• Nie Znaleziono Wyników

Ultra posse nemo obligatur : (przemówienie obrończe w postępowaniu po uwzględnieniu wniosku o złożenie rewizji nadzwyczajnej)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ultra posse nemo obligatur : (przemówienie obrończe w postępowaniu po uwzględnieniu wniosku o złożenie rewizji nadzwyczajnej)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Nuszel

Ultra posse nemo obligatur :

(przemówienie obrończe w

postępowaniu po uwzględnieniu

wniosku o złożenie rewizji

nadzwyczajnej)

Palestra 13/4(136), 80-84

(2)

80 S t a n i s ł a w N u s z e l Nr 4 (136>

Z am iast p rz e sia d y w a n ia w dusznych k a w ia rn ia c h p ro p a g u je się w szelkie fo r ­ m y pieszej, koło w ej i w o d n e j tu ry sty k i. P rz y Z espole istn ie je koło P T T K i o rg a ­ n iz u je się K lu b O ficerów R ezerw y.

P ro p a g o w a n a je s t i ju ż p rz y ję ła się fo rm a odpoczynku p rzez w y k o n y w an ie p ra c y fizycznej n a św ieżym p o w ietrz u w o g ró d k ach d ziałkow ych w N iew odnicy koło B iałegostoku (ostatnio n ad a n o je d n e j d zielnicy naz w ę ,,A dw okatow o:’). W m iejscow ości te j, położonej w odległości 9 k m od B iałegostoku, p o w sta n ie o śro d ek w czasó w n iedzielnych k ilk u in sty tu c ji, m iędzy in n y m i ta k ż e R a d y A dw okackiej

w B iałym stoku.

A dw okaci zarów no w Zespole, ja k i w p o k o ju ad w o k a ck im m a ją zaw sze do d y spozycji kaw ę, h e rb a tę , lecznicze w ody m in e ra ln e , a w ra z ie p o trze b y od p o ­ w ied n io p rzy g o to w a n ą apteczkę.

Zespół d b a o w yposażenie a d w o k a ta w p rze d m io ty n ie zb ę d n e do w y k o n y w an ia zaw odu. K u p u je się now e togi, teczki, w ieczne p ió ra, dłu g o p isy itp.

W szyscy K oledzy k o rz y sta ją z różnego ro d z a ju ste m p li u ła tw ia ją c y c h p ra c ę i u m ożliw iających p ełn ie jsz ą in fo rm a c ję k lie n tó w i w ła d z o godzinach przyjęć, n u m e ra c h telefo n ó w itp.

W szystkie te posunięeia, połączone z sy stem a ty cz n ą i d o b rą w sp ó łp ra c ą trze ch w sp ó łc zy n n ik ó w w y m ia ru sp raw iedliw ości, isto tn ie p o dniosły p ra c ę naszego Z espołu A d w okackiego n a w yższy poziom , p o p raw iły obsługę k lie n tó w i sy tu a c ję ad w o ­ k a tó w , a p o n ad to u ła tw iły ciężką w naszych w a ru n k a c h p ra c ę sądów .

O czywiście w p ra c y Z espołu je st jeszcze w iele n iedociągnięć (w spom niane dys­ p ro p o rc je w o b ro tach ), a sto so w an e przez k o le k ty w śro d k i w ychow aw cze nie zaw sze sk u te cz n ie o d d ziału ją n a w szy stk ich kolegów . T rz eb a je d n a k przyznać, że istn ie je w Z espole a tm o sfe ra sp rz y ja ją c a p o w sta w a n iu o rg a n iz a c ji zbiorow ej ty p u socjalistycznego, p rze d e w szy stk im ze w zg lę d u n a w łaściw e sto su n k i m ię ­ d z y lu d z k ie i o p ty m a ln e godzenie w sw ej działalności in te re su społecznego z in ­

te re se m in d y w id u aln y m .

J e s t rzeczą niezw y k le p rzy je m n ą, że p o dobna sy tu a c ja istn ie je w w ielu zes­ p o ła c h Izby b iałostockiej.

2 S A L ! S Ą O O W U E J

STANISŁAW NUSZEL

Ultra posse nemo obligatur

(p rze m ó w ie n ie o b ro ń c z e w p ostępo w aniu po u w zg lę d n ie n iu wniosku o z ło że n ie re w iz ji n a d zw ycza jn e j)

■Stan faktyczn y:

H e n ry k N., s ta ły m ieszk an iec B., p rze jeż d ża ł w d n iu 19.VIII.1966 r. o godz. 19 m o to c y k le m „ J u n a k ” je d n ą z ulic m ia sta L. M otocykl p o ru sz a ł się z szybkością •35— 40 km /godz.

(3)

N r 4 (13«) Przem ówienie obroAcze 81 W p e w n y m m om encie u k a z a ł się p o d ąż ając y z n a p rz e c iw k a tra m w a j. Tor p rze b ieg a ł w zdłuż osi- jezdni. O podal, po p ra w e j s tro n ie k ie ru n k u ru c h u m o to ­ cykla, s ta ła n a chod n ik u g ru p k a lu d z i tu ż p rz y zn a k u p rz y sta n k u tram w a jo w eg o . T r a m w a j . z w a ln ia ł p rze d p rzy sta n k ie m , m o to c y k lista rów nież nieco zm niejszył szybkość. W c h w ili z a trzy m y w a n ia się tra m w a ju sta rs z a k o b ie ta ja k o pierw sza z g ru p k i czek ający ch osób zeszła n a jezd n ię ta k n ie fo rtu n n ie , że trą c o n a k ie ro w ­ nicą n ad jeż d ża jąc eg o m otocykla, u p a d ła n a jezdnią, odnosząc śm ie rte ln e o b ra ż e n ia głowy.

M otocykl za trz y m a ł się p o te m w odległości k ilk u m e tró w , tra c ą c jednocześnie rów now agę w s k u te k u siło w a n ia k ie ro w c y u n ik n ię c ia k o liz ji za pom ocą sk rętu . K iero w ca i jego p a s a ż e rk a n ie o dnieśli obrażeń.

S p ra w a zn a la z ła się n a w o k an d z ie S ąd u P ow iatow ego w L. M otocyklista z a ­ sia d ł n a ła w ie osk arżo n y ch pod z a rzu te m nieum y śln eg o spow odow ania śm ierci E m ilii N. w w y n ik u niezach o w an ia p rz e p isu o za trzy m a n iu się p rzed p rzy sta n k ie m .

W y jaśn ien ia oskarżonego sp ro w ad za ły się do tw ie rd z e n ia , że nie za trz y m a ł się dlatego, iż zaskoczył go nie sp o ty k a n y gdźie ind ziej sposób u sy tu o w a n ia p rz y s ta n ­ ków tra m w a jo w y c h w nie zn an y m m u m ieście L „ m ianow icie ta k i sposob. że j e ­ den p rz y sta n e k o b słu g iw ał o b a k ie ru n k i ru c h u tra m w a ju . P o d ał on przy tym , że b y ł p rze k o n an y , iż g ru p k a ludzi p rz y p rz y sta n k u po jego p ra w e j stro n ie ocze- - k iw a ła n a tr a m w a j, k tó ry m ia ł dopiero n a d je c h a ć z te j stro n y co on.

S ąd P o w iato w y u z n a ł w in ę oskarżonego zgodnie z tre śc ią a k tu o sk a rż en ia . Sąd W ojew ódzki z a tw ie rd z ił w y ro k I in sta n c ji, m im o że o b ro n a p rz e d sta w iła opinię resortow ego m in iste rstw a o sposobie w łaściw eg o rozm ieszczania p rzy sta n k ó w tra m w a jo w y c h w m y śl przepisów i n o rm te ch n ic zn y c h oraz in fo rm a c ję o tym , iż w ład ze d rogow e w L. zm ieniły p o w y p a d k u u sy tu o w a n ie p rz y sta n k ó w n a ty ­ powe.

W te j sy tu a c ji o sk arżo n y zw rócił się za p o śred n ic tw em obrońcy do P ro k u ­ r a to r a G en e ra ln eg o z w n io sk iem o złożenie re w iz ji n ad z w y cz ajn e j.

W niosek z o stał uw zględniony.

Treść przemówienia:

I. D w ie okoliczności sta n u fafktycznegio godne s ą szczególnej uw agi:

— K iero w ca „Junaka^’ p rze jeż d ża ł przez u lic ę z szybkością u m ia rk o w a n ą , o b ­ se rw o w ał p rzedpole i nie zauw ażył w zach o w an iu się in n y c h osób nic t a ­ kiego, co b y mogło za pow iadać n a s tą p ie n ie jak ieg o ś ek scesu drogow ego; — E m ilia N., późniejsza o fia ra w y p a d k u , nie stw ie rd z iła rów nież, ab y n a s u w a ­ ło je j cokolw iek podobne p o d ejrz en ia . G dy w e sz ła n a jezd n ię w ch w ili k o ń ­ cow ego z w a ln ia n ia tra m w a ju , n a pew no b y ła w ty m m n ie m a n iu , że s y tu a ­ c ja je s t ty p o w a, tj. ta k a , ja k a p o w ta rz a s ię często n a te j ulicy, a w ięc że tra m w a j za trz y m u je się n a p rz y sta n k u , a po jazd y s ta ją , d a ją c ludziom p rze jście przez jezdnię.

W ynika z tego oczyw isty w niosek, że p o stę p o w an ie pow yższych uczestników ru c h u b y ło zgodne z o b o w iązu jącą zasadą ograniczonego za u fa n ia . M im o to je d n a k n a s tą p iła k o liz ja b rze m ien n a w sk u tk i.

To z ko lei m u siało w sk az y w ać k o n se k w e n tn ie n a to, że gd zieś tk w ił ja k iś błąd w u k ła d zie sy tu a c y jn y m n a je z d n i

(4)

82 St a n i f f t roto U t t » z 8 t N r 4 (136)

C hociaż o skarżony zw rócił u w a g ę n a tę isto tn ą okoliczność',, to je d n a k o p a rte n a tym jego w y ja ś n ie n ia pozostały ja k b y n ie zauw ażone; A przecież n ie b y ły one pozbaw ione p o d sta w fak ty c zn y c h , logiki i o p a rc ia w przep isach . T a ocena ty c h w y ja śn ie ń nie p o w in n a się w y d aw ać b ez p o d sta w n a, u z a sa d n ia j ą bow iem k ry ty c z ­ n e sp o jrzen ie n a sy tu a c ję , a ta k ż e złożona o p in ia m in iste ria ln a o sposobie ro z­ m ieszczania p rz y sta n k ó w tram w a jo w y ch .

II. Isto ta s p ra w y n in ie jsz ej z w ią z a n a je s t ściśle iz o cen ą praw id ło w o ści u sy tu o ­

w a n ia zn a k u przystankow ego,, a to je s t zagadnienie',, k tó re w a rte je s t z a sta n o w ie­ nia się. N ależy w obec tego p rzy jrz e ć m u się choćby przez chw ilę niezależnie od u sto su n k o w a n ia się do tr e ś c i' w sp o m n ia n ej opinii, a to ty m bardziej-, ż e nie je s t w ykluczone, iż gdzie ind ziej m ogą być rów n ież ta k sam o rozm ieszczone p rzy sta n k i.

N a jp ie rw zasadnicze p y ta n ie : Czy znak p rz y s ta n k u tram w a jo w eg o sp e łn ia ja k ą ś fu n k c ję znaku drogow ego?

W w y k azie k o deksow ych znaków n ie fig u ru je o n r ale — w y d a je się — n ie p rz e k re śla to jego c h a ra k te ru w ty m znaczeniu. W ystarczy zw rócić u w ag ę n a tr e ś ć przepisów (§ 31 ust. 1 p k t 5 oraz § 32 u s t 9 ro zp o rzą d zen ia M in. K o m u n ik a c ji i S p ra w W e w n ętrzn y ch z dn. 20.VII.1968’ r.), ab y stw ie rd z ić bez w a h a n ia , że znak p rz y sta n k u tra m w a jo w e g o w p e w n y c h m o m en tach (tjl w c h w ili z a trz y m a n ia się tra m w a ju ) o d g ry w a id en ty czn ą ro lę dla p ojazdów co znak „sto p ” oraz sp e łn ia d la pieszych z a d a n ia p o d o b n e do fu n k c ji zw anej potocznie „z eb ry ”.

Z kolei p y ta n ie u zu p e łn ia ją ce: Po ja k ie j stro n ie k ie ru n k u ru c h u należy u m ie sz­ czać z n a k i drogow e, a z n im i — z n a k i p rz y sta n k ó w tram w a jo w y ch ?

O dpow iedź n a to d a je tre ś ć § 89 ust. 3 cytow anego rozporządzenia.

A w ięc an i przep isy , an i zasady ru c h u n ie d o puszczają dla zn ak ó w p rz y s ta n ­

ków k o m u n ik a c ji m ie jsk iej w y ją tk u , i to n ie ty lk o ze w zg lęd u n a p rze p is o ru c h u p raw o stro n n y m . W y jątk o w e u sta w ien ie takiego; zn a k u p o lew ej stro n ie m oże sp ro ­ w adzić n a w e t d la n a jb a rd z ie j ostrożnego kie ro w c y spoza d a n e j m iejscow ości sy ­ tu a c ję m a ją c ą cechy pułapki,, a co n a jm n ie j zaskoczenia, o k tó ry m m ów ią o rz e ­ czenia SN (I K 94/59, IV K 821/61 i inne) oraz w y ty czn e w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i i p ra k ty k i sądow ej w sp ra w a c h p rz e stę p stw drogow ych (Mon. Pol. z 1963 r. N r 70, poz. 348 — o sta tn ie z d a n ie p k t II/6).

P odobnie p rz e d sta w ia się sy tu a c ja dla pieszych. N ie m a ją oni m ożności odróż­ niać k ierow cy m iejscow ego od nie zorien to w an eg o przybysza. P rz y zw y cz aje n i do za trzy m y w a n ia się p o ja zd ó w p rze d p rz y sta n k a m i, sk u p ia ją uw agę głów nie n a ocze­ k iw an y tra m w a j. A p rzecież w zględy b ezp ieczeń stw a w y m a g a ją , ab y oczekujący na p rz y sta n k u m ogli obserw ow ać jednocześnie, n ie m al auto m aty czn ie, i zb liża­ ją cy się tra m w a j, i ja d ą c e z tego sam ego k ie ru n k u pojazdy.

III. Z dirugiej stro n y trz e b a zw rócić u w a g ę n a to, że w n in ie jsz e j s p ra w ie po ­

w yższe ro zw aż an ia nie m ogą sa m e przez się p rz e k re śla ć k w e stii odpow iedzialności o skarżonego bez w y ja ś n ie n ia jeszcze je d n ej okoliczności. C hodzi m ianow icie o ro z­ w ażenie, czy o skarżony m ógł — m im o b łę d u w u m ieszczeniu p rz y sta n k u — za­ stosow ać, zgodnie z z a sa d a m i sz tu k i p ro w a d z e n ia p o jazd u , ja k iś m a n e w r d la skutecznego u n ik n ię cia w d a n y c h w a ru n k a c h k o liz ji z osobą pieszą?

Z p ro to k o łu oględzin m ie jsc a w y p a d k u w y n ik a , że p o trą c e n ie n a s tą p iło w odle­ głości 3 m od k ra w ę d z i chodnika. E m ilia N. m u sia ła tę odległość przeb y ć w czasie około 2 sekund. T en czas d la m o to cy k listy w y sta rc z a ł ty lk o n a re a k c ję psychiczną (spostrzeżenie p rze szk o d y , d ec y zja i p rze k aza n ie ' bodźców nerw o w y ch d o m ięśni) oraz n a r e a k c ję fizy c zn ą (n aciśnięcie d ź w ig n i ham ulca^ p rze n iesien ie siły nacisk u

(5)

N r 4 (136) Przemówienie obrończe 83 n a kolo). N aw et w y jątk o w y , n iezw ykle w y ro b io n y re fle k s nic b y tu nie zdziałał. P ojazd nie za trz y m a łb y się w m iejscu w b re w p raw o m fizy k i bez p rze b y cia odpo­ w ied n iej drogi ham ow ania.

To sam o dotyczy m ożliw ości za sto so w a n ia m a n e w ru s k rę tu , p rzy czym za m ia st drogi h am o w a n ia należy uw zględnić w y jśc ie m o to c y k la w łu k o p ro m ie n iu odpo­ w ied n im do d an e j szybkości.

W ty c h w a ru n k a c h kolizja p rz e d sta w ia się ja k o całkow icie nieu n ik n io n a. Z askoczenie sy tu a c y jn e było ta k całk o w ite, że an i sto p ień p rzy g o to w a n ia f a ­ chow ego kierow cy, a n i jego dośw iadczenie b ą d ź ■ zdolności o rie n ta c y jn e n ie m ogą m ieć znaczenia p rzy rozw ażaniu m om entów podm iotow ych w płaszczyźnie m ożli­ w ości lu b pow inności p rze w id y w a n ia sk u tk ó w n ie z a trz y m a n ia p o ja zd u w e w ła ś c i­ w ym m iejscu.

Z w ażyć p rzy ty m trz e b a , że do ła ń c u c h a przyczynow ego dołączyły się inne, do ­ d atk o w e ogniw a, a ja k w iadom o, nasze u sta w o d aw stw o i orzecznictw o sto i ra c z e j na g ru n c ie d o k try n y ad ek w atn eg o zw iązku przyczynow ego. W y n ik a stą d , że k o li­ zja nie p o w in n a być u w aż an a za n o rm aln e n a stę p stw o n ie z a trz y m a n ia p o ja zd u n a odcinku jego zw ykłego p rzejazd u .

IV. T ru d n o byłoby n ie zauw ażyć, że ma tle n in ie jsz e j s p ra w y u ja w n iły s'ię po ­ w ażne pro b lem y o c h a ra k te rz e ogólnym . W y p ad a iwięc zasygnalizow ać je w ja k n ajw ięk sz y m skrócie:

a) D otychczas p ra k ty k a , z m ierza ją ca do p o w strz y m a n ia ro zro stu w y p a d k o ­ w ości drogow ej, nie w y ciąg n ęła w sposób d o stateczn y w łaściw y ch w n io sk ó w z t r e ­ ści w y ty czn y ch S ąd u N ajw yższego w sp ra w ie p rz e stę p s tw drogow ych, że:

„podm iotem p rz e stę p stw a drogow ego m oże być k aż d y u cz estn ik ru c h u drogow ego, a w ięc n ie ty lk o k iero w cy pojazd ó w ”.

O czyw iście w iele czasu u p ły n ie jeszcze, zanim re a liz a c ja tego p o s tu la tu p rzy b ie rz e zdecydow ane zarysy. A le dobrze będzie, je śli n a p o cz ątek u g r u n tu je się św iadom ość p rz y n a jm n ie j m o ra ln e j odpow iedzialności innych osób.

Z d a rz a ją się ju ż sp ra w y k a rn e p rzeciw ko b e z tro sk im w oźnicom . M ożna ró w ­ nież zauw ażyć nie śm ia łe p ró b y opinii pu b liczn ej p ię tn o w a n ia opieszałych d y spo­ zytorów ru c h u w p rz e d sięb io rstw a ch tran sp o rto w y c h , n ie su m ie n n y ch m a js tró w w z a k ła d ac h sam ochodow o-rem ontow ych, n iesfo rn y ch cyklistó w czy n ie u w a ż n y c h pieszych. N ato m iast nic nie dzieje się w za k re sie odpow iedzialności za s ta n d ró g r a szczególnie za sposób ich o zn ak o w an ia, choć piśm ien n ictw o nie od dziś zw rac a n a to uw agę. T ak np. w książce A. B a c h r a c h a pt. „R yzyko i n ie o stro żn o ść w k o m u n ik a c ji drogow ej a oceny p ra w n o k a rn e ” zam ieszczone je st n a stro n ie 126 n a s tę p u ją c e zdanie:

„W lite ra tu rz e zag ran iczn ej zw ra c a się uw agę n a w spółodpow iedzialność p ra w n ą za w y p a d k i ze stro n y organów , k tó re w y d a ją n ie ja sn e i nieżycio­ w e p rze p isy o ru ch u drogow ym lu b u s ta w ia ją zn a k i drogow e w sposób niew łaściw y. W szczególności p o d k re śla się odpow iedzialność za tę o s ta t­ n ią dziedzinę d ziałalności a d m in istra c ji drogow ej. (Por. T h e L eg a l R es- p o n sa b ilities of T ra ffic A ccidens, „T h e J o u r n a l of C rim in al L aw , C rim i- nology an d P olice S cience” , 2/1949 B a ltim o re ; por. ta k ż e D. v. K le b e ls- b erg : D ie Psychologie im D ien ste d e r V erk erssic h erh eit, „ K rim in a lis tik ”, 9/1958, s. 353—356)”.

b) M a te ria ł dow odow y w sp ra w ie n in ie jsz ej u ja w n ił p o w aż n ą rozbieżność p o ­ glądów n a to sam o zagadnienie.

(6)

84 S t a n i s ł a w N u s z e l N r 4 (136) M ianow icie o p in ia reso rto w eg o m in iste rstw a n ie m ia ła w ątpliw ości, że ta k ie rozm ieszczenie znaków p rz y sta n k ó w tra m w a jo w y c h , ja k m iało m ie jsc e w L., je st niew łaściw e. A d m in istra c y jn e w ład ze n adzorcze zastosow ały się do tre ś c i te j opinii i spow odow ały zm ian ę zakw estionow anego sta n u .

N ato m iast orzeczenia obu in sta n c ji sądow ych p o d trz y m a ły to, co było do­ tychczas, tj. n ie d o p a trz y ły się w ty m ż a d n ej niew łaściw ości. T a k a rozbieżność nie p o w in n a trw a ć , bo w ty m tk w i źródło dalszych nieporozum ień, a ty m sam ym zagrożeń bezp ieczeń stw a ru ch u .

c) W y d a je się, że w y ro k i obu in sta n c ji zostały w y d a n e z pozycji zasady s k r a j­ nego o biektyw izm u, ale czy ta k ie te n d e n c je w te j w ła śn ie specyficznej dziedzinie .m ogą dobrze służyć sp raw ie ? B ezpieczeństw o drogow e to pro b lem złożony i d e­

lik a tn y , a o rze k an ie z n im zw iązane nie znosi nie ty lk o niejasności i dow olności w ocenach, ale n a d to n ied o cen ian ia znaczenia p recyzyjnego, su b te ln e g o w y w a ­ ża n ia w szy stk ich elem en tó w psychicznych dotyczących p o ję cia w in y z jednoczes­ nym p re fe ro w a n ie m sam ej zarzucalności czynu.

N ie liczące się z ty m orzeczenia n ie m ogą okazać się k o rzy stn e n a d alszą m etę. O d d zia łu ją one przecież ta k ż e n a otoczenie i w te n sposób zachodzi m ożliw ość w o ły w a n ia rozbieżności i n iepew ności w p o jm o w an iu zasad i p rzep isó w ru c h u drogow ego u osób z tą dziedziną zw iązanych. To zaś z kolei m oże m ieć pow ażne odbicie w m a k ro p ro ce sie przyczynow ości w y p ad k o w ej.

W y n ik spraw y:

S ąd N ajw y ższy u ch y lił w y ro k in sta n c ji odw oław czej, a S ąd W ojew ódzki u n ie ­ w in n ił oskarżonego.

N O T K A R E C E N Z Y J N A

N ak ła d em P ań stw o w eg o W y d aw n ictw a N aukow ego (W arszaw a 1968) u k az ała się p ra c a S ta n is ła w a W ł o d y k i pt.: U stró j o rganów ochrony p ra w n e j, o o b ję ­ tości 286 stron.

W części IV p ra c y (str. 253—267) A u to r om aw ia z a g ad n ien ia ad w o k a tu ry , szki­ cow o p o ru sz a ją c zad an ia, k ie ru n k i i p o d staw o w e fo rm y działalności, podstaw ow e zasady u d z ie la n ia pom ocy p ra w n e j o raz n ad z ó r n a d w y k o n y w an ie m zaw odu ad w o ­ kackiego.

C hoć o m aw ian a p ra c a w zak resie a d w o k a tu ry n ie p o ru sza żadnych now ych z a ­ g adnień, je d n a k ż e o ty le za słu g u je n a uw agę, że u m ie jsc a w ia ad w o k a tu rę w ogól­ n y m sy stem ie o chrony p ra w n e j PRL.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ustanawiającego wspólne przepisy dotyczące Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego, Funduszu Spójności, Europejskiego Funduszu

ustanawiającego wspólne przepisy dotyczące Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego, Funduszu Spójności, Europejskiego Funduszu

ustanawiającego wspólne przepisy dotyczące Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego, Funduszu Spójności, Europejskiego Funduszu Rolnego na

Testowanie zgodności zdolności systemów wysokiego napięcia prądu stałego (HVDC) oraz będą wykorzystywane przez operatora w planie obrony systemu lub w planie

Główne pozycje wydatków stanowią diety radnych, wynagrodzenia osobowe wraz z pochodnymi od wynagrodzeń oraz pozostałe wydatki związane z funkcjonowaniem biura Rady

Właściwy sposób reprezentowania Wykonawcy, tzn. Osoba składająca oświadczenie ponosi pełną odpowiedzialność za treść złożonego oświadczenia na zasadach określonych w

**„Trwałość projektu” – czas, w którym Grantobiorca zobowiązany jest do utrzymywania mikroinstalacji OZE wykonanej w ramach projektu w niezmienionym

136 , uchwała Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2017 r., III CZP 18/17 137 , w której uznano, że wniosek o sporządzenie i doręczenie uzasadnienia wyroku złożony w dniu