• Nie Znaleziono Wyników

Seweryn Rzewuski i okolicznościowa poezja polityczna doby Sejmu Czteroletniego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Seweryn Rzewuski i okolicznościowa poezja polityczna doby Sejmu Czteroletniego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Krystyna Maksimowicz

Seweryn Rzewuski i okolicznościowa

poezja polityczna doby Sejmu

Czteroletniego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 82/4, 124-141

(2)

P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X X X I I , 1991, z. 4 P L IS S N 0031-0514

K R Y ST Y N A M AKSIM O W ICZ

SEWERYN RZEWUSKI

I OKOLICZNOŚCIOWA POEZJA POLITYCZNA DOBY SEJMU CZTEROLETNIEGO

Z całej biografii Sew eryna Rzewuskiego stosunkowo najlepiej, choć także w stopniu nie dającym pełnej satysfakcji poznawczej, zbadana zo­ stała jego działalność polityczna w okresie Sejm u Czteroletniego i kon­ federacji targowickiej, kiedy poczynania hetm ana przybrały ch arakter jaw nej zdrady narodowej. Udział Rzewuskiego w życiu k raju w latach 1788— 1792 odkryw any był fragm entarycznie, stopniowo i w różnych aspektach, zwykle na marginesach problemów dużej wagi, m.in. w pra­ cach takich badaczy dziejów Polski doby stanisławowskiej, jak W. K alin­ ka, T. Korzon, W. Smoleński, J. Łojek czy E. R ostw orow ski1. Pisarstw o Rzewuskiego w czasie Sejmu Wielkiego oceniali R. Piłat, W. Konopczyń­ ski i A. F. G rab sk i2. Przedmiotem szczególnego zainteresow ania stał się w rozprawach B. Dembińskiego Plany Seweryna Rzewuskiego i Zmierzch

1 W. K a l i n k a , S e j m C zteroletn i. T. 1—3. K ra k ó w 1895— 1896. — T. K o r z o n , W e w n ę t r z n e d z i e je P o ls k i za S ta n i s ł a w a A u g u s ta (1764 1794). T. 1 6. W arszaw a

1897— 1898. — W. S m o l e ń s k i : O s ta t n i r o k S e j m u W ielkiego. K ra k ó w 1897; K o n f e d e r a c j a ta r g o w ic k a . K rak ów 1903. — J. Ł o j e k : M isja A u g u s t y n a D ebolego w P e te r s b u r g u w la tach 1782— 1792. W rocław 1962; U p a d e k K o n s t y t u c j i 3 m aja. S t u d i u m his to rycz n e. W rocław 1976; K o n s t y t u c j a 3 m aja. L u b lin 1984; G en eza i obale nie K o n s t y t u c j i 3 m a ja . L u b lin 1986. — E. R o s t w o r o w s k i : O s ta t n i król R z e c z y p o s p o lit e j. G e n e z a i u p a d e k K o n s t y t u c j i 3 m aja. W arszaw a 1966; S z c z ę s n y P o t o c k i w e F rancji ( s ty c z e ń — k w i e c i e ń 1791). W zbiorze: L o s y P o l a k ó w w X I X — X X w. S tu d i a o fia ro w a n e p r o f e s o r o w i S t e f a n o w i K i e n i e w i c z o w i w o si e m d z i e s i ą tą ro cznic ę Jego urodzin . W arszaw a 1987, s. 391 n.

2 R. P i ł a t , O li te r a tu r z e p o l i t y c z n e j S e j m u C zter o letn ieg o . K rak ów 1872. — W. K o n o p c z y ń s k i , P o ls c y p is a rze p o l i t y c z n i X V I I I w ie k u . T. 2. B ib l. J a g ie l­ lo ń sk a , A kc. 52/61 (m aszynopis w O ddziale R ękopisów ). — A. F. G r a b s k i , M yś l h is to r y c z n a p o ls k ie g o O św iecen ia. W arszaw a 1976. W d alszym ciągu p rzyp isów za sto so w a n o sk róty nazw : A P P = A rch iw u m P u b liczn e P otock ich (A G A D ). — A .Sang. = A rch iw u m San gu szk ów . — B.Czart. = B ibl. C zartoryskich. — BJ => B ib l. Jagielloń sk a. — B N = B ibl. N arodow a. — B.Oss. = B ibl. O ssolineum . — BOZ = B ibl. O rdynacji Z am oyskich. — B .P A N Kór. = B ibl. P A N w K órniku. — B .P A N K r. = B ibl. P A N w K rak ow ie. — B .Sl. = B ibl. Ś ląsk a. — B U P = Bibl. U n iw ersy tetu P ozn ań sk iego. — Czap. = Zbiory C zapskich w M uzeum N arod ow ym w K rak ow ie. — Podh. = A rch iw u m P od horeckie. — Pop. = Zbiór P o p ieló w (AGAD)

(3)

hetmana 3 oraz w niedawno wydanej pracy Z. Zielińskiej Republikanizm spod znaku buławy. Publicystyka Seweryna Rzewuskiego z lat 1788— 1790 *, przynoszącej ważkie ustalenia w zakresie autorstw a tekstów uw a­

żanych za anonimowe i omawiającej poglądy Rzewuskiego w owych la­ tach na kwestie ustrojowe. Nie mamy jednak dotąd pracy monograficz­ nej, która wyczerpująco przedstawiałaby postawę ideowo-polityczną Rze­ wuskiego w czasie Sejmu Czteroletniego na tle ówczesnego życia spo­ łeczno-politycznego Rzeczypospolitej w kolejnych jej przejaw ach i uw a­ runkow aniach oraz reperkusjach społecznych.

Niniejszy artykuł ukazuje Rzewuskiego poprzez pryzm at okolicznoś­ ciowej poezji politycznej Sejmu Wielkiego i jest próbą przedstawienia w jej świetle stosunku opinii publicznej do hetmana.

Gdy Sejm Czteroletni rozpoczynał obrady, Seweryn Rzewuski miał 45 lat. Znany był dobrze jako jeden z posłów internowanych przez Ni­ kołaja Repnina, z pogwałceniem praw a i suwerenności państwowej. Wy­ korzystując kredyt zaufania byłego zesłańca do Kaługi, jako hetm an polny koronny (mianowany 3 II 1774) skoncentrował swą działalność na przy­ wróceniu blasku buław y i utrzym aniu w Polsce zasad sarmackiego re- publikanizm u i „złotej wolności”, a wśród nich wolnej elekcji i liberum

veto. Podjął też obronę przestarzałej koncepcji kawalerii narodowej, któ­

rej istnienie stanowiło dla dużej części szlachty jedyną szansę wojskowego awansu. Była to zatem działalność opozycyjna, prowadzona pod hasłem obrony anachronicznych pryncypiów dem okracji szlacheckiej, godząca w system rządów Stanisław a Augusta i w podejmowane przez tegoż mo­ narchę próby zreformowania kraju.

Do realizacji swych projektów politycznych Rzewuski postanowił w y­ korzystać trybunę sejmową, a trzeba przyznać, że miał niem ały talen t oratorski. Świadczy o tym choćby fakt, iż mowy wychodzące spod jego pióra wygłaszał również — jako własne — Ignacy Golejewski, o czym wspominał Adam Moszczeński, którem u Rzewuski, na krótko przed swą śmiercią, ujaw nił tajem nicę autorstw a wypowiedzi owego mówcy, „czło­ wieka żadnej nauki” i nie obeznanego z prawem. Pam iętnikarz odno­ tował:

S e w e r y n R zew u sk i [...] p isa ł m o w y g o rliw e jak o c zło w ie k m a ją cy rozum uczony i te do czy ta n ia w izbie sejm o w ej daw ał panu G o lejew sk iem u [...]. Te m ow y p rzep isa w szy pan G o lejew sk i sw oją ręką, u czył się ich p ra w ie na p a ­ m ięć, a m ając g łos donośny, d ek la m o w a ł je dobrze i za w ła sn e u d aw ał.

W ten sposób „zwrócił na siebie uwagę nie tylko w szystkich sena­ torów, posłów i arbitrów , lecz i króla samego”, który usiłował naw et pozyskać dla swego stronnictw a tak „w ybitny talen t” 5. Zatem

Golejew-* B. D e m b i ń s k i : P la n y S e w e r y n a R ze w u sk ie g o . „K w artaln ik H isto ry cz n y ” 1914; Z m i e r z c h h e tm a n a . S e w e r y n R z e w u s k i w latach 1788— 1793. W zbiorze: S tu d i a h is to r y c z n e k u czci S t a n i s ł a w a K u t r z e b y . T. 2. K ra k ó w 1938.

4 Z. Z i e l i ń s k a , R e p u b l i k a n i z m sp o d z n a k u b u ła w y . P u b l i c y s t y k a S e w e r y n a R z e w u s k i e g o z la t 1788— 1790. R ozpraw a h a b ilita cy jn a , p o w ielo n a w n ak ład zie 100 egz. na z lec en ie W ydziału H istoryczn ego U n iw ersy tetu W arszaw sk iego, w yd.: W arszaw a 1988.

5 A. M o s z c z e ń s k i , P a m i ę t n i k do h is to rii p o ls k ie j w osta tn ich la ta ch p a n o ­ w a n ia A u g u s ta III i p i e r w s z y c h S ta n i s ł a w a P o n ia to w s k ie g o . P oznań 1867, s. 90— 91, 93— 94. C yt. za: B. K r a k o w s k i , O r a t o r s t w o p o li ty c z n e na fo r u m S e j m u C z t e ­ roletn ieg o. G dańsk 1968, s. 37— 38.

(4)

ski, nie będąc autorem własnych wypowiedzi, potrafił błyszczeć na obra­ dach, robił karierę i pozostawiał po sobie wspomnienie doskonałego mówcy.

Sprawność oratorską zdobywał Rzewuski przez długie lata. W mło­ dości (na początku lat pięćdziesiątych XVIII stulecia) kształcił się w Col­ legium Varsaviense teatynów w zakresie retoryki, korzystając z naj­ lepszych wzorów pisarzy klasycznych. Później, w czasie dw uletniej pod­ róży do Austrii, Włoch, Francji i Niemiec (w latach 1759— 1761) w to­ warzystwie guw ernera Louisa Caracciolego, zdobywał w stępne przygo­ towanie do działalności politycznej i pełnienia funkcji dyplom atycznych (zawarł wówczas znajomość m.in. z francuskim i m inistram i: spraw za­ granicznych E. F. Choiseulem i w ojny — Fontenayem, kanclerzem W. A. Kaunitzem i innym i osobistościami)6. Wreszcie przez całe życie instruktażu udzielał mu ojciec Wacław, człowiek wykształcony, ambitny, autor pism politycznych, teoretyk poezji i wymowy. W roku 1761 pod nadzorem ojca przygotował Seweryn w Warszawie pierwszą relację dla m atki o zerwanym sejmie 7. Rok później posłował razem ze swymi brać­ mi Józefem i Stanisławem, a przed w yjazdem na obrady ojciec udzielił mu sekretnych wskazówek 8. Niestety, nie miał w tedy możliwości zapre­ zentowania się jako mówca, ponieważ sejm ten, podobnie jak poprzedni, jeszcze przed obraniem m arszałka został zerwany. Podpisał się wówczas Seweryn pod m anifestem w obronie szlachectwa Brühlôw, co było n aj­ pewniej wynikiem wpływów ojca 9.

Działalność poselska starosty dolińskiego ujaw niła się w r. 1764 na sejm ach konwokacyjnym i elekcyjnym, choć i tym razem nie widać, by cechowała się samodzielnością. Postępował bowiem zgodnie z w y­ tycznymi ojca, gorliwie pracującego przeciw kandydaturze Czartoryskie­ go na rzecz elektora saskiego Fryderyka, a po jego śmierci — Jana Kle­ mensa Branickiego 10. Tak więc 7 V wraz z ojcem i przeciwnikami Czar­ toryskich podpisał m anifest o nieważności sejm u pod bronią, a następnie wszedł w skład delegacji siedmiu posłów, którzy z ram ienia stronnictw a hetmańskiego protestowali w izbie sejmowej przeciwko nielegalnym obra­ dom n . 8 IX, a więc następnego dnia po oficjalnej proklam acji w yboru króla, Seweryn (w imieniu własnym i ojca) złożył Stanisławowi Augu­ stowi reces od majowego m anifestu 12. Na sejmie koronacyjnym znalazł się tylko jako obserwator.

Dwa lata później znów był w ybrany posłem razem z bratem Józefem, którem u — w myśl założeń ojca — miał być pomocny „zdaniem i ra ­

e Zob. K s ię g a w y d a t k ó w z w i ą z a n a z p o d r ó ż a m i z a g r a n i c z n y m i s y n ó w W a c ł a w a R ze w u s k ie g o : Józefa, S t a n i s ł a w a i S e w e r y n a . P odh. I 104.

7 R e la c ja o z e r w a n y m se j m i e p r z e z Sew eryna, R ze w u s k ie g o , g en e r a ł a -m a j o r a , do m a t k i , 1761 roku. Podh. X I 2/11. Ogł. L. R z e w u s k i , K r o n i k a po d h o reck a . K rak ów 1860, s. 145— 157.

8 W a c ł a w R z e w u s k i do S e w e r y n a R z e w u s k ie g o , s e k r e tn a in f o r m a c j a m e m u s y ­ n o w i 16 augusta 1762 w Podhorcach. Podh. II 2/15.

• Zob. W. K o n o p c z y ń s k i , P o lsk a w d o b ie w o j n y s i e d m i o le t n ie j. T. 2. W ar­ szaw a 1911, s. 475.

i® D iariu sz Sevoeryna R z e w u s k i e g o z W a r s z a w y , 25 VIII 1764. Podh. X I 2/32. u M a t e r ia ł y do d z i e j ó w b e z k r ó le w ia po ś m i e r c i A u g u s ta III i p i e r w s z y c h la t d z i e s ię c i u p a n o w a n ia S ta n i s ł a w a A u g u s ta P o n i a t o w s k i e g o . L w ó w 1857, s. 48 n.

(5)

dą” 13, ale w tych debatach sejmowych nie uczestniczył, prawdopodobnie w związku z planowanym ożenkiem. Na sejmie Repninowskim należał do oponentów, których głównymi ideologami byli biskupi Józef Jędrzej Załuski i K ajetan Sołtyk oraz jego ojciec. Po powrocie z Kaługi pojawił się na sali obrad w 1776 roku. Wygłosił wówczas wiele mów, prezentu­ jąc się jako buław nik i przeciwnik Rady Nieustającej. Świadom ponie­ sionej klęski, odsunął się od poselstwa i stolicy, do której powrócił do­ piero na początku Sejm u Wielkiego.

Rzewuski był jednym ze 177 posłów pierwszej kadencji Sejmu Czte­ roletniego i należał do nielicznej grupy w ielokrotnych uczestników po­ siedzeń parlam entu u . Posłował wówczas po raz szósty. Funkcję poselską przyjm ował zatem z dużym poczuciem pewności siebie, zaufania do swych kom petencji (w roku otw arcia sejm u upływało niemal ćwierćwiecze od jego debiutu poselskiego). Jego udział w zbliżających się obradach bu­ dził niepokój Stanisław a Augusta, który 20 VIII 1788 zwierzał się Augu­ stowi Debolemu: „Hetman polny Rzewuski, który od lat dwudziestu tu nie był, ma być na sejmie także. Ten zapewne dzikie rzeczy będzie gadał i czynił” 15.

Dnia 13 IX już donoszono z Warszawy: „hetman polny koronny stan - cyją się bawi [...]” 16. Rzewuski zamieszkał na Nowym Świecie (nr hipot. 1265), w pałacu miejscowego kupca Oliera, praw ie nie opuszczając zaj­ mowanego lokum. Być może już wówczas rozrzucony był w Warszawie paszkwil Na czterech hetmanów 17, w którym oprócz Rzewuskiego zna­ leźli się Franciszek Ksawery Branicki, Ludwik Tyszkiewicz i Michał Kazimierz Ogiński, a więc postacie dobrze znane ogółowi szlachty. Se­ w eryn Rzewuski nazw any został przez autora tego epigram atu „prze­ dziwnym psalm istą”. Takie określenie byłego więźnia Kaługi jest trochę zaskakujące, mimo że Seweryn parał się tego typu twórczością. W czasie deportacji do Rosji napisał wiersz będący traw estacją psalmu 91: Kto

się w opiekę poda Panu swemu..., a jego utw ór O znikomości świata tego

stanowi swobodną parafrazę Księgi Eklezjasty. Te osiągnięcia pisarskie starosty dolińskiego nie były jednak szerzej znane. Najprawdopodobniej autor epigram atu połączył z osobą Sew eryna Psalmy pokutne autorstw a jego ojca, Wacława, które — jak wiadomo — cieszyły się dużą poczyt- nością. Za taką sugestią zdaje się przemawiać konterfekt Seweryna, jaki wyszedł spod pióra Józefa Ignacego Kossakowkiego. W utworze Wiersze

naganiające teraźniejszych czasów różne Królestwa Polskiego stany ro­ ku 1788 do Rzewuskiego odnosi się passus:

G dybym ja b y ł h etm a n em [...]

1 1

N ie p isa łb y m p ok u tn ych p sa lm ó w b ies w ie za co,

W szak n ie na to trzym ają h etm a n ó w i płacą. [w . 25, 31— 3 2 ]18 18 W. R z e w u s k i do S. R zew u sk iego, list z 1 X I 1766. Podh. II 152. 14 Zob. J. К o w e с k i , P o s ło w i e d e b iu t a n c i na S e j m i e C z te r o le t n im . W zbio­ rze: W i e k X VIII. P o ls k a i ś w ia t . K s ię g a p o ś w ię c o n a B o g u s ła w o w i L e ś n o d o r s k ie m u .

W arszaw a 1974, s. 202.

16 S t a n i s ł a w A u g u s t do A. D ebolego, lis t z 20 V III 1788. Pop. 420. 19 A n o n im o w y a d resat do C h od k iew iczow ej, lis t z 13 IX 1788. BOZ 2898, k. 4. 17 B .PA N Kr., гкрз 1166, к. 7, oraz B .P A N Kór., rkps 1380, s. 53. D ruk: W. W o ź- n o w s к i, P a m j l e t o b y c z a j o w y w cz asach S t a n i s ł a w a A u gu sta . W rocław 1973, s. 73. 18 B U P , rkps 58, s. 267— 275. N a au to rstw o utw oru w sk a zu je odpis z BN , rk p s 6716, t. 1, k. 191— 193v, pt. D o n a ro d u K o s s a k o w s k i J ó z e f ro k u 1788.

(6)

Tu już jednoznacznie Psalmy pokutne przypisane zostały Seweryno­ wi i potraktowane — z intencją krytyczną — jako przejaw zajmowania się bezużyteczną twórczością zam iast służbą ojczyźnie. O odsunięciu się Rzewuskiego od bieżących w ydarzeń pisał m.in. jego szwagier, Stanisław Kostka Potocki. W liście z 20 X 1788 odnosił się z dezaprobatą do „bo- jaźliwości” i bierności swego koligata 19. Psalm istą nazw any też został hetm an w epigramacie pt. Przezwiska ministrów polskich i litewskich

1789 20; do odczytania znajdujących się tam nazwisk załączył autor klucz.

Na tydzień przed rozpoczęciem obrad ujaw niał Rzewuski swoje oba­ wy, że „konfederacja na wzór Mokronowskiego może być tylko ze zgubą wolności i z nią zapewne dobrze ojczyźnie nie będzie” 21. K iedy 7 X 1788 zawiązano konfederację pod laską marszałków sejmu Stanisław a Mała­ chowskiego i Kazimierza Nestora Sapiehy, jeden Rzewuski, słysząc, że w konfederacji tej nie mówi się nic o przywróceniu w ładzy hetmanom, pod pozorem wielkiego bólu gardła w yjechał z Warszawy, nie podpisaw­ szy aktu konfederacji22. W ten sposób zamanifestował swą niechęć do reformatorskiego kierunku prac sejmowych.

Od początku Rzewuski wrogo był nastaw iony do sejm u i uchylał się od uczestnictwa w obradach z powodów pryncypialnych, a w stolicy do­ strzegał ośrodek despotyzmu Stanisław a Augusta; fak t zawiązania kon­ federacji skomentował następująco:

N ie m ając w in stru k cjach n a to n ajm n iejszego zezw o len ia , dopuścił się w ię c sejm tego, na co w o li narodu n ie b yło, a ten p ierw szy c z y n zapow iadał ju ż narodow i, że sejm n ie za lęk n ą w szy się sta n o w ić bez w o li narodu, w krótce od w aży się stan ow ić p rzeciw w o li j e g o 2*.

W pisanym zaś z perspektyw y czasu liście do cesarza Leopolda II poczytywał sobie za szczególną zasługę fakt przeciwstawienia się kon­ federacji sejm ow ej24.

To nagłe wycofanie się hetm ana, w eterana sejmowego, z sali obrad podchwycił anonimowy autor „zagadki” sejmowej:

T en m in ister u nas rzadki, Co d u k aty w z ią ł od m atki, B y na ty m b y ł sejm ie.

L ecz gdy m u n ie szło u p rzejm ie, W lazł m u w gardło ślinogorzec I p ojech ał d o Podhorzec 25.

19 S. K. P o t o c k i do sw ej żony, list z 20 X 1788. A P P 262 I, s. 927 n. Zob. Z i e l i ń s k a , op. cit., s. 83.

20 BN, rkps 6716, t. 1, k. 181— 182. Zob. W o ź n o w s k i , op. cit., s. 74.

21 S. R z e w u s k i , do S. Sz. P otock iego, lis t z 1 X 1788. B.Czart., rkps 2889, s. 309. Druk: E. R o s t w o r o w s k i , K o r e s p o n d e n c j a S zc z ę sn e g o P o to c k i e g o z S e ­ w e r y n e m R z e w u s k i m z la t 1788— 1796. „Przegląd H isto ry cz n y ” t. 45 (1954), z. 2.

22 Zob. J. U. N i e m c e w i c z , P a m i ę t n i k i c z a s ó w moich . T. 1. W arszaw a 1957, s. 264.

28 B r u li o n y S e w e r y n a R z e w u s k ie g o . Podh. X V -2. 24 Ibid em .

28 Cyt. za: J. N o w a k f - D ł u ż e w s k i ] , S a t y r a p o l i t y c z n a S e j m u C z te r o le t­ niego. K rak ów 1933, s. 214. Zob. B. K r a k o w s k i , N a d „Z a g a d k a m i ” S e j m u C z t e ­ roletn iego. „Z eszyty N au k ow e W ydziału H u m an istyczn ego U n iw ersy tetu G dańskie­ g o ” 1974, nr 3, s. 23.

(7)

Określenie „rzadki m inister”, jako że przybył na obrady bez obcej „finansowej inspiracji”, stanowi wątpliwą pochwałę, tym bardziej że w y­ pomniano mu dukaty, które czerpał z królewszczyzn i gaż hetmańskich.

Nieznany twórca innej „zagadki” :

B ardziej chem ik, jak żołnierz, lecz m ów ca poczciw y, U cierp iał dla ojczyzn y, dziś dla niej l e n i w y e®

— podniósł pasję chemiczną i swadę oratorską hetmana. Wyeksponowa­ nie dziwnej skłonności Rzewuskiego, za jaką wówczas powszechnie uw a­ żano jego paranie się alchemią 27, oraz wydobycie ujem nej cechy cha­ rakteru — lenistwa (chodzi zapewne o odsunięcie się od prac sejmu), stanowi pewien rodzaj przygany, a być może i karykatury. Podanie zaś w wątpliwość umiejętności żołnierskich Rzewuskiego nie było tu czymś wyjątkowym. Pisał o tym np. Julian Ursyn Niemcewicz. Otóż gdy w cza­ sie ewangelii w Brześciu Litewskim 9 IX 1792 chciano wskrzesić staro­ polski zwyczaj dobywania szabel z futerału na znak gotowości do obrony w iary —

nik czem n y h etm an R zew u sk i, który w c a ły m życiu sw o im n ie dobył nigdy zard zew iałego rożen k a sw ego, gdy d łu go m ocu je się, b y go dobyć, nareszcie z p ow szech n ym śm iech em z pochw ą p od n iósł szpadę sw oją do g ó r y M.

Widać, że naw et w oczach wyrozumiałych na ogół autorów „zagadek” sejmowych postać Rzewuskiego rysuje się niezbyt korzystnie, aczkol­ wiek należy przyznać, że na początku obrad sejmowych stosunek opinii publicznej do hetm ana daleki był od napastliwości. K rytykę wyraźnie stonowano. Bagatelizowano bowiem jeszcze niebezpieczeństwo, jakie m ia­ ła przynieść pozasejmowa działalność tego zapalonego buławnika.

Tymczasem Rzewuski po opuszczeniu obrad udał się do Francji. 22 XI 1788 Franciszek Szopowicz przekazał informację:

R zew u sk i h etm an p orzu ciw szy obrady p o jech a ł do Paryża. P ow iad ają, że m u tam żona choruje. J a k o żk o lw iek bądź n a leża ło zostać, gdy m atk a O jczyzna w k on w u lsjach *·.

Zanim Rzewuski dotarł do Paryża, wcześniej skierował do Berlina trzy memoriały, z których pierwszy 2 XII przedstaw iła jego małżonka Konstancja podczas audiencji u m inistra Ew alda Hertzberga. Sam zaś na wyniki tej audiencji oczekiwał we Wrocławiu. W memoriale złożył ofertę rekonfederacji, która winna być zawiązana przy pomocy dworu pruskiego. Jednocześnie sugerował, że to państwo, które jako pierwsze przywróci „wolność” w Polsce, zjedna sobie cały naród. Memoriał Rze­ wuskiego został przyjęty sceptycznie, dw ór pruski bowiem zabiegał wów­ czas o popularność na sejmie. Mimo tego nie odprawiono hetmana. Mi­ nister Hertzberg naw et zapewnił go, że żałuje, iż sytuacja nie pozwoliła

28 Cyt. za: N o w а к [- D ł u ż e w s к i], op. cit., s. 214.

27 S. R z e w u s k i p ozostaw ił ręk op is d zien n ik a a lch em iczn eg o pt. Różne p r z e ­ pisy, uw a g i, n o ta t k i z d z i e d z i n y c h e m ii lub j e j h is to r i i i a lc hem ii. Podh., rkps II 368. Zob. K. M a k s i m o w i c z , S c h y ł e k ż y c ia S e w e r y n a R z e w u s k i e g o (lata 1794— 1811). „P am iętn ik L ite r a c k i” 1989, z. 2.

“ N i e m c e w i c z , op. cit., t. 2, s. 322.

M F. S z o p o w i c z do Jaśk iew icza, list z 22 X I 1788. Cyt. za: K r a k o w s k i , Nad „Z a g a d k a m i ” S e j m u C zter o letn ieg o , s. 23.

(8)

im dotąd spotkać się w Berlinie, i informował, że niektóre polityczne koncepcje Rzewuskiego zyskały uznanie w gabinecie berlińskim. Dora­ dzono mu, by tymczasem osiedlił się w Dreźnie i tam oczekiwał na dalszy rozwój wypadków 30. Rzewuski musiał liczyć na przyjęcie memo­ riału, bo rzeczywiście osiadł w Dreźnie 31. Zaniepokojony jednak prze­ dłużającym się oczekiwaniem na wezwanie dworu pruskiego wystosował do Berlina dwa dalsze memoriały, w których obrady sejmowe poddał surowej krytyce. Wszystkie pozostałe bez odpow iedzi32.

W tej sytuacji Rzewuski zdecydował się na w yjazd z Drezna. W lu­ tym 1789 przybył do P a ry ż a 33, gdzie zamieszkał u swojej teściowej, Elżbiety Lubomirskiej, która od czasu kom prom itującej ją afery Do- grum owej była częstym gościem w stolicy nadsekwańskiej. Tu w dal­ szym ciągu oczerniał Sejm Wielki i jego prace nad dziełem odrodzenia narodu, prezentując najdziwniejsze kombinacje polityczne. Następca Charles’a Vergennesa, m inister Saint-Horem A rm and Montmorin, który godził się z myślą zbliżenia do Rosji, czego początkiem był zaw arty 11 I 1787 trak ta t handlowy w Petersburgu, pozbawił Rzewuskiego nadziei na pozyskanie dworu wersalskiego dla jego działalności rokoszow ej34.

W ybuch rew olucji francuskiej w płynął na podjęcie przez hetm ana decyzji w yjazdu z Paryża; już w kwieniu zapowiadał rychłe opuszczenie stolicy Francji. Urszula Tarnowska zanotowała:

R zew u sk i S ew eryn , h etm an polny, b ył w Paryżu w ten czas, k ied y F ran cu ­ zi [...] w roku 1789 B a sty lię zru jn ow ali i ty le p an ów za m o rd o w a li okrutnie. P rzyp ad k iem w z ię ty z żoną i z d ziećm i od tu m u ltu i na plac śm ierci zapro­ w ad zon y b y ł i gdy się p o w ied zia ł P olak iem , m in istrem i h etm an em , F rancuzi m u to p ow ied zieli: m u si to b yć niep raw d a, alboś ty zły P olak, k ied y będąc m in istrem n ie jesteś na sejm ie tym , gdzie radzą o szcz ę śliw o śc i kraju sw ego P olacy. L ed w ie R zew u sk i u szed ł tem u n ieszczęściu ®5.

Przekonywała go wówczas tylko odwaga przeciwstawienia się w ła­ dzy monarszej i z tego powodu pochwalał czyny ludu paryskiego.

10 VIII 1789 Rzewuski opuścił P a r y ż 36. Mniemano, że w yjechał do Polski, gdyż od 1 X miał przewodniczyć obradom Komisji W ojskow ej37.

30 K opia m em oriału w B.Czart. 2890, k. 305— 308. Zob. om ów ien ie: D e m b i ń ­ s k i , P l a n y S e w e r y n a R ze w u s k ie g o , s. 491— 493.

81 S t a n i s ł a w A u g u s t do F. M azzeiego, lis t z 10 I 1789. W: R. С i a m p i- n i, L e t t e r e d i F ilippo M a z ze i alla corte di Polonia 1788— 1792. B ologn a 1937, s. 69.

82 Zob. D e m b i ń s k i , P la n y S e w e r y n a R z e w u s k ie g o , s. 499— 500.

83 Droga w iod ła przez L ipsk (4 II) i F ran k fu rt (13 II). W P aryżu R zew u sk i b y ł około 27 II 1789. Zob. F. M a z z e i do S ta n isła w a A u gu sta, lis t z 2 III 1789. W: С i a m p i n i, op. cit., s. 99— 100. Zob. też Z i e l i ń s k a , op. cit., s. 103.

84 Zob. F. M a z z e i do S ta n isła w a A ugusta, list z 14 V III 1789. W: С i a m p i- n i, op. cit., s. 178— 181.

85 U. T a r n o w s k a , W s p o m n ie n i a d a m y p o ls k ie j z X V I I I w ie k u . A rch iw u m W rób lew ieck ie, ser. I. Poznań 1896, s. 28.

“ M a z z e i do S ta n isła w a A u gu sta, list z 14 V III 1789.

87 U s ta w a o K o m i s j i W o j s k o w e j w V o lu m in a le g u m (t. 9, s. 53). Por. M o w a J W J M C i Pana L u d w i k a F u n d a m e n t a K a rśn ick ieg o , k a sz te la n a w ie lu ń sk ie g o , k o ­ m i s a r z a K o m i s j i W o j s k o w e j , O r d e r ó w O rła B ia łego i S w . S ta n i s ł a w a K a w a l e r a p r z y z a cz ęciu p r e z y d e n c j i w K o m i s j i W o j s k o w e j dla n i e p r z y t o m n o ś c i J W R z e w u ­ skiego, h e tm a n a poln ego koronnego, na se s ji p i e r w s z e j dn ia 2 p a ź d z ie r n i k a r, 1789 m iana.

(9)

13 VIII przejeżdżał przez Metz, trzy dni później był w Saarbrucken 38; 9 IX łegacja drezdeńska informowała o „prezentowaniu się J. Pana Rze­ wuskiego hetm ana polnego koronnego u dworu i determ inowanym wy- jeźclzie jego na Berlin do W arszawy”, a 26 IX to samo poselstwo polskie w Dreźnie donosiło, że „J. W. Rzewuski hetm an, będący w podróży do Warszawy, wrócił się tu był przymuszony dla słabości zdrowia” 39. N aj­ prawdopodobniej decyzja powrotu do Drezna podjęta została przez h et­ m ana w związku z dochodzącymi doń wiadomościami dotyczącymi współ­ pracy sejmu i króla.

O pobycie Rzewuskiego w stolicy saskiej pisał pod datą 30 I 1799 Stanisław A ugust do Seweryna Bukatego: „Rzewuski przechorował w Dreźnie doprawdy [czy] n a pozór cały swój k w artał” 40. Wcześniej, 2 XII 1789, warszawska gazetka pisana informowała: „O hetm anie Rze­ wuskim donoszą pewno, że nie chorował” 41, sugerując nieczystość inten­ cji, jakie kierow ały jego poczynaniami. Podczas tej rzekomej czy praw ­ dziwej choroby napisał Rzewuski broszurę O sukcesji tronu w Polszczę, której przedmowę datował 1 XII 1789 w Dreźnie. Amsterdam figuruje jako miejsce jej wydania. Był to adres świadomie mylący, gdyż w rze­ czywistości te rzekomo am sterdamskie egzemplarze wyszły z dwu róż­ nych oficyn drukarskich: lipskiej (druk J. G. I. Breitkopf) i lwowskiej (druk Pillerów). Ponadto były jeszcze co najm niej trzy dalsze edycje, bez wskazania adresu wydawniczego. Dwie z nich są D ufourow skie42. To wielokrotne wydanie broszury w tak krótkim czasie i w niemałym nakładzie (z inform acji Jerzego Wielhorskiego wiemy, że do 26 I 1790 puszczono w obieg krajow y 2500, a wkrótce dodrukowano dalszych 3500 egzemplarzy 43) wskazuje na jej popularność.

Rzeczywiście pismo było na czasie. Spraw a dziedziczności tronu stała się głównym tem atem dyskusji i dostarczyła powodów do polemik. Rze­ wuski stanął na czele propagandy wymierzonej w sukcesję tronu. Jego atutam i były siła wymowy i popularność nazwiska. W broszurze hetm an wykazał, że tron dziedziczny nieuchronnie doprowadzić musi do sarno- w ładztwa króla, do absolutyzmu.

Spraw a dziedziczności znalazła w yraz głównie w publicystyce, ale zaznaczyła się także w poezji. Franciszek Zabłocki, czołowy poeta-publi- cysta stronnictw a patriotycznego czasu Sejmu Czteroletniego, podjął :,ą w wierszu Joannes Sarcasmus44. Rozprawiający się n a ogół bez trudu

88 F. M a z z e i do S ta n isła w a A u gu sta, lis t z 28 V III 1789. W: С i a m p i n i, op. cit., s. 185.

39 L e g a c ja d r e z d e ń s k a do D e p u ta c ji I n t e r e s ó w Z agran icz n ych . Pop. 406, к. 1. Zob. Z i e l i ń s k a , op. cit., s. 104— 105.

40 S t a n i s ł a w A u g u s t d o S . B ukatego, list z 30 I 1790. Druk: W. K a ­ l i n k a , O sta tn ie lata p a n o w a n ia S t a n i s ł a w a A u gu sta . T. 1. K rak ów 1891, s. 149.

41 B.O ss., sygn. 11920, s. 139.

42 S. R z e w u s k i , O s u k c e s ji tr o n u w P o lsz czę r z e c z k r ó tk a . A m sterd am 1789. W rozw iązan iu ad resów w y d a w n iczy ch broszu ry pom ógł m i doc. dr hab. J ó zef S z c z e p a n i e c, którem u sk ład am w tym m iejscu serdeczne p odziękow anie.

43 J. W i e l h o r s k i do S. R zew u sk iego, list z 26 I 1790. Podh. II 2/126. 44 F ragm en ty u tw oru przytaczam w ed łu g ręk op isu B .PA N Kr. 615, s. 185— 191: tu n osi ty tu ł D o T u r s k i e g o i zap isan y jest pod n a zw isk iem S. T rem beckiego. P o raz p ierw szy pod n a zw isk iem T ręb eck iego (!) — ogłosił go „ P am iętn ik W arszaw ­ s k i” (1818, t. 11, s. 231— 233), a jako w iersz Z abłockiego został po raz p ierw szy

(10)

z przeciwnikami, tym razem znalazł poważniejszego oponenta. Wychwy­ cił jednak w broszurze hetm ana słabe punkty. Zaczął od przedmowy Rzewuskiego: „Uderzony o łóżko chorobą, gdy czynnym dla ojczyzny mojej być nie mogę, szukam jej być przynajm niej pismem usłużnym

[...]” 45. Zabłocki ironizuje:

S iądźm y, w szy stk o czytajm y! D zieło S ew eryn a! „U derzony o łóżko...” dość źle się zaczyna.

C złek, choć h etm an, k ied y śp i albo jest w chorobie, Czyż m oże dobrze m y śleć n iep rzytom n y sobie? [w. 7— 10]

Dalej nawiązał do tego fragm entu pracy Rzewuskiego, w którym pada osobliwe stwierdzenie, dotyczące obrony bezkrólewi, p>omimo że prowadziły one do walk zbrojnych, i co za tym idzie, do zniszczenia k raju:

Co tam k lęski! Co tam p łon ące podczas b ezk rólew ia m iasta i w sie! L osem d la w o ln o ści sz częśliw y m w io sk i p olsk ie [...] z drzew a p obudow ane, z przypadku pożarów w popiół obrócone, w k ró tce na now o staw ać m ogły. I cóż tak stra sz­ n ego w b ezk rólew iu w id zieć m ogli przodkow ie nasi, je ż e li k tórem u z n ich w ie ś w popiół poszła? 48

Polemizując z takim poglądem hetm ana poeta pisze:

[...] zagorzały ten en tu zy ja sta

Chce w id zieć w s ie w perzynach, w rozw alin ach m iasta, {w . 11— 12]

Echo argum entacji hetm ana, bagatelizującego „płonące podczas bez­ królew ia miasta i wsie”, ujaw nia się także w wypowiedzi Starosty Ga- dulskiego z aktu III Powrotu posła Niemcewicza:

P a lili sobie w iosk i; no i cóż to szkodzi? O bce w o jsk o jak w k roczy, to w szy stk o pogodzi. P o tem am n estia: panom b u ław y, urzędy,

S zla ch cie dadzą w ó jto stw a , obietn ice, w zględ y, [w. 167— 1 70]47

W wierszu Zabłockiego znajdujem y też aluzję do wywodów Rzewu­ skiego na tem at obaw o samowolę dziedzicznego króla, przeciwko któ­ rem u nikt nie odważy się wystąpić. Czytamy w broszurze:

D zied ziczn y m onarcha p oprzeciąga p o w o li w szy stk ie w ła d ze R zeczyp osp o­ lite j do rąk sw o ich i n iew o lę tak d ow cip n ie i tak n iezn ośn ie w p row ad zi, że szlach cic dopiero odm ianę rządu postrzeże, gdy w ła sn y poddany jego do sąd u ciągnąć go b ę d z ie 48.

A u Zabłockiego:

W tenczas szlachcic sw e w ięzy poczuje dopiero,

Gdy go chłop przed sąd pozw ie. A cóż to za Nero! [w. 13— 14]

w y d a n y przez B. E r z e p k i e g o (w: F. Z a b ł o c k i , P ism a . P oznań 1903, s. 248). 45 R z e w u s k i , O s u k c e s ji t r o n u w P o lsz czę rz e c z k r ó t k a , s. nlb. 2.

48 I b id e m , s. 11.

47 J. U. N i e m c e w i c z , P o w r ó t posła. K o m e d i a w tr z e c h a k ta c h oraz W y b ó r b a j e k p o li ty c z n y c h . W yd. 10. O pracow ał Z. S k w a r c z y ń s k i . W rocław 1983, s. 83. B N I 4.

(11)

W dalszej części utw oru poeta mówi o Rzewuskim jako synu niegod­ nym swego ojca:

Mój Boże! Jak się łacn o człek ku złem u skłania! O jciec jego pobożne p isy w a ł kazania,

R adził m iłość b liźn iego, dobry chrześcijan in,

A sy n n ie chce go czytać! okrutnik, poganin! [w. 71— 74]

W słowach tych satyryk nawiązał do utrzym ującej się w XVIII w. opinii, iż Wacław Rzewuski upraw iał także homiletykę. Chodzi tu za­ pewne o Siedem kazań pokutnych, które też zamiast rozmyślania na

siedem dni tygodnia przydatne być mogą, przez X. Antonina Kapucyna 49.

Napisał je K ornel Przedwojewski, w zakonie: Antonin, kapelan i teolog Wacława Rzewuskiego, w latach 1754— 1759 lektor studium zakonnego w Olesku przy klasztorze kapucynów 50. Paszkwil zaś barski Rozmowa

Podoskiego prymasa z Przedwojewskim biskupem bolineńskim, eks-ka- pucynem w kłada w usta byłego zakonnika wyznanie, że Wacław Rze­

wuski pisał za niego nocami kazania, które później wydał własnym sump­ tem 51. Na ojca Sew eryna jako autora Siedmiu kazań w skazuje też Za­ błocki, co zdaje się potwierdzać ich wysoki poziom literacki.

W Joannes Sarcasmus poeta nawiązał też do niektórych pism pole­ micznych, jakie wyszły w związku z broszurą O sukcesji tronu w Polszczę. Z uznaniem odniósł się do prac Hugona K ołłątaja i Tadeusza Morskiego, bezlitośnie zaś ośmieszył poglądy sym patyka stronnictw a staroszlachec- kiego, Wojciecha Turskiego, wypowiedziane w Myślach o królach, o suk­

cesji, o przeszłym i przyszłym rządzie.

Prawdopodobnie w czasie polemiki wywołanej broszurą hetm ana po­ w stał Wiersz z okoliczności śmiertelnej choroby i uzdrowienia księcia

Henryka Lubomirskiego 52, w którym Rzewuski wspominał o atakowaniu

go przez „maczających pióra w żółci” autorów, pastwiących się nad nim „językiem nasyconym jadem żmii”. Rozgoryczony, zaadresował swój utw ór do wchodzącego w życie młodzieńca (w r. 1790 H enryk Lubom ir­ ski miał 13 lat), udzielając mu wskazówek na przyszłość. O pochodzeniu utw oru z tego właśnie okresu świadczy fak t dokładnego opisu ciężko cho­ rego Lubomirskiego, wiersz musiał więc powstać w czasie wspólnego pobytu hetm ana z księżną Lubomirską i jej wychowankiem w Wiedniu, gdzie Rzewuski znalazł się w końcu lipca 1790.

W tedy to Wiedeń stał się punktem zbornym dla malkontentów, usi­ łujących unicestwić działanie Sejmu Wielkiego. Tam Rzewuski zbliżył się do Szczęsnego Potockiego, który z całą rodziną opuścił Polskę w r. 1789, zatrzym ując się w stolicy Austrii, skąd odbywał podróże do innych k ra­ jów (m.in. do F rancji i Szwajcarii). Wprawdzie na początku sejmu drogi ich się całkowicie rozeszły, ponieważ Potocki był przeciwnikiem władzy

4i W yd. P ocza jó w 1759. S i e d e m ka za ń p o k u t n y c h to za p ew n e p rzyp isan e W. R ze­ w u sk iem u przez C aracciolego, a za n im przez E streich era S i e d e m m ó w religii.

80 Zob. K. G a d a c z , P r z e d w o j e w s k i K o r n e l. W: P o ls k i s ł o w n i k b io grafic zn y, t. 28, z. 4 (1986), s. 752.

61 Zob. E. R a b o w i с z, D i a lo g o w y p a m f l e t p o l i t y c z n y w Polsce w latach 1767— 1775. „ P am iętn ik L itera c k i” 1984, z. 2, s. 262.

52 K opia z jedną popraw ką R zew u sk iego zach ow an a w ręk o p isie A .Sang. 7. O dpisem z tego przekazu jest zap ew n e kop iariu sz Ja szo w sk ieg o (B.Oss., rkps 851 I, s. 91— 14).

(12)

hetm ańskiej, ale teraz połączyła ich sprawa sukcesji. Obaj ogłosili w Wied­ niu 15 VIII 1790 Protestację przeciw sukcesji tronu w Polszczę, oblato- w aną 25 IX 1790 w województwie bracławskim.

Kiedy Potocki wydał antymonarchiczną bajkę wierszowaną Tchórze, Kzewuski przyjął ją entuzjastycznie, o czym nie omieszkał wspomnieć poseł polski w Wiedniu, Franciszek Ksawery Woyna, w liście z 30 XI 1790: „Generał artylerii napisał iakąś wierszem bajeczkę o tchórzach. Jam jej jeszcze nie czytał, ale ją Feldm arszałek [tj. S. Rzewuski] bardzo w ychw ala” 53. Ta alegoryczna baika opowiada o „zwierzyńcu” — Rze­ czypospolitej, do którego wprowadzono rządy „pana dziedzicznego”, co zamieniło „słodki żywot” zwierząt w więzienie. Tytułow i tchórze, według alegorycznego sensu bajki, to oczywiście patrioci Sejm u Wielkiego.

W tym samym czasie Rzewuski był zafascynowany broszurą Rozmowa

Solona z Kadym, której autorstwo przypisuje się biskupowi infanckie-

mu, Józefowi Kossakowskiemu. Wymierzony w przywódców obozu pa­ triotycznego utw ór zyskał dużą popularność w środowisku wiedeńskim. Rzewuski był kolporterem tego tekstu 54.

Cała wiedeńska działalność Rzewuskiego m iała na celu utworzenie rekonfederacji pod protektoratem Leopolda II. O stałych kontaktach h et­ m ana z cesarzem donosił Ignacy Pokubiatto:

R zew u sk i b yw a u n iego często, zw łaszcza w dni przychodzącej p oczty. Z za sły sza n y ch k a w a łk ó w w n o sim y , że cesarz życzy m ieć w P olszczę p artię sw oją, a jej n a czeln ik iem hetm ana. P ierw szy m zam iarem [R zew uskiego] zdaje się być u trzym an ie nierządu w P olszczę [...]. D rugim zam iarem w ładza h etm a ń ­ ska, której potrzebę za w sze w dysk u rsach sw oich u trzym u je 55.

W rzeczywistości składane przez Rzewuskiego oferty na dworze austriackim nie zyskały aprobaty, gabinet wiedeński bowiem nie zamie­ rzał wówczas wkraczać w spraw y polskie. Niebawem też okazało się, że K onstytucja 3 m aja miała ówcześnie silne wsparcie ze strony Austrii. Cesarz i Kaunitz zdecydowali się na otw arte poparcie nowego ustroju Polski, gdy tymczasem Rzewuski uznał Ustawę 3 m aja za dzieło niele­ galne, w ynik spisku i przemocy. W Sm utnych prawdach dla potomności

Polaka pisał: „Sławny dzień 3 m aja wszystko zniszczył; już nie masz

i nie będzie wolności, za którą Polak życie zwykł dawać”. Od tej pory słowo „konstytucja” utożsamiał ze zbrodnią i despotyzmem, albowiem na mocy uchwały majowej —

zn iesion o elek cję k rólów , u stan ow ion o tron d ziedziczny, oddano k rólow i w o jsk o , skarb i p raw o odpuszczania osądzonym za zbrodnie w in ow ajcom , zgw ałcon o p a c ta c o n ven ta , [...] ogłoszono za n iep rzyjaciela ojczyzn y tego, k to by m ia ł p rzeciw n e zdanie w zg lęd em n ow ej k on stytu cji, sło w em — zn iesio n o R zecz­ pospolitą, pop ełn ion o lik zbrodni i ustan ow ion o d esp otyzm Be.

58 F. K. W o y n a do S. K. P otock iego, list z 30 X I 1790. Cyt. za: E. A l e k s a n ­ d r o w s k a , W ie rsz e J ózefa K o b la ń s k i e g o i S ta n i s ł a w a S z c z ę s n e g o P oto ck ieg o — z a p o m n i a n y c h p o e t ó w O św iecen ia. W rocław 1980, s. 234.

54 Zob. E. K i p a , Na m a r g in e s i e li t e r a t u r y S e j m u W ielkiego. „P am iętn ik L i­ te r a c k i” 1957, z. 1, s. 141— 142.

65 I. P o k u b i a t t o do S ta n isła w a A ugusta, list z 9 II 1791. Pop. 424.

(13)

Dążąc do obalenia Ustawy Rządowej hetm an postanowił zwrócić się o pomoc do Rosji. Wiedział, że im peratorowa negatywnie oceniła w ydarze­ nia w Polsce, choć nie była jeszcze zdecydowana użyć siły przeciwko nowemu ustrojow i Rzeczypospolitej. Aby pomóc K atarzynie II w podję­ ciu takiej decyzji, Rzewuski i Potocki nawiązali kontakt z Potem kinem , od którego otrzym ali zaproszenie do Jass. 16 X 1791 dotarł do kw atery księcia taurydzkiego Rzewuski, a dzień wcześniej zjawił się tam Potocki.

Trafili na śmierć Potem kina, a tym samym plan rekonfederacji an ty ­ konstytucyjnej w Polsce, wspomaganej przez wojska im peratorow ej, stracił głównego organizatora. Zostali powierzeni opiece szefa sztabu Potem kina, generała Wasyla Popowa. 13 XI zjawił się w Jassach nego­ cjator rokowań pokojowych z Turcją, A leksander Bezborodko. Zastał on tam hetm ana Branickiego, który przybył do Jass w związku z koniecz­ nością uregulow ania spraw spadkowych po zmarłym Potemkinie. P ierw ­ sze rozmowy Bezborodki z Rzewuskim i Potockim odbyły się potajem ­ nie, pod pretekstem polowania w Czerdaku koło Jass. 19 XI obaj pano­ wie polscy, ze względu na obecność Branickiego, postanowili występować oficjalnie, co oczywiście wywołało głosy oburzenia w kraju. Zaniepoko­ jony poczynaniami Rzewuskiego i Potockiego król powziął zam iar ściąg­ nięcia ich do W arszawy i w tym celu wydelegował do Jass m ajora Jan a Krasickiego, a niebawem też Stanisława Kostkę Potockiego.

Ponieważ m agnaci zlekceważyli wezwanie ich do kraju, 27 I 1792 sejm pozbawił Rzewuskiego urzędu hetmańskiego. Zdegradowano także Szczęsnego Potockiego. Tak o tym pisał Deboli do króla:

G dy od eb rali w iad om ość o zapadłej p rzeciw k o n im k o n sty tu cji, w in sz o w a li sob ie tego losu, ścisk ając się i całując się w za jem n ie, z czego p rzytom n i M oska­ le d rw ili, m ów iąc, że gdzie in d ziej w in szu ją sobie rang o trzym yw an ych , a u nas ci Ichm ość w in szu ją sobie d e g r a d a c ji57.

Powodem tej radości było przekonanie, że decyzja sejmowa przekre­ śliła ostatecznie wszelkie nadzieje na porozumienie między Warszawą a Petersburgiem , stając się tym samym ważkim argum entem na rzecz szybkiego podjęcia akcji wojsk rosyjskich przeciwko Polsce. Prześw iad­ czenie to obaj magnaci opierali na wierze, że głównym motywem działa­ nia dworu rosyjskiego pozostawała chęć odzyskania dla nich utraconej pozycji politycznej w Polsce.

Przeciwko zdradzieckim poczynaniom „m alkontentów ” w ystąpił pijar Dym itr Michał K rajew ski, przesyłając do „Gazety Narodowej i Obcej” wiersz, który ogłoszono 14 I 1792 pod kryptonim em X. K.S.P. w suple­ mencie do tegoż p ism a 58. Poeta w sposób ironiczny przedstawił zalety powrotu do starego porządku, o który tak zaciekle walczą polscy Katoni, tj. Rzewuski i inni. Zdaniem autora najbardziej satysfakcjonowałaby ich wolna elekcja i rozdawnictwa starostw, o co — jak wiadomo — usilnie zabiegał hetman.

57 A. D e b o l i do S ta n isła w a A ugusta, list z 21 II 1792, Pop. 415. D ruk. J. Ł o- j e k, R ok n a d zie i i r o k k lę s k i 1791— 1792. K o r e s p o n d e n c j a S ta n i s ł a w a A u g u s ta P o ­ n ia t o w s k ie g o z p o s ł e m p o l s k i m w P eters b u rg u . W arszaw a 1964, s. 112.

68 M. D. K r a j e w s k i , w iersz p rzesłan y do kantora „G azety N a ro d o w ej” pt. Fałsz, co „ G azeta N a r o d o w a ” głosi G azeta N arod ow a i O bca” 1792, nr z 14 I. O dpis w r ęk o p isie BJ 5501, k. 393.

(14)

W samego zaś Rzewuskiego i jego pobyt w Jassach wymierzony został wiersz Józefa Bielawskiego, autora usiłującego włączyć się w czasie Sej­ mu Wielkiego w n u rt życia politycznego w charakterze stronnika Stani­ sława Augusta i reprezentowanego przezeń program u reform. Jest to utw ór na pierwszą rocznicę nowej Ustawy Rządowej pt. Dzień Trzeci

Maja 1792 r o k u 59, w którym Rzewuski w ystępuje pod pseudonimem

„Anchinus”, co w języku greckim oznacza umysł niespokojny, w ichrzą­ cy. Bielawskiemu już nie wystarczył kredyt zaufania dla byłego więźnia Kaługi. Jeszcze rok wcześniej w utworze Spustoszenie Polski od Moskali.

Poema poświęcone sławie stanów sejmujących pod laską J W Jmci Pana Stanisława Nałęcz Małachowskiego [...] porwanie senatorów uznawał za

bezprecedensowe pogwałcenie praw a i do wszystkich więźniów odnosił się ze szczególną estymą. Teraz, w przededniu pierwszej rocznicy Kon­ stytucji 3 maja, gdy Rzewuski pertraktow ał z dworem petersburskim , Bielawski ironicznie mówił o jego niewoli kałuskiej:

B y ł praw da w M oskw ie, ale ja k tłum ok za w ozem , P rzyw iązan y dlatego, by nie spadł, pow rozem . Cóż ojczyzna, że sied zia ł w K ałudze, zyskała? P e w n ie n a jego jarzm ie w zn io sła się jej ch w ała

Lub w n im P olsk a znalazła sw ego A nnibala. [w. 21— 24]

Poeta odmawia Rzewuskiemu praw a do jakichkolwiek zasług:

A A nchinus, jakie m a zasłu gi w sw y m gn ieździe, K tóre w in ien szczęśliw ej przodków sw oich gw ieździe? N iech pokaże na śm iałych piersiach od ran blizn y, Lub krok, co k ied y dla sw ej u czy n ił ojczyzny! [w. 17— 20]

Oskarża go o zdradę, z pogardą odnosząc się do jego działalności pu­ blicystycznej i nieposłuszeństwa wobec sejmu, co w konsekwencji do­ prowadziło byłego więźnia Repnina do u traty urzędu hetmańskiego:

O, A nchinie! co za cios dla R eguła ducha, J e śli odgłos tw y ch kroków sięgn ie jego ucha. N iep o słu szeń stw a ręką sk ru szyłeś buław ę,

A sw y m p iórem zgorszyłeś niebo i W arszaw ę, [w. 27— 30]

Nad obciążoną winam i duszą Rzewuskiego „płaczą prochy” jego przod­ ków. D estrukcyjna działalność hetmana, u której podstaw leży chęć za­ spokojenia jego „próżnej dum y”, nie może pozostać bezkarna:

G dybym — m ó w ię — tw y ch p rzodków m ógł zgarnąć popioły, Co sm u tn ym n ap ełn iają jękiem dziś k ościoły,

I przeniósł je aż do Jass, gdzie tw ój duch niezgody P rzem ierza o k iem Prutu krw ią sp ien ion e w od y, I gd yb y się o tw o je głos ich otarł uszy, N ie m ógłbyś o b w in ion ej w cie le ukryć duszy.

Zadrżałbyś! i w n ętrzn o ści strząsn ąłb y strach w tobie, G dybyś sły sza ł p łaczące prochy na cię w grobie, A le R ządca N atu ry i tw eg o w yroku

C hciał um knąć ta k sm u tn ego tw y m oczom w id ok u , Lecz na w ięk sze tw ej próżnej dum y ukaran ie

P rzepisał ci w sw y m g n ie w ie Jassy za m ieszk an ie; [w. 39— 50]

M J. B i e l a w s k i , D zień T rze c i Maja 1792 ro ku. [B erd yczów 1792]. B.Oss., sygn . X V III — 12610.

(15)

Dla poety zdradzieckie knowania hetm ana są tym tragiczniejsze, że m ają one miejsce w kraju, który był niegdyś więzieniem senatorów. Teraz Rzewuski w Jassach „kark zgina u dzikiego Moskala”.

W końcowej części wiersza bolesna ironia autora wymierzona w h et­ m ana ustępuje miejsca skierowanemu do niego wezwaniu, aby uwolnił się od szaleńczego obłędu:

Stój! co czynisz, zu ch w a ły m duchem obłąkany?... P rędzej zjad ły ząb czasu zgryzie n ieb a ściany, N iż ty b ęd ziesz m ógł ręk ą odw rócić przem ocy, B y słoń ce dnia, a księżyc n ie o św ieca ł nocy... A le dokąd m nie pióro i g n iew m ój unosi,

R ęka p isze, a serce b óstw a za cię prosi. [w. 117— 122]

Rzewuski jednak kontynuował swe przedsięwzięcia. 15 III 1792 do­ ta rł do Petersburga, gdzie zaraz w dniu przyjazdu Płaton Zubow prezen­ tował go im peratorowej. Następnego dnia zjawił się w Petersburgu Po­ tocki, niebawem przyjechał też Branicki. Odtąd działalność ich upły­ wała pod znakiem wspólnie składanych w izyt i poufnych konferencji z dworem petersburskim . Deboli zanotował: „Panowie ci bawią się teraz czytaniem wierszów pana Hulewicza” 60. Jest wielce prawdopodobne, że chodzi tu m.in. o paszkwil Na kościół Opatrzności, powstały po 15 III 1792 w związku z projektem w m urow ania w Ujazdowie kamienia węgiel­ nego pod kościół Opatrzoności dla uczczenia obchodów rocznicy K onsty­ tucji 3 maja.

Pobyt owych „m alkontentów ” w Petersburgu przyczynił się do napi­ sania przez Niemcewicza wierszowanego oskarżenia „podpalaczy gmachu narodowego” 61. Rokował im „sławę” Herostratesa, który chcąc zdobyć rozgłos podpalił słynną świątynię A rtem idy Efejskiej, za co skazano go na śmierć, a imię jego na zapomnienie; podobnie zdrajcy przygotowujący bratobójczy uniw ersał zyskają rozgłos przez zbrodnię:

K to zbrodnię p ełn i próżnością zajęty,

N ie b ęd zie sła w n y , lecz b ędzie p rzek lęty, [w. 51—52]

27 IV 1792 niepomni na miano przeklętych magnaci polscy dokonali w Petersburgu jednego z największych w naszych dziejach aktu zdrady narodowej, podając go do wiadomości publicznej w Targowicy na Podolu pod fikcyjną datą 14 V. Od tej pory pojawiać się zaczęły utw ory grożące Rzewuskiemu szubienicą. Tak więc w najwcześniejszej polskiej adaptacji (już na początku m aja 1792) francuskiej pieśni rew olucyjnej Ça ira! zna­ lazł się Rzewuski wśród „tulczyńskiej łotrów grom ady”, której przepo­ wiada się śmierć:

W szystko pójdzie w y śm ien icie! S zczęsn y, S ew eryn , M oskale, D ajcie zbójcze łb y na pale,

Ś w ia t z zarazy oczyścicie! [w. 9— 12] ·*

80 W ypis z ory g in a ln y ch d ep esz A. D e b o l e g o od 30 III do 17 IV 1792. W: N i e m c e w i c z , P a m i ę t n i k i c z a s ó w moich, t. 2, s. 23.

81 J. U. N i e m c e w i c z , H e rostr at. W: Pism a różne w i e r s z e m i iprozą. T. 3. W arszaw a 1805.

eŁ Cyt. za: R. K a l e t a , P o lsk ie p o t o m s t w o r e w o l u c y j n e j p ie ś n i f r a n c u sk ie j „Ça ir a ”. W zbiorze: W i e k X VIII. P olska i ś w ia t , s. 423— 424. Por. tegoż autora: P o e z ja a n t y t a r g o w i c k a i ja k o b iń sk a . „ P am iętn ik L itera ck i” 1950, z. 3/4. Przedruk

(16)

Strofy pieśni śpiewano w patriotycznych salonach stolicy, ale czy na melodię Ça ira!, tego stwierdzić nie można.

Pogróżka, wymierzona w zdrajców obmyślających projekt obalenia Ustawy 3 m aja przy pomocy wojska rosyjskiego, szybko wywołała re ­ akcję. Konfederaci postanowili zdyskredytować ową pogróżkę w oczach społeczeństwa i natychm iast rozpowszechnili drukow aną ulotkę pt. Ça

ira, ça ira — Wszystko pójdzie wyśmienicie, niewiadomego autorstw a.

Roman K aleta przypuszcza, że autorem mógł być Dyzma Bończa Toma­ szewski albo Benedykt Hulewicz, chociaż nie wyklucza też ani Szczę­ snego Potockiego, ani Sew eryna Rzewuskiego. Autorstwo ostatniego jest jednak mało prawdopodobne, ponieważ ani w archiwum rodzinnym Rzewuskich, ani w innych zbiorach biblioteczno-archiwalnych nie n a tra ­ fiono na żaden ślad tej pieśni.

Tymczasem Rzewuski, przekonany, że konfederacji uda się na g ru ­ zach ustawodawstwa Sejmu Wielkiego ukształtować nowy system po­ lityczny na miarę jego wyobrażeń, 14 V wystosował z Targowicy ordy- nans do przebywającego pod Lubarem księcia Józefa Poniatowskiego. Uniwersałem tym „konfederacja generalna koronna w Targowicy [...] przy wierze, wolności, całości granic, zachowaniu potęgi narodowej, niedo- zwalaniu rozprzestrzeniania władzy królów i zachowaniu istnienia to- w arzystw a i prerogatyw kaw alerii narodowej zawiązana” nakazywała dokładne wypełnianie rozporządzeń regim entarzy, a nade wszystko — utrzym anie przyjaznych stosunków z armią rosyjską „jako wojskiem po­ siłkowym generalnej konfederacji”.

w ie lk a dusza n a jja śn iejszej im p eratorow ej ro sy jsk iej daje [w ojsk o to] do obro­ n y i utrzym ania R zplitej n ap rzeciw ty m rodakom , k tórzy zap om n iaw szy się, iż się w o ln y m i i szlach tą zrodzili, i w oln ość, i szlach tę dokonać i zgubić by jeszcze k u sili się [...] ®8.

Rzewuski mógł liczyć na poparcie swego uniwersału. Podatna na pro­ pagandę targowiczan konserw atyw na szlachta, szeroko zakrojona sieć magnackiej klienteli, stosowanie represji m aterialnych (włącznie z konfi­ skatą dóbr) i fizycznych zdawało się sprzyjać przechodzeniu żołnierzy na stronę konfederacji. Wojsko zachowało jednak wierność księciu Józefowi, który stanowczo odpowiedział na ordynans, „jako żołnierz przysięgły, honor kochający i powinności swojej zadość czyniący” :

n ie m a żadnej in n ej w ła d zy , ja k w ład za, którą naród cały u sta n o w ił, żadnego in n ego praw a, jak rozkaz króla i P rześw ietn ej K om isji W ojskow ej, żadnego in n eg o obow iązku, jak żyć z ukochaną ojczyzną lub z nią um ierać [...]. Ci, którzy śm ie li d la ich d um y i w ła sn ej m iło ści sprzedać w sp ó łzio m k ó w sw oich , są ohydą narodu i zdrajcam i ojczyzny [...] ®4.

w zbiorze: Ś w i a t p o p r a w i a ć — z u c h w a łe rzem io sło . A n to lo g ia p o e z j i p o ls k ie g o O św iecen ia. O pracow ali T. K o s t k i e w i c z o w a , Z. G o l i ń s k i . W arszaw a 1981, s. 378— 379.

68 P is m o JP S e w e r y n a R z e w u s k ie g o z T a r g o w i c y do księcia Józefa P o n i a t o w ­ sk ieg o o b o z e m pod L u b a r e m stoją ceg o. B J, rkps 3589. Druk: „K orespondent W ar­ sz a w sk i” 1792, nr 17. Zob. J. S k o w r o n e k , K s ią ż ę J ó zef P o n ia t o w s k i. W rocław 1984, s. 52.

84 O d p o w i e d ź księcia J ó ze f a P o n ia t o w s k ie g o z obozu p o d L u b a r e m z dnia 30 V 1792. Druk: „G azeta N arodow a i O bca” 1792, nr 46, z 3 VI. Zob. S k o w r o n e k , o p. cit., s. 53.

(17)

Stanisław A ugust relacjonował to Debolemu:

bez rozkazu n ie ty lk o g en era ło w ie i o ficero w ie w szy scy d om agali się p od p isem sw o im stw ierd zić ten respon s, ale n a w e t prostych żołn ierzów w ie le [...] i p rosili, żeby ich im io n a n a p is a n o 95

— co też się stało.

Umieszczony w tytule ordynansu Rzewuskiego zwrot: „Sew eryn na [...] księstwie oleskim )[...]”, oburzył wierzyciela Wacława Rzewuskiego, ukrywającego się pod pseudonimem „Galicjanin”, który w ystąpił prze­ ciwko bezprawnemu użyciu przez eks-hetm ana tytułu posiadacza Oleska. Öw Galicjanin — właściciel dekretu dziedziczenia Oleska — wygrażał:

Daj B oże, aby te n rygor p raw a tu tejszeg o w ie c z n ie W. P ana on iem ił, żebyś n ie tylko w zg lęd em naszego O leska, ale w zg lęd em szan ow an ej i od ca łeg o św iata (prócz W. P ana i M oskw y) w ielb io n ej K o n sty tu cji 3 m aja sposób m ó w ien ia n ied orzeczn y u tracił lub żeby z tam tejszej zw ierzch n ości w o jsk o w ej p olsk i b ohater k siążę P o n ia to w sk i w w ieczn e W. P ana w p r a w ił m ilczen ie e®.

W związku z ordynansem Rzewuskiego pozostaje także epigram at niewiadomego autorstw a, zachowany w zbiorze Czapskich:

D O M N IE M A N E G O K S I Ę C IA N A O L E S K U

M n iem an y książę, p ew n y sw ej zgubca ojczyzny, Z gn ęb ił naród, kraj zn iszczył, w ojsk u zadał blizny. Ile żołn ierz k rw ie w y la ł, naród sła w y stracił, T y le zbrodniarz R zew u sk i by k a tó w w zb ogacił ®7.

Nieznany ów rym opis w yraźnie nawiązał do przywłaszczonego przez Rzewuskiego, a użytego w ordynansie ty tułu księcia na Olesku. Z treści utw oru wynika, że był pisany po wkroczeniu wojsk rosyjskich do Polski, a więc po 18 V.

Z początkowego okresu działalności targowiczan pochodzi satyra o iro­ nicznym tytule N с najsłodsze imię Najjaśniejszej Konfederacji Targc-

wickiej, wymierzona w regim entarzy związku. Anonimowy poeta oburza

się na buntowniczych zdrajców i w ykorzystując wieloznaczność słowa „Targowica” (nazwa posiadłości humańskiej Szczęsnego Potockiego i m iej­ sce targów) drw i z „imienia konfederacji” :

P o ch w a ły , S ew ery n ie, i tobie, K saw ery, I tobie, S zczęsn y, w n u k u odrodny R ew ery! D obre od T argow icy d aliście n a zw isk o

B u n to w i, co trzech rzym sk ich przypom ina panów : Po co czekać pow agi i w o li trzech stanów , C hcąc otw orzyć ojczyzn y n ow e targow isko? 88

Oburzenie na hersztów targowickich doszło do głosu w wierszowanej inwektywie Niemcewicza, w ydanej w Wiedniu w 1792 roku. Słowa poety,

es S t a n i s ł a w A u g u s t do A. D ebolego, lis t z 3 VI 1792. Pop. 413. 68 List G alicjan in a do JP S e w e r y n a R z e w u s k ie g o z o k a z j i t y t u ł u u m i e s z c z o n e ­ go w ordyn an sie do w o js k a : „Na k s i ę s t w i e o l e s k i m ”, 15 VI 1792. Druk: „K orespon­ d en t W arszaw sk i” 1792, nr 25.

•7 W Olesku. Do m n i e m a n e g o księcia na O le sku. Czap., rkps 198.

68 A PP, rkps 89. Druk: W. G o m u l i c k i , M ie sza n in y li te r a c k ie i o b y c z a j o w e . „N ow e K siążk i” 1958, nr 12, s. 950.

(18)

przepojone głębokim bólem, oskarżają targowiczan, że zniweczyli całą pracę Sejm u Czteroletniego:

[...] B y ł sejm z cn o tliw y ch złożony,

Co p rzyw iód ł do św ie tn o śc i kraj długo zhańbiony, Co na m iejsce nierządu i p ra w z sobą sprzecznych W ystaw ił gm ach w o ln o ści na zasadach w ieczn ych , K tóry rozsądną rów n ość m ięd zy lu d źm i w rócił I źródło n ieszczęść P olsk i, p ych ę m ożn ych skrócił, Lecz b y li zdrajcy, co kraj zb u rzyli szczęśliw y: B y ł S zczęsny, b y ł R zew u sk i, B ran eck i zd rad liw y, I K ossak ow sk ich ch ytre i zw o d n icze plem ię...

Ci zgubili n a zaw sze tę n ieszczęsn ą ziem ię, [w. 55— 64] e#

A utor stawia przed oczyma zdrajców i potwarców tragiczny efekt ich zbrodniczej działalności:

P atrzcie, w co P o lsk ę w a sz e obróciły zbrodnie! P atrzcie, je ś li m ożecie w strzy m a ć w id o k srogi, Patrzcie, ujrzycie ślad y rozpaczy i trw ogi, U jrzy cie p op alon ych m ia st sm u tn e ostatki, O sierociałe w d o w y i n ieszczęsn e m atki, I pola m ogiłam i ok ryte w spółbraci.

W tak iej to d ob roczyń ców p rzy szliście postaci! G łosicie w oln ość, rów n ość, ja — p rześlad ow an ie, I n ie w oln ość, lecz kilk u w id zę p an ow an ie. W m aw iacie, że źli w sz y sc y alb oli zw ied zen i. O, w y jed n i cn o tliw i, je d n i ośw iecen i!

P różno w n iesk a ziteln y ch c h cecie szukać w in y ,

Próżno rzu cacie potw arz na zb a w ien n e czyny. [w. 26— 38]

Wreszcie obiecuje targowiczanom srogą zemstę — nie śmierć, ale wegetowanie ze świadomością, że zgubili kraj: będą ich prześladować m ary zabitych braci-Polaków.

Szubienicy dla hersztów spisku targowickiego domagał się anonimo­ wy poeta jakobiński, który w pieśni patriotycznej Te Deum laudamus, powstałej pod koniec r. 1792, pisał:

M nożą się w m alk on ten tach su m ien ia przedajne, B ogdajby lud b y ł n ie zn ał tych zd rajców p rzeklętych! B yłyb y w szelk ie czyn y w szem w ob ec, n ietajn e, N ie m iałb y m ocy S zczęsn y n a lud w k ład ać w ięzy , N i R zew u sk i ze złości d od aw ać sw ej rady, f... ] Lecz jakiż teraz, ludu, w eźm iesz środ ek zdrow y, B yś zdrajcze z kraju sw e g o w y p ę d z ił gołoty? W szak n ie z n as u karania b ęd zie przykład n ow y, Gorzej grom ił w ie k d a w n iej podobneż niecnoty. [...1

H ersztów spisku w y w ie sz a j, zacząw szy od pany, W ojsku zaś n iep rzyjaciół kark n iech b ęd zie ścięty.

·· J. U. N i e m c e w i c z , N a h e r s z t ó w t a r g o w i c k i c h . W zbiorze: Ś w i a t p o p r a ­ w i a ćz u c h w a l e r z e m i o s ł o .

(19)

I to zrób jak n ajprędzej, lo tn y m bardzo krokiem , A by się n ie w zm o cn iły n iep rzy ja ció ł siły . N iech aj w ię c k rew ty ra n ó w broczy się p otokiem ,

N iech aj k rzyw d y pam iątk ą b ęd ą ich m ogiły, [w. 26— 4 4 ]70

Szubienicą grozi również anonimowy autor epigram atu Do Rzew u­

skiego, stosując popularny wówczas kom ponent rymowy: „Targowica —

szubienica”.

Za tw e p odstępy, zdrajco S ew ery n ie, W iedz o tym , że cię p ostron ek n ie m in ie. T w ej g ło w y dzieło: b u n ty w T argow icy, K raju zn iszczen ie, w a rteś szu b ien icy 71.

Rzewuski w swym zaślepieniu politycznym nie zdawał sobie sprawy, że był tylko małym pionkiem w wielkiej grze dyplomatów, co lapidar­ nie ujm uje anonimowy Wiersz na przeszły sejm i konfederacją targo-

wicką, zachowany w rękopisie Biblioteki Jagiellońskiej:

Z w iódł król p ru sk i m arszałk ów , m a rsza łk o w ie posłów , A carow a rosyjsk a ta rg o w ick ich o s łó w 72.

Wydaje się, że epigram at ten powstał już po przyjęciu targowiczan przez im peratorową w Brześciu Litewskim, gdzie przedstawili projekt nowego rządu polskiego i poczuli się zawiedzeni w swych planach po­ litycznych — opuszczeni przez swą jedyną protektorkę, K atarzynę II, wzgardzeni przez oburzony naród, który uważał ich za zdrajców i „osłów”.

W wierszu Do konfederacji targowickiej czytamy:

Z rzućcie już p ychę z serca, osąd źcie się sam i,

M ów cie bijąc się w piersi: b y liśm y osłam i, [w. 15— 16]

Anonimowy poeta rokuje tu Rzewuskiemu los banity... w Rosii:

D rugi z sw oją b u ła w ą i h etm a ń sk im dw orem

P ójd zie tam nazad z hańbą, gd zie b y ł raz z honorem , [w. 19— 2 0 ]78

W działalność targowiczan wymierzonych jest wiele utworów, w któ­ rych poczynania Rzewuskiego uważa się za efekt zarówno jego zamy­ słów wrogich Rzeczypospolitej, jak i obłąkania, jednakże twórczość ta wykracza już poza ram y podjętego tu taj tem atu.

Jak widać z dokonanego przeglądu, naw et tak niepełny zarys dzia­ łalności Rzewuskiego (fakty biograficzne przywoływano tylko wtedy, gdy odnosiła się do nich okolicznościowa twórczość poetycka czasów Sejmu Wielkiego) potwierdza przekonanie o jego roli ideologa targowickiego.

70 B .Sl., rkps 217 III.

71 B. Kór., rkps 521, s. 283. Z ręk op isu B .O ss. 905 u tw ór op u b lik ow ał R. К a 1 e - t a (Zarzu con e w i e r s z e z ostatn ich la t R z e c z y p o s p o l i t e j sz lach eckiej, „Ze skarbca k u ltu r y ” 1953, z. 1).

72 BJ, rkps 3589, k. l l v . U tw ór zap isan y je s t p om ięd zy w iersza m i J. J a siń sk ieg o . M oże w ię c w y sz e d ł w ła śn ie spod jego pióra?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Analiza ważności elementów asortymentu usług pocztowych i poziomu ich realizacji w aspekcie konkurencyjności przez publicznego operatora pocztowe­ go w Polsce

P rzyczyny tego zjaw isk a są pow szechnie

Następnie przewodniczący Z ebrania poddał pod głosowanie wnioski Komisji Re­ wizyjnej, które zostały przyjęte przez

Z uzasad- nieniem można zapytać, w jakim stopniu promowanie rytów andyjskich w urzędach rządowych sprzeciwia się nowej konstytucji państwa, ustanowionej już przez rządy

Some of the key lessons learned from these systems are that AR technology can reproduce some of the spatial cues used in face-to-face collaboration that are normally lost in

TC304 Engineering Practice of Risk Assessment & Management TC205 Safety and Serviceability in Geotechnical Design TC212 Deep Foundations.. TC302 Forensic

Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach 10, 589-616

It is also possible to compare the water level difference calculated with ECDUFLOW (evaluation calculations) with the water level difference calculated by DUFLOW which can give