• Nie Znaleziono Wyników

Kilka zagadnień z historji Grecji starożytnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka zagadnień z historji Grecji starożytnej"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R O Z P R A W Y

1. MI C H A L K R E C Z M A R .

KILKA ZAGADNIEŃ Z HISTORJI GRECJI STAROŻYTNEJ

W w. VI I — VI przed Chr. odbyła się w Grecji wielka rewolucja. W literaturze historycznej spotykam y się dziś jeszcze z zupeł- nem niezrozumieniem tego faktu.

K anto ny greckie ze stadju m gospodarki naturalnej przeszły w sta- djum gospodarki kapitalistycznej. Szybki proces kapitalistycznego kształtow ania się stosunków gospodarczych powodować m usiał głę­ bokie zm iany w u stro ju społecznym Grecji. Do konkurencji z wszech­ potężną dotychczas ary stok racją wiejską w ystąpiła klasa mieszczan, wspom agana przez rosnący ustawicznie w siły liczebne pro letarjat m iejski i wiejski. Powodziło jej się lepiej, niż daw nym panom , a ry sto ­ kracji rodowej. „Nauczywszy się od Lidyjczyków niepotrzebnych głupstw, mówi poeta z Kolofonu, codziennie ukazyw ali się na rynku m iejskim w liczbie ogółem około tysiąca ludzi, w płaszczach p u rp u ro ­ wych, popisując się wyszukanemi fryzuram i i dom agając się pochwał dla świeżo zdobytego bogactw a” . Niejeden ary sto k ra ta, jak Solon ateński, przyznawał, że „pragnąłby mieć dużo pieniędzy” . 1) „Χρήματα, χρήματ’ άνήρ” —-głosiło ówczesne przysłowie greckie. „Spójrzm y na m uły, b aran y i szlachetne konie, pisał Teognis z M egary, zwie­ rzęta m ają wzgląd na rasę. U ludzi inaczej : szlachcic bez srom u bierze za żonę córkę człowieka z gm inu, gdy liczy na duży posag; szlachcianka nie w stydzi się poślubić zamożnego prostaka; nad k lejnot woli pieniądze” . „Bogactwo krew szlachecką miesza z gm inną. Obyw atelstwo spodlało. I nie dziw : szlachetne i pospolite — wszystko poplątało się i po gm at­ wało” .

l ) B e r g к Frnc/iiK’nta h jn coru m Gracronim .

(3)

2 K I L K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J

Deklasowało się rycerstw o szlacheckie w pogoni za pieniądzem i w dążeniu do dorów nania mieszczaństwu. Niejeden szlachcic, jak ów błędny rycerz Archiloch z Parosu, najm ow ał się do obcej służby w oj­ skowej, ryzykując, że go „czubaty T rak w jasy r uprow adzi” , że „gdzieś n a obczyźnie, w gęstwinie traw , na brzegu rzeki towarzysze go rannego porzucą ja k zdychającego p sa ” , lub podczas podróży „fala huczącego m orza” pochłonie. Trium fowało mieszczaństwo i włościaństwo.

H istorycy dzisiejsi zdają się albo zapoznawać znaczenie rewolucji greckiej w. V II i VI-go przed Chr., ałbo, ja k Pohlm ann, skłonni są dopatryw ać się w niej tendencyj i haseł socjalistycznych czy kom uni­ stycznych. Nie rozum ieją zgoła, że hasło : ziemi dla tych, co na roli pracują, nie m a nic wspólnego z unarodow ieniem czy upaństwowieniem kapitałów .

B yła to ^ewolucja, m ająca wiele wspólnego z jednej strony z rucham i chłopskiemi w. X V I i X V II-ego, z drugiej jednak z wielką rewolucją francuską w. X V III-ego.

Napróżno Pohlm ann widzi w niej socjalizm i kom unizm, a historycy dzisiejsi widzą średniowieczne b u n ty włościańskie i ruchy przeciw- kapitalistyczne p ro le tarja tu wiejskiego.

P ro łetarjacka „ p a rtja pięści” (ή χεφομάχη) występowała tu ze swemi hasłam i χρεών αποκοπής καί γης αναδασμού. „Plutos, w iado­ mo, ślepy, nie zajrzał nigdy do mego domu, by mi oznajm ić : „daję ci, H iponaksie, 30 m in srebrem i wiele innych jeszcze rzeczy” . „Nie dałeś mi ciepłego płaszcza na zimę, coby mię od chłodu zabezpie­ czył i nie okryłeś nóg moich ciepłem obuwiem, by je przed odmrożeniem u strzec” ; „a ja bardzo m arznę i zębami dzwonię” 2). O chleb powszedni i o kaw ałek dachu n ad głową walczył p ro le tarja t m iejski, nie zaś o id e­ ały· kom unistyczne czy inne. „Przedew szystkiem staraj się o środki utrzym ania, a dopiero, gdy już masz z czego żyć, o cnotę” , odpowiadał hardo n a m oralizatorskie kazania sytych reakcyjnych i liberalnych filozofów.

N a ty m to, a nie na kom unistycznym i socjalistycznym zgoła g ru n ­ cie wyrosły hasła χρεών αποκοπής i γης 'αναδασμού. „Żyzne łany ziemi ojczystej” , mówiąc słowami Solona, „podzielić chciano po- rów nu m iędzy szlachtę i gm in wiejski” . Dom agano się, by wszyscy ludzie, bez różnicy pochodzenia, „jednakowe mieli środki utrzym ania i byli sobie rów ni” . Żądano „zupełnie nowego podziału wszelkiej włas­ ności” . Śnił się wiejskiej biedocie id.eał równości posiadania, równości gospodarczej, nic wspólnego nie m ający z socjalistyczne.nl· unarodo­ wieniem czy upaństwowieniem ziemi według do k try n y H enry George’a.

(4)

Ziemia dla ludu, na niej pracującego! O to hasło, które głosiła rewolucja grecka w. V II i VI-go przed Chr., a później francuska i europejska w w. X V III і X IX po Chr.

H istorycy dzisiejsi żle pojm ują i zb yt mało zw racają uwagi na prze­ bieg, hasła i sk u tk i rewolucji greckiej w. V II і V I przed Chr. K anto n y greckie wyszły z riiej jako wolne państew ka burżuazyjne z zadatkam i n a dalszy rozwój w kierunku ludowym i d em o k raty czn y m .3).

D rugą kw estją, wadliwie i zgoła błędnie tra k to w a n ą w literaturze naukowej, jest kw estja dem okratycznej roli, odegranej przez ty ra n ję grecką, w szczególności ateńską. D em okratyczna ta rola podoba się nadzwyczajnie historykom niemieckim, ja k Mommsen i Pöhlm ann, którzy w postaciach tyranów greckich, Pizystracie i i n n y c h , widzą niby p ro to ty p y Fryderyków pruskich. Oni to ukuli kanon, jakoby ty ra n i ugruntow ali dem okrację grecką. N a rękę im była wym yślona przez A rystotelesa αίσομνητία, rzekomo coś zupełnie zgoła różnego od ty ran ji, jak aś d e m o k r a t y c z n a d y k ta tu ra czy soziales Kaisertum. Oni to stw orzyli legendę o demokracie Periandrze, Polykracie, P itta k u , Solonie i t. p. Zapomnieli, że grecka litera tu ra historyczna o ty ran ach znajdow ała się pod silnym wpływem legendy i jeszcze silniejszym noweli historyczno-literackiej.

D la nas dzisiaj ßanXsta, αίσομ.νητία i τόραννις — są to trz y form y m onarchji, z których pierwsza oznacza m onarchję dziedziczną i le­ galną, dwie drugie — zupełnie bez różnicy — m onarchję, m ającą źródło swe w uzurpacji, mniej lub więcej nielegalnej i gw ałtow ­ nej. D la nas Solon, D rakon. P iz y strat, P itta k czy Kipselos — to jednakow o monarchowie uzurpatorow ie, dokonyw ujący uzurpacji przy pom ocy siły zbrojnej i środkam i, zgoła niedem okratycznem i. „Basileja istnieje, powiada słusznie A ry sto teles,4) ku obronie klas wyższych przed ludem , a królam i byw ają zazwyczaj przedstawiciele a ry sto ­ kracji... T yrani przeciwnie sto ją zazwyczaj po strom e ludu ku obronie jego przed znakom itym i poto niby, żeby lud nie doznawał od nich krzyw d żadnych. W idać to z historji. Twierdzić można, że większość tyranów z początku odgrywała rolę demagogów, to jest przywódców ludu, pozyskaw szy sobie zaufanie ludu rozsiewaniem nienawiści ku szlachcie” . Słusznie podkreślono tu związek starej basilei z feudalną przew agą arystokracji rodowej i ziemskiej, ty ra n ji zaś z nowemi w arst- wam i, m ieszczańską i włościańską.

Ale to i jedyna różnica. Takaż, jak a zachodziła między cesarstw em N apoleona I lub I I I a m onarchją Burbonów, albo m iędzy m onarchją

*) 11 i o li a 1 K r p с ·/ m a r K w rstja agrarna ги sia ro iy tn o śc i. Bibljo- teka Składnicy \ i . 3

*) К a r e j e w Go r o d — gosudarstwo nnticznaw o m ira , sta*. 108 i n astep n e. 3 K I L K A ZA G A D N IE Ń Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 3

(5)

4 K IL K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 4

S tuartó w a d y k ta tu rą Cromwella. Zresztą stanowisko basileusów home- rowych niczem nie różni się od stanow iska Solona czy P itta k a lub P iz y stra ta i jego sy n ó w 5).

J a k P iz y stra t i P izy straty d zi nie dokonali żadnej zgoła r e f o r m y politycznej, pozostawiając nom inalnie daw ny ustrój republikański, ta k nie dokonał jej i Solon. Czas zerwać z reformą Solona i jej szczegóła­ m i: podziałem obywateli na k la s y 6), losowaniem urzędników 7), u stan o ­ wieniem rad y c z te ry s tu 8), e k k le sji9) i sądów lud ow y ch10). W szystko to są częściowo wnioski samego A rystotelesa, wyciągnięte drogą re tro ­ spektyw nych badań antykw arskich, częściowo zmyślenia logografów, specjalnie attydografów , i publicystów w. IV-go przed Chr., kiedy to żywy toczył się spór między dem okratam i a a ry sto k ratam i o to, kom u mianowicie pochodzenie swe zawdzięczała i ja k wyglądać m iała rzekom a ή αρχαία πολιτεία, w ytw ór zresztą bujnej fan tazji pisarzów pub li­ cystycznych. Obóz ary sto k ratyczn y przypisyw ał ją D rakontow i, d e­ m okratyczny zaś — Solonowi. Stąd obie rzekome konstytucje. F a k ­ tycznie obaj ty ra n i nie stw orzyli żadnego zgoła nowego ustroju politycznego, nie byli tw órcam i żadnych zgoła nowych k onstytucyj. D rakon skodyfikował tylko stare „krw ią pisane” prawo zwyczajowe. Solon był tw órcą kom prom isu społecznego przez swą ta k zwaną σεισάχθεια i dokonał rewizji kodyfikacji D rakonta, wprow adzając do niej nieliczne, a przez nowe potrzeby chwili wywołane zm iany, zgodne

*) M i c h a ł K r ę c z m a r K ró tk a historja dem okracji ateńskiej W arszaw a, 1930, str. 48— 169.

e) A r i s t o t e l e s P o liteia A thenaion, V II, 2 i 3. P 1 u t а г c h Solon

21 і 22.

7) A r i s t o t e l e s P o liteia A thenaion X X I I I , T. P ö li 1 m a n n G rie­ chische Geschichte, w y d . 5-е str. 86. E d w . M e y e r Geschichte A ltertum s. II, 657. H e i s t e r b e r g O ie Bestellung der B eam ten durch das Los. Berl. Studien 16 (r. 1896) Schatzm eister-und ArchontenwaM im A then K lio 6 (r. 1906). M a k ł a k o w i Izb ra n je żrebjem го afinskom gosudarstwie. M oskwa 1894.

8) A r i s t o t e l e s P o liteia A thenaion V II, 4, E d w. M e y e r Ge­

schichte A ltertu m s II, 151; 658. P ö h l m a n n Griechische Geschichte, w yd . 5-е, str. 86. N i e s e H istorische Z eitschrift t o m 69. B e l o c h Griechische

Geschichte I, 66. R u d о 1 f w P hilologus” r. 1892, str. 394 i następne.

·) B e r g k, Solon fr. 36, fr. t. A r i s t o t e l e s P o liteia A thenaion V III, ô. P l u t a r c h u s Solon 25.

10) A r i s t o t e l e s P o liteia A thenaion I X , 1., V II, 3. E d w. M e y e r

Geschichte A ltertum s II, 659. P e t e r M e y e r Aristoteles P o litic und. A th e­ naion P o liteia . B on n r. 1891. P l u t a r c h u s Solon X X I I I . P ö h l m a n n Griechische Geschichte, w yd . 5-е, str. 86. B e l o c h Griechische Geschichte l, 323.

B r u n o K e i l O ie Solonische V erfassung in A ristioteles Verfassungsgeschichte

(6)

Г) K IL K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J

z kapitalistycznym duchem rewolucji ateńskiej w w. V I przed Chr. u).

N atom iast, rozpisując się całkiem zgoła zbędnie o rzekom ych r e ­ form ach i konstytu cjach Solona i D rakonta, uczeni współcześni zapo­ znają zupełnie d u c h a wieku ty ran ij greckich. A duch to kapitalistycznej k u ltu ry, wyrosłej w środowisku mieszczańskich πόλεις, wysoce up rze­ mysłowionych i ruchliwych w życiu gospodarczem kantonów miejskich. Słusznie powiada T u c y d y d e sia), że ty ra n je greckie wyrosły w tedy, gdy G recja wzmogła się na siłach i pieniądz jął napływ ać do niej obficiej, niż dawniej, a dochody uległy pom nożeniu. Dawniejsze królestw a p a trjar- chalne m iały swą podstaw ę m aterjaln ą jedynie w n atu raln y ch p o d a t­ kach zwyczajowych. Teraz zjawiła się flota stała i zaczęła era panow ania n a morzu. Bez tej potężnej bazy kapitalistycznej nie do pom yślenia byłoby gromadzenie przez tyranów wielkich zasobów pieniężnych, zaciąganie wojsk najem nych, utrzym yw anie stosunków rozległych z państw am i wyspiarskiem i m orza Egejskiego oraz z wybrzeżem mace- dońskiem i trackiem . Zresztą, jeżeli wolno pozwolić sobie na anałogję, średniowieczne ty ra n je włoskie w yrastały również w w arunkach szcze­ gólnego rozwoju gospodarki kapitalistycznej m iast lom bardzkich i to s­ kańskich, d y k ta tu ra Cezara w czasie najintensyw niejszego rozkw itu k apitalizm u rzymskiego, d y k tatu ra. Cromwella w chwili poczynającej się przewagi Anglji, a pierwsze cesarstwo Bonapartego w początku przew rotu w ielkokapitalistycznego we Francji.

T yrani nie zwołują pospolitych ruszeń rycerskich, nie otaczają się feodałnemi świtam i zbrojnych wassalów, jak to czynili βασιλείς epoki homerowej. Ich arm je składają się z landsknechtów , żołdactw a n ajem ­ nego z różnych części Grecji, przybyszów z Grecji środkowej, Pelo- ponesu i wysp Archipelagu. Prócz nich, do arm ij tyranów należą zastępy aw anturników szlacheckich, hołoty rycerskiej z krajów, jak Eubéa, pod względem gospodarczym zacofanych, ale d otkniętych już w pewnej mierze przez przew rót k apitalistyczny. W w .-V II i V I przed Chr. ani jedno przedsięwzięcie orężne nie tylko w Helladzie, ale na całym ówczes­ nym świecie, ani jedna zawierucha wojenna, ani jedna w ypraw a konkwi- stadorska nie obywała się i obywać zgoła nie mogła bez ty ch zawodo­ wych m ajstrów i towarzyszów rzemiosła wojennego. Szeroko od Ira n u do G ibraltaru, od P o n tu do wybrzeży nilowych grzm iała sława kondo- tjerów greckich. A rm ja tyranów greckich to niby zastępy Cezara, cho­ rągwie zaciężne W allensteina lub legje N apoleona I. 13)

11 ) M i c h a ł K r e c z m a r K ró tk a historja dem okracji ateń skiej. W arsza­

wa, 1930 str. 2— 48.

12) T u e i d i d e s I.., 13, § 1.

13) M i c h a ł К г е с г т a r K ró tk a historja. dem okracji ateńskiej. W arsza­ w a, 1930 str. 64— 66.

(7)

6 K I L K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J В

J a k nowy duch dem okratyzm u, m iasta i k u ltu ry miejskiej wial ze dworu Medyceuszów, z nam iotu N apoleona I, ze sty lu odrodzenia i cesarstw a, ta k nowa była z ducha m onarchja tyranów . ΦιλάνЭ-ροπία, za k tó rą A rystoteles ta k chwali ateńskiego P izy strata, stanow i najoczy- wiściej tę sam ą cechę, co humanita władców renesansowych, co d e m o ­ k r a t y z m małego k ap rala względem szeregowców arm ji. T yrani greccy ta k samo, ja k Medyceusze, byli wszak istnym i i muratori m ałych πόλεις 14).

Czasu rewolucji obudził się i rozwijał, ustawicznie potężniejąc, wielki ruch umysłowy. W sferze pojęć religijnych dokonywał się przew rót radykalny. Antropom orfizm politeistyczny słabł i rozsypyw ał się pod ciosami k ry ty k i racjonalistycznej. Stesichoros 15) właśnie zainaugurow ał k ry ty k ę mitów. Odrzucił podanie o Helenie trojańskiej, protestow ał przeciw darowi bogów zam ieniania łudzi w zwierzęta 16) i w nowy spo­ sób tłum aczył zbrodnię K litem nestry na Agamemnonie 17). H ekateusz z M iletu w końcu w. V I w ,,Genealogjach” swoich mówi o sobie: „Piszę tylko to, co za praw dę niezbitą poczytuję, opowieści bowiem greckie są, zdaniem mojem, niezgodne z praw dą i śmieszne” . Herosowie byli niepraw em i dziećmi niezam ężnych kobiet. M atki ich, tworząc bajki 0 ich boskiem pochodzeniu, starały się w ten sposób zatrzeć ślady swej winy. „E gist, według H esjoda, m iał pięćdziesięciu synów. Nie sądzę, by ich było więcej nad dw udziestu” . H erakles nie zstępował do hadesu, lecz n a przylądku Tenaron nap otk ał żmiję, k tó rą przezywano potworem piekielnym , schw ytał i przyniósł Eurystenesow i. Ksenofanes z Kolofonu protestow ał przeciw trad y cji m itycznej, wychodząc z założeń etycznych. „To wszystko bezwartościowe zmyślenia przodków ” . Hom er i Hesjod przypisyw ali bogom to wszystko, co wśród ludzi uchodzi za niem oralne : kradzieże, zdrady małżeńskie i oszustwa. „Bóg jest isto tą najw yższą m iędzy ludźm i i bóstw am i, niepodobną do śm iertelnych ani z postaci, ani z rozum u” . „G dy b y woły i lwy m iały ręce i mogły tworzyć, jak człowiek, przedstaw iałyby sobie bogów w obrazie w łasnym ” . „Bóstwo jest niepojęte, nieskończenie od nas dalekie, sobie samo w ystarcza 1 usługi ludzkie są m u niepotrzebne” . J a k k ry ty k a starego i nowego testa m e n tu przez Spinozę stw orzyła w następnym wieku X V II ruch religijny deistyczny, ta k realistyczne tłum aczenie m itów powołało do życia nowy w Grecji pogląd na bogów, jako na potęgi uniwersalne, etyczne i kosmiczne. J a k n a tle nowej n a t u r a l n e j religji wyrosła orga­ nizacja m asonerji, ta k cleizm grecki otworzył drzwi do H ellady związkom

14) M i c h a ) K r e o 7. m a r ,tam że, str. 77 i 78. ls ) B e r g k , Stesichoros fr. 12 i 67.

lc) P au san ias IX , 2 i 3. 17) Stesichoros fr. 12 i 67.

(8)

K IL K A ZA G A D N IE Ń Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 7

pitagorejskim . W surowych purytańsko-m asońskich zasadach m ieszczań­ stw a, hołdującego doktrynie pitagorejskiej, odnalazł siebie ideał etyczny liberalizm u. Rozsądek czy rozum , u ty litary zm p raktyczny, p ro sto ta żyeia i surowość obyczajów oto praw o boskie Dyki, którego stróżam i są wszyscy bogowie, z królem św iata, Dzeusem na czele 18).

A gdy w sferach wielkiej i średniozamożnej burżuazji oraz w kołach oświeconej arystokracji i szlachty n urtow ał racjonalizm i krytycyzm , w chatach włościańskich i ludu miejskiego wyrosła skłonność do m i­ stycyzm u, zbudziły się oczekiwania czegoś niezwykłego, co musi nastąpić po kataklizm ach chwili przeżywanej. E poki rew olucyjne i porewolucyjne, ja k słusznie ktoś zauważył, w ydają na św iat pokaźną ilość głosicieli nowych wiar, twórców nowych obrzędów i rełigij. K to wie, czy nie przeżywam y czasów podobnych. Toć po wojnie światowej, ja k grzyby po deszczu, m nożą się sekty, skłonność do tajem niczych p rak ty k , do okkultyzm u i spirytyzm u. A już chyba najwięcej tego w bezbożnej oficjalnie Rosji sowieckiej. U góry sceptycyzm i bezbożność, u dołu, na nizinach społecznych zabobon i sekciarstwo. I w Grecji w w. V I oczekiwano, że na miejscu starego porządku, walącego się w gruzy, stanie nowy ład, o p arty na realizacji haseł obozu radykalnego. Opie­ kunam i tego porządku ludowego będą bogi ludowe wiejskie Dionisos i D em etra. Związkom pitagorejskim klas posiadających odpow iadały ο,ογια i ttóa-soi, w które się wiązał lud. Obchody dionisyjskie i m isterja ku czci Demetry i Persefony były now'emi form am i kultu, upraw ianego w związkach ludowych. Otworem stała Grecja dla wiar wschodnich i kultów . Nowe objawienie·, młode bóstwa, wędrówka dusz po śmierci, przepowiednie i znaki niebieskie oto treść orfizmu. M istycyzm religijny, wiara w ziszczenie ideałów społecznych i etycznych obozu radykalnego zbroiły do walki lud grecki, jak w w. X V II rewolucjonistów angielskich skrajne sekciarstwo, lub na początku w. X IX m asy robotnicze socja­ lizm utopijny. Acz wrogo występował przeciw racjonalizm owi sytych, zgaclzal się z nim w zwalczaniu wierzeń religijnych przeszłości homerowej, objaw ienia pisanego Iljad y i Odysei, i szerzył krytycyzm w m asach. Gdy ostygł entuzjazm rewolucyjny, osłabł również m istycyzm skrajny, ale daw na w iara już nie is tn ia ła 19).

N a opisane powyżej zjaw iska n ik t praw ie nie zwrócił dotychczas uwagi. A niewątpliwie zasługują one na to, żeby się bliżej z niemi za­ poznać. Zasługują więcej, niż jałowe spory o ten czy ów szczegół rze­ komej k onstytucji D rakonta czy Solona.

18) B e r g к, Solon fr. 4.

lä) M i с Ii a i К r e p z m a r K ró tk a historja dem okracji ateńskiej. W arszaw a

(9)

8 K IL K A ZA G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 8

Niedość jasno przedstaw ia się dalej w literaturze współczesnej sp ra ­ wa początków dem okracji ateńskiej. T radycja przypisała je Solonowi. Wyżej już starałem się dowieść pośrednio niesłuszności tego poglądu. Niewątpliwie pierwszą konstytucję dem okratyczną uzyskały A teny za czasów K listenesa, ściślej w r. 508-7 przed Chr., po wypędzeniu za­ grażających ich wolności S partan , z królem Kleomenesem na czele.

P opularny pogląd wyolbrzym ia tu jednak rolę samego K listenesa. Sprawa wygląda tak , jak gdyby K listenes oktrojow ał Aleńczykom ułożoną przez siebie konstytucję. W istocie rola jego, jak wogóle rola jednostek, m usiała tu być o wiele skrom niejsza. Podw aliny rzeczypo- spolitej dem okratycznej założyła potężna rewolucja przeciw restaura- cyjna, k tó ra w ybuchła po wypędzeniu S partan. Sam lud ateński zlikwi­ dował rządy ołigarchji szlacheckiej, — pod nieobecność naw et p rzy ­ wódcy swego, k tóry w tedy bawił jeszcze poza A tty k ą na wygnaniu. L ud sam tw orzył organy wykonawcze swej woli najwyższej, a więc zawiązki przyszłych urządzeń republikańskich i dem okratycznych.

Nie m ożna oczywiście negować zupełnie roli czynnej samego K li­ stenesa. On to był zapewne często projektodaw cą, redaktorem i inaugu- ratorem ostatecznym w praktyce. K o n sty tu cja odznacza się harm onją nadzw yczajną, polegającą na tem , że wszystkie jej części składowe, to jest — wszystkie instytu cje nowego ustroju, w ynikają z jednej za­ sady, w yrastają, jak b y z pnia jednego, z jednej reform y podstawowej. N adto w rozwinięciu szczegółów znać wszędzie jed ną i tę sam ą m etodę pracy, jeden i ten sam sposób planow ania i budowania. Nie mogłoby ta k być, gdyby nad zaprowadzeniem ustroju nowego pracow ała jakaś komisja, jakieś przedstawicielstwo lub wogóle ciało zbiorowe. P ozosta­ łyby w tedy siady różnych m etod i różnych dążeń jednostek czy grup poszczególnych.

K o n sty tu cja sam a zdradza umysłowość potężną i wolę silną jej autora indywidualnego. Klistenes m usiał być niewątpliwie ta k ą jednostką w ybitną, śmiało zryw ającą z trady cjam i przeszłości, o ile dom agał się tego odeń jego um ysł wszechstronny, a liberalnie zdeterm inowany. Był to racjonalista, co wierzył tylko w wiedzę ścisłą, której zastosowanie do polityki i pracy twórczej nad budową ustroju państwowego winno dać wyniki jak najpom yślniejsze. Przypom ina pod ty m względem C ondorceťa. M istycyzm gotów był zawsze i wszędzie zwalczać jako zdecydow any wróg m etafizyki i wolnomyśliciel. Nie tylko nie wskrzeszał trad y cji religijnej i obyczajowej, ale przy sposobności um iał ją burzyć z całą bezwzględnością i zim ną krw ią, sobie właściwą. Dowodem tego najlepszym jest reform a kalendarza, uskuteczniona przezeń, zryw a­ jąca bezwzględnie z system em liczenia, z Babilonji zapożyczonym, a związanym z kultem dw unastu bóstw olim pijskich i „Teogonją”

(10)

9 K IL K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S TA R O ŻY TN E J 9

Hesjoda, i wprow adzająca do rach u b y czasu system dziesiętny, bardziej naukowy, bo prostszy i dogodniejszy, jako to dekady i rok dziesięciomie­ sięczn y 20). Śmiałości reform atora dowodzi również zburzenie przezeń fil rodowych, przyczem K listenes nie oszczędził naw et własnego rodu. Podział na 10 nowych fil był także indyw idualnym jego pomysłem. Dowodzi tego zastosowany i tu ta j system dziesiętny. Zresztą na ty m właśnie podziale, jak na zrębie, opierała się cała jego konstytucja.

Jeżeli do tego dodam y jeszcze ostracyzm , to otrzym am y wszystko, co nazwać można indyw idualnem dziełem K listenesa. Nie stw orzył on ani demów, tego mikrokosmosu wolnego życia politycznego, ani rad y pięciuset — ateńskiego parlam entu, ani wreszcie ekklesji. Zarówno ta , jak ta m ta , pow stały niewątpliwie sam orzutnie, pod wpływem w a­ runków , stw orzonych przez rewolucję przeciw restauracyjną. P radaw ną instytucję, jak ą była ekklesja, znana jeszcze z epopei, odrodziła rewo­ lucja, przekształcając zwoływane przez przywódców p arty j m ityngi w regularne zgrom adzenia ludowe, z opracow anym zgóry porządkiem dziennym i system atycznem i głosowaniami. W czasie rewolucji pow stała też i β&ολή.

K ról sp artański Kleomenes rozwiązał r a d ę w A tenach. Co to za rad a ? H erodot mówi o niej jako o klistenesowej radzie pięciuset, k ła­ dąc jej utworzenie na czas przed interw encją s p a rta ń s k ą 21). Ale o tem zgoła mowy być nie może. W idzieć tu zapewne trzeba zwyczajny rząd pow stańczy czy rew olucyjny, k tó ry K listenes utw orzył, wystąpiwszy na czele ludu do walki z poplecznikiem S p arty Isagorasem i p a rtją skrajną. Ten organ kierowniczy z czasów rewolucji ludowej mógł wkrótce potem posłużyć za wzór dla klistenesowskiej rad y pięciuset, stając się jej prototypem .

Wielbiciele „nadludzi” czy „ludzi historycznych” m uszą zgodzić się z tem , że, jak zresztą w wielu w ypadkach, ta k i tu ta j więcej jeszcze, niż Klistenes, dokonał lud ateński w walce z najazdem spartańskim i kontrrew olucją oligarchiczną.

H istorycy współcześni wciąż jeszcze nie mogą połapać się w w y­ darzeniach wewnętrznej historji politycznej A ten podczas i po wojnach perskich. Skłonni są przedstaw iać sprawę tak , jak gdyby wszystkiemi wydarzeniam i kierowała naówczas walka polityczna czy ryw alizacja dwóch wielkich ludzi: Tem istoklesa i Arystydesa. Nawiasem mówiąc, i tu do czynienia m am y z właściwym doktrynie idealizm u historycznego kultem „wielkich ludzi” .

Popularny pogląd opiera się na Plutarch u . A utor życiorysów znako­ m itych Greków i R zym ian usiłuje na każdym kroku przeciwstawiać

20) T am że, str 103 i 104.

(11)

10 K I L K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 10

uczciwego i solidnego A rystydesa niepew nem u co do uczciwości i r y ­ zykownemu czy lekkom yślnem u Temistoklesowi. W celu uplastycznie­ nia czy w yjaskraw ienia przeciwieństwa każe obu politykom u s ta ­ wicznie być razem i ciągle ich ze sobą łączy. Mieli wychowywać się ra z e m 22), choć inform acja ta ja k najw yraźniej przeczy tem u, co tenże P lu tarch pisze w biografji T em istoklesa23), i naturalnie od la t n a j­ młodszych różnili się charakteram i, usposobieniami, skłonnościami i postępowaniem. Pod M aratonem walczyć mieli razem i naturalnie w sąsiedztwie bezpośredniem ze s o b ą 24), choć o strategji Tem istoklesa w r. 490 nigdzie zgoła nie słyszymy. W niosek Tem istoklesa, by znisz­ czyć m osty Kserksesa na Hellesponcie, udarem nił w ystąpieniem swem właśnie A rystydes, choć H erodot inaczej sprawę przedstaw ia i o Ary- stydesie słówkiem naw et nie wzm iankuje. Tenże dobry genjusz narodu ateńskiego zwalił zmyślony p ro jek t szatański Tem istoklesa spalenia eskadr greckich, stojących w pobliżu P ag asó w 25). Podczas bitw y sala- mińskiej podsunął Temistoklesowi plan zbaw ienny zatrzym ania zjedno­ czonej floty greckiej w zatoce. W ypraw ę na P sy ttaleję rozdm uchał P lu ­ tarch do rozm iarów walnego zwycięstwa wagi pierw szorzędnej26), choć był to, jak widać z H erodota, drobny jedynie epizod, bez następstw zgoła poważniejszych. Z udziału A rystydesa w bitwie pod Platejam i usiłuje biograf zrobić czyn, rów ny zwycięstwu salam ińskiem u Temi- sto k ie sa 27). Jak o spraw ca w ygranej, m iał A rystydes zainaugurować bezpośrednio po bitwie wielkie igrzyska w olności28) w Platejach. Zaszczyt ten przypadł m u w udziale tak , jak Temistoklesowi po bitwie salam iń- skiej wieniec oliwny za rozum i zręczność.

C harakterystyki swe koncypował P lu tarch według recept filozo­ ficznej szkoły platońskiej. Z podstawowej cechy charakteru, k tó rą należało przedewszystkiem uchwycić; tworzyło się obraz człowieka, wszystkie inne jego cechy w yprowadzając z tej jednej zasadniczej. Do ta k spreparowanej ch arak tery sty k i przykraw ało się, a nierzadko i zm y­ ślało rzekome fak ty . T ak ą ch arakterystyczną cechą Tem istoklesa m iała być lekkomyślność i żądza sławy, A rystydesa zaś — sprawiedliwość i bezinteresowność.

Sprzeczność charakterów spowodowała walkę, czy rywalizację. Nie brakło tu jednak i przyczyny n a tu ry zewnętrznej. Oto obaj politycy zakochać się mieli w jednym młodzieńcu, pięknym Stasilaosie z w yspy

22) P l u t a r i· li A ristid e s II, 2 i 3. 23) T enże T hem istodes II.

24) T enże A ristid e s V. 25) T am że X I X ; X X I I . 2e) T am że IX .

27) T am że X I — X IY . 28) T am że X X I . '

(12)

11 KIL-КА ZA G A D N IE Ń Z H I S T O R J I G R E C J I S TA R O ŻY TN E J 11

Keos, według świadectwa filozofa A ry sto n a 29), p e ry p atety k a keoskiegó z w. I I I przed Clir.

W istocie rzeczj’ obaj politycy i wodzowie należeli do jednego s tro n ­ nictw a obrońców nietykalności k o nstytucji klistenesow ej. W prawdzie Tem istokles zwalczał oligarcliję Milcjądesa, a um iarkow ańszy i bardziej poddający się wpływom obcym A rystydes w pewnej chwili poddał się wpływowi zwycięzcy z pod M aratonu. Obu jednak łączył gorący p atrjo - tyzm i orjentacja wyraźnie przeciwperska.

Nie było przeto wypadków, które m ożnaby ich ryw alizacją czy walką tłum aczyć, o ile o takiem tłum aczeniu można wogóle mówić poważnie.

Poróżnił ish rok 483— 2 przed Chr., gdy w stronnictw ie dem okra- tycznem dokonał się rozłam na tle budowy potężnej floty i p rzekształ­ cenia A ten w mocarstwo morskie.

E lem ent najliczniejszy stronnictw a radykałów tworzyło niew ątpli­ wie mieszczaństwo drobne i średniozamożne. Rze .^eślnicy, rentjerzy

i kupcy drobni stanow ili oddaw na klasę bardzo silną w A tenach. Jeżeli naw et za czasów swego rozkw itu największego przem ysł, handel i go­ spodarka pieniężna opierały się przeważnie na procederze drobnym i przedsiębiorstwa wielkie nie były ta k liczne i potężne, by mogły grozić drobniejszym ruin ą szybką i bezwzględną, to tem bardziej stosunki takie właśnie panować m usiały w pierwszej ćwierci w. V-go. Między burżuazją wielką nieliczną a drobną i średniozam ożną, liczną i dobrze zabezpieczoną, nie zdążyły wyróść jeszcze a n t a g o n i z u j poważniejsze.

Jedni, i drudzy pragnęli rozwoju sił morskich państw a, ku czemu pierwszy bodziec dała już w w. V I-ym polityka tyranów . Potrzebne było zabez­ pieczenie interesów handlow ych na morzu Egejskiem , obrona stosunków handlow ych z Jo n ją i wyspiarzam i przed niebezpieczeństwem perskiem z jednej strony, z drugiej ustalenie swego na m orzu tem panowania handlowego przez zwycięstwo n ad konkurentam i. W łaśnie we dwa lata po pierwszym najeździe perskim , w r. 481 w ydała A tenom wojnę ich ryw alka daw na Egina, usiłując wydrzeć możliwości ekonomiczne, otw ie­ rające się przed niemi po upokorzeniu potęgi azjatyckiej, dotychczas niezwyciężonej. W ypadki jaskraw o staw iały m ieszczaństwu przed oczy potrzebę stw orzenia potężnej floty wojennej. Od wzrostu sil morskich oczekiwać mógł korzyści również lud miejski. Personel m arynarski rekrutow ał się przecie z tetów , to jest najem ników , wyrobników, głod­ nych proletarjuszów i ty m podobnych wydziedziczonych. Ław a wio­ ślarza, praca w dokach, zajęcie trag arza okrętowego i portoAvego mogło dostarczyć zajęcia wielu biedakom , pozbawionym pracy. Niema zgoła danych do twierdzenia, by teci m iast atty ck ich tworzyli klasę bardzo liczną, któ rab y m iała przewagę n ad elem entam i posiadaj ącemi ludności

(13)

m iejskiej. Liczby pewne ustalić się dają dopiero dla połowy drugiej w. V-go, czyli dla czasów wojen perskich, ale i w tedy naw et przewaga była po stronie nie p ro letarjatu , lecz burżuazji drobnej i średniozam ożnej. Część znaczną p ro le tarja tu tworzyli niewolnicy, znajdujący się przecież w w arunkach, zupełnie zgoła specjalnych i odm iennych. W zmocnić klasę tetów mogła po r. 490 przed Chr. ta okoliczność, że w jej szeregi weszli zrujnowani kleruchowie ateńscy i włościanie z A tty k i wschodniej, spustoszonej przez Persów. Ale przesadzać tego powiększenia nie n a ­ leży. Dopływ jednak elem entu, k tó ry jeszcze bardzo niedawno korzy­ stał ze swych praw obywatelskich, obecnie zaś możność wszelką urze­ czyw istniania ich utracił, mógł wpłynąć korzystnie na uświadomienie polityczne ludu miejskiego i powołać do życia hasła dem okratyczne

in re u stro ju klistenesowego, dem okratycznego in potentia. Zresztą

naw et klasy posiadające nie były przeciwne wciągnięciu ludu miejskiego do udziału stałego w życiu politycznem , gdyż to mogłoby osłabić prze­ wagę, jak dotychczas bezwzględną, włościaństwa. K to wie, czy nie ze sfer mieszczańskich wyszło po raz pierwszy hasło owo. Zapewne. A drogą najkrótszą i najprostszą do jego urzeczywistnienia była budowa floty i rozwój sił morskich państw a.

K w estja budowy floty straszyła przeto polityków um iarkow anych. ,,Mająż na drugi płan odejść ci, co dotychczas głównych kontyngentów dostarczali pospolitem u ruszeniu, czyż drobna szlachta i mieszczanie ustąpić m ają przed m asam i, politycznie surowemi, co ogniska dom o­ wego ani mogiły żadnej własnością swą nazwać nie mogły, o które walczj-ćby m usiały do upadłego ? Przed najm itam i i wyrobnikam i, m arynarzam i i parobkam i, którzy na rzemiośle rycerskiem znali się tyleż, co i na spraw ach politycznych ? Czyż obywatelom , k tórzy od najwcześniejszego wieku męskiego posiadali wykształcenie wojskowe, a wyćwiczyli się w gim nazjach, odjęte m a być prawo zwyciężania i um ie­ ran ia za ojczyznę ? Czyż na polu bitw y decydować m a nie wałka szla­ chetn a męża z mężem pierś w pierś, ale praca niewolnicza wioślarzy ? Toć hoplita czuł się arcydum nym z tego, że praw icą i piersią własną bronił wolności ziemicy ojczystej!” 30). U m iarkow any odłam dem o­ kratów liberalnych, w którym masę tworzyło włościaństwo zamożne i średniozamożne, przeczuwał, że budowa floty, przez swe konsekwencje polityczne, zachwieje powagą ziemiańskich klas posiadających. Oczywi­ ście, obszarnicy eupatryccy podzielali te obawy. W alka koło r. 483 — 2 m usiała być energiczna i uporczyw a. Stronnictw o radykalne, z Temi- sto klesem na czele, doczekało się okazji sform ułowania kategorycznego i wcielenia w czyn swego hasła. Tem istokles zażądał podwyżki dochodów państw ow ych na budowę floty w celu walki z E ginetam i i, w razie 12 K I L K A Z A G A D N I E * Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 12

(14)

13 K I L K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J

nowego najazdu, z P e rsa m i31). Po dłuższej walce, k tó ra trw ała rok blisko, od początku r. 483 do wiosny r. 482, radykałow ie zatrium fow ali. A rystydes, jako przyw ódca p a rtji zwyciężonej, poszedł na w ygn anie32) i Tem istokles przeprowadził swój projekt.

A rystydes po roku wrócił z w ygnania i wziął udział w bitwie sala- mińskiej, a później, wraz z Temistoklesem, skutecznie pracow ał nad tworzeniem wielkiej sym m achji ateńskiej na morzu Egejskiem. N ie­ daw ni sojusznicy, po krótkim zatargu, znów spotkali się w jednem stronnictw ie i przy jednym warsztacie. „L au ry M ilcjadesa” nie budziły już zazdrości.

Oto jedyne zgodne z praw dą tłum aczenie wypadków, jakie n a s tą ­ piły w A tenach po pierwszym najeździe perskim.

W historji Grecji jest jeden jeszcze okres, mało i niedostatecznie przez naukę współczesną oświetlony. Są to czasy podczas i po wojnie peloponeskiej. K ilka słów należy się jeszcze tej ciekawej epoce.

W śród coraz to w zrastającej po m iastach greckich koncentracji kapitałów i proletaryzacji ludności, rozległy się ponownie w w. IV i I I I przed Chr. hasła reform y agrarnej. Najgłośniej brzm iały one w Atenach, gdzie rządy radykalnej dem okracji prawnie urzeczyw istniły najdalej idące żądania wolności, równości i b raterstw a ( sÀsuthpia, ’ισονομία, κοινονία) w życiu politycznem , co musiało z konieczności pociągnąć za sobą dom aganie się równości gospodarczej ze stro ny ty ch wydzie­ dziczonych, których położenie m aterjalne, niedające możności istotnego korzystania z praw obywatelskich, zakrawało n a szyderstwo z zasady wolności i równości. „Równość m ajątkow a stanow i przecież podstaw ę wolności, gdy nędza jest dla nieposiadających początkiem niewoli” . Chęć zbliżenia się do ideału i stw orzenia tak ich stosunków gospodar­ czych, któ ry m obca byłaby przepaść m iędzy bogaczem a biedakiem , spraw iała, iż radykalna dem okracja ateń sk a system atycznie rujnow ała kapitalistów i obszarników podatkam i, zwanemi λειτουργίαι, i ko n ­ fiskatam i, a skarb państw a eksploatow ała na rzecz m asy (οχλος, stąd nazwa jej rządów — οχλοκρατία) przez wyznaczanie diet naw et za obecność w ekklesji i wydawanie przeróżnych zapomóg, aż do d a r­ mowych biletów teatraln y ch włącznie. „A teńczycy wracali z Pniksu nie jak ze zgrom adzenia politycznego, lecz ja k z posiedzenia kom panji kupieckiej (έρανος), na którem dokonywano w ypłaty dyw idendy” . „K ażdy z własną łyżką rwał się do wspólnego k o tła ” . Lecz i ta wyszy­ dzana przez A rystofanesa polityka „eksploatow ania państw a w in te ­ resie klasowym większości” , k tó rą dowcipnie przezwano „klejem dem o­

31 ) H e i o A o t V II, 149; A r y s t o t e l e s P o liteia A thenaion X X I I ,

T u o y d y d e s I, 14, § 2; P l u t a r c Ii T hem istodes IV, 2. 32) A r y s t o t e l e s P o liteia A thenaion, X X I I , 7.

(15)

kracji” , nie mogła sprowadzić zniesienia różnic klasowych i p o d z i a ł u

społeczeństwa n a kapitalistów i p ro letarjat. Rozległy się przeto dalsze żądania. Powtórzono hasło χρεών αποκοπής. Miało ono teraz ozna­ czać nie doraźną reformę w sty lu Solona, lecz kategoryczny zakaz pożyczania na procent, zupełne na zawsze zniesienie kred y tu i operacyj kredytow ych oraz zamknięcie łub, jeśli kto woli, socjalizację banków. Miał to być pierwszy krok do uspołecznienia czy upaństw owienia wszystkich środków w ytwórczych i przebudow y u stro ju gospodarczego na zasadach kom unistycznych. Dawne hasło γης αναδασμού dopaso­ wano również do teoryj socjalistycznych. Powszechne wywłaszczenie wszystkich posiadaczy winno było się dokonać bez żadnych zgoła odszkodowań. Państw o, jedyny właściciel całej nieruchomości, miało wydzierżawiać g ru n ta tym , co chcieliby na roli pracować, bez praw a ałjenacji i testam entow ania. N acjonalizacja ziemi m usiała być koniecz- nem dopełnieniem upaństw ow ienia przem ysłu. Po m iastach, wśród robotników dokowych i marynarz-y, niewolniczego personelu większych z ik łid ó w przemysłowych i wolnego p ro letarjatu , pracującego po d ro b ­ niejszych w arsztatach, hasła te, głoszone przez filozofów i publicystów , popularnych poetów i mówców politycznych, m usiały budzić nadzieje i pragnienia, groźne dla posiadającego większość w szeregach rząd zą­ cych dem okracji zamożnego i drobnego m ieszczaństwa. Ich aktualność w A tenach zaświadczył Arystofanes w kom edji „Έκ^λησιάζουσαι” i ,,Πλούτος” , a później Demostenes, k tó ry ze strachem i oburze­ niem stwierdzał, iż „mówca, schlebiający kom unistycznym instyktom mas, staje się n atych m iast w oczach δήμοο wielkim człowiekiem i zys­ kuje sobie nietykalność osobistą, jak b y był nieśm iertelny” . Lecz o urzeczywistnieniu reform y agrarnej w duchu teorji nacjonalizacji ziemi ani w A ttyce, ani w żadnym z przem ysłowych i handlow ych k a n ­ tonów greckich mowy zgoła być nie mogło. К west ja rolna była tu od daw na rozw iązana. D robny gospodarz m iał się dobrze i do własności pryw atnej przyw iązany był niem niej, niż przedsiębiorca m iejski. Masie włościańskiej całkowicie obca być m usiała ideologja kom unistyczna. N astrój wsi był ta k dalece konserw atyw ny, że oligarchowie ary sto ­ kraci w swych, próżnych zrestą i bezskutecznych, w ystąpieniach przeciw dem okracji miejskiej całkowicie mieli lud wiejski po swojej stronie. H asła agrarne kom unistów i socjalistów ateńskich znalazły zato g ru nt po d atny w rolniczych k an to n ach H ellady.

Tesalja, A chaja, E lida i L akonja nie uczestniczyły w wielkim prze­ wrocie gospodarczym w. V II i V I przed Chr. B yły to krainy, pod wzglę­ dem ekonom icznym zacofane, o ustroju, przypom inającym jeszcze mocno średniowiecze homerowe. Dopiero wojna peloponeska i czasy hegemonji macedońskiej wciągnęły je w sferę stosunków handlow ych

(16)

15 K I L K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 15

św iata greckiego i dały początek kapitalistycznej gospodarce pieniężnej. K apitalizm m iał tu wszakże ch arak ter w ybitnie agrarny. Ziemia była jedyną niem al form ą bogactwa, upraw a roli prawie jedynem zajęciem m asy ludności, a p ro d u k ty gospodarstw a wiejskiego jedynym przed­ m iotem handlu wywozowego. W tak ich w arunkach konkurencja gospo­ darcza prowadzić m usiała do szybkiej i znacznej koncentracji gruntów w rękach nielicznych rodzin możnowładczych, proletaryzacji szerokich mas średnich i drobnych posiadaczy szlacheckich oraz ucisku i niewoli zależnej pańszczyźnianej m asy chłopskiej. Chłopi poddani i sproletary- zowana szlachta, nieznajdująca, jak w k an tonach kupieckich i prze­ mysłowych, poza rolą, innych środków egzystencji, podchw ytyw ała rad a kom unistyczne hasła reform y rolnej, często zresztą nie zdając sobie spraw y z istotnej ich treści i biorąc z nich tylko ideał równości m ajątkow ej, k tó ry osiągnąć należało drogą γτ(ς αναδασμού. W śród ustaw icznych walk związku etolskiego i achajskiego z hegem onją m a­ cedońską, a naw et wcześniej, bo już za czasów Filipa i Aleksandra Wielkiego, w ybuchały to w Tesalji, to na Peloponezie ustawiczne rewolucje, w których kw estja agrarn a pierwszorzędną odgryw ała rolę, a hasła reform y rolnej rozbrzm iewały najgłośniej. N a Peloponezie „wrogów obawiano się mniej, niż własnych w spółobyw ateli” . „Bogaci gotowi byli dobro swe raczej rzucić do morza, niż dać cokolwiek bie­ dakom . N ieposiadający niczego ta k nie pragnęli, ja k ograbienia boga­ tych. Ofiary składać przestano, u stóp ołtarzy odbyw ały się walki b ra to ­ bójcze. Niejeden k anto n m iał ty lu em igrantów, ilu dawniej nie posiadał ich cały Peloponez” . W Tesalji b u n ty chłopów poddanych przybrały w pierwszej połowie w. IV-ego przed Chr. ch arakter, masowy i szcze­ gólnie groźny. W ielcy posiadacze ziemscy tłum ili te ruchy, najczęściej uciekając się do interw encji Macedończyków. Nie ulega wątpliwości, że właśnie ustawiczne te rewolucje i w ojny domowe znakomicie p rzy ­ czyniły się do upadku niepodległości Grecji i trium fu M acedonji. W je d ­ nej Sparcie kw estja agrarna wywołała próby pokojowego jej rozw ią­ zania na drodze szeroko zakrojonej i radykalnej reform y rolnej.

W rezultacie, koncentracji własności, gruntow ej i proletaryzacji gm inu szlacheckiego w ytw orzyła się tu w w. I I I przed Chr. sytuacja, nader groźna dla m ilitarnego państw a spartjatów . Wszędzie gdzie­ indziej kw estja agrarna stanow iła zagadnienie społeczne: czy to w p rze­ mysłowej i handlowej A ttyce, czy w szlacheckiej i chłopskiej Tesalji. W Sparcie była ona problem atem n a tu ry przedewszystkiem politycznej. Chodziło o to, jak podtrzym ać organizację państw ow ą sp artjatów , gdy będąca dotychczas podporą jej i podstaw ą arm ja szlachecka roz­ padła się w gruzy. J a k utrzym ać w zależności od garści oligarchów masę ludności niespartjackiej ? G dy wszędzie gdzieindziej kwestję

(17)

agrarn ą wysuwały przeciw rządowi stronnictw a radykalne i rewolucyjne, w Spareie podjął ją król, p o p arty przez część rządu, a pobudką do inicjatyw y nie była bynajm niej chęć obrony interesów wydziedziczonych, lecz jedynie obawa o przyszłość zagrożonego w swej egzystencji państw a.

Mówiono, że w w. IV przed Chr. cały obszar starej Lakonji, w k tó ­ rym ongi było dziewięć czy dziesięć tysięcy m ajątków szlacheckich, należał do stu mniej więcej rodzin m agnackich, gdy król Agis I I I w y­ stąp ił z projektem reform y, m ającej uratow ać państw o spartjackie. Do stronnictw a królewskiego, prócz najbliższych krew nych Agisa, należeli niektórzy członkowie gerusji, a nawet jeden z eforów, imieniem Lizander. Udało się złożyć z tro n u wrogo dla projektów usposobionego drugiego króla Leonidasa i na jego miejsce wprowadzić sprzyjającego reformie K leom brota. Usunięto również tych eforów, którzy w ystą­ pili przeciw Lizandrowi i jogo wspólnikom partyjnym z oskarżeniem 0 zam iary przeciw konstytucyjne. W r. 242 — 1 przed Chr. król Agis I I I złożył państw u w ofierze własny bardzo znaczny m ajątek ziemski i 600 talentów w złocie, ezyli blisko 16 miljonów złotych polskich, poezem wypuszczono na wolność więzionych za niewypłacalność dłużników 1 dem onstracyjnie zniszczono przepisy kredytowe.

Zamierzonej reform y agrarnej nie udało się urzeczywistnić. Czy słabość woli i niezdecydowanie Agisa sprawiło, że cofnął się w chwili decydującej, czy na przeszkodzie stanęła w ojna z Etolczykam i, k tó rą S parta, jako sojuszniczka związku achajskiego, toczyć m usiała? N a j­ pewniej do udarem nienia reform y przyczyniła się wybuchła k o n trre­ wolucja. StronnictwO agrarjuszów, na którego czele stanął, powró­ ciwszy z wygnania, ех -król Leonidas, porozumiało się z kapitalistam i περίοικοι, oburzonym i na kasację długów, i obaliło rząd y rew olucjo­ nistów, zapewne nie bez pomocy Achajczyków. Agisa stracono, lecz p rojek ty jego znalazły zwolennika w synu przywódcy kontrrew olucji, ożenionym z wdową po Agisie.

K ról Kleomenes I I I , wstąpiwszy na tro n w r. 235 przed Chr. i p rzy ­ gotowawszy sobie g ru n t przez zerwanie i zwycięstwo n ad związkow­ cami achajskim i, co uniemożliwiło wrogą z tej stro ny interwencję, jął siłą przeprowadzać reformę agrarną. Opierał się n a zorganizowanej do walki z Achajczykam i i zwycięskiej arm ji. Przy pomocy soldateski złożył z urzędu eforów. zmusił do ucieczki z Lakonji najzawziętszych oligarchów i największych zarazem obszarników w liczbie osiemdzie­ sięciu, przeprowadził gruntow ną zmianę konstytucji, znosząc efoiat i funkcje jego powierzając królom, i wreszcie, ogłosiwszy kasację długów, przystąpił do w ykonania reform y agrarnej według projektu Agisa.

P lan reform y ułożono ściśle według haseł socjalistycznych, głoszo­ nych już od końca V-go w. w A tenach i innych przem ysłow o-handlo­ 16 K IL K A ZA G A D N IE Ń Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J 16

(18)

wych kantonach greckich. W szystkie g ru n ty w Lakonji uległy u p a ń ­ stwowieniu. Dokonano następnie ich αναδασμός, całkowicie sto su ­ jąc się do świeżo nadanego tem u starem u hasłu znaczenia socja­ listycznego. Stworzono mianowicie cztery tysiące pięćset działów spar-

tjackich i piętnaście tysięcy perieckich, nazyw ając jedne i drugie archa-

icznem mianem κλήροι. Pierwsze od drugich różniły się rozm iaram i: pierwsze m iały odrodzić gospodarstwo średnie, a drugie drobne. Róż­ nica nie pow inna była sprzeciwiać się wyznawanej przez rew olucjo­ nistów społecznych zasadzie równości m ajątkow ej, gdyż tłum aczyła się względami m ilitarno-państwow em i. Los spartjacki obowiązywał do uczestniczenia w pospolitém ruszeniu w charakterze ciężkozbrojnego οπλίτου, los zaś periecki do służby γομνήτοο w lekkozbrojnej piechocie. Pierwszy obowiązek związany był ze znacznie większemi kosztam i, różnica m ajątkow a czyniła przeto właśnie zadość zasadzie równości.

N ow atorski ch arak ter podziału gruntów aż nad to był wyraźny. Za ta k zwanych „czasów lykurgow ych” , ba, naw et jeszcze wr w. V-ym przed Chr. nie wolno było περίοικοι spartańskim nabyw ać ziemi, mogli ją tylko brać w dzierżawę od szlachty. Niedość na tem . P rzy n a d a ­ waniu działów nie kierowano się bynajm niej względem n a sp a rtjackie lub niespartjackie pochodzenie. W ielu περίοικοι i cudzoziemców o trz y ­ mało losy spartjackie, a wraz z niemi całkowite praw o obyw atel­ s t w a , i odwrotnie, liczne działy perieckie dostały się potom kom rodów

szlacheckich. Stare kategorje stanow e posłużyły reform atorom do uwzględnienia jedynie potrzeb mi 1 itarno-politycznych, których zaspo­ kojenie stanowiło cel najw ażniejszy ich reform y agrarnej. N adane działy, choć przechodziły we władanie jednostek, nie przestaw ały s ta ­ nowić własności państw owej. O bdarzeni niem i σπαρτιάΐαι i -περίοικοι mieli być tylko dzierżawcami, płacącym i ten u tę służbą w pospoli­ tém ruszeniu. Nie wolno im było aljenować ani testam entow ać otrzy ­ m anych na użytkow anie gruntów ani w całości, ani częściowo. I w tym szczególe widoczna była zależność reform y od ideoJogji socjalistów greckich i ich d o k try n y nacjonalizacji ziemi.

Reform a rozwiązywała kwestję agrarną w sposób rad yk alny i za­ pobiegała odrodzeniu się jej w przyszłości. Zginęło źródło i jądro spraw y : znikła obszarnicza własność gruntow a, i głód ziemi, dręczący sprole- taryzow ane tysiące byłych posiadaczy, znalazł zaspokojenie. Dzieło Kleomenesa nietylko dało państw u 4.000 όπλΐται i przeszło 15.000 po ­ spolitego ruszenia, przez co odrodziło daw ną potęgę m ilitarną S p arty i pozwoliło królowi reform atorow i w pom yślnej walce ze związkiem achajskim opanować Argos, F liu n t i K oryn t. Zgodne z popularnem i

w kantonach rolniczych hasłam i przeprowadzenie γήζ αναδασμού b u ­

dziło wszędzie w rolniczej tychże ludności rewolucyjno nadzieje i

na-Przegląd H istoryczny Т. IX. 2

(19)

1 8 K I L K A Z A G A D N IEŃ Z H I S T O R J I G R E C J I S T A R O Ż Y T N E J

stroje, choć tra d y c ja nie wspomina, by Kleomenes miał organizować propagandę łnb usiłował gdziekolwiek poza L akonją przeprowadzać swą reform ę społeczną. Agrarjusze Achai, Tesalji i innych rolniczych kantonów oraz kapitaliści wielu πολέων znaleźli się w groźnej sy ­ tu ac ji wobec widma rewolucji socjalnej. Dlatego, choć Kleomenes działał jako reform ator polityczny, widziano jed nak w nim przede- wszystkiem społecznego now atora. S ym patja, ja k ą sobie jednał spo­ łeczną stro n ą reform y w głodnych i tęskniących za zabezpieczeniem ju tr a m asach, ułatw iła m u niew ątpliw ie niem niej, niż obalenie oligarchji i reorganizacja arm ji według wzorów m acedońskich, dopięcie politycz­ nego celu, jakim było przywrócenie potęgi dawnej Sparty. Ale rów no­ cześnie ta sam a społeczna strona z a m a c h u s t a n u przypraw iła całe dzieło o zgubę. N ietrudno było em igrantom obszarnikom, spartańskim uzbroić przeciw królowi socjaliście wszystkie kontrrew olucyjne siły Grecji.

Obrońca kontrrewolucyjno-m ieszczańskich interesów, wódz i kie­ row nik naczelny związku achajskiego A rat, nie mogąc dać sobie rad y z Kleomenesem, przywołał na pomoc Macedończyków. U tw orzyła się groźna koalicja z państw obszarnickich i szlachecko-chłopskich : Mace- donji, Tesalji i Achai, do których następnie przyłączyli się wasale m ace­ dońscy: Beoci, Focyjczycy, Epiroci i Akarnańczycy. Po bitwie pod Sellasją w r. 221 przed Chr. i ucieczce Kleomenesa Iii-g o do E giptu, zwycięska M acedonja przeprowadziła w Sparcie gruntow ną reakcję.. Nie ty lk o przywrócono rządy oligarchiczne, ale zwrócono nadto obszar­ nikom konfiskowane g ru n ty i restytuow ano własność pryw atną. Resztki obdarow anych losami σπαρτιατών i περίοικων, które może ocalały narazie tu i owdzie, wydane na łup beznadziejnej konkurencji z m a­ gnatam i ziemskimi, w czasie krótkim stopnieć m usiały. Gdy w w. I I przed Chr. zbliżała się dla kantonów greckich chwila u tra ty o sta ­ tecznej własnego b y tu politycznegio. w ogromnej ich większości, gdzie górowały m iasta, przem ysł i handel, a n a wsi trzym ała się mocno średnia i drobna własność gruntow a, stosunki agrarne układały się w zgoła odm ienny sposób, niż w krainach państw a zdobywczego. Tesałja i Peloponez przechodziły nato m iast pod panowanie rzym skie zar *o, ja k Macedonja, ekonomicznie przystosowane poniekąd do nowego w ładcy: z kapitalizm em agrarnym , obszarnicką własnością i m asą pół- ohłopów-półniewolników33).

Oto kwestje, które nasunęły się w trakcie pisania n i n i e j s z e g o

arty k u łu , kwestje, niewątpliwie ciekawe, a mało i niedostatecznie lub zgoła błędnie oświetlone nieraz w dzisiejszej literaturze historycznej

33) R eform a A gisa I I I i K leom enesa I I I w życiorysach obu tych króicn u P lutarclia. P orów naj ta k że: M i c h a l K r ę c z m a r K w estja agrarna w siaro-

(20)

R É S U M É S

1. M I C H A Ł К B E CZ Ж А В Q U E L Q U E S PR O B L È M E S D ’H IS T O IR E G R ECQ U E

L ’article ci - dessus est consacré à certaines questions de l ’histoire grecque encore peu éclaircies p a r la science actuelle, ou bien d ’une façon

qui ne concorde pas avec les sources historiques.

La grande révolution grecque des V ll-èm e e t Vl-èm e siècles a. J . C. ne fu t point une lu tte pour un idéal comm uniste ou socialiste, ainsi que Pöhlm ann le veut, m ais une lu tte pour le pain quotidien e t pour u n m odeste foyer où pouvoir reposer sa tê te . ,,De la terre pour le peuple qui y tra v a ille ” , telle en fu t la devise.

Les savants e t les érudits, allem ands principalem ent, se sont efforcés de représenter la tyrannie grecque comme une „ d ictatu re dém ocrati­ que” ou une „m onarchie sociale” . Elle fu t en réalité une usurpation monarchique, comme il en devait être plus ta rd de m onarchies de César, des Médicis, de Venise, de Cromwell e t des deux Napoléons.

J u s q u ’à l’heure actuelle, on représente de façon erronée ce q u ’on nom me la réforme de Solon. Celle-ci ne fu t rien au tre e t uniquem ent q u ’un compromis social et une réforme de la vieille codification cou- tum ière.

Trop peu d ’a tte n tio n se trouve réservée à la civilisation des tem ps de la tyrannie grecque, à certaines m anifestations nouvelles dans la vie hellénique: armée de conscrits, esprit nouveau du commerce social et des moeurs, puissant m ouvem ent intellectuel qui provoqua la cri­ tique des anciens m ythes et de la trad itio n homérique, révolution reli­ gieuse à courant puritano-m açonnique des Pythagoriciens, réforme m ystique populaire.

Dans l ’histoire des débuts de la démocratie athénienne, l’on a dé­ m esu rém ent amplifié le rôle de Clisthène qui fu t au reste une ind iv id u a­ lité peu commune. Cependant les innovations les plus im portantes telles que le Conseil des Cinq Cents et les assemblées populaires, furent le fru it d ’une révolution anti-oligarchique e t nationale.

Tous les événem ents les plus m arqu an ts qui surv inren t dans la vie intérieure d ’Athènes après les guerres persiques, se ram ènent à la rivalité de Thémistocle et d ’Aristide, bien que ces deux politiciens .appartinssent au même p a rti politique. Malgré cela, la question cle la

(21)

1 RÉSUMÉS 131

construction de la flotte athénienne e t la transform ation d ’Athénes en puissance m aritim e les divisa, quoique pour peu de tem ps a u reste. Par la suite ils continuèrent à collaborer en bon accord comme a u p a ­ rav a n t.

L ’on a peu étudié l ’histoire de la Grèce après la guerre du Pélopon­ nèse. Les intéressants projets athéniens de réforme agraire e t la réalisa­ tion de cette dernière à S parte au III-è m e siècle p a r les rois Agis et Oléomène, d em andent à être discutés plus am plem ent. Il fa u d ra it d é te r­ miner de plus près le caractère com m uniste ou socialiste de cette r é ­ forme, en dépit de son origine politique. Le so rt de ces pro jets éclaire non seulem ent les procès qui surgirent dans les cantons grecs, mais également les causes de la fin de l ’indépendance de la Grèce e t son passage sous les gouvernem ents m acédonien e t rom ain.

2. Z D Z I S Ł A W Z M I G R Y D E R - K O X O P K A

L’IN T E R V E N T IO N DU GO UV ERN EM ENT ROMAIN CONTRE LES BACCHANALES IT A L IQ U E S

L ’au te u r soumet à une analyse détaillée le récit de Tite-Live sur l’affaire des bacchanales. D ’après l’avis de l ’au te u r on trouve dans l’e x ­ position des faits des discordances logiques. E n soulignant la tendance de la m agistrature romaine d ’a ttrib u e r aux événem ents le caractère d ’une affaire criminelle, l’auteu r tâche de prouver que cette tendance possède un m otif politique. P ou r le déterm iner l’a u te u r indique plusieurs détails, qui' jusque là n ’étaien t pas discutés en relation avec l’affaire des bacchanales. Au prem ier plan se présentent les données topographi­ ques: le culte se localisait su rto ut sur 1’Aventin. L ’au te u r dém ontre que 1’A ventin situé extra pomoerium é ta it depuis longtemps le lieu de colonisation des étrangers des autres contrées de l’Italie, entre au tre de la Campagne d ’où provenait Annia Pacula, celle qui é ta it au x yeux des consuls romains une reform atrice redoutable du culte des baccha­ nales. L ’a u te u r relève le développement du culte des bacchanales su rto u t en Campagne e t indique la possibilité q u ’il fû t transporté de là à Rome. Cette thèse doit trouver u n appui dans l’analyse de quelques antiquités archéologiques. E n prem ier lieu dans les frusques dans la ci-nommée villa dei Misteri. L ’au teu r y découvre un accord avec les décisions de S. C. de Bacchanales dans l’ensemble des personnages représentés et surtout dans leur nom bre .De même le fait que les fresques-eo ipso-les m ystères eurent place dans une villa privée, indique q u ’on y agissait suivant 1’édit des consuls qui fu t publié en appui à l’au to rité de S. C-, e a r de cette façon on évitait la form ation d ’une nouvelle association.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nauczyciel wyświetla na rzutniku zdjęcie teatru starożytnego i opisuje poszczególne jego elementy: orchestrę (centralna część teatru, plac między sceną a widownią, na

Platon - skonstruował całościowy system filozoficzny,uczeń Sokratesa, twórca utopijnej wizji państwa, w której każdy obywatel pełnił funkcję do, której miał

Przy każdym poleceniu podano liczbę punktów, jaką można uzyskać za właściwą odpowiedź.. Za rozwiązanie całego testu możesz otrzymać maksymalnie

Podkreślano, i słusznie, koniecz­ ność ostrożności przy uogólnianiu wniosków wyciąganych ze źródeł o charakterze w yjątkow ym >(np. archiw um Zenona lub

Skoro bowiem zakres wzroku jest stożkiem, to gdy fi- gura jest bardziej oddalona, wtedy części wchodzące w zakres wzroku, oddzielone przy kątach, stają się niewidoczne przez to,

Nie- dawno minister zdrowia (ten sam, który jako prezes NIL domagał się dwóch średnich krajowych dla leka- rzy bez specjalizacji) zapowiedział, że podwyżek dla lekarzy

Najstarsi pitagorejczycy z kolei, dla których temat doskonałego państwa był kluczowy, nie tylko tworzyli fi lozofi czne modele doskonałego ustroju poli- tycznego, ale też

Z punktu widzenia dalszych rozważań autora mniej istotny jest problem, który do dziś nurtuje historyków: czy opisy z „Ilia- dy” można uznać za przedstawiający