• Nie Znaleziono Wyników

O wszystkim i - prawie o niczym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O wszystkim i - prawie o niczym"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Eile

O wszystkim i - prawie o niczym

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (18), 115-118

(2)

tak ty czn a i sem antyczna jest zależrua od w ięzi pozatekstow ych, a więc historycznie zm ienna. Ciągłość: k u lturow a, k tó rą zapew nia obieg wysoko arty sty czn y , nie polega przecież na niezm ienności ko­ dów odbiorczych w ty m obiegu. Ich zimienność n a jła tw ie j zaobser­ wować an alizu jąc odm ienność sposobu odczytyw ania u tw o ró w d aw ­ nych, np. klasycznych, w ro zm aity ch ejpokach historycznych.

A przecież w życiu literackim , zwłaszc:za w obiegu w ysokim , u tw o ­ ry w spółczesne nie stanow ią całości a n i n aw et w iększości lek tu r. K ażda epoka dokonuje w łasnego w y b o ru tra d y c ji żyw ej; ale to, co żywe, to dzieła, któ re w a k tu a ln ie d o m in u jący ch kodach odbior­ czych (zwłaszcza kanonicznych) m ają bogate znaczenia — całkiem niezależnie od tego, czy są to te znaczenia i te kody, k tó re w epoce ich p ow stan ia sugerow ała s tru k tu ra w e w n ę trz n a tekstów . Inaczej mówiąc, w analizach k o m unikacji lite ra c k ie j tak że s tru k tu rę sy n- tagm atyczną i sem antyczną trzeb a tra k to w a ć dynam icznie. Żół­ kiew ski m ało uw agi poświęca p y tan iu , jakie te k sty z tra d y c ji daw ­ niejszej niż dziew iętnastow ieczna w y b ie ra n o w dw udziestoleciu; nie rozw aża zaś w ogóle kw estii, jak je czytano. K onsek w encją tej luki jest prześw iadczenie, że analizy k o m u n ik acji litera c k ie j danej epoki m ożna dokonać ograniczając się do re la c ji prag m aty czn ej. Dopóki bow iem rozw ażam y ko m unikację dotyczącą literatu ry , w spółczesnej lub n iezb yt odległej w czasie, różnice m iędzy kodam i nadaw czym i i odbiorczym i w pew nych obiegach lu b , w innej term inologii, zm ien­ ność w ew n ętrzn ej s tru k tu ry te k s tu w toku k u ltu ry może pozostać

nie dostrzeżona.

Katarzyna Rosner

0

wszystkim i — prawie o niczym

Danuta Danek: O polemice literackiej w powieści. Warszawa 1972 PIW, ss. 217. IBL PAN. Historia 1 Teoria Literatury. Studia. Tom XXXII.

Dziw na książka! P rz y jrz y jm y się naprzód roz­ kładow i m ateriału : 4% z ajm u je w prow adzenie, 28°/o rozdział „O bro­ n a p ro zy ” , luźno w p rak ty c e zw iązan y z dalszym i w yw odam i, 44°/o rozdziały pt. „O c y ta tac h s tr u k tu r ” oraz „W ypow iedzi w dziele o dziele” , stanow iące w zasadzie głów ny rdzeń wyw odów , ale od­ biegające ciągle od w yznaczonego ty tu łe m tem atu , w reszcie 24% eru d y c y jn e przypisy, w yp ełn io n e u w agam i i polem ikam i dotyczą­ cym i różnych kw estii teo rety czn o - i h istorycznoliterackich . Całość m a zespalać ty tu ł, k tó ry p rzy b ra k u uzu pełn ienia typu: p a rę uw ag o... czy też stu d ia i rozpraw y, su g e ru je t ezsprzecznie sy stem aty cz­ n e ujęcie zagadnienia, bliższe lu b dalsze m onografii. Czy p raca D a n u ty D an ek spełnia tę zapow iedź? N iestety nie.

(3)

książkę teoretyczną, prow adzi w yw ody od szerokich uogólnień ku analizie m ate ria łu przykładow ego. Nie d o w iadu jem y się jednak rzeczy najisto tn iejszy ch : co n ależy rozum ieć przez polem ikę lite ­ rac k ą w powieści, a zw łaszcza jak ie ona za jm u je m iejsce w sw oi­ stej stru k tu rz e om aw ianego g atu n k u . O gólnikowa teza, że „sztuka to świadomość, św iadom ość w łasnego zorganizow ania” — ciąży n ad w yw odam i, zw iązanym i przecież z jedną, szczególną odm ianą lite ­ ra tu ry . Dzieje się tak pom im o tego, że D anek p rag nie bliżej p re ­ cyzować specyfikę p rozy arty sty c z n e j.

P u n k te m w yjścia je st dla niej rozszerzenie znanego schem atu J a - kobsona o now ą fu n k cję — dialogiczność, „realizu jącą nastaw ienie n a cudzy k o m u n ik a t” oraz k o rela ty w n e w prow adzenie B achtinow - skiej „w ypow iedzi dw ug ło so w ej” . Nie jest to m ariaż udany. P ro ­ pozycje Jakobsona m ożna k ry ty k o w ać (zrobił to przekonyw ająco Jan u sz Lalew icz w 12 n u m erze „T ekstów ”), ale tru d n o zaprzeczyć, że stanow ią one sy m e try c z n ą (chciałoby się rzec n azb y t sy m etry cz­ ną) całość, k tó rej a u to m aty czn ie rozszerzyć się n ie da, jeśli chcem y u n ikn ąć eklektyzm u. W ty m w y p ad k u zaś pojęcie „dw ugłosow ości”, o p arte u B achtina n a perso n aln y m rozum ieniu w ypow iedzi jako w y razu znaczeniow ego i św iatopoglądow ego stanow iska określone­ go podm iotu, nie da się sprzęgnąć z siatką pojęć używ anych przez Jakobsona, n aw iązu jący ch do operującej ab stra k cja m i teorii in fo r­ m acji. O statecznie sam B ach tin w idział tę an tynom ię, polem izując z ta k bliskim stru k tu ra liz m o w i W inogradow em . Z różnic stanow isk a u to rk a zdaje sobie p rak ty c zn ie sp raw ę tylko w tedy , gdy kw estio­ n u je koncepcję poetyckości u P rażan.

Z am k niętą w zasadzie całość stanow i rozdział polem iczny z a ty tu ­ łow any bojowo „O brona p ro zy ”. Pom im o eru d y c y jn y ch popisów i ciekaw szych n ieraz uw ag, jest on jed n a k m ało fu n k cjo n a ln y w s to ­ su n k u do dalszych w yw odów . O graniczenia p rask ich s tru k tu ra li- stów , w yn ikające z zaw ężenia pola obserw acji głów nie do liryk i, są oczywiste, ale co d a je w zam ian D anuta D anek, któ ra ty m r a ­ zem program ow o rez y g n u je z in teg racji na rzecz ko ntrpropozycji? W łaściw ie należałoby się n a w stępie zdziwić, że odskocznią dla w yw odów a u to rk i są teo rie języka poetyckiego, podczas gdy ze stanow iska bliskiego stru k tu ra liz m o w i analizow ał prozę a rty sty c z ­ ną W inogradow, badacz w ogóle nie w spom niany w tej książce. W ażniejszy jest tu w szelako fakt, że p ro g ram a u to rk i, usiłu jącej utrzy m ać się n a p latfo rm ie językow ej, jest ubogi, jed n o stro n n y i n iekonsekw entny. Z ask ak u je to ty m b ardziej, że po zasadniczej rozp raw ie z przeciw nikam i oczekiwać m ożna rów nie zasadniczego w y k ła d u tez pozytyw nych. D anek s ta ra się tu ta j zasłonić znakom i­ ty m nazw iskiem B achtin a, ale z jego teorii k o rzysta w sposób zn a­ m ienny. N ależy zauw ażyć, że sam w y b itn y badacz radziecki, ta k pobudzający śm iałością sw oich sform ułow ań do dalszych p rze m y ­ śleń, n ie jest n ie ste ty k o nsekw en tny. W idać to zwłaszcza, gd y zestaw im y tek sty pochodzące z ró żnych okresów . Na p rzy k ład

(4)

w rozpraw ce pt. Słoux> w powieści, do k tó re j najch ętn iej odw ołuje się D anek, o d n a jd u je m y tezy bliskie stanow isku W inogradow a, z k tó ry m polem izuje te n sam B achtin w Problem ach p o e ty k i Do­

stojewskiego. W rozpraw ie Słow o w powieści m ianow icie w yró żni­

kam i dialogiczności są jed y n ie spięcia m iędzy odm iennym i „form a­ mi językow ym i i sty listy c zn y m i” . Nie m a zatem fu n dam en talneg o dla książki o D ostojew skim rozróżnienia m iędzy „słow em bezpo­ średnio skierow an ym na swój p rzed m io t” a „słow em uprzedm io­ tow ionym ”, d y sty n k c ji decy d u jącej o polifonii i hom ofonii pow ieś­ ciow ej. W konsekw encji D an u ta D anek nie odróżnia ty c h w ypo­ wiedzi, k tó re jed y n ie p rez e n tu ją m ów iących, od tych, k tó re s ta ­ now ią sam odzielne pozycje znaczeniow e, p u n k ty w idzenia, a w r e ­ zultacie sk ła d a ją się na p lu ra listy c z n ą w izję problem atyki.

Zagadnienie to um knąć m usiało w książce b ad ającej język powieści w całkow itym w y a b strah o w an iu od podstaw ow ego dla g a tu n k u za­ gadnienia n a rra c ji i sy tu acji n a rra c y jn y c h . B ra k tu naw et p ra k ­ tycznego odróżnienia słów postaci od słów n a rra to ra . N ieuw zględ­ nianie całości w ypow iedzi i zw iązana z ty m autonom izajca p rzy to ­ czeń je st zapew ne przyczyną, że p rzy k ła d y w y b ran e z powieści fu n k cjo n u ją n a tej sam ej zasadzie, co egzem plifikacja z in n y ch ga­ tu n k ó w literackich.

Jeśli au torce chodziło zaś o coś innego, a m ianow icie o sposób egzystencji dzieła na tle in n y ch dzieł, jego sam ookreślania się w o­ bec tra d y c ji, to problem „cytatów s tr u k tu r ” stanow i jed ynie pe­ ry fe ry jn e rozw iązanie zagadnienia, k tó reg o isto ta tk w i w ogólnym sy stem ie stosow anych konw encji literackich. Spięcia tu istniejące w y ra ż ają n ieraz w sposób d o b itn iejszy i z p e rsp e k ty w y rozw oju g a tu n k u o w iele bardziej is to tn y polem ikę litera c k ą niż ekspliko- w ane sform ułow ania dy sk u rsyw n e. Cóż tu zresztą robić z u tw o ra ­ mi, k tó re całością swej s tr u k tu ry o b racają się polem icznie przeciw ­ ko „cudzej w ypow iedzi” , k tó rej zatem nie m ożem y trak to w ać na p raw ie „ ą u a s i-c y ta tu ” ? Na to jed n ak nie może odpow iedzieć m e­ toda o p a rta na kom entow aniu obszernych, często n aw et bardzo ob­ szernych przytoczeń.

Jeśli — zastanów m y się z kolei — D an u ta D anek próbow ała jed y ­ nie reje stro w a ć to w szystko, co da się ująć w k atego riach języko­ w ych, to i ta k praca jej w nosi raczej niew iele. Pojęcie „cytatów s tr u k tu r ” jest bardzo nieprecyzyjne; w ydaw ałoby się, że decydują o ty m w yróżn ik i stylistyczne, ale już nieco później au to rk a pod­ p iera się „szerokim pojęciem s ty lu ” i fu n k cja m i P rop p a, w ycho­ dząc niezręcznie poza p rz y ję tą przez siebie platform ę językow ą, ab y w reszcie załam ać się całkow icie w m om encie, gdy została po­ staw iona kw estia, czy przedm iotem p aro dii w w yróżnionych przez siebie ą u a si-c y ta ta c h by w ają kon w en cje litera c k ie czy rzeczywistość. Tym czasem jed y n ie dokładne w y k reślen ie granic „ c y ta tu s tr u k tu r ”

(5)

m oże nadać te j kategorii badaw czej w artość heu ry sty czn ą. N a u p a r­ tego bow iem niem al każde operow anie u trw alo n y m kodem m ożna nazw ać „ q u a si-cy ta te m ” .

P o drugie, w b rew zapew nieniom au to rk i, że p rzy k ła d y zostały dob ran e sta ra n n ie i celowo, razi ich ubóstw o i jednostronność. K siąż­ ka Danek, ta k bogata w uw agi m arginaln e, nie przynosi odpow ie­ dzi na pytanie, w jak ich epokach następow ało szczególne nasilenie dyskursów polem iczno-literackich w powieści, nie m ów iąc już o his­ to rycznym pow iązaniu tegoż z ew olucją fo rm n a rra c y jn y c h . Szcze­ gólnie w książce operu jącej p rzyk ład am i głów nie z lite ra tu r ob­ cych razi b ra k auto rów ang ielskich X V III i X IX w., k tó ry c h tech ­ n ik a p isarska pozw alała na znacznie w iększą sw obodę w prow adzania reflek sji m etodologicznej niż np. w lite ra tu rz e fran cu sk iej. Szczup­ łe uw agi o F ieldin gu , m arg in aln e o S te rn e ’ie i zu p ełn y b ra k Thac- k e ra y a — to m ówiąc n ajk ró cej podstaw a tego, że obszerny dys­ k u rs „ a u to tem a ty c z n y ” u M acha został p o tra k to w a n y jako znam ien­ n y dopiero dla XX w.

T ru d n o rów nież nie dostrzec, że w staw k i a u to tem aty czn e są tu tra k to w a n e z praw d ziw ą dem okracją: w zm ianki ty p u „ reży sersk ie­ go” czy a n ty c y p a c je (niem. Vorausdeutung) niem al na rów ni z w łaściw ym ko m en tarzem „w dziele o dziele” . B rak ujęcia ty p o ­ logicznego w książce o am bicjach teo retyczn ych — to b ra k pow ażny. W reszcie sam sposób prow adzenia w y k ład u budzi sprzeciw y. Myśl przew odnia rw ie się tu nieu stann ie, rozpada w d y g resjach i różań­ cu cytatów . N am aszczony w swej naukow ości w yw ód przechodzi w zaw iłą n a rra c ję S te rn e ’owską, powaga, z jak ą p re z e n tu je się tru iz ­ m y, sąsiad uje z unikam i, gdy po jaw iają się istotnie tru d n e p y ta ­ n ia. N ajciekaw sze są tu chyba d y g resje, często tra fn e i po budza­ jące do m yślenia. A le czy o to chodziło w tej książce?

Stanisław Eile

S.O .S. dla SF

Stanisław Lem: Fantastyka i futurologia. Wyd. II. Kraków 1973 Wydawnictwo Literackie. T. 1: ss. 450. T. 2: ss. 578.

„Sporządzenie m łota na Science Fiction nie było m oim z a m iare m ” — pisze S tan isław L em w „P osłow iu” do II w yd ania F a n ta sty k i i futurologii. P ierw o tn ie m iała to być ocena zaw artości poznaw czej lite r a tu r y S F głów nie w k ręg u języ ka a n ­ gielskiego, poszukiw anie w niej isto tn ej „(...) in fo rm acji odniesionej do rea ln y ch problem ów św ia ta ” (s. 8). K ry te ria aksjologiczne nie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odwrócona osmoza oczyszczanie roztworów wodnych, odsalanie, usuwanie metali ciężkich Nanofiltracja. Frakcjonowanie substancji rozpuszczonych w roztworach wodnych, usuwanie

Autor metodologii badań, autor narzędzi badawczych i koordynator badań, ekspert naukowy – projekt Opracowanie modelu poradnictwa zawodowego w systemie oświaty w Polsce

W komentarzu pod postem z zadaniem na grupie klasowej Facebooka proszę krótko, zwięźle i treściwie odpowiedzieć na pytanie: KTÓRE KOMPONENTY ZNACZNIE WPŁYWAJĄ NA

34 Warto zauw ażyć, że to zdanie G oncourtów jest dla Żerom skiego potw ier­ dzeniem postulatów pisarzy „szkoły naturalnej", którzy dom agali się od

For the cases of large energy deposition, the drop of discharge current with increasing electrode distance is not prominent due to relatively small arc resistance

In the proposed variable-gain control scheme, the con- troller switches between a high-gain controller and a low- gain controller in order to balance the tradeoff between a

This economic cost-benefit analysis will then be used to com- pare the impact of including the effect of hydrodynamic interactions of multiple flood defences on the economically