• Nie Znaleziono Wyników

Koszty sądowe w sprawach skarg do NSA

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Koszty sądowe w sprawach skarg do NSA"

Copied!
103
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Hauser

Koszty sądowe w sprawach skarg do

NSA

Palestra 40/3-4(459-460), 166-267

1996

(2)

Beata Krzyżagórska

tymi przekonaniami. Imponująca jest w tym zakresie ilość spraw prowadzo­ nych przez firmę pro bono.

Jeśli chodzi o formę zarządu, Arnold

& Porter niewiele różni się od innych

amerykańskich firm prawniczych. Firma kierowana jest bowiem przez jednego z partnerów zwanego managing partner oraz komitet zarządzający (Executive

Committee), który składa się z 9 człon­

ków wybieranych na 3-letnią kadencję, przy czym 1/3 składu zmienia się coro­ cznie. Nominacji członków komitetu do­ konuje zgromadzenie wspólników, do którego kompetencji pozostawiono także decydowanie o przyjęciu nowych part­ nerów. Zasady podziału zysku ustalane są w drodze skomplikowanego procesu, w którym małe grupy partnerów znaj­ dujące się na tym samym poziomie wy­ nagrodzenia ustalają procent udziału w zysku tych, którzy znajdują się na odpowiednio niższym szczeblu (średni profit przypadający na partnera w 1994 r. wynosił 390000$ rocznie, co stawia firmę na 53 pozycji w skali kraju). Ar­

nold powołał także specjalny komitet

zajmujący się oceną postępów i wysoko­ ścią wynagrodzenia associates.

Odnośnie associates stwierdzić nale­ ży, że w przeszłości istniał Arnold & Po­

rter Institute, w ramach którego organi­

zowane były wykłady na temat historii firmy, struktury klientów, a przede wszystkim wykłady z zakresu tych gałę­ zi prawa, w których firma się specjalizo­ wała. Nowsze źródła nie potwierdzają istnienia tego instytutu oraz istnienia ja­ kiegokolwiek programu szkoleniowego. Ani to jednak, ani też stosunkowo niskie zarobki w porównaniu na przykład z fir­ mami nowojorskimi (70000-90000$ ro­ cznie), nie zmieniają faktu, że Arnold

jest nadal ziemią obiecaną d a wielu młodych adeptów nauk prawnych i za­ trudnia tylko studentów z najlepszymi wynikami.

Na zakończenie tej krótkiej prezen­ tacji warto wspomnieć trzy kalifornijskie firmy prawnicze, które nie tyllo zazna­ czyły swoją obecność na obszarze tego stanu, ale także na terenie całego kraju.

Pierwsza z nich, 0 ’Melveny & Myers to, obok Latham & Watkins oraz Gibson,

Dunn & Crutcher, jedna z najbardziej

prestiżowych firm prawniczych w Los Angeles. Pod względem wielkości firma ta, zatrudniająca 538 prawników, znaj­ duje się dopiero na 2 miejscu wśród firm kalifornijskich (po Gibson, Dunn & Cru­

tcher), na 3 pod względem osiąganego

rocznego dochodu brutto (257 000 000$, co daje jej 11 miejsce w kraju), ale za to na 1 pod względem dochodu przypadają­ cego na partnera (605 000$ rocznie, 16 pozycja w kraju).

W okresie stagnacji ekonomicznej w połowie lat 80-tych, 0 ’Melveny była tą firmą, która zasadniczo zmieniła stru­ kturę zatrudnienia wprowadzając, obok partnerów i associates, tzw. specjalnego doradcę (special counsel), dla wszyst­ kich tych, którzy nie otrzymali awansu po zakończeniu siedmiu lat pracy w cha­ rakterze associate. Choć wielu wydawa­ ło się to kontrowersyjne, dzięki temu oraz dzięki zamrożeniu płac associates,

O ’Melveny uniknął dużych redukcji

miejsc pracy, co było udziałem wielu firm prawniczych w tym okresie.

Z uwagi na dużą ilość zatrudnionych prawników firma zarządzana jest w spo­ sób bardzo sformalizowany. Na jej czele stoi 10-osobowy Komitet Zarządzający

(Management Committee), który nie tyl­

ko zajmuje się bieżącym zarządem, ale

(3)

Kilka uwag na temat amerykańskiej firmy prawniczej - cz. II

także podejmuje najważniejsze decyzje związane z polityką firmy, z wyjątkiem decyzji dotyczących podziału zysku, te bowiem zastrzeżone są do kompetencji 18-osobowego komitetu złożonego z najstarszych partnerów firmy. Bardzo sformalizowany jest sam sposób wyła­ niania partnerów zasiadających w Komi­ tecie Zarządzającym. Jego Przewodni­ czący (Chairman o f the Management

Committee) wyłania tzw. Komitet Selek­

cyjny (Selection Committee), którego za­ daniem jest rekomendowanie osób mo­ gących w nim zasiadać. Ponieważ nigdy nie zakwestionowano rekomendacji do­ konanych przez Komitet Selekcyjny, stwierdzić można, że rekomendacja ta równa się nominacji na stanowisko członka Komitetu Zarządzającego. Ka­ dencja członków Komitetu jest 3-letnia, przy czym co rok następuje wymiana 1/3 części składu. Nikt z wyjątkiem przewo­ dniczącego nie może zasiadać w Komi­ tecie przez okres dłuższy niż dwie ka­ dencje.

Podobnie jak to ma miejsce w przypa­ dku zarządu, firma jest rygorystycznie podzielona na departamenty, z których największy to departament procesowy (92 prawników) oraz departament gos­ podarczy (78 prawników). Pierwszy z wymienionych jest szczególnie docho­ dowy, bowiem do jego klientów należy m.in. Exxon (firma prowadziła i dotąd prowadzi sprawę rozlewu ropy przez tankowiec Exxon Valdez). Wśród innych klientów firmy są takie korporacje, jak

General Motors Corporation, czy IBM

Corp.

Zupełnie wyjątkową cechą O ’Melveny jest to, że w odróżnieniu od innych firm, uprawnia ona associates po drugim roku zatrudnienia do uczestniczenia w zysku

firmy w pewnym ograniczonym zakre­ sie. Przyznana im zostaje mianowicie pewna ilość „jednostek”, którym przypi­ sana jest kwota zysku. Ilość przyznanych jednostek zależy od oceny, jakiej doko­

nuje kolejny komitet powoływany dla tego właśnie celu (Associate Review

Committee).

Firma nie zapewnia, żadnego progra­ mu szkoleniowego, ale umożliwia as­

sociates przechodzenie z jednego depar­

tamentu do drugiego albo co 12 miesię­ cy, albo też w systemie 10-tygodnio- wym, co bez wątpienia stwarza im szan­ sę dobrego poznania tych dziedzin pra­ wa, w których firma się specjalizuje. Niestety nieduża liczba associates ma szanse otrzymania promocji (w latach 1979-1985 16% zostało partnerami), ale zawsze może zostać w firmie jako spe­

cial counsel.

Inną interesującą kalifornijską firmą oferującą jednak zupełnie inny styl pracy jest Gibson, Dunn & Crutcher. Firma ta znajduje się na 6 miejscu w kraju pod względem rocznego dochodu brutto w wysokości 278000000$, zaś roczny dochód przypadający na partnera w wy­ sokości 520000$ stawia ją na 20 pozy­ cji.

Gibson, Dunn & Crutcher, zatrudnia­

jący 550 prawników, jest największą ka­ lifornijską firmą i jedną z największych w kraju. Właśnie z uwagi na te rozmiary zadziwiający jest brak rygorystycznie wyodrębnionych departamentów. W ich miejsce występują mniej lub bardziej sformalizowane grupy prawników, spec­ jalizujących się w danych gałęziach pra­ wa. W odróżnieniu od innych dużych kalifornijskich firm, a w szczególności w odróżnieniu od O ’Melveny & Mayers,

(4)

Beata Krzyźagórska

jeśli chodzi o pozycję finansową firmy, decyzje podejmowane przez władze fir­ my, dotyczące wysokości wynagrodze­ nia associates oraz partnerów, a nawet dokładne zasady, według których po­ dział ten następuje.

Nie zmienia to jednak faktu, że firma zarządzana jest w sposób sformalizowa­ ny. Na jej czele stoi 15-osobowy Exe­

cutive Committee, który jest odpowie­

dzialny za wszelkie sprawy związane z polityką firmy. Kadencja Komitetu jest nieograniczona w czasie, zaś w jego skład wchodzą partnerzy posiadający największe udziały w firmie. Podkreślić należy, że członkostwo w Komitecie za­ leżne jest tylko od wysokości tych udzia­ łów i nie jest przedmiotem głosowania przez wszystkich partnerów firmy. Exe­

cutive Committee wyłania ze swojego

grona 3-osobowy Komitet Zarządzający

(Management Committee), który spra­

wuje bezpośredni zarząd firmą. Jego kompetencje obejmują takie sprawy jak: opracowywanie strategicznych planów rozwoju, przygotowywanie rekomenda­ cji odnośnie polityki firmy dla Executive

Committee, a także nadzorowanie dzia­

łań podejmowanych przez inne organy firmy, w tym między innymi przez Com­

pensation Committee (Komitet ds. Wy­

nagrodzeń) zajmujący się ustalaniem wysokości uposażenia dla associates, a także rekomendowaniem niektórych z nich na stanowisko partnera firmy. Decyzje odnośnie partnerstwa podejmo­ wane są w drodze głosowania przepro­ wadzanego odrębnie w ramach Executi­

ve Committee i zgromadzenia wszyst­

kich partnerów firmy.

Gibson uchodzi za firmę prowadzącą

niezwykle szeroki zakres spraw, jednak najsilniejszą jej stroną są chyba sprawy

procesowe, w których reprezentuje m.in. takich klientów jak Wall Street Journal,

Time, Los Angeles Times, czy też Dis­ ney.

Firma znana jest z tego, że oferuje

associates dobry program szkoleniowy.

Z drugiej jednak strony pojawiają się głosy, że ani ten program, ani też moż­ liwość interesującej pracy nie rekompen­ suje faktu, że associates nie są obciążani sprawami wymagającymi od nich dużej samodzielności i odpowiedzialności, a ich praca, szczególnie w pierwszych latach zatrudnienia, ogranicza się do przeprowadzania różnego typu prac ba­ dawczych7.

Przeciętna wysokość wynagrodzenia

associates nie odbiega od innych amery­

kańskich firm prawniczych i kształtuje się na poziomie ok. 75 000$ rocznie dla zatrudnionego na pierwszym roku.

Również kalifornijską firmą, która wymaga krótkiej chociażby wzmianki, jest Brobeck, Phleger & Harrison. Z ro­ cznym dochodem brutto w wysokości

157 000 000$ oraz dochodem przypada­ jącym na partnera w wysokości 425 000$

firma ta należy bez wątpienia do najbar­ dziej dochodowych firm prawniczych. Niedawno magazyn Venture uznał, że

Brobeck jest 8 w kraju, a 1 w Kalifornii

firmą obsługującą najbardziej dochodo­ we i ekskluzywne korporacje amerykań­ skie. Wśród jego klientów wymienić można takich potentatów jak: Union Oil,

Mercedes, Nintendo (prawo antymono­

polowe), Shell Oil (prawo ochrony śro­ dowiska), Homestead Savings (prawo papierów wartościowych), a także Getty

family trust (fundusze powiernicze).

Wydaje się jednak, że swoją reputację

Brobeck zdobył obsługując duże procesy

ubezpieczeniowe (ostatnio wygrał bar­

(5)

Kilka uwag na temat amerykańskiej firmy prawniczej - c?. II

dzo szeroko komentowany w prasie pro­ ces dla Fibreboard).

Pomimo tego, że Brobeck należy bez wątpienia do największych amerykańs­ kich firm prawniczych, nie jest zarzą­ dzany w sposób równie sformalizowany, co na przykład Gibson, Dunn & Crut-

cher. Co więcej, jest zarządzany w spo­

sób bardziej demokratyczny, jako że wszystkie najważniejsze decyzje pozo­ stawione zostają do rozstrzygnięcia zgromadzeniu wspólników. Oczywiście nie oznacza to, że firma nie posiada Komitetu Zarządzającego (Management

Committee), który przedkłada zgroma­

dzeniu wspólników rekomendacje doty­ czące wszystkich ważnych decyzji doty­ czących firmy, czy też Komitetu ds. Wynagrodzenia (Compensation Commit­

tee), który rekomenduje optymalną wy­

sokość wynagrodzenia dla associates oraz kandydatów na partnerów wyłonio­ nych spośród tego grona. Jedynym jed­ nak organem uprawnionym do podjęcia wiążących decyzji w ww. sprawach jest zgromadzenie wspólników, przy czym każdy partner głosuje według ilości po­ siadanych w firmie udziałów. Na mar­ ginesie stwierdzić można, że wysokość tych udziałów rekomendowana jest przez 5-osobowy Komitet Selekcyjny

(Selection Committee), który przedsta­

wia swoje propozycje bezpośrednio zgromadzeniu wspólników.

Gibson, Dunn & Crutcher znany jest

ze swojego programu szkoleniowego dla

associates. Dla obsługi tego programu

firma zatrudnia permanentnie dwóch pracowników administracyjnych. Szko­ lenie rozpoczyna 2-tygodniowe spotka­ nie robocze, głównie koncentrujące się na prawie gospodarczym. Następnie każ­ da wyłoniona grupa praktyczna odbywa

cotygodniowe spotkania, na których pro­ wadzone są wykłady oraz omawiane bie­ żące sprawy, w których firma jest zaan­ gażowana. Uzupełnieniem powyższego są coroczne 3-dniowe spotkania szkole­ niowe, organizowane równolegle ze zgromadzeniem wspólników. Podkreślić należy, że wielu partnerów firmy działa w ramach National Institute fo r Trial

Advocacy, zajmującego się przeprowa­

dzaniem wykładów, szkoleń i zajęć sy­ mulacyjnych w zakresie prawa proceso­ wego. Wszystko to na pewno sprawia, że młodzi associates chętnie rozpoczynają pracę w firmie, pomimo tego, że w poró­ wnaniu z innymi firmami nie oferuje ona wysokich zarobków (65 000$ rocznie dla zatrudnionego na pierwszym roku).

Gibson, Dunn & Crutcher zamyka

krótką prezentację amerykańskich firm prawniczych.

Przedstawione firmy, pomimo wielu podobieństw, różnią się zasadniczo nie tylko pod względem formalnym (struk­ tur organizacyjnych, zasad sprawowania zarządu i kontroli), ale nawet pod wzglę­ dem stylu i atmosfery pracy. W pewnym sensie stanowi to zaprzeczenie twier­ dzeń, jakoby powstanie firmy prawni­ czej skomercjalizowało zawód adwoka­ ta, a jej istnienie było nie do pogodzenia z koncepcją tego zawodu, jako zawodu wolnego. Mało odkrywcza, ale słuszna będzie uwaga, że podobnie jak wiele innych procesów, tak i powstanie i wy­ kształcenie się firmy prawniczej w jej obecnym kształcie, jest zjawiskiem zło­ żonym i zawiera w sobie zarówno pozy­ tywne, jak i negatywne elementy. O ne­ gatywnych konotacjach była już mowa wielokrotnie. Jednym z tych pozytyw­ nych jest bez wątpienia ogromny wzrost jakości świadczonych usług prawnych

(6)

i w konsekwencji wzrost jakości stoso­ wania prawa. Może zatem, pamiętając oczywiście, że z uwagi na pewne prawne ograniczenia nie jest możliwa, ani pożą­ Beata Krzyżagórska

dana, całkowita adaptacja fom amery­ kańskich na polskim rynku, waito zrobić użytek przynajmniej z niektórych roz­ wiązań?

Bibliografia:

The Amercian Lawyer, The Am Law 100 (supplement), July/August 1995;

The American Lawyer Guide to Law Firms 1981-1982, New York: Am-Law Publishing Corporation 1982;

L.A. B e 11 o n: Southeast Boasts an Expanding Legal Community, National Law Journal, January 1988; Directory o f Preferred United States, Canadian & International Law Firms, Los Angeles 1995, M.P. D o o l e y : Fundamentals o f Corporation Law, Westbury, New York: The Foundation Press, Inc., 1995;

C.F. E p s t e i n : Women in Law, 1981, New York: Basic Books;

M. G a l a n t e r , T. P a l ay: Tournament o f Lawyers, 1991, Chicago: The University o f Chicago Press; P. G r i g g s , D. M c N e i l l : Upper Ranks A dd Heft at M ost Big D.C. Firms, Legal Times 1987-88; R.W. H i l l m a n : Law Firms Breakups, Boston: Little, Brown and Company 1990;

W. H o b s o n : The American Legal Profession and the Organizational Society 1890-1930, New York: Garland Publishing 1988;

The Insider’s Guide to Law Firms 1993-1994, compiled and written by Harvard Law Students, Washington: Mobius Press, 1994;

N. L i s a g o r, F. L i p s i u s: A Law Unto Itself: The Untold Story o f the Law Firm Sullivan & Cromwell, New York: Morrow 1988;

S. M a c a u l a y : Non-Contractual Relations in Business, American Sociological Review, 1963; M. M a y e r: The Wall Street Lawyers, P art I: The Elite Corps o f American Business, Harper’s Magazine, 1956b;

M. M a y e r : The Wall Street Lawyers, P art II: Keepers o f the Business Conscience, Harper’s Magazine, 1956a; S. N e 1 s o n: Law Firms A dopt Staff Attorney Option at „Revolutionary" Pace, O f Counsel 1989; M. S t e v e n s : P ow er o f Attorney: The Rise o f The Giant Law Firms, New York: McGraw-Hill. 1987; R. S w a i n e : The Cravath Firm and its Predecessors, 1819-1947, t. 1, 2, New York: Ad Press, 1946a,

1946b.

(7)

Kilka uwag na temat amerykańskiej firmy prawniczej - ez. U

Przypisy:

1 Warto w tym miejscu przypomnieć, że w latach 1981-1982 Skadden zatrudniał „zaledwie” 231 prawników, w tym 163 partnerów.

2 The American Lawyer, The Am Law 100 (supplement), July/August 1995. 3 W żartobliwym żargonie o Baker & M cKenzie często m ówi się, jako o McFirm.

4 The Insider’s Guide to Law Firms 1993-1994, compiled and written by Harvard Law Students, Washington: Mobius Press, s. 347-348.

5 The American Lawyer Guide to Law Firms 1981-1982, N ew York: Am-Law Publishing Corporation, str. 749.

6 The Insider’s Guide to Law Firms, op. cit., s. 336. 7 The Insider’s Guide to Law Firms, op.cit., s. 268.

(8)

Romuald Iwanow

O niektórych przepisach

dotyczących opłat sądowych

w Norwegii oraz o bezpłatnej

pomocy prawnej

Prawo o opłatach sądowych w Nor­ wegii jest stosunkowo młode, pochodzi bowiem z 17 grudnia 1982 r. Niektóre wybrane fragmenty z tejże ustawy w tłu­ maczeniu załączam. Przy wyborze ich kierowałem się przede wszystkim, przy­ datnością tychże dla praktyki prawniczej oraz zainteresowaniem polskiego środo­ wiska, na stałe związanego z Norwegią. Dla ciekawości podam, że wszystkie ak­ tualne ustawy norweskie, zgromadzone są w jednej książce, liczącej 3235 stron. Jest to możliwe tylko dlatego, że papier do tego użyty jest niezwykle cienki, nie tracący jednak nic ze swojej jakości.

Najstarsza aktualnie obowiązująca tam ustawa pochodzi z 25 lipca 1685 roku i dotyczy wspólnych - dla Norwegii i Da­ nii - przepisów o obrzędzie kościel- nym\Dannmarks og Norges Kirkeritual.

Oba kraje były bowiem od dawien dawna połączone unią personalną, znaną w historii pod nazwą unii kalmarskiej z roku 1387. Unia ta połączyła wówczas wszystkie kraje skandynawskie. Układ ten nie gwarantował jednak równości sygnatariuszy, bo dominowała w nim Dania, praktycznie aż do 1814 roku.

17 grudnia 1982 nr 86 Prawo o opła­ tach sądowych z późniejszymi zmiana­ mi. Fragmenty.

§ 2 Opłatę sądową ponosi ten, kto wnosi sprawę. Powód, pozywając okreś­ lone przedsiębiorstwo, opłaca wszelkie koszty wynikłe na skutek dopozwania osoby trzeciej.

Powód, wszczynający proces, opłaca wszystkie koszty związane z udziałem ławników, biegłych, świadków, tłuma­ czy, przeprowadzenia koniecznych ba­ dań oraz innych niezbędnych opłat. Nie dotyczy to opłat, które z urzędu zobo­ wiązany jest wyłożyć Skarb Państwa.

W wypadku kiedy w miejsce dotych­ czasowego pozwanego wstępuje nowy pozwany, obaj pozwani są zobowiązani wówczas do uiszczenia należnych kosz­ tów.

W wypadku dopozwania osoby trze­ ciej przez sąd z urzędu, można takiego dopozwanego obciążyć kosztami. Nie dotyczy to jednak kosztów, o których przepis szczególny stanowi inaczej.

Król (w praktyce konkretny urzęd­ nik - dop. RI) na podstawie przepisów szczególnych, może odstąpić od zasad

172

(9)

O niektórych przepisach dotyczących opłat sądowych w Norwegii oraz o bezpłatnej pomocy prawnej

przewidzianych w tym paragrafie, z uwagi na umowę zawartą z państ­ wem obcym.

Niewątpliwie najbardziej interesujący dla praktyki jest paragraf 10 dotyczący spraw w jakich nie ponosi się opłaty sądowej.

§ 10 Za prowadzenie spraw niżej wymienionych nie pobiera się opłaty nawet jeżeli rozpoznanie sprawy uza­ sadnione jest udziałem ławników.

1. w sprawie o ustalenie ojcostwa, 2. w sprawie o adopcję,

3. w sprawie o separację, rozwód lub unieważnienie małżeństwa,

4. w sprawie o wydanie dziecka, usta­ lenia kontaktów z dzieckiem, ustalenie władzy rodzicielskiej,

5. w sprawie o alimenty dla dziecka lub małżonka aktualnego albo byłego małżonka,

6. w sprawie dotyczącej małżeństwa, o rozwiązanie wspólności ustawowej al­ bo o podział (niesporny - dop. RI) mają­ tku pomiędzy byłymi małżonkami,

7. w sprawach dotyczących ustano­ wienia lub zniesienia opieki albo kurateli - patrz artykuł 24 prawa z 28 listopada

1898,

8. w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku,

9. w sprawach dotyczących emerytur przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Spo­ łecznych albo w sprawach z tym związa­ nych,

10. w sprawie przeciwko pracodaw­ cy, jeżeli sprawa dotyczy stosunku pra­ cy, a wnoszącym sprawę jest pracownik, 11. w sprawach wynikających z umów o pracę w których właściwy jest

herreds - eller byretten (sądy I instancji

- dop. RI),

12. w sprawach, gdzie zastosowanie

znajduje § 33 kodeksu postępowania cy­ wilnego dotyczącego zbadania zasadno­ ści decyzji administracyjnej pozbawiają­ cej jednostkę wolności oraz innych środ­ ków przymusu, zobacz także prawo 0 bezpłatnej pomocy prawnej § 19 nr 2, 13. w sprawach dotyczących pomocy prawnej z zagranicy,

14. w sprawach z § 51 prawa miesz­ kaniowego,

15. w sprawach dotyczących stosun­ ku pracy w formacjach zmilitaryzowa­ nych, zob. § 8 prawa z 19 marca 1965. Dla uzupełnienia całości obrazu nie­ zbędnym jest przytoczenie fragmentów przepisów dotyczących bezpłatnej po­ mocy prawnej w Norwegii. Zagadnienie powyższe reguluje niżej cytowana usta­ wa, której fragmenty w tłumaczeniu za­ łączam;

Prawo o bezpłatnej pomocy prawnej z dnia 13 czerwca 1980 nr 24

§ 4 Komu przysługuje bezpłatna pomoc prawna (adwokacka - dop. RI)

Bezpłatna pomoc prawna przysłu­ guje osobom fizycznym. Jeżeli prze­ mawiają za tym szczególne względy, bezpłatna pomoc prawna może być przyznana spółce, związkowi, fundacji 1 nie zorganizowanym grupom.

Rozdział II. Warunki ekonomiczne ja ­ kie muszą być spełnione, aby można było otrzymać bezpłatną pomoc prawną.

§ 8 Prawo do bezpłatnej pomocy pra­ wnej przysługuje jeżeli dochody roczne starającego się są niższe od następują­ cych:

zarobki osoby samotnej: koron

60.000,-zarobki osoby utrzymującej rodzinę: koron

80.000,-majątek: nie może przekraczać koron 100.000

(10)

,-Natalia Sawina

Przysposobienie dzieci

według prawa ukraińskiego

Ukraińskie prawo rodzinne traktuje przysposobienie jako instytucję prawną, której celem jest zapewnienie dzieciom pozbawionym pieczy własnych rodzin - zastępczego środowiska rodzinnego i umożliwienie osobom bezdzietnym re­ alizacji funkcji rodzicielskich.

Na Ukrainie zdarzeniem prawnym po­ wodującym powstanie stosunku przy­ sposobienia jest orzeczenie organu ad­ ministracyjnego, a nie sądu.

O przysposobieniu orzekają Komitety Wykonawcze Rad Deputowanych Ludo­ wych. Zgodnie z art. 102 i 111 ukraińs­ kiego Kodeksu o małżeństwie i rodzinie (k.m.r.), obywatele chcący adoptować dziecko składają wniosek do Wydziału Opieki i Kurateli Komitetów Wykonaw­ czych rejonów, w miastach wydzielo­ nych Kijów i Sewastopol - dzielnic, albo do Komitetów Wykonawczych Rad De­ putowanych Ludowych miejskich lub dzielnicowych w miastach, właściwych dla miejsca zamieszkania adoptującego albo adoptowanego.

Należy dołączyć zaświadczenie i opi­ nię z zakładu pracy, krótki życiorys, informację o warunkach mieszkanio­ wych, odpis aktu urodzenia dziecka, do­ kumenty potwierdzające śmierć rodzi­ ców dziecka albo pismo zawierające wy­ rażenie przez nich zgody na adopcję (o

ile taka zgoda jest wymagana), bądź pismo zawierające zgodę opiekuna.

Niezbędne jest dołączenie zaświad­ czenia z przychodni lekarskiej o tym, że adoptujący i osoby z nim zamieszkujące nie cierpią na choroby uniemożliwiające powierzenie im dziecka.

Wniosek powinien zawierać informa­ cję o tym, czy przysposabiający chce, aby w dokumentach Urzędu Stanu Cywi­ lnego figurował on jako rodzic, czy w związku z adopcją pragnie on zmienić nazwisko i stosowane na Ukrainie imię ojca (tzw. otczestwo), oraz imię, datę i miejsce urodzenia dziecka. Żądanie to jest dla właściwych organów wiążące.

Prawo ukraińskie przewiduje następu­ jące przesłanki przysposobienia: małole- tniość przysposabianego, zgodność przy­ sposobienia z dobrem przysposabianego, odpowiednie kwalifikacje prawne i oso­ biste osoby przysposabiającej oraz zgo­ dę osób wskazanych w ustawie.

Warunek małoletniości w art. 101 k.m.r. w pełni odpowiada celowi adopcji. W doktrynie dyskutuje się jednak nad możliwością rozszerzenia dopuszczalno­ ści przysposobienia w wypadkach, gdy dziecko było faktycznie wychowywane przez wnioskodawców, których uważało za rodziców i uzyskało pełnoletność za­ nim wniosek został złożony.

(11)

Przysposobienie dzieci według prawa ukraińskiego

Przysposabiającymi mogą być tylko osoby pełnoletnie, posiadające pełną zdolność do czynności prawnych i nie pozbawione praw rodzicielskich. Adop­ tującym nie może być osoba, której inte­ resy pozostają w sprzeczności z inte­ resami adoptowanego.

Zgodnie z art. 104 k.m.r. zgoda na przysposobienie osoby, która ukończyła 10 lat jest konieczną przesłanką orzecze­ nia przysposobienia.

Ukraiński ustawodawca, rezygnując z wymagania złożenia zgody przez dzie­ cko młodsze, wychodzi jednak z założe­ nia, że niezbędnym jest wyjaśnienie sto­ sunku takiego dziecka do perspektywy adopcji i osoby adoptującego. Z tego punktu widzenia należałoby traktować zdanie dziecka jako przesłankę do pod­ jęcia prawidłowej decyzji. Po osiągnię­ ciu przez dziecko wieku 10 lat, jego zgoda jest warunkiem koniecznym. Ustawa wymaga złożenia oświadczenia na piśmie, odzwierciedlającym rzeczy­ wistą wolę dziecka. Zgoda na przysposo­ bienie nie może być dorozumiana, musi być wyraźnie wypowiedziana. Nie jest dopuszczalne przysposobienie wbrew woli dziecka, z powołaniem się na ar­ gument, że odmowa wyrażenia zgody jest sprzeczna z jego interesami albo z innych powodów nieuzasadniona. To wymaganie ustawowe jest przestrzegane bardzo rygorystycznie. Ustawa dopusz­ cza w drodze wyjątku adopcję bez zgody dziecka, które przekroczyło 10 rok życia tylko w tym wypadku, gdy przed złoże­ niem wniosku o przysposobienie dziecko mieszkało z rodziną adoptujących i uwa­ żało ich za swoich rodziców.

Wyrażenie zgody przez dziecko na­ stępuje przed organami opieki i kurateli w obecności pedagogów i wychowaw­

ców placówki, w której dziecko uczy się lub wychowuje.

W wyjątkowych wypadkach adopcja może być orzeczona bez zgody rodzi­ ców, jeżeli przez okres dłuższy niż 6 miesięcy nie mieszkają oni razem z dzieckiem albo bez poważnej przy­ czyny nie uczestniczą w jego wychowa­ niu i utrzymaniu, nie przejawiają w sto­ sunku do dziecka uczuć rodzicielskich i troski. Zgoda jako przesłanka przy­ sposobienia jest jednak konieczna, jeżeli próby kontaktu z dzieckiem napotykają trudne do przezwyciężenia przeszkody, takie jak choroba rodzica albo zachowa­ nie się rodzica zamieszkującego z dziec­ kiem uniemożliwiające kontakt drugiego z rodziców z dzieckiem.

Ustawodawstwo ukraińskie przewidu­ je dwa warianty zgody rodziców na

przysposobienie swego dziecka: ze wskazaniem albo bez wskazania konkre­ tnej osoby przysposabiającego.

Na przysposobienie dzieci będących wychowankami placówek państwowych: domów małego dziecka (do lat 3) albo domów dziecka, w wypadku braku ro­ dziców, potrzebna jest zgoda kierownict­ wa tych instytucji (art. 109 k.m.r.).

Kierownictwo placówki ma prawo uzyskać od rodziców zgodę na adopcję dziecka przez nieokreślone osoby w przyszłości. Z reguły rodzice składają pismo wyrażające taką zgodę. Do chwili podjęcia decyzji o przysposobieniu ro­ dzice mają prawo w każdym czasie od­ wołać wyrażoną wcześniej zgodę.

Jeżeli dziecko nie ma rodziców, w myśl art. 110 zgodę na przysposobie­ nie powinien wyrazić opiekun (kurator). W tych wypadkach, gdy adoptowany posiada nie tylko opiekuna (kuratora), lecz i rodziców, w celu przysposobienia

(12)

Natalia Sawina

wymagana jest zgoda zarówno opiekuna (kuratora), jak i rodziców adoptowane­ go.

W wypadku odmowy wyrażenia zgo­ dy przez opiekuna (kuratora), decyzję o adopcji podejmuje organ opieki i kura­ teli. Zgoda nie jest wymagana, jeżeli opiekun (kurator) uchyla się od wypeł­ nienia swoich obowiązków, został ubez­ własnowolniony całkowicie albo uznany za zaginionego.

Ustawa pozwala na przysposobienie przez jedną osobę - nawet wtedy, gdy osoba ta pozostaje w związku małżeńs­ kim, ale w takim wypadku niezbędna jest zgoda współmałżonka, chyba że małżonek ten został ubezwłasnowolnio­ ny całkowicie, a także jeśli małżonkowie zerwali stosunki małżeńskie, nie miesz­ kają razem od ponad roku albo miejsce zamieszkania małżonka nie jest znane.

Prawo ukraińskie przewiduje tylko je­ den rodzaj przysposobienia zbliżony do polskiego przysposobienia pełnego roz­ wiązywalnego. Prawa rodzicielskie przysługują przysposabiającym.

Niewykonywanie przez przysposabia­ jących obowiązków wychowawczych

wobec przysposobionych może spowo­ dować pozbawienie ich praw rodziciels­ kich, a nawet rozwiązanie przysposobie­ nia.

Na mocy art. 118 k.m.r. adoptowani niepełnoletni, którzy mieli w momencie adopcji prawo do renty albo do zasiłku od państwa lub też od organizacji społe­ cznych w związku z utratą ich żywiciela, zachowują to prawo.

Zgodnie z art. 17 k.m.r. między ado­ ptowanymi a adoptującymi obowiązuje zakaz zawarcia małżeństwa.

W przypadku rozwiązania adopcji al­ bo uznania jej za nieważną - małżeńst­

wo staje się możliwe. Adopcja ukraińs­ kich dzieci przez cudzoziemców może nastąpić tylko w przypadku wyrażenia zgody przez Ministra Oświaty Ukrainy (część II art. 199 Kodeksu o małżeństwie i rodzinie), po uprzednim uzyskaniu ze­ zwolenia od wyższego organu opieki i kurateli, czyli Komitetów Wykonaw­ czych obwodów, Komitetów Wykonaw­ czych miast Kijowa i Sewastopola lub Gabinetu Ministrów Republiki Krym. Uzyskanie zgody Ministra nie wyłącza oddalenia wniosku cudzoziemca o przy­ sposobienie obywatela ukraińskiego w przypadku, gdyby adopcja okazała się sprzeczna z dobrem dziecka.

Wszystkie dokumenty, które są skła­ dane do właściwego Komitetu Wykona­ wczego Rad Deputowanych Ludowych przez przysposabiającego cudzoziemca w celu przeprowadzenia adopcji powin­ ny być sporządzone w języku ukraińs­ kim lub przetłumaczone na język ukraiń­ ski, poświadczone notarialnie i w od­ powiedni sposób zalegalizowane w kon­ sulacie Ukrainy.

Adopcję dziecka - obywatela Ukrai­ ny, które stale zamieszkuje poza grani­ cami kraju, przeprowadza się w kon­ sulatach Ukrainy. Zgodnie z praktyką Konsulatu Ukrainy w Warszawie oby­ watele Ukrainy uważani są za stale za­ mieszkujących w Polsce, jeśli zostali w takim charakterze zarejestrowani w Konsulacie.

W Polsce z reguły Konsul Ukrainy występuje o zgodę Ministra Oświaty na przeprowadzenie przysposobienia przez polskie organy zgodnie z prawem pol­ skim.

Od adoptujących wymaga się jedynie złożenia do Konsulatu wniosku oraz nie­ zbędnych dokumentów. Wszystkie inne

(13)

Przysposobienie dzieci według prawa ukraińskiego

formalności, w tym uzyskanie zezwole­ nia Ministra Oświaty, przeprowadza Konsulat drogą dyplomatyczną.

Przysposabiający mieszkający poza granicami Ukrainy, pragnący zabrać przysposobione dziecko - obywatela Ukrainy do swego miejsca zamieszkania muszą - w celu uzyskania paszportu dziecka - dysponować odpisem świadec­ twa jego urodzenia.

Po dokonaniu adopcji przysposabiają­ cy otrzymuje nowy odpis aktu urodzenia dziecka. Podpis kierownika Urzędu Sta­ nu Cywilnego na tym dokumencie powi­ nien być poświadczony przez kierow­ nika odpowiedniego obwodowego Urzę­ du Stanu Cywilnego, a ten z kolei przez kierownika Departamentu Urzędów Sta­ nu Cywilnego Ministerstwa Sprawiedli­ wości Ukrainy. W przypadku adoptują­ cych pochodzących z państw określo­ nych w specjalnym spisie przez MSZ Ukrainy, np. Kanada, Stany Zjednoczo­ ne, Niemcy itd., konieczne jest jeszcze poświadczenie podpisu przez MSZ. Pol­ ska nie znajduje się na tej liście. W ten sposób zalegalizowany odpis aktu uro­ dzenia dziecka jest podstawą do wydania

paszportu przez krajowy Oddział Wiz i Rejestracji MSW Ukrainy.

Przysposobienie nie pociąga za sobą automatycznej zmiany obywatelstwa adoptowanego. Ustawa o obywatelstwie Ukrainy w art. 27 mówi, że dziecko, które jest obywatelem Ukrainy i zostaje ado­ ptowane przez cudzoziemców lub mał­ żonków, z których jedno jest obywatelem ukraińskim a drugie obcokrajowcem, po­ zostaje nadal obywatelem Ukrainy.

Zezwolenie na zmianę obywatelstwa dziecka może być wydane na prośbę przysposabiających dopiero po dokona­ nej adopcji na ogólnych zasadach prze­ widzianych w wyżej wymienionej usta­ wie i innych aktach prawnych. W przy­ padku zmiany w związku z adopcją oby­ watelstwa dzieci w wieku od 14 do lat 16 konieczne jest uzyskanie ich zgody.

Obecnie na Ukrainie prowadzone są prace nad zmianami w prawie rodzin­ nym. Aktualnie obowiązujący Kodeks o małżeństwie i rodzinie z dnia 1 stycz­ nia 1970 r. jest nowelizowany. Przygoto­ wuje się także nowy Kodeks, prace nad którym mają być ukończone po wejściu w życie nowej Konstytucji Ukrainy.

Literatura:

I n d y c z e n k o S., G o p a n c z u k W.: Braczno-siemiejnoe praw o w woprosach i otwietach, Politizdat Ukrainy, 1990.

Kommientarij k Kodieksu o brakie i siemie, Originał, Kijew 1992.

Ł u n ę Ł.: Usynowlenije. Opieka i popieczytielstw o, Juridiczeskaja literatura, Moskwa 1984. Prawiła riegistracji aktów grażdanskogo sostojanija, Minjust, Kijew 1994.

(14)

’Palestra” przed laty

Rok 1937

- cz.

ii

Zjazd Z w iązku A d w ok atów Polskich

W d n iach 8 i 9 m aja o d b y ł się w W arszaw ie zjazd, zw o łan y p rzez Zw iązek A d w o k a tó w Polskich, w któ ry m w zięli b a rd z o liczny u d z ia ł zarów ne człon­ k ow ie Z w iązk u ze w szystkich niem al m iejscow ości Rzeczypospolitej, jak i adw o k aci - Polacy, którzy, chociaż p rz e d d a tą Z jazd u jeszcze do Zw iązku nie przy stąp ili, ale uzn ają jego h asła i cele.

N ab ożeń stw o w Katedrze

R ozpoczęcie Z jazdu p o p rze d z iło u roczyste n a b o ż eń stw o w Kościele K ate­ d ra ln y m św . Jana, o d p raw io n e d n ia 8 m aja o godz. 9 ran o przez naj- p rzew ielebniejszego ks. Infułata K azim ierza Bączkiew icza, p o czym Jego Ekselencja ks. B iskup d r A nto n i Szlagow ski w yg łosił z am bony następującą p ięk n ą i p o d n io słą mowę*.

M ow a ks. Biskupa A. S zlagow sk iego

Jeśli n a iskrę d m u ch ać będziesz, rozp ali się, jako og ień (Ekli 28, 14).

„C zcigo dn a, D ostojna A d w o k a tu ro polska, po łączyłaś się i otw orzyłaś zb io ro w e u sta, k tóre p o tężn y m od d ech em p łu c ro d zim y ch zasilone, ro z ­ żarzają iskrę d u ch o w y ch n aszy ch ideałów , aby się w ciąż rozpalała i trw ała jako ognisko, p rz y którego św ietle i ciepłe ro zk o szo w ałab y się dusza polska. Z rzeszyliście w ięc p an o w ie u sta a d w o k a tu ry w aszej, aby tchnieniem sw ym życiod ajnym ro zd m u c h iw ały iskrę n aro d o w y c h naszy ch uczuć i przek onań

* Przytaczamy ją według tekstu, zamieszczonego w „Kurierze Warszawskim” z dnia 14 maja 1937 r. Nr 131.

(15)

„Palestra” przed laty

w nieustający p ło m ień sił n aszy ch żyw o tn ych . A pam iętajcie p rz y tym , że łaska i p ra w d a p rz e z Jezusa C h ry stu sa się stała i z pełności Jego m y śm y w szyscy w zięli (Jan 1, 17, 16).

Jeżeli n a iskrę d m u ch ać będziesz, ro zp ali się, jako ogień.

A d w o k a tu ra n a sza z czasów niew oli w y ro b iła sobie u z n a n ie i sław ę służbą sw oją obyw atelską, społeczną, n a ro d o w ą , w y sok ą etyką w e w sp ółżyciu, w zw yczajach i z a d an ia ch sw ego w ielkiego z aw o d u . A d w o k a t z tych czasów to rzecznik sp ra w y narodow ej, ob rońca u cieśnionych ro d ak ó w , tw órca zrzeszeń ro dzim ych , k iero w n ik p lacó w ek ekonom icznych, społecznych. Z gorącym u m iło w an iem , z pośw ięcen iem i o d w a g ą cyw ilną b ro n ił każdej sp raw y naszej narod o w ej. G łośna b y ła sw ego czasu sp ra w a m ło d z ie ż y polskiej, oskarżonej o czytanie arcy dzieł w ieszczów naszych. Jeszcze głośniej­ szą, d o n o śn y m echem ro zch o d zą się p o św iecie całym , była s p ra w a K roży, gdzie lu d piersią w łasn ą b ro n ił odw iecznej swej św iątyni. Polski a d w o k a t staw ał się rycerzem słow a, zap aśn ik iem d u cha, ale b y w a ł o n w te d y i p o słem od społeczeństw a, a kratk i sąd o w e p rze tw a rza ły się dla niego w try b u n ę sejm ow ą, g dzie k o rzy stał ze w zględnej sw o b o d y słow a. Z u s t zaś jego p a d a ły iskry, k tóre były n a u m ocnienie i p ok rzep ien ie serc... Z m ieniły się czasy, ale w w olnej O jczyźnie nie p rze rw a ła się ani u stała o b y w atelska słu ż b a a d ­ w o k a tu ry polskiej. Poza pracą z a w o d o w ą p rzynosicie nam , czcigodni p a n o ­ w ie, sw ą w ied zę praw niczą, sw e w y ro b ienie społeczne, sw e d o św iad czen ie ekonom iczne, dajecie siebie sam ych. I g d y b y iskrę p o iskrze niecicie n a p rz ó d p o b ud kę, p o tem w y tw arzacie ro z p ę d i k iero w nictw o w ielu p rze d sięw z ię ć rodzim ych. (...)

Jeżeli n a iskrę dm u ch ać będziesz, ro zp ali się jako ogień. Sw. B ernard podaje taki o braz ad w okata: staje o d w a ż n ie w o bronie ucieśnionych, sądzi u m iarkow an ie, w obyczajach o p an o w an y , łag o d n y aż do cierpliw ości, w oce­ nie p raw y, w ra d a c h ostrożny, w d z ia łan iu zapobiegliw y, w m o w ie sk rom n y, w gorliw ości trzeźw y . A d w o k a t w d u sz y swej p o n a d p raw o św ieckie m a dzierżyć p raw o Boże, p raw o C h ry stu so w e. A d w o k a t i człow iek to jedno m iędzy tym , co m ów i, a tym , co m yśli, nie m a rozbieżności. Jego o b ro n a słow na i jego p rze k o n a n ia w e w n ętrzn e m ają być w zgod zie ze sobą. Rozjaś­ nia, nie zaciem nia; ułatw ia, nie u tru d n ia . W y p ro w a d za sp ra w ę n a b ity gościniec spraw ied liw o ści, nie z a p ę d z a jej n a m anow ce i b e z d ro ż a . Broni n iew innego, osłania w inow ajcę, ale sp ra w y nieuczciw ej nie w nosi, ani śro d k ó w n ieuczciw ych nie u ży w a. A d w o k a t ted y i człow iek to jedno. Ale nasz a d w o k a t i P olak to jedno; nie d ziała n ig d y w sw y m zaw o d z ie n a szk o d ę społeczeństw a, n a ro d u i p ań stw a. N asz a d w o k a t i katolik to jedno: pracę sw ą g odzi z su m ien iem i z zasad am i religijnym i. (...)

(16)

„Palestra” przed laty

Przemówienie prezesa Związku mec. Cezarego Ponikow skiego

Zjazd o tw o rzy ł Prezes Z w iązk u A d w o k ató w Polskich, w ieloletni prezes N aczelnej R ady A dw okackiej, senior a d w o k a tu ry stołecznej m ecenas C ezary Ponikow ski.

Po w y razach p o w itan ia p o d ad resem W icem inistra Spraw iedliw ości, p ier­ w szych prezesó w S ądu N ajw yższego i N ajw yższego T ry b u n ału A d m in ist­ racyjnego, W icep rezy den ta M iasta i w szystkich czcigodnych przedstaw icieli w ładz, n au k i i zrzeszeń oraz dro g ich kolegów prezes C. Ponikow ski p od nió sł szczególne znaczenie obecnego Z jazdu Z w iązk u A d w o k a tó w Polskich.

Z aznaczyw szy, że w ro k u ubiegłym upły n ęło dw adzieścia pięć lat od założenia Z w iązku, m ów ca w jęd rn y ch słow ach zo b razo w ał historię p o ­ w stania, rozw oju i d otychczasow ych p rac Z w iązk u w ciągu ćw ierćw iecza.

Chociaż w życiu Z w iązk u zaczął się obecnie n o w y okres, pozostają w istocie, te sam e cele i zadan ia, które były źród łem i p o b u d k ą do p o w o łania Z w iązk u do życia i nicią p rze w o d n ią jego działalności p rze z cały czas jego istnienia:

„ d ążen ie do p o d n o szen ia sta n u obrończego i u trz y m y w a n ie n a m ożliw ie najw yższy m poziom ie in telek tu aln y m i m oralnym , aby m ógł spełniać obo­ w iązki sw ego p o w ołan ia bez z a rz u tu i cieszyć się p ra w d z iw y m i zasłu żo n y m u z n an iem i zau fan iem społeczeństw a;

„u siło w an ie p raw d z iw e harm onijnego, w sp ó łd ziałan ia z o rg an am i p o w o ­ łanym i do w y m iaru spraw iedliw ości, aby skutecznie dop o m ag ać d o w z o ro ­ w ego sp ełnian ia tych w zniosłych zadań;

„zachow an ie p rzez a d w o k a tu rę polską p raw d z iw ie polskiego oblicza - w y tw o ru najlepszych tradycji z przeszłości - d o sto sow an y ch do now ych w a ru n k ó w życia, - zachow ującego p rzy ty m rysy sw oiste, nie zniekształcone obcym i w p ły w a m i".

P rzem ó w ienie sw e mec. C. P onikow ski zakończył w sp o m n ien iem o tych, co p rze z czas istnienia Z w iązk u opuścili go - od chod ząc w zaśw iaty.

„T en k o ro w ó d żało b ny obejm uje k ilkadziesiąt postaci... W iele m ięd zy nim i postaci czcigodnych, zasłu żo n ych nie tylko Z w iązkow i - a są i tacy, k tó rzy w chw ilach ciężkich, jakie p rze ż y w a ł w tym okresie kraj i L w ów w szczegól­ ności - pom im o głów p rzy p ró szo n y ch siw izną - szli zbrojnie go rato w ać"...

„W ym ienić w szystkich nie sposób. Jednego jedn ak należy w yw ołać. To d łu g oletn i Prezes Z w iązk u ś.p. dr. A ntoni D ziędzielew icz. O bjął p rze w o d n ic ­ tw o w ro k po zało żen iu Z w iązk u i niep rzerw an ie d o trw ał n a tym stan o w isk u do śm ierci w p o czątk u ro k u 1935".

„G d y rozpoczął sw ą pracę w Z w iązk u , m iał ju ż po za sobą d łu g ie lata pracy społecznej i p o w a ż n e zasługi. Z w iązkow i o d d a ł się cały - bez z a ­ strzeżeń, p rzy w ią z a ł do niego szczerze i u m iał u dzielać in n y m uczucia, jakie żyw ił. N ie m iał w sp ó łz aw o d n ik a i w p rzy w ią z a n iu i w zasługach, jakie o d d aw ał"...

(17)

„Palestra” przed laty

„D ziś, w e w sp o m n ien iu , d o w o d zi hu fco m tych, co odeszli"...

Z eb ran i o d d a li Z m arły m objaw czci p rze z p o w stan ie z miejsc po dczas przy to czo n eg o w yżej u stę p u przem ó w ien ia.

U chw ały Zjazdu

Z jazd p o w z ią ł jednogłośnie u ch w ały następujące:

O b rad u jący w W arszaw ie w dn iach 8 i 9 m aja ogólny Z j a z d Z w i ą z k u A d w o k a t ó w P o l s k i c h :

„W itając z rad o ścią d o k o n an y fakt zjednoczenia w „Z w ią zk u A d w o k ató w P olskich" ad w o k a tó w - P olaków bez różnicy p rze k o n a ń politycznych i p o ­ g ląd ó w społecznych, w im ię zdecydow anej w alki o u chron ienie a d w o k a tu ry p rz e d obcym zalew em i p rzyw ró cen ie jej p ra w d z iw ie polskiego oblicza i ch arak teru , a zarazem w im ię d ążenia do dźw ig n ięcia a d w o k a tu ry polskiej na p o zio m najw yższy,

-dając w y ra z niezłom nej w oli zjednoczenia a d w o k a tu ry polskiej p ro w a d z e ­ nia podjętej w ali o polskość a d w o k a tu ry w Polsce aż d o zu p ełn eg o osiąg­ nięcia zam ierzo neg o c e lu

,-s t w i e r d z a : I.

1. Spraw a polskości adw okatury nie jest jej spraw ą w ew nętrzną. Racja stanu Rzeczypospolitej i interes N aro d u Polskiego w ym agają utrzym ania polskiego charakteru adw okatury, jako czynnika, pow ołanego do spełnienia w ażnych funkcyj o charakterze państw ow o-społecznym , wyw ierającego w ażki w pły w na kształtow anie się pojęć praw nych i etycznych społeczeństwa, na jego stosunek do w ykonyw ania obow iązków publicznych oraz d o sądów i urzędów .

2. Z ap ew n ien ie polskiego ch arak teru a d w o k a tu ry i w y tw o rzen ie n iez b ę d ­ nego dla N a ro d u i P ań stw a Polskiego ty p u a d w o k a ta jest niem ożliw e bez zasadniczej zm ia n y obecnego sto su n k u liczebnego w a d w o k a tu rz e P olaków i Ż y d ó w i p rzy w ró cen ia n a tej d ro d ze Polakom w łaściw ej p rzew ag i, a tym sam y m decydującego g łosu w org an ach s a m o rz ą d u adw okackiego.

3. N ieproporcjonalnie w ielka w p o ró w n a n iu z o dsetk am i lu dności ż y d o w ­ skiej w Państw ie, rosnąca od szeregu lat w coraz szy bszy m tem p ie liczba ad w o k a tó w -Z y d ó w p rzek racza już dzisiaj po ło w ę ogólnej liczby ad w o k a tó w w całym P aństw ie, a w poszczególnych Izbach A d w okackich stan ow i p rz y ­ tłaczającą p rzew agę. Taki stan g odzi w isto tn y interes N a ro d u i Państw a, m u si zatem ulec radykalnej zm ianie.

A by stan obecny nie uległ d alszem u pogorszeniu, konieczne jest niezw łocz­ ne zatam ow anie d o p ły w u Ż y dó w d o ad w o k a tu ry i do aplikacji adwokackiej.

(18)

„Palestra” przed laty

4. N ależyte u re g u lo w a n ie sp ra w y żydow skiej w a d w o k a tu rz e przyczyni się zarazem skuteczn ie d o u reg u lo w an ia sp raw y n a d m ia ru a d w o k ató w w poszczegó ln y ch Izbach A dw okackich.

5. Ze sp ra w ą u reg u lo w a n ia sto su n k u liczebnego Ż y d ó w w a d w o k a tu rz e łączy się niero zerw aln ie sp ra w a o d p o w ied n ieg o u n o rm o w an ia d o stę p u m łod zieży polskiej i żydow skiej n a w y d ziały p raw n e U n iw ersytetów .

6. Dla u su n ięcia obecnego n ien o rm aln eg o sk ład u a d w o k a tu ry konieczne jest energiczne i so lid arn e w spó łd ziałan ie: zjednoczonej a d w o k a tu ry polskiej, społeczeństw a polskiego i czy n n ikó w p ań stw o w y ch.

II.

1. W niesiony do Sejmu rządow y projekt now ego praw a o ustroju adw okatu­ ry, przew idujący przyw rócenie aplikaqi sądowej, jako norm alnej drogi przygo­ tow ania do z aw o d u adwokackiego, oraz m ożność odpow iedniego regulow ania dopływ u do adw okatury, zapow iada p opraw ę obecnego stanu praw nego.

U chw alenie ustaw y, w prow adzającej tę reformę, jest naglącą koniecznością. 2. Jako p o d sta w a reg u lo w an ia d o p ły w u d o a d w o k a tu ry p o w in n a być p rzyjęta zasada:

a) że liczba a d w o k a tó w Ż y d ó w nie m oże, w zasadzie, przekraczać p ro cen ­ tow ego sto su n k u lu d n o ści żydow skiej do ogółu ludności Państw a; b) że w Izbach A dw okackich, w k tó ry ch liczba a d w o k ató w i ap lik an tó w

Ż y d ó w p rze k ra cz a p o w y ższą norm ę, n astąpić m usi niezw łocznie z a ­ m knięcie list a d w o k a tó w i ap lik an tó w adw okackich dla k a n d y d a tó w naro d o w o ści żydow skiej.

3. W skazana w yżej z asad a p rzyjęta być p o w in n a rów n ież za p o d sta w ę n o rm o w an ia d o p ły w u m łodzieży n a w y d ziały p raw n e U niw ersytetó w .

4. N ow e p raw o o ustroju ad w okatury zawierać pow inno przepisy, które, nie naruszając zasad y sam orządu i wybieralności w ładz sam orządow ych, daw ałyby skuteczne gw arancje niezw łocznego zapew nienia zdecydow anej większości w e wszystkich w ładzach sam orządu adwokackiego dla adw okatów Polaków.

III.

O siągnięte, w im ię w alki o polskość ad w o k a tu ry i jej w ysoki poziom , zjednoczenie a d w o k a tó w Polaków w „Z w iązk u A d w o k ató w Polskich" m u si być stale ro zszerzan e, u m acn ian e i u trw alan e, by stw orzyć spójnię a d ­ w o k a tu ry polskiej tak m ocn ą i trw ałą, że nic jej rozbić nie zdoła.

2. C złonkom Z w ią z k u A d w o k a tó w Polskich nie w olno p od ejm o w ać się obow iązków p a tro n ó w w obec ap lik a n tó w adw okackich Ż ydów .

W im ię troski o polskość a d w o k a tu ry do zak azu tego p o w in n i się z a ­ stosow ać w szy scy w ogóle adw o k aci Polacy.

3. P odniesien ie a d w o k a tu ry polskiej na najw yższy poziom etyki c h rz e ś­ cijańskiej i g o d n o ści stanu, tu d zie ż zajęcie przez nią należnego stan o w isk a

(19)

„Palestra" przed laty

w społeczeństw ie m usi być n a d a l stały m d ążen iem Z w ią z k u A d w o k a tó w Polskich, p rze d m io te m jego p rac i w ysiłków .

Jedn ym ze śro d k ó w w ty m k ieru n k u p o w in n o być w zm o żen ie działalności sąd ó w koleżeńskich Z w iązku.

4. N ależy ta opieka n a d p olską m ło d zieżą ad w o kack ą m u si być stałym z a d an ie m Z w iązk u A d w o k ató w Polskich i jego członków .

S tw orzenie kasy sam opom ocy koleżeńskiej w łonie Z w ią z k u A d w o k a tó w Polskich dla po p ieran ia polskiej m ło d zieży adw okackiej p rz y tw o rze n iu n o w y ch placów ek pracy zaw odow ej o raz dla p o p iera n ia w y d a w n ic tw o za­ g ad n ien iach a d w o k a tu ry polskiej - jest koniecznością".

U chw ały pow yższe, n a d a n e w d n iu 9 m aja p o p o łu d n iu p rze z „Polskie R adio", zostały, b ą d ź w p ełn y m b rzm ien iu b ą d ź w streszczeniu, zam iesz­ czone w e w szystkich bodaj o rg an ach p rasy codziennej w Państw ie.

t

U dział adw okatury w zbiórce

na Fundusz O brony N arodow ej

O bjętą p ro g ram em Z jazd u sp raw ę u d z ia łu a d w o k a tu ry w zbiórce na F u n d u sz O brony N arodow ej zreferow ał k ró tk o w d ru g im d n iu o b ra d W ice­ prezes Z. A. P. Leon N o w o d w o rsk i, po czem p o w zięta zo stała uch w ała następująca:

„Z jazd Z w iązk u A d w o k a tó w Polskich, m ając n a u w a d z e ,

że w r. 1936 z inicjatyw y Z rzeszen ia Sędziów i P ro k u ra to ró w R zeczypos­ politej Polskiej z o rg an izo w an a została zbió rk a n a F u n d u sz O b ro n y N a ro d o ­ wej w śró d całego p raw n ic tw a polskiego i że d o jej a k q i p rz y stą p ił od pierw szej chw ili Z w iązek A d w o k a tó w Polskich;

że w a k q i pow yższej bierze ró w n ież u d z ia ł N aczelna R ada A dw okacka, któ ra u staliła dla w szystkich w ogóle ad w o k a tó w n o rm y składek, zależne od dochodu;

że w d o b row o ln ym o p o d a tk o w a n iu się całego p raw n ic tw a po lskiego na cele obrony n aszeg o P ań stw a p rz e d z e w n ę trz n y m i w ro g am i nie m oże z ab raknąć żad n eg o członka Z w iązk u A d w o k a tó w Polskich,

w z y w a

w szystkich członków Z w iązk u , aby - choćby z najw iększym w y siłkiem - w płacili sw e składki n a F u n d u sz O b ro n y N arodow ej w e d łu g norm , ustalo ny ch p rzez N aczelną R adę A dw o k ack ą".

(20)

„Palestra” przed laty

W k w estii kodyfikacji norm

adw okackiej etyki zaw odow ej

W zw iązk u z zam ieszczeniem w N r 11 P alestry z r. 1936 tek stu ru m u ń s­ kiego k o d ek su adw okackiej m oralności zaw odow ej, w Sekcji Z aw odow ej S em inarium A p lik an tó w A d w okackich p rzy R adzie A dw okackiej w W ilnie o db yła się p o d p rzew o d n ic tw e m p. D ziekana St. Bagińskiego, dysk usja na tem a t ew en tu aln eg o skod y fik o w an ia n o rm m oralności zaw od ow ej dla a d ­ w o k a tu ry polskiej. Tezy a u to ró w tej dyskusji zostały streszczone w N r 6 W ileńskiego P rzeg ląd u Praw niczego.

W dy sk u sji p o d n ie s io n o z a g a d n ie n ie , czy jest w s k a z a n e i celow e u k ła ­ d a n ie n a k a z ó w m o ra ln y c h w sy ste m p rz e p is ó w p ra w a p o z y ty w n e g o .

„S tre sz cz a ją c p o w y ż sz e w y w o d y - c z y ta m y w a rty k u le - n a le ż y w y p o ­ w ie d z ie ć się p rz e c iw k o p o m y sło w i sk o d y fik o w a n ia n o rm ad w o k a c k ie j e ty k i z a w o d o w e j, g d y ż k o d y fik acja tak a z a fik so w a ła b y je d y n ie p e w ie n m in im a ln y p o z io m e ty c z n y p o s tę p o w a n ia , nie dając je d n o c z e śn ie ż a d n e g o im p u ls u d o w z n o s z e n ia się n a d p o zio m , m o g ła b y z a w ie ra ć ty lk o n ie k tó re p rz e p is y , nie n o rm u ją c sz cz e g ó ło w o c a ło k sz ta łtu w ie lo b a rw n e j i bogatej d z ia ła ln o śc i z a w o d o w e j a d w o k a ta i całko w icie ro z m in ę ła b y się z celem , k tó re m u m a słu ży ć. L epiej w ięc, ab y n o rm a ety k i za w o d o w e j b y ła ży w a , choć n ie p is a n a i aby ż y w e p o c z u cie e ty c z n e u z g a d n ia ło d z ia ła n ie z a w o d o ­ w e a d w o k a ta z jego sz c z y tn y m i z a d a n ia m i, jak o rz e c z n ik a p ra w a i s łu s z ­ ności.

W ypow iadając się przeciw k o kodyfikacji, uzn ajem y jed n ak za b a rd z o p o ż ą d a n e op raco w an ie zasad p o stęp o w an ia w poszczególnych d zied zin ach życia z a w o d o w eg o (stosunek do sąd u , d o kolegiów , d o k lien tów itp.) na p o d sta w ie ogólnie p rzyjętych w życiu korp oracy jny m p o g ląd ów , u c h w a ł i zaleceń o rg an ów a d w o k a tu ry o raz o rzecznictw a d yscy p lin arn eg o z p o d a ­ niem należy tego u m o ty w o w a n ia p o szczególnych zasad. O czyw iście p raca tak a m iałaby na celu jedynie dan ie p rz e g lą d u k u ltu raln eg o i etycznego d o ro b k u stan u ad w okackiego i stałaby się cennym d ro g o w sk azem dla członków palestry, jed n a k bez pretensji do w y czerp ania i n o rm a ty w n e g o u re g u lo w a n ia p rzed m io tu . W ty m zakresie zbiór taki niew ątp liw ie spełniłby sw oje po żyteczn e z a d an ie ". (...)

(21)

„Falestra” przed laty

S aw eliu sz Lewitan

Sąd nad sp raw ied liw ością w literaturze pięknej

I.

Kto z a n u rz a ł w zro k w błękitne w o d y litera tu ry pięknej, w id z ia ł w nich nietylko o d b ły sk gw iazd, nietylko grę k o loró w i linij: w id z ia ł lu d zk ie postacie, śled ził losy człow ieka i społeczeństw a. L iteratu ra by ła zaw sze nietylko ź ró d łe m w ra ż eń estetycznych. O b o k socjologii i psychologii jest jed n y m ze śro d k ó w po zn an ia życia zbio ro w eg o i in d y w id u aln e g o . Ten sztu czn y a c u d o w n y św iat, k tó ry się litera tu rą pięk n ą zow ie, jest zarazem w ielkim ekspery m en tem , d o k o n a n y m n a d lu d źm i i ich u rzą d z e n ia m i, dla zb a d an ia istoty i w artości społeczeństw a ludzkiego. D latego lite ra tu ra z aw ie­ ra nie tylko obraz, lecz także krytykę, a nieraz i p ro g ra m n a p ra w y rzeczyw is­ tości.

By w y n ik ek sp ery m en tu literackiego należycie ocenić, trzeba jednocześnie znaleźć się w roli histo ry k a literatu ry i fachow ca tej d zied zin y życia, k tó ra się na w arsztacie literackim znajduje. Polityk i lekarz, h isto ryk i psycholog, jeśli p rag n ą skorzystać z d an y ch literatu ry pięknej dla pogłębienia swej w ied zy fachow ej, p o w in n i zap o zn ać się z osobliw ościam i m eto d y artystycznej i w a ­ ru n k am i p o w sta n ia dzieła literackiego, m u sz ą zd ać sobie sp ra w ę z ch arak ­ teru dzieła, z intencji autora. Ci n atom iast, co w ied zę o życiu i znajom ość poszczególnych za g ad n ie ń społecznych czerpią z u tw o ró w literackich - a do tych w łaśnie lu d zi należy p rze d e w szy stk im szeroki ogół m iło śn ikó w litera­ tu ry pięknej - p o w in n i w ysłuchiw ać głosu fachow ców , by należycie ocenić słuszność konstrukcji artystycznych.

P ra w o i sąd, strony , o bro ń cy i sę d zio w ie zn aleźli się tak ż e w w ielk im la b o ra to riu m lite ra tu ry pięknej. P isarze ró żn y c h n a ro d ó w i ró żn y c h czasó w zajm ow ali się z a g a d n ie n ie m w y m ia ru sp ra w ie d liw o śc i ludzk iej. „ N ę d z ­ n icy " W iktora H u g o , „W in a i k a ra " D o stojew skiego, „ B o sto n " Sinclaira, „ A m e ry k a ń sk a tra g e d ia " D rejsera, „ M ły n s p ra w ie d liw o śc i" L o th ara M ullera, n a w e t P itigrillego, „M ężczy zn a sz u k a m iło ści" - oto k ilk u a u to ró w i kilka ty tu łó w , p rz y p a d k o w o i b ez sy ste m u d o b ran y c h , n a z w isk a p isa rz y z rozgłosem , m niej lub więcej z a słu ż o n y ch , z k tó ry c h k a ż d y z a g a d n ie n ie w y m ia ru sp ra w ie d liw o śc i u c z y n ił g łó w n y m te m a te m d zieła literackiego. P o śró d u tw o ró w tych nie w y m ien iłe m jed n a k p ięciu, k tó re sta n o w ią p o d s ta w ę p rac y niniejszej - b o d a jż e n ajlep szych , n ajb ard ziej ch arak tery sty czn y ch , tw o rzący ch jed n ą całość, u m o żliw iający ch p e w n ą

(22)

k o n s tru k q ę , jeżeli cho d zi o o d p o w ie d ź n a z a sa d n icz e p y tan ie , które p ra g n ę p o sta w ić i k tó re chciałb ym ro zstrzy g n ąć: jak reaguje lite ra tu ra piękna n a p ra w o i sąd?

O tóż p rz e d e w szy stk im - czy m o żn a w ogóle m ów ić o sto su n k u do p ra w a litera tu ry pięknej jako jednej określonej całości - czy nie należy raczej o d różniać sto su n ek do p ra w a Tołstoja, S hakespeara i t.d.? Zobacz} m y, że w łaśnie litera tu ra p ięk n a niezależnie o d osoby jej przedstaw iciela stale w określon y sposób reaguje n a za sa d y i u rz ą d z e n ia p raw n e. Inne są z a g a d ­ nienia, któ re k ażd y z p isarzy p o d n osi, z innej stro n y k a ż d y autor do tego sam ego p rz e d m io tu się zbliża, ale reakq'a literacka jest w e w szystkich w y p a d k a c h jed n ako w a. M ała w ęd ró w k a, jednocześnie p raw n ic z a i literacka, w granicach, zak reślonych u tw o ra m i S hakespaera, Tołstoja, Franęa, Kleista i W asserm ann a, p o w in n a n a s o ty m przekonać. Słuszność zaś spostrzeżeń niniejszych sp ra w d z i czytelnik, analizując inne u tw o ry literackie, z których n iektóre zostały ju ż pow yżej w ym ienione. (...)

?

Jubileusz m ecenasa D obrosław a K leyny

W d n iu 29 m aja r. b. o d b y ł się w P iotrkow ie obchód rzad k ieg o i pięknego jubileuszu: sześćdziesięciolecia pracy zaw odow ej a d w o k a ta D cbrosław a Kleyny, członka Izby A dw okackiej W arszaw skiej.

D obrosław K leyna u ro d z ił się d n ia 15 sierpn ia 1851 r. w Płocku Już jako m łodzieniec, n im zo stał ad w o k atem , stał się obrońcą - obrońcą m ow y ojczystej: g d y w 1869 r. b y ł w ostatniej klasie gim nazjalnej w Płocku, w ładze rosyjskie w y d a ły ro zp o rząd zen ie, aby w y k ład y religii i codzien n e m odlitw y w klasach o d b y w ały się p o rosyjsku; jako w y ra z p ro te stu K leyna zainicjował strajk szkolny, któ ry o g arn ął w n e t całe gim nazjum . R ozpoczęły się areszty i w y d a la n ia uczniów , ale ostatecznie ro zp o rząd zen ie, które strajk w yw ołało, zostało cofnięte.

Z araz po o tw arciu w W arszaw ie U n iw ersy tetu K leyna w stąpii d o ń na W y dział P raw ny , g dzie m iał p ro feso ró w i kolegów jeszcze ze Szkoły G łów ­ nej. U k o ńczy w szy u n iw e rsy te t w 1874 r. p rze z d w a lata b ył aplikantem w Sądzie Polskim . Jako p oczątkujący ad w o kat, p raco w ał w b. Banku Polskim w w yd ziale p ro cesó w i d e p o z y tó w sądow ych, lecz stan o w isko to Dorzucił, g d y Bank Polski p rzek ształco n o n a k a n to r rosyjskiego B anku Państw a i o d d a ł się w olnej p rak ty ce adw okackiej z p o czątk u w W arszaw ie, a p o tem w P io tr­ kow ie. Zajęcia za w o d o w e nie w y czerp y w ały n ig d y jego działalności; w dobie u cisk u n a ro d o w e g o na placó w k ach p racy społecznej, któ re b ą d ź sam tw o rzy ł w zakresie, n a k tó ry p o zw alały ów czesne w aru n k i, b ą d ź d o któ ry :h p rz y ­ stępow ał, b y ł stałym obrońcą polskości p rz e d obcym uciskiem . Z ało ży ł

„Palestra” przed laty

(23)

„Palestra’’ przed laty

i p rzez szereg lat p ro w a d z ił w P iotrk o w ie T o w arzy stw o W zajem nego K redy­ tu; zało żył T o w arzy stw o G im nastyczne „Sokół", w k tórym jako długo letni prezes p o d trz y m y w a ł stale ideę m iłości O jczyzny i karneg o w ych o w y w an ia m łodego pokolenia, jako n ieo d zo w n y w a ru n e k w alki o w olność; założył T o w arzy stw o C yklistów , którego b y ł d łu g o letn im p rezesem , a k tó re stało się o środkiem życia to w arzyskieg o spo łeczeń stw a polskiego z całej okolicy; był jed n y m z założycieli T o w arzy stw a M uzycznego, b y ł w icep rezesem T ow arzy­ stw a D obroczynności i w dobie, g d y by ło to zabronione, u z y sk ał zezw olenie u rzą d z e n ia n a d o ch ó d T o w arzy stw a cyklu o d czy tó w p u b liczny ch w polskim języku, k tó re zorganizow ał.

W 1905 r., g d y ro zpo częto w p ro w a d z a n ie języka polskiego d o sądó w i u rz ę d ó w gm innych, D obrosław K leyna, jako w łaściciel p o d ó w czas m ajątku ziem skiego w Płockim , jed en z p ierw szy ch w ziął w tej akcji udział; za­ p ro w a d z iło go to d o w ięzienia w Płocku i k a zam ató w w M odlinie, gdzie p rzeb y ł p ó ł roku.

Po o d z y sk an iu w olności b y ł w spółzałożycielem T o w arzy stw a Szkoły Śred­ niej, m ającego n a celu u trz y m y w a n ie p ry w a tn y c h szkół polskich.

Jako a d w o k a t p o z y sk ał o pinię dobrego, św iatłego i p o w szechn ie szan o w a­ nego p ra w n ik a cyw ilisty. K ilkakrotnie b rał u d z ia ł w o b ron ach k am o-poli- tycznych.

W głośny m w 1911 r. procesie M acocha, D obrosław Kleyna, m ający już w ów czas za sobą d łu g i szereg lat p rak ty k i adw okackiej, w yzn aczo n y został obrońcą z u rz ę d u . Był to proces n iezw y k ły i ob ro na niezw ykła. W ieść 0 zabójstw ie, p o p e łn io n y m w m u ra c h klaszto ru , w strząsn ęła op in ią publicz­ ną, a rzą d rosyjski z am ierzał p o ch op n ie w y k o rzy stać tę zb ro d n ię, jako p retek st d o zam knięcia k laszto ru Jasnogórskiego, k tórego dzieje i tradycja tak w ielką w życiu religijnym i n a ro d o w y m Polski o d g ry w ały rolę. N a ro zp raw ę sąd o w ą w y d e le g o w a n y zo stał specjalnie z P etersb u rg a w iced y rek to r D ep ar­ tam e n tu M in isterstw a W y zn ań Religijnych i O św iecenia Publicznego. Kleyna d osko nale z ro z u m ia ł to znaczenie p ro cesu i w ynikającą stą d sw ą ciężką 1 o d p o w ie d z ia ln ą rolę obrońcy: m u si sum iennie, rzetelnie bron ić przestępcy, ale m usi z a razem b ro n ić k lasztoru; m u si w ykazać, że z p rze stęp stw a jed no ­ stki nie m oże paść cień n a k laszto r cały; m u si przekonać, że k lasztor sam na z b ro d n ię zareag o w ał, o d ro d ził się, w y b ra ł n o w y z arząd , z a p ro w a d z ił w zo ro ­ w y ład i k u lt religijny. To sw e p o d w ó jn e z a d an ie ob ro ny m ecenas Kleyna spełn ił z w ielkim talen tem i z w ielką godnością. I g d y b y w swej praktyce adw okackiej m iał tylko tę jed n ą obronę, w y starczałab y sam a p rz e z się, aby go zaliczyć d o a d w o k a tó w wielkiej m iary.

W ypadki w ojny św iatow ej zagn ały D ob ro sław a K leynę do Petersburga; p rze z cały czas, g d y z m u su tam pozo staw ał, nie szczęd ził swej pracy w C entralny m K om itecie O by w atelsk im opieki n a d licznym i rzeszam i Pola­ k ów - w ygnańców .

(24)

p o d jął się tu obow iązk ów p rezesa k o m itetu ratu n k o w eg o dla najbiedniej­ szych.

O d pierw szej chwili, g d y a d w o k a tu ra w o drodzonej Polsce pozyskała s a m o rz ąd , adw . D o brosław K leyna stale i ży w o interesuje się jego spraw am i; od lat d w u n a s tu bez p rze rw y jest w P iotrkow ie D elegatem R ady A d w okac­ kiej w W arszaw ie; te swoje obow iązki pełni zaw sze z w ielkim um iłow aniem , taktem , sum iennością i godnością, podob n ie, jak zaw sze p ełn ił w szelkie sw e ob o w iązk i zaw o d o w e i obyw atelskie. (...)

t

U d zielen ie porady, naruszającej ob ow iązk i i prawa adwokata

U dzielen ie k lientow i p o rad y , zm ierzającej do sztucznej zm ian y foru m sąd o w eg o , stano w i w ykroczenie.

S.D.O. 17.1.1937 r. Nr. spr. 145/36.

G odność stanu. Zakaz przyjm ow ania spraw na korytarzach b ezpośred nio przed rozprawami

P rzyjm o w an ie sp ra w n a k o ry tarzach sąd o w ych b ezp o śred n io p rze d ro z­ p ra w a m i g o d zi w p o w ag ę ad w o k atu ry .

S.D.O. 20.IX.1936 r. N r. spr. 112/36.

G odność stanu. O bow iązek m ów ien ia prawdy

O b ow iązk iem adw o k ata, jako w sp ó łczy nn ik a w y m iaru spraw iedliw ości, jest m ów ić p ra w d ę bez ża d n y ch zaciem nień i odchyleń; zaufanie do sta n u adw o k ack ieg o opiera się w znacznej m ierze n a tym w łaśnie o b ow iązk u i sp rzeczn e z nim zach o w an ie się ad w o k a ta trak to w ać w y p a d a , jako p rz e w i­ nienie. D otyczy to w szczególności o bo w iązk u św iad czenia p rz e d sądem .

S.D.O. 20.IX.1936 r. N r. spr. 102/36.

Pow aga stanu. N ienaganna forma obrony

Je d n y m z zasad n iczy ch o bo w iązk ó w ad w o k a ta jest um iejętność p o g o d z e ­ nia najsum ienniejszej o b rony z n ien a g a n n ą form ą.

S.D.O. 21.XI.1936 r. N r. spr. 127/36.

Art. 24 P.u.a. W olność słow a

U życie w y ra z u „in sy n u acja" nie w zam iarze dotknięcia kolegi-przeciw -

188

Cytaty

Powiązane dokumenty

• zapałki. Wlej do połowy szklanki ocet 3. Odczekaj kwadrans i ponownie zapal zapałk do szklanki. wiadczenia Młodego Naukowca opracowana przez: KINGdom Magdalena Król. Co

Poszczególne rozdziały złożą się na galerię portretów twórców szczególnie dla Barańczaka ważnych i inspirujących, oglądanych z jego perspektywy – poprzez wybór i

a) podczas zaj prowadzonych w czasie rzeczywistym obecno jest sprawdzana w czasie wideo-lekcji i odnotowywana w dzienniku elektronicznym. b) obecno na zaj ciach w formie

Pompa ciepła Haier ma możliwość rozprowadzenia ciepła w domu za pomocą różnych odbiorników: np.. klimakonwektorów, ogrzewania podłogowego, czy

Okres przedświąteczny w polskiej tradycji jest szczególnym, w którym staramy się, aby dzieci miały jeszcze większą niż zwykle możliwość przemieszczać z bazy do bazy,

Okres przedświąteczny w polskiej tradycji jest szczególnym, w którym staramy się, aby dzieci miały jeszcze większą niż zwykle możliwość przemieszczać z bazy do bazy,

Pod choinką jest worek od Świętego Mikołaja – dzieci wyjmują dziś z niego telefony ze słuchawkami – każde dziecko ma nagraną jedną z kolęd – odsłuchują je i idą do

Naturze tekstu poświęcony jest osobny rozdział („Tekst w tekście”), ale z powodu oczywistej ważności tej problematyki dla koncepcji semiosfery 1 historii