• Nie Znaleziono Wyników

Odpowiedź Kanta na pytanie : czym jest oświecenie?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odpowiedź Kanta na pytanie : czym jest oświecenie?"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

czym jest oświecenie?

Jakub Szczepański

Oświecenie zaczyna się wtedy,

gdy człowiek traci wiarę w dobro i porządek świata.

Oświecenie jest wyrazem nieufności1.

Myśląc o oświeceniu, często łączymy ów termin z osobą Immanuela Kan- ta. Wskazując źródło poglądów filozofa z Królewca na ten temat, niemal natychmiast przywołujemy jego artykuł Odpowiedź na pytanie: Czym jest oświecenie? Czy tego rodzaju skojarzenia są uprawnione? Jaki rzeczywiście był charakter wypowiedzi Kanta? Czy jego rozumienie terminu „oświece- nie” należy traktować jako typowe i reprezentatywne? Tematem niniejszych rozważań, w odpowiedzi na powyższe pytania, będzie próba ustalenia, co rzeczywiście starał się powiedzieć pruski filozof w swoim artykule i jaki był historyczny i filozoficzny kontekst jego rozważań.

Historię związków Immanuela Kanta z pojęciem oświecenia rzeczywi- ście rozpoczyna i w pewien sposób kończy jego słynny, jeśli nie najsłyn- niejszy tekst, czyli krótki artykuł opublikowany w grudniu 1784 roku w czasopiś mie „Berlinische Monatsschrift”, zatytułowany Beantwor- tung der Frage: Was is Aufklärung?, czyli Odpowiedź na pytanie: Czym jest oświecenie?”. Artykuł Kanta był, jak sam jego tytuł wskazuje, właś- nie odpowiedzią na to pytanie. Pomijając w tym miejscu na razie treść odpowiedzi, można zauważyć, że ciekawą i osobną kwestią jest to, skąd wzięła się taka forma tytułu. Jest ona nieprzypadkowa i świetnie poka- zuje dwoisty charakter tekstu Kanta. Pierwszy jego kontekst ma wy- miar – można powiedzieć – uniwersalny i określa sposób, w jaki dzisiaj na ogół rozumie się tytuł artykułu, precyzuje, określa, czym właściwie jest oświecenie i co oznacza ten termin. Ale jest też kontekst drugi, bardzo konkretny i pokazujący geniusz Kanta, który biorąc udział w bieżącej,

1 O. Tokarczuk, Księgi Jakubowe, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014, s. 737.

(2)

jak powiedzielibyśmy dzisiaj, debacie, napisał tekst o znaczeniu ponad- czasowym. Tytułowe pytanie zostało mianowicie zadane przez Johanna Fried richa Zöllnera, berlińskiego pastora, w odpowiedzi na jeszcze inny artykuł autorstwa jednego z wydawców „Berlinische Monats schrift”, Johanna Ericha Biestera, zatytułowany Ist es rathsam, das Ehebündniß nicht ferner durch die Religion zu sanciren? (Czy to słuszne, aby nie za- wierać związków małżeńskich w sposób religijny?). W artykule tym, opublikowanym na łamach wspomnianego „Berlinische Monatsschrift”, Biester pyta o to, czy w ceremonii zawarcia małżeństwa powinien uczest- niczyć duchowny. Nawiązuje tym samym do problemu wyróżnionego, zwłaszcza w oczach tak zwanych nieoświeconych, charakteru ceremo- nii ślubnej. Jak wnioskuje autor, można odnieść wrażenie, że spośród umów jedynie małżeńska jest „błogosławiona” obecnością duchownego, co sprawia mylne, zdaniem autora, wrażenie, że inne umowy mają mniej istotny charakter. To z kolei może prowadzić, zwłaszcza w mniemaniu

„nieoświeconych”, do błędnego wniosku, że nie wszystkie prawa powin- ny być równie skrupulatnie przestrzegane2. Na ten artykuł Biestera od- powiedział Zöllner. Sprzeciwił się propozycji rugowania religii z życia publicznego, argumentując, iż w czasach, gdy wiara jest atakowana i co- raz mniejszą wagę przykłada się do przestrzegania zasad moralnych, nie należy prowadzić podobnych eksperymentów, zwłaszcza jeśli mają do- tyczyć rodziny, podstawy tradycyjnie rozumianej moralności. W toku swojego wywodu Zöllner, w przypisie, zadał słynne pytanie, zapewne chcąc zaakcentować niepewność często padającego w tej dyskusji ter- minu „oświecenie”. Otóż zapytał on:

Czym jest oświecenie? Na to pytanie, które jest równie ważne, jak pytanie, czym jest prawda, powinna zostać udzielona odpowiedź, zanim ktokolwiek rozpocznie oświecanie! I ja wciąż nie znalazłem na nie odpowiedzi3.

Nawiasem mówiąc, odpowiedź, jakiej udzielił Kant, nie była jedyną reak- cją na tak zadane pytanie. Przed nim nie mniej słynnej odpowiedzi w od- niesieniu do tego samego problemu udzielił Moses Mendelssohn, które- go artykuł ukazał się w październiku 1784 roku również w „Berlinische

2 Por. J. Schmidt, The Question of Enlightenment: Kant, Mendelssohn, and the Mittwochsgesellschaft,

„Journal of the History of Ideas” 1989, nr 50 (2), s. 270–271.

3 Por. tamże, s. 272.

(3)

Monatsschrift”4. Do faktu tego odniósł się Kant w przypisie do swojego artykułu, twierdząc, że chociaż jego artykuł ukazał się później, aż do mo- mentu oddania go do druku nie znał tekstu Mendelssohna5.

Na podstawie powyższych wyjaśnień można odnieść wrażenie, że dys- kusja na temat terminu „oświecenie” rozgorzała nieco przypadkowo, będąc odpryskiem zupełnie innej debaty. Bezpośredni impuls rzeczywiście był dość przypadkowy, ale problem okazał się znacznie głębszy. Pomijając ge- nealogię słowa „oświecać” czerpaną z metaforyki światła, niemiecki termin aufklären już około 1720 roku był używany jako określenie polemik o cha- rakterze filozoficzno-religijnym6. „Używany był w znaczeniu »wyjaśniać«,

»czynić przejrzystym« (klarmachen), ale również »kształcić«, »wychowywać«,

»cywilizować«, »humanizować«”7. Lata siedemdziesiąte XVIII wieku to okres niesłychanej popularności tego terminu. Jak pisał Friedrich Bertuch w swym „Journal des Luxus und der Moden”: „żadne słowo w jakimkolwiek języku nie było częściej używane, a nawet nadużywane, aniżeli oświecenie w ostatnich piętnastu latach”8. Jak nietrudno przewidzieć, skutkiem takie- go nasilonego zainteresowania, a także towarzyszącej mu rosnącej nieoczy- wistości używanego pojęcia była koniec końców próba jego zdefiniowania;

przestało ono bowiem być po prostu jasne. I właśnie w duchu źródłowego znaczenia terminu aufklären oraz w wyniku wspomnianej potrzeby przy- pomnienia przykrytego coraz to nowymi znaczeniami terminu rozpoczę- ła się interesująca nas dyskusja. Miejsce prowadzonego sporu jest również nieprzypadkowe. Publikowany pomiędzy 1783 i 1796 rokiem periodyk

„Berlinische Monatsschrift” był uważany za główne pismo niemieckiego ruchu Oświecenia.

Wydawany był przez Johanna Ericha Biestera, bibliotekarza Biblioteki Kró- lewskiej w Berlinie, i Friedricha Gedike, pruskiego reformatora edukacji i dy- rektora gimnazjum, a jego stałymi autorami byli między innymi Kant (który opublikował w nim piętnaście artykułów), Mendelssohn (który opublikował

4 Por. tamże, s. 270–271.

5 Szczegółowo okoliczności całej dyskusji wokół pytania: „Czym jest oświecenie?”, opisują R. Kuliniak i T. Małyszek. Por. Nota wstępna do przekładu rozprawy Mosesa Mendelssohna Über die Frage: Was heißt aufklären?, „Principia” 2005–2006, nr XLIII–XLIV, s. 221–226.

6 Por. A. Wolff-Powęska, Niemiecka myśl polityczna wieku Oświecenia, Wydawnictwo Poznań- skie, Poznań 1988, s. 11–12.

7 Tamże, s. 12.

8 „Journal des Luxus und der Moden”, Oktober 1792, s. 493; cyt. za: A. Wolff-Powęska, Nie- miecka myśl polityczna wieku Oświecenia, dz. cyt., s. 13.

(4)

osiem), oraz tak prominentne figury Oświecenia, jak Christian Garve, Justus Möser, Friedrich Nicolai i Wilhelm von Humboldt9.

Wracając do artykułu Kanta, należy zauważyć, że wydaje się, iż jest on bar- dzo dobrze znany, ale – jak dobitnie skomentował to James Schmidt – „częs- to się go cytuje, lecz rzadko czyta”10. Jakie są więc poglądy Kanta związane z pojęciem oświecenia, co dokładnie pisze on w swoim tekście wyjaśnia- jącym znaczenie tego pojęcia? Przede wszystkim, przechodząc do analizy artykułu Kanta, powinniśmy pamiętać, że mimo przedstawionego bardzo konkretnego kontekstu historycznego tekst ten ma o wiele większą wagę.

Odpowiedzi niejako „bieżącej”, osadzonej w kontekście współczesności, udzielił Mendelssohn. Jego wizja oświecenia to – można zaryzykować twierdzenie – suma mniemań jemu współczesnych. W jego ujęciu jest ono częścią wykształcenia i pozostając w relacji z mającą praktyczny wymiar kulturą, pełni w owej relacji funkcję teorii. Cała przedstawiona przez Men- delssohna konstrukcja jest ostatecznie podporządkowana wymiarowi, który nazywa on „przeznaczeniem człowieka”11 i pod koniec krótkich rozważań oświecenie okazuje się czymś zdecydowanie drugoplanowym, pozostającym w cieniu innych, bardziej istotnych elementów. Kant jest uczestnikiem tej samej dyskusji, odpowiada na to samo pytanie, ale znaczenie jego odpo- wiedzi ma wyraźnie ponadczasowy i zdecydowanie „niebieżący” charakter.

To jest zresztą powód, dla którego tekst Kanta czytamy, a odpowiedź Men- delssohna pozostaje w zasadzie historyczną ciekawostką. I być może dlate–

go Henry Allison, oceniając „odpowiedź” Kanta, pisał:

Kant miał skomplikowaną i złożoną koncepcję oświecenia, która była moc- no związana z jego najgłębszymi przekonaniami filozoficznymi i która róż- ni się od wizji jemu współczesnych, takich jak Mendelssohn, w takim sen- sie, w jakim „filozofia krytyczna” różni się od racjonalizmu Leibniza, Wolffa i Baumgartena12.

Jeśli zajrzymy do tekstu, na tytułowe pytanie: „czym jest oświecenie?”, odpowiada Kant od razu i, wydaje się, bez wahania: „Oświecenie to wyjście

9 J. Schmidt, The Question of Enlightenment…, dz. cyt., s. 270–271 (przeł. J.Sz.).

10 Tamże, s. 269.

11 M. Mendelssohn, W kwestii: Co to znaczy oświecać?, przeł. T. Małyszek, R. Kuliniak, „Princi- pia” 2005–2006, nr XLIII–XLIV, s. 228.

12 H. Allison, Kant’s Conception of Aufklärung, w: tenże, Essays on Kant, Oxford University Press, Oxford 2012, s. 2.

(5)

człowieka z zawinionej przez niego niedojrzałości”13. A czym jest niedoj- rzałość? „Jest ona nieumiejętnością w posługiwaniu się własnym rozumem bez przewodnictwa innych”14. Ponadto „niedojrzałość ta jest zawiniona przez człowieka, jeśli jej powód tkwi nie w braku rozumu, ale zdecydowania i odwagi, by swym rozumem posługiwać się bez zwierzchnictwa innych”15.

Powodem niedojrzałości może być brak rozumu lub brak zdecydowania i odwagi, aby się nim posługiwać. Można zaryzykować twierdzenie, że Kant nie obwinia tych, którzy rozumu nie mają, natomiast stan, który naprawdę go interesuje, to „niedojrzałość zawiniona”.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że tym, co od razu zwraca uwagę w tekście Kanta, jest negatywny – można by powiedzieć – charakter ter- minu „oświecenie”. Oświecenie jest emancypacją, ucieczką, wyzwoleniem ze stanu niedojrzałości. Mówimy więc na razie nie tyle o osiągnięciu pew–

nego stanu, ile o ucieczce od kondycji, w której się znajdujemy. A stanem, o którym mowa, jest właśnie „zawiniona niedojrzałość”. To właśnie ona jest tutaj głównym punktem odniesienia stanu oświecenia, niejako jego punk- tem wyjścia. Co Kant rozumie przez „zawinioną niedojrzałość”? Wydaje się, że termin selbstverschuldete Unmündigkeit jest kluczowym elementem jego rozumowania16. Zacznijmy od pojęcia Unmündigkeit. Więcej na ten temat pisze Kant w Antropologii w ujęciu pragmatycznym. Znajdujemy tam w zasadzie definicję niedojrzałości, która brzmi tak: „Niezdolność (natural- na lub prawna) człowieka, skądinąd zdrowego, do samodzielnego używania swego intelektu w sprawach obywatelskich zwie się niedojrzałością”17. Kant wyróżnia dwa zasadnicze rodzaje tak rozumianej niedojrzałości: pierwszym jest niedojrzałość ze względu na wiek, czyli niepełnoletniość; drugim – nie- dojrzałość prawna lub obywatelska, czego przykładem jest status prawny kobiety, jaki był utrzymywany w czasach Kanta. Kontekst niedojrzałości zostaje rozwinięty przez Kanta w Antropologii. Zauważa on dalej w cytowa- nym fragmencie, że „głowy państw zwą się ojcami narodu, ponieważ lepiej

13 I. Kant, Odpowiedź na pytanie: czym jest oświecenie?, przeł. T. Kupś, w: tenże, Rozprawy z filo- zofii historii, przeł. Translatorium Filozofii Niemieckiej Instytutu Filozofii Uniwersytetu im.

Mikołaja Kopernika pod kierunkiem M. Żelaznego, wstęp T. Kupś, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2005, s. 47 (VIII: 35).

14 Tamże.

15 Tamże.

16 Por.: What Is Enlightenment? Eighteenth-Century Answers and Twentieth-Century Questions, red. J. Schmidt, University of California Press, Berkeley 1996, s. 63–64, a także H. Allison, Kant’s Conception of Aufklärung, dz. cyt.

17 I. Kant, Antropologia w ujęciu pragmatycznym, przeł. E. Drzazgowska, P. Sosnowska, Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2005, s. 128.

(6)

niż swoi podwładni wiedzą, jak ich uszczęśliwić. Naród jest zaś z powodu swojego dobra skazany na wieczną niedojrzałość”18. Niedojrzałość pojawia się również w relacjach kleru i świeckich, jak pisze Kant:

Kler twardo i nieustannie utrzymuje ludzi świeckich w niedojrzałości. Lud nie ma prawa głosu ani osądzenia, jaką drogę obrać, by dojść do królestwa niebieskiego. Ludzkich oczu nie potrzeba, by tam wejść, wystarczy iść za przewodnikiem19.

Warto zapytać, czy pojawiający się w zacytowanym fragmencie, ale rów- nież w omawianym artykule, wątek krytyki kleru ma charakter antyklerykal- ny, w sensie postawy antyreligijnej. Jest to ten element poglądów Kanta, któ- ry – jak wspomniano wcześniej – bywa „często cytowany, ale rzadko czytany”.

Kant nie sprzeciwia się religii jako takiej. Krytyka kleru wynika ze stosun- ku filozofa do religii w ogóle. W Krytyce czystego rozumu, wyróżniając wiarę moralną i wiarę naukową (doktrinale)20, zarysował on program rozumowego rozeznania w sferze powinności moralnych. Wiara naukowa to „założenie istnienia mądrego stwórcy świata”21, wiara moralna zaś to wiara w istnienie Boga, będąca podstawą posłuszeństwa prawu moralnemu22. Zarówno jedna, jak i druga jej wersja dobrze korespondują z programem oświecenia – pro- gramem zakładającym samodzielność rozumu w poznawaniu tak nakreślo- nych sfer. Nietrudno zauważyć, że zbyt zachowawczy stosunek kleru mógł być przeszkodą w realizacji tego programu. I tu należy upatrywać źródeł owej krytyki. Potwierdzają to również słowa samego Kanta: „religijna niedojrzałość jest spośród wszystkich najbardziej szkodliwa, jak i najbardziej nieobyczajna”23.

W Religii w obrębie samego rozumu filozof z Królewca dodaje:

Jeżeli chce się połączyć dwie dobre rzeczy, to bardzo wiele zależy od porządku, w jakim się je łączy! – Na tym rozróżnieniu polega prawdziwe oświecenie – służ- ba Bogu staje się przez to przede wszystkim służbą wolną, a więc moralną24.

18 Tamże, s. 129.

19 Tamże, s. 130.

20 Por. I. Kant, Krytyka czystego rozumu, przeł. M. Żelazny, w: tenże, Dzieła zebrane, t. II, Wydaw- nictwo Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika, Toruń 2014, s. 707 (A 827/B 855–A 828/B 856).

21 Tamże, s. 706 (A 826/B 854).

22 Por. tamże, s. 707 (A 828/B 856).

23 I. Kant, Odpowiedź na pytanie: czym jest oświecenie?, dz. cyt., s. 52 (VIII: 41).

24 I. Kant, Religia w obrębie samego rozumu, przeł. A. Bobko, w: tenże, Dzieła zebrane, t. V, Wy- dawnictwo Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika, Toruń 2011, s. 171 (VI: 179).

(7)

A także:

Kler stanowi zatem wewnętrzną strukturę Kościoła, o ile rządzi w nim bał- wochwalstwo, które można spotkać wszędzie tam, gdzie podstawę i istotę stanowią nie pryncypia moralności, lecz ustanowione nakazy, prawidła wia- ry i zwyczaje25.

Należy też wyjaśnić inny rozpowszechniony pogląd, iż krytyczny w stosun- ku do religii ton jest skutkiem słynnego konfliktu z cenzurą. To również nie jest prawdą z tej prostej przyczyny, że artykuł Odpowiedź na pytanie: Czym jest oświecenie? pochodzi z roku 1784, a więc został opublikowany jeszcze za życia słynącego z tolerancji Fryderyka Wielkiego. Konflikt Kanta z cen- zurą to dopiero rok 1794. Zresztą motywacja osobista filozofa nie byłaby zgodna z głoszoną przez niego zasadą występowania w roli uczonego, czyli obiektywizowania postulatów politycznych.

Czym więc jest „zawiniona niedojrzałość”? Jak pisze James Schmidt w uwagach do angielskiego tłumaczenia Czym jest oświecenie?:

Sformułowanie selbstverschuldete Unmündigkeit jest najważniejsze w ca- łej argumentacji. Jak wyjaśnia Kant w swojej Antropologii, Unmündigkeit odnosi się do obydwu „niepełnoletniości” (Minderjährigkeit): i prawnej, i cywilnej niedojrzałości [...]. Ci, którzy są prawnie niedojrzali – czyli grupa obejmująca dzieci, a także „naturalnie niedojrzałych” oraz kobie- ty, nieważne, w jakim wieku – muszą być reprezentowani w sprawach prawnych przez kuratora (Kurator), „pełnomocnika” (Stellvertreter) lub

„opiekuna” (Vormund). Użycie przez Kanta tych terminów jest echem opublikowanego kilka miesięcy wcześniej w „Berlinische Monatsschrift”

artykułu o wolności prasy autorstwa Ernsta Ferdinanda Kleina, który pi- sał o tych królach i książętach przyjmujących rolę Vormündern ponad ich unmündigen Kinder, podążających za przykładem Fryderyka Wielkiego.

Oświeceniowi teologowie, tacy jak Semler i Spalding, również używali terminu Unmündigkeit w swojej krytyce kleru, o którym pisali, że utrzy- muje swoje kongregacje w stanie „niedojrzałości”. Określenie Verschuldet nosi znamiona winy i wstydu, podczas gdy selbstverschuldet oznacza winę, która jest zawiniona26.

25 Tamże.

26 What Is Enlightenment? Eighteenth-Century Answers and Twentieth-Century Questions, dz. cyt., s. 63–64 (przeł. J.Sz.).

(8)

Kolejna kwestia to pytanie o ostateczny impuls, który sprawia, że „nielicz- ni” decydują się porzucić stan niedojrzałości. Bardzo zwięźle ów moment przedstawia Henry Allison, pisząc w następujący sposób:

Kant przedstawia tu cztery główne punkty: (1) Oświecenie jest rozumiane negatywnie jako wyzwolenie czy ucieczka od pewnego stanu, a nie pozytyw- nie jako posiadanie wiedzy lub rozumienie. (2) Stan, z którego ktoś może być wyzwolony, nie jest po prostu ignorancją (jak w tradycyjnych ujęciach), ale Unmündigkeit (zwykle tłumaczony jako „niedojrzałość”, „niepełnoletniość” czy

„niekompetencja”), rozumiany jako niezdolność do użycia rozumu bez prze- wodnictwa innych. (3) Ten stan może być zawiniony [selbstverschuldet], czyli może być stanem, za który jednostka jest w pewien sposób odpowiedzialna, a nie rezultatem naturalnej niezdolności lub bycia oszukiwanym przez in- nych (na przykład księży czy despotów). (4) Podsumowując: do ucieczki ze stanu intelektualnej zależności potrzebny jest akt woli, a dokładnie – decy- zja, aby myśleć samodzielnie27.

Na pytanie, co sprawia, że „nieliczni” wchodzą na drogę oświecenia, co sprawia, że proces zostaje zapoczątkowany, w sensie oglądu historycznego, można odpowiedzieć: „nietowarzyska towarzyskość”. W innym dobrze zna- nym artykule Idea powszechnej historii w aspekcie kosmopolitycznym pisze bo- wiem Kant o „skłonności do tego, aby wszystko urządzić według własnego upodobania”, co należy traktować jako źródło prawodawczego porządku.

Skłonność do urządzania wszystkiego według własnego upodobania, czyli przeciwstawienia się istniejącemu porządkowi, o ile uznamy go za niezgod- ny z prawem moralnym, powoduje „opór ze wszystkich stron”, ten zaś, któ- ry ów opór odczuwa, jest „skłonny do podobnego oporu względem innych”.

I to jest – jak pisze Kant w konkluzji – „pierwszy krok od barbarzyństwa do kultury”, co właśnie stanowi początek procesu oświecenia.

Człowiek jest autonomicznie-powszechny, jak można by powiedzieć nieco inaczej. Na mocy swojej autonomii moralnej stara się zdobyć pozycję pra- wodawcy wśród innych. Walka o uznanie innych może być przy tym rozu- miana również jako walka o posłuch, o głos. To zaś stanowi wskazanie mo- tywacji do wyjścia ze stanu niepełnoletniości. Stan niedojrzałości, zwłaszcza zawinionej, można ostatecznie uznać po prostu za stan braku autonomii28.

27 H. Allison, Kant’s Conception of Aufklärung, dz. cyt., s. 3.

28 Onora O’Neill zwraca uwagę, że projekt ucieczki od niedojrzałości jest w zasadzie niemoż- liwy do zrealizowania. Niedojrzałość należy bowiem rozumieć w kategoriach zależności od

(9)

Chociaż na marginesie trzeba dodać, że przyjęcie wizji społeczeństwa pro- wadzonego przez tych, którzy rozumowo wyszli z niedojrzałości, ozna- cza przyjęcie prymatu również świeckich, ale racjonalnych przewodników w miejsce dotychczasowych, wyłącznie duchownych.

Wracając do wywodu Kanta, zauważmy, że wyłaniająca się z niego wizja społeczeństwa jest następująca: ludzie w swej większości, choć „z natury wol- ni od obcego przewodnictwa [...] to jednak chętnie pozostają niedojrzali”29.

Z powodu owej niedojrzałości pojawia się postać tak zwanego opiekuna (Vormünder), czyli kogoś, kto myśli za tych, którym myśleć się nie chce. Tu pojawia się również strach przed wyjściem z niedojrzałości, strach – dodaj- my – umiejętnie podsycany przez owych opiekunów. Niebezpieczeństwo czyhające na tych, którzy zdecydują się stan niedojrzałości porzucić, jest jak najbardziej realne. Jak przyznaje sam autor, „nie jest [ono] tak wielkie”, jak przedstawiają to opiekunowie, ale stanowi realną perspektywę „upadków”, na które narażony jest ten, kto podejmie ryzyko wyjścia z niedojrzałości.

Samodzielne wyjście z niedojrzałości to zdaniem Kanta trudne zada- nie. „Dogmaty i formuły” są tutaj „kajdanami utrzymującymi w ciągłej niedojrzałości”30. Kto zatem może zerwać te kajdany? Kto może jako in- dywiduum porzucić niedojrzałość? Tu również nie ma jednoznacznej od- powiedzi. Kant wskazuje na dwa rodzaje ludzi, którzy na ten niebezpieczny krok się zdecydują. Pierwsi, oswobodziwszy się, będą mogli uczynić co naj- wyżej „niepewny skok, i w dodatku tylko ponad najmniejszą przeszkodą”31.

Pozostaje druga grupa, jak pisze Kant, „nielicznych”, którzy po wydobyciu się z niedojrzałości będą mogli „ruszyć pewnym krokiem”. Co ciekawe, zna- czącą rolę pośród owych nielicznych mają odgrywać filozofowie. W Sporze fakultetów pisze Kant tak:

Wykształcenie narodu jest publicznym nauczaniem ludu o jego obowiązkach i prawach względem państwa, do którego należą. Ponieważ dotyczy to tylko praw naturalnych oraz wynikających z powszechnego ludzkiego rozsądku, to

innych, a ta nie ustaje nigdy. Zgodnie z taką linią rozumowania myślenie dojrzałe, czyli sa- modzielne, jest w pełni autonomiczne, przynajmniej w sensie intelektualnym, a to może pro- wadzić do tezy o – po prostu – samotności. W tej sytuacji dosyć ciekawy staje się stan, w któ- rym publiczność ma się sama oświecić, stan – można by powiedzieć – dojrzałości grupowej.

Por. O. O’Neill, Constructions of Reason: Explorations of Kant’s Practical Philosophy, Cambridge University Press, Cambridge 1989, s. 32.

29 I. Kant, Odpowiedź na pytanie: Czym jest oświecenie?, dz. cyt., s. 47 (VIII: 35).

30 Tamże.

31 Tamże.

(10)

naturalni głosiciele i wykładowcy owego prawa wśród ludu nie nadają się na ustanowionych przez państwo urzędników, lecz pozostają wolnymi nauczy- cielami prawa, tj. filozofami, których właśnie z powodu owej wolności, na jaką sobie pozwalają, pragnące zawsze panować państwo uważa za niebez- piecznych dla siebie gorszycieli, określanych mianem oświeceniowców. Oni jednakże kierują swój głos nie poufale do narodu (który na nich, jak też na ich pisma zważa niewiele, a nawet wcale), ale usłużnie do państwa, błagając je, by wzięło pod uwagę potrzebę prawa w narodzie; to zaś może się doko- nać tylko publicznie, gdy cały naród będzie mógł wyrażać swe skargi (gra- vamen). Zatem zakaz jawności hamuje postęp narodu ku lepszemu, nawet odnośnie [do] tego, co się tyczy najmniejszego z jego żądań, a mianowicie tylko jego prawa naturalnego32.

Wiemy, jak wygląda mechanika procesu oświecania, co jednak stanowi warunek jego uruchomienia i trwania? Tu musimy wrócić do „publiczności”, jak nazywa społeczeństwo filozof z Królewca. Okazuje się bowiem, że nie tylko „nieliczni” mogą wejść na drogę oświecenia: „jest […] możliwe, ażeby publiczność sama się oświeciła”33. Tu zaczyna się najciekawsza część wywo- du, w której odmalowuje Kant niezwykle dynamiczną panoramę wchodzą- cego na drogę postępu – bo tak można również ów proces nazwać – spo- łeczeństwa. Przede wszystkim warunkiem samooświecenia jest wolność.

Szczególnie rozumiana wolność myśli, jak powiedzielibyśmy dzisiaj. Wol- ność „czynienia z rozumu publicznego użytku”, jak ją nazywa Kant. O co dokładnie mu chodzi? „Za publiczny użytek swego własnego rozumu uzna- ję takie jego zastosowanie, jakie wobec całej publiczności wykształconego świata [Leserwelt] czyni z niego ktoś, [występując] jako uczony”34. Jak ma wyglądać owa „publiczna wolność”? „Uczony” ma za pomocą pism zwracać się do „publiczności” i z tej pozycji, w taki tylko sposób może krytykować i wytykać błędy istniejącego systemu politycznego. Działalności takiej ma jednocześnie towarzyszyć nieustanne posłuszeństwo w zakresie tak zwane- go osobistego użytku z rozumu, czyli w zakresie bieżącego posłuszeństwa istniejącemu prawu. Warunek wolności jest więc fundamentem oświecenia, przy czym warto zaznaczyć, iż Kant odróżnia tu stan oświecenia od stanu oświeconego, nadając temu pierwszemu charakter niedokonany. To istotna

32 I. Kant, Spór fakultetów, przeł. M. Żelazny, w: tenże, Dzieła zebrane, t. V, dz. cyt., s. 264 (VII: 89).

33 I. Kant, Odpowiedź na pytanie: Czym jest oświecenie?, dz. cyt., s. 47 (VIII: 35).

34 Tamże, s. 48 (VIII: 36–37).

(11)

korekta, kolejny element – można by powiedzieć – pewnego umiarkowania w traktowaniu owego procesu. Kolejny sygnał mający uświadomić nam, że daleko jeszcze do zakończenia przemian, które właściwie dopiero się roz- poczęły. Jak zatem widzi Kant sytuację człowieka wchodzącego na drogę oświecenia? Pisze on, że „stworzone zostało miejsce do swobodnej pracy nad sobą, a także, że stopniowo ulegają zmniejszeniu przeszkody [na dro- dze] do powszechnego oświecenia czy wyjścia z zawinionej przez człowie- ka niedojrzałości”35. Ostatecznie oświecenie okazuje się procesem trudnym, przed czym przestrzega Kant w Krytyce władzy sądzenia, pisząc:

Prędko zauważamy, że oświecenie jest co prawda rzeczą łatwą w zasadzie [in thesi], ale w zastosowaniu [in hipothesi] jest rzeczą trudną, którą można zrealizować tylko powoli. Dla człowieka bowiem, który chce się stosować tylko do swego istotnego celu i nie chce nic wiedzieć o czymkolwiek, co wykracza poza jego intelekt, w istocie będzie rzeczą zupełnie łatwą, by przy użyciu swego rozumu nie być biernym, lecz zawsze dla samego siebie pra- wodawczym. Wobec tego jednak, że trudno jest ustrzec się przed dążeniem do wiedzy przekraczającej intelekt i że zawsze znajdą się tacy, którzy z dużą pewnością siebie będą obiecywać, że potrafią zaspokoić żądzę tej wiedzy, a więc że utrzymanie albo przywrócenie tylko negatywnej strony w sposobie myślenia (zwłaszcza w powszechnym sposobie myślenia), co stanowi istotę oświecenia, musi być bardzo trudne36.

W tym miejscu, aby podsumować wywód Kanta, należy wrócić do począt- ku jego artykułu, czyli do otwierającej go tak zwanej maksymy przewodniej oświecenia, łacińskiej sentencji: sapere aude. Znaczenia owej maksymy nie musimy się domyślać; sam autor wyjaśnia, że pojmuje jej sens jako: „odważ się posługiwać własnym rozumem”, przy czym ów rozum należy pojmować raczej w potocznym tego słowa znaczeniu, ponieważ niemiecki termin, który pojawia się w tekście oryginalnym, brzmi: „Verstand”, co podkreśla ogólnie rozumiany charakter tego terminu, nie zaś ścisły w sensie Kantowskiego

„Vernunft”. Cytowany przez Kanta fragment pochodzi z listu do Maximusa Lollinusa autorstwa Quintusa Horatiusa Flaccusa, czyli Horacego. Cały wers po łacinie brzmi: „Dimidium facti, qui bene coepit, habet, sapere aude, incipe”37.

35 Tamże, s. 51–52 (VIII: 40).

36 I. Kant, Krytyka władzy sądzenia, przeł. J. Gałecki, PWN, Warszawa 1964, s. 171 (V: 295).

37 Horacy, Dzieła wszystkie, t. II, przeł. O. Jurewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 263 (Epi. I 2 40).

(12)

Tłumacząc tylko ten fragment, należałoby przełożyć go jako: „Połowę pra- cy ma za sobą, kto dobrze zaczął, miej odwagę być mądrym, zacznij”38. Już tutaj widać, że Kant odnosi się nie tylko do wspomnianego hasła, ale też do szerszego kontekstu. Pojawiająca się w całym akapicie tekstu Kanta „odwa- ga” pochodzi właśnie od Horacego. Obszerniejszy fragment, pisany heksa- metrem daktylicznym, brzmi:

Za co odkładasz? Komu zacząć się udało, Ten ma połowę dzieła: zacznij więc, czyń śmiało, Odważ się być rozumnym. Kto na przyszłość czeka, Jest ów prostak, którego gdy wstrzymuje rzeka, Stoi na brzegu, ażby pęd wody przeminął;

Strumień płynie i w późne wieki będzie płynął39.

W zaproponowanej przez Kanta maksymie jest więc zawarty cały ot- wierający Czym jest oświecenie? akapit. Można wyróżnić w nim trzy zasad- nicze elementy: obok omówionej już zawinionej niedojrzałości mamy we- zwanie do posługiwania się rozumem oraz mocne wskazanie roli początku jako istotnego elementu całego procesu. Akcentowana przez Kanta waga rozpoczynania jako istotnego elementu uruchamiającego proces również pochodzi od Horacego. Ale element ten u rzymskiego autora także jest zapożyczony. Przyjmuje się, że ów „mit początku” pochodzi od Pitagorasa, i jest wyrażony jego znaną maksymą „początek – połowa wszystkiego”40.

Pozostaje jeszcze kwestia poruszonej przez Kanta rozumności, a raczej dokładnego charakteru przedstawionego przez niego wezwania, aby po- sługiwać się własnym rozumem. Jak to już było wspomniane, sens użytego przez Kanta terminu nie jest ścisły. Jak jednak rozumieć w sensie epistemo- logicznym wezwanie do posługiwania się własną zdolnością rozumienia, bo tak można by inaczej przetłumaczyć specyficzne użycie słowa Verstand? Aby rozwinąć wątek poznawczego charakteru związanych z oświeceniem władz poznawczych, musimy sięgnąć do nieco mniej znanego artykułu Kanta, za- tytułowanego: Co oznacza: orientować się w myśleniu?. Artykuł ten, niewie- le późniejszy od Czym jest oświecenie?, ukazał się w roku 1786, również na łamach „Berlinische Monatsschrift”. Zasadniczo powodem jego napisania

38 Za: I. Kant, Dzieła wszystkie, t. VI, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Koper- nika, Toruń 2014, uwagi rzeczowe.

39 Horacy, Dzieła wszystkie, t. II, dz. cyt., s. 264 (Epi. I 2 41–46).

40 Na taką zależność wskazuje w komentarzach do przekładu Dzieł wszystkich Horacego O. Ju- rewicz, por. tamże, s. 263.

(13)

była reakcja Kanta na spór między Jacobim a Mendelssohnem i prośba re- daktora berlińskiego periodyku, Biestera, aby Kant zabrał głos w tej spra- wie41. I podobnie jak w przypadku Czym jest oświecenie? sprawa, w której Kant zabrał głos, była bieżąca, ale charakter artykułu ponadczasowy. Jeśli chodzi o interesującą nas kwestię samodzielnego myślenia, w artykule tym znajdujemy dosyć dokładne jej wyjaśnienie:

Myśleć samodzielnie to znaczy poszukiwać najwyższego kamienia probier- czego prawdy w sobie samym (to jest w swoim własnym rozumie), nato- miast maksyma, by zawsze myśleć samodzielnie, jest maksymą oświecenia42.

Jak widać, kwestia samodzielności, co zrozumiałe, jest maksymą oświecenia.

Można by wskazać, że jest to z jednej strony wprost rozwinięcie maksymy:

sapere aude, z drugiej zaś – rozwinięcie kwestii samodzielności, mającej za- stąpić niedojrzałość, czyli niesamodzielność, która z kolei musi zostać po- rzucona. Samodzielność myślenia jest więc tutaj pozytywnym rozwinięciem kwestii celów i narzędzi oświecenia. Jak dalej pisze Kant:

Do oświecenia nie należy więc tak wiele, jak to sobie wyobrażają ci, którzy oświecenie dostrzegają w jakiejś wiedzy, ponieważ przy zastosowaniu przy- sługujących mu poznawczych zdolności oświecenie występuje jako zasada negatywna, a często ten, kto jest w ową wiedzę bogaty, okazuje się najmniej oświeconym, kiedy ma ją zastosować. [Zalecenie, by] „posługiwać się swo- im własnym rozumem”, nie ma wyrażać nic więcej oprócz tego, ażeby w od- niesieniu do tego wszystkiego, co ma się przyjąć, zapytać siebie samego, czy byłoby pożądane, aby podstawę, dzięki której coś się przyjmuje, albo regu- łę, która wypływa z tego, co przyjęto, uznać za ogólną zasadę zastosowania własnego rozumu. Eksperyment ten każdy sam może wykonać; a wówczas przekona się, w jaki sposób podczas takiego sprawdzianu znikają przesądy i marzycielstwo, nawet gdyby nie dysponował rozległą wiedzą, ażeby jedno i drugie obalić, opierając się na obiektywnych podstawach, ponieważ posłu- guje się on jedynie maksymą samozachowania rozumu. W ten sposób bar- dzo łatwo z pomocą wychowania urzeczywistnić oświecenie w pojedynczych podmiotach, trzeba tylko wystarczająco wcześnie rozpocząć przyzwyczaja- nie młodych umysłów do takiej refleksji. Tymczasem oświecanie epoki jest

41 Por. I. Kant, Dzieła zebrane, t. VI, dz. cyt., s. 460–461.

42 I. Kant, Co oznacza: orientować się w myśleniu?, przeł. T. Kupś, w: tenże, Dzieła zebrane, t. VI, dz. cyt., s. 154 (VIII: 146–147).

(14)

[zadaniem] bardzo mozolnym, ponieważ wszędzie natrafia się na wiele ze- wnętrznych przeszkód, które po części powstrzymują, po części zaś utrud- niają taki sposób wychowania43.

Na koniec jeszcze jedna kwestia. Jak przedstawiony program postępu ludz- kości, będący de facto programem oświecenia, ma się do często przywoływa–

nych związków Kanta z rewolucją francuską? W jakim stopniu rewolucja wpisuje się w postęp oświeceniowy, a w jakim jest realizacją programu Kanta? W pierwszym odruchu można by powiedzieć, że Kant wręcz przy- gotował teoretyczny grunt dla „nielicznych”, którzy powiedli lud do walki o wolność w imię postępu. Ale to tylko pozór. Jeśli dokładnie przyjrzeć się tej sprawie, rewolucja nie spełnia w sensie programowym postulatów Kanta.

Już współczesny Kantowi Johann Georg Hamman, jego polemista, zwracał uwagę, że: „ci ongiś niepełnoletni, bo nieoświeceni, narzucą się jako nowi

»opiekunowie« i w związku z tym »prawdziwe oświecenie polega na wyjściu człowieka niepełnoletniego z nawyku opiekuństwa zawinionego w najwyż- szym stopniu przez niego samego«”44. I rzeczywiście: rewolucja zastąpiła co najwyżej jednych opiekunów innymi. Nie o to Kantowi chodziło. Poza wszystkim przedstawiony przez niego proces zakładał przemianę ewolu- cyjną, nie rewolucyjną. Wolność czynienia publicznego użytku z własnego rozumu zakłada publiczną wyważoną dyskusję na temat reform i zachowa- nie na każdym kroku legalności państwa w ramach ograniczonej wolności czynienia prywatnego użytku z rozumu, wolności ograniczonej bezwzględ- nym posłuszeństwem istniejącemu prawu.

43 Tamże.

44 S. Dietzsch, Immanuel Kant. Biografia, przeł. K. Krzemieniowa, Wiedza Powszechna, War- szawa 2005, s. 161.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Hence, the warped continuous tract-density images that resulted from the reg- ularized high-dimensional registration were masked using the TBSS white matter skeleton mask,

"Jan

[r]

Celem podjętych badań jest wskazanie różnic w przedsiębiorczości deklarowanej przez studentów obu płci.. Jego realizacja związana jest z odpowiedzią na

– Scalone części wód, dla których procent sumy długości silnie zmienionych i sztucznych części wód w stosunku do sumy długości rzek w scalonej części wód przekracza

Tak więc do opisu zmian wielkości działalności gospodarczej przedsiębiorstw średnich w Polsce oraz kierunków i tendencji tych zmian w latach 1998–2011 uŜyte zo- stały:

Różnice przejściowe nie mają wpływu na rachunek przepływów pieniężnych danego roku i co do zasady z czasem znoszą się (zależnie od okresu amortyzacji

The pedagogical thought present in the educational policy of Great Britain to the nineteenth century will be analyzed and reconstructed on the basis of the analysis of historical