• Nie Znaleziono Wyników

Wielokulturowość w programach nauczania szkoły podstawowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wielokulturowość w programach nauczania szkoły podstawowej"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Lidia Pawelec

Wielokulturowość w programach nauczania szkoły podstawowej

Prace Naukowe. Pedagogika 12, 147-154

2003

(2)

Pedagogika XII, 2003

L id ia P a w e le c

Wielokulturowość w programach nauczania szkoły podstawowej

R ozpoczęta przed trzem a laty w Polsce reform a system u edukacyjnego m a charakter w ielostronny i głęboki. Zm ierza nie tylko do unow ocześnienia szkoły i przystosow ania jej do w ym ogów życia w spółczesnego, zbliżenia system u kształcenia do tego, ja k i funkcjonuje w krajach rozw iniętych, ale także głębokiej zm iany ideologii i założeń teoriopoznaw czych procesu edukacji, a w szczegól­

ności celów, treści, m etod i organizacji procesu kształcenia. W praktyce oznacza to odejście od system u szkoły tradycyjnej, autorytarnej i kształcenia konw encjo­

nalnego oraz zastąpienie go m odelem szkoły aktyw nej, alternatyw nej, hum ani­

stycznej, w yzw alającej. I nikt w spółcześnie (poza antypedagogam i) nie neguje potrzeby w ychow ania przez szkołę, pod w arunkiem w szakże, iż nie będzie ono jed y n ie pozorow ane, ale stanie się system atyczną, p o g łęb io n ą pracą, stale kon­

fronto w aną z dośw iadczeniem i przez nie korygow anym . Jak zauw ażył C zesław Banach: „W ychow anie nie m oże być w yłącznie sp ra w ą transm isji w artości i wzorów, m usi być procesem zaangażow anego działania, w którym człow iek przekracza sw e w łasne granice w ciągu całego sw ego ży cia” 1. Intencjonalnie w ychodzi poza to, co posiada i czym jest, a więc realizuje w ielkie dzieło trans­

gresji indyw idualnych i zbiorow ych. Owo przekraczanie granic je st ściśle zw ią­

zane z przem ianam i w spółczesności. Dotyczy ono rów nież m yślenia o dzi­

siejszej ośw iacie i roli w niej nauczyciela. Pow szechnie oczekuje się, iż edukacja nie tylko sprosta w ym aganiom jednoczącej się Europy, ale też odpow ie na pyta­

nie: ja k będzie w przyszłości?

Indyw idualnie i zbiorow o funkcjonujem y w yobrażeniam i i pam ięcią. N a­

szym w yobrażeniom o tym, „jak pow inno być”, zazw yczaj tow arzyszy pam ięć o przeszłości, czyli „jak było”, dlatego „intencja zachow ania i kontynuacji w aż­

nych tradycji pozw ala na ich przetrw anie także w now ych okolicznościach”2.

1 Cz. Banach, Profesor B. Suchodolski — Pedagog, Filozof, „Nauczyciel Nauczycieli"

(1903-1992), „Nowa Szkoła” 1993, nr 2, s. 113.

2 J. Wojnar, Humanistyczne intencje edukacji, Warszawa 2000, s. 94.

(3)

Zalety kultury nowej rozw ijają i w zbogacają człow ieka, ale ich propagow anie je st m ożliw e tylko dzięki pew nym w artościom stałym , nie zm ieniającym się pod w pływ em now ych prądów i idei. D latego stanow i fundam ent kontynuacji i po­

szanow ania historii, sprzyja budow aniu więzi m iędzypokoleniow ej i m iędzy­

ludzkiej. B ez poszanow ania w łasnych korzeni nie m oże być m ow y o trw aniu i znaczeniu w kulturze europejskiej.

Je d n ą z najw ażniejszych dziedzin życia społecznego, w której ów proces będzie zapew ne się odbyw ał, je st sfera ośw iaty i działalności edukacyjnej na w szystkich obszarach w konkretnej rzeczyw istości historycznej, społecznej i kulturow ej, a raczej w ielokulturow ej, na co dzień nas otaczającej.

W ielokulturow ość w ydaje się pojęciem nowym , robiącym w spółcześnie niem al b ły sk aw iczną karierę. A czkolw iek nie zadom ow iło się ono jeszcze w Słow niku ję zy k a polskiego (1981) jednakże dom yślam y się, że chodzi o kul­

turę rep rezen tu jącą różne kierunki, tendencje, prądy, dziedziny i odm iany, lecz zacho w ującą w łaściw ości w spólne. M ożna więc przyjąć, że je s t to kultura zło­

żona z w ielu odcieni narodow ościow ych, religijnych i regionalnych, przejaw ia­

ją c a się w różnych dziedzinach ludzkiej działalności m aterialnej i duchow ej.

O w a w ielorakość w yrażania w łasnej, jednej, narodowej kultury stanow i efekt nad w yraz skom plikow anej historii Polski, z jednej strony ulegającej zróżnico­

w anym oddziaływ aniom politycznym , gospodarczym i cyw ilizacyjnym , z d ru ­ giej natom iast oddziaływ ającej na sąsiednie kraje. N asza p olska w ielokulturo­

w ość je s t zatem efektem w ielow iekow ej w ym iany ludzi, m yśli i dóbr. Z tego też pow odu m ożna pow iedzieć, że Polska była w w iększym stopniu niż in ne obsza­

ry E uropy Środkow ej „europejska” , czyli mocniej zanurzona w historię „starego kontynentu” , co zresztą potw ierdzają w ciąż obecnie żyw o dyskutow ane plany w ejścia naszego kraju do U nii Europejskiej. W szystko po to, aby dać podstaw ę i czas do refleksji nad p rz y szło ścią kształtow aną coraz bardziej św iadom ie i celow o, na gruncie w yraźnego odniesienia do w ielokulturow ości.

O statnio (w m arcu 2002) dał tem u w yraz E piskopat Polski, upom inający się o w pisanie dorobku kulturalnego naszego kraju do w spólnego, a zarazem odręb­

nego dzied zictw a europejskiego, rozum ianego jak o trw ały składnik je g o w ielo­

kulturow ego w ym iaru. D latego należy podkreślić, że o w a odrębność i tradycja kultyw ow ana w P olsce była św iadom ym w yborem , św iad o m ą id en ty fik ac ją często u zasad n io n ą w ielom a czynnikam i, chociażby funkcjonow aniem w specy­

fice historycznej, zw łaszcza w dobie zaborów, okupacji hitlerow skiej czy nie­

pełnej suw erenności po 1945 roku.

„Jakim je ste m — kim będę”, to jedno z haseł program ow ych nauczania hi­

storii w klasie IV szkoły podstaw ow ej, które stw arza okazję do udzielenia je d ­ noznacznej odpow iedzi, naw et przez posłużenie się słow am i W ładysław a Bełzy

(4)

- „Polak m ały...”3. I z tak brzm iącej i zarazem dum nej odpow iedzi w ynikają konsekw encje natury narodow ej, nakazujące dziecku dostrzeganie obok siebie (w klasie szkolnej, w m iejscu zam ieszkania) dzieci innej narodow ości i innego w yznania, dzieci inaczej się m odlące i inaczej obchodzące w łasne św ięta, uro­

czystości rodzinne i m ające inne od naszych zw yczaje. D o tych w łaśnie kwestii odnosi się inne hasło program ow e, a m ianowicie: „Ja w św iecie ludzi” . O no to zam yka w swej treści szeroki horyzont w ieiokulturow ości. P odobnie zresztą m ożem y ocenić końcow e zagadnienie, brzm iące następująco: „C hrońm y p a­

m ięć” . D ostarcza ono m ożliw ości ukazania w ielokulturow ej przeszłości, cha­

rakterystycznej niem al d la każdej m iejscow ości, m ożliwej do odczytania na pom nikach, cm entarzach, nazw ach ulic i placów, w skansenach, szkolnych izbach pam ięci, w m uzeach, budow nictw ie itp.

O w iele w iększe szanse „upraw iania” w ieiokulturow ości w nauczaniu histo­

rii przynosi program d la klasy piątej, szczególnie głów na je g o część. W jej tytule zapisano: „R egion, w którym żyję - dziedzictw o kulturow e w regionie”4. W ła­

śnie dzięki w prow adzonym tam 12 więcej lub mniej rozbudow anym tem atom staje się m ożliw e przybliżenie uczniow i idei w ieiokulturow ości w łasnego regio­

nu, przede w szystkim zam ieszkującej go zbiorow ości ludzkiej, daw niej i dziś, jej tradycji, obrzędów , w ydarzeń historycznych, narzędzi pracy, strojów, obrzędów, sztuki ludow ej, zabytków przyrody, architektury, zdobnictw a itp.

N ajw iększe m ożliw ości rozszerzenia m yślow ej przestrzeni w ielokulturow ej uczniów stw arza program dla klasy szóstej5. K ażdy z jeg o czterech działów do­

starcza nauczycielow i okazji do system atycznego krzew ienia hum anistycznej idei w ieiokulturow ości w procesie edukacyjnym . O to tylko n iektóre w ażniejsze zagadnienia: „M oje praw a, praw a innych” ; „Zasady regu lujące postępow anie człow ieka” ; „Polska, ojczyzna, naród” ; „R óżnorodność składników w spółtw o­

rzących kulturę p o lsk ą (chrześcijaństw o, antyk, praw o)” ; „C zasy stanisław ow ­ skie i m ecenat kulturalny króla” ; „K u pokrzepieniu serc — literatura, m alarstwo, m uzyka w obro nie tożsam ości narodowej Polaków (czasy rozbiorów )” ; „D oro­

bek II R zeczypospolitej w gospodarstw ie i kulturze” ; „R odzinne źródła polskie­

go dziedzictw a kulturow ego: religia i kultura Słow ian, kultura i religia narodów zam ieszkujących ziem ie polskie, kulturotw órcza ro la K ościoła w P olsce” ;

„U dział Polaków w e w spółtw orzeniu kultury europejskiej” .

N ie będziem y dalej cytow ać zapisów program ow ych bliskich prom ow aniu w ieiokulturow ości i spożytkow aniu dydaktycznem u jej uniw ersalistycznego w ym iaru przesyconego najlepszym i w zoram i różnorakich czynników tw o ­ rzących ro d z im ą kulturę um ysłow ą i przedni dorobek m aterialny. N ie ulega w ąt­

3 E. Marciniak, K. Mierzejewska-Orzechowska, Program nauczania. Historia i spo­

łeczeństwo dla klasy IV—VI, Warszawa 1999, s. 11.

4 Tamże, s. 13-14.

5 Tamże, s. 15-18.

(5)

pliw ości, że w szystkie te akcenty, przedstaw ione w najw iększym skrócie, łączą­

ce przeszłość, w praktyce szkolnej ow ocujące oryginalnym i rozw iązaniam i, jeżeli nauczyciel historii rozbudzi u swoich uczniów w ielk ą ciekaw ość poznaw ­ czą w łasnego regionu, kraju, świata, jeg o nowin, osobliw ości i w szystkiego, co prow adzi do zrozum ienia siebie i innych.

O prócz historii w iele okazji do upow szechniania w ielokulturow ości w prze­

kazyw anych w iadom ościach dostarcza rów nież program nauczania języ k a po l­

skiego6. N a czoło w ysuw ają się w nim następujące cele: doskonalenie um iejęt­

ności posługiw ania się języ k iem polskim w m ow ie i piśm ie, rozw ijanie um iejęt­

ności czytania i rozum ienia różnych tekstów kultury (szeroko pojm ow anego słow a i dźw ięku); kształcenie św iadom ości literackiej; w yrabianie sprawności kom unikacyjnych. D la naszych potrzeb za najistotniejszy m ożna uznać zapis, którego form uła brzm i: „Spraw ności językow e należy rozw ijać na w szystkich lekcjach ję z y k a polskiego, korelując kształcenie języ ka z kształceniem literac­

kim i kulturow ym ”7.

Tak pojm ow any proces doskonalenia języ ka je st typow y dla polskiej trady­

cji kulturalnej, rozpatryw anej jak o elem ent procesu szerszego, dokonującego się w tej części E uropy u schyłku X I i w X II stuleciu, kiedy w obręb cyw ilizacji łacińsko-chrześcijańskiej zaczęły w stępow ać narody środkow o- i północnoeuro- pejskie. W tedy w łaśnie bierze swój początek dokum entow anie ich dziejów, spi­

syw anych w języ k u łacińskim np. Kronika czeska K osm asa z Pragi, u nas nato­

m iast K ronika p o lska G alla A nonim a8. Co praw da dzieło pisarza obcego, je d ­ nakże u nas spisane i w całości historii polskiej pośw ięcone. A le sto lat później pow stała kronika m istrza W incentego zw anego K adłubkiem była ju ż dziełem Polaka, pierw szym dziełem historycznym narodu polskiego przez rodaka napi­

sanym 9.

6 T. Bugajska, M. Czudro, M. Małachowska, E. Tomińska, G. Witak-Wcisło, T. Zawisza- -Chlebowska, Program nauczania. Język polski dla klasy IV—VI. Słowa ja k klucze II, Warszawa 1999.

7 Tamże, s. 93.

8 Anonim zwany Gallem ( XI/XII w.), nieznany z imienia i nazwiska ani narodowości mnich benedyktyński, przybył do Polski prawdopodobnie z Francji. Przebywał na dwo­

rze Bolesława III Krzywoustego. Jego trzytomowa Kronika, spisana w języku łacińskim, obejmująca dzieje Polski do 1113 r., została opublikowana w 1749 r. Źródło: Nowa en­

cyklopedia powszechna PWN, t. 1, Warszawa 1997, s. 173. Z listu wstępnego do księgi III jego kronik dowiadujemy się, że pisał ją nie dlatego, „aby chlubić się ojczyzną swą lub rodzicami, choć jest wśród Polaków obcym pielgrzymem”, lecz aby „nie jeść darmo chleba polskiego”.

9 Wincenty zwany Kadłubkiem (ok. 1160-1223), kronikarz, kapelan nadworny i kanceli­

sta Kazimierza II Sprawiedliwego. Na polecenie swojego chlebodawcy spisał w języku łacińskim kronikę, pierwszy raz wydaną w 1612 r. Pierwszy przekład polski w 1862 r., nowy przekład w języku polskim w 1992 r. w oprać. B. Kürbis. Źródło: Nowa encyklo­

pedia powszechna PWN, t. 6, Warszawa 1997, s. 794.

(6)

A zatem początki sztuki słow a w Polsce to słow o żywe: pieśni, przysłow ia, zagadki, opow iadania ludow e, natom iast piśm iennictw o w ystąpiło najpierw w obcym dla nas języ k u łacińskim . D opiero w X V w ieku stać nas było na to, ażeby obok literatury w języ k u łacińskim pojaw iło się piśm iennictw o w naszym języku narodow ym . Tak więc przez cały okres staropolski, kiedy m am y do czy­

nienia z dw om a nurtam i w naszym piśm iennictw ie: łacińskim i polskim , przy czym ten pierw szy je s t blisko cztery wieki starszy i m a przew agę, bardzo silnie zaznaczyły się w nim w pływ y ogólnoeuropejskie, bogate d la łacińskiej tradycji kulturalnej.

S poglądając w ten sposób na dzieje języ k a polskiego, nie pom ijając przy tym K sięgi henrykow skiej, pow stałej w latach 1260-1310 w klasztorze m ęskim cystersów w H enrykow ie na D olnym Śląsku, w której zapisano najstarsze zdanie w języ k u polskim : „D aj, ać j a pobruczę, a ty poczyw aj” , nauczyciel będzie m iał sposobność dość precyzyjnie uśw iadom ić uczniom w szystkich klas jeg o tw órczy rozwój. W raz z języ k iem rozpow szechniały się ideały ogólnoeuropejskie. Typo­

w e d la poszczególnych okresów historycznych, a w ięc renesansu czy doby ośw ieceniow ej, nieodw racalnie zam ykającego u nas nurt łaciński w literaturze, a początek w ieku X IX przynosi ju ż pierw sze utw ory d la dzieci: K lem entyny Tańskiej H offm anow ej R ozryw ki dla dzieci oraz S tanisław a Jacho w icza Chory kotek i K om iniarczyk, w ydane w popularnym zbiorze pow iastek i bajek tego autora pt. B ajki i p ow ieści (18 2 4 )10. Ten fakt zadecydow ał, że w bibliotekach szkolnych zaczęły pojaw iać się książki o tem atyce w ielokulturow ej, przeszcze­

piające na teren szkoły elem entarnej w zory rozbudzania i podtrzym yw ania pol­

skości i troskę o rozwój kulturow y jak o nośnik dialogu w szystkich w arstw spo­

łecznych, bez w zględu na w yznanie i narodow ość. W doborze lektur obecnie obow iązujący program nauczania w w iększości przypadków pozw ala nauczycie­

lowi na takie w łaśnie rozw iązania m etodyczne, sprzyjające odchodzeniu od schem atów interpretacyjnych. I spośród kręgów tem atycznych, zaprogram ow a­

nych dla poszczególnych klas, zagadnieniu w ielokulturow ości zapew ne s ą naj­

bliższe:

K lasa IV

• M ój dom rodzinny, mój region, m oja ojczyzna.

• W artości uniw ersalne: dobro, praw da, piękno, spraw iedliw ość.

K lasa V

• M oje korzenie, przeszłość, tradycja, szacunek dla pam iątek i m iejsce przeszłości.

• C złow iek ja k o tw órca kultury - tw órcza moc słowa.

10 S. Gawlik, Dziedzictwo pedagogiczne Klementyny z Tańskich Hoffinanowej, Opole 1995.

(7)

• S zacunek d la inności.

• W artości uniw ersalne, tolerancja, szacunek dla tradycji.

K lasa VI

• C złow iek i religia, potrzeba życia w edług w artości uniw ersalnych.

• W spółpraca z innym i, w spółodpow iedzialność.

• W artości uniw ersalne: altruizm , m iłość bliźniego.

Z łatw o ścią daje się zauw ażyć, iż w spólną fo rm u łą w szystkich kręgów są w artości uniw ersalne, zaproponow ane dla poszczególnych klas. I nie m a tu w ąt­

pliw ości, że w w ieiokulturow ości należy w łaśnie rozpoznaw ać w artości uniw er­

salne, zorientow ane na w szystkie pola szeroko rozum ianych w zorów zachow ań, skom plikow anych politycznie i gospodarczo. Ich odzw ierciedleniem je s t lektura obow iązkow a i nadobow iązkow a, zaproponow ana d la poszczególnych klas. Ta­

kie w alory w ielokulturow e reprezentuje A. M ickiew icza P ow rót taty i P rzyjacie­

le oraz J. Słow ackiego B alladyna, a także J. K orczaka K ról M aciuś Pierw szy, książki znajdujące się w spisie lektur dla klasy IV 1 '.

Podobnie, ja sn o sprecyzow ane zagadnienie w ieiokulturow ości zaznaczone je st w lekturze dla klasy V, zw łaszcza w utw orach tak sztandarow ych autorów jak: A. M ickiew icz, Pan Tadeusz (fragm enty), H. Sienkiew icz, W p u styn i i w p u ­ szczy, S. B arańczak, O ceania, J. Tw ardow ski, O spacerze p o cm entarzu w oj­

sko w ym 12.

I chociaż każda z w ym ienionych pozycji literackich ilustruje in n ą i dotyczą­

c ą różnych okresów historycznych w ielokulturow ość, jed n ak ż e ich w sp ólną w artość stanow i w yraziście nakreślony m otyw narodow ościow y, religijny i m oc­

ny w ątek społeczny.

N ie m niej bogaty zw iązek z w ielokulturow ością dostrzegam y w lekturze dla klasy VI. O to niektóre pozycje o najsilniejszym ładunku interesującej nas w ar­

tości: A. K am ińska, K siążka n a d książkam i, L. M. M ontgom ery, A n ia z Z ielo ­ nego W zgórza, B. Prus, L alka (fragm enty), H. Sienkiew icz, O gniem i m ieczem , J. Słow acki, B alladyna (fragm enty) i A. M ickiew icz, Pan Tadeusz (fragm enty)13.

N a przykładzie tychże dzieł literackich, naznaczonych w ielorakim i w ątkam i (historycznym i, satyrycznym i, biograficznym i, m iłosnym i, dram atycznym i, n a­

rodow ym i), w ielokulturow ość je st łatw a do w yeksponow ania w procesie na­

uczania ję z y k a polskiego.

W ielokulturow ość bardzo w yraźnie rysuje się zresztą w sam ym naszym j ę ­ zyku ojczystym , w którym , ja k podaje Stanisław S zober (1 8 79 -19 38 ), praw ie trzecią część w szystkich term inów stanow ią w yrazy zapożyczone przede w szystkim z języ k ó w antycznych — greckiego i łaciń sk ieg o 14.

11 T. Bugajska, M. Czudro, dz. cyt., s. 30.

12 Tamże, s. 50-51.

13 Tamże, s. 71-72.

14 S. Szober, Życie wyrazów (cz. 1 i 2), Warszawa 1929-1930.

(8)

Poza tym i dw om a przedm iotam i (historia i społeczeństw o, ję z y k polski) od­

nalezienie żyw ego zjaw iska w ielokulturow ości nie je st rz ecz ą tru d n ą także w odniesieniu do sztuki. We w stępie do program u tego przedm iotu, autorstw a M arii Tom aszew skiej i K atarzyny Turow skiej-Zakrzew skiej, czytam y: „Plastyka i m uzyka s ą zjaw iskiem kultury” . I w zw iązku z tym autorki p iszą dalej: „Zatem to, czego dziecko będzie się uczyło, pow inno je w łączyć w proces kulturotw ór­

czy. N ie sposób też nie zgodzić się ze stw ierdzeniem autorki, iż „to w łaśnie sze­

roko pojęta kultura nadaje sens naszym działaniom ” 15. Z bezpośrednio tak brzm iącego zapisu w y nikają cele kształcenia, w śród których dw a nas szczegól­

nie interesują. A s ą to: rozw ijanie tolerancji dla ludzi różnych ras, kultur, naro­

dow ości; rozw ijanie szacunku dla przejaw ów tw órczości ludzkiej w jej różnych postaciach.

W łaściw em u zrozum ieniu i nadaniu praktycznego w ym iaru w ielokulturo­

wości doskonale służyć m oże zalecany m ateriał nauczania. M yślim y tu zw łasz­

cza o w ybranych hasłach. Oto one:

K lasa IV

• P olskie obrzędy i obyczaje wybranych regionów , w tym w łasnego regio­

nu. Stroje ludowe.

• P olskie tańce narodow e (krakow iak, oberek, mazur, p o lo n ez)16.

K lasa V

• P olska m uzyka ludow a różnych regionów (pieśni, tańce, stroje, instrum enty).

• M oniuszko i jeg o dzieła — „Śpiew niki dom ow e”, opery.

• Plastyczne tradycje Polski (architektura, m alarstw o, rz eźb a)17.

K lasa V I

• P ierw iastki narodow e w m uzyce K arola Szym anow skiego.

• M uzyka taneczna sprzed stu lat — Johann Strauss. Plastyczna dekoracja epoki.

• W spółczesna m uzyka taneczna. Plastyczna d ekoracja ep o k i18.

G łó w n ą za le tą tychże propozycji je st nadzieja na um ocnienie w uczniach przekonania, iż każdy region i każdy naród tworzy sw o ją niepo w tarzalną kultu­

rę, a także uśw iadom ienie im, że na co dzień uczestn iczą w kulturze i p oznają różne przejaw y kultury m niejszości narodow ych: Łem ków , Rom ów, Niem ców, Żydów, Tatarów, U kraińców , Białorusinów , Litw inów i innych, co oznacza, iż nieustannie poddaw ani jesteśm y oddziaływ aniom w ielokulturow ej rzeczyw isto­

15 M. Tomaszewska, K. Turowska-Zakrzewska, Program nauczania przedmiotu bloko­

wego. Sztuka — plastyka i muzyka w klasach IV -V I szkoły podstawowej, II etap eduka­

cji, Gdańsk 1999.

16 Tamże, s. 5.

17 Tamże, s. 8.

18 Tamże, s. 13.

(9)

ści. I o tym , że dzisiejsza rzeczyw istość ulegnie w ielokulturow em u poszerzeniu po w ejściu Polski do U nii Europejskiej, trzeba ażeby nauczyciele w szystkich przedm iotów uczniom przypom inali. D latego nieo dzow nością edu kacyjną staje się konieczność poznaw ania przez uczniów hym nów i flag narodow ych, strojów i piosenek ludow ych, tańców i w ażniejszych osiągnięć kulturow ych państw piętnastki.

W ażne je s t także, aby idei w ielokulturow ości nauczyciele nie ograniczali tylko do niektórych przedm iotów , gdyż rów nież program nauczania przyrody dostarcza w arunków ku tem u celow i prow adzących19. Zarów no bow iem „R oz­

poznaw anie i opisyw anie w yników kulturow ych i przyrodniczych najbliższego otoczenia” (kl. IV), ja k też „K ształtow anie pojęcia o w ybranych, charaktery­

stycznych regionach Polski, faunie i florze tych regionów , w alorach naturalnych i kulturow ych” (kl. V) albo „O gólne pojm ow anie różnorodności środow isk i życia na co dzień, rozm ieszczenia, a także zjaw isk klim atycznych, astro­

nom icznych itd.” (kl. VI).

Ze w zględu na w ielość i różnorodność czynników znaczących dla ekspono­

w ania w nauczaniu w ielokulturow ości, w ym ieniliśm y tylko w ybrane przykłady, które w zm acn iają przekonanie o tym , że w zreform ow anej szkole podstaw ow ej zaistniały w arunki program ow e do budow ania edukacji w szeroko rozum ianym w ym iarze w ielokulturow ości, chociaż term in taki nie pojaw ił się jeszcze w żad­

nym z analizow anych program ów nauczania.

19 J. Fojt-Jasińska, K. Szarowska, J. Tamawa-Januszek, W. Chmielewski, P. Januszek, Przyroda. Program nauczania w klasach IV-VI, Poznań 1999, s. 17, 29 i 44.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przygotowując uczniów do myślenia abstrakcyjnego w przyszłości i rozwiązywania problemów, w tym programowania, nauczyciel wykorzystuje treści wszystkich edukacji.

Takimi sprawdzonymi rozwiązaniami może poszczycić się jedna ze szkół pod Warszawą, gdzie w roku szkolnym 2017/2018 prawie 19% społeczności uczniowskiej stanowili

Gdy pączek na ciele istoty wyrasta i wzrasta, a potem staje się podobny do jego twórcy i basta, takie rozmnażanie pączkowaniem się nazywa, a istota potomna potem od macierzystej

Liczba małży.

B anach, Sur les operations dans les ensembles abstraits et leur application uax equations intógrales,

Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że te trzy niezależne od siebie zjawiska będą posiadały choć jeden wspólny moment trwania.. Przy rozwiązywaniu tego zagadnienia

Język niemiecki wpływał na język ukraiński także na trzecim etapie jego rozwoju, głównie w Galicji, kiedy to na bazie języka ukraińskiego, cer-

Połączenie tych dwóch elementów moralności polega na tym, że dyscyplina — to społeczeństwo w ydające nam rozkazy, staw iające praw a; a przy­ wiązanie do