• Nie Znaleziono Wyników

Myśl etyczna Księdza Profesora Tadeusza Ślipko

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Myśl etyczna Księdza Profesora Tadeusza Ślipko"

Copied!
39
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Podrez

Myśl etyczna Księdza Profesora

Tadeusza Ślipko

Studia Philosophiae Christianae 25/1, 9-46

(2)

R

O

Z

P

R

A

W

Y

Studia Philosophiae Christianae ATK

25(1989)1

EWA PODREZ

MYŚL ETYCZNA

KSIĘDZA PROFESORA TADEUSZA SLIPKO

1. Curriculum vitae. 2. Program etyki i kierunki badań. 3. Interpretacja etyki ogólnej i szczegółowej. 4. Rozwiązanie problem ów etyki seksual­ nej. 5. Chrześcijański w ym iar bioetyki. 6. Podsumowanie. 7. Bibliogra­ fia prac Ks. Prof. T. Slipko.

A rty k u ł te n jest prób ą ujęcia — n a podstaw ie w y b ran y ch ro zp raw — n a jb a rd z ie j ch a ra k te ry sty c z n y c h ry só w m yśli etycz­ n e j K siędza P ro feso ra Slipko. P ra c e tego A u to ra z zakresu e ty k i sk u p ia ją się w okół dwóch w ątków : pogłębienia i u trw a ­ lenia d e positum doctrinale chrześcijańskiej filozofii m o raln ej w w e rsji a u g u stia ńsk o - tom is t y czn e j oraz treściow ego i fo rm a l­ nego w zbogacenia te j filozofii o n ow e zagadnienia i analizy. Te dwie w spom niane idee zadecydow ały zarów no o szczegóło­ w y m p ro g ram ie e ty k i w in te rp re ta c ji Ks. Ślipko, jak o k ie­ ru n k a c h p o d jętych przez niego badań.

1. CURRICULUM VITAE

Ks. P ro f. T adeusz Slipko uro d ził się 18 stycznia 1918 roiku w S tra ty n ie (pow. R ohatyn). P o złożeniu m a tu ry w gim nazjum im. K ró la W ładysław a Ja g ie łły w G ródku Jag ielloń sk im roz­ począł stu d ia na W ydziale M atem atyczn o -P rzyrod niczy m U ni­ w e rsy te tu J a n a K azim ierza w e Lw owie w r. 1937/38. Po roku przeniósł się n a W ydział H u m anisty czn y tegoż U n iw e rsy te tu obierając za p rzedm iot stu d ió w filologię polską i historię.

W p aźd ziern iku 1939 ro ku w stą p ił do T ow arzystw a Je z u ­ sowego. P o odbyciu w latach 1941-1944 stu dió w filozoficz­ ny c h n a zakonnym W ydziale Filozoficznym , n a stę p n ie zaś w lata ch 1944— 1948 stu dió w teologicznych n a W ydziale Teo­ logicznym „B obolanum ” u zyskał stopień licencjata w zakresie filozofii i teologii. Celem pogłębienia stu d ió w i uzyskania p a ń ­ stw ow ych sto p ni nau k o w y ch zapisał się w r. 1948 n a W ydział

(3)

Teologiczny U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego w K rakow ie, w rok zaś później n a W ydział H um an isty czn y tegoż U niw ersy tetu. R ezu ltatem tych studiów było uzyskanie — po zaliczeniu przez R adę W ydziału Teologicznego studiów zakonnych — stopnia m ag istra teologii w zakresie e ty k i społecznej w r. 1949, nai- stęp n ie zaś w r. 1952 stopnia doktora teologii w zakresie tejże ety k i n a podstaw ie ro zp raw y pt. Zasada pomocniczości. W ty m sam ym ro ku ukończył też studia n a W ydziale H um anistycz­ n y m ze stopniem m ag istra filozofii w zakresie socjologii..

Rów nocześnie ze studiam i na U n iw ersytecie Jagiellońskim ks. Ślipko zajm ow ał się czynnie p racą dydaktyczną. P ro w a ­ dził w y kład y n a jp ie rw z ety k i społecznej, następ n ie zaś od r. 1953 z e ty k i ogólnej i in d y w id u aln ej n a W ydziale Filozo­ ficznym T ow arzystw a Jezusow ego, a od r. 1963 także na P a ­ pieskim W ydziale Teologicznym oraz w innych in sty tu cja ch kościelnych. Z zajęć ty ch za w y ją tk ie m w ykładów zleconych na P apieskim W ydziale Teologicznym zrezygnow ał z początkiem ro k u akad. 1965/66 w zw iązku z przejściem do p racy n a W y­ dziale Filozofii C hrześcijańskiej ATK. Z aangażow any w ch a­ ra k te rz e ad iu n k ta po przedłożeniu ro zp raw y h ab ilitacy jn ej pt. Zagadnienie godziw ej obrony sekretu i odbyciu w dniu 7/X II 1966 r. kolokw ium hab ilitacy jn eg o uzyskał w paździer­ nik u 1967 r. n om in ację n a docenta .i kiero w nik a k a te d ry etyki. P rofeso rem n adzw yczajnym został m ianow any w dniu 23/X 1973 r., p rofesorem zaś zw yczajnym 12/VII 1982 r.

P ra cu ją c n a A kadem ii Teologii K atolickiej, w ciągu 6 lat (1969— 70 — 1975/6) łączył obowiązki w ykładow cy ety ki z fu n k cją prodziekana, a później w latach 1976/7— 1979/80 dziekana W ydziału Filozofii C hrześcijańskiej. Oprócz tego ks. Ślipko n a d a ł u p raw iał działalność nau k o w ą w ram ach P o l­ skiego T ow arzystw a Teologicznego jako przew odniczący sekcji filozoficznej, a n astęp n ie d o g m atyczno-m oralnej uczestnicząc tak że w organizow anych w k ra ju i zagranicą zjazdach i sym ­ pozjach naukow ych.

Z pow odu b rak u w k atedrze ety k i w szelkiej k a d ry pom ocni­ czej przez dłuższy okres czasu zm uszony był prow adzić nie ty lk o w ykłady, sem in aria i kon su ltacje, ale także prosem ina­ ria i ćwiczenia. Mimo to w granicach sw oich sk ro m ny ch m oż­ liw ości k o n ty n u o w a ł działalność pisarską. Z tego w łaśnie okre­ su pracy na A kadem ii pochodzą n iem al w szystkie, bo za w y ­ jątk iem pierw szych 12 publik acji, rozpraw y, studia, a rty k u ły i podręczniki pisane przez ks. Ślipko. T y tu ły najw ażniejszych z nich pozw alają zorientow ać się w głów nych dziedzinach jego

(4)

zainteresow ań. W zględnie n iew ielką ilość prac pośw ięcił teolo­ gicznym problem om m o raln ym pozostając jed n ak w treścio ­ w ym zw iązku z u p raw ia n ą przezeń filozofią m oralności. N a­ tom iast od początku sw ej działalności n au k o w ej śledził z dużą uw agą rozw ój ety k i m arksistow skiej w Polsce p u b lik u jąc w y ­ n ik i sw ych stu d ió w w długiej serii arty k u łó w i rozp raw u k a ­ zujących się w ciągu trzy d ziestu lat z p ew n ą regularn ością w polskich czasopism ach n aukow ych. Zasadniczym w szakże przedm iotem jego filozoficzno-etycznych zainteresow ań są za­ g a d n ie n ia z zakresu e ty k i n o rm a ty w n e j. W pierw szej fazie sw ej działalności n au k o w ej ks. Ślipko zdradza pew ną p red y - le k c ję do podejm ow ania szczegółowych zagadnień e ty k i in d y ­

w idualnej, tak ich jak pro b lem aty k a obrony sek retu , sam obój­ stw a czy e ty k i seksualnej. Tej też dziedziny m oralności do ty ­ czyły dw ie pierw sze, choć n ie jedyne m onografie etyczne opu­ blikow ane przez ks. Ślipko. Z czasem jed nak k rąg jego filozo- iiczn o-ety czn ych studiów rozszerzył się także na zagadnienia ogólne, przede w szystkim z obszaru aksjologii i deontologii etycznej. W ykorzystując ponadto w y n ik i p rac pośw ięconych problem aty ce ety k i społecznej uzyskał podstaw y do całościo­ w ego opracow ania e ty k i filozoficznej, czego w yrazem stały się jego dwa, pierw sze w Polsce tego ty p u podręczniki.

N o rm aty w n ą reflek sję etyczną u p raw ia ks. Ślipko z w y raź­ n ie określonego stanow iska .system ow ego. Choć w iadom o, że

tom izm spotyka się współcześnie z rozległą kontestacją,· ks. Ślipko d e k la ru je się jako zw olennik ety k i tom istycznej. Czy­ n i to jed n ak w skazując w yraźnie n a m oty w y d ete rm in u ją c e

jego d o k try n aln ą przynależność. J a k sam w yznaje, ro zstrzy g a­ jących k ry te rió w dla oceny nau k ow ej praw om ocności k o n k u ­ ru ją c y ch w spółcześnie d o k try n filozoficzno-etycznych i p re fe ­ row an ia jed n ej z n ich „dostarczyć m oże w yłącznie filozoficzna w artość analiz, jakich poszczególne k ie ru n k i dokonują w pod- propo n u ją. ... W ybór system u filozoficzno-etycznego zależy {więc — E.P.) od tego, k tó re rozw iązania tych centraln y ch zagadnień filozoficzno-etycznych u zn am y za pełne, system o­ w o zw arte, należycie um otyw ow ane ich ostateczne w y jaśn ie­ n ie ”, in n y m i słow y — jak w y jaśn ia ks. Ślipko — w ybór ten „zależy od k ry te rió w tkw iących w sam ym procesie filozofo­ w an ia izdeterm inow anych jego w ew n ętrzn ą dialektyką, nie

zaś od spraw dzianów czysto zew nętrzn y ch , zależnych od w a­ ru n k ó w czasu, ludzkich opinii czy in n y ch podobnych czynni­ k ó w ” b

(5)

2, PROGRAM ETYKI I KIERUNKI BADAŃ

M yśl etyczna ks. Ślipko nie była dotąd w polskiej lite r a tu ­ rze przed m iotem osobnych, m onograficznych analiz. W czaso­ piśm iennictw ie filozoficznym u k azy w ały się recen zje z jego książek, ja k rów nież p ró b y sch arak tery zo w an ia stanow iska ks. Slipko w spraw ozdaniach n a te m a t współczesnego stan u badań filozofii chrześcijańskiej. Mimo w zrastającego za in tere ­ sow ania dorobkiem n au k o w y m a u to ra Z a rysu e t y k i ogólnej z różnych w zględów nie podjęto głębszych stu d ió w n a d jego tw órczością. Isto tn e znaczenie m a tu fak t, że osiągnięcia ks. Ślipko n a polu ety k i n a w ią zu ją do bardzo zróżnicow anych zagadnień, w y m ag ają więc rz e teln e j znajom ości jego w szyst­ kich książek, a rty k u łó w i recenzji. Nie sposób dokonać tego- bez bliższego w glądu w p ro b lem aty k ę filozofii w spółczesnej i zw iązane z nią k o n tro w ersje w okół rozw iązań etycznych, a to pociąga za sobą b adania nad h isto rią d o k try n m oralności. N aj­ w ażniejsze jed n ak dla tego zadania jest zrozum ienie sensu ety k i ch rześcijańskiej i jej dziejow ego etosu.

N iniejsze opracow anie m a na celu w y akcentow anie ty c h w y­ b ran y c h elem entów ety k i ks. Slipko, k tó re m ają isto tn y w pływ na c h a ra k te r jego in te rp re ta c ji, a zarazem są k o n k retn ą pro­ pozycją u p raw ian ia ety k i chrześcijańskiej. O stateczną przesłan ­ ką a u to ra jest prześw iadczenie, że istn ieje zespół założeń ety k i chrześcijańskiej decyd u jący o jej tożsam ości i odrębności od in n y ch k ieru n k ó w filozofii m o raln ej. P ro b le m a ty k a z ty m i tw ierd zen iam i zw iązana w yznacza zarów no cel poszukiw ań ks. Slipko, jak i określa w łaściw y m u sty l filozofow ania. P o d ­ jęcie odnośnych w ątk ó w w ram ach tego szkicu, n ie może roś­ cić sobie p re te n sji do w yczerpania, a ty m bardziej sy n te ty c z ­ nego ujęcia ta k rozbudow anej d o k tryn y . Je st to ty lk o zarys i próba odnotow ania tego, co filozoficznie w ażne i doniosłe dla k sz ta łtu w spółczesnej filozofii chrześcijańskiej.

Rozw ażania n a d ety k ą ks. Slipko n ależy zacząć od w skaza­ n ia n a pierw sze źródła jego d eterm in acji filozoficznej. W iążą się one ze stud iam i na W ydziale Teologicznym U n iw ersy tetu Jagiellońskiego. P an o w ała tu wówczas tra d y c y jn a w e rsja to- m izm u zw ana neoscholastyką, k tó re j tw órcam i b yli ks. G abryl, ks. M ichalski, iks. W icher, fes. Różycki (ci dw aj o statn i byli nauczycielam i ks. Slipko). Nie zależnie od istn iejący ch pom ię­ dzy ty m i filozofam i rozbieżności, opow iadali się oni w spólnie za k o n k retn ą w izją m etafizyki, a filozofii m oralności p rzy p i­ sali system racjo naln y . S ystem te n opierał się n a eu dajm o n

(6)

i-styczny ch założeniach etyki, naw iązyw ał do p e rsp e k ty w y celu ostatecznego i n a ty m tle ro zp a try w a ł niezm ienność po rządku m oralnego.

W ty m sam ym czasie, ale w in n y m klim acie in te le k tu a ln y m , zrodziły się now e ten d en cje w filozofii, k tó re p od daw ały k ry ­ ty ce zarów no teo retyczne podstaw y e ty k i tra d y c y jn e j, jak i praw om ocność jej rozw iązań. T en n o w y św iat id ei p ły n ął za­ rów no z in sp irac ji now ych p o stu lató w filozofii chrześcijańskiej, jak i z niedaw no pow stały ch kieru n k ów , tak ic h jak fenom eno­ logia, filozofia m arksistow ska, egzystencjalizm czy ak o g n ity - w izm ety czn y zw iązany z u ty litary zm em . Tom izm egzy sten­ c ja ln y i p ersonalizm chrześcijań sk i głosiły p otrzebę p rzeb ud o­ w y dotychczasow ej m etafizy k i i w zbogacenia jej m iędzy in n y ­ m i o now e a sp ek ty teo rii osoby. D ążenia te m u sia ły w płynąć bezpośrednio n a p ro g ra m e ty k i i ro zp a try w a n e p rzez nią za­ leżności m iędzy spraw czością p odm iotu m oralnego a treścią w artości, pow inności czy celów m o raln y ch . Z in n y m ty p em oddziaływ ania i obecności wiążą się koncepcje filozoficzne ta ­ kie, jak m arksizm czy egzystencjalizm ; a więc rep rezen to w an e przez k rąg filozofii laickiej. Propozycje p łynące z tego środo­ w isk a zm ierzały do u jęcia e ty k i jako n a u k i autonom icznej

i pod k aż d y m w zględem niezależnej od m etafizyki. A z d ru ­ g ie j stro n y poddaw ano k ry ty c e m etodologiczne założenia ety k i o pro filu arystotelesow sko-tom istycznym . Z arzucano jej m iędzy in n y m i kazu isty k ę, b rak k o n ta k tu z m ate ria łe m dośw iadczal­ n y m , ap rio ry zm i anaukow ość. Te o stre a ta k i p ły n ę ły z głęboko

zakorzenionego prześw iadczenia, że filozofia nau ko w a i p o stę­ pow a, odpow iadająca ideom postępow ego hum anizm u, m usi opow iadać się za b ard ziej lu b m niej u m iark o w an ą postacią rela ty w iz m u m oralnego.

N a tle ty c h burzliw ych sporów w okół s tr u k tu ry ety k i i jej m etodologicznej praw om ocności, ks. Ślipko p o d jął b adania n ad trzem a kluczow ym i k w estiam i dla m oraln o ści ch rześcijańskiej. W ym ieńm y je k o lejn o zw racając szczególną uw agę n a te o re ­ tyczne konsekw encje w y p ły w ające z ty ch zagadnień. N ajw aż­ niejsza z ty c h kw estii dotyczy sam ej isto ty e ty k i ch rześcijań ­ skiej skupionej w okół jej dep o situ m doctrinale i wiąże się z p y tan ie m o te treści, k tó re sk ła d a ją się n a jedność i tożsa­ m ość filozofii ch rześcijańskiej, jej historycznego dośw iadcze­ n ia 2. P ro b lem te n dom aga się dalszych w y jaśn ień i sprecyzo­

2 „Z chrześcijańskich źródeł zaczerpnięte przeze m nie depositum doc­

trinale poddałem różnego rodzaju form alnym i treściowym przeobra­

(7)

w ania analiz m etodologicznych. Trzecia kw estia odw ołuje się do niezbędnego m ate ria łu porów naw czego, k o n fro n ta cji i po­ lem ik w ram ach wielogłosu filozofii w spółczesnej. Nie ulega w ątpliw ości, że n a tu ra d ialektyczna etyki, jak każdej dyscypli­ n y filozoficznej, p o trzeb u je te j stałej in sp irac ji z zew nątrz, b y lepiej, k o n sek w en tn iej i p ełn iej w yrazić sw oje stanow isko, p rzedstaw ić sw oje racje.

N aśw ietlenie ty ch trzech k w estii przebiega na trz e ch róż­ nych drogach, w zajem nie ze sobą pow iązanych i p o d leg ają­ cych tem u sam em u k ry te riu m p raw d y m ającej sw oje korzenie w rzeczyw istości. P ierw sza z nich u jaw n ia związki e ty k i z ca­ ły m sy stem em w y praco w an y m w filozofii tom istycznej ks. Ś lip­ ko na te j drodze zn ajd u je tak ich przew odników jak T aparelli, M eyer,. C athrein, E lter, Lehu, Toccafondi, a w Polsce ks. Mo­ raw sk i i o. W oroniecki. W tej w e rsji filozofii chrześcijańskiej, k tó rą głosili w spom niani etycy, dom inują dw a tw ierdzenia: 0 ab so lu tn y m i n iezm ienn y m porządku m oralności oraz o tra n ­ scen d en tn y m w ym iarze przy czyn y o s ta te c z n e js. T ran scen d en t­ ne, absolu tn e i heteronom iczne k ateg o rie m oralności w y zna­ czały rozw iązania e ty k i tom istycznej. Była to rów nież ety k a w skazująca n a m etodologiczny k o n ta k t z obiektyw ną s tru k tu rą m oralności. U zyskany n a te j drodze teo rety czn y system m o­ ralności stanow ił podstaw ę do dalszych przem yśleń, p rzem ian 1 uściśleń. W ym aga więc, zdaniem ks. Ślipko, g ru n to w n ej re in - te rp re ta c ji po linii now ych u jęć z zachow aniem jed nak owego

d epositu m doctrinale i ogólnofilozoficznych założeń system u.

P ostu lo w an e zm iany w y n ik ały z odm iennego opisu d anych do­ św iadczenia m oralnego i c h a ra k te ry sty k i ich złożonej treści m o raln ej. K o lejn a zm iana w prow adzona przez ks. Ślipko odno­ siła się do sam ej koncepcji człow ieka i dwóch źródeł m o ral­ ności; osoby i n a tu ry . Oprócz tego a u to r Z a rysu e ty k i ogólnej opracow ał now ą, p ełn ą teorię m o raln ej specyfikacji aktó w m o­ raln y ch , ty m sam ym w prow adzając pew ną spójność i u p o rząd­ k ow anie do zastanych ujęć teg o zagadnienia. W rezultacie tych korek t, uściśleń i rozbudow y n iek tó ry ch w ątk ó w etyki, po­ w stał system w ew n ętrzn ie zw arty , o p a rty na m etodologicznych

wygląd. W wyniku dokonanych zabiegów interpretacyjnych (...) jest to także moja etyka”, T. Ślipko, W prowadzenie do etyki chrześcijańskiej, „Życie K atolickie”, 4(1985)40.

3 „Owszem — w arto i to podkreślić — że podstawowe założenia, o których będzie mowa, stanowią rezultat wielowiekowych sporów filo­ zoficznych etyki chrześcijańskiej z opozycyjnymi względem niej poglą­ dam i”, T. Ślipko, Źródła moralności, ’’Chrześcijanin w świecie”, 18(1986) 10, 39.

(8)

konsekw encjach; jednoznaczny w swoich filozoficznych podsta­ w ach, a jednocześnie o tw a rty n a now e zagadnienia. Rozw ażania n a d nim i ks. Ślipko k o n ty n u o w ał w ram a ch e ty k i szczegóło­ w ej, sek su aln ej czy bioetyki. Ta d ru g a płaszczyzna rozw ażań zróżnicow anych przejaw ów , a m ianow icie k o n k re ty z u je treści p e łn i sw oistą rolę w badaniach rzeczyw istości m o raln ej i jej m oraln e i u jaw n ia w szystkie im plikacje..i zależności, jakie w y ­ stę p u ją pom iędzy treścią badanych zjaw isk a tw orzącym i je zasadam i. Pow yższe u stalen ia u zupełnione c h a ra k te ry sty k ą różnych zjaw isk m o raln y ch p rzy czy niły się do rozszerzenia te m a ty k i m o ra ln ej o p ro b lem aty k ę seksu alną, zw iązaną z obro­ n ą sek retu , m oraln ą oceną sam obójstw a czy też analizą e u ta ­ nazji. Obok zagadnień podejm ow anych w etyce tra d y c y jn e j, p ojaw iły się now e, naw iązujące do ty ch zagrożeń i w ątpliw ości, k tó re niesie ze sobą św iat współczesny.

A ktualność rozw iązań, jakie p ro p o n u je etyka, m usi znaleźć sw oje p otw ierdzenie w p raw d ach obiektyw nie w ażnych a przez to niezależnych od przyp ad k o w y ch okoliczności. D latego — jak n ieu stan n ie przypom ina ks. Slipko — ta k isto tn ą rolę od­ g ry w a ją w etyce założenia antropologiczne, n a k tó ry c h oparta jest cała k o n stru k c ja p orządku m oralnego. Chodzi o to, by w tej koncepcji podm iotu m oralnego niczego, co stanow i o ak tach człow ieka, nie pom inąć i nie zagubić całej złożonej sfery, k tó ra prow adzi do m oralnego doskonalenia lub degene­ ra c ji człow ieka. To spojrzenie n a m o raln e pow ołanie człow ieka odpow iadające jego godności i rozum ności, n ad aje filozofii chrześcijańskiej sp ecjaln ej p e rsp e k ty w y i sy tu u je ją na a n ty ­ p odach zarów no idealizm u jak i relaty w izm u m oralnego.

W w y nik u om ów ionych zabiegów in te rp re ta c y jn y ch , rozw a­ żania ks. Ślipko p rzed staw iają w ew n ętrzn ie spójny system , w k tó ry m zn alazły m iejsce podstaw ow e w artości ety k i chrześ­ c ijań sk iej. Je d n y m z w ażniejszych w alorów te j koncepcji jest

jej w arstw a m etodologiczna, dzięki k tó re j analiza przedm iotu przebiega n a ikilku etap ach d d rąż y jego treść aż do sam ych korzeni. T ym sam y m badania ks. Ślipko nie tylko prow adzą do p o w stan ia określonej w e rsji e ty k i z u w zględnieniem całej a p a ra tu ry m etodologicznej, ale są rów nież w zorem odpow ie­ dzialnego u p raw ian ia filozofii m o raln ej. T em atyczny zakres p u b lik acji tego a u to ra obejm uje zarów no dociekania nad sy ste­ m ow ym u jęciem ety k i, n a d jej m etodologiczną odrębnością

oraz opis i ocenę inn y ch propozycji filozoficznych. K ażdy z ty ch tem ató w w yznaczył od ręb ny k ie ru n e k poszukiw ań i w ten sposób p rzyczynił się do rozszerzenia dotychczasow ych ram

(9)

e ty k i o now e treści i form y. P o gląd y ks. Ślipko na te sp raw y k s z ta łtu ją się n a gruncie stałego dialogu, a n a w e t k o n fro n ta cji z p rzed staw icielam i in n y ch koncepcji, w śród k tó ry c h n a jw ię ­ cej uw agi, jak i osobne ro zp raw y pośw ięcone zostały etyce m a rk s is to w s k ie j4. Znajom ość te j filozofii pozw ala lepiej zro­ zum ieć pew ne sch em aty ii ste re o ty p y rozpow szechniających się obecnie p ostaw m o raln y ch oraz daje m ożliwość zastoso­ w ania bard ziej ro zbudow anej a rg u m e n ta c ji n a rzecz obrony w łasnego stanow iska. Toteż w k ład ks. Ślipko w rozw ój m yśli etycznej i k sz ta łt naukow ego dialogu n ależy w idzieć i oceniać w szerszej p ersp ek ty w ie dążenia do p raw d y , k tó re czyni z filo­ zofii narzędzie m ądrości, a z filozofa m iłośnika dobra.

Z adaniem tego opracow ania jest przybliżenie dorobku filo­ zoficznego ks. Ślipko, a zwłaszcza p ró b a zrozum ienia, co i dla­ czego w etyce to m istycznej zostało przez tego a u to ra poddane różnego ro d zaju treścio w y m i fo rm aln y m przeobrażeniom . Z w yborem poszczególnych zag ad n ień pod k ą te m ich znacze­ n ia dla jedności d o k try n a ln ej, nierozdzielnie wiąże się p o trz e ­ ba opuszczenia w ielu w ątków . Nie m ożna rów nież pom inąć m ilczeniem fak tu , że każd y zew n ętrzn y k o m en ta rz ty lk o po­

4 „Mam na myśli przede wszystkim rozpraw ę ks. Ślipko pt. Mar­

ksistow ska doktryna moralna we współczesnej rzeczywistości polskiej,

W-wa, 1985. P raca ta składa się z dwóch części; pierwsza z nich tp krytyczna analiza teorii m oralności socjalistycznej zaw artej w podręcz­ nik u Etyka. Druga część, uzupełniająca obraz etyki m arksistow skiej 0 publikacje z lat 1974—84, to wieloaspektowe rozważania związane z różnymi zagadnieniam i podejm owanym i przez m arksistów z naśw ietle­ niem podstaw rozwiązań teoretycznych. Nie wszystkie z tych proble­ mów stały się przedmiotem naukow ych dociekań, część z nich zatrzy­ m uje się na zjawiskowym opisie, nie dążąc do ujęcia danego przed­ m iotu. Tym większy tru d poniósł ks. T. Ślipko, który starał się u jaw ­ nić wszystkie konsekwencje związane z przyjęciem danego stanowiska. To, co godne, polecenia w tych intepretacjach, to wielka rzetelność 1 bezstronność ks. Ślipko w doborze tekstów jak i ich ocenie. W tej postaw ie widoczna jest nie tylko rzadka umiejętność „słuchania innych”, ale również szanowania każdego p artn e ra w dyskusji.

O tej stronie prac ks. Ślipko pochlebnie wypowiadali się między innym i profesorowie Czeżowski i Strzeszewski. Poniżej zacytujem y ich wypowiedzi z recenzji dotyczących działalności naukow ej ks. Ślipko. „Publikacje te (mowa o artykułach i rozpraw ach ks. Ślipko z lat 1968— —72) odznaczają się metodologiczną sumiennością, wykazując staranie o dokładne ujęcie tem atu na tle wyczerpującej znajomości stanu ba­ dań”. W podobnym duchu jak profesor Czyżowski skomentował w a r­ tość naukow ą prac ks. Ślipko prof. Strzeszewski „Wykazał ścisłość an a­ lizy naukow ej, pokazał doskonałą i tw órczą konstrukcję tem atu, wielką ostrożność i um iar krytyczny”.

(10)

średnio d aje św iadectw o tak im w artościom pracy, jak jasn y język, spójna koncepcja teo rety czn a czy eru d y cja autora.

Poniżej zostaną przed staw io n e p u b lik acje książkow e ks. S lip­ ko, począw szy od ety k i ogólnej i szczegółow ej, k tó re w zam ie­ rzen iu a u to ra m ają stanow ić jed n ą całość. N astępnie zostaną om ówione podstaw y ety k i sek su aln ej i — w in ny m kontekście zagadnień —· graniczne dośw iadczenia ludzkiego życia. Całość ty ch rozw ażań zakończy próba bliższego określenia stanow iska ks. Ślipko n a tle in n y ch o rien tacji we w spółczesnej etyce chrześcijańskiej.

D odajm y, że p ew ny m uzupełnieniem niniejszego szkicu jest zam ieszczona osobno bibliografia p rac ks. Ślipko'.

3. ETYKA OGÓLNA I SZCZEGÓŁOWA W UJĘCIU KS. SLIPKO Ja k już zaznaczyliśm y, ks. Slipko sta ra się scalić i objąć d ane dośw iadczalne ety k i z naczelnym i zasadam i, k o n sty tu u jąc rzeczyw istość m oralną. Taka koncepcja m oralności zakłada w ieloaspektow e pow iązanie ety ki z ogólnofilozoficznym i zało­ żeniam i system u.

Z ty ch w łaśnie, ogólnofiloizoficznych źródeł, pochodzi sub- stan cjalisty czn y opis człowieka, jego n a tu ry i działania. K ie­ ru ją c się u stalon ym n a tej drodze rozum ieniem człow ieka jako b y tu psychofizycznego, św iadom ego i w olnego, filozofia m o ra l­ ności jest zdolna zbudow ać ad e k w a tn y obraz podm iotu m o ra l­ nego. W eryfikacja te j ko ncep cji przebiega na dwóch planach, teo rety czn y m i prak ty czn y m . In n ym i słowy, teoria człow ieka m usi odpow iadać w szystkim w ym iarom dośw iadczenia. E tyka jedynie czerpie podstaw ę z .założeń ogólnofilozoficznych do d al­ szej c h a ra k te ry sty k i osoby, k tó re j poszczególne elem en ty zw ią­ zane są z fenom enologiczną analizą „spełniania się osoby w czy­ n ie ”. A naliza ta odnosi się w p ro st do danych dośw iadczenia m oralnego, w jego złożonej podm iotow o-przedm iotow o s tru k ­ tu rz e (przedm iot działania i podm iot działania).

Ks. Ślipko w idzi p o d staw y autonom ii ety k i w dośw iadcze­ niu tzw. fak tó w m oralnych, na k tó re sk ład ają się trz y elem en ­ ty; przeżycie dążenia do celu, przeżycie w arto ści i przeżycie pow inności. To in te g ra ln e ujęcie podstaw ow ego fa k tu , etycz­ nego odsłania zarów no więź scalającą jego w szystkie składniki, jak i w skazuje na ich odrębność i różne uprzyczynow anie. Za pom ocą ty c h trzech d anych p ierw o tn ie przeżyć m o raln y ch zo­ sta je u jaw n io n a w ielopoziom ow a s tr u k tu ra m oralności. Tw o­ rzą ją trz y relacje:, rela cja osoby do-celu ostatecznego, rela cja

(11)

w e w n ętrzn e j celow ości odpow iednich członów n a tu r y ludzkiej do doskonałości oraz rela cja konieczności doskonalenia się oso­ by ludzkiej przez działania m oralnie godziwe. R elacjom ty m kolejn o odpow iadają przeżycie dążenia do celu ostatecznego, przeżycie w artości i pow inności. Całość m oralnego porządku zaw iera się w n a tu rz e ludzkiej jako ontycznym fundam en cie osobowej spraw czości. T reść trzech w ym ienionych relacji w skazuje na ich isto tn ą fu n k cję doskonalenia m oralnego na drodze sp ełniania m oraln ie godziw ych czynów przez w olny i rozum ny podm iot. Idea ta w odniesieniu do w artości, pow in­ ności czy celów w y raża różne a sp ek ty w ew n ętrzn ie złożonej ludzkiej n a tu ry i jej tra n sc en d e n tn ej przyczyny. A naliza dąże­ n ia do celu prow adzi do odkrycia D obra N ajw yższego, ro zw a­ żania n ad istnien iem w artości m o raln y ch zn ajd u ją sw oje u za­ sadnienie w praw zorze B ytu Osobowego, n ato m iast a k t woli Bożej ostatecznie w y jaśn ia tre ść im p eraty w ó w m oralnych. T rzy w ym ienione relacje dotyczą trz e ch różnych fo rm realizow ania się n a tu ry ludzkiej, i m ają sw oje odniesienie do trzech p rzy ­ czyn ostatecznych, k tó re o d słaniają ró żn e asp ek ty A bsolutu. Ta praw idłow ość, p rzejaw iająca się na każdym odcinku życia m oralnego, pozw ala łączyć to, co jednostkow e z ty m , co ogólne, i to, co je s t w y razem su b iek ty w n ej decyzji podm iotu — jest określone co do sw ojej isto ty przez ab so lu tn y i ob iektyw ny porządek m oralny.

E ty k a sta ra się odtw orzyć ob iektyw ną treść rzeczyw istości m o raln ej, z k tó rą wiąże się pew na postać au to rytaty w no ści, konieczności i absolutności. P ro ces te n w ym aga podw ó jnej an a­ lizy teo rety czn ej; od stro n y p rzedm iotu i podm iotu. Dw a m o­ m e n ty tak ie jak ak tu alizacja istotow ych p o ten cji człow ieka (natu ra) i podm iotow a spraw czość (osoba) sk ła d a ją się n a h isto ­ rię m o raln ą człow ieka.

W skazanie na s tr u k tu ry podstaw ow e i ontycznie p ierw otn e n ie ty lk o u łatw ia głębsze zrozum ienie rzeczyw istości m oralnej, ale stanow i zasadniczy w a ru n e k poznaw czej in te rp re ta c ji w szystkich elem entó w dośw iadczenia; zm iennych i stałych , su b iek ty w n y ch i o biektyw nych, przedm iotow ych i podm ioto­ w ych. Zgodnie z poprzednim i u stalen iam i, badanie ontycznej i m o raln ej s tr u k tu ry dwóch źródeł m oralności; osoby i n a tu ry , pozwoli n a bliższe zorientow anie się w s tru k tu rz e m oralności i jej zasadach. Z agadnienia te w iążą ze sobą dw a poziom y r e ­ fle k sji n a d m oralnością: ety k ę ogólną z ety k ą szczegółow ą5. * Z arys e t ÿ k i szczegółowej (...) stanow i kontynuację zarysu etyki

(12)

ogól-Zw iązek treścio w y pom iędzy nim i w yraża się w tym , że p od­ czas, gdy ety k a ogólna za p rzed m iot sw ój bierze czyn ludzki jako taki, to ety k a szczegółowa zajm u je się działaniam i ludzk i­ m i gatunkow o zróżnicow anym i. W ty m o statnim p rzypad k u ogólność zasad z n a jd u je sw oje odniesienie do szczegółow ych treści i podporządkow anych im reg u ł m oralnego działania. Mó­ wiąc o ogólnej s tru k tu rz e aktów ludzkich, bez w zględu na to, czy u jm u je m y ją z p e rsp e k ty w y ak tó w rozw ażanych w ogóle, czy w naw iązaniu do k o n k retn e j treści, zawsze o pieram y tak ie badania na określonej teo rii człow ieka; jego n a tu ry i osobo­ w ej zdolności do realizow ania dobra a u n ik an ia zła. P y ta ją c 0 źródła ludzkiego działania i jego w y tw o ry — p y ta m y rów no­ cześnie o przyczynę, dzięki k tó re j „m oralność jest dla lu d zi”. N a tu ra oznacza zespół zorganizow anych w ładz i uzdolnień człow ieka, dzięki k tó ry m w odpow iednim k ie ru n k u realizu je się jego b y to w y dynam izm . Z nam ien ny m ry sem ludzkiej a k ty w ności jest jej p ierw iastek duchow y; w yrażony przez wolność 1 rozum ność człow ieka. N iem niej jedn ak pozycja człowieka, chociaż u p rzy w ilejo w an a w stosunku do in n y ch bytów stw o­ rzonych, wiąże się rów nież z jego ograniczeniem i niedoskona­ łością ontyczną. To w łaśnie poprzez w łasne działanie człowiek może rozw ijać się, znosząc w łasną ograniczoność i doskonaląc się m oralnie. To są o tw a rte procesy, zw iązane z dążeniem do w ielu, zróżnicow anych dóbr, organizujące i sp ajające ze sobą poszczególne elem en ty ładu m oralnego. S tru k tu ra n a tu ry ludz­ kiej — w edług ty ch założeń — stw arza p rzesłan ki do u form o­ w ania idealnego w zorca rozw oju osoby. Toteż w porządku in teg raln ie ze sobą pow iązanych członów n a tu ry odkryw a się ontyczne podłoże m oralności, a w raz z nim pierw o tn e z d e te r­ m inow anie człow ieka do kształto w ania w łasnej, osobowościo­ w ej doskonałości na drodze sp ełn ian ia czynów m oralnie do­ brych. Z d eterm inow anie to w ynika z w ew n ętrzn y ch zin teg ro ­ w anych w n a tu rz e ludzkiej członów i jest w pełn i p rzy p o rząd ­ k o w ane najgłębszej, c e n tra ln e j zasadzie tw órczej, jaką jest dobro osoby.

W św ietle te j celowości doskonałość m oralna zw iązana jest z urzeczyw istnieniem idealnego w zorca doskonałości osoby. B y­ tow a pow inność m oralnego doskonalenia w sp a rta jest n a re la

-nej. A jest tą kontynuacją zarówno pod względem treściowym, jak też metodologicznym. S tru k tu ra bowiem etyki filozoficznej jako nauki nor­ m atyw nej jest taka, że form ułuje ona ogólne zasady, aby w ich świetle rozstrzygnąć zagadnienia szczegółowe, zbliżone do konkretu życia. T. Ślipko „Zarys etyki szczegółowej”, t. I, 5.

(13)

cji odpow iedniości m iędzy w ew n ętrzn ą celowością poszczegól­ n y c h członów n a tu ry a ideą — w zorem doskonałości osoby. 0 ile jed n ak tak u ję ta n a tu ra p rzed staw ia sobą pierw szą za­ sadę aktyw ności m o raln ej człow ieka, to sam k ieru n e k tego dynam izm u w yznaczony jest przez id ea ln y wzorzec doskona­ łości osoby. Dobro osoby — w in te rp re ta c ji -ks. Ślipko — m a postać idealnego wzorca doskonałości, rozw oju m oralnego oso­ by. D ynam izm i c h a ra k te r otw arcia n a tu ry na dobro osoby z n a jd u je sw oje w y jaśn ien ie w celow ościowym układzie czło­ nów n a tu ry . O statecznie, w ychodząc od ty ch dan ych m ożna w ykazać, że osoba spełnia się w sposób p ełn y i doskonały, jeśli w znaczeniu ab solu tn ym realizu je sw ój wzór. Ź ródłem św iata w arto ści jako pew nych w zorów postępow ania jest tra n sc e n ­ d e n tn a przyczyna wzorca, n a to m ia st ich w ew n ętrzn ą m iarą s ta ­ now i rela cja p rzyporządkow ania m iędzy odpow iednim ak tem a w ew n ętrzn ą celowością określonych s tr u k tu r n a tu ry . T ak w ięc zarysow uje się już k onkluzja, że ze w szystkich w artości jed y n ie w artości m o raln e doskonalą człow ieka (jako osobę) 1 że doskonałość m o raln a jest głów nym a ce n traln y m ak tem n a tu ry . W szystkie inne udoskonalenia człow ieka w jakiś spo­ sób sprow adzają się do n iej i dzięki sw ojem u odniesieniu do osoby sta ją się doskonałościam i ludzkim i we w łaściw ym tego słow a znaczeniu. W szystko zatem , co człow ieka czyni w za­ k resie swoich w ładz i uzdolnień, p rzyporządkow ane jest dobru osoby i w nim uczestniczy (w sposób d e stru k ty w n y lub tw ó r­ czy).

Na tle tego opisu zaznacza się w y raźnie dw ustronność po­ rząd k u m oralnego, k tó ry m ożna ro zp atry w ać zarów no w od­ niesieniu do isto ty jak i istn ien ia substancjalnego, poprzez jej w łaściw e u w aru n k o w an ia p rzyczyną wzorczą. W iąże w ta n sposób podstaw ow e praw idłow ości przez p ierw iastek p erso na- listy czn y i p erfek cjo n isty czn y n a tu ry ludzkiej, ks. Ślipko u to ż­ sam ia pojęcie dobra osoby z jej m o ralną doskonałością. W k on ­ tekście ty ch u sta le ń w idoczny sta je się zw iązek pom iędzy k on ­ s ty tu c ją n a tu ry a w ew n ętrzn ą celowością dynam izm u osobo­ wościowego rozw oju. J e j n ad rzęd n a zasada w skazuje na ca­ łościowo i dogłębnie p ojętą doskonałość człow ieka, realizacja k tó re j, dodajm y, o p arta je s t na w ew n ętrzn y m odniesieniu czę­ ści in te g ra ln e j n a tu ry ludzkiej do i-d-eii p raw zo ru m oralnego osoby. D oskonałość m o raln a przedstaw ia się jako ro zu m n y ład w olnego działania w ew n ętrzn ie p rzy p o rządk ow an y celowości w ładz i uzdolnień człow ieka. P oprzez te działania osoba k sz ta ł­ tu je w łasną w artość m oralną, staje się dobrym lub złym czło­

(14)

w iekiem . P erfekcjon izm m o raln y czerpie sobie w łaściw ą treść z dwóch źródeł: porządku tran scen d en tn eg o (abso lutn y p ra - w zór m oraln ej doskonałości człow ieka) oraz po rząd ku w e­ w nętrzn ego określonego celowościową s tru k tu rą złożonej n a ­ tu ry . A zatem specyfikacja dynam izm u m oralnego zakłada so­ bie w łaściw e uprzyczynow anie i zn ajd u je rację w ogólnych p raw idłach ludzkiego działania. P o rząd ek m o ra ln y ogarnia ca­ łość bytu, u ję tą zarów no w aspekcie staty czn y m jak i d y n a ­ m icznym , i ty lk o poprzez analizę całości może zostać a d e k w a t­ nie zin terp reto w an y . Proces m oralnego doskonalenia osoby r y ­ suje się jako ikażdorazowo o tw a rty na id ealny wzorzec, a jed ­ nocześnie w ew n ętrzn ie zd eterm in o w an y m o raln ym dobrem lub złem.

Całość p rzedstaw ionych pow yżej zagadnień zw iązanych z ro ­ lą n a tu ry jako zasadą k o n sty tu ty w n ą obiektyw nego i ab so lu t­ nego porządku m oralnego w ym aga pew nego uzupełnienia od stro n y teorii osoby. Osoba jako w artość, dzięki swej w rodzo­ n ej zdolności do poznaw ania i w yboru, może w sposób bardziej p e łn y i ty m sam ym doskonalszy realizow ać celowość sw ojego bytu. Toteż w artość w sobna w yraża pew n ą szczególną dosko­ nałość by tu osobowego, k tó ra to doskonałość obejm uje zarów ­ no w y m iar staty czn y jak i dynam iczny. W ty m o statnim w y ­ m iarze osoba — u ję ta jako. b y t doskonały ■— realizu je sw oje podobieństw o do Boga. Godność p rzy słu g u je osobie na m ocy jej duchow ej n a tu ry i stąd m a c h a ra k te r w łasności ontycznej. Osobie jako określonej bytow ości p rzy słu g u je godność, któ ra jednocześnie um ożliw ia i zobow iązuje człow ieka do działania na rzecz dobra. J e s t to m ożliw e dzięki in teg raln em u pow iąza­ niu n a tu ry z osobą.

Isto tn y m m o m en n tem dla ty ch rozw ażań jest zw rócenie uw agi a u to ra na w spółdeterm in ację i w spółm ierność dwóch porządków : doskonałości bytow ej człow ieka i jego m oralnego doskonalenia się. W św ietle tej w zajem n ej w ięzi m iędzy tym , k im człow iek jest, a ty m kim staje się na m ocy w łasnego dzia­ łania — godność osobowa w yrażając bytow ą zdolność jego b y ­ tow ej doskonałości. Pow yższe ujęcie osoby z pozycji godnoś­ ciow ej zaw iera w sobie dw ojakiego rod zaju u w arun ko w an ia: a) określone sposobem istnienia i działania osoby, b) w y zna­ czone relacją osobowego b y tu do św iata w artości, pow inności i celu. C zyny (działania św iadom e i wolne) osobowe prow adzą do pom nożenia i rozw inięcia m o raln ej doskonałości osoby i w e­ w n ętrzn ie skierow ane są w stro n ę realizacji jej m oralnego ideału (wzoru dobra osoby). W szystkie p a rty k u la rn e dobra

(15)

(w artości) u rzeczyw istniane przez osobę przypo rząd ko w ane są dobru i rozw oju osoby ludzkiej. O statecznym uzasadnieniem tak ie j w e rsji m oralności jest przyczyna wzorcza w yznaczająca k sz ta łt i k ie ru n e k m oralnego rozw oju człow ieka.

D odajm y za autorem , że „N ieodzow nym w szakże dopełnie­ niem , a rów nocześnie sk o n kretyzow aniem m oralności ab so lu t­ nej i o b iektyw nej jest — w rozum ieniu ety k i tom isty cznej — sub iek ty w n a stro n a m oralności, k tó re j p rzejaw em i fu n k cją jest su m ien ie” . W edług ks. Ślipko su m ien ie oznacza k o n k retn e sąd y działających osób o m o raln ej w artości i dopuszczalności ich w łasny ch aktów . S tru k tu ra sum ienia składa się z -kilku pow iązanych ze sobą w arstw . P ierw sza z nich to n o rm y m o­ raln e, pow szechnie i obiektyw nie obow iązujące, dru ga to poz­ naw cze ujęcie treści danego ak tu , a trzecia płaszczyzna do ty ­ czy już określonego sądu wiążącego ogólną norm ę ze szczegó­ łow ą treścią p rzy p isaną k o n k retn e m u działaniu. I ta w łaśnie ostateczna norm a m o raln a obow iązuje człow ieka bezw zględnie w jego sum ieniu. N aw et jeśli jest to sum ienie błędne. W tej bezw zględnej determ in acji sądów sum ienia u jaw n ia się z całą ostrością p ro b lem w olności sum ienia, czyli p raw o do działa­ nia zgodnie z w ew n ętrzn y m p rzekonaniem (a ściślej rozpozna­ niem ) o dobru lub złu określonych aktów . Od tej stro n y an a li­ zow ana teo ria sum ienia potw ierdza szczególny c h a ra k te r m o­ ralności; dotyczy ona zawsze zależności w y stęp u jący ch pom ię­ dzy spraw czy m działaniem osoby a doskonalącą m oralnie czło­ w ieka sferą dóbr, w artości, pow inności i celów. Ł ad m oralny, w ten sposób kształto w an y , zn ajd u je sw oje trw a łe oparcie w godności osoby jako n ad rzęd n ej w artości.

Z ary sow an y pow yżej p ro g ram -etyki zakłada opis zjaw isk m o raln y ch w naw iązaniu do obiektyw nej treści po rządku ce­ lów, w artości i pow inności o raz sądów sum ienia. W ten sposób ks. Ślipko daje w yraz sw ojem u przek o n an iu, że istn ieją w za­ jem ne pow iązania i zależności pom iędzy pierw szym i zasadam i m oralności, a odnoszącą się do n ich zróżnicow aną sferą do­ św iadczenia. P ierw sze zasady um o żliw iają dostęp do bliższego poznania antropologicznych i m etafizycznych u w a ru n k o w ań m oralności. I chociaż na ta k u ję tą całość sk ład ają się różne treści, to w szystkie one z n a jd u ją sw oje p o d staw y w e w spól­ nych, apodyktycznych racjach. P raw idłow ości te w y stęp u ją rów nież na tere n ie działań społecznych, m ających sw oje źródła w n a tu ra ln y m i osobowym dynam izm ie człow ieka. Z agadnie­ nia te są szczegółowo opracow ane przez ks. Ślipko w Etyce

(16)

ety k i społecznej ks. Ślipko dokonał w ielu zm ian i uściśleń, dzięki k tó ry m ta dziedzina m oralności stała się koncepcją w e­ w n ę trz n ie spójną, a jednocześnie o tw a rtą na now e problem y, p o stu la ty i m etodologiczne w sk a z ó w k i5. Opis te n w zam ierze­ niu a u to ra stanow i konieczne uzupełnienie n ak reślo n ej w e ty ­ ce ogólnej teo rii człow ieka i jego m o ralnego rozw oju. Chodzi tu ta j o m o raln e pow ołanie człow ieka do u czestnictw a we w spólnotach n a tu ra ln y c h tak ic h ja k rodzina, m ałżeństw o, n a ­ ród ii pań stw a. K ażda z ty ch zbiorow ości m a sw oją w łasną s tru k tu rę i cel, w ym aga więc odrębnego ro zp atrzen ia z uw zględ­ nieniem całej tra d y c ji chrześcijańskiej e ty k i społecznej. K o n ­ sek w en tn ie do sw ych założeń m etodologicznych, ks. Ślipko p rzy jm u je filozoficzny w y m iar dla te j dziedziny aktyw ności człow ieka, p o stu lu jąc odrębność b adań K atolick iej E tyk i Spo­ łecznej. P o w tó rzm y zatem za ks. Ślipko, że p u n k tem w yjścia w szystkich rozw ażań chrześcijańskiej filozofii społecznej jest koncepcja osoby, jako podstaw ow ej rzeczyw istości i podm iotu życia społecznego. Ks. Ślipko, an alizu jąc dynam izm ludzkiej n a tu ry po d k reśla fak t, że dynam izm te n w yznacza drogę do­ skonalenia osobowego poprzez poszukiw anie, w y bó r i realizację w łaściw ych, tj. m oralnie doskonalących dóbr. N ie p rzek reśla to z d ru g iej stro n y fizycznych b rak ó w i p o trzeb człow ieka, do­ bitn ie odsłaniających jego nie w ystarczalność. O graniczoność fizyczna skazuje człow ieka n a pozostaw anie w ścisłych zw iąz­ kach z in n y m i ludźm i i k o rzy stan ie z ich pom ocy. M am y za­ tem , w edług au to ra, dw ie rac je w iązan ia się do osób ze w spól­ notą. Je d n a z nich w y p ły w a z tw órczej dy n am ik i człow ieka, z jego m o raln y ch i poznaw czych zw iązków ze św iatem k u l­ tu ry , nauki, czyli ze św iatem w arto ści duchow ych. N atom iast d ru g a dotyczy fizycznej niew y starczalno ści człow ieka. D obro osoby, zarów no w jego duchow ym jak i fizycznym w yposaże­ niu, w ym aga w spółżycia i w spółdziałania z in n y m i ludźm i. T y l­ ko pozostając w stały ch zw iązkach z inn ym i, człow iek może realizow ać określone w artości. D obra te są konieczne dla

za-0 W tym m iejscu w arto odnotować uwagi proi. Czeżowskiego na te ­ m at znaczenia interpretacji etyki ogólnej i szczegółowej w opracowa­ niu ks. Ślipko „(...) przewodnią ideą badań ks. Ślipko nad etyką tom i- styczną jest reinterpretacja jej tradycyjnej w ersji. Zmierza ona z jed­ nej strony do bardziej adekwatnego i logicznie konsekwentniejszego ujęcia podstawowych tez systemu, z drugiej zaś do lepszego przysto­ sowania go do współczesnego stylu filozofowania w zakresie nauk etycz­ nych oraz do otw arcia go na możliwie szeroką adoptację twórczych elementów innych kierunków etycznych w zakresie problem atyki ogól- no-społecznej”.

(17)

p ew nienia jednostce pełnego rozw oju i m ożliw ości -korzystania ze w spólnej w łasności —■ k u ltu ry , n au k i czy techniki.

Konieczność życia społecznego w kontekście ty ch rozw ażań, ujaw n ia w ew nętrzne, tkw iące w n a tu rz e człow ieka odniesie­ nia do in nych osób i do odpow iedniego u k ładu dóbr. A to osta­ teczna konk luzja: „W y k ryw am y w ten sposób w n a tu rz e ele­ m en ty tro ja k ie j w spólnoty: 1. w spólnotę p o trzeb, w yp ływ ającą z jej tw órczą dynam iką, dzięki czem u m ożliw e jest zbiorow e zaspokajanie tych potrzeb, a w reszcie, 3. w spólnotę dóbr i w a r­ tości, za pom ocą k tó ry ch dokonyw ać się może w zajem ne u zu ­ pełnian ie się lud zi” 7. Rozum ow anie to w sp arte jest teo rety cz­ ny m założeniem , że człow iek podlega m o ralnej pow inności osobowego rozw oju i doskonalenia się na m ocy swej rozum nej n a tu ry .

A zatem całość ty ch odniesień zn ajd u je ostateczną rac ję w m o raln y m pow ołaniu osoby. W ty m też znaczeniu należy pojm ow ać społeczny aspekt n a tu ry człow ieka. P o zy ty w n a od­ pow iedź na p y ta n ie o osobowy c h a ra k te r społecznej n a tu ry człow ieka prow adzi do odkrycia konieczności jego rozw ijania się i doskonalenia na drodze w spółdziałania z in n y m i ludźm i. Osoba jako podm iot działań, jest w łaściw ym , spraw czym źród­ łem w spółdziałania i społeczności. T rojako zaznaczona w spól­ ność n a tu r y tw o rzy podłoże do podobnego działania, spraw ia też, że m ożem y m ieć podobne po trzeb y i dążym y do ty c h sa­ m ych celów . Jed n ak że w y b ó r celu jest zawsze udziałem oso-by, jej uczestnictw o z in n y m tw o rzy określone fo rm y w spółdzia­ łania. W spólność n a tu ry , u ję ta ze w zględu n a podm iotowość, odrębność osoby stanow i konieczność dopełnienia porządku dy ­ nam icznego rozw oju człow ieka. H istoryczna rzeczyw istość w spóln oty społecznej jest św iadectw em realności i trw ałości dążeń oraz potrzeb człow ieka. Nie ulega zatem w ątpliw ości, że człow iek ze sw ej n a tu r y jest isto tą społeczną. Zachodzi p rzy ty m szczególne sprzężenie, człow iek k sz ta łtu je siebie poprzez w łasne czyny, a zarazem uczestniczy w e w spólnocie. Dzięki tem u w spółdziałaniu osoba może rozw ijać się praw idłow o, zgod­ nie z m ożliw ościam i sw ojej n a tu ry . Mówiąc ściślej, ty lk o w r a ­ m ach życia społecznego człow iek może realizow ać w arto ści n a m iarę swoich p o trzeb i dążeń. W brew pozorom , nie stoim y tu w obliczu sprzeczności; sprzeczność zachodziłaby ty lk o w ów ­ czas, g dyby człow iek był czym ś statecznym , niezm iennym . Ale, jak p a m ię ta m y ze w stępnego opisu osoby, istn ien n ie i dzia­

(18)

łanie człow ieka zw iązane jest z d y nam iczny m rozw ojem , a k ty w n y m otw arciem na. św iat dóbr. A dziać się ta k może dlatego, że człow iek posiada zdolność poznania rzeczyw istości, że jest istotą w olną i rea ln y m sp raw cą sw oich czynów. Ź ród­ łem jedności k ie ru ją c e j życiem człow ieka jest jego n a tu ra . Roz­ w ażając zagadnienie jej społecznej i osobowej stru k tu ry , ks. Ślipko pisze: „(...) człow iek jest rów nocześnie osobą i isto tą społeczną, jest niezależny i zależny, jest «swój» a zarazem «czyjś», k ró tk o m ówiąc, jest całością i częścią. Czy ta p rze- ciw staw ność podstaw ow ych aspektów n a tu ry człow ieka nie rozbija jej ontycznej s tru k tu ry , czy nie w prow adza w nią sztucznego podziału n a dwie części, co gorsza, czy nie oznacza w końcu w ew n ętrzn ej sprzeczności? J a k więc te różne asp ek ty ze sobą pogodzić nie b urząc rów nocześnie rów now agi w w e­ w n ę trz n e j k o n sty tu c ji człowieka? 8

Rozw iązanie tego pro b lem u naw iązu je do to m istycznej k on ­ cepcji osoby. P o d k reśla się w niej fak t, że człow iek jest jed ­ nostkow ym indyw iduum , o drębnym od św iata rzeczy i innych ludzi. W ew nętrzne skierow anie osoby do w spółżycia i w spół­ działania — w ram ach życia społecznego — dokonuje się w sferze relacji, odniesień i zależności. Zależności te nie znoszą ani nie podw ażają rzeczyw istej odrębności, jej realnego istn ie­ nia. A jednocześnie relacje te zw rócone są w stron ę dóbr od­ pow iadających n atu rz e człow ieka, jego potrzebom i brakom . S tąd też ich konieczność, niezbędność dla człow ieka w zna­ czeniu p ierw o tn ym . Oba zatem w y m iary n a tu ry , osobowy i społeczny, naw zajem d opełniają się, u trw a la ją c ty m sam ym w ew n ętrzn ą jedność życia ludzkiego. K o n ty n u u jąc to zagad­ nienie do dajm y że, geneza społeczności ludzkiej w skazuje na osobę, jej celowościowo zorien to w an y rozw ój.

A by człow iek m ógł realizow ać sw oje dobra (zarów no m ate ­ ria ln e jak i duchowe) m usi znajdow ać w sobie jak ąś n a tu ­ ra ln ą więź odniesienia do drugiego człow ieka i do społeczeń­ stw a. Osobą, jak w ynika z tych przesłanek, nie m oże rozw ijać się i doskonalić m oralnie poza .społeczeństwem . Zm usza ją do tego w e w ętrzn y im p eraty w , m ają cy swe źródło w n a tu rz e człow ieka. To zatem m o raln y im p e raty w stw arzan ia przez ludzką w spólnotę p ełn i w aru nk ó w rozw oju i doskonalenia się osoby ludzkiej tłu m aczy istn ien ie społeczności i jej specyfiki za w a rte j w celu. Ceł zatem , w yznaczony koniecznością do­ sk o n alenia się, k sz ta łtu je w łaściw ą s tru k tu rę społeczeństw a.

(19)

To, co jest dla społeczności n a jb a rd zie j sw oiste, to jej jedność i trw ałość istnienia. Społeczność, jak pod k reśla auto r, podlega w y raźn em u zróżnicow aniu na społeczność złożoną (wielość g ru p społecznych) i niezłożoną (jak m ałżeństw o i przyjaźń). W w y n ik u tego zróżnicow ania m ożem y u jaw nić dalsze zależ­ ności. Społeczność jako całość hetero g en n a, jest w ew nętrznie złożona z członów, k tó re pozostają do całości w sto sun ku p rzy ­ porządkow ania. Można te n stosun ek określić jako nadrzędność całości wobec swoich członów. O pisana zależność w skazuje na pew n e stru k tu ra ln e praw idłow ości, dzięki k tó ry m zróżnicow a­ n e części składow e są pow iązane w jedną, fu n k cjo n aln ą całość. O dpow iada ona m odelow i jedności wielości, w k tó ry m w y stę­ p u je zarazem nadrzędność całości jak i podporządkow anie członów. Ten obraz społeczności w ym aga ponow nych u staleń dotyczących podstaw y jego jedności. Bliżej w y jaśn ia ks. Ś lip ­ ko, że społeczność p rez e n tu je się jako jed n o lity w ew nętrznie podm iot istn ien ia i działania, k tó re m u p rzy słu g u ją odpow ied­ nie p raw a i roszczenia. A utor, w swoich rozw ażaniach, akcen­ tu je odrębność społeczności jako k a te g o rii ontycznej. O b y to ­ w ej odrębności rozstrzy g a m o raln a konieczność społecznego istn ien ia i działania. Ta konieczność wiąże w ew n ętrzn ie i obej­ m u je w szystkie zrzeszone w społeczności człony oraz zespala je w jedno zbiorow e ciało m oralne. O jedności społeczeństw a (a więc o jego bytow ej tożsam ości) d ecyduje rela cja istotow a i tra n sc en d e n taln a , o biektyw na i realn a. Je j obiektyw ność i realność w y ra sta z istotow ych s tru k tu r n a tu ry ludzkiej i w nich zn ajd u je sw oje podłoże.

G dybyśm y s ta ra li się przytoczone w nioski „przełożyć” na język potoczny, należało by n a jp ie rw podkreślić fak t, że spo­ łeczeństw o jest nie ty lko rzeczyw istością zróżnicow aną, ale rów nież i to, że k ie ru je się w łasnym i praw am i. O dkrycie ty ch praw idłow ości w zw iązku z analizą złożonej s tr u k tu ry spo­ łecznej prow adzi do w niosku, że społeczność m a sw ój sposób istn ien ia i działania, n iesp row ad zaln y do inn ych bytów . A za­ tem w raz z uznaniem realności i obiektyw ności te j rzeczyw i­ stości 'ks. Ślipko ponow nie odw ołuje się do n a tu ry ludzkiej. To ona pow oduje, że jedność społeczeństw a k o n sty tu u je się w obrębie rela cji istotow ej. Istotow ej, a więc nie p rzy pad łoś­ ciow ej, w tó rn ej i niekoniecznej.

Na zakończenie tego szkicu, należy pew ne tw ierd zen ia szczególnie m ocno w yakcentow ać, poniew aż k ry je się za nim i w k ład ks. Ślipko w tw orzenie teo rety czny ch p o d staw ety ki społecznej. W nich też zaw ierają się te rozw iązania i w

(20)

ska-1 ska-1 9 ] M Y Ś L E T Y C Z N A T . Ś L I P K O 2 7

zówki, k tó re d ecy d u ją o oryginalności przed staw ion ej kon­ cepcji. P ro ponow ana przez a u to ra E t y k i szczegółowej in te r­ p re ta c ja odw ołuje się do dwóch założeń. P ierw sze z nich do­ tyczy ścisłej w spółzależności zasad m o raln y ch z praw idłow o- ciam i n a tu ry ontycznej opisanych w ram ach pow iązań ca­ łości z członam i m iędzy sobą. D rugie założenie odw ołuje się do im p eraty w u m oralnego jako w łaściw ego źródła jedności m o ra ln e j i bytow ej społeczeństw a. P rz y ję te przez a u to ra za­ łożenia prow adzą do n astęp u jący ch w niosków. Społeczeństw o n ie jest rzeczyw istością o ch arak terze przypadłościow ym , nie­ k oniecznym . Jego istn ien ie i w ew n ętrzn a s tru k tu ra odpow iada w ym ogom rozw oju (doskonalenia się) osoby i jej ostatecznie jest przyporządkow ana. A dalej a u to r zauw aża, że jedna z p ra ­ w idłow ości prow adzi do odkrycia zasady ko o rd y n acji społecz­ n ej; obok zasady solidarności i pom ocniczości. Zasada ta speł­ nia podw ójnie w ażną rolę. W prow adza ona jednocześnie dwa porządki w rela cje społeczne: porządek p rzyporządkow ania i niezależności. P rzy p o rząd k ow an ia od stro n y fu n k cji u sługo­ w ej i au tonom ii od stro n y podm iotow ej sam oistności osób. T ym sam ym zasada koordynacji społecznej w spiera fu n k cjo ­ now anie zasady solidarności i pomocniczości. Ale jest i in n y aspek t te j sp raw y , co n ajm n iej rów nie w ażny. Dzięki pow ią­ zaniu zasad społecznych, z odpow iednim i rela cja m i w yznacza­ jącym i s tru k tu rę społeczeństw a, w szystkie zasady cieszą się p ew n ą sam odzielnością.

W ten sposób zakw estionow ana została nie ty lko droga, k tó ­ rą w y b ierali a u to rz y tra d y c y jn y c h ujęć, ale rów nież sam e pod­ staw y ogólnofilozoficzne. G eneza społeczeństw a jest przez ks. Ślipko rozw ażana na płaszczyźnie dynam izm u n a tu ry lu dz­ k ie j skierow anego na m o ra ln y rozw ój. W praw dzie ks. Ślipko, w swoich analizach, potw ierdził ważność zasady pom ocniczości i solidarności, ale o p arł je na koncepcji b y tu społecznego. S tąd p łynie ostateczna k o n k lu zja au to ra, że w trzech podstaw o­ w ych zasadach życia społecznego w y ra ż ają się n ajb ard ziej istotne ry sy chrześcijań sk iej filozofii społecznej. B roni on za­ rów no w zględnej su p rem acji całości nad jednostką, autonom ii jed n o stk i w sto su n ku do całości, jak rów nież fu n k cjo n aln ej w ięzi i w zajem nej w spółpracy członów m iędzy sobą, w szystko we w łaściw ym zakresie i odpow iednim stopniu.

T w ierdzenia w ypracow ane na tere n ie e ty k i ogólnej i szcze­ gółow ej zn ajd u ją sw oje dalsze rozw inięcie w etyce seksualnej. O biek tyw n y ład m o raln y odnosi się do w szystkich aktó w oso­ bow ych człow ieka, a zarazem w każdym z nich ulega m ody­

(21)

fik acji w zajem na zależność m iędzy n a d rzęd n y m dobrem osoby a k o n k retn y m i w artościam i, pow innościam i i celem. W szcze­ gólny sposób rela cja ta p rzejaw ia się w dośw iadczeniach sek­ su aln y ch człowieka, ze w zględu na w zajem ne pow iązanie ze sobą trzech s tru k tu r: płci, osoby i miłości. Zagadnienie to pod­ jął ks. Ślipko w osobnej m onografii p t. Życie i płeć człowie­

k a 9. Poniżej, w w ielkim skrócie, zostaną p rzedstaw ione n a j­

w ażniejsze tw ierdzenia zw iązane z tą p ro blem atyk ą.

4. ROZWIĄZANIE PROBLEMÓW ETYKI SEKSUALNEJ

P u n k te m w yjścia i dla tych rozw ażań, jest koncepcja osoby i zw iązane z nią przekonanie, że osobowa spraw czość urzeczy­ w istn ia się w ty ch w szystkich aktach, k tó re są w yposażone w e w łaściw ości duchowe. D opiero dokładna analiza płciowości może zadecydow ać o tym , czy rów nież i ta sfera ludzkiego życia zn ajd u je się w zasięgu działań osobowych. Sam o zja­ w isko płciowości ze w zględu na jego wielopoziomowość, a u to r' rozw aża na dwóch, płaszczyznach som atycznej i zm ysłow o- -psychicznej w odniesieniu do teo rii o jedności ontycznej czło­ w ieka, jako b ytu psychofizycznego. Biorąc pod uw agę stronę som atyczną zjaw iska płciowości, w ychodzim y od stw ierdzenia fa k tu n a tu ra ln e g o podziału ludzkiej populacji na dw ie g ru ­ p y — m ężczyzn i kobiety. Różnią się one m iędzy sobą an a to ­ m iczną i fizjologiczną biidow ą narządów rozrodczych. Ich funkcjo n o w an ie opiera się na w spółzależności w w y tw arzan iu nowego życia. „Poprzez w szystkie p rze jaw y ich dynam icznej rzeczyw istości przebiega w spólna im ch a ra k te ry sty c z n a cecha. Sam a płciowość m ęska, czy też płciowość żeńska, a więc w zię­ te sam e w sobie, w obrębie sw ej w łasnej m ęskości czy kobie­ cości, okazują się niepełne, o tw a rte ” 10. A uto r bliżej określa tę w spólną cechę, znanym w śród seksuologów term in e m „korn- p lem e n ta rn o śc i”, przez co rozum ie się w ew n ętrzne nastaw ie­ nie organów płciow ych na konieczny w spółczynnik dopełnia­ jący. Sens tej w ew n ętrzej k o n sty tu c ji płciowości zn ajd u je w łaściw e sobie w yjaśnienie w obrębie fa k tu tw orzenia now e­ go życia. In n ym i słow y, ko m p lem entarn ość s tru k tu ry płcio­ wości odsłania istotne dla jej fu nk cjo n o w ania skierow anie ku

9 T. Ślipko „Zycie i pleć człowieka” (przedmałżeńska etyka seksual­ na i etyczny problem samobójstwa), Kraków, 1978.

W swoim opracowaniu te j pozycji ks. Slipko pominęłam zagadnienia związane z etycznym problemem samobójstwa. Część z tych rozważań zostanie podjęta w części dotyczącej bioetyki.

(22)

osobow ej prok reacji. E ty k a chrześcijańska z całym naciskiem podkreśla, że now e życie w zbudzone ak tem pro k reacji jest egzystencją w pełn i autonom iczną w sw ojej osobowej wartości.· Rodzi się now y człowiek, którego p raw a kategorycznie w in­ n iśm y respektow ać. T ak zarysow ana s tru k tu ra płciowości w jej w ym iarze som atycznym , poprzez sw ój c h a ra k te r k om plem en­ ta rn y , w skazuje na w ew n ętrzn ą celowość re g u lu jąc ą p raw id ło ­ wości zachow ań sek sualnych człowieka. Zasada celowości k o­ o rd y n u je ogół elem en tów antropologicznych i biologicznych w pły w ających na jakość i treść poszczególnych aktó w seksu al­ nych. A zatem dom inującym elem en tem k sz ta łtu ją c y m od w e­ w n ą trz zaw artość płciow ości jest jej celowość. I to ona p rze­ sadza, w ostatecznym rach u n k u , o podporządkow aniu sfe ry bio­ logicznej sferze osobotw órezej. Ten sam p rzedm iot analizo­ w an y od stro n y zmysłowo-^psychicznej u jaw n ia obecność in n e ­ go elem entu — przeżycia przyjem ności. P rzy jem n ość libido- genna niesie ze sobą głębokie zaangażow anie osobowości czło-' w ieka i stanow i n iew ątp liw ie w ażny m oty w podejm ow ania d ziałań seksualnych. P o ró w n u jąc w yniki analiz p rzeprow adzo­ n y ch w k ręg u dwóch aspektów płciowości (som atycznego i zm ysłow o-psychicznego) stoim y p rzed kłopotliw ym p y taniem : „ K tó ry z ty ch dwóch fu n d am e n ta ln y ch czynników dynam icz­ n ej s tr u k tu ry płciowości jest w tej stru k tu rz e czynnikiem isto tn y m i decydującym dla jego egzystencjalnej rzeczyw i­ stości” n .

W punkcie w yjścia uznajem y, że zarów no celowość jak i przyjem ność a k tu płciowego, są jego realn ym i, a więc n a ­ tu ra ln y m i i niezb yw aln y m i składnikam i. A u to r uzn ając ten f a k t za oczyw isty p o d ejm u je zasadnicze p y tan ie o przyczynę zaistnienia tak ie j w łaśnie, a nie in n ej s tr u k tu ry płciowości. R acją ro zstrzy g ającą ten p ro b lem jest — u jaw n io n y w toku bad ań — in te g ra ln y zw iązek m iędzy ludzką płciowością a oso­ bow ością człow ieka pojętą ontycznie. W płaszczyźnie działań sek su alny ch urzeczyw istnia się ten związek, określony przez p ro k re a ty w n ą celowość. I ona w łaśnie w yraża ontyczną r e ­ lację osobotwórczą. S tw ierdzenie te j kolejności rela ty w n y ch n a stę p stw a u to r ostatecznie zam yka u w ag ą „skoro m iędzy ce­ lowością płciowości a osobowym życiem ludzkim zachodzi ścisły zw iązek relacy jn y , w tak im razie egzysten cjaln a dosko­ nałość życia ludzkiego rz u tu je n a dynam iczną rzeczyw istość 'tejże celowości. Dzieje się to na zasadzie p arty cy p acji; celo­

(23)

wość płciow ości w a ru n k u je p ro k re a ty w n ą spraw ezość sek su al­ nych działań człow ieka, ty m sam ym uczestniczy w godności pow ołanych tą drogą do istn ien ia osób ludzkich. W ięc i sam a uzy sk u je znam ię osobowej godności” 12.

A zatem ze w zględu na p ersonalistyczną wymowę, celowości s tr u k tu ry płciowości, uzn aje się za bezw zględny p ry m a t w odniesieniu do przeżycia przyjem ności. D oznania przy jem n o ś­ ciowe, chociaż n a tu ra ln e i pożądane, nie są isto tn y m celem działań seksualnych. Tym sam ym p ersp ek ty w a osobowej p ro - k re a c ji p rze k re śla zasadność jakichkolw iek hedonistycznych czy u ty lita ry sty c z n y ch in te rp re ta c ji ety k i seksualnej.

Z asygnow aliśm y p rzed tem zjaw isko inten syw n ego zaang a­ żow ania osobowego w sferze zachow ań seksualnych. Szczegól-j n y m w y razem tego osobowego u czestnictw a jest m iłość ero­ tyczna. R ysem c h a ra k te ry sty c z n y m te j postaci m iłości jest p ragnienie dóbr u w aru n k o w an y ch płciow ą s tru k tu rą człow ie­ ka. Sam o to uczucie jest na w skroś dynam iczne i ew oluując przy b iera różne k sz ta łty . T ym tru d n ie j je jednoznacznie ziden­ tyfikow ać. N iem niej m ożem y p o starać się zgłębić je w op ar­ ciu o analizę sam ego podłoża, zarów no w aspekcie zm ysłow o- -em ocjonalnym jak i duchowo afeiktyw nym . Obie te sfe ry ży­ cia uczuciowego w zajem nie się p rze n ik ają i organizują. O ile jed n ak ta pierw sza m a ten d en cję do ciągłej zm iany, to czyn­ nik duch o w o -afek ty w n y dąży do zapew nienia sobie trw a łe j stabilizacji. T a dw ubiegunow ość m iłości w pływ a decydująco na jej w ew n ętrzn ą d ialektykę, co w rezu ltacie pozw ala w no­ sić o k o n k retn y c h stanach; stym u lo w an y ch stopniem osobo­ wego zaangażow ania oraz cało kształtem zew nętrzn ych okolicz­ ności. P rz y jrz y jm y się bliżej tem u procesow i, zaczynając od k o n tek stu zm ysłow o-uczuciow ego m iłości erotycznej. P ie rw o t­ n y sta n „upodobania” in icju je, a tak że p ro je k tu je , dalsze fo r­ m y rozw ojow e uczucia, a więc „zakochanie” i „pożądanie”. „Z akochanie w yraża się pew nym stopniem duchow ego pod­ niecenia i em ocjonalnego sk o n cen tro w an ia się na określonej osobie, co unaocznia się szeregiem działań zew nętrznych. Szczy­ tow ą fazą w rozw oju tego uczucia jest „pożądanie”, tak przez ks. Ślipko sch arak tery zow an e w podm iotach przeżyw ających m iłość erotyczną rozbudza się doznanie b rak u z rów noczesną świadom ością, że zaspokojenie tego b rak u może się urzeczy­ w istnić n a drodze zespolenia ich płciow ej niepełności” u . Po

12 Tamże, 180. ï3 Tamże, 199.

(24)

ty ch k ilk u in fo rm acjach m ożna sform ułow ać ogólny w niosek 0 tym , że m iłość erotyczna ro zp a try w a n a w aspekcie zm ysło- w o-uczuciow ym w p ełn i zw rócona jest w stro n ę seksualnej atrak cy jn o ści kochanej osoby. S tąd czerpie w szystkie dane do dalszego um acn iania się na drodze postępującego zaangażow a­ n ia em ocjonalnego. Upodobanie, zakochanie i pożądanie to trz y k o lejn e p ierw ia stk i św iadom ościow ego przeżycia i one w yw o łu ją bezpośredni rezonans w w yższej sferze życia osobo­ wego, k tó rą określam y jako duchow o-afektyw ną. W ten spo­ sób w p o rządku w spółistnienia p o w stają i u g ru n to w u ją się ge­ netycznie różne p ierw ia stk i uczuciow e składające się na za­ w artość m iłości erotycznej.

W św ietle ostatn ich tez, zagadnienie m iłości erotycznej w y ­ raźnie p rzesuw a się w stro n ę w y m iaru personalistycznego. Ks. Ślipko su m u je te przem yślenia tw ierd zeniem „Idzie o to, że c e n tra ln ą i n ad rzęd n ą rzeczyw istością w s tru k tu rz e u ko ­ chanej osoby jako przed m io tu m iłości eroty czn ej jest ontycz­ nie rozum iana ra c ja osoby ludzkiej jako isto ty sam ow iedniej 1 sam ow ładnej, p ełnopraw nego i sam odzielnego b y tu rozum ­ nego, k tó ry in te g ru je i scala w jed n ą su b stan cję i jej rzeczy­ w istość zarów no życiotw órcze, ja k i osobow o-indyw idualne w a lo ry ” u . Ten rodzaj m iłości w y raża szczególne odniesienie do d ru g iej osoby jako w spó łtw ó rcy i pom ocnika w dążeniu do w łasnych, określonych zam ierzeń. W ram ach p ersonalistycznie u ję te j e ty k i sek su alnej, głów ny nacisk kładzie się n a osobową odpow iedzialność w spó łp artn eró w ; odpow iedzialność za dobro drugiego. O dkrycie z jedn ej stro n y zw iązku pom iędzy s tru k ­ tu rą płciowości i jej celowości, a z d ru g iej zw iązku te j płasz­ czyzny życia człow ieka z jego pow innością m o ralnego dosko­ nalen ia się — u jaw n ia jeszcze jed en aspek t w artości osoby i jej rozum ności. Na ty m polega zarów no specyfika spojrzenia e ty k i chrześcijań sk iej na p ro b lem m iłości eroty czn ej i jej po­ w ołania dla a firm a c ji dru giej osoby jak i sfe ra pow inności m oralny ch , jak ie zawsze i wszędzie człow ieka obow iązują. D odajm y, że p raca ks. Slipko z zakresu e ty k i seksualnej, obok ro zp raw y k a rd . W o jty ły n a te n t e m a t 15, stanow i jedno z n ie­

14 Tamże, 216.

15 K. W ojtyła, Miłość i odpowiedzialność, K raków 1962.

Obie propozycje, kard. W ojtyły i ks. Slipko, naśw ietlenia tego za­ gadnienia, pod wieloma względami uzupełniają się i idą w kierunku w iązania zjaw iska płciowości z kategorią miłości w jej ściśle osobowym związku. Jednakże o ile kard. W ojtyła skoncentrował swoje badania wokół stru k tu ry dynamizmu miłości oblubieńczej, to autor Życia... sta­ ra ł się rozpisać te trzy stru k tu ry (płeć, osoba i miłość) w ich przypo­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poprzez precyzyjne i związane z fizycznymi zjawiskami towarzyszącymi rozwojowi pożaru, określenie wymagań i ocenę właściwości ogniowych wyrobów, a następnie

 „dyrektywa, zgodnie z którą organ procesowy powinien mieć bezstronny stosunek do stron i innych uczestników procesu oraz nie powinien kierunkowo nastawiać

Prezentowane zasady etyki wydawniczej dotyczą członków Rady Wydawniczej, autorów, redaktorów oraz recenzentów publikacji wydawanych przez Wydawnictwo

O ile działalność Pracowni Struktur Mentalnych była ukierunkowana na tworzenie idei, wydawanie zeszytów, tworzenie krótkich filmów animowanych, o tyle działalność

Cechą charakterystyczną tej rozprawy jest to, że jej autor przedstawia nie tylko pierwszoplanowe postacie rodzimego życia filozoficznego, najbardziej wyróżniające

Od nich — w sposób istotny — zależy jakość przekazu tradycji regionalnych i emocjonalny klimat podczas celebrowanych świąt, co jest znaczące dla odkryw ania

temu finansów publicznych w państwie są reguły ekonomiczne gospodarki rynkowej, a także klarowny system stosunków własnościowych. Finanse publiczne w państwie

[r]