DZIAŁALNOŚĆ JEZUITÓW NA POLU SZKOLNICTWA W POZNANIU W XVI W, 1

24  Download (0)

Full text

(1)

DZIAŁALNOŚĆ JEZUITÓW NA POLU SZKOLNICTWA W POZNANIU W XVI W, 1

P r z y g o t o w a n i e d o o t w a r c i a s z k o ł y

A u to r n ajstarszej k ro n ik i kolegium poznańskiego tra fn ie w ska­

zał n a dw ie isto tn e przyczyny, k tó re decydująco w płynęły na b i­

sk u p a A dam a K onarskiego, by sprow adzić jezuitów do P oznania:

szybkie zw ycięstw o reform acji na tere n ach ówczesnej diecezji po­

zn ań sk iej oraz liczne w yjazdy m łodzieży do Niemiec, szczególnie do W ittenberg! i L ipska n a uczelnie protestan ck ie 2. Dołączyły się do tego zachęty ze strony biskupa w arm ińskiego, kard. S tanisław a Hozjusza i przełożonego pro w in cji austriackiej, W aw rzyńca M ag- gio, z k tó ry m p rzyjaźnił się K o n arsk i we W łoszech 3 oraz sym pa­

tia, k tó rą zdobyli już wcześniej w śród społeczeństw a m iasta P o ­ zn a n ia dw aj jezuici: S ta n isła w W arszew icki i J a k u b W ujek. To w szystko utw ierdzało biskupa w decyzji i przynaglało do dzia­

łan ia 4.

W toku rozm ów m iędzy biskupem K onarskim a jezuitam i (12 i 13 X II 1570 r. w W arszawie) od początku dom inow ała spraw a szkoły. Chodziło o stw orzenie dużego zakładu. A k t fu n d a cy jn y przew idyw ał tak ie uposażenie kolegium , b y mogło się w nim utrzym ać 30 jezuitów . P odstaw ę fu n d a cji m iały stanow ić cztery wsie, należące do stołu biskupiego, a m ianow icie: Zemsko koło B uku, Kiełczewo w powiecie kościańskim , Bochlewo i T okarki koło K azim ierza w powiecie konińskim 5.

1 D zia ła ln o ść k o leg iu m p o zn a ń sk ieg o o b ejm ow ała w ie le dziedzin:

d u szp a stersk ą , p olem iczn ą, p iśm ien n iczą , c h a ry ta ty w n ą . A u tor ogranicza s ię do p rzed sta w ien ia zarysu d zia ła ln o ści k o leg iu m w d zied zin ie sz k o l­

n ictw a.

2 H isto ria C o lleg ii P o sn a n ien sis S. I. — A rch ivu m R om an u m S o c ie - ta tis Iesu . P o lo n ica 66 f 351. W d alszych p rzyp isach p o słu g u ję się sk r ó ­ tem : A R SI, Pol. P o d o b n ie sk racam n a zw y d zia łó w A R SI: G erm an ica, L ith u a n ica na: G erm ., L ith. zg o d n ie z o g ó ln ie p rzyjętą norm ą.

3 O p rzy ja źn i b isk u p a A d am a K o n arsk iego z p ro w in cja łem W a w ­ rzy ń cem M aggio p isze autor H isto ria C oli. P osn. — A R SI, P ol. 66 f 351.

4 J. T e r 1 a g a, D z i a ł a l n o ś ć k s. J a k u b a W u j k a j a k o r e k t o r a k o l e ­ g i u m p o z n a ń s k i e g o . K ra k ó w 1936, s. 7.

5 S zerzej n a te m a t fu n d a cji p isa li: M. B a n a s z a k , P o c z ą t k i k o -

(2)

P otrzebę now ej szkoły w idział nie tylko biskup. Także K a p i­

tu ła k a te d ra ln a na swej sesji w r. 1571 podkreślała, że głów nym powodem osiedlenia się jezuitów w P oznaniu pow inna być oprócz głoszenia Słow a Bożego p raca nad w ychow aniem m ło d zieży 6.

P raw dopodobnie to w łaśnie — persp ek ty w a otw arcia szkoły przez jezuitów w P o zn an iu — przew ażyło (tyko jednym głosem) z a tw ie r­

dzenie biskupiej fu n d a cji przez K a p itu łę 7.

W tym czasie bowiem , gdy jezuici przybyli do P oznania, A ka­

dem ia L ubrańskiego, k tó ra kiedyś m iała swój okres świetności, przeżyw ała upadek. W łaściw ie p rzestała działać. Został tylko p u ­ sty, niszczejący gm ach, niem y św iadek chlubnej przeszłości8. Dzia­

łały natom iast o w iększym znaczeniu dw ie in n e szkoły: p a rafialn a przy kościele Św. M arii M agdaleny, założona w r. 1302 9 oraz k a ­ ted ra ln a, k tó ra pow stała praw dopodobnie razem z biskupstw em poznańskim 10. Ta o statn ia strac iła n a znaczeniu po założeniu A k a­

dem ii L ubrańskiego. K a p itu ła podtrzym yw ała jej istn ien ie przede w szystkim ze w zględu na potrzeby kościoła k a te d ra ln e g o n . Te dw ie szkoły w zięła w obronę K a p itu ła k a te d ra ln a i obaw iając się, że otw arcie kolegium spow oduje ich upadek, zastrzegła sobie, p rzy przyzw oleniu fu n d a cji kolegium , że p ra w a tych szkół będą przez jezuitów respektow ane ls.

Ja k u b W ujek, k tó ry przybył do P oznania 28 VI 1571 r. w to ­ w arzystw ie jednego księdza, Szym ona W ysockiego i dwóch braci zakonnych, P io tra Szydłowskiego i Z ygm unta B udzińskiego, m iał przygotow ać otw arcie szkoły. W zw iązku z tym podw ójne zadanie le g i u m je z u i c k i e g o i s e m i n a r i u m d ie c e z j a l n e g o w P o zn a n iu . Sacrum Poloniae M illennium , Rzym 1964, t. 10, s. 501; Wł. C h o t k o w s k i , S z k o ł y j e z u i c k i e w P o zn a n iu 1573—1653. „Przegl. Pow sz.” t. 38: 1893) (Kraków), s. 154— 155; J. S y g a ń s k i , W u j e k w ś w i e t l e n o w o o d k r y t e j k o r e s p o n d e n c ji, tamże, t. 71: 1914, s. 206; T e r 1 a g a, op. cit., s. 13—14;

St. Z a ł ę s k i, K o le g i u m O . O . J e z u i tó w> w P o z n a n iu 1572—1608, ,.Przegl. Pow sz.”, t. 56: 1897, s. 9— 10; t e n ż e . J ezu ici w Polsce, L w ów 1900, t. 1 cz. 1 s. 206.

Z fundacji oprócz księży i braci zakonnych korzystali także klerycy w m yśl konstytucji Tow arzystw a Jezusowego, że każde kolegium po­

w inno bezpośrednio w ych ow yw ać przyszłych pracow ników lub wspierać m aterialnie domy, w których kształciła się m łodzież zakonna. I tak w kolegium poznańskim w r. 1592 (by w ym ienić jeden przykład) na trzydziestu jezuitów było: 9 księży, 8 k leryków na studium filozofii, 5 k leryków -nau czycieli, którzy ukończyli kurs filozofii i 8 braci. M a- selli Ludw ik do generała zakonu Klaudiusza A kw aw iw y 2 VI 1592.

ARSI, Germ. 170 f 158.

6 T e r l a g a , op. cit., s. 14.

7 Jw., s. 13.

8 J. N o w a c k i , D z ie j e A r c h id i e c e z j i P o z n a ń s k ie j, Poznań 1964, t. 2 s. 687. Z podobną opinią spotykam y się w Historia Coli. Posn., I. c.

9 N o w a c k i , op. cit., s. 671.

10 Jw., s. 673, 677.

11 Jw., s. 677.

12 T e r l a g a, op. cit., s. 13.

stan ęło przed nim : przygotow anie odpow iedniego b u d y n k u szkol­

nego i zatroszczenie się o dobrą k ad rę nauczycieli.

P oczątkow o bp K on arsk i w yznaczył m iejsce pod przyszłe kole­

g ium w pobliżu k ated ry , jed n ak na prośby jezuitów , którzy w oleli prow adzić szkoły w obrębie m urów m iasta, zm ienił plan i p rz ek a­

zał im plac obok szkoły p arafialn ej, w sąsiedztw ie kościoła Św.

M arii M agdaleny. W 1571 roku zaczęto zwozić m ateria ły potrzebne do budow y now ej szkoły. P la n y w ykonał w łoski a rc h ite k t Ja n B ap ty sta de Q uadro — obyw atel P oznania. N ad całością budow li roztoczył opiekę kom itet pow ołany przez biskupa, w skład którego w chodzili dw aj księża kanonicy: J a n P iotrow ski i S tan isław Brzeź- nicki, oraz człowiek świecki, J a n G rodzicki — b ra t jezuity S ta n i­

sław a Grodzickiego. W iosną 17 k w ietn ia 1572 r., przystąpiono do b u d o w y 13. B udow a gm achu szkolnego została ukończona 8 listo ­ p ad a tego samego roku. Na p a rte rz e znajdow ały się cztery duże sale szkolne, gdzie m iano uczyć m łodzież. Na piętrze obszerna sala, służąca w czasie zim y lub niepogody za m iejsce w spólnej rek reacji, b ib lio tek a oraz 8 pokoi m ieszkalnych 14 Gm ach, ja k w ynika z re ­ lacji W ujka, był n a razie w ystarczająco obszerny i w y g o d n y 15, W tym czasie, gdy rósł gm ach szkolny, W ujek robił sta ra n ia u w ładz w Rzym ie o pozyskanie nauczycieli. P rosił o ja k najlepsze siły pedagogiczne. P oznań zasłużył na to — arg u m en to w ał W u­

je k — poniew aż oddał T ow arzystw u najlepszych swoich synów.

P rzestrzeg ał, że „z pow odu ta le n tu P oznańczyków i m nóstw a ludzi uczonych” 16 od samego początku należy dać dobrą obsadę p ro fe ­ sorów. P oznań, zdaniem W ujka, zajm uje specjalne m iejsce w śród m iast polskich. „M iasto należy do pierw szych w Polsce; m a ludzi w pływ ow ych, obyczaje w y kw intne, um ysły bystre, tak że robią w rażenie W łochów lu b H iszpanów ” 17 pisał do gen erała zakonu, św. F ranciszka Borgiasza. T w ierdził, że kolegium poznańskie b ę­

dzie przynosić tak ie sam e owroce, jak kolegium w W ilnie ,s.

Z W ujkiem starający m się w Rzymie o zespół dobrych p rofeso­

ró w solidaryzow ał się przełożony placów ek jezuickich w Polsce, F ranciszek S u n y er 19.

13 Historia Coli. Posnaniensis, ARSI, Pol 66 f 356, 373; T e r 1 a g a, op. cit., s. 21.

11 Historia C ollegii Posn., jw., f. 359.

15 [Jakub W u j e k ] , K o r e s p o n d e n c j a K s i ę d z a J. W. z W ą g r o w c a z la t 1569— 1596, w yd. J. S y g a ń s k i . Poznań 1917, s. 35, 40—41.

16 Jw., s. 42: „Propter ingenia Posnaniensium et doctorum hominum copiam ”.

17 Jw., s. 36: „Sed civitas est in Polonia praecipua, hom ines politici, m ores elegantes, ingenia acuta, ut ad italica et hispanica videantur accedere”.

13 Jw., s. 42.

19 Franciszek Sunyer do generała zakonu Franciszka Borgiasza, 3 V 1572. A R SI, Germ . 134 f 344.

(3)

W k orespondencji m iędzy jezuitam i polskim i a naczelnym i w ła­

dzami w Rzymie poruszone zostały jeszcze dw a zagadnienia doty­

czące przyszłej szkoły: czy od początku otw orzyć pełną szkołę średnią, tzn. pięć klas, czy też na razie tylko niższe klasy; i w jak i sposób zadość uczynić żądaniom K ap itu ły , by otw arcie jezuickiej szkoły nie spow odow ało odejścia m łodzieży ze szkoły k a te d ra ln e j i p arafialn ej i nie pozbaw iło kościoła k ated raln eg o chóru chłopię­

cego i chłopców, którzy spełniali różne fu n k c je liturgiczne w cza­

sie uroczystych nabożeństw .

W ujek dążył do tego, by otw orzyć od początku p ełn ą szkołę średnią z pięciom a klasam i: infim ą, g ra m a ty k ą, syntaksą, poetyką i re to ry k ą 20.

D rugą sp raw ę rozw iązali jezuici w ten sposób, że postanow ili

■nie otw ierać in f im y 21. N auczanie początków języka łacińskiego, k tó re w kolegiach jezuickich trw ało przez dw a lata, m iało odbyw ać się w szkole k a te d ra ln e j i p arafialn ej. Szkoły te p raw n ie nie b y ły uzależnione od kolegium . M usiały się tylko liczyć z jego p ro g ra ­ m em i w ym aganiam i przy egzam inie. T akie rozw iązanie tru d n o ści spotkało się w Rzym ie z w ielkim zadow oleniem 22.

T erm in o tw arcia szkoły był kilk a razy odkładany. S u n y er w liś­

cie do Borgiasza zapow iadał rozpoczęcie n au k i na w rzesień 1572 **.

W ujek zaś pisał do Ja n a Polanco, że szkoła zostanie o tw a rta na W ielkanoc 1573 r . 24. N ieukończenie gm achu szkolnego i epidem ia stan ęły n a przeszkodzie rozpoczęcia zajęć szkolnych.

Ogół społeczeństw a w ielkopolskiego oczekiw ał z niecierpliw oś­

cią na o tw arcie szkoły — tak referow ał W ujek w ładzom zakonnym w Rzymie 2S. A u to r k ro n ik i kolegium nie u k ry w a jed n ak , że w śród mieszczan zdania były podzielone. L ekarze innow iercy głosili w szę­

dzie nieszczęścia, jak ie spadną na m ieszczan z otw arciem jezuickiej szkoły. „P rzy k rzy się w am — m ów ili — spokojne życie, k tó re te ra z posiadacie? W iecie, co się dzieje w K rakow ie, jak w ielka tam sw aw ola studentów ? Nie będą bezpieczne w asze domy, żony, córki w skutek ich bezczelności” 26.

G roźby te budziły niepokój n aw et katolików . N iektórzy z nich żałowali, że w puścili jezuitów do m iasta.

20 Tenże do W awrzyńca Maggio, 3 V 1572. Ibid., f 354.

21 Tenże do Borgiasza, 18 VII 1572. Ibid., f 357.

22 Jan Polanco do Sunyera, 27 VIII 1573. ARSI, Germ. 109 f 87.

23 Sunyer do Borgiasza, 3 V 1572. ARSI, Germ. 134 f 344.

24 [ W u j e k ] , K o re sp o n d e n c ja ..., s. 41.

25 Ibid., s. 23, 38.

26 Historia Coli. Posn. ARSI, Pol. 66 f 355. „Taedet vos, inąuiebant, pacis et ąu ietis, qua nunc fruim ini? Scitis quid fiat Cracoviae, quanta sit studiosorum insolentia? Domus vestrae, uxores, filiae non e r u n t tutae ab istorum petulentia”.

O t w a r c i e s z k o ł y

O ficjalne otw arcie szkoły nastąpiło 25 czerwca 1573 roku. U ro­

czystość m usiano odłożyć na popołudnie, poniew aż biskup A dam K onarski przew odniczył ze b ran iu delegacji, k tó ra m iała się udać pod jego przew odnictw em do F ra n c ji celem sprow adzenia do P o l­

ski k ró la H en ry k a Walezego. K ro n ik a rz zanotow ał, że dw aj dele­

gaci, innow iercy, A ndrzej G órka i J a n Tom icki celowo przedłużali posiedzenie, b y przez opóźnienie uroczystości i w prow adzenie za­

m ieszania popsuć w rażenie z pierw szych chw il pow stającej szkoły.

Biskup w czasie rozmów zw racał im na to uw agę 27.

Uroczystości odbyły się jed n ak z w ielką w ystaw nością i z udzia­

łem w ielu gości. F u n d a to r przybył w otoczeniu czterech k asztela­

nów, J a n a H e rb u rta, M ikołaja K onarskiego, A ndrzeja G órki i J a n a Tomickiego, oraz całej k a p itu ły 28.

Po m ow ie łacińskiej o godności i korzyściach nauki, w ygłoszo­

nej przez jednego z profesorów , w y stąp ił uczeń z apelem do m ło­

dzieży, by w pisyw ała się do now ej szkoły i piln ie korzystała z lek ­ cji. N astęp n ie odbyło się w idow isko sceniczne, w form ie dialogu.

Chłopcy p rz e b ra n i za m uzy i A pollina prow adzili między sobą uczone rozmowy. K ażda z m uz zachw alała tę wiedzę czy sztukę której p atronow ała. Na końcu w y stąp ił Apollo, k tó ry w ykazyw ał, że najw iększe znaczenie ze w szystkich dziedzin w iedzy i sztuki posiada poezja i wym owa. B yła to alu zja do ideałów szkoły h u m a ­ nistycznej — reto ry k i. Dialog, k tó ry trw a ł dw ie godziny został p rz y ję ty przez widzów z w ielkim uznaniem 2*.

T ak rozpoczęła się o ficjalna działalność jezuitów poznańskich na polu nauczania i w y c h o w y w an iaso. K ro n ik arz no tu jąc w yda­

rzenia tego d n ia dodał znam ienną uw agę: ,,Po tak im przebiegu uroczystości T ow arzystw o Jezusow e stanęło m ocniejszą stopą w tym mieście i w okolicznej ziem i w ielkopolskiej” 31. P rzez szkołę zatem Tow arzystw o głęboko w rosło w życie i dzieje P ozn an ia i W ielko­

polski.

Od 30 k w ietn ia rozpoczęli jezuici egzam inow ać zgłaszających się i zależnie od zasobu wiadom ości przeznaczali ich do jednej z trzech klas: gram tyki, syn tak sy lu b poetyki. N ajw yższej klasy, tak zw anej re to ry k i, nie otw arto , poniew aż brakło w ystarczająco

27 A nnuae L itterae Provinciae Poloniae S. I. anni 1573. A R SI, Pol. 50 f. 16.

28 T e r 1 a g a, op. cit., s. 35.

29 Acta et historia C ollegii Posnaniensis S. I. — Archiwum Metropol.

w W arszawie, rkps 440 f 128.

30 Jeszcze przed otwarciem szkoły jezuici uczyli pryw atnie chłop­

ców łaciny i przygotow yw ali ich do deklam acji na uroczystość Bożego Ciała i na otw arcie szkoły.

31 „His ita peractis Societas in ista Civitate et tota hac Maioris Poloniae vicinia firm iora iacebat fundam enta”.

(4)

przygotow anych kandydatów . N astąpiło to po roku. W śród zgło­

szonych znalazło się dw u n astu , k tórych ze w zględu n a dość duży zasób w iadom ości przeznaczono do klasy poetyki. Byli to daw ni uczniow ie szkoły p arafialn ej, k a te d ra ln e j oraz szkoły opata z W ą­

growca. Dołączyła się do nich g ru p a starszych, k tórych kronikarz nazw ał „brodaczam i”. Byli to w przew ażnej części nauczyciele szkół z pobliskich m iasteczek i szkółek podm iejskich. P rzy jęto ich bez egzam inu do klasy poetyki. G dy jed n ak nie daw ali sobie rady, zostali p rzeniesieni do klas niższych, syntaksy, a n aw et gram atyki.

K ro n ik arz przekazał dalsze ich losy. K łopotów z nim i było nie mało, ale tru d opłacił się. „B rodacze” dzięki swej w ytrw ałości i cierpliw ości profesorów ukończyli szkołę. Część z nich objęła kierow nictw o szkół p arafialn y ch , gdzie dotychczas uczyli m agistrzy z A kadem ii K rakow skiej, część o b rała stan d u c h o w n y 32.

Egzam iny, k tó re rozpoczęły się 30 k w ietnia, trw a ły k ilk a dni.

L ekcje szkolne rozpoczęto 6 lipca 33.

U c z n i o w i e

Po k ilk u m iesiącach stopniow ej stabilizacji szkoła liczyła około 300 uczniów.

N ajniższą klasę, do k tó rej zapisało się 160 chłopców, podzielono na dw a oddziały. R ektor W ujek pisał do gen erała M erk u rian a, że w śród zgłoszonych jest w ielu synów okolicznej szlachty, kilku Niemców i jed en F rancuz. A utor k ro n ik i z r. 1574 ta k o kreśla po­

chodzenie społeczne uczniów: „Uczniowie pochodzą częściowo ze szlachty, częściowo z m ieszczan, częściowo z biedoty. P rzybyw ają zaś do P oznania z pobliskich m iast i wsi by się uczyć” 34. Spośród synów bogatej szlachty uczęszczali do szkoły jezuickiej: P io tr C zarnkow ski, późniejszy staro sta kcyński, A ndrzej Przyjem ski, późniejszy m arszałek nad w o rn y koronny, M arcin Szyszkowski, póź­

niejszy biskup łucki, płocki i krakow ski, W aw rzyniec Gembicki, późniejszy b iskup i k anclerz koronny 35.

Z biegiem la t ilość uczniów stale rosła: W r. 1576 jest ich już około 400. P ro w in cjał S u n y er z dum ą pisał do gen erała M erk u ria­

na, że w śród uczniów są synow ie m agnatów , którzy z czasem

32 A nnales C ollegii Posnaniensis S. I. Bibl. Jagiell., rkps 5198, t. I f 130— 131 (r. 1573): Acta et historia..., f 129.

33 Historia Coli. Posn. ARSI, Pol. 66 f 361; Acta et historia..., f. 129v.

34 A nnuae L itterae ... anni 1574. ARSI, Pol. 50 f 56: „Studiosorum autem hic num erus partim constat ex civibus, partim ex pauperibus, qui ex oppidis et villis propinąuis Posnaniam studiorum gratia con- flu u n t”.

35 T e r 1 a g a, op. cit., s. 35—36.

22. Mikorzyn, pow. Kępno, Św. Idzi, rzeźba w kościele parafialnym Św. Idziego (ok. 1500 r.)

(5)

23. Proszów, pow. Kępno, Św. Barbara, rzeźba w kościele Św. Ro­

cha (ok. 1515 r.)

obejm ą stanow iska se n a to rs k ie 36. W tw ierdzeniu tym nie było przesady, skoro uczniam i kolegium poznańskiego byli m iędzy in ­ nym i: A dam Sędziwój C zarnkow ski, syn W ojciecha, g en e rała w iel­

kopolskiego, J a n Gostom ski, syn H ieronim a, wojew ody poznańskie­

go, A rn o lf U chański, syn A rnolfa, w ojew ody płockiego, Łukasz O paliński i jego b ra t A ndrzej itd. !7.

Na początku la t osiem dziesiątych ilość uczniów1 dochodziła do 500 3S, pod koniec la t osiem dziesiątych już do 6 0 0 39.

W r. 1592 donosi w izytator L udw ik M aselli generałow i: „liczba uczniów w ynosi 700” 4C. K ronika z tegoż ro k u podaje dokładniej, m ianow icie, że jest ich praw ie 650 “ .

A le już po czterech latach k ro n ik arz po ogólnej uw adze: „Nie pam ięta Poznań, by nasze szkoły posiadały kiedykolw iek więcej młodzieży i w ięcej synów szlacheckich” , notuje, że ilość uczniów dochodziła do 80 0 42.

W pierw szej połow ie XVII w. ilość uczniów kolegium poznań­

skiego dochodziła do 1500. Było ono najliczniejszym kolegium je ­ zuickim w Polsce.

K atalog osób i ich obow iązków z r. 1576, podając szczegółowe dane o uczniach, pozw ala ustalić ich narodow ość, pochodzenie społeczne oraz propocję ilościową m iędzy k la s a m i43.

Szkoła liczy 349 uczniów:

W klasie re to ry k i 11 — wszyscy Polacy, 4 synów szlachty,

„ poetyki 35 — wszyscy P olacy (oprócz 1 F ran cu za i 1 z R usi C zerw onej), w ielu synów szlachty,

„ sy n tak sy 115 — wszyscy Polacy w tym 2 Ślązaków , w ielu synów szlachty,

„ g ra m a ty k i 188 — wszyscy P olacy w tym 3 Ślązaków , bardzo w ielu synów szlachty.

Inaczej p rzedstaw iała się pro p o rcja ilościowa m iędzy klasam i w roku 1597 44.

W klasie re to ry k i — 60

„ p oetyki — 100

„ sy n tak sy — 187

36 Sunyer do generała zakonu Edwarda Merkuriana, 10 X I 1576.

ARSI, Germ. 157 f 309.

37 T e r 1 a g a, op. cit., 7981.

ss A nnuae Litterae ... anni 1581. ARSI, Germ. 141 f 69v.

39 A nnuae L itterae ... anni 1590. ARSI, Pol. 50 f 74.

40 M aselli do A kw aw iw y, 2 VI 1592. ARSI, Germ. 170 f 158.

41 A nnuae Litterae ... anni 1592. ARSI, Pol. 50 f 97.

42 Jw., anni 1596. Ibid., i 149v.

43 Catalogus Collegii Posnaniensis S. I. a. 1576. ARSI, Germ. 131 f 377.

14 P aw eł Boksza do A kw aw iw y, 22 I 1597. ARSI, Germ. 177 f 77v.

— N asza P rzeszłość t. XXX

(6)

„ g ra m a ty k i — 210

— 153

Ju ż w pierw szych latach istn ie n ia kolegium uderza obecność Ślązaków . Jezuici sta ra ją c się o stu d ia filozoficzne i teologiczne w P o zn an iu liczyli na ich przyjazd w w iększej ilo śc i45.

Na szczególną pochw ałę zasłużyli sodalisi, a po założeniu Se­

m in ariu m diecezjalnego (1531) także alum ni S em inarium . „Spośród uczniów w y ró żn iają się alum ni S em inarium i sodalisi N M Pan- n y ” 46. T aka opinia pow tarza się ustaw icznie w zapiskach k ro n ik a ­ rzy i w korespondencji. W ocenie jezuitów cała m łodzież była uzdolniona i pilna.

Sądząc jed n ak z tu m u ltó w studenckich nie była o n a łatw a ani spokojna. W żadnym jezuickim kolegium nie spotyka się w XVI w.

ty lu i ta k pow ażnych a w a n tu r. N ieznany au to r, k tó ry pisał historię kolegium poznańskiego w r. 1599, a więc już z pew nej p ersp ek ­ tyw y czasu, oceniając działalność szkoły jezuickiej, mocno pod­

kreślał szkodliwość tych tum u ltó w dla sam ych jezuitów . Szczegól­

nie trzy ro zruchy studenckie przysporzyły jezuitom kłopotu: w r.

1576, gdy m łodzież zdem olow ała synagogę żydow ską, na skutek czego S tefan B atory upom niał jezuitów , by w ychow yw ali swą m ło­

dzież w w iększej karności, oraz w r. 1595 i 1596, kiedy to zostały zniszczone zbory innow iercze. Po tych o statn ich zaburzeniach, jak w ynika z re lacji historyka, n aw et niektórzy katolicy krytykow ali jezuitów , zarzucając im p rzy każdej okazji, że nie wTychow ują w karności pow ierzonej im młodzieży. M echanizm w szystkich tu ­ m ultów by ł podobny: incydent, w k tó ry m w inę w iększą lu b m n iej­

szą ponosili innow iercy; reak cja młodzieży, do m łodzieży dołączył się tłum . I ta k w r. 1596, gdy n iezn a n y innow ierca uderzył kam ie­

niem p rofesora filozofii H ieronim a S tefanow skiego, uczniow ie po­

stanow ili się zemścić. Rzucili się na zbór B raci Czeskich, w yłam ali drzw i i zniszczyli zupełnie w n ętrze św iątyni. Po zborze przyszła kolej na bibliotekę, k tó rą spalili n a ulicy. Jezuici w praw dzie oczyścili się z podejrzeń, że to oni n asłali prow o k ato ra i skończyło się n a tym , że re k to r S tanisław G rodzicki wobec najwyższych w ładz m iasta, duchow nych i świeckich, strofow ał młodzież, w yka­

zując jej złość popełnionego czynu. Dla jezuitów była to jednak w ielka porażka w opinii p u b lic z n e j47.

P ew n e w ydarzenie, k tó re m iało m iejsce w kolegium w r. 1593, było w yjątkow e w p raktyce szkolnej jezuitów . Rzuca ono cień na

45 Jan K o n a rsk i do M erkuriana 1 IX 1579. A R SI, O pera N ostrum (Opp. N N .) f 139— 140v.

46 A n n u a e L itte r a e ... an n i 1584. A R S I, P ol. 50 f 65 (8): „In stu d iosis e x c e llu n t se m in a r ista e ac S o d a les B. V ir g in is”.

47 H isto ria C o lleg ii P o sn a n ien sis co n scrip ta A nno D om in i 1599.

A R SI P ol. 66 f 373— 378; A n n u a e L itterae... an n i 1596. A R S I, P ol. 50 f 150.

prow adzenie się starszej młodzieży. W ykryto ta jn y zw iązek w śród n ajstarszy ch studentów . Celem tego „bratniego stow arzyszenia”

było p row adzenie sw aw olnego try b u życia, nie k rę p u ją c się żad­

nym i praw am i. Zw iązek ten m iał swojego prezesa, sek retarza i sw oje „p ra w a ”. Nie wiadomo, ja k długo istn ia ł ten zw iązek i ilu studentów należało do niego, ale sam fa k t był w ym ow ny 4S.

P o r z ą d e k z a j ę ć s z k o l n y c h w k o l e g i u m p o z n a ń s k i m 49

P orządek letn i:

Godz. 6.00: I lekcja,

„ 7.00: Msza św ięta,

„ 7.45: przerw a,

„ 8.00: II lekcja,

„ 9.00: koniec lekcji porannych,

„ 13.00: I lekcja popołudniow a,

„ 13.45: przerw a,

„ 14.00: II lekcja popołudniow a,

„ 15.00: III lekcja popołudniow a,

„ 15.45: koniec lek cji popołudniow ych,

w soboty i dn i przedśw iąteczne uczniow ie o godz. 15.00 u d aw ali się do kościoła n a Salve,

„ 16.30: przygotow anie do pow tórek,

„ 17.30: koniec przygotow ania.

Porządek zimowy:

Zim ą lekcje odbyw ały się w godzinę później. P orządek popołudnio­

w y ja k latem . P ow tórki:

1. C odziennie pow tó rk a o godz. 15.00 w e w szystkich klasach.

2. W sobotę ran o pow tórka z całego tygodnia.

3. We w to rk i o godz. 15.00 p o w tó rk a z greki w klasie reto ry k i.

4. W środę o godz. 15.00 i św ięta p ow tórka z katechizm u.

5. P o w tó rk a m iesięczna w spólnie dla w szystkich klas w edług uzn an ia przełożonego.

Dysputy:

1. Od czasu do czasu o godz. 15.00 może być dysputa w poszcze­

gólnych klasach.

2. W sobotę po p ołudniu dysputa we w szystkich klasach.

48 A nnales Coli. Posn. ..., I, f 32.

48 N a p o d sta w ie in stru k cji w iz y ta to r a W aw rzyń ca M aggio z r. 1580, zam ieszczon ej w a n ek sie.

(7)

K w adrans przed zajęciam i szkolnym i w ielki dzwon umieszczo­

n y na kolegium zw oływ ał uczniów, którzy m ieszkali po stancjach w mieście. W P o zn an iu bow iem nie było k onw iktu an i b u rsy dla ubogich studentów . D rugi m ały dzw on daw ał znak na rozpoczę­

cie lekcji, pow tórki lub dysputy.

P r o g r a m n a u c z a n i a

K olegium poznańskie było szkołą w y b itn ie hum anistyczną.

Ideałem jej był o ra to r, a jego w zorem Cycero. Znajom ość g ra m a­

ty k i łacińskiej i greckiej, różne w ypracow ania prozą i w ierszem , studium klasyków rzym skich i greckich, deklam acje, dialogi i in n e w ystępy publiczne — to w szystko m iało prow adzić ucznia do do­

skonałego opanow ania języka C ycerona w słowie i piśm ie. Także zdobycie pew nego zasobu w iadom ości z h istorii, geografii, religii i obyczajów na podstaw ie lek tu ry dzieł C ycerona, W ergiliusza, Ho­

racego, Cezara, L iw iusza, D em ostenesa, H om era, K senofonta i in ­ nych klasyków rzym skich i greckich, a n aw et praca nad uro b ie­

niem c h a ra k te ru łączyły się z ideałem re to ra, poniew aż Cycero żądał od doskonałych mówców nie tylko w ykw intnego sposobu m ów ienia, ale także odpow iedniego zasobu w iedzy oraz odpow ied­

niej postaw y m o ra ln e j50.

Obok zw yczajnego progarm u, k tó ry obow iązyw ał w tym po­

czątkow ym okresie w szkołach jezuickich, n a ra sta ły z biegiem czasu now e przedm ioty. I tak: w listopadzie 1573 roku A ntoni A rias podjął w ykłady P ism a ś w .51.

K ro n ik arz w r. 1574 notuje: „Do dotychczas istniejących trzech klas dodano czw artą reto ry k i, w k tó rej oprócz w ym ow y zaczęto w ykładać także początki (zasady) d ialek ty k i” 52.

Na polecenie w icepr. S unyera zw rócił się W ujek do g enerała M erk u rian a z prośbą, by w celu zatrzy m an ia reto ró w w P oznaniu oraz dla pom nożenia a u to ry te tu szkoły mógł w prow adzić w ykłady z języka hebrajskiego w dn i św iąteczne lu b p rzy n ajm n iej raz w tygodniu oraz w ykłady z filozofii w skrócie, korzystając z pod- dręcznika T itelm an a lub K orneliusza U ltraiectinus.

Nie jest to w zw yczaju T ow arzystw a — p rz y n aje au to r listu — ale to leru je się tak ie w y jątk i w Niemczech naw et, gdy istnieją tylko niższe klasy 53.

óo p rogram n a u k i dla p o szczeg ó ln y ch k la s z o sta ł p od an y w artyk u le:

L. P i e c h n i k , G i m n a z j u m w B r a n i e w i e w X V I w . , „N asza P rzesz­

ło ś ć ”, t. 7: 1958 (K raków ), s. 30— 32.

51 H istoria C oli. P osn. ... A R SI, P ol. 66 f 351— 372.

52 A n n u ae L itterea ... an n i 1574. A R S I, P ol. 50 f 56: „C lassibus, quae h a cten u s 3 fu eru n t ad d ita e st 4 R h etorices, in q u a praeter E loąu en tiam , D ia le c tic e s etia m p rin cip ia tra d i caep ta s u n t”.

53 [W u j e k], K o r e s p o n d e n c j a . . . , s. 53.

W ciągu ro k u 1575 w prow adzone zostały jeszcze p relekcje z teo­

logii m oralnej (casus co n stie n tiae) 5t.

W pierw szych latach istn ie n ia kolegium w ykłady zagadnień filo­

zoficznych i teologicznych były przeznaczone dla starszej m ło­

dzieży, k tó ra po ukończeniu re to ry k i pozostaw ała w szkole nie­

kiedy kilk a l a t 55. W r. 1581 dołączyli się jeszcze alum ni S em ina­

riu m diecezjalnego, k tó re w tym roku zostało o tw a rte i pow ierzone je z u ito m 56. Na retoryce w tym roku było czterdziestu słuchaczy:

8 k leryków jezuickich, 6 alum nów , reszta to ek stern i, „satis adu lti et m a tu r i” — jak podaje kronikarz. Dla tych trzech grup: „oprócz zw yczajnych lekcji w ykładano także zarys historii, dialek ty k i i fi­

zyki. Na te w ykłady oraz na k o n tro w e rsje i kazusy (zagadnienia z teologii m oralnej) przychodzili także n iektórzy księża diece­

z ja ln i” 57.

Z listu p row incjała Jan a P aw ła C am pano do g en e rała zakonu A kw aw iw y w r. 1582 w ynika, że z zakresu ówczesnego p rogram u n au k filozoficznych w ykładano codziennie dialektykę, a w n ie­

k tó re dni tygodnia fizykę oraz m atem aty k ę i ary tm ety k ę 5S. P rz e d ­ m ioty te w ykładano o ficjalnie na retoryce, kiedy jeszcze wydział filozoficzny nie był otw arty .

Po u tw o rz en iu studium filozoficznego (1585 r.) rów nolegle p ro ­ wadzono w ykłady z teologii p o le m ic z n e j59 aż do otw arcia pełnego w ydziału teologicznego w r. 1598 60. Z powyższych w ykładów ko­

rzystali nie tylko alu m n i S em inarium , lecz także ci z retorów , k tó ­ rzy p ra g n ęli zostać kapłanam i. W ykłady odbyw ały się rano, n a- przem ian w jednym dniu teologia m oralna, w drugim pole­

m iczna 61

U r o c z y s t o ś c i s z k o l n e i k o ś c i e l n e

E lem entem istotnym w życiu jezuickiej szkoły były uroczystości szkolne i kościelne. Okazję do ich urząd zan ia daw ały uroczyste św ięta kościelne, w izyty króla, dostojników kościelnych i św iec­

kich oraz w iosenne i jesien n e otw arcie sem estru, tzw. R e n o v a t i o 54 I b i d . , s. 57.

55 Jan P a w e ł C am pano do A k w a w iw y , 15 V III 1582. A R S I G erm 160 f 103.

56 B a n a s z a k , op. c it ., s. 510— 516.

57 A n n u a e L ittera e ... anni 1581. A R S I, G erm . 141 f 69v: „P raeter ord in arias le c tio n e s, etia m H istoriae, D ia le c tic a e e t P h y sic a e ą u a ed a m com p en d ia p ra elec ta , ad quas p r a elec tio n es sicu t et co n tro v ersia ru m et casu u m C o n scien tia e etia m n o n n u lli e sacerd o tib u s fe r e a ssid u e v e - n ie b a n t”.

58 C am pano do A k w a w iw y , 15 V II 1582. A R SI, G erm . 160 f 103.

58 A n n u a e L ittera e ... an n i 1586. A R SI, P ol. 50 f 149.

60 I b i d . , a n n i 1598, f 169.

61 M a selli do A k w a w iw y , 2 VI 1592. A R S I, G erm . 170 f 158.

(8)

stu diorum . A utorzy k ro n ik kolegium poznańskiego pośw ięcają im bardzo dużo m iejsca. T ra k tu ją je jako w y darzenia o w ielkim zn a­

czeniu. I słusznie; im prezy te im ponujące bogactw em pokazów a rty ­ stycznych (deklam acje, dialogi, śpiewy, m uzyka, sztuki sceniczne) spełniały rów nocześnie kilk a funkcji:

a) B yły skutecznym czynnikiem propagandow ym szkoły, jej publicznym egzam inem popisowym wobec społeczeństw a. K ro n i­

karze z n ieu k ry w an ą radością i satysfakcją n o tu ją reakcję widzów:

że p rzy jm u ją w idow iska ze łzami..., że w yrażają podziw mówiąc, że nie oglądali nigdy czegoś tak w spaniałego i t p . 62 Nie ulega w ątpliw ości, że szkoła jezuicka w XVI w. sw oje sukcesy i zw y­

cięstwo nad szkołam i innow ierczym i w dużym stopniu zawdzięczała teatro w i szkolnem u i publicznym popisom.

b) W ystępy publiczne m iały znaczenie dydaktyczne i w ycho­

wawcze. P rzygotow yw ały do w ystępów publicznych, pogłębiały znajomość języka łacińskiego, pom agały w kształto w an iu re to ra, ideału ówczesnego w ychow ania.

c) O ddziaływ ały um oralniająco na widzów.

W ro k u 1575 re k to r W ujek w y jaśn iał z am bony K się g ę T o b ia ­ sza. By u trw a lić w pam ięci słuchaczy jej treść, w ystaw iono 25 IX tegoż ro k u sztukę o Tobiaszu w języku polskim , a 28 IX w języku łacińskim .

C iekaw ą uw agę zamieścił a u to r k ro n ik i, przekazując te w łaśnie w ydarzenia. T akie w idow iska są konieczne — a rg u m e n tu je k ro n i­

karz — poniew aż przeżycia w yw ołujące w rażenia w izualne b a r­

dziej niż rozum ow e arg u m e n ty tra fia ją do um ysłów szczególnie prostych ludzi. In n y m w ażnym m om entem , jego zdaniem , jest to, że na w idow iska przychodzą innow iercy, którzy w nabożeństw ach kościelnych i kazaniach nie biorą udziału os.

W czasie o tw arcia sem estru m iały m iejsce d ysputy z retoryki, filozofii i teologii. P rzedm iotem d y sp u t teologicznych były zagad­

n ien ia sporne m iędzy katolikam i i innow iercam i.

A u to r k ro n ik i z r. 1576 odtw arza dość dokładnie przebieg o tw arcia jesiennego sem estru (16 IX). Jego opis daje w yobrażenie, czym dla kolegium były tego rodzaju uroczystości.

Zaczęło się od m ów polem icznych w ygłaszanych przez stu d en ­ tów, N astępnie prow adzono dysputy z teologii o Ofierze Mszy św., oraz d ysputy dotyczące zagadnień filozoficznych i wym owy. Po dysputach przyszła kolej n a sztukę sceniczną. W ystaw iono tragedię pt. Achab. Podzielono ją n a dw a dni: w pierw szym pokazano żal A chaba za popełnione zbrodnie, w drugim śm ierć jego i pogrzeb.

W idowisko, w edług re lacji kronikarza, w szystkich pobudziło do

62 A n n u a e L ittera e ... a. 1576. C oli. P o sn . A R S I, L ith. 42 f 3063 0 6v;

H isto ria C oli. P osn . A R SI, P ol. 66 f 360v; A n n u a e L itterae... an n i 1574.

A R SI, P ol. 50 f 56v.

33 A n n u ae L itterae... an n i 1575. A R S I, P o l. 50 f 27.

pow ażnych rozw ażań, a w ielu w zruszyło do łez, ta k że cały te a tr rozbrzm iew ał płaczem i w estchnieniam i (ut et copioso la crim arum im b re sinus suos c o m p le re n t et omnia sin gu ltib u s e t suspiriis p e r - sonarent). Uroczystości trw a ją ce kilk a dni zakończyło rozdanie n a ­ gród przy dźw iękach trą b 64.

P ierw sze trzy la ta szkoły poznańskiej obfitow ały w tego ro ­ dzaju im prezy. Na rok 1573 p rzypada ich aż pięć i jeszcze przed otw arciem oficjalnym kolegium chłopcy, k tórych jezuici uczyli p ry w a tn ie łaciny, o degrali w różnych językach dialog: De Corpare C h risti w K ościele Bożego C iała (26 V) i w kościele Św. M arii M agdaleny (28 V ) 65. N astępnie z okazji otw arcia szkoły w ystąp ili z dialogiem A p o llo 66. Na początku jesiennego sem estru (7 X) był także dialog 67. W reszcie w czasie św iąt Bożego N arodzenia (25 XII) w kościele Św. M arii M agdaleny m iały m iejsce jasełka (O n a ro ­ d ze n iu C h ry stu s a i pasterzach) w języku polskim 6S.

P odobnie bogaty w im prezy był ro k 1574 i 1575. P rzy końcu stycznia (28 I, 29 I) 1574 r. m łodzież kolegium poznańskiego p rz y j­

m ow ała H en ry k a W alezego pieśnią: „Vive! Rex H enrice v iv e ! V iv e longa saecula” , w ierszem i deklam acjam i aż w 10 językach: ła c iń ­ skim ,greckim , h ebrajskim , francuskim , w łoskim , hiszpańskim , pol­

skim, niem ieckim , litew skim i h o lenderskim 39.

Na otw arcie sem estru letniego (12 V) te a tr kolegium p oznań­

skiego w ystaw ił sztukę, n ap isan ą przez jezuitę poznańskiego pt.

De v it a et m a r ty r io S. S t a n i s l a i70. W tym że ro k u 1574, ja k podają kro n ik i m iały m iejsce jeszcze trz y in n e im prezy artystyczne.

Rok 1575, także bogaty w publiczne popisy uczniów, zakończył się u tw orem scenicznym w języku łacińskim : Dialogus P a sto ru m 71.

A utoram i tego dialogu byli sam i uczniow ie kolegium poznańskie­

go, co było rzeczą bardzo rzadką, gdy chodziło o w idow iska z udziałem szerszej publiczności.

Rok 1576 przynosi zm ianę w ilości sztuk scenicznych i in n y ch im prez artystycznych. K ongregacja pro w in cji polskiej w r. 1576 w obaw ie, by częste w ystępy publiczne nie przynosiły szkody norm alnej p ra cy szkolnej, ograniczyła ich ilość do jed n ej sztuki scenicznej i jednego dialogu w roku 72.

64 A n n u a e L ittera e... an n i 1576. C oli. P osn. A R SI, L ith. 42 f 506.

65 H istoria C oli. P osn . A R SI, P ol. 66 f 360v.

33 I b i d . , f 361; A cta et historia..., f 128.

67 A cta et historia..., f 130; A n n u a e L itterae... an n i 1573. A R S I, P ol.

50 f 17; H isto ria C oli. P osn . I b i d . , P ol. 66 f 362v.

38 H istoria C oli. P osn . A R SI, P ol. 66 f 363; A n n u ae L itterae... an n i 1573, A R SI, P ol. 50 f 17; A cta et historia..., f 131.

69 H isto ria C oli. P osn. A R SI, P o l. 66 f 363— 363v.

70 A n n u a e L itterae... an n i 1574. A R S I, P ol. 50 f 56— 56v; A n n a les C oli. P osn ., I, f 7.

71 H isto ria C oli. P osn. A R SI, P o l. 66 f 369.

72 R esp on sa A d m od u m R. P. G en era lis ad q u a esita C on g reg a tio n is

(9)

S o d a l i c j a M a r i a ń s k a

C zynnikiem bardzo istotnym w w ychow aniu młodzieży w ko­

legium poznańskim była o rganizacja zw ana Sodalicją M ariańską Założona 30 w rześnia 1574 r. liczyła początkow o tylko 24 człon­

ków n . W r. 1576 sodalisi otrzym ali w łasną kaplicą ozdobioną o b ra ­ zam i o tem atyce m ary jn e j. W uroczystości M atki Bożej chór sodali-

cyjny w ykonyw ał pieśni n a głosy 74.

Po czterech latac h swego istn ie n ia sodalicja (7 V II 1578 r.) otrzym ała dyplom agregacji od papieża G rzegorza X I I I 75.

Sodalicja była o rganizacją o ch arak terze elitarnym . N ależeli do niej m łodzieńcy najlep si — pilni, uzdolnieni i w yrobieni d u ­ chowo. Działalność jej nie ograniczała się do p ra k ty k religijnych.

P rzykładem i persw azją zachęcali sodalisi swoich kolegów do p il­

ności w nauce i szlachetnego ż y c ia 76. P odejm ow ali też tru d n e obo­

w iązki miłości bliźniego, pom agając biednym . Szczególnie w P o ­ znan iu sodalisi rozw inęli działalność ch a ry ta ty w n ą 77.

Sodalicja M ariańska pełn iła w tych czasach fu nkcję m ałego se­

m inarium . Z niej przede w szystkim re k ru to w a li się kandydaci do T ow arzystw a Jezusow ego i innych zakonów . W jednym tylko roku 1597 d w u n a stu sodalisów w stąpiło do now icjatu jezuickiego w K rakow ie. Roczniki kolegium poznańskiego podają, że więcej niż drugie tyle zgłosiło się i tylko z pow odu b ra k u m iejsca nie zostali p rz y ję c i7S.

W roku 1582 Sodalicja poznańska liczyła około 70 członków 79.

Dwa la ta później podzielono Sodalicję na dw ie m in or i maior.

Do pierw szej n ależeli uczniow ie niższych klas, do drugiej starsi uczniow ie 80.

W r. 1592 Sodalicja M ariańska w P o zn an iu przy jęła praw o rzym skie, obow iązujące w szystkie sodalicję. Początkow o sodalisi poznańscy z pew nym oporem poddali się now ym przepisom , ale w n et przekonali się do nich. Ilość sodalisów w tym ro k u pow ięk­

P ro v in cia e P o lo n ia e an n o 1576. W iedeń, N a tio n a lb ib lio th ek , rkps 11977 f 43— 44v. O jezu ick im tea trze szk o ln y m w P o lsc e w w . X V I zob. J. P o - p ł a t e k , S t u d i a z d z i e j ó w j e z u i c k i e g o t e a t r u s z k o l n e g o w P o ls c e , W ro cła w 1957.

73 A n n u a e L itte r a e ... a n n i 1574. A R S I, P ol. 50 f 21v 74 I b i d . , a n n i 1576. A R SI, L ith . 42 f 506.

75 I b i d . , a n n i 1578. A R SI, P ol. 50 f 40.

76 I b i d . , a n n i 1593 f 112.

77 I b i d . , an n i 1598, f 169v. M. B e d n a r z , J e z u i c i a r e l i g i j n o ś ć p o l ­ s k a (15641964). „N asza P r zeszło ść”, t. 20: 1964 (K raków ), s. 189— 191.

78 A n n a les C oli. P osn ., I, f 37.

79 P u n cta pro A n n u is L itte r is e x C oli. P o sn . anno 1582. A R SI, G erm . 145 f 108.

80 A n n u ae L ittera e ... an n i 1585. A R S I, P ol. 50 f 65 (22v).

szyła się znacznie. Je d n a tylko C on g re g atio m inor, tzn. obejm u jąca m łodszych uczniów, liczyła około 80 członków 81.

N a u c z y c i e l e h u m a n i o r ó w

R ektor Ja k u b W ujek czynił usiln e sta ra n ia , by szkoła p oznań­

ska o trzym ała ja k najlepszych nauczycieli. W listach do władz zakonnych sw oje stanow cze prośby o dobre siły pedagogiczne m o­

tyw ow ał i wdzięcznością, k tó rą w in ien zakon P oznaniow i, i w y ­ sokim poziomem k u ltu ra ln y m społeczeństw a poznańskiego, i troską o dobre im ię T ow arzystw a.

Sądząc z nazw isk nauczycieli re to ry k i, którzy pracow ali w ko­

legium poznańskim , należy w nioskow ać, że zostały uw zględnione prośby W ujka i jego następców na urzędzie: re k to ra J a n a K o­

narskiego i S tan isław a Grodzickiego. K lasa re to ry k i posiadała w szkolnictw ie jezuickim specjalne znaczenie. W niższych k la­

sach m ogli uczyć klerycy jezuiccy po ukończeniu filozofii a n aw et hum aniorów (po przygotow aniu się w tzw. se m in ariu m nostro- r u m) 82, w klasie re to ry k i n ato m iast uczył zawsze starszy jezu ita po św ięceniach k apłańskich i z pew nym dośw iadczeniem pedago­

gicznym . T ak też było w P oznaniu. W długim szeregu nauczycieli w ybitne postacie to w łaśnie w ykładow cy reto ry k i. Oni pozostaw ali na sw ym stanow isku przez dłuższy czas, podczas gdy in n i zm ie­

niali się często.

Z la t siedem dziesiątych źródła przek azu ją nam dw a nazw iska nauczycieli re to ry k i: J a n V iger i J a n W ąchalski (W uchalius).

J a n V iger (ur. 1539 r.) z G eldrii (Holandia) n au k i h u m a n i­

styczne ukończył w Nim wegen, stu d ia filozoficzne i m atem aty k ę w K olegium Rzym skim. Razem z W ujkiem przyjechał do P olski w r. 1567. Do roku 1572 uczył w P u łtu sk u a n astępnie w B ran ie­

w ie w w yższych klasach języka łacińskiego (Cycerona, De officiis) 81 „O b servatu m quoq u e est a n o n n u llis u t q u an to d iffic ilio r e s se p raeb u eru n t in su scip ien d is R om an is le g ib u s tan to p ostea m a io r ad S o d a lita te m a ccessio sit facta. N u n c in so la m inori C on g reg a tio n e s u n t ad 80”. A R S I, P o l. 50 f 97.

D la h isto ry k a , k tó ry by za ją ł się o p ra co w a n iem d ziejó w S o d a lic ji w P o zn a n iu w X V I w ., w a żn y je s t lis t w izy ta to ra L u d w ik a M a selli z r. 1592 do g e n e r a ła zakonu K lau d iu sza A k w a w iw y , w k tó ry m po r e ­ la cji o istn ie n iu w szk ołach d w óch so d a lic ji dodaje zn am ien n ą u w a g ę:

„recep eru n t reg u la s rom an as, cu m an tea n escio quas suas h a b u is se n t”' M a selli do A k w a w iw y , 2 VI 1592. A R S I, G erm . 170 f 158— 159. W izy ta to r H ieron im D a n d in u s p o le c ił r ek to ro w i k o leg iu m p o zn a ń sk ieg o w r. 1600 i w p is a ł do k się g i w iz y ta c y jn e j, b y so d a lic ję trzy m a ły się r e g u ł r z y m ­ sk iej k o n g reg a cji. M em oriale r e lic tu m P. R ecto ri A . D. 1600. B ib l. J a - g iell., rk p s 5194 f 3.

82 L. P i e c h n i k , P o c z ą t k i s e m i n a r i ó w n a u c z y c i e l s k i c h w P o l s c e w w . X V I , „N asza P r zeszło ść”, t. 10: 1959, s. 159— 175.

(10)

i greckiego. W ro k u 1572 po uzupełn ien iu w iadom ości z teologii m oraln ej w W ilnie otrzym ał św ięcenia k apłańskie i n astępnie do ro k u 1578 uczył w P oznaniu w klasie re to ry k i, w yw iązując się dobrze ze sw ych obow iązków 83.

Ja n W ąchalski ze Lw ow a (ur. 1546 r.) studiow ał przedm ioty hum anistyczne i filozofię w A kadem ii K rakow skiej, gdzie uzy­

skał stopień bak ałarza sztuk w 16 ro k u życia. Był uczniem Be­

ned y k ta H erbesta. N astępnie uczył przez 6 la t poetyki, retoryki i dialek ty k i w K aliszu, w szkole szlacheckiej, założonej przez arcybiskupa gnieźnieńskiego. Do T ow arzystw a w stąpił w r. 1571 w Rzymie. Po now icjacie studiow ał w K olegium Rzym skim teo ­ logię scholastyczną i pozytyw ną przez 6 miesięcy. Zm uszony z po­

w odu słabego zdrow ia do pow rotu do P olski u zupełniał p ry w a tn ie w iedzę teologiczną. W rodzone uzdolnienia i długoletnie dośw iad­

czenie w nau czan iu uczyniły go w ybitnym profesorem retoryki.

Od działalności pedagogicznej, do której był najb ard ziej p red y - stynow any, odciągały go zajęcia w ad m in istracji (superior we Lw ow ie i re k to r w Kaliszu) w d u szpasterstw ie i p is a rs tw ie S4.

W latach osiem dziesiątych k ated ra re to ry k i posiadała nie m niej w yb itn y ch profesorów : Ja k u b a S zafarzyńskiego i J a n a Lausa.

Ja k u b S zafarzyński pochodził z K cyni w W ielkopolsce. Po ukończeniu hum aniorów w różnych m iastach W ielkopolski zgłosił się do T ow arzystw a w Poznaniu. R ek to r W ujek w ysłał go do no­

w ic ja tu w B raniew ie. Po now icjacie uzu p ełn ił w ykształcenie h u ­ m anistyczne w W ilnie, n astęp n ie był nauczycielem g ram atyki, sy n tak sy i poetyki w P u łtu sk u , W ilnie i B raniew ie. Od r. 1580 studiow ał filozofią, po czym objął k ated rę re to ry k i w kolegium poznańskim . Był dobrym mówcą, w rażliw y n a piękno języka pol­

skiego nie tylko w słowie, lecz także w piśmie. Dowodzą tego tłu ­ m aczenia, szczególnie żyw otu św. Ignacego Loyoli, napisanego przez P io tra R ibadeneirę. Dalsze tru d y życia, szczególnie urząd re k to ra w L ublinie, tragicznie w płynęły na zdrow ie fizyczne i psychiczne Szafarzyńskiego 85.

Ja n L aus im ponow ał i w ykształceniem , i dośw iadczeniem pe­

dagogicznym . Sześcioletnie studium n a u k hum anistycznych w ro­

dzinnym m ieście A tten h o v en (Flandria), trze ch letn ie filozofii w Lo- w anium ukończone ze stopniem m ag istra, trze ch letn ie teologii oraz pięcioletnie studium p raw a (w T u ry n ie 3, w Bolonii 2) uko-

83 J. P o p 1 a t e k, S ł o w n i k je z u ic k i X V I w . (nieukończony rękopis), A rchiw um Prow incji M ałopolskiej S. I., s. 472.

34 P olo nica z R z y m s k i e g ą K o d e k s u N o w i c j u s z y (1565—1586), wyd.

J. W a r s z a w s k i , Rzym 1955, s. 106—107; V o c a tio n u m lib er auto - b io g r a p h icu s P o lo n ia e P r o v in c i a e p r o p r iu s (1574— 1580), wyd. J. W a r ­ s z a w s k i , Romae 1966, s. 355—356; St. Z a ł ę s k i, Jezu ici w Polsce, L w ów 1900, t. 1 cz. 2, s. 766— 767.

85 B. N a t o ń s k i, S y l w e t k i r e k t o r ó w lu b e ls k ic h (1582—1625), rkps w Archiwum Prow. M ałopolskiej S. I., s. 144— 149.

ronow ane doktoratem obojga p ra w — oto w ielki k ap itał, z któ ­ ry m przyjechał L aus, po k ilk u latac h p ryw atnego nauczania po różnych dw orach i now icjacie w Rzymie, do Polski. Uczył w P o­

z n a n iu przez przeszło rok w klasie poetyki i 5 la t w klasie re to ­ ryki. P ro w in cjał L udw ik M aselli poszukując w r. 1591 najlepszego h u m an istę dla sem inarium w Jaro sła w iu , przygotow ującego p rz y ­ szłych nauczycieli, za b rał z P o zn an ia Lausa. Jego śm ierć, k tó ra n a stą p iła po k ilk u m iesiącach z pow odu gruźlicy, b y ła ogrom ną s tra tą dla polskiej prow incji.

Do pom yślnego rozw oju szkoły poznańskiej przyczyniło się m iędzy innym i i to, że d y rek to rzy (praefecti stu d io r u m lu b scho- larum), w śród któ ry ch zn a jd u ją się jezuici o znanych nazw iskach, ja k G rzegorz K napski, A lb ert Teoboltius, J a n B ran t, pełn ili swoje obow iązki przez długi czas (Teoboltius przez 12 l a t ) 86.

S t u d i u m f i l o z o f i i

W krótce po o tw arciu kolegium w P o zn an iu jezuici polscy za­

częli snuć p la n y o zorganizow aniu w yższych studiów — n a razie tylko w ydziału filozoficznego.

S ta n isła w G rodzicki jako re k to r kolegium pułtuskiego p rz y je ­ chał w r. 1576 do P oznania, b y załatw ić spraw y m ajątk o w e po śm ierci sw ej m atki. Z części p rzypadającej n a niego przeznaczył ogród, trzy sklepy m ięsne i 1800 złp. dla kolegium poznańskiego z m yślą o w prow adzeniu w ykładów z filozofii. Radził, by za to zakupiono m łyn, z którego dochód m ógłby utrzym ać profesora i 5 lu b 6 m łodych jezuitów , słuchaczy filo z o fii87. Myśl G rodzic­

kiego nie m ogła być zrealizow ana z pow odu b ra k u m iejsca. Z tej sam ej przyczyny re k to r kolegium poznańskiego J a k u b W ujek, chociaż w idział konieczność w yższych studiów (ze w zględu n a to, że m łodzież po ukończeniu re to ry k i w yjeżdżała do uczelni p ro te ­ stan ck ic h w Niemczech), był przeciw ny w prow adzeniu w ykładów filo z o fii8S. Na razie radził sobie w ten sposób, że n iek tó ry ch w y­

sy łał do R zym u do Collegium G e rm a n ic u m 89, innych zaś za trzy ­ m yw ał w klasie re to ry k i kilk a lat. P rze rab ian o tu d ialek ty k ę i fizykę w edług T itelm an a oraz teologię m oralną i polem iczną.

Z biegiem la t dodano także m a te m a ty k ę 90. S tan tak i był tylko 86 P i e c h n i k , P o c z ą tk i sem in a rió w ..., s. 169; Catalogus Coli. Posn.

an ni 1593. ARSI, Pol. 7 II f 163v; Catalogus Coli. Posn. anni 1599. ARSI, Pol. 7 I f 261.

87 Sunyer do Merkuriana, 18 IV 1576. ARSI, Germ. 137 f 333; S ta­

n isła w Grodzicki do tegoż, 3 III 1576, ib id . f. 294.

88 [ W u j e k ] , K o r e s p o n d e n c j a ..., s. 62.

8ł Jw., s. 59.

90 Jw., s. 57; Campano do A kw aw iw y, 15 VIII 1582. ARSI, Germ.

160 f 103.

(11)

połow icznym rozw iązaniem . Z daw ał sobie spraw ę z tego Wujek:

i w r. 1578, k rótko przed swym u stąpieniem z u rzędu re k to ra, napisał list do k ró la S tefan a B atorego przedstaw iając m u s m u tn y stan kolegium , k tó re po śm ierci fu n d a to ra nie może znaleźć n i­

kogo, kto by je rozbudow ał oraz łożył n a u trzy m an ie profesorów filozofii i teologii. P ro sił o pomoc 91.

Nowy re k to r, J a n K onarski, w krótce po objęciu u rzędu (w r.

1579) pisał do g en e rała M erk u rian a przedstaw iając szereg suge­

styw nych przyczyn za otw arciem studium filozoficznego. I ta k zdaniem a u to ra listu:

1. Do akadem ii jezuickich jest bardzo daleko. W ilno jest o dda­

lone 120 m il niem ieckich. Nie w ielu tam jedzie na studia, o d stra ­ sza bow iem nie tylko w ielka odległość, ale i to, że m ieszkańcy W ilna stoją k u ltu ra ln ie niżej i dlatego uczniow ie z W ielkopolski czują się tam obco.

2. M ałopolska m a swoją akadem ię w K rakow ie, L itw a sw o ją w W ilnie, podobnie W ielkopolska wrin n a m ieć studia wyższe w stolicy, tj. w P oznaniu.

3. Nie tylko innow iercy, ale także w ielu katolików mówi, że' jezuici nie w nieśli niczego nowego, poniew aż przed nim i w szkole k ated raln ej i p a ra fia ln e j uczyli m agistrzy z A kadem ii K rak o w ­ skiej podobnych przedm iotów .

4. K olegium p ełn e w w iększej m ierze przyczyni się do zw al­

czenia herezji w W ielkopolsce i na Ś ląsku oraz będzie mieć w ięk ­ szą siłę a tra k c y jn ą i ław iej ściągnie uczniów ze Ś ląska 92.

Za otw arciem studium filozoficznego opow iedział się także w izy tato r Maggio, w ysłany przez M erk u rian a pod koniec r. 1579 do Polski. Jak o zasadniczą rację podaje to, że W ilno jest z b y t oddalone i tylko n iektórzy tam w yjeżdżają n a wyższe s tu d ia 93.

G orącym zw olennikiem otw arcia studium filozoficznego w P o­

zn a n iu był now y p row incjał, m ianow any w r. 1581, J a n P aw eł Cam pano, P rośbę re k to ra K onarskiego w Rzym ie chętnie poparł, a oprócz powodów, na k tó re już w skazał K onarski, dodał now e w listach do A kw aw iw y z r. 1582. I tak:

1. P oznań po K rakow ie jest pierw szym m iastem w Polsce,, a jego m łodzież jest zdolna i pilna, dlatego zasługuje na to, by stworzono dla niej fa k u lte t filozoficzny. W yrządza się jej k rzy w ­ dę, zatrzym ując ją n iekiedy aż 4 lata n a retoryce; przez ten czas m ogłaby przerobić oprócz re to ry k i całą filozofię.

2. Na retoryce w ykłada się w iele z program u, k tó ry przew i­

d u ją studia filozoficzne: codziennie d ialektykę, w pewTne dni m a - 91 [W u j e k], K o r e s p o n d e n c j a ..., s. 86.

92 Jan K o n a rsk i do M erkuriana, 1 V III 1579. A R S I, O pp. N N . 339 f 139— 140.

93 M aggio do M erk u rian a, 14 V III 1580. A R S I, G erm . I5& f 103.

te m a ty k ę i fizykę. W ystarczy te luźne zagadnienia uporządkow ać i pew ne zagadnienia dodać, by zaistn iał p ełny k u rs filozofii.

3. W ilno nie jest atra k cy jn e dla m łodzieży poznańskiej nie ty lk o ze w zględu na odległości, lecz także na w ielkie m rozy, do k tó ry c h nie są przyzw yczajeni W ielkopolanie. Poza tym k u rs w W ilnie zaczyna się co trzy lata; absolw enci re to ry k i m uszą więc czekać, tracąc niepotrzebnie czas. Z tych powodów ek stern i po re to ry ce u d ają się do A kadem ii K rakow skiej lub co gorsze do L ipska i W ittenbergi. Cam pano proponuje, by retorów jezuickich p rzenieść do kolegium pułtuskiego i w ten sposób zrobić m iejsce d la słuchaczy filozofii — jezuitów 91.

Równocześnie ze stara n ie m w Rzymie o otw arcie stu d iu m filo­

zoficznego jezuici polscy zabiegali o rozbudow ę kolegium , o po­

w iększenie fu n d a cji oraz o profesora. Do rozbudow y kolegium p rzyczy n ił się i król S tefan B atory, i w ielki przyjaciel jezuitów A n d rz ej O paliński, a n ajbardziej arcybiskup gnieźnieński S ta n i­

sław K a rn k o w s k i95. W r. 1583 ofiarow ał on 800 fl. n a założenie fu n d a m e n tó w pod obszerniejsze kolegium . Obiecał jeszcze 3000 flo­

renów , by obszerny gm ach m ógł pom ieścić wyższe studia. W tym sam ym ro k u darow ał 100 złotych d ukatów oraz b ib lio te k ę 96.

Dn. 7 w rześnia jeszcze tego sam ego roku rozpoczęto kopać fu n d a m e n ty za m uram i m iasta. Długo jed n ak przyszłoby czekać jezuitom na ukończenie budow li, dlatego za stara n ie m O paliń­

skiego otrzy m ali od m iasta daw ną szkołę p arafialn ą, k tó ra za pieniądze K arnkow skiego została przerobiona i odnow iona. Na p a rte rz e urządzono dw ie sale, przeznaczone na w ykłady i ćw i­

czenia, na p iętrze przygotow ano pokoje m ieszkalne dla profesora oraz kleryków . T ak więc w r. 1584 spraw a m ieszkaniow a została rozw iązana 97.

W tym sam ym jeszcze ro k u K arnkow ski k upił w ieś P ie k ary za 5000 fl. i przeznaczył ją jezuitom na otw arcie k u rsu filozo­

ficznego 9S.

P o przygotow aniu pom ieszczeń oraz po pow iększeniu fun d acji została jeszcze do załatw ienia spraw a profesora. R ektor K onarski p ro sił g en e rała A kw aw iw ę, by w yszukał w Rzymie lu b innych zachodnich prow incjach profesora, poniew aż prag n ie na św. M i­

ch ała (29 IX 1584) rozpocząć w ykłady z filo z o fii".

94 C am pano do A k w a w iw y , 1-5 V II 1582. A R SI, G erm . 160 f 102— 103.

95 H isto ria Coli. P o sn . A R SI, P ol. 66 f 272— 278; C am pano do A k w a ­ w iw y 13 X II 1582. Ibid.., P ol. 160 f 267.

95 A n n a les C oli. P osn. ..., I, f 18.

97 H ist. C oli. P osn . A R SI, P ol. 66 f 373— 378; C am pano do A k w a w i­

w y , 13 X II 1582. Ib id. G erm . 160 f 267.

98 K on arsk i Jan do A k w a w iw y , 20 V II 1584. Ib id. G erm . 163 f S4, d o n o si w liśc ie , że a rcyb isk u p S ta n isła w K a rn k o w sk i oprócz d arow an ia wsi — o czy m p iszą ta k że k ro n ik i — o fia r o w a ł su m ę p ien iężn ą , z k tórej doch ód w y sta r c z y na u trzy m a n ie 10 osób w k olegiu m .

99 K on arsk i do A k w a w iw y , 20 V II 1584. A R SI, G erm . 163 f 84.

Figure

Updating...

References

Related subjects :