• Nie Znaleziono Wyników

Powstanie polskich zesłańców za Bajkałem w 1866 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Powstanie polskich zesłańców za Bajkałem w 1866 roku"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Powstanie polskich zesłańców za Bajkałem w 1866 roku

P o w stan ie polskich zesłańców za B ajk ałem w 1866 ro k u je s t w h isto rii z esłaństw a postyczniow ego w y d arzen iem o przeło m ow y m znaczeniu. U dzielali m u w iele uw agi p raw ie w szyscy p a m ię tn ik a rz e o p isu jący pobyt n a S y b e r ii1. R ów nież h isto ry c y zesłań stw a sy b e ry jsk ie g o eksponow ali p o w stan ie z a b ajk alsk ie w sw oich p r a c a c h 2, a M aria Z ł o t o r z y c k a pośw ięciła m u o d dzielne s tu d iu m 3. Je d n ak ż e w dotychczasow ych b ad a­ n iach o p ieran o się p ra w ie w y łącznie n a re la c ja c h parn iętn ik arzy , co p ro ­ w adziło do pom inięcia w ielu isto tn y ch sp ra w o raz sp rz y ja ło u g ru n to w a ­ n iu się szeregu b łęd n y c h ocen i nieścisłości. S pośród sp ra w m ało do­ tych czas ośw ietlo n ych n a czoło w y su w a się p ro b le m w spólnych polsko- ro sy jsk ic h p lan ów pow stań czy ch na S y b erii o raz sto su n k u do pow stan ia poszczególnych g ru p zesłańców o ra z m iejscow ej ludności sy b e ry jsk ie j.

P odstaw ow e, a n ie w y k o rz y sta n e dotychczas, źródła do dziejów pow ­ sta n ia 1866 r. z n a jd u ją się w radzieck ich arch iw ach w M oskwie, a częś­ ciowo ró w n ież w L enin g rad zie, Tobolsku, O m sku i Irk u c k u . W iele n ie ­ zn an y ch fa k tó w z a w iera ją rów nież roczniki p ra s y sy b e ry jsk ie j.

N in iejszy a rty k u ł o p iera się p rzed e w szy stk im n a m a te ria ła c h III Od­ działu T a jn ej K a n c e la rii C arsk iej. Są to r a p o rty oficerów ż an d arm erii, sta c jo n u ją c y ch n a S y b erii, r a p o r ty g u b ern ato ró w , zeznania zesłańców i ag e n tó w carskich, kopie (w n iek tó ry ch w y p ad k ach ory g in ały ) k o resp o n ­ d en cji zesłańców o raz sp raw ozd ania s y tu a c y jn e g e n e ra ł-g u b e rn a to ró w S y b erii W schodniej i Z achodniej. A u to r w y k o rz y sta ł rów nież n ieo p u b

li-1 Z. O d r z y w o l s k i , P o w s ta n ie p o ls k ie n a d B a jk a łe m i s p r a w a k a za ń s k a , L w ó w 1878; R o ś c i s ł a w (A. R o z m a n i t h ) , W s p o m n ie n ie z n a d B a jk a łu , K ra k ó w 1870; C. S z r e n i a w a (T. C z e r n i c h o w s k i ) , S p r a w a p o ls k a n ad B a jk a łe m w 1866 r., „P rzegląd L ite r a c k i” (Kraj) 1908, 39-46; P a m ię tn ik i p u łk o w n ik a W a le n te g o L e w a n d o w s k ie g o , S p ra w o zd a n ie Z arządu M uzeum N a ro d o w eg o P o lsk ie g o w R a p p ersw ilu za rok 1908, P a r y ż 1909; W. C z e r n i k , P o la c y n a S y b e r ii i p o w s ta ­ n ie z a B a jk a łe m , P o zn a ń 1878; t e n ż e , P a m ię tn ik i w e te r a n a , W ilno 1914; W l. C z a p ­ l i c k i , C za rn a k s ię g a 1863— 1868, K ra k ó w 1869; B. D y b o w s k i , W sp o m n ie n ia z p r z e s z ło ś c i p ó łw ie k o w e j, L w ó w 1913; L. Z y c h l i ń s k i , P r z y g o d y w ię ź n ia p o li­ ty c z n e g o , P o zn a ń 1884; L. P a n t i e l e j e w , I z p ro s zło g o p o ls k o j s s y łk i w S ib iri, „S ib irsk ije W op rosy” 1910, nr 5, i inne.

2 Z. L i b r o w i c z , P o la c y w S y b e r ii, K ra k ó w 1884; M. J a n i k , D z ie je P o la k ó w n a S y b e r ii, K ra k ó w 1928; Wł. J e w s i e w i e k i , N a s y b e r y js k i m ze sła n iu , W ar­ sz a w a 1959.

3 M. Z ł o t o r z y c k a , W p r z e d e d n iu p o w s ta n ia p o ls k ie g o n a d B a jk a łe m „ N ie­ p o d le g ło ść ” t. X IV , z. 1 (36), 1936. T am że te jż e au tork i P o ls k ie p o w s ta n ie n a d B a j­ k a łe m 1866 r., z. 2 (37) oraz Ś le d z tw o i są d n a d u c z e s tn ik a m i p o w s ta n ia za B a j­ k a łe m , z. 3 (38).

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y T o m L IV — zeszyt 2

(3)

P O W S T A N IE ZA B A JK A Ł E M W 1866 R . 245

k o w an y z ary s dziejó w pow stan ia, p ió ra F. A. K u d r i a w c e w a 4, w aż­ n y ze w zględu n a to, że o p a rto go n a arc h iw a lia c h sy b e ry jsk ic h 5.

N a genezę p o w stan ia 1866 ro k u rzu c iła o sta tn io nieco św iatła N. P . M i t i n a 6. A u to rk a o p u b lik o w ała szereg d o k u m en tó w św iadczą­ cych o istn ien iu n a S y b erii w la ta c h 1864— 1866 rozgałęzionej organizacji spiskow ej, o b e jm u ją c e j zarów no R osjan, ja k i zesłan ych P olaków i s ta ­ w iającej sobie za cel w yw ołanie pow stania przeciw rządow i carskiem u. 0 p lan ach tego ro d z a ju d o cierały do III oddziału liczne info rm acje. W lu ­ ty m 1864 zesłaniec E ug en iu sz W acław de V a lle rn e donosi pułkow nikow i żand arm ó w w Ufie, K ołyczew ow i, o spisku Polaków , m ający m na celu w yw ołanie p o w stan ia w spólnie z B aszk iram i jednocześnie w U fie i Cze­ lab iń sk u 7. W ro k później zesłaniec W odzyński doniósł o przy g oto w aniach do pow stan ia w S y b erii; sy g n ałem do w y b u c h u miało- być zabójstw o A lek san d ra II w P e te r s b u r g u ?. In n y zesłaniec, A n d rije w sk i (A ndrze­ jew ski?), w p a ź d zie rn ik u 1865 r. zeznaw ał, że P o la cy czekają ty lk o p o ja ­ w ienia się n a S y b erii Langiew icza, b y chw ycić za b r o ń 9. Z d arzały się zresztą i zgoła fan ta sty c z n e doniesienia: np. zesłaniec B iern ad zk i zeznał, że w T u rcji fo rm u je się legion polski, k tó ry pod dow ództw em M iero­ sław skiego p rzyleci n a b alon ie stero w an y m , m ają cy m k sz ta łt ry b y z ogro m n y m g w in tem w ogonie, by w yzw olić zesłanych P o la k ó w 10. U porczywość, z ja k ą k rą ż y ły tego ro d z a ju pogłoski o spiskach P olak ó w po Syberii, o raz zaniep ok o jen ie w ładz ty m i pogłoskam i św iadczą o tym , że m ożliw ość w y b u c h u p o w stan ia rozw ażano jako całkiem re a ln ą . Jeśli n a w e t przy jąć, że n iek tó re z cy to w an y ch donosów b y ły w y tw o rem ro z ­ gorączkow anej w y o b raźn i zesłańców , to o d zw iercied lają o n e co n a jm n ie j ich n astro je. „K ażd y z w ięźniów n a S y b erii m yśli i m y ślał o sposobie ucieczki, to m yśl n a tu ra ln a u w ięźnia ... M yślał o ty m w drodze do W a r­ szawy, w drodze do M oskwy, z M oskw y p a S ybir. W S y b erii, k ied y się u jrz e li ci w ięźniow ie w m asie, m y śl p ojedy nczych ucieczek zam ieniła się n ieznacznie w m y śl o g w ałto w n y m i g ro m ad n y m u w o ln ien iu “ и .

P rz y b y w sz y n a S y b e rię zesłańcy zaw iązują w szelkiego ro d za ju ko­ m ite ty i org anizacje, o- k tó ry c h w sp o m in ają p a m ię tn ik a rz e 12. W iększość ty ch o rgan izacji o b ejm o w ała je d y n ie w ąskie grono i ich działalność nie w yszła poza sn u cie p ro je k tó w ucieczek i pow stań. P o w sta w a ły jed n a k 1 spiski o szerszym zasięgu. J a k w y n ik a z „ P rze g ląd u a k tu a ln eg o k ie­ r u n k u i działalności zesłańców p o lity czn y ch “ ls, opracow anego za ro k 1866 przez g e n .-g u b e rn a to ra S y b erii W schodniej, Korsako-wa, pierw sza

4 F. A . K u d r i a w c e w , P o w s ta n ie P o la k ó w n a d B a jk a łe m w 1866 r. S z k ic h i­ s to r y c z n y , A rch iw u m In s ty tu tu M a rk sizm u -L en in izm u w M o sk w ie, f. 70, op. 2, nr 618, m aszyn op is.

5 Z p rasy sy b e r y jsk ie j w y k o rzy sta n o : „S ib irsk ij W ie stn ik ” — 1866; „IrkucK ije Jep arch ialn yje W ied o m o sti” — 1864— 1866; „ J e n is ie js k ije G u b iern sk ije W ied o- m o s ti” — 1865— 1866.

6 N . P . M i t i n a, I z is to r ii r u s s k o -p o ls k ic h re w o lu c io n n y c h s w ia z ie j w S ib ir i w 1864— 1866 д., [w ] W o s s ta n ije 1863 д. i r u s s k o - p o ls k ije r e w o lu c io n n y je s w ia z i 6 0 -ty c h g o d o w , M o sk w a 1960.

7 C en traln yj G o su d a rstw ien n y j Isto riczesk ij A r c h iw W M o sk w ie (CGIAM ) fond 109, III o td ie le n ije , e k sp ie d ic ija 1, n r 254, к. 1.

8 T am że, nr 85, к. 1. 0 T am że, nr 429, к . 1. 10 T am że, loc. cit.

11 A . R o z m a n i t h , op. cit., s. 25.

12 L. Ż y c h l i ń s k i , o p . cit., s. 14— 15; Z. O d r z y w o l s k i , o p . cit., s. 43; J. G i e y s z t o r , P a m ię tn ik i z la t 1857— 1865, W iln o 1913, s. 242.

(4)

org an izacja spiskow a p o w sta ła n a początku 1864 r. w Tobolsku. N a czele jej sta ł D om inik B ociarski, zesłany n a o siedlenie w m a ju 1863 r. C złon­ ków te j g ru p y n azy w an o „b o cian am i“ . Z b ierali oni od w szy stkich zesłań­ ców, przechodzących przez Tobolsk, d a tk i p ien iężn e n a cele pow stania, o b jaśn ia ją c to o ficjaln ie jako zbiórkę n a rzecz n a jb ie d n ie jsz y c h zesłańców . G ru p a t a n ieb aw em ro zp a d ła się w w y n ik u zarządzeń w ład z m ie jsc o ­ w ych 14. D ru g a o rg an iz ac ja tw o rz y się na p rzełom ie la t 1864/5 w Tom sku, z b ard ziej, jak to o k reśla K orsakow , o k reślo n y m celem . N a czele spisku sta ł Z y g m u n t M inejko, z e sła n y za udział w p o w sta n iu n a L itw ie n a 12 lat k a to rg i. M inejce udało się zam ienić nazw iskiem i d o k u m en tam i z zesła­ n y m n a osiedlen ie n ie ja k im S tru m iłłą i jako osiedleniec pozostał on w T om sku 15. D zięki te m u „m iał o n p ełn ą m ożliw ość, k o rzy sta ją c z w ol­ ności, dążyć en ergiczn ie do swego celu, k tó ry m by ło p o d b urzenie lu d ­ ności m iejscow ej do d ziałań przeciw ko rządo w i i do p o w stan ia w spólnym i siłam i razem z P o lak am i w celu o b alen ia istniejącego p o rz ą d k u “ 16. Obok M inejki o rg an iz ato ram i sp isk u byli A n to ni G rabow ski · o raz Iw an G ai- b u l i n 17. Z ad an iem o statnieg o b y ło „przeciągnięcie n a stro n ę polskich p ro p ag a n d y stó w sy b e ry jsk ic h T a ta ró w “. A więc, zgodnie z K orsakow em , zam ierzano w spólne pow stan ie zesłańców i ludności tu b y lczej. W ładze w p a d ły je d n a k n a tro p o rg an izacji. M inejce u d a ło się — poprzez K azań, M oskwę i P e te rs b u rg — uciec z S yberii, G rabow ski został areszto w any , Gaj b u lin u k ry ł się, a o rg an iz ac ja się rozpadła.

Trzeci spisek zrodził się w s ie rp n iu 1865 r., ty m raz e m już w S yberii W schodniej. K orsakow tw ierd zi, że nosił o n początkow o nazw ę „tajn ego k lu b u “ i s ta w a ł sobie za cel u ła tw ia n ie ucieczek zesłańcom . N a czele stali: płk. W a le n ty L e w a n d o w sk i18, A n to ni G łow acki, Z y g m u nt K olba o raz Józef S zlen k ier 19. C h a ra k te r spisku u leg ł zm ianie jesien ią 1865 r., g d y do S y b erii W schodniej p rz y b y ł P a w e ł L a n d o w s k i20 i M ikołaj S iern o -S o ło w iew icz21. Zarów no w ładze carskie, jak i p ra w ie w szyscy

14 T am że, k. 335.

15 Z a m ian a n a zw isk a m i i d o k u m en ta m i zd a rza ła się w śró d z e sła ń c ó w dosyć często. G dy k to ś z e w sp ó łto w a r z y sz y u m iera ł w . d rod ze lu b n a zesła n iu , jeg o d o ­ k u m e n ty i n a zw isk o p r z y jm o w a ł z e sła n ie c m a ją cy w ię k sz y w y ro k , zy sk u ją c w ten sposób zła g o d zen ie w y ro k u . C zęsto w ię ź n io w ie le p ie j sy tu o w a n i, a sk a za n i n a k a ­ torgę, k u p o w a li d o k u m en ty i n a zw isk o od w ię ź n ió w b ied n y ch , sk a za n y ch na o sie ­ d len ie. W ięźn io w ie b ied n i zg a d za li s ię na tę tra n sa k cję ze w z g lę d u n a to, że k a - to rżn ik o m za p ew n ia n o m in im u m e g zy sten cji, n a to m ia st b ied n i o sied leń cy , nie o tr z y ­ m u ją cy p om ocy m a teria ln e j z k raju , n ieraz p r z y m ie r a li głodem .

16 CGIAM , f. 109, ek sp . 1, n r 23, k. 336.

17 A n to n i G rab ow sk i, b y ły k a rm elita , sk a z a n y n a 12 la t katorgi. Z m ien ił r ó w ­ n ież n a zw isk o i d o k u m en ty , le c z za m ia n a s ię w y d a ła . A reszto w a n y za to w czerw cu 1865 r. w T ob olsk u od p ra w io n y zo sta ł pod k o n w o jem d o S y b e r ii W sch od n iej. W d rod ze zgin ął b ez w ie ś c i w r a z z k o n w o jem . Iw a n G ajb u lin , b. oficer ro sy jsk i, z p o ch o d zen ia T atar, sk a za n y za ja k ie ś p r zew in ien ie n a k a to rg ę, zb ieg ły z w ię z ie n ia to b o lsk ieg o . T am że, k. 336.

18 P u łk o w n ik , u czestn ik p o w sta n ia w ę g ie r sk ie g o 1848— 1849, w p o w sta n iu s t y c z ­ n io w y m n a czeln ik n a P od lasiu , R an ion y, z o sta ł w z ię ty do n ie w o li i z e sła n y na o sie d ­ len ie do w s i R y b in sk o je w g u b ern ii je n isie jsk ie j.

19 P o ch o d ził z rod zin y za m o żn y ch k u p có w w a rsza w sk ich . Za u d ział w p o w sta ­ n iu sk a za n y n a 10 la t k atorgi, z a m ie n ił się d ok u m en ta m i z zesła n y m n a o sied len ie K orzon em i ż y ł ja k o o sied len iec, p o czą tk o w o w K ra sn o ja rsk u , p otem w K ańsku.

20 N a czeln ik w a r sz a w sk ie j ża n d a rm erii n a ro d o w ej, u czestn ik zam ach u na B erga, sk a za n y n a śm ierć, ale u ła sk a w io n y i z e sła n y n a 20 la t katorgi.

21 C złonek К С „Z iem li i W oli”, b lisk i w sp ó łp r a c o w n ik C zern y szew sk iego. A r e sz to w a n y la tem 1862 r. i sk a za n y n a d o ży w o tn ie o sie d le n ie n a S y b erii ,„ S o ło - w ie w ic z ... za m a rzy ł o p o c ią g n ięciu M osk ali d o czy n u i chcąc w p ro w a d zić ruch d o n io ślejszeg o zn a czen ia n a S y b erii, o fia r o w a ł s w o je w sp ó łd z ia ła n ie i p om oc P o ia

(5)

-P O W S T A N IE ZA B A JK A Ł E M W 1866 R .

247 p a m ię tn ik a rz e p rz y p isu ją ty m dw óm ludziom czołową rolę w sp rz y - siężeniu, k tó re um ow nie n azy w am y spisk iem k rasn o ja rsk o -k ań sk im 2-\ O prócz nich trz o n k iero w n iczy sp isk u stanow ili: ze s tro n y ro sy jsk iej P io tr B ie n ie w o le ń sk i23, P a w e ł W ie to szn ik o w 24, M ikołaj O sw ald 2ä, M aria Ż a b ro w s k a 2e, ze stro n y polskiej zaś Jó zef R aty ń sk i 27, W a le n ty L ew an ­ dowski, Jó zef S z len k ie r i K a ro l N o w a k o w sk i28. S pisek te n postaw ił już sobie zadanie w y w o łan ia ogólnego p o w stan ia z udziałem ludności m ie j­ scowej, a szczególnie zam ieszk u jących S y b erię m niejszości narodow ych i relig ijn y ch . Nie m a n a to m ia st w m a te ria ła c h a rc h iw a ln y c h danych, p rzem aw iający ch za hipotezą J e w s i e w i c k i e g o , że spiskow cy p la ­ now ali w ciągnięcie do p o w sta n ia zesłańców k ry m in a ln y c h 29. B yłoby to sprzeczne z p o stu la te m p o zyskania dla ru c h u ludności sy b ery jsk iej. W yzw olenie k ry m in a listó w i w łączenie ich do oddziałów pow stańczych m u siało b y doprow adzić do a k tó w g w a łtu w obec ludno ści m iejscow ej

i zrazić ją do pow stania.

Czy ra c h u b y n a pop arcie p o w stan ia ze s tro n y te j ludności b y ły u za­ sadnione? W iadom o, że w lata ch 1864— 65 w Z achodniej S y b e rii działała g ru p a tzw . „ sep a ra ty stó w sy b e ry jsk ic h “ . G ru p ie te j w ytoczono proces i skazano czołow ych jej działaczy — Uszakow a, Szaszkow a, Jad rin cew a, P o ta n in a i S zczukina n a w ięzienie i z e s ła n ie 30. Św iadczy to o rozpow ­ szechnianiu się w śró d części in te lig e n c ji sy b e ry jsk ie j n a stro jó w opozy­ cyjnych. N a stro je te i po ro zb iciu g ru p y „ sep a ra ty stó w “ zn a jd o w ały w i­ docznie zw olenników w śró d części oficeró w i k u p iectw a sy beryjskiego.

P isze o ty m m. in. z T obolska w m a ju 1866 r. o ficer ż a n d arm e rii ppłk R ykaczow, tw ierd ząc, że P o la cy p ro w ad zą w śród ludności w Syberii a g itację rew o lu c y jn ą, k tó ra n a tr a fia n a p o d a tn y g ru n t w in n y ch k a te ­ goriach zesłańców , stan ow iący ch 10% całej ludności guberni. T a tarz y sy b e ry jscy nie p o rzu c a ją m yśli o niepodległości, szczególnie k u p c y i k a ­

k o m ” (Z. O d r z y w o l s k i , op. cit., s. 22). „W ybitna, sy m p a ty c z n a o so b isto ść, m ocno w y ró żn ia ją ca s ię spośród p o z o sta ły c h p r z e stę p c ó w p o lity czn y ch sw o im w y k s z ta łc e ­ n iem m a on o g ro m n y w p ły w n a sw o ic h to w a r z y sz y ... c ią g le za jm u je s ię k n o w a ­ n iam i p r z e c iw rząd ow i i je s t p ie r w sz y m w rzęd zie ty c h p rzestęp có w , k tó rzy w z b u ­ r za li u m y s ły sw o ich to w a rzy szy , w y w ie r a ją c p rzez to na n ich sz k o d liw y w p ły w ” (O pinia gen . S z e ła sz n ik o w a o L a n d o w sk im , CGIAM , f. 109 eksp. 1, nr 23, cz. 517, k. 54).

22 W ed łu g p a m iętn ik a rzy o rg a n iza to rzy sp isk u zn a jd o w a li się n a jp ie r w w K r a s­ n ojarsk u , p o tem zaś o k o liczn o ści z m u siły ich do p r z e n ie sie n ia s ię do K ań sk a.

23 S tu d e n t m o s k ie w sk ie j A k a d em ii M ed y czn o -C h iru rg iczn ej, zesła n y na o sie d ­ le n ie za cz y ta n ie słu ch a czo m sz k ó ł n ied zieln y ch o d ezw „Co p otrzeb a lu d o w i” i „Co p ow in n o rob ić w o jsk o ”. P r z y b y ł do K ra sn o ja rsk a la tem 1863 r. (CGIAM , f. 109, eksp. 1, nr 38, cz. 3, k. 78— 79).

24 A reszto w a n y i z e sła n y za „ u trzy m y w a n ie k o n ta k tó w z H erc en em i B a k u ­ n in e m ” (C G IAM , f. 95, nr 469, k. 2).

25 S tu d e n t U n iw e r sy te tu M o sk iew sk ieg o , z e sła n y n a o sie d le n ie za u d zia ł w ro z­ ru ch ach stu d en ck ich z p a źd ziern ik a 1861 r. P r z y b y ł do K ra sn o ja rsk a w k o ń cu 1863 r, (CGIAM, f. 109, sie k r ie tn y j arch iw , nr 768, k. 1— 2).

26 Z esła n a do K ra sn o ja rsk a za z w ią z a n ie s ię z ru ch em r e w o lu c y jn y m (CGIAM , f. 109, eksp. 1, n r 38, cz. 3, k. 85).

27 S k a za n y za u d z ia ł w p o w sta n iu n a 20 la t k atorgi. W drodze z a m ie n ił się d ok u m en tam i i n a S y b e r ię p rzy b y ł pod n a z w isk ie m sk a za n eg o n a o sie d le n ie Z enona T eob ald iego (tam że, nr 217, z. 3, k. 87).

28 S tu d e n t S zk o ły S ztu k P ię k n y c h w W arszaw ie, org a n iza to r d em o n stra cji 1861 r., zesła n y n a k a to rg ę, z a m ie n ił się z b ratem , E d w ard em , k sięd zem i p o zo sta ł jako o sied len iec.

29 W ł. J e w s i e w i c k i , op. cit., s. 104.

80 W. B u r e e w , Za sto H et 1800— 1896 r., S b o rn ik p o is to r ii p o litic z e s k ic h i o b s z c z e s tw ie n n y c h d w iż e n i j w R o ssii, cz. II, L o n d y n 1897, s. 65.

(6)

pitaliści. W śród oficerów z y sk u je n a p op u larn o ści idea o d e rw a n ia S y b erii od Rosji. E lem en tem re w o lu c y jn y m są ta k ż e ro b o tn ic y w k op alniach. K ozakom rów nież n ie m ożna ju ż ta k ufać, ja k poprzednio. P odstaw ow a m asa ludności zach o w u je spokój, a le i o n a n ie jest zabezpieczona od w pływ ów rew o lu c y jn y ch 81.

Z ra p o rtó w jen isiejsk ieg o oficera ża n d arm e rii, p łk a B orka, w ynika, że spisek k rasn o ja rsk o -k a ń sk i zorganizow ał się w listopadzie i g ru d n iu 1865 r . 32. W ładze w p a d ły n a jego tro p już w pierw szej połow ie stycznia. In fo rm a to re m b y ł n ieja k i Józef S u liń sk i (Sulim ski), p ro w o k a to r n a sła n y przez policję. B ork pisze 11 lu tego , 1866: „D la poufnego zapoznania się ze sk ładem i działalnością podejrzan eg o ta jn e g o to w a rz y stw a został w K ra sn o ja rsk u w y b ra n y p rze stęp c a polityczny, Józef S uliński, człow iek bardzo in te lig e n tn y , w y kształco n y , sp ry tn y , cieszący się d u ży m z a u fa ­ n iem u zesłan y ch P o lak ó w “ 33. S u liń sk i został w y sła n y do K ań sk a, b y w ejść w k o n ta k t z g ru p ą kiero w niczą spisku. P on iew aż je d n a k policja n ie darzy ła go całk o w ity m zaufaniem , posłano· za nim w celu „ sp ra w ­ dzenia jego działalności“ innego ag en ta, rów nież P o la k a (jed n ak nie zesłańca), Z acharew icza. S u liń sk i o b ją ł w sp isk u fu n k c ję n aczelnik a o r ­ ganizacji w o k rę g u k ra sn o ja rsk im . P o pow rocie z K ań sk a dostarczył on policji m ate ria ły , św iadczące o p rzy g o to w an iach do ru c h u . Zgodnie z jego w skazaniam i areszto w an o głów nych o rg an iz ato ró w — R atyńskiego, L a n ­ dow skiego, L ew andow skiego i S zlen k iera. T en o sta tn i, d elegow any przez spiskow ców do S y b erii Zachodniej w celu przy g o to w an ia ta m g ru n tu do pow stan ia, w ręczy ł w K ra s n o ja rsk u S ulińskiem u, jako naczelnikow i ok ręg u , m a te ria ły o d g ru p y kierow niczej. N astęp neg o dnia pozw olono m u w yjech ać z K ra sn o ja rsk a , a le n a ty c h m ia st posłano za n im ag en ta, k tó ry u ją ł go w e w si Z am iatino. Chodziło o to, b y zapobiec zniszczeniu przez S zlen k iera m ateriałó w , przeznaczonych dla S ulińskiego, i żeb y nie dać p o d staw do dom ysłów odno śn ie p raw d ziw ej ro li teg o o statniego.

Z eznania S ulińskiego i m a te ria ły przezeń dostarczone pozw alają w y ­ rob ić pojęcie o o rg an iz ac ji i pro g ram ie spisku. P rzew id yw ano , że p łk W a le n ty L ew andow ski obejm ie dow ództw o n a d pow stańczym i siłam i zbrojnym i. W w iększych ośro dk ach S y b erii W schodniej działali o rg a n i­ zatorzy, dla k tó ry c h przew id yw an o ro lę naczelników o kręg ów p o w stań ­ czych z chw ilą w y b u ch u . G łów ny sk ład b ro n i m ia ł zn ajdow ać się koło T a ry w o k ręg u kań sk im , jed n a k policji carsk iej n ie udało się go o d n a­ leźć 34. S u liń sk i m iał w K ra s n o ja rsk u zam ów ić 500 kos, czego oczyw iście nie w ykonał. S zlen k ier został delegow any dla p rzyg oto w ania ru c h u w S y b erii Zachodniej, a M ichajłow skiego w ysłano w ty m ż e celu do Irk u c k a .

O rg an izato rzy k orespondow ali szyfrem o znaczając poszczególne lite ry odpow iednim i cyfram i, p rzy czym k a ż d y z n ich p osiadał o d rę b n y klucz, sk ła d a ją c y się z h asła i liczby początkow ej. T ak np. hasło Landow skiego b rzm iało: „K o m isja p o w stańcza“, a c y frą początkow ą było 25. W listach jeg o oznaczano więc lite rę „ k “ c y frą 25, lite rę „o“ —· c y frą 31 itd . B ork p rzy znaw ał, że poczta p o w stań cza d ziałała b a rd z o sp raw n ie, a w n iek tó ­ ry c h w y p a d k a c h sp isk o w cy w y k o rz y sta li n a w e t te le g ra f p aństw ow y.

31 CG IA M , f. 109, ek sp . 1, n r 5, cz. 42, k. 4— 12. Zob. te ż A . E o m a n i t h , op. cit., s. 3 i W. L e w a n d o w s k i , op. cit., s. 80.

32 CG IA M , f. 109, ek sp . 1, n r 38. cz. 3, k . 13— 16. 33 T am że, k. 49.

34 O is tn ie n iu je g o d o n ió sł m ięd zy in n y m i z e sła n ie c P e jk e r (CGIAM , f. 109, ek sp . 4. rir 130, k. 1).

(7)

P O W S T A N IE ZA B A JK A Ł E M W 1866 E . 249

T e rm in w y b u c h u w yznaczano n a 1 m arc a 1866. M iało się o n o zacząć w T roickiej W arzelni Soli w o k rę g u k a ń sk im i o b jąć w szystk ie w iększe sk u p isk a zesłańców , a szczególnie K ra s n o ja rsk , Je n isiejsk , Irk u c k oraz k a to rg ę n erczy ń sk ą. W iele św ia tła n a p rzy g o to w an ia po w stańcze rzu ca in stru k c ja , o p raco w an a przez L e w a n d o w sk ie g o 35 dla naczeln ikó w o k rę ­ gów pow stańczych. W sk azu je ona, że zam ierzen iem spiskow ców było stw orzenie rozgałęzionej, sp ra w n e j ogranizacji, zdolnej do w yw o łania i przew odzenia m aso w em u ru ch o w i pow stańczem u. Z kolei ko resp o n ­ den cja spiskow ców św iadczyła o ty m , że do ru c h u zam ierzano w ciągnąć pew ne g ru p y m iejscow ej ludności, zw łaszcza rask o ln ik ó w i starow ierów . I ta k Sierno-Sołow iew icz zalecał B ien iew o leńsk iem u i S u liń sk iem u n a ­ w iązanie k o n ta k tó w z k u p cem G ołubinem , m a ją c y m duże w pływ y w śród starow ierów , o raz ze sto la rz e m Iw anow em , w pły w ow ym rask o ln ik ie m 3e. R achu by te zn alazły w y ra z w n a p isa n e j przez Sierno-Sołow iew icza pro k lam acji, k tó rą m ieli rozpow szechniać n aczeln icy o k r ę g ó w 37. „Czas, o k tó ry m o d d aw n a pisano i k tó reg o czeka lu d, n a sta ł. M iara bezpraw ia cara i jego sług, gnębicieli lu d u — p rze p e łn iła się“ . Ciężkie położenie lu d u pogarsza się, w in ę za to ponosi c a r i jego słudzy, a szczególnie popi. L ud w in ien uśw iadom ić sobie sw oją siłę i po w stać p rzeciw ciem iężcom . „O d dzisiejszego dnia nie płaćcie p odatków , n ie daw ajcie żołnierzy ... G oń­ cie u rzęd n ik ó w p ań stw o w y ch i w y b ie ra jcie spo śró d siebie, dokąd trz e b a będzie, p ra w y c h i uczciw ych lu d zi“. P ro k la m a c ja w zy w ała żołnierzy, by nie w alczyli z ludem , b y po rzu cali b ro ń i szli do dom u, poniew aż ich „...przysięgi i służba carow i n ie są d o b ro w o ln e“. K ońcow y u stę p zw racał się do P olaków : „Z ostaliście zesłani n a S y b erię za W aszą O jczyznę, je ­ steście m ęczenn ikam i za. w olność, zo staliście pozbaw ieni w szystkiego przez tego sam ego cara, k tó ry gnęb i i n a ró d ro sy jsk i. Z ostaliście zw ycię­ żeni ty lk o dlatego, że n a ró d ro sy jsk i n ie ro zu m iał i n ie w iedział, o co w alczyliście — p o w stań cie zgodnie ja k jed e n m ąż raz e m z lu d em do w al­ ki o ojczyznę i w olność“ .

M a te ria ły a rc h iw a ln e n ie m ów ią nic o dalszych p lan ach spiskow ców w w yp adk u , g d y b y ru c h zakończył się sukcesem . Z rela cji p a m ię tn ik a rz y w ynika, że w te j m a te rii istn iało k ilk a koncepcji: p rzen iesienia pow stania za U ral, obalenia c a ra tu i w yzw olenia Rosji i Polski; o d erw an ia S yberii od Rosji i u tw o rzen ia niepo d leg ły ch S ta n ó w S y b e ry jsk ich ; w reszcie zbio­ row ej ucieczki zesłańców za granicę. Być może, p ro b lem te n n ie został

ro zstrz y g n ięty przez kiero w n iczą gru p ę, jako nie n a jb a rd zie j istotny. W chwili, g d y n a stą p iły areszto w an ia w ypracow ano dopiero koncepcję pierw szego e ta p u pow stan ia. P ra c e przygotow aw cze nie w yszły poza p ró b y n aw iązan ia k o n ta k tó w i g ro m ad zen ia zapasów b ro ni. S tą d też spi­ sek k rasn o ja rsk o -k a ń sk i nie p o ciągnął za sobą pow ażniejszych n astęp stw . W ładze S y b erii W schodniej doszły do w niosku, że n a d a n ie sp raw ie roz­ głosu m ogłoby przy n ieść w ięcej szko d y niż p o ży tk u i p o stano w iły u trz y ­ m ać spraw ę w taje m n ic y . W cy to w an y m u przed nio „P rzeg ląd zie działal­ ności zesłańców “ K o rsak o w pisał, że z je d n e j s tro n y dla w ytoczenia p ro ­ cesu brako w ało dostateczn ych dowodów, z d ru g iej zaś s tro n y „...rozgło­ szenie te j sp ra w y m ogłoby rozbudzić zb ędn ą trw o g ę w śró d rd zen n y ch

33 O p u b lik ow an a w t. 62 „ L itera tu rn o g o N a sle d s tw a ” w ję z y k u ro sy jsk im . 38 C G IA M , f. 109, ek sp . 4, nr 130, k. 55.

37 P ro k la m a cję o p u b lik o w a n o w ca ło ści w t. 62 „L iteratu rn ogo N a sle d s tw a ” . C yt. w g CGIAM , f. 109, ek sp . 1, nr 38, cz. 3, k. 57— 58.

(8)

m ieszkańców k r a ju oraz spow odow ać jeszcze w iększą ostrożność ze stro n y złoczyńców...“ 88. R e p re sje o g ran iczy ły się do areszto w an ia o r g a ­ nizato ró w sp isk u — fo rm a ln ie za udzielenie pom ocy w ucieczce S zlen- kierow i — o raz zesłan ia ich do b ard ziej odd alon ych m iejscow ości S y ­ berii. Landow skiego w y sła n o n a k a to rg ę n erczyń sk ą, L ew andow skiego i R aty ń sk ieg o do „o d d alo n y ch m iejsc k r a ju jak u c k ieg o “, S z len k ie ra n a k a to rg ę w A k atu i. P o d o b n y los sp o tk a ł ro sy jsk ic h uczestnik ó w spisku: B ieniew olenskiego w y słan o do K ire ń sk a w g u b e rn i irk u c k ie j, O sw alda i Ż abrow ską do o k rę g u m inusińskiego 39. Co się ty cz y S ierno-S ołow ie- wicza, został o n po a re sz to w a n iu pośpiesznie przew iezion y z K ra sn o ­ ja rs k a do Irk u c k a , gdzie zgodnie z w e rsją oficjaln ą, zm arł 14 lutego 1866 na ty fu s 40. T ym sam y m spisek k ra sn o ja rsk o -k a ń sk i został rozbity.

A reszto w an ia głów nych o rg an izato ró w sp isk u d oprow adziły do z er­ w a n ia k o n ta k tó w z rew o lu cjo n istam i ro sy jsk im i. T ym n iem n iej a g ita cja na rzecz p o w stan ia nie została p rze rw a n a . G łów n ym jej o śro dk iem s ta ł się Irk u c k , gdzie w czesną w iosną 1866 r. sk u p io n o około 2000 zesłańców p rzew ażn ie skazan y ch n a k a to rg ę . W początkow ej fazie g łó w nym a g ita ­ to re m w Irk u c k u b y ł M ichałow ski v el M alicki, w y sła n y w ty m celu do Irk u c k a przez spiskow ców k ra s n o ja rs k o -k a ń s k ic h 41. A g itac ja jego t r a ­ fiała n a p o d a tn y g ru n t w śró d zesłańców „n ie u p rzy w ile jo w a n y ch “ — chłopów , rzem ieśln ik ó w i m ieszczan. W iększość zesłańców ze szlach ty była p rzeciw n a ruchow i. N aczelnik 8 o k rę g u k o rp u su ż a n d arm ó w gen. P o litk ow ski p isał 25 k w ie tn ia 1866: „Sam i zesłani P o lacy w o sta tn im czasie podzielili się na dw a obozy: jed n i życzą sobie w idocznie sp o k o j­ nego życia i spokojnego u rząd zen ia się, in n i b u rz ą się, p o p e łn ia ją nied o­ rzeczności, o rg an iz u ją schadzki i w y m y śla ją ró żn e szaleńcze i n ie re a ln e p ro je k ty “ 42.

T akim p ro je k te m było w yw o łan ie p o w stan ia w sam y m Irk u c k u . S y g n ałem m iało być p o jaw ie n ie się w m ieście L andow skiego, którego po areszto w an iu w ieziono przez Irk u c k na k a to rg ę n erczy ń sk ą. W jak iś spo­ sób w ładze dow iedziały się o ty m planie. P o p rzy b y c iu L andow skiego p óźn ym w ieczorem 14 m arc a 1866 do Irk u c k a n ie um ieszczono go, ja k n a to liczyli zesłańcy, w o stro g u irk u ck im , a przyw ieziono p ro sto do m ieszkania p p łk a ża n d arm ó w D uw inga, sk ą d jeszcze te j sam ej nocy pod silną esk o rtą w y słano go w dalszą drogę do N erczy ńsk ą. Spiskow cy w Irk u c k u n ie dow iedzieli się n a w e t o jego obecności w m ie ś c ie 43. W k ilk a ty g o d n i później aresztow an o M ichałow skiego, k tó reg o tak że w ysłano n a k a to rg ę n erc z y ń sk ą . T ym czasem idea p o w stan ia zyskała sobie

38 T. 62 „ L iteratu rn ogo N a sle d s tw a ”, k . 82.

80 T am że, k. 77, 85. S z le n k ie r zo sta ł u ła s k a w io n y w 1875 r. w w y n ik u in t e r ­ w e n c ji k się c ia E d y n b u rsk ieg o (tam że, k. 218).

40 Z. O d r z y w o 1 s к i, op. cit., s. 30— 31 u trzy m u je, że u m arł o n w w y n ik u ob rażeń , o d n iesio n y ch w u p ad k u z sa ń podczas sza lo n ej ja zd y p o p rzez tajgę, jed n a k że r ela c ja t a b u d zi w ą tp liw o ś c i.

41 M . Z ło to rzy c k a w ślad z a n ie k tó r y m i p a m ię tn ik a m i sąd zi, że M ich ałow sk i b y ł p row ok atorem . W ersja ta n ie zn a jd u je p o tw ie r d z e n ia w m a teria ła ch a r c h iw a l­ n y ch . P o z o sta je n ie w y ja ś n io n a sp r a w a , d la czeg o M ich a ło w sk ieg o areszto w a n o p ó źn iej, n iż in n y ch o rg a n iza to ró w sp isk u k r a sn o ja r sk o -k a ń sk ie g o , choć w ie d z ia n o o jeg o r o li w Irk u ck u . P ra w d o p o d o b n ie w ła d z e m ia ły tru d n o ści z je g o z id e n ty fik o ­ w a n ie m w zw ią zk u z e zm ia n ą n a z w isk a n a M alick i.

42 C G IA M , f. 109, ek sp . 1, nr 38, cz. 3, k . 160. 48 T am że, ek sp . 4, n r 119, k . 75.

(9)

P O W S T A N IE ZA B A JK A Ł E M W 1866 JR. 251

w śród zesłańców w ie lu zw olenników , a ich u z n a n y m przyw ódcą sta ł się p rzy b y ły do Irk u c k a w k w ie tn iu 1866 r. N arcyz C e liń s k i44.

P ew n e św iatło n a p la n y pow stańcze C elińskiego oraz prow adzone w iosną 1866 r. p race przygotow aw cze do pow stania rz u c a ją zeznania złożone już po zak ończeniu form aln eg o śledztw a ppłkow i żandarm ó w D uw ingow i przez K azim ierza A rcim ow icza, jednego z czołow ych p rz y ­ wódców p o w stan ia za B a jk a łe m 43.

W edług zeznań A rc im o w ic z a 46, C eliński s ta ra ł się przede w szystkim pozyskać dla sw oich p lan ów „k lasę lu d zi p ro sty c h “ , tw ierdząc, że szlachta odchodzi z a re n y dziejów i n ie jest już zdolna do energicznego d ziała­ nia. N ajbliższym i w spółpraco w n ik am i C elińskiego b y li D zierżanow ski i K ostyszew ski, o b aj sk azan i n a d łu g o letn ią k ato rg ę. P oczątkow o C eliń ­ ski p lano w ał — podobnie, ja k M ichałow ski — pow stanie w sam ym Irk u c k u i o p ano w an ie m iasta. D atę w y b u c h u w yznaczono w rocznicę 3 m aja. Jak o re a ln ie m y ślący w ojsk o w y C eliński doszedł jed n a k do w niosku, że p la n te n jest niem ożliw y. W Irk u c k u , w edług o ficjaln y ch danych, stacjo n o w ało p o n ad 4 ty sią c e żo łnierzy i p o w stan ie 2 ty sięcy n ieu zb ro jon ych zesłańców , n a w e t p rz y założeniu, że w szyscy przy łączy ­ lib y się do ru ch u , n ie m iało szans pow odzenia.

W ty m sam y m czasie zesłań cy dow iedzieli się o decyzji w y słan ia k il­ k u se t w ięźniów do p ra c p rzy budow ie drogi dookoła południow ego b rz e ­ gu B ajk ału . W iadom ość ta zaw ażyła n a tym , że zrezygnow ano z p ró b y pow stan ia w Irk u c k u . Spiskow cy przyszli do w niosku, że ru c h będzie m iał w iększe szanse pow odzenia, gdy rozpocznie się z d ala o d garnizonów ro ­

syjskich, w tru d n o dostępn ej okolicy.

D otychczasow a teza, że C eliński p rze c iw n y b y ł w szelkiem u w spół­ działan iu z rew o lu c jo n istam i ro sy jsk im i i że p ra g n ą ł ogran iczyć ru ch do z b ro jn e j ucieczki 47, w św ie tle zeznań A rcim ow icza n ie da się u trz y ­ m ać. W edług A rcim ow icza p la n p o w sta n ia w y g lą d a ł ja k n a s tę p u je : po

ro zb ro jen iu k o n w ojó w i sfo rm o w an iu oddziałów pow stańczych m iały one szy b kim m arsz em posuw ać się w zdłuż południow ego b rzeg u B a jk a łu n a w schód. P o zajęciu P osolska p lan o w an o dalszy fo rso w n y m arsz n a połud niow y w schód, b y zająć W ierchnieudyńsk,, gdzie w edłu g rozezn ania zesłańców zn ajd o w ał się rzą d o w y sk ła d b ron i. W w y p ad k u , gdyb y nie udało się zdobyć W ierch n ieu d y ń sk a, o d d ziały m ia ły n a w ła sn ą rę k ę p rze ­ dzierać się k u g ra n ic y ch iń sk iej. W a ria n t te n tra k to w a n o ty lk o jako ew en tu aln o ść n a w y p a d e k niepom yślnego p rzeb ieg u pierw szej faz y po­

44 U czestn ik r u c h ó w 1348 r. w W ielk o p o lsce i w G a licji, w y d a n y w ła d zo m ro sy jsk im i w c ie lo n y do w o jsk a . W a lczy ł n a K a u k a zie, g d zie s ię w y r ó ż n ił i d o szed ł do sto p n ia k a p ita n a . W 1862 r. w y je c h a ł za g ra n icę. W ziął u d zia ł w p o w sta n iu sty czn io w y m i z o sta ł sk a za n y n a 8 la t k atorgi.

46 K a zim ierz A rcim o w icz, s y n m iern iczeg o z B ia ło ru si, za u d zia ł w p o w sta n iu sty c z n io w y m sk a za n y n a 8 la t k a to rg i. P r ó b o w a ł u c ie c z k i w drodze, jed n a k u ciecz k a s ię n ie p o w io d ła . D o Irk u ck a p r z y b y ł w io sn ą 1866 r. J eg o d o d a tk o w e z ezn a n ia p o ­ sia d a ją ogrom n ą w a g ę z e w z g lę d u n a to , ż e d o ty ch cza s n ie u d a ło s ię o d n a leźć ak t k o m isji śled czej i są d u w o jsk o w e g o n ad u c zestn ik a m i p o w sta n ia . P . A . K u d r ia w - c e w sąd zi, ż e ak ta t e u le g ły zn iszczen iu podczas p ożaru Irk u ck a w 1920 roku. A rcim o w icz n a le ż a ł d o lu d z i n a jlep iej zo r ie n to w a n y c h w c a ło k szta łcie w y p a d k ó w nad B a jk a łem . W iarogod n ość je g o zezn a ń p o d n o si fa k t, ż e z o sta ły o n e złożone^ ju ż p o zak oń czen iu śled ztw a . A rcim o w icz n ie sta r a s ię p rzerzu cić o d p o w ied zia ln o ści na in n y ch i ró w n ie ż d la te g o je g o r e la c ja z a słu g u je n a za u fa n ie.

40 D o p o łn itie ln ije p o k a za n ija K a z im ir a A rcim o w icza C G IA M , f. 109, ek sp . 4, nr 119, k. 87— 112.

(10)

w stania. Liczono raczej n a to, że u d a się zająć W ie rch n ieu d y ń sk i w ted y oddziały pow stańcze m ia ły ru szy ć n a k a to rg ę n erczyń ską, b y w yzw olić swoich tow arzyszy. W ówczas, w zależności od sy tu a c ji, pod jęto by decyzję coi do dalszych poczynań. „ Je ślib y n a m się udało znaleźć po­ parcie lu d u i m ieć pod b ro n ią do 5 czy 6 ty sięcy ludzi, zdolnych do w alki, poszlibyśm y w ielk im tra k te m na Irk u c k , K ra sn o ja rsk , Tom sk i p otem do K irgizów . W p rzeciw n y m w y p a d k u poszlibyśm y do Chin. Liczyliśm y n a to, że zaczęty tu ta j ru c h będzie m iał oddźw ięk w K ró lestw ie i K ra ju Zachodnim ; w w y p ad k u , g d y b y R osja wwiązała, się w w o jn ę a u stria c k o - p ru sk ą , nasz ru c h ro zd zieliłb y jej siły i ty m sam y m u ła tw iłb y ru c h w K rólestw ie ... P rz y u k ła d a n iu w szystkich ty c h p lan ó w liczyliśm y na w ięźniów i na ludność, k tó ra , ja k n am m ówiono, jest niezadow olona z rz ą ­

du i p rz y p ierw szy m p o ru szen iu połączy się i p ó jdzie z n a m i“ 48.

W św ietle powyższego całkow icie uzasadnione jest stw ierd zen ie K o r- sakow a: „B ył to dalszy ciąg ogólnego p o w stan ia Polaków , ty lk o przen ie­ siony n a in n y g r u n t“ 49. D latego, ja k się w ydaje, n ie m ożna pow stan ia zabajkalskiego tra k to w a ć jed y n ie jako epizodu "w dziejach zesłań stw a postyczniow ego. P o w sta n ie za B ajk ałem było w jak im ś sen sie o sta tn im akordem , o sta tn im czynem z b ro jn y m p o w stania styczniow ego i n a ty m w ła śn ie polega jego1 h isto ry cz n e znaczenie.

Spiskow cy, d ziałający w Irk u c k u , s ta ra li się także w ciąg n ąć do ru c h u zesłańców z in n y ch ośrodków . W edług A rcim ow icza w poszczególnych ośrod kach działali n a s tę p u ją c y agenci: w Siw akow ej za B a jk a łe m W agen- fisch, w U solu Sochaczew ski. w T obolsku O rlich, w T om sku R a w s k i50. Do te j listy n ależało b y dodać późniejszego przyw ódcę p o w stan ia, G ustaw a S z a ra m o w icz a 61, prow adzącego a g itację w położonej nied alek o od Irk u c k a L istw ienniczn ej.

P rzy go to w anie p o w stan ia było n iesły ch an ie tru d n e , poniew aż w ładze, zan iepokojone w y k ry c ie m sp isk u k rasn o ja rsk o -k ań sk ie g o , czu jn ie śle­ dziły zesłańców . W iosną 1866 r. n a w niosek K orsak ow a utw orzono „K o­ m ite t N adzoru n a d P rz estę p ca m i P o lity c zn y m i“ z p o d p u łk o w n ik iem K u - pien ko w ym n a czele. K o m ite t w erb o w ał k o n fid en tó w w e w szystkich ośrodkach zesłańców , najczęściej spośród nich s a m y c h 52.

Poza ty m i czasu było m ało. C eliński p rz y b y ł do Irk u c k a w pierw szej połow ie k w ietn ia, a. ju ż n a p o czątk u czerw ca w ładze o d p ra w iły pierw szą p a rtię zesłańców za B a jk a ł. S tą d te ż p rzy g o to w an ia pow stańcze nie w y­ szły poza w y p raco w an ie ogólnej jego k o n cep cji i zaagito w an ie pew n ej liczby ludzi. M im o ra c h u b n a pop arcie m iejscow ej ludności n ie n a w ią ­ zano k o n ta k tó w z p rzed staw icielam i ro sy jsk ic h k ół opozycyjnych. N ie uzgodniono ta k ż e te rm in u w y b u c h u z in n y m i sk u p isk am i zesłańców , nie u p ew n io no się co do u d z ia łu w p o w sta n iu w szystkich, k tó rz y zn ajd ą się za B ajk ałem . W w y n ik u tego p o w stan ie było ru ch e m izolow anym za­ rów no od ludności m iejscow ej, ja k i o d in n y ch o śro dk ów zesłaństw a, co przesądziło o jego klęsce. N ależy stw ierdzić, że w y sy łając znaczną

48 CG IA M , f. 109, ek sp . 4, n r 119, k. 89 i v . 49 F . А . К u d r i a w с e w , op. cit., s . 2. 59 CG IAM , f. 109, ek sp . 4, nr 119, k. 78 v .

81 S za ra m o w icz p o ch o d ził z Ż ytom ierza. Z a u d zia ł w p o w sta n iu z o sta ł sk azan y n a 10 la t k atorgi. Z a p rób ę u c ie c z k i p rzy p o m o cy pod k op u z w ię z ie n ia k ijo w sk ie g o zw ię k sz o n o m u w y r o k d o 15 la t. P a m ię tn ik a r z e w sp o m in a ją go ja k o czło w ie k a o w y b itn e j u m y s ło w o śc i i w ie lk im sercu .

82 W ielu p a m iętn ik a rzy , zgod n ie z o fic ja ln ą w e r s ją w ła d z, u w a ża ło K o m itet N adzoru z a S p o łeczn y K o m ite t O p iek u ń czy n a d Z esła ń ca m i.

(11)

P O W S T A N IE ZA B A JK A Ł E M W 1866 R . 253

część w ięźniów za B a jk a ł w ładze k iero w a ły się m iędzy in n y m i dążeniem do rozładow an ia s y tu a c ji w Irk u c k u , gdzie obaw iano się w y b u c h u 5S. Sądzono, że za B ajk ałem , w śró d bezd ro ży i w izolacji, tru d n o będzie zgrom adzić zapasy b ro n i i żyw ności o raz że sam a p rzy ro d a — z jedn ej stro n y jezioro, z d ru g iej gó ry — strzec będzie w ięźniów . Tym czasem , jeszcze p rze d w y słan iem zesłańców n a drogę k ru g o b ajk a lsk ą , ogłoszono am n estię carsk ą z 16 k w ie tn ia 1866. Z esłanym n a dożyw otnią k ato rg ę obniżono k a rę do 10 lat, p o zo stałym zm niejszono ją o połowę, a sk aza­ n y m n a 6 i m n iej la t pozw alano p rzejść na osiedlenie. N iek tó ry m k a te ­ goriom zesłan y ch n a o siedlenie pozwolono w y jech ać do Rosji e u ro p e j­ skiej, dla in n y ch zniesiono szereg ograniczeń. W w y n ik u tego w g u b ern i irk u c k iej przeszło n a osied len ie 800 k a to rż n ik ó w 54. A m n estia n iew ą tp li­ w ie p rzyczyn iła się do tego, że w ielu w ięźniów , p rz e d te m gotow ych do wzięcia u działu w po w staniu , zaczęło się doń odnosić niechętn ie. P rz y ­ w ódcy spisku zdaw ali sobie z tego spraw ę, n iem n iej postanow iono nie rezygnow ać z ru ch u . Do poszczególnych p a rtii w y sy łan y ch za B a jk a ł w yznaczono o rg an iz ato ró w i pom ocników . M ieli oni zorganizow ać ludzi w dziesiątki, stosow nie do „ In s tru k c ji“ L ew andow skiego, a tak że zgro­ m adzić b ro ń i zapasy żyw ności. N a p rzyg oto w ania zostaw iono tydzień

czasu od chw ili p rzy b y cia n a m iejsce p ra c y n a drodze z a b ajk a lsk iej 5δ. W ysyłkę p a rtii rozpoczęto w początk u czerw ca. W iększość ich (8 z 9 p a rtii) p rz y b y ła n a m iejsce 18 czerw ca, o s ta tn ia 22 c z e rw c a 56. S tąd też datę w y b u c h u p o w stan ia w yznaczono n a 25 czerw ca. Z esłańców rozlokow ano w 9 p a rtia c h n a p rze strz e n i przeszło 200 w io rst w zdłuż po­ łudniow ego b rze g u B a jk a łu od K u łtu k u do M iszychy. K ażda p a rtia liczyła od 50 do 100 zesłańców,* do k tó ry c h przydzielono 5— 6 konw ojentów . Łącznie na drodze znalazło się 721 zesłańców , k tó ry c h p iln o w ał konw ój, złożony ze 138 l u d z i 57.

D otychczas w lite ra tu rz e p ośw ięcano w ie le m iejsca opisom w y jątk o w o tru d n e j p ra c y zesłańców p rz y budow ie drogi k ru g o b a jk a lsk ie j. T ym ­ czasem zesłań cy do chw ili w y b u c h u w ogóle p ra c y nie rozpoczęli, a je ­ dynie u rząd zali obozow iska, b u d u ją c szałasy. P o tw ie rd z a to jeszcze raz pogląd, że p o w sta n ie n ie b y ło sp o n tan iczn ym a k te m rozpaczy, a p rze d ­ sięw zięciem z a p lan o w an y m i p rzy g o to w y w an y m przez czas dłuższy.

W k ilk a dn i po p rzy b y c iu zesłańców do K u łtu k u , gdzie sta ro stą i o rg an iz ato rem p a rtii b y ł A rcim ow icz, p rzy b y li n a n a ra d ę Szaram ow icz, Leopold E lia sz ew ic z 58 o raz E d w a rd W ro ń s k i59, w szyscy sta c jo n u ją c y w M ury nie ®°. T ym czasem n ie było w iadom ości o d C elińskiego, z n a jd u ­ jącego się w p a rtii rozlokow anej blisko M iszychy. Z godnie z p lan e m C e­ liński, jako w ódz pow stania, od ra z u po p rzy b y ciu za B ajk ał m iał uciec i p rzy b y ć do K u łtu k u , gdzie m ia ł zacząć się ru ch . J a k się okazało, C eliń­ ski po p rzy b y ciu do M iszychy zapoznaw szy się z m iejscow ym i w a ru n ­

53 CGIAM , f. 109, ek sp . 4, n r 119, k . 10. 54 T am że, k. 26.

55 T am że, k . 90 i v (zezn an ia A rcim ow icza). 56 T am że, k. 131 v.

57 T am że, k . 130, 131.

68 B y ły o ficer n a słu ż b ie r o sy jsk ie j, p och od zący z ro d zin y ziem ia ń sk iej n a U k ra in ie. W p o w sta n iu sty c z n io w y m w a lc z y ł ra zem z S za ra m o w iczem .

68 G im n a zista w r o c ła w sk i w p o w sta n iu s ty c z n io w y m w a lc z y ł pod T a cza n o w ­ sk im , O k siń sk im i Z a lesk im .

eo P r z y b y li d o K u łtu k u pod p r e te k s te m ch orob y — w K u łtu k u zn a jd o w a ł s ię je d y n y n a d ro d ze z a b a jk a lsk iej la za re t. S tą d te ż n arad a o d b y ła się w la za recie.

(12)

kam i oraz z n iechęcią do p o w stan ia p rzy sła n y ch tu p a rtii zw ątpił w m oż­ liw ość pow odzenia, u zn ał n aty ch m iasto w e w y stą p ie n ie za co n a jm n ie j przedw czesne i odłożył sw oją ucieczkę. O rg an izato rzy w k u łtu c k ic h i m u- ry ń sk ich p a rtia c h nie w iedzieli o te j zm ianie stan ow iska Celińskiego i postanow ili, m im o b ra k u w iadom ości od niego, zacząć p ow stanie w uzgodnionym term in ie, tj. w nocy z 24 n a 25 czerw ca 61.

W ypadki potoczyły się bardzo szybko. W d n iu 24 czerw ca o 8 w ieczór A rcim ow icz ze b ra ł sw oją p a rtię na b rzegu jeziora i odczy tał pro k lam ację (zredagow aną w idocznie jeszcze w Irk u c k u —■ A rcim ow icz nazyw a te n d o k u m en t in stru k c ją ) w zy w ając w szystkich zesłańców do pow stania. W edług zeznań A rcim ow icza odezw a p o d kreślała, że udział w p ow staniu jest dobrow olny i że zabijać należy tylko' w w y p a d k u konieczności. P a r tia A rcim ow icza złożona z ,,nie u p rzy w ile jo w an y c h “ jedno m y śln ie p ostanow iła przyłączyć się do pow stania. Po pow rocie do obozowiska zesłańcy zabili 7 żo łn ierzy z k o n w o ju 62 i w liczbie 48 ludzi ruszy li w zdłuż b rzeg u jezio ra n a południo-w schód, b y połączyć się z pozosta­

łym i partiam i.

P o k ilk u godzinach m arsz u p rzy b y li do obozow iska II k u łtu c k ie j p a rtii. K onw ój i tu poddał się „bez najm n iejszego o p o ru “ i now ych 47 zesłańców połączyło się z oddziałem A rcim ow icza. K o n ty n u u ją c m arsz, oddział w południe 25 czerw ca d o tarł do Ш k u łtu c k ie j p a rtii, gdzie do p ow stańców przyłączyło się 33 ludzi. A resztow ano tu ta j, oprócz konw oju, tak że p o ru czn ik a Ł a w r ie n tie w a 6;!. P o w sta n ie przebiegało, ja k d o ty ch ­ czas, bez jed n eg o w y strzału . Po drodze oddział A rcim ow icza rek w iro w ał broń, konie, pojazdy, żyw ność i odzież, a ta k ż e w k ilk u m iejscach uszko­ dził linię teleg raficzn ą.

Z atrzy m aw szy oddział n a k ilk a godzin odpoczynku w obozow isku III k u łtu c k ie j p a rtii, sam A rcim ow icz u d a ł się konno n ap rzó d do M uryna, gdzie stali Szaram ow icz i Eliaszew icz. T u ta j p o w stanie stało się rów nież fak tem . A rcim ow icz p rzek azał k om endę n a d sw oim oddziałem S zara- m owiczowi, a za odd ziałem posłał Eliaszew icza. O 9 w ieczór p a rtia A rc i­ m ow icza p rz y b y ła do M u ry n a.

Jed n ak ż e w p a rtii m u ry ń sk ie j istn iała silna opozycja przeciw ko po­ w staniu , n a czele k tó re j sta ł sta ro sta p a rtii, D um ański. W re z u lta c ie tylk o połow a p a rtii m u ry ń sk iej, około 25 ludzi, p rzyłączyła się do pow stania. N ie było to sp raw ą p rzy p a d k u . P a r tia sk ład ała się z „u p rzy w ilejo w a­ n y c h “ zesłańców ze szlachty, a w iększość w ięźniów pochodzenia szla­ checkiego odnosiła się n ie c h ę tn ie do ru ch u .

W M u ry n ie Szaram ow icz rozk azał zw olnić w szy stkich areszto w an y ch, z a trzy m u jąc jed n a k płaszcze i czapki w ojsk ow e żołnierzy. N astęp n ie sform ow ał k o n n ą a w a n g a rd ę pod dow ództw em Eliaszew icza, k tó ra n a ­ ty ch m ia st ru sz y ła w dalszą drogę, b y połączyć się z p a rtia m i stojącym i w M iszysze. Sam zaś ze sw ym oddziałem ru sz y ł w je j ślad w czesnym r a n ­ k iem 26 czerw ca ß4.

Z arów no dla Szaram ow icza, ja k i dla in n y ch przyw ódców jeszcze p rzed w y b u ch em pow stan ia było rzeczą jasną, że sukces w decy d u jący m sto p ­

°1 C G IA M , f. 109, ek sp . 4, nr 119, k. 90— 91.

62 K on w ój za ję ty b y ł grą w k a r ty i z o sta ł c a łk o w ic ie zask oczon y. B roń od d ał bez oporu. O kazało się jed n ak , ż e broń b y ła n ie z d a tn a d o u ży tk u — b r a k o w a ło b o­ w ie m do n iej k rzesiw .

63 CG IAM , f. 109, ek sp . 4, n r 119, k. 96 i v. 94 T am że, k. 97, 133 v.

(13)

P O W S T A N IE ZA B A JK A Ł E M W 1866 R . 255

n iu będzie zależał o d tego, czy p o w stańcy p rz e d p rzy b y ciem posiłków w ojskow ych z Irk u c k a zdążą w y jść z w ąw ozu drogi k ru g o b ajk a lsk iej, zająć Posolsk i w yjść n a ró w n in n y o b szar ste p u selengińskiego. W p rze ­ ciw n ym w y p a d k u pozostaw ała ty lk o p raw ie b eznad ziejna pró b a p rz e d a r­ cia się m niejszym i oddziałam i p rzez dzikie, n iezalu d nio ne góry za b ajk a l- skie n a p o łu d n ie i dalej k u g ran ic y chińskiej, o dległej o około 200 w iorst. R uch w te j sy tu a c ji o gran iczałb y się w ięc do p ró b y zbiorow ej ucieczki m ającej n ik łe szanse pow odzenia.

W pod o b ny sposób o cen iły s y tu a c ję i w ładze irk uck ie. W ieść o po­ w stan iu d o ta rła t u sztafetą, w y sła n ą przez k o m en d a n ta ko n w o ju p a rtii k u łtu c k ie j chorążego (praporszczika) W ażew a, 26 czerw ca o godzinie 10 r a n o 65. G en. g u b e rn a to r S y b erii W schodniej, K orsaków , zn ajdow ał się w po dró ży in sp e k c y jn e j w K ra ju A m u rsk im i kierow nictw o n a d a k cją p rzeciw p o w stan iu o b ją ł g e n .-le jte n a n t Szełasznikow , zaś dowództwo o pe­ ra c y jn e n a d w ojskam i u ż y ty m i do ak cji sp raw o w ał szef sztab u w schod- n io sy b ery jsk ieg o o k rę g u w ojskow ego, g e n .-m a jo r K u k ieł. D ow ództw o ro syjskie n a ty c h m ia st oceniło, jak ie znaczenie dla dalszego ro zw o ju sy ­ tu ac ji m a obsadzenie P osolska i zablokow anie pow stańców w górach. Tam też w y słan o p ierw szy oddział żołnierzy w sile 80 ludzi, pod dow ódz­ tw em m a jo ra R ika. W y jech ał on z Irk u c k a ju ż o godzinie 14 dnia 26 czerw ca, a w ięc w 4 godziny po o trz y m a n iu w iadom ości o w y b u ch u pow stania. Do B a jk a łu tra n sp o rto w a n o go w ozam i pocztow ym i, n a stę p ­ nie s ta tk ie m p a ro w y m k u p ca C ham inow a przez jezioro do Posolska. 27 czerw ca o godzinie 530 ran o oddział R ika w ylądow ał w P osolsku. P a ­ now ał ta m spokój — w ieść o p o w stan iu tu jeszcze nie d o tarła 66.

O baw iając się rozszerzen ia się ru c h u n a in n e okolice w ładze przed się­ w zięły śro d k i ostrożności. Z aw iadom iono te le g ra fic z n ie o po w stan iu w ojskow ego g u b e rn a to ra k r a ju zab ajkalskieg o i k o m en d a n ta k a to rg i n e r- czyńskiej, zalecając im zw iększenie w a rt i konw ojów o raz zaostrzenie n ad zo ru n a d zesłańcam i. W sam y m Irk u c k u zabroniono w szystkim ze- słań co m -k ato rżn ik o m opuszczać w ięzienia, a osiedleńcom o d d alać się od m iejsc zesłania. Te śro d ki ostrożności b ard ziej chyba, niż re a ln a groźba opan o w an ia Irk u c k a przez pow stańców , p rzy czy n iły się do tego, że w m ieście w y b u c h ła p an ik a, k tó rą opanow ano dopiero po k ilk u d niach CT.

O baw iając się, że o ddział R ika n ie zdoła m oże po w strzy m ać p o w sta ń ­ ców, w ładze irk u c k ie w zm ocniły go w y słan iem w czesnym ra n k ie m 27 czerw ca do P osolska jeszcze dw óch oddziałów , liczących łącznie 220 ludzi. K om en d an to w i irk u ck ieg o p u łk u kozaków , Lisow skiem u, ro z­

,5 „ S ib irsk ij A r c h iw ”, nr 3, W o s s ta n ije P o la k o w w S ib ir i 1866 g o d a . N ie z n a j­ d u ją p o tw ie r d z e n ia p rzy p u szczen ia , ż e w ła d z e w ie d z ia ły ju ż w cześn iej o p lan ach p o w sta n ia od p ro w o k a to ró w (zob. M. J a n i k . op. cit., s. 321; M. Z ł o t o r z y c k a , „N iep od ległość” 1936, z. 1, cz. II, s. 176; W ł. J e w s i e w i c к i, op. cit., s. 144). F a k ty czn ie w ła d z e b y ły p o w sta n ie m w y r a ź n ie zask oczon e. Ś w ia d c z y o ty m choćby fa k t, że gd y W ażew , p r z e b y w a ją c y k ry ty czn ej n o cy w e w s i K u łtu k , o 12 w io r st od o b o zo w isk a z esła ń có w , zo sta ł z a w ia d o m io n y p rzez B u r ia tó w o w y b u c h u p o w sta n ia , n ie d a ł im w ia ry , p o je c h a ł n a m ie jsc e , b y się p rzek o n a ć o p ra w d ziw o ści ich rela cji. P ó źn iej k o m isja śled cza r o b iła m u z teg o zarzut, p o n iew a ż str a c ił 11 god zin przed w y sła n ie m sz ta fe ty do Irk u ck a (C G IAM , f. 109, eksp. 4, nr 119, k. 144).

“ R ap ort S z e ła sz n ik o w a z 16 lip ca 1866 „P od rob n osti m ia tie ż a p o lsk ich s s y l- n y ch ” . CGIAM , f. 109, ek sp . 4, n r 119, k‘. 9— 33.

67 P r a w o s ła w n y arcy b isk u p ir k u c k i w y g ło s ił w p o ło w ie lip c a sp ecja ln e k azan ie, w k tó ry m b ardzo o stro p ię tn o w a ł za c h o w a n ie s ię m ieszk a ń có w Irk u ck a ob jęty ch stra ch em n a w ie ś ć o b u n c ie g a r stk i w ię ź n ió w („Irk u ck ije J e p a rch ia ln y je W ied o- m o sti” 9 lip c a 1866).

(14)

kazano sform ow ać dw a liczące po 100 ludzi oddziały, z k tó ry c h jed en m iał posuw ać się w ślad za p ow stańcam i od K u łtu k u n a M uryno i M iszy- chę, d rug i zaś pilnow ać w y jść z gór za b ajk a lsk ich k u g ran ic y chińskiej. Dow ództw o realizo w ało k o n sek w en tn ie p lan , p o leg ający n a w y p a rc iu pow stańców z w ąw ozu drogi zab ajk alsk iej w gó ry i „ z ary g lo w an iu “ ich ta m p rzez o b staw ien ie w szy stk ich w yjść. Liczono, że p o w stań cy zostan ą zm uszeni do p o d d an ia się z b r a k u żyw ności. W ciągu k ilk u d n i um oc­ niono k o rd o n w okół g ó r b ajk a lsk ic h . W y jść k u g ran ic y ch iń skiej p il­ n ow ało w pierw szy ch dn iach lipca ju ż 925 kozaków , a n a s ta ry m tra k c ie k ru g o b ajk a lsk im , b ieg n ący m w zdłuż p ołu dniow ych zboczy g ó r n a W ierch n ieud yń sk, u staw iono dw ie a rm a ty polowe. W szy stk ie oddziały, o p e ru ją ce przeciw ko pow stańcom , zo stały w zm ocnione przez około 2000 ochotników , w te j liczbie około 1000 B u riató w . N a polecenie Sze- łasznik ow a utw orzono po w siach i au łach tzw . „ w a rty o b y w a te lsk ie “ dla przeszkad zan ia ru ch o m o ddziałów p ow stańczych i in fo rm o w an ia o nich w ładzom w ojskow ym 68. 27 czerw ca po p o łu d n iu oddział R ika zaczął po ­ su w ać się z P o so lsk a n a p ó łn o cn y w schód w k ie ru n k u n a L ichanow ą

i M iszychę.

T ym czasem p a rtie p o w stańcó w k o n ty n u o w a ły 26 i 27 czerw ca m arsz w k ie ru n k u M iszychy. A w a n g ard a pod dow ództw em Eliaszew icza po d ro ­ dze ro z b ra ja ła konw ój, rek w iro w a ła n a sta c ja c h pocztow ych bro ń, kon ie i żyw ność. A reszto w an o tak że k ilk u o ficerów ro sy jsk ich , w te j liczbie k o m en d a n ta k o n w o ju n a d rodze k ru g o b a jk a lsk ie j, p u łk o w n ik a C zern ie­ jew a. W ieczorem 26 czerw ca oddział Eliaszew icza p rz y b y ł do M iszychy, gdzie sta ło w k ilk u p a rtia c h około 300 w ięźniów z k a te g o rii „u p rz y w ile ­ jo w an y ch “ , w śró d n ich C eliński. Eliaszew icz ro zb ro ił konw ój i uw ażając, że w y p ełn ił sw oje zadanie, od szu k ał C elińskiego, b y m u przek azać do­ w ództw o. J e d n a k C eliński dow ództw a n ie p rzy ją ł. J a k się okazało, w p a rtii m iszychskiej o d b y ła się n a ra d a , n a k tó re j w iększość więźniów , w te j liczbie i C eliński, p o stan o w iła n ie przyłączać się do pow stania. E lia ­ szewicz p rzek azał w ięc dow ództw o n a d a w a n g a rd ą staroście jed n e j z p a rtii m iszychskich, Jakób o w i R e jn e ro w i69, k tó ry postanow ił przyłączyć się do pow stania, a sam w rócił do S zaram ow icza 27 czerw ca po p ołudniu, by poinform ow ać go o s y tu a c j i 70. Na s k u te k tego Szaram ow icz sam, w y p rz e ­ dzając swój oddział, u d a ł się do M iszychy, b y przeko nać stacjo n u jący ch ta m ludzi i C elińskiego. Dowództwo· n a d oddziałem przek azał K ie re n - kow skiem u. Po p rzy b y ciu do M iszychy Szaram ow icz rozpoczął gorącą a g itację za u działem w p ow staniu, jed n a k ż e w iększość w ięźniów pozo­ s ta ła usposobiona n iech ętn ie. C eliński w praw dzie zgodził się przyłączyć do pow stańców , a le w dalszym ciągu o dm aw iał ob jęcia dow ództw a. W su m ie ty lk o około 100 zesłańców spośród 300 stojących w M iszysze przyłączyło się do pow stania, a le i oni do końca nie w yzbyli się w ahań.

Tym czasem oddział K ierenkow skiego k o n ty n u o w a ł sw ój m arsz na M iszychę. Od jego szybkości zależał los pow stania, ale lu d zie byli już w yczerp an i trz y d n io w y m forso w n y m m arszem , w czasie k tó reg o przebyli p raw ie 200 w io rst i dosłow nie p ad ali ze zm ęczenia. W reszcie o godzi­ n ie 11, 28 czerw ca oddział p rzy b y ł do M isz y c h y 71. W ty m czasie a w a n ­

68 CGIAM , f. 109, eksp. 4, n r 119.

69 F a rm a ceu ta w a r sz a w sk i, z e sła n y n a k a to r g ę za ud ział w p o w sta n iu sty c z n io ­ w y m . P iso w n ię n a z w isk a p o d a ję zg o d n ie z p o d p isem n a liśc ie p rzed śm iertn y m R e j- n era d o rod zin y.

79 C G IA M , f. 109, eksp. 4, nr 119, k. 135. 71 T am że, k. 97 v.

(15)

P O W S T A N IE ZA B A JK A Ł E M W 1866 R .

257 g a rd a konn a, w zm ocniona ludźm i z p a rtii R e jn e ra , pod dow ództw em tego o sta tn ie g o o raz W ład y sław a K otkow skiego·72 posuw ała się w k ie ­ ru n k u L ichanow ej i Posolska. O ddział liczył około 80 ludzi. K o m end an t kon w o ju w L ichanow ej, p oru czn ik v o n K ern , w iedział już zarów no o po­ w staniu, ja k i o ty m , że z P osolska n a M iszychę idzie oddział R ika. Po raz pierw szy m iędzy pow stań cam i a w o jsk iem w y w iązała się w alka, tr w a ­ jąca koło 3 godzin. N ie m ogąc zdobyć stacji, R e jn e r rozk azał ją podpalić i od jech ał ze sw oim oddziałem w k ie ru n k u P o s o ls k a 7S. Je d n a k już о Р /г w io rsty o d L ichanow ej n a tk n ą ł się on niespodzianie na oddział Rika. N ie p rz y jm u ją c w alki, zaw rócił k u M iszysze, dokąd przyn iósł w ieść 0 zb liżaniu się oddziałów rządow ych. N astęp n ie R e jn e r porzucił oddział 1 nie b ra ł w ięcej u działu w po w stan iu .

W iadom ość o zagrod zen iu drogi p rzez w ojsko w y w o łała o strą scysję m iędzy Szaram ow iczem a C elińskim . Szaram ow icz uw ażał, że należy przy jąć w alkę i p rzed rzeć się w k ie ru n k u n a Posolsk, n ato m ia st C e liń ­ ski radził, z a b ie ra ją c ja k n ajw ięcej p ro w ian tu , przed n ad ejściem oddziału R ika odejść w g ó ry i próbow ać ucieczki k u g ran ic y chińskiej. W edług A rcim ow icza Szaram ow icz tw ierd ził, że „n ie po to żeśm y pow stali, by chow ać się p rze d w ro g am i“ 74. W idocznie n ie rezy gn ow ał jeszcze z p ie r­ w otnej koncepcji p o w stan ia jak o pow szechnego ru c h u an ty carsk ieg o , obejm ująceg o w szy stk ie siły' re w o lu c y jn e n a S yberii, dla któ reg o ru ch za B ajk ałem m iał jed y n ie być początkiem . W rez u lta c ie dłuższych spo­ rów S zaram ow icza p o p a rła w iększość przyw ódców i postanow iono w y jść w ojskom rząd o w y m n aprzeciw . C eliński w te j s y tu a c ji znów odm ów ił u działu w po w staniu . Szaram ow icz podzielił oddział n a 3 fo rm acje: k a ­ w a le rią dowodził E lia sz ew ic z 75, strz e lc a m i K otk ow sk i i P ank o w sk i, k o ­ sy n ieram i A rcim ow icz i K ieren k o w sk i. O ddział Eliaszew icza liczył około 80 ludzi, b y ł stosunkow o n a jle p ie j u z b ro jo n y i p rze d staw ia ł n ajw ięk szą w arto ść bojow ą. S trzelców było około· 70, a le ich b ro ń p a ln a w w ielu w y ­ p ad k a ch nie n a d a w a ła się do u ż y tk u . R eszta pow stańców w liczbie około 100 osób b y ła słabo u z b ro jo n a — najczęściej b ro n ią było drzew ce z n a ­ sadzonym o strzem : gw oździem , nożem , d łu tem , w n a jle p szy m w y p a d k u bagnetem . Ł ączn ie spośród 721 zesłańców , p rac u jąc y c h n a drodze, do w alk i w y stą p iło około· 250.

Około g odziny 15 28 czerw ca p o w stań cy opuścili M iszychę, p o suw ając się w k ie ru n k u L ichanow ej. Po p rzeb y ciu 6 w io rst podczas p rze p ra w y przez rzeczkę B y strą Szaram ow icz o trz y m ał o d E liaszew icza m eld un ek, że w zdłuż b rze g u jez io ra posuw a się p a ro sta te k z w ojskiem . B y ły to posiłki w sile 220 ludzi, w y sła n e z Irk u c k a ra n k ie m 27 czerw ca dla w zm ocnienia o d d ziału R ika. T u ta j w łaśnie, n a k ilk a w io rst p rz e d M i- szychą, z ró w n ały się one z o działem R ika, id ący m rów nolegle ląd e m i w y ­ sadziły się n a brzeg. R ik m ia ł w ięc pod rozkazam i 300 re g u la rn y c h żoł­

72 A p lik a n t c e ln y z W a rsza w y . W p o w sta n iu sty c z n io w y m n a le ż a ł d o ża n d a r­ m e r ii n arod ow ej i w z ią ł u d z ia ł w z a b ó js tw ie a g e n ta p o lic ji ca rsk iej F elk n era . S p ra w a w y d a ła s ię d o p iero w 1865 r. i K o tk o w s k i z o sta ł z e sła n y n a 15 la t k atorgi. W w y n ik u a m n estii o b n iżo n o m u w y m ia r k a ry d o p o ło w y .

72 A rcim o w icz z e zn a w a ł, ż e S za ra m o w icz u w a ż a ł p o d p a len ie sta c ji w L ich a ­ n o w ej z a cięż k i b łą d i ro zk a za ł n a w e t z a to a reszto w a ć R ejn era , do czeg o jed n a k n ie doszło. P o d p a le n ie sta c ji b y ło w o d ą n a m ły n rząd ow ej p rop agan d y, p rzed sta ­ w ia ją c e j p o w sta ń c ó w ja k o g r a b ie ż c ó w i p od p alaczy.

74 C G IA M , f. 109, ek sp . 4, n r 119, ik. 100.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Skromnemu temu człowiekowi przy końcu życia danem było doświadczyć słodkiej radości, gdy Akademia Medyczna, Towarzystwo Antropologiczne paryskie, Towarzystwo francuskie

Poglądy wyrażane przez emigrację i pras ę uzna ć można za nieoficjalne wobec faktu reprezentowania ludności pols kiej przez posłów w sejmie Prus i parlamencie

Keywords: Walkable space; Mobile laser scanner; Indoor geographic; Trajectory; Voxel; Dynamic

Tam, gdzie przejście w tryb grupowej pracy on-line okazało się niemożliwe, praca przeniosła się na zamknięte grupy na Facebooku. Facebookowe

c T is the value of shear stress under which the motion of a particle begins, 'Y sand 'Y are the specific weights of sediment grains and water, respectively, d is the size of

Jana Matejki” (staż pra- cy 6–10 lat, nauczyciel kontraktowy, wieś); „W przedszkolu znajduje się kącik regionalny, w którym znajdują się rekwizyty nawiązujące do

Oznacza dopełnienie obietnicy Chrystusa: „Nie zostawię was sierotami” (J 14,18). Kolbe − Jego Oblubienicy, Niepokalanej 23. Rycerstwo Niepokalanej w kształcie, jaki

It is absolutely necessary for local planners and experts to develop their own context-speci fic TOD solutions on policy, financial tools and design using international examples only