• Nie Znaleziono Wyników

Polityka NATO i Rosji wobec państw byłego Związku Radzieckiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polityka NATO i Rosji wobec państw byłego Związku Radzieckiego"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

pod redakcją Anny Jach

W

ojciech

Ł

ysek

Polityka NATO i Rosji wobec państw byłego Związku Radzieckiego

W sierpniu 1991 r. prezydent Stanów Zjednoczonych, wracając z Moskwy, odwiedził przy okazji Kijów. Przestrzegałtam ukraińskich parlamentarzystów przed „samobójczym nacjonalizmem" i zerwaniem z polityką centrum. Wa­ szyngton popierał wielocywilizacyjną jedność Związku Radzieckiego (ZSRR), próbując powstrzymać potężny „wulkan narodów”1. Ukraińcy, a także inni mieszkańcy regionu, nie chcieli o tym słyszeć. Uważali, że George Bush pełni funkcjęposłańca Gorbaczowa2.

1 Zob. W. Stepkiewicz, Wulkan narodów, [w: ] Najnowsza historia świata, red. A. Patek, J. Rydel, J. J. Węc, Kraków 2000, t. 3, s. 83-89.

2 Zob. J. L. Gaddis, Zimna wojna. Historia podzielonego świata, tłum. B. Pietrzyk, Kra­

ków 2007, s. 297; J. Strzelczyk, Ucieczka ze Wschodu. Rosja w polskiej polityce 1989-1993, Warszawa 2002, s. 272.

3 Poza tym podjęto decyzję, by rozpocząć prace nad reagowaniem kryzysowym i elastycz­

nym przeciwdziałaniem wobec nowych zagrożeń.

4 NACC (North Atlantic Cooperation Councii} - Północnoatlantycka Rada Współpracy, forum współpracy państw członkowskich NATO z państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Rada

Zachowanie elit amerykańskich, a także całego tzw. „pierwszego świata", wynikało z tego, iż tak samo traktowano rewolucje antykomunistyczną, jaki an- tyimperialistyczną. Uważano Związek Radziecki jedynieza zagrożenie geopoli­

tyczne, gdyto zaczęło zanikać, problem w mniemaniu wielu przestał istnieć.

Miał więc rację Henry Kissinger,gdy w 1992 r. ubolewał nadślepotą Zachodu, któryobawiał się rozpadu ZSRR.

Gwałtowne zmiany w Europie Środkowo-Wschodniej wymagały jednak reakcji. Stąd też w 1991 r., podczas szczytu NATO w Rzymie, zdecydowano o przejściu od polityki konfrontacji do politykiwspółpracy3. Utworzono w tym celu Północnoatlantycką Radę Współpracy (NACC)4. Reformy dostosowujące

(2)

Paktdo nowej sytuacji geopolitycznej przyszłyjednak zbytpóźno.Północnoat­

lantyckaRada powstała trzy dni przed rozpadem Związku Radzieckiego. Wobec wyłonienia się piętnastu nowych państw w miejsce jednego imperium popular­

na stała sięopinia, że Rosjawrogich intencji już nie ma, a wszystkiesiłynależy skoncentrować na budowie demokratycznegoświata.

Dlatego też Stany Zjednoczone przyczyniły się do powstania Partnerstwa dla Pokoju5, którego projekt również okazał się spóźniony - omawiano go niecały miesiąc po zduszeniu buntu rosyjskich parlamentarzystów (20-21 X 1992r.J. Celem Partnerstwa było uspokojenie społeczeństw Europy Środkowo- -Wschodniej, a także Rosjan. Pomysł zaczęto realizowaćdopiero w 1994 r. Ni­ kogo jednak w pełni nie usatysfakcjonowano. Dla państw Europy Środkowej był tomalutkikrok naprzód. Moskwa zaś oczekiwała, iżPartnerstwo stanie się czymś nakształt poczekalni. Zarówno w skład Rady, jak i Partnerstwa weszły państwa z byłego bloku ZSRR. Nie one jednak były pierwotnymi adresatami tych przedsięwzięć. W latach 90. głównym zagadnieniem, które zajmowało po­ lityków Sojuszu, była bowiem integracja Europy Środkowo-Wschodniej, a także relacje z przeciwnątemu Federacją Rosyjską (FR).

dała krajom regionu możliwość podjęcia wszechstronnego dialogu i konsultacji w spra­

wach bezpieczeństwa międzynarodowego. W skład NACC wchodziło początkowo 25 państw członkowskich, po rozpadzie ZSRR ich liczba wzrosła do 38. Działalność NACC dotyczyła głównie: konsultacji w sprawach politycznych i bezpieczeństwa, analizy budżetów obron­

nych w kontekście rozwoju gospodarki oraz przestawiania produkcji obronnej na cywilną, współpracy w sytuacjach nadzwyczajnego zagrożenia i udzielania pomocy humanitarnej oraz doradztwa w sferze przebudowy sił zbrojnych.

5 Partnerstwo dla Pokoju (PdP) - program współpracy między NATO a państwami Euro­

py Środkowej i Wschodniej oraz innymi państwami europejskimi. Organem koordynującym współpracę jest Północnoatlantycka Rada Współpracy (NACC). Pierwszym krajem z obsza­

ru byłego ZSRR, który przystąpił do PdP, była Ukraina.

6 Zob. J. Kozakiewicz, Rosja w polityce niepodległej Ukrainy, Warszawa 1999, s. 213-235.

W marcu 1997 r. Borys Jelcyn ostatecznie przestałsprzeciwiać się rozsze­

rzeniu Paktu. Równocześnie rozpoczął negocjacje z NATO w celu uzyskania jak największych korzyści w zamianza swoją zgodę. Mimo nalegań Kremla nie zawarto jednakporozumienia zapewniającego, że żadna z byłych republik ra­

dzieckich nie przystąpi do Sojuszu. Gdyw kwietniu 1999 r. w Waszyngtonie ob­

chodzono, wraz z trzema nowoprzyjętymi do NATOpaństwami,50-lecie Paktu, nasuwał się wniosek, iż system jałtański odszedł do lamusa.

Państwa obszaru byłegoZSRR pomijano w planach Zachodu. NATO jedynie chciało zwiększyć poziom bezpieczeństwa w tzw. „szarej strefie bezpieczeń­ stwa". Sytuacja ulegała zmianie stopniowo. Pierwszym krokiem okazały się odbyte w 1994 r.na Ukrainiew pełni demokratyczne wybory oraz rezygnacja przez prezydenta Krawczuka z koncepcji państwa atomowego6. W świetle tych

(3)

wydarzeńdużo lepiej wyglądała przyszłośćpaństw bałtyckich. Ich mocniejsza pozycja wynikała między innymi z tego, iż nie weszły one w skład Wspólno­ ty NiepodległychPaństw (WNP), a w Stanach Zjednoczonych aktywniedziałali przedstawiciele emigracji.

Inicjowanie stosunków z najmocniejszym po Rosji państwem regionu - Ukrainą - trwało aż do 1997 r. Symbolicznym zakończeniem pierwszej fazy okazał się szczyt w Madrycie, kiedy podpisano Kartę o szczególnym partner­ stwieNATO i Ukrainy oraz stworzono komisję dwustronną.Prócz Kijowa, spe­ cjalne relacje z Brukselą posiadała jedynie Moskwa. Pozycja Ukrainy w oczach natowskichdyplomatów okazałasię jednak nieco słabsza od pozycji Federacji Rosyjskiej.

Rosja wciąż pełniła funkcjęgłównego rozgrywającego w regionie, czegowy­ razem stała się politykamającana celu „finlandyzację" południowego sąsiada, a także próby reintegracji regionu dawnego ZSRR przy pomocy WNP. Za zna­ czące uznać należy, iż dopiero w 1999 r. Duma ratyfikowała traktat państwowy z Ukrainą.

1. Protokół rozbieżności (2004-2008 r.)

1.1. Kreml wobec drugiego rozszerzenia Sojuszu na wschód

Zamach terrorystyczny z 2001 r. rozpoczął proces zmian w polityce mię­ dzynarodowej. Stany Zjednoczone potrzebowały potężnych sojuszników.

W tworzeniu frontu przeciwterroryzmowi wzięła udział Rosja. Moskwa, choć niechętna akcji StanówZjednoczonych, dopatrzyła się w tej koalicjiwłasnego interesu. Wszak Rosjanie także walczyli z islamistami - m.in. w Czeczenii. Dzię­ ki temu zabiegowi Kremlodniósł sukces, za jaki należy uznać milczenie świata wobeczbrodnipopełnianych na Kaukazie Północnym i wzrostu autorytaryzmu w samej Federacji. Zacenęrealnych korzyści Moskwapozwoliła wejść Stanom Zjednoczonym,przy pomocy NATO, na obszar swych wpływów w AzjiŚrodko­

wej (bazywojskowe, korytarz powietrzny do Afganistanu). W obliczu destabi­

lizacjiPakistanu, świat zachodni stałsięjednak zakładnikiem Rosji,która może w każdej niemal chwili zamknąć jedynąspokojnądrogę,jaką dostarczanejest zaopatrzenie na środkowoazjatycki front walkiz talibami.

Wzamian za pomoc i zgodę na kolejne rozszerzenie NATO (2004r.) umoż­ liwiono Rosji przystąpienie doG-7. Zbiegło się to z innym wydarzeniem: pań­ stwa WNP, odepchnięteza brak postępów w reformach ekonomicznych i demo­ kratyzacji,zmieniłykurs na prorosyjski (prymwiodła Ukraina). Równocześnie

(4)

Kreml wznowił współpracę z Sojuszem, zawieszoną w 1999 r.ze względu na interwencję w Kosowie.

Kraje bałtyckie zostały członkami NATO i Unii Europejskiej (UE), a na Ukra­

inie miała miejsce „pomarańczowa rewolucja”, druga po gruzińskiej (2003).

Zaakcentowanie wydarzeń na kijowskim Majdanie jest istotne - Ukraina to dla Rosjan wyznacznik ich statusu mocarstwowego7. Przemiany w Gruzji, wraz z wydarzeniami na Ukrainie, stworzyły wrażenie kolejnej, czwartej fali demokratyzacji.

7 Zob. Z. Brzeziński, Wielka szachownica, tłum. T. Wyżyński, Warszawa 1998; idem.

Premature partnership, „Foreign Affairs" 1994, March-April.

8 Szpieg znad Bałtyku, „Forum" 2008, nr 48, s. 3.

Rosja próbowała przeciwdziałać. Naruszenia granicy państw bałtyckich i Gruzji przez samoloty bojowe czy powszechnie znany konflikt wokół gazu na Ukrainie to charakterystyczne działania. Takie badanie przez prowoka­

cję stanowi stały instrument polityki rosyjskiej wczoraj i dziś. Można wręcz nazwać takie zachowania konfliktami zastępczymi, na kształt tych z okresu zimnowojennego.

Zakrojonym na szerszą skalę działaniem tego typu były wydarzenia z 2007 r. wobec Estonii (wówczas już członka NATO). Sprawa zaczęła się od konfliktu o pomnik Brązowego Żołnierza, w swej ostrej postaci zaś przemie­

niła się w nie do końca udowodnioną wojnę cybernetyczną. Sojusz wówczas zawiódł. Wszelkie podjęte środki okazałysię jedynie spóźnioną reakcją, a nie działaniami ocharakterze prewencyjnym.

Przy okazji omawiania tejsprawywarto wspomnieć o aferze,która wybu­ chław listopadzie 2008 r. Zostałwówczas zdekonspirowany szpieg w minister­ stwie obrony Estonii, działający na rzecz Rosji. Ten człowiek miał dostęp do tajemnic UEi NATO8.Wartozaznaczyć wyraźnie - nowe państwa członkowskie, jak i ewentualni kandydaci z terenu byłego ZSRR przeztęaferę straciły nawia­

rygodności. Kto bowiem chciałby mieć tak niepewnych sojuszników? Bardziej przerażające jednak wydaje sięinne pytanie: jak bardzorosyjski wywiad prze­

niknął wszeregi urzędników państwczłonkowskich Sojuszu? Nie chodzi tylko okrajenaszegoregionu, lecz takżeo prorosyjskie elity zachodnioeuropejskie.

1.2. Rosja a „kolorowe rewolucje"

Powróćmy jednak jeszcze na chwilę do 2004 r. Moskwa miała inną wizję zagospodarowania przestrzeni byłego ZSRR niż„kolorowe", prodemokratycz- ne,aco najważniejszeprozachodnierewolucje.Budzący siępowoli moskiewski neoimperializm wpadł we własną pułapkę, żywiącsię możliwością buntu ko­

lejnych zorganizowanych społeczeństw. Wten oto sposób nakręcano całkiem nieświadomie,jaksię zdaje, spiralę nieufności między Rosją a pozostałymi pań­

(5)

stwami w regionie. Im bardziej Kreml obawiał się fali demokratyzacji, połączo­ nej z prozachodnią opcją w polityce zagranicznej, w wyniku czego prowadził politykę nastawioną nakonfrontację, tym bardziej kolejnekraje szukaływspar­ ciaipoczucia bezpieczeństwa na zachodzie.

Starcie między kształtującymsię społeczeństwem obywatelskim a autokra­ tycznymi władzami określić można jako największy zastępczy konflikt między demokracjąaautorytaryzmem, szerzej zaś między NATO a Rosją.

Dlaczego jednak Federacja Rosyjska prowadziła taką politykę, antagonizu­ jąc pozostałych graczy w regionie? Zgodnie z opinią elitrządzących musiano bronić sięprzed inwazjąz zachodu. To jużnie Polska, leczpaństwa wchodzące niegdyś w skład ZSRR stały się polem starcia między Sojuszem a Rosją. Nie­

przyjaciel, za jakiego uznawane jest NATO,nie zbliżał się dobram, lecz wdzie­

rał się do samej twierdzy.Wyrwanie Ukrainy czy teżGruzji ztzw.„szarej strefy bezpieczeństwa”, czylipo prostu przyjaznejMoskwie strefybuforowej, tojuż za dużo nietylko dla zwolenników Władimira Putina. Zagrożonazostała bowiem istota rosyjskości - mocarstwowość - za wyznacznik której uznaje się strefę wpływów.

Obawy Kremla okazywały siętymbardziej realne, gdyż neokonserwatywna administracjawaszyngtońska pragnęłaumocnić zdobycze, zapraszając Ukrainę i Gruzję do NATO. Oczywiście państwa te jeszcze długo nie będą spełniać kryte­

riów. Poziom niestabilności politycznej, deficyt demokracji, nie w pełni rozwi­ nięte instytucje i społeczeństwo obywatelskie czy też nierozwiązane problemy w polityce zagranicznej, jak Krym,Osetia orazstacjonujące na Ukrainie wojska rosyjskie, uniemożliwiają skuteczną integrację ze strukturami świata zachod­

niego. Jedyne więc, co wydawało się realne, to przyznanie dwóm najbardziej prozachodnim państwom byłego ZSRR Planu na rzecz członkostwa (MAP - Membership Action Plan).

1.3. Konsekwencje szczytu NATO w Bukareszcie

Sprzeciw Rosji, jak również opór zachodnioeuropejskich członków NATO, spowodował przesunięcie decyzji. W deklaracji końcowej zapisano jednak, iż Ukraina wraz zGruzją w przyszłości wejdą wskład Sojuszu. Ponowne rozwa­ żenie sytuacji iewentualne przyznanie planu działań miało nastąpić w grudniu 2008 r.9

9 A. Głąb, NATO / Ukraina i Gruzja będą członkami Sojuszu, [on-line:] www.psz.pl/index.

php?option=com_content&task=view&id=10103 (1 V 2008).

10 Opinia wyrażona w programie „Studio Wschód” wyemitowanym dn. 17 V 2008 w TVP 3 . Ponad miesiącpo szczycie NATO Jerzy Marek Nowakowskina antenie TVP3 wyraził opinię, iż„to co zrobiono, to danie Rosji czasu nazduszenielubzdesta­

bilizowanie tych państw"10. Trudno spuentować lepiej konsekwencje spotkania

(6)

w Bukareszcie. Samązaś opinię uznaćmożemy za proroczą. Bowiem wsierpniu 2008 r. rozpoczęła sięwojnana Kaukazie.

Członkowie Sojuszu znaleźlisię w sytuacji, której tak bardzo chcieli unik­

nąć. Strefaniczyjastała sięmiejscem,gdzie powstało zarzewie kolejnego sporu na linii NATO - Rosja. Wojna gruzińska stała się kolejnym konfliktem zastęp­

czym.Konsekwencje okazały się jednakdużo poważniejsze niż poprzednie nie­

pokoje. Wstrzymano spotkaniaRadyNATO- Rosja, a także współpracęwojsko­

wą. Wrócono w ten sposób do sytuacji z 1999 r.,gdywzajemne stosunki uległy zawieszeniu ze względu nainterwencjęSojuszu w Kosowie.Uzasadnionymsta­

ły się więc sądy, iż od granicy estońsko-rosyjskiejaż po Ukrainę mieliśmydo czynienia z „pograniczemw ogniu”.

Dziś - blisko pięć lat po wojnie - stosunki wróciły do stanu sprzed lip- ca 2008 r. Zachód znów zezwala na rewizjonizm. We wrześniu 2009 r. NATO wznowiło relacje z Moskwą, wcześniej powrócono do współpracywojskowej.

Wydaje się więc, iż Rosjawyszłazwycięskozprzedstawionejsytuacji -sprawę ewentualnego członkostwaTbilisi i Kijowaw NATO zepchnięto na margines.

Słusznym wydaje się więc stwierdzenie, iż jeśli w 1999 r. Federacja Rosyjska osiągnęła punktuzero na sinusoidzie,to osiem lat później powróciła do ekstra­ klasy.Czykrzywa mocarstwowościosiągnęłamaksimum? Najak długo stosun­ ki NATO -Rosjazostały wyzerowane?

2. Nowe otwarcie (2009 r.)

2.1. Rola Ukrainy w relacjach NATO - Rosja

Pod koniec 2009 r.najważniejszym elementemstosunków pomiędzy Rosją i NATO w perspektywie krótkoterminowej wydawała się Ukraina. Szczególnie, że na początku 2010 r. miały odbyć się wybory prezydenckie w tym państwie.

Czy jednak rzeczywiście były one tak istotne? Zgodnie bowiem z opinią rosyj­

skiego politologa DmitrijaTrenina, nad Dnieprem nie ma polityków prorosyj- skich bądź antyrosyjskich, oni po prostu są proukraińscy.Tak więc orientacja polityczna pełni jedynie funkcję kostiumu na arenie wewnętrznych sporów11.

Poza tym realna polityka Ukrainy, to wynik sytuacji w regionie, szerzej zaś świecie. Kijów, który posiada wystarczający potencjał, by determinować trendy na obszarze byłego ZSRR, sam siękieruje obecnym układem siłwswoich geo­

politycznychwyborach.

11 T. Kapuśniak, Ukraina jako obszar wpływów międzynarodowych po zimnej wojnie, War- szawa-Lublin 2008, s. 154, przyp. 124.

(7)

Stąd też biorąc pod uwagę „reset" w stosunkach Rosji ze Stanami Zjedno­ czonymi, a następnie NATO, nie należy się dziwić polityce Kijowa w pierwszej połowie 2010 r. Zwłaszcza, że Rosja pozostaje wciąż w fazie wzrostu, co do­ datkowo wzmacnia jej pozycję. Już zresztą obserwowaliśmy symptomy takiego zachowania wcześniej, by wspomnieć choćby list Dmitrija Miedwiediewa do Wiktora Juszczenki, a następnie odwołanie ambasadora. Na marginesie dodaj­ my, że ta sprawa pozbawiła złudzeń tych, którzy sądzili, iż nowy prezydent to polityczny gołąb12.

12 Zob. W. Konończuk, Prezydent Miedwiediew eskaluje kryzys w stosunkach rosyjsko- -ukraińskich, „Tydzień na Wschodzie" 2009, nr 27, s. 6-7.

13 Opinia wyrażona przez A. Bryc, autorkę książki Rosja w XXI wieku. Gracz światowy czy koniec gry?, na spotkaniu zatytułowanym „Polityka zagraniczna Federacji Rosyjskiej", zor­

ganizowanym przez sekcję politologiczną Koła Naukowego Studentów Rosjoznawstwa, 20 V 2009.

14 R. Oliphant, A Dubious Victory, [on-line:] http://russiaprofile.org/international/

al271961520.html (1 V 2010).

15 Ibidem.

Należy jednak zaznaczyć, iż akcja militarna, podobna do tej w Gruzji (2008 r.J, ma nikłe szanse realizacji. Raczej należy oczekiwaćwykorzystania innych instrumentów. Wypada się bowiem zgodzić z Agnieszką Bryc13, która twierdzi, żekolejna wojna nie będzie możliwaze względu nakryzysgospodar­

czy.Biorącpod uwagę powyższe argumenty, umowa zawarta przez nowego pre­

zydenta - Wiktora Janukowycza-z 21 kwietnia 2010 r.niepowinna zbytnio za­ skakiwać. Szczególnie, że przyjmując obraz uproszczony przez media, należało spodziewać się takich rozwiązań po kojarzonym z opcją prorosyjską polityku.

Patrząc z punktu widzenia Federacji Rosyjskiej wypada stwierdzić, iżwy­ korzystała onaskutecznywobec Ukrainy instrument w postaci dostaw surow­ ców, w zamian zaś otrzymała niezwykle istotne ze swojego punktu widzenia ustępstwa. Tak bowiem należy rozumiećzapis o przedłużeniu obecności Floty Czarnomorskiej na Krymie ażdo 2042 r. w zamian za 30%upustu na dostawy rosyjskiego gazu14.

Czymożna wyciągnąć jednakwniosek, iż Ukraina niewstąpi do NATO przez kolejnych trzydzieści lat? Do pewnego stopnia na pewno tak. Choć zgodnie z opinią rosyjskiego politologa Siergieja Markowa zawarta ukraińsko-rosyjska umowa nie wyklucza członkostwa Ukrainy w NATO. W czasach prezydentury Juszczenki administracja George'a W. Busha promowała ofertę członkostwa dla Ukrainy,a amerykańscy urzędnicy stwierdzali, iż rosyjska baza nie stwarza żadnych problemów15. W rzeczywistości jednak, biorąc poduwagę inne działa­ nia Janukowycza (np. likwidację agend rządowych zajmujących się rozwojem

(8)

stosunków zNATO16),można spokojnieodłożyć ad actawszelkieprozachodnie inicjatywy.

16 Wiadomość podana w programie J. Pałasińskiego „Informacje ze świata” wyemitowanym dn. 6 IV 2010 w TVN 24.

17 Wypowiedź P. Kowala w dyskusji „Dokąd zmierza Ukraina", spotkanie zorganizowane przez Ośrodek Myśli Politycznej, 2 III 2001.

10 Wypowiedź Z. Brzezieckiego w dyskusji „Dokąd zmierza Ukraina”, spotkanie zorganizo­

wane przez Ośrodek Myśli Politycznej, 2 III 2001.

19 K. Barysch,C. Grant, Russia,TheEUand Ukrainę. Nota tug of war, [on-line:] www.cer.

org(20 I 2010).

20 Zob. R Oliphant, op. cit.

21 K. Kłysiński, Aleksandra Łukaszenki gra w dwa ognie, „Nowa Europa Wschodnia" 2010, nr 3-4, s. 60.

W takim wypadku ciężar relacji na linii Zachód- Ukraina spocznie na Unii Europejskiej. Czy jednak ta organizacja posiada jakiś konkretny plan wobec sąsiadów na wschodzie?Wydaje się to wątpliwe. Wprawdzie zainaugurowano program Partnerstwa Wschodniego, jednak według wielu koncepcjata, autor­ stwaWarszawy i Sztokholmu, stanie się co najwyżej „konferencyjną specjalnoś­ cią" nieodgrywającą znaczącej roli17.

Taką tezę łatwo można uzasadnić. Otóż większość uczestników, w tym Ukraina, Partnerstwa Wschodniego traktuje propozycje UE jakmenu. To zupeł­

nie innasytuacja niż w przypadku państw Europy Środkowo-Wschodniej, jak Polskaczy Czechy. Onebowiembrały wszystko, co Unia dawała.Nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy wybierają zaś tylko to, co ich interesuje. Istnieje więc poważne niebezpieczeństwo, że UE „rozleniwi się"18, comożedoprowadzić do nieuporządkowania obszaru najbliższegosąsiedztwa. Biorąc zaś pod uwagę, że Unia Europejska w2010 r. wkroczyła w nowyokres swego istnienia, taki sce­ nariusz wydaje się niekorzystny. Jeślibowiem nie teraz, to kiedy?Stąd teżjako puentę, ale przede wszystkim przestrogę, potraktować należy słowa Romano Prodiego z 2004 r.: „Istniejewiele przyczyn, by Ukraina pełniła dla Unii Euro­ pejskiej taką funkcję, jak Nowa Zelandia"19.

Myliłbysię jednak ten,kto przesądziłby los Ukrainy jakozdecydowaniepro- rosyjskiego kraju, bez europejskiej przyszłości.Zgodnie bowiem z opinią lidera rosyjskiej opozycji Borysa Niemcowa, wyrażonej na łamach dziennika „Kom- miersant", istnieje możliwość zaistnienia tzw. „czynnika Łukaszenki"20. Należy przez torozumiećpostawę, którą w ostatnichmiesiącach przyjęła Białoruś. No­ menklatura białoruskaz AleksandremŁukaszenkąnaczele trzyma bowiem Ro­ sjęiZachódna dystans i rozgrywa ichprzeciw sobie. Mińsk zaśczerpie korzyści bezkonieczności ustępstw ograniczających jego władzę21.

Wracając jednak do przykładu Ukrainy. W ostatnim pięcioleciu ukształto­

wała się tam klasa średnia - jeszcze słaba i niestabilna, lecz już wystarczająco zamożna, by móc działaćsamodzielnie, aco najważniejsze -świadomie. Nowe

(9)

elity zwrócone są na Zachód, z nim wiążąswoją przyszłość22.Tak więc Ukraińcy narazie jedynie „nasiąkają"europejskością.

22 J. Wilczak, Wiktor bez wiktorii, „Polityka" 2010, nr 5, s. 77.

23 M. Leniar, Członkostwo w Unii Europejskiej - szansa czy idée fixe ukraińskiej polityki?,

„Zeszyty Naukowe Zakładu Europeistyki Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rze­

szowie" 2007, nr 3, s. 137-163.

24 T. A. Kisielewski, Schyłek Rosji, Poznań 2007, s. 169. Słuszność tej opinii potwierdza choćby przykład RFN, której drużyna zdobyła w 1954 r. tytuł mistrzów świata w piłce noż­

nej. Pozwoliło to Niemcom odzyskać poczucie godności i własnej wartości, słowem: wyzbyć się traumy po faszystowskich rządach i II wojnie światowej. Także niedawno mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. Otóż w lipcu 2007 r. Irak zdobył Puchar Azji w piłce noż­

nej, a obywatele Iraku, zarówno szyici, sunnici, jak i Kurdowie, poczuli się jednym narodem, mimo dzielących ich różnic. Euforia nie trwała jednak długo, co wynikało z wyjątkowo dra­

matycznych konfliktów wewnętrznych.

Sytuacja może jednak ulec zmianie, gdyż Ukraina wraz z Polskązostaławy­

znaczona na organizatoramistrzostw Europyw piłce nożnej w 2012 r. Działa­ czeUEFA uznali, że warto wyciągnąć doUkrainyrękę i na dobre wciągnąć ją do Europy. Najwięcej może skorzystaćna tym ukraińska gospodarka i turystyka.

Z decyzja UEFA wyciągnąć można wniosek, iż Ukraina, mimo wielu niedosko­ nałości, staje się równorzędnympartnerem państweuropejskich.W tym kon­ tekście istnieje szansa powiązania Ukrainy z Unią Europejską w przyszłości23. Jeżeli ukraińskie władze wywiążą się z przyjętego zobowiązania, to prawdo­ podobnie będzie to decydujący krok ku narodowemu zjednoczeniu Ukraińców i utrwaleniuukraińskiej tożsamości narodowejjakoodrębnej od rosyjskiej. Nic tak bowiem nie zbliża ludzi,jak gremialny krzyk w obronie własnej bramki24.

Sport, element kulturymasowej, równie dobrze jak„pomarańczowarewo­

lucja” przyczynić się możedorozwoju samoidentyfikacjiUkraińcówjako świa­

domego narodu. Dopiero wówczas, gdy mieszkańcy Ukrainy staną się świa­

domymi obywatelami, będą w pełni gotowi do pełnego i odpowiedzialnego wyboru swej przyszłości: w ramach struktur europejskich bądź też wspólnie z Rosją. Najprawdopodobniej jednak Ukraina, m.in. zewzględunageograficzną rozległość, będzie wierna swejwielowiekowej tradycjipozostawania na skraju dwóch światów,jako most i bufor między Europą i Rosją.

2.2. Znaczenie manewrów rosyjskich na Białorusi

Martwi,iżcoraz częściej Rosjaniepokazująwrogi stosunek do Zachodu. We wrześniu 2009 r. odbyły się manewryna Białorusi, równocześnie trwały ćwi­

czeniaokrętów w obwodziekaliningradzkim. Niedługo potem odbywała się gra wojennaw ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB - Organizacyja Dogowora o Kollektiwnoj Bezopasnosti),pierwsza w ramach tej organizacji na kazachskich stepach.

(10)

Pierwsze z manewrów według planumiałypomóc w przygotowaniusię do odparciaagresjiz zachodu (pseudonimćwiczeń„Zapad"), przeciw siłom wspie­

rającym polską mniejszość, która podniosła bunt. Drugie przeprowadzane były przezokręty wchodzące w skład floty stacjonującej wSewastopolu - central­ nym punkcie sporu międzyKijowem a Moskwą. Trzecie zaś przezorganizację, która podobnie jak SzanghajskaOrganizacjaWspółpracy, uważanajest za anty- natowską. Zbierającte spostrzeżenia dojść można do przerażających wniosków:

Rosja szykuje się do konfliktu z NATO. Wizjawydaje się złowroga, gdyżSojusz Północnoatlantycki od wielu latnie przeprowadzał gierwojennych takich jak Federacja Rosyjska prowadzi obecnie25, a wyżej opisane działania Kremla nie spotkały się ze zdecydowaną reakcją NATO.

25 S. Koziej, Rosja przećwiczyła konflikt z Ukrainą?, [on-line:] www.konflikty.wp.pl/

kat,1020229, title.Rosja-przecwiczyla-konflikt-z-Ukraina, wid, 11564397,wiadomosc.html (17X2009).

26 Warto wymienić w tym kontekście m.in. Edwarda Lucasa i Tadeusza A. Kisielewskiego.

27 Autorem pojęcia jest korespondent „Daily Telegraph" - Xan Smiley. Zob. D. Remnick, Grobowiec Lenina, tłum. K. Obłucki, Warszawa 1997, s. 229.

2.3. Pozycja Rosji na arenie międzynarodowej z perspektywy gospodarczej

Wreszcie na koniec tej części rozważań warto zatrzymać się przy kwestii, której poświęca uwagę wielu autorów26. Kładą oni nacisk na problemy we­ wnętrzne Federacji Rosyjskiej (demografię,fatalną infrastrukturę, uzależnienie od surowców i poziomu ich cen). Te zagadnienia pojawiająsię od dawna.Już w latach 90. Rosjęuważano za „Górną Woltę z rakietami"27. Mimokryzysu pod koniec rządów BorysaJelcyna, obserwujemy obecnie powrótMoskwy do glo­

balnejekstraklasy. Czy wszystko można wyjaśnić ekonomią?

Rosja od 300 lat pod postacią różnych form ustrojowych odgrywa wciąż istotną rolę wśród czołowych mocarstw. Okresy wzrostu przeplatane są z la­ tami smuty. Władze i systemypolitycznezmieniająsię,przemijają wojny,przy­ chodzą kolejne pokolenia. Gdzie Rosja zdąża teraz? Czy po raz kolejny jej ży­ wotność zaskoczy obserwatorów? Wątpliwości niebrakuje.Wydaje się,że jeśli nie nastąpią gwałtowne wydarzenia wskaliświata,to Moskwa utrzyma pozy­

cję wśródglobalnych graczy,choć nie przeczy to możliwym drobnym fluktua­

cjomjej pozycji wukładzie sił. Czy Zachód przyjdzie z pomocą Rosjiw trudnych chwilach, jak w latach 90.? Wydaje się,że tak. Chociażbypo to,bykupić swoje bezpieczeństwo. Kreml zaś potrzebuje i będzie jeszcze bardziej potrzebować wprzyszłości zachodniej technologii i pieniędzy.

(11)

3. Wpływ otoczenia międzynarodowego

3.1. Koalicja antyamerykańska (Iran - Indie - Chiny - Rosja) - utopia czy rzeczywistość?

Sytuacja w krajach dawnego ZSRRtonietylko funkcja relacji Rosji ześwia­

tem Zachodu pod postacią UE i NATO. Również inni gracze mogą wpłynąć na rozwój wydarzeń. Prawdopodobna wydaje się opcja, iż wszystkich pogodzą Chiny. Wiele bowiemwskazujena to, że zastąpią one na pozycji światowego li­

dera Stany Zjednoczone, prześcignąpodwzględem wskaźników gospodarczych jednoczącą się Europę, a równocześnie zagrożą Rosji28. Proces ten widoczny jest już naspotkaniach Szanghajskiej Organizacji Współpracy iwregionie Azji Centralnej,gdzie środek ciężkości przechylasięwstronę Pekinu. Konflikt mię­

dzy Moskwą a Pekinem nieprzybierze ostrzejszej formy - obie strony potrze­ bują siebie nawzajem. Takjest przynajmniejteraz.

28 Zob. T. A. Kisielewski, op. cit.

29 Społeczeństwo mimo życia w zgodzie z szariatem pozostaje pod wpływem kultury maso­

wej o amerykańskim rodowodzie.

Chiny dominują w tym partnerstwie i posiadają bardziej rozległe interesy niż Moskwa. Trwająca około 500 latdominacja cywilizacji zachodniej kończy się. Europa i Rosja tracą na znaczeniu we współczesnym świecie. Rozwiąza­ niem spowalniającym ten proces może być wzajemne wspieranie się wobec groźbychińskiej dominacji. Czytaki sojuszjest jednak możliwy?

Przy okazji warto wspomnieć o źródle zamieszania w ostatnich miesią­

cach - Iranie. Państwem tymrządzą politycy antyamerykańscy29, prowadzący grę z Zachodem. Jejgłówny element stanowiąpracenadwykorzystaniemener­

gii nuklearnej. Patronami wolty ze strony Teheranu są Rosja i Chiny, wspiera­

jące technologiczniereżim ajatollahów. O wzajemnychpowiązaniach świadczy chociażby i to, że Iran ubiega się o członkostwo w Szanghajskiej Organizacji Współpracy, która nie przypadkowozyskała sobie przydomek klubu dyktato­

rów. Parasol nad Teheranem nie wydaje sięjednak szczelny. To tylko figura- -pionek na szachownicyrosyjskich interesów. StanyZjednoczone za czynione ustępstwa (np. w sprawie tarczy antyrakietowej), oczekują poparcia w sprawie Iranu.Na Kremlu nie podjętodecyzji o zawarciu takiej transakcjiwymiennej.

Polityka Waszyngtonu zgodnie z ostatnimi informacjami zabezpieczyłasię natakąewentualność. Jakogłoszono niedawno, mają miejsce rozmowy o udo­ stępnieniu przez stronę ukraińską radarów amerykańskiej, zmodernizowanej inicjatywie obrony antyrakietowej. Rosjanie sprzeciwiają się takim rozwiąza­

niomjednoznacznie. Całej sprawie posmaku dodaje fakt, iż ewentualne urzą­

(12)

dzenia udostępnione Stanom Zjednoczonym znalazłyby się w dawnych rosyj­ skich bazach wojskowych. Czyż potrzeba więcej symboli? Według najnowszych doniesień administracja waszyngtońska zaprzecza, by elementy nowej tarczy znalazły się wpaństwach nienależących do NATO30.

30 Wiadomość podana w programie J. Pałasińskiego „Informacje ze świata” wyemitowanym dn. 16X2010 w TVN 24.

31 Kto się boi, ten zwycięża, „Forum" 2009, nr 42, s. 8-11.

32 Podczas zimnej wojny wpływ był oczywiście dużo większy, w pewnych okresach i dzie­

dzinach wręcz całkowity.

Według dobrze potwierdzonych źródeł relacje amerykańsko-rosyjskie są niezwykle napięte, mimo prezentowanego zaufania31. Najważniejszym człon­

kiem Sojuszu są Stany Zjednoczone i to onew dużym stopniu wyznaczają tory dialogu z Rosją32. Wydaje się więc, że nowa demokratyczna administracja ro­

zegrała dobrą partię, jednocześnie zawiodła się na Moskwie, z którą chcia- ła ubić dobry interes. Kreml jednak wciąż stosuje zasady gry zerojedynko­

wej - wszystko albo nic. Jak na dłoni widać, iż w XXI w. mamy do czynienia z XIX-wiecznym mocarstwem,które trudnowtłoczyć w dzisiejszeramypolityki międzynarodowej.

3.2. Zagrożenie islamskim fundamentalizmem

Dziś rękami środkowoazjatyckich władców Kreml próbuje usunąć niechcia­ nych sojuszników(bazyw Kirgistanie i Uzbekistanie). Proces postępuje powoli.

Dodatkowo, Amerykanie starają się aktywnie przeciwdziałać, zabezpieczając prawaswojei sojuszników.

Nie wolno zapominać, żeczłonków NATO i Rosję łączysporo. Po pierwsze, zagrożenia płynące ze świata islamu. Groźba kolejnychzamachów w Europie i Ameryce, a także wojna w Afganistanie,jak również zwiększona migracja mu­

zułmanówdo Rosji, konflikt na Kaukazie Południowymczy zwiększonaaktyw­

ność islamistów w„miękkim podbrzuszu" Rosji, to dwie stronytego samego medalu. Wszystkie tesprawy łączą świat zachodnizpostputinowską Rosją. Nici tych problemówzbiegają się zaśwAfganistanie. Wspólne zagrożenia potrafią skojarzyć zupełnie odmienne ideologicznie strony. W krótkiej perspektywie w wypadku Federacji Rosyjskiej i NATO wydaje się to mało realne, ale przy­ szłość potrafi zaskakiwać.

Sprawy konfliktogenne międzyaliantami a Kremlem należą do zagadnień niezwiązanych bezpośrednio z nimi, choć wpływają na wzajemne relacje.

Umiejscowionesąniejakoobok, stając się przez to niby-starciami, konfliktami zastępczymi, agłówne stosunki jedynie je odzwierciedlają.

(13)

4. Postscriptum

Od czasu powstania tego tekstu minęło kilkaobfitującychw istotne wyda­

rzenia miesięcy. Anders Fogh Rasmussen - nowy sekretarz generalny NATO - swoje pierwszeprzemówienie poświęcił Rosji. Podkreślił w nim, żezdaje sobie sprawę z różnicw wielu fundamentalnych sprawach międzyRosją i NATO. Za­ znaczył przy tym, iż w pewnych obszarach interesyobu graczy sązbliżone i na tym należy się skupić.

Zaakcentowanie, że „kooperacja między NATO a Rosjąnie jest sprawąwy­

boru, lecz konieczności"33 uznać należyza brutalne obnażenie rzeczywistości.

Jednocześnie odczytaćtomożna jakopróbę ukazaniaRosji, iż także ona niema innegowyjścia niżwspółpraca. Obszardawnego ZSRR wydaje się zbyt ważny dla Kremla, by Moskwa pozwoliła na rozprzestrzenienie natowskiej idei „ot­

wartych drzwi" w przestrzeni, gdzie wciąż dominuje rosyjska zasada sferwpły­

wów. Na terenie poradzieckim należyraczej oczekiwać utraty wpływów Soju­ szu, co będzie stanowić koszt ewentualnej współpracy z Federacją Rosyjską w Afganistanie.

33 A. F. Rasmussen, NATOand Russia. A New Beginning, [on-line:] www.nato.int/cps/en/

natolive/opinions_57640.htm (1 XII 2009).

34 Tekst projektu rosyjskiego porozumienia odnośnie bezpieczeństwa został umieszczony w internecie 29 listopada 2009 r. Stało się to przeszło ponad rok po tym, jak prezydent Dmi­

trij Miedwiediew podniósł tę sprawę po raz pierwszy. W przemówieniu z czerwca 2008 r.

w Berlinie skrytykował NATO jako „niezdolne do znalezienia nowych sposobów na swoje istnienie" od zakończenia zimnej wojny.

Rasmussen kilka miesięcy później, w niecałe pół roku po wizycie Baracka Obamy, odwiedził Moskwę. Po słowach przyszedłczas na czyny. Zanim jednak doszło dowizyty sekretarzageneralnego, Rosja pierwsza wystąpiłaz inicjaty­ wą. Niewiele brakowało, by wizytę odwołano. Przyczyną stało się odrzucenie przez Sojusz, przedstawionej w listopadzie propozycji zmianwstrukturzebez­

pieczeństwaeuropejskiego34.

Plan Kremla miał na celu zwiększenie roli Rosji przez zastąpienie NATO iOrganizacjiBezpieczeństwa i Współpracy wEuropie (OBWE)nową strukturą, a także zmarginalizowaniepozycji Stanów Zjednoczonych. Niezależni anality­ cy twierdzą, iż inicjatywa miała zapobiec rozszerzaniuSojuszu o byłe republiki ZSRR.Zupełnieinne cele postawiłprzed sobą Sojusz.Najważniejszym punktem miało być zwróceniesię o rosyjską pomoc w Afganistanie.

Na początku grudniasekretarz generalny przybył do Moskwy. Większość swojego czasu poświęcił przedstawianiu pojednawczych propozycji. Podczas spotkania ze studentami stwierdził: „NATO nigdy nie zaatakuje Rosji. Nigdy".

(14)

Po chwilizaś dodał: „Przestaliśmy sięteż tegoobawiać i Rosja powinna zrobić to samo"35.

35 K. O’Flynn, NATO Chief Looks For Afghan Help, Eases Tension In Moscow, [on-line:]

www.rferl.org/content/NATO_Chief_Looks_For_Afghan_Help_Eases_Tension_In_Moscow /1906901.html (18 XII 2009).

36 Ibidem.

37 Ibidem.

36 NATO oburzone: Rosja powinna nas zaprosić na manewry, [on-line:] www.wiadomosci.wp.

pl/kat,1356,ti tle,NATO-oburzone-Rosja-powinna-nas-zaprosic-na-manewry,wid,11698156, wiadomosc.html?ticaid=197ae&_ticrsn=5 (1 XII 2009).

39 S. Koziej, Wyzwania i szanse nowego szefa NATO, [on-line:] http://wiadomosci.wp.pl /kat,l 342,title,S-Koziej-dla-WP-wyzwania-i-szanse-nowego-szefa-NATO,wid,l 1371431, wiadomosc.html (15 I 2010).

Sekretarz Sojuszu powtórzył również myśl ze swojego wrześniowego przemówienia, iż „Afganistan powinien być centralnym punktem współpracy w 2010 r."36. Moskwajest świadoma, że niepowodzenia NATO spowodują roz­ przestrzenienie się islamskiego powstania naAzję Środkową. Odmówiła jednak wysłania żołnierzy, tłumacząc sięskojarzeniamizinterwencjązlat 1979-1989.

Należy przyznać, że to słusznetłumaczenia.Jednakprawdziwejprzyczynynie­

chęci należyszukać gdzieindziej.

Jeden z rosyjskich ekspertów sformułował to tak: „Nasza pomoc dla państw NATOwAfganistanie będzie oznaczać, że talibowiei Al-Kaida będąprawdopo­

dobnie mniej zdolni, by uderzyć w Stany Zjednoczone i ich sojuszników w Euro­ pie, leczprawdopodobnie wystarczająco mocni, by uderzyć w Rosję i rosyjskich obywateli w Azji Centralnej”37. Rasmussen wyjechał z Moskwy nie uzyskując niczego poza deklaracjami. Przypomina towizytę BarackaObamy wRosji z lip- ca 2009 r. Obaj „zresetowali" stosunki z FederacjąRosyjską izłożyli listę próśb i zażaleń. Konkretnych decyzji jednak zabrakło.

Warto wspomnieć także o spóźnionej reakcji Sojuszu na rosyjskie mane­

wry. Sprawata łączy się z nowąstrategią NATO.Sens istnienia Paktu sprowa­

dza się obecnie do walk naterytorium Afganistanu. Europejczycy ześrodkowej i wschodniej części kontynentuzaś chcą podkreślić,że staromodne bezpieczeń­

stwozbiorowe wciąż stanowipriorytet.Zwłaszcza w obliczu politykirosyjskiej, zakorzenionej wXIX-wiecznym sposobie myślenia. Sprawa ćwiczeń stała się tematem grudniowegoposiedzenia ambasadorów państwczłonkowskichSoju­

szu, gdzie potępiono rosyjskiedziałania, jako „sprzeniewierzające się poprawie stosunków politycznych międzyobiema stronami"38. Nieco wcześniejsekretarz generalny powołał specjalną grupę, mającą przygotować projektnowej strate­ gii. Ma się wniej znaleźć zapis ogwarancjach bezpieczeństwa39.

W połowie stycznia „The Economist" ujawnił, iż Sojusz zdecydował się opracować również awaryjny plan obronny dla państwbałtyckich nawypadek nieprzewidzianego ataku. Rozważanotaki pomysł od pięciulat. Jednak dopiero

(15)

teraz osiągnięto kompromis. Dotej poryzakładano, że jeśli Rosja jest sprzymie­

rzeńcem Sojuszu, plany obronne dla państw bałtyckich są zbędne, chociażby dlatego, by nie drażnić partnera40.

40 Border controls, [on-line:] www.economist.com/daily/columns/europeview/displaysto- ry.cfm?story_id=15268095&fsrc=nwl (15 I 2010).

41 Przemówienie L. Kaczyńskiego wygłoszone w Tbilisi 12 VIII2008, [on-line:] www.tvn24.pl (18 VIII 2008).

5. Podsumowanie

Mimo pozorów wiele łączyMoskwę i Brukselę. Czyjednak rosyjski sposób prowadzeniapolitykimożna okiełznać? Przecież„byliśmy głębokoprzekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie"41.Choć inicjatywa, szczególnie na obszarze dawnegoZSRR, leży po stronie Moskwy, to kraje regionu coraz śmielej patrzą na zachód, co staje się zarzewiem konfliktówKremlaz Brukselą.

Często ostatnio deklarowana chęćwspółpracy z Rosją zawiera wsobienie­

przekraczalną granicę tam, gdzie zaczynają się imponderabilia NATO. Należy jednak odrzucić mrzonki o rozszerzeniu Sojuszu naUkrainę lub inne państwo na obszarze byłego ZSRR, czy też aktywnej polityce na terenie tzw. „bliskiej zagranicy".

Warto podkreślić, iżinicjatywa jestw rękach Moskwy. Postępowanie alian­ tów będzie jedynie odpowiedzią na destrukcyjne działania Rosji, zmierzające do zmarginalizowania NATO i rekonstrukcji europejskiego systemu bezpie­

czeństwa. Ze swojejstrony zaś Sojusz dążyć będzie do wewnętrznych przeobra­ żeń, by stać sięw niedługim czasie światowymgraczem gotowym na wyzwania, jakie przynosi XXI w. Wzmacniając nadwątloną, w wyniku zakończenia zimnej wojny i procesu rozszerzenia, strukturę,NATO spróbuje dać odpór krytykom głoszącym, iżjego czas minął.

Jednocześnie Sojusz będzie działał na rzeczwiększego zaangażowania mo­

carstw regionalnych w Azji Środkowej oraz sąsiadów Afganistanu, próbując tym samym zrzucić nanichodpowiedzialność. Głównym partneremNATOzko­

niecznościstaje sięFederacjaRosyjska.SekretarzgeneralnySojuszu z pewnoś­ ciądołoży wszelkich starań, bykremlowscydecydenciniezapominali o powią­

zaniach między bezpieczeństwem Rosji a sytuacjąw Afganistanie.

Konkludując - problemnie tkwi w polityce Brukseli, lecz Moskwy. Pytanie zaś brzmi: czy udasię przekonać Rosję, iż jej bierność, a tymsamym zmniej­

szenieszans NATO nasukceswAfganistanie, doprowadzi nie tylkododestabi­

(16)

lizacjitego kraju i zdyskredytowaniaSojuszu, lecztakże do obniżeniapoziomu bezpieczeństwa FederacjiRosyjskiej. NATO porzuciło pomysł kolejnego rozsze­

rzenia na wschód. Jednak zwiększenieliczbyczłonków w ostatnich jedenastu latach stawia kolejnewyzwanie przed Paktem: utrzymaniejedności i wytycza­ nie celów na przyszłość,by nie dryfować, a płynąć w wyznaczonym kierunku.

Nieuniknionym wydaje się w takimkontekścierozwijaniestosunków z partne­

rami zza wschodniej granicy.

Bibliografia

Barysch K., Grant C., Russia, The EU and Ukraine. Not a tug ofwar, [on-line:] www.cer.

org (20 I 2010).

Border controls, [on-line:] www.economist.com/daily/columns/europeview/displaysto- ry.cfm?story_id=15268095&fsrc=nwl (15 I 2010).

Brzeziński Z., Wielka szachownica, tłum. T. Wyżyński, Warszawa 1998.

Brzeziński Z., Premature partnership, „Foreign Affairs" 1994, March-April.

Gaddis J. L., Zimna wojna. Historia podzielonego świata, tłum. B. Pietrzyk, Kraków 2007.

Głąb A., NATO / Ukraina i Gruzja będą członkami Sojuszu, [on-line:] www.psz.pl/index.

php?option=com_content&task=view&id=10103 (1 V 2008).

Kapuśniak T., Ukraina jako obszar wpływów międzynarodowych po zimnej wojnie, War- szawa-Lublin 2008.

Kisielewski T. A., Schyłek Rosji, Poznań 2007.

Kłysiński K., Aleksandra Łukaszenki gra w dwa ognie, „Nowa Europa Wschodnia" 2010, nr 3-4.

Konończuk W., Prezydent Miedwiediew eskaluje kryzys w stosunkach rosyjsko-ukraiń- skich, „Tydzień na Wschodzie” 2009, nr 27, s. 6-7.

Kozakiewicz J., Rosja w polityce niepodległej Ukrainy, Warszawa 1999.

Koziej S., Rosja przećwiczyła konflikt z Ukrainą?, [on-line:] www.konflikty.wp.pl/kat, 1020229,title,Rosja-przecwiczyla-konflikt-z-Ukraina,wid,l 1564397,wiadomość, html (17X2009).

Koziej S., Wyzwania i szanse nowego szefa NATO, [on-line:] http://wiadomosci.wp.pl/

kat,1342,title,S-Koziej-dla-WP-wyzwania-i-szanse-nowego-szefa-NATO,wid, 11371431,wiadomosc.html (15 I 2010).

Kto się boi, ten zwycięża, „Forum" 2009, nr 42, s. 8-11.

Leniar M., Członkostwo w Unii Europejskiej - szansa czy idee fixe ukraińskiej polityki?,

„Zeszyty Naukowe Zakładu Europeistyki Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie" 2007, nr 3, s. 137-163.

(17)

NATO oburzone: Rosja powinna nas zaprosić na manewry, [on-line:] www.wiado- mosci.wp.pl/kat,1356,title,NATO-oburzone-Rosja-powinna-nas-zaprosic-na- -manewry,wid,11698156,wiadomosc.html?ticaid=197ae&_ticrsn=5 (1 XII 2009).

O’Flynn K., NATO Chief Looks For Afghan Help, Eases Tension In Moscow, [on-line:] www.

rferl.org/content/NATO_Chief_Looks_For_Afghan_Help_Eases_Tension_In_Moscow /1906901.html (18 XII 2009).

Oliphant R., A Dubious Victory, [on-line:] http://russiaprofile.org/international/

al271961520.html (1 V 2010).

Przemówienie L. Kaczyńskiego wygłoszone w Tbilisi 12 VIH 2008, [on-line:] www.tvn24.

pl (18 VIII 2008).

Rasmussen A. E, NATO and Russia. A New Beginning, [on-line:] www.nato.int/cps/en/

natolive/opinions_57640.htm (1 XII 2009).

Remnick D., Grobowiec Lenina, tłum. K. Obłucki, Warszawa 1997.

Stepkiewicz W, Wulkan narodów, [w:] Najnowsza historia świata, red. A. Patek, J. Rydel, J. J. Węc, Kraków 2000, t. 3.

Strzelczyk J., Ucieczka ze Wschodu. Rosja w polskiej polityce 1989-1993, Warszawa 2002.

Szpieg znad Bałtyku, „Forum” 2008, nr 48.

Wilczak ]., Wiktor bez wiktorii, „Polityka” 2010, nr 5.

(18)

Cytaty

Powiązane dokumenty

They studied the control structure of metabolic systems at states of optimal activity [ 63 , 64 ], the optimal timing of metabolic gene expression [ 65 ], optimal gene

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

Państwa Kaukazu Południowego traktują relacje z NATO jako pierwszy krok w kierunku do integracji europejskiej, utrzymania bezpieczeństwa w regionie i zachowania

Zasadniczo rzecz biorąc, współczesna praktyka projektowa w wymiarze designu doświadczeń została sprowadzona do totalitaryzmu semantyk, przeciwko któremu trudno się buntować,

Przyczyn trudności w odkrywaniu tych reguł i zasad Kuhn propo­ nuje szukać w 1° nieuświadamianiu sobie tych reguł przez członków wspólnoty naukowej

Celem niniejszego artykułu jest analiza polityki Szwecji i Finlandii wo- bec współczesnych wyzwań oraz ocena korzyści w zakresie bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego,

Był więc to czas, gdy z jednej strony two- rzone były ramy współpracy NATO zarówno z Rosją, jak i Ukrainą (oba kraje dołączają do Rady Współpracy Północnoatlantyckiej,

Pierwszym krokiem do uzyskania interesującego nas estymatora jest wyprowadzenie zależności pomię- dzy resztami a składnikiem losowym.. Reszty są oszacowaniami składników