Sz.W. Ślaga
"Philosophical Problems in Biology",
ed. by V.E. Smith, New York-Jamaica
1966 : [recenzja]
Studia Philosophiae Christianae 4/2, 208-212
czoność te o rii n a u k o w y c h p ro w a d zi do n ie ad e k w a tn o śc i opisu zjaw isk, a w k o n se k w e n cji do zn iek sz ta łc a n ia o b raz u re a ln y c h w spółzależności istn ie ją c y c h w św iecie isto t żyw ych ja k o całości. Tę ograniczoność te o rii biologicznych zd a ją się przezw yciężać czynione obecnie p ró b y sk o n s tru o w a n ia m atem aty czn eg o m odelu, odzw iercied lająceg o a d e k w a tn ie ogólne ry sy zw iązków fu n k c jo n a ln y c h n a w szy stk ich poziom ach o rg a n iz a c ji żyw ej m a te rii. J e d n a k p ró b y stw o rze n ia tak ieg o m odelu n a p o ty k a ją n a pow ażne tru d n o ści, głów nie z pow odu b ra k u dostatecznej in fo rm a c ji n au k o w e j w p rzedm iocie o rg an iz ac ji s tr u k tu r biologicznych, o raz w sk u te k b ra k u znajom ości zw iązku ty c h s tr u k tu r ze s tr u k tu r a m i abiotycznym i, k tó re rów n ież są ich sk ła d n ik a m i nieodzow nym i. Mimo, że m odele m a te m a ty c z n e zn a la zły ju ż liczne zasto so w an ia w n a u k a c h biologicznych, zw łaszcza w genetyce, sta le istn ie je obaw a, że ta k i m o del bez odpow iedniej in fo rm a c ji będzie w y k az y w a ł te sam e b ra k i, ja k ie p o sia d a ją te o rie biologiczne, o p isu jące poszczególne z jaw isk a życiowe, lu b w iększe zespoły tych zjaw isk. N iem niej m o d e lo w an ie biologiczne, g łów nie ty p u m atem aty czn eg o , zy sk u je w biologi p raw o o b y w ate lstw a w tra k c ie opisu po d staw o w y ch fu n k c ji życiow ych organizm u.
Sz. W. Slaga
P hilosophical P ro b le m s in Biology, ed. b y V. E. S m ith (St. J o h n ’s
U n iv e rsity P h ilo so p h ic al S eries No. 5), N ew Y ork—Ja m a ic a 1966, St. J o h n ’s U n iv e rsity P re ss, V III + 129.
W uw ag ach „Z filozofii n a u k p rzy ro d n icz y ch ” (St. P h il. C hrist. 2 (1966) 2, 257—<64) p o d d ałem ocenie k ry ty c z n e j tre ść czterech zeszytów S erii Filozoficznej w y d aw an e j przez St. J o h n ’s U n iv e rsity w N ow ym Jo rk u . Po „P h ilo so p h y of S cience”, „T he P h ilo so p h y of P h y sics” , „P hilosophy of B iology” i „T he Logic of S cience” u k az ał się z. 5 „ F i lozoficzne p ro b lem y w biologii” . W ydaw ca S erii, V. E. S m ith, d y re k to r O śro d k a F ilozofii N auki tego U n iw e rsy te tu , św iadom y ch y b a dość niskiego poziom u w iększości p ra c w chodzących w sk ła d poszczególnych tom ików , za strze g a tu w e w stępie, iż są to dane z p ierw szej ręk i, jako su m m a ry sta te m e n t o znaczeniu te o re ty cz n y m ta k d la biologów , ja k i filozofów — do dalszego ro zp rac o w a n ia. S m ith zw raca ta k ż e uw agę n a to, iż w y m ie n io n y O środek re p re z e n tu je raczej p ro g ra m , niż s ta n o w isko i w żadnym w y p a d k u esejów z a w a rty c h w ty m i p o p rzed n ich zeszytach, różn y ch a n a w e t n ie k ied y sprzecznych ze sobą nie należy tra k to w a ć ja k o oficjalnego sta n o w isk a tego O środka.
W sk ła d om aw ianego zeszytu w chodzą cz te ry prace, z czego dw ie p ierw sze dotyczą „teo rii życia” : S. A d ria n M arie, T he cell an d th e org an ism : a re -e x a m in a tio n (C u rre n t a ttitu d e s to w a rd cell a n d o rg
a-nism . M olecular approch), (1—21); W. S. Beck, T he c o m p le m e n ta rity a rg u m e n t, p h y sic al red u c tio n ism , a n d o th e r p h y lo so p h ical pro b lem s im p licit in th e n ew biology (23—54). D w ie n a s tę p n e odnoszą się do p ro b lem u ew o lu cji: Th. D obzhansky, D ete rm in ism an d in d e te rm in ism in biological evolution ($5—66); W. R. T hom pson, T he s ta tu s of species (67—126). Całość estety czn ie w y d an ą za m y k a in d ek s im ienno-rzeczow y.
S. A d rian , ja k głosi p o d ty tu ł, zam ierza p rze d sta w ić w spółczesne p o dejście do k o m ó rk i i o rg an izm u od stro n y biologii m o le k u la rn e j. W edług niej bow iem nie tr a d y c y jn y sposób b a d a n ia , lecz sto so w an ie m etod i te c h n ik i biologii w spółczesnej, oraz „ w y ja śn ia n ie m o le k u la rn e ” złożo nych zjaw isk życiow ych r o k u je n ad z ie je n a przyszłość. O m aw ia ją c w y niki b ad a ń B ead le’a, T atu m a, O choa, K o rn b e rg a , ' W a tso n a -C rick a , W eissa i in n y ch , a u to rk a p o d k reśla , iż zorg an izo w an e w sp ó łd ziałan ie u p o rzą d k o w a n y ch h ie ra rc h ic z n ie system ów k o m ó rk i i o rg an izm u sta je się coraz b ard z iej zro zu m iałe dzięki za sto so w an iu m etod biofizyki i b io logii m o le k u la rn e j, p o zw a lając y ch b ad ać w uproszczonym m odelu p o szczególne elem e n ty tak ieg o system u, w y k a z u ją c e w izolacji pew ien „stopień identyczności i sta b iln o śc i”.
P ro b le m sto su n k u te o rii k o m órkow ej do o rg an iz m aln ej a u to rk a ro z p a tru je na tle h isto ry czn y m , oraz n a k o n k re tn y m p rzy k ła d zie gene- ty c z n o -fu n k c jo n a ln e j d e te rm in a c ji ro zw o ju i ró żn ic o w an ia ta k ko m ó rk i ja k i organizm u. P rz y ta c z a w ty m w zględzie m. in. opinie A. H a b e ra i E. B alia, k w e stio n u ją c e założenie u z n a ją ce d e te rm in a c ję w zro stu przez podział kom órki. S tan o w isk o S. A d ria n je s t w y ra ź n ie niezdecydow ane. U trz y m u je bow iem , że chociaż jedność o rg an izm u p rz e ja w ia się w b a r dzo ró żn y sposób, a niezależność i autonom iczność d ziała n ia k o m ó rk i je st dość ograniczona, to je d n a k w y k a z u je ona p o d sta w o w e cechy isto t żyw ych, p rz y n a jm n ie j w zrost, m e tab o lizm i re p ro d u k c ję . To n ie zdecydow anie w obec p ro b le m u n iezw y k le w ażnego te o re ty cz n ie i t r u d nego je s t chyba w ielce spóźnione w p o ró w n a n iu z d y sk u sjam i, ja k ie m ia ły m iejsce już w cześniej w ty m przedm iocie. U n a s Z. M ałaczyń- sk a -S u ch c itz o w a w p ra c y „Z a i p rzeciw te o rii k o m ó rk o w e j” (Poznań 1950) ro zw ią zała w sposób, ja k się zdaje, dostateczny, p ro b lem sto su n k u te o rii kom ó rk o w ej do te o rii o rg an iz m aln ej.
W. S. Beck n a tle k ró tk o p rze d sta w io n e j h isto rii w ażn iejszy ch pojęć i te o rii tzw . biologi k la sy cz n ej p o d e jm u je w sw ym stu d iu m p ró b ę ro z w iąz an ia sp o ru pom iędzy m echanieyzm em a w ita liz m em i fin alizm em i zw iązanego z ty m sp o rem p ro b le m u re d u k c jo n izm u fizykalnego w biologii. W edług B ecka biologow ie obecnie są m e c h a n ista m i i w ierzą, że zjaw isk a życia dadzą się w y jaśn ić w te rm in a c h m echanistycznych. Sam a u to r, ja k o biolog sta w ia i w y n ik a m i b ad a ń biologii m o le k u la rn e j u za sa d n ia tezę, że „żyw y o rganizm je s t sa m o re g u lu ją c ą się m e ta b o liczną m aszyną, k tó re j p ie rw sz ą czynnością je s t p rz e m ia n a chem iczna 14 — S t u d i a P h i l . C h r i s t i a n a e 4(1968)2
m a te ria łó w p o k arm o w y c h n a inne sk ła d n ik i p o trz e b n e do w zro stu i p rze ż y w a n ia ” . W p rze ciw ie ń stw ie do n aukow o bezpłodnego ujęcia w ita listy czn e g o dzisiejsza biologia m e ch a n isty c zn a dow odzi m ożliw ości w y ja śn ia n ia zjaw isk życiow ych w języ k u fizyki i chem ii. N atom iast biologia o rg an iz m aln a (G. Sim pson, S in n o tt) nie w idzi ta k ic h m ożli w ości, zw łaszcza, że w w ielu dziedzinach b ad a ń biologicznych w y ja ś n ie nie m e ch an isty czn e nie o d g ry w a żadnej ro li, a w iele te o rii biologicz n ych n ie m a tak ieg o c h a ra k te ru . Do licznych p ro b lem ó w biologicznych, ja k p o d k re śla S im pson, te n sposób an a liz y je s t niestosow ny. P o le m iz u ją c z ujęciem o rg an izm alistó w , z ich ro zu m ien iem pojęcia c a łości i sum y, Beck za E. N agelem u trz y m u je , iż a k tu a ln ie z b ra k u ogólnej te o rii zach o w an ia się całości nie m ożna w yciągać w niosku o zasadniczej niem ożliw ości w y ja ś n ie n ia ty c h zjaw isk w sposób m e- chanistyczny. S tw ie rd z e n iu te m u nie przeczy istn ie n ie o rg an iz ac ji h ie ra rc h ic z n e j w organiźm ie, p oniew aż ta k ą o rg an iz ac ję w y k a z u ją ta k że u k ła d y i s tr u k tu r y fizyczne.
O rganizm żyw y m oże być b a d a n y dw om a p o d sta w o w y m i i za sa d niczo ró żn y m i m e to d am i: b eh a w io ry sty c z n ą i an a lity cz n ą. T e dw a p o d ejścia w y k lu cz ają się w zajem nie, p odobnie ja k w fizyce ato m o w ej z początk iem X X w. k tó ra dopro w ad ziła N. B ohra do sfo rm u ło w an ia zasady k o m p le m e n tarn o śc i. K o m p le m en tarn o ść u ja w n ia się szczególnie w b a d a n iu sy stem ó w żyw ych w biologii m o le k u la rn e j. W ykluczające się w za jem n ie in te r p re ta c je zjaw isk biologicznych uznać n ależy n ie za p rze ciw sta w n e, lecz k o m p le m e n ta rn e sposoby p a trz e n ia n a dany przedm iot. U siłu je się sk o relo w a ć p a r a m e tr y fizy czne (analityczne) z n ie-fiz y cz n y m i (b ehaviorystycznym i), co u w i d acznia się w y ra ź n ie n a p rzy k ła d zie re k o m b in a c ji g en ety czn ej, p rz e noszenia in fo rm a c ji w k o m ó rk ach , sk u rcz u i ro zk u rcz u m ięśnia, p ro cesów em briologicznych czy psychologii in tro sp e k ty w n e j. K o h e re n tn a te o ria o rganizm u w in n a być ściśle m ech a n isty c zn a , choć m oże p rz e w yższać fizykę ze w zględu n a to, że p ew n e z ja w isk a (np. re k o m b in a cja genetyczna) m ogą być n ie re d u k o w a ln e w p otocznym sensie do fizyki. D zieje się ta k n ie przez w zgląd n a ja k ie ś założenia w ita li- styczne, lecz dlatego, że w a ru n k i, w k tó ry c h d an y proces zachodzi, nie zaw sze m uszą w y stęp o w ać rów nocześnie z w a ru n k a m i koniecz ny m i do o k re śle n ia p a ra m e tró w fizycznych.
P rz e w o d n ią m yślą p ra c y Th. D o b zh an sk y ’ego je s t stw ie rd z en ie, że p rocesy ew o lu cy jn e w św iecie isto t żyw ych są przyczynow o z d e te r m in o w a n e z je d n e j stro n y przez re p ro d u k c ję se k su a ln ą i .m utacje c h ro m o so m aln o -g en ety czn e, z d ru g iej przez d ziała n ie dob o ru n a tu r a l nego, k tó ry sp rz y ja p rz e ż y c iu . m u ta n tó w p rzy sto so w a n y ch lep iej do w a ru n k ó w otoczenia. P rz y p u szc za ln ie k ażdy g en o ty p posiad a o dm ienny sposób przystosow aw czości do danego środow iska. Je d n a k w p ły w dzia
ła n ia doboru n a tu ra ln e g o , ja k n a to w sk a z u ją p rze p ro w ad z o n e przez a u to ra b a d a n ia , je s t ró żn y w zależności od pochodzenia geograficznego osobników , a ściślej chrom osom ów rodzicielsk ich b ad a n e j p opulacji. W iadom o, że zaw arto ść p u li genow ej danej p o p u la c ji je st sta le w zbo g ac an a przez m u ta c je , k tó ry c h p o ja w ien ie się każdorazow o n a ru sz a ró w n o w ag ę g en ety czn ą w po p u lacji, p o w ra c a ją c ą po tem do norm y. D ośw iadczenie w y k az u je, że n a p o p u la c je z ch ro m o so m am i je d n o ro d n y m i geo g raficzn ie w je d n ak o w y ch w a ru n k a c h se le k c ja działa w te n sam sposób (d eterm in isty czn ie) i ró w n o w a g a g en e ty c zn a u sta la się. W w y p ad k u n a to m ia st po p u lacji, w k tó ry c h chrom osom y są różnego g eograficznie pochodzenia, za chow anie ich je s t o dm ienne m im o id e n tyczności ta k w a ru n k ó w , ja k i początkow ej częstotliw ości zm ian c h ro m osom ów. P rz y ty m w zbogacona ró w n o w a g a g en e ty c zn a w p o p u la cjach re p lik u ją c y c h się je st ta k ż e różna. A w ięc w b a d a n y c h p o p u la c ja c h za w ie ra ją c y c h chrom osom y o ró żn y m g eograficznie pochodze n iu w y n ik o k az u je się dla każdego w y p a d k u różny i niep rzew id zian y . I tu m am y do cz ynienia ze sw oistego ro d z a ju in d e te rm in iz m e m biolo gicznym . W b a d a n y m przez D obzhansky’ego p rz y k ła d z ie w y n ik a on z „ogrom nej nieró w n o ści w zdolnościach do re k o m b in a c ji g en ety czn ej przez rozród płciow y, do tw o rz e n ia coraz to now ego u posażenia genetycznego i w stosunkow o m a lej liczbie osobników g a tu n k u , w k tó ry m m ogą być rea lizo w a n e m ożliw e g e n o ty p y ” (s. 64). Ten in d e - te rm in iz m je s t stw ie rd z o n y dośw iad czaln ie w n ie w ielk im jeszcze z a kresie. W procesie ew olucji k ażd a „now ość” p o w sta je n ie p rzypadkow o, je s t zdolna do życia i p rzy sto so w a n a do w a ru n k ó w otoczenia. Mimo to D obzhansky u trz y m u je , że ew o lu c ja je s t p rocesem tw órczym , k tó reg o w y n ik u nie m ożna przew idzieć w św ie tle naszej w iedzy g en e - ty czno-ekologicznej i dlatego nie m a on c h a r a k te ru determ in isty czn eg o . S tan o w isk o ta k ie w ym aga obszerniejszej dyskusji.
W. R. T hom pson w sw ym stu d iu m z a jm u je się p ro b lem em g a tu n ku. N aw ią zu je do podanego przez A ry sto te le sa po jęcia n a tu ry (eidos) i p ó źniejszych d y sk u sji w okół sposobów p o jm o w a n ia g a tu n k u na tle o dkryć paleontologicznych, a p rzed e w szy stk im w o p arc iu o tr a d y cy jn e i w spółczesne sy stem y k la sy fik ac y jn o -tak so n o m icz n e. W zw iązku z ty m p o ru sza sp ra w ę ew olucji, je j p o d sta w oraz w arto śc i dow odo w ej, a ta k ż e p ro b lem a firm a c ji zw ierzęcego pochodzenia człow ieka przez o sta tn ie b a d a n ia w ykopaliskow e. J e s t tu ta k ż e m ow a o różnych a sp ek ta ch filozoficznych ew olucji, o założeniach m etodologicznych podejścia taksonom icznego itd. N a p różno je d n ak , poza p rze d sta w io n ą za M ay rem d y sk u sją typologicznego po jęcia g a tu n k u , szu k alib y śm y odpow iedzi na p y ta n ie o obecnie a k tu a ln e p o ję cia g a tu n k u i ich w a r tość, o rea ln o ść g a tu n k u , o w a ru n k i konieczne i w y sta rc z a ją c e do sc h a ra k te ry z o w a n ia g a tu n k u itp. S tąd nic dziw nego, że w ty m chaosie
n ag ro m ad zo n y ch k o n cep cji różnego ro d za ju , T hom pson nie zdołał u n ik n ą ć zupełnego pom ieszan ia płaszczyzn i języków , a z ty m jeszcze w iększego zaciem n ien ia p rez en to w an e g o obrazu. A ry sto teles i Tom asz z A k w in u ze sw ym i k o n ce p cjam i stałości g a tu n k u n a płaszczyźnie ew o lu c y jn e j w y p a d li tu o w iele k o rz y stn ie j w p o ró w n a n iu do T e ilh a rd a de C h a rd in , k tó reg o n azy w a: p se u d o n au k o w cem (90), w izjo n erem (105), p o słu g u jąc y m się so fisty czn ą a rg u m e n ta c ją (112), człow iekiem w alc zą cym z n ajw ięk sz y m u p o rem p rzeciw a k tu a ln e j m y śli sw ego k ręg u (119). D la p rz y k ła d u dw a fra g m e n ty o T eilh a rd z ie w zw iązku z od k ry c ie m szczątków S in a n th ro p u s m a jąc y ch św iadczyć o zw ierzęcym p o chodzeniu człow ieka: „...jednym z b o h a te ró w n au k o w y c h te j h isto rii b y ł T e ilh a rd de C h a rd in , k tó reg o n a d ę ta re p u ta c ja za p ew n ia jej a k c e p ta c ję ” (115); „... n ie p rz y je m n a obłu d a w y d aje się w rze czy w i stości p rz e n ik a ć pew n y w k ła d do tego p rzedm iotu... T e ilh a rd b y ł ju ż zw iązany z je d n y m ze sła w n y ch w y p ad k ó w b e z p o d sta w n ej p ro p a g an d y ew o lu c y jn e j: w y p ad e k E o a n th ro p u s D aw soni, człow iek z P ilt- d ow n” (117). Tego ty p u o k re śle n ia św iadczą z p ew nością nie tylk o 0 sty lu T hom psona.
Na ty m tle p o p rze d n ie p ra c e tego tom u, a szczególnie B ecka 1 D o b zh an sk y ’ego w y k a z u ją n ie p o ró w n a n ie w ięk szą w arto ść n au k o w ą i m ogą służyć do dalszego a n a liz o w an ia w sk az an y c h p ro b lem ó w filo zoficznych biologii w spółczesnej.
Sz. W. Slaga
S c h a f fn e r K. F., A n tir e d u c t io n is m and m olec ular biology, „Science”,
157 (1967), no. 3789, s. 644—647.
P ro b le m red u k c jo n izm u , sp ro w a d z a ją c y się do p y ta n ia , czy organizm żyw y je st je d y n ie sy stem e m chem icznym , często m iesza się z p y ta n ie m o m ożliw ość a lte rn a ty w n e g o sposobu b a d a n ia w biologii. W ielu uczonym w y d a je się, że n ie d w u z n ac zn a odpow iedź n e g a ty w n a na to p y ta n ie pie rw sz e im p lik u je tezę o w yłączności fizykochem icznego opisu i w y ja ś n ia n ia organizm u. Je d n a k im p lik a c ja ta k a w y d a je się n ie słuszna.
F izycy i biolodzy u trz y m u ją często, iż opis fizykochem iczny je st isto tn ie n ie w y sta rc z a ją c y w zasto so w an iu do o rganizm ów żyw ych, że n iem ożliw e je st w y ja ś n ie n ie zach o w an ia się o rg an izm u p oprzez sam ą ich k o n sty tu c ję chem iczną, W ty m asp ek cie a u to r p o d d aje ocenie k r y tycznej pogląd y B. G lassa, W. E lsa sse ra i B. C om m onera.
G lass w sw ych p ra c a c h dowodzi, że w y ja ś n ia n ie chem iczne je st n ie w y s ta rc z a ją c e do u ch w y cen ia istn ie ją c y c h p ra w biologicznych. U j