• Nie Znaleziono Wyników

"Hugo Kołłątaj na Wołyniu. Fragment biograficzny", Maryan Dubiecki, "Ruś", R. I, 1911 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Hugo Kołłątaj na Wołyniu. Fragment biograficzny", Maryan Dubiecki, "Ruś", R. I, 1911 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Emil Kipa

"Hugo Kołłątaj na Wołyniu. Fragment

biograficzny", Maryan Dubiecki,

"Ruś", R. I, 1911 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 11/1/4, 345-346

(2)

znajamia z początkiem przyrodzonym, jako źródłem moralności, z któ­ rego zmysły (ten jedyny wedle Kołłątaja czynnik poznawczy) mają wy­ dobyć zasady moralności. Na ten pogląd Kołłątaja wpływają zapatrywa­ nia 18 w. a zwłaszcza fizyokratyzm Quesnay’a. — Motywem skłania­ jącym Kołłątaja do przyjęcia nauk moralnych, jest z g o r s z e n i e , istnie- jąae obok przyrodzonej skłonności człowieka do dobrego. Ma więc nauka moralna prostować władzę pojmowania, ale przedtem jeszcze i przede­ wszystkiem ma się wcielić w formę żywą: jako dobry przykład, prze­ ciwdziałający złym nałogom. Wniosek: że nauka moralna Kołłątaja jako system, jest najściślej związana z życiem. — Ma też ona wielką war­ tość metodyczną, a dobitne zaakcentowanie czynnika

społecznego,

czyni ją wprost doniosłą.

Do nauki prawa politycznego zalicza Kołłątaj i religię naturalną, wyklucza teologię jako metafizykę, nie odrzuca jednak praktyk reli­ gijnych, tylko sprzeciwia się bigoteryi. Rolę przypotowawczą do nauki moralnej odgrywa nauka matematyki, logiki, fizyki i historyi.

By uzupełnić wywody Kołłątaja, który w »Porządku fizykzno-mo- ralnym« nie objął całej nauki moralnej, streszcza autor podręczniki, z których podówczas uczono, dając w ten sposób obraz metody nau­ czania.

Oto zawartość ciekawej rozprawki, która — jak sam autor przy­ znaje — nie wyczerpuje charakterystyki programu wychowawczego Koł­ łątaja, ale jest ważnym do niej przyczynkiem.

Artykuł p. Mikulskiego jest poniekąd rozwinięciem ustępu, zawar­ tego w rozprawie p. Czapczyńskiego (s. 14. n): omawia stanowisko Kołłątaja wobec wprowadzonego przez Czackiego bez wiedzy Kołłątaja do liceum Krzemienieckiego »samosądu« młodzieży. W »uwagach nad pi­ smem, zawierającem w sobie ustawy szkolne pod tytułem: »Sąd uczniów gimnazyum Wołyńskiego« zaprotestował Kołłątaj dlatego, że sądy takie przyuczają do pieniactwa.

W razie zatrzymania sądu uczniów żądał, ażeby sprawy o nie- pilność, nieposłuszeństwo nauczycielom, w żaden sposób nie należały do tego sądu, bo to robiłoby sprawę między uczniem i nauczycielem, co zdaje się być przeciwne pierwszym subordynacyi zasadom, ażeby nauczyciel miał sprawę przed sądem.

Śniatyn.

Władysław Jankowski.

Recenzye i sprawozdania. 3 4 5

Dubiecki Maryan.

X. Hugo Kołłątaj na Wołyniu. Fragment bio­

graficzny. Ruś. Rok I. (1911) s. 1—35.

Całe opowiadanie p. Dubieckiego, wydane w r. 1911, uważać na­ leży co najmniej za bardzo spóźnione wobec książki Tokarza: Ostatnie lata Kołłątaja, gdzie w t. I. s. 2 3 2 --- 2 8 9 w rozdziale III. p. t. »Na Wołyniu (1 8 0 3 — 1807)«, okres ten został dokładnie opracowany, na

(3)

3 4 6 R ecenzye i sprawozdania.

podstawie bardzo obszernego materyalu archiwalnego, dostępnego p. Du­ bieckiemu w drobnej zaledwie cząsteczce.

Przypuszczenie o pobycie Kołłątaja w Włodzimierzu u Bazylianów niema żadnej podstawy źródłowej. Historya wywiezienia Kołłątaja do Mo­ skwy, opowiedziana na podstawie listu do Maya, drukowanego jedna­ kowoż w całości już 5 lat temu przez Krzemińskiego w publikacyi „Wiek XIX, sto lat myśli polskiej« (Warszawa 19 0 6 ) str. 1 2 6 . Stosunki z Czac- ckim, przyczyny wywiezienia, dokładnie u Tokarza wyjaśnione, są auto­ rowi w części nieznane. Jako jedyny rezultat pracy zostanie parę wy­ jątków z korespondencyi Śniadeckiego z Kołłątajem. Twierdzi autor ró­ wnież, że Kołłątaj przebywał w Stołpcu n a d z i e r ż a w i e u p o d s ę - d k a P i o t r o w s k i e g o — a nie w g o ś c i n i e , jak czytamy u To­ karza, którzy Piotrowskiego mianuje p o d c z a s z y m . Na czem twier­ dzenie to polega, niewiadomo, bo źródła nie podano. Jakkolwiek bądź sprawa się miała, rezultat naukowy szkicu p. Dubieckiego jest mini­ malny. Słusznie biada autor na brak należytych badań nad Kołłą­ tajem.

Lwów. E m il Kipa.

K ra u sh a r A lek sand er: Wierszyk karlsbadzki Kołłątaja.

Kartka

historyczna. Tygodnik illustrowany 1908 II. 655 i 675 i odb.

W arszawa 1908, 8-vo, s. 16 (Miscellanea historyczne XXX).

K rzem iński S tan isław : 0 poezyach Kołłątaja. Sprawozdanie

z posied eń

Towarzystwa naukowego warszawskiego.

W ar­

szawa

1909. W ydział językoznawstwa i literatury nr. 4 s.

39—45.

P rokesch W ładysław : Nieznane poezye Kołłątaja. Kurjer w ar­

szawski 1902 nr. 59, przedrukowane p. t.: Nieznane pisma H.

К-a. Nowa Reforma 1911, nr. 587. Dodatek literacki s. II. — Nie­

znana epopeja Hugona Kołłątaja. Nowa Reforma 1912, s. 95.

Pierwszą szczegółowszą wiadomość o poezyach Kołłątaja podał W. P r o k e s c h jeszcze w r. 1902 w Kurjerze warszawskim w artyku­ liku, przedrukowanym następnie w Nowej Reformie z r. 1911. Prokesch korzystał, o ile można wnosić, z oryginału Kołłątaja, którego kopia znajduje się w bibliotece Akademii Umiejętności w Krakowie pod 1. 23 2 . Oba rękopisy są zgodne, jak to widoczne z porównania tre­ ści podanej przez Prokescha i Krzemińskiego, zawierają zaś: 1) Smutki i elegie, 2) Hymny, przełożone z niektórych Dawida psalmów, 3) Moje różne zabawy w Józefsztadzie i później, 4) 3 pieśni Jobiady. Szkoda jednak, że Prokesch nie podał bliższych szczegółów, gdzie rękopis opi­ sany przez niego znajduje się obecnie. Wartość tych utworów pod

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Dziecko dośw iadcza sam ego siebie jako niezróżnicow anej m ieszaniny dźw ięków , obrazów czy dotyków... U zyskany profil pozw ala nam na in te rp re ta c ję

Moreover, we combine auxetic materials with conventional materials (i.e. positive Poisson’s ratio) and rationally distribute the auxetic and conventional parts in the implant to

Zawsze pojawić się musi jakaś forma przymusu i poczucie zawie- dzionych nadziei, a wtedy uruchomiony być może nieprzewidywalny i skom- plikowany mechanizm wewnętrznych zaburzeń,

Na mocy analogii wyłania się przyczyna, dla której Szanfary dał się zwieść – podziwiając brylant, nikt nie patrzy w słońce czy ogień, nikt nie szuka źródeł

„czystych” wpływów, uwzględnionych w analizie determinant, należy podkreślić, że przy kontroli pozostałych zmiennych, a w tym wykształcenia respondenta, które

Który zestaw dobrze przedstawia właściwą hierarchię błędu percepcji (od najmniejszego po lewej do największego po prawej) wielkości prezentowanych za pomocą

P rzyczyny tego zjaw isk a są pow szechnie