• Nie Znaleziono Wyników

Trzeba było być inteligentnym, nie młotem - Dobrosław Bagiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Trzeba było być inteligentnym, nie młotem - Dobrosław Bagiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DOBROSŁAW BAGIŃSKI

ur. 1952; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin; PRL; Związek Polskich Artystów Plastyków;

cenzura; Balawejder, Edward (1942- )

Trzeba było być inteligentnym, nie młotem

Jak [nastał] stan wojenny, zdelegalizowany był Związek Polskich Artystów Plastyków.

Wtedy Edward Balawejder, późniejszy dyrektor Muzeum na Majdanku, zawsze mu to pamiętam, był dyrektorem Wojewódzkiego Wydziału Kultury z ramienia ZSL-u. Bo to zawsze z ramienia czegoś, no, PZPR-u albo ZSL-u [było]. I on był dyrektorem i musiał przysłać komisarza, który miał zająć nam wszystkie archiwa. Ale dał cynk, że takiego komisarza przyśle. I przysłał bardzo fajnego faceta, pracownika wyznaczonego do roli komisarza nad zawieszonym związkiem. To też był pracownik wydziału kultury. Przyszedł, zajął wszystko co było, panie mu wydały wszystko co było. Dawno już miały po piwnicach w prywatnych domach i nawet nie swoich, pochowane całe archiwa. Tym sposobem – to był [19]82 rok, wiosna – okręg lubelski Związku Polskich Artystów Plastyków był jedynym okręgiem w Polsce, któremu bezpieka nie zajęła archiwów. I, jak się okazało potem, za wolnej Polski, tylko dwa lub trzy okręgi potrafiły odzyskać archiwa. A tak to po prostu nie mają, warszawski też nie ma. Tak więc też trzeba oddać im, że – szczególnie już po [19]80 roku, już jak był papież polski – w tej władzy też byli ludzie, którzy inaczej na to wszystko patrzyli. I sami się nie angażowali tak jawnie, ale z ich strony pomoc wielokrotnie była taka

„tylko tak zróbcie”. Ale to przecież tacy ludzie także i w cenzurze byli. Bo chodzi o to, że w cenzurze pracowali ludzie inteligentni bez wątpienia. Żeby dostać tę robotę, to trzeba było być inteligentnym, nie młotem. To była bardzo dobrze płatna praca, poszli tam pracować. Ja jednego z cenzorów tak trochę lepiej poznałem, to mogę powiedzieć, że to był bardzo inteligentny człowiek. On po prostu mówił: „Ja tego nie mogę puścić i już. Tego nie mogę, to mogę”. Ale oni musieli mieć zdolność rozpoznawania. W widowiskach, w kabaretach, w teatrze.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-10-16, Jakubowice Konińskie

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Łukasz Downar

Redakcja Dominik Smaga

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Lista była i trzeba było się podpisać: wyznaczali miejsce dla każdego zakładu pracy, przychodził ten, co to organizował i miał listę z nazwiskami pracowników;

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Rury Świętego Ducha, ulica Zana, ulica Nadbystrzycka, praca w cegielni, cegielnia na Rurach Świętego Ducha, praca formiarki, projekt Lubelskie

Te osoby nie były tam w drodze wyboru przez jakieś środowiska, tylko Kłoczowski, może Przeciechowski, może Stanowski, oni proponowali ludzi.. Dobór był taki, żeby

On już chyba nie działał, ale nikt nie miał odwagi i ochoty, żeby zdjąć szyld.. No bo zdjąć na Krakowskim Przedmieściu szyld WUML to by była przecież kapitulacja

Tych fotograficznych plakatów [„Tobie się uda”] było więcej, bo wtedy były pieniądze.. Już nie wiem skąd, pewno Tomek [Przeciechowski] chyba też nie

Nielegalnie to robiłem, bo nie byłem wtedy pracownikiem UMCS-u, ale Irenka Nawrot-Trzcińska tam pracowała i z jej udziałem się odbywało to fotografowanie. Tam ci

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie

„Przecież to jest w ogóle jakieś chore!” Ale to było potem recenzowane jako dobry plakat.. To ja się po prostu fundamentalnie z tym