecie lat bêdzie mog³o nawi¹zaæ dialog. Wartoci¹ prawdziwej architektury jest bowiem to, ¿e ¿yje i mówi.
Ka¿de pokolenie szuka swojego samookrelenia w symbo- lach - architektura jest takim symbolem, gdy¿ charakteryzuje ona zbiorowoæ twórcz¹ i estetyczn¹. Potrzebujemy tego, by nie staæ siê pokoleniem bezbarwnym.
Ryzyko oceny wartoci wspó³czesnej architektury jest ob- ci¹¿eniem, za które p³ac¹ krytycy architektury. Dlatego praw- dziwy krytyk powinien byæ osob¹ inteligentn¹, profesjonaln¹ i uczciw¹ nie mo¿e ulegaæ ¿adnym wp³ywom pozameryto- rycznym. Inteligentni, profesjonalni i uczciwi krytycy winni do- starczyæ (w taktowny sposób) kryteriów i u³atwiæ spo³eczeñ- stwu odró¿nianie ziarna od plew.
¯aden z nich nie bêdzie nieomylny - b³êdy zmyje przysz³oæ, która dokona weryfikacji. Jak pisa³ B. Green: (...) wydaje siê,
¿e nie ma ostatecznego arbitra absolutnego autorytetu, nie- omylnej wyroczni, krytyka wszechwiedz¹cego, by móg³ pod- sumowaæ koñcowe rezultaty. Wobec tego pozostaje nam jedy- nie niewygodny obowi¹zek samodzielnego mylenia i odczu- wania oraz absolutnej uczciwoci. Istnieje bowiem krytyk osta- teczny, choæ mo¿e niezbyt pomocny w naszych zmaganiach jego imiê brzmi czas (...) dlatego tak d³ugo trzeba czekaæ na jego werdykt (...) (Observer, 16.09.1973).
Musimy stwierdziæ, ¿e brak jest nam rzetelnej krytyki archi- tektonicznej, a przecie¿ od poziomu i jakoci krytyki zale¿y wartoæ architektury. Mamy zaledwie trzy pisma o zasiêgu ogól- nopolskim: Architekturê", Architekturê i Biznes oraz Ma- gazyn Budowlany. Krytykê inspiruj¹c¹ do mylenia i refleksji podejmuje jedynie miesiêcznik Architektura.
W rodowisku gdañskim wyranie siê odczuwa brak rzeczo- wej krytyki. W dyskusjach publicznych przy ocenie osi¹gniêæ twórczych krytyka ogranicza siê g³ównie do nie zawsze uczci- wych, banalnych zarzutów czêsto jest ona sterowana.
Z krytyk¹ architektoniczn¹ cile siê wi¹¿e pojêcie gust ***
rozumiane jako poczucie piêkna, harmonii i elegancji.
ROLA KRYTYKI W DIALOGU HISTORII ZE WSPÓ£CZESNOCI¥
Mówi¹c o gucie, trzeba zastanowiæ siê nad socjologi¹ sztu- ki. Wyczuwa siê w spo³eczeñstwie wyrane zaniedbanie w kszta³towaniu gustu. Naj³atwiej i najwygodniej jest t³uma- czyæ, ¿e spo³eczeñstwo tego chce" chce, bo mu siê odrzuca to, co by je rozwija³o. Nie mo¿na g³osiæ prawdy za pomoc¹ fa³szywych, czy fa³szywie u¿ytych rodków.
Zanussi powiada, ¿e o gustach siê nie dyskutuje, gusty siê narzuca"; taka jest historia sztuki. Gusty oceniajmy mia³o, ¿a- den epigon, który w kó³ko mówi o prawie do odmiennych po- gl¹dów - tego stanu nie zmieni.
Dyspozycyjnoæ w stosunku do prominentnych decydentów, czy te¿ inwestora, czêsto prowadzi³a do rezygnacji z w³asnych wizji i ambicji. Nie wolno nam siê temu poddaæ, gust promi- nentów czy te¿ inwestora nie powinien byæ gustem architekta.
Z architektur¹ podobnie jest jak z medycyn¹ i polityk¹, ka¿- dy wiêcie wierzy, ¿e wietnie siê na tym zna. Niestety, przez minione lata nie uda³o siê spo³eczeñstwu zaszczepiæ poczucia dobrego smaku, aczkolwiek ostatnio zauwa¿a siê zmiany na lepsze. Ludzie zaczêli marzyæ o piêknie. Problem tylko w tym,
¿e probierze piêkna s¹ w spo³eczeñstwie bardzo rozchwiane.
Dla wielu nadal jest ³adny gipsowy krasnal w ogródku, dom- zamek z wie¿yczkami, wykuszami, ganeczkami (realizacja dzie- ciêcych marzeñ) czy te¿ przekaz estetyczny dziadków i pra- dziadków.
Rys. 1. Katedra gotycka w Rheims
Historia sztuki unaocznia, ¿e w ubieg³ych wiekach wra¿li- woæ na piêkno osi¹gnê³o wysoki poziom. Fidiasz by³ bo¿ysz- czem Aten, katedry gotyckie (rys. 1) i renesansowe stanowi³y dla ludzi o³tarze same w sobie, obrazy Duccia obnoszono po ulicach Sieny, ca³e spo³eczeñstwo odnajdywa³o siebie w nabo¿- nych obrazach Fra Angelica i dramatycznych freskach Goi (W.
£ysiak. Zeszyty Naukowe. Pax, Warszawa 1974 nr 3). Wymie- nione dzie³a by³y na ówczesne czasy awangardowe". Spo³e- czeñstwo ich nie odrzuci³o - mia³o wyrobiony gust podbudo- wany merytoryczn¹ i bezstronn¹ krytyk¹ osób rozumiej¹cych,
¿e prawdziwa sztuka polega na identyfikowaniu siê z duchem czasu.
W czasach nowo¿ytnych odnotowaæ mo¿na przyk³ady inte-***
ligentnej i profesjonalnej krytyki, jak równie¿ krytyki nieuczci- wej.Micha³owi Anio³owi doniesiono, ¿e Papie¿ Pawe³ V (za po- rad¹ zawistnych rzeczoznawców) ma zamiar zmieniæ wygl¹d
ciany o³tarzowej w Kaplicy Sykstyñskiej, poniewa¿ by³y tam sceny o dra¿liwej tematyce. Micha³ Anio³ owiadczy³: po- wiedzcie Papie¿owi, ¿e to drobiazg, który z ³atwoci¹ mo¿e byæ poprawiony. Niech tylko zmieni siê wiat, a tym samym i obra- zy zmieni¹ swe znaczenie (G. Vasari. ¯ywoty najs³awniejszych malarzy, rzebiarzy i architektów. PIW. Warszawa 1980).
Nieprofesjonalna, czêsto nieuczciwa krytyka dotknê³a rów-***
nie¿ uznanych architektów czasów wspó³czesnych: E. Eiffela (rys. 2), A. Perreta, M. Breuera, W. Gropiusa, Miesa van der Rohea, Le Corbusiera. Na postawione dzisiejszemu dzienni- karzowi pytanie: co o tym s¹dzi? uzyskano odpowied wy- padek przy pracy.
Wiek XX jaskrawie ujawni³ zale¿noæ krytyki architektonicz-***
nej od polityki i ideologii. Politycznego wymiaru nabra³a np.
Rys. 2. Wie¿a Eiffla w Pary¿u (grupa pisarzy podpisa³a protest
przeciwko jej budowie, twierdz¹c, ¿e bêdzie ona
obraz¹ dla wspania³ych zabytków); po latach sta³a siê ona wiatowym
symbolem Pary¿a
Rys. 3. W. Gropius, dom studencki, Bauhaus,
1925-26, Dessau
dzia³alnoæ szko³y Bauhaus", dyrektorem której by³ W. Gro- pius (rys. 3). W szkole do minimum ograniczono elementy zdob- nicze, a piêkna poszukiwano w kszta³cie, fakturze i funkcji bu- dynku. Wywo³a³o to niechêæ konserwatystów. Pod koniec lat dwudziestych na czele szko³y stan¹³ Mies van der Rohe. Jego kadencja trwa³a krótko; ze wzrostem znaczenia nazistów szko-
³a musia³a siê przenieæ z Dessau do opuszczonej fabryki w Ber- linie.
Po dojciu Hitlera do w³adzy uczelnia zosta³a zamkniêta, a przeciwnicy modernizmu zmusili twórców do emigracji, przy- czyniaj¹c siê tym samym do rozprzestrzeniania siê na ca³ym
wiecie idei Bauhausu.
Ideologia nazistowska propagowana przez Goebbelsa i Hi- tlera z woli narodu postulowa³a ujawnienie w architekturze kultu si³y mia³a ona urzekaæ i pora¿aæ, byæ godn¹ ponad- ludzi.
Teoretycy i krytycy widzieli mo¿liwoæ realizacji tych po- stulatów poprzez odrzucenie modernizmu i przyjêcie brutal- nego klasycyzmu. Spo³eczeñstwo rzekomo zosta³o przekona- ne o s³usznoci poczynañ. G³ównymi realizatorami wytycznych byli architekci: L. Troost (rys. 4), a nastêpnie A. Speer.
Prymitywna i antyhumanistyczna architektura nazistowska wraz z jej ideologi¹ doczeka³a siê niechlubnego koñca.
Podobnie rozwija³y siê dialog i krytyka architektoniczna***
w by³ym Zwi¹zku Radzieckim.
Przez kilka pierwszych lat po Rewolucji Padziernikowej w architekturze dominowa³ konstruktywizm; ukaza³a siê lawi- na mia³ych i ciekawych projektów.
Ale ju¿ w roku 1920 Biuro Polityczne zadecydowa³o, ¿e nowoczesna architektura nie znajduje zrozumienia u ogó³u spo-
³eczeñstwa jest ona obca ludowi pracy, a formy awangar- dowe by³y alfabetem, którego lud musia³by siê uczyæ, podczas gdy architektura poprzednich wieków stanowi³a alfabet znany i sprawdzony.
Rozpoczê³a siê krytyka oraz akcja propagandowa przeciw nurtom sztuki awangardowej; nast¹pi³ powrót do form wypró- bowanych i akceptowanych przez lud".
W dziedzinie architektury prze³omow¹ dat¹ by³ og³oszony w 1931 roku konkurs na Pa³ac Sowietów. Wp³ynê³o oko³o 600 projektów, w tym wiele mia³ych nowoczesnych prac (A. Per- reta, H. Poelziga, E. Mendelsonna, W. Gropiusa (rys. 5), a i sze- reg prac rosyjskiej awangardy). Decyzje Rady by³y jednoznacz- ne: odrzucono projekty awangardowe, a uznanie znalaz³y pro-
Rys. 4. L. Troost, dom niemieckiej sztuki
i WM. Ginsburg zwolennicy nowoczesnoci zwolnieni zosta- li z etatów profesorów i pozbawieni katedr; wybitnym architek- tom braciom Wieninym dano mo¿noæ opamiêtania siê.
Krytycy bez ¿adnego dialogu zaczêli gloryfikowaæ osiem- nastowieczn¹ klasycystyczn¹ architekturê Carskiej Rosji. Zna- kiem przemian by³o powierzenie J. ¯ó³towskiemu, liderowi przedrewolucyjnych klasycystów rosyjskich zorganizowania Wszechzwi¹zkowej Akademii Architektury w Moskwie. Opie- raj¹c siê na tezach Lenina sprecyzowano zasady tzw. realizmu socjalistycznego. Formowa³y siê one nie tylko z dialogu nad kszta³tem i funkcj¹ architektury, lecz równie¿ na zasadzie oskar-
¿eñ o wrogie powi¹zania polityczne odchylenia.
Stosowan¹ przez konstruktywistów formê prost¹ pozbawio- n¹ ornamentu nazwali przejawem bur¿uazyjnego mylenia, podczas gdy lud pracuj¹cy potrzebowa³ rzekomo kolumn, ³u- ków, gzymsów, tympanonów i wszelkiego typu ornamentów.
Pad³ nawet projekt, by przy pracowniach architektonicznych utworzyæ aktyw doradców" dyletantów o nienagannym po- chodzeniu klasowym i sta¿u partyjnym. Wskazaliby oni drogê twórcom i kontrolowali ich pracê; w praktyce pomys³ siê nie sprawdzi³.
Specyficzn¹ formê dialogu ilustruje nastêpuj¹cy przypadek.
Kiedy pokazano Stalinowi projekt jednego z wysokociowców, zapyta³ on architekta: dla kogo wy to budujecie? Dla ludu
pad³a odpowied. To czemu nie ma tu iglicy? Lud chce iglic.
Na wszystkich wysokociowcach natychmiast pojawi³y siê igli- ce. Równie¿ na Pa³acu Kultury (rys. 6) w Warszawie umiesz- czono jedn¹ by zadowoliæ lud polski (A. Osêka. Polityka. 24 lipca 1999, nr 3).
Patrz¹c z perspektywy lat na historycyzm architektury ra- dzieckiej, odnosi siê wra¿enie, ¿e to co wiêcej ni¿ zwyk³y eklek- tyzm - to wiadectwo zniszczonej mocy twórczej.
W Polsce w czerwcu 1945 roku na Krajowej Partyjnej Nara- dzie Architektów z udzia³em B. Bieruta i J. Bermana - bez ¿ad- nego wstêpnego dialogu ze rodowiskiem twórczym oraz spo-
³eczeñstwem og³oszono, i¿ w projektowaniu architektonicz- nym obowi¹zuje metoda realizmu socjalistycznego.
Odwrót od architektury socjalistycznej w Polsce zacz¹³ siê, zanim jeszcze potêpiono j¹ oficjalnie (rok 1956).
Gdañsk w 1989 roku by³ miejscem historycznego wydarze-***
nia. Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddzia³ Wybrze-
¿e zorganizowa³o pierwszy raz na skalê wiatow¹ seminarium powiêcone problemom odbudowy i rewitalizacji Gdañska na przyk³adzie Wyspy Spichrzów.
W seminarium wziêli udzia³ wybitni architekci: G. Braghieri i G. Grassi z Mediolanu, A. Brand i E. Graves z USA, Grupa
Rys. 5. W. Grupius, Pa³ac Sowietów, Moskwa 1931 r.; projekt
Erasmus z Las Palmas Sewilla Venezia, R. Krier z Wiednia, G. Pollesello i L. Semerani z Wenecji.
Rozwin¹³ siê interesuj¹cy dialog wymiana myli i dowiad- czeñ. Niestety, nie znalaz³ on oddwiêku w mass mediach ani te¿ w gronie osób skupionych wokó³ kwartalnika Przegl¹d Po- lityczny.
Niechêæ do proponowanych nowoczesnych rozwi¹zañ wy- nika³a g³ównie z niezrozumienia jêzyka wspó³czesnej architek- tury.
W ka¿dej spo³ecznoci spotyka siê osoby, które maj¹ k³opot z zachodz¹cymi zmianami. Zatrzymuj¹ siê one na pewnym eta- pie i staj¹ siê gor¹cymi orêdownikami rozwi¹zañ, do których siê przyzwyczai³y; s¹ gotowe za wszelk¹ cenê ich broniæ - prio- rytetem jest czêsto poczucie bezpieczeñstwa i wygody", nie zawsze id¹ce w parze z nowoczesnoci¹. Czêsto u¿ywa siê ar- gumentu, ¿e spo³eczeñstwo (dawniej lud pracuj¹cy) tego chce
- formy nowoczesne s¹ mu obce (trzeba siê ich uczyæ) nato- miast historyczne zrozumia³e i sprawdzone.
O dziwo, jednak¿e przeprowadzony sonda¿ opinii publicz- nej wykazuje, ¿e m³ode pokolenie gdañszczan preferuje raczej rozwi¹zania nowoczesne, identyfikuj¹ce je z duchem czasu.
Najczêciej sprzeciw wyra¿ali ludzie nie znaj¹cy jêzyka wspó³- czesnej architektury, ale posiadaj¹cy w³adzê z jakiego dziw- nego nadania.
Czêsto odwo³ujemy siê do pojêcia tradycji. Nale¿y odró¿-***
niæ tradycjê od tradycjonalizmu - doktryny osiemnasto- dzie- wiêtynastowiecznej gloryfikuj¹cej przesz³oæ i g³osz¹cej upa- dek czasów wspó³czesnych.
Prof. J. Szacki powiada: tradycja nie powinna ci¹¿yæ nad nami jak zmora. W jednej ze swych recenzji prof. S. Gzell pisze: istnienie nie musi oznaczaæ trwania w niezmiennym kszta³cie. Wród budynków historycznych pojawiaj¹ siê domy wspó³czesne. Nie mo¿na tego procesu kwalifikowaæ jako nisz- czycielskiego ani traktowaæ jako niebezpiecznego zagro¿enia.
Wymiana zabudowy ... to proces od tysi¹cleci organicznie zwi¹- zany z jego istnieniem i nie ma powodu, aby dzi by³o inaczej.
Zbyt liberalistyczne podejcie maj¹ niektórzy koledzy archi- tekci w odniesieniu do Karty Weneckiej, która w swym art. 12 mówi, ¿e elementy przeznaczone do zast¹pienia czêci braku- j¹cych powinny harmonijnie w³¹czyæ siê do ca³oci, odró¿nia- j¹c siê zarazem od partii autentycznych, tak a¿eby restauracja nie fa³szowa³a sztuki i historii.
Filozof racjonalista Oakeshott twierdzi, ¿e cz³owiek nie jest w stanie w pe³ni rozumowo ogarn¹æ fenomenu istnienia trady- cji (...) nie jest on w stanie powstrzymaæ procesu jej rozpadu.
Tak jak nie sposób skonstruowaæ tradycji, tak nie sposób tchn¹æ
Rys. 6. Paûac Kultury i Nauki w Warszawie
¿ycia w tradycjê ju¿ martw¹. Wszystko co ma swój udzia³ w ¿y- ciu, ma równie¿ swój udzia³ w mierci.
Znacz¹c¹ rolê w dialogu przesz³oci z teraniejszoci¹ ode-***
graæ mog¹ rodki masowego przekazu zw³aszcza prasa i tele- wizja. Winny one w sposób kompetentny przekszta³caæ wyobra- niê oraz ujawniaæ wartoci estetyczne historycznej i nowocze- snej architektury. Krytyki architektonicznej nie powinni upra- wiaæ amatorzy. Napoleon dowodzi³, ¿e na wiecie s¹ dwie rze- czy, które amatorzy wykonuj¹ lepiej od zawodowców kocha- j¹ siê i gin¹ za ojczyznê.
Czêsto w prasie formu³owano tak ogólnie negatywne opinie, które wprost wiadcz¹ o braku znajomoci przedmiotu, b¹d
nasuwaj¹ w¹tpliwoci co do szczeroci ich intencji. Ks. arcybi- skup T. Goc³owski powiada: G³ono krzycz¹ ci, co nie maj¹ nic do powiedzenia. Krytycy powinni pamiêtaæ o przekazie za- wartym w Ksiêdze M¹droci: uderzenie rózgi wywo³uje siñce, ale uderzenie jêzyka ³amie koci.
wietne pouczenie dla krytyków sformu³owa³ Stanis³aw Lec:
zanim jêzyk pucisz w taniec, na³ó¿ na buziê kaganiec.
KONKLUZJE
Architektura jako dziedzina sztuki, dziêki mo¿liwoci sze- rokiego oddzia³ywania i jêzykowi znaków mo¿e oddaæ spo³e- czeñstwu wielki zas³ugi.
Wartoci architektury historycznej s¹ takie same jak wspó³- czesnej nale¿y tylko spo³eczeñstwu otworzyæ oczy na novum.
Twórczoæ architektoniczna to znak duchowy epoki, to wy- nik dzia³añ pozytywnych, a nie takich jak brak ambicji twór- czej, pró¿nia inwencyjna i ³atwoæ czerpania z cudzych b¹d
starych wzorów.
Nowoczesnej architektury nie mo¿na tworzyæ za pomoc¹ archaicznych lub fa³szywie u¿ytych rodków. Prawdziwa archi- tektura bierze swój pocz¹tek tam gdzie koñczy siê naladow- nictwo.
Istniej¹ kryteria oceny architektury s¹ one jednak trudne do wypowiedzenia, poniewa¿ jêzyk s³ów ró¿ni siê zasadniczo od jêzyka sztuki.
Wspó³czesny architekt pragnie tak jak jego koledzy w histo- rii urzeczywistniaæ swe marzenia, chce realizowaæ swe mia³e pomys³y powielaj¹c historycznie sprawdzone rozwi¹zania uprawia epigonizm.
W twórczoci architektonicznej istniej¹ piêkne klêski, tak jak i budz¹ce odrazê zwyciêstwa.
Wiêkszy zasób wiedzy uzyskuje architekt z niepowodzeñ ni¿
z sukcesów.
Nie bójmy siê niedoskona³oci jest ona bardziej szczera, nie upokarza, nie dra¿ni.
W warunkach gdañskich, w warunkach zawsze ¿ywych zwi¹zków z aktualnymi trendami architektury europejskiej, pro- pagowanie przestarza³ych i nieaktualnych tendencji nie mo¿e znaleæ racji bytu i szybko przejdzie do historii jako swoiste curiosum.
Leopold Taraszkiewicz Wydzia³ Architektury