• Nie Znaleziono Wyników

Najnowsze osiągnięcia nauk przyrodniczych a kodeks rodzinny i opiekuńczy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Najnowsze osiągnięcia nauk przyrodniczych a kodeks rodzinny i opiekuńczy"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej S. Ważbiński

Najnowsze osiągnięcia nauk

przyrodniczych a kodeks rodzinny i

opiekuńczy

Palestra 10/5(101), 17-24

1966

(2)

N r 5 (101) Osiągniącid n a u k p r z y r o d n i c z y c h a k o d . ' rodz. i opiek. 17

D la uzasadnienia odpowiedzialności bez winy bada się stosunek: środek-cel z po­ minięciem elem entu zawinienia, w to m iejsce zaś w stępuje ta część stan u fa k ­ tycznego, która mocą pozytywnego przepisu ustaw y nakazuje przypisać odpowie­ dzialność n a zasadzie szczególnego rodzaju związku przyczynowego, która składa się z dwóoh części: pierwszą oparta jest n a zasadzie środek-cel, a druga n a zwy­ kłych elem entach przyczyna-skutek. Dla ustalenia więc, czy istnieje związek przy­ czynowy, bada się, czy środek, ktiórym się posługujemy, służy celowi, do osiągnię­ cia którego posługujem y się określonym środkiem, a następnie czy powstała szkoda pozostaje w zw iązku z zam ierzonym celem oraz czy cel i środek stanow ią przy­ czynę skutku, którym jest szkoda.30

Tak rozum iany związek przyczynowy w ystępuje we w szystkich' stanach fa k ty ­ cznych oraz stanow i jego szczególną i wspólną cechę, co pozwala w konkluzji stwierdzić, że rprzy odpowiedzialności deliktowej bez zaw inienia w ystępuje nie ty lk o brak w iny (moment negatywny), ale że odpowiedzialność tak a opiera się n a w łasnej pozytywnej zasadzie szczególnego związku przyczynowego.

30 S . W r ó b l e w s k i ; P o w s z e c h n y a u s tr ia c k i k o d e k s c y w i l n y , cz. II, K r a k ó w 1918, s. 117. W u w a g a c h d o § 1296 p k t 8 a u t o r r e p r e z e n tu j e s t a n o w is k o , ż e o d p o w ie d z ia ln o ś ć w y n ik a j ą c a z u s t a w y a u t o m o b ilo w e j a u s t r ia c k ie j z 9.VIII.1908 r. n ie o p ie r a s ię n a zaisad zie w in y , le c z n a z a s a d z ie o b ie k t y w n e j p r z y c z y n o w o ś c i. Z o b . s ta n o w is k o B . L e w a s z k i e w i c z - P e t r y k o w s k i e j i A. R e m b i e l i ń s k i e g o <op. e it ., n o t a 64, s. 1162), k t ó r z y w y p o w ia d a j ą p o g lą d , ż e w s p ó ln ą c e c h ą w s z y s t k ic h s t a n ó w f a k t y c z n y c h o d p o w i e d z ia l n o ś c i b e z z a w in ie n ia j e s t s z e r o k o s k o n s t r u o w a n y z w ią z e k p r z y c z y ­ n o w y . P o r . t a k ż e T . D y b o w s k i : o p . c it ., n o t a 5, s. 30— 34. I n te r e s u j ą c e s ta n o w is k o z a j m u j e w o b c e j lit e r a t u r z e R . B i n e n f e l d , k t ó r y w s w o j e j p r a c y (D ie H a f t u n g e n o h n e V ę r s c h u ld e n , B e r lin u W ie n 1933, s. 195 i n a s t.) o p ie r a n a r o z w a ­ ż a n i u m ię d z y ła ń c u c h e m p r z y c z y n o w y m g e n e t y c z n y m (p r z y c z y n a —s k u te k ) a ła ń c u c h e m p r z y ­ c z y n o w y m t e le o lo g ic z n y m ( ś r o d e k - c e l ) p r ó b ę s p r o w a d z e n ia w s z y s t k ic h w y p a d k ó w o d p o ­ w ie d z ia ln o ś c i b e z z a w in ie n ia d o j e d n e g o m ia n o w n ik a .

ANDRZEJ S. WAŻBlKlSKI

Najnowsze osiqgnięcia nauk przyrodniczych

a kodeks rodzinny i opiekuńczy

Postęp wiedzy, postęp techniczny w yw ołuje często poważne problem y społeczne i konieczność rew izji wielu naszych poglądów, p raw i zwyczajów. Odkrycia w naukach przyrodniczych m ają niezaprzeczalny w pływ n a kształtow anie się poglądów p ra w n y c h 1. Zdobycze naiuki stały się rów nież przyczyną nowych za­ gadnień w dziedzinie życia płciowego człowieka.

i W y s ta r c z a w s k a z a ć c h o ć b y n a w p ły w s t a le r o z w ij a j ą c e j s ię t e c h n ik i r a k ie t o w e j n a r o z w ó j n a u k i p r a w a a p t r ó n a u ty c z n e g o . P o r . M a r e k Ż y l i c z : P o d s t a w o w e e l e m e n t y p r a w a a s t r o n a u t y c z n e g o , „ Z e s z y t y P r a w n ic z e P A N ” , z. 1, str . 175 i n.

(3)

18 A n d r z e j S. W a t b i r t & k i N r 5 GOJ)

W niniejszym artykule zostały zaw arte uwagi, dotychczas w literaturze praw ni­ czej nie o m aw iane2, n a tem at zw iązku ostatnich osiągnięć w dziedzinie em brio­ logii z praw em rodzinnym. P o głośnym doświadczeniu d ra U. Petrucciego z roz­ w ojem em brionu ludzkiego w sztucznym śro d o w isk u 3 n a uw agę zasługują do­ świadczenia przeprow adzane jednocześnie przez uczonych angielskich i am erykań­ skich n ad sztucznym rozwojem zapłodnionego ja ja ludzkiego.4 Kontynuow ane n a stosunkow o szeroką s k a lę 5 doświadczenia prof. R. G. Edw ardsa i jego w spółpra­ cowników, zakończone w większości w ypadków powodzeniem, m ogą w niedalekiej przyszłości spowodować poważne zm iany w sposobie pojm ow ania spraw , od po­ czątków świadomości rozum ianych przez człowieka jako statyczne.

R. G. Edwards, rozw ijając wcześniejsze prace oparte n a doświadczalnym m ate ­ riale zw ierzęcym 6, przeprow adzał n a otrzym anych w drodze operacyjnej (u ko­ biet, którym należało z uzasadnionych względów usunąć jajniki) jajach ludzkich* doświadczenia, polegające n a sztucznym zapłodnieniu ja ja ’, a następnie na umieszczeniu go w sztucznym, sprzyjającym rozwojowi zygoty środowisku, w k tó ­ rym zapłodnione jajo rozw ijało się w sposób praw idłow y przez okres kilkunastu lub kilkudziesięciu godzin. R ezultaty doświadczeń przeszły wszelkie oczekiwania. Przede w szystkim powiedzieć należy, że zapłodnione, rozw ijające się w w arunkach sztucznych jajo ludzkie może być drogą zew nętrzną umieszczone (przeszczepione) w organach rodnych kobiety i pozostawione w celu dalszego rozwoju w organiz­ mie k o b ie ty 8.

Eksperym enty powyższe wykazały, że sztuczne zapłodnienie kom órki jajow ej i jej rozwój w środow isku sztucznym, „w szkle”, pozwala n a tak i dobór chromosomów, iż udaje się wyłączyć — w zasadzie — wszelkie negatyw ne cechy, które w n o r­ m alnych w ypadkach obciążałyby pow stały o rg an izm 9.

Wreszcie prof. Edw ards doszedł za pomocą żm udnych poszukiwań Ido w ręcz n ie­ prawdopodobnego osiągnięcia, polegającego mianowicie n a możności w yboru płci em brionu rozw ijającego się przez pewien czas w w arunkach sztucznych, a pow­ stałego z zygoty kom órek danych przez rodziców.

2 W illia m s G l a n v i l l e ( Ś w i ę t o ś ć ż y c i a a p r a w o k a r n e , W a r sz a w a 1960, s tr . 113) s t w ie r ­ d z a ł m o ż liw o ś ć w y s t ą p ie n ia p r o b le m ó w , k t ó r y m i z a j m u j e s ię n in ie j s z y a r t y k u ł. O p ie r a ł s i ę o n n a d o ś w ia d c z e n ia c h p r z e p r o w a d z a n y c h n a b y d le i p s a c h a o p r a c o w a n y c h n a ła m a c h „ S c ie n c e N e w s L e t t e r ’’, n r 57, r o c z n . 1950. 3 E k s p e r y m e n t t e n , g ło ś n y w f a c h o w e j l it e r a t u r z e m e d y c z n e j , n i e m o ż e - w r e z u l t a c ie s t a n o w ić p o d s t a w y d o p r a k t y c z n e g o z a s t o s o w a n ia w y n i k ó w d o ś w ia d c z e n ia . Z o b . U . P e - t r u c c i : R e p o r t o f E x p e r im e n t o f H u m a n E m b r y o , L o n d y n 1965. « P o r . R . G . E d w a r d s : M u tu r a tio n i n v it r o o f H u m a n O v a r ia n O o c y te s , „ T h e L a n c e t ” n r 7419, s tr . 926 i n . o r a z D . L . I n g r a m : T h e O v a r y , N e w Y o r k 1962. 5 D o ś w ia d c z e n ia p r z e p r o w a d z a n e p r z e z E d w a r d a a o b e j m o w a ł y w p ie r w s z e j fa z ie m a t e r ia ł k i l k u d z ie s ię c iu z y g o t, a w n a s t ę p n y c h f a z a c h m a t e r ia ł k il k u s e t z y g o t . P o r . z a m ie s z c z o n e t a b e le sp r Ł w o z d a w c z e z p r z e p r o w a d z o n y c h d o ś w ia d c z e ń : o p . c it ., s tr . 927. P o d o b n ie d u ż y m m a t e r ia łe m d o ś w ia d c z a ln y m d y s p o n o w a li u c z e n i z o ś r o d k a w B a ltim o o r e . P o r . D . L . I n g r a m , o p . c it ., s tr . 27 i n . * P o r . R . G . E d w a r d s : S p r a w o z d a n ie z d o ś w ia d c z e ń w c z a s o p . „ N a tu r ę ” , r o c z n . 198 (1962), s t r . 79 i n ., a t a k ż e p o ś w ię c o n y t y m z a g a d n ie n io m n r 57 „ S c ie n c e N e w s L e t t e r ” , r o c z n . 1950. 1 B r o n is ł a w W a l a s z e k m ó w i o u n a s ie n ie n i u k o m ó r k i j a j o w e j . Z o b .: I n s e m i n a t io a r t i f i c i a l i s a p r z e p is y k o d e k s u r o d z in n e g o , „ P a l e s t r a ” n r 5/1960, s tr . 28. 8 L ic z n e d o ś w ia d c z e n ia n a e k s p e r y m e n t a ln y m m a t e r ia le z w ie r z ę c y m , w s z c z e g ó l n o ś c i n a s s a k a c h n a c z e l n y c h , p o t w i e r d z a j ą t a k ą m o ż liw o ś ć . P o r . R . G . E d w a r d s : M u tu r a tio n in v it r o (...), s tr . 929 o r a z F . W . B r a m b e l l : M a r s h a ll P h y s io l o g y o f R e p r o d u c tio n , L o n d o n 1956.

a T a c z ę ś ć e k s p e r y m e n t u , k t ó r a d o t y c z y ła p o d z ia łu c h r o m o s o m ó w i ic h w ła ś c iw e g o d o ­ b o r u p r z e z w y e lim in o w a n ie g e n ó w n ie p o ż ą d a n y c h , b y ła n a j t r u d n i e j s z a d o p r z e p r o w a d z e n ia .

(4)

N r 5 (101) Osiągnięcia n a u k p rzy ro d n ic zy ch a kod. rodz. i o p ie k . 19

W tym też m iejscu nasze rozw ażania, zdające spraw ę z osiągnięć współczesnej embriologii, dotyczą sfery zagadnień, którym i zajm uje się prawo, w szczególności zaś praw o rodzinne. Należy bowiem postawić sobie pytanie, czy istotnie dawców komórek (gamet), tj. jaja i plem nika, można nazw ać rodzicami, jeżeli nie będą tc: kobieta, k tóra dziecko urodzi, i mężczyzna, który jest mężem itej kobiety.

Kwestie związane z ojcostwem w razie sztucznego zapłodnienia m atki zostały w naszej literatu rze praw niczej om ów ione10. Dla przypomnienia, można tu taj, opierając się na dwóch przykładach, powtórzyć ciekaw e rozwiązania, proponowane przetz doktrynę w Interesującej nas sp ra w ie 1':

1. Załóżmy, że kobieta, k tó ra na skutek schorzenia górnych części rodnych nie może urodzić dziecka, zdecyduje się n a w prow adzenie — do wew nętrznych części rodnych swego organizm u — zapłodnionego jaja, k tó re otrzym ano przez usunięcie chorych jajników innej kobiety. Kom órka jajow a została zapłodniona plemnikiem, którego daw cą był mąż kobiety, k tó ra zdecydowała się na opisany wyżej eksperym ent (zapłodnienie hom ologiczne)I2.

2. Kobieta i jej m ąż nie są daw cam i komórek, których połączenie dało począ­ tek rozwojowi em brionu i w konsekw encji spowodowało urodzenie się dziecka. Zarówno jajo, jak i plem nik zostały pobrane od osób będących poza związ­ kiem małżeńskim , w czasie trw an ia którego kobieta .urodziła dziecko ze sztucznie otrzym anej i do jej organizm u przeszczepionej zygoty (zapłodnienie heterodogiczne)13.

W pierwszym przykładzie powinno się uznać za bezsporne ojcostwo męża ko­ biety, k tó ra w ydała dziecko na św iat — naw et wtedy, gdyby mężowi udało się wykazać, że jest niepodobieństwem , aby mógł on być ojcem dziecka (art. 87 k.r.o.) u .

W drugim przykładzie spraw a jest bardziej złożona. Przede wszystkim należy się zastanowić, czy zapłodnienie ja ja plem nikiem innego mężczyzny, a nie męża kobiety, k tó ra dziecko urodziła, nastąpiło za zgodą m ęża, czy też bez jego zgody. W b rąku zgody*1 uważam — idąc za W alaszkiem 15 — że nie m a przeszkód, by mąż kobiety, k tó ra urodziła dziecko, zaprzeczył ojcostw u w postępow aniu sądowym, niezależnie od tego, czy obcował on ze sw oją żoną w okresie koncepcyjnym (art. 67 i 63 k.r.o.). N atom iast w sytuacji, gdy m ąż kobiety, k tó ra urodziła dziecko, w yraził zgodę n a zapłodnienie jaja plemnikiem innego mężczyzny (bo jego plem ­

W Z o b . B . W a l a s z e k , o p . c it.. s ir . 28 i n . F o r . te ż c y t o w a n ą tu l it e r a t u r ę i o r z e c z ­ n ic t w o s ą d ó w z a g r a n ic z n y c h . P o r . ta k ż e : P r o f. M a n i t o b i e : S z tu c z n e -z a p ło d n ie n ie (s p r a ­ w o z d a n ie ) , „ P r a w o za G r a n ic ą ” , r o c z n . 1957, n r l , s tr . 34 i n . o r a z W illia m s G 1 a n v i 11 e , o p . c it ., s. 103 i n .

11 P r z y k ła d y z o s t a ły t a k d o b r a n e , ż e w ią ż ą s ię o n e j e d y n ie z k o b ie t ą , k tó r a d z ie c k o u r o d z iła . T r z e b a s o b ie je d n a k z d a w a ć s p r a w ę z te g o , ż e a n a lo g i c z n e p r z y k ła d y m o ż n a s k o n s tr u o w a ć r ó w n ie ż z u w z g lę d n ie n i e m k o b ie t y - d a w c z y n i k o m ó r k i j a j o w e j . 12 U ż y w a m n a z w p r z y j ę t y c h j u ż w n a s z y m p i ś m ie n n ic t w ie , a c z k o lw ie k n a le ż y p a m ię t a ć , 4e t e r m in y : in s e m in a c j a h o m o lo g ic z n a i h e t e r o lo g ic z n a s ą n ie s łu s z n e z m e d y c z n e g o p u n k tu w id z e n ia , g d y ż n ie z a c h o d z i t u r ó ż n ic a b io lo g ic z n a , a t y l k o r ó ż n ic a o p a r ta n a o c e n ie p r a w ­ n e j i n a u c u c i o w y m s t o s u n k u d o t e g o . P o r . W illia m s G l a n v i l l e , o(p, c it ., s tr . 108. A n g lo s a s i p r z y j ę li n a o z n a c z e n ie in s e m in a c j i h o m o lo g ic z n e j s k r ó t A IH ( A r t i f i c i a l I n s e m i n a ­ t i o n b y H u s b a n d ) , a n a o z n a c z e n i e in s e m in a c j i h e te r o lo g ic z n e j s k r ó t A ID ( A r t i f i c i a l I n ­ s e m i n a t i o n b y D o n o r ) . 13 N ie o m a w ia m p r z y k ła d u z e k s p e r y m e n t e m , n a k t ó r y w y r a z ił a z g o d ę k o b ie t a n ie z a ­ m ę ż n a . W k w e s t i i m a c ie r z y ń s tw a s p r a w a p r z e d s t a w ia ć s ię tu b ę d z ie i d e n t y c z n i e ja k u k o ­ b ie t z a m ę ż n y c h , s p r a w a z a ś o j c o s tw a d z ie c k a z o s ta ła ju ż w y ż e j o m ó w io n a . 14 T a k r ó w n ie ż W a l a s z e k , o p . c it ., s. 31. is W a l a s z e k , o p . c it ., s. 34 i n .

(5)

20 Ą n d . t : z e } S. W a t b i ń s k i N r 5 (101)

n ik i np. z określonych, względów nie mogą być użyte do zapłodnienia jaja), spraw a ojcostwa pow inna być przesądzona na jego niekorzyść.

Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie daje rozw iązania te j sytuacji, mim o że w cza-; sie p rac kodyfikacyjnych problem atyka sztucznego zapłodnienia była przedmiotem dyskusji wśród praw ników nie tylko za granicą, ale także i u nas w kraju. Znane były poważne argum enty zaw arte w cytow anej pracy prof. W alaszka przeciwko heterologicznej sztucznej insem inacji (str. 45 i n.). Nie od rzeczy będzie przypom ­ nieć t e argum enty.

Rrzeciwko heterologicznemu sztucznem u zapłodnieniu przem aw iają względy n a ­ tu ry m oralno-obyczajow ej oraz względy n a dobro dziecka. Jest bowiem rzeczą niew ątpliw ą — w św ietle poglądów nauki — że za ojca dziecka (w w ypadku heterologicznej sztucznej insem inacji) nie można uznać męża m atki, naw et jeżeli w yraził on zgodę n a unasienienie. żony nasieniem ab alieno. Nie można oświad­ czenia złożonego przed lekarzem traktow ać jako uznania dziecka mającego się urodzić, ponieważ nie m ożna dokonać uznania dziecka nie pochodzącego biolo­ gicznie od -uznającego16. Nie można oświadczenia o zgodzie m ęża n a heterologiczne sztuczne unasienienie ująć jako sui generis adopcji dziecka, które m a urodzić jego żona, albowiem przesłanki przysposobienia są wyczerpująco wym ienione w kodek­ sie rodzinnym i opiekuńczym, w śród zaś tych przesłanek stan faktyczny przedsta­ wiony wyżej się nie mieści. N aturalnym ojcem będzie w rozważanym w ypadku daw ca nasienia (spermator), on też będzie obowiązany utrzym yw ać dziecko17.

Niekiedy, dokonując sztucznej insem inacji za pomocą plem ników pobranych od obcego dawcy, miesza się sperm ę męża i dawcy, aby dać m ałżeństw u pew ną, nadzieję, że dziecko może być rów nież dzieckiem męża. Zgodzić się należy z po­ glądem, że ta k a m ieszanina sperm m a w przeważającej m ierze znaczenie psycho­ logiczne. Nie należy wszakże wyłączyć pewnych dodatnich stro n tak iej mieszaniny rów nież z p u n k tu w idzenia czysto prawnego, może bowiem ona utrudnić obalenie dom niem ania pochodzenia 'dziecka od męża m a tk i18, zwłaszcza jeżeli m a m iejsce (podyktowane ostrożnością) dobranie takiego daw cy nasienia, którego k re w należy do te j sam ej grupy co k rew męża; chroni to później dziecko od uznania go za nie pochodzące od m ęża m atki n a podstaw ie u stalenia grupy k r w i I9.

Zasadniczą więc spraw ą, k tó rą należy się zająć w dalszych rozważaniach, jest spraw a m acierzyństw a w w ypadkach rozwoju zygoty w w arunkach sztucznych i następnego przeszczepienia jej d o organizm u kobiety celem dalszego rozwoju, je ­ żeli jajo było dane przez inną kobietę niż ta, k tó ra następnie dziecko urodzi. Zastanow ić się więc należy n a d problem em , czy m atką dziecka urodzonego ze sztucznie pow stałej zygoty nazyw ać będziemy kobietą, która przez pewien czas użyczyła sw ego organizm u do rozw oju płodu po Okresie jego dojrzew ania w w a ­ ru n k ach sztucznych, ozy też m ianem m atki ze wszystkim i konsekwencjam i stąd płynącym i obdarzym y kobietę, k tó rej organizm dał kom órkę jajową.

O siągnięcia n au k m edycznych dają możliwość posiadania w łasnego dziecka ko­ bietom ze zdrow ym i jajnikam i, które jednak nie mogą rodzić dzieci z innego po­ w odu (np. w skutek choroby serca). Takie kobiety mogłyby m ieć dzieci przez zastęp­

18 P o r . B r o n is ł a w W a l a s z e k : U z n a n ie d z ie c k a w p o ls k im p r a w ie r o d z in n y m , K r a ­ k ó w 1958, s t r . 51 i n . 17 W a l a s z e k : I n s e m i n a t io a r t i f i ć i a l i s (...)• is W illia m s G l a n v i l l e , o p . c i t ., s . 115. 19 W w y p a d k u s z t u c z n e j i n s e m in a c j i p r z y p o m o c y m ie s z a n in y s p e r m o b c e g o d a w c y i m ę ż a k o b ie t y u n a s ie n io n e j p r o f . M o n i t o b i e (o p . c it ., s. 34 i n .) p r z y j m u j e o j c o s tw o m ę ż a m a t k i, z w ła s z c z a g d y o r z e c z e n ie l e k a r s k ie n ie m o g ło b y c a łk o w ic ie w y ł ą c z y ć p ło d n o ś c i m ę ż a , j a k r*p* w w y p a d k u , g d y p ły n n a s ie n n y z a w ie r a m a łą ilo ś ć p le m n ik ó w .

(6)

N r 5 (101) Osiągnięcia n a u k p rzyro d n ic zy c h a k o d . rodz. i opiek. 21

czynie (per procuram) 20. Równie pożądanym zastosowaniem tych nowych osiągnięć byłoby umożliwienie kobietom niepłodnym uczucia radości urodzenia dziecka, k tóre żywiłyby one od początku, a przynajm niej od chwili tran sp lan tacji unasie- nionego ja ja do ich organizmu.

Spraw a odpowiedzi n a dręczące nas pytanie w kw estii m acierzyństw a tych dw u kobiet związanych urodzeniem dziecka rozw ijającego się sztucznie w pierwszym okresie swego życia — nie należy do łatwych. T rudno dzisiaj przewidzieć, jakim i drogami potoczy się orzecznictwo sądów i ustaw odaw stw o, tym bardziej że istnieją przesłanki przem aw iające za przyznaniem m acierzyństw a tak n a rzecz kobiety, która była dawczynią żeńskiej gamety, jak i n a rzecz tej, k tó ra dziecko urodziła. Na rzecz kobiety, której kom órka jajow a stanow iła podstaw ę rozw oju zarodka (a zwłaszcza tej, k tó ra ze względów terapeutycznych nie mogła urodzić dziecka), przem awiać będą — w ydaje się — następujące m om enty: dziecko posiadać będzie cechy właściwe tej kobiecie, i to nie tylko cechy zewnętrzne, jak podo­ bieństw o fizyczne, ale rów nież cechy w ew nętrzne nie dające się stw ierdzić b ad a­ niam i lekarskim i, mianowicie cechy charakteru, usposobienia itp. Ta kobieta bo­ w iem przekazała w kom órce jajow ej te geny, które w szczególny sposób ukształto­ w ały nowo powstały organizm.

Współczesna genetyka zapatruje się n a dziedziczność ja k n a proces atomistyczny. Sądzi ona, że ukonstytuow anie genetyczne osobnika składa się z dużej liczby sp e­ cjalnych jednostek funkcjonalnych, odziedziczonych bezpośrednio od rodziców. Wrodzone, różnice między ludźmi uważa za uzależnione od specjalnego zróżnico­ w ania n a tu ry tych jednostek i od różnic kom binacji, w jakich one w ystępują. Dziedziczne możliwości nowego osobnika, czyli zygoty pow stałej w skutek zapłod­ nienia kom órki jajow ej przez plem nik, wywodzą się z charakterystycznych cech

obu w spom nianych k o m ó rek 21.

K onkretny zestaw jednostek przekazanych dziecku przez rodziców zależy od przypadku, ale liczba możliwych alternatyw jest ograniczona przez stru k tu raln e i m echaniczne cechy substancji dziedziczonej przeniesionej przez kom órkę roz­ rodczą. W rzeczywistości każdy osobnik otrzym uje połowę swego g arn itu ru je ­ dnostek dziedziczonych od każdego z rodziców 22.

Należy jednak zwrócić uwagę, że różnice między ludźmi mogą być spowodowane nie tylko zróżnicowaniem ich wrodzonego ukonstytuow ania, ale także zróżnicowa­ niem środowiska, w którym się rozw ijają i w k tórym żyją. O interesujących nas zagadnieniach można powiedzieć, że przyczynam i różnic środowiskowych (czyli czynnikam i zewnętrznym i) są powody oddziałujące n a kształtow anie się zapłod­ nionego jaja. Należą tu zarów no różnice w w arunkach śródmacicznych, jak i b a r­ dziej widoczne różnice pojaw iające się w 'tr a k c ie p o ro d u 23.

W pewnych w ypadkach w ydaje się, że czynniki środowiskowe, czyli zewnętrzne, m ają stosunkowo niew ielkie znaczenie, jeśli chodzi o określenie, dlaczego dany osobnik różni się od innego pew ną szczególną cechą 2ł. K ażda norm alna czy anor­ m alna cecha jest wynikiem procesów rozwojowych, a te są w arunkow ane zarówno przez geny, jak i przez środowisko. To praw da, że w zajem ny stosunek między dziedzicznością a środowiskiem w odniesieniu do poszczególnych cech bardzo się

20 w . G l a n v i l l e (o p .e it ., s . 113) u w a ż a w t a k im w y p a d k u , ż e t e g o r o d z a ju p o s tę p o ­ w a n ie n a p o ty k a ło b y o b ie k c j e n a t u r y e u g e n ic z n e j . ' 21 p ó r .’ H . H a r r i s : B io c h e m ic z n a g e n e t y k a c z ł o w i e k a , W -w a 1964, s. 16. 22 • Z o b . L . S . P e n r o s e : W s tę p d o g e n e t y k i c z ł o w i e k a , W -w a 1965, s . 23. 23 H . P . H i n s w o r t h : „ T h e L a n c e t ” » r o c z n . 1949, s. 465. , , 24 P o r . J . A . T J i o i A. L e v a n : T h e c h r o m o s s o m e n u m b e r o f m a n , „ H e r e d ita « ” , r o c z n . 1956, s. 42.

(7)

22 A n d r z e j S. W a ż b i ń s k i N r 5 (101)

różni, lecz niew iele jest cech, które są kształtow ane w yłącznie przez dziedziczność, a jeszcze m niej jest takich cech, k tó re kształtuje sam o środowisko. I odw rotnie: istnieje wiele cech, k tóre przynajm niej w obecnych w arunkach są całkowicie de­ term inow ane -przez geny. Być może, dla niektórych z tych cech znajdzie się sposób kształtow ania ich przez środowisko, dla innych może się to okazać niemożliwe, gdyż związek m iędzy genem a wyw ołanym przez niego skutkiem jest ta k ścisły, iż człowiek n ie może n ań wipływać25.

Dlatego też dla rozważań, którym poświęcony został niniejszy artykuł, nie w y­ d aje się rzeczą w łaściw ą przecenianie w pływ u czynników zew nętrznych n a ukształ­ tow anie się cech osobnika pow stałego e rozw oju sztucznie otrzym anej zygoty. N iew ątpliw y wpływ, jaki będzie m ieć przebieg rozw oju dziecka w organizmie kobiety, k tó ra n ie dała jaja, n a to dziecko, nie jest tego rzędu, by mógł on w płynąć zasadniczo n a zm ianę cech osobniczych dziecka.

W pływ te n nie będzie w stanie w yw rzeć w dziecku indyw idualnych cech ko­ biety, w k tó rej organizm ie nastąp i rozwój sztucznie ipoczętego osobnika. Innym i słowy, w pływ kobiety, k tó ra dziecko urodzi, ograniczy się w zasadzie do m niej lub bardziej praw idłow ego rozw oju em brionu, ale podobny rozwój, a co za tym idzie podobne ukształtow anie się pewnych cech dziecka pod w pływ em bodźców zew nętrznych mogłoby m ieć m iejsce w organizmie zupełnie innej kobiety, gdy tymczasem cechy dziedziczne dziecko mogło nabyć jedynie od kobiety — daw ­ czyni jaja.

Zastanówm y się teraz, czy n a rzecz kobiety, k tó ra urodziła dziecko, nie .prze­ m aw iają żadne m om enty pozw alające uw ażać ją za m atkę dziecka. W ydaje się, że n a nzecz kobiety, w której organizm ie następow ał dalszy rozwój zarodka i która w następstw ie tego urodziła dziecko, przem aw ia przede w szystkim fak t ciąży i porodu, dotychczas ta k nierozerw alnie związany z pojęciem m acierzyństw a, że tru d n o w w arunkach, k tóre — jak należy się spodziewać — będą m iały miejsce w niedalekiej przyszłości, przyjąć inne k ryterium przyznania m iana m atki, spro­ w adzając w istocie rolę kobiety, k tó ra urodziła dziecko, do roli „m am ki”.

Zgodzić się jednak trzeba — zwłaszcza w św ietle tego, co wyżej zostało powie­ dziane na tem at dziedziczenia — że w w ypadku przeszczepienia n a kobietę B zapłodnionego jaja, które pochodzi od kobiety A. nie można przyjąć, iż jajo po­ w inno się stać, w drodze praw nego nabycia (accesio), jajem kobiety B. Takie rozum owanie jest popraw ne wówczas, gdy m am y do czynienia z przetaczaniem krw i, przeszczepianiem innych narządów lub części organizmu z jednego człowieka n a drugiego. W tedy w istocie krew , narządy lub inne części ludzkiego ciała sta ją się częścią ciała odbiorcy. Na pierw szy rzu t oka w idać jednak, że sytuacje po­ wyższe nie są identyczne czy naw et podobne.

Czy przepisy obowiązującego kodeksu rodzinnego i opiekuńczego obejm ują stany faktyczne tu omawiane, k tó ry ch treść zw iązana jest z urodzeniem się dziecka na skutek tran sp lan tacji jaja? Oczywiście, nie m a tak iej norm y, k tó ra by obejm o­ w ała tożsam y czy ipodobny s ta n fa k ty c z n y 2B. Nie znaczy to jednak, żeby n a tle kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie można było ustalić m acierzyństw a jednej z dw u kobiet połączonych przeszczepieniem jaja. A rt. 86 k.r.o. stanow i, że możliwe

£» C h. A u e r b a c h : G e n e t y k a , W -w a 1965, s . 172 i n . * W o d n ie s ie n iu d o k o d e k s u r o d z in n e g o 1 o p ie k u ń c z e g o p e łn e z a s t o s o w a n ie m o t e m ie ć z d a n ie S ą d u N a jw y ż s z e g o , w y p o w ie d z ia n e n a t l e k o d e k s u r o d z in n e g o , ż e m a ło k a z u is t y c z n le u j ę t y k o d e k s r o d z in n y o g r a n ic z a s i ę p r z e w a ż n ie d o n o r m o w a n ia s y t u a c j i o w ię k s z y m p r a k ­ t y c z n y m z n a c z e n i u (q u o d p le r u m q u e f i t ) . Z o b .: K o d e k s r o d z in n y c h — K o m e n t a r z , W -w a 19Sł, s. 378 o r a z B r o n is ł a w W a l a s z e k : S ą d o w e u s t a le n ie p o z a m a łż e As k ie g o m a c ie r z y ń s t w a w p o ls k ic h n o r m a c h k o li z y j n y c h , „ Z e s z y t y N a u k o w e U . J ., P r a w o ” n r 9, s . S3.

(8)

N r S (101) Osiągnięcia n a u k p rzyro d n ic zy ch a ko d . rodz. i opiek. 23

jest ustalenie pochodzenia dziecka, przy czym nie norm uje on, jak to m a np. m iejsce w praw ie b u łg a rsk im w, że pochodzenie od m atk i w ynika z fa k tu uro ­ dzenia. Dotychczasowe stanow isko doktryny i ju dykatury w ty m względzie, opo­ w iadające się za przyznaniem przym iotu m acierzyństw a kobiecie, k tóra dziecko urodziła, było słuszne, bo sipór toczył się pomiędzy kobietam i, z których jedna je st uznana za m atk ę dziecka, m im o że go nie urodziła, d ruga zaś, biologiczna m atka, przym iotu m acierzyństw a była pozbawiona.

N ajłatw iej można zrozumieć różnicę, jaka zachodzić będzie między dotychczaso­ w ym i w ypadkam i w ystępow ania o ustajlenie m acierzyństw a a problem atyką po­ dobnych w ystąpień zw iązanych ze współczesnymi osiągnięciam i wiedzy medycznej, n a przykładzie następującym : Jeżeli na sk u tek pew nych przyczyn (zamiany w k li­ nice itp.) za m atkę dziecka poczętego w w arunkach sztucznych zostanie uznana

kobieta, która ani n ie dała ja ja «(jajo to po sztucznym rozw oju zostało przeszcze­ pione innej kobiecie), ani dziecka nie urodziła, to wówczas w stosunku do tej kobiety kw estia zaprzeczenia m acierzyństw a zostanie rozw iązana tak, jak to m iało m iejsce w dotychczasowej praktyce, albowiem kobieta ta nie jest związana biolo­ gicznie w żaden sposób z dzieckiem 28.

Co natom iast pow inno decydować przy ustaleniu m iecierzyństwa jednej z dwu kobiet związanych z urodzeniem się dziecka w skutek rozwoju sztucznie zapłod­ nionej kom órki jajow ej: urodzenie, czy też pochodzenie biologiczne?

Byłbym skłonny z przytoczonych wyżej względów przyjąć, że decydujące zna­ czenie należy przyznać pochodzeniu29. P anującej w naszym kodeksie rodzinnym i opiekuńczym zasadzie, że m ater semper certa est, należy w poruszanych tu w y­ padkach nadać inną treść: o m acierzyństw ie rozstrzyga fakt biologicznego pocho­ dzenia, którego zew nętrznym w yrazem nié zawsze jest fa k t urodzenia.

Rozstrzygnięcie pozytywnego pow ództw a30 w naszej problem atyce może być do­ konane bez 'konieczności nowelizacji kodeksu. Odpowiedź na tle obowiązujących norm m usi dać jednak d o k try n a i orzecznictwo.

Niezależnie od tego, jaką damy odpowiedź n a postawione pytania, należy się liczyć z możliwością negatyw nych i pozytywnych powództw o ustalenie m acie­ rzyństwa.

Kodeks rodzinny i opiekuńczy expressis verbis dopuszcza wytoczenie powódz­ tw a o zaprzeczenie-i ustalenie m acierzyństw a. Przepis a rt. 86 stanow i o powództwie 0 ustalenie i zaprzeczenie pochodzenia dziecka. Zgadzam się z T. R ow ińskim 31,

î î W p r a w ie b u łg a r s k im u s ta w a o o s o b a c h i r o d z in ie z r. 1949 s t a n o w i w a r t. 62, ż e p o c h o d z e n ie od m a tk i u s ta la s i ę n a p o d s ta w ie u r o d z e n ia . P o d o b n ie a r t. 47 k o d e k s u r o d z in ­ n e g o R u m u ń s k ie j R e p u b lik i L u d o w e j g ło s i, ż e p o c h o d z e n ie o d m a t k i w y n ik a z f a k t u u r o ­ d z e n ia .

u O i l e d o t y c h c z a s m o ż n a s i ę b y ło z g o d z ić , ż e w s p ó łu c z e s t n i c t w o n ie t y l k o k o n ie c z n e w 1 w y p a d k u p o w ó d z tw a o u s t a le n ie m a c ie r z y ń s tw a b y ło n ie d o p u s z c z a ln e , z w ła s z c z a ż e w j e d n y m p r o c e s ie n i e m o ż n a b y ło d o c h o d z ić z a p r z e c z e n ia i u s t a le n ia m a c ie r z y ń s t w a (p o r. K o d e k s r o d z in n y — K o m e n t a r z , s . 379), o t y l e w p r z y k ła d z ie t u o m a w ia n y m u w a ż a m z a u z a s a d n io n e p r z y j ę c i e w s p ó łu c z e s t n i c t w a . 29 D o t y c h c z a s p o j ę c ia : u r o d z e n ie i p o c h o d z e n ie d z ie c k a s t a n o w i ł y j e d n o ś ć i b y ły (b o m o g ły b y ć ) s t o s o w a n e z a m ie n n i e , z o b . B . W a l a s z e k , o p . c it ., s . 54. so W k w e s t i i p o z y t y w n e g o i n e g a t y w n e g o p o w ó d z t w a o u s t a le n ie m a c ie r z y ń s t w a — p o r . W a l a s z e k (j w .), c y t o w a n ą t u o b s z e r n ą l it e r a t u r ę . K o d e k s r o d z in n y — K o m e n ta r z , s. 380 1 n . o r a z S . S z e r: P r a w o r o d z in n e , W -w a 1966, s . 202. Z o b . t e ż c y t . t u o r z e c z n ic tw o . s i T . R o w i ń s k i : P o w ó d z t w o o u s t a le n ie 1 z a p r z e c z e n ie m a c ie r z y ń s t w a , N P , n r 12, r o c z n . 1964, s . 1168. S . S z e r p o m ija m il c z e n ie m p r z e p is a r t. 86 k -r .o . J e g o u w a g i n a t e m a t b r a k u u s t a w o w e g o u n o r m o w a n ia u s t a le n ia m a c ie r z y ń s tw a w k o d e k s ie r o d z in n y m i o p ie ­ k u ń c z y m (o p . c it ., s . 202 i 204) — z p o w o ła n ie m s i ę n a a r t y k u ł A . W o l t e r a (U r o d z e n ie * m a łż e ń s t w a , D P P n r 12, r o c z n . 1947), a t a k ż e n a c y t . p r a c ę W a l a s z k a i o r z e c z n ic tw o

(9)

24 A n d r z e j S. W a ź b i ń s k i N r 5 (101)

że przepis jest enigmatyczny, że kodeks w dalszym ciągu nie reguluje w ielu za­ gadnień związanych z ustaleniem m acierzyństw a, jak np. choćby zagadnienia legitym acji procesow ej32.

C harakter praw ny powództw o ustalenie i zaprzeczenie m acierzyństw a omówił R ow iński33. Podzielam tu pogląd tegoż autora, wzorowany na analogicznych po­ wództwach o ustalenie o jc o stw a 34, że powództwa o ustalenie m acierzyństw a mogą mieć charakter bądź deklaratoryjny, bądź k o n sty tu ty w n y 33.

W stanach faktycznych przedstaw ionych w niniejszym artykule powództwa o ustalenie m acierzyństw a o ch arakterze deklaratoryjnym m ogą mieć m iejsce rów nie często jak powództwa o zaprzeczenie. Jeżeli kobieta, k tó ra urodzi dziecko rozw ijające się w pierw szym okresie sztucznie, poczuje się zagrożona w sw ych praw ach m iecierzyńskich, będzie wówczas szukała potw ierdzenia owych p raw w orzeczeniu sądu. Jest rzeczą n atu ra ln ą, że z powództwem o charakterze d ekla­ ratoryjnym w ystąpi w naszych w ypadkach kobieta, która dziecko urodzi, gdyż to ona zostanie w pisana -w aktach sta n u cywilnego dziecka jako jego m atka.

% z o k r e s u o b o w ią z y w a n ia k o d e k s u r o d z in n e g o — m o g ą s t w o r z y ć p o z o r y t o ż s a m e g o s t a n u p r a w n e g o n a t le k .r .o . ze s ta n e m p r a w n y m w k .r . 32 u s t a w a b u łg a r s k a (a r t. 62 u s t, 2) p r z y z n a je p r a w o w y t o c z e n ia p o w ó d z tw a o u s t a le n ie m a c ie r z y ń s tw a k a ż d e j z a in t e r e s o w a n e j o s o b ie , n a t o m ia s t k o d e k s r o d z in n y R u m u ń s k ie j R e ­ p u b lik i L u d o w e j p r a w o to p r z y z n a je t y l k o d z ie c k u (a r t. 52). A le k o d e k s t e n d o p u s z c z a — p o z a s ą d o w y m u s t a le n ie m m a c ie r z y ń s t w a — r ó w n ie ż d o b r o w o ln e u z n a n ie d z ie c k a p r z e z m a t k ę (a r t. 48). N a to m ia s t i n s t y t u c j a u z n a n ia d z ie c k a p r z e z m a t k ę j e s t o b c a n a s z e m u p r a w u (ta k B . W a l a s z e k , o p . c it., s. 113 i S . S z e r , o p . c it., s. 204). iZ d a n iem S z e r a u p r a w ­ n io n y m i d o w y t o c z e n ia w y ż e j w y m ie n io n y c h p o w ó d z tw , t j . m a j ą c y m i in t e r e s p r a w n y (a u to r za p o d s ta w ę t e g o p o w ó d z t w a p r z y j m u j e * a r t. 189 k .p .c ., w m y ś l k t ó r e g o p o w ó d m o ż e ż ą d a ć u s t a le n ia p r z e z s ą d is t n ie n i a l u b n ie is t n i e n ia s t o s u n k u p r a w n e g o a lb o p r a w a , g d y m a w t y m in t e r e s p r a w n y ), są : d z ie c k o , k o b ie t a n i e b ę d ą c a m a t k ą d z ie c k a , l e c z f ig u r u j ą c a ja k o j e g o m a t k a , r z e c z y w i s t a m a t k a d z ie c k a , m ą ż k o b i e t y fig u r u j ą c e j w a k c i e s t a n u c y w iln e g o j a k o r z e k o m a m a t k a d z ie c k a , m ą ż m a t k i r z e c z y w i s t e j , w r e s z c ie m ę ż c z y z n a , k t ó r y u z n a ł d z ie c k o o r a z k t ó r e g o o j c o s t w o z o s t a ło s ą d o w n ie u s t a lo n e . 33 R o w i ń s k i , o p . c it., s. 1168. 34 P o r . K . L i p i ń s k i : K o m e n ta r z d o k o d e k s u p o s t ę p o w a n ia c y w iln e g o * W -w a 19 6 1 / s. 353 i n ., a t a k ż e J. J o d ł o w s k i i W. S i e d l e c k i : P o s t ę p o w a n i e c y w i l n e — C z ę ś ć o g ó ln a , s. 335. 35 T a k r ó w n ie ż B . W a l a s z e k : U s t a le n ie o j c o s tw a m a łż e ń s k ie g o , 1962, s . 108 i b* i n a c z e j n a t o m ia s t S . S z e r o p , c it ., s. 204.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wskaż rzeczowniki mające tylko liczbę mnogą:.. Wskaż przymiotniki, które się

Шлюб реєструється після спливу одного місяця від дня подання осо- бами, які мають намір укласти шлюб, на ім’я керівника органу реєстрації актів

stały przyniesione przez lądolód, częściowo także przez dryfujące góry lodowe, zarówno z północnej i południowej części Półwysou An- tarktycznego, jak

Stroszenie szczeciny i kolców przez jeżozwierza a fry ­ kańskiego i am erykańskiego poprzedza atak, służąc do odstraszenia oponenta lub napastnika: towarzyszą mu

A utorow i niniejszego arty k u łu , specjaliście z dziedziny fizjologii i biochemii porównawczej, jako pierwszem u udało się odkryć konkretne drogi oddziaływ ania

Biosynteza RNA odbywa się w oparciu o inform ację zaw artą w sekwencji nukleotydów długich łańcuchów DNA, a dla syntezy białka niezbędna jest inform acja,

w acji astronom icznych, w szczególności do obserw acji położeń planet, co zresztą było dyktow ane z znacznym stopniu przez potrzeby, astrologiczne.. Do celów

W sprawie o rozwód sąd na żądanie jednego z małżonków nie może orzec o obowiązku przyczy- niania się przez drugiego z małżonków do zaspokajania potrzeb dorosłych dzieci,