P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E
O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A
LIPIEC-SIERPIEŃ 1958 ZESZY T 7—8
Z alecono do b ib lio te k n au c zy c ie lsk ic h i lic e a ln y c h p ism em M in iste rstw a O św ia t n r IY/Oc-2734/47
*
T R E Ś Ć Z E S Z Y T U 7—8 (1887—88)
P r z y p k o w s k i T., W sp ó łp ra co w n ik „W sz ech św iata11 w Ję d rz e jo w ie p rze d
p ó ł w i e k i e m ... 177
G u t S., P a r k i i re z e rw a ty p rz y ro d y w P o l s c e ... 183
G o m ó ł k a B., E kologia p la n e t: W enus i M a r s a ...187
K o c z w a r a M., R o śliny lecznicze i n ie - le c z n ic z e ...191
B o c h e ń s k i Z., O lę g a c h p l u s z c z a ... 194
D a n e k J., J o n i t y ...195
M ł y n a r s k i M., Ż ółw ie m o rsk ie z w y sp y Ilh a da T r i n d a d e ... 198
G a w ł o w s k a J., Z ie la rstw o w św ie tle z a g a d n ie ń o chrony p rzy ro d y . . . 200
S y c h L., O o strości w id z e n ia u p ta k ó w ... 203
D z i e w u l s k i W., T ad e u sz T u rk o w sk i ...205
Ż a k Cz., W sp o m n ien ia z M o raw skiego K r a s u ...206
C z a p i k A., R ozw ój p o g lą d ó w n a c y k lo m o r f o z ę ...210
S z t u m s k i W., B a d a n ie p o la m a g n ety c zn e g o Z iem i za pom ocą sztucznych sa te litó w i r a k i e t ... 213
S m o l e ń K., Czym je s t z a p a c h ...214
K u d ł a E., G iez b y d lę cy m ęczy b y d ło i niszczy jego s k ó r ę ... 217
K o c y a n I. i W y s o c k i T., P o m ia ry te m p e r a tu ry . . . . . . . . 219
D robiazgi p rzy ro d n icz e N ajn o w sze b a d a n ia poziom u S r-90 w k o śc iac h lu d zk ich (M. Subotow icz) 220 N ow e b ia łk o su ro w ic y k r w i — p ro p e rd y n a — i je j ro la w z jaw isk a ch odporności (B. K o n ie c z n a ) ...221
R o z m a i t o ś c i ...222
R ecenzje J . O b e r c, R eg io n Gór B a rd zk ic h (S u d e ty ) ■— (K. M aślankiew icz) . . . 229
G. E r d t m a n , P o lle n a n d S p o re M orphology, P la n t T a x o n o m y (S. M acko) 230 V. d. B r i n k F. H., D ie S d u g e tie re E uropas (Z. S zym usik) . . . . 230
C zasopism o „P ies“ (J. D . ) ...231
K o m u n i k a t y ...231
K o n k u rs f o t o g r a f i c z n y ... 231
S p r a w o z d a n i a ...232
S p i s p l a n s z
I. GN IA ZD O B Ą K A Z P IS K L Ę C IE M — fot. W. P u c h a lsk i ŁA BĘD Ź N IE M Y (TO K U JĄ CY ) — fot. W. P u c h a lsk i II. T O JA D M OCNY — fot. Z. Z w o liń sk a
C IEM IĘŻY C A Z IELO N A — fot. Z. Z w o liń sk a III. A ST E R A L P E JS K I — fot. W. S tro jn y
K R U SZC ZY K SZ E R O K O L IS T N Y — fot. Z. Z w o liń sk a IV. B IA Ł O W IE Ż A — F R A G M EN T P A R K U — fot. J. H an k iew icz
V. „ JU B IL E R S K I DOM M A SA R Y K Ó W " W JA S K IN I B A LC A R K A (M O RA W SK I K RA S)
V II. ŻO ŁĘD N IC A — fot. W. P u c h a lsk i SU SEŁ — fot. W. P u c h a lsk i
V III. P O R T R E T B Ą K A — fot. W. P u c h a lsk i BĄ K NA G N IE Ż D Z IE — fot. W. P u c h a lsk i
N a okład ce: M EW A — fot. J. P u c h a lsk a
P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E
O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A
L IP IE C -SIE R P IE Ń 1958 ZESZYT 7—8 (1888)
TADEUSZ PR ZY PK O W SK I (Jędrzejów )
W SPÓ ŁPR A C O W N IK W SZEC H ŚW IA TA W JĘ D R Z E JO W IE PRZED PÓŁ W IE K IE M
Pół w ieku temu wychodzący w Warszawie W szechśw iat posiadał, ze względu na całkowicie odmienne warunki ówczesne kulturalnego ży
cia polskiego, także i odm ienny od obecnego charakter i typ pisma. Założony w r. 1882 miał już wówczas za sobą szereg lat owocnej i za
służonej pracy dla nauki i kultury polskiej i na terenie tak zwanego Królestwa Polskiego był pismem o najw yższym poziom ie naukowym w dziedzinie nauk’ przyrodniczych. Czytelników sw ych inform ował skrzętnie o w szelkich rezul
tatach polskich badań ściśle naukowych, dając stale wyczerpujące sprawozdania z w yników prac najwyższej polskiej instytucji naukowej, jaką była Akademia Um iejętności w Krakowie.
Niezależnie od tej czysto naukowej strony po
siadał zawsze ciekaw ie prowadzony dział popu
laryzatorski, a jedna i druga cecha zjednywała mu w ielką (popularność nie tylko w w ielkich ośrodkach miejskich, lecz i na głębokiej, jak się wówczas m awiało prowincji. Na tej zresztą prowincji było rozsypanych przedstaw icieli in
teligencji interesującej się żywo zagadnieniami naukowym i procentowo znacznie w ięcej niż obecnie, kiedy to centra uniw ersyteckie i ad
m inistracyjne skupiają ją bardziej w większych tylko miastach. Brak zaś tych ośrodków przed pół w iekiem sprawiał, iż na prowincji pozosta
wało znacznie w ięcej wybijających się naukowo jednostek niż obecnie, kiedy to warunki ścią- gają je do pewnej nielicznej grupy miast w ięk
szych.
W Jędrzejowie, w ówczesnej gubernii kie
leckiej, posiadał W szechśw iat prenumeratorów od samego założenia w r. 1882.
Historia miasta Jędrzejowa, który prawo m iejskie otrzymał w r. 1271, była nieco od
m ienna od historii przeciętnych m iasteczek tej wielkości i ona to zaważyła ma charakterze m ia
sta. Powstało ono z przyklasztornej osady jako miasto klasztorne, należące przy tym do jed
nego z najbogatszych klasztorów w Polsce:
Arcyopactwa OO. Cystersów. Bogactwo kla
sztoru odbijało się i na zamożności m ieszkań
ców, wśród których spotykam y już nawet w pierwszej połow ie XVIII w. szereg nazwisk zamożno-szlacheckich i znaczną ilość drobno- szlacheckich już wówczas wsiąkających w tak zwany ,,patrycjat“ miejski, objaw w Polsce na
gm inny dopiero w X IX w ieku i w odniesieniu przede wszystkim do Warszawy i większych miast polskich. B yły to przeważnie rodziny za
rządzających olbrzym imi majątkami klasztor
nymi, mieszkające głównie nie ty le w samym mieście, nie posiadającym naw et regularnego rynku tylko plac targowy przy samym skraju miasta, zamieniony dopiero później na rynek, ile w szeregu otaczających m iasto „folwarków"
z dworkami położonym i w starych obszernych ogrodach. Charakterystyczną przy tym cechą, wyw ołaną przez zamożność i łatwość wzboga
cania się, było w spółżycie stanów w m ieście i przechodzenie elem entu chłopskiego w m ie
szczański, czego przykładem typow e rodziny
24
I H
W K T Ó R Y M5W1HTA R O C Z \ F , v RIE Gl NJ" B! f *' H ~\J A f p e k t y , W y b o r y ,C z a s s ia n ia , fz c z e p ic -'1
n ia , K r w i e p u f z c z a n i a , L e k a r f tw z a ż y w a n i a , W f c h o d y Z a c h ó d S ło ń
c a , & c . n a le ż y ty m p o r z ą d k i e m POLQZONh y OPISANE,
Na R O K
P r X
".Kś MD: a "! K tóry ieft p o P titft ę p n y m p icrw fzj-, I p o P r z y t n - f /o w y * rfniei
■wediug łrom piituK ?yin(liicj>o, a w ed łu g C i cr fciceo P;zyl>y (kov*>
■ ■ ‘P R Z E Z
' M. JAN j o ■ ' :
ł « • - / > . i -...v b . z . . „ . . i
AMdfcmłj Kr^fcowfkicy Kiitk vy7uro!onyęth y rilozohj Doktoii; wKolIegimn Moicyfzym Oroyrrary»nci;ó ,
Allronomij Piofcfforil, Gfomrtrę Ptzy&ięgfrgo;
Z Ti<łl'Z)i4 pilnośi 14
^ T O ACHÓW
^ ***— * — — W. | . I , , I
^ V K , A ; v O f ' ! £ y D rukarni ^ K AL\ M i C U ' i . y > .J
Ryc. 1. K a r ta ty tu ło w a jed n eg o z liczn y ch k a le n d a rz y J a n a Jó z efa P rz y p k o w sk ieg o (ur. 1707, zm . 1758) p ro feso ra a stro n o m ii u n iw e rs y te tu k rak o w sk ie g o w la ta c h :
1738— 1758
tutejsze: K rzyżków -K rzyżkiewiczów , Łuszcz- ków -Łuszczkiewiczów , K ielisiów -K ielisiew i- czów -K ielisińskich itp. Z drugiej strony jest też charakterystyczną jednolita polskość rodzin i brak zupełnie nazw isk niem ieckich, tak czę
stych w polskich m iasteczkach w XVIII wieku.
W pierwszej ćw ierci X IX w. osiedlają się w m ieście potom kowie rodziny zasadniczo pod
krakowskiej i podgórskiej, lecz których przed
staw iciele sporadycznie w okolicy Jędrzejowa pojaw iają się już i w XVII w., a m ianow icie dwaj bracia P r z y p k o w s c y . Przyw ożą po
za p ew n ym i zapasami m aterialnym i, które ich plasują w śród najzam ożniejszych m ieszkańców miasta, i resztki biblioteki brata ich dziadka, a w nuka ostatniego przedstaw iciela Braci Pol
skich w rodzinie: Jana Józefa (1707— 1758), (którego imiona podzielone noszą), profesora astronomii uniw ersytetu krakow skiego (ryc. 1).
W nuk Józefa, m łodszego 'brata Jana, to A n
toni F eliks używ ający później tylko sw ego dru
giego imienia, urodził się w domu przy Rynku Nr 8, kupionym w r. 1868 przez jego ojca Piotra od rodziny znanego malarza i pierw szego d y
rektora naukowego biblioteki w Kórniku, pow stańca 1831 r. i emigranta: K ajetana W awrzyń
ca K i e l i s i ń s k i e g o . Urodził się w cztery lata po kupnie tego domu i jego przebudowie.
Około r. 1880 Piotr Przypkow ski przybudował kaplicę do prezbiterium parafialnego kościoła i na jej ślepej, ku południowej stronie w ysta-
178
wionej ścianie, polecił wędrownem u W łochowi- m alarzowi w ym alować dekoracyjny zegar sło
neczny. Zegar posiadał bogatą postać artystycz
ną, lecz linie godzinne b yły wykreślone bez żadnej znajom ości gnomoniki. Otóż Ojciec mój opowiadał m i zawsze, iż w łaśnie ten m ylnie w ykreślony zegar od najmłodszych lat intrygo
w ał go sw ym i wskazaniam i czasu i zachęcał do studiów gnomoniki. W czasie gimnazjalnych stu d ió w .w Kielcach zdobył Ojciec mój świeżo wydaną K osm ografię Jana J ę d r z e j e w i c z a a z ołówkow ych wczesnych na tym egzem pla
rzu notat Ojca widzę, że już w tedy interesowała go raczej historia astronomii i gnomonika niż inne zagadnienia. Po ukończeniu studiów postać Jana Jędrzej ewicza stała się dla m ego Ojca nie
jako wzorem, gdyż obaj byli lekarzami w olno- praktykującym i w m ałych miasteczkach. Medy
cynę na uniw ersytecie Warszawskim Ojciec skończył w r. 1898, lecz zapisując się na uni
w ersytet w r. 1893 m yślał realnie o studiach astronomii. N iestety sprawy finansow e mego Dziada Piotra, który w tym okresie w yzbył się poważnej części ziemi, b y fundusze ulokować w próbach przem ysłowych, tak podupadły, iż n ie było m ow y o- studium tak „niepraktycznej “ wów czas astronomii j Ojciec m usiał skończyć
„realne rzem iosło'1 to jest medycynę..
Jednakże jeszcze w czasie uniw ersyteckich studiów w r. 1895 zabiera się Ojciec z jednej strony do konstrukcji samodzielnej zegarów sło
necznych, z drugiej do porządkowania starych, grubych foliałów znajdujących się w domu, a w klockach tych obok paruset X V III-w iecz- nych panegiryków i rozpraw ogólniejszego cha
rakteru znalazło się i kilka o treści astronomicz
nej po Janie Józefie Przypkowskim . Po podró
żach i dłuższych praktykach lekarskich w Rosji, N iem czech a najdłużej w Pradze Czeskiej za
początkowuje Ojciec praktykę lekarską w Dzia
łoszycach. Tutaj, jeszcze w w ieku ubiegłym , do zegarów wykonanych przez, siebie i do p łyty zegara słonecznego {ryc. 2), jaka odnalazła się m iędzy kartam i foliałów , przybywają pierw sze nabytki do zbiorów gnomonicznych. Pam iętam z opowiadania Ojca, jak drugim z. kolei bardzo zabytkow ym egzem plarzem była płyta ze skła
daną wskazówką, z urwanym kompasem m ag
netycznym , słynnego paryskiego w ytw órcy ze
garów słonecznych z pierwszej połow y XVIII w.
znaleziona w tak zw anym „szmelcu" u zegar
m istrza w Działoszycach. Przybyło też parę oka
zów z dw orów okolicznych, gdyż jeszcze b yły to przecież czasy bardzo niedaw ne od epoki praktycznego i powszechnego stosowania zegara słonecznego, jako realnego wskaźnika czasu, tym bardziej iż obow iązywał jeszcze tylko czas m iejscow y, a kwadrans różnicy równania czasu, w najw yższym już w ym iarze tej różnicy, nie odgryw ał roli w spokojnym życiu wiejskimi tej okolicy tak od linii kolejowej oddalonej. Wśród tych kilku okazów znalazł się uniwersalny przy
rząd pom iarowy, a także i zegar słoneczny, Jo
achima S t e g m a n a z r. 1624, słynnego rek-
W S Z E C H S W I A T
— V - ' l -
RVSKI,
ANY.
L ipiec — S ie rp ie ń 1958 179 tora Akademii Braci Polskich w Rakowie
i' autora doskonałego podręcznika arytm etyki i geometrii. W ykonany z drzewa z naklejonymi miedziorytami (ryc. 3) irytowanymi dla Steg- mana jeszcze w Berlinie, powstał niew ątpliw ie w znanych rzem ieślniczych warsztatach Rakowa i przeleżał spokojnie w jakimś zakamarku dw o
ru tej okolicy tak bardzo z Braćmi Polskimi związanej. Przecież w Probołowicaeh pod Dzia
łoszycam i w ir. 1676, a w ięc w 18 lat po banicji Arian z Polski, ochrzczona została jedna z ostat
nich w Polsce przedstaw icielek tego wyznania Marianna z Przypkowskich Jaroszowska!
W r. 1901 powraca dr Feliks Przypkowski do rodzinnego Jędrzejowa ze swym i zdobyczami dla zbiorów i z w ielkim już rozmiłowaniem w gnomonice. Przystępuje też z zapałem do obli
czania i w ykonyw ania zegarów słonecznych ryc. 4), a zaręczyw szy się w r. 1902 wciąga do tego zam iłowania i sw oją narzeczoną Zofię Hor- stównę (ryc. 5), z którą razem w ykonuje dwa duże zegary słoneczne na dworze typowego podjędrzejowskiego „folwarku" Skrzydłowszczy- zny, należącego do mojej, po matce, prababki, otrzymując od jej rodziny dwa ciekawe zegary słoneczne kieszonkowe z XVIII w., które jeszcze do niedawna b yły tutaj w praktycznym użyciu.
Podobnie używ any b ył jeszcze przez proboszcza jędrzejowskiego słupkow y zegar słoneczny war
szawski z początku X IX w. i także znalazł się w zbiorach Ojca.
Od dzieciństwa obznajomiony z W szechświa
tem, którego roczniki od r. 1882 znajdują się w naszej bibliotece, w r. 1902 nawiązuje z p i
sm em tym swą współpracę (ryc. 6), rozwijającą się intensyw nie do czasu pierwszej w ojny św ia
towej:
Naturalnie pierw szy Ojca artykuł był na tem at gnomoniczny. Jest przy tym rzeczą cha
rakterystyczną, iż w ten temat, tak zdawałoby się kosm opolityczny, wtrąca akcenty patrio
tyczne, jako daw ny członek jeszcze w latach 1890— 1891 kółka patriotyczno-socjalistycznego, któremu przewodzili dwaj zapaleni marksiści:
Stanisław i W ładysław G r a b s c y . W artykule tym bowiem (Nr 43, str. 679) opisując podany przez G l a s e n a p p a , rosyjskiego astronoma niem iecko-polskiego pochodzenia, najprostszy przyrząd do oznaczania czasu, to jest „Trójkąt Argelandra11 przypomina, iż podobny, a może bardziej jeszcze praktyczny instrum ent samo
dzielnie w ym yślił i w r . 1868 opublikował Polak ks. K o w a l s k i . Do tej obrączki ks. Kowal
skiego powraca zresztą Ojciec jeszcze parokrot
nie na łamach Wszechświata: w r. 1904, kiedy tenże Glasenspp publikuje sw ą obrączkę sło
neczną będącą tylko odmianą, i to znów mniej praktyczną (Nr 46, str. 726), obrączki ks. Ko
walskiego. W r. 1906 (Nr 22, str. 350) omawia oznaczanie szerokości geograficznej przy użyciu tejże obrączki, a w reszcie już po pierwszej w oj
nie światowej w jednym z pierw szych numerów
„odrodzonego" W szechświata w r. 1929 (Nr 1—
6, str. 17) z powodu artykułu prof. Michała K a-
jfc •' • - * V Z • U T ł i i
• 3 Y% -j • j P
Ryc. 2. P ły ta ze g ara słonecznego słynnego w sp ó łp ra cow n ik a T ychom a B rahe, E ra zm a H ab e rm ela z końca
X V I w. (zm arł 1606 r.)
m i e ń s k i e g o , zalecającego obrączkę Glase
nappa jako pomoc szkolną, znów przypomina iż praktyczniejszą i prostszą postać posiada obrącz
ka wcześniej opisana przez Polaka; w tymże artykule zaleca, w łaśnie w stulecie opublikowa
nia, j ako pomoc szkolną gnomonograf J a s t r z ę- b o w s k i e g o z Warszawy, którym można w y konać 12 zadań przy szkolnej nauce astronomii.
Oba te przyrządy, tak proste i łatw e nawet w amatorskim wykonaniu, czekają niestety je
szcze na rzeczyw iste wprow adzenie ich do po
mocy szkolnych, chociaż pierw szy z nich został w r. 1949 przez w szelkie „autorytatyw ne“ kom i
sje zatwierdzony do produkcji jako pomoc szkolna!
Ryc. 3. C yrkiel po m iaro w y z zeg arem słonecznym J o a chim a S teg m an a z r. 1624 r e k to r a sły n n e j A kadem ii
B raci P o lsk ic h w R akow ie p o d O patow em
W r. 1906 publikuje Ojciec zasadniczy arty
kuł o gnomonice (Nr 10, str. 148), który jest pierwszą po polsku napisaną historią tej dyscy
pliny nauki i przypom nieniem w naszej litera
turze naukowej jej zagadnień bardzo zresztą wówczas jeszcze i praktycznie żywotnych wobec
■24*
180 W S Z E C H Ś W I A T
Ryc. 4. D r F eliks P rz y p k o w sk i p rz y w y k o n a n y m p rzez siebie zegarze słonecznym w sw ym ogrodzie w J ę d rz e
jo w ie w r. 1902
obowiązującego czasu m iejscow ego. W tym cza
sie wykańcza Ojciec przebudowę rodzinnego do
mu znacznie uszkodzonego podczas pożaru w r.
1905, który straw ił poważną część m iasta (ryc. 7), a także naw iązuje stały kontakt ze znanym m o
nachijskim antykwarzem R o s e n t h a l e m , przez którego (trafiło szereg okazów do zbiorów, a przede w szystkim do biblioteki (między inny
mi i bazylejskie w ydanie De Revolutionibus Mikołaja K o p e r n i k a ) . Z rosenthalowskiego już zakupu pochodzi opisana w e W szechświecie w r. 1908 kartka z XVII w. z m odelem zegara na krzyżu (Nr 46, istr. 729). N ie w iedział je szcze w ów czas Ojciec, iż jeden z najlepszych przykładów tego rodzaju zegara znajduje się w Polsce ;na skw erze przed kościołem w Su wałkach. W tym że też roku 1908 (Nr 29, str.
461) w yjaśnia Ojciec, iż opisany przez F e
liksa P i o t r o w s k i e g o w num erze 20 tegoż roku zegar słoneczny pierścieniow y z XVIII w. jest typem znanym w litera
turze naukowej. Zegar ten, w łasność inż. S z u c h a z Warszawy, przechodzi w krótkim czasie do zbiorów jędrzejowskich. Te artykuły w y czerpują Ojca publicystykę w e W szechświecie z zakresu czystej gnom oniki i są w polskiej lite
raturze naukowej pierw szym i wystąpieniam i traktującym i naukowo gnom onikę historyczną.
N uta patriotyczna przebija w yraźnie w arty
kule z r. 1904, w którym Ojciec streszcza pro- j ekt F l a m m a r i o n a powszechnej reformy kalendarza (Nr 8, str. 118). W proponowanych bow iem przez Ojca now ych nazwach m iesięcy znajdujem y itakie określenia jak: Odwaga, N ie
zależność, Wolność! Wiąże się to z działalnością Ojca w r. 1905, która n ie pozwoliła mu w tym roku dać ani jednego artykułu do Wszechświata, a ,na dom sprowadziła później rew izje carskich żandarmów, z których jedną ja jeszcze dobrze pamiętam.
P ierw szy Ojca artykuł w stępny ukazał się w r. 1907, (Nr 40, str. 625) znów jako pole
mika z Glasenappem, który podrażniony arty
kułam i o jego obrączce i w ogóle, jako typow y renegat, wrogo do Polaków ustosunkowany, z kpinam i w jednej ze sw ych publikacji w spo-
Ryc. 5. Zofia H o rstó w n a późniejsza F elik so w a P rz y p - k o w sk a p rz y m a lo w an iu z e g ara słonecznego w r. 1902,
w Ję d rz e jo w ie
L ipiec — S ie rp ie ń 1958 181
>*44+
4,Ł. ,-.W« f *✓//<*#*
S ff•*+*** ■*» . , ' / i , j i%+.*„,'»■«, J'. fjfł/f
\ f r ^ t " r 'r v -
$.#***<*• I.M-* *Vt"
Jn~rt*++y <**.. . kt <58#.*^
IM k I* * «•*-«*- ftfJudL ffiŁ f* . U&Lj:~#ć
4 W ** +r**jt\ »■—<>.* <Av\W
**Jtif- #**« j ą^-gf ' j<4* jM»^*M^;«/96u*y4w
' ,,/<#>/ '■^ą.J-J*4iJ^t*4*, ;
. _ ■ *fy%4 Sćat'
\ '. ,*... .... g j*t4 ml
\ J r \\ // , . t T 1' ' , 7 ? ^ '/ "a*A*łjL. * '+/*,**£>*•*. j+ łO tawfUWiM OLMW.
Hyc. 6. P ierw szy a rty k u ł d r F elik sa P rzypkow skiego zachow anym rę k o p ise m i n u m e re m „W szechśw iata”
mina „polskie11 konstelacje niebieskie: Tarczą Sobieskiego i Ciołka Poniatowskiego. Ojciec wyczerpująco naukowo w yjaśnia ich powstanie i nazwanie w łaśnie polskim i mianami, naw ołu
jąc do stałej © nich pamięci, zgodnie zresztą z historyczną dotychczasowo praktyką. N iestety konferencja międzynarodowa w kilkanaście lat później skasowała z map nieba konstelację Cioł
ka Poniatow skiego,' a z: Tarczy Sobieskiego po
zostawiono tylko1 neutralną samą Tarczę!
W tym że r. 1907 ukazuje się w e W szechświecie otw arty list Ojca, który .redakcja, od siebie popie
ra (Nr 50, str. 799), o now e w ydanie De revolu- tionibus Kopernika w brzmieniu oryginalnym i tłum aczeniu oraz z w yczerpującym naukowym komentarzem. Ten projekt Ojca doczekał się re
alizacji dopiero po 50-ciu latach i to jeszcze nie
zupełnej gdyż staraniem PAN ukazała się do
piero pierw sza 'księga ze sześciu ksiąg całości
dzieła! •
Projekt w ydania dzieła Kopernika ponawia Ojciec w roku następnym w 1 artykule w stępnym W szechświata, w którym om awia rolę pracy amatorów w osiągnięciach badań astronomicz
nych, dając krótki lecz bardzo rzeczowy przegląd dziejów astronomii ze specjalnym uw zględnie
niem wkładu polskiego1 (Nr 25, str. 375). W ystę
puje też otwarcie, jako pierw szy w naukowym życiu polskim, z postulatam i założenia z jednej strony czysto naukowego Polskiego Towarzy
stw a Astronomicznego oraz Polskiego' Towarzy
stw a M iłośników Astronomii. Oba te towarzy
stw a pow stały itak, jak je Ojciec równo' przed pół w iekiem projektował, lecz dopiero w kilka
naście lat później za czasów niepodległości.
Ojciec zresztą nie czekając na te organizacje już w r. 1911 w ystępuje z listem otwartym (Nr
z Ję d rz e jo w a z r. 1902 w e ,,W szechśw iecie“ w ra z z jego
• z r. 1907 z czołow ym a rty k u łe m tego a u to ra
33, str. 525) o zgłaszanie się astronomów-amato- rów do naw iązywania wspólnych stosunków i gdyby nie w ojna światow a z pewnością jakaś organizacja astronomów-amatorów dużo w cze
śniej zostałaby do życia powołana. W notatce informacyjnej, jaką każdy z amatorów miał o swych zainteresowaniach specjalnych publi
kować w e W szechświecie, Ojciec podaje zbiór zegarów słonecznych, który w r. 1911 liczył już kilkadziesiąt okazów.
W zapale organizacyjnym w r. 1909 udaje się Ojcu powołać do życia w Jędrzejowie Oddział Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, przy którym pow staje stała stacja meteorologiczna prowadzona przez m ego Ojca przez lat pięć do w ojny światowej. W związku z tym w r. 1909 publikuje Ojciec wykopaliska przedhistoryczne z terenu Jędrzejowa (Nr 31, str. 486), które ocalił od zagłady, a potem wraz z e zbiorkiem różnego rodzaju „osobliwości11 dla „Muzeum Krajoznaw
czego11 ofiarował obyw atel jędrzejowski Antoni S u c h a r k i e w i c z. Miarą popularności, naw et w okolicy Jędrzejowa, W szechświata był, za
mierzony tym artykułem przez mego Ojca, re
zultat w postaci w ielu darów dla tegoż Mu
zeum, które potem w eszło w skład Muzeum Świętokrzyskiego, kiedy po pierwszej wojnie światowej, przy postępującej pauperyzacji inte
ligencji prowincjonalnej, nie udało się Ojcu wskrzesić jędrzejowskiego' Oddziału PTK.
Historyczne zamiłowania Ojca i na polu m e
teorologii znalazły swój odzew w artykule w stępnym z roku 1911 (Nr 3, str. 33) w opra
cowaniu notatek pluwiom etrycznych prowa
dzonych w Jędrzejowie w latach 1886—
1905 przez Andrzeja C z e c z o t a , w łaści
ciela poczty konnej, a dziadka potem znanych
182 W S Z E C H Ś W I A T
Ryc. 7. O b se rw a to riu m A stro n o m ic zn e (obecnie im. F e lik sa P rzypkow skiego) w y b u d o w a n e w r. 1906 w J ę drzejow ie, p rz e b u d o w a n e w r. 1923, ta b lic e um ieszczone
po śm ierci założyciela w r. 1951
sióstr U m i ń s k i c h : Eugenii skrzypaczki i Ja
dw igi malarki. Z opracowania tego 25-lecia w ydedukow ał Ojciec, iż ilość opadów w środko
w ych czterech m iesiącach roku (V— VIII) — równa się ilości opadów w pozostałych ośmiu m iesiącach (I— IV, IX— XII). Przy końcu arty
kułu znów ponaw ia Ojciec w ezw anie W szech
świata z r. 1882 o prowadzenie zapisek m eteoro
logicznych, do czego specjalnie w ydają m u się predestynow ane rozsypane tak licznie po kraju plebanie.
W tym to okresie czasu przystępuje Ojciec do konstrukcji w łasnego instrum entu obserw acyj
nego i sw oje doświadczenia opisuje dwukrotnie.
Raz jako teleskop niezam ożnego m iłośnika astro
nomii w r. 1909 (Nr 8, str. 119) z obiektyw em w postaci szkła okularowego, drugi raz już jako teleskop średnio zamożnego m iłośnika, w arty
kule w stępnym r. 1911 (Nr 36, str. 561) z lu
strem fabrycznej francuskiej produkcji. Ten drugi teleskop (ryc. 8) poza optyką całkow icie w ykonany w Jędrzejowie, a w r. 1923 opatrzony żelazną, zam iast drewnianej, podstawą znajduje się w obserwatorium w ybudow anym , na p ier
w otnym obserwacyjnym tarasie z r. 1906, ró w nież w r. 1923 i ofiarowanym przed śmiercią w r. 1951 Polskiem u Tow arzystwu M iłośników
Astronomii. W łasne instrum enty obserwacyjne, w tym teleskop o 180 mm lustra, pozwoliły Ojcu na publikowanie szeregu obserwacji prze
prowadzanych w latach 1909— 1911 w Jędrze
jowie, („Światło' zodyakalne w Jędrzejowie"
(1909. Nr 8, str. 92), „Nieznana kom eta w Ję
drzejowie" (1910. Nr 5, str. 78), „Kometa Hal- leya w Jędrzejow ie1' (1910. Nr 20, str. 319),
„Rzekome trzy słońca w Jędrzejowie1* (tamże),
„Bolid w Jędrzejowie" (1910. Nr 21, str. 334),
„Zjawisko w kraterze Taąueta na Morzu Sere- nitatis" (1911. Nr 33, str. 525);a uwieńczonych najlepszym i w ów czas w Polsce fotografiami zaćmienia słońca w r. 1912 (Nr 16, str. 302).
Rok 1913 nie przynosi żadnej współpracy Ojca z W szechświatem gdyż w tedy już Ojciec cały w ysiłek kieruje na uzupełnienie zbiorów i biblioteki. Zachowana korespondencja i kata
logi wykazują, ile musiał Ojciec w tedy dokła
dać starań o zdobyw anie zasobów finansowych na pokryw anie licznych rachunków Rosenthala z Monachium. Dopiero na specjalne zaproszenie redakcji W szechświata w r. 1914 pojawia się artykuł w stępny Ojca (Nr 23, str. 353) na 350- lecie urodzin G a l i l e u s z a, zakończony dłuż
szym cytatem łacińskim, jak to zw ykle w zw y
czaju Ojca, zamiłowanego również łacinnika, byw ało.
Jest rzeczą bardzo charakterystyczną iż z dziedziny m edycyny, sw ego oficjalnego za
wodu, um ieścił Ojciec tylko jedną notatkę (1912. Nr 40, str. 688) i to o zapaleniu oczu spo
w odowanym obserwacją zaćmienia słońca. Oj
ciec zresztą w r. 1912 sam uległ tej dolegli
w ości i notatka jest streszczeniem pracy nau
kowej prof. M a j e w s k i e g o z Krakowa, który Ojca w ted y leczył. Przy końcu jej Ojciec naw ołuje do urzędowego przestrzegania ostroż
ności przy zbliżającym się zaćmieniu słońca.
Wojna św iatow a 1914— 1918 przerwała w y chodzenie W szechświata lecz zaraz po jego wskrzeszeniu Ojciec podjął współpracę, ogła
szając w r. 1929 (Nr 1— 6, str. 17) artykuł o pol
Ryc. 8. T eleskop d r F elik sa P rzyp kow skieg o w sw ojej p ie rw o tn e j p o sta c i w r. 1911 w Jęd rzejo w ie. W r. 1923 o trz y m a ł żelazną pod staw ę, z a m ia st p ie rw o tn e j d re w n ia n e j. W r. 1951 za p isa n y P o lsk ie m u T o w arzy stw u
M iłośników A stro n o m ii
L ipiec — S ie rp ie ń 1958 183
skich przyrządach do oznaczania czasu. Jednako
woż znów w ysiłk i sw e kieruje raczej w stronę kolekcjonerstwa zegarów słonecznych i zabyt
kowych (przyrządów astronomicznych. Nieliczne artykuły z tego zakresu zamieszcza potem w Uranii, organu pow stałego Polskiego Towa
rzystwa M iłośników Astronomii postulowanego przez Ojca przed la ty na łamach Wszechświa
ta. W r. 1930 już ja przywożę z Paryża pierw sze okazy do zbiorów samodzielnie zakupione, a w powrotnej drodze naw iązuję w Augsburgu stały kontakt z antykwariatem O b e r d o r f e- r a, który nam po całej Europie wyszukuje okazy do zbiorów i do r. 1939 kieruje do Ję
drzejowa. W tym że czasie (1930— 1932 r.) Matka moja m ieszkając w W iedniu zdobywa w tam
tejszych antykwariatach kilkanaście okazów.
W r. 1936 zakupuje Ojciec największą, poza
swoją, kolekcję zegarów słonecznych w Polsce od rodziny M i e s z k o w s k i c h na Pomorzu;
zawierała ona kilkanaście okazów, w tym kilka pięknych egzemplarzy z kości słoniowej. Woj
na 1939— 1945 przyniosła, m im o zlikwidowania ekspozycji zbiorów, którym i się N iem cy inte
resowali, gdyż zbyt już b y ły one przez, publi
kacje znane, kilkanaście okazów, podobnie i mo
je powojenne w izyty w Paryżu i Londynie.
W ten sposób w Jędrzejowie pow stała kolekcja ponad 250 okazów przedstawiająca największe tego typu zbiory pryw atne na św ięcie a zara
zem jedna z nielicznych w Polsce prywatnych placówek kulturalnych ulokowanych na głębo
kiej prowincji i kontynuujących tradycje daw ne, a przed pół wiekiem tak żywo ze W szech
św iatem związane.
STEFA N GUT (K raków )
PA R K I I R E Z E R W A T Y PRZYRODY W POLSCE
P ierw szy m p a rk ie m n aro d o w y m n a św iecie był Y ellow stone — p a r k żółtego k a m ie n ia — utw o rzo n y w A m eryce. Jeg o g łó w n y m celem było um ożliw ienie szerokim rzeszom spo łeczeń stw a a m ery k ań sk ieg o o d p oczynku n a p ię k n y c h krajo b razo w o , — p o sia d ający c h p o n ad to n ie zniszczoną p rzy ro d ę p ie rw o tn ą — te re n ach. W p a rk a c h tego ro d z a ju dopuszcza się d la celów tu ry sty c z n y c h i w ypoczynkow ych znaczną ilość u r z ą dzeń ta k ic h j a k lu k su so w e hotele, ro zb u d o w an a sieć dróg, a u to stra d , ścieżek itp. N a tego ro d z a ju urząd zen ia m ożna sobie o stateczn ie pozw olić p rz y u sta n a w ia n iu p a rk ó w o b ard z o dużej pow ierzchni.
Id ea tw o rze n ia p a rk ó w n a ro d o w y ch ja k o je d n o z n ajce ln ie jszy c h osiągnięć w rea liz o w a n iu zad ań o chrony p rz y ro d y p rze szła p rz e z cały św iat. R ów no
cześnie rozszerzyły się z n a cz n ie cele, d la k tó ry ch tw o rzy się p a r k i n arodow e.
P olskie p a r k i n a ro d o w e są to obszary re p re z e n tu ją c e c h a ra k te ry sty c z n e , w y b itn ie w y o d rę b n ia jąc e się cechy rejo n ó w geograficznych, p o sia d ające p o n a d to zupełnie niezniszczoną lu b p rz y n a jm n ie j dobrze zachow aną p rz y ro d ę p ie rw o tn ą .
W p ie rw sz y m rzę d zie tw o rzy m y je d la celów n a u k ow ych p o n a d to w chodzą w g rę m o ty w y historyczne, estetyczne, tu ry sty c z n e i w. i. T e re n m oże być u z n a n y za p a rk n aro d o w y o ile p o w ierzch n ia p rze k ra c z a 500 ha. Do u tw o rz e n ia p a r k u n arodow ego p o trze b n a je s t u ch w a ła R ad y M inistrów .
Do chw ili obecnej ro zp o rząd zen iem R ady M inistrów u tw o rzo n o 6 p a rk ó w n arodow ych. C ztery p ro jek to w a n e p a r k i n aro d o w e z n a jd u ją się w opracow aniu.
Utworzone parki narodowe
T a t r z a ń s k i P a r k N a r o d o w y o po w ierzch n i około 21 546 h a u tw o rzo n o rozporządzeniem R ady M in istró w z d n ia 30. X. 1954. W te n sposób po około 80 la ta c h u porczyw ej w a lk i obszar T a tr doczekał się fo rm a ln o -p ra w n e g o zabezpieczenia.
T e ren y p a rk u o b ejm u ją je d y n y w P olsce g órotw ór 0 c h a ra k te rz e alp ejsk im . C h a ra k te ry z u je go niezm ier
n ie uro zm aico n a rze źb a te re n u oraz ogrom ne bogactw o fo rm m orfologicznych.
R oślinność ułożona je s t piętrow o. Do w ysokości 1250 m n. p. m . rozciąga się tzw . reg ie l dolny. S ą to lasy jo d ło w o -b u k o w e z dom ieszką ja w o ru , a n ie k ie dy — szczególnie n a podłożu w a p ie n n y m — je sio n u 1 ja rz ą b u m ącznego. N a d n ie ty c h lasó w ro z w ija się c h a ra k te ry sty c z n e d la n ic h ru n o z ta k im i g a tu n k a m i j ak zaw ilec gajow y, żyw ce: g ruczołow aty i cebu lk o w y i i.
O prócz zbiorow isk leśnych w p ię trze ty m spo ty k am y tzw. m sz am ik i. T w orzą się o n e n a te re n a c h p odm ok
łych n a d zim nym i p o to k a m i i źródłam i, a sk ła d a ją się z p o k ład ó w m chów dochodzących do 50 cm g ru bości. Ł atw o je poznać po ja sn o zielonym lub b r u n a t
n y m kolorze m chów . N a m ie jsc a c h sk a listy c h n ie d o stę p n y c h d la la s u ro z w ija się roślin n o ść n a s k a ln a i m u - raw o w a. W arto w reszcie w spom nieć, że pojedynczo, a w w iększym sk u p ie n iu n a S kałce n a d Ł ysą P o lan ą w y stę p u je r a s a g ó rsk a sosny pospolitej — r e lik t z o k re
su klim aty czn eg o p an u jąc eg o t u pod k oniec ep o k i lo dow ej. D rzew o to w ra z z lim b ą zostało w y p a rte z dol
n y ch p ię te r ro ślin n o ści do w yższych, przez in n e g a
tu n k i drzew , w cieplejszych o k resa ch klim aty czn y ch . R egiel dolny je s t b ard z o przez człow ieka zniszczony.
N a tu ra ln y las za stą p iły w w ielu m iejscach k u ltu ry św ierczyn.
P o n a d reg le m doln y m do w ysokości 1550 m n. p. m.
w y stę p u ją złożone z d rze w o stan ó w św ierk o w y ch lasy reg la górnego. .Runo ty c h lasó w je s t bogatsze n a p o d łożu w apien n y m , n a podłożu g ran ito w y m tw orzy je p rzew ażn ie b o ró w k a cz arn a. Z in n y c h g a tu n k ó w m ożna sp o tk a ć często w ietlice: a lp e js k ą i sam iczą, k o sm a tk ę o lbrzym ią, gruszyczkę je d n o k w iato w ą , goryczkę tr o je - ściow ą, w id ła k a jało w co w ateg o itd . U górnej gran icy re g la p o ja w ia się lim ba, u n a s je d y n ie w T a tra c h ro sn ąc a n a n a tu ra ln y c h stanow iskach.
184 W S Z E C H S W I A T
p y la k apollo. O sobliw ością je s t r e lik t polodow cow y:
sk rze lo p ły w k a b agienna.
P a r k T a trz a ń sk i u rz e k a w ielk im b o gactw em g a tu n k ó w ro ślin i zw ie rząt, p ie rw o tn ą dzikością, bogactw em fo rm p rz y ro d y n ieożyw ionej o raz dużą, zm iennością k rajo b raz ó w .
P i e n i ń s k i P a r k N a r o d o w y o p ow ierzchni około 2231 ha, u tw o rzo n o rozp o rząd zen iem R ady M i
n is tró w z d n ia 30. X. 1954 r.
T e re n p a r k u o b ejm u je p asm o ju ra js k ic h i k re d o w y ch sk alic ze w sp a n ia ły m przełom em D unajca. G łę
b o k im przeło m em p ły n ą c a rze k a, strz e liste b ia łe tu rn ie otoczone p łaszczem lasów w y w ie ra ją n a p rzy b y szu n ie zw y k le siln e w ra że n ie.
S to k i P ie n in p o ra s ta ją la sy złożone głóiwnie ze św ie r
k a lu b jo d ły i b u k a z dom ieszką św ierk a. D aw niej ro sły tu zap ew n e la sy jo d ło w o -b u k o w e z cisem i j a w orem . W n ie k tó ry c h m ie jsc ac h w ystępuje! m odrzew polski. P o lan y i łą k i w P ie n in a c h należ ą do n a jb a r w n iejszy ch zb io ro w isk ro ślin n y c h , p rzew y ższając pod ty m w zględem znacznie h a le ta trz a ń s k ie . R ośnie tu n ie m a l p o ło w a g atu n k ó w sto rczy k ó w z n a n y ch z K a r p at. B ardzo b o g a ta je s t flo ra sk a łe k w ap ien n y ch . O ry ginalność i osobliw ość flo ry P ie n in podnoszą jeszcze g a tu n k i ro ślin sp o ty k a n y c h dziś ty lk o n a p o łu d n iu np.
ja ło w iec sa w in a i tu rzy c a biała. W reszcie w spom nieć n ależ y o licznych p ie n iń sk ic h e n d e m itac h ta k ic h ja k : złocień Z aw adzkiego, m n iszek p ie n iń sk i, gęsiów ka p ie n iń s k a i i.
Ryc. 1. R e z e rw a t la su lipow ego w M iliku. F ot. S. M u
ch a
D ochodzim y do g ó rn ej g ra n ic y la su sy g n alizo w an ej zja w isk ie m ro z p ra sz a n ia s ię drzew . C oraz b a rd z ie j k a r ło w ate św ie rk i ro sn ą coraz rza d zie j, w reszcie ju ż w śró d ła n ó w k o so d rzew in y sp o ty k a m y sa m o tn e p rze w a żn ie tzw . sz ta n d a ro w e św ierk i.
Do 1880 m w ta k zw a n y m p ię trz e k osodrzew iny, p a n u ją c y m g a tu n k ie m je s t k o so d rze w in a.
W p ię tr z e k o so d rze w in y z p o śró d w ielu in te r e s u ją cych g a tu n k ó w w y m ie n ię ty lk o d w a ro sn ą c e w y łąc zn ie w T a tra c h Z achodnich. S ą to: o stró ż k a ta tr z a ń s k a i sk a ln ic a ta trz a ń s k a .
Do 2300 m z a jm u je te re n p ię tro hal, p rz y czym n a podłożu g ra n ito w y m p a n u je s it s k u c in a i b o im k a d w u rzędow a, n a w a p ie n ia c h zaś zb io ro w isk a z k o strz e w ą k arp a c k ą .
S ym bol T a tr — sz a ro tk a — je s t ro ś lin ą w a p ie n io lu b - n ą i ro śn ie w y łąc zn ie w T a tra c h Z achodnich.
Od w ysokości 2300 m ro zc iąg a się k r a in a tu rn i.
M im o n ie sp rz y ja ją c y c h w a ru n k ó w życiow ych żyje' w ty m p ię trz e p o n a d 100 g atu n k ó w ro ślin k w iato w y ch , p rzy cz y m n a jlic z n ie j re p re z e n to w a n e są g a tu n k i tw o rzące poduchy.
Ś w ia t z w ie rz ą t je s t b ard z o bogaty. W ym ien im y z a le d w ie k ilk a g atu n k ó w . O bok z w ie rz ą t ży jąc y ch w P o l
sce ty lk o w T a tra c h : kozicy i św ista k a , sp o tk a ć m ożna jeszcze n ie d źw ied zia, ry sia i in., a z r z a d k ic h g a tu n k ó w p ta k ó w : o rła p rzed n ieg o , p u ch a cz a i p o m u rn ik a . O zdo
b ą p o la n śró d leśn y ch je s t p ię k n y g ó rsk i m o ty l — n ie -
B ard zo b ogaty je s t św ia t zw ierząt. W ja sk in ia c h ż y ją liczne rz a d k ie g a tu n k i n ie to p erzy z podkow cem m a ły m , m roczkam i: p o sreb rzo n y m i pozłocistym i k a r lik ie m m a lu tk im n a czele. Z in n y c h rz a d k ic h g a tu n k ó w ssak ó w n a u w ag ę z a słu g u je żbik. Ś w ia t p ta k ó w p o sia d a ta k ic h p rze d sta w ic ie li ja k : puchacz, p o m u rn ik i d rozd skaln y . Z ow ad ó w trz e b a w ym ienić: n ie p y la k a apollo i n a d o b n ic ę alp ejsk ą.
B a b i o g ó r s k i P a r k N a r o d o w y o p o w ie rz c h n i około 1637 ha, u tw o rzo n o ro zporządzeniem R a d y M in istró w z d n ia 30. X. 1954 r.
P a r k o b e jm u je n ajw y ż sz e w zniesienie B esk id u Z a ch odniego B a b ią G órę z w a n ą też „ P e rłą B eskidu".
P o d o b n ie ja k w T a tra c h ro ślin n o ść ułożona je s t p ię tro w o , p rz y czym g łów nym sk ła d n ik ie m roślinności te g o m asy w u są lasy. R egiel dolny do w ysokości 1150 m
Ryc. 2. T a try . W idok z K ro k w i w k ie ru n k u K a sp ro w ego W ierchu. F o t. J. F ab ija n o w sk i
to lasy jodłow o bukow e, dość znacznie zniszczone przez człowiejka. N ie m n ie j zachow ały się do dziś w sp a n ia łe p om nikow e jo d ły i b u k i szczególnie nad tzw . Czatożą. Ś w ierk o w e lasy reg la górnego sięgające w ysokości 1390 m w w ielu m iejscach do dziś n ie tk n ię te są sie k ie rą człow ieka. Do 1650 m ro zciąga się p ię tro kosodrzew iny i aż do szczy tu p ię tro a lp e jsk ie z licz
n y m i g a tu n k a m i w ysokogórskim i ro sn ąc y m i w śró d r u m ow isk skalnych.
Ś w ia t zw ie rz ą t b ard z o zubożał. Z w ielk ich d ra p ie ż n ik ó w n ie lic zn ie w y stę p u je ry ś i żbik, z p ta k ó w k ry je się tu ta j do dzisiaj puchacz.
Poza osobliw ościam i przy ro d n iczy m i B ab ia G óra je s t n ajp ię k n ie jsz y m w B eskidzie p u n k te m w idokow ym . Z jej szczytu w pogodny dzień w id ać p rz e strz e ń od T a tr aż po W yżynę M ałopolską.
O j c o w s k i P a r k N a r o d o w y o pow ierzchni 1440 ha, utw orzono ro zp o rzą d zen iem B a d y M inistrów z dn ia 11. II. 1956 r.
N iezw ykłe p iękno k ra jo b ra z u O jcow a p olega n a n a j ro zm a itsz y ch p o sta ciach sk a ł w a p ie n n y c h tw orzących b ram y , igły sk aln e, słu p y , sfinksy, am bony, o kna itd., ro zrzuconych n a tle b u jn e j zieleni łą k i gęstego p ła szcza lasów p o k ry w a ją c y c h zbocza doliny. Do bogactw p rzy ro d y żyw ej i m a rtw e j d o łą cz ają się osobliw ości św ia ta podziejmnego — ja s k in ie — z a m ie szk a łe dziś przez rz a d k ie g a tu n k i n ie to p erzy , ongi sie d zib a n ied ź
w iedzi, hien i lw ó w ja sk in io w y c h o raz paleolitycznego człow ieka.
N a te re n ie p a r k u ro śn ie p o n ad 780 g a tu n k ó w roślin naczyniow ych, z k tó ry c h liczne są o so b liw o ścia m i ze w zględu n a ic h g eograficzne rozm ieszczenie. M a m y tu na m yśli w p ierw szy m rzędzie g a tu n k i ste p o w e np.
o stnica J a n a , w iśn ia k a rło w a ta , p e rłó w k a sie d m io g ro d zk a i i. o raz g ó rsk ie ta k ie ja k : żyw iec g ruczoło- w aty , w ilczom lecz, m ig d a ło listn y , m ie się cz n ica trw a ła , kozłek tró jlistk o w y i w. i. S p o ty k an e w O jcow ie:
o strzeń gó rsk i i ob razk i p la m iste n ale ż ą d o w ielkich rzadkości florystycznych.
L asam i p a n u ją c y m i są la sy jodłow o b u k c w e z do
m ieszką ja w o ra , co stw a rz a ich podob ień stw o do lasów k a rp a c k ic h dolnego reg la. N ie b r a k też re s z te k in n y c h ty p ó w lasów.
In te re s u ją c y je s t rów n ież św ia t zw ierząt, szczególnie tzw. niższych. W sk u tek w ielk iej ró ż n o ro d n o śc i sie d lisk często n ie m a l obok sieb ie w y stę p u ją fo rm y g ó r
sk ie i północne za m ie szk u jąc e chłodne i w ilg o tn e Lipiec •— Sie rp ie ń 1958
Ryc. 3. Ojców. W odospad w D olinie S ąsjpow skiej. Fot.
J. D udziak
185
Ryc. 4. Ojców, B ra m a K rak o w sk a. Fot. J. D udziak szczeliny skalne, zaś dolne nasłonecznione skałki z a j
m u ją form y południow e. O dnosi się to szczególnie do ślim aków , z k tó ry c h żyją w O jcow ie m. i. re lik ty po- lodow cow e.
N ajw iększą osobliw ością O jcow a je s t brzoza ojcow sk a ro sn ąc a n a je d n y m z n a tu ra ln y c h sta n o w isk w H a m e rn i pod Ojcow em .
Ś w i ę t o k r z y s k i P a r k N a r o d o w y o p o w ierzch n i około 5803 h a u tw orzono rozporządzeniem R ady M in istró w z d n ia 1. IV. 1950 r.
W g ran ic ac h p a r k u znalazł się n a jsta rsz y górotw ór P o lsk i środkow ej. P a r tie szczytow e niew y so k ich wzniei- sień p o k ry te są k w arcy to w y m i gołoborzam i. T eren y n ajn iższe przechodzące w obszary niżow e p o k ry w a ją lasy liścia ste lu b ig la ste z d ęb am i szypułkow ym i bez- szypułkow ym , lip ą , jo d łą i so sn ą oraz łąki. Wyżej w y stę p u ją lasy bu k o w o -jo d ło w e z k la n e m i jaw orem . W a rto w spom nieć, że n a Górze C hełm ow ej ro śn ie las złożony w p rze w a żn e j części z m odrzew ia polskiego.
N atc h n ie n ia do n ie śm ie rteln y c h opisów p rzy ro d y w „P opiołach" „Puszczy Jo d ło w e j" i i. d ostarczyły Ż ero m sk iem u G óry Ś w iętokrzyskie.
B i a ł o w i e s k i P a r k N a r o d o w y o po w ierz ch n i 4716 h a u tw o rzo n o rozporządzeniem R ady M in istró w z d n ia 21. X I. 1947 r.
25
186 W S Z E C H Ś W I A T
Ryc. 5. R e z e rw a t flo ry stepow ej w R acław icach. D zie- w ięciosił po p ło ch o listn y (C arlina onopordifolia). Fot.
A. Jasiew icz
N a te re n ie p a r k u zachow ały się fra g m e n ty p ie r w o tn ej puszczy n iż u śro d k o w o -e u ro p e jsk ie g o . S ą to la sy d ęb ow o-grabow e, jesionow o-olchow e, ig la ste i cały szereg in n y ch . W śród lasó w z n a jd u ją się k o n ty n e n ta ln e to rfo w isk a w ysokie.
P ię k n o te g o p a r k u p olega n a w sp a n ia łe j dzikości i p ie rw o tn o śc i je g o p rzy ro d y , p o n a d to m a on o g ro m n e znaczenie d la b a d a ń n au k o w y c h n a d s tr u k tu r ą p ie r
w o tn y c h la só w niżo w y ch ró żn y c h typów .
N a w olności ż y ją w puszczy m . i. ry ś, puch acz, b o cian czarn y , głuszec i i. P oza te re n e m p a r k u z n a jd u ją się zw ierzęce re z e rw a ty h o d o w lan e d la żu b ra.
W i e l k o p o l s k i P a r k N a r o d o w y o p o w ierz ch n i 4706 ha, u tw o rz o n o ro zp o rzą d zen iem R ad y M in istró w z d n ia 16. k w ie tn ia 1957 r.
K ra jo b ra z e m p a n u ją c y m n a te re n ie p a r k u je s t k r a j o b raz polodow cow y. S k ła d a ją się n a ń w zg ó rza m o re n y czołow ej, ozy, w ydm y, d ru m lin y o ra z lic z n e jezio ra.
R oślinność le śn a i łą k o w a j e s t b ard z o zm ien io n a g o sp o d a rk ą lu d z k ą (lasy s k ła d a ją się p rze w a żn ie z soś- nin), m im o te g o je d n a k zach o w ały się tu i ów dzie r e s z tk i św ie tlisty c h d ą b ró w i la só w d ę b o w o -g ra b o - w ych.
W ielkopolski P a r k N arodow y m a o g ro m n e znaczenie d la m ieszk ań có w P o z n a n ia ja k o oaza zielen i i mieysce w czasów św iątecznych.
Projektow ane parki narodowe
P a r k N a r o d o w y n a d Ł e b ą i G a r d n e m 0 p o w ierz ch n i około 32 000 ha.
T e re n ch ro n io n y o b e jm u je d w a w ie lk ie je z io ra Ł ebę 1 G ard n o oraz ró ż n e fo rm y w y d m n ad b rz e ż n y c h , sk u p ie n ia w y d m w ę d ru ją c y c h o raz w zn ie sie n ia m o ren y czołow ej. W ydm y, o k tó ry c h m ow a, p o ro śn ię te s ą in te r e s u ją c ą ro ślin n o śc ią w ydm ow ą, zaś je z io ra sta n o w ią m ie jsc a o dpoczynku d la p ta k ó w w cz asie przelotów . Ż y ją też n a n ic h s ta le w dużej ilości g a tu n k i p ta k ó w w odnych, b ło tn y c h i i.
W o l i ń s k i P a r k N a r o d o w y o p o w ierz ch n i około 30 000 ha.
J e s t to n a jb a rd z ie j c h a ra k te ry sty c z n y i n a jp ię k n ie j
szy p o d w zg lęd em k ra jo b ra z o w y m o dcinek w y b rz eż a
m orskiego. N a obszarze p a rk u z n a jd u ją się p ra w ie w szy stk ie e le m e n ty k ra jo b ra z u n adm orskiego. D odać należy, że sz a ta ro ślin n a o c h a ra k te rz e p ie rw o tn y m j e s t b ard z o urozm aicona.
K a m p i n o s k i P a r k N a r o d o w y o p o w ie rz c h n i około 5000 ha.
O b ejm u je on u tw o ry w ydm ow e p ra d o lin y W isły.
S ą one p o k ry te lasam i p rze w a żn ie sosnow ym i. N ie b ra k też lasó w d ęb o w o -g rab o w y ch , lasó w z olchą c z arn ą i i.
W śród la só w w y stę p u ją dobrze zachow ane zbiorow iska ro ślin to rfow iskow ych. W ydm y są częściow o p o k ry te la sam i, częściow o zaś u m a cn ia je c h a ra k te ry sty c z n a , u ro zm a ico n a g atu n k o w o ro ślin n o ść w ydm ow a.
P a rk , o k tó ry m m ow a, pod o b n ie ja k W ielkopolski P a r k N aro d o w y d la P o z n a n ia będzie m ia ł ogrom ne znaczenie d la p o b lisk iej W arszaw y ja k o te re n w y cie
czek tu ry sty c z n y c h i w czasów św iątecznych.
K a r k o n o s k i P a r k N a r o d o w y o p o w ierz ch n i p o n a d 5000 ha.
T e re n p a r k u o b e jm u je n a jb a rd z ie j c h a ra k te ry s ty c z n y i n a jp ię k n ie jsz y fra g m e n t S udetów . Z n a jd u je się on w g ó rn y ch p a rtia c h K arkonoszy. R zeźba te re n u i b ard z o in te re s u ją c a sz a ta ro ślin n a są jego p ra w d z i
w ym i ozdobam i.
Rezerwaty przyrody
R e ze rw a tam i p rzy ro d y n az y w am y obszary znacznie m n ie jsz e niż p a r k i n arodow e, cz asam i b ardzo m ałe.
T w orzym y je w szędzie ta m gdzie zachow ały się s k r a w k i p rz y ro d y p ie rw o tn e j. M a ją one w p ie rw sz y m rzędzie w ie lk ie z n a cz en ie dla b a d a ń n au k o w y ch , poza tym liczne z n ic h n a d a ją się do zw ied zan ia przez tu ry stó w .
R ozróżniam y ró żn e ro d z a je re z e rw a tó w przyrody.
1. R e ze rw a ty leśne. Z achow ujem y w n ic h resz tk i p ie rw o tn y c h lasów , np. lasy re g la dolnego w re z e r w a ta c h B a n isk a i Ł abow iec koło N aw ojow ej, re z e rw a t O rk a n a w G o rcach itd.
2. R e ze rw a ty roślinne. N azw ą tą o b ejm u jem y re z e r
w a ty u tw o rzo n e dla jed n eg o g a tu n k u ro ślin y np.
r e z e rw a t dla zim oziołu północnego w K ossobudach, dla azalii p o n ty js k ie j w W oli Ż arczyckiej koło L eż ajsk a itd. oraz re z e rw a ty u tw o rzo n e dla o chrony cały ch zbio
ro w isk ro ślin n y c h np. re z e rw a ty ste p o w e n a d Nidą, re z e rw a ty to rfo w isk o w e np. „Na C zerw onym " koło N ow ego T a rg u i in.
Ryc. 6. B iałow ieski P a r k N arodow y. W nętrze lasu.
Fot. J . F ab ija n o w sk i