• Nie Znaleziono Wyników

Sensacją można było nazwać wszystko - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sensacją można było nazwać wszystko - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD NOWICKI

ur. 1933; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe "Kurier Lubelski", prasa lubelska, RSW "Prasa", Nowicki Ryszard (1933- )

Sensacją można było nazwać wszystko

"Kurier” trzymał się bardzo dobrze do momentu, kiedy przejęła go RSW „Prasa”.

Wtedy jeszcze nie nazywała się RSW „Prasa-Ksiażka-Ruch”, tylko RSW „Prasa”.

Lubelska Spółdzielnia Wydawnicza miała kłopoty, również finansowe. I wtedy po pierwsze obniżono nakład „Kuriera” z 70 tysięcy do 45 [tys.]. Muszę powiedzieć, tym, którzy nie wiedzą, że wtedy nie kupowało się papieru, nie dostawało go się na zamówienie, tylko obowiązywały przydziały. Papieru, jak wielu innych rzeczy w Polsce brakowało. Obniżenie nakładu oczywiście wpływało na sytuację finansową, bo jednak ta RSW „Prasa” patrzyła na wyniki i podawała jakie się osiąga. Ale jak można było osiągać dobre wyniki jak się nakład zmniejszało. To był pierwszy powód, który zapoczątkował ciężkie chwile „Kuriera Lubelskiego”. Był i drugi. Dokonywane oceny, przez tą centralną instytucję, z których to ocen wynikało, że „Kurier” jest na marnym poziomie pismem, ponieważ 80 procent tekstów to teksty sensacyjne. Nie była to prawda, ponieważ sensacją można było nazwać wszystko i tak robiono. Ponieważ ja byłem, jak mówiono mi, w Lublinie pierwszym dziennikarzem, dzisiaj nazywanym dziennikarzem śledczym. Wtedy tak się nie mówiło po prostu. Mówiło się reporter od spraw prawno – kryminalno – sądowych. No to kierownictwo redakcji przedstawiło mi sprawę dosy[ć] jasno: „Rysiu, musimy ograniczyć tę Twoją tematykę. Zajmij się czym innym”. Zajmowałem się czym innym, ale nie bardzo mi to leżało i byłem zupełnie rozbity. Dlaczego?, skoro to co robiłem uznawano za pożyteczne, stanowiło ostrzeżenie, pomagało wymiarowi sprawiedliwości... No i wtedy podj[ą]łem decyzję, a najpierw był to pomysł, potem decyzja, żeby po prostu z „Kuriera” odejść. Zrobili to przede mną różni koledzy: Andrzej Malinowski, Czesław Klepacki, Mieczysław Nowak. [W zamian] przychodzili inni. No ale, wtedy przychodzili kiedy mnie już nie było w „Kurierze”. Z niektórymi się znałem.

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-02-25, Olsztyn

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Anna Jowik

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Okazało się, że sfotografowałem nie szkołę tysiąclecia, tylko bardzo okazałą plebanię.. [W „Sztandarze Ludu”działała]

On już chyba nie działał, ale nikt nie miał odwagi i ochoty, żeby zdjąć szyld.. No bo zdjąć na Krakowskim Przedmieściu szyld WUML to by była przecież kapitulacja

[W] Lubelskiej Spółdzielni Wydawniczej, [redaktorem] był pan Ryszard Dunin i do momentu, kiedy ja byłem pracownikiem „Kuriera” on pozostawał prezesem Lubelskiej

To był taki jeden przypadek, ale oszczędzaliśmy się jeśli chodzi o kabaret, żeby nie pić alkoholu, nie używać, żeby to wszystko było sympatyczne.. Czasem tak,

i śpiewał bardzo zdolny człowiek - Michał Hochman, który jest autorem piosenki o tym „Koń na biegunach” („Konik na biegunach”- dop.red.).. No więc prosiliśmy go,

Później, też przez ZMW [Związek Młodzieży Wiejskiej –red.], kupiliśmy pierwszy wzmacniacz do gitary –żeby było na czym grać.. To był wzmacniacz od