• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój stanów doskonałości w Polsce : VII Zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Rodziny (1905-1959)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rozwój stanów doskonałości w Polsce : VII Zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Rodziny (1905-1959)"

Copied!
85
0
0

Pełen tekst

(1)

Joachim Roman Bar

Rozwój stanów doskonałości w Polsce : VII Zgromadzenie Sióstr

Misjonarek św. Rodziny (1905-1959)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 12/1-2, 35-118

1969

(2)

12 (1969) n r 1— 2

O. JO A C H IM R O M A N BAR O FM Conv.

ROZW ÓJ ST A N Ó W D O SK O N A Ł O ŚC I W PO LSCE V i l i Z grom ad zen ie S ió str M isjo n a rek św . R od zin y (1905— 1959)

T re ś ć : W stęp, — I. G en eza zg ro m ad zen ia, — I I . D zieje zg ro m ad zen ia w P e ters­

b u rg u , — I I I . N ow e fo rm o w an ie się z g ro m ad zen ia w Polsce (1922— 1935), — IV . R z ą d y m. C zechow skiej, — V . R z ą d y m . C hrzan o w sk iej, — V I. P raw o p a r ­ ty k u la rn e, — V I I . O rg a n iz a c ja z g ro m a d zen ia i re a liz a c ja jeg o celu szczegóło­

w ego, — D o d a tek .

W stęp

.W ro k u 1967 o trzy m ało z a tw ie rd z en ie 1 S tolicy A postolskiej Z g ro ­ m a d z e n ie S ió str M is jo n a re k Sw. R o d z in y (C o n g re g a tio S o ro ru m M is- sio n a ria ru m S a n c ta e F a m il ia e ) . L iczyło w ro k u 2 ty m d o m ó w 34, sióstr p ro fe sek 2 8 4 , now icjuszek 12. D zia ła ln o ść sw ą ro zw ijało w 12 d ie ­ ce zjach .

Je st to zg ro m a d ze n ie zak o n n e polskie, a dzieje je g o są b a rd z o cie­

kaw e. P o w stało ono w w a ru n k a c h sp e cja ln y ch , stw orzone bo w iem zostało w 1905 r. w M o h y le w ie, p o te m zaczęło się ro zw ijać w P e te rs ­ b u rg u . Z p o w o d u zm ian ja k ie zaszły p o w o jn ie św iatow ej i rew o lu c ji p aź d zie rn ik o w e j, członkinie zg ro m a d z e n ia w liczbie k ilk u n a stu p rz e ­ d o sta ły się d o P olski i od 1922 ro k u zaczęły się o rg an izo w ać od now a ju ż w zm ien io n y ch w a ru n k a c h . D ru g a w o jn a św iato w a w 1939 ro k u znow u p o d c ię ła b y t z g ro m a d ze n ia. D zięki je d n a k je g o żyw otności, ofiarn o ści sióstr i m ożliw ości d z ia ła n ia w now ych okolicznościach po-

1 D e c re tu m lau d is, S. C ongr. de R eligiosis, 7. V I I . 1967, N. 9558/65 — V . 149. D e k re t te n w raz z egzem plarzem z atw ierd z o n y ch K o n s ty tu c ji p rz ec h o ­ w u je się w A rch iw u m Z g ro m a d ze n ia (sk ró t: A Z ) w B iałym stoku.

2 S ta ty s ty k a z d n ia 1. X . 1967 r.

(3)

3 6 O. JO ACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ 2 ]

w o jen n y c h , in sty tu c ja p rz e trw a ła , o k rzep ła i sp e łn ia z p ożytkiem swój cel.

M o im z a d a n ie m je st p rze d sta w ić h isto ry c zn o -p ra w n y rozw ój zg ro ­ m a d z e n ia sióstr m isjo n a re k Św. R o d z in y od je g o po czątk ó w aż do k a p itu ły g e n e ra ln e j o d b y te j w 1959 ro k u . O b e jm u je on trzy d ziesto ­ le tn ie rzą d y (1 9 0 5 — 1935) założycielki zg ro m a d z e n ia m . B olesław y L a m e n t, oraz rzą d y d w u je j najbliższych tow arzyszek i w sp ó łp ra c o w ­ n ic, m . Ł u c ji C zechow skiej (1 9 3 5 — 1947) i m . M a rii C h rzan o w sk iej

(1 9 4 7 — 1 9 5 9 ). O kres te n je st fa z ą fo rm o w a n ia się z g ro m a d ze n ia i zd o b y w a n ia sta b ilizac ji, p o tw ie rd z o n e j w n ie d łu g im czasie zdobyciem d e k re tu p o c h w a ln e g o o d S tolicy A postolskiej.

S to su ję p o d o b n ą m e to d ę ja k p rzy p o p rz e d n ic h m o ic h ro z p ra w a c h n a te m a t ro zw o ju sta n ó w doskonałości w Polsce 3, żeby później w y ­ ciągnąć ogólne w nioski n a te m a t tego ro zw o ju n a te re n ie Polski.

Z w ra c a m w ro zp raw ie u w ag ę n a m o m e n ty p ra w n e , ab y w te n sposób przyczynić się d o w yśw ietlen ia ro zw o ju p a r ty k u la rn e g o p ra w a k a n o ­ nicznego w Polsce.

G łó w n y m a te ria ł do ro zp raw y zn a la złe m w a rc h iw u m z g ro m a d ze n ia (o b ecn ie w B ia ły m sto k u ), k tó re g ru n to w n ie p rz e b a d a łe m , n a d to o p a r ­ łem się n a in n y c h ź ró d ła c h ja k ie m o g łe m zdobyć w lite ra tu rz e p o m o c ­ niczej. K w e re n d a za in n y m i m a te ria ła m i a rc h iw a ln y m i by ła obszerna, a le nie d a la p ra w ie żad n eg o w yniku, n a w e t w a rc h iw a c h n iek tó ry ch k u rii b isk u p ich . N ależy te n b ra k p rzypisać zniszczeniom w o jen n y m , - c h a ra k te ro w i p ra c y zg ro m a d z e n ia , niew ielkim p la có w k o m tw orzonym bez zabezpieczenia d o k u m e n ta c ji itp .

J e d n a k — n a p o d sta w ie zgro m ad zo n eg o m a te r ia łu — u d a ło się od tw orzyć g łów ne lin ie ro zw o ju z g ro m a d ze n ia, jego cechy c h a ra k te ­ rystyczne i je g o p ra w o p a rty k u la rn e .

D o ty ch czas n ik t jeszcze n au k o w o nie o p ra c o w a ł dziejó w z g ro m a ­ d ze n ia 4 a n i jego p ra w a p a rty k u la rn e g o czy działaln o ści, nie p rz e b a d a ł rów nież m a te ria łó w a rc h iw a ln y c h przech o w y w an y ch w zg ro m a d ze n iu . W a rto je d n a k było tą sp raw ą się z a ją ć , ab y n a in te re su ją c y m p rz y k ła ­ dzie p o z n a ć d ro g i ro zw o ju sta n ó w doskonałości w Polsce.

W c ią g u d łu g ic h m iesięcy, pośw ięconych p o szu k iw an io m a rc h iw a l­

ny m , zaw sze z w ielk im zro z u m ien iem spieszył m i z p o m o c ą Z a rz ą d

3 Zob. w stęp do ro z p ra w y : Z g ro m a d ze n ie S ió str M a tk i B ożej M iło sie rd zia (18 6 2 — 1 9 6 2 ), P raw o k an o n iczn e 9 (1966) n r 3— 4 s. 27— 29.

4 Is tn ie ją tylko d w a p o p u la rn e szkice:

a ) K r ó tk i rys dziejó w zg ro m a d zen ia S S . M isjo n a re k św. R o d z in y , J u tr z e n ­ k a b iało sto c k a r. 1937 n r 10;

b) S io stry M isjo n a rk i św. R o d z in y , P osłaniec S e rc a Jezusow ego 67 (1939) 290— 296.

(4)

G e n e ra ln y z g ro m a d ze n ia, za co w y ra ż a m n a ty m m ie jsc u m o je szczere po d zięk o w an ie.

I. G en eza zgrom ad zen ia

Z g ro m a d z e n ie sióstr m isjo n a re k św. R o d z in y p o w sta ło dzięki d z ia ­ łaln o ści B olesław y L a m e n t. C z u ją c w sobie p o w o łan ie d o życia z a ­ k o n n eg o i w id z ą c w ielkie po le p ra c y w śród k ato lik ó w rozproszonych n a te re n ie R o sji a m a ją c n a d z ie ję p ozyskania d la K ościoła o d łączonych b ra c i w sch o d n ich , p o sta n o w iła zorg an izo w ać zg ro m a d ze n ie zakonne 0 c h a ra k te rz e w ychow aw czo-m isyjnym . Z a d a n ie to n ie n ależ ało do ła tw y c h , gdyż ja w n e życie zak o n n e w ów czesnej R o sji było za k azan e, nie w o ln o ta k ż e było tw orzyć now ych zakonów . Był to okres p rz e d ro ­ k iem 1 905, kiedy c a r a t p o słu g iw a ł się uciskiem politycznym , n a ro d o ­ w ym i społecznym .

1. B olesław a L a m e n t

D łu g ą ju ż d ro g ę życia p rze b y ła B olesław a L a m e n t z a n im zd ecy d o ­ w a ła się założyć now e zg ro m a d ze n ie zakonne.

U ro d z iła się 5 w Ł ow iczu d n ia 3 lip c a 1862 ro k u 6. O je j rodzinie 1 m łodości p rze ch o w ało się szczegółów n iew iele 7. W ia d o m o , że o trzy ­ m a ła śred n ie w ykształcenie w rosyjskim g im n a z ju m a n a s tę p n ie u k o ń ­ czyła ku rsy k raw ieckie. P o u zyskaniu d y p lo m u w zakresie k ra w ie c tw a , o tw orzyła p ra c o w n ię szycia w Ł ow iczu. S ta ła się przez to niezależn a p o d w zg lę d em m a te ria ln y m , m o g ła z a te m założyć w łasn ą ro d zin ę. J e d ­ n a k je j p r a g n ie n ia poszły w in n y m k ie ru n k u . P ro w a d z iła życie p o ­ bo żn e, o d z n a c z a ją c e się sk u p ie n ie m i czynną m iłością bliźniego. W sp o ­ m a g a ł j ą spow iednik ks. A n to n i C h m ielo w sk i 8.

5 T e i n a stęp n e w iadom ości n a p o d sta w ie : C z e c h o w s k a Ł., H isto ria zg ro m a d zen ia s. 2— 5, rk p s w A Z seria F tek a la .

6 T a k p o d a je Ł. C zechow ska i A k t u ro d z en ia i c h rz tu n r 82, Ł ow icz, p a r.

św. D u c h a , r. 1862. N a to m ia s t w łasn o ręc zn a n o ta tk a B. L a m e n t (rk p s w A Z seria F tek a 12) b rz m i: B iałystok, 3 sty czn ia 1943 r. D ziś zaczęłam osiem dzie­

siąty rok życia.

7 W A Z je s t złożony m aszynopis b io g rafii m . L a m e n t, n a p is an y n a podstaw ie w sp o m n ień i m a te ria łó w a rc h iw a ln y c h : S. G em m a-B ro n isław a W o ł o s z y n , . M a tk a B olesław a M a ria L a m e n t, M rąg o w o 1964.

8 U r. w Z aw a d y ń c a c h (P o d o le ) 1841 r., u k ończył s tu d ia teologiczne ze sto p n iem m a g istra św. teologii w P e ters b u rg u w 1868 r., w la ta c h 1878— 1888:

w ikariusz p rz y kolegiacie łow ickiej, w la ta c h 1888— 1898 re k to r kościoła pober- n ard y ń sk ieg o w Łęczycy, p o tem (1898— 1906) k a p e la n ss. w izytek w W arszaw ie.

W 1906 r. w y je ch a ł n a stałe do Jero zo lim y , gdzie z m a rł w 1918 r. A u to r i w y ­ d a w ca liczn y ch dzieł treści relig ijn e j. Zob. S . O rg elb ra n d a E n c y k lo p e d ia p o ­ w szechna t. 3, W arszaw a 1898 s. 4 8 6 ; P olski S ło w n ik biogr. t. 3, K ra k ó w 1937 s. 340— 341.

(5)

3 8 O. JOACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ 4 ]

P o d w u la ta c h ta k ie g o życia, w stą p iła — za r a d ą sp o w ied n ik a — d o z g ro m a d ze n ia zak o n n eg o R o d z in y M a ry i, k tó re p o sia d a ło swój d o m p rzy ul. Ż elazn e j w W arszaw ie od 1862 r. M ia ła w te d y około 22 la t, blył to w ięc p ra w d o p o d o b n ie ro k 1884.

W z g ro m a d ze n iu sióstr R o d z in y M a ry i p rz e b y w a ła 9 la t 9. W y ró ż­

n ia ła się p o w a g ą , tro sk ą o życie w e w n ętrz n e, zd o ln o ściam i p e d a g o ­ gicznym i. P o w ierzono je j obow iązki w ychow aw czyni a także in s tru k ­ to rk i k raw ie ctw a n a k u rsac h i w p ra c o w n ia c h k ro ju i szycia. W y w ie­

ra ła d o d a tn i w pływ n a m łodzież.

P o w o d y o p uszczenia zg ro m a d z e n ia sióstr R o d z in y M a ry i są różnie p rze d sta w io n e w źró d ła ch . Ł. C zechow ska pisze 10 : „ N ie z a d a w a la ło ją je d n a k życie czynne, cią g ła styczność z lu d ź m i św ieckim i ciążyła je j usposo b ien iu k o n te m p la c y jn e m u . P o 9 la ta c h zd e cy d o w ała się p rze jść d o za k o n u w izytek, lecz zaled w o o p u śc iła w ty m celu zg ro ­ m a d z e n ie R o d z in y M a ry i, z m a rł jej ojciec, p o z o sta w ia ją c m a tk ę i tro je dzieci bez środków d o życia. M u s ia ła w ięc za o p iek o w ać się ro d z in ą , z a ra b ia ją c n a u trz y m a n ie i k ształcenie m łodszego ro d ze ń stw a. S p o ­ w ied n ik ra d z ił nie dążyć do w stą p ie n ia do za k o n u , lecz p o p rz e sta ć n a p ra c y n a ch w a łę Bożą i p ożytek b liź n ic h w śród ś w ia ta ” .

W e w sp o m n ie n ia c h sióstr z g ro m a d ze n ia, k tó re B olesław a L a m e n t założyła, czytam y o in n e j przyczynie w y stą p ie n ia ze zg ro m a d z e n ia R o d z in y M a ry i. M ia n o w icie n a z a p y ta n ie s. A n to n in y S z p io n e k n , dlaczeg o o p u ściła z g ro m a d ze n ie R o d z in y M a ry i, w y jaśn iła je j m . L a ­ m e n t, że o trz y m a ła p o le ce n ie o d sp o w ie d n ik a, a b y w y stą p ić i założyć now e zg ro m a d ze n ie o celu w y b itn ie m isyjnym .

Z n a ją c u sposobienie B. L a m e n t, en ergiczne i skłonne d o p ra c a p o ­ stolskich, należy raczej tę d ru g ą w ersję p rz y ją ć ja k o b a rd z ie j w ia ry - g o d n ą .

Z a m ia r)' B. L a m e n t przez dłuższy czas nie d ały się zrealizow ać, alb o w ie m przez la t dziesięć (1 8 9 3 — 1903) nie m o g ła o n a opuścić swej rodziny. J e d n a k i w ty m czasie w iele p ra c o w a ła społecznie d la poży tk u u b o g ic h i u p ośledzonych m ia s ta W arszaw y, g łów nie w ja k im ś p rz y tu łk u noclegow ym , gdzie p e łn iła obow iązki sek retark i.

W ty m czasie je j m łodszy b r a t, S te fa n , ukończył g im n a z ju m i z a ­ m ie rzał w stą p ić d o se m in a riu m d u ch o w n e g o . B. L a m e n t m ia ła go w sp ie ra ć m a te ria ln ie w czasie tych stu d ió w . L ecz sta ło się inaczej.

S te fa n , p o o sta tn im eg zam in ie, u to n ą ł w W iśle, ra tu ją c kolegę. B o ­

# Z po w o d u zniszczenia a rc h iw u m zgrom . R o d zin y M a ry i w W arszaw ie w czasie w o jn y 1944 r., nie m o żn a p o d a ć d a ty obłóczyn i ślubów B. L a m e n t.

19 H isto ria zgrom . s. 3— 4.

11 W sp o m n ie n ia o Bolesław ie M a rii L a m e n t zebrane w czasie 1961— 1967 s. 112, rkps w A Z seria F tek a lb .

(6)

lesław a zro z u m iała, że te ra z m a in aczej u rzą d zić swe życie. Z a n im je d n a k pow zięła ja k ą ś k o n k re tn ą decyzję, zetk n ęła się p rzy p a d k o w o z p a n ią S ianożęcką, b o g a tą o b y w atelk ą ziem ską z M ohylew szczyzny.

P . S ianożęcka p o szu k iw ała d zielnej i głęboko relig ijn ej osoby d la założenia w M o h y lew ie placó w k i w ychow aw czo-m isyjnej i d la k iero w ­ n ic tw a trzeciego z a k o n u św ieckiego św. F ra n cisz k a, założonego ta m n ie d aw n o . Z w ró c iła się w te j sp raw ie o ra d ę d o o. H o n o ra ta K o ź ­ m ińskiego, k a p u c y n a , z n a n eg o osobom pob o żn y m z licznych p ra c d la d o b ra K o ścio ła, założyciela zg ro m a d ze ń zak o n n y ch bezh ab ito w y ch . T e n p o ra d z ił p a n i S ianożęckiej, aby się p o ro z u m ia ła z B olesław ą L a m e n t.

P o rozm ow ie z p. S ianożęcką, zd e cy d o w ała się B. L a m e n t n a w y­

ja z d d o M o h y le w a. T a k zaczął się now y i ow ocny okres w życiu p rz y ­ szłej założycielki zg ro m a d ze n ia.

D o M o h y le w a w y b ra ła się B. L a m e n t n a p o c z ą tk u stycznia 1903 roku.

S tosow nie d o ra d y p . S ianożęckiej, za trzy m a ła się u L e o k a d ii G o r­

czyńskiej, k ierow niczki „ o c h ro n k i” d la u b o g ic h dzieci, przew ażn ie sie­

ro t. Z a k ła d te n u trzy m y w a ła p. S ianożęcka.

2. T o w a rzy szk i B olesła w y L a m e n t

W M o h y lew ie p o z n a ła B. L a m e n t d w ie osoby, z k tó ry m i p rz y stą ­ p iła do o rg a n iz o w a n ia now ego z g ro m a d ze n ia : L eo k a d ię G orczyńską i Ł u c ję C zechow ską.

L e o k a d ia G orczyńska 12 u ro d z iła się w 1866 ro k u 13 w K o n in ie p o d K aliszem . W dzieciństw ie u tra c iła rodziców , w ychow yw ała się w ięc u sw ych k rew nych. P o b o żn a o d m łodości, c h c ia ła w stą p ić do z g ro m a ­ d ze n ia sióstr szarytek, ale nie została ta m p rz y ję ta z p o w o d u słabego zd ro w ia. W W a rsza w ie o d p ra w iła n o w ic ja t w zg ro m a d ze n iu sióstr b e z h ab ito w y ch , fran ciszk an e k o d c ierp iąc y ch („ P rz y tu lis k o ” ) , lecz nie została d opuszczona do p ro fe sji z ra c ji n ie d o sta tec zn e g o zd ro w ia. J e d ­ n a k przez d w a la ta p ra c o w a ła u ty c h sióstr ja k o siła p ła tn a , p ie lę g n u ­ ją c ch o ry c h p o d o m a ch .

N a p ro śb ę p a n i S ianożęckiej L . G orczyńska w y jec h ała d o M o h y le w a w celu p ro w a d z e n ia o ch ro n k i, gdzie p ra c o w a ła przez 5 la t. G dy w 1903 r. sp o tk a ła się z B olesław ą L a m e n t, za p rzy ja źn iła się z n ią i p o p ro siła ją o przyjęcie d o zak o n u , sądząc, że p a n i L a m e n t je st

12 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 6— 7 ; Ż y c io rys m a tk i L e o k a d ii G or­

czy ń skie j, an o n im o w y rkps w A Z seria F te k a l a ; C h r z a n o w s k a M ., W sp o m n ie n ia o M a tc e Z a ło życielce , rkps w A Z seria F tek a lb.

18 C zechow ska p rz y jm u je 1863 r.

(7)

4 0 O. JO ACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ 6 ]

znaczniejszą siostrą w k tórym ś ze zg ro m a d ze ń b e z h ab ito w y ch założo­

n ych przez o. H o n o ra ta K oźm ińskiego.

L . G orczyńska była to osoba głęboko re lig ijn a , nieco sk ru p u la tn a , 0 m iłej pow ierzchow ności. P o c ią g a ła m łodzież sw ą d o b ro c ią i m iłością.

J u ż w M o h y le w ie z a ch o ro w ała n a re u m a ty z m i c ie rp ia ła n a tę c h o ­ ro b ę do ko ń ca życia. P o te m w P e te rs b u rg u , gdzie nie służył jej ta m ­ tejszy w ilg o tn y k lim a t, a rtre ty z m zniekształcił je j ręce i nogi.

C ic h a , u słu ż n a, c h ę tn a d o w szelkiej p rac y , o k az ała się b a rd z o p o ­ żyteczna w p o c z ą tk a c h z g ro m a d ze n ia. P ó źn ie j, z b ra k u zdro w ia, nie o d e g ra ła w iększej roli w zg ro m a d ze n iu . W e w szystkich d o m a c h zgro­

m a d z e n ia , gdzie p rze b y w a ła, była p rzy k ła d em pokory, cierpliw ości 1 g łębokiego życia w ew n ętrz n eg o . Szczególnie pożytecznie p ra c o w a ła G orczyńska w in te rn a c ie w C h e łm n ie ja k o w estiark a. P o lik w id a cji in te r n a tu w 1930 r. p o je c h a ła d o R a to w a . T a m przez k ró tk i czas p e łn iła obow iązki przeło żo n ej. Z m a rła w R a to w ie 3. I I . 1937 r. na z a p a le n ie p łu c.

Ł . C zechow ska w sp o m in a 14, że p a n ie G orczyńska i L a m e n t o d ra z u się zro zu m iały i zaprzyjaźniły. W z a je m n e z a u fa n ie p o m o g ło im do w y b ra n ia w sp ó ln ej d ro g i w now ym zg ro m a d ze n iu . B olesław a L a m e n t, jeszcze p o la ta c h , z w ielkim se n ty m e n te m odn o siła się d o L . G orczyń­

skiej 15.

D ru g ą tow arzyszką B olesław y L a m e n t w tw o rze n iu zg ro m a d ze n ia zak o n n eg o by ła Ł u c ja C zechow ska 16. U ro d z iła się 13. X I I . 1881 r.

w G łu ch ó w ce pow . m ścisław ski, w g u b e rn i m ohylew skiej. P o u k o ń ­ c zen iu g im n a z ju m , z a sta n a w ia ją c się n a d sw ą przyszłością, doszła do p rz e k o n a n ia , że p o w in n a służyć P . B ogu w zakonie. N ie ła tw o je d n a k m o g ła to p ra g n ie n ie urzeczyw istnić w M ohy lew ie czy n a w e t w P e te rs ­ b u r g u , gdyż ja w n e życie zak o n n e n ie m ogło ta m się rozw ijać. Z aczęła w ięc ro g lą d a ć się za o d p o w ie d n im kiero w n ik iem d u ch o w n y m , a sły­

sząc o g o rliw ej p ra c y m ło d e g o k a p ła n a , ks. E u g en iu sza Ś w iato p ełk - M irsk ieg o w M o h y lew ie, w y b ra ła się ta m ż e , bo p ra g n ę ła n a jp ie rw , p o d je g o k ie ru n k iem , o d p ra w ić rekolekcje.

K s. Ś w iato p e łk -M irsk i, za ra z p rzy pierw szej rozm ow ie, polecił C z e­

chow skiej zaw rzeć zn ajo m o ść z n ie d a w n o p rzybyłą z W arszaw y B o­

lesław ą L a m e n t, gdyż w zak ład zie, k tó ry m a się zorganizow ać, m o żn a

14 H isto ria zgrom . s. 6.

15 Zob. np. list m. B. L a m e n t do m . G orczyńskiej, B iałystok, 5. IX . 1936 (A Z seria F tek a 12) : „ K o c h a n a M a tk a L eo k a d ia je s t p ierw o cin ą Z g ro m ad zen ia naszego, gdyż pierw sza p ro siła o prz y jęcie, ja k tylko p rz y je ch a łam do M ohylew a, a było to 6-go stycznia 1904 r. T o te ż d ro g ą m i je s t ta p ierw o cin a i cieszę się N ią ” . T rz e b a zaznaczyć, że był to rok 1903, a nie 1904.

10 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 7— 8 ; C z e c h o w s k a Ł., Ż y c io ­ rys, zeszyt 1 (rk p s w A Z seria C-6 tek a Ł. C zechow skiej).

(8)

będzie o d p ra w ić te ćw iczenia d u ch o w n e . W sp o m n ia ł też, że przyłączy się d o niej L . G orczyńska, a lb o w iem o n a w tej sam ej sp raw ie zw ró ­ ciła się d o niego. Ł . C zechow ska niezw łocznie p rz e d sta w iła się tym p a n io m i zo stała p rz y ję ta d o w sp ó łp rac y w u rz ą d z a n iu za k ład u .

L u c ja C zechow ska n a le ż a ła d o osób o d u że j sam odzielności, p o ­ tr a f iła je d n a k p o d p o rz ą d k o w a ć się i dążyć w y trw a le d o p o staw io n eg o sobie celu. Z a u fa ła B olesław ie L a m e n t, o b ra ła ją sobie za p rz e w o d ­ niczkę w życiu, tiw a ją c p rzy niej w iern ie , m im o tru d n y c h okoliczności życiow ych. W czasie swego d łu g ie g o życia o d d a ła zg ro m a d ze n iu w ie l­

kie u słu g i i p ierw sza, p o m . Z ałożycielce, k ie ro w a ła zg ro m a d ze n iem ja k o p rze ło żo n a g e n e ra ln a w la ta c h 1 9 3 5 — 1947. D o czek ała się ro ­ zw o ju zg ro m a d z e n ia , bio z m a rła d o p ie ro w 4967 r.

3. K s. F eliks W ierc iń sk i

Z n a c z n ą p o m o c w o rg an iz o w a n iu z g ro m a d ze n ia zak o n n eg o okazał B olesław ie L a m e n t ks. F eliks W ierciń sk i S J, zw any czasem p rz e s a d ­ n ie przez siostry m isjo n a rk i św. R o d z in y , w spółzałożycielem z g ro m a ­ d zen ia.

F eliks W ierciń sk i 17 u ro d ził się w P u c k u n a P o m o rz u , ja k o n a j ­ starszy z licznego ro d ze ń stw a k ato lic k ich m a łżo n k ó w K a ro la i L u d w ik i z d o m u K lo tz , d n ia 20 sie rp n ia 1858 r. D o z a k o n u je zu itó w w stą p ił d n ia 18. V I . 1878 r, w S tarejw si, w G alicji. T u też o d p ra w ił n o w icjat i z e tk n ą ł się z a raze m z tra d y c ją p ra c y z a k o n u n a B iałe jru si, co nie po zo stało bez w p ły w u n a je g o późniejsze z a m iło w a n ie do d ziałalności m isy jn ej w R u m u n ii, R o sji i E stonii. S tu d ia teologiczne ukończył w K ra k o w ie , gdzie te ż został w yśw ięcony n a k a p ła n a d n ia 20 (lu b 21) czerw ca 1885 r., przez k a rd y n a ła A lb in a D u n aje w sk ie g o .

Z n a ł ks. W ierciń sk i 12 języków w m ow ie i p iśm ie, p o sia d a ł w ielki d a r słow a, c h ę tn ie n a u c z a ł i głosił k az an ia oraz p rze ró ż n e k o n feren c je ascetyczne. O g ro m n ie zdolny, g ru n to w n ie w ykształcony w filozofii i te o ­ logii, p e łe n z a p a łu , d o ko ń ca sw ego d ługiego życia n ie z m o rd o w a n ie o d d a w a ł się p ra c y k a p łań sk iej. Z m a rł w B laj, w R u m u n ii, 20 stycznia 1940 ro k u .

17 F a r r e n k o p f O tto C an isiu s ks., P. F elix W ierciń ski, M itte ilu n g e n aus d e n D e u tsc h e n P ro v in zen d e r G esellsch aft Jesu (K ö ln ) 1941 r. 353— 3 5 6 ; C a­

talogus P rovinciae G alicianae S J. in e u n te anno 1879 i nast. do 1920 r .; C a ta ­ logus P rovinciae P oloniae S J. in e u n te anno 1918, 1920', życiorys, m aszynopis w A rch. P ro w in c ji M ało p o lsk iej T . J . w K rakow ie (tam że rów nież w sp o m n ian e k a ta lo g i) . Z ob. też czasopism o zakonne T . J. p t. N asze W iadom ości to m 1 (1905) i n ast., gdzie je s t k ilk a szczegółów o p ra c a c h ks. W iercińskiego w la ­ ta c h 1905— 1912.

(9)

4 2 O. JOACHIM ROMAN BAR OFMCONV.

[8 ]

K s. W ierciń sk i m ó w ił b iegle i b ez b łę d n ie p o p olsku, do b rze też w ła d a ł p ió re m w języku polskim , n p . p isa ł o sw oich p ra c a c h d o „ M i­

sji k a to lic k ic h ” , w ycho d zący ch w K ra k o w ie , ale czuł się N iem cem . S koro w ięc, p o pierw szej w o jn ie św ia to w ej, g e n e ra ł za k o n u , o. W ło ­ dzim ierz L edóchow ski, p o zostaw ił byłym p o d d a n y m n iem ieck im sw o­

b o d ę w w yborze p ro w in c ji z a k o n n ej, ks. W ierciń sk i przeszedł z byłej p ro w in c ji galicyjskiej d o p ro w in c ji n iem ieckiej.

N a p o d sta w ie za ch o w a n y ch źró d eł 18 w ia d o m o , że ks. W ierciński p ra c o w a ł w la ta c h 19 0 3 — 1911 ja k o m isjo n a rz w różnych stro n a c h c e sa rstw a rosyjskiego. W y je c h a ł z R u m u n ii 23 p a ź d z ie rn ik a 1903 r.

P o czą tk o w o d ziała ł p o ta je m n ie , a p o w y d a n iu przez c a ra u k az u to le ­ ra n c y jn e g o (1 7 . IV . 1905 r.) — ju ż ja w n ie. N a jd łu ż e j przeb y w ał w M oskw ie i s ta m tą d w y jeżdżał d o różnych m iejscow ości, w których, zn a jd o w ały się jakieś w iększe g ru p y katolików , bez w zg lęd u n a n a ­ rodow ość.

W 1911 r. m u sia ł, ja k o je z u ita , opuścić R o sję i o d k w ie tn ia do sie rp n ia przeb y w ał w D a n ii i S zw ecji. D alsze la ta spędził głów nie w N iem czech i w R u m u n ii.

W styczniu 1934 r. w y je c h a ł n a m isje do E sto n ii, skąd p o w ró c ił do R u m u n ii 4 lis to p a d a 1938 r., ja k o 8 0 -letn i starzec, p e łe n — m im o to — jeszcze en erg ii i z a p a łu d o p o d e jm o w a n ia zajęć k ap łań sk ich .

K s. Feliks W ierciń sk i pom ó g ł Bolesław ie L a m e n t w za łożeniu zg ro ­ m a d z e n ia w 1905 i 1906 г., o czym będ zie m o w a niżej. P óźn iej je d ­ n a k nie słyszymy ju ż o dalszym je g o za in te re so w a n iu losem z g ro m a ­ d ze n ia , p o za d w u k ro tn y m w ygłoszeniem rekolekcji w czasie w a k a c y j­

ny m , p rze d 1914 r. N ie m ia ł on też w iele sposobności do tego, poza sp o tk a n ie m się z sio stram i m is jo n a rk a m i w E sto n ii (1 9 3 4 — 1 9 3 8 ), do k tó ry ch odnosił się z d u ż ą sy m p a tią i w sp o m in a ł swój p o b y t w P e ­ te rsb u rg u .

W obszernym n ek ro lo g u nie m a n a w e t n a jm n ie jsz e j w zm ian k i o u d ziale ks. W ierciń sk ieg o przy z a k ła d a n iu z g ro m a d ze n ia żeńskiego, co św iadczy, że u d z ia ł te n był raczej d ro b n y m ep izo d em w jego życiu b o g a ty m w ta k ró ż n o ro d n ą działalność apostolską.

4. Z a ło żen ie zg ro m a d ze n ia

W n e t p o przy jeźd zie Bolesławy L a m e n t d o M o h y le w a, został p rz y ­ g o to w an y lokal d la p ro w a d ze n ia z a k ła d u d la d ziew cząt 19. Było to coś p o śred n ie g o m iędzy szkołą zaw odow ą a z a k ła d e m w ychow aw czym .

18 G łów nie w skazane w yżej k atalogi i w iadom ości um ieszczone, n a podstaw ie w sp o m n ień starszych księży, w nekrologu n a p isa n y m przez ks. F a rren k o p fa .

18 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 9— 12.

(10)

D zie w cz ęta z M o h y le w a i z okolicznych w si uczyły się zaw odów o d p o ­ w ie d n ic h d la n ic h , ja k k raw ie c tw a , h a f tu , p o ńczoszarstw a, a n ie o fi­

c ja ln ie relig ii, języka polskiego i h isto rii polskiej. Z am iejsco w e d ziew ­ cz ę ta m ieszkały p rzy zakładzie. B. L a m e n t i L . G orczyńska zak ład p ro w a d z iły , u trzy m y w a ła go zaś p . S ianożęcka.

P o uroczystości pośw ięcenia z a k ła d u odbyły się rek o lek cje trze ch k a n d y d a te k d o przyszłego z g ro m a d ze n ia : B. L a m e n t, L . G orczyńskiej i Ł . C zechow skiej. R o zm y ślan ia czytała B. L a m e n t z książki „Ć w icz e­

n ia d u c h o w n e ” św. Ig n a c e g o L oyoli, a ks. Ś w ia to p ę łk -M irsk i m ie w a ł k o n fe re n c je . W szystkie trzy p a n ie zro zu m iały ja sn o , że p o w in n y p o ­ św ięcić się życiu z a k o n n e m u , lecz nie w iedziały, z ja k im k o n k re tn ie z a k o n e m m a ją zw iązać swą przyszłość. P o stan o w iły w tej spraw ie z d a ć się n a decyzję k ie ro w n ik a d u ch o w n e g o , ks. Ś w iato p ełk -M irsk ieg o . T e n w y p o w ied z iał się, że m yśli o ta k im zg ro m a d z e n iu zak o n n y m , k tó ­ re g o czło n k in ie pośw ięciłyby się n a u c z a n iu p o w siach , gdzie m ieszk ają k ato lic y , religii i języka polskiego, co p e w ie n czas z b ie ra ją c się n a w sp ó ln e rek o le k cje czy k ap itu ły . D ziałaln o ść ta k a w y m a g a ła w ielkiego p o św ię ce n ia i o d w ag i w o b ec sy tu a cji K ościo ła w ów czesnej carskiej R o s ji. K sią d z kiero w n ik z a p ro p o n o w a ł Ł . C zechow skiej, ab y za raz w c h a ra k te rz e p ró b y u d a ła się n a w ieś i z a ję ła się p rzy g o to w a n iem d ziec i d o spow iedzi i K o m u n ii św. C zechow ska zgodziła się n a tę p ró b ę i w y je c h a ła do P u n czy n a , w g u b e rn i m ohylew skiej, gdzie p r a ­ c o w a ła 9 m iesięcy. W ty m czasie B. L a m e n t i L . G orczyńska p r o w a ­ dziły z a k ła d w M ohylew ie.

D w ie p a n ie nie w ystarczały do w y k o n an ia w szystkich obow iązków w za k ład zie 20, d la te g o —- n a w ezw anie B olesław y L a m e n t — p rz y je ­ c h a ły z W a rsza w y M a ria L a m e n t i d w ie in stru k to rk i.

Z d a w a ło się, że p la có w k a się rozw inie i przy niej p o w oli rów nież z g ro m a d z e n ie zakonne. T y m czasem w 1904 r. z m a rła p. S ianożęcka, o p ie k u n k a za k ła d u . Z a b ra k ło te d y pom o cy m a te ria ln e j. R ów nocześnie ks. S w ia to p e łk -M irsk i został p rzeniesiony d o in n e j p a ra fii, po za M o ­ h y le w e m i p rz e sta ł in te reso w ać się tą c a łą spraw ą.

D u c h o w n y m o p ie k u n e m p a ń w zakład zie został ks. G iedroyć, który c h c ia ł d o p o m ó c w za łożeniu z g ro m a d ze n ia zako n n eg o , lecz p r o je k to ­ w a ł, ab y stw orzyć raczej stow arzyszenie p a trio ty c z n e , nie zaś czysto re lig ijn e . N a to znów nie ch ciała się zgodzić B. L a m e n t, w obec czego ks. G ied ro y ć, niezad o w o lo n y , o d su n ą ł się o d naszych k a n d y d a te k do życia zakonnego.

K ie ro w n ik ie m B. L a m e n t i jej tow arzyszek został z kolei ks. Józef C h r u c k i 21. K a p ła n te n b a rd z o z a in te re so w ał się p ro je k te m założenia

20 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 10— 12.

21 K a p ła n diec. m ohylew skiej, urodź. 30. V . 1875 r. w W ite b sk u ; do zak o n u je z u itó w w stą p ił 7. V I I , 1908 r. w p ro w in c ji g a lic y jsk ie j; w 1913 r. zo stał zwoi-

(11)

4 4 O. JOACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ l o j

zg ro m a d ze n ia, ty m b a rd z ie j, że g ro n o p a ń pow iększyło się, gdyż do B olesław y L a m e n t zgłosiły się jeszcze trzy k a n d y d a tk i do życia z a k o n ­ n e g o : M a r ia L a m e n t, ro d zo n a siostra Bolesław y, Ł u c ja W ieliczkiew icz i L u d w ik a G ro ch o w sk a (k tó ra p ó źn iej o p u śc iła z g ro m a d z e n ie ). K s.

J. C h ru c k i n a p isa ł do sw ego zn a jo m e g o , ks. F eliksa W iercińskiego S J ., b ęd ą ce g o w ów czas w M oskw ie, z p ro śb ą o przybycie do M o h y le w a.

K s. W ierciń sk i w o d p o w ied z i obiecał p rz y je c h a ć w jesieni 1905 r.

T a k dzięki ks. C h ru c k ie m u m ia ło dojść d o sp o tk a n ia B olesław y L a ­ m e n t z ks. W ierciń sk im , co o stateczn ie za d ecy d o w ało o p o w sta n iu zg ro m a d ze n ia.

T y m c zasem n ależ ało się p rzy g o to w a ć d o dalszej ak cji. B. L a m e n t o d w o łała z P u n c z y n a Ł . C zechow ską. T a n a ty c h m ia st sta w iła się w M o h y le w ie, b o p ra g n ę ła z e tk n ą ć się z ks. W ierciń sk im i o d n iego usłyszeć decyzję co d o sw ego p o w o ła n ia zakonnego.

K s. W ierciń sk i 22 p rz y je c h a ł d o M o h y le w a w p a ź d z ie rn ik u 1905 r.

P rz e p ro w a d z ił rekolekcje d la trz e c h p a ń : B. L a m e n t, L . G orczyńskiej i Ł . C zechow skiej. N a u k i o d byw ały się p rzy za m k n ię ty c h d rz w ia c h w k a te d rz e , a rozm ow y d u c h o w n e — w m ieszk an iu ks. C h ru ck ieg o , lu b w o ra to riu m d o m o w y m w zakładzie. W szystko to o d b y w an o z w ie l­

ką ostrożnością, a b y n ie n a ra z ić a n i ks. W ierciń sk ieg o , a n i p a ń . B. L a ­ m e n t p rz e d sta w iła ks. W ierciń sk iem u sw oje p ra g n ie n ie p ra c y m isy jn ej w z g ro m a d z e n iu zakonnymi. T a k ż e L . G orczyńska i Ł . C zechow ska z cały m z a u fa n ie m przedłożyły m u swe zam iary', z d a ją c się n a je g o decyzję.

P rzy k o ń cu rekolekcji ks. W ierciń sk i za d ec y d o w ał, że m o ż n a w M o ­ hylew ie założyć zg ro m a d ze n ie u k ry te, gdyż je st tu obszerne p o le p ra c y n a d d u sz am i, a on m a p ra w o , ja k o m isjo n a rz apostolski, z a k ła d a ć z g ro m a d ze n ia. Z a trz y m a ł się jeszcze w M oh y lew ie kilka d n i p o r e ­ k o le k cja ch i n a p isa ł ra z e m z B olesław ą L a m e n t zarys k o n sty tu cji d la zg ro m a d z e n ia , w o p a rc iu o k o n sty tu c je z a k o n u oo. je zu itó w . W sp ó ln ie z ks. W ierciń sk im u sta lo n o nazw ę p o w sta ją c e g o z g ro m a d ze n ia ja k o

„T o w a rz y stw o św. R o d z in y ” . N azw ę tę zm ien io n o p o te m n a k a p itu le g e n e ra ln e j, od b y tej w C h e łm n ie w 1923 r., n a „ M is jo n a rk i św. R o ­ dziny'·” . C e le m szczegółow ym n ow ego z g ro m a d ze n ia m ia ła być p r a c a , głó w n ie w ychow aw cza, w śród w sch o d n ich b ra c i o d łączo n y ch , a b y ich p o b u d z ić d o z jed n o c ze n ia z K ościołem k ato lic k im , a także p ra c a w śród k ato lik ó w żyjących w rozp ro szen iu m iędzy in n o w ie rc am i.

K s. W ierciń sk i z a p o w ied z ia ł swój d ru g i p rz y ja z d d o M o h y le w a p rzy k o ń cu stycznia 1906 r. T ym c zasem m ia ły siostiy p ro w a d z ić życie w sp ó ln e, z a p o zn a ć się z k o n sty tu c ja m i, ćwiczyć się w c n o ta c h z a k o n ­ n io n y ze ślubów z p o w o d u n e u ra ste n ii u tru d n ia ją c e j m u życie w spólne, zob.

A rch iw u m Prow . M ało p o lsk iej T . J. n r 109, n r 1524 s. 55, n r 1177.

22 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 12— 17.

(12)

ny ch . M ia ł to być sw ego ro d z a ju n o w ic ja t, o d p ra w ia n y przy p ra c y i w zu p e łn y m u kryciu.

W ie lk ą p o m o c ą d la sióstr w ty m okresie było kie ro w n ic tw o d u ­ ch o w n e ks, J . C h ru ck ieg o . S p o w ia d a ł on je co ty d z ień , głosił n a u k i ascety czn e, p rz y jm o w a ł — p o za spow iedzią -—■ sp ra w o z d a n ia z p rac y n a d sobą. Ja k o m ło d y i g o rliw y k a p ła n , p r a g n ą c y w stą p ić d o zak o n u , d o c e n ia ł życie za k o n n e. P o m o c je g o za te m okazała się b a rd z o p o ży ­ te c z n a w p o cz ątk o w y m okresie tw o rz e n ia się zg ro m a d ze n ia.

W styczniu 1906 r. p rz y je c h a ł ks. W ierciński. S ipstry znow u o d ­ p ra w iły p o d je g o k ie ro w n ic tw em reko lek cje, odbyły spow iedź g e n e ­ r a ln ą , zd a ły m u sp raw ę ze sw ego p o stę p u duchorvnego. K s. W ierciń sk i z a d ec y d o w a ł, że trzy pierw sze siostry z g ro m a d ze n ia m o g ą złożyć śluby z a k o n n e n a je d e n rok. C e re m o n ia ta o d b y ła się d n ia 22 stycznia 1906 r., w uroczystość św. R o d z in y , o b c h o d z o n ą w ów czas w trze cią n ie d zie lę p o T rz e c h K ró la c h . W m a ły m o ra to riu m d o m o w y m ks. W ie r­

ciński o d p ra w ił M szę św ., p o d cz as k tó re j złożyły śluby B. L a m e n t, L . G orczyńska i Ł . C zechow ska, w e d łu g c e re m o n ia łu p rzy ję teg o w 'z a ­ k o n ie oo. je zu itó w . N a stę p n ie , p o d p rz e w o d n ic tw e m ks. W iercińskiego, o d b y ły się — p rzez ta jn e gło so w an ie — p ierw sze w ybory. P rzeło żo n ą zg ro m a d z e n ia zo stała w y b ra n a B. L a m e n t, w ik a rią Ł . C zechow ska, p r o k u ra to r k ą L . G orczyńska. N a d to Ł . C zechow ska i L . G orczyńska m ia ły p e łn ić obow iązki d o rad c zy ń p rzełożonej.

S koro ju ż został u sta lo n y zalążek zg ro m a d z e n ia zak o n n eg o i z a rząd , m o ż n a było pom yśleć o p rz y jm o w a n iu k a n d y d a te k d o n o w ic ja tu . O p ró c z trz e c h ju ż w y m ie n io n y ch — M a rii L a m e n t, Ł u c ji W ieliczkie- w icz i L u d w ik i G rochow skiej ■— p ro siła o przyjęcie do zg ro m a d ze n ia A n n a C zerniłow ska-S okół.

5. D ziałalność w M o h y le w ie

Z a k ła d w ychow aw czy d la d ziew cząt P o lek , k tó re uczyły się k r a ­ w ie c tw a i h a f tu , a p o ta je m n ie relig ii, języka polskiego i h isto rii P o l­

sk i, był p ro w a d z o n y p rzez z a w iąz u ją ce się zg ro m a d ze n ie przez n ie ­ p e łn e d w a la ta . Z o sta ł zlikw idow any 23 przy k o ń cu czerw ca 1906 r., p o n ie w a ż z a b ra k ło środków m a te ria ln y c h p o śm ierci p a n i S ianożęckiej.

S iostry w p rz e c ią g u 10 m iesięcy, p o zw inięciu z a k ła d u , korzystały z p o m o cy p a n i d o k to ro w ej Z oło ciło w ej, k tó ra je p rz y ję ła , po śm ierci m ę ż a , d o sw ego obszernego d o m u . W ty m spok o jn y m m ieszkaniu sio s try p o g łę b iły się d u ch o w o . M łodsze z n ic h za p ra w ia ły się do życia za k o n n eg o p o d ok iem m . L a m e n t, o d b y w a ją c n o w ic ja t. N ie za n ie d b y ­

23 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 17— 19; N o ta tk i (a n o n im o w e ), rkps w A Z seria F tek a la.

(13)

4 6 O. JOACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ 1 2 1

w ały jedno cześn ie u m ia rk o w a n e j p ra c y apostolskiej : szyły szaty litu r ­ giczne, o z d a b ia ją c je p ię k n y m h a fte m , za jm o w ały się dziećm i b io r ą ­ cym i u d z ia ł w p ro ce sji ( b ie l) , stroiły o łta rze w kościele, u rz ą d z iły w W . T y g o d n iu C iem n icę i G ró b P ań sk i, przy g o to w ały g ro m a d k ę dzieci d o pierw szej spow iedzi i K o m u n ii św.

T rz e b a je d n a k było u trz y m a ć 7 osób — tyle b o w iem liczyło zg ro ­ m a d z e n ie — i pom yśleć o dalszym ro zw o ju p o c z ą tk u ją c e j in sty tu c ji.

N a d to , m a ją c w p la n ie o b ję cie w y ch o w an ia i n a u c z a n ia m łodzieży,, n ależ ało cz łonkinie z g ro m a d ze n ia dokształcić. N a razie d w ie siostry m ia ły z a ra b ia ć k raw ie ctw em n a u trz y m a n ie w szystkich, brakow ało- je d n a k k lie n te li i p ra c o w n ia n ie p rzynosiła doch o d ó w . P ołożenie s ta ­ w a ło się coraz b a rd z ie j krytyczne.

P ew n e o d p ręż en ie n a s tą p iło w czasie w a k a c ji, spędzonych w m a ­ ją tk u p a ń s tw a D ryboszew skich w g u b . m ohylew skiej.

J e d n a k ta k m . L a m e n t, ja k i in n e siostry, zrozum iały, że w M o h y ­ lew ie n ie m a obecnie w ido k ó w n a rozw ój z g ro m a d ze n ia, d la te g o z d e­

cydow ały się n a w y jaz d do P e te rs b u rg a , za ra z p o w a k a c ja c h 1907 ro k u .

II. D zieje zg ro m a d zen ia w P etersb u rg u

1. P rzeniesienie zg ro m a d ze n ia do P etersb u rg a

P e te r s b u r g 24 p rz e d pierw szą w o jn ą św ia to w ą, ja k o stolica p o tę ż ­ nego p a ń s tw a , stan o w ił w ażny ośrodek życia politycznego, k u ltu ra ln e g o ,, ek onom icznego i relig ijn eg o .

P o czą te k X X w iek u był okresem szybkiego rozw oju m ia sta 2S. L u d ­ ność w z ra sta z 1 .4 1 8 .0 0 0 m ieszkańców w 1900 r. d o 2 .1 2 4 .6 0 0 w 1913 r. N a p ły w a li d o P e te rsb u rg a i P olacy, ta k z' różnych części R o sji, ja k i z K ró le stw a , to te ż p rz e d p ierw szą w o jn ą św iato w ą sta ł się P e te rs b u rg je d n y m z najw iększych skupisk ludności polskiej w R o ­ sji w łaściw ej. P o lac y stan o w ili, p o d w zględem liczebności, d ru g ą po- lu d n o śc i n iem ieck iej, g ru p ę o b c o p le m ie n n ą w P e te rsb u rg u . W 1897 r., w czasie pow szechnego spisu lu d n o śc i w P e te rs b u rg u , aż 3 0 .7 2 9 osób p o d a ło język polski ja k o język ojczysty. W 1907 r. liczono w P e te rs ­ b u r g u 26 6 0 .0 0 0 P olaków , a w 1914 r. liczba ta doszła d o 70.000..

24 W la ta c h 1703— 1914 P etersb u rg , w la ta c h 1914— 1924 P io tro g ró d , P ie tro - g rad , obecnie L en in g rad .

25 T e i nast. u w agi n a p o d sta w ie: W ielka ilustr. e n cyklo p . p ow sz., G u te n ­ berg, t. 9 ; W ielka en cyklo p . pow szech. P W N t. 6 W arsza w a 1965 s. 447;.

S p u s t e k Ire n a , P olacy w P iotrogradzie 1914— 1917, W arszaw a 1966 s. 23— 47.

26 N iek tó rzy , z n ając y stosunki p rzed w o jen n e w P etersb u rg u , np. K o r w i n S tan . ( W sp o m n ie n ia , W arszaw a 1966 t. I s. 148) p o d a ją m n iejszą liczbę P o la­

ków w tym m ieście ·— od 10 do 20 tysięcy.

(14)

W śró d lu d n o śc i polskiej z n a jd o w a ła się d u ż a g r u p a in te lig e n c ji, w ięk ­ szość je d n a k stan o w ili niew ykształceni i niew y k w alifik o w an i robotnicy,, a n a w e t a n a lfa b e c i.

R o b o tn ic y polscy zam ieszkiw ali głów nie d w a p ro le ta ria c k ie rejo n y m ia s ta : d zielnicę N arw sk ą i W yborską. Z a N a rw sk ą R o g a tk ą , w okół Z a k ła d ó w P u d ło w sk ic h , z a tru d n ia ją c y c h najw ięk szą g ru p ę ro b o tn ik ó w P o lak ó w i sp o rą g ru p ę in te lig e n c ji p o lsk iej, p o w sta ła w la ta c h p rz e d ­ w o jen n y c h c a ła k o lo n ia polska. W ty c h d w u d zieln ica ch m . L a m e n t ze sw ym i sio stra m i ro zw in ęła d ziałaln o ść szkolną i dobro czy n n ą.

P e te rs b u rg p rz e d w o je n n y był n a d to siedzibą w ład z i uczeln i koś­

cielnych. T u ta j o d 1873 r. rezydow ał arc y b isk u p — m e tro p o lita m o - hylew ski, tu ta j m ieściła się A k a d e m ia D u c h o w n a R z y m sk o -K ato lick a p rze n iesio n a ta m z W iln a w 1842 r., tu ta j rów n ież istn iało S e m in a ­ r iu m D u c h o w n e R zym sko-K atolickie.

L u d n o ść p olska w P e te rs b u rg u w swej p rz e w a ż a ją c e j m asie n a le ­ ż a ła d o w y z n a n ia rzym sko-katolickiego. S k u p ia ła się głów nie w p a ­ r a f ia c h : św. K a ta rz y n y , W n ieb o w zięcia N . M . P . i św. S tan isław a w dzielnicy W y b o rsk iej, oraz w now ej p a ra fii św. K a z im ie rz a , p o ­ w stałej w X X w iek u w dzielnicy N arw sk iej, p rzy Z a k ła d a c h P u d ło w ­ skich. D o tych cz te re ch p a r a fii należeli, oprócz P o lak ó w , jeszcze L i t ­ w in i i Łotysze.

P o lac y p o sia d a li w P e te rs b u rg u sw oje szkoły, p o d sta w o w e i śred n ie , ilość ic h je d n a k b y ła n ie w y sta rc z a ją c a 27. D la te g o i n a ty m p o lu m o g ło w iele z d z ia łać z g ro m a d ze n ie zak o n n e o d d a n e w y ch o w an iu dzieci i m łodzieży.

B. L a m e n t w ie d z ia ła , że w m ieście ty m w ielu kato lik ó w — z p o ­ w o d u b ra k u w y c h o w a n ia katolick ieg o i stałeg o o b co w a n ia z in n o w ie r­

c a m i — słabło w gorliw ości re lig ijn e j, o d d a la ło się od w iary , a tym sam ym p rak ty c zn ie o d p a d a ło od K ościo ła k atolickiego. Z ałożycielka now ego z g ro m a d ze n ia zak o n n eg o sąd ziła, że w stolicy z n a jd z ie d la siebie i sióstr o d p o w ie d n ie p o le d la rozw inięcia działaln o ści, a w n a j ­ bliższym czasie rów n ież p ra c ę , k tó ra d a im u trz y m a n ie i m ożliw ości dalszego kształcen ia się.

W jesien i 1907 r. osiedliły się siostry w P e te r s b u r g u 28, w dzielnicy P iaski. W y n a ję ły m a łe m ieszan ie i otw orzyły p ra c o w n ię kraw ieck ą.

J e d n e siostry m ia ły się uczyć, in n e p ra c ą k raw ie ck ą z a ra b ia ć n a u trz y ­ m a n ie całeg o zespołu. O k a z a ło się je d n a k , że firm a n ie z n a n a , do tego w p o d rz ę d n y m pom ieszczeniu, n ie m o g ła liczyć n a ściągnięcie klien teli.

W k ró tc e w ięc zg ro m a d ze n ie zn alazło się w w a ru n k a c h krytycznych.

W listo p ad z ie 1907 r. z e b ra ła m . B. L a m e n t swe d o rad c zy n ie , a b y

27 Zob. S p u s t e k , P olacy w P iotrogradzie s. 138— 143.

28 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 19— 22.

(15)

4 8 O. JOACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ 1 4 ]

zad ecy d o w ać, co d a le j ro b ić w obec b ra k u środków do życia. W czasie z e b ra n ia p o sła n ie c przyniósł p ism o o d proboszcza p a r a fii św. K a z i­

m ie rza, p ołożonej w dzielnicy za „ N a rw sk ą B ra m ą T ry u m fa ln ą ” . P i­

sm o to było a d re so w a n e d o p a n i Bolesław y L a m e n t. K s. P roboszcz 29 p rosił o ob jęcie k ie ro w n ic tw a sierocińca p a ra fia ln e g o , d o w ied ział się b o w iem o d swego kolegi o zdolnościach a d m in istra cy jn o -w y ch o w aw - czvch i działalności społecznej p a n i L a m e n t.

Z ap ro sz en ie to , p rzysłane w ta k krytycznej chw ili, p rz y ję te zostało ja k o zn a k opieki Bożej n a d zg ro m a d ze n iem . N a z a ju trz , p o w y słu c h a ­ n iu M szy św ., u d a ła się m . L a m e n t w tow arzystw ie Ł . C zechow skiej, pieszo do o d ległej dzielnicy m ia sta . N ie p o sia d ały p ie n ięd z y n a z a p ła ­ ce n ie jak ieg o k o lw iek śro d k a lokom ocji. Przyszły n a m ie jsc e d o p ie ro o zm ro k u , b a rd z o zm ęczone.

D otychczasow a k ierow niczka sierocińca ju ż odeszła, a sp ra w a u s ta ­ le n ia n astęp czy n i by ła p iln a , to te ż m . B. L a m e n t z m ie jsc a o b ję ła kiei'ow nictw o z a k ła d u , w y m a w ia ją c sobie p ra w o zm ian y p erso n e lu , jeżeli dotychczasow e p rac o w n ic e o każą się n ie o d p o w ied n ie .

2. D zia ła ln o ść w P etersburgu

Skoro m . B. L a m e n t o b ję ła kiero w n ictw o sierocińca 30 p rzy p a ra fii św. K a z im ie rz a (w listo p ad z ie 1907 r . ) , za raz p rzy ję ła d o p rac y s. Ł u c ję C zechow ską i s. L e o k a d ię G orczyńską, p ierw szą do n a d z o ru n a d d ziećm i p rzy o d ra b ia n iu lek cji, d ru g ą zaś d o p ro w a d z e n ia w e- stia rn ii za k ła d o w e j. S to p n io w o wszystkie siostry znalazły w ty m z a ­ kład zie p ra c ę , trz e b a było b o w iem zm ienić p ra w ie cały p erso n e l, ażeby p o d n ie ść po zio m w y ch o w an ia i ulepszyć sta n go sp o d arczy sierocińca, b ę d ą c e g o w d łu g a c h i z a n ie d b a n iu . W ty m celu zm niejszono ilość obsługi, u cz ąc dzieci sp rz ą ta n ia i p iln o w a n ia p o rz ą d k u .

S iostry zam ieszkały w d o m u p rzy kościele. O p ró c z za ję ć w y ch o ­ w a w c z o -a d m in istra cy jn y ch w sierocińcu, u d ziela ły lek cji w szkole p a r a ­ fia ln e j p rzy kościele św. K a z im ie rz a , d w ie zaś z n ic h w dalszym ciąg u uczęszczały n a ro zpoczęte wyższe stu d ia.

P rzy u m ie ję tn e j i oszczędnej g o sp o d arce sióstr z a k ła d w c ią g u roku w y b rn ą ł z d łu g ó w . W szędzie zazn aczał się w zorow y ła d i p o rzą d ek , a dzieci zm ieniły się nie d o p o z n a n ia i robiły lepsze p o stę p y w n au c e.

W zakład zie p rze b y w a ło około 100 chło p có w i d ziew cząt, w w ieku szkolnym . K s. Proboszcz i Z a rz ą d T o w arzy stw a D obroczynności, k tó ­

29 Był n im ks. B arto szat, zob. K sięga p a m ią tk o w a ju b ile u szu 50-lecia zg ro m a ­ d z e n ia sióstr m isjo n a re k św. R o d z in y (1905— 1 9 5 5 ), rk p s — · a lb u m w AZ.

30 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 23— 25.

(16)

reg o kosztem sierociniec p a ra fia ln y był u trzy m y w a n y , w yrazili u zn a n ie i w dzięczność za o fia rn ą p ra c ę kierow niczce B. L a m e n t.

P ozytyw ne w yniki w sp ó ln ej p ra c y zachęciły m . L a m e n t d o rozsze­

rzen ia d ziała ln o śc i zg ro m a d z e n ia przez o tw a rc ie szkoły śred n ie j d la d ziew cząt 31. W tej dzielnicy m ia sta , gdzie była p a r a fia św. K a z im ie ­ rza , lu d n o ść polska s k ła d a ją c a się głów nie z ro b o tn ik ó w , nie p o sia d a ła szkoły śred n ie j. B. L a m e n t p ra g n ę ła d a ć m ożność kształcen ia się m ło ­ dzieży w środow isku k ato lic k im . Z aw sze p e łn a en erg ii i pom ysłow ości, u p la n o w a ła założenie g im n a z ju m żeńskiego. M ia ło to być g im n a z ju m ro zw ojow e, czyli co ro k u m ia ła przy b y w ać je d n a klasa, w ięc ju ż w 1908 r. p o sta n o w iła m . L a m e n t, za zg o d ą ks. P roboszcza, otw orzyć pierw szą klasę w b u d y n k u p a ra fia ln y m . K s. P roboszcz p o sta n o w ił ró w ­ noczesne o tw a rc ie p ro g im n a z ju m m ęskiego, rów nież rozw ojow ego.

Z o trz y m a n ie m p o zw o len ia n a o tw arc ie p ry w a tn e g o g im n a z ju m żeńskiego n a nazw isko Ł u c ji C zechow skiej, P olki i katoliczki, były znaczne tru d n o śc i. W reszcie je d n a k w ład ze szkolne w ydały ta k ie p o ­ zw olenie, acz n ie c h ę tn ie , b o ją c się w raz ie odm ow y n ie za d o w o len ia ro b o tn ik ó w . W koncesji zaznaczono, że językiem w ykładow ym m a być język rosyjski, polski zaś m oże być p rz e d m io te m n adobow iązkow ym . P rz y te m należy p rzy jm o w a ć u czennice bez różnicy narodow ości.

F ak ty c zn ie była to szkoła polsk a, k ato lic k a. D ziew czynki p r a w o ­ sław ne p o cz ątk o w o w ogóle się nie zgłaszały. W la ta c h późniejszych, gdy g im n a z ju m rozw inęło się d o sie d m iu klas, kształciło się d o 300 k a ­ toliczek P o lek i ok. 70 p raw o sła w n y c h R o sjan e k .

P o cz ą tk i g im n a z ju m nie n ależały d o ła tw y ch , p o n ie w a ż sióstr p rz y ­ g o to w an y c h d o n a u c z a n ia było n iew iele i lo k al ciasny. Z aa n g aż o ty an o kilka nauczycielek św ieckich. Z a ra z też trz e b a było w y n a ją ć osobne m ieszkanie, gdzie siostry tylko nocow ały, a cały dzień spędzały w d o m u p a ra fia ln y m i ta m się stołow ały. P o d w u la ta c h , gd y ju ż m ia ła być o tw a r ta klasa trze cia , g im n a z ju m zajęło obszerniejszy lokal w pob liżu d o m u p a ra fia ln e g o przy ul. L ew e j-T ie n tie lew sk iej.. T a m u rzą d zo n o szkołę, in te r n a t i m ieszkanie sióstr. R ów nocześnie m . B. L a m e n t w y ­ c o fa ła się z p rac y w sierocińcu p rzy kościele św. K az im ie rz a . Z o sta w iła z a k ła d zorg an izo w an y , bez d łu g ó w . N a ra z iła się n a znaczne przykrości przez swe u su n ięcie się z z a k ła d u , ale m . L a m e n t u w a ż a ła , iż ta m ju ż sp ełn iła swój cel, c h c ia ła w ięcej z a ją ć się szkołą i ro zw ija jąc y m się zg ro m a d ze n iem . M . i. w ro k u 1910 zgłosiła się, ja k o k a n d y d a tk a ,

31 C z e c h o w s k a , H isto ria zgrom . s. 24— 4 3; N o ta tk i (b e zim ie n n e), rkps w A Z seria F tek a l a ; L a m e n t B., W ia d o m o ść h istoryczna o za łożeniu T o ­ w a rzystw a Sió str M isjo n a re k św. R o d z in y , rkps w A Z seria F te k a l a ; L a ­ m e n t B., K r ó tk i zarys po w sta n ia , dziejó w i celu Z g r o m a d ze n ia Sió str M isjo n a ­ rek św. R o d z in y , rk p s w A Z seria F te k a la .

4 — Praw o K anoniczne

(17)

5 0 О. JO ACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ 1 6 ]

M a ria C h rza n o w sk a, p ó źn iej w ielce zasłużona d la ro zw o ju z g ro m a ­ dzen ia.

C h o c ia ż m . L a m e n t i in n e siostry w ycofały się z p ra c y w sierocińcu i w w iększej m ierze o d d a ły się z a ję cio m szkolnym , je d n a k n ie p o -, rzu ciły działalności d o b ro czy n n ej b ęd ą c czło n k am i i p ra c u ją c w z a ­ rząd zie K o n fe re n c ji P a ń św. W in c e n te g o a P a u lo . W czasie pierw szej w o jn y św iatow ej opiekow ały się schroniskiem d la u b o g ic h w y g n an ek z te re n ó w p olskich, zo rg a n izo w an y m w te j dzielnicy m ia sta .

W czasie w a k a c ji u rz ą d z a ły siostry kolonie w ak a c y jn e d la dzieci, często z a n ie d b a n y c h . D a w a ły im zdrow y o dpoczynek, n au c za ły k a te ­ ch iz m u i języka polskiego. W a k a c je ta k ie u rz ą d z a n e byw ały w F in ­ la n d ii w ja k ie jś u p rz e d n io w y n a ję te j w illi, w śró d lasów , w okolicach m ia sta W y b o rg a koło zato k i F iń sk iej. O d 1912 r. spędzały siostry w a ­ k ac je ra z e m z dziećm i w d o m u w y b u d o w an y m n a p la c u no^vozałożo- nego c m e n ta rz a katolick ieg o w m iejscow ości P a rg a ło w o w F in la n d ii.

O k re s w ak a cy jn y służył o d p rę ż e n iu , n a b r a n iu sił, a le rów n ież w zm o c­

n ie n iu p o d w zg lęd em życia d u ch o w n e g o . D la te g o siostry o d p ra w ia ły ośm iodniow e rek o lek cje i o d n a w ia ły swe śluby. N a u k i głosił d w a razy ks. F eliks W ierciń sk i, p ó źn iej spow iednicy z g ro m a d ze n ia, ja k ks. Z y g ­ m u n t Ł oziński 32 i ks. Ig n a c y S w irs k i33. P o je d n y c h z ta k ic h re k o ­ le k cji złożyły śluby w ieczyste B. L a m e n t, L . G orczyńska i Ł . C z e­

chow ska.

G o rliw a d ziałaln o ść z g ro m a d ze n ia b u d z iła do n iego z a u fa n ie d u ­ ch o w ie ń stw a , stą d to proboszcz p a r a fii W nieb o w zięcia N . M . P ., na tzw . W yborskiej S tro n ie, w P e te rsb u rg u , ks. P io tr Ja n u k o w icz , o p ie k u n szkoły p a r a fia ln e j przy c m e n ta rz u , zw rócił się w 1912 r. z usilną p ro śb ą d o m . L a m e n t, a b y d a la siostry d o k ie ro w n ic tw a te j szkoły.

T r u d n o było — z p o w o d u m a łe j liczby sióstr — w całości zad o ść­

uczynić w sp o m n ia n ej pro śb ie. J e d n a k m . B. L a m e n t skierow ała ta m m ło d ą s. M a rię C h rza n o w sk ą, a w k ró tce i sa m a ta m się p rzeniosła, z a b ie ra ją c s. Ł u c ję W ieliczkiew icz do p ro w a d z e n ia g o sp o d a rstw a 34.

Szkoła p a r a fia ln a , p o d k ie ru n k ie m sióstr, szybko się rozw in ęła, liczba uczniów zaś ze 100 w zrosła d o 500.

R ó w n ie ż i w te j dzielnicy P e te rsb u rg a nie istn ia ła szkoła śred n ia , co n asu n ę ło m . L a m e n t m yśl założenia w b u d y n k u p a ra fia ln y m p ro - g im n a z ju m czyli cz te re ch klas g im n a z ja ln y c h d la d ziew cząt. W 1913 r.

u d a ło się uzyskać koncesję n a nazw isko M a rii C h rza n o w sk ie j. Szkoła ta d o b rze się ro zw ija ła. N a d to p rz y pom o cy sióstr zostało zo rg a n izo ­ w a n e p a r a fia ln e g im n a z ju m d la chłopców .

32 O d 1917 r. b iskup m iński, od 1925 r. b iskup piński.

33 O d 1946 r. b iskup podlaski.

34 Z a s tą p iła j ą później s. M o n ik a S ia n ita , k tó ra w stą p iła do zgro m ad zen ia 2. X I . 1910 r.

(18)

T ak ż e w 1913 r. n a s tą p iło założenie w W y b o rg u (F in la n d ia ) in te r ­ n a tu d la m łodzieży żeńskiej, n a p ro śb ę ks. K a rlin g a proboszcza w W y - b o rg u . P rz eło ż o n ą została s. L . G orczyńska, a w ychow aw czynią s. L u d ­ w ik a G rochow ska. I n te r n a t zg ro m a d ził dość liczn ą g ru p ę dziew czynek, ro zw ija ł się p o m y śln ie, a le z p o w o d u w y b u c h u św iatow ej w o jn y trz e b a było p la có w k ę zw in ąć a siostry w 1915 r. w róciły d o P ete rsb u rg a ..

P ra c a z g ro m a d z e n ia n a d w y ch o w an iem m łodzieży trw a ła n ie p rz e ­ rw a n ie i w czasie w ojny. Z e szkół z g ro m a d ze n ia korzystało ok. Ι^ΘΟΤ m łodzieży. D o p ie ro w 1918 r. zostały z a m k n ię te wszystkie szkoły p a ­ ra fia ln e , a p ry w a tn e szkoły śred n ie p rze jęły w ład ze p ań stw o w e wraz:

z całym u rzą d zen iem .

P o zw o ln ien iu z p ra c y szkolnej otw orzyły siostry schronisko d la dzieci w 1918 r. W n e t p o w sta ła ja d ło d a jn ia (1 9 1 9 — 1921) d la dzieci.

Z tą p r a c ą o p ie k u ń c z o -c h a ry ta ty w n ą połączyły siostry n a u c z a n ie w z a ­ kresie szkoły p o d sta w o w e j, p ro w a d z o n e b a rd z o d y sk retn ie aż d o 1923 r.

T a k w ięc m im o nieczynnych szkół p ań stw o w y c h , m o g ła część dzieci p olskich korzystać z re g u la rn e j n a u k i, cho ciaż p ro w a d zo n e j w b a rd z o tr u d n y c h w a ru n k a c h . P o d rę cz n ik i sp ro w ad za n o z Polski, głó w n ie d o ­ sta rc za ła je D e le g a c ja P olska (K o n s u la t) u rz ę d u ją c a w P e te rs b u rg u . K iero w n ic zk ą schroniska d la dzieci i stołów ki a ta k że szkoły była s. Ł . C zechow ska. Z a tę i in n ą d ziałaln o ść została o n a w 1923 r.

a re sz to w a n a i sk azan a n a 10 la t w ięzienia. W ró c iła d o Polski d ro g ą w y m ian y w ięźniów w 1925 r.

T rz e b a jeszcze d o d a ć , że, op ró cz p ra c y szkolnej, zaznaczało z g ro m a ­ d ze n ie sw ą d ziałaln o ść n a te re n ie p a r a fii przez o rg an iz o w an ie p r o ­ cesji Bożego C ia ła , ja sełek , p ra c y c h a ry ta ty w n e j, in d y w id u a ln e p rz y ­ g o to w an ie z a n ie d b a n y c h osób d o spow iedzi i K o m u n ii św. itp .

J a k o g ólnie ocenić d ziałaln o ść z g ro m a d ze n ia w P e te rs b u rg u ? Bez­

w a ru n k o w o trz e b a p rzy z n ać, że T o w arzy stw o św. R o d z in y w stosunku d o m a łe j ilości członków , w iele zd ziałało w ty m m ieście. Szkoły zg ro ­ m a d z e n ia d o p o m o g ły w ielu polskim d ziew czętom , szczególnie ze śro­

dow iska ro b o tn iczeg o , zdobyć p o d sta w o w e , a zw łaszcza śred n ie w y­

k ształcen ie w środow isku polskim . N auczyły je siostry zn ajo m o ści i uk o ­ c h a n ia języka ojczystego oraz h isto rii Polski. O c h ro n iły je rów nież o d w y n aro d o w ien ia.

R ó w n ie ż p ra c a c h a ry ta ty w n a z g ro m a d ze n ia — szczególnie w czasie pierw szej w o jn y św iatow ej i d ziałaln o ść z d ą ż a ją c a d o u trz y m a n ia ży­

c ia relig ijn eg o w śród P o lak ó w — należy do p ięk n y ch k a r t w h isto rii sióstr m is jo n a re k św. R odziny.

N iew ie le n a to m ia st u d a ło im się p o ciąg n ą ć d o K ościo ła k atolickiego b ra c i o dłączonych. D zia ła ln o ść te g o ro d z a ju źle była w id z ia n a u w ład z p ań stw o w y c h , siostry z a te m nie m ogły się n a ra ż a ć , ab y nie strac ić

(19)

5 2 O. JOACHIM ROMAN BAR OFMCONV. [ 1 8 ]

m ożliw ości p ra c y w szkole. J e d n a k w pływ osobisty p o p rzez rozm ow y o raz ro z m a ite k o n ta k ty łagodziły u p rz e d z e n ia i p rzygotow yw ały g r u n t d la p ra c y te g o ro d z a ju w przyszłości.

3. S ta n p r a w n y zg ro m a d ze n ia

K s. F eliks W ierciński z a k ła d a ją c w M o h y le w ie z g ro m a d ze n ie z B o ­ lesław ą L a m e n t w p a ź d z ie rn ik u 1905 r. i p rz y jm u ją c śluby zak o n n e w styczniu 1906 r. pow o ły w ał się n a swe p ra w o d o z a k ła d a n ia zg ro ­ m a d z e ń zak o n n y ch 35 ja k o m isjo n a rz apostolski.

T ak ieg o tw ie rd z e n ia n ie m o ż n a je d n a k p rzy ją ć. N ie zaprzecza się d o b re j w oli ks. W iercińskiego, b o w idocznie był p rze k o n an y o ty m u p r a w n ie n iu , skoro ta k p o stą p ił, a był k a p ła n e m g o rliw ym , ale b b ie k - tyw n ie spraw y p rze d staw ia ły się in a cz ej. K s. W ierciń sk i, m im o swej obszernej w iedzy teologicznej i ascetycznej, nie był p ra w n ik ie m , m ógł nie w iedzieć o now ych w ów czas za rząd z e n ia c h 36 p a p . L e o n a X I I I . Z a k ła d a n ie zg ro m a d ze ń zakonnych n ależało d o k o m p e te n c ji o rd y n a ­ riu sza d iecezji, k tó ry od 1906 r. m u sia ł n a d to p o sia d a ć u p rz e d n ią zgodę S tolicy A postolskiej 37. W ład z y tej nie m o g li ju ż w ty m czasie p o sia d a ć m isjo n a rz e apostolscy, gdyż z a k ła d a n ie zg ro m a d ze ń za k o n ­ n ych nie należy d o zakresu u p ra w n ie ń p o trze b n y ch d la p ro w a d z e n ia d u sz p aste rstw a, n a w e t w okolicznościach nadzw y czajn y ch .

W o b e c tego należy p rz y ją ć , że w pierw szym okresie „ T o w a rz y stw o św. R o d z in y ” istn iało tylko fakty czn ie, nie było k an o n icz n ie ery g o w an e, śluby były p ry w a tn e .

K ie d y m . B. L a m e n t p rzy b y ła d o P e te rsb u rg a z g ro m a d k ą sióstr, rzą d ził a rc h id ie c e z ją w czasie je j w a k a n su ks. p r a ła t S te fa n D en ise- w icz 3S. Z ałożycielka za raz p rz e d sta w iła się u rządcy a rc h id ie c e z ji, p ro szą c o z a tw ie rd z en ie z g ro m a d ze n ia i k o n sty tu cji. K s. D enisew icz zgodził się bez tru d n o śc i n a p ra c ę sióstr w P e te rs b u rg u , ale k o n sty tu cji nie z a tw ie rd z ił, ze -względu n a sy tu ację zakonów w carskiej R o sji i k a ­ zał za ch o w ać w ielką ostrożność. W k ró tc e został arc y b isk u p e m m o h y - lew skim dotychczasow y b isk u p p łocki, A p o lin a ry W nukow ski, m ia n o ­ w any a rc y b isk u p em d n ia 16 czerw ca 1908 r., a ks. p r a ła t S te fa n

35 C z e c h o w s k a Ł ., H isto ria zg ro m a d zen ia s. 14, rkps w A Z seria F tek a la .

30 C onst, apost. C o n d ita e a C hristo 8. X I I . 1900 r. i N o rm a e S. C ongr. ЕЕ.

e t R R . 28. V I. 1901 r.

37 Pius X m o tu p ro p . D ei p ro v id en tis 6. V I I . 1906 r.

38 C z e c h o w s k a Ł., J a k p o w sta ły nasze k o n sty tu c je , m aszynopis w A Z seria A tek a 2; R u t k o w s k i Fr. ks., A r c y b isk u p Ja n C iep la k (1857— 192 6 ) szkic b iograficzny, W arsza w a 1934 s. 49— 50, 73.

(20)

D enisew icz został w tym że d n iu m ia n o w a n y b isk u p e m ty tu la rn y m . N o w y arc y b isk u p rzą d ził b a rd z o k rótko a rc h id ie c e z ją , b o z m a rł ju ż 21 m a ja 1909 r. P o je g o śm ierci znow u a d m in istro w a ł arc h id ie c e z ją m ohylew ską b p S te fa n D enisew icz, aż d o czasu o b ję cia rzą d ó w przez a rc y b isk u p a W in c e n te g o K luczyńskiego, w d n iu 23 m a ja 1910 r.

Z n o w u m . B. L a m e n t u o b y d w u arc y b isk u p ó w za b ie g ała o za­

tw ie rd z e n ie k o n sty tu cji, a le usłyszała tę sam ą o d p o w ied ź od o rd y n a ­ riu szy : p ra c o w a ć , m o d lić się i czekać n a lepsze czasy z fo rm a ln y m z a tw ie rd z e n ie m , a eg z em p larz k o n sty tu c ji ta k schow ać, a b y nie trafil·

w ręce p o lic ji p rzy e w e n tu a ln e j re w iz ji; używ ać też w szelkich środków ostrożności, żeby n ie w ykryto istn ie n ia zg ro m a d ze n ia.

Z d a w a ło się, że p o w y b u c h u p ierw szej w o jn y św iatow ej będzie m o ż n a u re g u lo w a ć sta n p ra w n y z g ro m a d ze n ia i otrzy m ać z a tw ie rd z e ­ nie od n ow ego o rd y n ariu sz a, b p a J a n a C ie p la k a , w y b ra n eg o a d m in i­

stra to re m a rc h id ie c e z ji d n ia 6 sie rp n ia 1914 r., p o rezy g n acji a rc y ­ b is k u p a W . K luczyńskiego 39. B iskup C ie p la k zn ał osobiście m . B. L a ­ m e n t i n ie k tó re siostry, w sp ó łp rac o w a ł z n im i w różnych a k c ja c h d o b ro czy n n y ch . W y ra ził je d n a k tylko u stn ą a p ro b a tę , a nie w y d ał z g ro m a d z e n iu ż a d n e g o d o k u m e n tu .

W 1917 r, a rc y b isk u p em m ohylew skim został E d w a rd R o p p , a jego w ik ariu sz em g e n e ra ln y m b p J a n C ie p la k , od 29 k w ietn ia 1919 r. ty ­ tu la r n y arc y b isk u p 40. N o w y m e tro p o lita rów nież za p o z n a ł się ze zg ro ­ m a d z e n ie m , a le n ie w y d ał ż a d n eg o fo rm a ln e g o za tw ie rd z en ia n a p iś­

m ie . D o p ie ro p o sw ym o sie d le n iu się w W a rsza w ie w y d ał on p ism o 41 d n ia 25. V I . 1924 r. S tw ie rd z a w n im , że siostry m is jo n a rk i św. R o ­ d ziny przez dłuższy czas z a jm o w a ły się w arc h id iec ez ji m ohylew skiej w y c h o w an iem m łodzieży i o trzy m ały list p o c h w a ln y od a d m in is tra to ra a rc h id ie c e z ji, b p a J a n a C ie p la k a . D a le j zazn acza, że o n obecnie z a ­ tw ie rd z a z g ro m a d ze n ie d la a rc h id ie c e z ji m ohylew skiej i n a k a z u je , gdy b ęd z ie m ożliw ość, żeby z g ro m a d ze n ie w róciło d o te j a rc h id iec ez ji.

S ta n n iejasn o ści odno śn ie d o kano n iczn eg o założenia z g ro m a d ze n ia w y p ły n ął z p o w o d u p o ło ż en ia K ościo ła k ato lick ieg o w carskiej R osji i niem ożności ja w n e g o tw o rze n ia i p ro w a d z e n ia życia zakonnego.

W P olsce, p o w y d a n iu przez a r c b p a E . R o p p a w sp o m n ia n eg o p i­

sm a , księża b isk u p i nie p o d n o sili ż a d n y ch w ątp liw o ści i tra k to w a li siostry m is jo n a rk i św. R o d z in y ja k o istn ie ją c e p ra w n ie .

O b e c n ie , p o uzy sk an iu o d S tolicy A postolskiej d e k re tu p o ch w a ln eg o w 1967 r., k an o n iczn e istn ien ie zg ro m a d z e n ia o d 1924 r. nie m oże być k w estio n o w an e, gdyż stw ierd za te n fa k t d e k re t p o chw alny.

39 R u t k o w s k i , A rc y b isk u p J a n C iep la k s. 114.

40 R u t k o w s k i , A rc y b isk u p Ja n C iep la k s. 133— 134, 161.

41 A Z seria A tek a la .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dans la vie .spirituelle les soeurs doivent su ivre les indications ascétiques de la sain te Thérèse de l'E nfant-Jésus, ainsi que son hum ilité, son zèle

W przypadku pierwszej próby polskich przedsiębiorstw wcześnie umiędzyna- rodowionych, pierwszego miernika sukcesu jako zmiennej objaśnianej i rodzajów strategii jako

Z drugiej strony podkreślał roztropność, przy czym przełożoną czynił odpowiedzialną za należyty dobór sióstr przy wysyłaniu ich do poszczególnych chorych;

Nadto wspomniana już przełożona generalna, Melchiora Klar wydała okólnik w 1898 roku powiadamiający Siostry o majs odbyć się zwyczajnej kapitule generalnej

Grabinę, zakładała Matka Franciszka Werner w r. Karola, Siostry Elżbietanki kierowały szkołą gospodarczo-zawodową o prawach państwowych dla 120 uczennic. W

do wym agań Kodeksu prawa

W ukryciu jednak prowadziły życie zakonne w małych wspólnotach, katechizowały, przygo- towywały do sakramentów, wspierały kapłanów podczas ich uwięzienia, wysyłając im