• Nie Znaleziono Wyników

Badania zabytków architektury dla potrzeb konserwatorskich : problem doboru właściwych zapraw

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Badania zabytków architektury dla potrzeb konserwatorskich : problem doboru właściwych zapraw"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Igor L. Znaczko-Jaworski

Badania zabytków architektury dla

potrzeb konserwatorskich : problem

doboru właściwych zapraw

Ochrona Zabytków 26/4 (103), 256-260

(2)

IGOR L. Z N A C Z K O -JA W O R SK I

BADANIA ZABYTKÓW ARCHITEKTURY DLA POTRZEB

KONSERWATORSKICH — PROBLEM DOBORU WŁAŚCIWYCH ZAPRAW

Podstaw ę do ustalenia p ro g ra m u i efek ty w nej realizacji p rac zw iązanych z k o n serw acją i res­ tau ra cją zab ytk u k u ltu ry stano w i jego kom ­ pleksow a i w yczerpu jąca analiza. A naliza tak a (połączona z rozpoznaniem otaczającego śro­ dowiska) pow inna obejm ow ać in fo rm acje his­ toryczne, oparte na źródłach p isan ych i ekspe­ ry m entalne badania spoiw , zap raw , betonów oraz in n ych m ateriałó w b u d o w lan y ch pocho­ dzących z różnych fra g m en tó w obiektu. B ada­ nia takie m ają znaczenie zarów no dla h isto rii nauki, techniki i k u ltu ry m a te ria ln e j, jak i dla współczesnego rozw oju. P o g ląd te n ilu stru ję przykładam i z w łasnej p ra k ty k i, zw iązanej z badaniam i nad h isto rią su b sta n c ji w ią ż ą c y c h 1. 1) Badanie zapraw w y stę p u ją c y ch n a an tycz­ nym obszarze północnego w y b rzeża M orza Czarnego pozwoliło a u to ro w i na w y prow adze­ nie now ych w niosków , m ający ch w arto ść m e­ todyczną dla archeologów , k o n serw ato ró w i h is­ toryków a rc h ite k tu ry . P o n ad w szelką w ą tp li­ wość stw ierdzona została niew łaściw ość o piera­ nia się na zab arw ieniu za p ra w (kolor biały, ró­ żowy, czerwony) jak o n a k ry te riu m oceny wzrokowej ich sk ład u (zaw artość bądź b rak za­ w artości tzw . „cem janki” , czyli m ączki cegla­ nej) oraz datow ania o d k ry w an y ch zabytków , a także błędność n iek tó ry ch , o p a rty c h na ty m k ry te riu m , rozpow szechnionych w yobrażeń o zapraw ach w y stęp u jący ch w zn an y ch obiektach zabytkow ych. W rzeczyw istości, n a przykład, m ateriał stanow iący w y p ełn ien ie spoin w yko­ nanego z kam ienia w apiennego i piaskow ca w ątk u m urow ego antycznego dom u z VI w.

1 I. L. Z n a c z k o - J a w o r s k i , „Kwartalnik H is­ torii Nauki i Techniki” 1958, nr 3, ss. 377—407; 1960, nr 2, ss. 205—223; 1961, nr 4, ss. 585—605; 1970, nr 2, ss. 249—265. „Cement — Wapno — Gips” 1961, nr 4, ss. 111—118; 1962, nr 7—8, ss. 229—236. Tenże: Oczerki istorii wjazuszczych w ieszczestw ot driewniejszych wriem ien do sieriediny X IX w ieka. Izd. Ak. Nauk SSR, Moskwa—Leningrad 1963, s. 496. Eksperym entalne b a­ dania dawnych substancji wiążących, zapraw i beto­ nów autor prowadził przy w spółpracy kandydatów nauk J. G. Bielika i V. T. Illim inskiej, którym za udział w tych pracach w yraża najw yższe uznanie i wdzięczność.

p.n.e. w P a n tik a p e i (Kercz) okazał się nie jasn ą zapraw ą glinian ą — jak przypuszczają arch eo­ logowie (tw ierdzący, że „ a n ty k nie znał w a p ­ n a ”) — lecz zapraw ą w ap ienn ą zaw ierającą w ę­ glany (w ęglany w apnia — przyp. tłum .).

W białej zapraw ie — w edług opinii archeolo­ gów pozbaw ionej m ączki ceglanej — w y stę p u ­ jącej w szczątkach b u d y n k u jed n ej z an ty c z ­ nych nadbosforskich w y tw ó rn i w in z III w. p.n.e., stw ierdzono z całkow itą pew nością obec­ ność nadzw yczaj m iałkiej (bezbarw nej dla n ie ­ uzbrojonego oka) m ączki ceglanej. W edług do­ tychczasow ej opinii archeologów m ączka ta b y ­ ła stosow ana n a ty m teren ie dopiero od połow y II w. p.n.e. Z arów no g ru boziarn iste, jak o d ro b ­ nej g ran u la cji w ypełniacze b etonu i zapraw w ystęp u jący ch w rzym skiej tw ierd zy C haraks położonej na P rz y lą d k u A j-T odor (K rym ), d ato ­ w anej na I— III w. n.e., uw ażane przez a rc h ite k ­ tów i archeologów , ze w zględu n a czerw one za­ barw ienie, za m ączkę ceglaną, są k erato firem — odm ianą górskiej sk ały pochodzenia eru p cy jn e- go, ty p u „puzzolańskiego” , stosow anej łącznie z m ączką ceglaną lu b odrębnie.

Na podstaw ie u stalen ia elem entów podobień­ stw a i różnic w składzie i technice w ykonania zap raw w y stęp u jący ch w szeregu budow li w y ­ prow adzono w nioski dotyczące dziedzictw a bądź niezależności odpow iednich tra d y c ji regional­ nych w budow nictw ie, będących elem entam i ogólnej k u ltu ry . W ten sposób, n a przykład, obecność m ączki ceglanej i b ra k w ypełniaczy ty p u w ęglanów różnią z a p ra w y św iątyn i w T m u ta rak a n i (Tamań) pochodzącej z 1023 r. od zapraw w y stęp u jący ch we w czesnobizantyjskiej św iątyni św. J a n a C hrzciciela z V III w., zn a j­ dującej się w u sy tu o w an ym w pobliżu (na p rze­ ciw ległym brzeg u Z atoki K erczeńskiej) K erczu i sp o k rew n iają je z zapraw am i z cerkw i pw. Zaśnięcia M atki Boskiej z X I w. (epoka rozkw i­ tu p ań stw a starorosyjskiego) w odległym K ijo­ wie. Nie m a w ty m jed n ak nic dziw nego, jeżeli wziąć pod uw agę, że budow niczy tej św iątyni, a jednocześnie książę tm u ta ra k a ń sk i — M stis- ław był synem księcia kijow skiego, W ładim ira Sw iatosław ow icza.

(3)

2) W ysoka jakość poddanych badaniom zapraw pochodzących z obiektów kijow skich, ry sk ich i p e te rsb u rsk ich z X I— X II w., sporządzonych na bazie m iejscow ego w ap n a hydraulicznego 0 w ytrzym ałości 3— 10-krotnie, a n a w e t i w ię­ cej przew yższającej w spółczesne norm y, dowo­ dzi niesłuszności obserw ow anego w naszych czasach ignorow ania tego cennego m a te ria łu m iejscow ego i zastępow ania go droższym , częs­ tokroć im po rto w anym , cem entem portlandzkim . S tw ierd zenie to uznane zostało za k o n stru k ty w ­ ne. A ntyczna p ra k ty k a budow nictw a w odnego u legła obecnie odrodzeniu podczas budow y K a ­ n a łu Północnokrym skiego i całkow icie dowiodła sw ej przydatności.

3) S tudiow anie procesów i p ro d uk tó w długo­ trw ałego, rozłożonego n a tysiąclecia i przebie­ gającego w różnorodnych w a ru n k a ch w iązania się b a d an y ch zapraw doprow adziło nas do w niosków m ających zw iązek z zagadnieniam i z dziedziny teorii w iązania i korozji w spółczes­ n y ch zap raw w iążących i betonów , z pro b lem a­ m i w ytrzym ałości i trw ało ści budow li pocho­ dzących z naszych czasów. W e w szystkich za­ p raw ach zaszły początkow e procesy fizyczno- chem iczne w iązania, łącznie z k arb o nizacją w o­ d o ro tlen k u w apniow ego (w apna) oraz zw iązania go w uw odnione zw iązki krzem ow e i glinow e, lecz dotychczas, n iekiedy n a p rzestrzen i tysiąc­ leci, ciągną się jeszcze kolejne procesy w zajem ­ nego oddziaływ ania na siebie ty ch pierw o tny ch now ych tw orów i zaw artego w pow ietrzu d w u ­ tle n k u w ęgla. Zachodząca p rzy ty m karb oni- zacja w odokrzem ianów w ap nia doprow adza do ro zk ład u ty ch odznaczających się trw ałością s tr u k tu ry składników tw a rd n ie ją c y c h zapraw , połączonego z pow staw aniem w ęg lan u w annia 1 w ydzielan iem się bezpostaciow ej krzem ionki (d w u tlen k u krzem u), i u znaw an a jest zazw yczaj za proces niszczący. Tym czasem , jak dow iodły bad ania, w określonych w a ru n k a ch gdy zaw ar­ tość w an n a przew yższa in n e dom ieszki, w ydzie­ la ją c y się żel k w asu krzem ow ego (jak rów nież w ęglan w apnia) przyczynia się do zw iększenia w ytrzy m ało ści, trw ałości i odporności zapraw na d ziałanie pow ietrza. Z całkow itą pew nością stw ierdzono rów nież, że podczas przew lekłego w iązania zap raw zachodzi w zajem ne oddziały­ w anie spoiw a oraz tzw . b iern y ch , tzn. n i e z d o l ­

ny ch do reagow ania w ypełniaczy, rów nież sp rz y ja ją c e zw iększeniu w ytrzy m ałości z ap ra­ wy, zbliżone do w prow adzenia dom ieszki skały e ru p c y jn e j ty p u „puzzolańskiego” bądź do auto- klaw ow ei obróbki m asy sk ład ającej się z w ap ­ nia i p iasku. D ostrzegalnym za nom ocą m ikros­ ko p u w y nikiem w zajem nego oddziaływ ania na siebie spoiw i w ypełniaczy, k tó re w ystęp o w ały w d aw n y c h zapraw ach, są obwódki w okół z iam w y p ełn iaczy — kw arcu, skalenia, m ączki cegla­ nej itd ., sk ładajace sie z p ro d u k tó w w zajem n e­ go oddziaływ ania i różniące się zarów no sk ła ­ dem , jak w łasnościam i fłacznie z m ik ro tw a r- dością) od obydw u składników .

Jednocześnie stw ierdzono, iż w pod danych b a­ daniom zap raw ach w olnow iążących, obok zna­ n y ch procesów m in e raliz a c ji i karb o n izacji za­ chodzą rów nież różnorodne polim orficzne p rz e ­ obrażenia s tru k tu ra ln e w stanie u tw ard zo n y m pow stających now ych tw orów . P rocesy te zbli­ żone są do procesów p rzebieg ający ch w w a ru n ­ kach n a tu ra ln y c h w n iek tó ry ch odm ianach skał górskich i także p rzy c z y n ia ją się do zw iększe­ nia w ytrzy m ałości sztucznego kam ienia, jakim jest zapraw a. Dla zw iązanych zapraw c h a ra k te ­ ry sty czne są rów nież s tr u k tu ry n ie k tó ry ch od­ m ian skał górskich, głów nie pochodzenia osado­ wego.

W te n sposób b ad an ia ek sp ery m en ta ln e zapraw i spoiw w y stę p u ją c y ch w budow lach h isto ry cz ­ n ych m ają nieocenione znaczenie nie ty lk o dla h isto rii su b sta n c ji w iążących cem entu, betonu, lecz rów nież dla w spółczesnej ich chem ii i tec h ­ nologii. Tym b ard ziej, że b ra k jest jed n ej, ogól­ nie obow iązującej teo rii w iązania i korozji w spółczesnych cem entów , a w śród nich ró w ­ nież cem entu portlandzkieg o, z kolei istn ien ie m nóstw a tak ich teo rii św iadczy o ty m , że p ro ­ cesy te nie są dotychczas w yjaśnione.

Dobór materiałów b ud ow lanych, a zwłaszcza spoiw służących do konserw acji i restauracji budowli z a b y tk o w e j, z fu n kcjo naln ego p u n k tu widzenia.

Dobór su b stan cji w iążących, przew idzianych do u ż y tk u w bu dow lach o różnorodnym p rzezn a­ czeniu, a n a w e t w ró żny ch elem entach ty ch sa­ m ych budow li, zależn y je st od w yników b adań ek sp ery m en ta ln y c h i obserw acji w yn ikó w p ra ­ cy zapraw i betonów , w k tó ry c h skład w chodzą spoiw a stosow ane p rz y budow ie i podczas po­ przednio p rzep ro w ad zan y ch re s ta u ra c ji bu dow ­ li. P rz y doko n yw an iu w y b o ru spoiw należy uw zględnić w a ru n k i ich p ra c y w różnych ele­ m en tach i w całych budow lach, stopień żyw ot­ ności technicznej (trw ałości) ty ch o statn ich a w reszcie — odpow iednie, daw ne i w spółczesne w ym agania techniczne.

N ieracjonalność, niek ied y szkodliwość bezm yśl­ nego, un iw ersalnego stosow ania tego sam ego spoiw a i konieczność św iadom ego w y b o ru spoiw b y ły doskonale znane d aw n y m budow niczym . Tak na przy kład , w b a d an y ch przez nas z a p ra ­ w ach tynkow ych, w y stę p u ją c y ch w pięciu n a d ­ ziem nych bu dow lach użyteczności publicznej z IV— V w. p.n.e. w g reck im m ieście-kolonii, O liw ii (nad Z alew em B ugo-D nieprzeńskim ) za­ stosow ano tłu ste, o n iew ielk iej zaw artości tle n ­ k u m agnezu w apno, pozbaw ione cech wodood- porności. W pochodzącej z ty ch czasów, zagłę­ bionej w rodzim ym g ru n cie ogrom nej cy sternie do wody, k tó re j głębokość w ynosi 8 m, a śre d ­ nica 4 m, głów ną b ry łę w ykonano z w ap na, za­ w ierającego w praw d zie niew iele tlenk ów m ag­ nezu, lecz gęstszego (w ykazującego w iększą w o- doodporność). W ęw n ętrzn a, sty k a ją ca się z w

(4)

o-dą pow łoka o chronna w ykonana została przy użyciu odznaczającego się w ysokim stopniem w odoodporności w ap n a o znacznej p rzy ty m za­ w artości tlen k ó w m agnezu, tw orzącego tw a rd ą pow ierzchnię.

W pochodzących z I— III w. term ac h rzy m sk ie­ go garn izon u tw ierd z y C haraks poddane b ad a­ niom zap raw a i w y p ra w a ty nk o w a ścian zespo­ łu „klubow ego” z a w iera ją pozbaw ione cech wo­ doodporności w apno ze zw ykłym i w y p ełn iacza­ m i organicznym i. Dla w ykonanej z cegły i k a ­ m ienia ław ki zespołu łaziebnego zastosow ano to samo w apno, lecz z b ogatą dom ieszką k e ra to firu w lokalnej jego odm ianie, czynnego pochodze­ nia w ulkanicznego, zw iększającego w odoodpor- ność w apna. W reszcie beton podłogi w tychże term ach , podleg ający sy stem aty cznem u oddzia­ ły w an iu w ody, w ykonano z zastosow aniem w apna hy d raulicznego i w yłącznie czynnych w ypełniaczy — k e ra to firu , m ączki ceglanej i frag m en tó w k am ien ia w apiennego.

W C hersonese, P a n tik a p e i i in n y ch m iastach k ró lestw a bosforskiego z czasów an tyczn y ch, obok szerokiego zastosow ania w w arow ny ch budow lach k u lto w y ch oraz b u d y n k a c h m iesz­ kaln y ch w ap n a pozbaw ionego cech w odoodpor­ ności, w zap raw ach i pow łokach o chronnych budow li o przezn aczeniu p ro d u k cy jn y m (tłocz­ nie w inogron i c y ste rn y składow e zakładów w iniarskich; cy stern y , przeznaczone do zasala­ nia ry b, o pojem ności sięgającej n iek ied y do 41 m 8), p o dlegających korozji chem icznej, w p rzew ażającej m ierze w y stę p u ją w a p n a h y d ra ­ uliczne, częstokroć z dom ieszkam i n ad ający m i zapraw om trw ało ść chem iczną (gruz ceglany) i przyspieszającym i ich w iązanie (w ęglany). W nieznacznych ty lk o ilościach sp o tyk a się zw ykle stosow ane w ypełniacze, a niek ied y w ogóle ich brak.

Takie, w a ru n k o w an e fu n k cją podejście zapew ­ niało osiągnięcie w y m agan y ch w łasności ty n ­ ków, zapraw , betonów , a także w y trzym ało ść 1 trw ałość budow li o różnym przeznaczeniu, w różnorodnych w a ru n k a c h użytkow ania.

Takie samo rac jo n aln e podejście c h a ra k te ry s ­ tyczne jest rów nież dla p ra k ty k i R okosow skie- go p rzy budow ie tra s y k o m u n ikacy jn ej do W in­ daw y. Nie zawsze, n iestety , z jego dośw iadczeń ko rzy stają w spółcześni arch itek ci oraz k o n ser­ w atorzy budow li h istoryczn ych i zab y tk ó w a r ­ ch ite k tu ry . N ierzadko u w ażają oni za panaceum na w szystkie schorzenia budow li zabytkow ej w spółczesny cem en t p o rtlan d zk i i sto su ją go w e w szystkich w y pad kach, nie biorąc pod uw agę

2 Chodzi tu o okres w iązania się spoiwa w zaprawie i betonie, trw ający setki, a niekiedy tysiące lat. 3 A. T. F i e d o t o w, Drewniaja m on um ienta ln o-die-

koratiwnaja kieram ika Turkienstanskogo kraja. „Iz-

w iestija Instituta archieołogiczeskoj tiechnołogii”, W y- pusk II. Tri goda raboty Instituta, Leningrad 1924, ss. 25—26.

258

dwóch isto tn y ch w arunków : 1) n a jd o sk o n alszy cem ent p o rtlan d zk i — podstaw ow e spoiw o uży­ w ane w naszych czasach — został w y n alezio n y niew iele d aw n iej, niż przed stu la ty i nie p rze­ szedł decy dującej próby czasu. O brazow e o k reś­ lenie L. J. V icata: „w apno liczące sobie 100 lat zn a jd u je się jeszcze w granicach sw ego w iek u dziecięcego” 2 — w całej rozciągłości m oże być odniesione rów nież do cem en tu p ortlan d zkieg o , 2) dobór spoiw a przeznaczonego do „ k u ra c ji” budow li zabytkow ej pow inien być d ok on yw any nie tylko na podstaw ie w łasności (choćby n a w e t najdoskonalszych) w ybieranego now ego m a­ teriału , lecz rów nież na podstaw ie w łasności m ateriałów , z k tó ry m i będzie się ono stykało, a w reszcie i n a podstaw ie w łasności d a w n iejsze­ go spoiw a, k tó re m a zastąpić. W przeciw n y m razie m ożliw e je st niebezpieczeństw o w y tw o ­ rzenia się swego rodzaju „ b a riery niezgodności” w e w zajem n ych „stosunkach” m ateriałó w . Na p rzy k ład m o n u m en taln o -d ek o racy jn a sztu­ ka ceram iczna daw nego T u rk ie sta n u z X IV — XV w. w y tw o rzy ła dw a rodzaje w yro b ów — kafle p o k ry w an e b arw n ą g lazu rą (topikiem ) bądź m alow ane farb am i ognioodpornym i oraz m ozaikę z b a rw n ą polew ą. K am y k i m ozaiki w iązano za pom ocą a la b a stru i m ocow ano na ścianach, podobnie jak kafle, za pom ocą innego, lokalnie w ystępująceg o spoiw a — gliny, zbliżo­ nej do glinki lessow ej. Zgodność w spó łczy n ni­ ków rozszerzalności ceram iki i za p ra w w iążą­ cych w aru n k o w ała znaczną trw ało ść w yrobów . Zastosow anie tu ta j przez w spółczesnych b u ­ dow niczych i konserw atorów c em en tu p o rt­ landzkiego doprow adziło do zniszczenia kafli i m ozaiki. Now e tw ory, pow stające podczas w iązania cem entu, k ry sta liz u ją c się u leg a ją roz­ szerzeniu i p ow odują złuszczanie, a ty m sam ym odpadanie b a rw n e j powłoki. P rzesycona ty m i tw o ram i sk o ru p a ulega ja k gdyby sp u lch n ien iu i rozpada się. Trw ałość m on u m en taln ej ceram i­ ki polichrom ow anej uzależniona je s t od odpo­ w iednich za p ra w w ią ż ą c y c h 8. Podobne zagad­ n ienie w yłoniło się podczas prow adzonej w la­ tach pięćdziesiątych biężącego w iek u re s ta u ra ­ cji w sp an iały ch kom pozycji m ozaikow ych w kated rze św. Izaaka w L eningradzie. W końcu 1919 r. zarysow ało się nadzw yczaj isto tn e za­ gadnienie dotyczące przyczyn zapoczątkow ane­ go i szybko postępującego niszczenia zab ytk u sztuki rosy jsk iej — m alow ideł ściennych w cerkw i Spasso-N ieredickiej pod Now ogrodem , dotychczas zachow anych znakom icie w ciągu ponad 700 lat. Pow odem niszczenia m alow ideł okazała się nadzw yczaj z w arta (stosunek 1:3) z ew nętrzna w y p ra w a św iąty ni, w ykonana z ce­ m en tu portlandzkiego, zastosow ana o kilk a lat w cześniej dla ochrony św iąty n i przed wilgocią pochodzącą z otaczającej atm osfery. W y p ra­ w a ta uniem ożliw iła n a tu ra ln ą w en ty la c ję sta ­ rych, p oro w aty ch ścian. W m iarę ich nasycania wodą, p rze n ik ają c ą przez szczeliny w w y p ra ­ wie, w y tw o rz y ły się w a ru n k i zbliżone do p a n u ­

(5)

jących w inspektach. Spow odow ały one w y stą ­ pienie i rozwój w ścianach szkodliw ej flory (wodorosty) i m ikroorganizm ów (grzyb pleśnio­ wy), tw orzących na ścianach śluzow atą błonkę. W m iarę obum ierania kom órek błonka ta u le­ gała spękaniom , zw ijała się i obsypyw ała, z ry ­ w ając p rzy w ierające do niej fa rb y m alow ideł. Po u sunięciu w y p raw y proces niszczenia został z a h a m o w a n y 4.

Z nacznych szkód doznał in n y zaby tek z począt­ ku X X w.: podczas re s ta u ra c ji dzw onnicy Ł aw ­ ry, pod podw ójnym w ezw aniem Sw. T rójcy i św. Sergiusza w Zagorsku, daw ną w apienną w y praw ę tynkow ą zastąpiono jeszcze gęstszą w y p raw ą (1:2) z cem en tu portlandzkiego. Szkodliw e działanie ty n k u cem entow ego na zew n ętrzn ą pow ierzchnię w ą tk u m urow ego uz­ nano za typow e dla licznych zabytków arch i­ te k tu ry 5.

P ra k ty k a prac k o n serw ato rsk ich w sk azu je na konieczność un ik an ia takich now oczesnych za­ p raw , k tó re m ogą reagow ać wchodząc w kon­ ta k t ze stary m i. Zjaw isko to na p rzy k ład m a m iejsce w w y padk u zetknięcia się zap raw y ce­ m entow ej ze sta ry m i zapraw am i gipsow ym i bądź w apienny m i z dom ieszką gipsu i związków chlorow ych. Zachodzącym p rzy ty m reakcjom

4 W. A. S z c z a w i ń s k i j, Stienopis Spaso-N ierie-

dickoj cierkwi, ibidem ss. 28, 29.

5 H. F. S i e n a t o w, Riestawracija kolokolni Troice-

S iergieje woj Ławry. Praktika riestawracionnych rabot.

Sb. wtoroj, Gosstrojizdat, Moskwa 1958, s. 104. 8 P. N. M a k s i m ó w , Osnow nyje położenija naucz-

noj m ie todiki riestawracii pamia tnik ow architiektury,

ibidem, s. 15.

7 J. G ó r e w i с z, Myśl techniczna a przeciw w ilgo­ ciowa ochrona budowli przem ysłowych w Królestwie Polskim w pierwszej połow ie X IX wieku, W rocław 1972, w ydaw n. PAN.

tow arzyszy w zrost objętości zap raw y cem ento­ w ej, k tó ry je s t szkodliw y, a niek iedy w pływ a niszcząco n a w ątek m urow y. S tąd w y n ik a ko­ nieczność p ro w adzen ia b ad ań sta ry c h zapraw i zachow ania ostrożności p rzy doborze sk ład u zapraw n o w y c h 6.

D r inż. J e rz y G órew icz na podstaw ie badań zap raw u ż y ty c h p rzy budow ie K an ału A ugus­ tow skiego przeprow adzo n ych pod jego k ie ru n ­ kiem w Dziale Technologii B etonów In sty tu tu T echniki B udow lanej w W arszaw ie stw ierd za ogrom ną przew agę sta ry c h , liczących 140 lat zap raw w ątk ó w m u ro w y ch i zap raw w y p ełn ia­ jących na bazie w ap n a hydrau liczneg o n ad za­ p raw am i w y k on an ym i z cem en tu po rtlan d zk ie­ go i zap raw am i stano w iący m i m ieszaninę żużlo- betonow ą, o p a rtą n a cem encie portlandzkim , stosow anym i w pow ojenny ch p racach k on ser­ w atorskich p row adzonych na K anale 7.

K om pleksow e b ad an ia z z ak resu historii n auki, techniki i k u ltu r y m a te ria ln e j zn a jd u ją się na pograniczu szeregu dziedzin w iedzy i w ym aga­ ją ścisłej w sp ó łp racy p rzed staw icieli n au k p rzy ­ rodniczych, technicznych i h um anistycznych. W iążą się one z rozw ojem now ej pogranicznej dziedziny n au k i, m ającej całkow icie określone założenia, zadania, w łaściw ości m etodologiczne i m etodyczne i dyspo n ującej ogrom nym i m ożli­ wościam i. B adania te m a ją różnorodne asp ek ty historyczne i w spółczesne. P rzy czy n iają się do w szechstronnego rozw oju opracow ań z dziedzi­ ny h isto rii nau k i, tech n ik i i k u ltu ry m a te ria l­ nej, jednocześnie zap ew n iając jak n ajb ard ziej w y czerp u jące opracow anie zagadnień k o n ser­ w acji i re s ta u ra c ji zab y tków k u ltu r y i sztuki.

Igor L. Znaczko-Jaworski Kandydat Nauk Technicznych Leningrad

z oryginału rosyjskiego tłum aczył Stefan Rakow ski

IN V E ST IG A T IO N S OF A R C H IT ECTU R A L M O N U M EN TS A D A PT E D TO R EQ U IR EM EN TS OF C O N SER V A TIO N — PR O BLEM S IN VO LV ED IN CHOICE O F A P P R O P R IA T E M O R T A R S

Pointing at the outset of his work to importance of a thorough analysis of historic building that may supply the basis for its appropriate conservation or restora­ tion, the author m ore w idely deals with one of im por­ tant parts of the said analysis, nam ely experim ental investigations of binders, mortars, concretes and other building materials. Their sam ples taken from d iffe­ rent parts of a historic building m ay be of utmost im portance not only as an auxiliary m aterial for exact dating of a given object, but also — and in several cases m ainly — as an indication w hat kinds of m aterials are to be applied during conservation to avoid the dangerous and harm ful for an object under conservation consequences of chemical and physical conflicts that m ay occur between the original m ater­ ials and those used for conservation or resoration.

Investigations carried out by the author w ithin the antique area of the Black Sea coast have allowed him to m ake several findings and draw a number of con­ clusions of high m ethodic im portance for archaeolo­ gists, conservators and art historians.

Basing on investigations of m ortars to be found in the antique buildings (e.g. a dw elling house, dating from the 6th century B.C., at Pantikapea on the Kerch Peninsula) he has authoritatively stated that in des­ pite of conventionally adopted in archaeology view s that no lim e mortars w ere used in antiquity the m or­ tars found there by him and his co-workers are the lim e mortars in som e instances filled w ith an addition of ground bricks.

(6)

Quite sim ilar rôle, i.e. that of mortar (concrete) filler, w as played by sm all particles of keratophyre that have been revealed, for exam ple, in relics of the Ro­ man fortress at Kharax, Crimea, dating from the I — II century A. D. Both composition and techniques applied for preparing the mortars m ay — according to the author’s view point — be considered as im por­ tant criterion for conclusions relating, on the one hand, to traditions in the building trade whereas, on the other, they properly characterize its develop­ m ent and the practice of making the use of local building materials.

As one, very convincing evidence of such traditional links m ay be considered the kinds of m ortars applied in distant from one another geographical areas and in some instances during quite long periods of tim e (e.g. early-Byzantine John the Baptist orthodox church from the 8th century A.D. near Kerch and the Assumption of the Virgin Mary orthodox church, Kiev, dating from the 9th century A.D.).

A particular attention is devoted by the author to chemical and physical processes accom panying the process of hardening of various components that may have destructive effect on mortars in which they

have been applied, but, on the other, contributing to increasing of their strength and considerably exten ­ ding their lives. These processes, as a rule, are ones very long-term ed and, unfortunately, still not su ffi­ ciently enough cleared or explained. N evertheless, it has been quite authoritatively stated that under no condition should be lessened or ignored the rôle played by them which the fact is apparently evidenced by chem ical conflicts w ith modern m aterials (e.g. Port­ land cement) used in conservation that are leading to irreversible damages and losses. The practice of conservation in the USSR has indicated to necessity to avoid the application of such modern mortars that may react w hile in contact w ith those ancient.

Investigations from the fields of history of sciences, technology and m aterial culture are in the border area w here several fields of know ledge are m eeting and therefore they require the m ost close co-operation of representatives of natural, technical and hum ani­ stic sciences. In addition, they have different h i­ storical and modern aspects and a high importance for the further developm ent of works in the history of science, technology and m aterial culture. In part­ icular, however, should be emphasized their practical importance in conservation.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Theorem 2 implies that there is a positive integer n such that every multiple of 2 n which is relatively prime to 5 contains two blocks formed from the same digit.. We were able

ROCZNIKI POLSKIEGO TOWARZYSTWA MATEMATYCZNEGO Seria I: PRACE MATEMATYCZNE X II (1969)M. ANNALES SOCIETATIS MATHEMATICAE POLONAE Series I: COMMENTATIONES MATHEMATICAE

In this paper we obtain some equivalent characterizations of Bloch func- tions on general bounded strongly pseudoconvex domains with smooth boundary, which extends the known results

In [5] Bayart and Matheron give a generalization by proving that hyponormal operators are never N-supercyclic. In particular, if T is an invertible A-2- isometry with ||T || = 1,

The III stage of calculations involved the following changes: the retaining wall was strengthened by rein- forced concrete coating as well as the pivot protruding from it on which

Lemma.. Suppose first n=1. The boundary IH^r) takes on the

Proof. Obviously no subarc of Co reduces to a straight line segment. Let Q be the point on Co with the greatest distance from k and let I be the tangent of Co at Q. Each

This problem was investigated by many authors for various classes of holomorphic functions usually under the assumption of univalence.. An interesting result for the class