• Nie Znaleziono Wyników

Spotkanie na KUL-u - Dariusz Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spotkanie na KUL-u - Dariusz Wójcik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DARIUSZ WÓJCIK

ur. 1961; Chełm

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, spotkanie na KUL-u, „Solidarność”, Komitet Obywatelski, komisje

zakładowe

Spotkanie na KUL-u

Przed 3 maja na KUL-u w starej auli odbyło się spotkanie szefów komisji zakładowych. Byli tam przedstawiciele komisji zakładowych, przedsiębiorstw oraz firm z Lubelszczyzny czy szerzej z całego regionu środkowo-wschodniego. To byli szefowie „Solidarności” struktur zakładowych. W przeszłości byłem zapraszany na tego typu spotkania, tak więc i wtedy nie było inaczej, jednak w tym przypadku zostałem delikatnie wyproszony z powodu rzekomo kilku wewnętrznych spraw, jakie mieli ci ludzie do omówienia.

Na tym zebraniu podjęta została także sprawa udziału czy w ogóle organizacji wspólnych obchodów 3 Maja. Wtedy właśnie zostało przedstawicielom zakładów pracy powiedziane, że Konfederacja nie chce wspólnych obchodów z „Solidarnością”

i robi odrębne, własne obchody. Zabrakło jednak wyjaśnienia, że [KPN] nie chce [wspólnych obchodów] w wyniku tego, że zostały postawione pewne warunki nie do przyjęcia. Następnie kilku działaczy „Solidarności”, szefów zakładów pracy odszukało mnie na KUL-u i zbulwersowani zapytali, dlaczego Konfederacja nie chce wziąć udziału w obchodach 3 Maja? Powiedziałem, że wręcz przeciwnie, że bardzo chcemy, tylko na równych prawach i [bez żadnych zastrzeżeń]. Wtedy oni poprosili mnie, żeby[śmy] weszli razem na to spotkanie, po czym ja miałbym zdementować to, co wcześniej powiedziano [o KPN-ie i wspólnych obchodach]. Następnie zostałyby ustalone zasady współpracy. [Nie wszedłem].

Do dzisiaj zastanawiam się, czy postąpiłem słusznie, czy też zrobiłem duży błąd.

Mogłem [przecież] skonfliktować bardzo szybko całe struktury Komitetu Obywatelskiego. Jestem przekonany, że w większości [działacze tych struktur]

opowiedzieliby się za mną i za Konfederacją. Wiedziałem o panujących tam nastrojach, o tym, kto z kim sympatyzuje. Wcześniej na te spotkania byłem zapraszany jako doradca. Miałem bardzo dobre kontakty z komisjami zakładowymi i dobrze nam się współdziałało. Tak więc do dzisiaj nie wiem, czy popełniłem błąd,

(2)

ponieważ gdyby nastąpił bunt komisji zakładowych przeciwko kierownictwu Komitetu Obywatelskiego, sytuacja wtedy w regionie (a szczególnie w tym okręgu wyborczym) mogłaby się zrobić dziwna i zróżnicowana. Postanowiłem więc, że nie można dopuścić w tym czasie do awantur wewnątrz opozycji, zważywszy na fakt, że za miesiąc mają odbyć się wybory. Ja zdawałem sobie sprawę, że nie mam szans na wygraną. Moja kandydatura miała zupełnie inny cel. Chodziło nam o zbudowanie elektoratu, o pokazanie Konfederacji i jej programu. Obawiałem się jednak, że gdyby nastąpiło jakieś zamieszanie wewnątrz [opozycji], to może z tego wyniknąć niemiła sytuacja dla całej opozycji. I wtedy zdecydowałem się, że nie będę robił awantury w Komitecie Obywatelskim. Nie jestem pewny, czy zrobiłem wtedy dobrze, czy źle, bo z drugiej strony jestem przekonany, że siła Konfederacji na następne miesiące w regionie [lubelskim] niepomiernie by wzrosła. Nastąpiłby ostry konflikt między tą liberalną częścią Komitetu Obywatelskiego i jego robotniczą częścią. [W takiej sytuacji] na pewno szereg komisji zakładowych przyłączyłby się do nas.

Data i miejsce nagrania 2014-01-15, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Jacek Bednarczyk

Redakcja Jacek Bednarczyk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[To,] że przepadła ta lista, miało dalsze swoje konsekwencje, polegające na tym, że w Sejmie nie znalazło się wielu prominentnych działaczy PZPR-u, którzy utracili

Prawdopodobnie gdyby nie było tej grupy, również sytuacja rozwinęłaby się o wiele szybciej i zupełnie inaczej wyglądałby tak zwany rząd Mazowieckiego. Nie wiadomo nawet, czy

współczesność, Komitet Obywatelski, Polskie Stronnictwo Ludowe, Sojusz Lewicy Demokratycznej, przejęcia komitetów, 4 czerwca 1989 roku, okres przejściowy.. W

że [KPN] robił różne blokady baz sowieckich i tak dalej, natomiast okrągłostołowy rząd w ogóle nie podejmował jakichkolwiek ruchów w kierunku wycofania się Sowietów

współczesność, okupacja Komitetu Wojewódzkiego PZPR, Tomasz Przeciechowski, przekazanie budynku Komitetu Wojewódzkiego PZPR na sąd apelacyjny.. Okupacja gmachu

W związku z tym tworzenie i działanie partii politycznej wobec prawa zawsze było legalne, o ile nie miało charakteru na przykład związku tajnego.. Według kodeksu karnego

Dla Tomasza Przeciechowskiego, pomimo że on miał zupełnie inne poglądy [niż ja], też ta sytuacja była niezręczna. O wiele bliżej KPN-owi było do Zygmunta Łupiny niż do

Działalność polityczna ma to do siebie, że jeżeli się chce w niej funkcjonować, to musi się manifestować swoje poglądy i swoje istnienie.. Odpuszczanie jakichkolwiek wyborów,