Stanisław Nuszel
Ultra posse nemo obligatur :
(przemówienie obrończe w
postępowaniu po uwzględnieniu
wniosku o złożenie rewizji
nadzwyczajnej)
Palestra 13/4(136), 80-84
80 S t a n i s ł a w N u s z e l Nr 4 (136>
Z am iast p rz e sia d y w a n ia w dusznych k a w ia rn ia c h p ro p a g u je się w szelkie fo r m y pieszej, koło w ej i w o d n e j tu ry sty k i. P rz y Z espole istn ie je koło P T T K i o rg a n iz u je się K lu b O ficerów R ezerw y.
P ro p a g o w a n a je s t i ju ż p rz y ję ła się fo rm a odpoczynku p rzez w y k o n y w an ie p ra c y fizycznej n a św ieżym p o w ietrz u w o g ró d k ach d ziałkow ych w N iew odnicy koło B iałegostoku (ostatnio n ad a n o je d n e j d zielnicy naz w ę ,,A dw okatow o:’). W m iejscow ości te j, położonej w odległości 9 k m od B iałegostoku, p o w sta n ie o śro d ek w czasó w n iedzielnych k ilk u in sty tu c ji, m iędzy in n y m i ta k ż e R a d y A dw okackiej
w B iałym stoku.
A dw okaci zarów no w Zespole, ja k i w p o k o ju ad w o k a ck im m a ją zaw sze do d y spozycji kaw ę, h e rb a tę , lecznicze w ody m in e ra ln e , a w ra z ie p o trze b y od p o w ied n io p rzy g o to w a n ą apteczkę.
Zespół d b a o w yposażenie a d w o k a ta w p rze d m io ty n ie zb ę d n e do w y k o n y w an ia zaw odu. K u p u je się now e togi, teczki, w ieczne p ió ra, dłu g o p isy itp.
W szyscy K oledzy k o rz y sta ją z różnego ro d z a ju ste m p li u ła tw ia ją c y c h p ra c ę i u m ożliw iających p ełn ie jsz ą in fo rm a c ję k lie n tó w i w ła d z o godzinach przyjęć, n u m e ra c h telefo n ó w itp.
W szystkie te posunięeia, połączone z sy stem a ty cz n ą i d o b rą w sp ó łp ra c ą trze ch w sp ó łc zy n n ik ó w w y m ia ru sp raw iedliw ości, isto tn ie p o dniosły p ra c ę naszego Z espołu A d w okackiego n a w yższy poziom , p o p raw iły obsługę k lie n tó w i sy tu a c ję ad w o k a tó w , a p o n ad to u ła tw iły ciężką w naszych w a ru n k a c h p ra c ę sądów .
O czywiście w p ra c y Z espołu je st jeszcze w iele n iedociągnięć (w spom niane dys p ro p o rc je w o b ro tach ), a sto so w an e przez k o le k ty w śro d k i w ychow aw cze nie zaw sze sk u te cz n ie o d d ziału ją n a w szy stk ich kolegów . T rz eb a je d n a k przyznać, że istn ie je w Z espole a tm o sfe ra sp rz y ja ją c a p o w sta w a n iu o rg a n iz a c ji zbiorow ej ty p u socjalistycznego, p rze d e w szy stk im ze w zg lę d u n a w łaściw e sto su n k i m ię d z y lu d z k ie i o p ty m a ln e godzenie w sw ej działalności in te re su społecznego z in
te re se m in d y w id u aln y m .
J e s t rzeczą niezw y k le p rzy je m n ą, że p o dobna sy tu a c ja istn ie je w w ielu zes p o ła c h Izby b iałostockiej.
2 S A L ! S Ą O O W U E J
STANISŁAW NUSZEL
Ultra posse nemo obligatur
(p rze m ó w ie n ie o b ro ń c z e w p ostępo w aniu po u w zg lę d n ie n iu wniosku o z ło że n ie re w iz ji n a d zw ycza jn e j)
■Stan faktyczn y:
H e n ry k N., s ta ły m ieszk an iec B., p rze jeż d ża ł w d n iu 19.VIII.1966 r. o godz. 19 m o to c y k le m „ J u n a k ” je d n ą z ulic m ia sta L. M otocykl p o ru sz a ł się z szybkością •35— 40 km /godz.
N r 4 (13«) Przem ówienie obroAcze 81 W p e w n y m m om encie u k a z a ł się p o d ąż ając y z n a p rz e c iw k a tra m w a j. Tor p rze b ieg a ł w zdłuż osi- jezdni. O podal, po p ra w e j s tro n ie k ie ru n k u ru c h u m o to cykla, s ta ła n a chod n ik u g ru p k a lu d z i tu ż p rz y zn a k u p rz y sta n k u tram w a jo w eg o . T r a m w a j . z w a ln ia ł p rze d p rzy sta n k ie m , m o to c y k lista rów nież nieco zm niejszył szybkość. W c h w ili z a trzy m y w a n ia się tra m w a ju sta rs z a k o b ie ta ja k o pierw sza z g ru p k i czek ający ch osób zeszła n a jezd n ię ta k n ie fo rtu n n ie , że trą c o n a k ie ro w nicą n ad jeż d ża jąc eg o m otocykla, u p a d ła n a jezdnią, odnosząc śm ie rte ln e o b ra ż e n ia głowy.
M otocykl za trz y m a ł się p o te m w odległości k ilk u m e tró w , tra c ą c jednocześnie rów now agę w s k u te k u siło w a n ia k ie ro w c y u n ik n ię c ia k o liz ji za pom ocą sk rętu . K iero w ca i jego p a s a ż e rk a n ie o dnieśli obrażeń.
S p ra w a zn a la z ła się n a w o k an d z ie S ąd u P ow iatow ego w L. M otocyklista z a sia d ł n a ła w ie osk arżo n y ch pod z a rzu te m nieum y śln eg o spow odow ania śm ierci E m ilii N. w w y n ik u niezach o w an ia p rz e p isu o za trzy m a n iu się p rzed p rzy sta n k ie m .
W y jaśn ien ia oskarżonego sp ro w ad za ły się do tw ie rd z e n ia , że nie za trz y m a ł się dlatego, iż zaskoczył go nie sp o ty k a n y gdźie ind ziej sposób u sy tu o w a n ia p rz y s ta n ków tra m w a jo w y c h w nie zn an y m m u m ieście L „ m ianow icie ta k i sposob. że j e den p rz y sta n e k o b słu g iw ał o b a k ie ru n k i ru c h u tra m w a ju . P o d ał on przy tym , że b y ł p rze k o n an y , iż g ru p k a ludzi p rz y p rz y sta n k u po jego p ra w e j stro n ie ocze- - k iw a ła n a tr a m w a j, k tó ry m ia ł dopiero n a d je c h a ć z te j stro n y co on.
S ąd P o w iato w y u z n a ł w in ę oskarżonego zgodnie z tre śc ią a k tu o sk a rż en ia . Sąd W ojew ódzki z a tw ie rd z ił w y ro k I in sta n c ji, m im o że o b ro n a p rz e d sta w iła opinię resortow ego m in iste rstw a o sposobie w łaściw eg o rozm ieszczania p rzy sta n k ó w tra m w a jo w y c h w m y śl przepisów i n o rm te ch n ic zn y c h oraz in fo rm a c ję o tym , iż w ład ze d rogow e w L. zm ieniły p o w y p a d k u u sy tu o w a n ie p rz y sta n k ó w n a ty powe.
W te j sy tu a c ji o sk arżo n y zw rócił się za p o śred n ic tw em obrońcy do P ro k u r a to r a G en e ra ln eg o z w n io sk iem o złożenie re w iz ji n ad z w y cz ajn e j.
W niosek z o stał uw zględniony.
Treść przemówienia:
I. D w ie okoliczności sta n u fafktycznegio godne s ą szczególnej uw agi:
— K iero w ca „Junaka^’ p rze jeż d ża ł przez u lic ę z szybkością u m ia rk o w a n ą , o b se rw o w ał p rzedpole i nie zauw ażył w zach o w an iu się in n y c h osób nic t a kiego, co b y mogło za pow iadać n a s tą p ie n ie jak ieg o ś ek scesu drogow ego; — E m ilia N., późniejsza o fia ra w y p a d k u , nie stw ie rd z iła rów nież, ab y n a s u w a ło je j cokolw iek podobne p o d ejrz en ia . G dy w e sz ła n a jezd n ię w ch w ili k o ń cow ego z w a ln ia n ia tra m w a ju , n a pew no b y ła w ty m m n ie m a n iu , że s y tu a c ja je s t ty p o w a, tj. ta k a , ja k a p o w ta rz a s ię często n a te j ulicy, a w ięc że tra m w a j za trz y m u je się n a p rz y sta n k u , a po jazd y s ta ją , d a ją c ludziom p rze jście przez jezdnię.
W ynika z tego oczyw isty w niosek, że p o stę p o w an ie pow yższych uczestników ru c h u b y ło zgodne z o b o w iązu jącą zasadą ograniczonego za u fa n ia . M im o to je d n a k n a s tą p iła k o liz ja b rze m ien n a w sk u tk i.
To z ko lei m u siało w sk az y w ać k o n se k w e n tn ie n a to, że gd zieś tk w ił ja k iś błąd w u k ła d zie sy tu a c y jn y m n a je z d n i
82 St a n i f f t roto U t t » z 8 t N r 4 (136)
C hociaż o skarżony zw rócił u w a g ę n a tę isto tn ą okoliczność',, to je d n a k o p a rte n a tym jego w y ja ś n ie n ia pozostały ja k b y n ie zauw ażone; A przecież n ie b y ły one pozbaw ione p o d sta w fak ty c zn y c h , logiki i o p a rc ia w przep isach . T a ocena ty c h w y ja śn ie ń nie p o w in n a się w y d aw ać b ez p o d sta w n a, u z a sa d n ia j ą bow iem k ry ty c z n e sp o jrzen ie n a sy tu a c ję , a ta k ż e złożona o p in ia m in iste ria ln a o sposobie ro z m ieszczania p rz y sta n k ó w tram w a jo w y ch .
II. Isto ta s p ra w y n in ie jsz ej z w ią z a n a je s t ściśle iz o cen ą praw id ło w o ści u sy tu o
w a n ia zn a k u przystankow ego,, a to je s t zagadnienie',, k tó re w a rte je s t z a sta n o w ie nia się. N ależy w obec tego p rzy jrz e ć m u się choćby przez chw ilę niezależnie od u sto su n k o w a n ia się do tr e ś c i' w sp o m n ia n ej opinii, a to ty m bardziej-, ż e nie je s t w ykluczone, iż gdzie ind ziej m ogą być rów n ież ta k sam o rozm ieszczone p rzy sta n k i.
N a jp ie rw zasadnicze p y ta n ie : Czy znak p rz y s ta n k u tram w a jo w eg o sp e łn ia ja k ą ś fu n k c ję znaku drogow ego?
W w y k azie k o deksow ych znaków n ie fig u ru je o n r ale — w y d a je się — n ie p rz e k re śla to jego c h a ra k te ru w ty m znaczeniu. W ystarczy zw rócić u w ag ę n a tr e ś ć przepisów (§ 31 ust. 1 p k t 5 oraz § 32 u s t 9 ro zp o rzą d zen ia M in. K o m u n ik a c ji i S p ra w W e w n ętrzn y ch z dn. 20.VII.1968’ r.), ab y stw ie rd z ić bez w a h a n ia , że znak p rz y sta n k u tra m w a jo w e g o w p e w n y c h m o m en tach (tjl w c h w ili z a trz y m a n ia się tra m w a ju ) o d g ry w a id en ty czn ą ro lę dla p ojazdów co znak „sto p ” oraz sp e łn ia d la pieszych z a d a n ia p o d o b n e do fu n k c ji zw anej potocznie „z eb ry ”.
Z kolei p y ta n ie u zu p e łn ia ją ce: Po ja k ie j stro n ie k ie ru n k u ru c h u należy u m ie sz czać z n a k i drogow e, a z n im i — z n a k i p rz y sta n k ó w tram w a jo w y ch ?
O dpow iedź n a to d a je tre ś ć § 89 ust. 3 cytow anego rozporządzenia.
A w ięc an i przep isy , an i zasady ru c h u n ie d o puszczają dla zn ak ó w p rz y s ta n
ków k o m u n ik a c ji m ie jsk iej w y ją tk u , i to n ie ty lk o ze w zg lęd u n a p rze p is o ru c h u p raw o stro n n y m . W y jątk o w e u sta w ien ie takiego; zn a k u p o lew ej stro n ie m oże sp ro w adzić n a w e t d la n a jb a rd z ie j ostrożnego kie ro w c y spoza d a n e j m iejscow ości sy tu a c ję m a ją c ą cechy pułapki,, a co n a jm n ie j zaskoczenia, o k tó ry m m ów ią o rz e czenia SN (I K 94/59, IV K 821/61 i inne) oraz w y ty czn e w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i i p ra k ty k i sądow ej w sp ra w a c h p rz e stę p stw drogow ych (Mon. Pol. z 1963 r. N r 70, poz. 348 — o sta tn ie z d a n ie p k t II/6).
P odobnie p rz e d sta w ia się sy tu a c ja dla pieszych. N ie m a ją oni m ożności odróż niać k ierow cy m iejscow ego od nie zorien to w an eg o przybysza. P rz y zw y cz aje n i do za trzy m y w a n ia się p o ja zd ó w p rze d p rz y sta n k a m i, sk u p ia ją uw agę głów nie n a ocze k iw an y tra m w a j. A p rzecież w zględy b ezp ieczeń stw a w y m a g a ją , ab y oczekujący na p rz y sta n k u m ogli obserw ow ać jednocześnie, n ie m al auto m aty czn ie, i zb liża ją cy się tra m w a j, i ja d ą c e z tego sam ego k ie ru n k u pojazdy.
III. Z dirugiej stro n y trz e b a zw rócić u w a g ę n a to, że w n in ie jsz e j s p ra w ie po
w yższe ro zw aż an ia nie m ogą sa m e przez się p rz e k re śla ć k w e stii odpow iedzialności o skarżonego bez w y ja ś n ie n ia jeszcze je d n ej okoliczności. C hodzi m ianow icie o ro z w ażenie, czy o skarżony m ógł — m im o b łę d u w u m ieszczeniu p rz y sta n k u — za stosow ać, zgodnie z z a sa d a m i sz tu k i p ro w a d z e n ia p o jazd u , ja k iś m a n e w r d la skutecznego u n ik n ię cia w d a n y c h w a ru n k a c h k o liz ji z osobą pieszą?
Z p ro to k o łu oględzin m ie jsc a w y p a d k u w y n ik a , że p o trą c e n ie n a s tą p iło w odle głości 3 m od k ra w ę d z i chodnika. E m ilia N. m u sia ła tę odległość przeb y ć w czasie około 2 sekund. T en czas d la m o to cy k listy w y sta rc z a ł ty lk o n a re a k c ję psychiczną (spostrzeżenie p rze szk o d y , d ec y zja i p rze k aza n ie ' bodźców nerw o w y ch d o m ięśni) oraz n a r e a k c ję fizy c zn ą (n aciśnięcie d ź w ig n i ham ulca^ p rze n iesien ie siły nacisk u
N r 4 (136) Przemówienie obrończe 83 n a kolo). N aw et w y jątk o w y , n iezw ykle w y ro b io n y re fle k s nic b y tu nie zdziałał. P ojazd nie za trz y m a łb y się w m iejscu w b re w p raw o m fizy k i bez p rze b y cia odpo w ied n iej drogi ham ow ania.
To sam o dotyczy m ożliw ości za sto so w a n ia m a n e w ru s k rę tu , p rzy czym za m ia st drogi h am o w a n ia należy uw zględnić w y jśc ie m o to c y k la w łu k o p ro m ie n iu odpo w ied n im do d an e j szybkości.
W ty c h w a ru n k a c h kolizja p rz e d sta w ia się ja k o całkow icie nieu n ik n io n a. Z askoczenie sy tu a c y jn e było ta k całk o w ite, że an i sto p ień p rzy g o to w a n ia f a chow ego kierow cy, a n i jego dośw iadczenie b ą d ź ■ zdolności o rie n ta c y jn e n ie m ogą m ieć znaczenia p rzy rozw ażaniu m om entów podm iotow ych w płaszczyźnie m ożli w ości lu b pow inności p rze w id y w a n ia sk u tk ó w n ie z a trz y m a n ia p o ja zd u w e w ła ś c i w ym m iejscu.
Z w ażyć p rzy ty m trz e b a , że do ła ń c u c h a przyczynow ego dołączyły się inne, do d atk o w e ogniw a, a ja k w iadom o, nasze u sta w o d aw stw o i orzecznictw o sto i ra c z e j na g ru n c ie d o k try n y ad ek w atn eg o zw iązku przyczynow ego. W y n ik a stą d , że k o li zja nie p o w in n a być u w aż an a za n o rm aln e n a stę p stw o n ie z a trz y m a n ia p o ja zd u n a odcinku jego zw ykłego p rzejazd u .
IV. T ru d n o byłoby n ie zauw ażyć, że ma tle n in ie jsz e j s p ra w y u ja w n iły s'ię po w ażne pro b lem y o c h a ra k te rz e ogólnym . W y p ad a iwięc zasygnalizow ać je w ja k n ajw ięk sz y m skrócie:
a) D otychczas p ra k ty k a , z m ierza ją ca do p o w strz y m a n ia ro zro stu w y p a d k o w ości drogow ej, nie w y ciąg n ęła w sposób d o stateczn y w łaściw y ch w n io sk ó w z t r e ści w y ty czn y ch S ąd u N ajw yższego w sp ra w ie p rz e stę p s tw drogow ych, że:
„podm iotem p rz e stę p stw a drogow ego m oże być k aż d y u cz estn ik ru c h u drogow ego, a w ięc n ie ty lk o k iero w cy pojazd ó w ”.
O czyw iście w iele czasu u p ły n ie jeszcze, zanim re a liz a c ja tego p o s tu la tu p rzy b ie rz e zdecydow ane zarysy. A le dobrze będzie, je śli n a p o cz ątek u g r u n tu je się św iadom ość p rz y n a jm n ie j m o ra ln e j odpow iedzialności innych osób.
Z d a rz a ją się ju ż sp ra w y k a rn e p rzeciw ko b e z tro sk im w oźnicom . M ożna ró w nież zauw ażyć nie śm ia łe p ró b y opinii pu b liczn ej p ię tn o w a n ia opieszałych d y spo zytorów ru c h u w p rz e d sięb io rstw a ch tran sp o rto w y c h , n ie su m ie n n y ch m a js tró w w z a k ła d ac h sam ochodow o-rem ontow ych, n iesfo rn y ch cyklistó w czy n ie u w a ż n y c h pieszych. N ato m iast nic nie dzieje się w za k re sie odpow iedzialności za s ta n d ró g r a szczególnie za sposób ich o zn ak o w an ia, choć piśm ien n ictw o nie od dziś zw rac a n a to uw agę. T ak np. w książce A. B a c h r a c h a pt. „R yzyko i n ie o stro żn o ść w k o m u n ik a c ji drogow ej a oceny p ra w n o k a rn e ” zam ieszczone je st n a stro n ie 126 n a s tę p u ją c e zdanie:
„W lite ra tu rz e zag ran iczn ej zw ra c a się uw agę n a w spółodpow iedzialność p ra w n ą za w y p a d k i ze stro n y organów , k tó re w y d a ją n ie ja sn e i nieżycio w e p rze p isy o ru ch u drogow ym lu b u s ta w ia ją zn a k i drogow e w sposób niew łaściw y. W szczególności p o d k re śla się odpow iedzialność za tę o s ta t n ią dziedzinę d ziałalności a d m in istra c ji drogow ej. (Por. T h e L eg a l R es- p o n sa b ilities of T ra ffic A ccidens, „T h e J o u r n a l of C rim in al L aw , C rim i- nology an d P olice S cience” , 2/1949 B a ltim o re ; por. ta k ż e D. v. K le b e ls- b erg : D ie Psychologie im D ien ste d e r V erk erssic h erh eit, „ K rim in a lis tik ”, 9/1958, s. 353—356)”.
b) M a te ria ł dow odow y w sp ra w ie n in ie jsz ej u ja w n ił p o w aż n ą rozbieżność p o glądów n a to sam o zagadnienie.
84 S t a n i s ł a w N u s z e l N r 4 (136) M ianow icie o p in ia reso rto w eg o m in iste rstw a n ie m ia ła w ątpliw ości, że ta k ie rozm ieszczenie znaków p rz y sta n k ó w tra m w a jo w y c h , ja k m iało m ie jsc e w L., je st niew łaściw e. A d m in istra c y jn e w ład ze n adzorcze zastosow ały się do tre ś c i te j opinii i spow odow ały zm ian ę zakw estionow anego sta n u .
N ato m iast orzeczenia obu in sta n c ji sądow ych p o d trz y m a ły to, co było do tychczas, tj. n ie d o p a trz y ły się w ty m ż a d n ej niew łaściw ości. T a k a rozbieżność nie p o w in n a trw a ć , bo w ty m tk w i źródło dalszych nieporozum ień, a ty m sam ym zagrożeń bezp ieczeń stw a ru ch u .
c) W y d a je się, że w y ro k i obu in sta n c ji zostały w y d a n e z pozycji zasady s k r a j nego o biektyw izm u, ale czy ta k ie te n d e n c je w te j w ła śn ie specyficznej dziedzinie .m ogą dobrze służyć sp raw ie ? B ezpieczeństw o drogow e to pro b lem złożony i d e
lik a tn y , a o rze k an ie z n im zw iązane nie znosi nie ty lk o niejasności i dow olności w ocenach, ale n a d to n ied o cen ian ia znaczenia p recyzyjnego, su b te ln e g o w y w a ża n ia w szy stk ich elem en tó w psychicznych dotyczących p o ję cia w in y z jednoczes nym p re fe ro w a n ie m sam ej zarzucalności czynu.
N ie liczące się z ty m orzeczenia n ie m ogą okazać się k o rzy stn e n a d alszą m etę. O d d zia łu ją one przecież ta k ż e n a otoczenie i w te n sposób zachodzi m ożliw ość w o ły w a n ia rozbieżności i n iepew ności w p o jm o w an iu zasad i p rzep isó w ru c h u drogow ego u osób z tą dziedziną zw iązanych. To zaś z kolei m oże m ieć pow ażne odbicie w m a k ro p ro ce sie przyczynow ości w y p ad k o w ej.
W y n ik spraw y:
S ąd N ajw y ższy u ch y lił w y ro k in sta n c ji odw oław czej, a S ąd W ojew ódzki u n ie w in n ił oskarżonego.
N O T K A R E C E N Z Y J N A
N ak ła d em P ań stw o w eg o W y d aw n ictw a N aukow ego (W arszaw a 1968) u k az ała się p ra c a S ta n is ła w a W ł o d y k i pt.: U stró j o rganów ochrony p ra w n e j, o o b ję tości 286 stron.
W części IV p ra c y (str. 253—267) A u to r om aw ia z a g ad n ien ia ad w o k a tu ry , szki cow o p o ru sz a ją c zad an ia, k ie ru n k i i p o d staw o w e fo rm y działalności, podstaw ow e zasady u d z ie la n ia pom ocy p ra w n e j o raz n ad z ó r n a d w y k o n y w an ie m zaw odu ad w o kackiego.
C hoć o m aw ian a p ra c a w zak resie a d w o k a tu ry n ie p o ru sza żadnych now ych z a g adnień, je d n a k ż e o ty le za słu g u je n a uw agę, że u m ie jsc a w ia ad w o k a tu rę w ogól n y m sy stem ie o chrony p ra w n e j PRL.