M. Cybulska
Represja ekonomiczna w sprawach
karnych w teorii i praktyce :
[recenzja artykułu Z. Naumowicza
opublikowanego w czasopiśmie
"Nowe Prawo", 1963, nr 3
Palestra 7/6(66), 64-65
64 P r ze g lą d p r a s y p r a w n ic z e j N r 6 (68)
„Jakie jest p ow ołanie naszego czasu do kodyfikacji karnej?” — to pierw sze pytanie, jakie w ysu w a autor. Zagadnienia karne pow inny być przede w szystkim um iejscow ione w ich naturalnym fizycznym i społecznym środowisku. Nauka pra w a w ychodzi dzisiaj ze sw ego kręgu dogm atycznego i rozszerza sw e w idnokręgi, w szczególności w dziedzinę socjalogii i nauk penitencjarnych. W centrum uwagi znajduje się spraw ca przestępstw a i w łaśnie ze w zględu na oibraz człowieka w cho dzącego w k onflik t z praw em form ułki praw ne w ym agają rozszerzenia i w y cie - niowania.
W prasie praw niczej dużo m iejsca poświęcono ostatnio przestępstw om n ie um yślnym , które w dobie wzmożonej m echanizacji są szczególnie niebezpieczne i mogą czasem sprowadzać pow szechniejsze niebezpieczeństw o niż przestępstwa um yślne, które z reguły skierow ane są przeciw ko określonem u człow iekow i lub określonej rzeczy. Z tego punktu w idzenia przestępstw o popełnione na skutek lekkom yślności m oże zasługiwać w pew nych okolicznościach naw et na surowsze potępienie niż szkodnictw o um yślne. Z drugiej strony pojaw iają się w nauce ten dencje do uw olnienia od karania w drodze sądowej czynów popełnionych na sku tek niedbalstw a oraz do objęcia ich postępow aniem dyscyplinarnym .
Ew olucja znaczenia przestępstw z w in y nieum yślnej powinna znaleźć m iejsce w dyskusji nad projektem.
Druga k w estia, którą należy uw zględnić w dyskusji, to w ykorzystanie doświad czeń penitencjarnych. Autor wyraża ubolew anie, że nauka penitencjarna nie w cho dzi w zakres w ykształcenia zawodowego sędziego, co sprawia, że n ie może on sobie w należyty sposób wyobrazić skutków w ym ierzonej przez siebie kary poz bawienia w olności. W zw iązku z tym do dyskusji dotyczącej sankcji karnych na leży się ustosunkow ać także z punktu w idzenia penitencjarnego. N ie ulega bow iem w ątpliw ości, że do um ysłów spraw ców np. przestępstw nieum yślnych n ależy się ustosunkow ać sw oistym i m etodam i penitencjarnym i i w ysokie kary za tego ro dzaju przestępstw a mogą nie osiągnąć pełnego rezultatu.
Represja ekonomiczna w sprawach karnych w teorii i praktyce
Pod tym tytu łem om awia Z. N a u m o w i c z k w estię jednoczesnego orzeczenia w w yroku karnym przepadku majątku, kary grzyw ny i odszkodowania za w yrzą dzoną szkodę w artykule ogłoszonym w nrze 3/63 „Nowego Praw a”.A utor w skazuje przede w szystkim na trudności, jakie powstają przy wykony w aniu w yroków orzekających częściow y przepadek m ajątku, np. w 1/2, 1/4 części itp. Są to części niepodzielne i na skutek orzeczenia przepadku częściowego pań stw o staje się w spółw łaścicielem niepodzielnej części m ajątku skazanego. Stąd kom plikacje, które często uniem ożliw iają w ykonanie wyroku w części dotyczącej przepadku. Trudności ow e można by było usunąć w ten sposób, że w yrok okre ślałby przedm ioty m ajątkow e ulegające przepadkowi, ocenione jako odpowiednia część w artości całego majątku. Jednakże judykatura uznała takie rozwiązanie za niedopuszczalne. Przy zbiegu dochodzenia odszkodowania zasądzonego czy to w po stępow aniu karnym , czy cyw ilnym powstają ponadto trudności spowodowane tym , że w ykonanie przepadku i egzekucja roszczenia cyw ilnego należą do róż nych organów, które działają sam odzielnie.
W dalszym ciągu sw ego artykułu autor zastanaw ia się nad celow ością o r z e k a n i a
N r 6 (66) P r ze g lą d •prasy p r a v ;n ic z e j 55
zw raca uw agę na to, że w praktyce grzywna i' odszkodowanie przenoszą w artość skonfiskow anego mająitku, w obec czego orzeczenie przepadku staje się iluzoryczne. W prawdzie m ożliw e je st zaspokojenie grzyw ny z zaroibków lub innych dochodów skazanego pow stałych po k on fisk acie m ajątku, jednakże w praktyce m ożliw ość ta
■ n ie ma znaczenia, gdyż wTaz z konfiskatą i orzeczeniem grzyw ny następuje ska
zanie oskarżonego z reguły na długoletnie w ięzienie. P oniew aż w yrok karny po w in ien być w ykonany n iezw łocznie po uprawom ocnieniu się, przeto w obec n ie m ożności ściągnięcia grzyw ny z e w zględu na konfiskatę całego m ajątku m usi na stąpić z reguły zam iana jej na areszt, a w ięc przedłużenie term inu pozbaw ienia w olności. Skutek te n w ydaje się niepożądany.
Istnieje w ięc konieczność — konkluduje autor — odpowiedniej zm iany usta w odaw stw a w cełu usunięcia pow stających obecnie trudności i uporządkowania tej nowej dziedziny praw a.
Podstawy odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrzqdzonq
zakładowi pracy
I
Jest to tem at artykułu Ignacego W o l b e r g a , drukow anego w nrze 3 (1963)
m iesięcznika „Pracą i Zabezpieczenie S połeczne”.
W u staw od aw stw ie polskim brak przepisów szczególnych norm ujących odpo w iedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną zakładow i pracy. Przesłankam i tej odpow iedzialności — podobnie jak w stosunkach cyw ilnopraw nych — jest wina i bezprawność działania. Autor zwraca uw agę na różnice, jakie można zaobser w ow ać, zestaw iając odpowiedzialność za szkodę na zasadach ogólnych z odpow ie dzialnością za szkodę wyrządzoną zakładow i p racy przez pracownika.
W stosunkach cyw ilnopraw nych, np. w w ypadku um ow y o dzieło, brak um ie jętności u przyjm ującego zam ów ienie, który spowodow ał szkodę, nie zw alnia go od odpow iedzialności. W stosunkach pracy jednak zasada ta nie znajduje zasto sow ania. W ynika to z postanow ień szeregu układów zbiorowych, w m yśl których na podm iocie zatrudniającym ciąży obow iązek dostarczenia pracow nikowi pracy stosow n ie do jego k w alifikacja, a zlecenie mu pracy, do której n ie posiada n ale żytych um iejętności, m oże go ekskulpow ać w razie w yrządzenia szkody w łaśn ie na skutek braku k w alifikacji. J est to zatem pierwsza charakterystyczna cecha odpow iedzialności pracownika za szkodę, odróżniająca tę odpowiedzialność od od pow iedzialności na zasadach ogólnych.
Druga cecha w ynika z treiści art. 448 § 1 k.z., która precyzuje stopień sta ranności w ym aganej od pracownika w stosunku do podm iotu zatrudniającego. Przeipis ten wkłada na pracow nika obowiązek pełnienia pracy „sum iennie i ze starannością, jakiej w ym aga rodzaj p racy lub zwyczaj oraz słuszny interes pra codaw cy”. Chodzi w ięc tutaj o kryterium subiektyw ne: w in ę stanow i w adliw ość postępow ania pracownika, zły zam iar lub niedbalstw o. Autor podkreśla, że w sto sunkach pracy m iernik należytej staranności ma charakter relatyw ny, gdyż oparty
jest na określanej d yrektyw ie politycznej, która staw iała in ne wym agania sta
ranności np. w okresie planu trzyletniego, a inne obecnie. Takie u jęcie w in y pra cow nika odróżnia ją — zdaniem autora — od w in y w stosunkach cyw ilnopraw nych. Ponadto sum ienność w w ykon yw aniu obow iązków pracowniczych w ustroju soojalistyczym jest także w ynikiem zasady, że pracownik jest współgospodarzem