• Nie Znaleziono Wyników

Członkostwo w Unii Gospodarczej i Walutowej a pojęcie suwerenności państwa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Członkostwo w Unii Gospodarczej i Walutowej a pojęcie suwerenności państwa"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Kubin

Członkostwo w Unii Gospodarczej i

Walutowej a pojęcie suwerenności

państwa

Studia Politicae Universitatis Silesiensis 2, 181-203

2006

(2)

Tom asz K ubin

Członkostwo w Unii Gospodarczej i Walutowej

a pojęcie suwerenności państwa

U s ta n o w ie n ie n a mocy t r a k t a t u z M a a s tr ic h t z 1992 ro k u U nii G ospodarczej i Walutowej (UGiW) przez p a ń s tw a U nii Europejskiej je s t bez w ą tp ie n ia jed n y m z n ajw ażniejszych w y d arzeń przełom u XX i XXI w ieku. S tanow i ta k że chyba najdalej idące pogłębienie in t e g r a ­ cji gospodarczej i politycznej krajów UE. Proces tw o rzen ia UGiW z a ­ kończył się powodzeniem - 1 stycznia 2002 roku b a n k n o ty i m onety n o m ino w an e w euro znalazły się w pow szechnym obiegu. Obejmujący w chw ili obecnej 12 p a ń s tw „ E u r o la n d ” w przyszłości n a jp ra w d o p o ­ dobniej rozszerzy się, a wśród potencjalnych k a n d y d ató w do członko­ s tw a w strefie euro je s t między in n y m i ta k ż e Polska. U czestnictw o w u n ii walutowej, z czym zw iąz an a je st również rezygnacja z w alu ty narodow ej i p rzek a zan ie kom petencji decydow ania o polityce p ien ięż­ nej czy kursowej n a szczebel ponadnarodowy, wiąże się z wieloma do­ niosłym i k o nsekw encjam i o c h a r a k te r z e ekonom icznym i politycznym. Celem niniejszego a r ty k u łu je st a n a liz a członkostwa p a ń s tw a w unii w alu tow ej w k o n te k ście pojęcia su w erenn o ści.

J a k z a u w aża się w li te r a t u r z e praw niczej lub też politologicznej ( „ s u w eren n o ść to pojęcie p o lity c z n o - p r a w n e ”1), k a t e g o r ia s u w e r e n ­ ności n ależy do najbardziej k o n tro w ersy jn y ch i spornych pojęć. Spo­ w o do w an e je s t to tym, że m a ono c h a r a k t e r historyczny, jego r o z u ­ m ie n ie po d leg ało b a rd z o w y r a ź n y m z m ia n o m i było z ró żn ico w an e

1 I. P o p i u к - R y s i ń s к a: S u w e r e n n o ś ć w sp ó łc z e sn y c h p a ń s t w - kon iecz n ość re d e ­ finic ji? W : P a ń s t w o w e w s p ó łc z e s n y c h s t o s u n k a c h m i ę d z y n a r o d o w y c h . R ed. E. H a l i - ż a k. I. P o p i u к - R y s i ń s k a. W a rsza w a 1 9 9 5 , s. 213.

(3)

182 Stosunki m iędzynarodow e

w różnych okresach historycznych. Ponadto, ja k często się zastrzega, ze zróżnicow anym znaczeniem pojęcia suw erenności m a m y ta k ż e do czynienia w p raw ie (tutaj ponadto np. suw erenność p a ń s tw a i s u w e ­ renność n a ro d u nie s ą pojęciami tożsam ymi), w n a u k a c h politycznych czy ekonom icznych2. S ylw ester Z aw adzki pisze, że „zarówno w teorii p a ń s tw a i p raw a, ja k również w n au ce p raw a m iędzynarodow ego p r o ­ blem su w e re n n o śc i n ależy do n ajb ard ziej s k o m p lik o w a n y ch p ro b le ­ mów teoretycznych. Mimo bowiem kluczowego zn aczenia (zwłaszcza dla p ra w a międzynarodowego), treść pojęcia su w erenności nie z o s ta ­ ła ok reślo n a przez ż a d n ą n orm ę p r a w a m iędzynarodow ego”3. Torsten S tein pisze, że s u w e ren n o ść „jest n ajb ard ziej błyszczącym i k o n tr o ­ w ersyjnym pojęciem w historii, w d o ktrynie i w p rak ty c e pub liczne­ go p ra w a międzynarodow ego”1. Warto zwrócić w ty m miejscu uw agę n a to, że niejasność pojęcia suw erenności była w sk a zy w a n a już w o k r e ­ sie międzyw ojennym - na p rzy k ła d Zenon Wachlowski pisał w w y d a ­ nej w roku 1938 pracy: „[...] nie m a chyba innego pojęcia polityczno- -prawnego, k tó re miałoby ta k ró ż n o ro d n ą treść, ja k pojęcie s u w e r e n ­ ności”5 - a w tedy nie komplikowały go jeszcze ta k ie procesy i zjaw i­ ska, j a k in t e g r a c j a m ię d z y n a ro d o w a , w spółzależność, globalizacja, w zrost liczby i zn a c z e n ia organizacji m ięd zy n aro d ow y ch w postaci, z j a k ą m a m y do czynienia obecnie.

W sp o m n ia n a niejasność pojęcia suw eren n o śc i spow odow ana je st między innymi tym, że, ja k zauw aża Krzysztof Wojtowicz, będąc formułą

„par excellence polityczną”, jej znaczenie podlegało istotnym z m ian o m 6.

2 J. K r a n z : S u w e r e n n o ś ć p a ń s t w a i p r a w o m i ę d z y n a r o d o w e . W: S p ó r o s u w e r e n ­ ność. Red. W.J. W o l p i u k . W arszaw a 2 0 0 1 , s. 103; J. B a r c z : S u w e r e n n o ś ć w p r o c e ­ sach in tegracyjnych. W: S u w e r e n n o ś ć i integracja europejska. M a t e r i a ł y pokonferen cyjne. Red. W. C z a p l i ń s k i , I. L i p o w i c z , T. S k o c z n y , M. W y r z y k o w s k i . W arszaw a 1999, s. 31; J. K r a n z : W s p ó ln o ty i Unia: p o n a d n a r o d o w o ś ć , f e d e r a l i z m , s u b s y d i a r n o ś ć i s u w e r e n n o ś ć . W: D ro g i d o E u r o p y . R ed. J. K r a n z, J. R e i t e r . W a rsza w a 1998, s. 33; A. W a s i l k o w s k i : U c z e s t n ic tw o w s t r u k t u r a c h eu ro p e jsk ic h a s u w e r e n n o ś ć p a ń s t w o ­ w a . „ P a ń stw o i P ra w o ” 1996, z. 4—δ, s. 15. ’ S. Z a w a d z к i: IV k w e s t i i p o d z i e l n o ś c i i s t o p n i o w a l n o ś c i s u w e r e n n o ś c i p a ń s t w o ­ wej. W: P a ń s t w o - d e m o k r a c ja - s a m o r z ą d . K się g a j u b i l e u s z o w a na sz eśćdziesię ciopię cio- lecie profesora E u g e n iu sz a Zieliń sk iego. Red. 'Г. M o 1 d a w a, Z. K i e ł m i ń s k i , G. U l i c - к a, K.A. W o j t a s z c z y k . W arszaw a 1999, s. 289.

4 T. S t e i n : S u w e r e n n o ś ć , o r g a n i z a c j a m i ę d z y n a r o d o w a i in t e g r a c j a . W: S u w e r e n ­ ność i in teg ra cja ..., s. 41.

’’ Z. W a c h l o w s k i : S u w e r e n n o ś ć p r a w n a i p o l i t y c z n a w h is to r i i i te orii an gielskiej. Lw ów 1938, s. 80.

N a te m a t e w o lu cji p ojęcia su w e r e n n o śc i w d o k try n a ch p ra w n y ch i p o lity czn y ch m .in.: A. P i e n i ą ż e k : S u w e r e n n o ś ć - p r o b l e m y teo r ii i p r a k t y k i . W arszaw a 1979; A. M a r s z a l e k : S u w e r e n n o ś ć a in tegracja europejska w p e r s p e k ty w ie histo rycznej. S p ó r o istotę su w erenności i integracji. Łódź 2000; I d e m: W pr ow adz en ie do teorii su werenności

(4)

Tom asz Kubin: C złonkostw o w Unii Gospodarczej. 183

J u ż od okresu, z którego pojęcie to się wywodzi7 - czyli od średniow ie­ cza — w rozum ieniu su w erenności w skazać można dw a a s p e k ty - w e­ w n ę tr z n y i zew n ętrzn y - zw iązane z jednej stro n y z podporządkow y­ w a n ie m sobie przez m onarchę we F ran cji słabszych feudałów, a z d r u ­ giej s tr o n y - z jego d ąże n iem do u n ie z a le ż n ie n ia się od u n iw ersali- stycznych aspiracji p ap ie stw a i c e s a r s tw a 8.

Z m ia n y z n ac zen ia s u w e re n n o śc i w szczególności dotyczyły p o d ­ m io tu w ła d z y zw ie rz c h n ie j. O prócz w s p o m n ia n e g o p r z y p is y w a n ia w okresie średniowiecza a t r y b u t u suw erenności papieżowi i cesarzowi w h isto ry c zn y m rozwoju koncepcji su w eren n o ści jej w alor p rz y p is y ­ w a n y był tak że p a ń s tw u - władcy (J. Bodin9), ludowi (p re k u rs o re m tak ieg o podejścia był M arsyliu sz z P a d w y 10, pogląd te n został n a s t ę p ­ nie rozw inięty m.in. przez J .J . R o u s s e a u 11), naro d o w i12, jednostce (p re­ k u r s o r — J. Locke), p r a w u 13, a ta k ż e organowi p a ń s tw o w e m u 14. W k o ń ­ cu, w zdecydowanej większości przypadków, jako nosiciel su w e re n n o ­ ści w płaszczyźnie w ew n ętrzn ej „zwyciężył” podm iot g ru p o w y 15 (lud, n a ró d , społeczeństwo).

W kontekście u czestn ictw a p a ń s tw a w procesach in teg racy jny ch (a szerzej - w s to s u n k a c h międzynarodowych) n ajisto tn iejsze znacze­

i i n t e g r a c j i europejskie j. Łódź 200 1 ; K. G r z y b o w s k i : H i s t o r ia d o k t r y n p o l i t y c z n y c h i p r a w n y c h . W arszaw a 1967: H. O 1 s z e w s к i, M. Z m i e r с z a k: H i s t o r ia d o k t r y n p o l i ­ ty c z n y c h i p r a w n y c h . P o zn a ń 1994. 7 G.L. S e i d 1 e r, H. G r o s z y k, J. M a 1 а г с z у к: Wstęp do t eorii p a ń s t w a i p r a w a . L u b lin 1 9 8 9 , s. 54. M K. W ó j t o w i c z: P r a w o W spóln ot E u r o p e js k ic h a z a s a d a s u w e r e n n o ś c i w p r a w i e k o n s t y t u c y j n y m p a ń s t w c z ł o n k o w s k ic h . W: W s p ó ln o ty E u ro p e js k ie . W ybrane p r o b l e m y p r a w n e . R ed. J. K o l a s a . Cz. 1. W roclaw 1998, s. 9. 11J. B o d i n : S z e ś ć k s i ą g o R z e c z y p o s p o l i t e j . W arszaw a 1958. „K oronna te z a o s u ­ w e r e n n o śc i w ła d zy p a ń stw o w ej z a p e w n iła jeg o tw órczości p o w a żn y w p ły w n a u m a c n ia ­ n ie s ię d o k try n y a b so lu ty z m u k r ó le w sk ie g o ”. H. O l s z e w s k i , M. Z m i e r c z a k : H i ­ s t o r i a d o k t r y n p o lity c z n y c h ..., s. 95. 1,1 A. W o j t o w i c z : M o d e l w ł a d z y p a ń s t w o w e j M a r s y li u s z a z P a d w y . K atow ice 1977, s. 54. T a k że m .in.: K. G r z y b o w s k i : H i s t o r i a d o k tr y n p o li ty c z n y c h ..., s. 200; A. P i e ­ n i ą ż e k : S u w e r e n n o ś ć - p r o b l e m y teorii..., s. 21: H. O l s z e w s k i , M. Z m i e r c z a k : H i s t o r i a d o k t r y n p o li ty c z n y c h ..., s. 8 0 - 8 3 . " J . J . R o u s s e a u : U m o w a s p o ł e c z n a . P rzeł. B. B a c z k o. W a rsza w a 1966. 12 B. B a n a s z a k : P r a w o k o n s t y tu c y j n e . W arszaw a 2 0 0 1 , s. 2 5 7 —2 5 8 .

1:1 K oncepcja su w e r e n n o śc i p ra w a w najb ard ziej ro zw in iętej form ie fu n k cjo n o w a ła w A n g lii w o k r e sie X III-X V w. Zob. Z. W a c h 1 o w s к i: S u w e r e n n o ś ć p r a w n a i p o l i t y c z ­ na..., s. 18.

ы N ajb ard ziej r o z w in ię tą tu ta j te o r ią b y ła a n g ie ls k a teo ria su w e r e n n o ś c i p a r la ­ m e n tu . Zob. B. B a n a s z a k : P r a w o k o n s t y tu c y j n e ..., s. 259; Z. W a с h 1 o w s к i: S u w e ­ re n n o ś ć p r a w n a i p o l i t y c z n a ..., s. 7 9 - 8 0 .

lr> W.J. W o ł p i u k : N i e p o d l e g ł o ś ć i s u w e re n n o ś ć . D y s ty n k c j e p o ję c i o w e . W: S p ó r o su w erenność..., s. 52.

(5)

184 Stosunki m iędzynarodow e

nie m a z ew n ętrzn y a s p e k t suwerenności. W ty m kontekście je s t ona p rz y p is y w a n a p a ń s tw u . „Teoria su w erenności p a ń s tw a [...] pozostała d o m in u ją c ą w teorii i p ra k ty c e ”16; „[...] w raz z rozwojem nowożytnych p a ń s tw narodow ych suw erenność zaczęto u to żsam iać z p a ń s tw e m ”17. Najogólniej, pojęcie suw erenności p a ń s tw a oznacza „niezależność w ładzy p aństw ow ej od jakiejkolwiek innej w ładzy”18. Bardziej p recy ­ zyjnie, j a k pisał często przyw oływ any w l i te r a t u r z e p rzed m io tu L u ­ d w ik E h r l i c h 19, przez su w e ren n o ść m o żn a rozum ieć „ s a m ą n a jw y ż ­ szą, p rzez nikogo poza p a ń s tw e m nie o g ra n ic z o n ą w ładzę” bądź też dwa a t r y b u t y tej władzy, czyli sam ow ładność, to znaczy „ p r a w n ą n ie ­ zależność od jakichkolw iek czynników zew n ętrzn y ch ”, i całowładność, a więc „k o m p eten c ję n o rm o w a n ia w sz y stk ic h sto su n k ó w w e w n ą tr z p a ń s t w a ”. Doprecyzowując rozum ienie su w erenności p a ń s tw a n a jego t e r y t o r iu m , a u t o r te n w in n y m m iejscu s tw ierd ził, że oznacza ona „d o m n iem a n ie w szechstronnych kom petencji p a ń s tw a , a więc d o m n ie­ m anie, że p a ń stw o może bez n a r u s z a n i a swych zobowiązań wobec i n ­ nych p a ń s t w rozwijać n a ty m te r y t o r iu m w s z e lk ą działalność, j a k ą u z n a za stosowną, o ile przez n ią nie z o s ta ją n aru s z o n e p ra w a innych p a ń s t w ”20. Inaczej mówiąc, całowładność polega n a u p r a w n ie n iu do reg u lo w an ia w szystkich stosunków w e w n ą trz p a ń s tw a i łączy się ona ze zw ierzchn ictw em te ry to ria ln y m (w ładza w y k on y w an ia n a te r y t o ­ r iu m p a ń s t w a w szystkich w łaściwych m u funkcji i d ziałań) oraz ze z w ierz ch n ictw e m p e rs o n a ln y m (oznaczającym is tn ie n ie więzi p r a w ­ nej pom iędzy p a ń stw e m a jedn o stk ą, której r e z u lta te m s ą określone obow iązki je d n o s tk i wobec p a ń s tw a ) 21.

R o z u m ie n ie su w e re n n o śc i w k a te g o r ia c h sam o w lad n o ści i cało- w ła d n o ś c i może dotyczyć ty lk o p ła s z c z y z n y f o r m a ln o p r a w n e j. We w spółczesnym świecie nie m a bowiem p a ń s tw a , o k tó ry m m ożna by powiedzieć, że s p ełn ia t a k ok reślo n e w a r u n k i su w erenn o ści. K ażde państw o, w mniejszym lub w iększym stopniu, je st w ja k iś sposób u z a ­

A. M a r s z a ł e k : S u w e r e n n o ś ć a in teg ra cja ..., s. 24.

17 J. K u k u ł k a : Wym uszone s a m o o g r a n ic z a n ie su w e re n n o ś c i P o lsk i w u k ł a d z i e E u ­ r o p e j s k im . W: S u w e r e n n o ś ć i p a ń s t w a n a r o d o w e w in t e g r u j ą c e j s ię E u r o p ie - p r z e ż y t e k czy p r z y s z ł o ś ć ? R ed. J. F i s z e r . Cz. M o j s i e w i e z. P o zn a ń —W arszaw a 1995, s. 6 3.

IH W. G ó r a l c z y k : P r a w o m i ę d z y n a r o d o w e p u b l i c z n e w z a r y s ie . W a rsza w a 2 0 0 1 , s. 125.

и| L. E h r 1 i с h: P r a w o n a r o d ó w . K raków 1948, s. 104.

a> I d e m: S u w e r e n n o ś ć a m o r ze w p r a w i e m i ę d z y n a r o d o w y m . W arszaw a 1961, s. 80; M .N . S h a w : P r a w o m i ę d z y n a r o d o w e . W arszaw a 2 0 0 0 , s. 256.

-' В. В a n a s z a k: P r a w o kon stytu cyjn e.... s. 25 5 . T ożsam e w isto c ie ro z u m ie n ie s u ­ w e r e n n o śc i ta k ż e np. w: W. L a n g , J. W r ó b l e w s k i , S. Z a w a d z к i: Teoria p a ń s t w a i p r a w a . W a rsza w a 1986, s. 6 7 oraz S. E h r l i c h : W stę p do n a u k i o p a ń s t w i e i p r a w i e . W a rsza w a 1979. s. 61.

(6)

Tom asz Kubin: C złonkostw o w Unii G ospodarczej. 185 le ż n io n e od swojego o to c zen ia z e w n ę t r z n e g o ( p o d a tn e n a w p ły w y z zew nątrz). To uzależn ien ie może mieć c h a r a k t e r dobrowolny i w y­ nikać ze świadomej decyzji danego k r a ju b ąd ź też może być w ynikiem zew n ętrzn y ch okoliczności i u w a ru n k o w a ń , n a które kraj te n nie m a żadnego wpływu, bądź też wpływ te n je st niewielki. Takie rozróżnie­ nie pom iędzy su w e re n n o śc ią w sensie fo rm a ln o p ra w n y m i s u w e r e n ­ n ością w znaczeniu faktycznym czy „politycznym” m a kluczowe z n a ­ czenie d la w y jaśn ien ia i „pogodzenia” su w e ren n o śc i p a ń s tw a z jego n a p rz y k ła d uczestnictw em w s t r u k t u r a c h integracyjnych, co je st z a ­ sadniczym przedm iotem niniejszych rozw ażań. J a n Barcz w skazu jąc n a różne ro zu m ien ia pojęcia suw erenności, pisze o „suw erenności p a ń ­ stw ow ej”, pojmowanej w k a te g o ria c h p r a w a m iędzynarodow ego (ze­ w n ę tr z n y w y m ia r s u w e ren n o śc i), „s u w e re n n o ś c i n a ro d o w e j” - p o j­ m owanej w k ateg o riach p ra w a k onstytucyjnego (w spom niany u p r z e d ­ nio w e w n ę tr z n y a s p e k t su w e re n n o śc i) o ra z w ła ś n ie „su w e re n n o ś c i politycznej”, zawierającej w sobie różne a s p e k ty politologiczne, a tak że e k o n o m ic z n e 22. To ro zró żn ien ie p o m ięd zy s u w e r e n n o ś c ią w z n a c z e ­ n iu fo rm a ln o p ra w n y m i fak ty c zn ym je s t dok o n y w ane w li t e r a t u r z e p rz e d m io tu często23. J e r z y K ra n z u ży w a o k reśleń „ograniczenie s u ­ w e ren n o ści” o raz „ogran iczen ia w w y k o n y w a n iu s u w e re n n o śc i (wy­ k o n y w a n ia k o m pe tencji)”.

J e ś li chodzi o ograniczenia suw erenności, to polegają one n a tym, iż d an e p ań stw o nie p rzestając form alnie istnieć, „traci w części lub w całości możność w y stę p o w a n ia w s to s u n k a c h m ięd zy naro d o w ych jak o podm iot p r a w a narodów, przy czym w im ieniu tego p a ń s tw a w y­

stęp u je n a z ew n ątrz inne p a ń stw o ”. W zw iązku z tym , zdan iem ow e­ go a u t o r a , „tra fn iejsze w ydaje się p o strzeg a ć s u w e ren n o ść p a ń s tw a nie tyle ja k o niczym nie uszczuplony k a ta lo g kompetencji, lecz raczej badać istnienie zdolności do w ykonywania funkcji państw ow ych. P r a w ­ ne lub fak ty czn e ogran iczen ia m ogą red u k o w ać rzec zy w istą k o m p e ­ tencję p a ń s tw a lub jej w ykonywanie, lecz ponieważ su w eren n ość nie m a postaci sztywnego k atalog u kom petencji, w sp o m n iane ogranicze­ nia nie ozn ac zają likwidacji zdolności danego podmiotu. [...] Możliwe s ą n a to m ia s t ograniczenia w w ykonywaniu kompetencji państw ow ych. W ty m k o n te k ście mówi się cza sa m i o og ran iczen iu praw s u w e r e n ­ nych p ań s tw a , czego nie należy utożsam iać z ograniczeniem s u w e r e n ­ ności p ań stw a. Pod niezbyt trafny m i mało precyzyjnym te rm in em

»pra-J. В a r c z : S u w e r e n n o ś ć w p rocesach..., s. 31.

-:l P rzy k ła d o w o L. E hrlich sto su je te r m in y „ o g ra n icze n ie s u w e r e n n o ś c i” i „ o g ra n i­ c z e n ie w y k o n y w a n ia su w eren n ości". L. E h r l i c h : P r a w o m i ę d z y n a r o d o w e . W arszaw a

(7)

186

Stosunki międzynarodowe

wa suwerenne« rozum ie się w tak im p rzypadku kompetencje pań stw a, k tórych w y k o n y w a n ie lub z a k re s podlega o g ran iczen io m w w y n ik u z o b o w ią z a ń m ię d z y n a r o d o w o p r a w n y c h p a ń s t w a . T r u d n o w t a k i m p rzy p ad k u mówić o og ran iczan iu su w erenności p a ń s tw a czy też o g ra­ n iczaniu suw erenności narodowej, trafniej n a t o m ia s t o zgodnym z p r a ­ wem międzynarodowym ograniczeniu kompetencji p ań stw a, co nie je st b y n ajm n iej ró w n ozn aczn e z p rz e k a z a n ie m k o m p e ten cji p a ń s tw a i n ­ n e m u p o d m io to w i”24.

B ardzo podobnie k w e s tię tę ujm u je R e n a t a S onnenfeld. W edług niej s u w e re n n o ść je s t „pojęciem niepodzielnym , og ran ic zen ie s u w e ­ renn o ści ozn acza o g ran ic zen ie podmiotowości m iędzynarodow ej. Od o g ran iczenia su w eren n o śc i należy odróżnić ogran iczen ie w y k o n y w a­ nia p raw su w e ren n y ch czy to n a rzecz państw , czy też organizacji m ię­ d z y n a ro d o w y c h ”25.

C ezary Berezowski pisze, iż od pojęcia suw erenności, „która je st czymś n ie z m ie n n y m ”, należy odróżnić „treść suw erenności, k tó r a u le ­ ga p rzem ian o m w zależności od p rz e m ia n w określonych co do czasu i miejsca s to s u n k a c h m iędzynarodow ych”. P rzeja w e m tej treści s u w e ­ renności, z k tó r ą m am y do czynienia w relacjach p a ń s tw a z organizacją lub o rg an em międzynarodow ym , je st „kom petencja w ła s n a p a ń s tw a ”26.

Rozróżnienia pomiędzy suw erennością w znaczeniu p raw ny m i po­ litycznym d o k o n u ją ta k ż e n a p rzy k ład K arl Wolfgang D eutsch i I re n a P opiuk-R ysińska. K.W. D eu tsch pisze, że w zn ac zen iu p raw n y m s u ­ w erenność je s t „ostatecznym p raw em do podejm ow ania decyzji, p r a ­ wem do podejm ow ania decyzji, od których nie m a wyższego odw oła­ nia. J e d n a k z realisty czn eg o , politycznego p u n k t u w idzenia, rzeczy ta k się nie m ają. Nie m a r z ą d u n a świecie, k tó ry może podejmować decyzje z o s ta t e c z n ą nieodw ołalnością fang. w i t h u l t i m a t e finality]. [...] S uw erenność w politycznym znaczeniu oznacza raczej ogólną k om ­ petencję do p o d ejm o w an ia decyzji”27.

N a to m ia s t I. P opiuk-R ysińska pisze o su w eren no ści w znaczeniu p raw nom iędzynarodow ym , że „jest cechą id e aliz acy jn ą p a ń s tw a ”. Do­ tyczy bowiem tylko form alnego s t a t u s u p a ń s tw a w jego k o n ta k ta c h

21 ■). K r a n z: S u w e r e n n o ś ć p a ń s t w a i p r a w o . . . , s. 1 3 4 -1 3 6 ; I d e m : P a ń s t w o i je g o s u w e r e n n o ś ć . „ P a ń stw o i P raw o” 1996. z. 7, s. 16. R. S o η n e n f e 1 d: O g r a n ic z e n ia ko m p e t e n c ji p a ń s t w E u r o p e js k ie j W s p ó ln o ty G o ­ s p o d a r c z e j. W a rsza w a 1973. s. 26. 2,7 C. B e r e z o w s k i : Z a g a d n i e n i a z w i e r z c h n i c t w a te r y to r i a ln e g o . Z te orii p r a w a m i ę d z y n a r o d o w e g o . W arszaw a 1957, s. 1 0 -1 1 , 57.

27 K.W. D e u t s c h : C o m m u n ic a t io n Theo ry a n d P o l i t i c a l In t e g r a ti o n . In: The I n t e ­ g r a t i o n o f P o li ti c a l C o m m u n i t i e s . E ds. P E . J a c o h . J.V. T o s c a n o . P h ila d e lp h ia -N e w York 1 9 6 4 . s. 7 2 - 7 3 .

(8)

Tomasz Kubin: Członkostwo w Unii Gospodarczej.

187

z otoczeniem m iędzynarodow ym , nie oddaje zaś re a ln ie istniejących s to sun k ó w czy oddziaływ ań pomiędzy p a ń s tw e m a u c z e stn ik a m i s to ­ s u n k ó w m iędzynarodow ych w s to s u n k u do p a ń s tw a tego z e w n ę tr z ­ nymi. Zdaniem tej autorki, ujęcie p raw n e suwerenności, z powodu swo­ jego form alizm u, nie uw zględnia w w ystarczającym sto pn iu m ających m iejsce w p r a k ty c e w sz y stk ic h sk o m p lik o w a n y c h więzi, zależn o ści czy oddziaływ ań, z ja k im i m a m y do czynienia w odniesieniu do p a ń s tw f o rm aln ie su w eren n y ch . S tą d chcąc lepiej zrozum ieć sen s s u w e r e n ­ ności, „należy odwołać się nie tylko do jego a s p e k tu jakościowego, ale też do ilościowego, do treści suw erenności, jej m a te ria ln e j z a w a r ­ tości”. W celu o kreślenia tego ilościowego w y m iaru suw eren n ości u ży ­ w a o n a pojęcia „ a u to n o m ia ”, k t ó r ą w ty m k o n te k ście ro zu m ie jak o „samodzielność p a ń s tw a w s p ra w a c h w ew n ętrzn y ch i z e w n ętrzn y ch ”. A u to n o m ia „oscyluje między m a k s im u m a m in im u m . G órna g ran ica oznacza pełną, a b s o lu tn ą au tonom ię, której przejaw em je s t całkow i­ t a sam o w y starczaln o ść p a ń s tw a . Dolna oscyluje n a granicy całkow i­ tej zależności i absorbcji przez i n n ą jed n o stk ę polityczną”. Takie ro ­ zu m ien ie suw erenności I. P o p iu k -R y siń sk a nazyw a „politycznym bądź politologicznym ”, dlatego że a k c e n tu je ono rzeczywisty, p r a k ty c z n y zak res, używając pojęcia cytowanej auto rk i, au to n o m ii28.

Rozróżnienie pomiędzy su w e re n n o śc ią p r a w n ą (formalną) a poli­ t y c z n ą (m ateria ln ą) jest czynione ta k ż e n a p rzy k ład przez Wolfa Gra- bendorffa, który pisze, że „suw erenność »formalna« nie je st to ż sam a z su w e re n n o śc ią »operacyjną«, to znaczy z p raw d ziw ą a u to n o m ią i w ła ­ d z ą d o s tę p n ą p a ń s tw u n a r o d o w e m u ”29.

Biorąc pod uwagę w sk azan e stanow iska, chociaż w lite ra tu rz e fu n k ­ cjonują różne określenia - „ograniczenia w w ykonywaniu s u w e ren n o ­ ści”, „treść su w erenności”, „ograniczenia w w ykonyw aniu k o m p e te n ­ cji”, „ograniczenie w y k o n y w a n ia p r a w su w e re n n y c h ”, „su w eren n ość w znaczeniu politycznym”, „ilościowy” czy „m aterialny” w ym iar suw e­ renności, wydaje się, iż isto ta rozróżnienia pomiędzy ta k r o z u m ia n ą s u w e r e n n o ś c ią a su w e re n n o śc ią w znaczeniu fo rm a ln o p ra w n y m je st zbieżna. Rozumienie suwerenności w kategoriach absolutnych, ta k ja k czynił to twórca nowożytnej koncepcji suwerenności - J e a n Bodin,

bio-28 I. P o p i u k - R y s i ń s k a : S u w e r e n n o ś ć w s p ó łc z e s n y c h p a ń s t w . . . , s. 2 1 3 -2 1 6 ; E a d e m : S u w e r e n n o ś ć w ro zwoju..., s. 1 8 2 -1 8 3 .

2!) W. G r a b e n d o r f f: The P r ic e o f I n t e g r a ti o n : R e d u c i n g or R e d e f i n i n g S t a t e S o v ­ er e i g n ty ? In: The C h a ll e n g e o f I n t e g r a ti o n : E u r o p e a n d the A m e r i c a s . Ed. P.H. S m i t h . M ia m i 1 9 9 3 , s. 34 8 . Zob. na te n te m a t ta k ż e m .in.: W. L a n g , J. W r ó b l e w s k i , S. Z a w a d z k i : Teoria p a ń s t w a i p r a w a . W arszaw a 1986, s. 6 7 -6 8 ; S. E h r l i c h : Wstęp d o nauki..., s. 65; S. Z a w a d z k i : W k w e s t i i p o d z i e ln o ś c i i s t o p n io w a ln o ś c i su w e re n n o ś c i p a ń s t w o w e j . W: P a ń s t w o - d e m o k r a c j a - s a m o r z ą d . Księ ga j u b i l e u s z o w a . . . , s. 2 9 0 .

(9)

188 Stosunki m iędzynarodow e

rąc pod uw agę obecny rozwój stosunków międzynarodowych, je s t nie do u tr z y m a n ia 30. J. Bodin pisał: „[...] albowiem ta k samo, ja k w ianek p rzestaje być w iankiem, gdy zostanie p rzerw an y albo gdy się zeń po­ w y ry w a k w ia t k i, t a k te ż i s u w e r e n n y m a j e s t a t s tr a c i s w o ją w ie l­ kość, gdy się w nim zrobi wyłom, aby zawładnąć ja k ą ś częścią tegoż”31. S tą d te ż fo rm u ło w an e n a p r z y k ła d w k o n te k ście procesu in te g ra c ji europejskiej sądy czy opinie o „u tra cie su w eren n o ści”, w k o n te kście funkcjonujących w doktrynie i p rzedstaw ionych uprzednio różnic nie m a ją - ja k się wydaje - zbyt wielkiego uzasadnienia. Biorąc pod uw agę funkcjonujące w do k try n ie rozróżnienie, w prow adzenie u n ii w a lu t o ­ wej przez k raje członkowskie U nii Europejskiej powinno być ro zu m ia­ ne nie jako ograniczenie suwerenności w znaczeniu form alnopraw nym , powodujące n a ru s z e n ie czy w ja k iś sposób ograniczenie podmiotowo­ ści praw nomiędzynarodow ej p a ń s tw - członków UGiW, ale jako o g ra ­ n iczenie w w y ko n y w an iu kom petencji. Przykładow o, A ndrzej W asil­ kowski stw ierdza, że przekazyw anie przez p a ń s tw a członkowskie U E n iektórych kompetencji n a szczebel ponadnarodowy „nie je st [...] rów ­ n oznaczne z ograniczeniem suwerenności. Przede w szystkim dlatego, iż nie m a tu elem en tu uzależnienia się od innego p aństw a. K o m p eten ­ cje te p r z e jm u ją wspólnie u tw o rzo n e org an y działające we w spólnie u stalo ny sposób i we wspólnie u stalo n y m kieru n k u . [...] Nie je st to więc p rzek a zan ie kompetencji n a rzecz jakiejś władzy wyższej, lecz zlecenie jej w ykonyw ania - n a podstaw ie umow y międzynarodowej - pow oła­ nym w tym celu instytucjom. [...] P rzekazyw anie kompetencji organom wspólnym je st więc ograniczeniem w y k o n y w a n i a suw erenności, lecz nie samej suwerenności. O rgany wspólnotowe m ogą te k o m p e te n ­ cje realizować dlatego właśnie, iż p a ń s tw a je do tego upoważniły, a nie sam e z siebie, gdyż sam e nie m a ją a try b u tu suwerenności”32. Podobnie J. Barcz: „[...] członkostwo p a ń s tw a w U E i p rzek a zan ie »niektórych kompetencji władzy państwowej« n a rzecz tej organizacji oraz o tw a r ­ cie w odpow iednim zakre sie swojej sfery w ew n ętrzn ej wobec p r a w a wspólnotowego stanow i realizację przez p aństw o jego p raw w ypływ a­ jących z suwerenności (a nie ograniczenia suwerenności)”33.

10 N a le ż y jed n a k w tym m iejscu w sp o m n ie ć , że, jak z a u w a ża np. K. Knorr, p o tę g a (an g. pow er) je s t ro zu m ia n a ta k ż e ja k o w z m o c n ie n ie b e z p ie c z e ń stw a przed n a c is k a m i (presją) z z e w n ą trz, m in im a liz o w a n ie ryzy k o w n ej w sp ó łz a le ż n o śc i i m a k s y m a liz o w a ­ n ie a u to n o m ii w celu sa m o d zieln eg o rozw oju. K. K n o r r : The P o w e r o f N a tio n s . The P o ­ li ti c a l E c o n o m y o f I n t e r n a t i o n a l R e la t io n s . N e w York 1975, s. 21.

11 J. B o d i n : S z e ś ć ksią g ..., s. 176,

'-A. W a s i l k o w s k i: U c z e s t n ic tw o w s t r u k t u r a c h e u ropejskich .... s. 2 0 - 2 1 . :u J. В a г с z: In tegracja eu ropejska - s u w e r e n n o ś ć - to żsam ość. „P rzegląd Z achodni” 2 0 0 1 . nr 3. s. 14.

(10)

Tom asz Kubin: Czło nko stw o w Unii Gospodarczej. 189

Zarów no funkcjonujące rozróżnienie pomiędzy su w e re n n o śc ią for­ m a l n ą i „ilościową” czy „ m a te ria ln ą ”, ja k i w zw iązku z tym ta k ie r o ­ z u m ien ie w p ro w a d z e n ia un ii w alutow ej w k o n te k ście su w eren n o ści w y d ają się zasad n e także z tego powodu, że oprócz wpływu procesu in ­ teg racji europejskiej n a su w eren n o ść zaan g ażo w an y ch w te n proces p a ń s tw należy w spomnieć o wielu innych faktach , procesach czy zja­ w iskach, z ja k im i m am y do czynienia we współczesnym świecie i k tó ­ re w n ie z w y k le is to tn y sposób rów nież o d d z ia łu ją n a s u w e re n n o ść p o lity czn ą p a ń s tw a prak ty c zn ie we w szystkich p łaszczyzn ach 34.

Po pierw sze, z ak re s rzeczywistej swobody d ziałan ia każdego p a ń ­ stw a n a a ren ie międzynarodowej je st uzależniony od wielu czynników. W p r a k ty c e możliwości o d d ziały w an ia d an eg o k r a ju n a środow isko m ięd zy n aro d o w e i realizacji w nim swoich in teresó w z a le ż ą między in n y m i od czynników i u w a r u n k o w a ń politycznych, ekonomicznych, m ilita rn y c h , geograficznych, dem ograficznych.

Po d rugie, w oczywisty i bardzo silny sposób n a p rak ty c zn y w y­ m ia r s u w e re n n o śc i wpływa zak re s u cz e stn ic tw a p a ń s tw a we w sz el­ kiego rodzaju organizacjach międzynarodowych, sojuszach polityczno- -m ilitarnych, u g ru p o w an iac h in tegracyjnych itd. oraz zak re s zobowią­ zań, ja k ie przyjął n a siebie d an y kraj, zaw ierając wszelkiego rodzaju umowy i p o ro zu m ien ia międzynarodowe. J a k w skazuje chociażby J ó ­ zef K u k u łk a , „błędne je st [...] u to ż sam ian ie suw erenności z a b s o lu t n ą swobodą działania p ań stw a w k raju i n a zewnątrz. Zapomina się o pod­ stawowej praw dzie, że k ażd a um ow a m iędzynarodow a w ja k im ś s to p ­ niu o g ran icza tę swobodę”35. Oprócz za w a rty c h przez p ań stw o umów m ię d z y n a r o d o w y c h , jego sw obodę o g r a n i c z a j ą t a k ż e p o w s z e c h n ie u z n a w a n e zasady p raw a międzynarodowego oraz uchwały organizacji międzynarodow ych, do których d an e p ań stw o należy, jeśli zgodnie ze s t a t u t e m organizacji m a ją one c h a r a k te r praw otw órczy36.

Po trzecie, każd e p ań stw o m usi liczyć się z zach o w an iam i i d z ia ­ ł a n i a m i t a k z w a n y c h p o z a p a ń s t w o w y c h u c z e s t n ik ó w s t o s u n k ó w m iędzy n aro d ow y ch (organizacje m iędzynarodow e i ru ch y m ię d z y n a ­ rodowe, wszelkiego rodzaju uczestnicy transnarodow i, ja k n a przykład

:'4 -Jak p is z e A. W a silk o w sk i „procesów in teg ra cy jn y ch n ie n a le ż y [...] tra k to w a ć i ro zw a ża ć w izolacji. S ą n ie w ą tp liw ie a w a n g a r d ą p o stęp u ją cy ch p rzem ia n i la b o r a to ­ riu m n o w a to r sk ic h ro zw ią za ń p o lity czn o -p ra w n y ch , a le s ą rów n ież c z ę ś c ią p rocesów z a ch o d zą cy ch w całej sp o łeczn o ści m ięd zy n a ro d o w ej”. Λ. W a s i l k o w s k i : U c z e s t n i c ­ tw o w s t r u k t u r a c h euro pejsk ic h..., s. 18.

J. K u k u ł k a : W ym u szo n e s a m o o g r a n ic z a n ie ..., s. (56.

A. W a s i l k o w s k i : U c z e s t n ic tw o w s t r u k t u r a c h euro p ejsk ich ..., s. 18: M. G u ­ z e k : I n t e g r a c ja g o s p o d a r c z a a su w e r e n n o ś ć p a ń s t w a . „Spraw y M ięd zy n a ro d o w e” 1976. nr 12. s. 22.

(11)

190 Stosunki m iędzynarodow e

k orporacje i p rzed się b io rstw a tra n s n a ro d o w e , Kościoły i zw iązki r e ­ ligijne, u g r u p o w a n ia te rro ry s ty c z n e , u c z e stn icy su b p a ń s tw o w i, np. p a r tie polityczne oraz narody). W szystkie one w m niejszym lub w ię k ­ szym s to p n iu w zależności od miejsca i czasu od d ziału ją n a p ań stw o ja k o u c z e s tn ik a stosu n k ó w m iędzynarodow ych.

Po czw arte wreszcie, należy wspom nieć o zachodzących we w spół­ c z e sn y m św iecie p ro c e s a c h o k r e ś la n y c h m ia n e m g lo b a liza cji o ra z w z ro s tu w spółzależności pom iędzy u c z e s tn ik a m i życia m ię d z y n a r o ­ dowego. W szystko to spraw ia, że słu s z n a wydaje się opinia, zgodnie z k tó r ą „u p ad a klasyczne pojęcie suw erenności, odwołujące się do sa- mow ładności i całowładności”37. Z daniem Wolfa G rabendorffa, „św iat w szybkim te m pie odchodzi od tradycyjnej in te r p r e ta c ji s u w e r e n n o ­ ści p a ń s tw a . Powszechnie definiow ana jako wyłączna, n ie n a r u s z a ln a i n ie zb y w a ln a k o n tro la n a d d an y m te ry to riu m , zam ieszku jący m i n a n im lu d ź m i i jego zasobami, su w eren n o ść zawsze znaczyła różne r z e ­ czy dla różnych ludzi”38. Ronald Tiersk y pisze, że to, co zostało zbu d o ­ w an e w r a m a c h Wspólnot Europejskich, stan o w i o stopniowej „ t r a n s ­ form acji su w e re n n o śc i”39. A n to n i M a r s z a łe k zaś dowodzi, że „ i n t e r ­ p r e to w a n ie su w eren n o śc i p a ń s tw a w k a te g o ria c h ab so lu tn y ch (w ła­ d za najw y ższa, n ie o g raniczo n a i niep o d zieln a) je s t nielogiczne. S u ­ w erenność jednego p ań stw a (jeśli to ono m a być suwerenem ) m usi być o d n ie s io n a do su w e re n n o śc i in n y c h p a ń s tw , k tó r e w odp o w ied n iej relacji (sile i zakresie) o g ran ic zają jego suw erenność. N a w e t w a b s ­ trakcyjnej sytuacji is tn ien ia jednego i tylko jednego p a ń s tw a — w ła d ­ cy n a świecie, suw erenności nie m ożna in terp reto w ać w k a te g o ria c h w ładzy absolutnej [...] dlatego, że je s t ona tu bezprzedm iotowa. P r o ­ b lem su w eren no ści pojawia się wówczas, kiedy suw erenność jednego p o d m io tu (p a ń s tw a ) je s t o g r a n ic z a n a p rzez s u w e r e n n o ś ć d ru g ieg o i pozostałych”40. Tak więc n a w e t su w erenn o ść praw nom iędzynarodo- w a (formalna) nie może być ro z u m ia n a jako kateg o ria ab so lu tn a, je s t

17 A. Ł a z o w s к i, A. Z a w i d z к a: P r a w o m i ę d z y n a r o d o w e p u b l i c z n e . W a rsza w a 2 0 0 1 , s. 73. M. P ie tr a ś p isze, że g lo b a liza cja tw o rzy „ w y zw a n ie” d la r o z u m ie n ia i w y ­ k o n y w a n ia su w e r e n n o śc i p a ń stw a , zm ie n ia w a ru n k i w y k o n y w a n ia praw su w e r e n n y c h , a le n ie o z n a c z a e lim in o w a n ia su w e r e n n o śc i z ży cia sp o łeczn eg o . W w a r u n k a c h g lo b a li­ zacji su w e r e n n o ść „przechodzi p roces »d ostrojen ia« do n ow ych rea lió w ży cia s p o łe c z n e ­ go”. M. P i e t r a ś : G lo b a l i z a c j a j a k o z m i a n a p r o c e s ó w sp o ł e c z n o -p o l it y c z n y c h . W: I n t e ­ g r a c j a e u r o p e j s k a a g l o b a l i z a c j a . R ed. T. W a l l a s . S łu b ic e 2 0 0 3 , s. 5 2 - 5 3 ; ta k że: T. Ł o ś - N o w a k: S to s u n k i mię d zy n a ro d o w e . Teorie - s y s te m y - uczestn ic y. W rocław 2 0 0 0 , s. 1 8 2 -1 8 5 .

,ł* W. G r a b e n d o r f f : The Pric e o f I n te g ra tio n .... s. 333.

** R. T i e r s к y: F ran ce in the N e w E urope. “F o reig n A ffairs” S p r in g 1992, Vol. 71, N o 2, s. 145.

(12)

Tom asz Kubin: Członkostw o w Unii G ospodarczej. 191

o n a bow iem ogran iczon a su w e re n n o śc ią p raw n o m ię d zy n aro d o w ą in ­ nych p ań stw , a ta k ż e n o rm a m i p ra w a m iędzynarodow ego. Z ac iąg a­ nie zaś przez p ań stw o zobow iązań m iędzynarodow ych, ja k to m a m iej­ sce w p rz y p a d k u n a p rz y k ła d z a w ie ra n ia um ów m iędzynarodow ych czy czło nkostw a w o rg an izacjach m iędzynarodow ych, je s t ro zu m ian a ja k o k o n sek w en cja s u w e re n n o śc i11.

W k o n te k śc ie p ro cesu in te g ra c ji e u ro p ejsk iej k o n se k w e n c ją p o ­ c z y n ie n ia ta k ieg o ro z ró ż n ie n ia i ro z u m ie n ia su w e ren n o śc i ja k o fo r­ m a ln o p ra w n e g o a tr y b u tu p a ń s tw a o ra z su w e re n n o śc i w z n a c z e n iu p o lityczny m p rzek a zy w a n ie p rzez k ra je członkow skie U n ii E u ro p e j­ skiej kom p etencji w kolejnych sferach czy dzied zin ach życia społecz­ nego - w ykonyw anie k tóry ch to ko m p eten cji było dotychczas z a s tr z e ­ żone d la p a ń s tw a narodow ego - n a szczebel ponadnarodow y nie o z n a ­ cza n a ru s z e n ia su w eren no ści fo rm aln o p raw n ej, a tylko o g ran iczen ie w w yk on yw aniu suw erenności. J a k stw ierd za n a p rzy k ła d J. K ranz, „praw o em isji w alu ty i dopuszczenie jej n a dan y m te ry to riu m w iąże się, h isto ry c zn ie rzecz biorąc, z k o m p eten cjam i p a ń stw a , je d n a k b ra k w a lu ty w łasn ej i d o pu szczenie n a o b szarze danego p a ń s tw a w a lu ty innego p a ń s tw a nie oznacza a u to m a ty c zn ie z an ik u su w erenności (p a ń ­ s tw o w o śc i)”42. W k o n te k ś c ie p o c zy n io n eg o r o z ró ż n ie n ia p o m ięd zy o g ra n ic z e n ie m su w e ren n o śc i i o g ra n ic ze n ie m w y k o n y w an ia k o m p e ­ tencji, zd an iem tego a u to ra , „ro zp a try w a n ie [...] tych k w estii w k a te ­ g o riach su w erenn ości w alutow ej i w yrzeczenia się jej (tak ja k b y i s t ­ n ia ła jeszcze cała g am a in n y c h su w eren n o ści, np. w ojskow a, celna, h an d lo w a) prow adzi donikąd. O k re ślan ie p a ń stw WE jako m niej s u ­ w eren n y ch w ywołuje tylko z a m ęt polityczny i koncepcyjny. P rzy k ład te n w sk azu je, że próby defin io w ania suw eren n ości przez treść ( k a ta ­ log) ko m p eten cji państw ow ych s ą m ało p rz y d a tn e i n ie tra fn e ”43. J e d ­ nocześnie je d n a k J e rz y K ran z pisze, iż „nie u leg a w ątpliw ości, że p ro ­ b le m y z w ią z a n e z u n ią w a lu to w ą s ą p o w ażn e i n ie p o ró w n y w a ln e z n ie k tó ry m i in n y m i o g ran iczen iam i p a ń stw w w ykonyw aniu ich k o m ­ p e te n c ji” l4.

Z naczenie d la su w eren n o ści k w estii zw iązanych z p ien iąd zem było p o d k re śla n e p rak ty czn ie od m o m en tu , gdy zaczęto zajm ow ać się w ła ś­ n ie zag a d n ien iem suw erenności. C ytow any ju ż J. Bodin jako n a n a j­ w a ż n ie js z e „ z n a m ię s u w e re n n e g o k s ię c ia ” w sk a z y w a ł „m ożliw ość w y d a w a n ia u sta w obow iązujących w szy stk ich w ogólności i każdego

" A . Ł a z o w s к i, Λ. Z a w i d z к a: P r a w o m i ę d z y n a r o d o w e ..., s. 73. 42 J. K r a η z: S u w e r e n n o ś ć p a ń s t w a i p r a w o ..., s. 117.

" Ib id em , s. 112.

(13)

192 Stosunki m iędzynarodow e

z o so b n a”’5. P o zo stałe u p ra w n ie n ia w id ział ja k o pochodne m ożliw o­ ści s ta n o w ie n ia p raw a: „[...] ściśle mówiąc, m ożna stw ierdzić, iż i s t­ nieje ty lko to jed n o zn am ię suw erenności, zważywszy, że w nim m iesz­ czą się w sz y stk ie in n e u p ra w n ie n ia , ja k p o stan o w ien ie wojny czy z a ­ w ie ra n ie p o k o ju , ro z p o z n a w a n ie w o s ta te c z n e j in s ta n c ji o rz e c z e ń w s z y s tk ic h u rz ę d n ik ó w , p o w o ły w an ie i o d w o ły w an ie n ajw y ższy c h fun kcjo n ariu szy , n a k ła d a n ie n a poddanych ciężarów i d a n in oraz zw al­ n ia n ie od nich, św iadczenie ła sk i dy sp en so w an ie od rygorów ustaw , podw yższanie lub ob n iż an ie ty tu łu w arto ści i stopy m onet, z m u sz a ­ nie p o d d an y ch i w asali ściśle zw iązanych do p rz e s trz e g a n ia w iern o ­ ści”46. P oza tym , że J. Bodin w ym ienił z a g a d n ie n ia zw iązane z p ie n ią ­ dzem w śró d in n y c h , zw rócił n a n ie szcze g ó ln ą uw agę: „[...] otóż po u staw ie n ie m a nic bardziej doniosłego an iżeli ty tu ł, w artość i sto p a m onet [...]. I w k ażdej dobrze rządzonej rzeczypospolitej jed y n ie s u ­ w e ren n em u k sięciu p rzy słu g u je praw o w ty m w zględzie”47.

K rz y sz to f W ojtow icz o „k o m p eten cjach n ie zb ęd n y ch do fu n k cjo ­ n o w an ia p a ń s tw a jak o odrębnej je d n o s tk i” s tw ie rd z a , że „ d o k try n a zalicza do nich m ożność podejm ow ania sam odzielnych decyzji w k w e­ stia ch odnoszących się do stosunków zag ran iczn y ch i w ew nętrznych. N a decyzje te, poza zw iązanym i z podm iotow ością m iędzynarodow ą, s k ła d a ją się p rzed e w szystkim : stan o w ien ie p raw a, w y m ierzan ie s p r a ­ w iedliw ości, zap ew n ien ie porząd k u , bicie m onety, tw orzen ie i u tr z y ­ m yw anie a r m ii”48.

B ard zo w y ra ź n e p o d k re śle n ie w k o n te k śc ie su w e re n n o śc i z n a ­ czenia p o s ia d a n ia w łasn ej w alu ty i zw iązan y ch z ty m fa k te m m oż­ liwości w z a k re sie n a p rzy k ład p ro w ad zen ia polityki pieniężnej, w p ły­ w an ia n a k u r s tej w a lu ty m ożna zn aleźć ta k ż e u au to ró w a n g lo s a ­ skich. H e rb e rt G ru b el pisze bowiem: „[...] n ajb ard ziej znaczące p rz y ­ w ile je s u w e r e n n o ś c i p a ń stw o w e j w s fe rz e ek o n o m ic z n e j o b e jm u ­ j ą em isję krajow ej w aluty, regu lo w an ie podaży p ie n iąd za , u s ta la n ie

stóp procentow ych i prow adzenie polityki fisk aln ej, zm ianę z e w n ę trz ­ nej w arto ści w a lu ty krajow ej i u trz y m y w a n ie rezerw w o b ran ej fo r­ mie i w ielkości”49. W opinii Hugo K. K au fm an n a , „z politycznego, ja k też ekonom icznego p u n k tu w idzenia n ajb ard ziej znaczącym i zap ew ­ ne n ajb a rd ziej oczyw istym kosztem UGiW je s t u tr a t a politycznej s u ­ w e re n n o śc i i p o lity k i m o n e ta rn e j ja k o n a rz ę d z ia s te ro w a n ia

popy-4r'J . B o d i n: S z e ś ć ksią g ..., s. 183. 411 Ib id em , s. 1 8 7 - 1 8 8 .

47 Ib id em , s. 2 1 2 .

4,1 К . W o j t o w i c z : P r a w o W spóln ot E u r o p e js k ic h a z a s a d a su w ere n n o ś c i..., s. 13. H. G r u b e 1: In trod u ction : P la n s a n d Issues. In: World M o n e t a r y Refo rm . P l a n s a n d Is sues. Ed. H. G r u b e l . S ta n fo rd 1963, s. 6.

(14)

Tom asz Kubin: C złonkostw o w Unii G ospodarczej. 193 te m ”50. Jo se p h S. Nye p isał, że p lan y stw o rzen ia u n ii w alutow ej o zn a­ c z a ją „w y rzeczen ie się żyw otnego in s tr u m e n tu s u w e re n n o śc i n a r o ­ dowej: możliwości dew alu acji lub rew alu a cji k u rs u w a lu ty ”51. Zdaniem S te p h e n a D. C ohena, „dw om a w rażliw y m i o b sz a ra m i w ładzy su w e ­ re n n e j s ą obrona i pieniąd z. Ten pierw szy czynnik d e te rm in u je b ez­ pieczeństw o narodow e, te n d ru g i w pływ a n a alokację dóbr m a te ria l­ ny ch ”52. W reszcie ta k ż e W ayne S an d h o ltz uw aża, iż „u n ia w alu to w a w y m aga daleko idącego zrez y g n o w an ia z su w e ren n o śc i”53.

W p rzed staw io n y ch stan o w isk a ch jedn o zn aczn ie podkreślono z n a ­ czenie pozbycia się p ie n ią d z a narodow ego w k o n te k ście su w e re n n o ­ ści. M ożna je d n a k sp o tk ać się z są d a m i zdecydow anie ró żniącym i się w p orów naniu do zaprezentow anych. T ak ą w yraźnie o d m ien n ą opinię w tej sp ra w ie w y raża R u d i D o rn b u sch . A u to r te n pisze, że k w estie zw iąz an e z kiero w aniem p ien iąd zem to nie to sam o, co n a p rzy k ład polityka zag raniczn a czy obronna. „W zarząd zan iu pieniądzem , każdy chce tego sam ego - stabilnego p ieniądza. D latego w polityce obronnej czy zag raniczn ej tra n s f e r su w eren n o śc i oznacza porzucenie czegoś rz e ­ czyw istego i cennego. P orzucenie k ie ro w an ia p ien iąd zem p rzez p a ń ­ stw o je s t po pro stu ja k pozbycie się nałogu. Różnica nie może być w ięk­ sz a ”5·1. W sto su n k u do tej opinii m ożna je d n a k sform ułow ać pow ażne z a s trz e ż e n ia . W p raw d zie is to tn ie tru d n o byłoby sp o tk ać się ze z d a ­ n iem , że ja k iś podm iot zajm u jący się z a rz ą d z a n ie m p ie n iąd ze m nie chce jego sta b iln o ści, je d n a k ta k ie o k re śle n ie je s t zb y t ogólnikow e. Bez w y raźn eg o o k re ś le n ia , co k o n k re tn ie o zn acza pojęcie „ sta b iln y p ie n ią d z ”, czyli sp ro w adzając rzecz do p ra k ty k i, n a przy k ład , ja k i po­ ziom inflacji u z n a się za zap ew niający ow ą „stabilność”, z tak im stw ie r­ dzeniem zgodziłby się każdy. Spory i dyskusje zaczy n ają się w tedy w ła­ śnie, kiedy trzeba, po pierw sze, osiągnąć porozum ienie co do k o n k re t­ nego, ściśle określonego celu (w tym p rz y p ad k u - m ak sym aln eg o po­ ziom u inflacji), po d ru g ie zaś, gdy trz e b a zdecydować o zasto so w an iu k o n k re tn y c h n a rz ę d z i czy środków cel te n p o zw alający ch osiąg nąć.

H .K . K a u f m a n n : E u r o p e a n E c o n o m ic and. M o n e t a r y Union: P ro sp e c ts a n d P i t ­ f a l l s - is E M U P r e m a t u r e ? In: The E u r o p e a n Union in a C h a n g i n g World. A S electio n o f

Confe re nce P a p e r s , B r u s s e l s 1 9 - 2 0 S e p t e m b e r 1996. L u xem b ou rg 1 9 9 8 , s. 170.

SI J .S . N y e : The P o litic a l Context. In: E uro pean M o n eta ry Unification a n d Its M e a n ­ in g fo r th e U n i t e d S ta t e s . E ds. L. K r a u s e , W. S a l a n t . W a sh in g to n 1973, s. 37.

:,:iS .D . C o h e n : I n t e r n a t i o n a l M o n e t a r y R eform 1 9 6 4 - 1 9 6 9 . N e w York 1970, s. 1 9 - 20. C yt. za: G .M . M e i e r: P r o b l e m s o f a W or ld M o n e t a r y O rd er. N e w York 1974, s. 99.

r,:l W. S a n d h o l t z : C h o o s in g Union: M o n e t a r y P o li ti c s a n d M a a s t r i c h t . In: The E u r o p e a n Union. R e a d i n g s on th e T h e o ry a n d P ractice o f E u ro p e a n I n t e g r a ti o n . E ds. B.F. N e 1 s e n, A.C.-G . S t u b b . B o u ld e r -L o n d o n 1994, s. 26 7 .

Vl R. D o r n b u s c h : E u ro F a n t a s i e s . “F o reig n A ffa irs” S ep tem b er/O c to b er 1996, Vol. 73, N o 5, s. 121.

(15)

194 Stosunki m iędzynarodow e

Problem n a b ie ra c h a ra k te ru politycznego w ówczas, gdy czy to o siąg ­ nięcie dan ego celu, czy też zasto so w an ie k o n k re tn y c h środków w ią ­ że się z - m ów iąc najogólniej - zyskiem lub s t r a t ą ja k iejś grupy (grup) in te re su . P o słu g u jąc się p rzyk ładem R. D o rn b u sch a, ta k ja k w k ie ro ­ w aniu p ien iąd zem celem ogólnym je s t jego stab iln o ść, ta k w polityce obronnej celem sform ułow anym n a analogicznym poziomie ogólności będzie zap e w n ien ie p a ń stw u b ezpieczeństw a, a z kolei w polityce z a ­ granicznej — zapew n ienie możliwie najp ełn iejszej realizacji in teresó w narodow ych w środow isku m iędzynarodow ym . J e d n a k isto ta czy to po­ lity k i obronnej, czy też zagranicznej - i każdej innej - polega n a ści­ słym i p recyzyjnym zdefiniow aniu celów o raz w yborze środków i in ­ stru m e n tó w m ających pozwolić n a ich osiągnięcie. I w łaśn ie ta k o k re­ ślone cele i środki, będące efektem ścierających się interesów czy idei, s ą p rzed m io te m dysk usji, sporów, d e b a t itd .

P rz e d sta w io n e opinie (oczywiście poza zd an iem w yrażonym przez R. D ornbuscha) jednoznacznie w sk azu ją n a doniosłość rezygnacji z w a ­ lu ty narodow ej i przyjęcia w alu ty w spólnej dla — zgodnie z poczynio­ nym ro zró żn ien iem - o g ran iczen ia w w yk o n y w an iu su w eren n o ści czy o g ran iczen ia w w ykonyw aniu kom petencji. Bez w ątp ien ia, ze w zglę­ du n a swoje znaczenie, zarów no sym boliczne, ja k i p rak ty c zn e - n a j­ krócej m ów iąc, o d d ziaływ an ie n a w szy stk ie a sp e k ty fu nkcjonow ania p a ń s tw a (n ie ty lk o w spółczesnego) - z n a c z e n ie w p ro w ad z en ia u n ii w alu to w ej p rz e z k ra je czło nk ow sk ie U n ii E u ro p e jsk ie j je s t d alek o b ard ziej don io słe w p o ró w n an iu z u w sp ó ln o to w ien iem in n y ch d z ie ­ dzin. J e d n a k w o d n iesien iu do w pro w ad zen ia u n ii w alutow ej w k o n ­ tek ście su w e ren n o śc i, poza stw ierd zen iem i p o d k reśleniem w agi tego w y d arzen ia, aby jego obraz sta ł się pełniejszy, n ależy w skazać n a k il­ k a inn ych asp ek tó w będących częścią tego problem u.

K w estią, k tó r ą n ależy wziąć pod uw agę podczas an alizo w an ia p ro ­ blem u w pływ u p rz y s tą p ie n ia jakiegoś p a ń s tw a (grupy państw ) do u n ii w alutow ej w ko n te k ście suw erenności, je s t to, czy przed ta k im p rz y ­ stąp ien iem o k ra ju tym (lub k rajach ) m ożna było powiedzieć, że jego zak re s k o m p e ten cji w zak resie reg u lo w an ia k w estii zw iązanych z po­ sia d a n ie m w ła sn e j, narodow ej w a lu ty był pełny. In n y m i słowy, czy z ja k ic h ś pow odów tre ść jego su w e re n n o śc i w sferze w alutow ej n ie była w ż ad e n sposób uszczuplona, a p rzy n ajm n iej nie była ona u sz c z u ­ plona n a tyle, aby w konsekw encji w znacznym sto p n iu była ona o g ra ­ niczona. P rzy czy n am i takiego s ta n u rzeczy mogły być przede w sz y st­ kim dobrow olnie zac iąg n ięte zobo w iązan ia m iędzynarodow e, b ędące k o n se k w e n c ją czło n k o stw a w o rg a n iz a c ja c h m ięd zy naro d o w y ch czy te ż p o d p is a n ia ja k ic h ś um ów m ię d z y n a ro d o w y c h . D ru g im b a rd z o w ażnym pow odem o graniczeń w w y konyw aniu kom petencji w sferze

(16)

Tom asz Kubin: Czło nko stw o w Unii Gospodarczej. 195 w alu to w ej m oże być, m n iejszy b ąd ź w iększy, sto p ie ń zależn o ści od d zia łań i zachow ań w płaszczyźnie w alutow ej innego k ra ju (krajów), k tó ry (k tó re) m a (m ają) w pływ n a sy tu ac ję an alizo w an eg o p a ń s tw a (grupy p ań stw ) albo też procesów czy w yd arzeń m ających m iejsce n a m ięd zy n aro d o w y ch ry n k a c h fin an so w y ch (reg io n a ln y ch lub w sk a li całego św iata). B iorąc pod uw agę ta k ie u w aru n k o w a n ia, bez w ą tp ie ­ n ia , o g ra n ic z e n ia w w y k o n y w an iu k o m p e ten cji p rzez p a ń s tw a tw o ­ rzące u n ię w a lu to w ą w E u ro p ie były znaczn e ju ż p rzed jej p ow oła­ niem . Z aciąg n ięte zobow iązania m iędzynarodow e bow iem o g ran ic za­ ły treść suw erenności tych krajów. J a k pisał K azim ierz Zabielski, „prze­ g lą d zo b o w iąz ań w d z ie d z in ie m o n e ta rn e j, p rz y ję ty c h p rzez k ra je czło nk ow skie W sp ó ln o ty w ra m a c h p o ro zu m ień m ięd zy n aro d o w ych i regionalnych, pozw ala n a sform ułow anie tw ierd zen ia, że k raje te nie m ogą dow olnie k ształto w ać swojej polityki gospodarczej i w alutow ej. W ystępuje tu pew nego ro d zaju zjaw isko o g ran iczen ia ich sam o d ziel­ ności w z ak re sie p o dejm ow ania decyzji w sp raw ach w alutow ych. K raje te niejako d z ie lą w spólny los, z w szelkim i w y nikającym i stą d k o n se ­ kw encjam i dla ich rozw oju gospodarczego oraz k s z ta łto w a n ia s to s u n ­ ków politycznych i społecznych”55. H arold J a m e s pisze jak o o „ fu n d a­ m e n taln y m o g ran iczen iu narodow ej su w eren n o ści m o n e ta rn e j” w od­ n ie sie n iu do zo b o w iąz an ia do u trz y m y w a n ia s ta ły c h k u rsó w w a lu t w o k resie fu nk cjo n o w an ia sy stem u z B re tto n W oods56.

O grom ny w pływ n a p rak ty czn y w y m iar su w eren n o ści m iały t a k ­ że d z ia ła n ia b a n k u cen tra ln eg o RFN - B u n d esb an k u i m a rk a zachod- nio n iem ieck a oraz zachodzące procesy i w y d arzen ia n a m ięd zy n aro ­ dowych ry n k a c h finansow ych. D latego też, biorąc te u w a ru n k o w a n ia pod uw agę, pod p ew n y m i w zględam i członkostw o w u n ii w alutow ej i używ anie wspólnej w alu ty przez liczn ą grupę p ań stw (z p ersp ek ty w ą jej poszerzenia) m oże być u w ażan e jak o w zm ocnienie w pływ u poszcze­ gólnych p a ń s tw n a podejm ow ane decyzje i procesy dotyczące k w estii w alutow ych. J a k zau w aża W. G rabendorff, „zag ad n ien ie su w e re n n o ­ ści nie pow inno być p o strz eg a n e jak o g ra o su m ie zerowej, zw łaszcza kiedy je s t u ży w an a [suw erenność - Т.К.] do realizacji w spólnych ko­ rzyści. R ealizacja in teresó w region aln y ch je st często najlep szy m sp o ­ sobem dla w y a rty k u ło w a n ia k w estii dotyczących p a ń stw a , od kiedy in te g ra c ja pozw ala n a optym alizację w y k o rzy stan ia zasobów będących do d yspozycji k ażd e g o p a ń s tw a czło n ko w sk ieg o”57. R o n ald T ie rsk y

K. Z a b i e l s k i : K o o r d y n a c j a p o l i t y k i m o n e t a r n e j w E u r o p e js k ie j W spóln ocie G o ­ s p o d a r c z e j. „ S tu d ia F in a n s o w e ” 1968, nr 5, s. 142.

r,ß H. J a m e s : I n t e r n a t i o n a l M o n e t a r y C oop era tio n S in c e B retton Woods. O xford 1996. s. 29.

57 W. G r a b e n d o r f f: The Price o f In tegration : R e d u c in g or..., s. 353. i:t*

(17)

196 Stosunki m iędzynarodow e

pisze, że su w eren n o ść może być „rozbita n a części”, ale tak że, że „czę­ ści su w e re n n o śc i m ogą być połączone [ang. p a r ts o f sovereignty can

be pooled]”5*.

P roblem em zw iązanym z zasy g n alizo w an ą k w e stią je s t to, że po­ w ołanie u n ii w alutow ej czy, szerzej, w ogóle u tw o rzen ie reg io n a ln ej s tr u k tu r y integracyjnej m ożna oceniać jako krok, który z jednej stro n y oznacza oczywiście znaczne ograniczenie zak re su kom petencji danego p a ń stw a , z drugiej je d n a k stro n y pow oduje, że u n ia w alu to w a może pozwolić k rajo m do niej n ależący m n a u zy sk an ie w iększego w pływ u i zn aczen ia w relacjach z p ań stw am i spoza tej u n ii oraz oczywiście w ią­ że się z p o siad an iem w pływ u n a k s z ta łt p o lity k i prow adzonej p rzez organ y sam ej u n ii w alutowej. M ożna w tym kontekście przytoczyć sło­ w a n a p rzy k ład J. K ran za o tym , że „niektóre d ebaty o suw erenności p ań stw członkowskich UE sp raw iają p arado ksaln e w rażenie, iż p ań stw a te m iałyby powoływać się n a sw ą suw erenność, aby bronić się p rzed k orzystn ym i dla nich form am i i celam i in teg racji i w spółpracy”59. A n ­ to n i M a rsz a łe k pisze w od n iesien iu do tego problem u: „[...] głównym zad an iem tw orzonych u grupow ań in teg racji regionalnej jest, z p u n k tu w id zenia relacji: u k ła d globalny - u k ła d regionalny, obrona s u w e re n ­ ności u g ru p o w an ia jak o całości oraz krajów członkow skich. [...] I n te ­ g racja je s t pow oływ ana przez k ra je członkow skie p rzed e w sz y stk im po to, aby w łaśnie bronić tej suw erenności, a także by ją um acniać w r e ­ lacji z otoczeniem zew nętrznym , św iato w y m .[...] M iędzynarodow a in ­ te g ra c ja re g io n a ln a je s t tw orzona p rzez z a in te re so w a n e p a ń s tw a po to, aby zbiorowo zw iększyć sw oją siłę ek o n o m iczną przez połączenie swoich potencjałów wobec otoczenia g ospodarki św iatow ej, a ty m s a ­ m ym sw oją su w erenność wobec krajów nieczłonkow skich, a szczegól­ nie wobec m ocarstw światow ych. [...] Wejście danego k ra ju do u g ru p o ­ w a n ia in teg racyjn eg o oznacza w zm ocnienie rów nież jego in d y w id u a l­ nej suw erenności wobec krajów znajdujących się poza ugru p o w an iem ”60. J a k zaś zau w aża W irginia G rab ska, czasam i w kontekście procesu in ­ te g ra cji zachodnioeuropejskiej sto su je się o k reślenie nie tyle „p rze k a­ zyw anie”, ile „zesp alan ie” su w e ren n o śc i61. D latego też w y ra ż a n a je s t op in ia, zgodnie z k tó rą o g raniczenie niezależności p a ń stw członkow ­ skich UGiW w prow adzonej p rzez n ie polityce m o n etarn ej czy gospo­

58 R. T i e r s к у: Fra nce in the N ew ..., s. 145. 59 J. K r a n z: P a ń s t w o i je g o suw eren n o ś ć..., s. 10.

80 A. M a r s z a ł e k : E k o n o m i c z n e u w a r u n k o w a n i a s u w e r e n n o ś c i w i n t e g r u j ą c e j się E u ro p ie . W: S u w e r e n n o ś ć i p a ń s t w a n a ro d o w e ..., s. 35—42.

81 W. G r a b s k a : P roble m su w e r e n n o ś c i n a r o d o w e j w U nii E u r o p e js k ie j z e s z c z e g ó l­ n y m u w z g l ę d n i e n i e m p o r o z u m ie ń z M a a s t r i c h t . A s p e k t e k o n o m i c z n y . W arszaw a 1994,

(18)

Tom asz Kubin: C złonkostw o w Unii Gospodarczej. 197 darczej je s t k o m pensow ane p rzez w zrost ich w pływ u zw iązan y w ła ­ śn ie z członkostw em w UGiW 62.

I n n ą okolicznością, n a k tó r ą n ależy zwrócić uw agę w ko n tek ście suw erenności, je st to, czy rezygnacja przez k raj z jak ich ś kom petencji d o k o n a ła się św iad o m ie i d o bro w olnie. W p rz y p a d k u c z ło n k o stw a w u n ii w alutow ej, i w ogóle we W spólnotach E uropejskich, raczej n ie ­ m ożliw a byłaby obrona stw ierd zenia, że ja k iś k raj sta l się członkiem W spólnot czy też uczestniczy w ja k im ś w spólnotow ym p rzed sięw zię­ ciu „pod p rzy m u sem ”. Z arów no sam e tr a k t a ty stan o w iące p o dstaw y p ra w n e W spólnot, ja k i ich treść zostały przy jęte przez poszczególne k ra je zgodnie ze w szy stk im i w ym ogam i, ja k ie s ta w ia ją w ew n ętrzn e reg ulacje p raw n e tych krajów, co - ja k w iadom o - n iejednokrotnie n a ­ stręczało w ielu problem ów politycznych w poszczególnych p ań stw ach . Dowód n a to, że udział we w spólnotow ych przedsięw zięciach je s t do­ browolny, stan o w i fak t, że n ie k tó re p a ń s tw a członkow skie W spólnot nie u czestn iczą we w szystkich tych przedsięw zięciach - w kontekście u n ii w alutow ej najlepszym przy kład em je st pozostaw anie przez W iel­ k ą B ry tan ię, D anię i Szwecję poza s tre fą euro. W sytuacji, gdy o g ran i­ czenia w w ykonyw aniu suw erenności zostały „podjęte przez dan e p a ń ­ stw o poprzez sam odzielne i niew ym uszone decyzje — n a rzecz p o n ad n a­ rodow ych związków (politycznych, gospodarczych itp.), z m y ślą o u zy ­ s k a n iu w spólnych, w yższych i n ie o siąg aln y c h sam o d zieln ie celów - m ogą być u z n a n e jak o nie n a ru sz a ją c e zasad y trw ałej suw erenności. M u sz ą one być, co je st oczywiste, zw iązane z za g w a ra n to w a n ą m ożli­ w o ścią w ycofania się z porozum ień, za pom ocą k tó ry ch dobrow olnie zdecydow ano ograniczyć sw oją sam odzielność”63.

W te n sposób poruszona została kolejna kw estia, a m ianow icie m oż­ liwość w ycofania się p ań stw a z przyjętych zobow iązań w ram ach W spól­ not Europejskich. W. G rabendorff w odniesieniu do stow arzy szenia czy in teg racji pisze, że „suw erenność nie je st tracon a, n aw et gdy je st czę­ ściowa [dzielona z innym i p ań stw am i - Т.К.], ta k długo, ja k długo może być o n a przyw rócona”61. Zgodnie z art. 48 T ra k ta tu o U nii Europejskiej, k tó ry to d o k u m en t zaw iera p o stan o w ien ia zm ieniające T ra k ta t u s ta ­ naw iający EWG - w celu u stan o w ien ia W spólnoty E uropejskiej, gdzie z kolei zaw arto postanow ienia o pow ołaniu Unii G ospodarczej i W alu­ towej, m ożliw a je st rew izja zapisów tego do k u m en tu . A rty k u ł 48 s t a ­ now i, że „rząd każdego z P a ń s tw C złonkow skich lub K om isja może

B- M . D u n i n - W ą s o w i с z: S u w e r e n n o ś ć i p i e n i ą d z . „S p raw y M ięd zy n a ro d o w e” 2 0 0 3 . n r 4. s. 78.

I£l Z. G r z e l a k : S u w e r e n n o ś ć a d z i a ł a n i e k a p i t a l i s t y c z n y c h p r z e d s i ę b i o r s t w m i ę ­ d z y n a r o d o w y c h . W arszaw a 1982, s. 1 0 1 -1 0 2 .

(19)

198 Stosunki m iędzynarodow e

przedłożyć R adzie propozycje zm iany trak tató w , n a których o piera się U nia. Jeżeli R ad a, po ko n su ltacji z P a rla m e n te m E uropejskim , a w p rzy ­ p ad k u , k ie d y je s t to konieczne, z K om isją, w yda opinię p o p ie ra ją c ą zw ołanie k o n feren cji p rzed staw icieli rządów P a ń s tw C złonkow skich, konferencję tę zwołuje Przew odniczący Rady, w celu w spólnego uzgod­ nien ia zm ian, ja k ie m a ją być dokonane w w ym ienionych wyżej t r a k t a ­ tach. W p rzy p a d k u zm ian in stytucjonalnych dotyczących sfery w alu to ­ wej R ad a k o n su ltu je się rów nież z E uropejskim B ankiem C en traln y m ”65. W ta k i sposób m ożliw a je s t więc zm ian a zapisów trak tato w y ch , w tym ta k ż e p ostan ow ień dotyczących U nii G ospodarczej i W alutow ej.

Podobne p o sta n o w ie n ia z a w ie ra T r a k ta t u s ta n a w ia ją c y K o n sty ­ tucję dla Europy, p rzed sta w io n y przez K onw ent w czerw cu 2003 roku, w o stateczn ej w ersji przy jęty n a sp o tk a n iu R ady E uropejskiej w B ru k ­ seli 1 7 -1 8 czerw ca 2004 ro k u i p o d p isan y 29 p a ź d z ie rn ik a tego ro k u 66. A rty k u ł IV-443 („Zwykła p ro ced u ra rew izji”) stanow i, że rząd y p a ń stw członkow skich, P a r la m e n t E u ro p ejsk i lub K om isja m o g ą przedłożyć R adzie propozycje z m ian tego tr a k ta tu . Te propozycje b ę d ą p rzed ło ­

65 S. H a m b u r a , M. M u s z y ń s k i : T r a k ta t o U n ii E u r o p e js k ie j z k o m e n t a r z e m . B ie lsk o -B ia ła 2 0 0 1 , s. 48. M o żliw o ść ich rew izji z a w ie r a ły ta k że: T rak tat o u s t a n o w ie ­ n iu E u rop ejsk iej W sp ó ln o ty W ęgla i S ta li (art. 96), T ra k ta t o u sta n o w ie n iu E u rop ej­ sk iej W sp ó ln o ty G osp od arczej (art. 2 3 6 ) oraz T r a k ta t o u s ta n o w ie n iu E u rop ejsk iej W sp ó ln o ty E n e r g ii A tom ow ej (art. 204).

“ T reaty E s t a b l i s h i n g a C o n s ti tu t io n for Euro pe. „O fficial J o u r n a l o f th e E u rop ean U n io n ”, С 3 1 0 , 16 D ecem b er 2 0 0 5 . Z god n ie z art. IV -447 („R atyfikacja i w e jśc ie w ż y ­ cie”) T raktat u sta n a w ia ją cy K onstytucję dla Europy m iał w ejść w życie 1 listop ad a 2 0 0 6 r., pod w a r u n k ie m , że w s z y s tk ie d o k u m en ty ra ty fik a cy jn e z o s t a n ą do teg o c z a su złożon e. W p rzeciw n ym w yp ad k u . T ra k ta t w chodzi w życie p ierw szeg o d n ia n a stę p n e g o m iesią ca po tym , ja k o s t a tn ie p a ń stw o - sy g n a ta r iu s z T ra k ta tu ta k ie d o k u m e n ty złoży (u st. 2). W 2 0 0 5 r. w e F ra n cji i H o la n d ii raty fik a cja teg o T ra k ta tu z o sta ła o d rzu con a w r e fe r e n ­ dach. C h ociaż fo r m a ln ie n ie o zn a cza to je sz c z e d e fin ity w n e g o u p a d k u teg o T ra k ta tu - w dołączonej do n ieg o „D eklaracji w sp ra w ie ratyfikacji T rak tatu u sta n a w ia ją ceg o K on ­ s ty tu c ję d la E u ro p y ” stw ierd zo n o , że je ż e li po u p ły w ie dw óch la t od jeg o p o d p isa n ia „zostan ie on ra ty fik o w a n y p rzez cztery p ią te P a ń stw C złon k ow sk ich i gdy jed n o lub w ię ­ cej P a ń s tw C zło n k o w sk ich n a p o tk a tru d n o ści w p o stę p o w a n iu ra ty fik a cy jn y m , sp ra w a z o sta n ie ro z p a tr z o n a p rzez R adę E u rop ejsk ą” - to b ez w ą tp ie n ia jed n a k w sp r a w ie d a lsz y c h lo só w tr a k ta tu k o n sty tu c y jn e g o w ch w ili obecnej U E zn ajd u je s ię w im p a sie . N a sp o tk a n iu R a d y E u rop ejsk iej w B r u k se li w czerw cu 2 0 0 5 r. (już po referen d a ch w e F rancji i H o la n d ii) jeg o u c z e stn ic y p rzyjęli d ek la ra cję („D eclaration by th e H e a d s o f S ta te or G o v ern m en t o f th e M em ber S ta te s o f th e E u rop ean U nion on th e R a tifica tio n o f th e T rea ty E s ta b lis h in g a C o n stitu tio n for E urop e” (E u ro p ea n C ouncil, 16 a n d 17 J u n e 2 0 0 5 ), S N 1 17/05 [h ttp ://u e .e u .in t/u e D o c s /c m s _ D a ta /d o c s/p r e ssD a ta /e n /e c /8 5 3 2 5 .p d f]), w której stw ie r d z o n o , że n e g a ty w n e w y n ik i referen d ó w w e w sp o m n ia n y c h p a ń stw a c h nie p o d w a ża ją w a ż n o śc i procesu ratyfikacyjnego. Z daniem R ady E uropejskiej, potrzeb n y je s t ta k ż e c z a s n a r e fle k sję n ad z a is tn ia łą s y tu a c ją o ra z p o g łę b ie n ie i p o sz e r z e n ie d e b a ty w tej sp r a w ie .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kolejne badania właściwości dyspergujących inhibito- rów parafin z udziałem ropy naftowej z KRN Pławowice wykazały, że inhibitory parafin IP/4, IP/5 i IP/6, w których

Warto podkreślić, że postulat krytycyzmu – jako postulat racji dostatecznej – nie był głoszony jedynie na gruncie SLW, lecz charakteryzuje wiele racjonali- stycznych

Dział kulturalny „Dziennika” składał się głównie z dwóch od­ cinków powieściowych, przy czym drukowano najlepsze powieści pi­ sarzy polskich spoza zaboru

Jednak upiera się ją zmienić wbrew wszystkim i wbrew wszystkiemu byle by tylko wywyższyć się ponad nauczyciela.. Ten stan rzeczy ktoś kiedyś żartobliwie nazwał jajkiem,

Wyniki badania przeprowadzonego z udziałem 17 chorych leczonych wy- łącznie klozapiną i 11 otrzymujących klozapinę i pochodną kwasu walproino- wego wskazują, że

(iv) im elita władzy bardziej przeszacuje siłę własnej klasy oraz nie doszacuje siły klasy przeciwnej, tym mniejsza będzie jej kompromisowość wobec elity

48 8&9686 :464 "!4 ]^_`abcda^e_ae^`fec

[r]