• Nie Znaleziono Wyników

Gdynia : miasto i port

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gdynia : miasto i port"

Copied!
76
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

GDYNIA

MIASTO i PORT

NAPISAŁ

G R Z E G O R Z W I N O G R O D Z K l

f

G D Y N I A

1 9 3 7

(4)

i i i Biblioteka Główna Uniwersytetu Gdańskiego

1100478747

II 1 ( 6 * 2 *

k . * 4

4 Ł A 3

ZAKŁADY GRAFICZNE J. K. BARANOWSKIEGO w LODZI, PIOTRKOWSKA 111 - TELEFON 138-60

1100478747

(5)

PRZEDMOWA.

J a k p rz e d te m do „ O r ło w a M o r s k ie g o ” , ta k obecnie p iszę p rz e d m o w ę do k s ią ż e c z k i ,G d y n ia ” , p o n ie w a ż p r z y p ra c y t e j ego p a rs f u i , g d y ż n a m ó w iłe m k o le g ę W in o g ro d z k ie g o do o p ra ­ c o w a n ia tego te m a tu i ja k o G d y n ia n in p o m a g a łe m m u p rz y z b ie ra n iu m a te r ia łu do ilu s tr a c y j.

K s ią ż e c z k a , choć k r ó tk a , z a w ie ra o b s z e rn y m a te r ia ł in f o r ­ m a c y jn y o m ie ście i p o rc ie , p o z a te m p o d n o s i te h is to ry c z n e p rz e s ła n k i i p o lity c z n e k o n ie c z n o ś c i, k tó re w y w o ła ły w y b u c h o w y m o m e n t p o w s ta n ia c z y n u p o ls k ie g o , znanego p o d n a z w ą G d y n i.

R y m o w a n ą fo rm ę o p isu tr a k t u je , w id o c z n ie , p a n W in o g ro d z k i ja k o n a rz ę d z ie do w y p o w ia d a n ia s k ró tó w , o b e jm u ją c y c h n ie k ie d y ca łe o k re s y h is t o r ii. K s ią ż e c z k a p o ru s z a w ie le z a g a d n ie ń , z w ią z a n y c h z m orzem i d aje o b ra z w y s iłk ó w i z ro z u m ie n ia p rz e z sp ołecze ństw o w a ż n o ś c i s p ra w m o rs k ic h , w d z ię c z n y m i s ło w y w s p o m in a ją c ty c h , k tó r z y p r z y c z y n ili się do u trw a le n ia P o ls k i i p o ls k o ś c i n a d m o rz e m .

W książe czce z n a jd u je m y n ie k tó re h a s ła i su gg estie , w id o c z n ie s z c z e g ó ln ie j ukoch an e p rz e z a u to ra , ja k o to h asło s o lid a rn o ś c i s ło w ia ń s k ie j i h a sło k o n ie c z n o ś c i p o b u d o w a n ia w G d y n i u n iw e rs y te tu , ja k o o d t r u t k i p rz e c iw s tu le tn ie m u o k re s o w i g e r m a n iz a c ji P o m o rz a . K s ią ż e c z k a k o ń c z y się odą do P o ls k i o d ro d z o n e j i apelem do u s iln e j p ra c y d la d o b ra

k r a ju i c a łe j S ło w ia ń s z c z y z n y .

K s ią ż e c z k i t e j w e p o w in n o b ra k n ą ć w ż a d n e j, choć b y n a jm n ie js z e j b ib lio te c z c e p o ls k ie j.

( — ) W a l e r j a n K u r o p a t w i ń s k i

em . w iz y t a t o r s z k ó ł

(6)

WSTĘP.

P ię k n y je s t w P o ls c e w ie n ie c j e j s to łe c z n y c h g ro d ó w : N a js ta rs z e z n ic h je s t G n ie z n o , le c h ic k ic h n a ro d ó w S to lic a , o rłó w g n ia z d o z h is t o r ii z a ra n ia

Z n a n e , z a n im k ró lo w ie p rz e s z li do P o z n a n ia ; I k o ś c io ła s to lic ą też z o s ta ło z czasem ,

G d y ż G n ie z n a a rc y b is k u p b y ł P o ls k i p ry m a s e m .

P o n im o b ją ł b y ł b e rło sto łeczn eg o m ia s ta S t a r y P o z n a ń , s ie d z ib a w ie lk ic h w n u k ó w P ia s ta . S tą d ś w ia tło w ia r y ś w ię te j i p r a w d w ie lk ic h z o rz a R o z c h o d z iły się w k o ło aż do g r a n ic m o rz a ;

D z is ia j p rz e c iw n ie m ie c k i b a s tio n je d n o lit y N a z a c h o d n ie j g r a n ic y R z e c z y p o s p o lite j.

D a le j K r a k ó w , ó w ś w ia d e k n a jw ię k s z y c h d n i c h w a ły , N e k ro p o lis k ró le w s k ie , P ie m o n t z u c h w a ły ,

K t ó r y z c a ró w p o tę g ą w ió d ł spór o d la t w ie lu O p ra w d y , o b ja w io n e d z ie ja m i W aw elu . , . D z is ia j w ie lk ie j h is t o r ii rz e c z n ik i n a u k i, P o lity c z n e j m ą d ro ś c i i w s z e c h s tro n n e j s z tu k i.

N ie u g ię ta W a rsza w a , choć ty s ią c g a r d z ie li A r m a t g r o z iło co d n ia z m u ró w c y ta d e li

W w o ln e j P o lsce ś m ia ło ś c ią s w o ic h m y ś li w ie lk a , W ie lk ic h c z y n ó w i w ie lk ic h p la n ó w w ie lb ic ie lk a K r ó lu je w ś ró d m ia s t in n y c h . T u t a j s ta ł u s te ru J e j n ie z ło m n y b o h a te r w m u ra c h B e lw e d e ru .

(7)

R ó w n ie ż W iln o , s to lic a d um na J a g ie llo n ó w , D z ie d z ic z n y c h p a n ó w ru s k ic h i lite w s k ic h tro n ó w , Co j a k K r a k ó w p o w a g ą s w o ic h m u ró w w z ru sza , Co d a ło sercom p o ls k im m oc P ro m e te u sza ,

D z is ia j w a żn e j a k P o z n a ń zn acze nie p o s ia d a , C h ro n ią c k r a j p rz e d w p ły w a m i w s c h o d n ie g o są sia da .

W reszcie L w ó w b o h a te rs k i z p ię k n ą o k o lic ą , K t ó r y s ta ł się n a jd ro ż s z ą serc p o ls k ic h s to lic ą , K t ó r y ja k o g r ó d O r lą t m ie w a ł ta k ie c h w ile , Z e w ie lk o ś c ią s w e j d u szy z a ć m ił T e rm o p ile . D z iś c m e n ta rz Ł y c z a k o w s k i, p a m ię ć O r lą t c n o ty , J e s t n a jś w ię ts z ą r e lik w ią m in io n e j G o lg o ty ,

L e c z do w ie ń c a ty c h g ro d ó w n o w y k w ia t się p ro s i, G d y ż n a d m o rz e m p rz e ś lic z n e m ia s to -p o rt się w z n o s i J a k o m o rs k a s to lic a b a łty c k ic h w y b rz e ż y ;

K le jn o t k a s z u b s k i w d a rz e d la p o ls k ie j m a c ie rz y , W ie lk i p o m n ik n a ro d u ż y w y i w s p a n ia ły ,

K t ó r y s ta ł się s ło w ia ń s k ą b ra m ą na ś w ia t c a ł y . . .

6

(8)

POLSKIE WYBRZEŻE MORSKIE.

P łyn ąc P ucką zatoką, oglądam y z m orza C zte ry k ę p y w yn io słe , ja k c zte ry przedproża W ie lk ie j p ły ty jeziernej, w id o czne j z odd a li, N ib y ściana pancerna z lasów ciem nej s t a li. . . Te c zte ry w zgórza i trz y d o lin y w szeregu — T o w szystko, co ma P olska na b a łty c k im b rz e g u ...

N a ty m s k ra w k u , odciętym z zachodu i wschodu, N ajm ocniej b ije serce polskiego narodu,

Zw łaszcza odkąd do p ra c y w z ią ł się, b y na w ie k i Z apew nić sobie dostęp na św ia t m órz daleki.

M a ły m jest s k ra w e k lądu, ale on się trz y m a W szechpotężną, głęboką m iłością o lb r z y m a ...

M a ły m jest skra w e k brzegu, lecz on w sobie m ieści Sny m ilio n ó w i dzieje ty s ią c le tn ie j treści...

M a ły m jest obszar m orza, lecz na ty m obszarze P ostaw iono d la państw a przyszło ści ołtarze,

W ię c, choć m ałym jest k ra j ten, on p rz y najściu w ra żym W y s ta rc z y , b y b y ł w ro g om pam iętnym c m e n ta rz e m , , .

i

(9)

Je dn a k ziem ia tutejsza z gościnności s ły n ie :

Gość w dom, Bóg w dom — ten nakaz znany w każdej gm inie I k a ż d y ła tw o w sercach hasło to odczyta,

G d y gości sw oich G d yn ia z entuzjazm em w ita.

O d ty s ię c y la t ow e kę p y i d o lin y

Ten sam naród zajm ow ał w ty c h miejscach je d yn y, A choć w róg opanow ał czasem okolicę,

K aszuba czu ł się zawsze p ra w y m jej dziedzicem , O czem św iadczą legendy i stare pow ieści, K rążące pośród lu d u rozm aitej treści.

N ajstarszych k ilk a podań z O ksyw ie m się wiąże:

M ó w ią , że tu ta j m ieszkał niegdyś d u ń ski książę

Na w yspie, gdyż w tych czasach w daw nej d zie jów porze O ks y w s k ą K ępę zewsząd otaczało morze.

K siążę b y ł poganinem, lecz mu się uśmiecha Zm iana w ia ry , w ię c p ro si świętego W ojciecha, A b y z lądem p o łą c z y ł m ałe jego państwo, A za to obiecuje p rz y ją ć chrześcijaństw o.

W te d y kępa się z lądem p ołączyła cudem, A książę d a ł się ochrzcić z ca łym sw oim ludem.

(10)

In n e znow u podanie, k tó re ja k i pierw sze P rzytaczam z D erdow skiego, bo to jego w iersze, D o ty c z y dw óch kam ieni, głazów n arzuto w ych , K tó re le ż a ły tam, gdzie szereg dom ów n ow ych

S toi dzisiaj, a d aw n ie j w io d ła m iędzy K ackiem A w io s k ą G d y n ią droga ku chatom ryb a c k im . Legenda ow a ró w n ie ż tw ie rd z i, że O ksyw ska K ępa b y ła terenem dawnego grodziska,

I że tam przed w ie k a m i już tę tn ia ło życie

W za m ie rzch łych dziejach św iata i S ło w ia ństw a ś G d z ie O k s y w s k i d z iś k o ś c ió ł g ło s i s ło w o B oże,

T am n ie g d y ś w ie lk i z a m e k s p o g lą d a ł na m o r z e . . . A w ty m z a m k u k s ię ż n ic z k a p ię k n a p a n o w a ła ,

C o s ły n ę ła n a o k ó ł z w ie lk ie j s iły c i a ł a . . . S a m a m o g ła w y c ią g n ą ć k o ra b z m o r s k ie j f a l i A w zapasach ka ż d e g o c h ło p a z n ó g o b a li,

W ięc tru d n o b y ło d o b ra ć m ęża d la k s ię ż n ic z k i, G d y ż p r z y n ie j s iln e c h ło p y b y ły j a k p a ty c z k i.

O g ło s z o n o , że z ta k im p ie r ś c io n k i z a m ie n i, K t ó r y j ą p rz e z w y c ię ż y w rz u c a n iu k a m ie n i.

P r z y je c h a ł w c z te ry k o n ie ja k iś m ło d y g r a f ik , K t ó r y d ia b łu z a p is a ł d a w n o c y r o g r a fik ,

L e c z O k s y w s k ie j p a n ie n k i s iła n ie o s ła b ła I w rz u c a n iu k a m ie n i z w y c ię ż y ła d ia b ła .

Ten za ś na dalsze p ró b y d łu ż e j j u ż n ie czeka, L e c z z e m k n ą ł z a w s ty d z o n y i d o tą d ucieka.

U c ie k a ją c zaś, z a k lą ł w d ia b e ls k im uporze, I p ó ł g ó r y z z a m c z y s k ie m D ochłonęło m orze, A rz u c o n e k a m ie n ie le g ły m ię d z y c h w a s ty , J a k o d o w ó d tę ż y z n y k a s z u b s k ie j n ie w ia s ty , I d o tą d le ż ą one o d d ro g i na lew o,

N a z y w a ją j e lu d z ie A d a m e m i E w ą .

(11)

T a k ie b y ły O k s y w ia legendarne dzieje,

G dzie w ś ró d m ro k ó w podania ś w it p ra w d y już dnieje, W ię c n ależy się lic z y ć z ty m fakte m n ie zb itym ,

Ze O k s y w ie g ro dziskiem b y ło znam ienitym , P rzeto G d y n ia dzisiejsza, gdy m orze ożyw ia ,

W z n a w ia przeszłość w spaniałą p ra o jc ó w z O ksyw ia , A zaś g dyń skie sportsm enki oraz g im n a styczki

D ziedziczą w ie lk ą spraw ność kaszubskiej k s ię ż n ic z k i,—

N ie w iem , czy ró w n ie tru dn e w doborze bogdanka, J a k w spom niana w legendzie p ię kna O ksyw ia n ka .

---

Z dw óch stro n G d y n i, p rz y brzegu m orza rozpostarte, P rz y w a ro w a ły w zgórza, ja ko lw y zażarte,

G otow e b ro n ić p o rtu od napadów z boku, N adają o k o lic y dziw nego u roku.

Te w zniesione nad m orzem górzyste w y s tę p y Są to piękne R ed łow ska i O ksyw ska kępy.

Je dn a k G d y n i nie grożą już w roga n a p a d y:

Z o s ta ły podpisane z N iem cam i u k ła d y , —

M a b yć zgoda p rz y n a jm n ie j la t dziesięć, a zatem P rzestała b yć dla N ie m có w P olska Saison-Staat'em ,

10

(12)

Lecz uznana potęga, z k tó rą się już lic z y H itle ro w s k o -n ie m ie c k ifu s tró j w o jo w n ic z y . G d y czuć będą energję państw ow ego steru, To, um ow a nie stanie się ś w istkie m papieru, Chociaż dzieje m ęczeńskich le c h ic k ic h n a ro d ó w O raz nasza h is to ria dają dość p o w o d ó w

Do bacznej ostrożności i na przyszłość radę, A b y strzec się, gdyż N iem iec zawsze k n u je zdradę, A je ś li się zm ie n iła treść n ie m ie ckie j duszy, I na przyszłość cudzego N iem iec już nie ruszy, T y m le p iej, gdyż P olacy i inne n a ro d y

Zawsze z państw em n ie m ie ckim c h c ie li dojść do zgody.

R yb a cka w io s k a G d y n ia , uboga i mała, W iad o m o, iż w X I I I w ie k u już istn ia ła ,

G dyż w ty m czasie Ś w ię top e łk, książę m iło ś c iw y , D a ro w a ł ją C ys te rs k im opatom z O liw y ,

Lecz później p rz y s z ły zm iany, i gdyńska d o lin a Przeszła z czasem na własność p anów z R usocina,

(13)

Z k tó ry c h Jan R usociński stał się fundatorem K la s z to ru K a rtu skie g o nad G rzybnem jeziorem . W te d y G d y n ia fundacją b y ła przeznaczona Ja ko d a r d la zakonu świętego Brunona.

W rękach K a rtu z ó w d ługie p rz e b y w a ła lata, D o p ó k i nie nastała k la s z to ró w kasata,

S ku tkie m k tó re j fo lw a rk i kla sztorom zabrane Z o stały m iędzy N ie m có w rozparcelow ane, A ry b a c y kaszubscy od tej p a rc e la c ji Z o sta li odsunięci z p o lity c z n e j ra c ji.

To też G d yn ia n om nieraz d o k u c z y ła bieda, G dyż b ra k u ziem i m orzem zastąpić się nie da.

N a szczerych te d y piaskach K aszubi osiedli, W G d y n i ja k o ry b a c y nędzny ż y w o t w ie d li. . . G d y w niedzielę i św ięta obow iązek w oła, T o c h o d z ili w O k s y w iu na mszę do kościoła.

W io s k a O k s y w ie zdaw na b y ła k u ltu ra ln ą P laców ką, gdyż siedzibą b y ła p arafialną, 72

(14)

K tó ra czasy G ry fitó w P om orskich pam ięta, Bo k o ś c ió ł fu n d o w a li tu gdańscy książęta;

Znaną zaś b y ła hojność książęcego d w o ru,

K tó r y w trz y n a s ty m w ie k u w m ajątkach kla s z to ru Ż u k o w s k ic h N o rb e rta n e k w y s ta w ił św ią tyn ię W m iejscu, skąd dziś n ajlep ie j w id a ć całą G d yn ię , A na w io s k i o ks y w s k ie m ajętności praw a

N adała k la s z to ro w i księżna G rzym isław a, M a tk a tego W ie lk ie g o Ś w iętopełka, k tó r y P ie rw s z y groźne k rz y ż a c k ie p rzeczuł a w a n tu ry , I p ie rw s z y z książąt w a lk ę rozpoczął orężną Z tą potęgą k rw io ż e rc z ą a k rz y w o p rz y s ię ż n ą . . . S tara w io s k a O k s y w ie to daw na stolica

Ż yzn e j kę p y O ksy w s k ie j: cała o ko lica — K ilk a w iosek, fo lw a rk ó w i osiedla now e Dziś jeszcze z a ła tw ia ją sw oich spraw połow ę W O k s y w iu z tego w zględu, iż cała ta. strona W ie lk im portem od G d y n i b y ła oddzielona.

(15)

O tóż p ię kna ta kępa, w legendy spow ita, D zisiaj n ow ym nas życiem i nadzieją w ita , G dyż potężna d o lin a daw nej P ra -P re g o ły D aje w id o k n ie z w y k ły a d la nas w e s o ły : P rz y ujściu tej d o lin y le ży p ort. T u środek, T u p rzyszłe j W ie lk ie j G d y n i szczęśliw y zarodek.

Stąd dalej w z d łu ż d o lin y G d y n ia się rozrasta, W c ie la ją c b lis k ie w io s k i do obrębu m iasta:

P o ch ło n ięty G ra bó w e k, C h ylo n ia w cielona, Do C isow ej, Zagórza ciągną się ram iona Naszej, szybko rosnącej, nad m o rskie j sto licy, K tó ra w pełza na piękne w zgórza o k o lic y I zajęła w illa m i W ito m iń s k ie szczyty;

14

(16)

In n y m m iejscom też daje w k o ło plon o b fity , G d yż na północ od p o rtu na w zniesieniach w zgórza Rosną now e osiedla O ksyw ia , O błuża

T a k, że O k s y w s k ie j K ę p y strona p ołu d n io w a T o W ie lk ie j G d y n i naszej dziś d zie ln ica nowa, K tó ra , rosnąc w ra z z p o rtu i m iasta rozw ojem , W obrębie G d y n i żyje w ła sn ym życiem swoim ,

T y m b a rd zie j iż posiada w yłą czn ość tej m a rki, Że jest p ortem w o jennej p o ls k ie j m a ry n a rk i.

Z d ru gie j stro n y d o lin y na K am iennej G órze Z n a jd u je się nad m o rskie le tn is k o dość duże:

(17)

P iękne w ille , hotele, p a ła c y k i śliczne T w o rz ą pię kne d z ie lnice a ry sto kra tyczn e , W ie rz c h o łe k je d na k p usty i lasek sosnow y D ługo o c z e k iw a ły tej w ie lk ie j bud o w y, Co okres p ra c y ja k b y m o d litw ą zam yka, A lb o w ie m nasza pię kna M o rs k a B a z y lik a — T o m o d litw a nie słowem , lecz czynem m ów iona, Do k tó re j przystęp u je P olska w yzw o lo n a,

G d y na w zgórzu nad m orzem buduje w pokorze Ś w ią tynię , zn ak'w dzięczn o ści za zw rócone m o rz e ..»

I b y ła p iękna c h w ila , dzień w ie lk ie g o święta, G dy biskup w obecności Pana P rezydenta

Ś w ię c ił kam ień w ęgielny, b y ś w ią ty n ia Boża P ow stała pod w ezw aniem M a rii, G w ia z d y M o rza , K tó re j B oska opieka w raże s iły złam ie,

Jako na Jasnej G órze oraz w O strej B ram ie, K ró lo w a bow iem P olski, Pani z Częstochow y, K tó ra dotąd w opiece m iała k ra j lą d o w y , O bejm uje nad m orzem w sw oje ręce złote P o rt p o lski, m orze p o lskie oraz polską flotę, — W ię c naród zgrom adzony: P re zyd e n t kochany, P rze dsta w icie le Rządu, w szystkie p olskie stany, P iękne w o jska o d d zia ły, m łodzież z P o ls k i całej.

K tó ra tu ta j p rz y b y ła na obchód w sp a n ia ły, — 16

(18)

N ad p o lskim brzegiem m orza o dsło n iw szy g ło w y , W sku pien iu w y s łu c h a li mszy św iętej polow ej, Lecz n a jb a rd zie j d o n io słym i k u lm in a c y jn y m M om entem p o lity c z n y m oraz re lig ijn y m B y ł ślub na w ie rn o ść m orzu i ro ty przysięga, W reszcie przed P rezydentem d e fila d y wstęga:

O to w o jsko cudow ne i m łodzież zebrana, W hufcach oraz oddziałach zd yscyplino w a n a, W ta k t m u z y k i m ia ro w o w podnieceniu św ię tym D e filu ją przed p o ls k im Panem Prezydentem ,

K tó r y z jasnym uśmiechem p a trz y na tę wstęgę, G w a ra n tu ją cą Polsce nadm orską potęgę:

G rzm ią f a n f a r y !. . J e d n e j m ia r y k o ń w k o ń i ch ło p w c h ło p a...

T a k ic h p u łk o m ja z d y n ie m a c a ła E u ro p a ! . . . D a le j — h a rd e , k r o k itw a rd e , o g o rz a łe tw a rz e , I d ą . . . id ą . . . w i l k i m o rs k iep o ls c y m a ry n a rz e . . . A za n im i z o b c e j z ie m i, j a k to p o le p ro ś c i,

M a ry n a rz e s k a n d y n a w s c y w c h a ra k te rz e g o ś c i. . . K r o k ze s ta li m a ją c , w a li p ie c h o ta w z o r o w a . . .

E j ! . . . to p e w n ie je s t b a ta lio n M o r s k i z W e jh e ro w a ! . . . Z a n im k a rn e i o fia rn e , w y s z k o lo n e , z d ro w e

R o z m a ity c h p rz y s p o s o b ie ń f o r m a c je w o js k o w e . S ta rsze g ło w y re z e rw o w y lu d dobrze ć w ic z o n y , Z tro tu a ró w ic h w it a ją d z ie c ia k i i ż o n y . , .

(19)

O d d z ia ł ż e ń s k i, h u f p a n ie ń s k ista rs z e uczenice

P o w ita n e o k la s k a m i p rz e c h o d z ą u lic e . . .

Ic h k o le d z y , d z ia tw a w ie d z y w h u fc u g im n a z ja ln y m Id ą k ro k ie m ró w n y m , m o c n y m i c e re m o n ia ln y m . . . K r o k m ia ro w y , s z y k w z o ro w ys trz e le c k ą z a s łu g ą .

T w a rz e znane, s p o ty k a n e . . . id ą d łu g o . . . d łu g o ...

P o te m m a ły c h a le ś m ia ły c h h a rc e rz y g ro m a d y :

C h ło p c ó w ... d z ie w c z ą t... k ije w rę k u d la w ię k s z e j p a r a d y . . . A w te m c h m a ry , n ie do w i a r y !... —- to p o w sze ch n a s z k o ła , R a d a w id z ie ć P re z y d e n ta j a k nie bio s a n io ła .

T uż za n ie m i p o ls k ie j z ie m i m a lo w n ic z e s tro je :

N a ic h czele Ł o w ic z w p a s yc h ło p c y i d z ie w o je . . . P rz e d try b u n ą k ro c ie suną,o k rz y k w niebo b ije :

N ie c h a j ż y je P a n P r e z y d e n t! . . . P re z y d e n t n ie c h ż y j e ! . . .

P a trz ą c z boku z o g n ie m w o ku , P re z y d e n t o g ła s z a :

N ie c h a j ro ś n ie ch lu b a P o ls k i p o r t i f lo t a n a s z a ! . . . --- «illlii».---

A gdy ta k u lic a m i k ro c z y m łodzież rada, N a niebie się o d b yw a druga d e fila d a : R ó w n y m i tró jk ą ta m i lotniczego szyku Lecą p ta k i stalow e . . . lecą do B a łty k u J a k żó ra w ie — sam olot tuż za samolotem, G łosząc radość p rz y b y c ia m o toru w a rko tem .

--- '"unii».--- —

D a w n ie j P o la k p ó ł ż y c ia sp ę d z a ł na ru m a k u I s ła w n i b y li je ź d ź c y w o je n n e g o z n a k u : P o d K irc h o lm e m h u s a r ii trz e c h ty s ię c z n a s iła S ie d e m n a ś c ie ty s ię c y S z w e d ó w ro z g ro m iła .

D z iś P o la k ró w n ie ż je ź d z i, a le m u po b ło n iu S p r z y k r z y ło się h a rc o w a ć na a ra b s k im k o n iu , P o z a z d ro ś c ił p o lo tó w n ie d o ś c ig ły c h p ta k ó w I w z ią ł się do b u d o w y s ta lo w y c h ru m a k ó w ,

18

(20)

N a k tó ry c h la ta zo n ie b io s la z u r o w e j to n i,

P rz o d u ją c w ty m , j a k d a w n ie j w d o s ia d a n iu k o n i.

Z n a n ą w s z a k w c a ły m św ie c ie je s t p o ls k a b ra w u ra : D a w n ie j b y ł K o z ie tu ls k i, d z iśŻ w ir k o , W ig u ra ,

W reszcie w s ła w n y m c h a lle n g e u w s p a n ia ła w y g ra n a Z n a n e g o w c a ły m ś w ie c ie lo tn ik a B a ja n a .

N ie m ie c le p ie j n iż P o la k nog ą p iłk ę ko pie, L e c z w p o w ie trz u m y g ó rą w c a łe j E u ro p ie ! . . . P o tw ie rd z o n ą z o s ta ła ta p o ls k a z a le ta

P rz e z z w y c ię s tw a w za w o d a ch G o rd o n a -B e n n e t a . . .

Z K am iennej G ó ry rów n ie ż, ja k z O ksyw skie j K ępy, P od ziw ia ć można p ra c y n ie z w y k łe postępy:

Stąd w id a ć P o rt Z e w n ę trz n y w m orze w y s u n ię ty W b eto no w ych basenach stojące o k rę ty ,

(21)

A w miejscach, gdzie nie da w n o p rze lew ała fala, Rząd gm achów oraz d źw ig ów brzegi dziś okala.

P o rt W e w n ę trz n y zajm uje daw ne to rfo w is k o , G łę bo ko w lą d zachodząc pod C h ylo nię b lisko . Tam ró w n ie ż rzę d y gm achów i d źw ig ó w b a te rie O d p ra w ia ją swej p ra c y tajem ne m isterie.

B lis k o K am iennej G ó ry obok m o rskie j p la ży S zeroki b u lw a r pasem zieloności darzy, Jest to miejsce spaceru najróżniejszej sfe ry Corso

„M o rs k ie g o O k a “

Dalsza droga pod górą w z d łu ż strom ego brzegu,.

Niszczonego przez fale od w ie k ó w szeregu,

(22)

O becnie um ocniona betonu pancerzem,

T w o rz y b u lw a r sze ro ki nad m orskim w ybrzeżem , P ro w a dzą c do d o lin k i, gdzie b lis k o z a to k i

P osiad a „D o m Z d ro jo w y “ prześliczne w id o k i.

T a n ie w ie lk a d o lin a łagodnej n a tu ry

P rz y zboczach w zgórza Focha i K am iennej G ó ry

S tała się niespodzianie najszerszą u licą I najpię kn ie jszą w G d y n i stradą m alow niczą, Co zresztą w ca łym m ieście zdaw na przeczuw ano, G d y ż nazw ę „P iłs u d s k ie g o “ a le i nadano.

(23)

N ow a, p iękna aleja pow stała z tej ra c ji, Ze m usi służyć G d y n i do re p re zen tacji, B y p ię k n ie prze dsta w ia ła się całem u św iatu, G d y jadą z w iz y ta m i do K o m is a ria tu

R óżni goście zam orscy, k tó rz y potem wskażą, W ja k i sposób nad m orzem w Polsce gospodarzą.

A le ja P iłsudskiego p ro w a d z i nas w stro n y M a lo w n icze , gdzie stadion został założony.

T u będzie środek G d yn i, gdyż u chw ała now a P rz y łą c z y ła do m iasta te re n y O rło w a ,

W ię c prześliczne, w yso kie w zgórz R e d ło w skich la sy T w o rz y ć będą p a rk m ie js k i na w ieczyste czasy, A obok now e dom y i o g ró d k i duże

Z a pełnią w k ró tk im czasie całe Focha wzgórze, 22

(24)

K tó re stanie się m iastem -ogrodem , gdzie k w ia ty I zieleń d rze w ozdobią ten k ą c ik bogaty.

Za w zgórzem Focha K ępa R edłow ska w y ra s ta N a dzie w ię ćdziesią t m e tró w ponad poziom miasta, K tó re nisko nad m orzem k o ło p o rtu leży.

Na ty m w zgórzu oddano znow u te re n ; św ieży Pod rozbudow ę G d y n i. T u w nie dłu g im czasie P ow stanie G órna G d y n ia na górzystym pasie, K tó r y ciągnie się długo pod lasem, co brzegu M o rskie g o strzeże w ie rn ie od w ie k ó w szeregu.

(25)

D z ie ln ic a będzie w ażna dla gdyńskiego czynu, Ja k niegdyś w w ie czn ym m ieście w zgórze A w e n ty n u . Za fo lw a rk ie m R e d ło w skim opada w yżyn a .

Na zboczu p o łu d n io w y m miejsce p rzyp om ina K ra j podgórski. T u stoi nad p ię k n y m parow em W m ałej w iosce L u s k u lli sanatorium nowe,

Co z O rło w a przez szczerbę w ą w o zu o tw o ru W y g lą d a n ib y zam ek w śró d gęstego boru.

_______________ ______ 1 0 H B _____ _________________--- JHB---- ---

T uż pod G órą K am ienną ślic z n y obraz cz y n i U lic a Ś w iętojańska dziś najw ię ksza w G dyn i;

P ro ś c iu tk a i szeroka, a ow ą ulicę T w o rz ą czte ro p ię tro w e now e kam ienice.

P rz y u lic y tej stoi m aleńka św ią tyn ia ,

Zbudow ana, gdy w io ską b y ła jeszcze G dyn ia .

24

(26)

Na u lic y P o rto w e j stoi w śro d ku m iasta P ra s ta ry dąb, ró w ie ś n ik k ró ló w z ro d u Piasta,

T u ta j ruch najw ażniejszy, gdyż ta Ś w iętojańska U lic a w ie d zie z G d y n i do Sopot i Gdańska, W k ie ru n k u zaś p rz e c iw n y m u lic ą P o rto w ą M o żn a zw iedzać p rzystan ie autobusow ą Lokom ocją, gdyż G d y n i nie szpecą tram w aje, Co m iastu specjalnego u ro k u dodaje.

(27)

Lecz tra d y c ja z późniejszych w y p a d k ó w zrodzona D ała mu piękne m iano „D ą b N apoleona",

G dyż podanie, ja ko b y na fakta ch oparte,

T w ie rd z i, że pod ty m drzew em sie d ział Bonaparte.

O bok karczm a „P o d D ębem ", niegdyś ta ka sama S ław na karczm a ry b a c k a ja k helska " L w ia Jam a".

Do tej ka rczm y c h o d z ili w ieczorem ry b a c y Na rozm ow ę i p iw o po skończonej pracy.

Tu pod dębem p rz y p iw ie s łu c h a li ciekaw i.

Co A n to n i A b ra h a m o O jczyźnie p r a w i:

0 pom orskich książętach, o k rz y ż a c k ie j zdradzie, 0 srogim m o rd o w a n iu Gdańszczan w listopadzie, O sła w n ych dziejach k ró ló w , o P o lski rozbiorze, O tym , że trzeba kochać nasze polskie morze I, w y p e łn ia ją c w szystkie B oskie p rzykazania, N ale ży oczekiw ać P o ls k i zm a rtw ych w sta nia , G dyż z P olską połączone przez w ieczyste śluby, N ig d y w życ iu do zguby nie p rz y jd ą Kaszuby.

W ię c dąb, k tó r y pam ięta te p rzepiękne słowa, Czci się ja ko p am iątka G d y n i narodow a.

26

Na w p ro st skw e ru K o ściu szki — u lic a parad y

„10-go lutego” . T ę d y d e fila d y

(28)

P rzeciągały w d ni św ięta m orza; tu d la gości U sta w ia no try b u n y w d n i uroczystości,

A lb o w ie m d a w n ie j G d y n ia w d niu w ie lk ie g o św ięta T u ta j z w y k le w ita ła Pana Prezydenta.

N azw a ta p rzyp o m in a h isto ryczn ą datę,

Z w ią za ną !w sp om nien ia m i z W e rs a ls k im T ra k ta te m : G d y P olska p o w ró c iła z Boskiego w y ro k u

10-go lutego dw udziestego ro ku ,

T o w d n iu tym , u ro czystym d la m orskiej k ra in y , O d b y w a ły się w P ucku z m orzem zaślubiny.

Na u lic y tej stoi p o czty gmach c ie k a w y ; T u b a n ki za ła tw ia ją finansow e s p ra w y ;

T u ta j k a żd y w p ro s t z d w o rca biegnie ponad morze, B y co prędzej p od ziw iać m o rskie cuda B oże;

T u ta j n ig d y się c z ło w ie k o drogę nie pyta, G dyż z o d d a li każdego nasze m orze w ita , K tó re jest ty m magnesem, co ciągnie z d a le ka Z całej P o ls k i do G d y n i każdego czło w ie ka .

Za torem k o le jo w y m tak, ja k Ś w iętojańska, Z p ó łn o c y na połud n ie biegnie szosa G dańska,

(29)

T w o rzą c M o rs k ą ulicę, gdzie n astró j w esoły, T u ta j bow iem się mieszczą g dyń skie średnie szko ły.

Przede w s z y s tk im pałace „M o rs k ie j S z k o ły "— śliczne.

D alej trochę — gim nazjum jest hum anistyczne

M ę skie w p ię k n y m b u d yn ku , gdzie ró w n ie ż H a n d lo w a Została przeniesiona szkoła z W e jh e ro w a .

W ty m że gmachu liceum um ieszczono now e Też ko e d u k a c y jn e trz y le tn ie handlow e.

P rz y u lic y W a rsza w skie j żeńskie U rszu la n ek G im nazjum w y c h o w u je zastępy G dyn ia n ek.

B ra k u je s z k o ły w yższej, lecz nie ma obaw y,

Ze d ojdzie w k ró tc e ró w n ie ż do tej w ażnej sp ra w y, Ze w G d y n i pow stać muszą d la pom orskiej ziem i P ię kne gm achy H a n d lo w e j M o rs k ie j A k a d e m ii, A b y w ażne p otrz e b y zaspokoić miasta,

K tó re ja ko han d lo w a sto lica w yra sta . --- ---

28

(30)

Pośród lasu na w zgórzu m ore n ow ych piachów

Z b o ku od szosy G dańskiej w ie lk i kom pleks gm achów S toi pusty, i ty lk o w w yc ie c z e k okresie

Z a lu d n ia ją się gmachy, i w id a ć ruch w lesie.

G m achy owe, w zniesione d la e kspo rtu lu d zi.

Obóz E m ig ra c y jn y -s m u tn v re fle ks b udzi

Czasów, gdy w obce kra je , poszukując pra cy, W w ie lk ic h masach za m orze p ły n ę li P olacy, Dziś nie ma em igracji, i obóz w sp a n ia ły M ó g ł b y u n iw e rs y te t pom ieścić tu cały.

D la podniesienia bow iem a u to ry te tu N a u k i p olskiej b ra k nam u n iw e rs y te tu W tej p o m orskiej k ra in ie , k tó ra dłu gie lata P rze b yw a ła pod w p ły w e m niem ieckiego św iata, I p rze cho d ziła ciężkie m oralne katusze,

G d y N ie m cy c h c ie li za truć sum ienie i duszę.

(31)

W ięc, choć p ru s k ie o p ra w c y i m o s k ie w s k ie k ą ty W y g n a ły n azw ę P o ls k i j u ż p rz e d w ie lu la ty , Z h o c ia ż k a r n ie szczędzono, c h o c ia ż s z k o ln e m u ry N a rz u c a ły m ło d o ś c i fa łs z u c ie ń p o n u ry ,

Nie z ła m a n o nas n ig d y , i ję z y k w y k lę ty S ta w a ł się c o ra z d ro ż s z y , c o ra z b a r d z ie j ś w ię ty -..

A ż p rz y s z ła w ie lk a c h w ila , g d y p o ls k ie o rlę ta S k r u s z y ły na sw ą duszę n a ło ż o n e p ę ta

I o z n a jm iły g ło ś n o , że p ró ż n e m o z o ły ,

G d y ż n ie chcą d łu ż e j c h o d z ić do m o s k ie w s k ie j s z k o ły . G im n a z ja s ta ły p u s tk ą . P o w s z e c h n y s tr e jk s z k o ln y P o r u s z y ł c a ły n a ró d ja k o o d ru c h w o ln y ,

A M o s k w a u s tą p iła p rz e d d z ie c i k r u c ja tą , A b y n ie być p od ob ną W rz e ś n i p ru s k im k a to m . Ten w a rto ś ć p o ls k ie j s z k o ły w y ro z u m ie ć z d o ła .

Kogo p ru s k a c h o w a ła lu b m oskiezuska s z k o ła , jd y ż n ie znane są d z is ia j u c zu cia n a ro d u , Które k a ż d y r o z w ija ł s k ry c ie j u ż za m ło d u , Aby z d u szy s w e j tw ie rd z ę u c z y n ić u k r y t ą,

N ie w id o c z n ą n a z e w n ą trz , a le n ie z d o b y tą . . .

P ro je k t now ej w szechnicy z zapałem w ita ło Społeczeństwo, lecz T o ru ń ch cia ł b y siłę całą Pom orza zogniskow ać w K o p e rn ik a grodzie.

Bydgoszcz chciała b y tem u stanąć na przeszkodzie, G d yż ja ko m iasto w ie lk ie oraz przem ysłow e, C hciała b y objąć ró w n ie ż życie um ysłow e, Lecz ja m yślę, że G d y n ia sp ory te pogodzi, U n iw e rs y te t bow iem zapewne się zrodzi, Ja ko pom nik, w z n ie sio n y w tej ż yw e j postaci N a pam iątkę w ie czystą w y tę p io n y c h braci, Jako lu d ó w le c h ic k ic h zza grobu w ołanie,

B y jedność ja k najszczerszą tw o r z y li S łow ianie.

B y zaś głos ten nie został w o ła n ie m w pustyni, N ad ty m m usi p racow ać w yższa szkoła w G dyn i.

T u ta j m łodzież sło w ia ń ska z zapałem w ysłucha, Co zdaw na w ia tr od m orza szepce nam do ucha;

30

(32)

T u ta j, p rz y tej o tw a rte j na ca ły św ia t bram ie, Z rodzą się w ie lk ie m yśli, k tó ry c h w róg nie złam ie;

Stąd w y jd z ie odrodzenie, — p ra c y d y s c y p lin a W y c h o w a ofiarnego czynem S łow ianina,

G dyż to m orze W enedów , św ia d e k śm ierci lu d ów , W z y w a do czyn ów w ie lk ic h i tw ó rc z o ś c i cudów \ . . .

O m o r z e ! coś w id z ia ło z f a l s re b rz y s ty c h s z c z y tó w M o rd o w a n ie le c h ic k ic h b ra tn ic h O b o d ry tó w ! . .

M o r z e ! k tó re g o w ie lk ie p rz e p a ś c is te w o d y W id z ia ły , j a k g in ę ły W enedów n a r o d y ! . . . O m orze d z ie ln y c h R u g ia n , S w ię to w id a d z ie c i!

P ra s ta re , p ra s ło w ia ń s k ie o d d a w n y c h s tu le c i, K tó re g o w ie rn e fa le o m y w a ły m ia s ta

P o m o rs k ie , z w o jo w a n e p rz e z p o to m k ó w P ia s ta ! . , . O m o rze S z u ię to p e łk ó w ! k a s z u b s k ic h w ło d a rz y , K tó r y c h d uch w u jś c iu W is ły s to i w c ią ż na s tra ż y , J a k o w id m o d z ie jo w e, co s u m ie n io m gada,

Ż e G d a ń s k n ie m ie c k im z o s ła ł z b ro d n ią lis to p a d a ! M o r z e ! w tó rn ie zd o b yte J a g ie llo n ó w d ło n ią ,

Ł ą c z ą c ą O r ła P o ls k i z lite w s k ą P o g o n ią ! . , , M o r z e ! g d z ie po r a z tr z e c i o jc z y s ta b a n d e ra Z w y c ię s k a w ra c a ra z e m z w o js k a m i H a lle r a ! . . . O m orze nasze ! ra ze m z P o ls k ą w y z w o lo n e !

Z a w s z e i w szędzie bądź nam w ie c z n ie p o c h w a lo n e ! W ie lk im g ło s e m s u m ie n ia , k t ó r y się ro z s z e rz y

N a c a łą P o ls k ę z m o rz a fa lis t y c h [ w y b r z e ż y ; P ra c ą i m y ś lą tw ó rc z ą , k tó ra się

[ p r z y c z y n i D o w y c h o w a n ia w o li w ie lk im cudem

/ G d y n i;

W re s z c ie p ra c ą o fia r n ą d la p o ls k ie g o [p a ń s tw a Z m y ś lą o w ie lk ie j m is ji ca łe g o

[ S ło w ia ń s tw a . . , M o rz e n as z y c h p r a o jc ó w ! tw o je

[ w o d y czyste D z is ia j nam ró w n ie ż d ro g ie j a k ła n y

[ o jc z y s te ! . ..

(33)

ORŁOWO MORSKIE.

P rócz d zie ln ic w y m ie n io n y c h G d y n ia w sobie m ieści K ilk a z nią p ołączonych n iedaw no przedm ieści, K tó re Rada M in is tró w do ko m isa ria tu

G dyńskiego p rz y łą c z y ła z M o rskie g o pow iatu.

Przede w s z y s tk im w łączono teren daw nej gm iny O rło w s k ie j aż do rz e c z k i granicznej S w e lin y.

W ten sposób z Sopotam i G d y n ia dziś g ra niczy, T w o rz ą c o d cine k m iasta w ie lce m a lo w n iczy.

O d p ó łn o c y R ed łow ska K ępa m orenow a S trom ym w zgórzem zam yka te re n y O rło w a

A pod kępą w w ą z iu tk ie j, g łę bo kie j d o lin ie Ze w zgórza pojezierza rze ka K acza p ły n ie I, spadając g w a łto w n ie z je zie rn ej w y ż y n y , Porusza siłą spadku starożytn e m ły n y , 32

(34)

K tó re tu ta j w X V I w ie k u już is tn ia ły , T w o rzą c m ałą osadę, ta k zw a n y K a c k M a ły .

Z tam tych czasów pozostał k o ś c ió ł b ardzo sta ry , Z b ud o w a ny d la N ie m có w lu te ra ń s k ie j w ia ry . O bok stoją na w zgórzu b u d o w le fo lw a rk u O raz zamek ry c e rs k i w śró d gęstego p arku.

N a pensjonat k u p ili d w ó r nauczyciele,

F o lw a rk zaś rozsprzedano lu d ziom na parcele, Lecz p o w s ta ły osady bardzo smutnej s ła w y : Jedna, znana pod nazw ą „D re w n ia n e j W a rs z a w y “ A drugą, w o k o lic y ro zsła w io n ą też tem

B udow aniem bud m arnych, zw ano „B udapesztem “

(35)

Do n ajp ię kn ie jszych w Polsce słusznie się zalicza S trom ych brzegów nad m orzem lin ia m alow nicza, A szczególniej urocze nadm orskie ustępy

Od Sopockiego p a rk u do R e d łow skie j kępy.

L ą d tw o rz y płaskow zgórze, a teren w yznacza Z 'je d n e j stro n y S w elina, z d ru gie j — b ys tra Kacza,

Po ś ro d k u 'z a ś terenu -— gęsto za d rze w io n y S ta ry p a rk aż do m orza dochodzi z tej strony.

G ranicę p a rk u tw o rz y p o to k m ały, s z y b k i

K o lib ia n k a , gdyż p a rk ten — to fo lw a rk K o lib k i, K tó ry niegdyś s ta n o w ił w łasność k ró la Jana.

T u kąpała się k ró la żona ubóstw iana M a ry s ie ń k a , i dotąd w p a rk u ty m istnieje Gdzieś grota M a ry s ie ń k i i k ró la aleje.

T u ta j zaraz p rz y szosie obok p a rk u ściany Sam otnie stoi m a ły k o ś c ió ł m uro w a ny.

34

(36)

W spom niane płaskow zgórze zakańcza brzeg strom y.

N a p łaskow zgórzu stoją nowoczesne dom y, W ille i p a ła c y k i, w k tó ry c h św ia t bogaty N ajlepsze b lis k o m orza znajdzie p en sjo n aty:

(37)

T uż pod kępą R edłow ską, b lis k o ujścia K aczy, P r z y tu lił się do w zgórza p rz y s ió łe k ryb a czy,

G dzie gospoda A d le ra b y ła w o k ó ł znana

Pod nazw ą „A d le rs h o rs t'u ". Zam iast tego miana, Co znaczy O rle gniazdo, m ów iono „ O r ło w o “ ,

G dyż spolszczyć chciała ludność cudzoziem skie słow o.

Ten w y ra z się podobał, i z ta k ie j p rz y c z y n y S tał się on o fic ja ln ą nazw ą całej gm iny.

36

(38)

B liż e j G d y n i na zboczu kę p y położony

S toi „D o m K u ra c y jn y " k u m orzu zw ró co ny.

M a on sale obszerne i duże tarasy

Z w id o k a m i na morze. W zgórz R e d ło w skich lasy D ają tło rom antyczne i obraz je d y n y

P ołączenia cech m orza i górskiej k ra in y .

W d a li w id a ć o k rę ty : pew na część ich zm ierza N a p ołud n ie do p o rtó w gdańskiego pobrzeża, K tó re pła skie i n is k ie oglądać pozw ala

D obrze znane s y lw e tk i gm achów gdańskich zdała, A le w iększość o k rę tó w od p rz y lą d k a H elu

Zdąża p rosto na zachód do innego celu, P ły n ą tę d y do G d yn i, chociaż jej z O rło w a N ie w id a ć, gdyż w całości za kępą się chowa.

(39)

Zaznaczyć je d na k trzeba, że O rło w a strona M o rs k ie j k o m u n ik a c ji nie jest pozbaw iona, G dyż został z b ud o w a ny p ię k n y pom ost d łu g i Ja ko p rzysta ń o rło w s k a d la m o rskie j żeglugi...

Podczas w ic h ró w ze w schodu rozhukane fale B rzegi k ę p y R e d ło w s k ie j p o d m yw a ją stale, D rze w a zaś tam rosnące fa la m i podm yte T w o rz ą o brazy dziw n e i niesam ow ite,

Sterczą bow iem ko rze nie ja k węże s k łę b io n e W ysu n ię te na zew nątrz, z ziem i obnażone.

P ozbaw ione p o d p o ry, za w isłe w p rz e s trz e n i T rz y m a ją się czas ja k iś re sztkam i k o rz e n i W ie lk ie drze w a na zboczach, ale nie u trz y m a

S łaby ko rze ń ciężaru leśnego olbrzym a, K tó ry z ta k ic h o pa łó w nie w y jd z ie już ż y w y ,

G dyż obalą go w ic h ró w silniejsze p o ry w y .

(40)

U stóp w y s o k ic h brzegów , niszczonych przez w o d y Leżą z w a liska głazów.

Z niszczyć tej przeszkody N ie mogą fa l a ta k i. , , P ia ski, szare g lin y

W c h ło n ę ła w oda m o r s k a ... Z o s ta ły ru in y

G łazów , k tó ry c h bezw ładne lecz w ie rn e zastępy, C iałem sw ym b ro n ią brzegów m acierzystej kępy, J a k łam acze fa l ła m ią pęd b a łw a n ó w w porcie, A lb o lew , p iln u ją c y g ra n ic y w B elfo rcie,

C zerpiąc zaś p orów n a nie z w a lk h iszp aiiskich żaru, M o żn a rzec, że się b ro n ią ja k lw y A lk a z a ru .

(41)
(42)

L u b ię patrzeć na m łodej n ie w ia s ty zajęcia K o ło pierw orodnego swojego dziecięcia G d y dum nie bąka swego w o z i ulicam i, Z k o k ie te rią ozdabia k o s z u lk i w stążkam i, C iągle jest nim zajęta, często zatroskana, Szyje masę sukienek dla takiego pana I w iecznie tą osobą zajm uje p u b likę , Dum na ja k b y o d k ry ła now ą A m e ry k ę .

L u b ię patrzeć, ja k życie pierw sze k r o k i staw i.

N ie w iad o m o, czy tru d z i, czy się ty lk o baw i.

(43)

T a k dzieci, k tó re w szystkie naprężają s iły D la za baw y i sportu. W y s iłe k ten m iły

Jest ich ciałom w ys m u k ły m , giętkim , ja k b y czu ły, Ze w ten sposób ro z w in ą na przyszłość m u sku ły, Z k tó ry m i połączyw szy in te lle k t i w olę,

Dadzą sobie już radę na ty m łez padole.

L u b ię tęgich chłopaków , co, choć bardzo m łode, D o ro słych posiadają s iły i urodę.

Do różańca i tańca ta k i chłopiec hoży ! . . . N ie ra z b iednym rodzicom k ło p o tó w p rzysp o rzy, Lecz, gdy ta k i chłopczyna w zapasach z w ycię ża I o b a li na ziem ię dojrzałego męża,

To św ia t c a ły p rzy k la ś n ie i h o n o ry czyni.

To w szystko p rzyp om ina dzieje naszej G d y n i, K tó ra b y ła z początku, ja k to dziecię lube, Z którego m a tka-P o łska czerpała swą chlubę, O zdabiając w illa m i jej K am ienną G órę,

Ja k n ie w ia sta w stą żka m i p ie rw o ro d n ą córę, Lecz p o rt — dziecię p o w o li ro z w ija swe kości, B y podołać zadaniom n ajbliższej p rzyszłości, G d y całą S łow iańszczyznę obsługiw ać będzie, Jako handlu m orskiego najlepsze narzędzie.

(44)

I ta k rośnie, ja k m łodzian, co m ężów obala;

Rośnie szybko, ja k m orza w zrastająca fala, I w ycią g a swe m a cki w p oprzek A tla n ty k u ,

Czując się p ie rw szym p ortem na całym B a łty k u ! . , .

L u b ię G d y n ię : jej życie p ra cow ite , g w arne;

L u b ię jej zapał szczery, p o ry w y o fia rn e ; L u b ię jej m yśl zaborczą, dążenia do sław y, W reszcie — wesołość G d y n i i chęć do zabaw y.

L u b ię w szystkie te cechy m łodości i siły, K tó re tu ta j nad m orzem G d yn ię w y ró ż n iły . T u ta j w szystko posiada ja k iś u ro k św ieży.

C hociaż h is to ria w iąże, tra d y c ja nie cię ż y ; T u ta j m ocniej i szybciej serce polskie b ije : J e ś li pędzi samochód, to na łeb, na szyję, Z d u m io n y zaś p o lic ja n t w ozu nie zatrzym a, G dyż mu m ignie d y g n ita rz ja k iś przed oczym a, A lb o , co mu się zresztą dużo częściej zdarza, M ig n ie śliczna tw a rz y c z k a , ja k św ięta z ołtarza, G d yż tu w c ią ż człe k zd u m io n y zapytuje szczerze:

— Skąd się ty le , u licha, p ię k n y c h k o b ie t b ie rze ?

(45)

If ja k a ro z m a ito ś ć !... J a k i w y b ó r tw a rz y ! W e d łu g w sze lkich w ym agań gatunku i p la ż y ! G d y ró żo w a b londyna, to na pew no Zocha, Co Pana Tadeusza zawsze mocno kocha, P rzyje ch ała zaś z dziećm i z przepisu lekarza, G d y ż dobrze ma im zro b ić m orze oraz p la ż a . . . I mamie dobrze z ro b i ta d o k to ra r a d a !. . In n y znów ty p na p la ży — to b ru n e tk a blada, J a k czło w ie k, k tó r y boso depce srogą ż m iję ...

A lb o ło tr, gdy k a t w k ła d a mu stry c z e k na szyję ! . . Inne ty p y p o ś re d n ie : nie ta k id y llic z n e

J a k p ani S oplicow a, i nie dem oniczne

J a k ten w a m p ir p la żow y, lecz w sz y s tk ie — układne, Śliczne, prześliczne, boskie— lu b co najm niej ładne...

Jest w ie lk a rozm aitość o d m ia n !... Całe gamy W d z ię k ó w , w tło czo ne z tru d e m w w ąskie p la ży ramy!...

M ę żczyźn i — to ry c e rs k ie now e poko le n ie \ . . .

T o legion m łodych, k tó r y zawsze jest tu w cenie:

O fic e rz y lo tn ic y , posły, dyplom acja, D yg n itarze p a ń stw o w i, endecja, sanacja.

(46)

Cała P olska nad m orzem cieszy się i p ły w a , G dyż najlepsza tu w s z y s tk ic h łą c z y k o m ity w a . U jm u ją c c a ły obraz w o d p o w ie d n ie j m ow ie, M ożna rzec, że się baw ią, ja k m ło d zi bogow ie ! , . .

K ie d y P olska p rzyje zd n a b a w i się i śmieje, P op a trzm y teraz na to, co się w porcie d z ie je ! Tam w re szalona praca ja k g d y b y w m ro w is k u ! S ta tk i p rze ła d o w u ją w ś ró d w rz a w y i ś c is k u ! N ap otka ć można różne rasy i n a ro d y,

K tó re ściąga interes na B a łty k u w ody.

Przede w sz y s tk im nasz w ę g ie lw c a ły m ś w ie c ie sły n ie I stąd do ró żn ych k ra jó w o k rę ta m i p ły n ie .

O d g łów nej m a g istra li na m olo W ęglow e P ro w a dzą bardzo liczn e to r y kolejow e, Na k tó ry c h coraz in n y pociąg w y s u n ię ty Ład u je p o ls k i w ę g iel na m o rskie o k rę ty . Ł a d o w a n ie na s ta tk i id zie na w yścig i, G dyż ciężką pracę ow ą w y k o n u ją dźw ig i.

(47)

Z nich n ajw ię k s z y , specjalny, w y w ro tn ic ą zw any, P odnosi w górę c a ły wagon ła d o w a n y

I przenosi nad o krę t, gdzie w agon w y w ra c a , S ypiąc w ę g ie l do środka, przez co pracę skraca.

T a przestrzeń W ęglow ego m olo jest oddana F irm o m , co noszą jakieś b arb a rz y ń s k ie miana, K aleczące nasz ję z y k s tra s z liw y m sposobem, N a p rz y k ła d : „S k a rb o p o le m ” albo „P o ls k a ro b e m ” . Są to w ie lk ie , bogate s p ó łk i eksportow e,

Założone przez śląskie ko n c e rn y w ęglow e,

G dzie „P o ls k a ro b " ma w ę g ie l śląskiego ko nce rn u

„R o b u ru " a „S k a rb o p o l" firm y „S k a rb o fe rm u " . . .

P rócz tych, b rzm ią cych cudacznie, są jeszcze, ja k słyszę, F ir m y „P ro g re ss", „ E lib o r ” i niem iecka „G ie sch e ” .

p-

(48)

*

R ów nolegle z W ę g lo w y m n a p rz e c iw w y b rz e ż y O ks y w s k ie j K ę p y m olo P asażerskie leży, N a k tó ry m zbudow ano M o rs k i dw orzec now y.

G m ach^piękny, n o w o ż y tn y i p a ro p ię tro w y W ita zaraz p rz y w je źd zie gości z zagranicy, Ś w iadcząc dobrze o s ty lu nad m o rskie j sto licy.

W s z y s tk ie s ta tk i handlow e obok d w o rc a płyną, Z anim do W e w nętrznego p o rtu gdzie zaw iną.

Z p ocze ka ln i d w o rc o w e j obserw ow ać można, J a k o d b y w a się w porcie ta jazda ostrożna Pod k ie ru n k ie m p ilo tó w . Przez k a na ł w e jś c io w y Z m orza tu ta j p rz y b y w a o k rę t coraz n o w y

(49)

N a jp ie rw do aw anportu, gdzie kam ienne b o k i F a l łam aczy o d c ię ły część G dańskiej za to ki.

Stąd w id a ć p o rt w o je n n y i pię kne ko szary M a ry n a rk i w ojennej oraz k o ś c ió ł sta ry N a w y ż y n ie O ksy w s k ie j, pod k tó rą na fa li Stoją szare w ojenne o k rę ty w o dd a li.

Jeszcze F ry d e r y k W ie lk i, grabieżca Pom orza, W ska za ł, ja k ie znaczenie ma dostęp do morza, T w ie rd z ą c , że ujściem W is ły zaw ładnąć w y s ta rc z y , B y zniszczyć c a ły p o ls k i u stró j gospodarczy,

G dyż ten, k to rzą d zi w G dańsku, zdaniem jego, p ra w ie W ię kszą ma w ładzę w Polsce n iż li k r ó l w W a rszaw ie.

W ty c h czasach jeszcze w św iecie k o le i nie znano, I c a ły p o ls k i e kspo rt szedł drogą w iślan ą

Przez G dańsk, k tó r y w ty m czasie dostojeństw em s y ty D o c h o w y w a ł w ie rn o ś c i R ze czyp osp o litej,

W czasie bow iem upadku P o ls k i i ro z b io ru G dańszczanie d a li p rz y k ła d mężnego oporu.

48

(50)

Je dn a k po w ie lk ie j w o jn ie , ja k z fa k tó w w y n ik a , Stała się w rogą Polsce gdańska p o lity k a ,

G d y w czasie w o jn y w p o rc ie tru d n o ś c i nam czyni.

W te d y sejm nasz u c h w a lił zbudow ać p o rt w G d yn i.

--- -— ---55» ---

N o w y c h p o rtó w budow a dziś do tego zm ierza, A b y sztucznie p ow iększyć ro z m ia ry nabrzeża, B udują p rzeto groble na m orza obszarze, T a k zwane m ola, k tó re w ystę p u ją w parze, G dyż d w ie groble, ujęte w betonu opokę, T w o rz ą basen obszerny ja k sztuczną zatokę.

W basenach stają s ta tk i a na m ola brzegu Stoją s k ła d y obszerne i d ź w ig i w szeregu.

M a Z e w n ę trz n y p o rt g d y ń s k i c zte ry m ola n o w e : Pasażerskie, W ęglow e, R yb a ckie — gotowe,

C zw arte zaś P ołud n iow e w p ro s t K ościu szki skw e ru B ędzie p ię k n y m b u lw a re m i m iejscem spaceru, T w o rz ą c sobą zarazem p ołu d n io w e b o k i

Basenu P rezydenta, tej sztucznej zatoki.

O tóż c z te ry te m ola m orskich w ó d te re n y Z m ie n iły na trz y duże, głębokie b a s e n y : W ę g lo w y , P o łu d n io w y oraz P rezydenta.

T a k całość Zew nętrznego p o rtu je st ujęta.

(51)

T u do p ołudniow ego m ola p rz y tu lo n y

P o rt Y a c h t-k lu b u ma w ejście z p o łu d n io w e j s tro n y Osobne, aby łodzie i y a c h ty sportow e

O m ija ły obszerne te re n y portow e.

G d y ń s k i Y a c h t-k lu b , prześlicznie tu ta j położony Da sportow com p rz y tu łe k i m o rskie salony, G dzie można przeprow adzać s p o rtó w w o d n ych tezy, U rządzając re g aty i inne im prezy.

J a k o r o w e r na lą d z ie szyb ko p rz e s trz e ń m ie rz y , T a k po w o d z ie m k n ie k a ja k , p r z y ja c ie l m ło d z ie ż y . S re b rn ą n ic ią p o to k ó w p o p o ls k ie j n iz in ie

R a ze m z p ta c tw e m na w io sn ę k u p ó łn o c y p ły n ie . C h o c ia ż rz e c z k a k o łu je i z a k rę ty c z y n i,

J e d n a k g o d o p ro w a d z i n ap ew no do G d y n i, G d y ż j e j w o d y , lą d o w e p r z e b ija ją c łoża , S p ra g n io n e ła k n ą ró w n ie ż i W is ły i m o rz a .

P o s z a re j W is ły f a l i p ły n ą j u ż g ro m a d ą U fn e , że się tu z ża d n ą n ie s p o tk a ją z d ra d ą , J e d n a k p rą d y na rzece rw ą le k k ie k a ja k i

I w z a w ro tn e j e c ią g n ą n u rtó w z d ra d n y c h szlaki, L e cz k a ja k , j a k o s tro g ą p c h n ię ty w io s ła s iłą , O m ija zd ra d n e m ie js c a , g ro ż ą c e m o g iłą . F a lo , W iś la n a f a l o ; z o s ta w je , nieboże,

P rz e c ie ż ta m cze ka na n ie nasze p o ls k ie m orze.

H a r m o n ijn y c h u d e rz e ń p ły n ą c a k a s k a d a

R a z p o ra z w z g ó rz e m s ło n e j w o d y na n ie spada, A le d z ió b w y s u n ą w s z y , k a ja k n a sz j a k ż y w y S k a c z e n a ś n ie ż n o -b ia łe f a l i m o r s k ie j g rz y w y , Z a w sze p rz o d e m z w ró c o n y , n ie u s tą p i k r o k u I n ie da się p rz e w r ó c ić u d e rze n ie m z b o k u,

C h o c ia ż f a la fa łs z y w a , z a w ro tn ie ska cząca P o d rz u c a go z ło ś liw ie w ś ró d b la s k ó w i słoń ca.

Z w y k ły k a ja k je s t le k k i, n ie w ie lk i i ta n i, N ie w y m a g a d la sieb ie s p e c ja ln y c h p rz y s ta n i, .Ł a tw o n o s ić g o m ożn a i w y c ią g a ć z w o d y ,

L e c z je s t b a rd zo w y w ro tn y . W ra z ie n ie p o g o d y,

50

(52)

G d y w ia t r s iln ie j fa łd u je słone m o rz a to n ie , K a ż d a f a la g w a łto w n a ła tw o go p o c h ło n ie .

Co in n e g o y a c h t m o rs k i, te n ta k zb u d o w a n y , Ż e n ie m o g ą g o m o rs k ie p rz e zu ró cić b a łw a n y : D n o je g o m a po ś ro d k u w y p u k ło ś ć w tu ło w iu B a rd z o z n a czn ą , z a la n ą b alastem z o ło w iu . P rz e z to ś ro d e k c ię ż k o ś c i n is k o się z n a jd u je I s ta łą ró w n o w a g ę y a c h tu g w a ra n tu je .

Y a c h t w y s m u k ły , ra s o w y p rz y p ię k n e j p o g o d z ie J a k o ru m a k po stepie, ta k sunie po w o d z ie , K ie ro w a n y p rz e z z m ia n ę p o ło ż e n ia ż a g li D o k ie ru n k u p o w ie w u , one szyb kość p o n a g li A lb o z m n ie js z y do w o li, p o c h y li się g o d n ie I, z a w ra c a ją c lu k ie m s z e ro k im ła g o d n ie S łu c h a r ę k i y a c h tm a n a j a k k o ń B e d u in a A lb o sw ego k ie ro w c y p ię k n a lim u z y n a .

W basenie P o łu d n io w y m p rz y nadbrzeżnym m urze W y d z ie lo n o ścianam i d w a p o rty n ie d u ż e :

Jeden z n ich m ieści k u tr y i ry b a c k ie ło d z ie ;

(53)

D ru g i m ieści d o k m ały, p ły w a ją c y w w odzie.

D o k należy do „S to czn i G d y ń s k ie j“ . Zaraz z fro n tu W id a ć o krę t, o ddany tu ta j do rem ontu.

(54)

A na m olo R yb a c k im stoją tuż nad drogą B u d y n k i „C h ło d n i R y b n e j“ z k o le i odnogą.

Zim ą tu ta j w id z im y istne o b lę ż e n ie :

Chociaż s k ła d y zajm ują obszerne przestrzenie, Lecz zapchane pakam i od d ołu do góry Hale, gdzie w ciąż panują zim tem pe ra tury.

I I

W spom niana C hłodnia R ybna to w a r przechow uje N a p raw ach w o ln y c h p o rtó w , na s k ła d y p rz y jm u je Bez cła w w o zu : stąd k a ż d y załadow ać może T o w a r na statek, aby skie ro w a ć przez m orze Za granicę, w ię c w zrasta ruch z ta k ie j p rzyczyn y.

P rz y m nie ła d un e k śledzi aż do P alestyn y W y s y ła ł ja kiś kupiec bogaty z W a rs z a w y N a statku greckim , k tó ry p o d ją ł się tej spraw y.

O bok h a l C h ło d n i R ybnej d w ie s p ó łk i handlow e

„M o p o l“ i „M e w a " m ają swe s k ła d y śledziow e.

Po d ru gie j stronie m ola urządzeń rząd d łu gi T w o rz y p rzysta ń „ W is t u li“ i „P o ls k ie j Żeglugi“ .

(55)

W d z is ie js z y c h czasach szosy i s z y b k ie k o le je P o d e rw a ły d ró g w o d n y c h d a w n e p r z y w ile je , J e d n a k k o m u n ik a c ja rze czn a ja k o ta n ia

I p rz y je m n a w c ią ż je s z c z e s p e łn ia swe z a d a n ia , W ięc p o d ró ż p o ż y te c z n ą , z d ro w ą i c ie k a w ą M o ż n a o db yć p o m ię d z y G d y n ią i W a rsza w ą S t a tk a m i w iś la n y m i. J a d ą c ze s to lic y , M o ż n a w id z ie ć n ie w ie lk ie w z g ó rz a o k o lic y , K tó r e c ią g n ą się d w o m a p a s a m i. O d k r y ta N is k a p rz e s trz e ń d aw nego P r a - W is ły k o r y ta Z a w a rta w d y lu w ia ln e j o b s z e rn e j d o lin ie , Ł ą c z y się z d ru g ą je s z c z e z a ra z p r z y M o d lin ie P rz e rz u c a ją c swe n u r ty o d brzegu do b rz e g u , D z is ie js z a W is ła b łą d z i w n ie s p o k o jn y m b ie g u

W d a w n y m w ie lk im k o ry c ie , a g d y się w y n u rz a 1 ro ś n ie z d a ła w id o k p rz y b rz e ż n e g o w z g ó rz a , J e s t to d ow ód , że w stę ga p rz e z W is łę w y r y t a P r z y b liż a się do b rz e g ó w d aw ne go k o r y ta ;

J e ż e li zaś brzeg s tro m y z a s ła n ia w id o k i, J a s n e w te d y , że są to j u ż P r a - W is ły b o k i.

N a ta k im w z n io s ły m b rze gu , T u m ską G ó rą z w a n y m,

L e ż y P ło c k , g r ó d p r a s ta r y z w ie lk im m u ro w a n y m T u m e m -k a te d rą , k tó r a w m u ra c h s w y c h z a w ie ra Z w ło k i w ie lk ie g o P ia s ta , k r ó la b o h a te ra ,

54

(56)

C o s w ó j ż y w o t r y c e r s k i d u m n y, n ie s p o k o jn y Z a p e łn ił p rz e z s z czę śliw e i z w y c ię s k ie w o jn y :

O n z g o to w a ł P sie P ole w z w y c ię s k im oporze I z h o łd o w a ł d la P o ls k i S z c z e c iń s k ie P o m orze.

Z m ie n ia się je d n a k obraz, k ie d y W is ła z m ie rz a N a p ó łn o c i p rz e b ija w a ły p o je z ie rz a ,

P o rz u c a ją c d o lin ę d y lu w ia ln e j rz e k i.

Pas n iz in b ie g n ie d a le j na z a c h ó d d a le k i,

L e c z W is ła z d ra d z a d a w n e j P r a - W is ły o b sza ry, W c is k a się m ię d z y w z g ó rz a p rz e z obszerne ja r y , W ś ró d b rz e g ó w m a lo w n ic z y c h to c z y s w o je w o d y , O m y w a ją c p ra s ta re n a d w iś la ń s k ie g ro d y .

(57)
(58)

*

* *

P o rt W e w n ę trz n y — to k a na ł głęboko w ko p a n y W to rfo w is k a przybrzeżne. B etonow e ściany W io d ą z tego ka na łu w poprzeczne tereny, Stanow iące dotychczas d w a duże baseny, W k tó ry c h stają p rzyje zdn e o k rę ty handlow e.

Na nabrzeżach basenów m am y s k ła d y now e R ozm aitych p rze d się b io rstw obcych i kra jo w y c h : P rzem ysłow ych, h an d lo w ych oraz tra n sp o rto w ych . Ze skła d ó w w ie lk ie j „C h ło d n i“ to w a r zam rożony Ł a d u ją dźw igi: masło, jaja i bekony,

:

K tó re w ożą do A n g lii, gdzie to w a r nasz znany I ja ko dużo tańszy jest w p ro s t ro z ry w a n y .

Z ogrom nych s kła d ó w cu kru , „C u k ro p o rte m ” zw anych, Ł a d u ją to w a r s ło d k i w b ia ły c h w o rk a c h ln ia n y c h

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zainteresowanie pracą naukową, podejmowanie nowych wyzwań i wielość publikacji pracowników Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu wywodzi się z głęboko zakorzenionej

Czytelnik, zarówno ten posiadający umiejętności poszukiwania informacji, jak 1 ten mniej wprawny w tej sztuce, wykorzystując nową technologię informacyjną jaką jest

Kossutha spełnia też funkcję biblioteki regionalnej, która ma za zadanie organizować w swoim regionie współpracę między bibliotekami, zaspokajać potrzeby

Basen ten obramowany jest przez nabrze?e Polskie 1.121 m,.. Roterdamskie 344 m i Indyjskie

Przekrój przebadanego krańca rowu koło wejścia wydaje się natomiast wykazywać obecność dwóch wypełnisk, powstałych jednakowoż bez udziału człowieka po ewakuacji

It presents the library a id research information systems of the University exemplified here by its two la te s t libraries: Brotherton Library a rc Edward Boyle

czenie w zakresie integracji, jest dyrektywa w sprawie prawa do ła˛czenia rodzin. Jej przepisy bezpos´rednio odnosza˛ sie˛ do kwestii integracji. Ma ona zastosowanie w sytuacji,

Lata dziewięćdziesiąte na­ szego wieku przyniosły wszakże rewolucję w tym zakresie - obok już funkcjo­ nujących i zakorzenionych w refleksji metodologicznej